Fałszywe podziały Polski
Czy to prawda, że jest Polska solidarna i Polska liberalna? Gdzie one są poza umysłami liderów i ich doradców od wygrywania kampanii? Którą Polskę reprezentują Polska Owsiaka i Orkiestry Pomocy albo Polska strajkujących pielęgniarek i lekarzy? Albo Polska Radia Maryja?
Ubożuchna socjologia w służbie grubej, dzielącej społeczeństwo polityki doraźnej. Teraz Jarosław K. dorzucił jeszcze pytanie, czy chcemy żyć w Polsce idącej ku zmianom pod przewodem PiS czy w Polsce oligarchów? Iluż mamy tych oligarchów? Jaki procent majątku narodowego mają pod kontrolą? Jakiem procentowi Polaków dają zatrudnienie? Ilu można udowodnić jakieś przestępstwa (na razie nie było w Polsce żadnego takiego procesu)?
A jaka w ogóle jest skala korupcji w naszym kraju? O ile pamiętam, w czołówce czarnej listy najbardziej skorumpowanych krajów świata Polska nie figuruje. Mnie w życiu nie zdarzyło się dać łapówki: nikt tego ode mnie nie oczekiwał, także grubo przedtem niż zacząłem występować w TV. Czyżby moje doświadczenie było takie wyjątkowe? Nie znam takich szacunków, które by określały jaki procent PKB pochłania w Polsce korupcja, a dopiero z takimi danymi można ocenić skalę zagrożenia. Może nie jest tak wielka? Może politycy ją wyolbrzymiają dla potrzeb wyborczych?
Nie żyję ani w Polsce liberalnej – maleńki ułamek Polaków wie, jak bogate i wspaniałe treści filozoficzne i polityczne kryją się za słowem liberalizm – ani w solidarnej, ani w Polsce oligarchów, ani korupcji i układu. Jak miliony, żyję w realnym świecie mojej rodziny, pracy, przyjaciół, pasji, zainteresowań, problemów i zmartwień.
Liderzy i idee raz mnie przekonują, raz nie. Nie utożsamiam się jednak z żadną z wielkiej trójki: PO, PiS, LiD. Jestem bezpartyjny. Wiem, że partie polityczne są w demokracji potrzebne, ale partyjności polityki nigdy nie pomylę z pełnym obrazem społecznych obaw, aspiracji, nadziei i marzeń. Nie dam się na te podziały nabrać, uważam je szkodliwe społecznie i obraźliwe dla mojej wiedzy i inteligencji.
21 października będę głosował według zasady najmniejszego zła: oddam głos na tę partię, którą uznam za najmniej szkodliwą dla Polski moich marzeń – europejskiej, zdolnej do wewnętrznej współpracy społecznej i miedzynarodowej, zasobnej, otwartej, patriotycznej. Jest wiele Polsk, a im więcej, tym lepiej.
Komentarze
Gratuluje Szanowny Redaktorze!
Zostal Pan uznany za wroga publicznego katolicyzmu przez Prof. Jerzego R. Nowaka w dziesiejszym „Naszym Dzienniku” (ND 210, „Ukryte oblicze mediow”). Dzieli Pan to wyroznienie z paru innymi aktualnymi i bylymi dziennikarzami „Polityki”. Padaja konkretne zarzuty. Ma wiec Pan szanse aby sie do nich ustosunkowac.
A co do podzialow politycznych to konflikt istnieje nie miedzy Polska liberalna a Solidarna , cokolwiek to oznacza w praktyce, ale pomiedzy Polska Narodowa a Polska Kosmopolityczna ,ta ostania bedaca polsko-jezyczna prowincja Wielkich Niemiec. Inaczej mowiac, pomiedzy patriotami polskimi a zdrajcami interesow narodowych. W narodzie polskim istnieje ponadto jeszcze jeden wielki konflikt, o ktorym nasza prasa dziwnie malo ma do powiedzenia. Jest to konflikt klasowy istniejacy pomiedzy pracodawcami, wlascicielami srodkow produkcji i kapitalu, a wiekszoscia obywateli, ktorzy sa pracownikami najemnymi. Obie te klasy maja przeciwstawne interesy i w najlepszym wypadku moga wspolistniec w stanie niestabilnej rownowagi.Ten rodzaj konfliktu jest zreszta wspolny dla calego systemu kapitalistycznego.
Pisze Pan: – `Jest wiele Polsk, a im więcej, tym lepiej`. Jest TYLKO JEDNA. I TAK JEST NAJLEPIEJ! Pogratulować opisowegop stopniowania rzeczownika `zło`. To niewątpliwy ewenement logiczny, moralny i gramatyczny.
Panie Adamie,
z pewnoscia wiekszosc z nas pojdzie tym samym tropem co Pan dokonujac wyboru 21 pazdziernika. W moim drugim, terazniejszym zyciu politycznym musze (niestety) stosowac podobna zasade, czy to na szczeblu federalny, czy prowincjonalnym. Dlugo by tlumaczyc dlaczego – nie pora i nie miejscie ku temu. Jedynie w wyborach lokalnych (tzw. miejskich) mam sposobnosc rzeczywiscie glosowac wybierajac „pozytywnie”, a nie „negatywnie”, ale w tych wyborach inaczej rozlozone sa akcenty, a i „koszula” jakby „blizsza cialu” (stan ulic, wodociagow, wywoz smieci, rozwoj przestrzenny zaraz za plotem, no i oczywiscie podatki gruntowe itp).
Tym razem postanowilem glosowac w wybprach do Sejmu, mimo ze generalnie jestem preciw przyznawaniu tego prawa i przywileju Polakom mieszkajacym na stale za granica. Wybory prezydenckie – owszem, ale nie sejmowe. Skoro jednak mam to prawo, to tym razem z niego skorzystam, idac do urny z podobnym planem gry do Panskiego, bo wyznaje te same kryteria wyboru co Pan jesli chodzi o Polske.
Czy kraj nasz jest podzielony ? Z daleka widac, ze tak. Ale inne spoleczesnstwa tez sa podzielone. Udzial w wojnie hen, za gorami (i morzami), stosunek do Kyoto, kwestie lokalne (np. oddzielac sie od Kanady czy nie). Kwestia tego, jak glebokie sa podzialy. I jak trwale. PiS robi wszystko, zeby istniejace podzialy poglebiac, akcentowac, grac na nich dokad sie da, bo w przypadku wielu linii podzialu „ciemny lud” rzeczywiscie kupi to i owo. I stad „Polska oligarchow”, stad „Radio Maryja, ktore przywraca glos takiej to a takiej grupie spoleczenstwa”, do tej pory negowanej, stad „my i ZOMO”, stad „my=czysci versus reszta=post.komunisci. Itd, itp – sporo tego po dwoch latach glebokiej orki w wykonaniu PiSu i ich zaplecza propagandowo-ideoligicznego. Skoro odalo sie wbic klin w Kosciol katolicki w Polsce, to chyba o czyms to swiadczy, prawda ?
Pare wpisow temu napisalem na blogu D. Passenta o utopijnej alternatywie dla twardego trzonu PiSu jaka bylaby szeroka koalicja rzadzaca „ponad podzialami”, majaca utworzyc „rzad naprawy” popsutego panstwa. Moje marzenia niektorzy przyjeli z rozbawieniem. Nie wiem dlaczego, ale ja naiwnie wierze w mozliwosc takiego rzadu szerokiej koalicji, rzadu dla Pana, dla mnie, dla sporej wiekszosci, ktorzy nie chca Polski proponowanej przez Kaczynskich, Kurskiego, Ziobre i Cymanskiego. Trzeba tylko chciec.
O korupcji w Polsce nie wypowiadam sie. Wiem na ten temat swoje, sam niestety nie jestem czysty. Coz, life is life…
Pozdrawiam,
Jacobsky
Najmniej szkodliwą? Czy tylko taki wybór pozostanie już na zawsze?
Cthulhu for President!
(If you’re tired of choosing the lesser of two evils.)
Może i głupawe, ale niektórzy nie mają znów na kogo głosować i naprawde mają tego dość.
Panie Adamie,
musi Pan jednak przyznać, że istnieje w polskim społeczeństwie pewien rozłam. Rysa ta istniała już od dawna i była wyczuwalna, jeśli ktoś się bliżej zaczynał przyglądać. Od kampanii wyborczej z 2005 roku rysa ta zmieniła się w poważne pęknięcie, a ludzie stojący po przeciwnych stronach zaczęli się nawzajem opluwać. I owszem, można się zastanawiać, kto jest temu winien. Tylko czy to cokolwiek zmieni? Może lepiej pomyśleć, jak te dwie części znów złączyć w całość i potem razem wziąć się za budowę naszej przyszłości…
Sęk w tym, że Kaczyńscy świetnie wyczuwają to, co zwykło się nazywać „polską duszą”. Przecięny Polak dość łatwo daje się przekonać do tego, że jego osobiste powodzenie nie jest zależne ani od tego co robi, ani od tego co mówi ani nawet od tego jak głosuje. Przyczyną tego są odwieczne siły zła, które zawsze dybały na polski interes: Ruscy, Niemcy i Żydzi, którzy manifestowali się historyczne a to jako Krzyżacy, a to Prusacy a to Sowieci a to ubecy…
Hipoteza układu jest niejako immanentnie wpisana w paradygmat polskiego nacjonalizmu, który jest przecież świeżej daty i zamiast rozwijać się normalnie, został w okresie wojny i komunizmu niejako „zamrożony” w swej pierwotnej, endeckiej postaci.
Wydaje się, że inteligencja polska za mało zrobiła w kierunku bardziej zdecydowanej krytyki Romana Dmowskiego i teraz dla wielu środowisk (LPR, PiS, Radio Maryja) jest on jakimś guru myśli politycznej. Premier Kaczyński właściwie powiela poglądy Dmowskiego zarówno w życiu publicznym jak i prywatnym (np. podobnie jak Dmowski nigdy się nie ożenił).
Tymczasem o ile Dmowski zasłużył się w Wersalu, to bezpośrednią konsekwencją jego polityki była utrata Ukrainy na rzecz Rosji bolszewickiej, rozprzestrzenienie się antysemityzmu oraz faszyzacja polskiej prawicy. Dmowski okazał się skuteczny w okresie walki o ozyskanie niepodległości, lecz w późniejszym okresie jego działalność była źródłem ciągłej destabilizacji życia politycznego kraju.
To, co dzieje się w Polsce obecnie jest poniekąd dalszym ciągiem tej destabilizacji, gdzie nadal ścierają się w narodzie tendencje prymitywnego nacjonalizmu uprawianego metodami ‚realpolitik’ z nowocześniejszą, lecz słabiej zaabsorowaną tradycją demokracji konsyliacyjnej.
Sęk w tym, że w międzyczasie świat poszedł do przodu i polski nacjonalizm w wydaniu endeckim jest po prostu archaiczny a próby jego realizacji – wręcz szkodliwe.
Ale czy pan chce, Panie Redaktorze, czy nie, ten podział istnieje. On istnieje we wszystkich państwach postkomunistycznych, niech Pan weźmie pod uwagę Słowację, Węgry, Bułgarię, Rumunię. – nie mówię o państwach będących poza Unią. Ten podział jest bardzo wyraźny, na Polskę zakompleksioną, żądającą, fundamentalistycznie katolicką, szermującą hasłami typu „wszyscy kradną”, „to są Żydzi”.
Ten elektorat nie ma poglądów politycznych, z taką samą łatwością głosował na SLD, jak i na AWS i na Stana Tymińskiego. Z tymi ludźmi nie ma dyskusji: trzeba zabrać tym co nakradli, wszystko ma być za darmo, a te pedały to już w ogóle sodoma i gomora. PiS gra na najniższych instynktach tych ludzi. Ja jeszcze rozumiem, że takich ludzi jak Gosiewski, Jacek Kurski, Kuchciński czy Dorn trzyma przy PiSie żądza władzy, ale co robią intelektualiści wśród zwolenników – zaiste nie wiem.
Panie Redaktorze, Rzeczywiście mamy dwie Polski. Jedna ludzi myślących. Druga tych, którym nawet myślenie sprawia kłopot i nic im się nie opłaca i ciągle „nic się nie zmieniło” – to postawa większości chłopów. Ich świadomość doskonale oddał rozmówca red. Nowakowskiej w GW. Chociaż po wejściu do UE ma trzy razy więcej ziemi, dostaje dopłaty, dostaje dobrą cenę za mleko i mięso wołowe, kupił synowi komputer, ma w domu telefon TO JEMU SIĘ NIE POPRAWIŁO.
W mieście, niestety, też mamy takich co nie uważają, że rejestrowanie się w Urzędzie Pracy tylko po to żeby mieć opłaconą składkę zdrowotną i praca na czarno, to nic złego.
Mam poważny problem na kogo głosować. Kto będzie w stanie poradzić sobie sensownie z tym wszystkim.
A do BOBOLI, wolę po 1000 razy Polskę otwartą na świat, której mieszkańcy nie wyglądają z kąta wietrząc wszędzie wroga.
Moge sie, Panie Redaktorze, podpisac pod Pana artykulem obiema rekami. Obawiam sie jednak, ze są to doswiadczenia i decyzje naszego srodowiska – tj. „wyksztalciuchow” z aspiracjami do racjonalnego myslenia i odpowiedzialnoscią za kraj. Na stronie „Polityki” mozna przeczytać artykuł Radoslawa Markowskiego o preferencjach, a raczej ich braku, polskiego wyborcy. Wyborca ten to pozbawiony zdolnosci do refleksji osobnik, który czesto i z calkiem przypadkowych przyczyn zmienia gotowość poparcia w wyborach partii X czy Y. Zwraca Pan uwage na prymitywizację haseł wyborczych. Przeciez jest to konieczne w polskiej sytuacji: niebywale prymitywnego spoleczenstwa, któremu mozna wmówić wszystko, nawet najwieksza bzdurę. A do tego jest wielkie zapotrzebowanie na proste hasła, a zupelny brak tego zapotrzebowania na korzyści płynące z przestrzegania demokracji i wolnosci gospodarczej. A poza tym: kto przeczyta panski artykuł? Ci, ktorych nie trzeba przekonywać, albo sa na takim poziomie intelektualnym, ze zmusi ich to do refleksji. Ci, ktorzy idą na lep haseł PiS, maja generalnie trudnosci z czytaniem. Zato dobrze im sie ogląda wyczyny pana Ziobro w TV.
Do Ziggi:
Przykro mi, że muszę zareagowac ostro wobec panskiego postu, ale pisze pan o Romanie Dmowskim kompletne nonsensy. Poniewaz jest to postać, wprawdzie kontrowersyjna jesli chodzi o jego poglady narodowosciowe i społeczne, nikt jednak nie może odmówić mu rozleglych horyzontow w formulowaniu koncepcji polskiego interesu narodowego. Nie ma tu miejsca na szersza wypowiedź, więc ograniczę sie jedynie do odparcia panskich zarzutow w sprawie Ukrainy. Zapewne nie ma Pan świadomości, że Dmowski nie zgodzil sie w Paryżu na podpisanie porozumienia dotyczacego granic polskich na odcinku ukrainskim. Liczył na rozstrzygniecie militarne na rzecz Polski, która byla wówczas w konflikcie z Ukraincami o Małopolske Wschodnią. Piłsudski przegral wojne na tym terenie, więc o niepodleglej Ukrainie nie bylo co marzyć. Ale wazniejsza jest dziś tradycja mysli Romana Dmowskiego. Teza, ze ktorakolwiek partia polityczna nawiazuje do niej, jest obrazą pamieci jednego z najmadrzejszych polityków polskich. A LPR jest emanacja mysli politycznej rodziny Giertychów, z ktorych Jędrzej został po 1956 r. wykluczony ze Stronnictwa Narodowego za kontrowersyjne pomysły na PRL. O PiS juz nie wspomne, bo bliżej im do niemieckich narodowych demokratow niz do polskich narodowców.
A ja już mam dość słuchania o patriotyzmie, które to pojęcie jest kulą u nogi dzisiejszej Polski, bo każdy feruje nim na lewo i prawo.
Mam dość słuchania o interesie narodowym i jego zdradzie przez ludzi bardziej otwartych na cywilizację europejską.
Mam dość ludzi uwikłanych w XIX wieczną ideologię walki o niepodległość.
Mam dość wykorzystywania na każdym kroku tego instynktu stadnego.
Bobola ! Wpisales sie jako pierwszy z nadzieja, ze wywrzesz wplyw swoimi pisowskimi pogladami na wszystkich, ktorzy tu zajrza. Uznajesz jak Twoj guru dwie barwy, czarna i biala i tak dzielisz spoleczenstwo na patriotow i zdarajcow. Zgodnie z logika zdrajcow sie karze. Co wiec proponujesz w swej konsekwencji ? Acha, a jaki procent spoleczenstwa stoi po tej zlej stronie bo byc moze jestes w mniejszosci. Zasady demokracji to racje wlasnie wiekszosci. Przeczytaj co napisal Jacobsky [21.30] i zreflektuj sie troszke. Jak widzisz Twoja logika przy Twoim podziale spoleczenstwa wytrzymala tylko dwa lata i nie ma nadziei na zmiane sytuacji w najblizszych a moze i twch nastepnych wyborach.
Podział na Polaków lepszych i gorszych rozpoczął się w momencie transformacji ustrojowej od 1989 roku i rację mają Kaczyńscy mówiąc, że była nasza prywatyzacja robiona przez ludzi nie myslących o interesie narodowym. Teraz dopiero w wielu pracach dotyczących chocby prywatyzacji Polskich banków słychac krytykę pośpiesznych działań, które doprowadziły do sytuacji niespotykanych w rozsądnych, myslących o swoch obywatelach krajach. Jeśli symbolem przemian i twarzą prywatyzacji Polskiego sektora bankowego był Leszek Balcerowicz, to należy zadac pytanie następujące. Czy nie wiedział, że zaproszenie sektora prywatnych banków do prywatyzacji w Polsce musi zostac ograniczone tak by nie ucierpiał na tym interes narodowy? Czy też puścił wszystko na żywioł wychodząc z założenia, że interes narodowy sam się obroni. Teraz widac, że popełniliśmy masę błedów za które odpowiada m.innymi Balcerowicz. Na atakowaniu Balcerowicza wypłynął Lepper, którego nazywano wiejskim głupolem i chamem i nie przyjmowano do wiadomości krytyki „polskiego papieża prywatyzacji”. Kaczyńskich mówiących na początku lat 90-tych o antypolskiej prywatyzacji i oligarchach ze służb traktowano podobnie jak Leppera wg.klucza ustalonego w Gazecie Wyborczej czy w salonie Kulczyka. Teraz w opracowaniach na temat widac, że to oni mieli rację w ocenach i to ich przekaz zgadza się z odczuciem większości Polaków. Salon i „warszawka” pogardziła narodem dla szybkiego zysku czym spowodowała straty zarówno materialne jak i mentalne w kraju. To ten liberalizm lat 90-tych i niebaczenie na polski interes spowodowało rozłam o którym tyle się dziś mówi. Proszę przeczytac ten tekst z Gazety Bankowej, bo warto.
http://biznes.interia.pl/news/banki-sprzedano-za-szybko,969348
(fragment na zachętę)
„W wielu krajach dobrze rozwiniętych, takich jak Dania, Niemcy, Chiny, Finlandia, Szwecja, USA wprowadzono restrykcje na wchodzenie banków zagranicznych do krajowego sektora bankowego. Udział kapitału zagranicznego w tych krajach nie przekracza 10 proc. Hiszpański sektor bankowy był całkowicie zamknięty dla inwestorów zagranicznych do 1978 roku. W kolejnych latach był otwierany pod ścisłym nadzorem i obecnie część zagraniczna nie przekracza 10 proc. Tylko w przypadku gospodarek transformujących jest on wysoki i wynosi ponad 50 proc. Funkcjonowanie banków córek zależy od banków matek, a nie od krajowych organów. Banki z kapitałem zagranicznym w Polsce dążą do maksymalizacji zysków. Rolą banków zagranicznych jest uzyskanie jak największej grupy klientów korporacyjnych. Przykładem jest Citibank Handlowy, który początkowo prowadził wyłącznie obsługę klientów korporacyjnych oraz zamożnych. Dopiero od 1997 r. zajął się obsługą klientów detalicznych.
Uważam, że banki zostały sprzedane za szybko i straciliśmy nad nimi kontrolę. Proces prywatyzacji doprowadził do przejęcia banków przez kapitał zagraniczny w 80 proc. Polski sektor bankowy z pewnością nie należy już do Polaków z winy zbyt pochopnej i szybkiej prywatyzacji. Czy przy tak dużym udziale kapitału zagranicznego możemy jeszcze mówić o polskim sektorze bankowym? Może powinniśmy mówić o sektorze bankowym działającym w Polsce…
Magdalena Echaust „Gazeta Bankowa”
Polska solidarna czy Polska liberalna to frazesy polityczne uzywane podczas ostatnich wyborow.
Po wyborach pokazano jak sie solidaryzuje z pielegniarkami, lekarzami.
Liberal zas w politycznym jezyku nie ma nic wspolnego z liberalizmem ? jest to obelga przeciwnikow politycznych. Szkoda, ze wyborcy nabieraja sie na takie manipulacje i glosuja na hasla a nie na programy. Ciekawe czy w tych wyborach wybrana zostanie Polska PIS czy Polska oligarchow.
Serdecznie witam po raz pierwszy Panie Adamie !
Ja również ( jak zapewne większość myślących ludzi ) będę głosował na mniejsze zło . I tak już jest od czasu rozpadu Unii Demokratycznej . Wtedy jeszcze miałem nadzieję , że w naszym kraju może być normalnie. Chodzi mi o to,że możemy się różnić,ale tylko do momentu konstatacji,że Polska jest tylko jedna.Dzisiaj nawet słowo „normalność” nabrało nowego,ironicznego znaczenia.Ale na wybory i tak trzeba iść, bo to nasze prawo, nie obowiązek. I cierpliwie czekać. To wszystko się kiedyś przemiele.Jeśli mówi się, że mamy wspaniały naród, to dlaczego odbierać nam nadzieję,że kiedyś nauczymy się też być społeczeństwem. A i podziały też z czasem zaczną się zacierać.
Wynika z tego, że jestem optymistą, pomimo tego, że jeszcze czas jakiś będziemy mieli „groch z kapustą”.
R.N.
Pan Redaktor ma rację – PiS buduje (podsyca) sztuczne podziały, któe w rzeczywistości nie są wcale tak silne. Kaczyńscy w sposób mistrzowski zamieniają kolejne wybory w plebiscyt. Rysują rzaczywistość jako platoński świat bytów idealnych gdzie istnieje tylko zło wcielone, uosobienie zła i dobro wcielone i tak dalej. Żadnych pośrednich kolorów czy szarości. Każde zjawisko społeczne podlega ocenie w kategoriach czarno-białych, co pozwala na budowanie sylogizmów z punktu logicznego poprawnych, ale opartych na fałszywych przesłankach: PiS walczy z korupcją, są pewne partie, które „walczą” z PiS, głosujesz na te partie – jesteś zwolennikiem korupcji. I tak ze wszystkimi pojęciami: zwolennicy przestępczości v. zwolennicy drakońskich kar, liberalizm v. solidaryzm itp. Podział zwolenników solidaryzmu albo liberalizmu jest o tyle sztuczny, że nie pokrywa się z naturalnym, obiektywnym podziałem biedni-bogaci. Raczej związany jest z podziałem: ci co dokładają do wspólnego worka zwanego budżetem i ci którzy wyciągają tam rękę, żeby coś zabrać. Podział ten czasem związany jest z myśleniem: wszyscy, którym powodzi się lepiej ode mnie to złodzieje – należy im zabrać majątek (nawet jeżeli wcale nie jestem taki biedny). Oczywistością jest, że na ogół jedni przeciętniacy płacą inni z tego korzystają. (Jest wśród korzystających spory odsetek ludzi,którzy nie są przecietniakami, są po prostu biedni, chorzy, starzy, skrajnie nieporadni życiowo – tym należy poza dyskusją pomagać.) Przy porównywaniu bogactwa cały czas pokutuje u nas kryterium dochodowe a nie stan majątku. Wg PiS młody człowiek zarabiający 3 średnie krajowe, który kupił mieszkanie m-2 na kredyt 100 % powinien płacić do budżetu 40% swoich dochodów, a człowiek, który pracuje nielegalnie, ma spłacone mieszkanie, samochód, powinien jeszcze dostać dopłatę do czynszu i inne zasiłki z pomocy społecznej. Tym sposobem ok 50% społeczeństwa (zamiast znacznie mniejszy odsetek tych naprawdę potrzebujących) korzysta z różnych form pomocy państwa (podatników). PiS za wszelką cenę nie chce tego zmienić bo straciłby swoją klientelę i w dalszym ciągu demoralizuje społeczeństwo pomysłami typu: rozdajmy mieszkania spółdzielcze za darmo. W nosie ma tych przeciętniaków, którzy wykupili swoje spółdzielcze m2 płacąc różnicę między wkładem do spóldzielni a jego wartością rynkową. Nikt mi nie powie, że sąsiedzi z tej samej „wielkiej płyty” są przedzieleni jakimś „podziałem społecznym”. To jest podział na tych samodzielnych, pracowitych (niezależnie od stanu porfela) i tych niesamodzielnych, często zdemoralizowanych leniuszków (niezależnie od stanu portfela). PiS ma za nic wstyd i złośc jaką przeżywa teraz pracowity robotnik, który zapożyczył się wykupił mieszkanie, a teraz słyszy kąsliwe uwagi od swojego sąsiada-pijaczka. Przykłady oczywiście mocno akademickie, ale prawdopodobne. Co do korupcji – gdyby PiS podszedł do sprawy poważnie straciłby dużą część swojego elektoratu. Korupcja w Polsce definiowana jest zwykle jako coś co dzieje się ponad nami, wyżej. Korupcję mogą uprawiać politycy, biznesmeni. Przyśpieszenie wydania decyzji o pozwoleniu budowlanym przez Panią Zosię, przyjęcie do lekarza poza kolejką (Kazio to równy chłop) – nie jest w Polsce korupcją tylko załatwieniem. Prawdziwa walka z mechanizmami sprzyjającymi korupcji pogrzebałaby PiS.
Ps.
ZIGGI – celna uwaga o zamrożeniu, w niektórych kaczyńsko-giertychowskich umysłach, mysli polityczne od 80 lat nieaktualnej.
JACOBSKY pisze: „Nie wiem dlaczego, ale ja naiwnie wierze w mozliwosc takiego rzadu szerokiej koalicji, rzadu dla Pana, dla mnie, dla sporej wiekszosci, ktorzy nie chca Polski proponowanej przez Kaczynskich, Kurskiego, Ziobre i Cymanskiego. Trzeba tylko chciec.
O korupcji w Polsce nie wypowiadam sie. Wiem na ten temat swoje, sam niestety nie jestem czysty. Coz, life is life?
Pozdrawiam,
Jacobsky
***
Panie Redaktorze, to się nadaje na motto najbardziej konsekwentnych obrońców III RP. Nie chcę Panu niczego sugerować, ale może warto byłoby nagrodzić tego blogowicza za szczerość. Niekoniecznie czymś cennym, wystarczy podrapanie za uchem.
Torlin: ” … ten podział istnieje. On istnieje we wszystkich państwach postkomunistycznych, niech Pan weźmie pod uwagę Słowację, Węgry, Bułgarię, Rumunię. (…) Ten podział jest bardzo wyraźny, na Polskę zakompleksioną, żądającą, fundamentalistycznie katolicką, szermującą hasłami typu ?wszyscy kradną?, ?to są Żydzi?.
*
Torlin ocknij się, gdzie ty widzisz w Bułgaii katolików, albo żydów na Słowacji? Nie próbował bym też doszukiwać się Turków w Rumunii. 🙂 Na Słowacji wszyscy ci powiedzą, iz nie jest prawdą, że „wszyscy kradną”, ale wszyscy ci powiedzą, że Cyganie kradną. Jakie by nie były tego przyczyny na Słowacji (jak i w ogóle na Bałkanach) twoje schematy brzmia kuriozalnie w odniesienie do tej części Europy.
CIACH!
>Iluż mamy tych oligarchów? Jaki procent majątku narodowego mają pod
>kontrolą? Jakiem procentowi Polaków dają zatrudnienie? Ilu można
>udowodnić jakieś przestępstwa (na razie nie było w Polsce żadnego
>takiego procesu)?
CIACH !
Niewielu ale fakt, ze kazdy wiekszy interes w tym kraju zachodzi przy wspoludziale Panow Kulczyka, Krauze, Gudzowatego daje wiele do myslenia. Skad np wzial sie nagle Krauze w aferze gruntowej? Przez przypadek przyjmowal Kaczmarka et consortes ?
Wiadomo, ze duzy biznes to interes z panstwem i duze kontrakty=duze pieniadze i duze fimy (bo tylko te sa w stanie spelnic warunki owych kontraktow), ale zeby tylko o interesy chodzilo to o ww. postaciach raczej
cisza bylaby, pieniadze nie lubia rozglosu.
CIACH!
>A jaka w ogóle jest skala korupcji w naszym kraju? O ile pamiętam, w
>czołówce czarnej listy najbardziej skorumpowanych krajów świata Polska
>nie figuruje. Mnie w życiu nie zdarzyło się dać łapówki: nikt tego ode
>mnie nie oczekiwał, także grubo przedtem niż zacząłem występować w
>TV. Czyżby moje doświadczenie było takie wyjątkowe?
Gratuluje!
Mnie natomiast, na oko polowe mlodszemu od Pana zdarzylo sie. Polska to nie tylko Warszawa/Krakow/Gdansk-to takze, a moze przede wszystkim prowincja, gdzie takie czy inne „datki” sa wrecz wymuszane. Gdzie czesto kilka osob trzesie calym miastem. Lapowki daje sie wszedzie Poczawszy od lekarza na celniku na niemieckiej granicy skonczywszy (sytacja,gdy nie bylismy jeszcze w Unii). I podaje tu tylko swoje doswiadczenia-co jest wyzej-wole nie myslec.
CIACH!
>Liderzy i idee raz mnie przekonują, raz nie. Nie utożsamiam się jednak z
>żadną z wielkiej trójki: PO, PiS, LiD. Jestem bezpartyjny.
CIACH!
> 21 października będę głosował według zasady najmniejszego zła: oddam
> głos na tę partię, którą uznam za najmniej szkodliwą dla Polski moich
>marzeń
CIACH!
Pan sobie sam zaprzecza-wybranie mniejszego zla to tez wybor, a ten glos mimo ze bez przekonania oddany bedzie mial taka sama wage jak zaklerowanego fana ktorejkowiek z tych opcji. Efekt ten sam
Użyję hasła, którego nie użyje Aleksander Kwaśniewski: „Podział na Polskę liberalną i solidarną – to jest gomułkowskie kłamstwo!”
Panie Redaktorze !
Pańska diagnoza jest jak najbardziej trendy i wpisuje się w „nasze” „wykształciuchowe” spoglądanie na rzeczywistość. Patrzymy przez pryzmat „intelektu” (a przynajmniej tak się nam wydaje), rozumu, empirii czy herbertowskiego, „dobrego smaku”. A tak nie jest – grają emocje, afekty, istotne są fobie i fumy, kolosalne znaczenie mają indywidualne kompleksy (przenoszone na zbiorowości). No i charyzmat przywodców, ich umiejetnośc „nawijania makaronu” na uszu potencjalnym zwolennikom. Im społeczność do której kierowana jest taka „gra” zwana polityką mniej wrobiona, mniej zaawansowana w tym co sir. K.Popper nazywał „społeczeństwem otwartym” (o jego wrogach
nie wspomnę !) * tym bardziej irracjonalne, demagogiczne, afekto-uczuciowe uzasadnienia chwytają.
Polska jest podzielona jak caly świat. Takie podzialy na „kosmopolitów” i „narodowców” są widoczne i w USA (przykład neokonsów, którzy nie tylko w retoryce przypominają „buraczanych” prawico-populistów i ich zwolenników z kraju nadwiślańskiego – a może jest na odwrót ?), i we Francji, i w Austrii czy Danii. Świat ze względu na szalone przyśpieszenie technologiczne, zmiany we wszystkich dziedzinach życia wymuszone tymi procesami rozpada się, kruszy, ulega dyspersji (a w zasadzie neguje dotychczasową hierarchię, dotychczasowe paradygmaty, dotychczasową stratyfikację społeczną). Mniejszość zyskuje – większość traci, albo drepce w miejscu: z różnych względów – intelektualnych, materialnych, kulturowo-cywilizacyjnych itd. Modernizm w swej przyśpieszonej, XXI-wiecznej postmodernistycznej postaci (ale to mimo wszystko – MODERNIZM) zanegował wszystko co było do tej pory opoka, podważył wszelkie prawdy, zdezintegrował wszelkie struktury. A wielu z nas nie umie, nie chce, nie potrafi (bo przywiązanie, bo tradycja, bo wygoda, bo braki w interpretacji dlaczego tak się dzieje) się do tego przystosować. Nie umie sie w tym znaleźć.
I tu jest właśnie potrzebna lewica. Najszerzej pojmowana, ale nowoczesna, na miarę czasów. I tu mają ją wspierać nowocześni, „przyszłościowo” ale i z bagażem swych ideowych doświadczeń (europejskich – nie sarmacko-religijno-narodowych fobii) liberałowie. To naturalna i empirycznie udowodniona koniunkcja.
W naszej polskiej sytuacji nałożyło sie to o czym pisze m.in. wspominany przeze mnie w komentarzu do poprzedniego Pańskiego felietonu D.Ost, a także – w tym samym (choć uniwersalnym, globalnym duchu) K.Lasch – „Bunt elit”.
A co do wyborów – jeśli pójdę, choć mam obrzydzenie estetyczno-programowe do wszystkich uczestników sceny publicznej między Bugiem i Odrą, to skreślę wszystkich. Bo mi nikt nie odpowiada. Zawsze – o ile glosowałem – wrzucałem kartkę „za…” (wiedziałem o „co chodzi”, z czym się identyfikuję, co niosą te ugrupowania na które padł mój głos). Nie chce glosować – bo to nie jest świadomym wyborem, jest przede wszystkim negacją, a ona jest zawsze nietwórczą i przeciwną moim przekonaniom – na zasadzie konkursu czy plebiscyty. Choć
kamaryla bliźniąt zmusiła już wszystkich nas do traktowania tych wyborów jako takiego show. Godne to potępienia i deratyzacji. Obrzydliwe poniżanie i deprecjacja rozumu i racjonalności.
Uczyniłem już tak – kreśląc obu kandydatów, gdyż obaj byli mi absolutnie obcy – gdy naród miał wybierać między Wałęsa, a Tymińskim. I do dziś uważam to za słuszne – życie potwierdziło taki wybór.
Pozdrawiam serdecznie.
WODNIK53
* – czy jawni wrogowie „społeczeństwa otwartego” w rozumieniu sir.K.R.Poppera – Platon, Hegel i Marks (oczywiście z transpozycją polityczną, intelektualną, historyczną etc.) – w dzisiejszej Polsce nie kojarzą sie z Kaczyńskimi, Giertychami, Lepperami, Filipkami, Begerowymi, Szczypińskimi, Ziobrami bądź Kuchcińskimi ? Popatrzmy i posłuchajmy dokładnie o czym ci ludzie mówią i jak to się ma do tego co się dzieje, co się mówi i co się planuje w świecie nas otaczającym. Świat ucieka coraz bardziej – to wg mnie analogiczny problem jak w czasach saskich, kiedy Europa (i nasi sąsiedzi) „szli” w kierunku absolutnej władzy królewskiej, wzmacniając centrum, I RP zaś szła (a w zasadzie – pogrążała się ) w „bywszym” sosie sarmatyzmu, kontrreformacji i tego co ktoś napisał „że za króla Sasa, jedz, pij i popuszczaj pasa”. Tendencje się więc odwracają, problem pozostaje.
Sztuczne podzialy na dobrych i zlych,to jest totalitarna propaganda ktora polaryzuje spoleczenstwo.Mam nadzieje ze ludzie nie dadza sie nabrac na te sztuczki socjotechniczne.Pis to partia kameleon,bez programu ale pelna populistycznych hasel ktore maja przyciagac wszystkich wyborcow.
Kluczem to zwyciestwa w tych wyborach sa mlodzi ludzie,o ktorych zapomniano i do tych ludzi powinna sie odwolac PO jezeli mysli o zwyciestwie.
Panie Redaktorze,
gratuluje wyroznienia, o ktorym Pisze wyzej Bobola. Gratuluje, gdyz moim zdaniem byc namierzonym i naznaczonym w ten sposob przez ekstremistow powinno tylko utwierdzac w przekonaniu, ze osoba namierzona i naznaczona nie myli sie w swoich umiarkowanych pogladach.
Zarzuty ze strony ND (ktore to ND nieodparcie kojazy mi sie z rozwinieciem „Neues Deutschland”, i prawde mowiac „Nasz Dziennik” swym stylem nie rozni sie wiele od swej niestniejacej siostrzycy z b. NRD), a wiec zarzuty „Naszego Dziennika” brzmia jak wyrok sadu kapturowego – rownie szacownej instytucji z tego samego obszaru jezykowego co niemieckie ND. Widac metoda jest uniwersalna i chwytliwa w pewnych kregach myslenia, ktore w sumie roznia sie miedzy soba tylko odcieniami i aromatami wyznawanego nacjonalizmu.
Speaking of which: rozumiem, ze Polska „narodowa” ma byc lepsza od Polski „kosmopolitycznej”, a wiec pierwiastek „narodowy” juz jest.
Dalej: „konflikt klasowy istniejacy pomiedzy pracodawcami, wlascicielami srodkow produkcji i kapitalu, a wiekszoscia obywateli, ktorzy sa pracownikami najemnymi. (…) Ten rodzaj konfliktu jest zreszta wspolny dla calego systemu kapitalistycznego” Nic nowego. Pisal o tym Marks, Engels, Lenin, klasycy komunizmu.
Z pewnoscia Pan rowniez to dostrzega: oto jestesmy swiadkami narodzin koncepcji, ktora zbawi Polske – jestesmy swiadkami narodzin narodowego komunizmu (socjalizm w wersji narodowej juz byl – coz, jak rozwoj, to tylko dialektyczny, a wiec po socjalizmie – komunizm).
Teraz juz rozumiem, ze zbieznosc inicjalow „ND” istniejaca miedzy organem SED oraz organem RM-PiS nie jest przypadkowa. Dla odbiorcow tresci tych gazet wazna jest ciaglosc, nawet jesli zachowana dyskretnie poprzez skroty tytulow sztandarowych dziennikow. Jak widzac – to dopiero poczatek. Szkoda tylko, ze pominieto „VB” w tym dziele.
Jeszcze raz gratuluje wyroznienia,
Jacobsky
mt,
pozwole sobie uzupelnic:
zasada demokracji sa racje wiekszosci przy pelnym poszanowniu praw mniejszosci, zapisanych i zagwarantowanych w przyjetych prawach. Bez tego demokracja staje sie dyktatura wiekszosci.
Pozdrawiam.
PANIE REDAKTORZE, DRODZY PAŃSTWO !!!!
Żeby nie wiem ile słów używać, opisując dzisiejsze realia, i tak ich nie wystarczy. Uważam, że dzisiaj w ludziach tkwi jeszcze stary dobry PRL albo Komunizm co kto chce. Wciąż ludziska pamiętają, zamordyzm sowiecki, zastraszania, strach przed utratą pracy jak coś zrobili, strach przed wyrzuceniem z partii (jedynej) za karę, strach przed napiętnowaniem w środowisku z tego powodu. Strach przed byciem nikim.
I KACZOR to wykorzystuje. Gra nimi (ludźmi) w ohydny sposób. A Jego pieski pomagają Mu w tym.
” Ciemny naród to kupi” – mówił Kurski. I co, miał rację ???
Czas najwyższy obudzić się z tego letargu !!!!!!
Niech wreszcie te 60 % idzie i zagłosuje !!!!! TYLE.
A nie pyskuje w domowym zaciszu jak nikt nie widzi i nie słyszy.
Że doszło do podziału w Polsce to tylko nasza wina. Nas wszystkich.
Przestańmy wreszcie gadać i zróbmy coś pożytecznego .
PÓJDŹMY WSZYSCY DO WYBORÓW !!!!!!
NO JAZDA …………
21 pażdziernika po zamknięciu lokali wyborczych i ukazaniu się pierwszych, prognozowanych wyników, przewiduję złość i kwaśne miny prezenterów, zaproszonych dyżurnych ekspertów i polityków w TVN 24 z komentarzem, pod wspólnym tytułem : „Rydzyk znów wygrał wybory”.
Historia lubi się powtarzać.
Przyczyn podziałów społeczeństwa należy szukać w politykach i środkach przekazu, które grają na emocjach. Co pół godziny, 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę.
Hehe..
http://wiadomosci.onet.pl/1602612,11,item.html
Kto teczkami wojuje..
Zobaczymy jak rozwinie sie ten watek narodowo-trockistowski 🙂
Panie Redaktorze,
podobnie jak Kalina podpisuje się pod tym Pana wpisem w 100%. ja tez nie bardzo wierzę w ten pgrom korupcji, bo sama nie daję łapówek i ich nie biorę, a brałam udział w przetargach na wiele milionów złotych lub euro i nikt mi żadnej łapówki nie proponował wzamian za rozstrzygnięcie na jego korzyść. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że niestety każdy ocenia (a przynajmniej 99% ludzi) po sobie. Moje pytanie brzmi więc, dlaczego ludzie, którzy sami są w takie sprawy uwiklani myślą, że wszyscy sa tacu sami jak oni. To nie dotyczy tylko korupcji. Jarosław Kaczyński jest jednym z polityków, który nie dotrzymuje żadnego z danych słów, które traktuje tylko jako polityczne rozgrywki – powiedzieć i obiecać można wszystko, a nie ma to nic wspólnego z tym, co się potem realnie robi. I tak samo ocenia swoich przeciwników. Nie jest w stanie uwierzyć w żadne ich słowo, bo sam wie jak trakturje swoje. Jest szalenie przeczulony na punkcie szacunku do własnej osoby, bo sam mało kogo szanuje, nie mówiąc już o pogardzie, którą raczy wszystkich, którzy mają cokolwiek inne poglądy.
Polska wg jarosława Kaczyńskiego jest dla mnie Polską z koszmarnego snu. Również z powdu o którym mówi aut0mat. Ja równiez zaczynam reagować alergicznie na dźwięk słowa patriotyzm czy interes narodowy. Szermuje sie tymi pojęciami na prawo i lewo bez żadnych ograniczeń, zamieniając te słowa w puste hasła. Nikt zaś nie mówi o normalnej pracy dla siebie, swojej rodziny, swojej społeczności lokalnej i dla kraju na końscu. I na końcu nie dlatego, że na ostatnim miejscu, ale przecież pracując i budując swoje życie, swojej rodziny tu w kraju pracuje się też dlatego kraju. dLaczego wszystko usi być ubabrane w tym patetycznym sosie pustosłowia, za którym kryje się kompletny brak treści o coraz częściej czysty szowinizm, na którym gra PiS. To że mamy wiele kompleksów to wcale nie znaczy, że trzeba je w tym patetycznym sosie konserwować i hodować i uporem godnym lepszej sprawy. Tak jest najprościej. To nie wymaga ani zbytniego wysiłku, ani zmierzenia się własnie z realnymi problemami Polaków, częsciowo wynikającymi z tych kompleksów. A dla mnie to obrzydliwe. Mam juz dość udwadniania mi, że jestem człowiekiem zawistnym, żadnym zemsty za to, że mi się w życiu nie udało, pragnącym odegrania się za swoje porażki życiowe na ludziach, ktrzy w życiu mieli więcej szczęscia, a często więcej samozaparcia i pracowitości i wytrwałości w dążeniu do celu. Mam dość udowadniania mi, że najlepszym sposobem na poprawę mi samopoczucia jest równanie w dół i pokazywania mi najlepiej mi będzie wtedy, gdy tych, którym się udało sprowadzi się do mojego paskudnego poziomu i że mi będzie lepiej tylko wtedy gdy ich doprowadzi się dostanu, w którym będą miec gorzej niż ja. Mam tego dość, bo mnie się w życiu udało, może nie aż tak dobrze jak Panu Krauzemu, ale nie narzekam. Lubię swoje życie. Lubię widzieć naokoło siebie ludzi, którzy swoją pracą osiągają sukces. Nie przeszkadza mi, że jest to sukces większy od mojego. Wręcz przeciwnie – podziwiam ich za to. Uważam, że tacy ludzie powinni być wzorem. Dorobek życia mierzony również majątkiem, choć nie jedynie, powinno się cenić, a nie tylko doszukiwac się w nim złodziejstwa. I TEGO WSZYSTKIEGO MAM DOŚĆ. NIE GODZĘ SIĘ NA BUDZENIE WE WMNIE NIEANWIŚCI I ZAWIŚCI I NA BUDOWANIE NA TYCH NAJNIŻSZYCH INSTYNKTACH PRZYSZŁOŚCI MOJEGO KRAJU. TO NIE ŻADNIA PRZYSZLOŚĆ – TO KOSZMAR. Dlatego jestem przeciw Polsce PiS. Nie ma w niej niczego pozytywnego. Nawet obietnice dawania są w niej bezwartościowe, bo jeśli zabraknie ludzi sukcesu, którzy wypracowują dochód narodowy, płacą podatki itd., to nawet nie będzie z czego dawać, bo nie będzie miał kto płacić podatków na tyle, żeby na te wszystkie obietnice wystarczyło chociaż w jednej czwartej, nie mówiąc o wszystkich, bo to są w definicji gruszki na wierzbie. Oglądałam dzisiaj konwencję PiS w Poznaniu i dawno mnie nikt tak nie zbrzydził, jak Pan Girzyński. Na tem poziom chamstwa i arogancji brakuje mi slów. Polska, gdzie padają tego rodzaju porównania bezkarnie też nie jest moim marzeniem. Debaty publicznej na tym poziomie, w której PiS niestety bryluje, też mam dość. Polska na modłę PiS jest po prostu dla mnie paskudna, dlatego na nią nie zagłosuję.
Pozdrawiam.
podzial polski,smierdzi mi zaborami.przypomina 1 i 17 wrzesnia.jaka wladze wybraliscie takie macie rzady.zamiast narzekac,idzcie do wyborow.najwyzszy czas zaorac ten ugor.i na koniec do kitu z numerowana Polska.to ma byc POLSKA,ktorej sie nie bede wstydzil.
Bobola
Zanim Szanownu Gospodarz będzie odpowiadał na wywody Nowaka, chętnie posłucham jak tłumaczyć się będzie Prof. Jerzy R. Nowak po lekturze jutrzejszego wydania Wprost.
szestow1
Może opisz swoją wizję przemian gospodarczych przy założeniu, że owe przemiany robiliby bracia Kaczyńscy ze swoją ekipą. Tylko proszę o raju nie wspominać, bo pęknę ze śmiechu.
mt;
W historii Polski bylo juz pare przypadkow , w ktorych wplywowe grupy elity politycznej ukierunkowaly swoja dzialalnosc w kierunkach zbieznych z celami politycznymi stosownych do swojego czasu wrogow Polski. Okres szwedzkiego „potopu”, Targowica , zydo-komuna w latach 1920 (inwazja Tuchaczewskiego) czy 1944, wszyscy ci ludzie uwazali sie za patriotow prowadzacych Poske do nowego jutra przy boku Wielkiego Brata. Narod Polski i historia osadzaja ich teraz inaczej. Narody tak jak i pojedynczy ludzie nie moga zachowac swojej godnosci i niezawislosci wtedy, kiedy ich istnienie i dobrobyt zalezy od dobrej woli takiego czy innego protektora. Ci, ktorzy poszukuja takich protektorow w zewnetrznych organizmach panstwowych przejawiaja mentalnosc sluzacego czy niewolnika. Laska panska na pstrym koniu jedzie. Wczorajsi przyjaciele jutro staja sie najzagorzalszymi wrogami. Jest to obserwacja prawdziwa zarowno na poziomie osobowym jak i na poziomie narodow. I nie ma wielkiego sensu kierowac sie w tych sprawach wlasnymi poboznymi zyczeniami czy przekonaniami o tym jak byc powinno. Dynamika oddzialywan miedzynarodowych rzadzi sie wlasnymi prawidlowosciami i nie zwraca uwagi na argumenty etyczne.
Wszystkich, ktorych interesuje los Polski, ktorzy wiaza swoj wlasny los z dobrobytem i niezawisloscia kraju polecam lekture proklamacji zamieszczonej w www. PolskieJutro.com, Nr 278 (aktualny).
EsKom,
ciesze sie, ze podoba Ci sie moj wpis.
Osobiscie wole byc naiwnym i szczerym obronca III RP niz cynicznym i zaklamanym zwolennikiem IV RP, jak to ma miejsce w wielu przypadkach, w tym wsrod niektorych mandarynow koalicji budujacej ten domniemany raj bez korupcji.
Jesli Ty NIGDY nie dales nikomu w lape to chwala Ci za to. Albo za krotko zyjesz, albo jestes bez skazy (niepotrzebne skreslic), byc moze wiec wezma Cie do CBA, ale na mnie nie skladaj donosu, bo moje nazwisko i imie nawet nie jest znane Redakcji. Jesli zas kiedys dales, a juz zapomniales, czy tez nie chcesz pamietac, to witaj w klubie zwolennikow IV RP, o ktorym pisze wyzej.
Panie Redaktorze ! Szanowni Blogowicze !
Tytułem aneksu do mego wpisu z dn. 9.09.07 h: 16.12. jest moj prywatnie dokonany podział ludzi (wydaje mi się najbardziej uniwersalny z możliwych): na mądrych i głupich oraz bogatych i biednych. Między tymi czterema punktami rozpina sie siatka różnorakich zależności, pół- i ćwierćcieni, koniunkcji, koabitacji czy współzależności. Oczywiście najlepiej by bylo być mądrym i bogatym lecz to dane jest jedynie nielicznym.
Wszelkie inne podzialy, klasyfikacje bądź oceny są emanacją tych zaprezentowanych wyżej aksjomatów. I ich skutkiem. Od tych podziałów zaczyna sie wszystko (i na nich praktycznie kończy).
Pozdrawiam serdecznie
WODNIK53
Kalina, Dmowski zablokował poparcie Polski dla powstania Petlury. Dmowski stwierdził, że granicą wschodnich interesów polskich jest linia występowania diecezji katolickich. Dmowski OBAWIAŁ się niepodległej Ukrainy i w istocie poparł jej rusyfikację, gdzyż do końca wierzył w możliwość porozumienia się z Rosjanami.
Wasza rozgłośnia ogłosiła stan wojenny na terytorium całego kraju, I nadaje Chopina. Ja też ogłaszam swój stan wojenny na terytorium mojego domu. I niech mi się żaden kaczor nie odważy!
EsKom!
Przeczytaj dokładnie tekst, z którym polemizujesz, bo inaczej zaczyna się paranoja.
To ja już wolę oligarchię od oligofrenii.
Jacobsky!
Moje wyjasnienia na Twój zarzut, iż demonizuję Kaczyńskich zamieściłam pod poprzednim artykułem szanownego gospodarza.
Panie Redaktorze!
To oczywiste, że Polska jest jedna, a liberalizm jako filozofia funkcjonowania człowieka w społeczeństwie obcy jest nawet elitom i „wykształciuchom”. To oczywiste, ze zgodnie z Konstytują istnieje jeden niepodzielny polityczny Naród.
Problem w tym, że w ramach tego Narodu istnieję rzeczywiste i nieusuwalne konflikty intresów, głównie ekonomicznych.
A te różnice w oficjalnej i poprawnej debacie politycznej były celowo przemilczane. Każda nowa koncesja na rzecz pracodawców dokonywała się pod hasłem interesów pracobiorców. Każdy przywilej ofiarowany przez państwo wielkiemu kapitałowi prezentowany był jako nowa szansa dla przedsiębiorców w ogóle.
Tak więc retoryka PiS, niesie nową jakość. I werbalizuje,choć intelektualnie nieudolnie, schowaną pod dywan oczywistość.
Zniszczenie Andrzeja Leppera i jego Samoobrony oznacza potencjalny wzrost poparcia dla Jarosława Kaczyńskiego.
Ten nie tyle przegrany, co zagrożony degradacją ekonomiczną, i w konsekwencji społeczną wyborca ,nie będzie miał poza PiS innej partii reprezentującej choćby tylko werbalnie, jego interesy.
Jest kardynalnym błędem polityków „cywilizowanych” partii zaprzeczanie rzeczywistości. Dziś nie da sią wygrywać wyborów przemawiając do wszystkich.
Najlepszym przykładem dzisiejsze dwie konwencje: PiS i LiD.
Wystąpienie Aleksandra Kwaśniewskiego mogło służyć wyłącznie jednemu celowi, autoafirmacji środowisk tworzących LiD i nie niosło żadnego konkretnego przesłania do przeciętnego Kowalskiego. Jak na początek kampanii to o wiele za mało.
Dlatego więcej autntycznego entuzjazmu wywoła zapewne przemówienie Jarosława Kaczyńskiego. Jego narracja i tezy mogą nam nie odpowiadać, ale zawierają bardzo czytelne przesłanie dla opinii publicznej.
Szanowny Redaktorze!
Pan naprawdę nie widzi głębokiej przepaści jaką w Polsce stworzył kapitalizm? Pan naprawdę nie dostrzegał upokorzeń i wyrzeczeń jakie w imię rozwoju i ” modernizacji” kraju dotykały przez ostatnie 18 lat całe rzesze polaków.
To ich gniew i potrzeba odreagowania tych upokorzeń oraz autentyczna dezorientacja, stanowi dziś paliwo nienawiści, eksploatowanej przez Jarosława Kaczyńskiego.
I nie ma dla tych ludzi w naszej polityce innej reprezentacji.
Więc stanie się to, co stać się w tej sytuacji musi. PiS nawet jak przegra, to i tak będzie silniejszy poparciem społecznym.
PO i SLD przystępują do konfrontacji wyborczej osłabione po tym jak pozwoliły PiS uciec przed gilotyną sprawiedliwości, obie te partie uporczywie wspierały Kaczyńskiego w niszczeniu politycznego konkurenta PiS jakim była Samoobrona, więc niech teraz nie płaczą gdy Kaczyński atakuje oligarchów i III RP.
Moim zdaniem dla polski Lepper był i Sammobrona były bezpieczniejszą i bardziej racjonalną opcją. Ale, zarówno politycy jak i przytłaczająca większość komentatorów mądroscią się nie wykazali, za co przyjdzie nam drogo zapłacić.
Z wyrazami szacunku
P.S.
Mnie też nie zdarzyło się wręczyć łapówki, nawet w publicznej służbie zdrowia. A z tą miałam i mam sporo do czynienia w związku z wieloletnią, nowotworową chorobą matki i cukrzycą dziecięcą córki.
Nie wiem czy jest Polska solidarna ,mysle ze sa poprostu gdzie niegdzie w porzadku ludzie.
Maja oni zasady ,sa bezinteresowni i szczerzy.
Ci w porzadku chyba nie lubia polityki mysle ze wola sluchac muzyki a zamiast zaistnienia w mediach wola komus pomuc i z tego czerpia satyswakcje .Ze sa soba i nierobia nic pod publiczke .Malo o nich wiemy ,zyja jak kazdy ,nie wywyszaja sie .
Pytanie jak by ich do polityki namuwic?!
A co do bogatych ,to caly ich proglem polega na kabinowaniu bo tak sie akurat sklada ze ani nie mamy jakis super technologi ani jakiegos towaru ktury jest ceniony na swiecie ,nawet Polska jako marka nie jest zbyt cenniona .Wiec jak sie maja przebic skoro nie maja zbyt duzo plusow ,kreca ,klamnia ,ukladaja sie ,korumpuja .Lenie patentowane ,zamiast zainwesowac jak Kluska i rozwijac sie technologicznie by konkurowac jak cywilizowani ludzie na rynku to prawdopodobnie wola ich niszczyc ukladajac sie z politykami zeby ustalili prawo kture ich zniszcy.
Ja nie wiem ,ale ja nie mam wogule zaufania do Polskich bogaczy .
To jest jedna wielka lipa..
Bobola
Mój Boże, rzewnie mi się robi na duszy. Wprowadził mnie Pan w czasy mojej młodości kiedy to zdawałam 2 egzaminy z Ekonomii Socjalizmu i kilka innych z tym samym spisem lektur. Marks, Engels i Lwenin – to oni objawili się znowu po wielu, wielu latach a byli zapomniani przez 50 lat. Tak, zapomniani, bo od końca lat 50-tuch na studiasch już nie mieliśmy ich w programie innych kierunków poza ekonomicznymi, a i to z pewnym przymróżeniem oka. Ma Pan przed sobą jasną przyszłość na drodze do komunizmu w ich wydania. Zastanawia mnie tylko dlaczego ten głupi Zachód odrzuca tę drogę. I niech Pan sobie wyobrazi, że mają wyższą stopę zyciową niż my. Szczególnie bliska jest mi koncepcja walki klasowej między bogatymi i biednymi. Brak tylko tezy Stalina, że w miarę upływu czasu walka klasowa nawet w społeczeństwach bezklasowych się pogłębia. Za kilka lat rządów PiSu na półkach sklepowych będzie królował ocet spirytusowy. I o to walczyliśmy i walczyć będziemy.
Tak trzymać Towarzyszu!
Ziggi
daruję Panu to odwieczne zło ale co znaczy Pana zdanie: Układ – wpisany immanentnie polskiego nacjonalizmu? Napradę nie rozumiem!
Szestow1
To co Pan napisał to chyba 6532 razy poruszany problem. Prywatyzacja banków i nie tylko. A może zamiast wpisywać się na listę rozliczeniowców spróbowałby Pan pójść do biblioteki i zamknąć się w niej na jakiś czas i wyszedł z niej z propozycją co obecnie można zrobić by sprawy toczyły się w dobrym kierunku teraz, dzisiaj. Z rozliczeniami narazie można sprawy załatwić przez prokuratury, komisje sejmowe itp.
hal2000
Pisze Pan, że kazdy większy interes to Krauze, Kulczyk i Guzowaty. A czy próbował Pan sam do takiego interesu zastartować? A teraz poważnie. Nie wiem dlaczego Pana dziwi, że w sprawach wielkich interesów powtarzają się te same nazwiska. To najbogatsi ludzie w Polsce. Do wielkich interesów trzeba mieć wielkie pieniądze, a jak się o tym nie wie, to lepiej pisać na inny temat, bo to trochę niepoważne.
Nie wiem dlaczego tyle osób płacze nad podziałami w Polsce. . Jak pisze Torlin, Gabisiek czy Wodnik53 – podziały są wszędzie w całym świecie. Oczywiście są one do pewnego stopnia sztuczne (Alex). To od polityków zależy (w przypadku Polski), które różnice (bo jest ich wbrew pozorom wiele) wykorzystują do własnych celów. To PiS nie majacy sensownego programu społeczno-gospodarczego narzucił wszystkim podział na tych co są „za nimi” i na tych co na „nie”. Dlatego właśnie aby zatrzymać ten proces psucia społeczeństwa polskiego musi się wypowiedzieć w wyborach. Każdy mądry człowiek ma obywatelski obowiązek wypowiedzieć się przeciw PiSowi aby wreszcie pozbyć się tego balastu. Przypomnijmy sobie USA. Zawsze mamy tam dwie quasi partie, dzieląc tym samym Amerykanów na dwie części i jakoś nikt tam nie zalewa się łzami z tego powodu, że może niekoniecznie odpowiada mu taki lub inny kandydat. Tam się nie mówi o wyborze mniejszego zła, tylko o wyborze najbliższego mi progamowo czy z jakichś innych względów kandydata. NAJBLIŻSZEGO, nie reprezentującego MNIEJSZE ZŁO.
Bardzo podobała mi się wypowiedź Aut0mata, ja też mam dość gadania o patryjotyzmie i interesie narodowym. Chyba tak zawsze jest, kiedy od spodu wyłazi interes powołującego się na te hasła.
Cargo
Ja też chciałabym przyłączyć się do protestu: „Nie godzę się na budzenie we mnie nienawiści i zawiści i na budowaniu na tych najniższych instynktach przyszłości mojego kraju.”
Bobola! Dlaczaego nie pisujesz na blogach weszpolsko-endeckich? Byłbyś w swoim żywiole. Ich `myśli` i twoje `myśli`to są wasze wspólne myśli… Tu się marnujesz, chłopcze myślący [inaczej]…
Do Ziggi:
W niepodleglej Polsce Dmowski nie mial nic do powiedzenia, a Piłsudski przyjął go po powrocie z Kongresu Wersalskiego na pięć minut i na stojaco.
bobola jesteś albo tak bardzo głupi, że nic nie rozumiesz albo w swoim nacjonaliźmie zaślepiony i wszystko kojarzy ci się z jakimś zagrożeniem. To obecna polityka PiS mogła by stworzyć Polsce nowych wrogów a że to się nie stało się to zawdzięczamy UniiEuropejskiej , którą zwalcza a w każdym razie stara się zmarginalizować obecny rząd. Kaczyńskim wydaje się żę są patriotami a naprawdę bardzo szkodzą Polsce. Piszesz o sprawach na których nie znasz się.Nauki wypływające z historii są całkiem inneale nie pasują do kampanii wyborczej Pis. Polakom
Mylisz się bobola lub nie masz żadnego pojęcia o historii. Prawdziwej a nie tej zapisanej przez wyborczą socjotechnikę Pis.Kaczyńskim – może szczerze – wydaje się że są patriotami głosząc ksenofobię i wypowiadając wojnę wszystkim a bezkrytycznie chwaląc naszą przeszłość pomijając fakty wstydliwe. Naprawdę bardzo szkodzą Polsce.Jeżeli dotychczas nie przysporzyli nam wrogów to ze względu na Unię Europejską, którą właśnie chcą zmarginalizować. Naucz się prawdziwej historii a wtedy będziesz miał prawo wypowiedać się.
Dlaczego intelektualisci sa tacy glupi?
Czy to wina postepu informatycznego!?
Za duzo infowmaci w kolo i lapa wszysko jak leci ,nauczyli sie atakowac na przeciwnika ,wyzywac go ,jakies teorie budowac powtarzajac jakies cytaty znannych i uznanych.
Ja uwarzam ze czlowiek ktury atakuje drugiego to kretn bo karzdy madry przeciesz wie ze co bys nie powiedzial to i tak ten drugi zrobi jak zechce .
To po co go wyzywac ,nie lepiej sie odprerzyc ,zrelaksowac.
Na to samo wyjdzie 🙂
Bobola:
odpowiadając na Twoją historię Polski — masz trochę racji w bardzo ważnym punkcie — wszyscy dziś krytycznie oceniani, wierzyli, że robią to, co robią, dla dobra Polski. To bardzo ważne ostrzeżenie, bo tak łatwo uznać, że „dobro Polski” usprawiedliwia wszystko co się robi. Ja na przykład mam głębokie przekonanie, że ‚dobro Polski’ o jakie walczy PiS, Polsce tak naprawdę szkodzi.
Co do uzależnienia Polski: mamy XXI wiek. Dzisiaj nie ma miejsca na państwa zupełnie niezależne — wszyscy tkwią w jakiś międzynarodowych powiązaniach. No, może Korea Północna jest niezależna, aczkolwiek i tam się mówi o pewnej zależności od Chin. W Polsce możemy oczywiście zmieniać formę powiązań i ich skalę. Na przykład możemy decydować, czy wolimy być trochę blizej UE, czy USA, ale na większą niezależność nas po prostu nie stać.
Rafał
Piszesz całkiem nie głupie rzeczy i w zasadzie zgadzam się z większością Twoich tez, ale trochę mi przeszkadza ortografia, chociaż ważniejsza jezt myśl niż poprawne pisanie.
magrud,
otóż to. Gdyby nie obniżono minimum socjalnego z kwoty 844 zł do kwoty 761 zł, żyjących w Polsce za mniej niż wynosi to minimum byłoby ponad 80 % ( w Kanadzie – 18 %), w Polsce 1997 roku – 50 %.
PiS wie o tym tak samo jak i inne partie, ale PiS wiedzę tę wiedzę wykorzystał, bo zagospodarował – obwieszczając na początek, że jeszcze nie rządził, na koniec, że będzie bronił, a środek wypełniając „układem”.
Sytuacja jest trudna, bo pozostałe partia prawdopodobnie czują się zapędzona w kozi róg jeśli nie posiadają programu zmian systemowych…
Gdyby nawet te programy mieli to czy kredyt zaufania nie został zbytnio nadwątlony? Dlatego – moim zdaniem – z PiS konkurować mogą nowe partie bez starych partyjniaków wędrujących nieskrępowanie od ugrupowania do ugrupowania…
PiS wykorzystując instrumentalnie biedę być może uczyni z siebie po najbliższych wyborach linię demarkacyjną między III a IV RP, sobie chwały nie przynosząc zresztą.
Przesadziłam?
PS. Poseł Karski mówi o mistrzowskiej od początku (punkt wyjścia) kampanii wyborczej PiS: http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34889,4474108.html .
Pozdrawiam Pana Redaktora i Państwa Blogowiczów.
Magrud,
dziekuje i rozumiem obawy.
Pozdrawiam.
PS. Kto mi powie jaki odsetek społeczeństwa Warszawy żyje za mniej niż minimum socjalne?
lannar,
byc moze sie myle, ale zapominasz chyba, ze zanim w USA dojdzie do glosowania na jednego slonia i na jednego osla, w obrebie kazdej partii trwa bezpardonowa walka miedzy slonikami i osiolkami, walka majaca na celu wylonienie tego jednego jedynego. Walka o inwestyture kanalizuje w pewnym sensie frustracje przez wyborami prezydenckimi, co nie oznacza, ze usuwa ona poddzialy wewnetrzne w kazdej z partii. Jednym z przejawow istnienia tych podzialow jest wlasnie glosowanie na kandydata na prezydenta wylonionego w czasie inwestytury. Glosuje sie na niego nawet wtedy, kiedy podczas walki o inwestyture popieralo sie innego kandydata. Tym samym glos oddany na kandydata z wlasnej partii staje sie glosem na mniejsze zlo (koniec koncow lepszy „swoj” prezydent niz „obcy”), gdyz w glebi serca kandydat programowo najblizszy nie wytrzymal procesu selekcyjnego.
lannar
Dzieki .
Sory za ta pisownie ale mam z ty od (hoho) proglemy.
Ale wiesz co, mimo to bardzo jestem ciekaw co bys powiedzial na pewna teorie ktura przyszla mi do glowy calkiem niedawno .
Wiec wybacz prosze ze nie jest jeszcze rozwinieta ,bo sam nie wiem co o niej myslec!
Polega ona na tym ze wysokosc stawki podatkowej zalezec powina od tego np.
-Byles karany to plac za policje zeby cie mogla wytropic jak popelnisz kolejne przestepstwo i posadzic w pace
-Zwalniasz ludzi z pracy bez zabezpieczenia to plac za ich kuroniuwke
Niech placa ci za innstytucje panstwowe kturzy powoduja ze one powstaja
Urzad Konkureci i Konsumeta ,dlaczego maja uczciwi placic ?
Niech placa ci co sa nie uczciwi ,w kacu to oni spowodowali ze taki urzad powstal.
Czemu to bogaci lub nawet biedni mieli by nie placic 50% podatku skoro poprzez ich dzialania wynika tyle proglemuw ze trzeba zatrudniac ludzi by je eliminowac ?!
Jakim prawem uczciwi maj placic taka sama skladke ?!
Dlaczego ludzie kturzy pomagaja po pracy czy nawet w trakcie pracy Panstwu i w pewnym stopniu daja mu odetchnac placa taki sam podatek co niszczyciele ,szkodnicy ,degeneraci,zboczecy ,hamy i inni .
Gdzie w tym jest jakas motywacja by zostac uczciwym..
Solidarne PiS: http://www.gazetawyborcza.pl/1,75248,4473806.html
Panie Redaktorze,
dziekuję za piekne i mądre słowa o pozytku z rozmaitości i pochwałę normalnego życia.
Szkoda tylko, że w obecnej kampanii nikt o tym nawet się nie zająknie.
Ja też wybiorę ” mniejsze zło”- kolejny raz. I cały czas wierzę, że nadejda wybory, w których zagłosuję na partię, z którą będę mogła się utożsamić (liberalną naprawdę i nie wstydzącą się tego!), a wybry mniejszego zła odejdą do podręczników historii.
Pozdrawiam serdecznie
lannar;
Walka klasowa nie zostala przerwana tylko dlatego, ze eksperyment socjalistyczny zakonczyl sie niepowodzeniem. Pojecia wyzysku, wartosci dodatkowej i wymiany nierownowaznej byly znane ekonomistom politycznym przed Marksem i sa istotne rowniez i dzisiaj. To , ze w PRLu uczono ich tylko w wezszym kregu specjalistow w latach 60-tych bylo swoista zasluga Dzilasa , ktory zauwazyl slusznie, ze w ustroju socjalistycznym wyzysk klasy pracujacej istnieje nadal tylko jest lepiej zamaskowany. Partyjna nomenklatura bowiem czerpala profity nieproporcjonalne do wkladu pracy bez ponoszenia materialnej odpowiedzialnosci i ryzyka jakie mial prywatny wlasciciel srodkow produkcji. Obecnie mamy na swiecie niespotykana w historii koncentracje kapitalu calkiem zgodna z prawem koncentracji kapitalu i pauperyzacji proletariatu. Istotna roznica jest to, ze niegdys kapital byl trudny do przenoszenia natomiast sila robaocza byla mobilna. Teraz, dzieki wolnemu rynkowi wyzysk klasy pracujacej jest znacznie skuteczniejszy gdyz zaklady wytworcze zawsze moga byc przeniesione do krajow o nizszej cenie pracy. Latwo jest znalezc przyklady takiej polityki ekonomicznej w najbardziej rozwinietych krajach kapitalistycznych.
PK;
janek344;
Ten , kto nie korzysta z nauk historii bedzie zmuszony powtorzyc jej zdarzenia . Czas uplywa, swiat sie zmienia ale problemy i rozgrywki miedzy panstwami pozostaja podobne gdyz trudno jest zmienic sasiadow i uwarunkowania gospodarcze. Wszyscy mlodzi ludzie uwazali, ze zmienia swiat na lepszy i mieli duze szczescie jesli przy koncu zycia nie dochodzili do wniosku, ze pozostawiaja go w gorszym stanie niz ten ktory zastali.
Uprzejmosc jest przywilejem krolow ale obowiazkiem wszystkich innych. Dotyczy to rowniez slowa pisanego.
Drodzy Rodacy,nie ma sensu rozwodzic się nad sprawami od was nie zależnymi. Zachęcam was już do udziału w kolejnej wędrówce ludów po roku 2012 ,w poszukiwaniu nowej ojczyzny.
Życze zdrowia!
Szlag mnie trafia, jak słyszę kaczomózgowy jazgot przeciwstawiający leberalizm – solidaryzmowi: po pierwsze – nigdy nie będzie solidarnie bez liberalizmu; odwrotnie – owszem. Ten sztuczny podział prowadzi wprost do socjalizmu !!!. Swoją drogą nie znam drugiego takiego przypadku, aby do tego stopnia wyświechtać jedną z podstawowych zasad demokracji: całą tą PiSowską hołotę należałoby wysłać do szkoły, albo … na białe niedźwiedzie.
A ty JOTES powinienes placic za moje proszki od bulu glowy 🙂
Rafał: Elementarz Falskiego jest łatwo osiągalny i łatwy w percepcji. POdręczniaków do nauki logicznego myślenia jeszcze nie opracowano. Niestety
Wrog Klasy nie logicznej
Wszyscy nie logiczni ,laczcie sie .
Juz my pokarzemy tym logicznym 🙂
Bobola:
odpowiadając na Twoją historię Polski ? masz trochę racji w bardzo ważnym punkcie ? wszyscy dziś krytycznie oceniani, wierzyli, że robią to, co robią, dla dobra Polski. To bardzo ważne ostrzeżenie, bo tak łatwo uznać, że ?dobro Polski? usprawiedliwia wszystko co się robi. Ja na przykład mam głębokie przekonanie, że ?dobro Polski? o jakie walczy PiS, Polsce tak naprawdę szkodzi.
Co do uzależnienia Polski: mamy XXI wiek. Dzisiaj nie ma miejsca na państwa zupełnie niezależne ? wszyscy tkwią w jakiś międzynarodowych powiązaniach. No, może Korea Północna jest niezależna, aczkolwiek i tam się mówi o pewnej zależności od Chin. W Polsce możemy oczywiście zmieniać formę powiązań i ich skalę. Na przykład możemy decydować, czy wolimy być trochę blizej UE, czy USA, ale na większą niezależność nas po prostu nie stać.