Nowa pierekowka dusz
O „sprawie Jacka Kuronia” napisał już Wiesiek Władyka, więc ja tu już nie muszę. Zresztą, co bym miał do dodania u progu kolejnej rocznicy Sierpnia? Tak sobie myślę, jak nas widzą z zaświatów solidarnościowe duchy? Na przykład sam Jacek: gdyby tak przeczytał, co o nim dziś piszą w normalnych warszawskich gazetach, a nie w prasie kato-faszystów czy nacjonal-bolszewików.
Albo jak by też w normalnej warszawskiej gazecie przeczytał wypisy z pornografii politycznej – bez nazwisk, ale z przesłaniem godnym „Nie” : wszyscy byliście świniami. I o to chodzi – niech pokolenie IV RP myśli, że opozycja, oczywiście tylko ta „lewicowa”, to byli agenci, dewianci i aferzyści, a ministrowie III RP – sowieccy agenci. Co się nie udało propagandzie PRL i bloku radzieckiego, dokonuje się teraz, w wolnej Polsce, połączonymi siłami niektórych mediów Torunia i Warszawy. Ale zobaczycie, że ta nowa pierekowka dusz też się w sumie nie uda.
W amerykańskiej recenzji z „Beim haueten der Zwiebel”, czyli „cebulowej” autobiografii Grassa niesamowita anegdota. Syn przychodzi do ojca i mówi, że wstępuje do SS. Ojciec zabrania i wymierza synowi policzek. Ojciec nazywał się feldmarszałek Erwin Rommel, „no angel”, ale ostatecznie w opozycji do Hitlera, który „łaskawie” pozwolił mu zażyć cyjanek, a nie kazał powiesić na haku jak innych buntowników wojskowych. Syn Manfred Rommel poszedł do Wehrmachtu, przeżył wojnę, w demokratycznych Niemczech Federalnych wybrano go na burmistrza Stuttgartu. Rommel junior wybierał się do SS mniej więcej wtedy kiedy Grass. O, taki maleńki przyczynek do dyskusji o biografiach ludzi w systemie totalitarnym.
Komentarze
” Ale zobaczycie, że ta nowa pierekowka dusz też się w sumie nie uda.”
Co znaczy „nie uda sie”? Juz sie udala! Przecie ze sie udalo! Niech sie Pan rozejrzy wokol i zobaczy,m ze spustoszenia jakie przynosi Rewolucja Moralna tych szubrawcow u wladzy i tych szubrawcow spuszczonych przez te wladze ze smyczy rozporzestrzeniaja sie duzo szybciej niz kacza grypa.
Wiem, ze Pan mi tego wpisu nie wpusci na forum, ale co tam! Zauwazyl Pan moze chociaz jeden glos oburzenia z powodu deczyji torynskiej prokuratury, ktora uznala, ze Michalkiewicz w swoim felietonie upowszechnial poglady? Zauwazyl Pan chocby jedenb glupi, nic nie znaczacy, maly protescik? Wszystko juz wolno. Czemu nie wolno przejechac sie po Kuroniu?
No, wlasnie.
Czyni to garnitur, który nie „wąchał brudu więzienne celi”. A z ich przywódcy Jerzy Urban na konferencjach prasowych w stanie wojennym niaigrywał się. Jarosław, za wszelka cene chciał zostać męczennikiem ale esbecja go olewała wiedząc jaki to „rozmiar kapelusza”. I dziś te rozmiary miłościwie nam królują. Zbrodnią SB było olewanie Jarosława . Konsekwencje tamtej bezczynności SB , fobii i fum bliźniaczych ponosi dziś społeczeństwo.
Najgorsze jest właśnie to, że na łamach normalnej – dla jednych nieciekawej dla drugich interesującej – gazety, dziennikarze zajmują się życiorysem J. Kuronia, w taki sposób aby jedynie pokazać coś nowego. Korzystają ze źródeł i poruszają ten temat ale ja nie wiem.. czy oskarżają o coś J. Kuronia czy poprostu uznają, że warto o tym napisać. Tak po prostu. Nie widze w tej publikacji niczego sensownego. Niczego nie wyjaśnia, a wręcz podrzuca jakieś fakty do interpretacji dla każdego. Starszne jest również to, że niektórzy podchwytują to.. na forach internetowych, ąz roi się od wypowiedzi w stylu „Kuroń komunista”. Szkoda, że w szkołach tak mało uczą o takich ludziach.. dzięki temu niektózy są wstanie uwierzyć w takie prasowe doniesienia. Trudno komentować takie sprawy a od siebie dodam.. że niestety niedługo tylko teczki będą decydować o czyjejś biografii bo naoczni świadkowie pewnych wydarzeń odejdą z tego świata.. Żałować można polityków i publicystów, którzy wykorzystują sytuacje oceny historii aby uwierzytelnić własny pogląd na sprawę.. A tutaj potrzeba kompromisu by Historia była rzetelna..
Pozdrawiam
„Solidarnosc” to byl jeden , jedyny promyk swiatla i nadziei ze ludzie sa dobrzy i jestem szczesliwa ze dano mi bylo to zobaczyc i przezyc. Byl to jednak tylko moment a potem wszechmocny ped do wladzy zniweczyl wszystko. Nie narzekajmy jednak, dane nam bylo nie pozabijac sie to juz osiagniecie! Potem ludzie dopiekli bo uwierzyli w swoja wielkosc, ja tam mysle ze Kaczynscy to ostatni w kolejce a potem to juz nowe pokolenie , oni jeszcze nie przekuci a dobrze wyksztalceni nie ma co sie martwic. Solidarnosc!!!! Na emeryture czas!!!!
Ewa
Ewa
Przynajmniej mamy już zupełną jasność co do tego, jak ma wyglądać polityka historyczna IV RP. Tyle że ci, którzy wypowiadali się o niej bez entuzjazmu, wiedzieli to już wcześniej, a ci, którzy ją promują i tak niczego nie zauważą. A jak zauważą, to pochwalą.
Wyspiański się wyśmiewał z „ale świętości nie szargać”, ale może jakby dzisiaj widział, co się w Polsce dzieje, to by śmiech w gardle zamarł…
Słuchając dziś Poranka TOK FM byłam nieco zdziwiona, że z komentatorów jedynie Gugała dostrzegł i zareagował na jasny podtekst artykułu o Kuroniu – przemyconą niezbyt subtelnie tezę, że Kuroń rozmawiał = splamił się kontaktem z SB = żaden z niego bohater = ha, a widzicie, ten Okrągły Stół to była jawnie sbecka robota = zdrada narodowa itp, itd.
Co mnie denerwuje w różnych komentarzach, to zwalanie winy na młodość. Niejeden komentator tłumacząc, co się w Polsce dzieje a propos lustracji i jej okolic, mówi o różnicy pokoleniowej. Że ci młodzi nie doświadczyli, więc nie wiedzą, nie mogą wiedzieć, nie mogą rozumieć itp. Co za bzdura! Jeśli nie wiedzą, to niech się dowiedzą! Jeśli nie rozumieją, to niech się zamkną! I niech przestaną zgrywać Katonów, bo od tego się robi wyłącznie niedobrze.
Siedzę za oceanem, więc spoglądam na polską rzeczywistość ze zdrowego może dystansu. Trudno jednak zachować zdrowie umysłowe czując się z Polską związanym, a jednocześnie dowiadując się o artykułach takich, jak ten o Kuroniu, poprzedni o Herbercie. A do tego uznanie felietonu Michalkiewicza za całkiem zwyczajne wyrażenie, jak to było?, komentarza obrazującego rzeczywistość. A do tego jeszcze ściganie pana Huberta…
Panie Adamie, nie myśli Pan czasem, że lepiej było zostać w Kanadzie?
Życie polityczne w Polsce parszywieje z dnia na dzień.
Manipulacja publikowaniem dokumentów esbeckich, ogłaszanie ich „tu i teraz”,indolencja i czasem infantylizm wypowiedzi prominentnych urzędników, np.p.Fotygi w sprawie rezygnacji prof.Bartoszewskiego – wszystko to budzi odrazę i zniechęcenie do śledzenia bieżących wydarzeń.
Solidarnego frontu odmowy wobec takiego stanu rzeczy na razie nie widać, a pojedyncze rozsądne głosy grzęzną w bagnie głupoty i zaciekłej nienawiści.
Może najlepsza na dziś jest droga Szymona Majewskiego? Pokażmy tym, pożal się Boże mężom stanu , że śmiech i satyra potrafi być straszną bronią.
4man4,
„Solidarny front odmowy wobec takiego stanu rzeczy” istnieje. Myślę, że jest szerszy niż podejrzewają obecne władze. Front odmowy ciągnie się od słonecznej Kaliforni, przez zamglony Londyn po mroźną Syberię. Wszędzie tam, gdzie rozsądni Polacy ( i nie tylko Polacy ! ) słuchają, czytają i myślą. Przyjdzie czas, że dadzą o sobie znać.
A innych komentatorów chciałbym zapytać, czy wiedzą coś na temat spotkania pana Grassa z przyszłym papieżem w obozie jenieckim. Sprawa nagle wypłynęła i nagle ucichła. I nie zdążyłem niczego na ten temat przeczytać.
Pozdrawiam, K.
Czy jest prawdą ,że red. Jacek Żakowski złożył doniesienie do prokuratora na 5 nieprawnych czynów Antoniego Macierewicza. Jeżeli tak to jestem pełen uznania dla pana Jacka i gratuluję. Myślę ,że jest to metoda na dzisiejsze „oszołomstwo”. Warto śledzić co ze sprawa się dzieje, bo mam obawy ,że bedzie jak z warszawskim bombiarzem.
Panie Adamie i Szanowni Blogowicze
Chciałby tylko zwrócić uwagę(nie pierwszy raz),że nihilizm i destrukcja ktorej kraj doświadcza nie jest dziełem tylko polityków.Ktoś ich wybrał, popiera,podnieca do działania swą gorącą akceptacją.Ta ekipa nie spadła z księżyca. Kuronia nie tylko obrzygują politycy.Za nimi stoją nasi sąsiedzi,wspólpracownicy,znajomi.Sympatyczni często ludzie uśmiechający się do nas na dzień dobry.Ci normalni ludzie będą w przyszłości zajmować posady po wywalonych z roboty ozi,kupować na licytacjach za bezcen skonfiskowane cudze mienie(takie pomysły też są). Anegdota z felietonu Pana Adama niekoniecznie odnosić się musi do Polski. Ani tu ludzi pokroju feldmarszałka nie ma,ani nikt tak poważnie honoru nie traktuje by cyjanek łykać. Nie słyszałem,by ktoś policzkował syna,który archiwistą w ipn-ie chce zostać lub posadę po wywalonym z rządowej TV dziennikarzu bierze.
Pozdrawiam
Chciałem zauważyć, że ten konflikt ciągnie się od 25 lat. Już w latach 1980 – 1 nie było jednej „Solidarności”, tylko dwie, jedna bardziej ugodowa, druga reakcyjna i nieprzejednana, dążąca do konfrontacji. Ja wiem, że wszyscy powieszą na mnie w tym momencie psy, ale tuż przed stanem wojennym grupa reakcyjna zdominowała „S”, dając Jaruzelskiemu doskonały pretekst do wprowadzenia stanu wojennego.
Po 1989 roku grupa reakcyjna poczuła się odsunięta całkowicie na boczny tor, polityka wewnętrzna była zdominowana przez poglądy bliskie Unii Demokratycznej (sam na nią głosowałem i w dalszym ciągu mam podobne poglądy ).
A w szeregach przeciwników rósł gniew i żądza odwetu. Po głowie mi chodzi – przerażające nawet dla mnie porównanie – do sytuacji Arabów. Czują się pogardzani, upokorzeni, sami zdają sobie sprawę, że potrafią tylko niszczyć i burzyć, nic nie potrafią zbudować, żadnych nowych koncepcji, wynalazków, idei. Ogarnia ich bezsilna złość i wściekłość, a to prowadzi do stanu, w którym podstawowym celem walki jest upokorzenie przeciwnika za wszelką cenę, jako odwet za zniewagi. Świadomość, że jest się gorszym powoduje zalanie oczu żółcią.
Panowie Szostkiewicz i Władyka wierzą w teorię spiskową. Zupełnie jak Kaczyńscy,którzy wierzą,że za całe zło ostatnich lat odpowiadają WSI i ich rozlokowani wszędzie agenci. Teoria,że za kolejnymi bulwersującymi publikacjami prasowymi stoi PiS,jest zwykłym kłamstwem . A dowodem na to jest np. krytyka,jakiej poddał sobotni paszkwil „Dziennika” Ludwik Dorn. Lider PiS skrytykował artykuł „Dziennika” w poniedziałkowej audycji p. Olejnik. Zapis rozmowy dostępny na stronie Radia Zet. Obecnie w polskim internecie dominują dwa obozy fanatyków – nienawistników. Pierwszy obóz to skrajna prawica,drugi to postępowcy,polonofobi,tzw. Europejczycy.
Wojtku z Przytoka!
A co mamy robić? Mój dobry znajomy postanowił wspierać LPR w kampanii wyborczej. Nie popiera tej partii z przekonania, ale sądzi, że może dzięki temu się lepiej ustawić. Nie jestem jego ojcem, ani on nie jest dzieckiem, by go ktoś bił za to w twarz. Co mam powiedzieć? Odwoływanie się do cnoty, nawet tylko politycznej, budzi przecież dzisiaj ironiczne uśmieszki.
Ja się oczywiście zgadzam, że to jest efekt społecznego przyzwolenia. Ale nie trwa ono od wczoraj — złudzenia, że po roku 1989 można lepiej, bardziej etycznie uprawiać etykę rozmyły się w moim przypadku w roku 1990, przy okazji kampanii prezydenckiej. A dokładniej przy okazji tego, że tak jak dziś, na manipulacje i kłamstwa przymykano oczy, o ile trafiały w politycznych przeciwników.
W 1990 roku były to wyjątki, choć przyzwolenie na nie budziło obawy; a prawdziwy wysyp zaczął się ze trzy lata temu. Tyle, że co mamy robić? Jak odwrócić tę wieloletnią ewolucję w kierunku dzisiejszego politycznego szamba. Zasada, że łatwiej psuć niż naprawiać, obejmuje także politykę.
Do Tadeusza- tak, red. Zakowski zlozyl takie doniesienie za posrednictwem „GW”. Tez zaimponowalo mi tak KONKRETNE zagranie ( zapewne teraz Jacek Zakowski trzesie portkami ze strachu przed jego wysokoscia Jackiem Kurskim- jak to ten drugi kiedys przewidzial w „Co z ta Polska”:)).
Odnosnie Jacka Kuronia- brak mi slow.
Syn Manfred Rommel poszedł do Wehrmachtu, przeżył wojnę, w demokratycznych Niemczech Federalnych wybrano go na burmistrza Stuttgartu.
ciekawe czy ukrywal ten fakt… pewnie nie skoro jest znany i panu i Grassowi.
A co do Solidarnosci robi pan dokladnie to samo – uogolnia. Jeszcze kilka lat temu ten kto powiedzial ze rozmawiano z SB w latach 80 zostalby uznany za oszoloma, dzis Walesa sie przyznaje ze wiedzial o tym. Jest pan pewien ze nalezy twardo bronic honoru tych ludzi? Nie wiadomo do czego jutro sie przyznaja…
Do Guillaume Dufay
Przyznam się,że za jałowe umysłowo traktuję rozważania o różnicach poglądów w łonie prawicy narodowej.Dla mnie ubolewania Dorna są konsekwencją stosowania prostej policyjnej taktyki-zły i dobry śledczy. Jeden wali w łeb książką telefoniczną a za chwilę przychodzi drugi i papierosem współczująco częstuje.
Do PK
Nic nie możemy zrobić-pisałem o tym wielokrotnie.Najrozsądniejsze jest pozostawienie Polski prawdziwym Polakom.
Pozdrawiam
Torlin nie ma pojęcia o historii „Solidarności”.. Termin „grupa reakcyjna” jest bezsensowny. Zanim się zacznie wypowiadać publicznie na jakiś temat,należy wcześniej zdobyć minimum wiedzy. O tym,kogo władza uważała za radykałów, świadczyła długotrwałość przebywania w więzieniu. Oczywiście,nie wszystkich radykałów udało się władzy aresztować.
Do Guillaume Dufay
Torlin nie pisze o stosunku komunistycznej władzy do odlamów Solidarności więc nie wiem czemu rozwodzisz się na temat kogo władza uważała za radykałów.Torlin pisze o tych,którzy byli nieprzejednani i tych,którzy dążyli do kompromisu.Przyznam się,że określenie „grupa reakcyjna” mnie również się nie podoba.Może zaproponuj jakieś własne określenie dla tych polityków i ich elektoratu.Z przyjemnością będę z niego korzystał waląc w nich jak w bęben.Bo na razie ile razy przywalę tyle razy wychodzę na „polonofoba” a przecież nie krytykuję Polski i jej przyzwoitych i mądrych mieszkańców tylko grupę szkodliwych mitomanów i fanatyków.
Torlin
Masz rację w tym co piszesz, analogia jest uderzająca.
A ludzi takich jak Macierewicz, Gwiazda czy Walentynowicz powinno się trzymać w miękkiej celi a nie pokazywać ludziom.
Do Guillaume’a:
muzykę lubię, ale z tym co piszesz, się nie zgadzam. Dorn zachował się dobrze? To ładnie z jego strony, ale jak zachował się Roszkowski? Albo kto zrobił Wildsteina szefem TVP? A bez przyzwolenia na lustracyjne szaleństwa — jak to z Listą Wildsteina — dzisiaj nie mielibyśmy wykreowanej sprawy Kuronia. Bo Lista Wildsteina to bardzo ważny etap staczania się naszych lustracyjnych obyczajów (choć nie pierwszy, tak jak i sprawa rozmów Kuronia nie będzie ostatnim). Takimi nominacjami wskazuje się oczekiwania rządzącej partii.
Geralt,
ja wciaz za bardzo nie rozumiem skad sie bieze taka stygma dookola informacji, ze np. Kuron konferowal z SB w latach 80-tych. Przeciez negocjacje czy rozmowy sa zawsze lepsza metoda niz otwarta konfrontacja.
Nie wiem jak Ty, ale ja pamietam bardzo dobrze lata 80-te, bo w koncu kazdy pamieta pelnie swej mlodosci, prawda ? Uniwersytet, strajki, zadymy, Kaczmarski, Cohen, gorzala, troche konspiry dookola malego kolportazu itp. Zadne wielkie kombatanctwo. Raczej lekarstwo na nude i szarosc dookola nas. „Solidarnosc” jaka byla taka byla – kazdy z nas mial na ten temat odmienne zdanie, od nieprzejednanych, palacych znicze gdzie tylko sie dalo, do bardziej umiarkowanych, ktorzy nie koniecznie widzieli siebie jako kolejne pokolenie Kolumbow (ktorych niedawno przywolales w jednym ze swych wejsc). Kiedy nie widzisz siebie jako potencjalny meczennik, wtedy otwieraja sie drzwi na negocjacje, na ewentualny kompromis. Nie oznacza to, ze umiarkowani (a wiec i ja)chadzali do K.St.MO czy na Rakowiecka (mieszkalem w Warszawie) i tam szukali tego kompromisu. Byl to raczej kompromis myslowy: przezyc ten zwariowany czas (studia, praca), przeczekac (nie dac poniesc sie latwym emocjom), nie dac sie zwariowac (to samo, ale rowniez nie popasc w konformizm), ewentualnie wyjechac (za troche lub na zawsze), co tez stalo sie w moim przypadku. To tyle, jesli widziane z mej zabiej perspektywy, ale byc moze pomoze to zrozumiec moje podejscie do sprawy.
Patrzac jednak szerzej na sprawe zauwaz, ze w latach 80-tych:
– „Solidarnosc” i opozycja , choc nie zginely i utrzymaly zaplecze, to jednak mocno oberwaly po 13.12.81, ;
– spoleczenstwo, w swej masie nadal jednak oporne wladzy, bylo jednoczesnie oporne biernie, w glebokim marazmie;
– komuna trzymala sie nadal mocno politycznie, choc bez watpienia tonela ekonomicznie (tu uwaga: moze sie wydawac, ze lata 80-te to pieriestrojka, Rosiewicz spiewajacy „Michail” itp., ale przeciez takie wyobrazenie nie jest prawdziwe. „Solidarnosc” i stan wojenny to najpierw Brezniew/Suslow-Adropow az do drugiej polowy lat 80-tych, a z takim zapleczem politycznym PZPR i jej aparat nadal mogli wierzyc, ze uda sie przetrwac).
Wydaje mi sie, ze byl to typowy pat, pat lat 80-tych. Pat konczy tylko partie szachow, w polityce zas sytuacja patowa to zaproszenie do rozmowy z przeciwnikiem, poniewaz polityka to nie szachy (nawet jesli obydwie gry sa w sumie podobne), to continuum, w ktorym nie mozna polozyc krola na szachownicy i zaczac gre od nowa. Zreszta kto mial polozyc krola ? Opozycja czy wladza ? Obydwie strony czuly sie mocne, tyle ze ich sily znosily sie na wzajem az do pewnego momentu.
Nie wiem, dlaczego i o czym Kuron mial rozmawiac z SB z polecenia czy za wiedza Walesy. Moze po czesci z powyzszych powodow. W koncu po obydwu stronach byli umiarkowani, a wiec Kuron wraz ze stojacymi za nim ludzmi oraz umiarkowana czesc aparatu PRL poczuli, ze miedzy obiema stronami jest jakas wspolna plaszczyzna do rozmow. To rzecz naturalna moim zdaniem. Nie nalezy zapominac bowiem, ze Kuron i inni dzialali w CZASIE RZECZYWISTYM, i nie mieli oni luksusu wybiegniecia w przyszlosc, zeby z tej perspektywy moc ocenic swoje postepowanie. Ten luksus mamy dzisiaj my, ale nie naduzywajmy go formulujac kategoryczne oceny tamtych zdarzen.
My, dwudziestoletni, w wiekszosci nie bylismy „Kolumbami”, Geralt. Nie bylismy tchorzami, ale tez nie bylismy kandydatami na meczennikow za sprawe, a przynajmniej nie w „okolo-kolumbowskim” rozumieniu. Co w tej sytuacji chcesz robic ? I nie ma to nic wspolnego z honorem czy w jego brakiem. Kazdy z nas go mial indywidualnie, bo przeciez nie kablowalismy na kolegow, nie bratalismy sie z ZOMO, nie zapisywalilsmy do „zsypu” czy do bojowek Jaskierni. Ale tez nie widzielismy siebie samych jako kamienie na szancu. Nie ta epoka, Gieralt, nie ta konfiguracja polityczna. Byc moze tez inne rozumienie honoru, bez toksycznego romantymu, ktorego w polskiej mentalnosci zbiorowej ciagle nie brak.
Wyrokiem historii panowie z „Solidarnosci” zaangazowali sie w wielka polityke, a te trudno daje sie pogodzic z honorem w rozumieniu indywidualnym, poniewaz polityka to sztuka kompromisu, a kompromis polityczny to czesto poswiecenia honoru wlasnego, jesli rzeczywiscie o honorze trzeba tu mowic (moim zdaniem nie, ale to Ty przywolales to pojecie w kontekscie Kuronia). Dlatego zamiast mowic o honorze moze lepiej bedzie porozmawiac o racjonalnosci postepowania ludzi, ktorych w sumie atakujesz ?
Pozdrawiam,
Jacobsky
Jesli idzie o Rommla-Juniora: co innego byc politykiem, a juz szczegolnie na szczeblu lokalnym, a co innego uznanym za autorytet pisarzem-moralista.
Ja tez szczerze bym chcial, zeby politycy mieli solidny kosciec moralny i etyczny, ale chyba w sumie przeszkadzalby on w sprawowaniu swych funkcji w naszych czasach, prawda ?
I raz jeszcze: jaki wplyw mialby fakt niezatajenia swej przeszlosci na kariery obydwu panow ?
Jacobsky
z onet.pl:
LPR: Odebrać Kuroniowi order Orła Białego
Posłowie LPR Arnold Masin i Bogusław Sobczak poinformowali w środę, że jeśli potwierdzą się informacje o – ich zdaniem – współpracy Jacka Kuronia z SB, to zwrócą się do kapituły przyznającej Order Orła Białego o weryfikację takiej decyzji.
Jak widzisz, Geralt, momentum juz sie wytworzylo. Wszystko zmierza we wlasciwym kierunku. Tym bardziej, ze Kuroniem pojdzie latwiej niz z innymi. Procesu zza grobu nie wytoczy.
Dobrze, ze Kuron nie lezy w zadnej Alei Zasluzonych czy Zasuszonych.
Przynajmniej obejdzie sie bez pokazowej, transmitowanej przez telewizje TRWA-MAć ekshumacji zwlok Kuronia z udzialem najwyzszych wladz partyjno-panstwowych, Redemptorystow oraz reprezentatnow korpusu dyplomatycznego (Chiny, KRL-D, etc).
Sprzatac, dlugo bedziemy sprzatac…
Jacobsky
Ja osobiście już niczemu się nie dziwię!
Polska polityka od dłuższego czasu jest amoralna i wzajemne oskarżenia, pomówienia, czy inspirowane odkrywanie czyjejś przeszłości w imię walki politycznej jest co najmniej już dla mnie nie tyle co porażające, ile irytujące!
Więc niczemu się nie dziwię, jestem już zmęczony…
Cóż można zapytać, czy to już takie czasy, że przeciwnika- polityka, jak się nie obrzuci błotem, to nie pogadasz z nim?!
Oczywiście każdego normalnego człowieka taka sytuacja w naszej polityce przeraźliwie denerwuje, ale cóż zrobić…?
Być może nadszedł czas, by nerwy ukoić, a uzbroić się w niepohamowany humor i teraz za jego sposobem interpretować naszą marną rzeczywistość…?! Bo ileż to nerwów zmarnujemy (i zdrowia), jeśli bedziemy tak ciągle Tutaj narzekać…? 🙂
Co do osoby Jacka Kuronia: wszelkie negatywne- fałszywe oceny pod Jego adresem myślę spokojnie się obronią tym, jak Go pamietają ludzie mający jeszcze poczucie przyzwoitości…
Bube Jachna:
Zauwazyl Pan moze chociaz jeden glos oburzenia z powodu deczyji torynskiej prokuratury, ktora uznala, ze Michalkiewicz w swoim felietonie upowszechnial poglady?
No, unieśliśmy się nieco świętym postępowym oburzeniem, a teraz wypadałoby wytłumaczyc jaką to myślozbrodnię popełnił Michalkiewicz??? Obserwowałem jakie były reakcje po tej informacji na innych forach – oprócz oburzenia krytycy Michalkiewicza nie potrafili napisac nic konkretnego co mu zarzucają (wybiórcza nawaliła i ‚yntelygencja’ nie wiedziała co myślec 😉 okazywało się, że ci ‚oburzeni’ nie znali nawet treści felietonu Michalkiewicza. A facet prawdę napisał: o shoah biznesie, o szantażu, o upokarzaniu Polski (vide: kolejne dziełko bajkopisarza makabrycznego Grossa). Jeden z niewielu, który ma odwagę pisac prawdę o tych drażliwych sprawach.
Hunwejbini, talibowie, maccarthyści, „górale” z okresu terroru we Francji czy radykalni bolszewicy są immanentna częścią wszystkich społeczeństw, uzewnętrzniajacy sie w okresach przełomow. Łączy ich jedno – nienawiść do „Innego”, radykalizm połączony z obsesyjną manią niszczenia oraz hiperegocentryzm i pomieszanie kompleksów wyższości tudzież niższości. Dlatego mądra władza i jeszcze mądrzejsze społeczeństwo (kartka wyborcza podczas aktu głosowania) trzymać stara się tych radykałów „pod kluczem” (na marginesie życia publicznego), w kagańcu bądź w….więzieniach. Społeczeństwo chciało igrzysk – to je ma. Powolne staczanie sie treści życia publicznego w Polsce w objęcia kloaki można bylo obserwować od dawna. I wolne ponoć media (wolne – czyli przede wszystkim odpowiedzialne) oraz ich prominentni dziennikarze basowali temu procesowi, nie zadajac siebie pytania do czego to prowadzi. Pycha, zadufanie i brak szerszego spojrzenia (tylko „my” mamy rację, tylko „my” jesteśmy pępkiem świata…..), gonienie wszystkich możliwych „króliczków” wykreowały tę hydrę. Zoombie wychodzą teraz z ziemi, nie wstyd już mówic i pisać największych herezji i obrzucać błotem ……Ale po co będę kontynuował. Jak napisałem w jednym z poprzednich postów odnośnie senatora Romaszewskiego – uruchamiając jakikolwiek proces społeczny trzeba się liczyć z kosztami. Wyciągając burak cukrowy z pryzmy (akurat zbliża się kampania cukrownicza stąd to porównanie) należy mieć na uwadze przysypanie przez buraki lecące z tej pryzmy. Tak więc „kaczyści” & comp. nie wzięli się z powietrza. Klimat przygotowywany był od dawna i nie tylko PiŚ brał w tym udział. Polak mądry po szkodzie ? Chyba nie – bo żyje stale mitami i irracjonalnym poczuciem misji lub klęski swego bytu. Wszystko albo nic…..
Mały follow-up:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3584072.html
„Ja nie twierdzę, że Jacek Kuroń był agentem Służby Bezpieczeństwa, ja twierdzę coś znacznie gorszego i zawsze tak twierdziłem – że to porozumienie, które zostało zawarte przy Okrągłym Stole m.in. przez niego, było porozumieniem, które szkodziło Polsce i było zdradą ideałów milionów ludzi, którzy należeli do Solidarności – mówił w środę w Katowicach lider LPR wicepremier Roman Giertych.”
Tiaa…
kakofonia,
pozwolisz, ze pociagne dalej za onetem:
„Pytany przez dziennikarzy, czy należy usunąć nazwisko Kuronia z podręczników szkolnych, minister edukacji powiedział: „Nie, tak samo jak Szczęsnego Potockiego czy Janusza Radziwiłła nie należy usuwać z podręczników historii”.
Jego zdaniem, przy Okrągłym Stole zasiadali też ludzie, „którzy w tej zdradzie nie uczestniczyli i później stanowczo sprzeciwiali się, kiedy pewne fakty wyszły na jaw”. „M.in. całe swoje polityczne życie na sprzeciwie wobec tej zdrady spędził Lech Kaczyński” – zaznaczył.”
Tako rzecze szef Ludzi Pozbawienych Rozumu.
Jacobsky
Hunwejbini w natarciu, rozum i roztropność w odwrocie. Tak toczą się dyskusje. Rano w TOK FM redaktor z Dziennika silnie impregnowany na argumenty Michalski bodaj, kontra roztropnośc red Passenta. Pisanie historii wg tezy: Kuronie Michniki łże elity won ,bo szkodniki. A złotouste Marki Jurki, Zawisze, Kurskie , Gosiewskie i oczywiście bliźniacy cacy. Realizuja z konsekwencja swój plan budowy IV RP na fałszu i zakłamaniu jak w czasach 3 x tak. Co raz bardziej w braciach widzę babcie dajacą Kargulowi granaty przed rozprawą w Sądzie. Tu i ówdzie granat wybucha, coraz częśćiej w szambie. Fetor okrutny i bezradność elit. Obudźmy się – dośc upokorzenia!!!!!!!!!
Na marginesie powyższej dyskusji:
1. ‚Ciekawe’ jest flekowanie przy okazji kolejnego pojęcia – ‚lewica’. Skoro dla PiS&co. lewica to zbrodniarze (tacy tam Kuroń i inni, co negocjowali ze ‚swoimi’), a ‚liberałowie’ (Balcerowicz, etc., ale właściwie to ci sami – prawda?) – właściwie jeszcze gorzej, to ja się naiwnie pytam – co zostało?
2. Równie ciekawy jest odjazd w przeszłośc. Zupełnie jakby PiS&co. nałykało się LSD i miało teraz wielkiego tripa w czasy PRL, a pewnie niedługo jeszcze dalsze. Wicepremier Gie. zdejmuje portrety byłych ministrów edukacji, prezydent Ka. takoż zdejmuje ordery, tym co dostali nienależnie, etc… Rozumiem, że to pisanie na nowo historii – tylko, na czym to się skończy? Powstaniu Styczniowym? Listopadowym? Insurekcji?
To jest niepokojące – nie dlatego, że nadużywający środków pobudzających źle przeważnie kończą, – ale dlatego, że cała para idzie w gwizdek i to w zupełnie bezsensowny. A autostrad (etc) jak nie było – tak nie ma.
PS: ładny wpis Jacobskiego o tym, jak to kiedys bylo
# Jacobsky pisze:
Geralt,
ja wciaz za bardzo nie rozumiem skad sie bieze taka stygma dookola informacji, ze np. Kuron konferowal z SB w latach 80-tych. Przeciez negocjacje czy rozmowy sa zawsze lepsza metoda niz otwarta konfrontacja.
Tak, ale bierze sie to stad, ze jeszcze kilka lat temu gdybys jedynie zasugerowal ze rozmawiano z Sb to zostalbys wyklety, tworzono mity ktore teraz upadaja i to jest ten news. Nie uwazam ze rozmowa=wspolpraca ale pokazano fakt ktoremu przeczono.
Nie wiem jak Ty, ale ja pamietam bardzo dobrze lata 80-te, bo w koncu kazdy pamieta pelnie swej mlodosci, prawda ? Uniwersytet, strajki, zadymy, Kaczmarski, Cohen, gorzala, troche konspiry dookola malego kolportazu itp. Zadne wielkie kombatanctwo. Raczej lekarstwo na nude i szarosc dookola nas.
Kazdy szukal czegos co dla niego bylo wazne, jedni chcieli sie dowartosciowac i poczuc kims waznym – dotknac jakiejs tajemnicy, konspiry. Inni szukali lekarstwa na nude ale byli tez tacy dla ktorych liczyla sie tylko ojczyzna bez wzgledu na koszty i pozniejsze zaslugi.
?Solidarnosc? jaka byla taka byla – kazdy z nas mial na ten temat odmienne zdanie, od nieprzejednanych, palacych znicze gdzie tylko sie dalo, do bardziej umiarkowanych, ktorzy nie koniecznie widzieli siebie jako kolejne pokolenie Kolumbow (ktorych niedawno przywolales w jednym ze swych wejsc). Kiedy nie widzisz siebie jako potencjalny meczennik, wtedy otwieraja sie drzwi na negocjacje, na ewentualny kompromis. Nie oznacza to, ze umiarkowani (a wiec i ja)chadzali do K.St.MO czy na Rakowiecka (mieszkalem w Warszawie) i tam szukali tego kompromisu. Byl to raczej kompromis myslowy: przezyc ten zwariowany czas (studia, praca), przeczekac (nie dac poniesc sie latwym emocjom), nie dac sie zwariowac (to samo, ale rowniez nie popasc w konformizm), ewentualnie wyjechac (za troche lub na zawsze), co tez stalo sie w moim przypadku. To tyle, jesli widziane z mej zabiej perspektywy, ale byc moze pomoze to zrozumiec moje podejscie do sprawy.
Rozumiem. gdy pojawila sie w moim zyciu zona a pozniej dziecko tez troche wychamowalem i zaczalem myslec o „drugiej stronie zycia”, tej „normalnej” (chociaz chyba cale zycie jest jakas walka), zaczalem myslec o bliskich ustatkowaniu sie. Wiadomo to jest zycie. Ale sa pewne granice kompromisu. I sa rozne sposoby rozmow. A te negocjacje o ktorych mowa doprowadzily do zarzylosci (bo jak nazwac obrazki znane ze zdjec z Magdalenki, czy obsciskujacych sie Kuronia z Kiszczakiem, albo – co jest dla mnie skandalem – nazwanie Kiszczaka i jaruzela ludzmi honoru!? Czyli walczymy o kraj a pozniej pewne idee zaprzedajemy zeby sie ustawic? Ja gdy chcialem sie ustatkowac wycofalem sie z czynnego uczestnictwa w zyciu publicznym..
Patrzac jednak szerzej na sprawe zauwaz, ze w latach 80-tych:
– ?Solidarnosc? i opozycja , choc nie zginely i utrzymaly zaplecze, to jednak mocno oberwaly po 13.12.81, ;
– spoleczenstwo, w swej masie nadal jednak oporne wladzy, bylo jednoczesnie oporne biernie, w glebokim marazmie;
– komuna trzymala sie nadal mocno politycznie, choc bez watpienia tonela ekonomicznie (tu uwaga: moze sie wydawac, ze lata 80-te to pieriestrojka, Rosiewicz spiewajacy ?Michail? itp., ale przeciez takie wyobrazenie nie jest prawdziwe. ?Solidarnosc? i stan wojenny to najpierw Brezniew/Suslow-Adropow az do drugiej polowy lat 80-tych, a z takim zapleczem politycznym PZPR i jej aparat nadal mogli wierzyc, ze uda sie przetrwac).
Wydaje mi sie, ze byl to typowy pat, pat lat 80-tych. Pat konczy tylko partie szachow, w polityce zas sytuacja patowa to zaproszenie do rozmowy z przeciwnikiem, poniewaz polityka to nie szachy (nawet jesli obydwie gry sa w sumie podobne), to continuum, w ktorym nie mozna polozyc krola na szachownicy i zaczac gre od nowa. Zreszta kto mial polozyc krola ? Opozycja czy wladza ? Obydwie strony czuly sie mocne, tyle ze ich sily znosily sie na wzajem az do pewnego momentu.
Przepraszam Jacobsky ale chyba za dlugie to bylo i odpowiedz jest obcieta..
Gieralt,
nie szkodzi, ze obcielo. Dzieki za odpowiedz.
PS. Dzieci… ja w latach 80-tych mialem juz dwoje, wiec moze stad moje stonowane poejscie do zycia.
Good site. My sites: replica swiss watch, jewelry watch, man watch, citizen watch, omega watch
Hej jestem nowy
????????????!
??????? ? ???? ?????? ????? ??????? ?????? ???????? ?????? ? ???????? ????????.
? ?????:
???????
? ??? ????????? ?????????? ????????? ????: ??????? ?? 1 ?. ?. ??? ?? ?????????? ????????? (????????? ? ????????? ?????????), ??? ????????? ????, ???, ??? ????????, ??? ???? ? ???? ???????????. ?????? ? ???? ??????? 2 ?????, ??????????? ?? ??????, ????????? ?? ? ?????? ?????? ?? 30 ?????. ???? ??????? 20 ????.
? ??? ????????? ??????? ???? ????????? ?????? ????? ? ??????????? ?????????? ?????????? ?????? ???????? ??? ????????????????? ?????.
? ???????, ?? ?? ????????? ????????? ?????? ?????? ?????????? ?? ?????? ?????, 1-2 ??. ?. ?????? ????????? ? ??????? ??????? ? ???????? ?? ??????? ????? (??? ? ????????? ??????), ?????????????? ?????? ?? ???????????? ?????? ??? ??????? ??????. ???????? ???????????? ??????? ? ???????? ?????? ??????. ????? ???????? ?????? ?? ????, ??????? ??? 10 ?????.
? ??????? ? ?????? ?????? ?? ?????? ??? ????, ?????? ????????? ? ???. ?????????? 3-5 ??? ? ???? ?? 5-10 ?????? ????? ? ?????? ?????? ??? ??? ???????? ?????????. ????? ??????????.
? ?????? ????? ?????????? ?????????. ??? ?????????? ?????????? ????? 1-2 ????? ???????? ???? ??????? ? ????, ? ????? ? ?????? ?????? ?????? 3-4 ????. ??????? ????????? ?? ??????? ?????????????.
? ??? ??????????? ????????? 5-6 ??? ? ???? ? ??????? 15 ????? ?????? ??????? ??????? ???. ??? ???????? ??????? ???????, ?????? ?????????? ??????????? ????? ? ??????????? ???????? ???????.
? ???????? 1/2 ? ??????? 2 ??. ?. ??????? ????- ???, ??????? ?? ??????? ? ???????? 30 ?????. ????????? ?? 1/3 ??????? 3 ???? ? ???? ?? 30 ????? ?? ???.
? ????? ? ??????? ???? ?? ??????? ????? ???????, ????? ?????? ???? ???????????, ? ???????? ? ?????? ?????? ?? 5-7 ?????? ????????????? ?????????? ?????. ???????? ??? 5-7 ?????.
? ??? ????????? ? ??????????? ???????? ????? ????? ??????? ??????, ?????? ??? ???????, ???????? ?? ??? ?????, ????? ?????? ?????? ??? ??? ??????, ????????? ? ??????? ? ?????? ?????, ????? ?????? ?????????? ????? ? ???????? ??? ? ??? ?? 3-4 ????? ? ?????? ??????. ????? ????? ???? ? ???????. ????????? ????????? ? ??????? 12 ???????. ????? ??????? ??????? ?? ????? ? ????????? ????