Kto się boi Radka Sikorskiego?
Prasa spekuluje o możliwości odwołania ministra obrony Sikorskiego. To jeden z najzdolniejszych polityków młodszego pokolenia. PiS powinien być zadowolny, że go ma w swoim rządzie. Radek Sikorski – to jeszcze coś mówi w tej czy innej zachodniej stolicy, zwłaszcza w Waszyngtonie i Londynie. Ale może właśnie dlatego Sikorski ma odejść. Po co trójkoalicji taki minister, który ma wlasne zdanie, wpływy i znajomości w świecie (jego żona, Anne Applebaum, jest komentatorką The Washington Post i autorką anglojęzycznej historii Gułagu – zob. wywiad w „Polityce”). Oboje z mężem nie są lewicowymi jastrzębiami pokoju. Sikorskiego poznałem jeszcze jako wybijającego się w Anglii reportera wojennego z Afganistanu i też go podziwiałem za nadsyłane stamtąd teksty. Widać było, że facet ma charakter, talent i ciekawość świata i że umie korzystać z możliwości, jakie przed nim otwarła praca w mediach światowych, słowem – nie ma kompleksów typowego polskiego emigranta.
Potem przyszła III RP, a Sikorski wszedł do polskiej polityki jako dwukrotny wicemnister w rządach po solidarnościowych. Niezbyt mi się podobało, że opisał swoje doświadczenia rządowe w prasie zagranicznej, ani że zachował obywatelstwo brytyjskie (ale może to już dawno nieaktualne?). Kiedy do władzy w Polsce doszła znów lewica, Sikorski wyjechał do Stanów. Związał się tam z środowiskiem tak zwanych (przez ich politycznych przeciwników) neokonów, czyli zapleczem ideowo-intelektualnym ekipy prezydenta Busha. I kto wie, czy nie tu jest pies pogrzebany: może to właśnie te związki ministra Sikorskiego liderzy PiS uznali za niebezpieczne? PiS w istocie nie prowadzi żadnej aktywnej polityki zagranicznej. Nie wiadomo, z jakim państwem jest po drodze braciom Kaczyńskim i ich doradcom od spraw międzynarodowych. Wiadomo, z jakimi nie jest: w praktyce z całym otoczeniem, ale przede wszystkim z naszym najważniejszym sąsiadem, z Niemcami. Tu każdy pretekst dobry, by o tym przypomnieć, jak to właśnie zrobił Kazimierz Marcinkiewicz, wbijając kolejny gwóźdź do trumny współpracy polsko-niemieckiej, tym razem na szczeblu stołecznym.Wygląda na to, że ten obecny PiS-owski pasywizm dryfuje – pod różnymi pretekstami, a to wystawy pani Steinbach, a to modnej teraz doktryny suwerenizmu – w stronę jakiegoś przyszłego izolacjonizmu. No bo tak z ręką na sercu – jeśli nie z Niemcami, nie z Unią, nie z USA, to z kim?
Komentarze
Puscmy wodze fantazji.
Za rok – dwa ktos oglosi (Pan Prezydent lub Pan Premier ) ze ‚formula naszej wspolpracy z Unia Europejskiej ulegla wyczerpaniu natomiast nie stracila na znaczeniu rola naszej odwiecznej misji cywilizacyjnej na wschodzie’.
Z Bialorusi dostaniemy tania sile robocza, a z Kazachstanu duzo ropy naftowej. W druga strone wyslemy to co mamy najcenniejsze : ludzi. Oddanych ,wiernych , po swieceniach z torunskiej szkoly dyplomacji .
Dodatkowy atut: nikt nie bedzie juz musial jezdzic do Weimaru.
Ktos mowi : niemozliwe?.
Przypomnijmy sobie jak z dnia na dzien pan Lepper zostal wicepremierem!
Z Watykanem?
Jak to z kim?!
Z samym Kaczyńskim:-)
Z USA, nie wiem skad u Pana poglad ze to zle ze Sikorski zna gabinet Busha?
Szkoda Sikorskiego. To jedyny minister, który wyróżnia sie na tle tego prowincjonalnego zaścianka jakim jest skład polskiego rządu. Premier Kaczyński choć ma wzrost i ambicje Napoleona, niestety nie ma jego fantazji i klasy, by trzymać przy sobie zdolnych i samodzielnych ministrów (oczywiście niektózy ministrowie Cesarza byli zbyt samodzielni…).
Obserwując obecną scenę rządową muszę stwierdzić, że samodzielne myślenie nie jest wskazane. Samodzielnie myśleć, to mogą panowie Kaczyńscy, a reszta ma posłuszna. Dlatego Sikorski musi odejść. W osobach bliźniaków społeczeństwo może się przejrzeć jak w zwierciadle: typowa ksenofobia, postawa „jak-nie-po-naszej-myśli-to-się-obrażamy”, zaściankowość, która głównie wynika z kompleksów mniejszości względem naszych potężniejszych sąsiadów i ograniczenia mentalne. Jakkolwiek część społeczeństwa temu nie podlega, bo się z tego wyzwoliła, to nasza „jedynie-słuszna-władza-PISu” wpasowywuje się idealnie.
Nie tak dawno w niektórych kręgach inteligencji niemieckiej słyszałem lamenty na rząd niemiecki. Podsumowaniem było stwierdzenie, że za czas jakiś Niemcy to będzie skansen Europy. Teraz będą musieli zrewidować swe poglądy, skansen będzie w Europie, ale pomiędzy Odrą a Bugiem.
Pozdrawiam
A czy przypadkiem poza „odzyskiwaniem” ministerstw, „scalaniem” – Nadzór Fiansowy, kontrolowaniem ( CBA ), rozliczaniem (WSI ), walką ( z UKŁADEM ), czyli w sumie – zawłaszczaniem państwa i działaniem „pod siebie” ci panowie K. mają na coś pomysł ?!
Dlaczego Kaczynscy boja sie Radka………..bo wystaje o cala glowe,a na dodatek gada innymi jezykami!!No wiec ,trzeba trzymac,a z kim, wiadomo z PANEM BOGIEM!!!!!!!!!!!
Tak poważnie,
Z Radosławem Sikorskim można się zgadzać, albo nie!
Ale trzeba przyznać, że nie brakuje mu zdolności (i znajomości), politycznych, jakich próżno szukać u pozostałych jego partnerów z rządu…
Tylko co z tego, kiedy polityka zagraniczna pierwszego rządu IV RP została poddana hibernacji…
Wielokrotnie usłyszeć można było poglądy ministra obrony, mówiącego o potrzebie sojuszu Polski z USA, Europą Zachodnią czy to w ramach NATO, czy UE, chyba nawet…
I kiedy spojrzeć na obecną politykę naszego państwa, tak czasami przychodzi mi na myśl- jak długo jeszcze Pan Sikorski będzie „firmował” swoją osobą politykę tego rządu…?!
Stawialbym raczej na teze, ze Sikorski nie pasuje do obecnego ukladu swoja niezalznoscia myslenia, cokolwiek to oznacza. Jesli prawda jest, ze Dwojacy sa dosc ostrozni z ludzmi mogacymi ich w jakis sposob przycmic swym gwiazdorstwem politycznym, to sadzac po tym, co Pan pisze Sikorski wyglada na dobrego kandydata do odstrzalu. O ile rzeczywiscie go odstrzela.
Przypatrzmy sie jednak blizej Panskim opiniom.
W swym tekscie stawia Pan na teze, ze to zwiazki Sikorskiego z zapleczem intelektualnym administracji Busha moga byc przyczyna ewentualnych napiec na linii obecny szefa MON – Kaczynscy. Osobiscie nie wiedzialem, ze Sikorski poszedl tak daleko w swym szukaniu politycznej tozsamosci, i zblizyl sie do „swiatla prawdy”, czyli do ludzi z „neoconu”. Jesli jednak rzeczywiscie obecny minister ON przejal idee i pomysly od ludzi typu Kristol, Wolfowitz, Perle, Feith czy innych, zwiazanych z American Enterprise Institute, to nalezy sobie chyba odpowiedziec na pytanie w jaki sposob poglady reprezentowane przez amerykanski „neocon” pasuja do polskiej racji stanu, a nawet do resztek tego, co pozostalo z polskiej polityki zagranicznej. Moim zdaniem w zaden sposob. Wystarczy spojzec na mape Europy zeby sobie uzmyslowic, gdzie lezy Polska, kto jest jej sasiadami, i w jakim ukladzie politycznym Polska znajduje sie nie tylko w danej chwili, ale chyba na dlugie dekady. Moim skromnym zdaniem holdowanie ideologii AEI i bycie wciagnietym na ciasna orbite amerykanskiej polityki dyktowanej przez wyzej wymienionych guru „neoconu” oslabiloby jeszcze bardziej pozycje Polski wobec partnerow europejskich tej ideologii niechetnych (a jest ich chyba wiekszosc), no chyba ze znowu pozostanie nam szukanie sojusznika tylko i wylacznie w Anglikach – jedynych prawdziwych aliantach Busha w Europie. Problem w tym, ze wraz z porazka Blaire’a, rowniez i stanowisko Anglii wobec Ameryki mogloby ulec zmianie, i co wtedy ? Nie trzeba rowniez zapominac o stanowisku „neoconu” wobec Izraela. Nie wiem, w jaki sposob zareagowalyby nie tylko pozostale stolice europejskie oredujace za globalnym podejsciem do problemu bliskowschodniego, ale rowniez i spory odlam spoleczenstwa polskiego na zdecydowane i bezwarunkowe wziecie strony Izraela w konflikcie bliskowschodnim, oraz na popracie dla izraelskiej prawicy. A takie sa pozycje AEI i reprezentantow tejze instytucji.
Jak pokazaly ostatnie wydarzenia, rozwiazania silowe w tym regionie swiata nie zawsze przynosza zamierzony skutek.
Niechec Kaczynskich do Sikorskiego, o ktorej Pan pisze, jesli rzeczywiscie spowodowana zwiazkami tego ostatniego z Wolfowitzami, Pearlami i s-ka moze byc rowniez interpretowana jako przejaw tego, ze pomimo oczywistych potkniec i slepych uliczek obecnej polskiej polityki zagranicznej, PiS i Kaczynscy nie zatracili do reszty poczucia realizmu w stosunkach miedzynarodowych, i nie widza oni nic dobrego dla Polski w imporcie idei, ktore napedzaja obecna polityke amerykanska. Mam w kazdym razie nadzieje, ze tak jest.
Wszystko to stanowi jednak ogromne gdybanie. Poki co Sikorski jest szefem MON-u, a Kaczynscy pelnia dwie funkcje o oczko czy dwa wyzej niz stolek ministerialny. Caly konflikt, o ktorym Pan pisze ciagle jeszcze moze byc rozladowany, ale to jednak Sikorski bedzie musial podporzadkowac sie woli premiera i prezydenta, a nie na odwrot. Trudno, zeby ogon merdal psem, gdyz to, co sprawdza sie w USA (dyskretny, acz bezapelacyjny wplyw ludzi z AEI na decyzje Bialego Domu – w koncu Wofowitz, czy Pearle nigdy nie byli na szczytach wladzy, ale zawsze na stanowiskach posledniejszych), nie koniecznie musi sprawdzac sie w Polsce.
Co do odmowy wyjazdu Marcinkiewicza na „front berlinski” to zgadzam sie z Panem, ze byl to blad, choc nie dramatyzowalbym piszac, ze to „kolejny gwozdz do trumny stosunkow polsko-niemieckich”. Moim zdaniem Marcinkiewicz powienien sie udac do Berlina i wyglosic tam grzeczne, ale stanowcze przemowienie, pelne wpolczucia dla wszystkich wypedzonych, ktorych wyrok wielkiej polityki wyrzucil na zawsze z domow rodzinnych, ale tez zawierajace przypomnienie podstawowych faktow historycznych, ktore do wypedzen doprowadzily, ze szczegolnym naciskiem na tematyke wystawy – przypomnienie faktow, o ktorych pani Steinbach wydaje sie zapominac. Bylaby to okazja do usadowienia wystawy berlinskiej na wlasciwym miejscu i we wlasciwym kontekscie. Nie byloby to z pewnoscia latwe przemowienie do wygloszenia, ale chyba konieczne i od polityka klasy Marcinkiewicza mozna z pewnoscia wymagac wiecej odwagi politycznej. Z pewnoscia byloby ono wazniejsze niz pikiety Wszechpolakow przed wystawa i zwiazany z tym cyrk medialny.
Pozdrawiam,
Jacobsky
Jak nigdy zgadzam się z wiekszością forumowiczów. Jeden z nielicznych członków tego przerażającego rządu, który ma moje zaufanie. PiS chce pewnie na to stanowisko powołać ostoję moralności, eksperta od spraw etycznych, niejakiego Jacka Kurskiego – mamy murowany konflikt z całym światem
być może dla Sikorskiego szykują posade prezydenta wktórymś z naszych miast, zapewne tam gdzie kandydat PO góruje w sondażach – a tak na prawdę to mnie już nic nie zdziwi, nawet niminacja na prezesa Trybunału Konstytucyjnego matki Kaczyńskich, wtedy mieliby już wszystko
CZAS Sikorskiego konczy sie od prawie kilku miesiecy ,(przegral spor z Wasermannem o Ustawe dot.WSI.))Kto sie boi ?? nie wiem , ale po cholere w tym Gabinecie Czlowiek ŚWIATOWY z koneksjami , jeszcze tak ubrany poprawnie chodzi ,Garnitury umie nosic ,buty ma bez zdrapek i sznurówki na miejscu ,krawat zawiązany ,no ten Angielski ..My Doktory Nauk Prawnych -bracia Kaczynscy nie nauczyli sie . Doktorat to obligatoryjnie od dawna znajomość jednego jezyka Obcego . Pytam jaki poza slabym polskim ( dotyczy Lecha ) Oni znaja ,e.. chyba nie rosyjski ,a jak nie znaja ,to jak bylo z tym doktoratem , w jednym przypadku mogły pomóc cytaty z Lenina, ale u Jarka ?!. Obaj są w kłoptliwej sytuacji ,z tym obcym językiem chyba ,ze wyznaja winny mlodosci jak Autor „Blaszanego Bembenka „z którym juz rozprawia sie Gwiazda Prawa i Sprawiedliwosci Jacek Kurski .
Odejdzie ,po dorocznym spotkaniu NATO w Europie ,chyba w Helsinkach ??
Kaczyńscy nie tolerują nikogo, kogo nie rozumieją. Ich zrozumienie świata pochodzi z przełomu w. XIX i XX. Homofobia przebija aż nadto z ich poczynań. Strach przed światem nie jest dziś niczym uzasadniony. Oni tego nie pojmują. Małostkowi, podejrzliwi, widzący wszędzie wrogów. Źle to nam wróży. Im prędzej się pozbędziemy (oczywiście drogą protestu społecznego), tym będziemy mieli prędzej szansę na rozwój. Może przestaniemy wtedy być pośmiewiskiem Europy i świata.
Do Jacobscky !
Bardzo interesujacy wywód .Widzisz , my tu w kraju przywyklismy do tego ,ze takie male bardzo przyziemne racje są decydyjace , a nie takie o jakich tych piszesz . Kaczynscy i ich doradcy byliby zdumieni ,ze LOBBY takie istnieje i rzadzi . Nie pieszę , co slyszalem , bo to moze byc rodzaj plotki. Ale byloby interesujace ,kto wspieral Radka w czasie pobytu w Stanach . W tym swiecie, nic nie dzieje sie przypadkowo ani nominacja na szefa MON w listopadzie 2005 ,ani ewentualna dymisja w czasie…….. X , w panstwie czlonka – NATO.
Sikorski jest gosciem nie do zaakceptowania. Po pierwsze nie zatrudnia sie obywateli obcych krajow (UK) na stanowiska panstwowe, przynajmniej w panstwach suwerennych. To sie zdarza w czwartorzednych republikach poradzieckich i w skorumpowanych rezimach poludniowo-amerykanskich.
Gorzej, Sikorski to extrema ciezko prawicowa. Prosze przeczytac jego „testimony” w Kongresie USA ktora zakonczyl ogloszeniem ze „Together (Polska i USA) we rule the world”. Belkot geopolityczny tego typu nie jest czesto widziany w Kongresie w dzisiejszych czasach, ja szacuje ze jest to prakykowane przez okolo 1-2% poslow, czyli tych z ciezkiego prawicowego betonu.
„We rule the world together” to byl sposob na utrzymanie iluzji imperialnych w UK. Przez dekady czesc ich klasy politycznej prostytuowala sie w ten sposob USA sadza ze jest to ich najlepsza opcja geopolityczna. To bylo zawsze odbierane w USA smiesznie, czasami z zenada — zebrak eurpojeski udajacy rownego partnera. Radkowski jako obywatel UK ciagnie ten temat nie zdajac sobie sprawy ze jest to koncept fundamentalnie idiotyczny i nie do utrzymania w dzisiejszych czasach. Szczegolnie w obecnosci EU.
Gosc ma kontakty z American Enterprise Institute, organizacje rownie imperialna jak zupelnie reakcyjna Heritage Foundation. To sa ludzie ktorzy planowali „The New American Century” (we rule the world alone, while letting idiots like Brits think they are partners in crime), i ktorzy sa odpowiedzialni za katastrofe z Irakiem. Ludzie ci mieli znaczacy wplyw na polityke administracji Busha (przez jego vice Cheney, bo sam Bush nie za bardzo rozumie co jest grane) w pierwszej kadencji. W drugiej to sie posypalo poniewaz ich koncepcje okazaly sie katastrofalne dla interesu USA. Neo-con to raczej ciezki epitet w dzisiejszych czasach w USA.
AEI prowadzi agresywna polityke popierania zagranicznych politykow o tendencjach bardziej proamerykanskich niz pro wlasny kraj. Sikorski jest jednym z ich licznych klientwow. Kosztuja malo a korzysci z nich teoretycznie duze.
Co do literackich talentow Sikorskiego, przyczytalem jego reportaz z Kuby. Jeszcze przed wyladowaniem opary komunizmu emanujace z wyspy zaczely Sikorskiego ciezko dusic. Gniot ideologiczny tej samej klasy co reportaze Prawdy a Harlemu w latach 70-siatych.
Sikorski wyglada, sorry to say, na ciezko reacyjnego oszoloma.
A ja zmienię trochę temat, bo już zaczęło pachnieć terroryzmem i zamachem stanu…
Mój wczorajszy wynik w SCRABBLE to 351 punktów – rozgromiłam partnera! Kto ma słowa, ten ma władzę! W tym jest premia specjalna, za wykorzystanie wszystkich 7 liter w jednym słowie, no ale i tak nie jest żle.
A dziś z wielkim zainteresowaniem przeczytałam tekst Czesława Bieleckiego w Rzepie z 14 sierpnia. NIEKOŃCZĄCA SIĘ HISTORIA – zapowiedż mającej się ukazać w 2007 roku książki. Namawiam – szczególnie Jakobskyego – do przeczytania, bo kiedyś mnie zaatakował za być może zbyt emocjonalną wypowiedż, a ja nie chciałam rozpoczynać dyskusji – wówczas nie na temat. Zresztą i dziś nie czułabym się na siłach w takiej dyskusji uczestniczyć. Wciąz podchodzę do tych spraw zbyt emocjonalnie. Mam wiele do zawdzięczenia swoim przyjaciołom.
Jakobsky – zachęcam.
Ja chciałbym nieśmiało w sprawie „gwożdzia „Marcinkiewica.Marcinkiewicz , gdyby najpierw pomyślał , to by pojechał do Berlina na zaproszenie burmistrza i po prosł go aby wspólnie obejrzeli wystawę .Naturalni za nimi wlukłby sie ogon dziennikarzy i telewizji.Po wyjściu zapytany o wrażenia mogłby powidzieć że to było dla tych ludzi staszne ale przepraszając znakomitego gospodarza np. Nie mogę się powstzymać żeby powiedzieć , że można było tego uniknąć.A tak wyszedł na kmiotka . ktory stoi za płotem i się gniewa.
Jeszcze jedno.W sprawie pana Sikorskiego w całości się zgadzam.
Szanowny Panie Redaktorze,
Niezwykle interesujace komentarze, Pana Redaktora
i Panów Jacobscy`ego i wg, pozwalają spojrzeć na osobę
p. Radosława Sikorskiego z różnych stron. Nikt nie może
negować jego kwalifikacji, o ktorych pisze Pan Redaktor
i inni blogowicze. Tutaj dodałbym jeszcze jedńą uwagę.
p. Radosław Sikorski wie jak wyglada wojna,
był korespondentem wojennym w Afganistanie
Mnie jednak niepokoi fakt, że minister obrony narodowej
RP jest obywatelem brytyjskim(dotychczas myślałem, że
jest obywatelem amerykańskim),ma ekstremalne poglądy prawicowe a ktoś z jegonajbliższej rodziny jest
komentatorem wpływowego dziennika amerykańskiego.
Nie mogę tej sytuacji zrozumieć, bo budzi ona przykre skojarzenia.Byc może byłoby to do przyjęcia, gdyby dotyczyło
ambasadora RP w Stanach Zjednoczonych, a nie
ministra ON. Oczywiscie pamiętam o tym, że prezydenci RP
Gabriel Narutowicz i Ignacy Mościcki byli obywatelami
Szwajcarii, ale to zupełnie inna historia.
Tylko pozostaje problem: jak znależć kompetentnego
ministra ON?
Z wyrazami szacunku
roman
Jestem zdania, że Rosji się premier i prezydent bardziej boją niż UE, więc pewnie zostaniemy póki co takim rozdartym dzieckiem w Europie. Nikt z namki nie będzie chciał rozmawiać poważnie, czasem nas zignorują, czasem specjalnią zdenerwują, aby dla siebie więcej ugrać i innym pokazać, że z Polską się nie ma co liczyć. Szkoda, że Kaczyńskim podpowiadają w sprawach polityki zagranicznej byłe sekretarki albo nikomu nie znane kobiety. A jeszcze bardziej szkoda, że z rządu odchodzą jedyni poważni ludzie, z którymi zachód chce rozmawiać: minister Meller, a pewnie in spe sam Sikorski. A najbardziej już w ogóle szkoda, że straty zachowaniem braci trudno będzie odbudować.
pozdrawiam serdecznie i zapraszam,
Panie Adamie, czy mowi Pan o tym samym Radku Sikorskim, ktory umowe w sprawie gazu miedzy Niemcami a Rosja porownal do paktu Ribbentrop-Molotow? Bo jesli o tym samym, to odpowiedz na Panskie pytanie „Kto sie boi Radka Sikorskiego” brzmi: no, ja na przytklad. Bo to demagog. Oczywiscie na tle pozostalych garbatych, to on jest calkiem prosty. Dobry na IV RP, ale juz nie na zaden inny kraj.
Waldemar,
byc moze rzeczywiscie jest jak piszesz: w Polsce przyklada sie uwage do malych racji, nie patrzac na szersze uwarunkowania. Nie mniej dobrze jest czasem starac sie dowiedziec wiecej. Sam doswiadczylem tego na wlasnej skorze.
WG dal bardzo trafny opis tego, czym jest AEI oraz stojacy za ta … w sumie sekta polityczna ludzie. Nie sadze, zeby pomysly wychodzace z „think tanku” AEI byly najlepszym rozwiazaniem dla Polski. W sumie slowo „think” jest nawet zbedne. Wystarczy sam „tank”…
Jesli Sikorski stara sie sprzedawac ideologie AEI w Polsce, podpierajac sie przy tym swoim politycznym gwiazdorstwem, to owszem, patrzac na to z punktu widzenia malych racji, o ktorych piszesz konflikt miedzy ministrem ON a wierchuszka PiSu moze wygladac jak zwykly konflikt na tle osobowosci i stylow wykonywania polityki. Jesli jednak wziasc pod uwage skad i z czym przychodzi Sikorski, wtedy cala ta sprawa nabralaby innego wymiaru, otwierajac drzwi do glebszych spekulacji.
Nie twierdze, ze tak jest (konflikt na tle ideologii), poniewaz nie wiem, co sie dzieje w PiSowskim grajdolku na codzien. Calkiem mozliwe, ze to ja sie myle z tymi rozbudowanymi analizami. Przeciez w koncu najprostsze wyjasnienia sa z reguly najblizsze prawdy…
NELA,
dziekuje za wskazany tekst. Przeczytam. Rozumiem, ze dotyczy on stosunkow polsko-zydowskich, skoro wracasz do dawnych wpisow z blogostanu.
Przeczytalem swego czasu wywiad AS z Grossem, a potem teskt P. Machcewicza pt. „Plomienie nienawisci” – obydwa z e-Polityki. Dwa podejscia do historii, dwie metodologie, a wiec dwa sposoby widzenia tamtych czasow.
Pozdrawiam,
Jacobsky
Boze, Szostkiewicz pierwsza naiwna. Czy Sikorski ma jeszcze aktualne obywatelstwo brytyjskie? Pec ze smiechu. Czy on ma nas za durniow (Szostkiewicz)? Udaje, ze nic nie wie i my tez mamy rozdziawac geby? Ma, ma. I Szostkiewicz wie jeszcze o wiele wiecej na temat powiazan Sikorskiego. Zreszta wszyscy wiedza. A Kaczynscy w pierwszej kolejnosci. I wcale sie im nie dziwie.
Jakobsky !
dziekuje .. Ty masz oczywiscie racje ,przyczyny są głebsze i racja po Twojej stronie ,Tym gorzej dla Sikorskiego .Szczerze wolabym,by przyczyny byly bardziej takie przyziemne ,nie chce uzywac polskie ,ale cos w tym też moze byc.
Serdecznie Pozdrawia
Waldemar
ps Niedokladanie slyszalem ,ale dzisiaj Prezydent coś mówil o niezależnej Polskiej Armii, wprawdzie wiernej Sojusznikom ,ale ma byc zdolna do samodzielnej Obrony .Jezus Maria -Jakobsky ,jesli Ja dobrze slyszałem …
Waldemar:
„dzisiaj Prezydent coś mówil o niezależnej Polskiej Armii, wprawdzie wiernej Sojusznikom ,ale ma byc zdolna do samodzielnej Obrony .Jezus Maria -Jakobsky ,jesli Ja dobrze slyszałem ?”
No to chyba De Gaulle sie klania zza grobu. Nawet Kaczynski pasuje do golistowskiego przerosnietego, acz niedokarmionego ego osobistego i politycznego. Ale za to wzrost nie ten… Coz, moze byc Napoleon.
Tylko ze de Gaulle nie zyje juz od ponad 35-ciu lat…
A co dopiero Napoleon…. ?
Wiem juz, ze napewno nie bedziemy sprzedawac rowerow pancernych do Bundeswehry.
Jacobsky
Dwa dni po moim posting (patrz wyzej) pojawila mi sie przed domem (w USA!) taka jedna z komorka i zaczela maniakalnie fotografowac. Wyraz na twarzy charakterystyczny dla agentow w podobnych sytuacjach (glupkowaty) i postura (stunted growth lub kurdupelowatosc slowianska) sugeruje mi sluzby krajowe, ale moge sie mylic. Jest fotografia.
Na powazniej, metody amerykanskich sluzb specjalnych nie roznia sie specjalnie od tych o co podejrzewalo sie ich najgorsze odpowiedniki w bylym obozie. Praworzadnosc i poszanowanie praw obywatelskich w deklaracjach i statutach, generalnie ich ignorowanie na poziomie operacyjnym.
Efektywny nadzor nad tymi instutucjami nigdy w USA nie istnial ani sadowa ani administracyjnie. Konsekwentnie brutalnosc ich metod jest legendarna. Metody tak extremalne jak eliminacja ludzi poprzez doprowadzanie ich do samobojstw (Martin Luther King przez FBI) sa do dzisiaj w ich repertuarze. O normalnej reszcie szkoda mowic, sady europejskie mialyby zajecie na dekady.
Wspominam o tym bo z tego co sie slyszy nowe polskie sluzby probuja sie wzorowac na amerykanskich.
Teoretycznie sytuacja w Polsce jest lepsza. Instytucja „rzecznika praw obywatelskich” w USA nie istnieje ale z tego co mi wiadomo nie jest ona specjalnie efektywna w polskiej praktyce.
Polacy maja rowniez dostep do europejskich sadow co jest istotne jako ze ponadnarodowe sady z reguly chronia obywateli przed organizacjami typu FBI, SB, KGB, AWW etc znacznie lepiej niz najlepsze nawet sadownictwa lokalne.
Ale to ostatecznosc nie za bardzo praktyczna, dlatego powtorze apel do Sejmu o agresywny nadzor tutaj. Podstawowe wolnosci obywatelskie Polakow sa grubo zagrozone jesli sie pozwoli nowym sluzbom na kopiowanie metod zza Atlantyku.
Przygnebiajace jest czytanie invektyw pod adresem Sikorskiego. Ogladalem go i sluchalem wielokrotnie. Mlody, wyksztalcony, z przyzwoitym angielskim, obyty z administracja U.S. – czego sie czepiac ? Ze za bardzo proamerykanski ? A czym Wam grozi Ameryka ? Ze nafte odetnie ? Ze Mierzeje zamknie ? To jest smieszne. Zapisali sie do NATO, a teraz i U.S. sie nie podoba, i z U.E. nie po drodze, czy ten narod wie czego chce ? Baza rakietowa w Polsce tez niewygodna – z jakiego powodu ? Czesi wezma z pocalowaniem reki, a te pare miliardow tez. Moze nareszcie byloby cos waznego w Polsce, o co trzeba by bylo dbac, ale nie, my sie jeszcze powyglupiamy… Powtarza sie to, co mowie od wielu lat – Polacy nikomu nie pomoga ani nie zaszkodza. Najwyzej rozsmiesza.
G. Okon,
przykro mi, ze mylisz niechec do pewnych kol i ugrupowan politycznych w USA od niecheci do Stanow i Amerykanow jako takich. Jedno nie musi wcale oznaczac drugiego. Inaczej mowiac: mozna potepiac integryzm islamski, ale nie musi to wcale oznaczac niecheci do wszystkich wyznawcow Islamu czy tez do Arabow. Podobnie jest z nieufnoscia do ludzi stojacych za administracja Busha.
Owa niechec do politykow amerykanskich, o ktorych tu mowimy (AEI, neo-con) oraz do prezentowanych przez nich pogladow i koncepcji umeblowania swiata istnieje takze w samych Stanach. Przeciez nie tylko Polacy widza w tych koncepcjach pewne zagrozenia, ktore nie koniecznie wyrazaja sie w tylko zamknieciu kurka z nafta czy Mierzeji.
Co do Sikorskiego: wydaje mie sie, ze dzis w Polsce jest calkiem sporo ludzi mlodych, wyksztalconych, z przyzwoitym angielskim (i nie tylko), obytych zarowno z administracja USA, jak rowniez z administracjami innych krajow geograficznie i politycznie blizszych Polsce z racji laczacych Polske z nimi ukladow i sojuszy. Tych mlodych, rownie, a moze nawet bardziej zdolnych i wyksztalconych bedzie coraz wiecej, a wiec nie trzeba widziec w Sikorskim jedynego zbawiciela i jutrzenki nowego, zwazywszy na zaprogramowanie ideologiczne, z ktorym Sikorski przychodzi.
Za to masz pewnie racje co do baz rakietowych. Mogly one byc w Niemczech, moga byc i w Polsce, a wiec rzeczywscie trudno wyczuc w czym problem. Ale moze jakis jest – nie wiem. Nalezy chyba jednak pamietac, ze Uklad Warszawski czu Atlantycki – zawsze beda jakies zobowiazania sojusznicze, z ktorych trzeba bedzie sie wywiazac.
Pozdrawiam,
Jacobsky
Widzę, że aby dowalić Kaczyńskim można nwet posunąć się o chwalenia Sikorskiego. 😛 On i tak nie odejdzie. Wiać to chociażby po tym, że dał ostatnio odznaczenie Macierewiczowi.
JACOBSKY. 8-18-06
Oczywiscie, nie utozsamia sie jednej partii, czy ugrupowania, z calym krajem. Rzecz w tym, ze w Polsce, nic co ma szanse byc sensowne i solidne w przyszlosci, nie moze przetrwac. Te ciagle, nieobliczalne „wystrzaly” a to w jedna, a to w druga strone, tworza obraz kraju chaotycznego, skloconego. Wydaje sie, ze nie ma konsekwencji w dzialaniach. Weszli do NATO, „amerykanizuja” armie, to niech by wytrwali w tym kierunku. I Sikorski jest spojny, i baza rakietowa tu pasuje – po co to ciagle kwestionowac, zmieniac ? Zaczeli od wzglednej stabilizacji z Moskwa, to zbyt agresywnie zaczeli lobbowac na Ukrainie. Przez ostentacyjne grzanie „polskosci” na Bialorusi, wsadzili szpile Lukaszence, a naprawde – Moskwie.
Skutki juz maja. Po co sie kopac z koniem ? Niezrecznie jakos, topornie idzie im polityka zagraniczna. W skrocie – podjeli sie dyplomacji we wschodniej Europie na rzecz U.S., a zachowuja sie jak slon w skladzie porcelany. Wreszcie, wreszcie zaczelo sie wszystko ukladac z Niemcami, to sknocili i Weimar, i Berlin, a teraz zaczeli kociokwik
z tym (bez znaczenia) Grassem – co to buduje ? Jeszcze, od srodka zaczeli demontaz lustracyjny.
A i tu nie wesolo. Nigdy jeszcze nie widzialem Busha w tak marnym stanie, jak na wczorajszym briefing, po naradzie gospodarczej. Fiasko w Libanie wyraznie sie na nim odbilo. Potem jeszcze Gingrig spokojnie udowadnial, ze przegralismy z Hasbollah i przegrywamy te „wojne z terrorem” na calym froncie. Skonczy sie lato, zaczna pracowac, moze bedzie lepiej, bo narazie – klops na wszystkich frontach. Pozdrowienia. Okon.
Kto to jest Radek Sikorski?
Dowiemy się za 10-15 lat.Zapamiętajcie ten wpis.
Tweenk pisze:Osobiście nie obchodzi mnie zupełnie, czy Zieloni stawonią dobrą lewicę . Ze względu na ich antynaukowe poglądy w sprawie energii jądrowej i GMO nigdy na nich nie zagłosuję. Co więcej, nie szkodzą tym jedynie sobie, ale także szerszej debacie publicznej na temat globalnego ocieplenia jeśli ugrupowanie teoretycznie najbardziej troszczące się o dobro środowiska odrzuca jedyny na pewno działający sposf3b na znaczną redukcję emisji CO2, sposf3b ktf3ry we Francji pokazał swoją spektakularną skuteczność i niewielki wpływ na środowisko, i zamiast tego promują sposoby dużo bardziej kosztowne, to ludzie są bardzo skłonni wrzucić wszystko co mf3wią Zieloni do jednego wora i uznać globalne oceplenie za mit.Niewykluczone zatem, że pod względem ideologicznym Zieloni są bardziej rozwinięci niż Palikot ale Palikot przynajmniej nie wygaduje totalnych bzdur i nie prowadzi kampanii strachu.