Maryja wyłączyłaby Radio Maryja

Mam nadzieję, że wytropiona przez „Dziennik” (który dawno przestał być „Trybuną” PiS) nowa afera z Lepperem i CBA w centrum sprowokuje kryzys, nad jakim premier już nie zapanuje, że będą przyspieszone wybory i że PiS ich nie wygra.

Ale żadną miarą nie kasuje to sprawy ks. Rydzyka. Uważam, że to jest zadanie dla wszystkich, którym w Polsce bliski jest katolicyzm otwarty – soborowy, dialogowy, ekumeniczny, proeuropejski, antyksenofobiczny, patriotyczny, lecz nigdy nacjonalistyczny. Nadchodzi godzina prawdy, ile moralnych „dywizji” ma ten nurt w polskim Kościele.

Skoro biskupi nie są w stanie wyrwać antyewangelicznego żądła z przekazu Rydzyka, jego mediów i jego ruchu, to niech katolicy, którzy czują, że ten przekaz obraża ich uczucia religijne i obywatelskie, powiedzą to oddolnie, pisząc listy lub podpisując się pod wspólnym apelem do Stolicy Apostolskiej w sprawie publicznego zgorszenia, jakim jest polityczna działalność Tadeusza Rydzyka,  kapłana Kościoła katolickiego, zaprzeczająca roli duchownego, nauce społecznej i etyce tegoż Kościoła.

Słyszę, że ostrymi słowami napisał o tym do papieża ośrodek im. Wiesenthala z Los Angeles. To z Polski powinny najpierw wyjść takie głosy. Media światowe miałyby wreszcie do przekazania z Polski, że coś w Kościele drgnęło, że katolicy polscy potrafią się zorganizować oddolnie i skutecznie nie tylko w sprawie odwołania abp. Paetza czy Wielgusa. Jakże inną twarz pokazałby sobie i światu Polak katolik.

Tyle się mówi o społeczeństwie obywatelskim, niech katolicy obywatele znów dadzą znak istnienia. Nie będę powtarzał, jakie szkody, niepowetowane, czyni sekciarski przekaz Rydzyka. Do tego rejestru doszła teraz rzecz bez precedensu – podżyrowanie przez premiera demokratycznego kraju, członka Unii Europejskiej, osoby i dzieła ks. Rydzyka poprzez uczestnictwo w religijnych uroczystościach na Jasnej Górze.

Na Jasnej Górze! Gdzie śluby narodowi składał król Jan Kazimierz, a odnawiali je prymas Wyszyński i Jan Paweł II, ojciec Rydzyk ledwo skończywszy celebrę, zaczął wobec setek tysięcy wiernych robić wywiad polityczny z premierem Kaczyńskim, wywołując nawet jego konsternację, choć przecież sam Kaczyński swój pobyt w Częstochowie wykorzystał politycznie w najgorszym stylu.

Wcześniej proradiomaryjny biskup Stefanek wzywał, by to radio czerpało inspiracje od „dziennikarki Maryi”. Wątpię, by Żydówka ogłoszona Królową Polski chciała słuchać polskich antysemitów w Radiu Maryja. Nie Maryja inspiruje ks. Rydzyka, lecz zła wiara.