Ta ostatnia niedziela
Myślmy. Cztery lata temu mniej niż 6 mln obywateli głosujących na PiS odsunęło od władzy koalicję PO/PSL. W sumie głosowało 15,5 mln osób, czyli nieco ponad połowa uprawnionych. Gdyby nie błąd SLD, który zamiast iść do wyborów jako partia, poszedł jako koalicja z drobnymi ugrupowaniami lewicowymi, PiS nie zdobyłby samodzielnej większości (234 mandaty w Sejmie).
Niecałe 6 mln (jedna szósta ogółu uprawnionych do głosowania) pomogło „zjednoczonej prawicy” przestawić wajchę historii. Na ugrupowania inne niż PiS i jego satelici głosowało w sumie prawie 9 mln obywateli, a więc znacznie więcej niż na zwycięzców. Mimo to po dojściu do władzy uznali oni, że mają mandat nie tylko do rządzenia, ale i do wynoszenia się ponad konstytucję i prawo.
Czego nas nauczyła kończąca się kadencja? Trzech ważnych spraw:
– że władza może sobie bimbać z obywateli także w demokracji
– że demokracja opisana w konstytucji nie jest najważniejsza dla znacznej części naszego społeczeństwa
– że mimo zmasowanej propagandy, szerzenia nienawiści, szczucia, nazywania czarnego białym, tworzenia klimatu zastraszenia i wykluczania, mamienia obietnicami „dobrobytu” i kupowania przychylności wyborców – inna, też liczna część społeczeństwa nadal woli żyć w demokracji konstytucyjnej, w państwie praworządnym i wspólnocie europejskiej niż w uwikłanej w permanentne konflikty wewnętrzne i zewnętrzne narodowo-katolickiej „demokraturze”.
I że ta część obywateli gotowa jest pokojowo bronić swych wartości. Widzieliśmy to podczas protestów w obronie niezależności sędziów, praw nauczycieli, praw kobiet, osób LGBT.
Wszystkie te sprawy i wiele innych, równie ważnych, są aktualne i nierozstrzygnięte. Wygrana obecnej władzy i jej dalsze rządzenie nie jest przesądzone. Czy wyciągniemy wnioski?
Komentarze
Komentarze, analizy, artykuły docierają do ludzi potrafiących wyciągać wnioski i przewidujących skutki swych działań. Podobno gdzieś w świecie żyje plemię, które nie widzi związku między aktem seksualnym a ciążą.
Ale na pewno w kraju nad Wisłą, znaczna część współplemieńców nie widzi związku między aktem wyborczym a swą przyszłością! Zapytam za „panem paprykarzem” – jak tu żyć panie redaktorze ……….
Koalicja powinna bez przerwy tłumaczyć że rząd nic nie daje, tylko rozdaje te pieniądze które Polacy sami wpłacają do budżetu.
Dla mnie te wybory są najważniejsze od 1989 roku.(…) Jesteśmy w sytuacji bardzo jasnego wyboru – czy zagłosujemy na taką Polskę, która oddzieli się od Europy i zepchnie na pobocze wartości demokratyczne. Myślę, że to jest wybór pomiędzy demokracją a autorytaryzmem – najprościej mówiąc. (Olga T.)
These are not normal times. We must never pretend otherwise.
To nie są normalne czasy. Nigdy nie wolno nam udawać, że jest inaczej.
Don’t normalize fear, intimidation and self-censorship
Nie uznawaj, że strach, zastraszanie i autocenzura, to stan normalny.
Don’t ignore what people vote for.
Nie ignoruj tego, na co ludzie głosują.
I don’t really care if it’s called that or not.
It’s authoritarian, you know, ferociously authoritarian (Simon S.)
Nie obchodzi mnie to, czy to się tak nazywa, czy nie.
Jest autorytarny, wiesz, okrutnie autorytarny.
He’s an entertainment fascist, which may be less sinister but is actually in the end more dangerous. (Simon S.)
Jest „rozrywkowym” faszystą, który może być mniej złowrogi, ale w rzeczywistości jest bardziej niebezpieczny.
Making Poland great again – bywało już, że taki drogowskaz prowadził do tragedii i ruiny…
I would say the egomania, the total egocentricity of both men, and the inclination to mix lies and truth – that was very characteristic of authoritarian power.
Powiedziałbym, że egomania, całkowita egocentryzm obu mężczyzn oraz skłonność do mieszania kłamstw i prawdy – to było bardzo charakterystyczne dla władzy autorytarnej.
To bardzo przykre, co się porobiło.
Ten naród ma wprost niesamowity potencjał samo-niszczący.
Trzydzieści lat temu głosowałem w pierwszych wolnych wyborach, w Polsce, po ponad pół wieku niewoli. Myślałem, że wszystko potoczy się teraz normalnym torem. Że będzie dobrze. Przecież na to zasłużyliśmy.
Tymczasem wszelkie nadzieje pokładam w moich synach. Starszy służy w Armii JK Mości. Młodszy studiuje na Cambridge. Niby super.
Obydwaj są dwujęzyczni, i dwukuturowi. Ale ich dzieci nie będą Polakami. Starszy złożył przysięgę i jej dotrzyma; młodszy ma mnóstwo roboty, z tą chemią.
Ale czy rzeczywiście tego te trzydzieści lat temu chciałem?
Ta nauka, z konczacej sie kadencji, o ktorej pan wspomina to wszystko prawda. Ale prawda jest tez i to, ze zwierciadlo, ktora PiS postawil przed Polakami I w ktorym moglismy sie przejrzec pozostawilo wizerunek nie napawajacy zbytnim optymizmem i duma.
@Turpin
Jakos mnie twoj wpis emocjonalnie zadrasnal. Ale ostatnio nie wiele mi trzeba.
Tak czy owak będą dwie Polski: jedna zarzucająca tej drugiej wywyższanie i pogardę, druga – że się sprzedała za 500+. A przecież tak naprawdę nie potrzeba demolki sądów, żeby wypłacać 500+ potrzebującym (choć czemu także Morawieckiemu???) ani nie trzeba niszczyć elit, skoro okupanci tak sprawnie to tyle razy tutaj robili. Nikt już nawet nie myśli, że mogłaby tu być jedna Polska, w której wszyscy powinni znaleźć miejsce (np. geje i narodowcy). Przez te cztery lata stanęliśmy blisko przepaści. Czas pokaże, czy zrobimy następny krok. Jugosławia też się wydawała trwała przez długi czas, a skończyła, jak skończyła. W najlepszym razie wylądujemy gdzieś w pobliżu Mołdawii i Gruzji, gdzie fajnie pojechać, ale strasznie żyć.
@ olakier
Raczej coś na kształt katolickiej Białorusi…Z dożywotnim 1 sekretarzem KC PIS Tow Jarosławem…Nie ma się co zamartwiać o ten naród , natura się zatroszczy …Przy ujemnym przyroście naturalnym wymrzemy jako naród…
olakier
12 października o godz. 12:09
„Tak czy owak będą dwie Polski: jedna zarzucająca tej drugiej wywyższanie i pogardę,”
Przypominam że o tej Polsce tak myślą działacze PiS nie na darmo Kurski powiedział o nich „ciemny lud to kupi”.
Lepiej żeby taka „Polska” nigdy nie była a tacy ludzie z takiej” Polski” nigdy się nie narodzili.
Zastanawiałem się jak to możliwe było że Polacy doprowadzili do katastrofy jakim były w XVIII wieku rozbiory ? Widząc „ciemny lud” Kurskiego zaczynam rozumieć a jest to przykre, bo dotyczy własnego narodu.
„Czego nas nauczyła kończąca się kadencja? ”
To dopiero zobaczymy. Ale czego nas nauczyly ostatnie wybory (2015) juz wiemy: Wiekszosc wyborcow jest niezdolna do przejecia wladzy 🙁 Bo ….
Jestem bardzo ciekawy, czy w koncu zrozumieli, o co chodzi.
„Nie rydzykuj. Głosuj.
Urna twoja mać”.
jacek2
12 października o godz. 20:33
Przeprowadził się z Bialorusi do mojego miasta lekarz z żoną i z dziećmi. Fantastycznie życzliwy i chyba fachowy gość (mówię ostrożnie, bo orzeczenie w sprawie mojej żony wyda lekarz rodzinny po zebraniu wszystkich wyników). Czytałem jego opis stanu narządów żony. Po raz pierwszy w życiu widziałem tak dogłębny i szczegółowy opis badań. Poza tym żona zapamiętała jego opinię o Polsce – trochę sobie pogadali – że u nas JUŻ jest Białoruś.
pombocek
13 października o godz. 11:01
…nie umniejszaj Białorusi, u nas dominuje Kurzybzdów… gdzie się nie obrócisz…
Jeśli szacunki Ipsos ±2.1 pp potwierdzą się to może być jeszcze różnie z rozkładem mandatów w Sejmie… wypada poczekać z analizami i podsumowaniami…
Jeśli szacunki Ipsos ±2.2 pp (średnio) potwierdzą się to może być jeszcze różnie z rozkładem mandatów w Sejmie… wypada poczekać z analizami i podsumowaniami…
teo
Nie zrozumiałeś? To nie ja powiedziałem, lecz Białorusin.
Trzeba sobie rzec, ze tak krawiec kraje, jak mu materiału staje. Społeczeństwo jest ciemne, chciwe na kasę i sukces, nienawistne wobec innych, których nie rozumie, przekupne i do imentu zdemoralizowane. Takie społeczeństwo wybiera sobie władzę podobna do siebie, która mu pasuje i nie ma co się rzucać. Wyjściem jest albo emigracja (co rozważam), albo ciężka praca siłaczek i siłaczy (w co już nie wierze). A paradoksalnie remedium stanie się kryzys gospodarczy, który ponoć mamy jak w banku, i który zmiecie kazda władzę. I lepiej będzie, jeśli to nie będzie władza opozycji.
pombocek
14 października o godz. 0:50
… nie zrozumiałem, indeed …soz
opinii zie zmieniam – …u nas dominuje Kurzybzdów… gdzie się nie obrócisz…
Ja tam widzę jednak pozytywy. Wiedzieliśmy, że Pis wygra, a d’Hondt dopełni dzieła zniszczenia. Chyba nikt nie liczył na wyraźną dominację opozycji, ignorowanie sondaży byłoby smutnym pięknoduchostwem.
Jak przyjdzie dekoniunktura, to lepiej, żeby gó..o strzeliło w pisowski wentylator. Niech pokażą jak się rządzi w sytuacji deficytu, niech suweren zobaczy jak im idzie rządzenie z pustą kiesą.
A pozytywy wynikające z wczorajszych wyborów są i to niemałe:
• Per saldo opozycja wygrałą z Pisem, odbierając im argument wyłącznego reprezentowania suwerena (47,01 do 45,16 na godz.10 na rzecz opozycji), a wynik ten osiągnięto pomimo miażdżącej przewagi medialnej Pisu
• Dobry wynik lewicy i PSL daje nadzieję na złamanie konserwatywnego duopolu i przywrócenie realnego pluralizmu (piszę to jako wyborca koalicji obywatelskiej)
• Średni wynik Koalicji Obywatelskiej wymusi zmiany i odmłodzenie tej formacji
• Wyraźna irytacja, jak nie wściekłość Kaczyńskiego powinna nam mówić więcej, niż arytmetyka wyborcza
Nie da się wygrać na raz i przywrócić Polskę sprzed 2015, zresztą chyba nikt tego w 100% nie chce. Musimy się uzbroić w cierpliwość.
Kaczyński et consortes jeszcze niejedną rzecz zniszczą i niejeden despekt konstytucyjny przeprowadzą.
Ale zmiana się zaczęła i oni to wiedzą.
i znowu okazalo sie ze „Narod Wybrany” mozna kupic za skrzynke gorzaly, kielbache i jakies oblakancze obietnice.
@paweł markiewicz
nie, nie cały, Senat odbity.
@Marcin Ochmański
14 października o godz. 10:46
Tez tak to w sumie widze.
Jestem tylko rozczarowany, ze liderzy opozycji i ich wyborcy chyba nadal niedoceniaja d’Hondta. W wyborach do Senatu d’Hondt nie gra roli. I juz mamy inny wynik!
A w wyborach na Prezydenta d’Hondt tez nie gra roli 🙂