Nasz esbek, więc patriota
Do czarnej serii afer oplatających PIS, jak macki ośmiornicy, dochodzi sprawa TW „Ryszarda”, bliskiego współpracownika Jarosława Kaczyńskiego, a w PRL wieloletniego współpracownika SB.
Takich ludzi ciągnie do prawicy narodowej. To może wynikać z założenia, że tam się przechowają, nikt ich nie będzie z peerelowskiej przeszłości rozliczał. Wtedy popierali ówczesny system, nie działali w opozycji ani w Solidarności.
Chcieli przeczekać i doczekać spokojniejszych dla siebie czasów. Niektórzy mogli sobie dorobić do tego ideologię patriotyczną, że oni tak naprawdę zawsze byli za wolną Polską, demokracją i prawami człowieka. Tylko że nie chcieli okazać się pożytecznymi idiotami różnych korowców, co może byli patriotami, ale syjonizmu. A w innym wariancie: że chcieli służyć państwu polskiemu, obojętne w jakim wydaniu, bo to przecież obywatelski obowiązek Polaka.
Inkarnacją takiej postawy może być TW „Ryszard”. Nie przyszło mu w młodości do głowy, żeby ten obowiązek spełniać, działając w podziemnej Solidarności lub wcześniej w opozycji demokratycznej. Tą, naprawdę patriotyczną, drogą poszła spora grupa dawnych członków PZPR, a nawet niektórzy oficerowie LWP i Służby Bezpieczeństwa.
Niektórzy zapłacili degradacją, wilczym biletem, więzieniem. I można by zamknąć ten rozdział naszej dramatycznej historii i zająć się przyszłością, gdyby nie to, że PiS i prawica zrobiły z lustracji naczelne hasło swych kampanii politycznych. To kogo w końcu dotyczą okrzyki z pisowskich wieców o „komunistach i złodziejach”?
Sprawa TW „Ryszarda” to kolejne wyzwanie dla PiS. Bo jakoś trzeba odpowiedzieć: tak czy nie? Zaskoczona pisowska wierchuszka, z prezesem na czele, zaklina się, że nic nie wiedziała o esbeckim rozdziale w życiorysie szefa spółki Srebrna. Nie wiedziała, że jego papiery znalazły się w ipeenowskim katalogu zastrzeżonym. Nie wie, czemu bliski współpracownik Kaczyńskiego dostąpił przywileju wyłączenia spod lustracji.
Może i nie wie, ale co ma do powiedzenia obywatelom o całej sprawie? Czy to nie wstyd atakować Lecha Wałęsę za TW „Bolka”, a tolerować TW „Ryszarda” i zlecać mu misje specjalnego znaczenia dla prezesa i partii?
Kaczyński dołożył przez lata wszelkich starań, by odebrać Lechowi Wałęsie autorytet i zasługi publiczne. W tej uporczywej kampanii dyskredytacji posłużono się przede wszystkim tym, że Lech był współpracownikiem SB, kryptonim „Bolek”, czemu Wałęsa do dziś zaprzecza. Tymczasem z tego, co dotąd przedostało się do wiadomości publicznej, wynika, że współpraca „Ryszarda” była o wiele dłuższa i bardziej intensywna niż „Bolka”.
Tylko że Wałęsa, kiedy zrobił swoje, czyli wprowadził braci Kaczyńskich na scenę polityczną, zaczął im zawadzać. Miał to nieszczęście, że został prezydentem i był popularny. Więc sięgnięto przeciwko niemu po (przynajmniej częściowo sfabrykowaną) teczkę.
TW „Ryszard” od konfitur politycznych trzymał się z dala, a wobec prezesa był ślepo lojalny. Ale nadszedł moment prawdy. Opinia publiczna chce wiedzieć, czemu prezes nie wiedział o sprawie TW „Ryszarda” i co o niej sądzi. Bez tych wyjaśnień wiarygodność prezesa zmaleje do zera.
Komentarze
A czy ma jeszcze prezes jakąkolwiek wiarygodność?
Tak, bylem agentem SB i co mi pan zrobisz?
Prezes moze zaswiadczyc ze jestem krysztalowo czystym czlowiekiem…
Naprawdę nie zna Pan odpowiedzi czy tylko udaje?. To przecież teatr, a raczej teatrzyk, marnej jakości.
Pisze pan „Bez tych wyjaśnień wiarygodność prezesa zmaleje do zera.” Łudzi się pan ,że Prezesowi Wszystkich Prezesów vel Bob Budowniczy , zależy na tym co o nim myślimy. Ważne jest to,że jego wyznawcy wierzą w to iż jemu nie zależy na „piniondzach”. Też bym tak chciał, wszystko na koszt podatnika. Nawet cysorz pomimo klawego życia nie miał takich wygód. Rządzi całym krajem, w każdej dziupli ma swojego słupa, za nic nie odpowiada, nawet podobno to nie on wydymał swojego austriackiego pociotka. No panie on ci prawie świynty. To wszystko wina Tuska! Byle była pełna micha i jakieś piwko!!! A my jak te tłumoki siedzimy cicho i czekamy aż ktoś za nas pogoni to towarzystwo wzajemnej adoracji! Siedźmy tak dalej i mówmy,że jeszcze nie nadszedł ten czas ,jeszcze możemy śmiać się z JK czy PADa! No i jest gitara jak mawia Ferdek kiepski. A une kupio sobie radyjko Zet za piniondze z banku państwowego. Kredyt spłacą z reklam umieszczonych w tym radyjku przez spółki skarbu państwa! I niech ktoś powie ,że Prezes nie zasługuje na tytuł człowieka biznesu. Toż to geniusz , mało tego to jest gość nie w czepku ale w czepcu urodzony! To jakieś papyndeklowe państwo! Czy to się naprawdę dzieje?!
Ich agenci to dobrzy agenci. Pewnie Genialny Strateg, Naczelny Developer ma sporo za uszami w tym zakresie…..
Parafrazując Franklina D. Roosevelta: he may be a son of a bitch, but he’s our son of a bitch.
Nie lubicie jak PiS grzebie wam w zyciorysach,ale sami robicie to sami.
Prawdziwy patriota TW „Wolfgang”, został ambasadorem RP w RFN.
Przed TW „Ryszard” jeszcze przyszłość.
Prezes takich uwielbia. Są najbardziej oddani.
Szanowny Panie Redaktorze,
Z pewnością Pan to wie ale dla przejrzystości obrazu pozwolę sobie napomknąć, że tzw. zbiór zastrzeżony IPN dotyczył spraw związanych z PRLowskim wywiadem, czyli teczek oficerów wywiadu jak ich agentury. Wywalanie tych materiałów na światło dzienne jest dowodem nieprawdopodobnej głupoty i nieodpowiedzialności. Ponieważ teczki dot. Kujdy były w pierwszej fazie funkcjonowania IPN w zbiorze zastrzeżonym to „zachodzi uzasadnione przypuszczenie”, że jego „oficerem prowadzącym” był funkcjonariusz Departamentu I MSW.
Dzisiaj nie jest tajemnicą, bo dawno sam się do tego przyznał w zasadzie „na ochotnika” TW „Must”, współzałożyciel Platformy Obywatelskiej, jeden z „Trzech tenorów”, Andrzej Olechowski. Pewnie nie umknęło Panu, że PO, to była koncepcja gen. Gromosława Czempińskiego i akurat to on był w przeszłości „oficerem prowadzącym” TW „Must”.
Różnica między Kujdą a Olechowskim jest taka, że ten drugi nie uważał widać i nie ukrywał, że nie widział nic zdrożnego w kontaktach z polskim wywiadem, nawet z PRLowskim. PRLowski wywiad, to też przecież SB i dlatego druga ustawa represyjno-dezubekizacyjna objęła oficerów wywiadu i ktoś taki jak Czempiński (np. operacja „Samum”) a także jego koledzy z wywiadu mają emerytury 1700 coś tam PLN, łącznie z tymi, którzy pełnili służbę jeszcze przez wiele lat po 1990 roku. Mamy więc oto skutek „uwolnienia” „zbioru zastrzeżonego” a więc i wylało się szambo z Kujdą. PiS narobił sobie gnoju i teraz jest w nim nurzany. I dobrze im tak.
Przypomnijmy sobie program Miecia Moczara i jego „partyzantów”. Młodsi niech sięgną choćby do Wikipedii, ja jeszcze pamiętam lęk nawet w środowisku UBków „co będzie jak on zwycięży?!” Wtedy nie zwyciężył, ale jak widać żyje w sercach.
@novacula
kto ,,wy”? Nie grzebano by, gdyby PiS nie grzebał wyłącznie w życiorysach ludzi z PiS-em niezwiązanych albo gdyby o obłudnie nie prawił przy tym morałów morałów lub haniebnie nie zniesławiał swych przeciwników przy pomocy lustracji.
@Janadam48
gdyby mu tak wcale nie zależało, to by nie skarżył dziennikarzy piszących prawdę o Srebrnej. Nie mam złudzeń, że ma wyrzuty sumienia, lecz przypuszczam, że lęka się przegranych wyborów. A zatem mówienie prawdy ma sens.
Wiedział-nie wiedział,wiedzieli -nie wiedzieli,warto i na tym forum wyraźnie przypomnieć, kto i kiedy wyłączył funkcję prezesa NFOŚ z pod obowiązku składania oświadczenia lustracyjnego. Praeo stanowione wyłącznie pod Kujdę,tak jak dziś na wrocławskiej uczelni medycznej.
I znowu sensacja! Kim jest słynna pani Basia? Przecież od tych sensacji można dostać fioła. Tylko dlaczego i do kogo Jarek wraz Jojo wrzeszczeli cyt.:”Cała Polska z was się śmieje – zaczyna Jarosław Kaczyński. – Komuniści i złodzieje – kończy Joachim Brudziński. „komuniści i złodzieje”.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24444532,barbara-skrzypek-czyli-pani-basia-od-jaroslawa-kaczynskiego.html#s=BoxOpImg2
Makowski zasugerował dziś w FpF, że za ujawnieniem kwitów Kujdy stoi Antek M.
ja juz wiele razy pisalem, ze PiS to przytulek takich, ktorzy za PRL-u bali sie pierdnac. Chodzili na pochody 1-majowe, klaskali na wiecach I jezdzili bez szemrania na wykopki „Tisze jediesz dalsze budiesz”. Zyli z panstwowej jalmuzny I jak sie PRL rozwalil zostali z rekami w nocnikach I michami w garsciach, do ktorych panstwo nie chcialo, bo nie moglo, juz nic wkladac. To ci ludzie dzisiaj najglosniej krzycza ze elity kradna,i ze trzeba zadbac o „zwyklych ludzi” czyli takich ktorzy albo rzeczywiscie nie umieja sobie poradzic albo po prostu sa glupi I mysla ze Kaczynski wskrzesi Panstwo z czasow PRL I znowu napelni I’m michy. 500plus to jest chochla darmochy ale dzisiaj trzeba wiecej bo to juz norma. I Kaczynski przed wyborami doda kolejne chochle darmochy jak mieszkania za darmo alvo co tam jeszcze. I wygra wybory
@Jagoda
Tak, krążą takie plotki. Ale teczka została ponoć odtajniona kilka miesięcy temu, więc nie widać tu chyba jakiegoś spisku M. przeciwko JK. Wyborcza nazywa to ,,odpryskiem” afery wokół Srebrnej, mnie interesuje raczej aspekt polityczno-etyczny i psychologiczny sprawy ,,Ryszarda”. Ta podwójność standardów w obozie władzy i motywacje popychające takich ludzi w objęcia policji politycznej.
Zniszczenie/ oddanie kościołowi calej dokumentacji współpracy księży z SB to dla tej organizacji było ” być albo nie być ” w Polsce po roku 1989. To księża w konfesjonałach i od plotkujących wiernych zaszczyconych rozmową z wielebnym, uzyskiwali najbardziej wiarygodną informację o nastrojach społecznych w skali całego kraju. SB tego źródła wiedzy nie wykorzystać nie mogło, to z kolei dla nich przez całą komunę było „być albo nie być” – informacja od agentów i partyjnych była wyrywkowa i często błędna z winy dupolizostwa. W NRD co któryś obywatel był TW Stasi, inaczej się nie dało, w Polsce do trzymania ręki na pulsie wystarczał kler. Pomoc udzielana przez kościół opozycjonistom dawała wgląd również w to środowisko. Pytałem kiedyś naiwnie znajomego glinę (z kryminalnej…) czemu nie zlikwidują pobliskiej meliny, miejsca spotkań „elementu” z paserami? – Przecież wtedy musielibyśmy się za nimi po całym mieście uganiać, a tak mamy ich w jednym miejscu i wystarczy by był pomiędzy nimi nasz informator! Dokładnie wedlug tej recepty działano i w pionie SB. Nie, nie posądzam księży in gremio o sprzedawczykowstwo: balansowanie między władzą a ludem kościół trenował półtora tysiąca lat, ze stałym przechyłem w stronę władzy, a każdy proboszcz z osobna chciał po prostu żyć spokojnie i wygodnie, więc co cesarskie cesarzowi godził się oddawać. Zdarzali się uparci idealiści, pełnili rolę listków figowych, tych sprawiedliwych na których się powoływać można było, jeśli natomiast któryś miał odstające od średniej akceptowanej „słabości” – seks, hazard, alkohol, to był już do wykorzystania w pełnym zakresie potrzeb, prosty szantaż wystarczał.
Adam Szostkiewicz
10 lutego o godz. 8:14
mnie interesuje raczej aspekt polityczno-etyczny i psychologiczny sprawy ,,Ryszarda”. Ta podwójność standardów w obozie władzy i motywacje popychające takich ludzi w objęcia policji politycznej.
Można to opisać przy pomocy różnych mechanizmów psychologicznych.
Tyle, że pojąć, tak po ludzku, mogą to tylko ludzie zdolni do tego typu zachowań.
Innym jest to, na szczęście, niedostępne. Dobrze, że są jeszcze tacy „niekumaci” ludzie 😉
Wszelkie służby działające jawnie i niejawnie 80% swych sukcesów zawdzięczają tajnym informatorom stąd obowiązująca jest podstawowa zasada – nieujawnianie tajnych współpracowników.
Służby te, niezależnie jaka ekipa jest przy władzy winny zasady tej przestrzegać bo inaczej staną się nieskuteczne czyli bezużyteczne bo kto zechce współpracować z takimi, którzy ujawniają współpracowników swych poprzedników. Jaką można mieć gwarancję, że gdy zgodzę się na współpracę z czysto ideowych, patriotycznych pobudek nowa ekipa, opozycyjna wobec tej, za której czasów rozpoczęło się współpracę nie ujawni mnie ?
To co się dzieje w tym temacie, nie tylko teraz ale po 1989 roku to dowód GÓWNIARZERII !
Otoczenie wodza złożone z ludzi złamanych, torturowanych przez NKWD, zamykanych w łagrach to praktyka szeroko stosowana w ZSRR i „krajach demokracji ludowej”. Ludzie ci służyli wiernie swym oprawcom i nigdy nie wyrzekli się wiary w nieomylność partii. Nieliczni starzy komuniści którzy po latach odsiadki w łagrach wyszli na wolność, atakowali Chruszczowa za krytykę Stalina na XX zjeździe. W swej naiwności sadziłem, że prezes podświadomie sięga do metod znanych z młodości, dziś uważam, że są to działania świadome, co więcej sprawdzone i w naszej obłudnej rzeczywistości bardzo skuteczne. Dlatego nie zaskakuje mnie już tembr głosu prezesa, jako żywo przypominający ględzenie Gomułki. Wierny lud wielbi panów srogich i sprawiedliwych, a strategia nakreślona przez Józefa Wisarionowicza jest ciągle aktualna.
janadam48
9 lutego o godz. 17:37
Z grubsza rzecz biorąc.Racja.
…kto jest ,,komunisci i zlodzieje ,,?? gdzie jest teczka J.Kaczynskiego ,czy naprawde byla ? przeciez taki opozycjonista ,,wielki,, znany byl UB wiec ….
Sądzę, że dla „opinii publicznej” nie ma to znaczenia. Poparcie dla rządzących nie ma zwiazku z tym, co działo się 40 lat temu. Pognębienie elit i socjal, a wszystko to błogosławione przez Kościół. To jest mocna i trwała mieszanka.
@Kalina
I dodałbym jeszcze : „stoją tam gdzie stało ZOMO”.
Przykład takiej dwulicowości mam w rodzinie żony.
Z rana na mszę i do komunii, po powrocie słuchanie Rydzyka i okradanie oraz wykorzystywanie bliźnich. Nawet najbliższa rodzinę.
Wydaje mi się, że członkowie/zwolennicy PiS nie potrafią inaczej żyć.
Obrzydliwe.
@kaesjot
Ale jest pewna delikatna różnica, jesli wladza wykorzystuje informatorów pozyskanych wśród bandytów (wtedy mozna zadzialac prewencyjnie), albo informatorów umieszczonych w społeczeństwie, co ma na celu inwigilację społeczeństwa w celach politycznych.
Komuniści i złodzieje nie! Czytaj: dlaczego nie?
Sprawdza się teoria dziadka Karola.Ilość przechodzi w jakość.Ta ilość afer ,wpadek ,durnoty i draństwa,-zabranie sprzątaczkom emerytury-stworzyła NOWą JAKOŚC POLSKIEJ POLITYKI.Oznacza to ,że jesteśmy krajem bananowym ,z różnicą taką ,że skubimy kesz w rękawiczkach ,po cichu i w nocy.No i armia z boku stoi ,ale dla bezpieczeństwa republiki bananowej ,się nie zbroi.
Nasz eks-premier, więc tak samo – lepszy od innych eks-premierów. Właśnie ogłoszono, że żałoba narodowa po śmierci Jana Olszewskiego będzie dłuższa niż jednodniowa. Przy całym moim wielkim szacunku, dla śp. p. Olszewskiego za to, co robił przed rokiem 1989 (ze swoją oceną tego, co robił później, wolę się w tej chwili wstrzymać)… aż samo ciśnie się pytanie, które ktoś już zadał na innym forum: ile dni żałoby ogłoszono po śmierci Tadeusza Mazowieckiego?
„Do przodu czyli do tyłu i odwrotnie”.
Energetyka się pasie na ruskim węglu ,czyli do przodu ale terminal LNG jest także do przodu chociaż droższy niż ruski węgiel czyli zusammen do przodu ale takze nie wiadomo czy tankowce LNG się zmieszczą nad kilem w niemieckim przejsciu ale także nie wiadomo czy ruscy dalej będą dostarczać ruski węgiel czyli zusammen do tyłu .
PT JK i PT Kujda są zusammen do przodu albowiem działają,tytularnie, w sferze niegdysiejszej „nadbudowy”.Wisi ,powtarzam „wisi” im ruski węgiel i LNG czy się zmieści.Działając w nadbudowie ,ideolo i tytularnie mogą przecież,w miarę w,olnych mocy , zusammen zrobić interes na warszawskich gruntach niejasnych .Nie dotykając nawet willi z KW znajdujacej się w interesie w wymiarze 1/16.
Chandra Unyńska 10 lutego o godz. 9:49
Wydaje mi się, że dwie kategorie ludzi połączyłeś w jedną: starzy „wierzący” komuniści którzy się swej wiary mimo represji do śmierci nie wyrzekli to jedna, a ludzie o przetrąconych kręgosłupach, w których lęk z przeżyć wynikły wprowadził na zawsze blokadę wszelkiej krytyki każdej władzy, to druga. Pierwsi zawsze z pełnym przekonaniem agitowali za komunizmem i usprawiedliwiali każdą niegodziwość koniecznością dziejową, drudzy nawet kiedy na zebraniach partyjnych deklamowali wyrazy krytyki lub samokrytyki, robili to na zasadzie marionetki powtarzającej ciągle wyuczoną sekwencję i nawet przed najbliższymi się nie przyznawali, że to strach nimi steruje.
@wojtek
Racja! No ale Mazowieckiego PiS nie jest w stanie zawłaszczyć, jak Olszewskiego, za jego wiedzą i zgodą, niestety.
@Art63
opinia publiczna jeszcze nie jest wyłącznie pisowska i nigdy nie będzie. Jej część mająca dłuższą pamięć niż do wczorajszego Dziennika TVP jednak także tę sprawę zapamięta.
@andrzej52
Czy po 1989 roku całkowicie zaniechano w Polsce inwigilacji własnego społeczeństwa ?
Znasz państwo na świecie, w którym żadne służby nie tego nie czynią ?
@kaesjot
Profesjonalizm oraz etyka/moralność
Całkowicie podzielam opinię o ochronie TW, czyli donosicieli, jeśli rozpatrujemy profesjonalizm. Gdzieś czytałem, że Lenin, kiedy doszedł do władzy w Rosji, to nie ruszył jedynie wywiadu rak wewnętrznego jak i zagranicznego. Wydaje mi się to bliskie prawdy.
A teraz wątek własny. Chciałem się upewnić, czy moje podejrzenia osoby o tym, że do SB donosiła na mnie określona osoba, zwróciłem się do lokalnego IPN z prośbą o wgląd we własną teczkę. Dodam, iż złożyłem pisemną odmowę na współpracę z SB. Z pisma otrzymanego z IPN wynika, że moja teczka została komisyjnie zniszczona w roku 1989. Mimo niesmaku moralnego, uznałem profesjonalizm szefa lokalnego SB. Okazał się fachowcem.
A ja nadal mogę tylko podejrzewać (prawdopodobieństwo graniczące z pewnością), ale pewności, czy osoba podejrzana była TW, nie mam.
Chandra Unyńska
10 lutego o godz. 9:49
Ci, którzy urodzili się już po śmierci Stalina mają już co najmniej 65 lat i stanowią ponad 85% ludności Polski.
Aktywni w czasach stalinowskich ( potencjalni prześladowcy i prześladowani) dzisiaj mają powyżej 85 lat i jest nieco ponad 0,5 mln czyli ok. 1,5%
Z dnia na dzień liczba ich maleje i problem wygasa w sposób naturalny zatem po co jeszcze do tego wracać?
Poeta pisał ok. półtora wieku temu :
„Trzeba z żywymi naprzód iść
po życie sięgać nowe…”
Miał rację czy nie ?
gsj – można poszukać w „kopertach dowodowych” zapoczątkowanych w latach 50., były przechowywane w miejscu ostatniego wydania dowodu osobistego w czasach PRL. Czy w czasach późniejszych również wędrowały za obywatelem, tego nie wiem. Można prosić o dostęp w Biurach Spraw Obywatelskich, bo są przechowywane w archiwach urzędów miasta. Z nich również SB czerpało wiedzę, którą wykorzystywało podczas starań o paszport. Często gęsto informacje były skrzętnie zbierane w gronie znajomych lub rodziny.
@kaesjot
„Ci, którzy urodzili się już po śmierci Stalina mają już co najmniej 65 lat i stanowią ponad 85% ludności Polski.”
Osoby urodzone po śmierci Stalina (5. marca 1953) skończą w tym roku co najwyżej 66 lat.
Osoby mające co najmniej 65 lat stanowią ca 18 proc. ludności RP, zatem młodsza „reszta” to 82 proc.
@ kaesjot 10 lutego o godz. 18:49
Poeta miał rację, ale:
Ci konkretni ludzie zmarli, mechanizmy pozostały i nadal są wykorzystywane. Stalin nie żyje, stalinizm, jako skrót myślowy u nas, a całkiem dosłownie w Korei Płn., jak najbardziej żyje. Nie oglądając się do tyłu i nie analizując przyczyn i skutków tego co było, nie będziesz wiedział którą ścieżkę do przodu wybierać..
Nie przemawiaj tonem sekretarza partii po przełomie: „wicie towarzysze, były błędy i wypaczenia, ale po co do nich wracać, do przodu nam iść trzeba, ku świetlanej przyszłości!”
dino77
11 lutego o godz. 7:34
Inny poeta, jeszcze 300 lat przed cytowanym pisał :
” Nowa przypowieść Polak sobie kupi,
że przed szkodą i po szkodzie głupi..”
I to nadal jest aktualne bo u nas zamiast wyciągać naukę z historii to się ją celebruje.
Jaki mamy wpływ na to, co już się wydarzyło ?
Żaden !
Natomiast przyszłość możemy kształtować i na tym trzeba sie skupić.
18karatów
11 lutego o godz. 1:38
Masz rację – mój błąd !
Dziekuję za zwrócenie uwagi.
@Adam Szostkiewicz …opinia publiczna jeszcze nie jest wyłącznie pisowska i nigdy nie będzie. Jej część mająca dłuższą pamięć niż do wczorajszego Dziennika TVP jednak także tę sprawę zapamięta….”
Chciałem powiedzieć, że kwestia tego, kto 40lat temu był agentem ma kluczowe znaczenie dla niewielkiej grupy krzykaczy a prezesowi służy do ponizania tej części opozycji, która stoi mu na drodze do monowładzy. Dla większości wyborców nie ma znaczenia, bo po pierwsze nie myślą wartościami a po drugie nie mają w większości pojęcia, co to jest SB i kto to byli komuniści.
Podobno H. Göring miał powiedzieć TO JA ROSTRZYGAM KTO JEST ŻYDEM.
Kaczyński już dawno dokonał uzurpacji: rozstrzyga kto może a komu nie wolno, zdefiniował pojęcia takie jak patriotyzm, polskość, chrześcijaństwo, prawda etc.
Nie są to bynajmniej definicje zgodne z tymi słownikowymi.
Zresztą skoro kler korzystał z ubeka do wyłudzania majątku to tym bardziej trudno zabronić mieć ,,swoich ubeków” tak znamienitej personie. Ludzie ze szmaceni służą lepiej
„Nasz esbek, więc patriota”
„Wer Jude ist, bestimme ich!“ powiedzial Hermann Göring w ramach tytulu do tzw. „Ehrenarier”. …
Były komendant wojewódzki z Katowic, gen. Szwajcowski, stracił emeryturę generalską w wyniku ustawy dezubekizacyjnej. Po prostu nie był swój.
Teraz jego córce i wnuczce spaliło sie mieszkanie. Policjanci zaczęli zbiórke w celu pomocy przy odbudowie mieszkania. Do zbiórki przylączyło sie spoleczenstwo.
http://katowice.wyborcza.pl/katowice/7,35063,24447254,rodzina-generala-skrzywdzonego-przez-pis-ma-problemy-wystarczyl.html
Przy całym złu, jakie PiS wyrzadza, jedno trzeba przyznać. PiS obudził społeczeństwo i wyzwolił w ludziach „ludzkie odruchy” na widok czyjegoś nieszczęścia. a po drugie, takie pomaganie jest swoistym pokazaniem PiS środkowego palca.
Czytam i czytam i się zastanawiam,czy aby,osobnik przedwojenny,przeżywszy okupację a takze wykształcenie z pieśnią apelową szkolną „Naprzód młodzieży swiata..” ma jakiekolwiek prawa doczesne.Poniewoli skalany ww pieśnią,aktywnym werblowaniem na Pochodzie a następnie ,poniewoli , maturowaniem oraz matematykowaniem wyższem.
z Fichtenegolcem znamienitym w Analizie a także Kantorowiczem podszywajacym się pod (to się okazało póżniej) Danziga und Wulfa w Linear Programming czyli Simplexem uniwesalnym.
Nie wiem.Drżę ,na tyle ile me mięsnie zwiotczałe i umysł ciagle sprawny,są zdolne odczuwać doczesnosć i czerpać z krynicy opinii światłych.
@dino 77
Pisałem o realiach ZSRR i mechanizmach jakie wówczas funkcjonowały. Piłem wódkę z byłymi łagiernikami, byli to ludzie odważni, nie bali się prawdy. Młodzież zindoktrynowana, zresztą dosyć specyficznie, kpili z Breżniewa i jego kliki, szanowali Lenina i inne ustrojowe świętości, taki syndrom wczesnego Kuronia i Modzelewskiego W Leningradzie odczuwało się pamięć głodu i oblężenie, i niewypowiedziane lecz wiszące w powietrzu lęki przed głodem, wywózką..Szczerości brakował nawet w relacjach rodzinnych, wszyscy niby wiedzieli o co chodzi, ale milczeli. Dominowała obłuda, dlatego nie wierzę w szczerość starych komunistów, wystarczy przeczytać „Onych” Torańskiej.
@ Chandra Unyńska 11 lutego o godz. 22:34
Moje spostrzeżenia na Wołyniu czasów ZSRR były podobne, milczenie krzyczało szczególnie „w temacie band”, mogłem się jedynie domyślać że za bandytów nie wszyscy uznawali tych samych, oficjalnymi bandytami byli jedynie banderowcy, nazwać tak kogoś było wielką obrazą. Oficjalnie… Rozmowy o rzeziach w ogóle nie dawało się nigdy rozpocząć, rozsądne kobiety na boku wyjaśniały, że nigdy nie wiadomo czy rodzina kata nie rozmawia właśnie z rodziną ofiary – było to w mieście, gdzie ludność napływowa (w miejsce Żydów) nie znała wzajemnie swoich prawdziwych życiorysów, a wymiana informacji z racji niewielkiej swobody podróżowania też była ograniczona i opóźniona.
@ dino77
Leży przede mną książka Mirosława Traczyka „Miasta śmierci sąsiedzkie pogromy żydów”. Zmowa milczenia panuje w tych miasteczkach do dziś, z innych powodów niż te, które opisujesz. Z przekazów rodzinnych wyrobiłem sobie dosyć naiwny obraz sytuacji, po lekturze wierz mi,wyłania się straszliwy obraz piekła jakie zgotowali chrześcijanie swoim sąsiadom. Dalsza rodzina należała do elity jednego z miasteczek, wszyscy milczeli, mimo błagań mordowanych Żydów. Z kościoła płynęły słowa zachęty, w przeciwieństwie do tego co mówili krewni, mordercy byli „zwyczajnymi” ludźmi, później zajęli nieruchomości pomordowanych i byli szanowanymi rzemieślnikami, kupcami…Taki pomysł na szybką wymianę elity. Osadzono nielicznych, pomimo masowego uczestnictwa w zbrodniach.
wiatr56:
Mordercy w takich sytuacjach są zwykle zwyczajnymi ludźmi. Dlatego nie ma bezpiecznych społeczeństw, czy narodów — bardzo wielu w każdym narodzie jest gotowych do zbrodni. Dlatego tak bardzo należy się wystrzegać zbrodniczych uproszczeń ideologicznych, otępienia w przyjmowaniu przemocy rządu…
PAK4 13 lutego o godz. 19:17
Każda sytuacja nadzwyczajna: zmiana władzy, wojna, okupacja, osłabia egzekucję przestrzegania prawa, a demony w ludziach uwalnia. I choćby dlatego, tym którym zawdzięczamy że rok 1989 był bezkrwawy należą się pomniki i wdzięczna pamięć. Wiem, wiem, u nas Jugosławii by nie bylo, bo tam różne grupy etniczne i religie…. Ale skoro po 25 latach okazuje się, że są nas dwa plemiona, to i wtedy umiejętna propaganda mogłaby je wcześniej do życia powołać. A gdyby Armia Czerwona dostała ciche przyzwolenie by bezkarnie wymieniać broń i amunicję za wódkę i żarcie, to bojowa zaciekłość Polaków mogłaby się światu znów ukazać w najgorszym możliwym wydaniu, bo we własnej rodzinie.