Fałszywe podziały Polski

Czy to prawda, że jest Polska solidarna i Polska liberalna? Gdzie one są poza umysłami liderów i ich doradców od wygrywania kampanii? Którą Polskę reprezentują Polska Owsiaka i Orkiestry Pomocy albo Polska strajkujących pielęgniarek i lekarzy? Albo Polska Radia Maryja?

Ubożuchna socjologia w służbie grubej, dzielącej społeczeństwo polityki doraźnej. Teraz Jarosław K. dorzucił jeszcze pytanie, czy chcemy żyć w Polsce idącej ku zmianom pod przewodem PiS czy w Polsce oligarchów? Iluż mamy tych oligarchów? Jaki procent majątku narodowego mają pod kontrolą? Jakiem procentowi Polaków dają zatrudnienie? Ilu można udowodnić jakieś przestępstwa (na razie nie było w Polsce żadnego takiego procesu)?

A jaka w ogóle jest skala korupcji w naszym kraju? O ile pamiętam, w czołówce czarnej listy najbardziej skorumpowanych krajów świata Polska nie figuruje. Mnie w życiu nie zdarzyło się dać łapówki: nikt tego ode mnie nie oczekiwał, także grubo przedtem niż zacząłem występować w TV. Czyżby moje doświadczenie było takie wyjątkowe? Nie znam takich szacunków, które by określały jaki procent PKB pochłania w Polsce korupcja, a dopiero z takimi danymi można ocenić skalę zagrożenia. Może nie jest tak wielka? Może politycy ją wyolbrzymiają dla potrzeb wyborczych?

Nie żyję ani w Polsce liberalnej – maleńki ułamek Polaków wie, jak bogate i wspaniałe treści filozoficzne i polityczne kryją się za słowem liberalizm – ani w solidarnej, ani w Polsce oligarchów, ani korupcji i układu. Jak miliony, żyję w realnym świecie mojej rodziny, pracy, przyjaciół, pasji, zainteresowań, problemów i zmartwień.
Liderzy i idee raz mnie przekonują, raz nie. Nie utożsamiam się jednak z żadną z wielkiej trójki: PO, PiS, LiD. Jestem bezpartyjny. Wiem, że partie polityczne są w demokracji potrzebne, ale partyjności polityki nigdy nie pomylę z pełnym obrazem społecznych obaw, aspiracji, nadziei i marzeń. Nie dam się na te podziały nabrać, uważam je szkodliwe społecznie i obraźliwe dla mojej wiedzy i inteligencji.

21 października będę głosował według zasady najmniejszego zła: oddam głos na tę partię, którą uznam za najmniej szkodliwą dla Polski moich marzeń – europejskiej, zdolnej do wewnętrznej współpracy społecznej i miedzynarodowej, zasobnej, otwartej, patriotycznej. Jest wiele Polsk, a im więcej, tym lepiej.