Czyżby to Bruksela miała uratować moczary Rospudy? Los tej doliny nie jest mi obojętny, bo od lat jeżdzę w wakacje przez Suwalszczyznę pod samą granicę i mało gdzie czuję się tak dobrze jak z podlaskimi boćkami, Miłoszową Krasnogrudą i pod nocnym … Czytaj dalej
21.02.2007
środa