Kwaśniewski na białym koniu
Zjazd SLD czeka na Kwaśniewskiego. Napięcie -w mediach – rośnie. Ale nie w domach. U mnie na przykład protesty przeciwko nastawionemu na ,,Kawę na ławę” telewizorowi są coraz ostrzejsze: czy musimy zaczynać dzień od Wassermana, Kalisza, Maksymiuka? Retoryczne pytanie. Ale może ma się taką klasę polityczną, na jaką się zasłużyło albo jaką się sobie wybrało. I takich mężów opatrznościowych.
Narzekam na obojętność i lenistwo rodaków, którym się nie chce iść głosować – i dlatego musimy słuchać bon motów Giertycha, Czarneckiego, Gadzinowskiego, Senyszyn, Putry, Szczygły itd. – a przecież sam bym chętnie został w domu. Nic Kwaśniewski nie pomoże. Mówi gładko, zwykle z sensem, jak wielu innych w opozycji, ale co z tego. Marka Siwca na przykład można zbić z pantałyku jednym zdaniem: po co się wydurniał w Kaliszu, a Kwaśniewskiego – po co się urżnął w Katyniu? Niby nic to nie zmienia, bo było dawno, a teraz panowie mówią do rzeczy i się zachowują, a jednak zmienia.
To jest ten szkielet w szafie, który sprawia, że tacy jak ja nie mają dziś na kogo głosować. PiS jest partią ludową, PO- PiS-em, któremu się nie udało dojść do władzy, LiD – wirtualną alternatywą dla realnej siły centroprawicy. Ja bym chciał głosować na partię liberalną – neutralną światopoglądową,czyli ani klerykalną, ani antyklerykalną, pro-europejską, pro-atlantycką, pro-kapitalistyczną, lecz wrażliwą społecznie. A pech chce, że najbliżej takiej wizji plasuje się dziś Leszek Miller, który nie był i nie będzie moim politycznym faworytem. Pozostaję więc wyborczym sierotą.
Może taka partia powstanie przed następnymi wyborami, ale to jeszcze nie będzie jej czas. Aby coś się w polskiej polityce zmieniło, musi dojść do poważnego kryzysu autorytetu państwa i władzy. Ten kryzys nie zrodzi się z sytuacji w kraju, bo gospodarczo przeżywamy boom, a większość Polakow nie widzi żadnego zagrożenia ,,katofaszyzmem”. Taki kryzys mógłby przyjść z zewnątrz, na przykład wskutek wypchnięcia Polski do drugiej ligi W UE, ochłodzenia stosunków z Waszyngtonem i zaostrzenia konfliktu z Rosją. Kto się potknie i przewróci na polityce zagranicznej, ten może za to zapłacić trwałym zejściem w polityczny niebyt w kraju.
PS. Helena – dzięki! Pirx – a z czego to Pan Komandorze wyczytał, że jestem tropicielem ateizmu? Proszę poczytać w Polityce, co niedawno pisałem o tym, do czego są potrzebni niewierzący. Dawkins – niech będzie, Russell, też, ale wtedy tym bardziej papież!
Komentarze
Święte Słowa, Panie Dobrodzieju!
Rzeczywiście blokada polityczna jest coraz wyraźniejsza i pewnie oznacza to rządy PiS, może z PO po wyborach, aż do całkowitego zgrania się tej części sceny „która jeszcze nie rządziła”. Mam nadzieję, że ta przyszła klęska nie będzie jednak w polityce zagranicznej. Może kryzys finansów, kiedy się odwróci koniunktura? Albo zmęczenie tymi wszystkimi Mengele, mundurkami, aborcją i innymi problemami, które nie są chyba pierwszoplanowe, a tylko pokazują, że takich mamy rządzących, jakich mamy. W każdym razie zanosi się na to, że Kaczyńscy jeszcze długo będą narzucać tematy debaty politycznej, jeśli to można nazwać debatą…
Bardzo chetnie głosowałabym na taka partię, o jakiej Pan pisze, neutralną światopoglądowo, proeuropejską, prokapitalistyczna, a zarazem wrażliwą społecznie. Niestety, obawiam się, ze w dziesiejszej Polsce taka (w gruncie rzeczy inteligencka w najlepszym tego słowa znaczeniu) partia będąca znączacym ruchem społecznym to czyste marzenie. Czy możliwa jest bowiem partia neutralna światopoglądowo, ani klerykalna, ani antyklerykalna, gdy centralnymi problemami politycznymi stały się aborcja, eutanazja, praca supermarketów w święta kościelne, nie wspominając już o lustracji. Ten układ wymusza wręcz polaryzację. Czy można być za prawem do aborcji nie będąc antyklerykalnym? W zasadzie, sądze, można, mając świadomość, że ta druga strona ma swoje racje, a stan prawny jest wynikiem politycznego konsenusu. Ale w dzisiejszej Polsce jest się od razu ustawionym na miejscu osobistego wroga Pana Boga; łatwo zgadnąć jaka jest reakcja na takie ustawianie. A eutanazja, czy można twierdzić, że przemawiają za nia również istotne racje, nie będąc zaliczonym do zwolenników „cywilizacji śmierci”? Oczywiście, sa miejsca w Polsce, gdzie taka dyskusja istnieje, ale w szerszym wymiarze publiczym to jest słabo słyszalne.
Zresztą wybór takich właśnie kwestii jako priorytetów politycznych świadczy nie o akcentowaniu podziałów , ale wręcz ryciu okopów, wilczych dołów i sypaniu szańców. To jeszcze niestety trochę potrwa.
Panie Redaktorze!
Przeczytałem w GazecieŚwiatecznej wywiad z Donaldem Tuskiem.Opadł go kwiat dziennikarzy GW i zupełnie nic z tego nie wynika,nic z niego nie wykrzesali;stare komunały podlane sztucznymi emocjami.W każdym razie,nie wiadomo w dalszym ciągu czy PO jest za,czy przeciw;a jeżeli przeciw to przeciw komu?
Jak powiadał stary Pawlak „nieuchronnie idzie” do POPISu.
Zupełnie nie wiadomo na kogo przyjdzie głosować,a to juz tylko dwa lata!
SLD czyli LiD w starym,przenicowanym ubranku UW?Chyba nie.
Może Partia Kobiet?Tyle tylko,że nie wiadomo czy PK jeszcze istnieje?Lustracja,aborcja,deubekizacja a Manuela Gretkowska milczy.Moja siostra,ktora dziala w tej partii twierdzi,że istnieją i zwierają szeregi.Może!Pożyjemy,zobaczymy!
a.j
a.j
A ludzie się śmieją, http://konread.blox.pl/2007/04/Starsi-Panowie-prorokami-html. Pod datą 20.04.2007.
Pozdrawiam.
A propos zbijania z pantałyku:
Nie jestem fanem Kwaśniewskiego, ale zaimponował mi tym, że nie zakapował Głodzia.
Gdyby mnie zapytano o „goleń w Katyniu” to na jego miejscu odpowiedział bym:
„Nawaliłem się z biskupem Głodziem i myślę że każdy by padł na moim miejscu”
A swoją drogą, dociekliwi dziennikarze i kamerzyści jakoś Głodzia nie pokazali na żywo. Ciekawe…………
Na temat Siwca się nie wypowiadam, bo znam mnóstwo ludzi, którzy mają lęk przed lataniem i jak wysiadają, to gotowi są na wszystko.
Dokładnie z tych samych powodów co Pan Redaktorze przedstawil nie poszedłem na ostatnie wybory i prośby córki
nic nie dały. Dzisiaj żałuję i biję się w piersi. Wygłupy Siwca
raczej mnie śmieszą niż gorszą, a pijaństwo Kwaśniewskiego
jestwm gotów usprawiedliwić /w polsce nawet buty piją/ ale
ośmieszyli się w naszy zaścianku a nie przed całym światem
/teletubisie, konto mamy/, wkurza mnie klerykalizm i służalczość wobec kościoła SLD, ale gdy nadejdzie dzień wyborów, prawdopodobnie z tym samym uczuciem jaki miałem w styczniu 1981 roku kiedy ukradkiem z nałogu kupowałem „Politykę” /czułem obrzydzenie do siebie/ bo czytam ją odkąd umiem czytać 1962-63, pójdę i oddam karetkę na SLD. Będzie to mój głos z rozsądku, wybór mniejszego zła, moralnie podejrzany ale inaczej tylko się pochlastać.
„Bardzo prosze pamietac, ze ja byłem przeciw.”
pozostaje powtorzyc za Slonimskim. Nic wiecej.
A czy np. taka neutralna partia nie mogli by byc demokraci.pl / UW, gdyby mogli uwolnic sie od lewicy i wejsc samodzielnie do sejmu, nie mowiac, o silnym samodzielnym rzadzeniu, bez lewicy, ani prawicy ??
Od dośc długiego czasu staram się zrozumiec takie wybory jak Pana Redaktora, ale nie umiem. Można zbic z pantałyku… Faktycznie, można. Dla Pana tych ludzi to dyskwalifikuje. A chyba nie powinno. W końcu to, że oni się tym czują zakłopotani, że sie tego wstydzą, powinno przemawiac za nimi. Gdyby znajdowali się w tej samej moralnie kategorii co bracia Kaczyńscy, Putra, Lepper, Jurek czy Kurski to nawet by im powieka nie drgnęła.
Jesli w ogole tego typu wygłup jak Siwca czy Kwaśniewskiego można uznac za dyskwalifikujacy. Naganny, zgoda. Ale dyskwalifikujący? O ile wiem nie mamy takich elit politycznych, żeby sobie móc pozwolic na odesłanie polityka formatu Kwaśniewskiego w niebyt za jeden wybryk natury towarzysko-obyczajowej.
Słowem, wydaje mi się, że Pana Redaktora niechęc do polityków lewicy w ogólności, a Kwaśniewskiego jako najskuteczniejszego tej grupy przedstawiciela w szczególności, potrzebuje jakiegoś pretekstu, jakiejś przesłanki, która nadałaby jej rys „obiektywności”. W tych dwóch niefortunnych wydarzeniach ja sobie Pan znajduje.
Problem w tym, ze choc ciężko to przyznac (aczkolwiek zrobił Pan to w tym wpisie), poglądy i praktykę polityczna odpowiadającą temu co w Europie uchodzi za centrum prezentuje lewica. Partie prawicowe zaś osunęły się w intelektualny zaścianek, że o moralnej stronie postępowania nie wspomnę. Pewnie to boli, ale jeszcze długo środowiska postsolidarnościowe nie wydadzą polityka podobnej klasy co Olek-Postkomunista.
anns – 14:59; andrzej.jerzy – 16:38.
Partia Kobiet i Manuela Gretkowska pracują. Wiem,bo się dziełem M.Gretkowskiej interesuję. Umiem sobie wyobrazić jakiego trudu się MG podjęła, więc podziwiam i chylę czoła.
Prasa rzeczywiście mało uwagi poświęca ciekawej i odważnej inicjatywie M.Gretkowskiej. Omijają też z daleka Partię Kobiet firmy badające popularność polityków i partii, dziwna sprawa.
Manuela Gretkowska dużo umie, dużo widziała, ma wyobrażnię. Na naszej scenie politycznej PK to rarytas.
Korowiow 19.37
Masz chwilkę czasu ? Wytłumacz mi czym mógłyby sie różnić programy społeczny i gospodarczy ( gdyby oczywiście istniały) Platformy i Demokratów .pl ?????
Bodajże właśnie Słonimskiego tyczy dykteryjka która przyszła mi na pamieć jako znakomita ilustracja błędu, jaki łże-elity i wykształciuchy popełniają, coraz to próbując dyskursu z tymi tam, fornalami (ale się nie przysięgnę, a jako ilustracja – pasuje). Dla nauki przytoczę. Antoni Słonimski studiował na ASP, gdzie, jak wszędzie w owych (i nie tylko) czasach były rozmaite organizacje bardzo patriotyczne, których członkowie świątecznie głosili rozmaite poglądy bardzo patriotyczne, w dni powszednie streszczane do nader praktycznego „bij Żyda”. I taki bardzo patriota Antoniego dopadł na korytarzach ASPu. Potrząsnąl, dłonie szlachetne otrzepał i dalejże krzyczeć o czystości, zaśmiecaniu, smrodzie, brudzie – takie różności. Tłumek się zebrał nielichy, ciekawy finału. Patriota pokrzykuje, potrząsa – ale czasem powietrza trzeba nabrać, bo bez tego krzyczeć nijak. No i jak ów głęboko nabierał powietrza i przez chwilę nie krzyczał, Antoni wypalił. – A panu śmierdzi z gęby. I poszedł.
Ponieważ wszystko jest lepsze od tego co jest (proszę czytać to alegorycznie, nie dosłownie), może państwo wykształcone zapozna się i zastosuje. Bo jakby tak panu wicepremierowi wreszcie kto powiedział że przyczesany niestarannie i słoma mu koło uszu sterczy, albo panu premierowi że poza wyjątkami mówi się „-ę” a nie „-em”? A innemu wicepremierowi, że w większości domów które znam nawet jako stojak na parasole nie byłby zatrudniony? To ich broń, tylko ją przeciw nim obrócić. Do roboty łże-elito!
To ja tu przyszłam, jak sierota do sieroty.
Jestem w desperacji, jak nigdy dotąd. Od czasu zejscia Unii Wolności z Panem Mazowieckim, nie mam na kogo głosować, ciągle daję jakiś odpór i szczerze mnie to już znudziło. Po raz pierwszy myślę całkiem serio, czy się na tą wirtualną Polskę nie machnąć ręką. Przesłuchać już tego nie mogę, więc przestałam słuchać i oglądać.
Pozdrowienia dla brata w sieroctwie. 🙂
A politykiem roku został Radosław Sikorski. Ciekawe? Ciekawe.
Mnie rowniez dziwi,ze skazal Pan Kwasniewskiego na niebyt polityczny?!
Kiedys czytalam wywiad z pewnym bankierem.Mowil on ,ze chetnie banki udzielaja bankrutom pozyczek i kredytow.Motywowal to tym,ze ci ludzie drugi raz zlych decyzji raczej nie podejma,ze nauczyli sie bardzo duzo na wlasnych bledach!
Czyz podobnie nie moze byc z Kwasniewskim?On juz wie lepiej,jak byc powinno i z kim powinien przystawac.Jak omijac wszelkie rafy i aferki.Moze wlasnie teraz dojrzal do prawdziwej politycznej roboty 😀
Moze warto dac mu szanse?!
Ana
Ana 21.57
Chyba czytałaś wywiad z jakimś „bankierem” z „Providentu”. Prawdziwe banki pozyczają chętnie forsę tylko bogatym, a firmy ubezpieczeniowe ubezpieczają tylko młodych i zdrowych. Zreszta bankructwo właśnie na tym polega, że bankrut nie ma prawa otwierać nowej firmy. Dla mnie Kwach jest skończony , zwłaszcza po dzisiejszym merdaniu ogonkiem przed Pis Bis czyli PO. Brakuje mi tylko żeby Miller został twórcą programu gospodarczego, a Rokita premierem z Krakówka w nowym rządzie !. Wtedy się napewno pochlastam !
dana 1
Mysle, ze moze byc pytanie na niedziele, o corce rotmistrza i kwiatkach. MKJ pisze dzis „wyglup pana S.” Wyglup ? Deputowany UE albo Minister SZ lze i wyglup ? Raczej pan M.S. zbyt pochopnie opublikowal nieprawde, bo minister takiej rangi nie pozwolilby sobie. Na tym szczeblu, nieprawdziwa negatywna personalna uwaga jest „pomylka sapera”, raz i out. Ciekawe czy jest sprostowanie, przeprosiny itp ? I czym to sie skonczylo dla pana M.S.? To nie jest „jeden pan innemu panu o tamtej pani”. To jest MSZ duzej rangi przeciwko wysokiemu urzednikowi Unii o Pani Minister polskiego MSZ, na pismie. Jesli swiat sie jeszcze „nie poprzestawial”, jak pisalem, resorty wymienia noty i ktorys z wysokich urzedow komus wlepi i to dobrze, a i wizy do Rosji moze nie byc. Prosze, daj znac jesli cos zauwazysz. Male, ale ciekawe.
Wszystko z zastrzezeniem, ze to co czytamy jest prawda.
Zastanawiam się, ile razy trzeba przeprosić za głupawy żart w Kaliszu?
Ile razy trzeba przeprosić za fatalne zdarzenie w Rosji?
Czy całe 10 lat przyzwoitego służenia krajowi nie zasługuje na odrobinę uznania? Już słuchać się nie da, jak na zasadzie popsutej płyty (czarnej!) wypomina się Siwcowi i Kwaśniewskiemy te wstydliwe momenty. Bo były to momenty! Bo były wielokrotne przeprosiny, tłumaczenia, wyjaśnienia, okazywanie żalu. Czego jeszcze brakuje, aby dostrzec i uznać, że te lata przyniosły nam także wiele znaczących osiągnięć w dziedzinie polityki wewnętrznej jak też zagranicznej. Człowiek, któremu zdarza się popełnić gaffę (nawet sporą), który potrafi się do błędu przyznać i przeprosić ma większą szansę być dobrym mediatorem, dobrym, bo skutecznym politykiem.
Jeśli tego nie dostrzeżemy, to będziemy skazani na rządy takich ideałów, jakich dziś mamy przy sterze. Bo oni nie popełniają błędów, nie przyznają się do ich popełnienia i nigdy, ale to nigdy! nie przeproszą nikogo.
Do tss,
Z całym szacunkiem dla Gretkowskiej – partia kobiet jako partia nie ma szans, będzie efemerydą. Świetnie, ze powstała, i świetnie, że jest to forum głosów profeministycznych i podobnych. Jeśli ma jednak jakąś przyszłość, to jako ruch lub stowarzyszenie, nie jako partia. Nie ma szans, by przeszła u nas 5, a nawet 3 % próg wyborczy. A bez tego nie ma ani przedstawicieli w Sejmie, ani dofinansowania z budżetu państwa, czyli jest klapa. Sądzę, że będzie musiała właczyć się w jakąś koalicję, a potem się w niej rozmyje. To nie znaczy, że to, co zostało – bądź zostanie – zrobione przepadnie. Ale szybko stanie się czymś innym.
Dyskutując o wybrykach Siwca i Kwaśniewskiego, znów daliśmy się zmanipulować PiS-owskim PR-owcom. Wcześniej były: niby-odejście Rokity z PO, niedawno niby-konta w Szwajcarii.
Szanowny Panie Adamie,
dwie sprawy:
1) to, na kogo by Pan chcial glosować – proszę w nowym numerze Polityki przeczytać: TEMAT TYGODNIA – Rozmowa z prof. Davidem Ostem, znawcą historii i polityki krajów wschodnioeuropejskich;
2) „urżnięcie się” w Katyniu jako „trup w szafie” – po pierwsze, nikt Prezydenta nie badal na obecność alkoholu we krwi, po drugie, przecież jeśli się „urżnąl” to zachowal się typowo po polsku! I to się Polakom nie podoba? A może lepiej, kiedy prezydent mówi publicznie „Jeszcze tylko ta malpa w czerwonym”??
Ja Kwaśniewskiego uważam za dobrego Prezydenta, choć oczywiście mial wpadki – ale on się „nie najmowal” na świętego!!! I wolę go tak mniej więcej milion razy od tego ośmieszającego nas przed calym światem chodzącego nieszczęścia!
A Kwaśniewski jest „urodzony do polityki” – przy jednoczesnym zachowaniu bardzo dużej dozy naturalności, co widać szczególnie, kiedy się wkurzy – i dobrze, za to go lubię, rozumiem go wtedy najlepiej, ja też przestaję panować nad sobą, kiedy się wkurzę!
Co do Leszka Millera zgadzam się – mimo jednoznacznie lewicowych sympatii, tego „lewicowca” już bym nie chciala.
Za to odpowiada mi polączenie Unii Wolności z SLD – może jedni drugich ucywilizują, a tamci tych pierwszych na ziemię sprowadzą?
Redaktorze, powiedzmy sobie jasno – ten syf w polityce, ABW w kominiarkach o 6 rano, CBA wyprowadzająca anestezjologa, a następnie twierdzące, że nic się nie stało to wina dokładnie takich pożal się Boże estetów politycznych jak Pan. Wiadomo, SLD czy LiD to postkomuna, więc ją olejemy i niech przez n najbliższych kadencji będa Kaczyńscy, Macierewicz, Ziobro i Wassermann i niech kręcą ten cały cyrk. Również czytałem wywiad Tuska w GW i rozpacz bierze, jakie bzdury ten chłopczyk wygaduje. Przecież lustracja iluś setek tysięcy ludzi to również pomysł PO, a Pan czuje odrazę do poprawnej politycznie aż do wymiotów SLD. Wracając do lustracji, trawestując słowa Michnika z pierwszego zjazdu „S” w Oliwii : PiS lustracją napluł wykształciuchom w twarz i tylko SLD im tą twarz wytarła. Kiedyś przypominał Pan to, co mówił pastor Niemoeler, proponuję być konsekwentnym i pamietać o tym i teraz.
To co napisali mkj i Jean Paul (06-03 o godz. 17:52) wydaje mi sie bardzo slusznym. Zbic z pantalyku byle kogo nie mozna. „Byle kto” stoi(?), siedzi(?) na pantalyku jak wrona na sosnie, stabilna w swej pokracznosci.
Nawet nie jestem pewien na czym ten „byle kto”pozostaje, czym pantalyk jest. Moze jest to nic. Moze podstawa Niezbijalnych jest nicosc.
Kwasniewski przez dwie kadencje pelnil funkcje, ktora w PL jest o wiele latwiejsza do piastowania niz praca premiera.
Udowdnil piastujac te funkcje, nie tylko swoja inteligencje i szarm. Pokazal ze jest osobowoscia dynamiczna, ze wyzwania dzialaja na niego jak hormon wzrostu. Sadze ze dzis bylby dobry na posade premiera, najtrudniejsza posade w PL. Wlasnie do niej dojrzal. A Siwiec? Inteligentny brat lata, taki Tutmozis przy Ramzesie ( ci do pana Prusa)
nabiera w Europie oglady, uczy sie konwenansu.
Ze kiedys, kiedy pan siedzial zadrutowany, oni byli tam gdzie
budynek socjalny dla klawiszy z Lupkowa, no moze troche dalej, nie szkodzi. Nie szkodzi przynajmniej mnie.
„Prawo” do wladzy, wladzy pelnionej dla dobra wspolobywateli powinno wywodzic sie takze z kompetencji, ze zdolnosci do empatii. Wielu Panskich i moich „kolegow”
okazalo sie niegodnymi zaufania jakim obdazyl ich wyborca.
Inni, wspaniali ludzie, o ktorych mamy, Pan i ja, prawo mowic „koledzy” sa niewybieralni. Czemu nie zaufac dojrzalym
Kwasniewskim?
Mysle ze 82 rok by dla mnie, obok wielu innych lat, dobrym rokiem. Mysle ze dla Kwasniewskiego i moze Siwca, byl to czas duzego dyskonfortu. Tak szepcze mi empatia, a moze naiwnosc.
pozdrawiam
G.Okon
Przed chwila wyslalem do Marka Siwca mail:
„Szanowny Panie
Prosze o wyjasnienie podanej przez Pana w blogu (29.05) informacji w sprawie „kwiatow” dla minister Fotygi.
Ministerstwo SZ twierdzi ze „kwiaty” zostaly przyjete.
Czy mam rozumiec ze padl Pan ofiara dezinformacji?
z wyrazami powazania
Podpis”
Jak odpowie opowiem.
pozdrawiam
Jean Paul 21:19
Ja sobie zdaje sprawe, ze te partie sa bardzo podobne w kwestii spolecznej i gospodarczej, ale zwracam uwage na cos innego.
Uwazam, ze PO jest taka partia, mniej stabilna, ktroej blizej do niektorych niezdrowych pomyslow PiS, oraz taka, ktora ma pomimo duzego poparcia krotsza lawke rezerwowa niz demokraci.pl, ale dluzsza niz Pis.
Z kolei mysle, ze Demokraci to partia bardzo wywazona, z rozsadnym pogladem na polityke, ale jednoczesnie nie dajaca sie manipulowac, tak jak robi to PO, kiedy popiera rozne ustawy, potem sie z tego wycofuje, albo daja wciagac sie PiSowi w malo płodne dyskusje. Jednoczesnie, mysle ze PD majac dluga lawke graczy, na wysokim poziomie, mogla by stworzyc prawdziwy rzad specjalistow, bo to jest taka partia profesorska, a ludzie madrzy by nam sie przydali w polityce, PO nie ma az takiego potencjalu intelektualnego jak PD.
Szanowny Panie Redaktorze !
Opisuje Pan dziś dylematy wszystkich „wykształciuchów” (albo prawie wszystkich), ale tak na prawdę zadaję sobie pytanie – czy za dużo nie oczekujemy od naszych polityków, wszystkich. Przeciez oni są tacy sami jak nasze społeczeństwo, tu się wychowywali, tu edukowali tu weszli „na salony” itd. Oni w jakimś stopniu reprezentują – i nie tylko w formie mandatu danego przez wyborców (o frekwencji i moralnym wymiarze nie wspominam) – nas, Polaków, społeczność zamieszkujacą między Odrą, a Bugiem w środku Europy, posiadających określony bagaż historycznych doświadczeń, tożsamośc, mitologię czy kulturę. To nasza kalka i egzemplifikacja…..
A że tej „brudnej” gęby się poniekad wstydzimy to już inna para kaloszy. Ale są też którzy się jej nie wstydzą. I tak chyba jest „na prawdę”.
Sądzę, ze nadmierny idealizm (przejawiający się w wyolbrzmionych oczekiwaniach) wywodzimy z naszego, narodowych kompleksów – zarówno wyższości (i zbyt często dobrego mniemania o sobie i naszych dokonaniach), jak i niższości (zwłaszcza wobec materialnie bardziej sytuowanych narodów Europy Zach.). Moze teraz po otwarciu granic – ale to perspektywa dekad, nie lat – coś się w tej materii zmieni.
I nie chodzi tu o ostatnie 45 lat – ten dysonans, ten cywilizacyjny rów trwa od przeszlo 300 lat (czas ostatni tylko go potwierdził).
Więc patrząc na publiczną scenę mnyślę, iż popatrzmy na siebie, na nasze wspólne dokonania, oceniamy nasze myśli i konstrukcje mentalne.
Pozdrawiam serdecznie
PS 1/ W perspektywie postaw polityków dzisiejszej doby w naszym kraju (ale nie tylko – to proces ogólnoświatowy) trzeba jeszce rozpatrywać znaczenie mediów w kreacji tych postaw (szybkość kosztem jakości). Płaskość intelektualna wielu dziennikarzy, nie umiejących „przydusić” polityków do konkretów jest tu porażająca (to za Minister ZZ – sic !). Ale mówi się zawsze tyle na ile intelekt pozwala i żeby coś powiedzieć (sensownego) trzeba coś wiedzieć…..
PS 2/ Tu nader pozytynym wyróżnikiem jest Szanowny Gospodarz niniejszego Blogu (jak i POLITYK-a en bloc). W tej materii zadałem na spotkaniu (o którym pisałem na tym blogu) z A.Michnikiem na Un.Wrocławskim Red.GW pytanie; na czym powinna polegać różnica między dziennikarzem, a intelektualistą ? Jednoznacznej odpowiedzi nie otrzymałem (bo wypowiedź AM o tym, że i jeden i drugi winien pisać prawdę mnie absolutnie nie satysfakcjonuje i nie to miałem na myśli).
Jean Paul 23;01
„Wtedy się napewno pochlaszcze!”
…. obiecanki cacanki!
anns -03.06., godz. 23:21.
Czytywałam Manuelę Gretkowską w prasie od kilku lat. Ostatnio, gdy tworzyła partię i ją rejestrowała przeczytałam kilka wywiadów w prasie, kilka obejrzałam w tv, przeczytałam jej najnowszą książkę, poszłam nawet na spotkanie z nią, bo to co i jak mówiła w wywiadach zapowiadało szczerość intencji.
Na mój nos PK nie będzie efemerydą, jak i nie jest profeministyczna. Feministki – zdaje się – są jej przeciw…
Zgadzam się. To co M.Gretkowska robi nie przepadnie. Już tak się dzieje. Powstał np program Joanny Kluzik-Rostkowskiej, tyle, że od dwu miesięcy o jego realizacji – cisza. Rząd jest zaangażowany w innych dziedzinach, a zaangażowanie jest miarą zainteresowania. Obawiam się, że tak zostanie, bo rządzący nie zauważają, że prowadzą rodaków ku IV światowi. Już 82% (powtarzam za „Polityką”, bo na stronie IPiSS film się dla jednych danych urywa w 2003 r., dla innych- w 2001 r.) obywateli żyje za mniej niż minimum socjalne, gdy w 2001 roku w takiej sytuacji było nas – 66%,choć i to było okrutne.
IPiSS krótkowzrocznie zamazuje rzeczywistość za podatkowe, nie rządzących, pieniądze i widać tak musi dziś być. Rządzący mają w swoim mniemaniu ważniejsze sprawy na głowie i kto może (tu IPiSS, a i niestety „Polityka”, która opublikowała taki Raport w tej sprawie) im sprzyja.
Pisałam o tym do Heleny na którymś z blogów „Polityki”, a od wczoraj wiem, że napisałam za mało. Wczoraj zajrzałam na stronę IPiSS i prawie spadłam z krzesła. Napisałam nawet w tej sprawie list do „Polityki” ale link
zamieszczony na stronie „Polityka” okazał się nieczynny, nie reagował na „wyślij”.
Na naszej scenie politycznej utarło sie, że można co innego mówić, a co innego robić, że inaczej się pisze, inaczej – czyta, bez pardonu używając do woli wywierania wpływu na innych drogą manipulacji, manipulacji i jeszcze raz manipulacji. Polecam np Erica Berne, dzięki m.in. jego książkom zrozumiałam jak łatwo człowiek poddany takim praktykom traci grunt pod nogami, skutkiem czego nie wie ani co myśleć, ani co robić. Wielu spośród tych 82% tak mieć musi, szczególnie gdy się do tego o czym wyżej doda to czego nauczył mnie Abraham Maslov.
Mam nieodparte wrażenie, iż większość wielce zaangażowanych weteranów naszej sceny politycznej tak dużo pracuje(?), że nie maj czasu na naukę. W tym kontekście Manuela Gretkowska prezentuje się znakomicie, obyśmy nie stracili okazji by móc skorzystać z tych zdolności jakie ma i którymi z nami chce się podzielić. Jak dotąd mam podstawy sądzić, że MG stać na szczerość i to właśnie dobrze rokuje PK.
Zachęcam, by razem ze mną „śledzić” pracę w kierowniczym gremium PK, by wnioskować do prasy, aby się o to u żrodła dowiadywała, żebyśmy informacji mieli więcej niż dotąd.
Oby nam się w naszym kraju wiodło!
Pozdrawiam serdecznie, tss
Dana 1 – 04.06., godz. 07:43.
Gratuluję. Chętnie się dopisuję.
Pozdrowienia
Korowiow – 04.06., godz. 10:27.
Abstrahując wnioskuję, aby gracze udawali się do kasyna dowiadywać się jak na graniu wyjdą, oni i ich najbliżsi, tu politycy i ich rodacy.
Człowieku, mamy prawo domagać się od polityków rzetelnej pracy i szczerości. Mamy prawo nie czuć się dupkami w rękach pokerzystów.
PD wyżej cenię! Jestem w błędzie?
Jean Paul,
drogi kolego w mojej Krainie Wiatrakow,daje sie i to czesto jeszcze jedna szanse bankrutom i wcale nie sa to wyjatki.Prasa tutejsza podaje pelno taki przykladow!!!!Moze w Polsce nie,bo biedna ………….
Tak wiec, obstaje przy swoim! 😀
Pozdrawiam.
Kwaśniewski -ile razy trzeba prostowac ? to było pod Charkowem .Wprawdzie nie ma to znaczenia dla wymowy faktu , ale KATYŃ jest rozpoznawalny a cmentarz pod Charkowem już tak nie działa na wyobrażnię . Jean Paul ma rację , że Biskup Sławoj Leszek GŁÓDŻ ma mocną głowę i nie bez powodu pseudonim „Falszka ” z czasów Generalskich , jako Pasterz katolickich dusz w armii.
Panie Adamie !
Używanie nazwy Katyń przez pana , jest nadużyciem ,bo nie wierzę , żeby pan nie wiedział, iż zdarzenie miało miejsce pod Charkowem na Ukrainie. a nie w okolicach Smoleńska .
Co do Siwca i jego spotkania z całowaniem ziemi Kaliskiej ,po latach bez znaczenia .
Zdecydowanie wieksze znaczenie IN minus ma seryjne podpisywanie przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Ustaw , o których wiadomo ,że noszą bardzo wyrażne cechy NIEKONSTYTUCYJNOŚCI.
Epizod na Cmentarzu a Skrajna politycznosć Lecha Kaczyńskiego nie powinny być porównywalne. Kaczyński naigrywa sie z bratem blizniakiem z Konstytucji i wykonuje kolejne rozkazy świadomnie naruszając art 126 pkt.2 Konstytucji. Tam norma prawa zobowiązuje go już w pierwszym artykule V rodziału poświęconego prawom i obowiązkom Prezydenta RP do CZUWANIA NAD PRZESTRZEGANIEM KONSTYTUCJI , a On nie czuwa .
ps.
Podobnie jak Gospodarz blogu oceniam TVN24 – idzie w kierunku Tabloidu -dzielnie i szybkim marszem – szkoda .
@ tss 2007-06-04 o godz. 11:35
Nie, nie zrozumieles mnie 🙂 „graczy” w cudzyslowiu, mialem na mysli, czlonkow partii z wysokimi kompetencjami, jak: Geremek, Święcicki, Kułakowski, Marian Filar, itd. To sa ludzie wysoce kompetentni, z kolei w PO mamy przedewszystkim Rokite i Komorowskiego, ale to nie ta sama liga co w PD. Nie mowiac o tych „specjalistach”, ktorzy obecnie: tworza prawo, nadzoruja resort obrony, edukacji, transportu morskiego itd. Mam ochote poogladac w TV, ludzi kompetentnych z wysoka kultura, jak wymienieni wczesniej. Uwazam, ze w Demokraci, posiadaja specjalistow z pierwszego rzedu.
Pozatym mysle, ze predzej PO bylaby sklonna do gierek pokerowych, niz PD, widac to nawet obecnie, po zachowaniach politykow obydwu partii.
pzdr.
Korowiow – 04.06., godz. 14:26.
Więc powtórzę. PD cenię. Tworzenia popytu na graczy nie cenię, Rokity też nie cenię, gdyż zachowując się utylitarnie, każe wątpić w swoją szczerość.
Pozdrawiam, tss
Panie Redaktorze
Od 7 miesiecy usiłuję spotkać sie z któryms z posłów PiS z mego okregu wyborczego. Niestety jest to niemozliwe, ponieważ nigdzie na obszarze mego okręgu dotrzeć do tego nie można. Oczywiście, jako osoba w miarę doświadczona społecznie wiem, że mogę takie dane otrzymac w siedzibie PiS lub w Sejmie. Tylko, że większość wyborców z pewnością nie sięgnie do takiego sposobu szukania. To nie jest dla nich tak ważne i na to napewno sami nie wpadną, bo nie wierza w skuteczność ich indywidualnego głosu. Kiedy w czasach PRL na każdej klatce schodowej obok ogłoszeń administracji były adresy FJN, wraz z godzinami kiedy można z e swoim posłem sie spotkać, ludzie często korzystali z tej mozliwosci, oczywiscie nie w celu dyskusji stricte politycznej ale o zgłaszania różnych średniej wagi spraw. Od czasu do czasu te napewno nie demokratyczne władze organizowano spotkania mieszkańców z posłami i radnymi. Nikomu dzisiaj to nie przychodzi do głowy. Moje zainteresowanie spotkaniem z reprezentantami PiS, wynika nie z miłości do nich lecz z przekonania, że jeżeli można spróbować zwróccić uwagę na szkodliwe skutki tego czy owego (za co płacę ja i inni obywatele) to warto, bo trudno byłoby poprostu odwołać sejm nawet na zyczenie wiekszosci obywateli. Jestesmy skazani na taka władzę i narazie nie możemy tego zmienić, trzeba więc próbować wpływać na zmianę myślenia owej władzy.
Kiedyś pracowałam w programie społecznego zaangażowania mieszkańców jednego z osiedli. Wszystko sie skończyło wraz ze stanem wojennym. Nieraz myślę, że warto byłoby pomysleć o takim działaniu dzisiaj. Gdyby ktoś był tym zainteresowany chętnie służę bliższymi informacjami. Czy nie sądzi Pan, że w ten sposób też mozna próbować wyłonić ruch polityczny, za którym można byłoby się opowiedzieć.
tOmek 6.3. 21.50
dana 1
wodnik53
W moim „wrozeniu z fusow” Sikorski ma szanse kandydowac w nastepnych wyborach i wygrac. Ma kwalifikacje, unika publicity, zajmuje mocna pozycje wyjsciowa senatora, jest „wywazony” w opiniach, z wojskowym background, w Rosji nie bedzie sie wyglupial a w US ma pewne assets – wszystko co w Polsce sie podoba. Poza tym – zdecydowany kontrast do ustepujacej ekipy. Stawiam na Sikorskiego, a wy ?
lannar
Dzieki ze przypomnialas nam czym jest demokracja, a raczej o tym co ja, demokracje buduje.
Jest to spotkanie obywateli zatroskanych w konkretnej sprawie, niekoniecznie wielkiej. Od tego trzeba zaczynac, ciagle od nowa.
Klasyk tego co dzis nazywa sie politologia tak dobrze to opisal.
Pozdrowienia od Tocqueville.
>tss 2007-06-03 godz.20:52
Moje pytanie czy Partia Kobiet jeszcze istnieje było retoryczne i trochę prowokacyjne.Czekałem na reakcję,no i była.
Wiem,że partia Manueli Gretkowskiej nadal istnieje,że trwa intensywna budowa struktur terenowych,imponujący jest kalendarz spotkań MG!
Brakuje mi dwóch rzeczy:
-szerszej informacji na temat działań PK w liczących się publikatorach,
-dalszego tworzenia „nadbudowy” intelektualnej PK(zamilkł prof.Osiatyński,milczy Magdalena Środa,feministki nadal się boczą).
Nieobecni nie mają racji a Polacy nadal wyznają zasadę „co z oczu,to i z serca”
Pozdrowienia!
a.j
Nela 10.52
Dlaczego mi tak żle życzysz ?
Ana, Korowiow, -lubię was za ten wasz optymizm – 🙂
Vlodek z 17.54 = ze mną było i jest podobnie. Ale może PK będzie alternatywą? Skoro media wylansowały Leppera, to może i PK – by zaczęła od wysypywania ziarna!?
Jean Paul!!! A w życiu!!! Życzę ci dobrze!!! Mam jednak wrażenie, że z tym pochlastaniem, to trochę przesadziłeś…;-)
andrzej.jerzy – 04.06., godz. 20:52.
Dziękuję. Też się czuję niedoinformowana, a wg dotychczsowej wiedzy uważam, że Manuela Gretkowska wniesie na scenę polityczną, przynajmniej może wnieść, trochę świeżego powietrza. Narzekamy na duchotę? Czemu więc nie doceniamy, że ktoś udostępnia nam możliwość odświeżenia aury?
Druga kwestia. Pytanie było prowokacyjne? Wobec mnie? Czemu zawdzięczam?
Pozdrawiam, tss
A_2 – 04.06., godz. 23:26.
Sugeruje Pan/i, że mediom praca Manueli Gretkowskiej nie niesie dostatecznej dozy sensacji? Wszystko inne mamy i tylko nudno nam niepomiernie? To ślepy zaułek. Nie, nie i nie.
Mam nadzieję, że nie wszystkie media są niewybredne…
Pozdrawiam,tss
>tss godz.10:01
” Pytanie było prowokacyjne? Wobec mnie? Czemu zawdzięczam?”
Prowokacja była raczej słabiutka i miała sprawdzić,kto się odezwie na temat PK(MG).
Z Tobą chętnie porozmawiam,prowokować będę raczej Bobolę.
Pozdrawiam!
a.j
Ja już wczoraj na blogu Pana koleżanki Pani Janiny Paradowskiej napisałam, że w nadchodzących wyborach zagłosuję poraz pierwszy na SLD z Kwaśniewskim mimo moich takich tam estetycznych 9opisanych przez Pana) objekcji. Ale według mnie są one dzisiaj w obliczu yego co się dziej e troszku śmieszne. I sama to przyznaję. Wybiera się z tego, co się ma do wyboru. Jak nie można być za, to można chociaż zademostrować swój sprzeciw przeciwko większemu złu. A to co się dzieje na około, to dla mnie jest większe zło. Wiem Kwaśniewski się Charkowie upił, ale czy nie uważa Pan za manipulację, że w Polskę za sprawa TVN poszło, że upił się Ukraińcami, a nie z rodakiem biskupem, którego naprawde trudno pokonać w tej konkurencji. Co do Siwca, to Pan wybaczy, ale ja byłam świadkiem wysiadania zwykłego ludka z samolotu, który wpadł w niezłą trzęsawkę – turbulencje, jak to się nazywa fachowo – w swojej podróży powrotnej z wakacji – tyż padał na kolanan na ziemi i ja całował i wcale mu nie przychodziło do głowy przedrzeźniać Papieża Polaka. Zresztą trauma musiała być niezła, bo przez następne trzy lata jeździł na wakcje pod warunkiem możliwości dojazdu na nie samochodem bądź pociągiem. Chcę tu tylko powiedzieć, że nie odpowiada mi dyskusja polityków w stylu, który uprawia PiS i jego koalicjanci – próbowałam oglądać w ostatnią niedzielę Kawę na Ławę i jak Pan Wasserman na rzeczowe argumenty Pana Kalisza odpowiedział mu rzeczowo na poziomie „A wy byliście w awangardzie obrony demokracji, sami obrońcy demokracji i szczerzy demokracji są wśród was sprzed 1989 roku” to przełączyłam kanał. Nie wiem, czy Pan Kalisz zapytał Pana Wassermana, gdzie on był w 1989 roku, bo o ile ja sobie przypominam w arcyprodemokratycznej prokuraturze państwa, które się nazywało PRL. Jak nie ma się argumentów rzeczowych, to się w deptuje w ziemię adwersarza. Bardzo udana wymiana poglądów. Ja nie ma już siły patrzeć na ekscesy Pana Leppera i jego świty w KRUS, PFRON czy w samej jego partii i związku zawodowym, które traktuje ten człowiek jak prywatny folwark i jeszcze z rozbrajającym uśmiechem twierdzi, że jak była rozprawa sądowa to on pił kawę w Ministerstwie Rolnictwa. Rozumiem, że to jest ten niedościgły model szacunku dla prawa (słynne dura lex set lex w przypadku Pani Gronkiewicz tak często powtarzane) propagowany w ten, nie powiem bardzo przemawiający do szarego obywatela, sposób. Nie mam juz zdrowia słuchac tyrrad Pana giertycha, które urągają mojej inteligencji – ostatnio mnie powalił na spotkaniu z Solidarnością nauczycieli, gdy stwierdził, że mówiąc o sprzedaży Niderlandów w Trylogi nawiązuje do Ogniem i Mieczem. Jan na przeczytanie 11 razy Trylogii, to nie wiem ile jeszcze będzie razy Panu Giertychowi ta lektura potrzebna, żeby do niego totarło, że Niderlandy Zagłoba sprzedawał Szwedom w Zamościu, a to są sceny w Potopu. Jego obłedna wrażliwość literacka zademostrowana przy twórczej interpretacji Transatlantyku też była extraordynaryjna. Wypowiedzi Pań Sowińskiej i Sobeckiej pozostawię bez komentarza, bo jak zacytuję Pana Longinusa Podbipiętę z Ogniem i Mieczem „słuchać hadko”. I to wszystko jest ceną, n którą idzie Pan Premier, bo dzięki temu on może być u władzy i przeprowadzać zaplanowane reformy, które mają doprowadzić między innymi do odnowy moralne Polski. Ja od roku się pytam jak on chce przy tym takim skromnym przytoczeniu faktów mało z moralnością mających wspólnego to przeprowadzić. O jaką moralność mu chodzi? Zresztą jego stosunek do moralności i przede wszystkim elementarnej przyzwoitości zademonstrował nam Pan Premier swoim stosunkiem do kryptonimu Mengele. Co należy w Polsce zrobić, żeby ponieść konsekwencje polityczne swojej głupoty, nieodpowiedzialności, braku jakichkolwiek zahamowań w „dojemiu” państwa (przepraszam za kolokwializm i dosadność sformułowania), kompletnego braku pojęcia o dziedzinie, którą się zawiaduje itp. itd? Tych ludzi w większości juz dawno nie powinno być u władzy po pierwszym kretyńskim wybryku, który im się przydażył. Niech po usunięciu odbudowuja swój wizerunek, jeśli potrafią, ale głupotę, chamstwo, ignorancję i bezczelne „dojenie” państwa nalezy nazywać po imieniu i wyciągać polityczne konsekwencje. Jeśłi się tego nie robi, to się jest rownie odpowiedzialnym, jak autorzy tych „kwiatków” i dodatkowo ta bezkarność utwierdza tych autorów w przekonaniu o tym, że tak można i ze są bezkarni. Konkludując – na upartego mogłabym być też taką jak pan polityczną sierotą dalej, ale wtedy skazałbym się na bierne przyglądanie się tej sytuacji obecnej i jej pogłebiania się. Mało tego niegłosując chociaż przeciw byłabym winna dalszemu jej trwaniu. Nie będę się tutaj zastanawiać, czy może być gorzej, bo już tyle razy wydawało się, że osiągneliśmy dno życia publicznego, a i tak zaraz okazywało się, że zawsze może być kolejna dziura w dnie, nie mówiąc juz o wiecznie słyszalnym pukaniu od spodu Samoobrony, od sposu jak dotąd każdego dna. Jeśli chcemu chociaż o trochę leprzych ludzi w życiu publicznym, to na nich w następnych wyborach zagłosujmy, nawet jak będzie to tylko ( a może i aż w dziesiejszych czasach) Kwaśniewski. Ta opcja, która ma dzisiaj władzę musi mieć jakiś odpór. Nie będzie go miała w PO. Po ostatnim wywiadzie Pana Tuska nie mam wątpliwości w tym zakresie. Nie wiem za bardzo, co tam robi w tej Partii Pan Komorowski, który jest jakimś ostanim bastionem zdrowego rozsądku w PO, ale i on robi się nijaki, co pokazał w ostatnim wywiadzie dla Polityki. Marzę o sytuacji, keidy tak jak za Premiera Bieleckie, zdymisjowanie jednego z Viceministrów oświaty, któremu wyrwały się publicznie jego cudne poglądy na temat homoseksualizmu, trwało zdaje się 1 dzień. I było po krzyku i nikt nie szukał kolejnych homoseksualzistów wśród teletubisiów. Ale jeżeli Pan Orzechowski nadal moze egzystować w tym ministerstwie, bo taka jest cena rewolucji moralnej PiS’u, to należy po prostu zagłosowac w sposób, który będzie rózwniez wyrazem naszego stosunku do tej rewolucji i metod jej osiągania i tyle. Panie Redaktorze, przez cały ten wpis chciałam powiedzieć, że na to polityczne sieroctwo skazujemy się sami szukając w politykach ideałów i spełnienia swoich marzeń, a to jest niestety skrzecząca rzeczywistość. Nie należy ulegać jej wszystkim skrzekom, a na pewno nie należy oddawać poczuciu misji wszelkiego typu, bo z nia się nie da dyskutować, podobnie jak z głupotą. Wniosek, dostępnymi sposobami należy je obie wraz z ich wyznawcami i poplecznikami z życia publicznego eliminować.
Pozdrawiam.
>A_2
2007-06-04 godz.23:26
„Skoro media wylansowały Leppera, to może i PK – by zaczęła od wysypywania ziarna!?”
A_2! Manuela Gretkowska i Andrzej Lepper to jednak bardzo różne poziomy,przynajmniej ja tak uważam!
Media byly zafascynowane śledząc marsz troglodyty z blokad drogowych na salony polityczne.Media tak mają!
MG nie musi dostawac się na salony bo w nich jest.A o demonstracjach ulicznych powiedziała,że woli głosować w Sejmie niż nogami pod Sejmem!
I dobrze by było,żeby jej sie to udało!
a.j
Apeluje o nieco umiaru. Partia Kobiet to fajna inicjatywa, zwlaszcza w kraju
w ktorym biskup wiodacego wyznania zdobyl sie na piorunujaca wypowiedz od rzeczy, ale do ludzi: „feministyczny beton, którego nawet kwas solny nie ruszy”.
Gretkowska to fajna facetka i zreczna pisarka.
Jej inicjatywa moze co najwyzej ozdobic i podniesc poziom intelektualny PL parlamentu. To duzo, ale nie tyle by rzadzic i tworzyc prawo.
Chyba ze chcecie panstwo „gustownie oddac glos”.
To dawajcie.
Własciwie dopiero teraz zauważyłem, że Pan jednym tchem wymienia Kalisza i Wassermana. Pan raczy żartowac. Prosze się zdobyc na odrobinę obiektywizmu.
To obrazoburcze może, ale sam fakt bycia w opozycji dwadzieścia lat temu nie uświęca. Z całym dla Pana Redaktora szacunkiem, nie stoi Pan chyba tak wysoko, żeby z Pana perspektywy Kalisz i Wasserman stali w jednym szeregu.
Może mam skrzywioną optykę, ale gdy patrzę na Wassermana to widzę koniunkturalnego aparatczyka, wysługującego się z równym zapałem i z równym brakiem skrupułów każdej władzy, patologicznego kłamcę i potwornego hipokrytę. Człowiek od brudnej roboty, w sam raz dla postsolidarnościowych moralnych naprawiaczy.
Par contre, Kalisz jest jednym z bardziej kulturalnych dyskutantów,
dobrym (w przeciwięństwie do Braci) prawnikiem, i – o zgrozo – człowiekiem bardziej dla demokratycznego ustroju tego państwa zasłużonym niż większośc roznosicieli ulotek z lat 80-tych.
Rozumiem że przynależnośc do PZPR jest „dyskwalifikująca”? Czy może jakies inne faux pas popełnił?
andrzej.jerzy – 05.06., godz. 11:24 i 11:44.
Jestem zaszczycona, podwójnie. Dziękuję.
PS. Z lektury wpisu A_2 wywiodłam raczej nieco krytyki wobec mediów, niż wobec M.Gretkowskiej.
dana 1 – 05.06., godz. 14:10.
Mogę uznać, że M.Gretkowska w Pana oczach już malutki sukces odniosła? Pytam w dobrej wierze, o czym zawiadamiam szczegółowo,żeby nie być posądzoną o jakieś niecne wobec Pana zamiary(np złośliwostki)?
Zgadzam się, że Gretkowska może podnieść poziom naszego parlamentu, zadanie nie dla każdego możliwe, a dla niej owszem. Dla nas to sprawa warta świeczki.
Co do prawa: dotychczasowe negatywne doświadczenia dowodzą znikomych umiejętności organizacyjnych osób prawo tworzących, może również brak elementarnej wyobrażni i odpowiedzialności. (Pomijam prawo tworzone ze względów towarzyskich (żelatyna, gaśnice samochodowe, SKOK-i,…), bo to inna bajka). Gorzej niż było i jest być chyba nie może, więc Gretkowska może być w stanie zorganizować się lepiej niż to jest obecnie praktykowane.
Co do głosowania. Manuela Gretkowska ma u mnie otwarty kredyt zaufania. Potrzebuję danych o jej poczynaniach, by kredyt korygować, a tych jest za mało. I nie mam na to wpływu…
Pozdrawiam pięknie.
cargo – 05.06., godz. 11:38.
Podoba mi się, co u Pani czytam, więc daję temu wyraz.
I pozdrawiam.
tss
Uwyrazniam. PK nie ma szans na wiele mandatow. Bedzie ewentualnie przyprawa do bigosu. Ja Gretkowska lubie jako pisarke i publicystke.
Teraz ja się kajam za błąd ortograficzny – sorry za to leprzych przez rz. Az się czerwona zrobiłam ze wstydu, taka gafa ortograficzna już dawno mi się nie przytrafiła. Że zjadam litery lub je przestawiam, to wiem i już nawet z tym za mocno nie walczę, bo w moim przypadku obojetnie – na klawiaturze czy własna ręką pisane, zajadam i już. Ale o ortografię zbam i taka wpadka. Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa.
Pozdrawiam wszystkich Blogowiczów!
dana 1.
Dziękuję. Ja też jako pisarkę i publicystkę. I intryguje mnie, co z jej perspektywy jest możliwe do zmiany w naszej rzeczywistości. Zmieniać jest co.
Polecam się, jeśli można.
tss – naturalnie!
Podziwiam panią Manuelę nie tylko za jej twórczość, ale i determinację z jaką podejmuje się nowego zadania. Porywa się „z motyką na słońce”, ale nie takie rzeczy udawały się Kobietom. Samym programem PK nie wzbudzi zainteresowania mediów, a bez tego ani rusz! Z sympatią będę śledził poczynania pani MG, oraz losy PK. Oby się im udało!
A_2 – 06.06., godz. 00:01.
W piękny czas się Pan wpisał, tym bardziej, że to imieniny miesiąca.
Naprawdę wiążę sporo dobrych nadziei z PK, nawet cisza wokół za nią przemawia. Będzie dobrze, choć szkoda byłoby na ten stan zbytecznie długo czekać…
Pamiętam, oczywiście, że pośpiech tu sie przydać nie może.
Pozdrawiam pięknie, tss