Michnik non gratus
Prezydent Kaczyński na uroczystość 40-lecia polskiego Marca 68 nie zaprosił Adama Michnika. Ręce opadają. Ta najnowsza odsłona PiS-owskiej polityki historycznej wypichconej prze Pałac Prezydencki to już ostentacyjne fałszowanie najnowszych dziejów politycznych Polski. Nie wiem, czy to była osobista decyzja prezydenta, ale na pewno była to decyzja jego urzędników. Nie wiem też, czy kiedykolwiek uda się ustalić, kto za to w Pałacu odpowiadał i kto dezinformował media.
W depeszy PAP czytamy, że tylko jedna osoba nie przyjęła odznaczenia podczas uroczystości z udziałem prezydenta. Tymczasem wiem bezpośrednio od zainteresowanych, że co najmniej dwie inne osoby też odmówiły przyjęcia odznaczeń z tej okazji – na długo przed dzisiejszymi prezydenckimi obchodami. Myślę, że i sam Michnik mógł nie chcieć odznaczenia, ale przyjścia na uroczystość by prezydentowi nie odmówił.
Dużo młodszemu pokoleniu Marzec przestaje się z z czymkolwiek kojarzyć. Dobrze, że w mediach jest jeszcze sporo ludzi, którzy pamiętali. Może na ten postępujący analfabetyzm historyczny Polaków liczą autorzy różnych re-interpretacji genezy, sensu i znaczenia tamtego buntu w obronie wolności słowa i tradycji niepodległościowej. Włos się jeży, kiedy czytam wpisy na temat Marca na popularnych forach internetowych. Antysemici, byli ubecy i gomułkowcy, katoendecja – wszyscy wiedzą lepiej od samych ,,komandosów”, o co im chodziło i komu Marzec służył. Michnik wzięty w kleszcze. On naturalnie się wybroni, ale skrzywiony obraz Marca zaczyna brać górę nad prawdą. Czy o to chodzi połączonym siłom PiS, IPN i ,,zdrowej części narodu”?
Komentarze
Pańska wypowiedź jest demagogiczna i histeryczna. Kaczyński jest fatalnym prezydentem,ale Michnika chciał odznaczyć już w 2006r.,Michnik odmówił. Fałszuje historię,kto tylko może,np. tygodnik „Polityka”.
Zgadzam sie z twierdzeniem, ze polska swiadomosc posiada wypaczony obraz Marca. Ale to „zasluga” nie tylko UBekow, katoendekow i, Bog wie jeszcze kogo, ale rowniez hagiografow tego wydarzenia. Jestem swiezo po lekturze ksiazki Eislera. To dla mnie takze traci propaganda, ale z innych pozycji. Dla mnie pierwszym (i chyba najlepszym) opracowaniem historii Marca byly 2 ksiazki J. Karpinskiego, wydane przez Instytut Literacki, ktore przeczytalem w pospiechu w czytelni BN w 1981 r., kiedy na krotko zwolniono prohibity. Nie zamierzam przeprowadzac porownan, ktore ksiazki byly sluszne lub niesluszne. Kiedys, przy okazji dyskusji o ksiazce Grossa na jednym z blogow, jeden z uczestnikow, wystarczajaco mlody, aby nie pamietac tych wydarzen, probowal przeprowadzic zgrabna paralele miedzy zbiorowa wina spoleczenstwa polskiego za koniunkturalny antysemityzm grupy rzadzacej i analiza zdjec z „masowek” w zakladach pracy przeciwko „wichrzycielom”. Gdy probowalem mu perswadowac, ze zdjecia czasami klamia, oskarzyl mnie o antysemityzm. To tyle mojego komentarza o wiedzy mlodych Polakow o historii najnowszej. Co ja pamietam z Marca? Mialem wtedy 13 lat. Byly jakies skromne notki prasowe o zajsciach na UW, potem sprawa Kisielewskiego i KP „Znak”. No i sprawa Jasienicy. Jeszcze, jakies sekundowe migawki w telewizji. Kilka miesiecy pozniej byla inwazja Ukladu Warszawskiego na Czechoslowacje i zamieszki studenckie w Paryzu. Chcialbym wreszcie przeczytac jakas dobra monografie historyczna tych wydarzen, nie zas ich polityczna interpretacje. Nawet doswiadczeni dziennikarze z GW czesto popelniaja bledy w tej sprawie. A oni powinni wiedziec lepiej.
Zadziwia konsekwencja braci Kaczynskich w glupocie politycznej. Jak mozna bylo kogos takiego wybrac na prezydenta? Przeciez to wstyd. I nie ma na to innego slowa.
prezydent potwierdzil jedynie, ze jest malutkim czlowieczkiem, ktory nie potrafi (nie chce) repezentowac calego narodu. Mam nadzieje, ze anrod wskaze mu jego miejsce w nastepnych wyborach.
„Antysemici, byli ubecy i gomułkowcy, katoendecja” i PIS dodaję – oni jeszcze nie wiedza, że nie dzieli ich właściwie nic, że różnice są oparte na irracjonalnych resentymentach a nawet stosunek do Kościoła da się schować pod kurialny obrus. Prędzej czy później dostrzegą to, co już teraz jest widoczne dla zewnętrznego obserwatora, że jest ich wielu, że stanowią razem ważna siłę. PL może dostać się w łapy po peerelowskich zombie w sojuszu z Narodowym Prawem i Narodową Sprawiedliwością.
Rzeczywiscie rece opadaja. Ta gromada inteligentow inaczej, ktora rozsiadla sie w palacu prezydenckim, juz naprawde goni w pietke. Ci ludzie sa chorzy i potrzebuja pomocy lekarskiej.
Jak znam Michnika z Gazety i Telewizji, to on uwielbia takie numery. On jest ponad to.
Kto zaczął marzec 68?
Szlajfer, Blumsztajn, Dajczgewand, Blajfer, Michnik …
Związek Radziecki dążył wtedy do stemperowania ruchów „odwilży”.
Gomułka nie miał wyboru – broniąc Polski musiał wyczyścić partię i naród z prowokatorów.
Gdybyśmy dali się omamić jak czesi mielibyśmy pomoc bratnich narodów w sierpniu.
A tak skończyło się na kilku klapsach dla rozbrykanych studentów.
Prezydent zaczyna na nowo tworzyć swój życiorys. Oto dowiadujemy się dzisiaj, że jako szeregowy( tutaj nie bardzo wiem co miał na myśli )
student razem z bratem po cichu słuchał wydarzeń pod politechniką.
Przemawiając popisywał się kogo może, wymienić z nazwiska. Po co?
Przecież wszyscy wiemy, że ni miał z tym nic wspólnego. Fakt, że nie zaprosił na rocznicę Marca 68 Pana Adama Michnika to małość, zazdrość i ……..
Stawiam pytanie , czy organ Państwa jakim jest Prezydent może tak
manipulować zasługami obywateli?
O matko…
uhhhhh……
To nie jest pytanie z zakresu polityki historycznej, to jest z dziedziny kindersztuby. To jest mój prezydent?
Normalnie wstyd mi, że na czele RP stoi tak „mały człowiek”.
Kiedyś już Kaczyński nadawał odznaczenia i pominął Adama Michnika. Dzisiaj sytuacja się powtarza. Chciałbym przypomnieć, że bez Adama Michnika i Jacka Kuronia, Pan Kaczyński byłby dziś nikim.
No ale cóż począć. Pamięć i karty historii nie zapomną tego co robił Michnik. O Prezydencie Kaczyńskim wspomną tylko na chwilę.
Swoją drogą, ciekawe gdzie był Pan Kaczyński w marcu ’68.
Pozdrawiam Panie Adamie i dziękuję za „Przebudzonego”
… i jeszcze jedno, chyba jeszcze należę do młodszego pokolenia, mam 30 lat i zawsze będę o tych wydarzeniach pamiętał, choć nie było mnie wtedy jeszcze na świecie. Chyba nie jest jeszcze tak źle 🙂
Panie Redaktorze !
Zbyt wielka ilość takich rocznic, ich permanentna celebracja i totalna sakralizacja czyli ciągłe utrzymywanie się w patriotyczno-zadęto-martyrologicznym i nostalgiczno-kombatanckim mainstreamie powodują właśnie takie zobojętnienie społeczne wobec ciągłego podniosłego, wzniosłego i pompatycznego tonu owych rocznic. Jedna rocznica goni drugą – to prosta droga do profanacji i ośmieszenia. Pamiętam PRL, pamiętam tamtą atmosferę i korzenie owych celebracji, których nie szczędziła prl-owska rzeczywistość, uniesień czy zadęć – współcześnie zmieniły sie tylko barwy, hasła i transparenty; idea i źródła pozostały „takie same” („Song remains the same” jak śpiewał R.Plant onegdaj).
A co do „komandosów” – być może oni pamiętają najlepiej o co im chodziło, ale „czas wszystko zmienia”. Ludzka pamięć też formułuje się, ewoluuje w odniesieniu do „dziś” – człowiek widzi to co chce widzieć, słyszy to co chce słyszeć i pamięta to co chce pamiętać (ja bym jeszcze dodał – że ta pamięć ludzka jest zależną od tego jak dziś on patrzy na ten świat i jak z tej perspektywy widzi swoje „wczoraj”). Pantha rhei – już 500 lat przed Jezusem mawiać miał Heraklit z Efezu.
Może to cyniczne, może trąci nihilizmem, ale raczej lepiej żyć w „realu” niźli podtrzymywać mity, klechdy czy nieprawdziwe dobre samopoczucie. No chyba, iż jest ono nam potrzebne dla „pokolorowania” naszej minionej rzeczywistości i naszych dawniejszych czynów.
Pozdrawiam.
WODNIK53
Ograniczenie mentalne dość często idzie w parze z dobrą koducją fizyczną.
Czy to jest argument w definiowaniu owej „zdrowej części narodu”?
Żyjemy w wolnym kraju. Jesli Pan Prezydent sam chce wykopać sobie grób polityczny lub choćby tylko pozwala na to swoim pałacowym orłom, to nalezy przyjąc pochodząca z prawa rzymskiego zasadę: chcącemu nie dzieje się krzywda.
Krzywdzony jest naród, który ośmiesza taki pierwszy, a chciało by się powiedzieć pierwszy lepszy, obywatel
Szanowny Panie Redaktorze!
Przez Marzec 68 i późniejsze zamknięcie Politechniki Warszawskiej moja obrona dyplomu przesunęła się z marca na maj. Przez to, że w tym czasie więcej przebywałem w domu, niż na uczelni, nie wszystko widziałem i wiedziałem, ci się wtedy działo. Strajna terenie PW juz przeżyłem osobiście i, jak pamietam, nie wszystko wyglądało tak, jak to poźniej przedstawiali niektórzy uczestnicy tych wydarzeń. Jednego nie można zaprzeczyć, że to właśnie Michnik i Szlajfer ponieśli bezpośrednie straty borąc udział w tych wydarzeniach. Prezydent pomijając Michnika pokazał, że jest „małym człowieczkiem”, a nie wybitnym politykiem.
Co tu można jeszcze dodać? Chyba nic? Może to, że jest mi wstyd, że Polska ma takiego prezydenta.
Pozdrowienia
PS. „Zdrowa część narodu” z przychylnością przyjęła odsłonięcie pomnika „Ognia”, który mordował żydowskie dzieci i z przychylnością przyjmie pominięcie „żydowskiego studenta” w uroczystościach upamiętniających jego aresztowanie.
Zobaczy Pan, że mam rację.
do mojego wpisu:
strajk na PW, a nie „strajna”
Przepraszam.
Zgadzam się całkowicie. Ręce opadają i brak słów. Może Pan Prezydent doszedł do wniosku, że Adam Michnik stał tam gdzie milicja. Ot jeszcze jeden przykład polityki historycznej pis. Pozdrawiam
Prezydent Kaczyński na uroczystość 40-lecia polskiego Marca 68 nie zaprosił Adama Michnika.
******************************
Lech Kaczyński robi wszystko, by uznawano go jedynie za rezydenta pałacu prezydenckiego, a nie prezydenta RP. Później Lech Kaczyński obraża się, że brytyjska królowa zaprasza go na swoje urodziny… kilka miesięcy później.
To co uważamy za klimacik naszego grajdołka odbija się bardzo szerokim echem w świecie. Adam Michnik jest osobą znaną w świecie. Jeżeli Lech Kaczyński przejdzie do historii, to tylko w związku z faktem nie odznaczenia Michnika. Podobnie jak RPD Sowińska zyskała sławę dzięki swoim nietuzinkowym skojarzeniom.
Będzie więc Lech Kaczyński wytykany palcami, jako ten, który nie wręczył. Jako głowa państwa, która w swym zadufaniu, nie wiedziała, kto to Michnik. Bo Michnik nic nie straci. Podobnie, jak Tinky Winki.
Bardzo dobrze panie Prezydencie!!! Tak trzymac!
Wsrod odznaczonych zabralko mi wielu nazwisk: braci Smolarow, Jana T. Grossa, Teresy Boguckiej, to name just a few. Cieszy mnie, ze znalzalo sie pierwsze w POlsce (choc Warszawe ubiegl Ulan Bator przyznajac jej najwyzszy medal Mongolii juz z 10 lat temu) odznaczenie dla Ireny Lasoty, ktora ma zaslugi nie do przecenienia dla wspierania demoracji w Polsce i krajach postradzieckich. Przydaloby sie takze posmiertne odznaczenie dla jej sw.p. Meza – Jakuba Karpinskiego.
A ze nie dostal Michnik? Moj Boze, czy Kaczynscy sa nas jeszcze w stanie zaskoczyc swoja wyjatkowa msciwoscia i maloscia?
Adam Michnik sam jest sobie winien , dlaczego , ano dlatego że :
1. potępia walkę o utrzymanie demokracji , przykłady :
– obelgi w GW na politycznie inaczej myślących
– obelgi GW na Prezydenta RP
– ciągłe obrażanie Ministrów RP
Patriota naszego kraju RP nie powinien łamać konstytucji ,
powinien szanować każdego Prezydenta swojego kraju
Dla A.Michnika jedynym Prezydentem RP jest W.Jaruzelski no może także A.Kwaśniewski .
W pewnej chwili A.Michnik poplątał fakty , to w GW i Polityce można przeczytać że wielki morderca i kat W. Jaruzelski jest bohaterem ( może ZSRR ) , a o Kuklińskim,Gwiaździe ,Kaczyńskim,Olszewskim nigdy nic dobrego nie napisano .
Dla Michnika tylko Ci są bohaterami których uzna GW lub jej red naczelny , tak być nie może .
Człowiek inteligentny takie sprawy zna i rozumie ,ale może A.Michnik przeceniam?
Tak. Trzeba uważnie śledzić i słuchać. Oto J.Kaczyński mówi dziś:
„Ani PSL, ani LiD niczego do polskiego życia publicznego nie wnoszą” – uważa prezes PiS. … „duża część elektoratu o lewicowych zapatrywaniach w sferze ekonomicznej i socjalnej może głosować na PiS”.
On często ale nie zawsze się myli.
najpierw muszą skończyć się emocje, pewna epoka przeminąć, wtedy pozostanie historia jako nauka, a nie jako polityka. trochę to zastanawiające, że to nie filozofowie mają problem z politykami i polityką jak to było od czasów sokratesa, ale właśnie historycy. za chiny nie wiem czemu;)
muszę się poskarżyć na artykuł na temat chrystologii, to jeden z pana najgorszych 🙁 oczywiście wrażenie może być subiektywnie zafałszowane przez kontrast z tym co po mistrzowsku napisał węcławski w tp. cóż trzeba jednak równać do najlepszych, żeby nie było wrażenia, że powstają niemalże na kolanie.
żeby nie było, nie uważam teologii za naukę, ale czasem imponuje mi intelektualny wysiłek niektórych wierzących, aby jakoś sobie z własną wiarą poradzić. dla tych, którzy szukają korzeni europy w średniowieczu, a nie w antyku to jest, a przynajmniej powinien być fundament naszej kultury i cywilizacji.
Z pewnoscia Palacowi Michnik pomylil sie z Michnikowskim (wzorem pamietnego przemowienia Stanislawskiego – Gomulki), i dlatego naczelny GW nie otrzymal zaproszenia.
Na szczescie Adam Michnik ma jak przeciwstawic sie Palacowi i dotrzec do na tyle szerokiej warstwy spoleczenstwa, zeby wykpic kaczy taniec palacowy dookola historii.
Nie znajac ani dnia, ani godziny odszedl Gustaw Holoubek. Ot, znak czasu…
Pozdrawiam.
Panie Redaktorze.
Czyżby Pan nie zauważył,że już od dawna nie ma prawdy jako takiej.
Istnieje prawda partyjna,światopoglądowa a najwięcej jest prawdy osobistej.
Jest ona tym bardziej prawdziwa,im ten kto ją głosi jest wyżej sytuowany w hierarchii społecznej/aktualnie/.Bo prawda głoszona np.przez byłego Prezydenta jest inna i ma inny ciężar niż przez obecnego 🙂
Niewątpliwie ma to swoje zalety,bo każdy może sobie wybrać taka prawdę jaka mu odpowiada,może ją zmienić w zależności od nastroju,aktualnej sytuacji ekonomicznej swojej czy najbliższego otoczenia,zapotrzebowania.
Wreszcie mamy wolność-także w wyborze prawdy 🙂
Szanowny Panie Redaktorze,
dzisiaj szczególny dzień, życie niesie nieprzewidywalne sytuacje. Śmierć Gustawa – Konrada, aktora Gustawa Holoubka zamyka klamrą pewną epokę, marzec 68 – marzec 08. Śmierć Holoubka jest pewnym symbolem. Marzec 68 – marzec 08 – 40lat, to niewiele w historii państwa, narodu, teatru. Ale to wiele, aby zapomnieć, prasa informuje, że młodzi ludzie, uczniowie polskich szkół nie znają tej daty, nie kojarzą marca 1968 roku z ważną data w historii polskiej demokracji, walki o wolność.
Słuchałam Pana Redaktora w audycji w Radiowej 2, dziękuję za Pana wypowiedzi. Szybko zadzwoniłam do mojej córki, 13 letniej uczennicy GiLA, aby zapytać ją, czy pamieta o czym rozmawiałysmy, czy zapamietała i aby słuchała audycji. Uspokoiłam się, że moje dziecko pamieta, wie, kojarzy. Ale co się dzieje z młodymi ludźmi, dlaczego zapominaja o waznych datach w naszej historii?
Pamiętam, że kiedyś kandydat na studia historyczne odpowiedział mi,że stan wojenny wprowadzał Wałęsa.
O tempora,o mores.
Serdecznie Pana Pozdrawiam,
czekam na kolejne Pana teksty w Polityce.
… widzę że, pan prezydent Lech Wałęsa miał rację mówiąc coś o jakimś durniu …
Bogdan Czajkowski odmówił przyjęcia odznaczenia,protestując przeciw nieorganizowaniu u nas referendum w sprawie Traktatu lizbońskiego. P. Czajkowski z pewnością nie jest sojusznikiem ideowo – politycznym pp. Michnika i Szostkiewicza.
Cóz… naród wybral produkt marketingowy czyli kota w worku i wszyscy za to teraz placimy.
Polityka kompleksów i fochów…
Przynajmniej nie wydaje sie, zeby ten pan utrzymal swój urzad – juz tylko niecale trzy lata…
To dosc dluga i zmudna droga. Kaczynscy i PIS wyczynia to uparcie i konsekwentnie. Dziela Polske i Polakow na dwie grupy : dobra i zla ewentualnie biala i czarna ( aby Kosciol byl zadowolony to na grupe anielska i diabelska) . Wszystko co dobre bylo jest i bedzie musi byc zwiazane z Kaczynskimi to Oni namaszczaja i kwalifikuja. Widocznie Pan Michnik nie znalazl sie w tym kregu i juz nie wazne kim byl i co robil . Dla Kaczynskich
Michnik juz nie istnieje i w stosunku do swojego szalenstwa Kaczynscy postepuja dosc konsekwentnie. W 1968 roku ukonczylem 18 lat, zdawalem mature i pamietam te nasze mlodziencze uniesienie gdy dowiedzialem sie o
o Houlubku i „Dziadach” na warszawskiej scenie. Pamietam tez ile blota i pomyj wylano wtedy na glowe Michnika
Ma Pan racje Panie Redaktorze : Michnik sie wybroni ale pytanie jest znacznie trudniejsze : czy mloda Polska sie wybroni od Kaczynskich ?
Szanowny Panie Radaktorze!
Bracia Kaczynscy to para wiszaca nad Polska,para w ktorej skrapla sie zolc.Nie moglo byc innaczej.Pewnie kazdy Polak ma prawo lubic lub nie p.Adama Michnika.Rozsadek wymaga szacunku dla tego co zrobil.Adam Michnik zamiast doktoratu za cene milczenia,wybral otwarty protest i srogo za to zaplacil.
Kazdy,ale nie Prezydent.Publiczne oglaszanie osobistych animozji wobec osob,ktore tak znacznie wplynely na najnowsza historie Polski(Walesa,Bartoszewski,Michnik,Kuron…..)musi konczyc sie matnia.Nie ma dobrych wyjsc.Nie chcialbym, szczerze mowiac,ogladac Pana Adama Michnika z tlusta lapka prezydenta w dloni.Tu Prezydent,na wlasne zyczenie, wmanewrowal sie w towarzyski schemat Lecha Walesy, kiedy jedynym wyjsciem jest podanie nogi.
Wladza upaja.Polityczne?delirium tremens?PIS-u bedzie jeszcze dlugo wycienczac pacjenta,az marska watroby zgasi bolesne usmiechy.PIS znowu kompletnie pomylil sie w swoich ocenach polskiego spoleczenstwa.Grupa madrych innaczej kurczy sie braciom z dnia na dzien,a na innych sa poobrazani.
Emigracja to dramatyczna decyzja,sa jednak sytuacje,kiedy innego wyjscia nie ma.PIS jest w tej sytuacji i mysle ,ze bez najmniejszych problemow bracia Kaczynscy dostana w Toruniu status politycznie przesladowanych.Jako azylanci Rydzyka byliby atrakcja (jeszcze wieksza) naszej najnowszej historii.Normalnosc wymaga czasu,nagly spokoj moglby stac sie dla Polakow terapia zbyt szokowa.
Pan Prezydent swoim gestem postawil sie w szeregu nie boharerow Marca,ale?pomarcowych docentow.?
Zyciowa regula kazaca ?byc soba?, najwyrazniej nie wszystkim wychodzi na dobre.Bo czyz nie lepiej byc ?kims? niz p.Kaczynskim ?(nawet nie pytam)
Pozdrawiam
Jan mondry
Wygląda na to, że czekają nas wkrótce obchody sierpnia 80 bez Lecha Wałęsy ! 🙂 Nie oglądałem tej uroczystosci, ale mój znajomy z mocnym przekąsem stwierdził, że prezydent właśnie „ochrzcił” marzec 68, bo w imieniu odznaczonych wystąpił jakiś ksiądz, przepraszam, nie wiem kto, bo nie powiedział. Śmiał się, że z marca 68 zrobiono „powstanie katolickie”. Zaprawdę słuszną linię ma nasza partia ! 🙂
Wstyd, pan prezydent (przez male p) to po prostu tepak przypadkowo wplatany w wielka polityke. Zal mojego kraju, takie miernoty dochodza tak wysoko.
W Marcu 68 Michnik stal po stronie Goledzinowa? A Lech Kaczynski gnil w kazamatach?
Ze tez, kurcze, nie ma tu z nami dzis Szpota!
Znajac Michnika pewnie specjalnie odrzucil zaproszenie zeby moc zgrywac skrzywdzonego. Co jak co ale takich szuj i zaklamanych manipulatorow jak on to trzeba by szukac w mediach PRLu… np jego kumpel Jerzy Urban….
nie wiem jak forma wymaga ale dla mnie Michnik wogole powinien byc persona non grata za zdemolowanie polskiej inteligencji w latach 90-tych..
Nie da się ukryć, ze historia lubi się powtarzać. Czterdzieści lat temu komunistyczne władze relegowały studenta Adama Michnika z uczelni.
Dzisiaj, po czterdziestu latach demokratycznie wybrany prezydent Polski próbuje relegować Adama Michnika z historii. Marny to prezydent i marna ta jego „polityka historyczna” w której nie zabrakło wspomnienia o b. ministrze Jasińskim jak również o tym że „komandosi” pozostali mitem a nie faktem historycznym!
Marzec 68 był dla rodziny Kaczyńskich najtudniejszy , mówi o tym w wywiadzie dla VIVY Mama Prezydenta RP
http://www.polki.pl/zycie_gwiazd_znaniilubiani_artykul,10002384.html?print=1
To jest ten byt i już ….
Wolska lub (według dokładniejszych analiz audiologicznych) Włolska (ang.: Voland, niem.: Wolen, wł.: Volonia, fr.: Vologne, węg.: Vengyelorszag, ros.: ??????, czyt. Wolsza, Kaczyj Bardak) ? Inna nazwa IV RP, a od 21 X 2007: Wolskie Państwo Podziemne ? państwo nad Morzem Bałtyckim, na wschód od Niemiec, proklamowane przez Jarosława Kaczyńskiego 4 czerwca 2006 na I kongresie PiS. Zamieszkana przez Wolaków. Wolska jest krojem demokratycznym (czyt. dramatycznym). Niektóre źródła podają nazwę ustroju Wolski jako „dyktatura toruniatu”.
czyli
„W zamian za, no jednak użyję tego określenia, niebywałe chamstwo gratulacji nikt nikomu nie składa. W Polsce istnieje głowa państwa, pan prezydent Lech Kaczyński, a nie ma braci Kaczyńskich, bo bracia Kaczyńscy oczywiście są, jest takie zjawisko można powiedzieć biologiczne.”
nic dodać nic podzielić, a ja na tego PANA głosowałem.
Panie Redaktorze,
Mam Pan rację – ręcę opadają.
Do pana A. Michnika mam nieco ambiwalentny stosunek. Doceniam jego zasługi dla naszego kraju. Ale pamiętam też niektóre jego zachowania, których nie popieram.
Tym niemniej podczas obchodów Marca 68 pan Adam Michnik powinien stać w pierwszym szeregu.
Ale nie stał. Bo go nie zaproszono.
Nie najlepiej to świadczy o pierwszej osobie RP. Choć powinienem napisać o braciach Kaczyńskich. Bo jestem przekonany, że JK maczał palce w tej sprawie.
Szkoda, że w takich momentach nie potrafimy wznieść się ponad bieżące podziały.
A prezydent po raz kolejny „strzelił sobie w stopę”. Myślę, że ta cała sprawa zwolenników mu nie przysporzy. Pan Michnik jest kontrowersyjny, ale chyba ma jednak więcej zwolenników niż przeciwników.
Kaczyński odsłaniał pomnik pogrmcy Żydów, J.Kurasia „OGNIA”, który nawet chciał mordować dzieci Żydowskie, ocalałe po pożodze hitlerowskiej, to miał prosić Michnika.
toja, twój komentarz to stek absurdów
Po pierwsze, twierdzisz, że Michnik potępia walkę o utrzymanie demokracji – ja się pytam, kto walczy z kim? Czy Michnik tylko potępia, czy bierze czynny udział w walce o demokrację i po której stronie? A może masz na myśli walkę o utrzymanie „demokracji ludowej”? W takim wypadku sam Adam Michnik przyznał by Ci rację – zawsze i wszędzie potępiał walkę o utrzymanie „demokracji ludowej”.
Po drugie, skąd wiesz że o Kuklińskim, Gwieździe, Kaczyńskim i Olszewskim nigdy nic dobrego nie napisano w Gazecie Wyborczej? Przecież się na jednym z blogów przyznałeś, że nie czytasz Gazety bo szkoda czasu i pieniędzy? Ustal sobie jedną spójną wersję, powieś ściągę nad monitorem, to może przestaniesz się plątać w zeznaniach.
Po trzecie – zadziwiające zdanie: „Dla Michnika tylko Ci są bohaterami których uzna GW lub jej red naczelny, tak być nie może”. Redaktorem naczelnym GW jest Michnik, więc jeżeli Michnik jako Redaktor Naczelny uzna że ktoś jest patriotą, to Michnik jako osoba prywatna, nie może traktować takiej osoby jako patriotę? Zadziwiająca logika – Kaczyzm czystej wody.
Po czwarte, obłudą śmierdzi twoje twierdzenie, jakoby przeceniasz A. Michnika – z twego tekstu wynika coś przeciwnego. Adam Michnik to dla Ciebie szkodnik i głupiec.
Dziękuję za ten komentarz, Panie Redaktorze!
Panowie Kaczyńscy próbują pisać historię na nowo i mam nadzieję, ze jedynie jako ci, którzy historię próbowali fałszować, do niej wejdą. Podobnie jak Pan Redaktor i większość Blogowiczów jestem oburzona nie tylko niezaproszeniem Adama Michnika, ale i kreowaniem się pana prezydenta na pierwszego kombatanta wydarzeń marcowych. „Myśmy tam byli” ( w domyśle – ja z bratem) – podkreślił pan prezydent w przemówieniu. Adama Michnika widocznie tam nie było, bo w 40. rocznicę wydarzeń nie otrzymał zaproszenia do Pałacu. Wstyd i hańba.
to jest czysto towarzyska impreza, ta czterdziesta rocznica marca 1968. Kogo to obchodzi poza waszym kółkiem znajomych? Byłem w 1968 świadomym obserwatorem. Z mojego Liceum (bardzo dobrego dla ciekawskich) wyjechało pięć osób z rodzicami. Nie dlatego,że byli – jak mówicie prześladowani – ale dlatego, że mając rodziny za granicą, lecz w żadnym przypadku w Izraelu, nie mogli poprzednio uzyskać zgody na wyjazd. Wykorzystali okazję, a teraz pewnie w kułak się śmieją z troski waszego towarzystwa o przywrócenie obywatelstwa polskiego. Żaden z moich znajomych z Liceum nie wylądował w Izraelu. Może w skali ogólnej była to jakaś garstka niedojdów. Marzec 1968 to żadna ważna data w historii Polski.
mierność bije z pałacu prezydenta
Pawle,
nie przesadzaj z tą odpowiedzialnością Michnika „za zdemolowanie polskiej inteligencji w latach ’90” :-).
( http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=307#comment-64395 )
Bo daleko istotniejsze od pytania:
„Dlaczego Michnik zdemolował polską inteligencję?”
jest pytanie:
„Dlaczego polska inteligencja DAŁA SIĘ tak łatwo ZDEMOLOWAĆ…?”
Bo winić Michnika że jest
(cytuję Herberta)
„… manipulatorem.
To jest człowiek złej woli, kłamca, oszust intelektualny.”
(koniec cytatu)
lub że
(cytuję Kisielewskiego z łamów gdańskiej Młodej Polski)
„Ostatnio nie bardzo przyjaźnię się z Michnikiem. Widujemy się raz na pół roku i raczej się kłócimy. Kochałem go niemal w okresie KOR-u, to było wspaniałe. Natomiast to, co on teraz mówi i pisze, jest bardzo często bez sensu. Te manifesty krakowskie, deklaracje ?praw człowieka ” rozsyłane po całym świecie! Jak w Polsce naprawdę wybuchnie jakiś rasizm, szowinizm, a to będzie już kompletna patologia, to najbardziej przysłuży się do tego właśnie takie denerwujące pseudo szlachetne gadanie. Przecież ten dzisiejszy Michnik to totalitarysta. Demokratą jest ten, kto jest po mojej stronie. Kto ze mną się nie zgadza, jest faszystą i nie można mu podać ręki. A tylko Michnik wie, na czym polega demokracja i tolerancja. On jest tutaj sędzią alfą i omegą”
(koniec cytatu).
to trochę tak, jak winić deszcz że pada lub wiatr że wieje.
Michnik to polityk, i to po okresie jawnego parania się czynną polityką poprzez posłowanie w sejmie polityk skutecznie swego pełniący rolę szarej eminencji.
Jako polityk kłamał, prowokował, manipulował i oszukiwał. Bo to niestety atrybuty tego zawodu. Występujące tylko w większym lub mniejszym natężeniu. A w jego przypadku w dość ekstremalnym 🙂
Pytanie najbardziej zasadnicze jest takie: jak mu się udawało tyle lat omamiać polską inteligencję, że kupowała (ba – i nadal kupuje, sądząc po zalewie michnikolubnego bałwochwalstwa!) sugerowany jej wizerunek Michnika jako jak pisał Kisielewski „sędziego, alfy i omegi”, a nie tego, kim BYŁ (I JEST) W RZECZYWISTOŚCI: czyli jednego z tych „spoconych mężczyzn w pogoni za władzą” …???
Biadania na temat „Michnik a polska inteligencja” nasuwają mi na myśl trawestację gogolowskiego finału Rewizora („Z kogo się śmiejecie?! Z samych siebie się śmiejecie!”).
Trawestację do postaci „Do kogo macie pretensję?! Macie ją do siebie samych!” :-)).
P.S.
Wcale bym się nie zdziwił gdyby było tak jak napisałeś:
(cytuję)
„Znajac Michnika pewnie specjalnie odrzucil zaproszenie zeby moc zgrywac skrzywdzonego.”
(koniec cytatu)
Dokładnie tak lub coś w tym stylu – że zapowiedział odmowę przyjęcia odznaczenia czy jakiś antykaczy happening.
Niemniej uważam, że prezydent powinien go zaprosić i podkreślić ten fakt; wszystko co zdarzyłoby się później poszłoby na konto Michnika.
A tak to prezydent wyszedł na kogoś małostkowego.
Rozumiem jego urazę do Michnika, szczególnie w kontekście wspólnej z Geremkiem peregrynacji po europrasie z ostrzeżeniami o „kaczofaszyźmie” i z nieustającej walki antykaczej animowanej przez GW, ale nie powinien się jej poddać. Tym bardziej, że chodzi o wydarzenia sprzed 40 lat.
Z pozycji ubiegłorocznej maturzystki chcę choć częściowo wyjaśnić wszystkim, jak to jest, że moje pokolenie nie ma pojęcia o wydarzeniach ubiegłego wieku.
Nasi rodzice opowiadali nam o długich kolejkach, o półkach, na których tylko ocet, o tym, jak szaro i brudno. Rzadko kiedy mieli czas czy ochotę na coś więcej.
Na lekcjach historii w gimnazjum udało nam się dotrzeć do wiosny ludów, a w liceum do II wojnie światowej. Za to o bitwie pod Maratonem słyszałam 3 razy.
A jak to się dzieje, ze my, nieliczni, jednak wiemy?
Bo chcemy wiedzieć, bo pytamy, czytamy, szukamy. Czy jednak wielu jest takich, którzy naprawdę chcą się dowiadywać? Niestety, to pokolenie wygody, bez ambicji do poznawania własnych korzeni, znudzone ciągłymi kłotniami o niuanse, których nie rozumie.
Być może argument: „bo nikt nam nie powiedział” nie jest wystarczający, ale w rozmowach z rówieśnikami (A o co znów chodzi z tym marcem? A ja wiem? A ktoś mi powiedział?) pojawia się najczęściej.
Fragment blogu H. Piecucha:
„Ilekroć zbliża się rocznica tzw. wydarzeń marcowych, można liczyć na prawdziwy festiwal medialny. Wiele szumu, jeszcze więcej hałasu, mało konkretów. Do dziś np. nie ustalono ile naprawdę osób pochodzenia żydowskiego wyjechało, bo ich wyrzucono, ile opuściło Polskę, gdyż chciało, długo starało się o wyjazd; jaki był mechanizm tej gigantycznej operacji, która, obok pogromu kieleckiego, na zawsze zapisze się w naszych dziejach czarnymi literami itp.
Nie czuję się uprawniony do kompetentnego zabierania głosu na te tematy. W 1946 r. byłem jeszcze dzieckiem, zaś wydarzenia ?68 r. oglądałem z perspektywy zielonego garnizonu, do którego stołeczna fala ?walki z syjonizmem? dotarła ze sporym opóźnieniem, z ogromnymi deformacjami i została szybko zatarta inwazją na Czechosłowację. Tym niemniej późniejsze rozmowy z wielkimi funkami Peerelu oraz bobrowanie w archiwaliach pozwalają mi zgłosić kilka uwag, co nie nowe.
Pisałem o tym wielokrotnie, m.in. W Tajnej historii Polski. Teraz tylko powtarzam.
Uważam bowiem, że wszystko to, co nazywamy wydarzeniami marca ?68, miało swój początek w działaniach oligarchii partyjnej. Do postawienia takiego wniosku upoważnia mnie nie tyle znajomość archiwaliów, rezultatów badań naukowych i wymądrzań różnych mędrców, co prześledzenie spraw związanych z tzw. obiadami czwartkowymi, szczególnie intensywnymi na początku drugiej połowy lat 60. Uczestnikami tych partyjnych konwentykli byli: W. Gomułka, M. Moczar, W. Jaruzelski i F. Szlachcic.
Wymienieni zbierali się w każdy czwartek, kolejno w mieszkaniach poszczególnych uczestników spotkań. Jedzono, zazwyczaj skromny obiad, wypijano nieco alkoholu i omawiano sprawy, które na innych forach były nie do omówienia. Jaruzelski pił cienkie wino, Gomułka czystą wódkę, Szlachcic koniak, a Moczar wszystko.
Co łączyło tak różne osobowości? Myślę, że miłość do socjalizmu i bojaźń przed związkiem Sowieckim. A co dzieliło? Wszystko. Każdy jednak grał o co innego. Jaruzelski chciał zostać ministrem obrony, Szlachcic ministrem spraw wewnętrznych, a Moczar pierwszym sekretarzem. Jedynie cele Gomułki nie są jasne, bo on nie miał już nic do ugrania, a do stracenia wszystko. I może chodziło mu o to, by nie stracił.
Od drugiej połowy 1967 r. niewątpliwie cień na obiady rzucała Moskwa. Kreml szykował gigantyczną operację ? wyprawę na Czechosłowację, której celem było osadzenie sowieckich sił na południowo-zachodniej flance Imperium Zewnętrznego. Należało się liczyć z tym, że tak jak w 1956 r., w czasie najazdu na Węgry [w podobnym celu, co na CSRS], także w Polsce Sowieci zechcą zmajdrować jakąś operację przykrywkową.
Na temat obiadów czwartkowych rozmawiałem z Jaruzelskim, Moczarem i Szlachcicem. Każdy twierdził co innego. Jaruzelski bagatelizował ustalenia konwentykli. Moczar rozprawiał o patriotyzmie i zagrożeniu rewizjonistyczno-syjonistycznym. A Szlachcic? On był chyba najbardziej wiarygodny. Co go do tego skłoniło? Myślę, że zapis magnetofonowy z narady kierowniczej kadry w MSW, w czasie której Szlachcic, szczerze i po bolszewicku mówił o tym, że być może trzeba będzie wieszać więcej ludzi.
Szersze przedstawienie tych spraw wymagałoby napisania książki, zostawmy to na później. A tu jedynie kilka zdań przypomnianych na podstawie dziennika, wiernego psa mej duszy, prowadzonego od stu lat, czyli od zawsze.
Uważam, że sygnał do wystąpień antysemickich dała partia. Konkretnie ? oligarchia partyjna. Po raz kolejny, z pomocą prymitywnych chwytów socjotechnicznych, bazując na najgorszych instynktach ? nienawiści, zawiści, nietolerancji i antysemityzmie, wykorzystując najróżniejsze fobie, w tym antyinteligenckość świeżo wygenerowanych elit klasy rządzącej ? manipulowano nastrojami.
Oligarchia partyjna główne uderzenie wykonała, jak zwykle, rękami służb specjalnych, które otrzymały specjalne przyzwolenie zarówno z gmachu KC PZPR jak i z Moskwy. Służby specjalne uruchomiły w pierwszym rzędzie agenturę. I dalej już poszło jak po sznurku.
A udział Moskwy?
Cóż, prześledzenie wizyt i nieformalnych kontaktów przedstawicieli KGB & GRU odwiedzających Warszawę w przededniu marca ?68 [zwłaszcza rozmowy oficerów KGB z Moczarem i Szlachcicem, a GRU z Jaruzelskim i Spychalskim], pozwala sądzić, że pewne elementy działań marcowych były uzgadniane z bratnimi służbami ze znacznym wyprzedzeniem. Nie robiono z tych przygotowań specjalnej tajemnicy. Np. słynną sprawę związaną z przedstawieniem ?Dziadów?, w której upatruje się jeden z elementów prowokacji marca ?68, przygotowywano ponad rok i wiedział o niej nawet minister kultury CSRS.
Mógłbym te wyliczanki ciągnąć w nieskończoność. Ale po co? Aby Was głowy rozbolały. Więc na koniec powiem tylko, że choć nie uważam, abym znalazł jakikolwiek powód do wybielania bezpieki, kierowanej wówczas przez Moczara i Szlachcica i innych generałów, to nie uważam, aby był jakiś powód pozwalający zbrodniarzom z innych Firm, by spokojnie ukrywali się za plecami generałów bezpieki”.
Fragment blogu H. Piecucha
Dziękuję za komentarz, Panie Redaktorze!
Panowie Kaczyńscy piszą na nowo historię i mam nadzieję, że przede wszystkim jako ci, którzy historię próbowali zafałszować, w niej się zapiszą.
Słowa pana prezydenta:”Myśmy tam byli” (w domyśle – ja i brat) i niezaproszenie Adama Michnika, który widocznie „tam nie był”, to po prostu wstyd i hańba. Ale za to konsekwencji odmówić panom Kaczyńskim nie mozna, a konsekwencja to przecież zaleta. Już w Stoczni Gdańskiej padły słowa: „My – czyli i pan Kryże – stoimy tam, gdzie wtedy, oni – czyli Lech Wałęsa, Bronisław Komorowski i inni krytykujący jedynie słuszną władzę – tam, gdzie stało ZOMO”.
Jak miło,że wszyscy taktownie pominęli wymiociny Toi (Toja) i Krzywulskiego.Tak trzymać !
Tak naprawdę przykre jest, iż często – a nie jest to nasza wyłączna narodowa domena – prawda jest przysłaniana i przez różne działania fałszowana. Część z nas zaczyna w taką ufryzowaną, nierzeczywistą wersję zdarzeń wierzyć. Nawet wbrew własnym doświadczeniom, zaznanym osobiście świadectwom. Zauważmy ile emocji, często werbalizowanych na pograniczu rynsztokowego języka zawierają komentarze.
Trzymajmy się faktów. Poznajmy je, pamiętajmy wszystkie i starajmy się zrozumieć. Zachowajmy choć odrobinę obiektywizmu.
Kiedy pod koniec lat 70. ubiegłego stulecia wchodziłem w dorosłe życie miałem wiele marzeń. Marzył mi się też nieskrępowany dostęp do informacji. Pełnej. W stanie czystym. Nieskażonej jakimkolwiek komentarzem, przemilczeniem, podkolorowaniem czy wytłuszczeniem.
Po tym pominięciu Adama Michnika przy zapraszaniu na obchody 40-lecia Marca ’68 nie zdziwiłbym się widząc na ekranie TV w piatek lub sobotę uśmiechniętego swobodnie pewnego ministra tłumaczącego, że prezydent nie mógł przecież zaprosić do pałacu wieloletniego kryminalisty, który do tego jeszcze podstępem doprowadził do uwięzienia wielkiego aktora, producenta i guru kultury polskiej (małe litery zamierzone) bo byłoby to policzkiem wymierzonym w […].
Jak nie dziś, to jutro wielu w to uwierzy.
A mnie się kołacze w głebi duszy pytanie QUI BONO?
Czy prezydent Aleksander Kwasniewski zaprosił Adama Michnika w 1998, w okrągłą rocznicę Marca’68 do Pałacu i czym nagrodził, bo już nie pamietam?
Pominiecie zaslug Michnika przez Prezydenta Kaczynskiego to nowa polityka historyczna uprawiana przez braci Kaczynskich, polityka, ktora i tak kiedys wyladuje na smietniku historii.
Szanowny Panie redaktorze . Nic dodać nic ująć . Prawdy historycznej nie są w stanie zmienić ani jeden ani drugi mali ciałem a jeszcze mniejsi duchem panowie K . Historia już im wystawia rachunek , a mam nadzieję , że społeczeństwo wystawi niebawem rachunek prezydentowi , a w zasadzie jak ktoś słusznie zauważył jedynie rezydentowi palacu , który on będzie musiał zapłacić co da Bóg jeszcze przed upływem kadencji . ja natomiast chciałbym zwrócic uwagę [co pomijają komentatorzy] na fakt , że w tzw uroczystościach w pałacu nie uczestniczyli marszałkowie Sejmu i Senatu , nie widzialem też premiera , nie było tez innych znaczących osobistości ktorych obecność była przeważnie rutynowa . Pytanie dlaczego ? Palac nie zaprosił , czy też ci państwo sami zdecydowali o swojej nieobecności . Odniosłem wrażenie , że tzw.oficjele to nawet nie był czwarty garnitur . Komu zależało na tym aby i w taki sposób zdeprecjonować wielkość i znaczenie wydarzeń marcowych . Odpowiedź nasuwa się tylko jedna – w tamtych jakże trudnych i skomplikowanych czasach wymagających ideowości i przede wszystkim odwagi nie bylo Braci oni z podwiniętymi ogonami pisali swoje doktoraty na tematy „jedynie słuszne” , a porządne „dzieci” nie byly przez swoich rodziców wypuszczane na podwórko . A skoro ich tam nie bylo to po co czcić i wspominać tamte czasy . Pozostaje tylko jedno pytanie – jak dlugo jeszcze i co się musi stac aby wyrwać z korzeniami te publiczne chwasty i wyrzucić je na śmietnik tym razem prawdziwej historii .
Panie Redaktorze,
Smrodek buchający z pałacu prezydenta jednoznacznie określa całą urzędującą tam ekipę. Słusznie Wałęsa nazwał LK durniem. Niby wykształcony a postępuję jak oszołom i zwykły prostak. Na dodatek zakompleksiony i złośliwy , zapewne nawet nie rozumie słowa obiektywizm. Nikt mnie nie zmusi bym szanował takiego pana nawet jeśli jest prezydentem mego kraju. Tu oczywiście nadinterpretacja; to prezydencik PiSu i wszystkichy nawiedzonych, tudzież gawiedzi
Komentarz mający niejako „pod sobą” wszelkie komentarze…
http://www.matka-kurka.net/post/?p=1306
Panie Redaktorze ! Drodzy Blogowicze !
Ten „wyczyn” środowiska braci K. jeszcze raz potwierdza, że przesadna i nadmierna celebracja wszelkich historycznych rocznic czy wydarzeń (obojętnie które środowisko w Polsce to czyni, bo czyni to zawsze dla podkreślenia swoich zasług i jednoczesnego „pognębienia” przeciwników czy adherentów – prawdziwych bądź domniemanych) prowadzi na manowce, a samo wyjaśnianie, opis czy interpretacja tych zdarzeń musi być „odebrane'”politykom i winni się nią wreszcie zająć historycy. Środowisko A.Michnika ma spory udział w tym, że dziś w życiu publicznym zajmują poczesne miejsca takie indywidua jak koteria braci K. że oni wygłaszają normy i są wzorem „z Sevres” dla wielu ludzi w przedmiocie polityki, wartości, historii, postaw. Bo gdy w życiu publicznym głosi sie pogląd, że jakiejś sile (o demokratycznym nadziale z określonym potencjałem wyborczo-mandatowym – dot. to też zwolenników tej siły, tych środowisk, tych grup) „mniej wolno” tym samym wskazuje się że „komuś wolno więcej”. Najczęściej dot. to „naszych”. Więc teraz „ci nasi” stosują się po prostu do tej maksymy. Nic to, że „buractwo” wychodzi zewsząd „na funty”. Jesteśmy etosowi i „nam wolno więcej”.
Każda akcja wywołuje reakcję. Każde zaprzeczenie regułom demokratycznego porządku odwraca sie p-ko inicjatorom takich działań. Często jest to bolesne i dokuczliwe, jak widać „na załączonym” obrazku.
Co do samego meritum nie zaproszenia A.Michnika do „dużego pałacu” wypowiadał się nie będę (wyżej starałem się nakreślić perspektywę i znaleźć przyczyny takiego stanu rzeczy) – nt. pospolitego „buractwa” i zwyczajnego śledziennictwa szkoda strzępić swego języka. Wystarcza z politowaniem pokiwać głową – jak to elity „z nowego” nadania, po-sierpniowej proweniencji same deprecjonują i depczą swój etos, który tak „ukochały”.
Pozdrawiam serdecznie.
WODNIK53
do C4lm
Mój znajomy twierdzi, że jakiś Rajmund Kaczyński był wtedy na Krakowskim Przedmieściu w jesionce, kapeluszu i z pałą, ale nie wiem ile w tym prawdy
W 68 byłem studentem 5 roku i kończyłem magisterium. Sporo koleżanek i kolegów zawieszono , relegowano- a później i nam wszystkim tzw. wichrzycielom na młyn zachodniego imperializmu- dobierano się w różny sposób do skóry. Mnie zrobiono w dwa lata później pokazowy sąd wojewódzki i sąd najwyższy- tak , aby bolało i ciało nie wychylało się. Zmarnowali nam życie, ale jeszcze żyjemy i dobrze pamiętamy tamte marcowe dni. Nie wiadomo czemu one miały służyć? Michnik i jeszcze kilku zrobili na tym karierę , a Ci biedni obici zomowskimi pałami dawni studenci… Kaczorek interpretuje to po swojemu, może i dobrze, że w ogóle wspomina się 68, ale jakoś nie mogę uwierzyć, że robią to właściwi ludzie… No, bo to znowu politycy- protoplaści poprzedników(komuchowatych). Ciągle ten sam język, to samo słownictwo i bardzo, bardzo podobni tamtym wszystkowiedzących dygnitarzy.
Ludzi , którzy przypisują sobie zasługi i zaszczyty za marzec, grudzień, czerwiec i sierpień- wcale nie przeszli nowego szlaku od Lenino do Berlina, a znowu gwoździk klapa i powtórka z rozrywki. W 68- studenci oberwali za ambicje Moczara, a Super Talent śp.Gustawa był niepodważalny (niech spoczywa w spokoju), dobrze, że w porę umarł , chociaż nekrofilia naszych polityków niczego nie gwarantuje. Pan Gustaw- był postacią czytelną i prawdziwą, ale z Jego przyczyny wichrzyciele nie robili by zadymy protestacyjnej. W 68 nie wiele osób myślało o wolności słowa, skoro wszystko było zniewolone, oprócz Duszy. Demokracja- to słowo było w powszechnym użyciu(np:NRD), nikt nawet nie marzył o dzisiejszym chaosie, który to nazywamy demokracją ! Prezydent Kaczorek -mówi i wygląda jak mówi, jak tamci gomułowaci, szydlakowaci itp…
40 lat minęło i uwierzyć trudno, że mamy to co mamy: politycy wspólnie z funkcjonariuszami kościelnymi, w dalszym ciągu okradają biedny Naród.
Dusza Narodu pozostaje w dalszym ciągu na swoim miejscu.
Prezydenckie czczenie 68 roku jest bardzo dziwne, zresztą i sam ten prezydent jest bardzo dziwny….
jacek
Lech Kaczyński po raz n-ty pokazał, że jest małym człowiekiem (nie tylko wzrostem), że nie dorósł do tego by być prezydentem. Kogo ukarał? Michnika? SIEBIE. Trzeba nie mieć odrobiny wyobraźni aby podejmować tego typu decyzje. I jeszcze ta przechwałka, że z bratem też tam gdzieś byli. Przecież to groteskowe i jakże małostkowe. Okazuje się, że bracia od dzieciństwa walczyli z komuną. Niedługo okaże się, że kradzież księżyca to był także przejaw walki z komuną. Jak tu szanować takiego Prezydenta mojego kraju?
Nieco się dziwię tym opiniom dotyczącym decyzji prezydenta Kaczyńskiego.Postąpił jak postąpił.Problem leży raczej gdzie indziej.Otóż niestety,a może stety,Nasz Ukochany Przywódca jest tylko i wyłącznie emanacją naszego społeczeństwa.Przecież Nauczyciel Narodu Polskiego nie wjechał na czołgach(nie ważne jakich),nie przypłyną łodzią podwodną,nie pojawił się jako spadochroniarz pod osłoną nocy na mazowieckich polach.Społeczeństwo polskie,mądre polskie społeczeństwo uznało,że On jest Wzorem Jedności Myśli i Czynu i obrało w demokratycznych go w demokratycznych wyborach Swoim Ojcem.
Oczywiście jest jeszcze drugi problem który nieśmiało porusza czasami również pielnia .Dlaczego Polacy dokonali takiego wyboru?Dlaczego uznali że Lech Kaczyński zapewni spokojne dzieciństwo ich dzieciom i da nadzieję spokojnej starości ich ojcom.Pełna odpowiedź jest oczywiście dosyć skomplikowana,ale należy powiedzieć wprost-Tak jak przyjmuje się,że słynnym powiedzeniem „Ich prezydent ,nasz premier” Adam Michnik był ojcem chrzestnym Trzeciej Rzeczpospolitej,tak również ten sam Adaś Michnik poprzez wykreowanie tzw.afery Rywina zdecydował kto będzie rozdawał karty w grze pod nazwą Polska.A że znalazł liczne rzesze uczestników tej samej gry(dziennikarze ,media,ludzie kultury i sztuki) nie sztuką było ugrać szlema.Niestety Michnik chciał grać w bez atu,ale społeczeństwo zagrało tylko w trefle.No i w efekcie zaistniałej koincydencji zdarzeń Michnik Adam jest bohaterem tego blogu
Czego można się było spodziewać po takich małych ludziach jak Kaczyńscy? Dla mnie bardziej smutne jest to, że nadal są w tym kraju ludzie gotowi oddać głos na takich polityków. Ludzie którym podoba się polityka opluwania, lżenia, insynuacji, kłucenia jednych z drugimi. Czy to nie świadczy o kondycji sporej części naszego społeczeństwa? Czy to wynik PRL-owskiego prania mózgów? Czy może jeszcze mentalność rodem z czasów zaborów?
Zainteresowanym – http://www.gazetawyborcza.pl/1,75248,4997652.html .
Urodzić się Żydem, Polakiem i poetą – http://przekroj.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=3539&Itemid=50&limit=1&limitstart=0 .
Bardzo dziękuję Panu za te słowa. Nie są w najmniejszym stopniu histeryczne. Są po prostu uczciwe. Nie ma sensu zastanawianie sie, kto był aż tak podły by zapomnieć o Adamie Michniku. Nawet jeśli to prezydenccy urzędnicy to przecież nie kto inny jak prezydent ich firmuje. Małość tej prezydentury jest zawstydzajaca.
Panie redaktorze!, Blogowicze!
Ilu z grona obecnych tu blogowiczy pamieta te wydarzenia, pamietne wystawienie „Dziadow” A.Mickiewicza, wiece studenckie w Krakowie kolo Pomnika Mickiewicza i dalej wydarzenia Politechniki i Uniwersytetu Warszawskiego, a co bylo w Poznaniu?
wrocmy na chwile do tych wydarzen, ktore tak wiele krzywd wyrzadzil wielu – nie tylko zydom – w Polsce.
Czlowiek, majacy czelnosc nazywac sie Ojcem Opacznosci Polski, bedacy obecnie na najwyzszym Urzedzie dopuszcza sie takich wrecz dyskryminujacych zachowan. To kolejna kompromitacja Kaczynskiego jako Prezydenta, Kaczynskiego jako samego siebie, to niewybaczalne kolejne jego bledy i po tym wszystkim mozna smialo powiedziec ze on jako Prezydent RP jest dzielem przypadku, bezmyslnosci spolecznej. To wyborcy sa winni tego,ze mamy takiego Prezydenta.
Abstrachujac od moich ocen Michnika i kilku innych postaci tamtych czasow trzeba sobie powiedziec, ze to oni zapoczatkowali spoleczny ruch oporu wobec tzw. wladzy ludowej, to oni zaiskrzyli tym, co dalej i pozniej dalo mozliwosc powstania strauktur solidarnosciowych w Polsce To byl cios wladzy wymierzony nie do konca mlodziezy i osobom pochodzenia zydowskiego.W nastepstwie wydarzen Marca 1968 roku moj najlepszy przyjaciel sasiad, kolega ze szkolnej lawy,wyjechal z rodzicami najpierw do Izraela a po czterech latach pobytu w Izraelu poprzez Hong Kong do Australii.Od tamtych czasow nie byl w Polsce i nie chce tam jechac. Wizytowal mnie w Nowym Jorku i sam tez bylem dwa razy u niego. Wiele na ten temat rozmawialismy i zawsze padly oceny, ze okreslona majetnosc wcale jemu szczewscia nie daje bo gdzies tam bardzo daleko zostawil cos, co czasami jemun sie sni, wspomina i teskni.
LECHU KACZYNSKI JUZ WYSTARCZY BLAZENADY NA TAKIM URZEDZIE – USTAP PAN DOBROWOLNIE, OSZCZEDZ PAN WSTYDU !
Szanowny Gospodarzu tego forum, ja czekam kiedy Pan w koncu ochoczo wyrazi swoje zadowolenie ze powstaja dwa nowe, niepodlegle panstwa Abchazja i Ostetia ? Wspaniala wadomosc,ktora w polskiej prasie, np na Pana blogu, jakos przeszla bez echa w porownaniu z niepodlegloscia Kosowa. Zalaczam pozdrowienia.
DO MARIUSZA!
Bardzo zgrabnie i ciekawy przedstawil Pan pewien skrotowy bieg wydarzen z bardzo trafnym podkresleniem pewnych niuansow. Ja pozwole sobie dodac taka kwestie.
Moskwa dala polecenie porzygotowania dwoch bragd tzw. wsparcia logistycznego, w ktorych m.in. mieli byc zolnierze znajacy j. czeski. Jedna z tych brgad stacjonowala w bylecz Czechoslowacji w miejscowosci Hradec Kralove. Byly to dyrektywy tajne Zarzadu V KGB.To nie byla tylko kwestia dzialan wobec osoby owczesnego Premiera Doubcheka ale tez majacy w Czechach cichy bunt mlodziezy Czeskiej pochodzenia zydowskiego w Brnie i Pradze jesienia 1967 roku.Problem jest glebszy i jeszcze nie wyjasniony.
Biedny Michnik!
Po co czlowieku pchales sie tam gdzie Cie nie proszono?
Za Molierem:
Sam chciales Grzegorzu!
Panie redaktorze!, Blogowicze!
Ilu z grona obecnych tu blogowiczy pamieta te wydarzenia,……?
Zbudzony tym dramatycznym wołaniem odpowiadam:
Nie wiem Romanie 51Pl !!!
Dziś dalsza część tej żenującej farsy. Rozumiemy, że bracia Kaczyńscy mieli jakiś powód, by go nie odznaczyć Michnika. Ale mogliby mieć choć trochę honoru i cywilnej odwagi, by powiedzieć jaki.
Jestem nieco zawiedziony, ze zamiast o Marcu dyskutujemy (przynajmniej glowny nurt dyskutantow) malostkowosc i zasciankowosc Prezydenta RP. Dla mnie, te jego cechy byly i sa oczywiste i nie warto do tego tematu nic wiecej dodawac. Interesuje mnie natomiast percepcja Marca : czy wszyscy „komandosi” sa meczennikami i swietymi polskimi z definicji, czy tez nie. Wezmy chociaz przyklad H. Szlajfera. Albo J. Dajczgewandta. Ten pierwszy- zlapany na kolaboracji z SB (prawie jak Maleszka), ten drugi- w zupelnej opozycji do opcji Michnika albo Litynskiego. Czytam czasami blog Bogumily Tyszkiewicz i J. D. i interpretacja Marca budzi to moje mieszane uczucia. Zauwazylem rowniez, ze ludzie, ktorzy widzieli wydarzenia marcowe na wlasne oczy sa bardziej sceptyczni co do ich wydzwieku. Moze jak napisala kiedys p. Tyszkewicz „komandosi” sa klubem towarzyskim, spotykajacym sie w celach kolezenskich w izraelskim kurorcie Ashkelon, aby porozmawiac o polskim patriotyzmie.
Pani Junczyk-Ziomecka (ktora znam z pracy w radiu i lubie) powiedziala, ze zadawanie pytan w sprawie Michnika „do niczego nie prowadzi”.
Po pierwsze jest to nad wyraz aroganckie stwierdzenie ze stony urzedniczki, civil servant. Nie jest ona mentorem dla dziennikarzy, ktorym udziela lub nie udziela glosu.
Po drugie jest to nieprawdziwe. Bo pytania o Michnika moga prowadzic do jeszcze ciekawszych pytan i do frapujacych odpowiedzi.
Np czy istnieje jakas kapitula przyznawania orderow Odrodzenia Wolski czy tez jest to prywatne odznaczenie urzedujacego prezydenta rozdawane wedlke jego osobistych sympatii.
Jak mozna sobie zasluzyc na taki order, skoro wiezienia i wyroki, wilcze bilety i zakazy pracy, druku i wyjazdow zagranice nie sa wystarczajace.
Pani Junczyk-Ziomecka bardzo zgrabnie ustawila Lecha Kaczynskiego i Adama Michnika w jednym, pierwszym! szeregu bojownikow o demokracje. Przypomina mi to zaslyszane w dziecinstwie na Ukrainie powiedzenie: Daj Boh naszomu tielatku wolka zjist’ (Daj Bog naszemu cielatku wilka zjesc).
Zwlaszcza cielatku, ktore w swoich odkrywczych wypracowaniach powolywalo sie na Lenina „bo tak musialo”.
Wydarzenia marcowe 68 miały swoje podstawy w rodzącej się polityce historycznej,która nie straciła jeszcze aktualności i jako narzędzia nadal uzywa się prowokacji.To organizatorzy,nadreprezentanci mniejszości żydowskiej /był i J.T.Gross/dostali ogromne wsparcie od polskich studentów w imię wolności słowa.Dziś „historyk” GroSS odwdzięcza się Polakom budując płaszczyznę zbiorowej odpowiedzialności za zbrodnie na Żydach dokonane pod okupacją nazistowską i bolszewicką.Siła prowokacji jest ciągle żywa dzięki utrzymującej się polityce historycznej dającej parasol ochronny nad wpływami nadreprezentacji mniejszości żydowskiej we władzach partyjnych i państwowych.Trudny to temat bo związany i z historią syjonizmu i państwa Izrael.
PRAWDA się r a z e m d o c h o d z i i c z e k a!!
„ostentacyjne fałszowanie najnowszych dziejów politycznych Polski”
– pisze Gospodarz.
Niczego nie trzeba fałszować. Wszystko jest gotowe. Poziom kultury historycznej społeczeństwa jest taki, że w zasadzie wcisnąć można każdą brednię, każdy hochsztapler znajdzie posłuch. Tu w tym blogu został przytoczony w dobrej wierze i natychmiast wysoko oceniony produkt Henryka Piecucha.
Ilustracja poziomu tego pisarza (?), historyka (?) i hucpiarza niech będzie poniższy link:
http://www.aferyprawa.com/index2.php?p=teksty/show&dzial=artykuly&id=1433
Roman51Pl jak nie wstyd ci powtarzać wewnętrznej dezinformacji z tamtych czasów, którą karmiono aparatczyków niższego szczebla, esbeków, kadrę wojskową i prostych nomenklaturszczyków.
Bunt młodych Żydów w Pradze i Brnie!!! Czy nie pora dziś po latach spojrzeć krytycznie na ten bzdet gdzieś zasłyszany, dziś, kiedy jesteś człowiekiem wolnym Romanie51PI.
Re dana1:
Kto jest w stanie zweryfikować zapiski Henryka Piecucha zaprezentowanego jako pisarza(?),historyka(?) i hucpiarza?!
Próbę opisu marcowych wydarzeń podjął się Tygodnik Powszechny „Za kulisami władzy”.Z pewnością będzie ciekawa dyskusja dla próby dania świadectwa prawdzie.Każdy może dołożyć swoją cegiełkę,szczególnie gdy w tym czasie studiował.
Swoją drogą to solidny dziennikarz dokumentalista powinien przedstawić aktualny stan wiedzy w IPN,tym bardziej,że temat budzi tak wiele emocji.Z pewnością zanim prezydent „zabrązowił” prawda historyczna może powinna powinna najpierw odbrązowić?!
Michnik Adaś- ma nową „trybunę ludu ” i się cieszy, po co Mu ordery od TKM-owców. Będą następni , jeszcze gorsi….
jacek
a prezent- L ,Kaczerek jest super w szczególności dla suki Saby i Iresiada…..
Jako anonimowy Nick, a więc ktoś, którego wiarygodność jest ograniczona posłużę się o wyrażenia mojej opinią kimś, kto występuje po nazwiskiem i jest osobą publiczną. Mój instynkt, pamięć i wiedza każą mi uznać jego obraz Marca za w pełni wiarygodny.
http://kuczyn.com/2008/03/05/przestepcza-grupa-na-szczytach/#comment-44996
Mieczsilver
Jako anonimowy Nick odpowiadam: Ja mogę, ale nawet gdybym nie ukrywał się za nickiem nie mógł bym nikomu zabronić „chodzenia” do znachora, który sprzedaje „maść na szczury”.
A może skomentuje Pan wywiad dr Edelmana dla „Faktów i mitów” ? Na pewno Pan tego nie zrobi.
Prezydent jeszcze raz pokazał, że nie potrafi się wznieść poza osobiste animozje i udowodnił po raz kolejny, ze jest człowiekim małego formatu. Niestety.
Skutki i znaczenie „Marca” Załamanie się ruchu studenckiego pogrążyło część społeczeństwa w apatii, uświadamiając, że jakiekolwiek powiększenie obszaru wolności nie jest możliwe. To przeświadczenie zostało umocnione jeszcze bardziej przez krwawe stłumienie „praskiej wiosny” w sierpniu 1968, w którym uczestniczyło też Wojsko Polskie. Gomułka, mimo wielu wyrw dokonanych przez „moczarowców”, utrzymał swą władzę w partii, a jego reżim wzmógł po Marcu inwigilację społeczeństwa przez SB. Nasiliła się też aktywność cenzury, rozrzucono wiele złożonych książek i czasopism. Utrudniano jeszcze bardziej możliwość wyjazdu za granicę ludziom, u których dopatrywano się powiązań z ruchem marcowym.
Wydarzenia w kraju i związane z nimi postawy antysemickie pogorszyły obraz Polski w oczach krajów zachodnich. Tym bardziej, że wywołały fale emigracji z Polski osób pochodzenia żydowskiego, a także naukowców i ludzi kultury. Ocenia się, że łącznie w latach 1968-1972 wyjechało z kraju nieco ponad 15 tys. osób. Aby dostać pozwolenie na wyjazd żydowscy emigranci (oraz ich nie-żydowscy współmałżonkowie) musieli podpisać podanie do Rady Państwa o zrzeczenie się polskiego obywatelstwa. Zamiast polskich paszportów otrzymywali oni tzw. dokumenty podróży ważne tylko na wyjazd z Polski i bez prawa powrotu, w których było napisane, że „posiadacz niniejszego dokumentu nie jest obywatelem polskim”. Przyczyniło się to jeszcze bardziej do negatywnego obrazu Polski w krajach zachodnich.
Tragiczne wypadki z 1968 roku miały jednak co najmniej jeden pozytywny aspekt. Choć sami protestujący mieli nikłą nadzieję na przezwyciężenie założeń systemu komunistycznego i strajkowali pod minimalistycznymi hasłami „Socjalizm ? tak, wypaczenia ? nie”, zmienili świadomość znaczącej części młodej inteligencji polskiej. Ci, którzy zaczęli w tym czasie aktywną działalność polityczną, często pozostawali jej wierni przez długie lata. Zaowocowało to w roku 1980, gdy uczestnicy wydarzeń marcowych tworzyli zręby „Solidarności”.
Roman51Pl
W tym temacie zupelnie sie z Panem zgadzam. Prezydent niechcaco wyrzadzil Michnikowi wielka przysluge. Jesli ktos w Polsce jeszcz nie wiedzial kto to jest Michnik i czego dokanal to teraz sie tego dowie.Mala uwaga: abstrahujac piszemy przez samo ?h?.
Parę uwag:
1. Wydaje się, że Pan Prezydent traci kontakt ze zwyczajną przyzwoitością, czyli dobrym wychowaniem, sprawami elementarnymi jeśli chodzi o inteligencję, czy chociażby (chciałem wierzyć do wczoraj) inteligencję straight from Żoliborz. Jak już wcześniej tu zauważono – wszystko w tej ponurej, zafundowanej nam wczoraj historii to pokaz przewrotnie rozumianego wychowania, kindersztuby, czy jakkolwiek to nazwiemy. Niektóre oczywistości nie są dla Pana Prezydenta (niestety) oczywiste. Niektóre rzeczy po prostu u niego no pasaran.
2. Zaściankowość ekipy Kaczyńskich uwidoczniła się po raz kolejny. Odnoszę też wrażenie, że cała wczorajsza impreza fetująca wydarzenia Marca była zorganizowana po to, by kogos w sposób pozbawiony żenady pominąć, obłożyć infamią. Zrobili imprezę, by pominąć Michnika, a nie po to, by odznaczyć innych. Dla ekipy prezydenckiej ci inni to zwykłe płotki, plankton, którego można nie zauważać. Czy to co napisałem brzmi jak science fiction? W tym naszym ukochanym kraju niewiele mnie już zdziwić może i choć przeciwny jestem spiskowej teorii dziejów, to… resztę dopiszcie sobie sami.
3. Cytat dnia (wczorajszego): Gosiewski – „O to czemu nie było Pana Michnika, należy zapytać samego Michnika”. Kpina. Tyle, że w Polskiej rzeczywistości powiedzieć mozna już wszystko. A prawdy objawione może fundować nam nawet ktoś o kalibrze Gosiewskiego. Przepraszam, „kalibrze”.
4. Najohydniejsze jest to, że ordery przyznawał urząd Prezydenta, a nie Lesio Kaczyński. Czy on naprawdę sobie wyobraża, że moze państwem zarządzać jak nie przymierzając Pepin Krótki państwem Franków we wczesnym średniowieczu? Najwidoczniej tak. Idea państwa wymaga czegoś zdecydowanie innego. Kto Lesiowi otworzy oczy?
W.Kuczyński Says:
marzec 7th, 2008 at 8:43 pm
Maciek,
marzec był w pierwszym rzędzie pieknym młodzieżowym zrywem wolnościowym. Także tak zwane środowisko ?komandosów? w roku 1968 byłi juz w duzym stopniu wyzwolone z ?rewizjonizmu?. Ja uczestniczyłem w kółkach dyskusyjnych w latach 1965- 1968 i tam był bardzo duzy krytycyzm w stosunku do Listu Otwartego Karola i Jacka.
Marzec był wybuchem spontanicznym i zaskoczeniem dla władz. Nie był żadna prowokacją, choć kiedy sie juz zaczęło próbowała wygrać go moczarowska frakcja i częściowo jej sie to udało, ale nie na tyle, żeby przejąć władzę.
Nie byłem organizatorem wiecu, bo nie byłem na Uniwersytecie, lecz w Zakładach w Ursusie, ale byłem bardzo blisko organizatorów i wiem, że w przygotowaniach nie był w ogóle brany czynnik rywalizacji frakcji partyjnych. ?Demokracja bez cenzury? – to nie bylo haslo rewizjonistyczne ani frakcyjne, lecz wolnościowe.
Wykorzystując gościnność Gospodarza blogu chcę wyrazić podziękowanie Zespołowi Teatru Osmego Dnia w Poznaniu za piękny gest solidarności z Adamem Michnikiem – symbolem Marca 68, którego prezydent wolnej Polski chce wyrugować z naszej najnowszej historii.
Jestem szczęśliwa, że chcą to zrobić moi krajanie. Szkoda, że mieszkam tak daleko od Teatru.
Dzieje się: http://wiadomosci.onet.pl/1706781,11,item.html . Czy Prezydent do sytuacji się odniesie ?
Re dana1:
Ja nie jestem spod znaku tajnego państwa,a tym bardziej z czasów gdy partia miała patent na mądrość i reżyserowała nie tylko ludzkie życiorysy,ale przestępstwa,a nawet i zbrodnie.Proszę jaśniej na zasadzie kawa na ławę.Na ten temat,jeżeli chodzi o skuteczność i skutki mam osobiste doświadczenie i będę chciał się podzielić na forum TP.
Mieczysław S.Kazimierzak/Mieczsilver/ pisze:
2008-03-07 o godz. 17:12
Wydarzenia marcowe 68 miały swoje podstawy w rodzącej się polityce historycznej,która nie straciła jeszcze aktualności i jako narzędzia nadal uzywa się prowokacji.To organizatorzy,nadreprezentanci mniejszości żydowskiej /był i J.T.Gross/dostali ogromne wsparcie od polskich studentów w imię wolności słowa.Dziś ?historyk? GroSS odwdzięcza się Polakom
:
Jak w piosence:
Michniku!
Nawet i swego syna podobno chrzciles.
Po co Ci to bylo?
Po co Ci to bylo?
Po co?
Po co?
Jako pamiętającego ten czas uderza mnie zbieżność myślenia i argumentacji na temat Marca, jaką dostrzegam miedzy ówczesną propagandą partyjną a ?wiedzą? tego, co nazywa się prawicą. O lewicy nie całej, ale typu zombie, nie wspominam, to jej naturalnie otrzymane dziedzictwo. Szczególnie dają się dostrzec wpływy tamtego Głównego Zarządu Politycznego LWP. Bo ci, co pamiętają wiedzą, że propaganda wtedy przestała być jednolita. Zapanował jak na komunistyczny aparat relatywny bałagan. Dlaczego szczególnie treści i styl GZP LWP są nadal żywe? Nie potrafię na to jednoznacznie odpowiedzieć. Wymagałoby to obszernego programu badawczego. Wstępnie mogę tylko zaryzykować hipotezę roboczą. Wojsko w społeczeństwie polskim miało do niedawna wysoki prestiż (uwaga nie pisze o środowiskach intelektualnych) było, więc ono skutecznym środkiem transmisji ?wiedzy o Polsce i świecie?, środkiem nie prasowym nie telewizyjnym, ale szwagier szwagrowi, ojciec synowi. To kadra LWP wszczepiła na trwałe społeczeństwu obraz Marca za pomocą najbardziej pierwotnego środka przekazu. Szła gadka miedzy ludem. Ta ludowa mądrość weszła dziś do Internetu.
Do dana1: Trudno opisać i nazwać czas, w którym obecnie żyjemy, a co dopiero ustosunkować się do marca 68. Cóż ?prawdę? należy mówić jedynie temu kto chce jej słuchać. Odsyłam do książki Wojciecha Roszkowskiego, Najnowsza Historia Polski 1945-1980, tom 2, Warszawa 2003. Natomiast, odnośnie tego co pisze hucpiarz Piecuch należy zapytać samego gen. Jaruzelskiego oraz wybitnych historyków ( np. prof. Antoni Dudek ), ale także poszukać w archiwach IPN dokumentów na ten temat. Niezależnie jednak od tego, czy były to prowokacje wymyślone i reżyserowane przez władze dla rozegrania własnych wewnątrzpartyjnych spraw, czy też spontaniczny zryw „komandosów” , jednakże też sprowokowany przez władzę zdjęciem „Dziadów”, przeciwko ówczesnej władzy , to Michnik i tak jest bohaterem , jak również inni studenci, którzy w tym zrywie wolnościowym uczestniczyli.
Szanowny Panie Redaktorze: napiaał pan, że Marzec się młodym z niczym nie kojarzy. A dziwi się Pan? Ja jako licealista muszę sam czytać i poszukiwać odpowiedzi, ponieważ w szkole nam o tym nie mówią, a jak mówią to w wersji okrojonej i tak robią z całą historią.
W marcu 1968 roku mieszkalem i pracowalem w centrum Warszawy i bylem jednym z tysiecy narzekajacych na zaopatrzenie rynku, bezsens gospodarki, upolitycznienie zycia a z drugiej strony radzilem sobie jak moglem, zarabialem, uczylem sie jezykow, latalem na randki, oszczedzalem na wakacje w Bulgarii (!), kino, teatr, czyli normalne zycie w warunkach jakie byly. Wyjazdy, samochod i mieszkanie byly obiektem marzen. Na wrzatek polityczny patrzylem bez zainteresowania poniewaz „wladza” plotla glupstwa a mlodzi i gniewni poza wrzaskiem nie mieli zadnego programu ani realnych szans na zmiane naszego zycia. Nie mialem czasu na polityczne spotkania, protesty bo po pierwsze musialem starac sie o wlasny byt a po drugie idee i ludzie aktywni politycznie byli, w moim prostym rozumku, niewiarogodni i wprost prosili sie o szykany i aresztowania. Dopiero pozniej z perspektywy czasu i zdarzen pojalem ze Kuron, Michnik i inni byli poprostu za daleko zeby widziec sens ich dzialan. Optymalnym rozwiazaniem bylo poczekac zwiac z tego radzieckiego rezerwatu zachowujac zdrowie zycie i szanse na lepsze. Widac bylo ze wczesniej czy pozniej to wszystko sie rozwali ale komu sie chcialo polec pod gruzami. W 1968 roku niektorzy moi koledzy, przyjaciele, zaprzyjaznione rodziny zaczeli mowic otwarcie o swoim niearyjskim pochodzeniu co narastalo w miare atakow „wladzy” na „syjonistow”, „piata kolumne” to znaczylo ich wszystkich. Potem zaczeli mowic o mozliwosci wyjazdu z Polski pod warunkiem dowodu wlasnego pochodzenia. Widzialem z bliska przypadki zwalniania z zajmowanego stanowiska kogos kto nie mial wyksztalcenia
ale zawsze byl to ktos z niepolskim rodowodem. Patrzylem na nich, a inni tez, z zazdroscia ze oni moga sie wyrwac z tego marazmu a ja nie. Inni, tez niearyjczycy, jesli nie wypowiadano im pracy, lub dobrze platnego stanowiska, nie mowili o wyjezdzie. 18letni syn bliskich przyjaciol postanowil wyjechac mimo blagan matki i ojca, ktorzy mieli niczym nie zagrozona prace i zostali w Polsce. Zegnalem ich, odprowadzalem na Dworzec Gdanski i bylem szczerze zmartwiony ryzykiem zyciowym jakie podejmuja. Tlumaczyli mi ze we Wloszech, Szwecji, RFN czy USA czekaja na nich komitety organizacyjne z pieniedzmi, mieszkaniem i pomoca w zaczeciu nowego zycia. Jechali pelni optymizmu i nadziei na przyszlosc. Rok czy dwa pozniej widzialem, ze mieli racje. Jeden dostal wysokie odszkodowanie w RFN za rodzicow zamordowanych w holocaust zalozyl firme i przyjechal do Polski jako wielki byznesmen. Przychodzily listy o trudnych warunkach w obozach przejsciowych ale z przekonaniem ze sa „zaopiekowani” i wczesniej czy pozniej bedzie im dobrze. W sumie wszyscy oni wyjechali bo otworzyla sie przed nimi szansa na lepsze zycie zdala od komunizmu. Kilka kolezanek i kolegow „zalatwilo” sobie papierki o pochodzeniu i tez wyjechali. Wyjezdzal kazdy kto nie chcial tam zostac i umial to zalatwic. Poza zwalnianiem z wysokich stanowisk z powodow takich jak brak wyksztalcenia nie widzialem zadnych przesladowan. Bardzo bliski przyjaciel z zona otwarcie mowili o swoim niearyjskim pochodzeniu ale nie wyjezdzali. Inny ktory uciekl z obozu koncentracyjnego i nawet mowil po polsku z silnym akcentem zostal bo nie chcial ryzykowac. Zostalo wiele osob ktore odrzucily szanse emigracji. Zyli i zyja niezle a do wyjazdu nikt ich nie zmuszal. Z pewnoscia nacisk psychologiczny wyrazajacy sie „szeptanka” o pochodzeniu za plecami w srodowiskach czysto polskich, partyjnych i wyraznie antysemickich byl duzy i wyjezdzajacy mieli wszelkie powody zeby sie od tego oderwac. To chyba bylo najbardziej wyraziste w 1968 roku. Sprawa „Dziadow” wpisala sie z czasem w odwieczne animozje z Rosjanami i powszechna niechec do okupanta. Nie bylo mieszkan byly 10letnie kolejki po mieszkanie, telefon, blokujace ceny na samochody, niskie zarobki i na tym gruncie wyrosly animozje polityczne, ktore w spoleczenstwie bardziej praktycznym zamiast podzialow stworzylyby jednolity front przeciwko zniewoleniu narodu. Podzialy i klotnie rodem z podzialow narodowosciowych sa teraz absurdalne i poza glupota spoleczna niczego nie wnosza.
Kazdy kraj, ogolnie rzecz biorac, ma takiego prezydenta na jakiego zasluguje. Tylko niektore dyktatury lub krolestwa moga miec niezasluzenie „lepszych” wladcow.
Ludzie, zrobcie cos, bo nam, wygnanym Polakom na obczyznie, tylko wstyd pozostal. Wstyd dzisiaj nawet wiekszy, niz przed 40 laty… o ile to mozliwe.
Dzisiaj macie przeciez mozliwosc wyborow, nie tylko „glosowania”. No wiec?…
A nieprzyszlo nikomu do glowy ze Michnik sam wybral ?Wzial w obrone Jaruzelskiego.Bohater ktory przechodzi na strone wroga przestaje byc bohaterem.Byc moze z daleka lepiej widac i czuc?Pozdrawiam zza oceanu .
telegraphic observer
Glosne chrzakanie obudzilo i ruszylo mnie z kanapy (wytykanej przez t.o.). Chrzakanie nie swini, ktorych podkladanie przewidzialem wczesniej, ale wieprza ! Poteznego ugly wieprza ! Michigan i Florida wyrwaly sie i zrobily wybory wczesniej niz zezwala regulamin partii. Bo wyszli z zalozenia, ze wczesniej lepiej zlapia momentum. A teraz Howard Dean i Democratic National Commitee
zadaja – bezprawie, uniewaznic ! Ani sen. Clinton ani sen. Obama nie zabieraja glosu poki co, bo nie wiedza co bedzie w Wyoming i Pensylvania i komu by to, i na ile pomoglo. Ale – to narazie to tylko zaba na stole, ktora trzeba zjesc. Jesli wybory byly bezprawne, nalezy je uniewaznic. Z drugiej strony – prawo to jest prawem Partii, a prawo partii jest rzecza prywatna i sad sie nie miesza, jesli nie jest zagrozony interes spoleczny. A wieprz ? Spokojnie, tam zmierzamy. Oba stany twierdza, ze placic za powtorne wybory z pieniedzy podatnika nie beda. Wiodaca role w tej rebelii miala Florida (19 milionow) a jej gubernator, Mr. Charlie Christ, szczuply opalony gentelman z wytworna siwizna twierdzi, ze on nie dba o kierownictwo partii w Waszyngtonie, bo lud zaglosowal, lud decyduje i wyborow nie powtorzy. Ponadto nie ma pieniedzy na powtorne wybory. A kto zatwierdzil termin glosowania na Flodydzie ? Tenze Gubernator. W partii demokratycznej zaczal sie niezly bardak, ktory bedzie trwal dlugo, bo jeszcze nie wiadomo kto zdobedzie wymagana minimalna ilosc delegatow, co zrobic z superedelagatami, a tu jeszcze ten termin ! I czasu wymaganego na przygotowanie glosowania nie ma (90 dni). Demokratyczne wyniki z Florida trzeba bedzie uniewaznic, jesli jakims cudem sie nie wykreca. A nasz „wieprz” ? Pod nazwiskiem. Pod nazwiskiem Charlie Crist jest mala literka (R). Ladne, prawda ?
Na rzeczowość dyskusji wpływ ma jakość zaprezentowanej syntezy bazującej na historii i polityce historycznej.Do oceny aktualnych wydarzeń bardzo pasuje wiersz Norwida [DO ORŁA],którym musiałem się posłużyć dla podbudowania swojej argumentaji w TP:
Do orła,co nad dębem powiewa,
Mruczał kret z nory i cieni:
„Gałąż każda każdego drzewa
Jest u mnie tu w kształtach korzeni.
Ty tam orłem,ja tu – twoje słońce
Nie ogranicza się na firmamenckie –
Ja mam je w oczach tak gorące,
Że przechadzam się w ziemi odmęcie.”
„Zaiste jest tak – orzeł odśpiewa –
Lecz świat mój to nie jest analiza.
On korzenie dawa i zasiewa,
Gdy twój tylko je podgryza!”
Na tym tle trzeba rozprawiać o antypoloniżmie,któremu sprzyja krecia robota „historyka” GroSSa i jego niektórych fanów.Trudno aby Kretów przeobrażać w Białych Orłów.
Wszystkim Blogerkom składam w Dzień Kobiet najlepsze życzenia by spełniło się Wam wszystko na co czekacie.
dana 1
Bracia Kaczyńscy zaczynają pisać nową historię Polski.Ma się wrażenie żę, główną rolę we wszystkich etapach historii ( szczególnie tej najnowszej ) odegrali oni sami, lub z niewielką pomocą pana Gosiewskiego.Pozdrawiam.
no świetnie ! Cenzura instytucjonalna zginęła, ale panuje o wiele gorsza-towarzysko-środowiskowa. Posłałem opinię o tzw. wydarzeniach marcowych. Była nie w smak. Powtarzam kwintesencję mojej opinii – marzec 1968 to żadne ważne wydarzenie w historii Polski.
Do finis: Jeśli Michnik odmówiłby po raz drugi, sprawa wyglądałaby inaczej. Teraz wygląda fatalnie.
klasyczny powrot komuny i to gdzie?
Magdalena Środa: http://www.gazetawyborcza.pl/1,76498,5001709.html .
A jednak znowu ten prez.Kaczorek zrobił bardzo źle ! Kto mu tak głupio doradza? Czy w ogóle można Takiemu doradzać? Te klony zachowują się jakby wszystkie rozumy świata pozjadali, dlatego zachowują się bardzo często jak bezmózgowcy !
To ich odmóżdżenie jest przejawem bezgranicznej nienawiści, pychy , zarozumialstwa i pełnej obsesji . Dawno powinni się leczyć…. Chyba ,że p.Palikot miał rację…… Zresztą ten pan pos. który nosi pod nosem kawał futra, a nazywa się Putra (spec od ścieków i szamba ), odebrał prez.Lechowi K. kilka butelek przedniego Wina,(marka:wino)…. Dobrze, że chociaż jeden dba o wizerunek naszego majestatu…..
Jacek
Kamil pisze:
A dziwi się Pan? Ja jako licealista muszę sam czytać i poszukiwać odpowiedzi, ponieważ w szkole nam o tym nie mówią, a jak mówią to w wersji okrojonej i tak robią z całą historią.
:
A to jest nieuczciwosc.
Wniosek:
Domagac sie prawdy bo w dalszym ciagu bedzie sie zylo w pysznym zaklamaniu.
Czytam Państwa wypowiedzi….i tęsknie za Kisielem…….ciekawe jaki miałby (może ma:))..pogląd.
Dla wszystkich Miłych Pań serdeczności z okazji Dnia Kobiet:):)
michrich
Jak cie lubię.
Po co „atakujesz” Michnika od tyłu?
Jakby w PRL cicho siedział albo z niego wyjechał to byłby tam gdzie jesteś ty. Dziś na blogu Szostkiewicza słałby do np. Wildsteina komunikaty:
?Po co człowieku pchałeś sie tam gdzie Cie nie proszono?
Za Molierem:
Sam chciałeś Grzegorzu!”
Czy nie jest to endecki „żart” na odwrót?
Do POLAK MALY: nie, nie przyszło mi to do głowy. Uważam, że szacunek dla innego człowieka (w tym przypadku gen. Jaruzelskiego) to nie jest kwestia tego, że Michnik ‚sam wybrał’. Postępowanie Michnika, otwartość wobec Kiszczaka, czy Jaruzelskiego to podstawa tolerancji na której powinien zasadzać się majestat naszego państwa. Lepiej chyba rozmawiać i przekonywać, konstruktywnie krytykować, niż mówić o ‚wrogach’ i bawić się w Rewolucję Francuską. Tam ludzie się wcinali. U nas rozmawiają, mimo, że bywali po innej stronie barykady i przyjmowali (zapewne czynią to nadal) nieco inną optykę wydarzeń w których brali udział.
I jeszcze jedno: Wałęsa dogadał się z Kwaśniewskim i panowie normalnie rozmawiają. Późno, bo późno, ale jednak dojrzeli obaj do tego. Kaczyński wobec Michnika? Tu potrzeba czasu, skoro z domu nie wyniósł, że innych ludziom należy się elementarny szacunek.
Alojz 23.23. Także wtedy żyłem w pelnej świadomości dziejących sie zdarzeń w Warszawie. W pełni popieram Twoje wywody. Miałem wielu kolegów, wśród nich także kolegów Michnika z klasy i do czasu tamtych wydarzeń nikt nie pytał o ich pochodzenie. Także odprowadzałem na Dworzec Gdański, jednakże pożegnania nie wszystkie były dramatyczne. Wielu kolegom i znajomym zazdroszczono pochodzenia, niekiedy pochodzenie takie tworzono, aby uzyskać możliwość wyjazdu. Wielu kolegów /ktoś mówił że to żydzi/ pozostało i dobrze sie mieli. Ci co wyjechali mieli sie bardzo dobrze. W Szwecji, Kanadzie lub nawet w Izraelu /tam było ich najmniej/ wszystkim powodziło sie natychmiast bardzo dobrze, korzystając z wielu udogodnień i wsparcia. Teraz tworzy sie mit. Wielką hucpę! Mit państwowy oparty na kłamstwie, fałszu i wyolbrzymianiu drobnego zdarzenia walki kilku osobników na dworze jako pretekstu do utrzymaniu i podporze niegodnie sprawowanej władzy. Oczywiście, że Michnik i jego środowisko mit taki będzie rozniecać dostarczając kolejnych fałszów. Za niedługo doszukają się i ofiar śmertelnych. Pozdrawiam.
Jako konsekwentnie zwracający uwagę na problem nadreprezentacji mniejszości żydowskiej we władzach partyjnych i państwowych chcę wnieść uwagę do wypowiedzi spin doctor,że ci Żydzi,którzy wyjechali do Izraela nie mieli takiego słodkiego życia.Kontynuowali budowanie socjalizmu,bo byli przeświadczeni o słuszności tej ideologii zarówno w życiu społecznym jak i ekonomii.Trzeba też i podkreślić i ten fakt,że w tamtym czasie mierząc skalą niechęci nacyjnej tam antypolonizm był większy od antysemityzmu w Polsce.
Oczywiście ofiarność diaspory żydowskiej była wręcz fantastyczna dla utrzymania państwa Izrael.
Do Polak Maly -wpis z 3 .08.godz. 1.25
cyt” … Wział w obronę Jruzelskiego .Bohater który przechodzi na stronę wroga przestaje być Bohaterem „….
Moja odpowiedż a w zasadzie objaśnienie dla Ciebie i np.blogowicza Bernarda u Waldemara Kuczynskiego ( on chyba z Warszawy więc powinien wiedzieć jak urodziła się publicznie taka opinia o „zdradzie „Michnika ).A jak się urodziła? ,oto odpowiedż ;
W latach 90-tych w Telewizji Francuskiej Program V –
do audycji prowadzonej na żywo pod stałym tytułem „Bestia ” i ” Ofiara ” zostali zaproszeni Jaruzelski vel Bestia i Michnik vel Ofiara .
Dziennikarze obecni w studio przed wejściem na antenę oblegali Jaruzelskiego zadając mu pytania .Tuż przed wyznaczonym czasem rozpoczęcia audycji Adam Michnik do tych dziennikarzy powiedział ” Odpiepszcie się od Generała ”
Intencją Michnika było tylko i wyłącznie zapewnienie sprawnego rozpoczecia audycji.Takie
wyjaśnienie Adama Michnika pojawilo się jako odpowiedż na pytanie z sali w czasie autorskiego spotkania w Książnicy Pomorskiej w Szczecinie w lutym 2006roku ( bodaj 9 lutego – byłem widziałem ) spotkanie prowadził wtedy Jerzy Zimowski . Michnik sam dziwił sie , że sytuacyjnie kompletnie niepolityczny zwrot w studio TV5 w Paryżu zaczął życ swoim życiem .Rozumiem Polaka Małego zza Oceanu ,bo daleko , ale nie rozumiem Bernarda z Warszawy który plecie głupstwa , choć zapewne zna okolicznosci powstania tej opini .
Posługiwanie się schematem , źli , ksenofobiczni Polacy i niewinne baranki wyganane przez nich z Polski jest banalnym kłamstwem. W roku 1968 było już po wojnie Izraelsko- Egipskiej po której nastapiła już zdecydowana zmiana kursu KPZR. Izrael potrzebował emigrantów, komunistyczne służby specjalne chciały pozbyć się niewygodnych zwolenników Izraela , sami zainteresowani Żydzi z aparatu komunistycznego też stracili komfort , tak więc wszystkim to było na rękę.
Gadanie według schematu wypracowanego w mediach ubliża inteligencji dziennikarskiej . W roku 1968 w czasach żelaznej kurtyny wielu młodych ludzi marzyło o opuszczeniu Polski . Raj był za żelazną kurtyną i drzwi do raju otworzył ten przypadek. Teraz odwraca się kota ogonem i zapomina o tych tak ważnych czynnikach które się złożyły na te wydarzenia.
Jedno trzeba przyznać Prezydentowi i jego urzędnikom. Są do bólu konsekwentni w udowadnianiu, że Prezydent RP jest tak właściwie Prezydentem PiS… tylko co to za państwo w państwie 🙂
Prezydent jakos nie zauważa, że rozdzielanie postaci Marca 68 na gorszych i lepszych jest DOKŁADNIE powieleniem tego, co się wtedy stało. Czyli jednym gestem zrównał się z Gomułką…. Ale jak się ma za doradców takie postaci jak Fotyga (zdegradowała jako szef MSZ p. Szlajferta, jednego z bohaterów Marca68… a Sikorski też go zbył, więc odszedł z MSZ) czy Kamiński (tego od wręczania ryngrafu z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej do splamionych krwią ludzką rąk Pinocheta) to nic nie dziwi….
Pani Junczyk-Ziomecka stwierdziła, że ciągłe zadawanie pytania dlaczego w Pałacu Prezydenckim nie było Adama Michnika do niczego nie prowadzi. No i racja, bo jak mogła się oficjalnie przyznać, że w swoim wazeliniarstwie posunęła się do kosmiczej głupoty… Fakt, iż Prezydent jednak wymienił nazwisko Michnika na uroczystości, utwierdza mnie w przekonaniu, że wazeliniarski debilizm jego urzędników jest normą Pałacu.
Ładnie podsumowała to jedna z osób z Teatru Osmego Dnia, gdzie kilka osób chce zwrócić nadane im przez obecnego Prezydenta odznaczenia: Jak wyglądałyby uroczystości na cześć Kościuszki, gdyby jego samego nie zaproszono (gdyby żył) 🙂
Rozumiem, że drogi Prezydenta i Michnika rozeszły się już dawno, ale to nie powód żeby nie pamiętać kto kiedy i gdzie. Papież Jan Paweł II zawsze przypominał, że naród, który nie pamięta swej historii jest niczym… Pałac Prezydencki (jak ongiś komuniści) zyje w przekonaniu, że można ją napisać od nowa… z Ojcem Dyrektorem na czele. Dla PiS-owców to jest dzisiaj nowy Papież…. bo tamten, zmarły, ze swoimi naukami i ostrzeżeniami jest już nieważny… bo nie daje przełożenia na głosy wyborców, w przeciwieństwie do Radyja…. Pragmatyzm posunięty do bólu… bez zasad i moralności, tak dobrze widoczny w koalicji PiS-LPR-Samoobrona….
Aby jednak tak całkiem nie zaczerniać świata, na koniec coś weselszego.
Wszystkie Panie pozdrawiam z okazji Dnia Kobiet…. Jako ładniejsza część ludzkości, czyńcie ten świat lepszym 🙂
WODNIK53 18:53
masz chlopie/kobieto absolutna racje.
te idiotyczne celebracje jakie w polsce sie odbywaja, te rocznice, rocznice rocznic, te wystawy pamiatkowe, te kapituly (co za nadete slowo) orderow, te truposze zwozone, te rocznice przywiezienia truposza – to wszystko to polski, bezmyslny pic. cala para idzie w gwizdek. i masz racje, ze roznica miedzy imprezami za socjalizmu i za kapitalzmu jest niewielka – tamte byly skromniejsze. swiat zasuwa obok was, a wy sie onanizujecie cztredziestoleciem tego, dwudziestopiecioleciem tamtego i innymi waznymi datami.
gdy tak pomyslec, to co wy teraz obchodzicie? spazm polityczny ktory zdarzyl sie w niejednym panstwie, taki salonowy buncik, dzieki ktoremu wielu polakom udalo sie to, o czym wtedy miliony marzyly – wyemigrowac. ja pamietam rozmowy w stylu „patrz na tego s..syna, jest w danii, szkoda ze nie jestem zydem”.
a co do chamstwa tego PIERWSZEGO NADETEGO KRASNOLUDA RP to nie ma co strzepic jezyka. powiedziec ciemnemu katolickiemu ludowi – sam tego chciales, grzegorzu dyndalo. tylko ze ciemny lud jest zadowolony i dumny z kurdupla.
Czytając komentarze dotyczące marca 68 i pominięcie
w uroczystsciach Adama Michnika wyraznie widać, że
mamy Prezydenta nie wszystkich Polaków!
redi
Gdyby Irena Lasota byla dawna Irena Lasota to ze wzgledu na potraktowanie Michnika odmowilaby przyjecia orderu.