Stop wariatom w polityce!
Tak Waldemar Pawlak odgryzł się za przegraną w walce z PiS-em w sprawie samorządów. Ale nie hasłami wygrywa się w demkratycznej polityce, cokolwiek mówią spece od tak zwanego marketingu politycznego. Trzeba mieć pomysł i siłę zdolne mobilizować elektorat. Dopóki opozycja się nie zjednoczy, niechby i taktycznie, na razie do tych wyborów samorządowych, straszenie przez jej liderów demokraturą-dyktaturą za demokratycznym parawanem- nie pomoże.
Fakty co dzień mogą zwalać z nóg – od szarży Macierewicza przez lustracyjne upokorzenie senatorów Romaszewskiego i Piesiewicza i zapowiedź damskiego boksu w wykonaniu sejmowej komisji bankowej po wysłanie policji za bezdomnym chuliganem językowym i do rozgłośni TOK FM z obywatelskiego donosu o chorągiewkach narodowych w psim łajnie. I co na to autorytety? Bo politycy nie powinni mylić swego fachu z publicystami.
Szczególnie poraził mnie przypadek senatora Romaszewskiego, który widząc, jak jego młodsi polityczni koledzy i sojusznicy rujnują całą jego pracę nad wadami ustawy lustracyjnej, nie zdobywa się na gest protestu i wstrzymuje się od głosu. Czego obawiał się tak zasłużony polityk? Czy i on uległ pryszczatym i uwierzył, że powszechne prawo do podglądactwa jest ważniejsze od praw obywatelskich?
Niesamowita jest ta energia arywistów, jaką puścił w ruch obóz rządzący w nadziei, że będą z tego kadry IV RP. Ale kiedy zatapia ona ludzi takich jak Romaszewski, to znaczy, że obiecywana moralna rewolucja już zaczyna zżerać swoje dzieci. Bo arywistom nie chodzi ani o Rzeczpospolitą, ani o wielką partię ludowo-chrześcijańską, a zwłaszcza o braci Kaczyńskich, tylko o… no zgadnijcie o co? Mniej widzę dziś w Polsce wariactwa politycznego, więcej obłudy i zimnego wyrachowania. Nikodem Dyzma wiecznie żywy.
PS. Za szalenie ciekawe wspisy dolnośląskie bardzo dziękuję; sam mieszkałem przez kilka lat (podstawówka) w Świdnicy i czułem to, o czym Państwo piszą, ale naturalnie nie umiałem ująć w słowa. Do dziś pamiętam, jak buszowałem po cmentarzu ewangelickim i zagladałem przez dziurkę od klucza do wnętrza zboru zbudowanego bez jednego gwoździa. Od nauczycieli słyszałem – szkoła była od zboru o rzut beretem – że byliśmy na tych ziemiach od dziada pradziada.
Komentarze
Panie Adamie
Własnie wczoraj się dowiedziałem,że zbór ewangelicki(drewniany) w ościennej gminie wydzierżawiono na magazyn materiałow budowlanych. Tym samym zarówno w dużej polityce jak i prowincjonalnej wracamy do pierwszej połowy lat pięćdziesiątych.A perspektywa wzajemnego zżerania się dzieci rewolucji moralnej wcale mnie nie martwi.Z przyjemnością na to popatrzę.Bo cóż więcej można zrobić-co najwyżej ograniczyć to towarzystwo jakimś kordonem sanitarnym.Musi samo się wypalić jak pożar lasu.
Pozdrawiam
Stop.Ale jak to zrobić?Zaczełam odrabiać zaległą lekture i wzięłam się za książke o Stalinie,codziennie jednak odkładam ja po kilku rozdziałach , bo stała się monotonna : „spisek”,usuwanie przeciwników raczej urojonych, masowe morderstwa itp. i tak w kółko. I co ?Otwieram gazetę : spisek w Policji, włączam telewizor: spisek w Ministerstwie, lustracja – myślałam, że upadł komunizm, ale okazuje sie ,że nie, rządzili dotąd sami ubecy, monenklatura, łże-elity itp.Teraz kolej na usuwanie , a potem co?… mordestwa?To naprawde przestaje być śmieszne.Ja ciągle mam nadzieję,że my przesadzamy, a oni mają rację.
Ja też nie potrafię zrozumieć postawy senatora Romaszewskiego.
To niepojęte, że człowiek z takim życiorysem, z takim politycznym autorytetem, nie mial odwagi zagrzmieć z senatorskiej trybuny! Akurat on zapracował sobie na prawo do partyjnej niesubordynacji.
Dlaczego nie próbował przekonać do swoich oczywistych racji premiera Kaczyńskiego? A jeżeli próbował to dlaczego o tym nie mówi?
Jeżeli już nawet tacy polityczni twardziele jak senator Romaszewski zaczynają „kulić ogon pod siebie”, to jest gorzej niz myślałem…
Manipuluje pan faktami. dlaczego nie dopisal pan wypowiedzi Urbana do pomyslu Raczkowskiego: Może pani jest miłośniczką psów i ją razi, że flaga tak marnego kraju jest wkładana w tak szlachetne wydzieliny.
Kto sciga bezdomnego? Kaczynski czy policja za obraze funkcjonariuszy? A slyszal Pan o tym ze chciano go uwolnic od zarzutow ale okazalo sie ze to przestepca i recydywista? Niewygodna jest prawda gdy ma sie gotowa teze co?
Panie Redaktorze! Nie znudziło się Panu dawać przykładów absolutnego braku obiektywizmu, przyzwoitości i poczucia demokracji Naszej Partii. Ja sobie powtarzam powiedzenie z moich młodych lat: „Przeżyliśmy najazd szwedzki, pr.zeżyjemy i radziecki”. Przeżyjemy i tych panów. Ale Polacy im przeciwni będą mieli radochę, jak po zmianie ekipy rządzącej wszystkie ich pomysły obrócą się przeciw nim. „Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę”.
Ale są w tych smutnych dniach i momenty radosne. Czy może być piękniejsza rzecz, jak poszukiwanie przez Policję z całego kraju Przestępcy Nr 1, zaangażowana jest również prokuratura.Chciałbym im pomóc znależć tego bezdomnego, proponuję wyznaczyć nagrodę za informację, np pół miliona dolarów – płatne z budżetu Państwa
Proszę się nie martwić o dzieci polskiej rewolucji. Na razie zżerane są one wybiórczo, a na miejsce pożartych przychodzą nowe, i bilans ciągle jeszcze jest dodatni. Z tym, że jeśli dziś dano kopa Romaszewskiemu, to być może kiedyś taki sam kopniak wyląduje na Kaczym kuprze, i wtedy dojdzie do totalnej implozji.
Bo każdy ruch polityczny ewoluuje jak gwiazdy:
mgławica materii -> zapłon -> eksplozja -> blask -> wypalenie się paliwa -> destabilizacja wewnętrzna, a dalej albo
a) czerwony olbrzym
b) supernowa
c) biały karzeł
d) czarna dziura.
Z pewnością ktoś bardziej biegły w temacie astrofizyki naniesie stosowne korekty do powyższego schematu. Ważne jest jednak to, że choćby nie wiem co, to nawet PiS ze sforą hunwejbinów nie będzie trwać wiecznie.
Osobiście stawiam na czerwonego olbrzyma lub na czarnego karła.
W układzie podwójnym, zwanym też bliźniaczym.
Ponieważ nie jestem bezdomny, więc może prokuratura zostawi mnie w spokoju.
Pozdrawiam.
Geralt,
oprócz recydywy w prawie karnym istnieje również coś, co nazywa się społeczną szkodliwością czynu. Powołując się na jej znikomość prokurator ma prawo zaniechać ścigania. W kraju, gdzie przestępczość jest wysoka, a stopień wykrywalności dużo poważniejszych występków i przestępstw ciągle niski uganianie się za żulikiem tylko dlatego, że nawtykał prezydentowi to po prostu gogolszczyzna. I pisze to nie dlatego, że prezydentem jest Kaczyński. Mogło by tu chodzić o samego JPII i napisałbym to samo.
Pozdrawiam również.
Jacobsky
Patrząc na to wszystko… „coraz bardziej wszystko mnie boli”, nawet śmiać mi się już nie chce. Robi się ponuro i beznadziejnie. Te wszystkie figury sejmowe, Macierewicz, Zalewski-Isakowicz, Kurski – dużurny autorytet moralny, prezydent i premier, którzy nie mają nic do powiedzenia. Przecież to jakaś ponura farsa. Człowiek zwykły przestaje rozumieć cokolwiek.
Zapaskudzono nam z jakąś furiacką gorliwością wszystko, z czego mogliśmy się cieszyć, czym mogliśmy się pochwalić w świecie. I co chwila jakiś inny nawiedzony wpada na forum, by nasmrodzić i odlecieć.
Jutro uroczystości w Stoczni Gdańskiej – co nam znowu zaserwują – już się obawiam i wstydzę. Wałęsa prywatnie będzie składał kwiaty pod pomnikiem, potem chyba trzeba je będzie sprzątnąć, aby swoje mógł położyć drugi Lech, żenada i wstyd (sama żenada to mało).
Czy mu rzeczywiście sobie na to zasłużyliśmy?
Geralt,
wysluchalem audycji z Urbanem i Raczkowskim. Rzeczywiscie, Urban na koniec powiedzial, co cytujesz.
Mysle, ze Urban wiedzial co mowi i dlatego ubral to forme przypuszczenia, ktore mialoby tlumaczyc intencje sluchaczki, a nie wyrazil sie kategorycznie, ze marnosc flagi w szlachetnej wydzielinie to jedyna interpretacja jej oburzenia.
Prowokacyjne ? Byc moze, ale chyba na pograniczu prawa.
Jacobsky
Każdy ma prawo do własnej oceny sytuacji, która miała miejsce w tym radiu. Te słowa naprawde mogły urazić, szczególnie osoby starsze lub bardziej radyklane w rozumowaniu patriotyzmu. Moim zdaniem była to jedynie satyra, ponieważ program z założenia miał nią być. Może pewna granica została przekroczona ale.. karą za to powinny być przeprosiny. Za słowa trzeba brać odpowiedzialność. I tutaj dochodze do wspomnianej sprawy Macierewicza. Wsumie komentarzem może być jedynie opinia więkoszości polaków na ten temat. Ja szczerze czekam na dymisje choć podejrzewam, że może Kurski ” zrobi” jakąś nową aferę aby sprawa „przycichła”. Teraz chciałbym się odnieść do sprawy ordynacji wyborczej. Jest ona bardzo poważna moim zdaniem nie ze względu na treść ustawy o ordynacji a o fakt precedensowych praktyk polskiej władzy. Nawet SLD choć chciało i miało możliwość nie zmieniło ordynacji na korzystniejszą dla siebie. Również sposób w jaki wprowadzono w życie tą ustawę daje wiele do życzenia.. Jednak jest jeszcze jedna kwestia bardzo interesująca w całej tej sprawie. Mianowicie: nie chce mi się wierzyć, że Kaczyńscy mogą robić takie bzdury. Czy oni sobie nie zdają sprawy, że wiecznie rządzić nie będą a przyszłe ekipy mogą wykorzystywać ich precedensowe praktyki polityczne? To pytanie retoryczne, na które znamy odpowiedź. I zgadzam się z autorem bloga, że jedyne na co stać dziś opozycje to hasła.
Pozdrawiam
Geralt,
Jacobsky był szybszy ode mnie i już odniósł się do wypowiedzi Urbana. Od siebie dodam, że na Urbana patrzę raczej jak na inteligentnego satyryka a nie jak na krwiożerczego, czerwonego pożeracza polskich symboli narodowych.
Co do drugiej sprawy, to faktem jest, że Kaczyński nie ściga bezdomnego recydywisty. Ściga go policja, ale nie za obrazę funkcjonariuszy tylko za obrazę prezydenta Kaczyńskiego. Proszę tak samo dokładnie słuchać i wypowiedzi Urbana i prokuratora Kaczmarka.
Sprawa bezdomnego poszukiwanego przez policję, jest już tak priorytetowa dla wymiaru sprawiedliwości IV RP, że aż znajduje odźwięk w mediach zagranicznych…
Czytam dziś sobie serwis internetowy BBC World, który porusza sprawę: http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/5282974.stm
i się zastanawiam czy się śmiać, czy płakać?!
Chm sie porobiło! Gierałt 9 z uporem maniaka ciagle w psim g….nie. Urban ze swoja „poetyką” potwierdza tylko regułę wolnego co raz mniej słowa. Tak na marginesie 25 lat wstecz w Amsterdamie wysyłałem kartkę z takimż tylko holenderskim g….em i ich wbitą tamże flagą. Mniemam ,że do dziś ta nikczemna niepatriotyczna zapewne niezgodna z konstytucją ‚artystyczna ekspiacja” nie powaliła dzielnego narodu niderlandzkiego jak i ich polityki i gospodarki, bowiem spieranie sie z łajnem nie przystoi.
Mediatorze!
Nie chodzi o to, kto ściga, tylko czy jest w ogóle ścigany przez szeroko rozumiany aparat władzy. Robienie z tego człowieka przestępcy wszech czasów, Potwora z Dworca Centralnego kompromituje Policję, Prokuraturę, a Prezydenta Kaczyńskiego pod tym względem, że nie odciął się natychmiast od tych pomysłów. A do władz należy powiedzieć, że jak nie wiesz jak się zachować, to się staraj zachować przyzwoicie i zgodnie z logiką
Proponuję zastanowić się, co dalej. Nie tylko, jak niektórzy z Państwa pisżą, co robić dalej, ale co będzie dalej, w następnych dziesięciu miesiącach czy 3 latach, zważywszy, że ostatnie dziesięć miesięcy to czas pomówień, oskarżeń i narastania antagonizmów. Jaka będzie Polska za rok, za dwa?
Przypuśćmy po pierwsze, , że to będzie trwało. Oskarżanie, pomawianie (w imię „rozbijania układu” i bez żadnego imienia). Czy sprzeciw nie przejdzie we wrogośc, wrogośc w jeszcze coś gorszego, a w końcu będziemy zamieszkiwac dwa odległe kontynenty MY i ONi?
Przypuśćmy, że jakimś cudem ucichną” krzykacze”, a PIS się ucywilizuje (zeuropeizuje). Czy to mozliwe? Czy logika walki, koniecznośc istnienia wroga wewnętrznego lub zewnętrznego (rzeczywistego lub urojonego) nie jest wpisana w samą PIsowską wizję świata?
Przypuśćmy, że będa wcześniejsze wybory, opozycja jakimś cudem się zjednoczy, a PIS przegra. Czy to będzie oznaczać tylko parę straconych lat, koniecznośc ‚posprzątania” (jak powiedział w którymś wywiadzie prof Zoll) po oszołomach. Może szansę zachowania czegoś, co zrealizują mądrzejsi z polityków (równiez z PIS). Czy też język
nieopanowanej agresji na zawszse wejdzie do polskiej polityki?
Taki język agresji, oskarżeń i pomówień sam jest problemem. Ale świadczy o czymś znacznie poważzniejszym – o braku nie tylko gotowości, ale i zdolności do dialogu.
Marnie to wygląda. Kompletna deskrukcja ideałów przełomu.
Ciekawe jest to, że piewcy moralnej rewolucji zachowują się w taki cyniczny sposób.
Zawsze myślałem, że cynizm i tradycyjnie rozumiana moralność stanowią pewną opozycję, a tu takie zaskoczenie.
„Ten Pan to wyjątkowo cyniczny etyk”.
„tamten obywatel to nadzwyczaj etyczny cynik”.
W Posce post-PISowskiej wszystko bedzie mozliwe:)
p.s. A Jan Maria i Donald nie są wcale lepsi.
„Obniżmy podatki najwyzej zarabiającym, by najnizej zarabiajacy dostali wiecej do ręki:))
Panie Redaktorze,
Siedząc nad klawiaturą niemal czuję jak uginają się Pana nogi pod wpływem lawinowo narastających ponurych wydarzeń na scenie politycznej. Uważam, że bardzo trafnie Pan zauważył bezwzględność i cynizm młodych arywistów w wędrówce po władzę. Taki fenomen zafundowała przecierz nam także Samoobrona, tyle, że arywiśći to odrzuty z partii historycznych. Jednak, to co się obecnie dzieje jest grą starannie przemyślaną, opartą na wzorach sprawdzonych (Rosja Radziecka czy Chiny Ludowe). Przywódca PIS-u podczas długiego pobytu w opozycji wszystko sobie dokładnie poukładał. Wierzy też w siebie, tak jak wierzyli w siebie jego niesławni poprzednicy. Warto zwrócic uwagę, że jego poprzednikom się udało. Jak wiadomo masakra była okrutna bo z nawałą pazernej młodośći trudno wygać, chyba, że inicjator takiego marszu jest safandułą. W Polsce nie przewiduję rozlewu krwi, ale zapełnioną łzami dolinę i, prawdopodobnie, procesy pokazowe (w tym polityczne). Dziwi mnie jak do tego co się dzieje podchodzą ludzie Solidarnośći, uważający, że to otoczenie (A. Lepper, Giertych i s-ka) J. Kaczyńskiego tak szpeci obraz Polski. Jest to normalna reakcja ludzi uczciwych i naiwnych. Tak było w Rosji, gdy pisano do Stalina o wynaturzeniach systemu i Gomółki w PRL-u. Zgadzam się z Panem, że opozycja powinna się zjednoczyć żeby odebrać władzę ludziom, którzy ją posiadają, ale w opozycji decydują mózgi Tuska i Rokity, które nie są wypełnione szarymi komórkami, a najwyżej jakąś cieczą, która powoduje jedynie ambicjonalne zadęcia. Można by jeszcze wyliczać straty jakie przyniosą te rządy Polsce, ale politykę cechują nieoczekiwane zwroty, więc wymienię tylko, że można się liczyć, oprócz wycięcia w pień prawie całej opozycji demokratycznej, także ustawowej likwidacji lewicy. Najgorszą rzeczą jaka może się w czasie czekających nas igrzysk wydarzyć, to wyrzucenie nas z Unii. I na zakończenie. Ponieważ jest Pan związany ze środowiskami katolickimi, więc niech Pan zwróci uwagę, czy hierarchia kościelna będzie powściągała rządzących w szaleństwie rozniecania igrzysk, co oprócz upokorzeń i cierpień spowodować może wieloletnią izolację tego kraju. Jak Pan zapewne zauważył, hierarchia kościelna bacznie patrzyła lewicy na ręce. Teraz to będzie jeszcze bardziej konieczne.
Jacobsky:
oprócz recydywy w prawie karnym istnieje również coś, co nazywa się społeczną szkodliwością czynu. Powołując się na jej znikomość prokurator ma prawo zaniechać ścigania.
Otoz wystapil o to ale okazalo sie ze facet jest przestepca i tak poszukiwanym.
Ten zbór ze Świdnicy, to Kościół Pokoju. Podobny stoi w Jaworze. Oba są dziś na liście Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO (w Polsce raczej rzadkość). Powstały po wojnie trzydziestoletniej. Był jeszcze trzeci w Głogowie, ale nie przetrwał próby czasu. Dziś są już dość dobrze odrestaurowane. Zachęcam do zwiedzania
Dla odmiany np. zbór w Bolkowie jest obecnie salą gimnastyczną jednej ze szkół średnich. Tak się złożyło, że byłem aktorem w sztuce, która właśnie tam się odbyła. Ciekawe układają się te losy zborów dolnośląskich
Martwię się tym, co się dzieje. To chyba nawet coś więcej. Jak PiS wygrał wybory, to nie byłem zachwycony, ale pomyślełem, że jego kotwicą w normalności będzie PO. Jak to się skończyło wszyscy wiemy. Po kilku tygodniach zacząłem szeroko otwierać oczy. Dziś muszę powiedzieć, że sytuacja w Polsce zaczyna przypominać „Folwark zwierzęcy”. Wałęsa, który jest na całym świecie symbolem Solidarności, przy całej swej ułomności jako człowiek i polityk, który nie potrafił w czasie swej prezydentury stworzyć sensownego zaplecza politycznego, pozostanie tym symbolem nadal i będzie w podręcznikach historii wymieniany jako jeden z trzech wielkich Polaków XX w. obok J. Piłsudskiego i K. Wojtyły. Tak sobie myślałem do niedawna. Aż tu nagle zaczynam się zastanawić nad tym, czy aby w podręcznikach historii nie pojawi się za parę lat wersja, że to jednak bracia Kaczyńscy nam tę Solidarność zafudowali i poprowadzili ją do walki o wolność. Takie deptanie symboli kończy się często nieoczekiwanie dla tych, którzy je depczą. W ostatnim tygodniu po oświadczeniu L. Wałęsy, że występuje on z „S” wielu ludzi w rozmowach mówiło „ja go nie lubię (Wałęsy) bo to, czy tamto, ale za to, co właśnie zrobił, chyba ponownie muszę się zastanowić nad stosunkiem do niego”. Wszyscy pamiętają jego walkę na górze, ale z perspektywy upływu ponad 10 lat, tamte doświadczenia w porównaniu z tym, co nam się funduje teraz są naprawdę błahostkami.
Odnośnie Macierewicza przychodzi mi do głowy tylko jedno – znowu się zaczyna.
Widziałem w telewizji wypowiedzi senatorów Piesiewicza i Romaszewskiego, to były autentyczne apele ludzi zatroskanych o przyszłość praworządności w Polsce. Te apele nie były wogóle wysłuchiwane, autorytety nie są w cenie u ludzi, którzy nie liczą się z innymi. Żal mi p. Romaszewskiego, człowiek ideowy, w dobrym tego słowa znaczeniu został zignorowany. Ciekaw jestem, co on sobie teraz myśli.
Najgorsze jest to, że jak pokazują doświadczenia ostatnich 17 lat, jeżeli coś nie zostało zrobione na samym początku transformacji, to później nikt nie chciał tego zmieniać. Wtedy nie zdecydowano się na ustrojowe uniezależnienie prokuratury od ministra sprawiedliwości. Przez następne lata prokuratorzy zaczęli być traktowani, jak wojsko kolejnych ministrów sprawiedliwości. Dzisiaj natomiast tworzy się nowe instytucje, jak np. CBA. Oczywiste jest, że tego typu twory są sztuczne, bo ich kompetencje pokrywać się będą z kompetencjami policji, ABW, Prokuratury, itd. Wydaje się, że trzeba władzy kolejnych igrzysk, łapania czarownic – szczególnie przed wyborami. CBA nadaje się do tego jak ulał. Żeby udowodnić swoją przydatność trzeba będzie szybkich sukcesów. Dalej chyba nie muszę kontynuować swojego wywodu. Zaczyna być jak w USA w czasach McCartiego, tylko, że wówczas udało się powtstrzymać ten obłęd, bo demokracja amerykańska miała ponad 170 lat, nasza ma zaledwie 17 lat.
Torla,
masz racje. Chodziło o sprostowanie wypowiedzi: bezdomny nie obraził funkcjonariuszy policji tylko nowozaprzysiężonego prezydenta Kaczyńskiego. ( inna sprawa, że słaby to prezydent skoro nie może publicznie odciąć się od ogólnopolskiego polowania na pana Huberta 😉 ) Pozdrawiam.
Senator Romaszewski potwierdza swoją postawą i poglądami tezę tyleż uniwersalna co okrutną o rewolucji zjadającej swe własne dzieci. St.Just, Danton czy Marat, Zinowjew, Kaganowicz czy Bucharin, a w dzisiejszej Europie Śr. – Landsbergis, Paźniak, Czornowiłł czy polscy matadorzy (wcześni, z początków przełomu) rewolucyjnego bądź psudorewolucyjnego szału i retoryki gdzież są dzisiaj ? Uruchamiając jakiś proces – zwłaszcza społeczny – trzeba mieć świadomość, iż pod gruzami konstrukcji którą chcemy zniszczyć mozemy sami polec. I tak się dzieje najczęściej – zwłaszcza jeśli używamy tromtadranckich słów, przeważamy „formą” nad „treścią”, stroimy się na św. Jerzego zwalczającego mitycznego smoka (pod każdą postacią), staramy się wzburzyć nastroje społeczne etc. Dlatego Sz.Panie Adamie – senator Romaszewski ginie pod tymi burakami cukrowymi, które sypią się z tej pryzmy, którą on ruszył…..Podobny proces zaobserwować można i nazwać jako cassus S.Niesiołowski – czy to świat wokoło nas tak się zmienił czy p.prof. Stefan N. oblekł się w stroje liberalne ? Bo retoryka i sposób wypowiadania słów (i ataków na adherentów) nic a nic. Ja mogę obecnie się zgadzać lub nie z Panem Profesorem, ale pamiętając „jego wyczyny” i pasję w zwalczaniu „Innego”…..muszę pozostac sceptyczny i zdystansowany do prezentowanej przemiany. I tak jest ze wszystkimi osobnikami którzy używajac argumanetacji etyczno-moralnej chcą zniszczyć przeciwnika, prawdziwego bądź wydumanego. Dzisiejsi „wariaci w polityce” nie wzięli się z księżyca, oni powstali na dogodnej glebie pielęgnowanej przez te lata przez znaczną część elit, zaskoczonych dzisiejszą obecnością barbarzyńców w Ogrójcu (którzy są nota bene z tego samego pnia mentalno-ideowego)…..Trzeba jednak stuknąć się w swe piersi i zacząć terapię od siebie. I poszperać w zakamarkach swych myśli i pamieci, świadmości i tożsamości, a może znajdzie się żyzne poglebie dla tego przeciwko czemu się dziś tak ostro protestuje i co wzbudza święte oburzenie. Zacznij od siebie – rzekł był jeden z pionierów europejskiej myśli ze starożytnej Hellady. Pozdro dla zawsze świetnego – choć nie zawsze się z nim zgadzam – Pana Adama.
Też słuchałam wypowiedzi w senacie p.Piesiewicza i już wtedy zdawałam sobie sprawę z beznadziejności jego starań. Było to przejmujące doświadczenie, bo wiadomo, kto za chwilę ze ściągawką w rękach będzie głosował ZA.
Pan senator też to wiedział, ale wygłosił swoją mowę w sposób przekonujący i piękny. Jego zmęczona twarz mówiła wszystko to, czego nie powiedział słowami. Lecimy w przepaść a siła grawitacji działa…
Dzisiaj być może zobaczymy na własne oczy tych, co stworzyli PRAWDZIWĄ SOLIDARNOŚĆ, bo odbędą się uroczystości w stoczni.
No, dosyć ironizowania. Chwila jest podniosła.
Geralt,
ze sprawy zrobiono cyrk medialny. Nawet kancelaria prezydenta interweniowala, zeby dac sobie spokoj. Teraz: czy Hubert H. czy jak mu tam nadal jest scigany za obraze majestatu czy za niestawienie sie w sadzie, czy za inne czyny karalne, czyli za tzw. caloksztalt ?
Moj wpis o znikomej szkodliwosci odnosil sie do najbardziej zmediatyzowanego wystepku poszukiwanego, i przy tym obstaje nadal. Co do innych przewinien nie wypowiadalem sie.
Pozdrawiam,
Jacobsky
Omyłkowo wpisałam się z opinią nt. sen. Niesiołowskiego nasąsiednim blogu red.Passenta.
Nie uważam, aby pan senator zmienił poglądy.
Kilka lat zdala od aktywności politycznej i zajęcie się muchówkami sprzyjało refleksji i obecny senator ma inny pogląd na społeczeństwo i autorytety – szczególnie moralne. To bardzo dobrze o nim świadczy.
Niegdyś bardzo mnie irytował i nie zgadzałam się z jego oglądem rzeczywistości. Teraz to zupełnie inny człowiek, choć na szczęście zachował światopogląd i pasję polemiczną. Jest po prostu rozumnym i uczciwym człowiekiem, który w pewnym sensie wciąż dojrzewa, nie zasklepia się w raz przyjętych założeniach. I wyrażnie widzi kto mówi prawdę a kto zwyczajnie kłamie.
I ma odwagę wczorajszym sprzymierzeńcom powiedzieć to w oczy.
Szanuję go za to.
Droga Nelu !
To wartości preferowany przez ogól obywateli tego kraju i opis dzisiejszej, otaczającej nas Polaków, się zmienily i dlatego p.prof. Stefan N wydaje się odmieniony, liberalny, szacowny i nobliwy. Pełną „gębą” demokrata, tolerancyjniak (ale dla swoich) i reprezentant „fę de sie” (fonetycznie). Jak w piosence króla buntu mlodzieżowego w USA AD ‚ lata sześćdziesiąte – Roberta Zimmermanna vel Boba Dylana, „czas wszystko zmienia……”. Co do uczciwości – nie wypowiadam się w ogole; politycy i uczciwośc to dwie odrębne kategorie – ktoś kto jest uczciwy nie jest skutecznym politykiem, i na odwrót (opieram się na klasykach w tej „materii”, np. na Macciavellim, Metternichu czy Talleyrandzie – persony dość posępne i oślizgłe lecz w historii znaczące swój udział sporym „placetem”).
„Giganci” myśli i czynu styropianowego – czy na prawdę nimi byli czy tylko mitologizowanie i powszechne zapotrzebowanie społeczne na „duchy” czyste, angeliczne i uwznioślone ich wyniosło na te nieboskłony – są dziś atakowani przez młodych arywistow i wygłodniałych sukcesow „wilczk.ów” pozostających w ich cieniu. Normalna walka pokoleń. Tylko argumentacja jaką ci barbarzyńcy wycinający „w pień” starych, dobrych „obywateli Rzymu” jest pokłosiem retoryki (oczywiśćie w innym, bardziej drastycznym duchu) stosowanym 5, 10, 15 czy 25 lat temu. Niszcz przeciwnika, a sam będziesz zniszczony…..Taką dewizę stosowało się zawsze w stadach, a czlowiek to zwierze stadne. Pozdro.
Co do p Romaszewskiego: oglądałam w TVN24 jego komentarz do przeprosin Macierewicza i było mi zwyczajnie wstyd za niego. Co tu mówić o odwadze cywilnej….
Na naszych oczach historia zatoczyła koło i wracamy do lat PRL.Ster władzy jest w rękach prymitywnych i twardych. Ludzie mający wiedzę i umiejętności tracąc nadzieję że mogą coś zdziałać staną się egoistami. Jeżeli ta część PiSu w której są ludzie mądrzy nie przestanie się bać i przypomni sobie o ideałach jakie kiedyś mieli to z zewnątrz będzie bardzo trudno zmienić obecną sytuację. Chciałem tutaj wymienić kilka nazwisk i z przykrością stwierdzam że np.posłowie PiS to jest fanatyczna grupa przestraszonych i zastraszonych ludzi czekającyzh na ściągę.Senatora jednego czy kilku stać co nawyżej na wstrzymanie się od głosu Obudzcie się . ” Wstań unieś głowę wsłuchaj się w słowa pieśni o Małym Rycerzu”.