Wałęsa non grata
Bush podobno chciał się w Polsce zobaczyć z Wałęsą, ale urzędnicy prezydenta Kaczynskiego nie widzą takiej możliwości. Przeszkodą mają być względy protokolarne. Ale w Pradze nie były i ,,prywatna osoba” Vaclav Havel nie usłyszał, że otoczenie prezydenta Klausa nie widzi możliwości. A Klaus z Havlem lubią się i cenią tak samo jak Wałęsa z Kaczyńskimi. W Pradze małość jednak okazuje się mniejsza niż w Warszawie.
Po co Bushowi handshake z ,,Lechem”? Może wcale nie tylko jako przynęta wyborcza. Bush nie startuje,a Polonia i tak głosuje na republikanów. Może Bush po prostu lubi i szanuje Wałęsę, tak jak ponoć lubił i cenił Kwaśniewskiego. Co Lech Kaczyński zyskuje na tym, że nie będzie spotkania Bush-Wałęsa? Wałęasa w wyborach nie startuje, nie ma swojej partii, ani nawet jakiegoś ruchu swych zwolenników. Demonstrować przeciwko Wałęsie w rocznicę odwołania rządu Olszewskiego przyszła grupka młodzieży z ,,Klubu Gazety Polskiej”, ale pod redakcję GP kontrdemonstrować w obronie Wałęsy nie przyszedł w ogóle nikt. Nie jest więc dziś Wałęsa żadną siłą polityczną, lecz jak to się teraz modnie nazywa ,,ikoną” – drugim po Janie Pawle II Polaku rozpoznawalnym wszędzie na świecie.
Miałem w Londynie lekarza rodzinnego, Hindusa z pochodzenia, dla którego Wałęsa był drugim Ghandim. Kto wie, może sława Wałęsy jest nawet większa w świecie niż Papieża Wojtyły, bo w końcu chrześcijanie to tylko jedna trzecia ludzkości, a większość mieszkańców planety chętniej utożsami się z Wałęsą jako liderem nie religijnym, lecz społecznym – symbolem dążenia do wolności. Taki Wałęsa jest ogromnym atutem Polski. Cała reszta, potępieńcze swary o jego rzekomej współpracy z SB, prawie nikogo dziś nie obchodzi i reputacji Wałęsy nie jest w stanie zaszkodzić.
W kraju największym chyba osiągnięciem Wałęsy jest to, że zdjął z siebie odium faceta z siekierą, który chciał puszczać w skarpetkach i sypnąć Polakom po sto milionów na głowę. Tak się potem polityka polska potoczyła – od Millera do Kaczyńskich – że na tym tle Wałęsa zaczął jawić się jako mąż stanu – rozsądny i umiarkowany. A jest to zasługa nie tylko ,,tła”, ale i samego Lecha Wałęsy, który włożył masę pracy w tę zmianę wizerunku. Co mi się w nim podoba, to przede wszystkim ciekawość świata, której nie widzę u Lecha Kaczyńskiego. Wstyd.
,,Waldemar”- jasne, że Kwaśnierwski dał się upić Głodziowi w Charkowie, ale przecież przy okazji katyńskiej. Może ta wpadka i kaliskie wygłupy Siwca nie mają już dziś znaczenia, lecz blog to miejsce bardziej prywatne niż sucha polityczna analiza – od czasu do czasu piszę od serca, nie zachowując należytych proporcji. Może więc ,,mkj” ma rację, że ie jest fair zestawiać panów Wasermanna i Kalisza, ale przypomnę, że pisałem o BON MOTACH, a nie siliłem tam się na pełny portret. Oczywiście, że dziś pan Kalisz budzi sympatię u widza i słuchacza, o jakiej panowie Wasserman czy Kamiński mogą tylko pomarzyć. Nie zmienia to faktu, że celem felietonu było wyłącznie ulżenie pewnej wyboczo-obywatelskiej frustracji. Mam nadzieję, że ,,cargo” to zrozumie – za komentarz wielkie dzięki, dał mi do myślenia. ,,Lannar” – niestety, myślę, że sprawy u nas idą dokładnie w przeciwną stronę. Ruchy i programy społecznego zaangażowania nie mają szerszego ,,brania”. Zobaczymy, jak pójdzie LiD pod patronatem Kwaśniewskiego – po lekturze nowego programu SLD utwierdzam się jednak w moim wyboczym sieroctwie. Po doświadczeniach PRL nie uwierzę w demokratyczny socjalizm w Polsce.
Komentarze
Co przeszkadzaloby Kaczynskiemu pojawic sie razenm z Walesa?
Ha! Ha!! Hahaha!!!
Przeszkadzaloby mu toi przez przez moment musialby robic dobra mine i sie np usmiechac. Kaczynski jest pod tym wzgledem absolutnie nieprzekupny. Nie bedzie sie usmiechal, zebus go, Redaktorze, goracym zelazem przypalal. Nie bedzie! Trzeba miec zasady!
Przeszkadzaloby mu, bo musialby pokazac klase.
Klase? Facet, ktopremu przez gardlo nie przeszlo zlozyc zyczen urodzinowych staruszkowi Baroszewskiemu? Musialibysmyy go wszyscuy lamac kolem., zeby okazal klase.
Nie dosc komu, ze Kaczynski musi sie stawic na lotnisku noszacym znienawidzone nazwisko?
Wiec odpowiedz jest jedna; spieprzaj dziadu i nie wazne, ze znowu obecny prezydent jawi sie jako czlowiek malego kalibru – msciwy, nienawistny, pamietliwy pokurcz – niech mi Bog wybaczy.
Szanowny Panie Redaktorze,
Prosze wybaczyc,ale co to jest „odium faceta z siekiera, ktory chcial puszczac w skarpetkach i sypnac Polakom po sto milionow na glowe” ? A moze ktos z Blogowiczow wie ?
Drugie przeniesienie, moze Waldemar pomoze: „Kaliskie wyglupy Siwca”. Co sie zdarzylo ?
Z gory dziekuje za litosc i oswiecenie. Okon.
Całkowicie się zgadzam, że ostentacyjne afronty wobec Lecha Wałęsy (jak i zresztą cała kampania pp. Gwiazdy, Wyszkowskiego et al.) są nie tylko wyrazem małostkowej mściwości, ale są obiektywnie sprzeczne z polskim interesem.
Warto też przypomnieć, że Wałęsa otrzymał nie inną, ale pokojową nagrodę Nobla, właśnie za ?non-violence? w rozwiązywaniu społecznych problemów: bez ulicznych starć, wieszania na latarniach i ryzykowania rozlewu krwi. Z tej ideologii potem wziął się Okrągły Stół i jego konsekwencje. Z tego teraz robi mu się teraz zarzuty.
I jeszcze formalny drobiazg, ale denerwujący, bo się często w różnych miejscach powtarza. Panie Autorze, tytuł tego wpisu powinien brzmieć: ?Wałęsa ? persona non grata?, albo ?Wałęsa ? niepożądany?, albo w ostateczności ?Wałęsa non gratus?. Wałęsa rodzaju żeńskiego brzmi komicznie.
Adam Szostkiewicz pisze: „Bush podobno chciał się w Polsce zobaczyć z Wałęsą, ale urzędnicy prezydenta Kaczynskiego nie widzą takiej możliwości. Przeszkodą mają być względy protokolarne.”
Podobno Prezydent Bush ma zakaz widywania się z Prezydentem Wałęsą, dopóki nie doprowadzi do zniesienia amerykąnskich wiz dla Polaków. To jest po prostu nasza taktyka negocjacyjna.
Tu nie chodzi konkretnie o Wałęsę. Może troszeczkę z powodów psychologicznych. To jest metoda deprecjonowania wszystkich rzeczywistych i urojonych potencjalnych konkurentów. Każdy, kto cieszy się jakimkolwiek szacunkiem lub tylko uznaniem jest i będzie atakowany w każdy możliwy sposób- a bracia mają tych sposobów multum.
Mnie bardziej zastanawia co innego. Skąd się biorą ci młodzi ludzie demonstrujący przeciwko takim jak Wałęsa? Przecież te gnojki nawet nie liznęły PRL-u/ podobnie jak wielu z ludzi władzy/, skąd w nich tyle nienawiści? Przecież nie można wszystkiego wytłumaczyć głupotą. Gdzieś tkwi przyczyna pojawiania się wcale niemałej liczby takich ludzi. A to poza wszystkim są wyborcy PiSu.
Panie Redaktorze, będzie dobrze, proszę być dobrej myśli. Jeszcze w latach osiemdziesiątych w trudnej sytuacji spostrzegłam, że im prędzej, tym prędzej, a zmartwień lepiej mieć więcej (choć przysłowiową parę) niż jedno. Jedno unieść trudniej, nawet załamać się można. Między większą liczbą kłopotów tworzy się przestrzeń, która działa jak resor na wybojach. Jak Pan sądzi?
Pozwolę sobie skometować tytuł Gospodarza blogu nieco gwarowo ,
Mogą Obaj Kaczyńscy natyrać sie jeszcze kilka lat na swoich górnych możliwościach a jednak i tak Lech WALESA pozostanie znany swiatu jako IKONA demokratycznych zmian w Europie środkowej końca XX wieku, a Bliżniacy -tylko regionalnie zapiszą się jako śmieszni Faceci- kartofle, maniacy ,niemi wsród wpływowych ludzi Uni Europejskiej .
Malosc tych naszych wielkich ludzi aktualnie rzadzacych wola o pomste do nieba,pisze wielkich bo Prezydent jest glowa panstwa polskiego i powinien byc reprezentantem wszystkich Polakow.
Chyba jednak Walesa ma racje ze to mali ludzie w duzych butach,zadrosni,chciwi wladzy malkontenci.
Niesety dozylismy takich czasow ze strasza nas jakies upiory przeszlosci i to strasza w telewizji;Gwiazda,Parys,Maciarewicz,Wasserman i ta cala reszta dzialaczy Pisu,Samoobrony i LPRu.
Historia wystawi nam rachunek za to ze tak wybralismy.
„Taki Wałęsa jest ogromnym atutem Polski. Cała reszta, potępieńcze swary o jego rzekomej współpracy z SB, prawie nikogo dziś nie obchodzi i reputacji Wałęsy nie jest w stanie zaszkodzić.”
Hehe, wpada pan w typową pułapkę, że skoro mnie to nie obchodzi to pewnie nikogo nie obchodzi. Ale spoko, mam to samo gdy widzę w telewizji jakiś program, którego dawno nie oglądałem i mówię: Heh, kto to jeszcze ogląda. 😉 Ale niestety (albo stety) ludzi to interesuje o czym świadczy chociażby to kilkunasto- czy kilkudziesięcio- procentowe poparcie dla PiSu, czy szerzej dla lustracji, w tym i piszącego te słowa. Może to rzeczywiście jest mniejszość, ale mimo wszystko jednak dosyć duża grupa. A wracając do Wałęsy to uważam, że oprócz PiSu czy LPRu czyli powiedzmy jego „naturalnych wrogów” pretensje powinni do niego mieć także i ludzie spoza środowisk prawicowych – czy to środowiska liberalne, czy to lewicowe a to dlatego, że to najczęściej one mówią o tym, że lustracja, teczki, dekomunizacja itd. to tematy zastępcze i że Polska stoi przed ważniejszymi problemami, ale zamiast rozwiązywać te ważne ciągnie się te teczki. Dzisiaj nawet słuchałem w radiu publicysty Janusza Rolickiego, który właśnie o tym – że czeka na rząd, który w końcu się zajmie tym co naprawdę ważne, że przez 18 lat się ciągnie te teczki, zamiast się skupić na przyszłości i rozwoju kraju. No i ja oczywiście się zgadzam z Januszem Rolickim, że my nie powinniśmy się tym teraz zajmować, że są inne czasy, inne perspektywy. A te sprawy powinny być załatwione już na początku tak jak to było we wszystkich innych krajach postkomunistycznych, które ten problem rozwiązały na początku i teraz już nawet o tym nie pamiętają. A za nami się to niestety ciągnie. Właśnie dzięki panu Wałęsie, który ukręcił łeb tej sprawie w 92 r. inicjując obalenie rządu Olszewskiego. Problem w tym, że politycy są krótkowzroczni. Przeciwnicy lustracji myśleli (i nadal myślą), że to jest już sprawa zamknięta, dlatego bo rozpatrywali i (nadal rozpatrują) to w kategoriach doraźnej gry – tu wystarczyło obalić rząd sprytną zagrywką, tu wystarczy parę głosów, żeby nie przeszło, tu wystarczy mały sojusik, tam wystarczy paru sędziów TK itd. A nie rozpatrują tego w kategoriach szerszych, że to powraca jak fala, i to jeszcze ze zdwojoną siłą. Nawet jeśli się to nie udało rządowi Olszewskiego i nie uda się rządowi Kaczyńskiego to wróci to kiedyś znowu – bo ludzie mają w sobie potrzebę sprawiedliwości. Zgoda, może to i niska pobudka, jednak dla ludzi, którzy często nie mają dużo jest to już jedyna potrzeba. Bo nie można wszystkiego sprowadzać do pieniędzy, tak jak nie można za nie odkupić win. Niestety liberałom ciężko zrozumieć, że dla tej starszej emerytki, której już niewiele zostało czasu być może od tej podwyżki ważniejsze jest, żeby ci, którzy skatowali na śmierć jej syna zostali ukarani, a ludzie którzy byli wtedy „na górze” zostali chociażby symbolicznie uznani winnymi.
Panie Adamie,
całkowita racja co do Wałęsy – zarówno „tło” bardzo mu poprawia wizerunek, jak i on sam się do tego przyczynia;
mnie się oczywiście podobało to, że zaprosił Kwaśniewskiego na imieniny, a w tym roku wystąpił na konferencji „Europejskie Standardy Demokratyczne” z Kwaśniewskim i innymi ludźmi Lewicy 😉
Ale co do ostatniego zdania : „Po doświadczeniach PRL nie uwierzę w demokratyczny socjalizm w Polsce.” chciałabym się dowiedzieć, skąd taki pogląd u Pana, czy tez inaczej – co ma jedno do drugiego?
Ja jestem z przekonania socjalistką – a PRL w najmniejszej mierze nie zachwiał mojej wiary w to, że socjalizm MOŻE być najlepszym systemem;
PRL był poprostu źle zarządzanym, niesprawnym, źle traktowanym przez własnych obywateli, zwasalizowanym państwem – istnienie PRL-u nie stanowi dowodu na to, że Demokracja i Socjalizm nie mogą ze sobą współistnieć.
Nie byłam w Szwecji, nie znam realiów, ale partia socjalistyczna wygrywała tam wybory przez chyba 60 lat?
Wydaje mi się, że Demokracja nie zależy od takiej czy innej partii, tylko od Obywateli – od tego, jak dalece chcą zachować Demokrację, ile mogą poświęcić, aby o nią walczyć w razie zagrożenia.
Ja się nie zastanawiam nad głosowaniem na LiD – jestem „cała szczęśliwa”, że się te dwie formacje połączyły i mam razem tych których lubię i szanuję oraz tych, na których muszę głosować, bo tylko oni obiecują reprezentować moje interesy…
Ale głosując na nich nie będę się obawiać o Demokrację – ani nie będę się spodziewać jej umocnienia; Demokracja zależy od nas, a LiD ma realizować swój program w sprawach gospodarczych, społecznych, itp. I tyle.
Jak uslyszalem o Kwaśniewskim – premierze, to sobie pomyślałem: to dopiero będzie powód do emigracji. Po człowieku który nie ma konta, premierem będzie człowiek, który wetuje obniżenie podatków w imię partyjnego interesu.
Ale cóż, wzrost jest 7%, z giełdy w ciągu kilku lat zyski sięgają grubo ponad 200% – nie widze na razie na horyzoncie partii, która byłaby zagrożeniem tak wielkim, że ryzykowałbym zmniejszenie zysków uciekając za granicę.
Przecież ten kraj to kopalnia złota, jest tutaj potencjał wydawania pieniędzy wśród ludzi i firm, mniejszy niż na zachodzie, ale stale rosnący! Nic tylko zakładać firmę i zarabiać. Przynajmniej tak jest w informatyce.
Pani E.Jakubiak z gabinetu prezydenta dzisiaj spokojnie w prasie tlumaczy ze propozycje do takiego spotkania sklada sie odpowiednio wczesniej. Kiedy zlozono nie wiem i nie moj interes, ale czy nie jest to dziwne, ze taki atak nastepuje tu bez posluchania wyjasnien ? Wizyta, trzygodzinna, dla prezydenta Busha to czysty gest, ale dla polskiego prezydenta okazja do poruszenia bardzo waznych tematow i czy mozna tak sie dziwic, ze jesli zlozono propozycje pozno, nie udalo sie jej usatysfakcjonowac w protokole ? Z drugiej strony – polski rzad musial wiedziec, co odmowa wywola na swiecie. Najprosciej byloby, gdyby obecny prezydent zadzwonil do bylego i „po kolezensku” uzgodnil procedure, dla unikniecia hucpy w media. Nawet, mimo stwierdzenia premiera w wywiadzie radiowym, ze byly prezydent im ubliza, obraza itp. i ,ze „traktuja bylego prezydenta, jak dziecko”. Po co to ?! W przeddzien wizyty Busha i kamer, i mikrofonow ? Czy wyobraznia nie podsunela, ze swiat nie bedzie przyznawal racji jednemu czy drugiemu, ale zgodnie potwierdzi, ze u tych Polakow same awantury ? I jak ich brac powaznie ? Ta..ak… z obcymi Polacy potrafia negocjowac, ale nie jeden z drugim. Zaczalem to pisac, zeby obwinic czas i protokol, ale slonczylo sie na poparciu dla Heleny i zalu nad tym krajem.
Lars21 – 05.06., godz.23:02.
W 2001 roku poniżej minimum socjalnego w Polsce żyć musiało 66 % obywateli, obecnie – 82%, a i to policzone zostało w sposób uwłaczający sprawiedliwości. Minimum zostało „okrojone” po cichutku o jakieś 25%… Papier wszystko wytrzyma!
Sądzę, że te 82% będzie coraz bardziej poniżej tego minimum, a brak zainteresowania tym stanem będzie zastępowany działaniami mającymi na względzie odwracanie uwagi. Zamiast.
Panu to nie wadzi?
A ja się wypowiem obok tematu – od kilku dni w nocy śledzę przedprawyborcze (Boże, co za słowo…) debaty demokratów i republikan na CNN – widzę profesjonalnych polityków, którzy nawet guziki w marynarce zapinają w wystudiowany sposób (z wyjątkiem Hillary Clinton, zresztą chyba jedynej kobiety w gronie „przesłuchiwanych”). Debata wyłącznie merytoryczna – zadawane przez prowadzącego pytania dotyczą kolejnych tematów – Irak, zdrowie, imigracja. Nieważne, że kilka okrągłych zdań (ale za to jak powiedzianych! 2 minuty mowy McCaina o otwarciu na ludność hiszpańskojęzyczną – coś niesamowitego!) nie zawiera konkretów, a jedynie hasła – najbardziej poruszające jest to, że oni sobie nie wchodzą w słowo. Takie są, bądź co bądź, reguły debaty, ale czy nasi politycy zgodziliby się na program bez legendarnego przerywnika „ja panu/pani nie przerywałem/am”?
Redaktorze, bedzie nie na temat, ale zacytuję materiał z dzisiejszej „Wyborczej”:
W poniedziałek w pokoju nauczycielskim zawisło ogłoszenie: „W związku z tym, że ks. Proboszcz wyznaczył nauczycieli do przygotowania ołtarza na Boże Ciało, wyznaczam następujących nauczycieli do wykonania tego zadania [tu: nazwiska pięciu nauczycielek]”. Podpis: dyrektor szkoły mgr Barbara Łubek.
Szkoła w mazowieckiej wsi Kroczewo jest państwowa, więc nauczyciele nie mają obowiązku pomocy w organizacji religijnych uroczystości. I nikt ich nie pytał o zgodę. – Szlag mnie trafił, jak to przeczytałam. Co prawda jestem wierząca, ale nikt nie ma prawa wymagać ode mnie takich rzeczy – oburza się jedna z nauczycielek wyznaczona do budowy ołtarza.
Ołtarz ma stanąć dzisiaj kilkadziesiąt metrów od szkoły. Grupa nauczycieli ma rozłożyć dywany, postawić obraz i przystroić go gałęziami młodych wierzb. – Nie widzę w tym nic złego. To taka nasza lokalna tradycja. Poza tym ksiądz proboszcz z ambony wyznaczył nas do przygotowania ołtarza. Nie mogliśmy odmówić – tłumaczy Teresa Załęska, wicedyrektor szkoły i nauczycielka nauczania zintegrowanego.
– A jeśli któryś z nauczycieli jest niewierzący? – pytam.
– Nie ma takiej możliwości. Przecież szkoła ma imię Jana Pawła II – zapewnia Załęska.
Przygotowanie ołtarza zlecił ksiądz dr Marek Zawadzki z parafii św. Jana Chrzciciela. Mówi twardo: – Jestem proboszczem, więc zażyczyłem sobie, by jeden ołtarz przygotowali nauczyciele. Przecież mieszkają tu chrześcijanie. I nie pozwolę, by mniejszość, która żyje bez Boga, mówiła mi, co mam robić. Ustalę, która z nauczycielek doniosła na mnie. Na pewno ją ukarzę. To ja mam tu władzę duchową nad wsią. To będzie coś w rodzaju ekskomuniki.
Źródło: Gazeta Wyborcza
I co Redaktorze, nadal twierdzi Pan że nie żyjemy w państwie wyznaniowym? A Kwaśniewskiemu biskup generał Sławoj Leszek wydał rozkaz, żeby się z nim napil i jak chłopak mógł mu odmówić?
Do G.OKON ;
Witaj , Wywołany raniutko do tablicy odpowiadam .
Marek ŚIWIEC, w czasach kiedy był ministrem u Prezydenta Kwaśniewskiego ( dawno to było, może nawet przed 2000 rokiem) razem z nim w drodze z poligonu bodaj Drawskiego -wylądowali Helikopterem w Kaliszu . Wychodząc z helikoptera ukląkł i ucałował ziemie Kaliską w geście podobnym do tego jak to czynił Jan PawelII . Było kilka – wniosków ( katolickich osób ) o ściganie za DRWINY z Papierza -polaka .Oczywiscie sprawy sie umorzyły , prokurator nie wnosił oskarżen . Marek SIWIEC włąśnie w Kaliszu od lat wygrywał wybory jako poseł do Sejmu, a od kilku lat jest parlamentrzystą Europejskim . Nie dawno przy okazji zmian w Kierownictwie Parlamentu Europejskiego został wybrany jednym z V-ce przewodniczacych tegoż parlamentu jako reprezentat dużej frakcji socjalistów . Ma znakomite kontakty na Ukrainie , w okresie tzw. rewolucji Pomarańczowej prawa ręka Kwaśniewskiego . Tyle skrótu .
Z wykształcenia Fizyk .
2. Kilka dni temu pytałeś o Sikorskiego i jego szanse w wyborach Prezydenckich 2010 roku.
Moim zdaniem nie majac zaplecza politycznego nie ma szans .Formalnie miał poparcie PiSu i został Senatorem . Ma czas rok -dwa by zmienic opcję ? Sam nie da rady . PiS go oczywiscie nie wystawi ,liczy na reelekcje LK .
Wczoraj w TVN24 – wypowiadał się w sprawie Tarczy .
– Tak , ale w zamian Amerykanie winni wyposażyc Polskę w nowy system Obrony Nieba przed raakietami sredniego zasięgu .
– Skrytykował brak polskiego Lobbingu w USA na rzecz polskich interesów przy okazji zgody na tą Tarczę . Np. widział taką rolę dla Lecha Walesy ,ale jak wiesz Kaczyńscy nie chcą nawet zgodzic sie na to ,by w piatek na lotnisku w Gdansku Imieniem L.WALESA – Lech spotkał się z Buschem ,który kilka godzin będzie na Helu i Prezydenta RP.
To tyle o Sikorskim ,wykorzystaliśmy blok pana Szostkiewicza -myśle ,że wybaczy ten epizod .
Pozdrawiam
Waldemar
akimbo
Szostkiewicz non gratus – OK
Kaczynski non gratus – OK
ale chyba i
Kania non grata – OK
Walesa non grata – OK
Motyka non grata – OK
Bo slychac ze to baby, chlopami sa tylko na zdrowy chlopski rozum.
Rzecz jest banalnie prosta. Nie jest istotne, czy Bush miał ochotę spotkać się z Wałęsą. To strona polska powinna zadbać, żeby tak się stało. Strona polska w osobie pana Kaczyńskiego jest do takich gestów organicznie niezdolna – w piaskownicy nie uprawia się dyplomacji, a nośne medialnie gesty zastępuje walka o łopatkę.
Heleno 17:52 – uśmiech pana prezydenta to koszmarny, bezzębny grymas, lepiej żeby się nie usmiechał.
Hm, no tak, a czego innego można by się spodziewać. Zgadzam się z Heleną – brak klasy, ujawniany juz niestety nie pierwszy raz. Ale poza tym wpisuje się w logikę 2 xKK&Co; jak bowiem gość przybywający do IV RP może spotykac się z prezydentem III RP, odsądzonej od czci i wiary? Polska to (TK) MY (i nasz elektorat).
Pracuję w Anglii, gdy rozmawialem z Anglikami skąd jestem to ich jedynym skojarzeniem z Polską byl Walęsa (ten który pokazal palca Rosjanom-tak go doslownie określili). A podczas akcji strajkowych wieszają jego zdjęcia aby sklonić Polaków do przystąpienia do strajku (Anglian Windows – Norwich)
Tak, Walesa z czasem rosnie, a raczej dojrzewa. Dojrzewa nie jak wino, raczej jak miod, bardzo Polski alkohol. Podobno te krolewskie, dojrzewac musza dlugo i marudnie. Smakuje to niezle ale nie wolno naduzywac. Kac
jak Lysa Gora pewny, sabat w duszy i na umysle.
Niemniej miod powinien byc i bedzie produktem zastrzezonym dla PL, jako nasza dumna tradycja i choc zostaje po nim niemily posmak dodamy ten smak do smakow Europy.Miod powinien byc ozdoba kazdego PL barku i byc serwowany wazniejszym gosciom.
A jednak, Czysciec, tu nad Wisla, to nie katolicka fikcja. Czysciec robia Walesie jego wlasne stwory. To on wypuscil Dwa Babelki. Nic, doslownie nic nie kwalifikowalo KaKa do zaistnienia w wyobrazni Polakow. Scislej, ludzi z takim „dorobkiem” bylo multum, a malych intrygantow mozna liczyc w tysiacach.
To kompleksy Walesy daly KaKa pierwszy impuls wzrostu. To Walesa wydobyl ich z polcienia, dal im mozliwosc by sie pokazali. Zrobil to bo parl do przodu „wolna amerykanka”. Chcial miec sprawna, zajadla sforke. Teraz sforka go gryzie po lydkach.
Troche mu krwi napsuja, jemu i nam ku zawstydzeniu.
Odnośnie spotkania Wałęsa Bush. Małość, małość i jeszcze raz małość przechodząca w nikczemność.
pozdrawiam marekk
>lars 21 2007-06-05 godz.23:02
Lars 21!Piszesz,że lustracja w 1992r padła(cytat):
>lars21 2007-06-05 godz.23:02
Piszesz,że lustracja padła (cytat):
„Właśnie dzięki panu Wałęsie, który ukręcił łeb tej sprawie w 92 r. inicjując obalenie rządu Olszewskiego”.
Jeżeli nie pamiętasz atmosfery tamtego czerwca, przeczytaj wspomnienia p.Janiny Paradowskiej na ten temat,na jej blogu.
Przeczytasz co o rządzie J.Olszewskiego powiedział wtedy Jarosław Kaczyński,jakie „bezhołowie” panowało w czasie formowania gabinetu,jakim idiotyzmem było ogłoszenie „teczek Macierewicza” i do czego,tak naprawdę,służyło .
Obecne celebrowanie przez Kaczyńskich rocznicy tych wydarzeń to nic innego jak ordynarna akcja propagandowa,która w pamięci Polaków ma przyćmić znaczenie Czerwca 1989r.!
>Anna Maria
2007-06-05 godz.23:08
„Wydaje mi się, że Demokracja nie zależy od takiej czy innej partii, tylko od Obywateli „.
Anna Maria! To cała prawda! Jednak poziom demokracji w społeczeństwie mierzy się poziomem świadomości,która objawia się m.in. frekwencją wyborczą.Dopóki conajmniej 70% Polaków nie uświadomi sobie,że udział w wyborach jest ich prawem i obowiązkiem(vide Francja)a od ich wyboru zalezy ich własna przyszłość,kolejne wybory będą wygrywać ci,którzy potrafią głośniej krzyczeć a Demokracja będzie przedmiotem partyjniackich interpretcji i manipulacji.
a.j
Nie wiem jak Panstwa ale mnie czasem napadaja natrectwa. Takie napadlo mnie przed dwoma godzinami.
Wyslalem komentarz patrze i widze…. Napisalem „sforka”. Czymu to zdrobnienie? Czy tylko by pomniejszyc KaKa? Chyba tak, ale nie tylko.
Co to jest to „nie tylko”? Mozg plata figle. Po 2 godzinach maniakalnych dochodzen wiem.
KaKa – lustracja- Hamlet- Hamlet(?)- slon- slon(?) – nie slon- sprawa-
sprawa Polska- Polski Hamlet, dramat lustracyjny – HORSZTYNSKI !!!.
A tam w Horsztynskim jak Panstwo pamietaja jest Sforka, sluga Kossakowskiego.
Tam tez wywod genealogiczny Sforki.
” SFORKA
To już, kiedy pan hetman łaskawie mię traktuje, muszę mu udzielić jednej wiadomości. Oto spada na mnie fortunka.
HETMAN
Skąd… po jakim siwoszu?
SFORKA
Jak z nieba.
HETMAN
Winszuję… idź spać!
SFORKA
Czy jaśnie wielmożny pan zastanowił się kiedy nad moim nazwiskiem?
HETMAN
Wdzięczne.
SFORKA
Ale czy jaśnie wielmożny pan zastanowił się kiedy nad moim nazwiskiem – jak mówi jeden uczony mój przyjaciel – estymologicznie?
HETMAN
Estymuję…
SFORKA
Jaśnie wielmożny pan słucha tak łaskawie, że mi się usta zamknąć nie mogą… Oto nazwisko moje pochodzi…
HETMAN
Od ? od?….
SFORKA
Od Sforcji…
HETMAN
Głupi siwoszu! Ojciec twój czy dziad był pisarzem w domu mojego ojca czy dziada i psy wiązał na sfory i od tego nazwano ciebie Sforką. ? Idź, bo mię już nudzisz. Niech tam karzeł przyjdzie do mego sypialnego pokoju odmówić ze mną litanią.
SFORKA
Natychmiast, jaśnie wielmożny panie!”
Tak, sforka ma fiksacje genelogiczna. To genetyczne AK , te rodowody.
To dlatego Polityka poszla sladem Nekady Trepki i Liber opublikowala.
Niestety nie mozemy, my „Targowica”, powiedziec jak Kossakowski do
Sforki: „Idź, bo mię już nudzisz.”
Zywie jednak nadzieje ze los sforki bedzie podobmy do losu Sforki. No moze troszke laskawszy.
Kto nie pamieta jaki los spotkal Sforke niech przeczyta Horsztynskiego, jako pozagiertychowska lekture.
Odnośnie czerwcowych rocznic, powinniśmy świetować obie.
Czerwiec 89 – bez dyskusji.
Czerwiec 92 – jako rocznicę pierwszego odsunięcia oszołomstwa od władzy.
Drugie odsunięcie może szybko nie nastąpić.
Jacek Kurski komplementuje http://wiadomości.onet.pl/1549389,11,item.html . Kamerzysta poszalał…
dana1
dobrze jest pamiętać, co skąd się wzięło i co oznaczało. Konfederację targowicką zawiązano pod hasłami powrotu do tradycyjnych wartości i obrony jedynej prawdziwej katolickiej wiary. Brzmi znajomo? Owszem, współczesną Targowicą są PiS, LPR i SO. Zgodnie z ostatnimi oświadczeniami pana Tuska, być może do tej koalicji po najbliższych wyborach dołączy PO.
WALDEMAR.
Przez swoja uprzejmosc stales sie moim mentorem w realiach polskich. Zamknales epizod z panem M.S. (spojrz na mail Dana 1).
Podobie, we wpisie z 09.06.05 o 17.53 pytalem Redaktora o jego skroty, jak „odium faceta z siekiera, ktory chcial puszczac w skarpetkach
i sypnac Polakom po sto milionow na glowe” – czy wiesz o czym Redaktor Szostkiewicz pisze ?
Sikorski ma szanse, bo za dwa lata da sie polubic, a zwaz jak madrze prowadzi swoja wywazona linie: zamerykanizowal wojsko, dla publiki polatal samolotem i wszystko bylo na plus. Kiedy przyjdzie zbierac ciegi za straty w Afganistanie – a to jest nieuchronne – to juz nie on, w pore sie wycofal. Teraz w TVN24: z jednej strony przyganil Polsce za brak lobby z drugiej Amerykanom, ze nie daja rakiet „Patriot” – wazne zeby bylo po rowno. Jestem przekonany, ze przez dwa lata znajdzie nosnik do kampanii. Zauwaz, ze nie okresla sie w tematach rosyjskich, zajmie taka pozycje, jaka pomoze w wyborach. Zawsze jest bardzo wywazony. Jedno co zastanawia to brak zdolnosci do populistycznego wrzasku do mas i szorstkiego jezyka, ale moze po obecnych karczemnych awanturach i manierach, za dwa lata na to wlasnie bedzie popyt. Kosciol, przy jego filozoficznych kwalifikacjach, kupi sobie latwo. Gladki, obyty, kulturalny – dlaczego moherowe damy mialyby go nie pokochac ?
A i prezencja jest wazna, zwroc uwage, ze u nas pokraki jakos wyborow nie wygrywaja. W nadziei, ze pomozesz rozszyfrowac Gospodarza, pozostaje, Okon.
borsuk
Wzielo z naduzycia jakiego dokonal pewien osobnik w progranie
Lisa podobno to historyk. Za dawnych czasow nosilo sie znaczki z napisem
„antysocjalistyczna sila”, potraktowalem „Targowice” podobnie.
okon
Skarpetki i siekiera sa z pierwszej kampanii wyborczej Walesy.
Odpowiedzi od Siwca nie otrzymalem.
Do G.OKON ;
Te określenia to słowa Lecha Wałesy ,symbolizujace jego program polityczny .
SIEKIERKA – to pomysł na „wojnę na Górze ” nic innego jak podział ugrupowań politycznych wywodzących się z Solidarnosci, na pocztatku lat 90-tych .
„Puścić w sarpetkach ” . Tych co rozkradli majatek PRL w okresie politycznej przebudowy panstwa po 1989 roku – pozbawic osobistych majatków tj. tego co ukradli .
„Rozdać 100 milionów ” -każdemu , to gospodarczy pomysł na powszechną prywatyzację -też początek lat 90-tych, a te 100 mil. to stare zlotowki.
Odległość od Wisły musi rodzić, tak jak u Ciebie problemy z interpretacją słów współczesnych ważnych polaków .
Zrozumiałem, że w Twoim zasiegu jest TVN24 – napewno słyszałeś sporo określeń które weszły do języka polskiego jak np. wykształciuchy, żyją sobie swoim zyciem , a ich autor Ludwik Dorn tworzy nowe
U moich dzieci i ich najbliższych w IL.i IN. -OK !
Pozdrawiam
Waldemar
Panie Adamie,
To smutne, ze dzis w gmatwaninie, ktora zrobili nam bracia KaKa, Lepper i Giertych, trzeba tlumaczyc ludziom dlaczego Bush chce spotkac sie z Walesa. No, ale trzeba tlumaczyc, trzeba, bo inaczej Polacy (szczegolnie mlodsi) pomysla, ze Bush ma ochote spotkac sie z bratem Ka. Mysle, ze ochoty nie ma i nawet troche sie wstydzi, ale tarcza tarcza. 😉
Trudno pogodzić się z faktem, że dużym krajem jakim jest Polska rządzą maluczcy ludzikowie szukający dla swoich pomysłów oparcia w kryminalistach (Lepper) i homofobach. Przy różnych okazjach ośmieszają i siebie i nas jako Polaków. Przecież to żenujące żeby nie doprowadzić do spotkania Wałęsa-Bush. No ale, jak słyszymy, że to „oczywista oczywistość” żeby nie pokazywać się razem z prezydentem Wałęsą bo „nie jesteśmy obrażeni” ale nie chcemy i już. Popis naszych możliwości i talentów tak dyplomatycznych jak i organizacyjnych mieliśmy przy okazji pobytu pana L.Kaczyńskiego w dowództwie NATO w Brukseli. Czy ten człowiek zrozumie, że nie osoby bezwzględnie oddane Duetowi ale nie mające wymaganej wiedzy i umiejętności a profesjonaliści powinni zajmować się przygotowywaniem wizyt, wystąpień. Świat to globalna wieś i jak nas widzą tak nas piszą. LARS 21 – tobie myli się sprawiedliwość z odwetem i związaną z nim chęcią zemsty. Oby większość młodych zaczęła mieć otwarte oczy i umysły i wtedy wyśmieją cię z pomysłami grzebania w cudzych życiorysach.
tss 18;45 – ten link nie działa. Pojawia się informacja, że nie istnieje taka strona… Nie wiadomo zatem, czego dokonał oszalały kamerzysta.
G.OKON – witamy w krainie cudów! Jeszcze nie raz się zdziwisz.
Psa pana marszałka sejmu L. Dorna, który wraz z panem przychodzi do sejmu – wyprowadza na spacer dwójka rosłych, umundurowanych ochroniarzy, w godzinach pracy i w ramach obowiązkó służbowych.
I nie sprzątają psich pamiątek. To już nie w ich gestii.
Cysorz to ma klawe życie….
Panie Redaktorze ! Szanowni Blogowicze !
Starając się patrzeć szerzej na problem Lecha W. (opisany przez Red. AS) nasuwa mi sie na myśl pewna autosugestia, wyrażona na którymś forum (może PRZEGLĄD ?) odniesiona do senatora S.Niesiołowskiego – zadałem tam pytanie będące refleksją nad „ochami” i „achami” kierowanymi pod adresem ww. Pana Senatora z tytułu Jego anty-pisowskiej postawy i dosadności wypowiedzi. Nie kwestionując zasadności „in meritum” (choć jest to krytyka na zasadzie „nie, bo nie” – gdyż przekonania
Stefana Niesiołowskiego , jak i całego PO, są niezwykle kompatybilne z pisowskim programem) takiej, a nie innej postawy rzeczonego P.Senatora, nie mogąc się zgodzić z formą, postawiłem dylemat: czy to się zmienił Pan Senator czy rzeczywistość nas otaczająca ?
I uważam, że zbyt często i łatwo popadamy w zachwyty, by następnie zbyt łatwo potępiać (skrajności, „od ściany do ściany”). Ta nasza polska emocjonalność i „dusza na ręce” (choć może to jest skrzywienie i przerysowanie ale robię to celowo, aby uwypuklić problem) odbija się później „czkawką”. Raz iż burzy nam wewnętrzną konstrukcję, obraz świata, która wina być spójną, a po drugie – pokazuje takiego osobnika jako osobę nie-racjonalną, kierujacą się afektami i chwilowymi ocenami (które siłą rzeczy są powierzchowne, płaskie i poparte emocjonalnym stanem wzburzenia, radości etc.).
Chcemy pomników, spiżowych, bez skazy, idealnych, na miarę „niebios” – nie doczesności. I kończy się to zawsze „błotem”. Z takich właśnie zawodów i rozczarowań rodzą się później demony wszelakich frustracji, fumów, fobii i lęków. A są tym groźniejsze im większe jest rozczarowanie.
Czy nie za wiele oczekiwano w 1989 r. po Lechu W ? Czy „chcica” z tytułu obalenia komunizmu (nie – będę używał nie propagandowo nośnego komunału, ale pragmatycznego i racjonalnego pojęcia – reanego socjalizmu, bo to on funkcjonował w PRL), real – socjalizmu nie przesłaniała wad i niedostatków „trybuna ludowego” i symbolu jakim był ówczesny Przewodniczący „S” ? A czy kreując „wojnę na górze” przy pomocy „kaczorów & comp.” powszechnie czczcony idol nie igrał
z ogniem (dziś to widać nad wyraz wyraźnie – rząd „olszewików” był tego przygrywką symptomatyczną aż nadto) ?
Tak więc (za B.Russelem) mniej winniśmy okazywać „uczuć” i emocji, a bardziej patrzeć realistycznie, pragmatycznie i po ludzku na wszystko co się wokoło nas dzieje. I wystrzegać się churchilowskiego „wishfull thinking”.
A co do Lecha W – wady są przypadłością każdego człowieka. Jego niewątpliwe zasługi ich nie przysłaniają. „Kaczki’ i ich totumfaccy spotka kiedyś też taki (albo jeszcze gorszy) los, jaki oni dziś Wałęsie szyją (staraja się uszyć). Ale dotyczy to także i Kwaśniewskiego i Jaruzelskiego – ktory był Prezydentem III RP. Ocenia się urząd i tym samym kraj, bo wybiórczość świadczy też o umysłowej skazie i wańkowiczowskim chciejstwie, wiodących b.często na manowce, umyslowe aberacje czy do krainy zwanej bzdurą.
Pozdrawiam serdecznie.
PS 1/Olek 51 – Twój wpis o szkole i Bożym Ciele jest super; oddaje w pełni emocjonalno-nierealistyczny (idealistyczno-uwznioślowiony) charakter naszego kraju i społeczeństwa; pozdro serdeczne.
PS 2/Okon – nt. „wróżenia z fusów” na „wschodzie” postaram się napisać Ci następnym razem. Choć może to być interesujace; pozdrawiam.
Nela,
Ty chyba zartujesz z tym psem, powiedz, ze zartujesz!!!
Nawiazujac do wpisu gabiska, wspominasz o homofobach itd. Mam pytanie do Was wszystkich madrych ludzi – wytlumaczcie mi, co to znaczy „propagowanie homoseksualizmu”. Moze jestem glupi albo co ale wydaje mi sie, ze homoseksualizmu nie da sie propagowac, co najwyzej uswiadamiac co to jest i nauczac t o l e r a n c j i wobec tych, ktorzy urodzili sie homoseksualistami. Tymczasem prasa z upodobaniem powtarza po tym Wysokim ministrze durnote o „propagowaniu”. Gdzie dziennikarze tamtych lat, juz takich nie sieja?
Wodnik53
Nie tylko na Wschodzie. Sprobuj. Trafilem w internet na rozmowe z oficjalnym czlonkiem delegacji przyjmujacej Busha i ten oficjalny czlonek zaprzeczyl, ze byla jakakolwiek propozycja spotkania z Walesa. To media, stwierdzil. A moze zycie nas zaskoczy ? I spotkanie bedzie ? Calkiem mozliwe.
Wychwytujemy impoderabilia rzadowe, ale gospodarka w Polsce kwitnie. Co jest wazniejsze ? Wiadomo, ze rzad i tu ,i tam nie ma wplywu na gospodarke i wzrost, przynajmniej we wspolczesnej sobie kadencji.
Nela
Nie dziwie sie. Tu tez ochroniarze dygnitarzy wyreczaja. Napisz chociaz jaka rasa ? Gdzie sie to odbywa i o ktorej godzinie ? Moze dociekliwi poleca sprawdzic ? Ja bym polecial. A pisania na blogu by bylo, ze ho ho !
takitam – 16;01 – od razu widać, żeś nietutejszy!
Pies pana marszałka /a raczej pieseczka/ Saba przychodzi rankiem wraz z panem marszałkiem do sejmu i podczas gdy pan oddaje się bez reszty sprawom kraju i społeczeństwa – tzn robi nam na rękę – Saba pod opieką dwójki umundurowanych ochroniarzy spaceruje po pobliskim parku, co kamerzyści sfotografowali sumiennie i w telewizji, na wizji pokazali, jak Saba z wdziękiem załatwia potrzeby małe i większe, będąc bez kagańca na dodatek. Do sprzątania są inne służby. Ochroniarze tylko do wyższych celów.
I pomyśleć, że kilka lat temu, aby sfotografować spacer pary prezydenckich wilczurów, ekipa z kamerami musiała jeżdzić poza Warszawę, bo pieski były wożone służbowym autem na spacer za miasto.
Teraz frontem do ludzi pracy! O ileż łatwiej i sympatyczniej! Nie trzeba się czaić, bo przecież nie ma się czego krępować. Pies – przyjaciel człowieka musi się wybiegać i nie ma co z takich potrzeb żartować takitamie! 😛
G.OKON – Saba wygląda na średniego, czarnego sznaucera, ale może to inna rasa. Jest ładniutka, z obciętym ogonkiem.
Nela – 07.06., godz.18:45.
Proszę spróbować teraz: http://wiadomosci.onet.pl/1549389,11,item.html.
Pozdrówka.
# tss pisze:
2007-06-06 o godz. 01:52
„W 2001 roku poniżej minimum socjalnego w Polsce żyć musiało 66 % obywateli, obecnie – 82%, a i to policzone zostało w sposób uwłaczający sprawiedliwości. Minimum zostało ?okrojone? po cichutku o jakieś 25%? Papier wszystko wytrzyma!
Sądzę, że te 82% będzie coraz bardziej poniżej tego minimum, a brak zainteresowania tym stanem będzie zastępowany działaniami mającymi na względzie odwracanie uwagi. Zamiast.
Panu to nie wadzi?”
Czy ty naprawdę uważasz, że to 2 letnie działania PISu i jego jak rozumiem katastrofalna polityka gospodarcza doprowadziły do takiej tragicznej sytuacji jaką mamy w Polsce? Bo jeśli tak to nie zgodzę się z tobą. Za tą tragiczną sytuację wielu polskich rodzin, za duże obszary biedy i ogólne zacofanie gospodarcze Polski w stosunku do zachodu jest niestety odpowiedzialne środowisko, z którego wywodzi się nadchodzący zbawca Polski – A. Kwaśniewski. Tak, trudno w to uwierzyć, ale to dzięki prawie 50-letniemu okresowi komunizmu w Polsce mamy teraz do czynienia z taką sytuacją jaką mamy. Wiem, że i tak mi nie uwierzysz, że to nie wina PISu. Pani Janina Paradowska mówi przecież co innego. No cóż…
lars21 – 08.06.2007 r., godz.01:47.
Mówię i rozumiem, że upośledzenie materialne 66% rodaków w 2001 r. jest okrutne. W 2007 r.liczba traktowanych okrutnie wynosi 82% i jeszcze liczba ta jest zaniżona, bo prof. Lucyna Deniszczuk obniżyła np minimum socjalne z 844 zł w 2005 r. do 761 zł obecnie choć nic tańsze nie jest. W 1997 roku żyjących poniżej minimum socjalnego i minimum egzystencji łącznie było 56%.
Dodam,że w 1997 r. żyjących za mniej niż minimum egzystencji było 5,4%, a w 2003 r. – 11,7%, dalej dane na stronie ipiss się urywają i nie jest to najprawdopodobnie zaniedbanie przypadkowe, a równie upokarzające jak to minimum egzystencji.
Tragiczne jest to co wyżej i to, że lars21 głodnego nie rozumie, i nie zamierza się przed nim pochylić. Lars21 ma co innego na głowie?
PiS tragiczną sytuację utrwala, a nawet rozwija, skoro przez dwa lata jeszcze uległa ona pogorszeniu, a PiS nie o tym nam mówi po kilka razy dziennie. Czyż się mylę?
Biednych i głodnych ludzi mi żal, ale z niczego co napisałem wyżej się nie wycofuję. Mogę jedynie przeprosić za tą Paradowską, trochę się zagalopowałem.
lars21 – 09.06., godz. 01:58.
Patrzę w pytania z mego wpisu (08.06., 11:25), patrzę w wpis Pana (09.06., 01:58) i nijak nie znajduję odpowiedzi na ostatnie pytanie. Tak ma zostać?
No w zasadzie to co miałem do powiedzenia napisałem w poprzednim komentarzu. Być może rzeczywiście jest tak jak mówisz. Ale z drugiej strony przecież są i inne dane, że mamy najwyższy wzrost gospodarczy od wielu lat, wzrost płac, wzrost zadowolenia ze swojej sytuacji materialnej itd. No ale chyba nie ma sensu się przerzucać statystykami. Mi chodziło tylko o to, że jeśli coś jest winne temu rozwarstwieniu i obszarom biedy to jest to 50 lat komunizmu, a nie ten rząd. No nie można wszystkiego zwalać na kaczorów. Przecież ten rząd wiele osób (w tym większość ekonomistów) krytykuje właśnie za nadmierny socjal. Jak widać wszystkim się nie dogodzi. Zresztą to byłoby nawet dziwne gdyby oni nie wydawali na to znacznych środków bo to jest przecież w większości ich elektorat. A to, że ta zła sytuacja zmienia się bardzo powoli jest wynikiem tego, że nie ma na to jakiejś idealnej recepty i nie tylko ten rząd i następny ale i jeszcze co najmniej pięć następnych będzie borykać z się tym problemem zanim w końcu zrównamy się poziomem ze starą Unią.
A co do twojego ostatniego pytania to pokaż mi rząd albo partię, która po kilka razy dziennie zamiast o swoich sukcesach mówi o swoich porażkach, to wtedy posypię głowę popiołem. 😉
lars21.
Tylko co-nieco:
– cyt. „… bo to jest w większości ich elektorat.”
82 % społeczeństwa stanowi ile % ich elektoratu? 200, 300%, nie warto się poświęcać przeliczeniom, gdyż nic nie wyjaśnią.
– cyt. „… że ta cała sytuacja zmienia się bardzo powoli…”
Umiem zbilansować:
– jeśli w 1997 r. poniżej minimum socjalnego i minimum egzystencji łącznie żyło 56% rodaków, to 44% rodaków żyło od nich lepiej,
– w 2001 r. jest odpowiednio 66% i 34 %,
– w 2007 r. mamy odpowiednio 82% i 18%.
Czy ta sytuacja zmienia się powoli?, i czy akurat w tę stronę, którą Ty zachwalasz, a ja nie umiem jej dostrzec?! Za kolejne cztery lata ta mniejsza grupa ile wyniesie i o ile zasili grupę większą, która dziś cię mało ziębi?
Nigdzie nie pisałam, że sytuacji jest winien PiS, do tego sam… Pokazuję 10 ostatnich lat, 1997 r.też imponujący nie był.
Kraj jest zamożny jeśli obywatele są zamożni. Tak? Mamy do czynienia z równią pochyłą, czy nie? A PiS obiecuje sobie dlugie rządy, sytuacji tej w ogóle nie dostrzegając. Lars21, miło, że chcesz mi pomóc się uspokoić, jednak sobie szkodzisz, bo ryzykujesz, że znajdziesz się w niepożądanej grupie.
Co do popiołu sam powiedz, czy ta pora nie nadeszła.
Pozdrawiam.