Falstart kampanii
Chciałem haseł, mam za swoje: Silna Polska wolnych Polaków, LiD to hit! Konwencje PiS-u i LiD-u każą myśleć o dalszym ciągu kampanii z niepokojem. Obie były żałosne. Premier uraczył fanów pseudowykładem historycznym o potrzebie silnego państwa, tak jakby nie przeczytał jednej linijki Normana Daviesa czy choćby pro-PiSowskiego Krasnodębskiego, że o klasykach historiografii polskiej nie wspomnę. W jeszcze większą ekstazę wprawiła konwencję Zyta Gilowska, która wyrecytowała niczym pensjonarka: Jeśli mnie chcecie, no to przyszłam, a potem wbiła szpilę Kwaśniewskiemu.
Bo atak poszedł na ,,Kwacha” pod pretekstem wysługiwania się przez niego Niemcom (ale nie Angeli Merkel, którą JK łaskawie wyłączył z germańskiego kręgu zła). Logika ataku bardzo przypomina logikę i aksjologię wpisów ,,Boboli” na tym blogu- zdaje się, że ,,Bobola” może być socjologicznym reprezentantem PiS-owskich wykształciuchów. ,,Kwachu” jest kosmopolitą, któremu obcy jest polski interes narodowy. JK nie wyjaśnił – zresztą nie czynią tego nigdy namiętni użytkownicy tego terminu-wytrycha lub maczugi do okładania przciwników – dlaczego jego rozumienie i definicja interesu narodowego Polski ma być dogmatem i dlaczego Aleksander Kwaśniewski nie ma prawa do własnej definicji i w czym jego definicja jest gorsza i niebezpieczna.
Albo jakie są dowody, że kosmopolici nie mogą robić dobrych i wielkich rzeczy, także dla swoich ojczyzn (w końcu artystokracja i bohema też budowała Polskę i Europę, a to inkarnacje ,,kosmpolityzmu” – ulubionej czarnej etykiety przyklejanej przeciwnikom przez bolszewikow i faszystów).
Pretekstem ataku był wywiad AK dla Vanity Fair i teza, że gdyby PiS utrzymał się u władzy i nie zmienił swej polityki wobec Niemiec, to Niemcy powinny zaostrzyć politykę wobec Warszawy. Brzmi to w polskich uszach źle, przyznaję, ale nie uważam, by było dostatecznym powodem do robienia z AK kolaboranta Rzeszy. To propagandowa łatwizna: Kwaśniewski się podłożył, dowalić. Dyskusji z byłym prezydentem oczywiście ani śladu. Nie do tego służą konwencje wyborcze (choć na codzień takiej dyskusji na argumenty bracia K, też unikają).
Ale i Kwaśniewski na konwencji LiD-u też dał popis mowy trawy. Okrzyki i deklaracje zwycięstwa nie wypadły przekonująco. Liderzy SLD i Demokratów nie robili wrażenia ekipy skonsolidowanej, która faktycznie w imię lepszej przyszłości Polski odsunęła na bok historyczne podziały. Prymitywnym chwytem premiera K. było sprowadzenie prezydentury Kwaśniewskiego do alkoholowej choroby goleniowej w Charkowie, ale Kwaśniewski tym razem nie pokazał na Rozbrat swoich atutów jako mąż stanu i mentor nowej formacji. Wolał rolę starego acz jarego wuja.
Wniosków zbyt daleko idących nie ma co z tego wszystkiego wyciągać, ale jeden kłuje w oczy: u progu kampanii, przecież krótkiej!, PiS jest zdecydowanie lepiej przygotowany do walki, ma na starcie wyraźną przewagę. Platformą, przynajmniej na razie nie musi zawracać sobie głowy, wystarczy jak będzie walił w LiD, bo to rykoszetem też odbiera głosy PO (część wyborców uzna LiD za siłę, na którą warto przerzucić głos z PO). I drugi: to PiS dyktuje tematy kampanii. Partia, która potrafi odebrać Kaczyńskim tę inicjatywę, ma szanse zmianu obecnego układu sił. Myślałem, że będzie nią LiD, ale po ich starcie nie mam wcale pewności.
PS.Doodge i inni – chodzi mi o to, by nie dawać sobie narzucić podziałów fikcyjnych, zamazujących dużo bardziej skomplikowaną i bogatszą rzeczywistość społeczno-ideową Polski 2007. Nie przeczę, że są podziały – w każdym społeczeństwie są podziały – twierdzę, że przebiegają one inaczej niż głosi propaganda partii politycznych z PiS na czele . ,,Masgrud” – odrzucam marksizm, jestem ze szkoły Adama Smitha, więc ani w Polsce, ani gdzie indziej w Europie nie dostrzegam ,,przepaści” wytworzonej przez kapitalizm, tylko różnice społeczne prawdopodobnie nie do uniknięcia choć w jakimś stopniu do załagodzenia. Widzę rosnący dostatek w polskich domach, frenetyczne zakupy w domach towarowych, marnotrawstwo pomocy dla tzw. dołów społecznych. Znam emerytów, którzy narzekają na swój marny los w kolejkach do kasy bankowej, gdzie potem podejmują lub wpłacają tysiące i znam emerytów z starej inteligencji, którzy po 1989 r. gotowi byli dać swój wdowi grosz na nową Polskę i słowem się nie zająknęli, że im nielekko. Tejrezjasz, hel2000 – dzięki za interesujące przyczynki w dyskusji; Kalinie i Ziggi za ciekawą polemikę endecką, Jacobsky’emu – zwłaszcza za wpis o ,,Neues Deutschland” ( z prof. Nowakiem tak czy owak nie dyskutuję, jak z Michalkiewiczem, a tym bardziej nie będę udowadniał ,,ND”, że nie jestem wrogiem Kościoła. Maślana, gabisiek, dragon, gabisiek, wodnik53 – otóż to, dzięki!
Komentarze
Cały problem z tą niby kampanią jest/będzie taki oto, że jest/będzie ona na niby. Pan premier będzie strzykał jadem na niby, ot tak dla postrzykania, żeby z formy nie wypaść, pan nie-premier Tusk, raz lub dwa zaszumi (bo zagrzmieć to trza umieć) o tym, że może by i uratował przyszłości Polski (oraz światową demokrację) jeno – nie wiedzieć czemu – głosów mu ostatnio zbrakło, ale teraz to ma je jak w banku. Panowie Lepper i Giertych – o ile w ogóle – zaczną pohukiwać w nadziei, że ktoś się z nimi liczyć będzie (a nie będzie mimo pozwów i wyzwów) A państwo LiD uśmiechać się będą, skrywając z jednej strony (tej od D) kaca moralnego z powodu bratania się z wrogiem i z drugiej (tej od L) kaca moralnego z powodu pozbycia się sporej ilości głosów z powodu wyrzucenia z list pana byłego premiera LM.
A co do AK? Ja mam wrażenie, że mówił jak zawsze – nie gorzej i nie lepiej. Tylko, że to właśnie była wada. Teraz przyzwyczailiśmy już uszy do brutalnych tyrad, a centrolewicowe bzykanie nie przekonuje.
Panie Adamie
Boboli będę bronił jak niepodległości 🙂
Jak wielu blogowiczów do pewnego momentu wierzyłem za Heleną ,że Bobola to Wierzejski.
Bobola posługując się „socjologicznym językiem pisowskich wykształciuchów” obśmiewa i uwidacznia absurd ich sposobu myślenia i widzenia świata. Wierzejski z endecką frazeologią nie dorasta do pięt Boboli, który jest niezwykle oczytany i inteligentny. Widzę , że i Pan dał się nabrać 🙂
Według naszych pseudoprawicowców A.Kwaśniewski jako kojarzony z „lewicą” nie ma prawa do niczego. To taka polska specyfika rozumienia dialogu politycznego.
W sytuacji gdy Borowski się gdzieś schował , Olejniczak miły chlopak, ale…, trzeba „walić w Kwacha”, bo to jedyna twarz tej lewicy jaka się jeszcze ostała. A konwencja LiD-u faktycznie całkiem taka niewyrażna. Nie ma programu, nie może być więc i zapału. Nieciekawie wygląda przyszłość formacji lewicowej w najbliższych latach w Polsce. Kto wie, może doczekamy się niedługo modelu amerykańskiego, co wydaje mi się wspólnym marzeniem Kaczyńskiego i Tuska. Ale w Europie, z jej tradycją polityczną, taki eksperyment może się okazać fatalny w skutkach dla Polski i Polaków.Kto się wtedy upomni o szarego człowieka, pamiętając o naszym braku szcunku dla tych wszystkich „innych”.
A propos Boboli- nie jestem pewien czy można go zaliczyć do PIS-owskich wykształciuchów. Myślę, że często robi sobie jaja, żeby nas sprowokować do myślenia, do spojrzenia na coś z innej strony. A że ironia jest czasem głęboko zakonspirowana to też czasem nie wiem „z której strony pisze”.Konsekwentnie się nie odsłania i przez to tym bardziej przyciąga uwagę (może o to chodzi ?). Za to nikogo nie obraża, co polecam skromnie, uwadze zbyt czasem krewkich blogowiczów.
Pozdrawiam wszystkich ciepło (bo za oknem niefajnie)
R.N.
A ja, dotąd będąc umiarkowanym zwolennikiem Kwaśniewskiego uważam, że niczego się nie nauczył, dalej jest małym chłopcem ze Stargardu Szczecińskiego, popełniającym faux pas. Darowałem mu wykształcenie, drabinę, goleń, meble Forte, całowanie ziemi (to nie on, ale przy nim) i różne inne, cały czas go tłumaczyłem. Ale tak się podłożyć. Kaczyński będzie teraz walił w niego jak w bęben ze swoją demagogią.
Przykro mi. Nic nie wydoroślał.
Panie Redaktorze,
Atak na Kwacha poszedł nie tylko ze strony PIS (co dziwne, bo potencjalnie odbiera głosy PO) ale takze ze strony PO. Rysuje sie w ten sposób koalicja zawarta przy czwartej butelce wina uzasadniająca wreszcie takie punkty jak: zaniechanie komisji śledczych, niechęć do przejęcia władzy, nieistotne dla PO odsunięcie Ziobry i Kaczyńskiego od policji politycznej. Niestety PO zostanie zjedzona przez PIS tak jak poprzednie przystawki.
Pozdrawiam.
Troszkę mnie w rozpoczynającej kampanii zaczynają denerwować dziennikarze. Zewsząd słyszę, że to źle, że nie ma merytorycznej dyskusji na argumenty, tylko chamska na epitety. Że PO nie ma programu wyborczego, że prowadzi kampanię negatywną. Dziś akurat odbyła się bardzo dobra moim zdaniem, merytoryczna konferencja PO na temat rolnictwa. Powiedziano jak w przyszłości PO chce, by wyglądała polska wieś i czego jej brakuje, a co trzeba zmienić. Myślicie, że ktokolwiek w którymkolwiek z dzienników wspomniał choć przez moment, że coś takiego się odbyło? Pokazywano za to w kółko dwóch smutnych gości z PiSu, którzy krzyczeli, że nie na wszystkich plakatach PO jest podpis PO. Insynuując, jak to PiS zwykł przy każdej okazji robić, że może plakaty niepodpisane finansuje PO jakiś oligarcha. Koszmar. Jak można tak traktować naród, wyborców? Przecież to obraża inteligencję nie tylko mnie wykształciucha. Może należałoby zacząć transmitować mądre konferencje, a nie każdy śmieć jaki się w kampanii pojawi. I nie tylko żądać ale i samemu dyskutować w mediach o programach partii. Nie o kiełbasie wyborczej. Może to by spinmacherów od rozrób ukróciło i ucywilizowało nieco polityków? Myślę, że wiele zależy od dziennikarzy.
Po tej kampanii nie można spodziewac się niczego więcej. PIS będzie odgrzewał starą wrogość do SLD i wariacje na jej temat (to łatwe, i trafia do modelowego wyborcy); a LID jest zbyt niejednorodnym ruchem anty-PiSowskiego sprzeciwu, by zdobył się na wyjście poza hasła. Slogany nowych partii też nie zachwycają: „Panom dziekujemy” (czy jakoś tak) Gretkowskiej jest nieco spóźnione, bo kilka pań z PISu (i przystawek) tez niezbyt udatnie zaprezentowało się u władzy.
Czy mozliwe jest zresztą wyjście poza hasła i dyskusja programowa w czasach, które nie sa już nawet epoką felietonu, tylko półminutowych migawek informacyjnych? (Właściwie to na czas kampanii wyborczej należałoby zamknąć wszystkie TV. Może byłoby lepiej.)
Panie Adamie,
dzis mialem okazje posluchac piesni wyborczej PiS-u. Rzeczywiscie PiS jest swietnie przygotowany, a sadzac po stylu oraz tresci tej piesni, obliczonej na typowego wyborce sklonego glosowac na PiS, mozna sobie wyobrazic, co ma w glowie, i na jakie bodzce reaguje. Kto wie, moze za pare lat mlodziez bedzie grac te piesn na gitarach przy wieczornych ogniskach i spiewac ja, tak jak mysmy spiewali kiedys Kaczmarskiego czy Kellusa ?
A na powaznie: opierajac sie na wielu przykladach mozna smialo powiedziec, ze poczatkowe sukcesy w kampanii o niczym nie swiadcza. Kazdej z partii przytrafia sie kiksy – to nie uniknione. Nawet jesli obecnie jedna partia moze sprawiac wrazenie lepiej przygotowanej, a druga – gorzej, to do konca kampranii, do dnia wyborow pozostalo jeszcze sporo czasu. Te czterdziesci pare dni to naprawde sporo, a kazdy z dni kampanii uslany bedzie skorkami od bananow.
Jednak jesli w momencie rozpoczecia kampanii, w lonie glownego pretendenta do wladzy toczy sie walka o miejsca na listach wyborczych, i przy okazji tego starcia jeden z liderow grozi odejsciem z partii, to cos takiego wyglada bardzo groznie i swiadczy chyba o niezrozumieniu powago sytuacji. Wyglada na to, ze Platforma jest za ciasna, zeby pomiescic Tuska i Rokite.
Rywalizacji krakowsko-gdanskiej ciag dalszy, tyle ze na innej… platformie.
Pozdrawiam,
Jacobsky
Szanowny Redaktor jest dla mnie dzisiaj laskawy. Niestety nieslusznie. nie jestem socjologicznym reprezentantem PiSowskiej inteligencji (cokolwiek to oznacza). Traktuje PiS jako partie centro-lewicowa tak samo jak LPR. Ja natomiast uwazam sie ze przedstawiciela skrajnej narodowej prawicy czyli konserwatyste. Jak juz wielokrotnie pisalem, w Polsce nie ma obecnie partii prawdziwie konserwatywnej. Stad wlasnie wynika populityczny chaos jakiego jestesmy swiadkiem obecnie. Kiedy wszyscy dbaja o interesy ludu i sa tego ludu najlepszymi reprezentantami nastepuje spietrzenie namietnosci podobne do tego jakie panowalo za poznego Gierka przed sklepem miesnym w momencie dostawy. Nie umniejszam tu uzytecznosci naszego kochanego ludu i pol-inteligencji pracujacej (chociaz wciaz slabo zarabiajacej). Na wielkiej kanwie historii polskiej nasz chwacki lud ma swoje zasluzone miejsce. Ale, na milosc Boska, nie jest to miejsce w salonach wladzy!
To na czym polega interes narodowy winno byc wiadomym kazdemu dobremu Polakowi. To w pierwszym rzedzie prawo do posiadania i rozwoju wlasnej przestrzeni zyciowej w sposob jaki narod uzna za stosowny, bez zewnetrznych nakazow i pouczen. To prawo do operowania wlasnym pieniadzem opartym o obiektywny standard odniesienia. To prawo do kontroli przeplywu towarow i ludnosci przez swoje terytorium . To wreszcie prawo do samodzielnego zarzadzania narodowymi silami zbrojnymi. Nie sa to wymagania rozne od tych jakie chcialaby miec kazda polska rodzina w swoich relacjach z reszta spoleczenstwa. Mysle zreszta, ze kazdy z obecnych tu blogerow woli mieszkac we wlasnej willi niz w blokowisku czy radzieckim kolchozie mieszkaniowym. A do tego sprowadza sie europejski kosmopolitycyzm w wydaniu b. prezydenta Kwasniewskiego i jemu podobnych jesli chodzi o interesy narodowe.
Szerszy wyklad konserwatywnych ideii na temat IVRP i jej obecnosi w UE mozna znalezc w proklamacji” O suwerennosc Narodu Polskiego” zamieszczonej w tygodniku internetowym PolskieJutro.com , Nr. 278 (aktualny) . Autorem proklamacji jest p. Jerzy Rachowski.
Panie Szostkiewicz ! Nie jest Pan czlowiekiem ani o pogladach prawicowych ani lewiciwych, taki za przeproszeniem ni pies ni wydra. Wiele uwagi poswiecilem Panskim wypowiedziom sluchajac Pana w radiu czy telewizji, przy okazji roznych dyskusji. Nigdy nie byl Pan wyrazisty. Ja rozumiem, ze latwiej sie zyje jako pokorne ciele, ktore dwie matki ssie. Niech Pan nie robi tego publicznie bo nikt nie bedzie traktowal Pana i Panskich wypowiedzi powaznie.Ponarzeka Pan troche na Rydzyka, ale nie za duzo bo sie moze obrazic i nie daj Bog w radiu zruga, latkie przypnie Pan Kaczynskim dla formy i pocieszenia jego przeciwnikow no i ostatnio Kwasnieskiemu bo tak wypada. W taki sposob mozna zarabiac na zycie w cieniu innych, jednoznacznie opowiadajacych sie dziennikarz i publicystow, za jedna czy druga opcja polityczna i prowadzacych analize tego co istnieje, a nie ograniczajacych sie do stwierdzania faktow, ktore slyszymy w sarwisach. Wolalem sluchac i czytac Pana komentujacego sprawy zagraniczne.
Jeszcze jedna uwaga. Jestem emerytem, posiadam konto bankowe z miesiecznym wplywem 1150,00 zl . Mam wyzsze wyksztalcenie i przepracowani 34 lata w przemysle metalurgicznym. W aptece zostawiam co miesiac 200-250zl. Co dla Pana z tego wynika ? Nic. Pan musi byc emerytem, zeby cokolwiek na ten temat napisac lub zajmowac sie tym problemem na co dzien. ” Znam emerytow, ktorzy narzekaja….” w Pana wypowiedzi brzmi troche smiesznie bo to tak jakby Pan powiedzial ” Slyszalem, ze w tym roku podrozala pietruszka”. U Pana sa to tej samej wagi informacje. Pozdrawiam.
Jezeli ktos bedzie mnie prostowal, ze nie ma dziennikarzy o wyraznych pogladach politycznych, to prosze mi takiego pokazac oczywiscie poza Panem Szostkiewiczem.
Szanowny Panie Redaktorze,
Ja też z uwagą śledziłam start LiD, z uwagą i rosnącym smutkiem. Nie powiem o rozczarowaniu, bo zbyt dobrze znam nasze partie, by spodziwać się czegoś więcej. Wobec tego, co nam pokazano wydaje mi się ,że hasło „nowa polityka, nowa nadzieja” jest rażąco niepełne. wg mnie brzmieć powinno „Nowa polityka, nowa nadzieja, stare twarze”. Amen
Szanowny Redaktorze,
Co do przemówienia Jarosława Kaczyńskiego, to warto wsłuchiwać się w jego słowa, by nie być potem zaskakiwanym poparciem dla niego.
Wiele z jego tez odwołuje się bowiem do realnych problemów naszego życia zbiorowego. Może razić faszystowski ton, ale faszyzm nigdy by nie zwyciężył we Włoszech, Hiszpanii i Niemczech gdyby nie głęboka potrzeba godności, równości i wspólnoty obecna w ludzkiej naturze.
Wielką klęską myśli politycznej, jeżeli toto można tak nazwać, głownego do niedawna nurtu, była nieobecność w niej humanizmu.
Żaden realny człowiek nie zamieszkiwał jej horyzontów.
Przestrzeń politycznej poprawności wypełniona została inflacją, zasobami ludzkimi, kosztami pracy, mobilnością siły roboczej.
Niewidzialna ręka rynku wymiatała współczucie i myślenie, a rynki finansowe ferowały wyroki. Ludzi ani ich potrzeb tam nie było.
A to przecież ludzie z krwi i kości winni zaludniać agorę. I nie z bezsilności, ale z potrzeby realizacji własnych aspiracji podążają za jedynym przywódcą, który obiecał odzyskać dla nich państwo i przestrzeń publiczną. Że, ten przywódca na manowce ich prowadzi zapewne nie rozumieją. Wystarcza im jego determinacja. Tej ufają, gdyż są równie mocno zdesperowani.
A LiD rozczarowuje. A i tak uzyska względnie duże poparcie, zgodnie z zasadą, że na bezrybiu… LiD to spełnienie niegdysiejszego marzenia Aleksandra Kwasniewskiego aby brylować w najprzedniejszym towarzystwie. Smutne, pan Kwaśniewski tak się zafiksował, że nie zauważył, iż nie potrzebuje już akceptacji i uznania wujka Bronka. Że już dawno stał się w polskiej polityce klasą sam dla siebie. Nie potrafi, ze szkodą dla SLD, czerpać siły z własnego dorobku. Ale to być może syndrom wiecznego młodzieżowego działacza, który nie może obyć się bez patrona. Nie wiem. Tak czy siak, ten cały LiD to nieporozumienie. Taki współczesny ZBoWiD.
Proszę mi odpowiedzieć na proste pytanie: jak to jest?
Czy koalicja powyborcza PO-LiD nie byłaby rzeczywiście najlepsza obecnie dla Polski, po pierwsze dlatego, że wydaje się ona najbardziej prawdopodobna?
Czy ewentualni współkoalicjanci PO i LiD mogliby takie „porozumienie ponad podziałami” zmienić w jakiś „układ”, ktory potem, niewątpliwie, zostanie bezwzględnie propagandowo wykorzystany przez PiS?
Czy w obydwu Partiach są ludzie gotowi ponosić polityczne straty dla dobra kraju? (patetycznie się wyraziłem)
W moich pytaniach być może brzmi naiwność, ale chciałbym, przy znikomych osobistych korzyściach, być zadowolony lub nawet dumny z mojego kraju… Dlaczego nie popieram PiS-u? Największe wątpliwości budzi sprawa Blidy – to jest coś przekraczającego polityczne gierki, do czego przeciętny czlowiek nie potrzebuje interpretacji publicystów.
Zgadzam sie z tym co pisze BERG i ans. Takze moim zdaniem media odpowiadaja za wiele zlych zachowan w polityce bo celem informowania jest zwykle dotarcie do jaknajszerszej „publiki”. A co za tym idzie zwiekszenie ogladalnosci, juz to ilosci kupujacych gazety. W czasach gdy wielu stac tylko na ogladniecie migawki informacyjnej, nie zaglebiajac sie w podtekscie, moze trzeba by wynalezc jakis inny sposob dotarcia do umyslow. Naleze do stalych czytelnikow ciekawych blogow, m. in. aktualnego ale mam na to czas (emeryt…), ktory w dzisiejszym, pospiesznym swiecie jest towarem dla wielu deficytowym. Poza tym do zrozumienia dzialan ludzkich (politykow) trzeba szerszej wiedzy niz tylko znajomosc czytania (sluchania) wiec latwiej trafia sie do ludzi posiadajacych nie wiele ponad nia. Nie latwy problem ale dyskutowac trzeba. Pozdrawiam imiennika.
Szanowny Panie Redaktorze !
Słusznie Pan pisze o banalizacji i teatralizacji dyskursu publicznego w Polsce, co szczególnie boli podczas wyborczej kampanii. Ale jeśli całość życia publicznego stało się jakby „na pokaz”, stabloidyzowało się i sprymityzowało to trudno oczekiwać akurat „w ten czas” zmiany postaw, mentalności czy języka. W tej tabloidyzacji, teatralizacji czy karnawalizacji (nie jestem tu oryginalny – podpieram się N.Postmannem: „Zabawić sie nam śmierć”) naszego życia publicznego nie małą role ma Pańskie Panie Redaktorze środowisko. I to z wielu względów. Dziennikarze „drążą” tematykę powierzchownie, gonią za „newsem” – traktując (zresztą zgodnie z zasadami wolnego rynku i zysku który jest podstawowym miernikiem i demiurgiem tej płaszczyzny działalności człowieka) swą profesję tylko jako sposób zarabiania pieniędzy. A taki sposób traktowania publicznej koniec końcem służby profanuje ją – nie jest to ani misja, ani dochodzenie do Prawdy (to pojęcie w świecie skomercjalizowanych i „szybko-newsowych” mediów uległo całkowitej dyspersji i deobiektywizacji). Nie będę się nad tym rozwodził bo napisałem o tym na blogu Pańskiej koleżanki redakcyjnej – J.Paradowskiej.
Z jednej strony Wy dziennikarze i publicyści wyznaczacie pewne ramy dyskusji, jej formy i przekaz, a z drugiej – pozwalacie politykom, działaczom partyjnym, animatorom życia społecznego w Polsce na „przemykanie się” po łebkach w tematach istotnych dla kraju czy społeczeństwa. I nie wiem – czy robicie to (nie, nie jest to zarzut ad personam Panie Redaktorze, tylko pretensja do środowiska, za co Pan nie odpowiada, choć w jakimś stopniu egzemplifikuje Pan tę zbiorowość) celowo – jako zamówienie polityczne, jako osoby zaangażowane w propagandę – czy z braków merytorycznych, niechlujności zawodowej i ogólnego „nie-przygotowania”.
Tak więc „płaskość” i bezwyrazowość publicznej debaty w Polsce w dużym stopniu winę ponosi środowisko dziennikarskie. No i jeszcze procesy – ale to rzeczy uniwersalne- drążące dzisiejszy świat w przedmiocie obiegu informacji, jej szybkości, dostępności i powszechnej „koloryzacji”.
Pozdrawiam serdecznie.
WODNIK53
mt
Nie naleze do purystow, wiec nic nie powstrzymuje mnie od „argumentum ad personam”, od zadania ci kilku wyrazistych pytan.
mt:
Jak wysoka powinna byc emerytura osoby z wyzszym wyksztalceniem
po 34 latach pracy w przemysle metalurgicznym?
Jaki wplyw na wysokosc emerytury powinno miec wyzsze wyksztalcenie?
Ile lekow powinienes dostawac za friko?
Nie musisz mi jak wiesz odpowiadac, ale odpowiadajac sobie samemu uwzglednij, gdzie i kiedy pracowales.
Mam gleboki szacunek dla wiedzy i doswiadczenia metalurga. Jednak na pytanie, jak zachowac rownowage miedzy pozadana ciagliwoscia, a twardoscia stali, odpowiadzec mozna dosc jednoznacznie.
Sa jednak na swiecie rzeczy i sprawy o ktorych nie rozstrzyga magiczne 0,77% wegla.
Oczywiscie, o wielu tych nieco bardziej zlozonych sprawach mozna mowic wyraziscie, z pewnoscia jasnowiedzenia, z grymasem na mordzie. Mozna w ten sposob latwo znalesc fanow, poszukujacych prostych recept lub potwierdzenia swych fanowskich mnieman. Wyrazistosci czesto towarzyszy pogarda dla czytelnika, czy sluchacza. Rydzyk, Michalkiewicz, Urban pogardzaja czytelnikiem i sluchaczem. W wypadku Urbana jest to swiadoma gra wiec to troche inny przypadek niz Michalkiewicz i Rydzyk.
Szostkiewicz nie jest dla ciebie”wyrazisty” bo Szostkiewicz wierzy we mnie i w ciebie. W nasza dojrzalosc intelektualna i smak.
Szostkiewicz nie potrzebuje wykonywac wojennych tancow z przytupem,
pokazywac zebow, zacisnietego kulaka, czy spuszczc ku twojej uciesze spodni z wypieciem. Nie robiac tego ma prawdopodobnie nadzieje ze jest dla ciebie czytelny. Jest to nadzieja nie pozbawiona podstaw, bo Szostkiewicz wypowiada sie nie tylko dla idiotow.
PS
Wlasnie wrocilem z odswiezajacego weekendu w Warszawie. Nie wlaczalem telewizora, nie kupowalem gazet, nie spotykalem sie z przyjaciolmi. Byly spacery po Lazienkach, koncert Palecznego w Zelazowej Woli. Doskonala obsluga i kuchnia w warszawskich restauracjach. Ba, wybralem sie nawet w poniedzialek do pustego Sejmu. Cicho tam bylo i spokojnie. Metaloplastyczne zdobienia z czasem nabraly urody.
Tylko dlaczego komenda strazy marszalkowskiej nie wymaga o swoich podkomendnych by brali od czasu do czasu prysznic?
To zaniedbanie czyni ze poddanie sie kontroli na bramce sejmowego bezpieczenstwa jest niezwykle przykrym wstepem do wedrowki po zaulkach pustej swiatyni polskiej demokracji.
Oddajac na granicy, w rece urodziwej blondynki pachnacej dysktetnie dobrym kosmetykiem, moj paszport przez chwile pozalowalem ze moze to juz ostatni raz ktos tutaj interesuje sie moja tozsamoscia, a blondynki juz tu nie zobacze i nic nie polechce milo, mego powonienia.
Widać w kampanii żelazną konsekwencję PO wytrwale dąży ona do przegrania wyborów i zostania młodszą siostrą PiS w ramach upragnionego POPIS-u. Jak kończy taka młodsza siostra wiadomo, jeśli Tusk tego nie widzi niech spyta Leppera i Giertycha.
Nie chodzi tu wyłącznie o „strefnienie” kontaktem z LiD, nikt tego od Platformy nie wymaga ale o całą serię błędow i niezręczniści. Genialny pomysł wykoszenia wszystkich ministrów okazał się kolejnym niewypałem, dzięki któremu nawet bulterriery bezkarnie szczekają na kombinatorów z „Platformy”.
Sami Wielcy Bracia wystawili sie jak na patelni podejmując niezgodne z Konstytucją kroki odwetowe a „Platforma” siedzi cicho jak szara myszka pod miotłą . Nie chodzi mi bynajmniej o brudną propagandę wyborczą, chodzi mi o uściślenie zasad Konstytucji do czego upoważniony jest jedynie Trybunał Konstytucyjny.
Nie będę pisał o kłótniach z „krakowskim premierem”, który już po wyborach samorządowych powinien z hukiem opuścić „Platformę”.
Tak więc z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że obecna kampania nie będzie dla PiS stracona.
Mysle, ze truizmem byloby udowadniac po raz n-ty slabość polskiej demokracji wyrażajaca się w niezwykle niskiej swiadomości i poziomie intelektualnym wyborców. Dalej punkty zbiorą chlopy, co to moga dać w r..j i posadzić, zwlaszcza takich, co dorobili się w nieuczciwy (oczywiscie) sposób (no bo dorobic sie uczciwie nie mozna, wystarczy spojrzec na mnie, nie?). Wynik wyborow widze czarno – znow do wladzy dojdą narodowi socjalisci pod firmą (Bez)Prawa i (Nie)Sprawiedliwosci. Jedyne wyjscie na dziś (pierwsza szansa – odsuniecie PiS-u od wladzy w wyniku konstruktywnego votum nieufnosci juz zostala przez PO zaprzepaszczona) – to porozumienie z LiD w sprawie przyszlej koalicji. Ale zeby te projekty mialy rece i nogi, LiD powinien przedstawic się wyborcom zniesmaczonym autorytarystami za dychę jako partia europejska i dbajaca rownoczesnie o interes narodowy, ktory w dodatku potrafi racjonalnie zdefiniować. Tymczasem „twarz” LiD-u, pan Kwasniewski podklada sie propagandystom PiS i plecie coś za granicą, czego potem nie autoryzuje. Przeciez to niepowazne.
JESTEM z LiD – WCISKAM KIT
Uszanowanie,
komentowal nie bede bo to „dno” zostalo juz dokladnie opisane.
Od dluzszego juz czasu zadaje pytanie czemu „Boze Igrzysko”
wspomnianego przez Pana Normana Davies´a nie jest lektura w szkolach
ponadpodstawowych?
Gdyby ludzie musieli to czytac to zapewne na wiele faktow historycznych otworzylyby
im sie oczy i myslec zaczeliby pewnie tez troche inaczej!
Pozdrowienia.
Torlin!
Jak zwykle z czegos odrazajacego robisz w przypadku Kwasniewskiego zwykla wpadke.
Czy to maly chlopiec, ktoremu wybacza sie wpadki?
To profesjonalista, zawodowy polityk, to nie maly Jas. A pewnych spraw nie mozna wybaczyc.
Nie mozna wybaczyc obrazy grobow, obrazy zamordowanych, obrazy Polski.
Nie mozna wybaczac w nieskonczonosc.
Ale moze Ty takze wysylasz corke na bal debiutantow do Paryza?
A to mozesz wybaczac.
Tragedia narodowa jest, ze wychowalismy w Polsce ludzi takich jak Michnik, Geremek, Kwasniewski, Mazowiecki przenoszacych nasze sprawy na forum miedzynarodowe. Pokaz mi jednego Niemca, ba innego swiatowego polityka, robiacego cos tak cudacznego.
To plucie Polsce w twarz ale dla Ciebie to wpadka.
Start jak w każdej opartej na antydemokratycznej ustawie zasadniczej.Konwencje partii prawdziwie konkurujących rozpoczynają się od głębokiej analizy własnych szeregów w odniesieniu do programu działania.Reszta jest w rękach wyborców ich znajomości rzeczy i odporności na manipulowanie politycznych szulerów.Oczywiście do ideału jest daleko dokumentuje to obecnie społeczeństwo amerykańskie.Na szczęście zaczyna się odzywać zdrowy rozsądek i zrozumienie szkoły ekonomii,która nie może przegrywać ze szkołą biznesu.Ta przegrana pogłębia rozbieżność punktów widzenia ekologicznego,ekonomicznego i etycznego stanowiących o rozwoju w formule 3E.Piszę to w dniu 11-IX,rocznicy dramatycznej rozbieżności wiary i rozumu,może znaku czasu aby na znaczeniu nabrało pojęcie:”Bóg jest Prawdą,kto szuka prawdy,szuka Boga,choćby sam o tym nie wiedział.”Jeszcze raz się okazało,że nadużywanie bezwzględnego prawa silniejszego z ukrytymi celami jest domeną politycznych bandytów wywodzących się z klasy politycznych szulerów,w których to rękach znalazły się fundusze wydawane na cele mające charakter nieetyczny.
mt,
przykro mi czytac, ze ktos o pogladach umiarkowanych i usytuowanych w centrum politycznego spektrum jest dla Pana osobnikiem bez wyrazu, pokornym cieleciem, co to ma ssac dwie matki. Dlaczego Pan chce, zebysmy wszyscy mieli skrystalizowane, przejzyste opinie, albo prawicowe, albo lewicowe, najlepiej bez niuansow, a wiec latwych do zaszufladkowania ? Czy to naprawde potrzebne ? Do czego ?
Truizmem jest powiedziec, ze tylko krowa nie zmienia pogladow, skoro juz trzymac sie Panskiego przykladu z rogacizna. Wielokrotnie cos, w co wierzemy w danej chwili, z czasem dewaluuje sie, jesli nie w sensie obiektywnym, to w naszym prywatnym odczuciu. I nie chodzi tu o wielkie zagadnienia ujete z systemy filozoficzno-polityczne, ale wlasnie o rzeczy mniejsze kalibrem, o detale, ale z ktorych rowniez – a moze przede wszystkim ! – sklada sie nasz swiatopoglad.
Czesto ktos postrzegany w sposob podobny do podanego przez Pana okazuje sie byc osoba stawiajaca sobie albo wiecej pytan, albo stawiajaca pytania inaczej, ale jest to tak samo dopuszczalna postawa zyciowa jak pryncypialnosc i niezlomnosc. Prosze wiec nie dyskwalifikowac tych postaw trudniejszych do sklasyfikowania. Byc moze dla Pana te postawy nie sa ani psem, ani wydra, ale dla innych, w tym i dla mnie, sa one jak najbardziej usprawiedliwionym podejsciem do zycia – zycia, ktore poziomem swej zlozonosci czesto nie daje sie latwo upakowac w proste i jasne schematy myslenia.
Znaczy sie upakowywac zawsze mozna, tylko po co ?
Pozdrawiam
Torlinie (21.30)- A Kwasniewski z Bialogardu nie ze Stargardu…. 😀
A poza tym pozdrawiam 😉
Panie Mariuszu21,
Radzę obnizyć ton, bo pańskie argumenty brzmia jak z kabaretu. I prosze nie obrazac ludzi w rodzaju pana Mazowieckiego, Geremka i innych osób wymienionych przez Pana w obraźliwym kontekscie. Po to jestesmy w Unii Europejskiej, aby bronila nas przed samowolą ludzi nieodpowiedzialnych, depczacych prawo i nie majacych pojecia o polskim interesie narodowym. Już mechanizm ten zadziałał w przypadku niszczenia krajobrazu w Dolinie Rospudy, mam wiec nadzieje, ze Unia zadziała też i w innych przypadkach deptania europejskich standardow. Jednak wpierw te przypadki nalezy zglaszać na forum Parlamentu Europejskiego, a to juz zadanie naszych eurodeputowanych. A wracajac do wypowiedzi pana Kwasniewskiego – nie wiem, jak brzmiała w rzeczywistosci. Jest jednak faktem, ze pan K. nie dopilnował, żeby brzmiała własciwie i stad jego wina.
Wysłuchałem wczoraj, stojąc w korku, kazania Wielgusa. Dowiedziałem się wielu ważnych rzeczy:
– tematów kampanii nie nadają bracia K, ale hierarchowie. W obecnej kampanii obwiazkiem każdego katolika jest głosować za partia proponującą ochronę życia od poczęcia, przeciwstawiającą się ostro moralnej zgniliźnie zachodu.
– odejście od Kościoła jest najstraszniejsza rzeczą, która może zdarzyć się społeczeństwu. Dlatego totalitaryzm sowiecki był straszny, a dzisiejsza Europa nie lepsza.
– misja dziejowa Polski jest nawrócić Europę.
Było tez niestety o Szanownym Gospodarzu: sa, dowiedziałem się, dziennikarze katoliccy, przez których usta przemawia diabeł. Jak ich poznać? To ci, co krytykują Rydzyka.
Celem Kościoła jest przywrocenie odpowiednich wartości w Europie (Benedykt XVI o tym mówił w Austrii) a środkiem – Polska. Wnoszę stad, ze Polska ma przechlapane na wiele, wiele lat. No, ale nie pierwszy raz w historii Polski używają obce potęgi do realizacji swoich celów.
Pozdrowienia dla wszystkich
grzes
Oj Kalinka, Kalinka, Kalinka maja;
Co sie z tymi mlodymi Polakami czy Polkami porobilo! Zawsze musi byc ten zewnetrzny, madry rozjemca, ktory powie polskiemu rzadowi co ten powinien robic aby nie krzywdzic wlasnych obywateli. No i oczywiscie Wielki Zachod czy Wielki Wschod wie najlepiej co jest dobre dla Polski lub przynajmniej dla jej „najlepszych” przedstawicieli. I to wszystko w dodatku wtedy gdy ow rzad zostal niedawno w sposob legalny wybrany przez tak maltretowana populacje. Osoba o cierpiaca na tak duza potrzebe kontaktu z zewnetrznym autorytetem musiala byc chyba w szkole urodzonym skarzypyta. Pora dorosnac i zrozumiec, ze z faktu bycia polskim obywatelem wynikaja takze pewne obowiazki. Jednym z nich jest ten, ze w wypadku niezadowolenia biegu wewnetrznych wydarzen staramy sie ten problem korygowac w obrebie narodowej wspolnoty. Natomiast wszyscy wspolnie zwalczamy interwencje zewnetrzne w polskie sprawy. Wiara, ze ludzie z zewnatrz zalatwia nasze wlasne sprawy majac nasz najlepszy interes na mysli jest naiwnoscia w stosunkach miedzyosobowych ale zbrodnia w stosunkach miedzynarodowych. Pamietajmy stare dobre przyslowie:”Homo homini lupus”.
Korzystając (mam nadzieję, ze nie naduzywając) z goscinnosci Gospodarza, chcialbym przedstawic Panstwu kolejną, i mam nadzieję ostateczną wersje Slowniczka Wyborczego. Doszlo kilkanascie nowych hasel, jak rowniez trochę poprawilem dotychczasowe definicje. Slowo wyjasnienia na temat koncepcji Slowniczka. Jak wielokrotnie zauwazono, taktykę PiSu mozna najkrocej opisac jako „odwracanie kota do gory nogami”, aby nie bylo wiadomo, gdzie jest ogon, a gdzie glowa. Tak odwroconego kota PiS uzywa, jak chce: albo chwali albo bije, zaleznie od aktualnej potrzeby. I dlatego, majac do czynienia z PiSem, pierwszą operacją powinno byc odwrocenie kota z powrotem na nogi, zeby sie zorientowac, z jakim zwierzęciem mamy wlasciwie do czynienia. Innymi slowy, trzeba odklamac slowa. Slowniczek robi w zartobliwej i, mam nadzieję, zabawnej formie. Mimo zartobliwej formy, intencja jest jak najbardziej powazna.
Zegnając sie z Panstwem, chcialbym wyrazic nadzieję, ze obaj bracia Kaczynscy spedzą resztę swojego zycia w pewnej podwarszawskiej miejscowosci. Na to sie niestety nie zanosi. Obawiam sie, ze ta ekipa bedzie jeszcze rządzic, z oplakanymi skutkami. PiS jest to czyste klamstwo na uslugach rządzy wladzy. Na tej arenie PiS jest bardzo skuteczny, i prawdopodobnie wygra wybory. Natomiast na plaszczyznie merytorycznej PiS balansuje w okolicach zera. Skrotowo mowiąc, jest grupa ludzi majacych klopoty z porządnym wkręceniem zarowki, ktorym powierzono elektrownie. Niestety, ta elektrownia jest caly kraj. Skutki tego eksperymentu bedą oplakane.
Dziekuję Panstwo za uwagę, zas Gospodarzowi za goscinnosc. W następnym wpisie sprobuję wkleic Slowniczek…..
Słowniczek Wyborczy A.D. 2007. Wersja 4 (ostateczna).
Fizyka i nauki przyrodnicze.
Deszcz: zjawisko atmosferyczne, o które modliła się grupa posłów w Sejmie.
Susza: zjawisko atmosferyczne zesłane dla pokazania, co adresat modłów myśli o modlących się posłach.
Rospuda: miejsce proponowanego cudu nad Rospudą.
Cud nad Rospudą: ma polegać na pokazaniu, że beton jest lżejszy od wody, więc autostrada wybudowana na bagnie nie zatonie.
Prawo Archimedesa: prawo fizyki mówiące, że cud nad Rospudą zakończy się niepowodzeniem.
Wanna Wassermana: miejsce, gdzie Rząd sprawdzał Prawo Archimedesa.
Archimedes: według wyborców PiS, to samo co Wasserman. Według wykształciuchów, niekoniecznie.
Włoszczowa: miejsce proponowanego cudu we Włoszczowej.
Cud we Włoszczowej: miał polegać na pokazaniu, że z pustego pociągu wysiądzie na peron 20 milionów obywateli potrzebnych Prezydentowi do porachunków z Niemcami.
Wynik cudu we Włoszczowej: prace nad cudem przerwano, bo 20 milionów nowych obywateli chciało głosować na Platformę Obywatelską.
Elementy państwowości.
Polacy: naród średniej wielkości. Uważają, ze ich ojczyzną jest Litwa. Mieszkają w Chicago i na Wyspach Brytyjskich.
Jarosław: pierwszy bliźniak, zwierzchnik innych bliźniaków.
Lech: drugi bliźniak. Melduje o wykonanych zadaniach.
Ludwik: trzeci bliźniak. Zwierzchnik władzy ustawodawczej.
ZOMO: wszyscy prócz Jarosława i Lecha, choć to drugie nie jest jeszcze pewne.
Księżyc: miejsce, gdzie Jarosław i Lech jak dotąd nie spowodowali kłopotów.
Tworki: miejscowość wypoczynkowa pod Warszawą. Przyszła rezydencja obecnego Rządu.
Władza ustawodawcza: gałąź władzy wykonawczej zarządzana przez trzeciego bliźniaka.
Władza sądownicza: gałąź władzy wykonawczej będąca w trakcie likwidacji.
Trójpodział władzy: przeżytek komunizmu.
Sejm: grupa marzycieli kontrolowanych przez trzeciego bliźniaka. Członkowie Sejmu mają nadzieję, ze jesli mówią, to ktoś ich słucha. Główne zajęcia: modlitwa o deszcz oraz o uczciwe wybory.
Stan wojenny: okres historyczny, który Jarosław i Lech przegapili, wiec teraz usiłują go powtórzyć.
Oszust i czarownica: grzecznościowy zwrot używany wobec prezydenta i jego żony. W najmniejszym stopniu nie obraźliwy.
Spieprzaj, dziadu: grzecznościowy zwrot używany przez prezydenta pod adresem obywateli. Również nie obraźliwy.
Ścierwojady: grzecznościowy zwrot używany przez Marszałka Sejmu wobec dziennikarzy.
Skrót myślowy: przyczyna awansu (w Polsce) albo dymisji (w innych krajach).
Prokurator: prezenter telewizyjny. Pokazuje filmy i opowiada, kogo sfilmowano i dlaczego.
Sędzia: krytyk filmowy. Wyjaśnia, dlaczego opowieści prokuratora nie mają sensu.
Porażające dowody: dowody, których nie można pokazać krytykowi, bo nie trzymają się kupy.
Minister: członek Rządu. Kandydat na byłego ministra.
Były minister: minister, który nie wszystko opowiedział.
40: numer piętra, po dojechaniu do którego minister staje się byłym ministrem.
Odwołany minister: minister, który jest jednocześnie ministrem oraz byłym ministrem.
Odwołanie ministrów: nagła choroba dyplomatyczna, która ustępuje w momencie samorozwiązania Sejmu.
Samorozwiązanie Sejmu: wygrane dwa trefle, gdy można było wygrać szlema.
Sejmowe komisje śledcze: brakująca część szlema.
Kampania wyborcza.
Defilada: nieoficjalny początek kampanii wyborczej.
Kampania wyborcza: bijatyka z użyciem haków, kwitów, i nogi od Okrągłego Stołu.
Knajactwo: krytykowanie Premiera.
Wyborca: człowiek, który wszystko kupi.
Ciemny: opinia polityków o wyborcach.
Porąbany: opinia wyborców o politykach.
Bogaty: sąsiad, któremu się powiodło. Po wyborach Polska nie będzie dla niego.
Ubogi: człowiek, który wierzy w obietnice wyborcze. Kiedyś mówiło się ubogi duchem. Patrz: wyborca.
Obietnice wyborcze: kłamstwa z opóźnionym zapłonem.
Uczciwy az do bólu: nieuczciwy.
Nie chcę, ale muszę: żądza władzy w roku 1990.
To jest męczące, ale jestem gotów się poświęcić: żądza władzy w roku 2007.
Polska solidarna: kraj, który miałby tylko dwu obywateli: Lecha i Jarosława Kaczyńskich.
Polska liberalna: kraj, którego premierem byłby Donaldu Tusku.
Donaldu Tusku: kandydat dziadków z Wehrmachtu.
Dziadek z Wehrmachtu: sympatyk Prawa i Sprawiedliwości w rodzinie Donaldu Tusku. Wstąpił do Wehrmachtu, aby utrudnić Donaldu Tusku kampanię wyborczą.
Patrioci: Wandy płci obojga, co nie chcą Wehrmachtu ani Donaldu Tusku.
Zamach stanu: wyjście wyborców Donaldu Tusku z domów, aby wziąć udział w wyborach.
Normalna działalność Rządu: zniechęcanie wyborców do uczestniczenia w zamachu stanu.
Biznesmen: właściciel firmy popierającej kampanię Prawa i Sprawiedliwości.
Oligarcha: właściciel firmy popierającej jakąś inną partię.
Cud nad urną: podliczenie wyborów oprogramowaniem napisanym w firmie biznesmena.
Obserwatorzy wyborów: egzorcyści, którzy mogliby udaremnić cud nad urną.
Gospodarka i zarządzanie.
3 miliony: liczba, ktora dobrze brzmi w ustach Premiera. Tyle mieszkań chce zbudować Rząd.
Jedno:gdyby Rząd umiał zbudować jedno mieszkanie, to Premier nie musiałby mieszkać u mamusi.
Powstanie Warszawskie: pierwszy, i jak dotąd jedyny sukces Rządu. Rocznica jest hucznie obchodzona w braku innych sukcesów.
Euro 2012: drugi sukces, na który Rząd ma nadzieję. Wymagałby zrobienia czegoś, aby go osiągnąć.
Nadzieja: program działania Rządu.
Stadion: miejsce, gdzie ma odbyć sie Euro 2012, jeśli pozwolą na to obecni tam handlarze.
Polityka zagraniczna.
Rosja: atakuje Polskę od wschodu przy pomocy gazrurki.
Niemcy: atakują Polskę od zachodu przy pomocy kartofla.
Czechy: atakują Polskę od południa przy pomocy obserwatorów wyborczych.
Anglia: wyspa, na którą wkrótce przeniosą się wszyscy Polacy.
Białoruś: kraj, na którym Rząd zamierza się wzorować.
Stany Zjednoczone: wspólnota, do której Polska zamierza wstąpić.
Wspólnota Europejska: wspólnota, z której Polska zamierza wystąpić.
Ekstradycja: próba wprowadzenia prawa i sprawiedliwości w Stanach Zjednoczonych.
Konta lewicy: próba wprowadzenia prawa i sprawiedliwości w Szwajcarii.
Pierwiastek: próba wprowadzenia prawa i sprawiedliwości we Wspólnocie Europejskiej.
Znani politycy i partie polityczne.
Wojciech Jaruzelski: generał. Wprowadził stan wojenny, aby uchronić Polskę przed przeniesieniem na Syberię. Pierwszy prezydent trzeciej Rzeczpospolitej. Jak dotąd jedyny, który umiał się zachować na stanowisku.
Lech Wałęsa: zwycięzca w konkurencji skoku wzwyż przez płot. Drugi prezydent trzeciej Rzeczpospolitej. Wsławił się próbami podawania nogi politykom. Główny polski produkt eksportowy.
Bolek: hipotetyczny brat-bliźniak Lecha Wałęsy. Członek ZOMO. Jak na razie, brak jednoznacznych dowodów na istnienie brata-bliźniaka.
Aleksander Kwaśniewski: właściciel trzęsących się goleni. Trzeci prezydent trzeciej Rzeczpospolitej. Gdyby Polacy mieli rozum, to do dzisiaj byłby prezydentem.
Charków: miejsce, gdzie trzęsły się golenie trzeciego prezydenta.
Abp. Leszek Głódz: współbiesiadnik trzeciego prezydenta i sprawca trzęsących się goleni.
Lech Kaczyński: czwarty prezydent trzeciej Rzeczpospolitej, jak również pierwszy prezydent czwartej Rzeczpospolitej. Prawnik z wykształcenia, co prawdopodobnie wymusiło zmianę numeracji. Pierwszy prezydent w historii, podległy premierowi, ktorego sam mianował.
Jarosław Kaczyński: podwładny jak również zwierzchnik Lecha Kaczyńskiego.
Donald Tusk: przyszły autor książki pod tytułem Miałeś, chamie, złoty róg.
Hanna Fotyga: tłumaczka z angielskiego na polskawy zrozumiały dla Prezydenta. (Polskawy: język polityków opisany w dziale Edukacja i kultura.)
Jan Szyszko: minister Ochrony Środowiska. Zamierza dokonać cudu nad Rospudą.
Przemysław Gosiewski: wicepremier. Usiłował dokonać cudu we Włoszczowej.
Antoni Macierewicz: jedyny pracownik polskiego wywiadu. Brak współpracowników budzi jego nieustanną wesołość.
Stanisław Łyżwiński: najgorszy polityk roku 2007 w plebiscycie tygodnika Polityka. W porównaniu z niektórymi członkami Rządu nie wydaje się być najgorszy.
Andrzej Lepper: do niedawna wicepremier i minister rolnictwa. Nigdy nie był członkiem Rządu. Tak przynajmniej sugeruje Premier.
Roman Giertych: do niedawna wicepremier i minister edukacji. Napisał Naszą Szkapę. Pomylił Konfederację Targowicką z Konfederacją Barską. Nigdy nie był członkiem Rządu, co również sugeruje Premier.
Jacek Kuroń: należał do Konfederacji Targowickiej. Takie jest zdanie byłego ministra edukacji.
Bronisław Geremek: członek nielegalnej grupy „geremki i michniki”. Ukrywa się w Brukseli, skąd regularnie atakuje Rząd przez mówienie prawdy na jego temat.
Adam Michnik: inny członek nielegalnej grupy „geremki i michniki”. Obalił poprzedni Rząd przy pomocy magnetofonu.
Zbigniew Ziobro: prawnik z wykształcenia, lekarz z powołania. Usiłuje wyleczyć polską medycynę poprzez aresztowanie innych lekarzy. Mimo starań nie udało mu się obalić swojego Rządu przy pomocy magnetofonu.
Janusz Kurtyka: kierownik magazynu z kwitami o nazwie IPN. Konkuruje z Pizza Hut w dziedzinie szybkości obsługi klienta.
Jarosław i Jacek Kurscy: doktor Jekyll i pan Hyde.
Tadeusz Rydzyk: duchowy wódz Polaków. Zwierzchnik Episkopatu.
Episkopat: grupa ludzi ubranych na czarno i czerwono. Przetrwała 50 lat komunizmu, ale rozpadła się po dwu latach rządow PiSu.
PiS: skrót od „prawo i sprawiedliwość”. Żartobliwa nazwa partii, która chce wszystkich aresztować.
Porozumienie Centrum: metoda tworzenia nieporozumień.
Moda.
Kominiarka: element garderoby. Osoba ubrana w kominiarkę ma rację.
Kajdanki: element garderoby. Osoba ubrana w kajdanki nie ma racji.
CBA: grupa ludzi ubranych w kominiarki na dowód, ze Zbigniew Ziobro ma rację.
Technika i wynalazki.
Układ: inaczej „szara sieć”. Substancja rozkładająca się pod wpływem dziennego światła i odrastająca w nocy.
Lustracja: sztuka patrzenia w lustro i dostrzegania w nim tylko przeciwników.
Media publiczne: gazety, stacje radiowe, i studia telewizyjne znające numer telefonu Zbigniewa Ziobro.
Hak: przyrząd, na ktorym Rząd chce powiesić opozycję.
Kwit: produkt Instytutu Pamięci Narodowej.
Przeciek: metoda obsługi klientów Instytutu Pamięci Narodowej.
Instytut Pamięci Narodowej: magazyn z kwitami. Kwity dotyczące opozycji są prawdziwe, zaś kwity dotyczące Rządu są sfałszowane
Areszt wydobywczy: pierwszy krok w kierunku Berezy Kartuskiej.
Winda: ruchome studio telewizyjne.
Telefon komórkowy: przenośne urządzenie podsłuchowe.
Szafa Lesiaka: szafa, ktorej nie można otworzyć, bo w środku jest telegraf.
Telegraf: urządzenie, ktore mogłoby ujawnić, że Premier nie jest tak ubogi, jak sam o sobie mówi.
Tarcza: urządzenie, które ma obronić Rząd przed brakiem sukcesów. Amerykanie zbudują tarczę, po czym Rząd ogłosi, ze to jego zasługa.
Okrągły Stół: mebel, ostatni raz użyty w roku 1989. Zdaniem władz IV Rzeczpospolitej, Okrągły Stół był kwadratowy, czego nie potwierdzają naoczni świadkowie.
Gruba kreska: pałka, której bracia Kaczyńscy użyli do zdemolowania Okrągłego Stołu.
IV Rzeczpospolita: bałagan pozostały po zdemolowaniu Okrągłego Stołu.
Kara śmierci: marzenie Prezydenta, aby przerobić Okrągły Stół na krzesło elektryczne.
Magdalenka: podwarszawska miejscowość. Zdaniem Radia Maryja, miejsce spotkań ludożerców w roku 1989.
Radio Maryja: nadaje z podobnego kierunku, co kiedyś zagłuszarki Radia Wolna Europa. Treść audycji także podobna.
Telewizja Trwam: dowód, że Kościół nie miesza się do polityki.
Edukacja i kultura.
Religia: przedmiot nauczania w szkole świeckiej. Jedyny składnik średniej na świadectwie.
Świadectwo szkolne: składa się ze stopnia z religii. Inne stopnie, jeśli są, to nie wchodzą do średniej.
Polski: przedmiot nauczania w szkołach. Nie wchodzi do średniej.
Polskawy: język, którym porozumiewają się politycy.
Porażający: jedno z kilku słów, z których składa się język polskawy. Pozostałe słowa i zwroty: oczywista oczywistość, mylny błąd, elyty, wykształciuchy. Więcej słów język polskawy jak na razie nie posiada.
Copyright (c) 2007 Narciarz2 @ gazeta.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone. Zmiany tekstu bez porozumienia z autorem zabronione. Rozpowszechnianie mile widziane.
Ano!
Oczywiście, wiele osób mnie poprawiło również u pani Paradowskiej. Sorry, zamiast sprawdzić w Wiki, to zawierzyłem swojej pamięci.
Ale dzisiaj powstała nowa sprawa, nie będę przepisywał od Pani JP
http://paradowska.blog.polityka.pl/?p=115#comment-26469
Kalino!
Daj sobie spokój, niech po Tobie to spływa. Przecież to jest zwykły prowokator, jest oddelegowany i właśnie jest w pracy. Popatrz na niego z góry.
Panie Bobola,
Chcialoby sie zyc w Polsce, ktora świecilaby przykladem wzorowo dzialających instytucji demokratycznych. Gdzie politycy byliby madrzy i odpowiedzialni, a ich wyborcy głęboko przekonani do tego, jak glosuja. Ale jest niestety inaczej. Władzę mamy na poziomie szajki drobnych opryszkow, ktorzy w celu odwrocenia uwagi od swoich sprawek krzycza: łapaj zlodzieja!, a glupi lud to kupuje. Mozemy oczywiscie rzec, ze bierzemy odpowiedzialność za wszystko, co polskie: i zle, i dobre. Tak jak powiadał wielki Roman Dmowski, ktory w imie polskiej racji stanu i utrzymania wewnetrznej stabilizacji szedł na reke Pilsudskiemu. Ale Pilsudski tez byl mężem stanu, czego nie mozna powiedzieć o ludziach panoszacych się dziś po najwyzszych urzedach w panstwie. Na szczęście mamy instrument przeciwdzialania, a przynajmnie jakiej takiej obrony. Nalezymy do Stanow Zjednoczonych Europy, od ktorych mozemy sie nauczyć wiele pozytecznych rzeczy, a i od czasu do czasu liczyc na ich pomoc. Czego i sobie, i Panu, i wszystkim Polakom życzę.
Do Torlina:
Bobola – oddelegowany prowokator? Nieeee, to narodowiec. I chyba nawet nie spod znaku Giertychow, tylko starego, emigracyjnego Stronnictwa Narodowego. Mam rację, Panie Bobola, czy nie?
Polskawy? Panie Donaldu Tusku, proszę nie gonić w zaparte, nie udawadniać że białe jest białe, nie mówiąc że Kaczmarek nie był naszym ministrem, skoro jego pezetpeerowska przeszłość wskazuje wyraźnie na to, że zarówno przed jak i po przełomowym przełomie stał tam, gdzie dzisiaj stoi ZOMO, czyli LiD, którego polskojęzyczni LiD-erzy tak naprawdę som tylko postżydokomuną i ich teutońskie metody nigdy nas nie przekonają, że takie czarne golenie goleni nad grobami w Charkowie nie było zaplanowanym działaniem widocznie chwiejącego się już wtedy, od zawsze chorego na wewnętrzną próchnicę struktur – UKŁADU! Jak wiadomo, zasady zobowiązują, a kwasy tylko… (kwaszą? kwasują?)
Narciarz2- super!!!! 😆
dana 1 [ 11.14 ]
Ja tez nie jestem purysta choc nie jest mi obojetna czystosc jezyka i jego nieskazitelnosc. Drazni mnie zle nim poslugiwanie sie chocby z trybuny sejmowej. W pewnym sensie jest to porownywalne z Twoim przykrym doswiadczeniem ze straznikiem sejmowym. Zdaje sobie sprawe z tego, ze zyc przyszlo w bardzo roznych warunkach, wywolujacych rozne odczucia i te odpychajace i te mile, jak spotkanie uruczej, czystej, pachnacej bladynki. Tak jedno spotkanie jak i drugie tkwi przez pewien czas w pamieci wywolujac wspomnienia.
Mimo Twoich zastrzezen, w obecnej sytuacji rozchwiania w kraju, zlych opinii za granicami, potrzebna jest wyrazistosc, zdecydowanie i wlasnie ta jednoznacznosc skoro podjelo sie trud wystepowania publicznie w celu ksztaltowania opinii. Wez pod uwage wpisy internautow na temat Tuska. Wiekszosc w sposob pejoratywny okresla jego brak wyrazistosci, co moze skutkowac mala szansa wygrania w wyborach. Z tej a nie innej przyczyny przegral wybory prezydenckie. [ Mam nadzieje, ze mnie jeszcze zaskoczy ]
Zgadzam sie z Toba, ze wyrazistosci czesto towarzyszy pogarda dla ludzi.
Nie wymieniasz jednak obok Urbana, Rydzyka czy Michalkiewicza Kaczynskich i np. Ziobre, bardzo wyrazistych i bardzo krytykowanych ale jak bardzo odpowiedzialnych. Mimo tego, wole ludzi wyrazistych i zdecydowanych bo wiem czego sie po nich spodziewac. Niewyrazisci, niezdecydowani budza we mnie zawsze watpliwosc.
Swoj wpis umiescilem w blogu Pana Szostkiewicza i skierowalem do niego,
to tez na jego temat nie bede ani z Toba ani z nikim innym dyskutowal. Uwazam, ze nie powinno prowadzic sie dyskusji krytycznej miedzy goscmi na temat gospodarza. Wyraziles swoja opinie, ktora uwaznie przeczytalem.
Mimo,ze zwalniasz mnie z odpowiedzi na zadane pytania, odpowiem.
1. Emerytura powinna byc tak wysoka bym mogl od czasu do czasu wpasc
odswiezajaco do Warszawy, pospacerowac w Lazienkach, moze zjesc objad w jakiejs restauracji, zamiast kanapek popitych z termosa. Moze wyjechalbym za granice odprawiony przez piekna, pachnaca bladynke. Moze. Tylko mnie na to nie stac.
2. Wyzsze wyksztalcenie posrednio po przez zajmowane stanowisko i wynagrodzenie powinno wplywac na wysokosc emerytury. Zdaje sobie jednak sprawe, ze wybralem sobie zawod nieatrakcyjny a jednoczesnie ciezki i fizycznie i psychicznie.
3. Lekow jak piszesz ” za friko ” nie chce. Napisalem o tym by wyrazic swoje niezadowolenie z wysokich cen. Wyraze jednak poglad, ze przy leczeniu chorob zawodowych podstawowe leki winny byc w czesci refundowane. Pytanie to zadales zlosliwie chcac mnie obrazic.
Jak zauwazyles roznimy sie. Ja wymagam jasnosci sytuacji, jednoznacznosci wypowiedzi i pogladow i wcale nie wykluczam ich zmiany.
Wymagam tego nie dla taniego poklasku , bez pokazywania zebow i spuszczania spodni. Kazdy ma prawo do swoich pogladow na zycie. Ja w swej wypowiedzi nikomu nie ublizylem. Pozdrawiam.
A tu wywiad z Janem Wejchertem: http://przekroj.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=3028&Itemid=57 .
I pozdrowienia, tss
Pocieszające może być tylko to, ze jeżeli Ich Bliżniaczość zainteresowana jest wyłącznie władzą, to, zgodnie z regułą koperty, jest to już w okres schyłkowy,
Pozdrawiam
Stara Żaba
Jacobsky [ 14.14 ] nie chce pozostawic Twojej krytycznej uwagi pod moim adresem bez odpowiedzi. Przeczytaj to co napisalem do dana 1. Moja wypowiedz byc moze bedzie proba odpowiedzi na Twoje zarzuty. Nie potrzebnie sie uniosles. Sa ludzie o roznych charakterach z ktorymi sie stykamy a tym samym roznie oceniamy. Ja swoja wypowiedz skierowalem nie do osoby trzeciej a bezposrednio do krytykowanej i nie czuje sie z tego powodu zle. O Rokicie tez wyraziles sie w sposob zly twierdzac cos o nabrzmialej glowie. Moze znalesc sie ktos komu to sie nie podoba i zbeszta cie za to.Pozdarawiam.
zjadło mój wczorajszy wpis z 19:30. Pisałam, że się ciesze z powrotu Cimoszewicza
Paskudna sprawa! Torlin dał sie sprowokować gó.n…..wi i zamiast napisać wprost, że jest to zwykły …no właśnie!… szuka `oddelegowanych do pracy` jak jaki weszpolak lub inny elpeerowiec węszący wszędzie spiskujących komuchów-masonów-cyklistów-skautów ewentualnie liberałów. Wygodne to nawet, czy jednak mądre? Sprawa gustu… Co do patrzenia `z góry` – pamiętam kogoś, kto z tej pozycji chciał dzielić warszawiaków na `prawdziwych` i importowanych. Pfe!
Krystian `pisze`: `Polskawy, Donaldu Tusku, po przełomowym przełomie , ZOMO czyli LiD, polskojęzyczni LiD-erzy, postżydokomuna i ich teutońskie metody [!!!] ,czarne golenie goleni , wewnętrzna próchnica struktur` …a ja podziwiam do jakiego stopnia debilizmu dojść można bez trudu… i bez ingerencji moderatora.
Kalino!
Mnie chodziło o Mariusza21, a nie o Bobolę
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=240#comment-37638
Wrogu Klasowy!
Masz dobrą pamięć. Bierzesz Bilomax?
Kalina!
pisze ” wladze mamy na poziomie szjki drobnych opryszkow, ktorzy w celu odwrocenia uwagi…. a glupi lud to kupuje „.
Do jakiej szajki nalezysz albo nalezalas, ze masz w tych sprawach takie doswiadczenie?
Ty madrosci wspaniala i jedyna ustanowiona przez siebie na piedestale i dajaca sobie prawo do oceny ludu. Powiedz , kto dal ci prawo do pogardliwego wyrazania sie o polskim spoleczenstwie, jakie przypadki losowe spowodowaly, ze pogardliwie odnosisz sie do ludzi.
CZY TY LUBISZ LUDZI?
Z Twych wypowidzi wynika ze nie. A to samo w sobie jest czyms strasznym
jest wynaturzeniem.
Torlin. Jeden godny drugiego, ale mnie chodziło także o Mariusza21.
Torlin. Mam. Nie muszę. Pamiętam wiele przyjaciołom i…koltunom.
Piszacy w blogu (wszyscy) niezaleznie do kogo kieruja swe uwagi podlegaja „recenzji” pozostalych uczestnikow. Twoje „nie do ciebie mowie”
jest absurdalne.
Jestem ci wdzieczny za wyrazista roszczeniowosc.
2007-09-12 o godz. 13:37
Bylo adresowane do mt
mt,
moja wypowiedz kierowalem do Ciebie wlasnie dlatego, ze napisales krytyke „osoby krytykowanej”, i ja sie z ta krytyka nie zgodzilem. Innymi slowy, dyskutujac z tekstami na tym czy na innym blogu nie mysle, zebym musial przestrzegac proponowanej przez Ciebie, a nie pasujacej zupelnie do blogowego kontekstu konwencji, ze skoro Ty swoja wypowiedz kierowales bezposrednio do „osoby krytykowanej”, to inni nie maja prawa komentowac tego, co napisales.
Pozdrawiam.
no, ja też podziwiam von Stirlitz, a jakoś o moderację się nie upominam.
Panie Mariuszu12,
Nie mówmy o „prawie” do mojego wypowiadania sie o wszystkim, nie tylko o naszym społeczenstwie, bo z równą racją mogę spytać o pańskie prawo do wypowiadania uwag na tym forum. Nie pytam, poniewaz zakladam, ze i ja, i Pan takie prawo mamy. Co do panskiego kluczowego pytania: czy lubie ludzi?, odpowiadam, ze niektorych tak. Np. Pana Redaktora Szostkiewicza.
Radek Sikorski w PO !
Na sobotę Tusk zapowiada następną bombę. Czyżby Borusewicz też miał dość partii odnowy moralnej ?
Pozdrawiam
R.N.
Na marginesie „choroby goleniowej” Kwaśniewskiego, która tak oburzyla pana premiera Jarka K.
Jego rodzony brat, Lech (może i on kiedyś wystąpi w prasie „jako Lech K”, niewykluczone) czyli urzędujący prezydent państwa, prowadzi ważną rozmowę polityczną z szefem opozycyjnej partii i suszą obaj (jak zapewnia dwór prezydencki) 4 butelki wina.
Trudno i darmo, wynika z tego, że ten prezydent urzeduje narąbany. Dwie butelki na głowę to nie jest mało. Jeśli weźmiemy pod uwagę wątłe zdrowie prezydenta (biedak, na wieść o spotkaniu z niemieckimi partnerami dostaje dyspepsji), to skutki mogą byc jeszcze gorsze niż dla przeciętnej glowy.
W kraju wódeczki często lekceważy się działanie wina, ale niesłusznie…
Łączę ukłony dla Autora bloga i dla dyskutantów.
Z tej dyskusji wnioskuje ze te opinie pochodz od klubu milosnikow LID-uLidu- Kitu mamy doscwdodatku bo ten sam styl i te same myslenie ,tylko wspolczuc ale czerwoni juz nie wroca i nawet koles oles wam nie pomoze ,Trzeba by sie ten swiatowiec nauczyl tych swoich wypocin na pamiec bo bez scigawki slowa nie powie ,lektor za jewrejskmieni.dolary.Czy to Polak? Wstyd nam ze przez dwie kadencje okradal nasz kraj bo chyba nie jego) wraz z ta zgraj co sie Lidem-kitem zowie..Lidu – Kitu mamy dosc !upa
Jeśli chodzi o wcześniejsze wybory – czy to to nie jest tak, że w sytuacji kiedy obecny rząd, jest u szzytu swej sławy (rozgłosu i zainteresowania, złego -czy dobrego) wolilecieć teraz do wyborów, gdzyż maszyna strachu jeszczecze działa? Maszyna strachu – ro zumiem tu, że wszędzie w terenie osoby posadzone tam (przez PIS) jeszcze czują bat ewentualnych kar i realnie widzą możliwość wygrania PISu, a zatem restrykcji bedzie ciąg dalszy). Trochę to zawiłe, ale mam wrażenie, że pisu boją sie sami jego uczestnicy. Wiedzą, że nieposłuszeństwo będzie karana surowo… Zatem, ze strachu i na wszelki wypadek, obecni będący w machinach biurokratyczno/władzowych, już z góry wolą się nie podkładać – to znaczy – nie powiedzieć „nie” Pis-owi? Nie wiem, czy jasno to wyraziłem. Hm… znaczy to tyle, że teraz nie idąc za głosem PIS, w przyszłym (powyborczym systemie) możemy się ukazać cząścią UKŁKŁADU. To jest trochę taki politycal fiction, ale dla mnie czytelny.
Pozdrawiam.
ps: ja nie szukam układów, ja próbję zrozumieć mechanizm…
Maślana,
Jeśli to bomba, to ja obstawiam Marcinkiewicza, a nie Borusewicza.
anns z 9.37
A po co Marcinkiewicz miałby startować w wyborach i pchać się do Polaski? Chyba ma dobrą posadę w banku EBOIR.
upa: Super ksywa, ale o jakim Waszym kraju mówisz? Przecież Prezydent Kwaśniewski Pomarańczową Rewolucję wspiera! Aha, Wam nie po drodze… 😉
Bobola: Chyba za długo przebywasz już na tym blogu, bo Twoje poglądy zaczynają być coraz ciekawsze. Zaraziłeś się? 😉
Pozdrawiam.
grzes: Bo socjalizm jest największym wrogiem chrześcijaństwa. Ideowo bardzo podobne. Liberalizm narzędziem wspierającym. I dlatego Kościół tak z tym walczy. Boją się utraty wpływów i transferu „wiernych”. I zgodzę się z Tobą – Kościół perfidnie wykorzystuje Polskę.
A tak nawiasem mówiąc faktycznie PiS do wyborów jest lepiej przygotowany. Być może miernikiem może tu być to, że ja piszę z zagranicy i tak de facto więcej wiem o ich poczynianiach niż kogokolwiek innego.
Drodzy Blogowicze! Czy słyszeliście ten przeraźliwy gwizd jaki rozległ się w drugiej połowie meczu Finlandia-Polska? Bynajmniej nie na boisku, ale w każdej knajpie, domu, na ulicach? To Premiera pokazali 😉 Nawet Polacy jakoś tak słabo zagrali, żeby Jego Nieomylność nie ogłosił wszem i wobec, że to Jego Świetlista Obecność pozwoliła na to wspaniałe zwycięstwo.
Dzięki chłopaki!
Krakowiaczek mały 13:27
a .dla ambicji, b. z powodu fascynacji polityką, c. dlatego, że posada w EBOIRZE nie jest wieczna, i przy innym układzie politycznym moze się skończyć.