Kościół kontra PiS
W arcykatolickie święto Bożego Ciała Kościół zaatakował PiS z prawej flanki: nie rządzicie jak chrześcijanie. Wysłał PiS-owi pierwsze poważne ostrzeżenie i przypomniał, że nie da się zamknąć w kruchcie. Boże Ciało ma genezę kontrreformacyjną. Zostało pomyślane jako publiczna manifestacja wiary katolickiej przeciwko nie-katolikom. Dawniej przede wszystkim przeciwko protestantom, a dziś? Dziś przeciwko PiS-owi.
PiS nie docenił, jak czuły jest Kościół instytucjonalny na respektowanie swej gwarantowanej samorządności. A walka o lustrację Kościoła tę zasadę naruszyła boleśnie. Kościół poczuł się zaatakowany za przyzwoleniem rządzących. To musiało się biskupom skojarzyć z antykościelną polityką PRL. Niech PiS się nie dziwi. Popełnił błąd typowy dla polityków nie rozumiejących Kościoła, a usiłujących nim manipulować.
Episkopat na pewno nie był zachwycony sprawą abp. Wielgusa, ale przede wszystkim dlatego, że na oczach świata Kościół doznał w jego osobie upokorzenia. PiS-owi powinno było dać do myślenia, że dotychczasowy sojusznik Kaczyńskich ojciec Rydzyk bronił Wielgusa. Biskupi oczywiście nie mogli publicznie bronić dostojnika niechcianego przez papieża i kompromitowanego przez katolickich publicystów, ale to wcale nie znaczy, że nad tym upokorzeniem przeszli do porządku.
Boże Ciało wybrali na dzień kontrataku. PiS nie docenił także efektu, jaki wywołało w Episkopacie odejście Marka Jurka na tle konfrontacji antyaborcyjnej. Jurek został przez abp. Michalika namaszczony na lidera prawdziwej polityki katolickiej. Będzie to kosztowało PiS sporo głosów. Chyba że odpokutuje winy polityczne i społeczne, jakich zdaniem kościelnych krytyków się dopuścił.
Ale czy PiS kiedykolwiek przyznał się do jakiejś winy i błędu? Atakowany zawsze zwiera szeregi. Poseł Gadzinowski wieszczył w TVN24, że Kościół zapłaci za krytykę PiS-u: będą nowe lustracyjne przecieki na ludzi Kościoła. Nie sądzę. To byłoby szyte zbyt grubo i dolałoby tylko oliwy do ognia. PiS skupi się teraz raczej na dyskredytowaniu Prawicy Rzeczpospolitej – politycznego beniaminka abp. Michalika i jego frakcji w Episkopacie.
Komentarze
Czyli atak na PiS z jego prawej strony. Jeżeli będzie zachowana dotychczasowa poetyka, to niedługo usłyszymy o lewicowcach z PiSu, którzy są nie dość prawicowi.
Szczerze mówiąc bardziej martwi mnie namaszczenie człowieka tak chronicznie niezdolnego do dialogu jak Marek Jurek na lidera chrześcijańskiej prawicy.
Wiele będzie kosztowało Kościół tak jawne namaszczenie kogoś na lidera politycznego. No ale cóż, najpierw abp Glemp – zmora polskiego Kościoła przez lata 90-te z jego świątynia opatrzności Bożej i ślepota na wszystkie rosnące problemy, teraz abp Michalik – który chyba nie rozumie ze rola Kościoła nie jest rozdawanie certyfikatów katolickości politykom. Ale to jest to samo pokolenie ludzi, które zmierza ku swojemu końcowi.
I w tym widzę szanse – generacja do ktorej należy m.in. abp Nycz – wydaje sie być szansa na sensowniejsze władze w Kościele.
„PiS-owi powinno było dać do myślenia, że dotychczasowy sojusznik Kaczyńskich ojciec Rydzyk bronił Wielgusa.”
„PiS nie docenił także efektu, jaki wywołało w Episkopacie odejście Marka Jurka na tle konfrontacji antyaborcyjnej.”
A może panie Adamie to pierwsze dało do myślenia PIS-owi, tak jak i może wcale nie zlekceważyli tego drugiego. Po prostu PIS może nie jest aż tak bardzo klerykalny za jakiego go pan uważa, a znacznie bliżej mu do takiej partii neutralnej światopoglądowo o jakiej pan pisał dwie notki niżej, że brakuje panu takiej partii. O czym świadczą m. in. właśnie te przywołane przez pana zdarzenia. Bo przecież stanowisko Radia Maryja w obu tych kwestiach (abp. Wielgusa i zaostrzenia aborcji) było jasne i klarowne. Tak jak wiadomo było, że przez takie decyzje PIS może dużo stracić, a nawet niektórzy mówili, że to może być końcem tego rządu. A jednak PIS się nie ugiął i mimo dużej presji w obu tych sprawach postąpił wbrew o. Rydzykowi.
Czegoś tu zresztą nie rozumiem. Bo z jednej strony krytykuje się PIS oskarżając go o klerykalizm, brak rozdziału religi od państwa (jego zwolenników na ten przykład nazywa się katofaszystami) etc., ale wtedy gdy postępuje dokładnie odwrotnie też się go krytykuje, tak jak pan w tej notce. Oczywiście pisząc, że tego nie rozumiem użyłem figury retorycznej, bo doskonale to rozumiem. Bo wpisuje się to w szerszy obraz krytyki (czy raczej krytykanctwa) tego rządu. Czy robi tak czy siak trzeba mu dokopać. Bardzo dobrym zobrazowaniem tego podejścia była zresztą afera z B. Blidą. Gdy kilka tygodni wcześniej funkcjonariusze ABW wkroczyli do mieszkania pana posła Czarzastego gdzie według świadków miał się ukrywać przestępca jak wszyscy pamiętamy wybuchła wielka afera, jaki to w Polsce panuje wielki zamordyzm. Poseł opowiadał, że kazano mu leżeć na ziemi nieruchomo w jego własnym domu i do tego jeszcze funkcjonaruisze byli bardzo szorstcy. Kilka tygodni później – śmierć Blidy. Następstwem tego oczywiście fala krytyki (ze strony tych samych osób), tym razem o niewystarczające przestrzeganie procedur i stawienie za dużej swobody byłej pani poseł, w konsekwencji z tragicznym finałem.
To jak mówię jest tylko wycinek większej całości, w jaki sposób krytykuje się ten rząd – nie ważne czy mają rację czy nie, ważne, że to te kurduple.
Jednym z głośniejszych krytykantów jest poseł Niesiołowski. A krytykuje ostro i namiętnie. Jednak jak już tu ktoś zauważył najczęściej jest to krytyka nie bo nie. Bardzo rzadko mówi co zamiast. Może dlatego, że gdyby to zrobił, jakiś spostrzegawczy dziennikarz mógłby zauważyć, że jego propozycje są zaskakująco zbieżne z tym co przed chwilą tak zaciekle skrytykował.
Niestety od jakiegoś czasu mam wrażenie (chociażby czytając komentarze na tym blogu), że liczba Niesiołowskich rośnie.
P.S.
To jeszcze jeden przykład 😉 – wiecie, że A. Kwaśniewski ma tyle samo wzrostu co L. Kaczyński? A dokładnie jest o 1 (słownie – jeden) centymetr wyższy. Ale jakoś nie słyszałem, żeby ktoś go nazywał kurduplem, pokurczem czy w jakiś inny sposób wypominał mu jego wzrost. Daje do myślenia nie? Nienawiść? Kompleksy? Czy może brak innych argumentów ludzi takich jak Helena i im podobnych?
Dropgi Gospodarzu
Wiele dywagacji i „gdybań” bierze się z braku informacji. I tak w Pańskim powyższym blogu wiele jest przypuszczeń i domniemań. Jest to zrozumiałe, bowiem czym kierują się Kaczyńscy wiedzą prawdopodobnie tylko oni. Jeżeli w ogóle.
A teraz moje „gdybanie”. Może im chodzi tylko i wyłącznie o władzę, a wszystko inne jest jedynie środkiem uświęconym przez cel? Może oni – jak dozgonny poseł wszystkich partii J.M. Rokita – spełniają się jedynie przez urzędowe posiadanie racji? I – biorąc przykład z wiary katolickiej – odpuszczają sobie wszelkie przewiny, boć przecie cel ich szczytny. Może takie nastawienie do celu zaliczyć można do ekstremalnego zaślepienia religijnego, skutkującego wybijaniem niewiernych? Nasze (ludzkie) zachowania są przecież bardzo podobne, niezależnie od werbalnego określenia zakresu działania. Czy wierzymy w Boga, w wygraną w toto-lotka, czy w komunizm – wiara jest wiarą i skutkuje jednakowymi zachowaniami. Można oczywiście napisać 400 prac wysoce naukowych o istotnych różnicach pomiędzy Bogiem a komunizmem, ale sensu wiary i jej skutków to nie zmieni. Krótko po II wojnie światowej był w europejskiej kulturze bogaty nurt kładący nacisk na człowieka, a nie na reprezentowane przez niego poglądy i stojące za tym administracje. Zapomnieliśmy już o tym. Dziś znowu instytucja ma rację. Nawet, jeżeli BIV popełnia takie gafy jak w Brazylii, gdzie próbował wmówić Indianom, iż czekali na chrześcijan. Ale nawet ci nieliczni, którzy spotkanie to przeżyli, jakoś nie bardzo chcieli się z tym poglądem zgodzić.
No cóż, funadmentalizm jest zabójczy. Każdy, również katolicki. Nie wiem, jaki będzie fundamentalizm kaczyński. Bo innej szansy na przetrwanie raczej nie mają.
Pozdrawiam
Qba
lars21 – widzisz, jest zasadnicza różnica.
kurdupel, to nie wzrost w cm – to charakter! 🙁 🙁
Oj sadze, ze jednak brat JK zorganizuje frontalny atak na Kosciol kat. Glupawe przepychanki brata LK z ks. Rydzykiem to harce, ktore pokazuja, ze na Rydzyku postawiono juz krzyzyk. Oczywiscie i Jurkowi dostanie sie po linii politycznej, ale wojna z Kosciolem jest juz zadeklarowana. To najwazniejszy sygnal, ze zbliza sie koniec rzadow braci KaKa i nowe wybory. Teraz bedzie jakas grubymi nicmi szyta ofensywa, ktorej celem bedzie zwarcie szeregow i jak najszybsze rozwiazanie Sejmu, pod warunkiem oczywiscie, ze ta ofensywa cos da. Jesli nie da i w sondazach PiS i SB beda spadac (LPR oczywiscie zyska wowczas kilka punktow), to bedzie pewnie rzad mniejszosciowy PiS/SB plus jakies niedobitki z zamiarem dociagniecia do konca kadencji. Ten ostatni scenariusz oczywiscie jest najbardziej katastrofalny dla Polski (autostrady, stadiony mozna bedzie spodziewac sie blamazu w r. 2012 i oczywiscie bracia KaKa beda wszem i wobec glosic, ze oni nie maja z tym nic wspolnego – czyli jak zwykle). Lepiej wiec teraz zapiac pasy, bo wkraczamy w obszar turbulencji… 🙂
Mówiąc szczerze, dziwiłam się, że JE abp Michalik wytrzymał tak długo w powściągliwej postawie wobec świata zewnętrznego. Przecież juz w chwili wyboru wszyscy wiedzieli, że jest z najbardziej konserwatywnego skrzydła polskiego Episkopatu. To katolicyzm rodem z Przemyśla, „wschodni” zachowawczy z natury. I jeszcze raz potwierdza się, że nie o.Rydzyk i jego radio jest największym problemem współczesnego kościoła w Polsce, ale fakt, że niezależnie, od publicznie głoszonych (albo przemilkczanych) poglądów, Redemptorysta i jego media dość wiernie odzwierciedlają poglądy znacznej części Hierarchii. Zachodzi w Polsce ciekawe zjawisko – z jednej strony rośnie w siłę fundamentalizm, z drugiej Kościół znowu czuje się osaczony przez wrogów, zdrajców itp. Za sojusz ołtarza tronem płaci zawsze nie tylko tron ale i ołtarz. A w Polsce dotąd nie było nigdy ostrego buntu przeciwko ołtarzowi. Ciekawe czasy przed nami.
„..Ostrej krytyce poddał pomysł Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, która – jak podały media – „ruszyła do boju”, propagując wśród młodzieży jadącej na kolonie środki antykoncepcyjne. „Przecież to jest dramat. Trzeba uczyć miłości, a nie eksperymentów, bo miłością nie da się eksperymentować. To instrukcja zła, rozpadu moralnego” – ocenił pomysł tej federacji abp Michalik.
Nawiązując do opinii socjalistów hiszpańskich, którzy – jak powiedział – chcą wykluczenia Polski z UE za rzekomy brak wolności dla homoseksualistów, abp Michalik stwierdził, że „przedstawiciel rządzącej w Hiszpanii partii socjalistycznej ma na pewno wielu popleczników wśród niektórych polskich eurodeputowanych. Ale są to ludzie, którzy się hańbią, donosząc na Matkę Ojczyznę”.
http://wiadomosci.onet.pl/1549680,11,item.html
Michalik poza tym skrytykował nie tylko PiS, ale i PO o czym większośc mediów milczy, ale dociekliwi dziennikarze Polityki powinni wiedziec. Tak samo jak z tym Giertychem i jego wyrzucaniem lektur. Prawda jest gdzie indziej, lecz nikt jej nie szuka, bo wcześniej ma wyrobione zdanie…Toczy się jakaś walka propagandowa gdzie nikt nikogo juz nie słucha.
Osobną sprawą jest ocena Michalikowego wywodu. Dośc niedzisiejszy on jest i niepotrzebny nikomu. Poza Jurkiem może…
djurban, Zgadzam się z twą wypowiedzią i przykre jest dla mnie że tak wielu przywódców kościoła nie widzi jakie szkody dla tej instytucji czynią tacy ludzie jak Rydzyk , Michalik i podobni. Ilu ludzi zniechęcą do wiary katolickiej. Jak bardzo pomieszają w głowach niemyślącym i fanatycznie religijnym. Jak bardzo zniszczą to co w przesłaniu Jezusa najważniejsze – „dążcie do prawdy”
Swoja droga, że Pis drogo zapłaci atakowanie kościoła i jego ludzi, ale Kaczyńscy to jak niektórzy redaktorzy pisali to „geniusze polityczni”, sami sobie podetną gałąź na której siedzieli.
Panie Lars21 – widzę że Pan jest wielbicielem PIS – radzę otrzeźwieć, bo obudzi się Pan z przysłowiową „ręką w nocniku”
Tak złych rządzących to Polska nie miał od 1989 roku. To są super szkodnicy. Skłócili ludzi w Polsce, „przejadają” przychody z koniunktury. Psują prawo i prawników. Wracają do metod rządzenia z czasów PRL, wstrzymali prywatyzację. Niedługo z tego powodu będą mieli wielkie strajki w stoczniach -bo te plajtują /głównie z przyczyny zaniechania działań prywatyzacyjnych w tej materii/. Poróżnili pacjentów i lekarzy. Wzmogli exodus ludzi młodych za granicę. itd itd nie mam czasu więcej pisać
Żar się z nieba od rana leje a w polityce jak na zielonej trawce,co chwila coś nowego!
O.Dyrektor nie przeprosi Pierwszej Damy(bo nie ma za co?),abp.Michalik upomniał PIS(i jakby mimochodem PO)!
Chyba jednak nieudaczne lustracyjno-aborcyjne manewry,które nam PIS i S-ka zafundowały,stały się bolesnym nadepnięciem na czułe odciski hierarchów.
Prof.Czapiński komentuje niemalejącą popularność PISu w sondażach i przepowiada utrzymanie się Kaczystanu przez długie lata,a napewno w nastepnej kadencji.
Wydaje się jednak,że „kamień obrazy”Kościoła może być tym kamieniem,o który PIS się może potknąć i nie wstać.
Znany z przenikliwości J.K chyba zdaje sobie z tego sprawę a w związku z tym,ciekawe jaki będzie następny ruch Kaczyńskich.Chyba jednak padną na kolana.
Do z innej paczki:
Slowo honoru, że przestałem mieć jakiekolwiek złudzenia w stosunku do hierarchów kościelnych, ze doczekamy „katolicyzmu z ludzką twarzą”. katolicyzm po polsku to katolicyzm siedemnastowieczny, kontrreformacyjny, taki, który nie zauważył pontyfikatu Jana XXIII i soboru watykańskiego. Zresztą pontyfikat JP II spowodował petryfikcję tendencji konserwatywnych w Kościele, umocnił nurt maryjny i ułatwił narodziny i rozwój nurtu radiomaryjnego. Do konfliktu miedzy PiS i hierarchami podchodzę z pogodnym „nie moje małpy, nie mój cyrk”, bo z żadną ze stron konfliktu nie wiążę swoich nadziei.
Adam Szostkiewicz pisze: „Kościół zapłaci za krytykę PiS-u: będą nowe lustracyjne przecieki na ludzi Kościoła. Nie sądzę. To byłoby szyte zbyt grubo i dolałoby tylko oliwy do ognia. PiS skupi się teraz raczej na dyskredytowaniu Prawicy Rzeczpospolitej – politycznego beniaminka abp. Michalika i jego frakcji w Episkopacie.”
Panie Adamie, jest Pan niepoprawnym optymistą. Pan nadal spodziewa się finezyjnych ściegów i układnych zachowań! A tymczasem to jest wojna – kto podniesie na nas rękę, temu ta ręka zostanie odrąbana!
Michalik/Jurek „Odslona II”: kazdy widzi jacy sa.
Tak sie sklada ze i Michalik, i Jurek to moi „OBULUBIENCY”.
Juz raz sie o tej parze wypowiedzialem przy okazji „Obslony I”
Zainteresowanych odsylam do:
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=179#comment-15217
>lars21 2007-06-08 godz.01:21
„Po prostu PIS może nie jest aż tak bardzo klerykalny za jakiego go pan
uważa,a znacznie bliżej mu do takiej partii neutralnej światopoglądowo…”
W ferworze dyskusji można Polskę nazwać państwem wyznaniowym. Wydaje mi się jednak,że klerykalizm nie jest dominującym wyznacznikiem etatyzmu Braci.Oni są wyznawcami XIXwiecznego pragmatyzmu i różne pojęcia i zjawiska są wtedy prawdziwe,kiedy służą ich partykularnym interesom.Dlatego okresowymi hasłami na ich sztandarach mogą być:antykorupcja,antyaborcja,lustracja.Chyba jednak nigdy nie zadeklarują neutralności światopoglądowej.Na to się nie odważą!
a.j
Wstyd i złość ogarniały mnie kiedy oglądałem migawki z procesji. Uczestniczący w procesji „katolicy” nie bardzo wiedzieli co to jest, ot idą sobie. Nie pamiętali nawet o czym mówiła, czytana w tym dniu, ewangelia. Dopełnieniem obrazu „najbardziej katolickiego na świecie kraju” (słowa jednej z uczestniczek procesji) były treści nauczań duszpasterskich. Hierarchom pomylił się czas i miejsce. Mamy XXI wiek, jesteśmy wolnym krajem, członkiem Unii Europejskiej, państwem laickim. To nie mój kraj gdzie wojsko stawia ołtarze i w mundurach uczestniczy w procesji. Niech się to wszystko skończy jak najszybciej, ale obawiam się, że moje marzenia pozostaną marzeniami.
Przepraszam, miało być oczywiście BXVI.
Z innej paczki:
W Polsce panuje swego rodzaju obowiazek czolobitnosci wobec Kosciola katolickiego. Dlaczego kieruje to do „Z innej paczki”? Otoz w jej wpisie widac wlasnie te wpojana koniecznosc oddawania honorow (watpliwych zreszta) nawet tam, gdzie nikt sie tego nie dopomina. Ale gdzie to widac w pani wpisie? Otoz w slowie redemptorysta. Pisze pani, chyba nieswiadomie, redemptorysta z duzej lietry, choc to wbrew zasadom polskiej gramatyki. Jezuita, katolik, redemptorysta, zyd, pallotyn itd pisze sie z malej litery, ale my sie wprost boimy tak napisac, bo moze bedzie to wziete za brak szacunku. Rowniez czczenie ks. Rydzyka mianem Ojciec (czesto z duzej litery, zupelnie nie wiedziec czemu) jest nie tyle smieszne co straszne. Najwiekszy krytycy tego pana boja sie napisac dyrektor radia Maryja Rydzyk, tylko wala Ojciec, O., albo przynajmniej ksiadz lub ks. (tym razem z malej, bo to juz wszysyc wiedza, ze ks. pisze sie z malej tak samo jak kolejarz czy spawacz). A dla mnie pan Rydzyk, to cwany facet, ktory kieruje cwanym radiem wyznaniowym i to, ze przy okazji jest ksiedzem zupelnie mnie nie intersuje. A jesli jest czyims ojcem, to jego sprawa. Ja mu pod sutanne nie mam zamiaru zagladac. Ale nazywanie go Redemtorysta, tak jakby byl jedynym i jakims bardzo waznym Redemptorysta to juz przesada.
Do Olek 51 – Mój Drogi. Małpy i prawda : ani Twoje, ani moje, ale CYRK, Stary, jest NASZ. Bo, do czorta, nie można podzielić kraju na „do Wisły” i „za Wisłą”, więc nie jest obojętne dlA NAS WSZYSTKICH KTO DYREKTOREM MENAŻERII. Z mojego punktu widzenia długi (za długi) pontyfikat JPII był nieszczęściem dla polskiego kościoła, a co gorsza została po nim konserwa w stanie oczywistego bombażu. I nie łudź się, że przyjdzie zmiana pokoleniowa i zmieni się na lepsze. Nie zmieni się. Przyjdą młodzi z pokolenia prawicowych humbejwinów – tacy jak poseł Zawisza, albo IPN-owcy. Ja liczę najprawdę na Europę, na powolną, ewolucyjną erozję tej upiornej , polskiej religijności.
A musza tez byc z wami Turki czy Tartary,
Czy syzmatyki, co ni Boga ani wiary:
Sam widzialem, kobiety w wioskach napastuja,
Przechodniow odzieraja, koscioly rabuja!
Cesarz idzie do Moskwy! daleka to droga,
Jesli Cesarz Jegomosc wybral sie bez Boga!
Slyszalem, ze juz podpadl pod klatwy biskupie;”
„Pan Tadeusz” , Ks.XII .
Nasz Swiety Kosciol Katolicki ma prawo i obowiazek pouczenia rzadzacych krajem wtedy, gdy ich decyzje sa niezgodne z moralnoscia chrzescijanska i naukami Kosciola. Przemiany ustrojowe jakie zaszly w Polsce po roku 1990 nie usunely najistotniejszych szkod jakie wyrzadzily narodowi polskiemu 45 -letnie rzady partii komunistycznej i jej sojusznikow. Co wiecej, uwlaszczenie w czasie IIIRP przedstawicieli komunistycznej nomenklatury i ich rodzin kosztem majatku narodowego uczynilo z nich obecna finansowa elite kraju faktycznie pozostawiajac w ich rekach realna wladze. W Polsce nie doszlo do niezbednego przy kazdej rewolucji procesu catharsis. Elite kraju stanowia w dalszym ciagu ludzie o mentalnosci lewacko-komunistycznej. Stad inklinacje do propagowania panstwa laickiego i fali zgnilizny moralnej i poganstwa jaka plynie z zachodu.
Pora aby koalicja rzadzaca zdala sobie sprawe z tego czego oczekuje od niej Narod.
Drogi Bobolo !
(dn. 8.06.07 h – 18.13)
Nikt Kościołowi (świętemu bądź nie – dla jednych święty dla innych diabelski) nie odmawia tego prawa o ktorym Ty piszesz. Zważ tylko na jedno – to jeden, nie jedyny podmiot wypowiadający się scenie publicznej na te tematy, i tak samo równoprawny, jak inne podmioty. Demokracja niweluje a priori wszelkie elementy uczestniczące w niej.
A teraz ad rem:
Tak w ogóle – przychylam się do zdania Olka 51 iż w Polsce jeszcze długo nie będzie „katolicyzmu z ludzką” (czyli tolerancyjno-demokratyczną) twarzą. Nie ma takiej możliwości – historia, sprawy społeczne, polityczne
i „uwznioślowienie” polskiej duszy……Tu mieści się też pontyfikat JPII –
kto normalanie czytli krytycznie nt. temat dyskutuje ? Nie odpowiadam – odpowiedzcie sobie blogowicze sami.
I nie chodzi tu o personalne odnośniki „arcybiskupie”. Mentalność kontrreformacyjna czyli ofensywna (tej postawy egzemplifikacją są wlaśnie wyniesienie na ołtarze A.Boboli, Kózki czy sakralizacja postawy P.Skargi) , nietolerancyjna i opresyjna wobec „Innego” jest tak powszechna jak przymus społeczności wobce uczestnictwa w procesji (np. – widzimy to w podwarszawskiej miejscowości i poleceniu służbowym proboszcz – dyrektorka do nauczycieli; Olku 51 – jeszcze raz ukłony) .
W tej poetyce chcialbym zwrócić uwagę na szerszy aspekt tego oglądu – to się mieści w tej właśnie wizji „moherowej”, współczesnego świata, panujacej w miarę powszechnie od Bałtyku po Tatry (i w niej mieści się
m.in. opiniowana wypowiedź arcbp. Michalika – podtekst, podtekst się
liczy Misiu) – to wypowiedź prominetnego polityka socjalistycznej partii Hiszpanii (wysoko w strukturze socjalistów w Parlamencie Europejskim)
nt. rozpoczęcia procedury zawieszania (a przynajmniej rozpatrzenia takiej możliwości) Polski w UE. Z internetu wiem, iż niektorzy socjaliści portugalscy i francuscy sa gotowi to poprzeć.
Przyczyny – nietoleracja (zwłaszcza nacisk anty-gejowski sprzęgnięty ze strukturami państwa) a ponadto nie stosowanie się nagmienne do prawa europejskiego. UE to nie dojna krowa dla państwa- jak rzekł
ww parlamentarzysta hiszpański – nie przestrzegającego umów leżących u podstaw UE. „Tam są drzwi….”.
Przy postępowaniu w-skiej prokuratury w materii przestępstwa jakie popełnił rzekomo na narodzie polskim El-Pais (o tempora o mores !!!) piórem Raholi to z jednej strony śmieszno a z drugiej straszno.
Pozdrawiam.
PS: Mam ambiwaletne odczucia – raz że może maczuga UE walnie mocno w glowy „moherowe” i to otrzeźwi zbyt zatwardziałe łby, ale z drugiej strony co będzie jeśli łeb będzie twardszy od maczugi ? Zostanie emigracja z powodów politycznych ?
Najwyrażniej Boboli się marzy taliboliz katolicki w Polsce. Jest – przynajmniej formalnie- rozdział państwa i koscioła. Formalnie, bo coraz to ktos z biskupiej konserwy chce wpływac na rząd, mieszać sie do przepisów prawa, narzucać obyczajowość średniowieczną wszystkim. Występowanie przeciw edukacji seksualnej, antykoncepcji to już nie głupota, ale działalnośc szkodliwa społecznie. Religia w państwowych szkołach za która płąca wszyscy to przeciez wielki skandal. Zgadzam sie całkowicie z uwaga któregos dyskutantów, że pontyfikat JP2 walnie przyczynił sie do przedsoborowych zapedów niektórych biskupów z Michalikiem na czele i odgrzania prymitywnych zapedów kształtowania w XXI wieku średniowiecznej obyczajowosci
Kecaj – masz generalnie racje, ze nazwy czlonkow zakonu pisze sie mala litera, ale w tym wypadku Z innej paczki pisala o okreslonym redemtoryscie i uzyla tej nazwy zamiast imienia, a zeby jasne bylo, ze chodzi o konkretnego redemtoryste (the redemtorysta, raczej niz a redemtorysta) , no to uzyla duzej litery ma prawo uzywac takich zabiegow stylistycznych, na jakie ma ochote.
Co do malych liter przy nazwach wyznawcow roznych religii – jako Zyd plci zenskiej wole zdecydowanie aby we wszystkich kontekstach nazywac mnie Zydem, a nie zydem. Bo najpierw jestem Zydem, a dopiero na drugim miejscu zydem. Innymi slowy – jak to u Zydow, wazniejsza jest bycie czlonkiem historycznej spolecznosci niz czlonkiem synagogi. Dokladnie odwrotnie niz w chrzescijanstwie – jak mi sie wydaje.
Moj ulubiony rabin, Harold Kushner powiada: wazniejsze jest odwiedzic stara samotna sasiadke, niz zmowic poranna modlitwe czy pojsc do synagogi.
Pozdro.
Do G.Okon’a – rozważania „ad future”;
Myślę, po spotkaniu w Heiligendamm, że potwierdza sie moja skromna i „szaro-myszkowa” opinia o Rosji grającej na kilku fortepianach. Ją zmusza do tego sytuacja. A że dyplomatów zawsze miała przednich – i to z różnych stajnii (swoich, narodowych czy obcych np. za Katarzyny czy Piotra byli to zazwyczaj Niemcy bądź Holendrzy, ale sowicie oplacani i dlatego wierni – może właśnie dlatego, że byli to protestanci wierni etyce kalwińsko-luterskiej….) – przeważnie wychodzila „na swoje”. Ruch z tarczą W.Putina jest ze wszech miar godny „szachisty”; Amerykanie co by nie przedsięwzięli teraz będą „pod kreską”. To podobny „wariant” jak z propozycją wobec enuncjacji Lecha K. (Prezydenta „wszystkich” Polaków moherowych) o spotkaniu z Prezydentem Rosji „na neutralnym gruncie” (kontrpropozycją była Bialoruś – dziwnie nasze MSZ zamilkło po tej przepysznej propozycji – i Pałac Prezydencki też; dziennikarze dziwnie nie drążyli tematu). A to był pierwszy kop w podbrzusze IV RP na niwie zagranicznej…..
Na wschodzie Ukraina po wyborach będzie taka sama jak przed wyborami. Nic się nie zmieni bo tam różnice nie sa wg polsko-chciejskich podziałów pomarańczowo-niebieskich ale zupełnie innych. Jak na calym świecie –
25 – 30 procentowa populacja „otwartych”, ciekawych, rzutkich (w sensie labilności „na lewo’ i „na prawo”) i multikulturowych, p-ko reszcie – mniej wykształconej, mniej otwartej, mniej chętnej do kontaktu z „Innym”, unilateralnej i konserwatywnej (tradycjonalistycznej), wykluczonej (bądź wydaje się jej iż świat ją wykluczyl – wtedy tak właśnie jest). Ten podział przebiega przede wszystkim w kulturze (i sposobie postrzegania świata), nie w ekonomii czy polityce. Kultura wymusza zajmowanie takiej badź innej pozycji na szachownicy dzisiejszych konfliktów, sprzeczności czy procesów. To główna i najważniejsza oś wszystkich sprzeczności i konfrontacji współczesnego świata przebiegająca zarówno na plaszczyźnie religii, kultury, polityki, ekonomii, sztuki czy zagadnień społecznych.
Pozdro Okoniu i na razie tyle – aby nie przynudzać.
Pozdro.
PS: Napisałem taki drobniutki eseik – do szuflady (bo kto to wyda, a poza tym po co ? – tylu mądrzejszych i światlejszych ode mnie nie moze się przebić, więc po co, moze to zwykla grafomania, ktorej i tak w nadmiarze na tym świecie); zahacza on o „konfrontację kultur” – może za 10 – 15 lat jak „poleży” i się „uleży” sprawdzę wizje i przekonam się czy miałem rację. Leży już ponad 1 rok. Wtedy – o ile będziemy żyli i nadal będziemy „blogować” na forum Adama Sz – sprawdzimy „co jest na rzeczy”. Jeszcze raz pozdrawiam.
Obecna wladza zbiera to, na co sama dlugo pracowala,taka totalna walka ze wszystkimi do niczego dobrego nie prowadzi,no bo i czemu mialoby to sluzyc.
Kaczynscy wychowani na Marksie,Engelsie i Leninie pewnie doslownie pojeli ta dyktature proletariatu i ten rzad to takie miniaturowe wydanie rzadu bolszewickiego.
A program Pisu jezeli taki isnieje,jest podporzadkowany słupkom sondażowym i dlatego ja odnosze sie z szasunkiem do Marka Jurka nawet jezeli nie podzielam jego pogladow.
Na pytanie do czego narodowi potrzebni są politycy próbuje dać odpowiedż
pod http://matka-kurka.net/post/?p=787.
Pozdrawiam, tss
Lubie konczyc co sie zaczelo. Zadne z amerykanskich media nie okreslaja Walesy „persona non grata”. Skladanie wienca pod pomnikiem Solidarnosci wykreslono z programu, z braku czasu, a tam mieli sie spotkac. Nikt tez nie wini strony polskiej za nietakt. Poza polska prasa.
Bobola
Sam widzialem, kobiety w wioskach napastuja,
Przechodniow odzieraja, koscioly rabuja!
hmm, opisujesz ultrakatolickich lisowczyków?
Z innej paczki pisze:
2007-06-08 o godz. 16:21
„Ja liczę najprawdę na Europę, na powolną, ewolucyjną erozję tej upiornej , polskiej religijności.”
Tylko skąd pewność kto kogo będzie zmieniał? A może to Polska właśnie dała sygnał do zmian w laickiej Europie? Na co zresztą liczył Jan Paweł II gdy wstępowaliśmy do Unii europejskiej. Przecież Europa też nie od zawsze była laicka i lewicowa. To chyba nie jest ustalony porządek, a raczej cykl – tak jak następowały po sobie na przemian epoki teocentryczne i antropocentryczne. Nawet taka Szwecja najdłużej w Europie rządzona przez lewicę (przez kilkadziesiąt lat) teraz odsunęła ją od władzy. Może właśnie powoli następuje ta zmiana w cyklu? Zresztą ktoś nawet powiedział, że wiek XXI będzie wiekiem religii albo nie będzie go wcale. Myślę, że jest w tym dużo prawdy.
Lars21 1.35
Z wami Pisuary najwiekszy problem polega na tym że sądzicie ludzi na własny obraz i podobieństwo. No i wszystkich macie zatem za durni. Nikt z tych którzy krytykowali psiarnię z ABW, nie proponował żeby Blidę przez cały czas trzymac skutą na ziemi, przygniecioną kolanem, z pistoletem przy skroni, „żeby czuła sie bezpiecznie” ,ale żeby ją wezwać na świadka do prokuratury, za pomoca LISTONOSZA.
Bobola 18.13, czy te twoje homilie wygłaszasz publicznie, czy tylko przed lustrem ?
Helena – 08.06., godz. 21:03.
Może za kolejne 1000 lat wierzący i praktykujący będą modlić się czynami, nie – pacierzami. Tymczasem są zdania,że respektować tzw wartości mają ci, którzy pod amboną nie bywają…, oni zaś czują się zwolnieni (dyspensa, której każdy wierny udziela sobie sam wedle własnych potrzeb?).
Pięknie pozdrawiam, tss
Jean Paul pisze:
2007-06-08 o godz. 22:56
Lars21 1.35
Z wami Pisuary najwiekszy problem polega na tym że sądzicie ludzi na własny obraz i podobieństwo. No i wszystkich macie zatem za durni. Nikt z tych którzy krytykowali psiarnię z ABW, nie proponował żeby Blidę przez cały czas trzymac skutą na ziemi, przygniecioną kolanem, z pistoletem przy skroni, ?żeby czuła sie bezpiecznie? ,ale żeby ją wezwać na świadka do prokuratury, za pomoca LISTONOSZA.
———
O, dobrze, mamy modelowy przykład krytyki ala Niesiołowski. Więc co my tu mamy, po kolei. Pierwsze dwa zdania – można powiedzieć klasyczne otwarcie – ubliżenie rozmówcy, zapewniające piszącemu polepszenie pozycji (i samopoczucia ;)) – stara szkoła. Dalej Jean Paul Niesiołowski przeinacza parę faktów, dla wzmocnienia efektu i żeby bardziej pasowało do stawianej tezy (w tym miejscu Barbara Blida z jednego z głównych podejrzanych staje się zupełnie niepostrzeżenie tylko zwykłym świadkiem). Dalej pomysł, z którego nie będę się naśmiewał bo jest genialny w swojej prostocie, a więc aby do przeszukania domu Blidy i do jej zatrzymania z nakazu prokuratury użyć poczty polskiej. Pomysł bardzo dobry, tylko oczywiście po rozszerzeniu kompetencji jej funkcjonariuszy – listonoszów. Chociaż w tym miejscu nie byłem pewien czy Jean Paul Niesiołowskiemu chodziło właśnie tutaj o aresztowanie B. Blidy w ramach tych nowych kompetencji listonoszy, czy też może chodziło o działanie w ramach tych dotychczasowych – już i tak szerokich kompetencji listonoszy jak sprawdzenie czy posiada odbiornik RTV, a jeśli tak to czy zapłaciła abonament radiowo-telewizyjny, czy też nękanie jej brutalnie kolejnymi awizo. W tym miejscu zresztą, nie wypada już mi pisać Jean Paul Niesiołowski, ponieważ poseł PO na pewno nigdy by nie wpadła na takie nowatorskie formy walki z przestępczością zorganizowaną. Zdecydowanie bardziej pasuje mi tu Jean Paul Belmondo.
I pomyśleć, że z tym Rzeźnikiem, policja bawiła się tyle czasu, a przecież myślę, że góra po czwartym awizo chłopak by się załamał psychicznie i sam się oddał w ręce poczty polskiej.
P.S.
A co do tego za co krytykowano ABW to doskonale pamiętam, że główne zarzuty były o to, że funkcjonariuszka ABW nie dopełniła swoich obowiązków bo zgodziła się żeby zostawić Blidę samą w celu załatwienia potrzeby i tym samym spuściła ją z oczu. Czyli jednak za zbyt luźne podejście do procedur. I żeby było jasne – nie chodzi mi o usprawiedliwienie ABW bo wszyscy się zgodzą, że popełnili karygodny błąd, w dodatku zachowali się jak frajerzy, bo nie powinni w ogóle się przejmować tą krytyką za wcześniejsze zatrzymanie Czarzastego, tylko postępować tak samo, według procedur jakie mają, wtedy nie doszłoby do
tragedii. A, że Blida mówiłaby w mediach, że nawet wysiusiać jej się nie dano, tylko ją poniżono bo musiała to robić na oczach policjantki – no cóż, w jaki sposób by nie działali i tak krytyki by nie uniknęli o czym pisałem, a
wybrali najgorsze rozwiązanie.
Mam uwage natury ogolniejszej. Zauwazylem, ze niektorzy dyskutanci chetnie uzywaja inwektyw, roznych pomowien czy niepotrzebnych uogolnien. Komuna skonczyla sie (podobno) 18 lat temu, ale jej sposob dyskusji swietnie sie ma. Kazdy kto ma inne poglady niz JA to wrog, rewizjonista czy inny smiec. Proponuje dyskutowac a nie pokrzykiwac.
To nie szczepansko-gierkowska tvp. Tu mozna przedstawic swoje poglady bez obaw bo mamy demokracje. Mamy prawo sie nie zgadzac, ale sprobujmy udowodnic, ze przeciwnik nie ma racji a nie machajmy mu piescia przed nosem. Lewicowe poglady to nie grzech, ale tez prawica ma prawo do wyrazenia swojej opini na tym forum. I nie zawsze wiekszasc ma racje. Uwazam, ze JPII mial w wielu sprawach racje i napewno nie popieral metod p. Rydzyka (sprytnego menagera a nie kaplana). Niestety nasze spoleczenstwo w swojej wierze tkwi gleboko korzeniami w XIX w i musi jeszcze troche czasu uplynac nim zniknie syndrom oblezonej twierdzy. Nasza obecna endecja nie chce przyjac do wiadomosci, ze Dmowski faszyzowal. Tak jak obecni pilsudczycy zapominaja, ze ich idol wcale nie odzegnywal sie od pogladow sojalistycznych mimo, ze metody jego byly na miare naszych owczesnych sasiadow. JK traktuje kosciol instrumentalnie co chyba niktorzy hierarchowie juz zauwazyli. Pewnie stad ta krytyka. Za to nie sadze zeby Polacy mieli cos ciekawego w dzedzinie etyki do zaoferowania Europie. Chyba, ze Leppera i jego kumpli.
Bobola, panstwo laickie jest lepszym rozwiazaniem niz wojny religijne. One pustoszyly Europe przez sredniowiecze po XVII w. Po co do tego wracac.
Lars21, modl sie zeby do tego nie doszlo. W innym wypadku bedzie to wiek islamu. Tu latwiej o fanatykow i niezadowolonych, ktorzy sila wprowadza swoje zmiany i nie beda tolererowac chrzescijan.
Kecaj – Helena już mnie wyręczyła i wytłumaczyła Tobie co to jest figura stylistyczna. Dzięki Helenko. Nasi Koledzy często czytają nieuważnie. Lars 21 – bardzo wątpię, czy etyka made in Poland może być atrakcyjna dla laickiej Europy. Nie dlatego, że Europa zlaicyzowana, tylko dlatego, że nasza etyka ma się tak do idealów i najwyższych humanistycznych wartości, jak moda z Kiercelaka do Varsacego. Z czym do gości, Kochanie? Zapijaczony naród, skorumpowny na wschodni sposób, warcholstwo mający w genach i załatwiający sobie opiekę boską w ramach rozlicznych mszy za Ojczyznę? Nie zająknę się nawet na temat, dość powszechnego ubóstwa i zapóżnienia cywilizacyjnego. Nie wiem czy jest co eksportować w dziedzinie ducha.
tss – usmialam sie. Jak zawsze masz racje. Wlasnie tak.
Z innej paczki – 09.06., godz. 13:14.
Wiem, że to kłopot, ale rodacy przebywający od lat za granicami RP mogliby więcej o życiu, relacjach z rodziną, przyjaciółmi, kolegami, sąsiadami, współpracownikami, szefami, urzędami,…, zmianach jakich doświadczyli we własnym ego i superego, samoświadomości i świadomości innych, nam pisać, byśmy się uczyli.
„Polityka” chyba ma po to blog „By, by Poland”. Jeśli się mylę to gdziekolwiek, byleby adres był mi i innym zainteresowanym znany. Dzielić się dobrym w skutkach doświadczeniem to najprzedniejsza modlitwa, więc
może moja prośba nie będzie uznana za od rzeczy. Mogę prosić?
Pozdrawiam serdecznie, tss
Helena – 09.06., godz. 14:43.
Miło mi. Dziękuję bardzo.
Pozdrawiam serdecznie, tss
tss – oto adres: http://emigracyjny.blog.polityka.pl/
pozdrawiam,
kontra;
To czy panstwo laickie jest skuteczniejsze od wyznaniowego w utrzymywaniu pokoju na swiecie jest teza dyskusyjna. Historia raczej nie popiera tego licznymi przykladami. Panstwem laickim a nawet programowo ateistycznym byl ZSRR. Nie przeszkadzalo to w praktyce niszczenia centrow obrzadkow religijnych wielu wyznan istniejacych w tym „wiezieniu narodow” i w przesladowaniu ich wyznawcow. Panstwem programowo laickim byla (i jest nadal) Francja po Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Nie przeszkadzalo to w przesladowaniach wyznawcow Naszej Swietej Religii Katolickiej (n.p. rzez w Wandei). Panstwem z zalozenia laickim byla republikanska Hiszpania. Nie mniej byl to kraj, w ktorym dokonywano masowych rzezi czlonkow kleru katolickiego oraz wyznawcow NSRK . Byl to jeden z powodow buntu gen. Franco. Mozna podac wiele innych przykladow, ktore wskazuja, ze programowa laicyzacja panstwa nie jest gwarantem tolerancji ani tez pokoju miedzywyznaniowego. To czy na danym obszarze beda sie toczyc wojny religijne nie zalezy tak bardzo od tego czy jest to teren panstwa wyznaniowego czy tez laickiego. Religia niezmiernie rzadko jest bezposrednim powodem starcia miedzy grupami wyznaniowymi. Czynnikiem decydujacym jest status ekonomiczny tych czy innych grup spolecznych. Na przyklad obecnie we Francji i Hiszpanii istnieja warunki do starcia miedzy mahometanami a katolikami . Moze nawet ta wojna juz sie rozpoczela w formie dywersyjno-sabotazowej. A oba panstwa sa az nadto laickie w swojej administracyjnej praktyce.
Sceptyk (z Katowic) – 09.06., godz. 17:20.
Dziękuję, nawet wiedziałam, czytam. Idzie mi o więcej tych tekstów i szerszy zakres.
Przy okazji matka-kurka na jednym wdechu http://matka-kurka.net/post/?p=788.
Pozdrawiam, tss