Tylko wspólna lista
Fuzja części Nowoczesnej z sejmową Platformą Obywatelską to dobra wiadmość dla opozycji demokratycznej i krok we właściwym kierunku. Opozycja demokratyczna ma szansę wygrać ze „zjednoczoną prawicą”. Warunkiem jest wyraźny przekaz wyborczy i jak najszersza wspólna lista. Po dołączeniu do klubu PO-KO części posłów Nowoczesnej opozycja demokratyczna w Sejmie jest silniejsza, a to może zachęcić ludzi w terenie do aktywności.
Opozycja rozdrobniona na sejmowe kółka i partyjki jest na rękę pisowskiej prawicy. PiS się raduje, słysząc o nowych partiach, bo każda, jeśli zdoła wystawić jakichś kandydatów, odbierze jakąś cząstkę głosów najsilniejszej dziś partii opozycyjnej, czyli PO. Dziś w realnej polityce tylko wokół PO można budować jakąś koalicję zdolną odsunąć pisowską prawicę od władzy.
Jaką? Są różne warianty, ale bądźmy realistami. Biedroń nie po to pozuje albo jest kreowany na polskiego Macrona, by przybić piątkę ze Schetyną. Lewica w zasadzie odpada, z ludowcami nigdy do końca nie wiadomo, choć wspólna lista PO/KO i PSL miałaby sens i dobre rokowania w wyborach europejskich. W tej sytuacji najbardziej prawdopodobne jest przymierze wyborcze między Platformą i częściami Nowoczesnej i starej lewicy. To nie jest potęga, tylko polityczna kroplówka, pozwalająca im trwać, ale chyba nie rządzić.
Wracamy więc do punktu wyjścia: tylko jak najszersza koalicja wyborcza demokratycznych sił opozycyjnych ma przyszłość. Ich rozdrobnienie pomoże „zjednoczonej prawicy” utrzymać władzę. PiS ma dziś narzędzia, by wzmacniać i pogłębiać podziały i animozje w opozycji. Może ją politycznie korumpować, zastraszać, niszczyć propagandowo. Na dodatek część młodej lewicy szczerze nie znosi Schetyny, a prosocjalne rządy Kaczyńskiego uważa za mniejsze zło niż powrót do władzy wolnorynkowej Platformy. Dodajmy do tego obowiązującą ordynację wyborczą – metodę d’Hondta – a ujrzymy skalę wyzwania.
Kto nie chce Kaczyńskiego, Ziobry, Gowina i Dudy u władzy, ma do dyspozycji dwa cele działania politycznego. Mniejszy, czyli pozbawienie pisowskiej prawicy samodzielnej większości parlamentarnej, i maksymalny, czyli pozbawienie władzy tejże prawicy. Obu celom służy wspólna lista bloku demokratycznego. Jej brak lub bylejakość służy PiS-owi.
Komentarze
Jeśli wierzy Pan we wspólną listę opozycji, jest Pan naiwny.
Politycy opozycji mają za wielkie ego, żeby działać wspólnie. Każdy chce ciągnąć w swoją stronę.
W tej chwili N. została podzielona na trzy ugrupowania.
A Kaczyński się cieszy.
Jeżeli jedynym przekazem zjednoczonej opozycji będzie „niech będzie po staremu” to wygra PiS. Wyborcy pójdą za pozytywnym programem – a tego Schetyna nie ma. Co więcej, powrót do tego, co było, to powrót do PO , jaka przegrała z PiS. Taki pozytywny program, oprócz odsunięcia szalonego Jarosława od władzy, miał Tusk w 2007. Odsunięcie PiS od władzy jest oczywistym skutkiem wygrania wyborów, ale to nie potrawa tylko przyprawa, nawet jeżeli niezbędna. Papryka to nie gulasz, chociaż mięso i cebula bez papryki to nie gulasz, wanilia to nie lody waniliowe. PO i szczątki N oferują nam paprykę, albo, jak kto woli, wanilię. A my chcemy mięso i lody.
https://bi.im-g.pl/im/32/21/17/z24254770V,Andrzej-Rysuje—JANKOWSKI.jpg
@ Red. Adam Szostkiewicz
Moim zdaniem zaklina Pan rzeczywistość. PO skompromitowało się wbijając klin w Nowoczesną. Jej pozycja jako głównej siły opozycji jest niepodważalna ale ma też niemały elektorat negatywny, bez skrzydeł nie wygra, tak jak nie wygrałby PiS. Polityka to medal który ma dwie strony, kuluarową i tą marketingową. I z tego drugiego punktu widzenia wyglądało to jako agresywny gambit a nie konstruktywna współpraca opozycji z PO jako siła przewodnią. To raczej demobilizuje elektorat liberalny niż go mobilizuje i to po wyborach które są przedstawione jako turning pointy. Odwróćmy sytuacje, co by było gdyby PiS po wyborach 2015 analogicznie skubałby swoje przystawki?
A jeśli chodzi o Nowoczesna to kompromitacja. Partia szła do wyboru jako opozycja do PO. Piętro rozbijał mur z napisem ZUS PiS PO a dziś staje się kelnerem. Nie dziwota że N. odpada z gry, a taki Kukiz nie. N. ma dlugi, a Kukiz nie bierze subwencji. Można ich nie lubić ale z marketingowego punktu widzenia dla swojego elektoratu są po prostu wiarygodni.
Rację miał Kazimierz Marcinkiewicz w FpF, zwracając uwagę na prawdziwy wysyp wodzów, z nowiutkimi, nieśmiganymi buławami w plecakach. Mesjasze mnożą się nam jak króliki. Im ich ugrupowanka mniejsze mają poparcie, tym większe, imperialne plany. Nowoczesna z kropką – zadłużona, z cofniętą dotacją, bez struktur, rozrywana konfliktami – kombinuje, jak tu samodzielnie wystartować w wyborach. Widać, jej ponadprzeciętnie inteligentna przewodnicząca, uważa, że ”świat jest nieskończenie zawiłą partią szachów”, której wygranie, ponadprzeciętną przyniesie jej chwałę. Wspomagają ją w tym zbożnym dziele, równie utalentowani i przekonani o swej wielkości, trzydziestoparoletni politolodzy, wsławieni już brawurową operacją o kryptonimie ”Kałuża”. To przypadek krytyków, którzy z godną pozazdroszczenia pewnością siebie, wzięli się za malowanie genialnych obrazów, bo przecież ich wiedza o sztuce jest niezrównana.
Lepszego sortu jest bezspornie pan Biedroń. Ten, to już prawdziwy tytan. Z niewątpliwie mocarnym ego. Dorównującym temu, w które wyposażony jest Największy z Prezesów. Już mówi o sobie w trzeciej osobie. Wkrótce zacznie używać pluralis maiestatis. Od trzech lat nie wychodził z telewizora, jednocześnie z zapałem przekonując, że jego ambicje nie sięgają poza Słupsk – i nagle, cóż za niespodzianka – następny zbawca nam się objawił. Nie wie co, ale jest pewien, że zrobi nam dobrze.
Imponuje też upór pana Petru. Marzy mu się jakiś pomnik, albo chociaż skwerek? Szkoda tylko pani Scheuring – Wielgus, ale widocznie i ona zapragnęła skrzydeł.
Okazuje się, że dobrze widział Robert Górski, pokazując opozycję, w żenujący sposób kłócącą się, ku uciesze tego gentlemana na K.
No to, na cześć Polskiego Piekła – trzykrotne: hip, hip, hura!
Fuzja? Mnie to bardziej wyglądało na wrogie przejęcia. Niezależnie od zakładanych celów, styl uprawiania polityki też jest ważny. Moda na partię wodzowskie jaka zapanowała na polskiej scenie politycznej sama w sobie jest zagrożeniem dla demokracji.
Obawiam się, Panie Redaktorze, że jednak rację mają ci, co twierdzą, że tym ruchem Schetyna odstraszył od siebie innych potencjalnych koalicjantów. I że – jak ktoś napisał w sms-ie do Szkła Kontaktowego – teraz, po tej fuzji na Nowogrodzkiej piją za zdrowie Schetyny. Ta fuzja w oczach wielu została odebrana jako zbójeckie posunięcie. I może nie zwiększyła ona liczby zwolenników kaczego Führera, ale mogła zwiększyć liczbę niechętnych Schetynie. Czego efektem może być oczywiście to, że iluś tam niechętnych PiS-owi uzna, że wart Pac pałaca, a pałac Paca i znów zostaną w domach, zamiast zagłosować przeciwko piso-komuszej tyranii. Chociaż trzymam mocno kciuki za to, żeby się okazało, że to Pan ma rację, a nie ja.
P.S. Właśnie pojawiła się wiadomość, że zmarła posłanka Szczypińska. Bez względu na to, co sądzę o formacji, którą reprezentowała – niech po tamtej stronie cieszy się wiecznym szczęściem [*]
Wspólnym celem prodemokratycznej i proeuropejskiej opozycji na drodze do pokonania pisopatów w wyborach do polskiego Parlamentu powinno być pokonanie D’Hondta. A więc wyłącznie wspólna, jedna lista wyborcza kandydatów do Sejmu i Senatu. Wszystkie inne partyjki, które wyłamią się z koalicji antypisopatycznej na tych wyborach powinien spotkać kres istnienia, ponieważ okazały by się pożytecznymi idiotami pisopatów, antypolskich barbarzyńców, gangsterów i złodziei, zapiekłych wrogów Polski i Polaków.
Co do wspolnych list i d’Hondta powtorze moj wpis z innego blogu. Bo nawet „tylko” jako wyborca nalezy zrozumiec system d’Hondta, ktory przelicha procenty na mandaty. Bo do rzadzenia potrzebne sa mandaty a nie procenty.
Kto chce zrozumiec D’Hondta musi sie sam troche pobawic w symulacje:
http://fklar.pl/przeliczanie-poparcia-na-mandaty-metoda-dhondta/
Tu jeden przyklad BEZ wspolnych list. PiS z Kukizem maja absolutna wiekszosc mandatow w Sejmie. Best case PiS ma nawat sam absolutna wiekszosc, tak jak w 2015 (tego sie tym powyrzszym programem niestety nie da uwzglednic):
Nazwa, Próg, Liczba głosów, Procent głosów, Liczba mandatów
PiS 5% 5000000 41.667% 213
PO 5% 3300000 27.5% 141
SLD 5% 900000 7.5% 38
Kukiz 5% 800000 6.667% 34
PSL 5% 800000 6.667% 34
Biedron 5% 500000 4.167% 0
Razem 5% 400000 3.333% 0
Korwin 5% 300000 2.5% 0
100% 460
A teraz juz kazdy moze sobie sam sprawdzic, jakie wyniki beda przy wspolnych listach. Pytanie za 100zl: Ile wspolnych list moze byc, aby odsunac PiS (z Kukizem) od wladzy?
W całej Francji do 31 tys. ludzi zgromadziły do południa w sobotę organizowane przez ruch „żółtych kamizelek” publiczne protesty przeciwko polityce finansowej rządu – podało publiczne radio France Info, powołując się na ministerstwo spraw wewnętrznych. W Paryżu policja użyła gazu łzawiącego, aby rozproszyć protestujących. Ale w Polityce cicho, sza…
Burza we Francji. Gwałtowną publiczną debatę wywołały działania szturmowych oddziałów policji wobec licealistów protestujących w ostatnich dniach przeciwko reformie edukacji. W sieci pojawiły się nagrania wideo i zdjęcia, na których widać dziesiątki zatrzymanych uczniów klęczących w rzędach, z rękoma skutymi kajdankami bądź trzymanymi za głowami. Francuski rząd broni działań służb.
Jeżeli lewicowcy nie lubią Schetyny ,to wspólna lista jest złem.mĄDROŚĆ POLEGAĆ BĘDZIE NA TYM ABY CZĘŚĆ POZYCJI SZŁA OSOBNO.i DZIŚ WSZELKIE ALIANSE SA NIEPOTRZEBNE.
Wybory w CDU. Sekretarzem generalnym partii – urodzony w Polsce polityk
Po 18 latach Angela Merkel oddała władzę w swojej partii. Delegaci na zjeździe CDU w Hamburgu wybrali Annegret Kramp-Karrenbauer na swoją szefową. Wybory w Niemczech mają również polski wątek.Nowym sekretarzem generalnym chadeków został urodzony w Szczecinie Paul Ziemiak, dotychczasowy szef Junge Union (JU) – młodzieżowej organizacji CDU
Nie dostaną mojego głosu. PO jak i Nowoczesna nie rozwiążą podstawowego problemu, i jednocześnie paliwa wyborczego PiS, jaką jest feudalizm ekonomiczny małych miast i wsi. Zdefiniuję co to jest feudalizm ekonomiczny. To jest relacje międzyludzkie szczególnie relacje pracownik-pracodawca, które jest typowe raczej dla epoki feudalnej, ale w otoczeniu współczesnej ekonomii. Często ludzie szukający pracy wyrażają inaczej oczekiwania pracodawcy: najlepiej przez 12 godzin i najlepiej za darmo. I dlatego PIS na wsi i małych miastach trzyma się mocno i trzymają się sondaże. Ludzie zwyczajnie się boją, że jak wróci PO to wróci ten zamordyzm.
Niestety nie masz racji. Nastąpiło znaczne osłabienie opozycji. Koalicja Obywatelska miała sens, jest duża grupa wyborców, która nie chce głosować na PO i teraz być może zostanie w domu, a na Nowoczesną by głosowała. Po drugie która partia będzie chciała teraz wchodzić w koalicje z PO, widząc jak została potraktowana .N? Po trzecie jest o jeden opozycyjny klub w Sejmie mniej, co przekłada się na mniej czasu na wystąpienia, mniej stanowisk itd.
Szeroka koalicja od lewa do prawa teoretycznie zdobędzie więcej mandatów, ale praktycznie odstraszy od głosowania wielu wyborców niepotrafiących nawet taktycznie oddać głosu na listę z np. Giertychem czy Kamińskim.
Szanowny panie Redaktorze, utworzenie wspólnej listy nie oznacza automatycznie połączenia elektoratów. Wielu ludzi głosowało na PO, bo uważało ją za partię o korzeniach solidarnościowych.
Jeśli teraz PO odetnie się od swoich korzeni i stworzy wspólny blok z ugrupowaniami wywodzącymi
się z PZPR, wielu jej dotychczasowych wyborców może się od niej odwrócić.
@jacek, nh
Ależ pan nudzi, Polityka pisze o sytuacj we Francji, trzeba tylko poszukać.
@leonidas
Jakie wrogie przejęcie, tak to widzi lewica, ale dobrowolne przejście z jednej formacji do drugiej to rzecz normalna w polityce, choć czasem bardzo szkodliwa dla jednej z nich. Trudno, trzeba było lepiej zarządzać Nowoczesną.
Leonidas
8 grudnia o godz. 13:19
Za numer z Kałużą (który już wcześniej miał problemy z dotrzymywaniem zobowiązań), za atakowanie innych demokratycznych partii w obliczu pełzającego zamachu stanu, za mętne deklaracje o współpracy w tworzeniu jednej listy z jednoczesnym kombinowaniem na boku , by jednak ruszyć w bój samodzielnie, za Maderę i stroszenie piórek ”lidera opozycji”, za kunktatorstwo – należy się N. zimny prysznic. Zmądrzeją, chwała im – jeśli nie, podzielą los Palikota. Na razie, zamiast rozwiązać kryzys poprzez dyskretne negocjacje, dolewają oliwy do ognia, epatując swoją katastrofą. Może w ten sposób zasłużą na litość, ale nie na poparcie wyborców.
Adam Szostkiewicz
Masowe przejścia z jednej partii do drugiej to nie jest normalne zjawisko. Gdy nie podoba się styl zarządzania partią to zmienia się zarządzających a nie wędruje do konkurenta. A gdyby tak ta sama grupa postanowiła zasilić szeregi PIS jak to zrobił tuż po wyborach samorządowych radny Kałuża to też byłoby tak fajnie?
Po takiej fuzji wśród wyborców pozostanie niesmak a Schetyna równocześnie zniechęca do siebie wszystkich potencjalnych koalicjantów. PO niewątpliwie odnosi polityczną korzyść ale koszty fuzji będą dla niej również spore.
„Jakie wrogie przejęcie, tak to widzi lewica, ale dobrowolne przejście z jednej formacji do drugiej to rzecz normalna w polityce, choć czasem bardzo szkodliwa dla jednej z nich.”
Po takim stwierdzeniu niech pan złoży gratulacje panu Kałuży. Pani Lubnauer jest innego zdania, padły słowa o zdradzie. Jak Kali ukraść to dobrze, jak Kalemu to źle. A gdzie takie wartości jak : uczciwość, przyzwoitość.Trafiły na śmietnik ? I pan taki katolicki moralista popiera takie zachowania. Pański redakcyjny kolega redaktor Żakowski jest odmiennego zdania i zgadzam się w tej sprawie z jego poglądem. Jak coś jest śmierdzące to nie udawajmy że pachnie fiołkami.
@lalecznik:
„Tego zamordyzmu” nie określa rząd w Warszawie.
Zresztą rozprawiano się już z mitem, że za poparciem dla PiS stoją kwestie ekonomiczne. To, że zwolennicy podkreślają, że 500+, że „dają wszystkim” to tylko znak skutecznej propagandy. Ten kto wierzy, musi mieć coś, co pokaże zapytany „dlaczego wierzy”.
@maly fizyk:
W fizyce, jeśli ktoś da na podłodze magnes, to kawałek metalu będzie spadał przyciągany łączną siłą: grawitacji i magnetyzmu. Ale w wyborach tak nie jest. Listy poparcia się nie sumują, bo na składowe głosują często ci, którzy są negatywnym elektoratem innej części danej listy. Czyli suma poparcia wyborców partii A i B jest mniejsza gdy idą razem, niż gdy idą osobno.
We współczesnej Polsce widziałbym bloki: lewicowy i liberalny. Tu jest szansa na jakąś spójność, bez tego wytykania sobie, jak teraz czytam na Śląsku — że KO utraciła sejmik, gdyż Schetyna wepchnął swojego człowieka, bo lokalny był zbyt „lewicowy”, jak na Schetynę…
Dobrze skomentował „wrogie przejęcie” Leszek Miller pytając czy Schetyna miał zagrodzić drogę chętnym i nie wpuścić ich do PO.
Jacek Żakowski jest jednym z tych, którzy potępiają Schetynę, ale milczy na temat „wrogiego przejęcia” sekretarza generalnego SLD przez Biedronia.
Ach tak, zatem „wspólna lista”, którą od trzech lat postulują różni ludzie opozycji, okazuje się nagle równoważna zjadaniu przystawek przez PO. Ten trup śmierdzi tak mocno, że żadne publicystyczne perfumowanie w niczym tutaj nie pomoże.
jacek:jaki watek polski ma ziemiak!?? Moze chinski??? Szczecin byl wiecznie chinski czy polski?
Adam Szostkiewicz
„z ludowcami nigdy do końca nie wiadomo”
ależ wiadomo pójdą do łózka z tym kto da więcej, partia absolutnie przewidywalna 🙂
” Na dodatek część młodej lewicy szczerze nie znosi Schetyny, a prosocjalne rządy Kaczyńskiego uważa za mniejsze zło niż powrót do władzy wolnorynkowej Platformy.”
Czyli zauważa Pan istnienie , negatywnego elektoratu takiej listy ocalenia narodowego.
Teraz pozostaje pytanie jak duży ten negatywny elektorat będzie(jak powstanie jedna lista z przekazem
1. Pis jest zły , trzeba odsunąć go od władzy bo niszczy Polskę
2. nasz program po odsunięciu Pisu od władzy to
eeee,…. no w sumie naszym programem jest odsunięcie Pisu od władzy, no i pamiętajcie Pis jest zły .
) ?, straty mogą przewyższyć zyski.
Im szersza lista tym trudniej mieć wspólny program.
Przy stanie naszej polityki idea ,żeby co 4 lata wylosować 460 numerów pesel i wysłać
tych ludzi do sejmu jest dla mnie kusząca i to jest straszne.
Adam Szostkiewicz
8 grudnia o godz. 18:31
@leonidas
Jakie wrogie przejęcie, tak to widzi lewica, ale dobrowolne przejście z jednej formacji do drugiej to rzecz normalna w polityce, choć czasem bardzo szkodliwa dla jednej z nich. Trudno, trzeba było lepiej zarządzać Nowoczesną.
jak miło pluralizm w polityce Pańscy koledzy trochę inaczej o tym sądzą(Radny Kałuża), ale każdy może mieć swoje zdanie.
@tyberiusz
I ja się z kolegami zgadzam, to akurat ten przypadek, który nazywam bardzo szkodliwym, a jego genezą jest korupcja polityczna. Tego Schetynie zarzucić nie można, bo posłowie z N. na żadne intratne stanowiska z definicji liczyć nie mogą.
@greg
Niech pan żywych nie grzebie i nie będzie pożytecznym idiotą prawicy.
@Pablos
Ależ różnica poglądów to rzecz normalna. Nie ma żadnej analogii między sprawą Kałuży a przejściem części N. do PO/Ko. To pierwsze to korupcja polityczna, to drugie wynik wewnętrznych tarć w N. i racjonalnej oceny jej położenia w polityce polskiej po wyborach samorządowych.,
@leonidas
Nieprawda kolportowana przez PiS i jego sympatyków na nowej lewicy. Wyjaśniam w odpowiedzi autorom innych wpisów.
Panie Adamie.
Komentarz określający próbę wrogiego przejęcia dotychczasowego koalicjanta, jako krok w dobrą stronę jest nieprzyzwoity. Współczuję Pani Lubnauer, która pewnie chciałaby dać w mordę Schetynie, ale musi się do niego uśmiechać. Panu Schetynie radzę, jak nie wie jak się zachować, niech pomyśli o zwykłej, ludzkiej przyzwoitości.
Opozycja żadna – to są małe partyjki i żadna z nich nie zagraża PiSowi.
Skonsolidują się? Nie wierzę. Każdy/każda z nich chce być najważniejszy, chce być liderem opozycji.
Schetyna moim skromnym zdaniem dawno już powinien się nie odzywać, bo nic ciekawego nie ma do zaoferowania dla wyborców, żadnych „pińcet”.
Gospodarzowi dziękuję za rozmawianie z wpisującymi się, to znaczy, że Pan ich zdania nie lekceważy.
Pozdrawiam serdecznie.
Zjadanie „przystawek” przez PO….Dobre sobie…A cóż „przystawki” znaczą samodzielnie na scenie politycznej? Jeśli maja odpowiedzialny program zmierzający do pozbawienia władzy politycznych szkodników, muszą się dołączyć do PO, która jest ugrupowaniem najsilniejszym po stronie opozycji. Alternatywa jest trwanie pod swoim nędznym szyldem i na swoich nędznych stolkach. Ale może „przystawkom” właśnie o to chodzi. A wówczas niech nas Bóg ma w swojej opiece….Jako zywo powtórka z rozrywki z końca XVIII wieku
Tematy zastępcze. Lewicowe. Aby tylko nie pisać niepoprawnie, co się w dzieje w Europie. Bronimy demokracji w Polsce>. Wstyd
Nie słyszałem aby pan Schetyna deklarował apolityczną służbę cywilną czy pozbycie się koryt dla polityków jakimi są spółki Skarbu Państwa czy odcięcie Kościoła od państwowego cycka.
Wygląda na to, że co najwyżej chce powrotu do tego co było i w wypadku wygrania zapewne zachować większość zmian wprowadzonych przez PiS, nie na darmo PiS pokazał jak można brać.
PiS zaczął na poważnie przekupowanie elektoratu i od teraz wygra ta partia co da więcej, do czego to doprowadzi widać w Grecji.
Za paręnaście lat będzie potrzebny nowy Balcerowicz.
mały fizyk
8 grudnia o godz
A może zamiast tego wprowadzić wielomandatową ordynację większościową? Każdy wyborca dysponuje jednym głosem lub ilością głosów odpowiadającą ilości mandatów.
Każdy kandydat wypełnia deklarację, w której określa swój stosunek do kluczowych problemów oraz priorytety swego działania. Chodzi o to by wyborca miał możliwość porównania co deklarował a jak głosował i w związku z tym miał podstawę do wnioskowania o cofnięcie mandatu bo kandydat okazał się zwykłym oszustem !
Na czele rządu stoi wybrany w powszechnych wyborach Prezydent i powołuje ministrów których zatwierdza Sejm.
Ustawa uchwalona przez Sejm może być przez wyborców uchylona w referendum. Nie musi być 50% próg ważności referendum gdyż nie każdego określony problem interesuje lub wystarczająco się na nim zna.
W ten sposób zapewnimy większy wpływ społeczeństwa na politykę a znacząco zmaleje rola partyjnych kacyków i ich przydupasów.
Oczywiście tzw. „media głównego nurtu” nie mogą być własnością obcego kapitału.
@PAK4
8 grudnia o godz. 19:33
„We współczesnej Polsce widziałbym bloki: lewicowy i liberalny.”
Czemu tylko tak goloslownie? Z jakim skutkiem w wyborach? Prosze o wyniki konkretnych symulacji. Podalem link:
http://fklar.pl/przeliczanie-poparcia-na-mandaty-metoda-dhondta/
@MichalBi:
Ja bym nie przeceniał tego, co się teraz dzieje, w sensie zachęcania i zniechęcania wyborców. Tu decydujące będzie półrocze przed wyborami. Teraz jest za wcześnie.
Teraz jest czas na „wypracowanie pozycji wyjściowych”. Stąd ruch Biedronia, stąd przejęcia na linii PO-Nowoczesna. Trzymam kciuki by coś z tego wyszło, bo na lewicy nie ma jednego ośrodka, który mógłby wszystkich pogodzić (chyba, że Biedroń o ile on z lewicy…), w liberalnym centrum jest silna PO, ale też z dużym elektoratem negatywnym (być może powinna wymienić kierownictwo…), który mógł się właśnie powiększyć… Bo to powiększanie elektoratu negatywnego to jedno z dwóch niebezpieczeństw tych przepychanek. Drugim jest odpuszczenie nacisków na PiS — co widać, bo w sprawie KNF naciski powinny być mocniejsze.
Jeżeli obecna sprzyjająca rządzącym sytuacja gospodarcza (dług publiczny, wzrost gospodarczy, inflacja, bezrobocie) utrzyma się do jesieni przyszłego roku, to ze zjednoczeniem czy bez zjednoczenia opozycji PiS dostanie demokratyczny mandat na samodzielne rządzenie przez kolejne cztery lata. Obrazki z Paryża czy (wczoraj) dzielnicy biurowców EU w Brukseli tylko wzmocnią efekt. Na miejscu opozycji nastawiłbym się na prace programowe, wymianę kierownictwa i cierpliwość.
Panie redaktorze na tyle długo zajmuje się pan polityką żeby wiedzieć że takie przejścia nie odbywają się z godziny na godzinę na zasadzie odruchu serca. Jakieś rozmowy napewno były. Obecnie pan Schetyna nie dysponuje żadnymi dobrami, etatami, stanowiskami żeby je rozdawać. Czynnik „korupcyjny” może mieć różne postacie. Czy w tym wypadku miał miejsce będzie można stwierdzić jakie miejsca na listach wyborczych do PE czy Sejmu zajmą osoby które dokonały przejścia. Ależ naturalnie będzie mowa że jedynka czy dwojka jakieś posłanki czy posła to wynik jego talentów osobistych a nie układów politycznych.
@TyberiusMazur
8 grudnia o godz. 22:13
„Przy stanie naszej polityki idea ,żeby co 4 lata wylosować 460 numerów pesel i wysłać
tych ludzi do sejmu jest dla mnie kusząca”
Czyzby negowal p. caly system demokratyczny? A co w zamian?
Wiekszosc małych partii nie chce wspólnej listy. Wiadomo, bo boja się o swoje (marne) posadki w sejmie.
Ale dlaczego WYBORCY małych partii lewicowych nie zajmują się D’Hondtem? Bo by im wyszlo, ze w sumie prowadza PiS do władzy?
I tu pytanie DLACZEGO? Byle zrobic PO na zlosc? Chyba nie. Czesc lewicy przyznaje otwarcie, ze im w sumie bliżej do PiS niż do PO. Inni się do tego nie przyznaja. Czyzby się wstydzili?
@Jacek, NH
Wstydem są wandale podszywający się pod wykluczonych. Francja poradzi sobie z kamizelkami, bo jest państwem praworządnym,Europa poradzi sobie z populistami. Polska ma dziś więcej do stracenia.
@Alicja-Irena
Dziękuję.
@snetram
To nie było żadne wrogie przejęcie, tylko skumulowana konsekwencja wielu błędów kierownictwa Nowoczesnej. Dzięki fuzji część posłów N. może jeszcze odegrać pozytywną rolę w polityce, inni podzielą los Palikota. Co w tym jest nieprzyzwoitego?
Czysta paranoja. Czy Schetyna urządził zajazd na klub Nowoczesnej i porwał jej członków?
A może to najpierw pan Petru dał ciała koncertowo. Potem pani Lubnauer & Co zorganizowały mały pucz, po którym odszedł Petru z dwoma innymi paniami. Przez długi czas głównym zajęciem .N było dokładanie PO. A teraz biedna „Kasia”. Wolne żarty.
Przecież od dwóch lat .N nie stanowi żadnej wartości dodanej w polskiej polityce. Szyld i wydmuszka.
Trzeba było obserwować panią L. w dzisiejszej „Kawie na ławę” jak jej się podobała krytyka Schetyny i jak jej było nie w smak, kiedy mówiono o mizerii .N.
.N zniszczyła się własnymi rękami.
Alicja-Irena
9 grudnia o godz. 6:46
Schetyna moim skromnym zdaniem dawno już powinien się nie odzywać, bo nic ciekawego nie ma do zaoferowania dla wyborców, żadnych „pińcet”.
Nie wszyscy lecą na pińcet.
Schetyna ma do zaproponowania największą partię opozycyjną. Jest jedyną realną siłą zdolną do pokonania pisowskiej zarazy. I to jest propozycja na wagę być albo nie być dla demokratycznej Polski w UE.
Potrafił przeprowadzić partię prze trzy lata smuty i zarazy.
„Ciekawy” jest pis. Mnie wystarczy, że Schetyna będzie skuteczny. Jak na razie jest. I chwała mu za to. Stęskniłam się za państwem nudnym i przewidywalnym. Za ciepłą wodą w kranie.
Mam dość jazdy na rollercoasterze.
@maly fizyk:
Używając Twojej przeliczarki sobie wyliczyłem.
Zakładając że PiS zbiera 38% (ostatnie sondaże) a rozszerzona KO też 38% (w sumie tyle co PO+SLD, licząc że Nowoczesna i Razem tyleż wniosą, co zabiorą elektoratu negatywnego). PSL i Kukiz po 6%, reszta drobnica — 199 do 199, oraz 31 i 31 — idealny remis ([złośliwość]a potem PiS podkupuje jednego posła PO…[/złośliwość]).
Wariant z dwoma opozycyjnymi blokami:
PiS: 38% i teraz 189 miejsc;
KO: 32% i 159 miejsc;
koalicja lewicowa: 12% (SLD + drobnica, zakładam że zbiorą): 59%;
Kukiz 6%, PSL 5% — odpowiednio 29 i 26 mandatów.
Drugi wariant się opłaci antypisowi, choć sam nie miałbym nic przeciwko temu, by PSL przylepił się do KO. (Ale nie jestem jego elektoratem, nie czuję jego problemów…)
Cała dyskusja (zostawiając na boku wyzwiska, komu jest bliżej do PiS) sprowadza się więc nie tylko do d’Hondta, ale także do roli elektoratu negatywnego tak szerokiej koalicji. A dokładniej do tego, co da lepszy wynik. Bo w 2015 roku podziały w antypisie nie były jedyną przyczyną (akurat Palikot się z SLD dogadał*), ale także poczucie braku pozytywnego programu ze strony PO — jej wyborcy nie tylko podzielili się, obdzielając głosami Nowoczesną i Razem, ale też często zostali w domach. To nie tyle PiS porwało wyborców, co PO straciło, głównie mając tylko twarz „antypisu”.
*) Swoją drogą piękny przykład, że zsumowanie dwóch elektoratów może dać w wyborach tylko jeden z sumowanych elektoratów. Zjednoczoną Lewicę poparli tylko wyborcy SLD, choć osobny Ruch Palikota miał niezerowe poparcie.
@Adam Szostkiewicz:
Wandal też może być wykluczony. Te dwie kategorie się nie wykluczają. Francja ma problem (trzeci raz z rzędu- Sarkozy, Hollande, Macron), że wybrała niepoważnego człowieka na prezydenta i to w systemie prezydenckim. Ponadto jest krajem o najwyższym w Europie stopniu alienacji elity władzy. A nazywanie ,,kamizelek” ,,populistami” co Pan czyni jest nieporozumieniem. Egomaniakalny multimilioner, który z elitarnej uczelni i banku Rotschilda wyniósł przekonanie o własnej wyjątkowości, podniósł ledwo wiążącym koniec z końcem ludziom podatek od podstawowego dobra, na rzecz jakiegoś ideologicznego mirażu ,,programów ekologicznych”. Walka z tym absurdem to nie populizm.
Ostatnie wystąpienie prezesa PiS odebrałem jako hasło powrotu na, z góry upatrzone, stanowisko opozycji w Polsce. W takiej roli są dobrzy i czują się najlepiej. Partia Prawo i Sprawiedliwość nie potrzebuje silnej i zjednoczonej opozycji liberalnej – sama się przewróci na swoich własnych sznurowadłach.
mały fizyk
9 grudnia o godz. 15:41
@TyberiusMazur
8 grudnia o godz. 22:13
„Przy stanie naszej polityki idea ,żeby co 4 lata wylosować 460 numerów pesel i wysłać
tych ludzi do sejmu jest dla mnie kusząca”
Czyzby negowal p. caly system demokratyczny? A co w zamian?
hallo , znowu to samo , jak już Pan Moje wypowiedzi komentuje to całą podać
cały cytat
„Przy stanie naszej polityki idea ,żeby co 4 lata wylosować 460 numerów pesel i wysłać
tych ludzi do sejmu jest dla mnie kusząca i to jest straszne.”
„i to jest straszne” zmienia całkowicie znaczenie. Według mnie w dobrze funkcjonującej demokracji taką propozycje by zbyto uśmiechem, ale jak człowiek parę chwil poświęci żeby o tym pomyśleć, rozważyć ,to niestety scena polityczna nie ma powodu do chwały. Jak patrzę na Polską scenę polityczną nie przyjąłbym żadnego zakładu , że takich 460 ludzi nie byłoby lepszych i to jest straszne.
Proszę zobaczyć znaczenie słowa kuszące, że uważam coś za kuszące nie znaczy ,że tego chcę.
„Czyzby negowal p. caly system demokratyczny? A co w zamian?” ponieważ te pytania odnoszą się do mojego zmanipulowanego wpisu, zignoruję je.
@eryko
Pana kompleksy względem osób, które zajmują jakieś stanowiska, podczas gdy pan ze swoim potencjałem żadnego, powodują dysonans poznawczy. Ci ledwo wiążący koniec z końcem Francuzi to mit wykreowany, ze wsparciem rosyjskim, na potrzeby walki ideologicznej i politycznej nacjonalistycznego populizmu z zachodnią merytokracją po dobrych szkołach i z dobrymi kontaktami.Bywam we Francji corocznie, głównie na prowincji. Szału nie ma, ale nikt w śmietnikach nie grzebie i z głodu nie umiera. Reformy proponowane przez Macrona są sensowne, ale kontestowane, tak jak reformy w Niemczech za Schrodera, jednak Niemcy nie wandalizowali kraju, a na reformach wyszli dobrze.
@Adam Szostkiewicz:
Zajmuję, zajmuję :-). I szkoły też dobre. Niech Pan się o mnie nie martwi.
@eryko,
Cóż, wierzę na słowo, ale tym bardziej pańskie wpisy mogą bulwersować z powodu uprzedzeń.
@Adam Szostkiewicz:
Podrzucam krótki tekst po francusku (z portalu społecznościowego) na temat sytuacji społecznej we Francji. Jest tam wzmianka o ,,chronicznym cierpieniu” i o ,,czterdziestu latach bezrobocia” i o rozdarciu regionalnym i o pęknięciu społecznym. Autorem jest dr Jerome Salomon, dyrektor generalny we francuskim Ministerstwie Zdrowia. Mitotwórca z rosyjskim wsparciem? Wątpię. Niech Pan włączy jakikolwiek francuski kanał satelitarny (zakładam Pana znajomość języka) i posłucha…
NOTRE PAYS EST MALADE : le mouvement des gilets jaunes est le reflet d’un mal profond, d’une souffrance chronique, d’un fort sentiment d’injustice sociale, né de 40 ans de chômage de masse, des fractures territoriales (crise du logement, désertification de certains territoires…), des fractures sociales avec la panne de l’ascenseur social et de l’échec ressenti de l’Union européenne.
Entendons la crainte d’une disparition de notre modèle social, l’inquiétude devant le changement climatique et les ruptures technologiques, la peur de la mondialisation et des défis démographiques, l’angoisse du déclassement.
La réponse à la souffrance du quotidien et à la peur du lendemain ne doit pas se traduire par la violence, la haine et le repli. Après des années d’abstention électorale croissante, la tentation d’écouter les sirènes du populisme et des extrêmes est grande et menace notre modèle démocratique.
La France a traversé des moments plus sombres au cours de sa longue histoire et s’est métamorphosée à l’issue de crises majeures. Nous devons faire face ensemble à une crise sociale, une crise démocratique, une crise de la Nation. Retissons les liens, décrivons dans le contrat social la société où nous voulons vivre et léguons à nos enfants une planète viable.
@Adam Szostkiewicz:
Ja uważam, że to Pan jest bardziej jednostronny i uprzedzony ode mnie. Ale odwiedzam Pana, bo cenię Pana jednak skłonność do dialogu, chociaż z pozycji bardzo wyższościowych, co mnie jest obce.
@eryko
Jeśli jestem uprzedzony to w imię wiary w racjonalność i elementarną etyczność polityki, dlatego nie godzę się na jej propagandowe ideologizowanie na prawicy i na lewicy.
@Adam Szostkiewicz
Zgadzam się w pełni z deklaracją! Tylko diabeł tkwi w szczegółach. Pan n.p. widzi w Polsce zło wcielone w PiS, a ja w postkomunie i w postesbecji. Pozdrawiam i dobranoc.
@kaesjot
9 grudnia o godz. 11:43
Pomarzyc mozna. A w miedzyczasie PiS smieje sie w kulak 🙁
@TyberiusMazur
9 grudnia o godz. 20:26
„„Przy stanie naszej polityki idea ,żeby co 4 lata wylosować 460 numerów pesel i wysłać
tych ludzi do sejmu jest dla mnie kusząca i to jest straszne.”
Wiec po co podaje p. rozwiazania, ktore sam odrzuca? Nie stac p. na lepsze?
„„Czyzby negowal p. caly system demokratyczny? A co w zamian?” ponieważ te pytania odnoszą się do mojego zmanipulowanego wpisu, zignoruję je.”
Typowe wykrety (ukrytego) antysystemowca. Boi sie p. podac wlasna alternatywe pod dyskusje?
@PAK4
9 grudnia o godz. 17:02
„Wariant z dwoma opozycyjnymi blokami:…” , nie gwarantuje odsuniecia PiS od wladzy. To jest prawidlowa odpowiedz na moje pytanie za 100zl. Gratuluje!
„To nie tyle PiS porwało wyborców, co PO straciło, głównie mając tylko twarz „antypisu”.”
Ze PO przegralo, to fakt. Analiza juz nie. Sa inne analizy i dla mnie bardziej wiarygodne. Ale technicznym sednem sprawy jest, ze PiS dostal dzieki D’Hondt absolutna wiekszosc mandatow za jedyne 38%. I mam nadzieje, ze wszyscy (a szczegolne wyborcy) to do konca zycia zapamietaja i wyciagna wnioski.
PS. To nie jest moja „wyliczarka”. Ale jestem bardzo wdzieczny tym, ktorzy ja wystawili w internecie.
Z pragmatycznego punktu widzenia to bardzo dobry i naturalny ruch. Dawno już oczekiwany i wiszący w politycznym powietrzu od czasu przejścia do scisłej koalicji Barbary Nowackiej. Cieszę się, że Pan Redaktor też tak to widzi, idąc w poprzek innym komentatorom, nawet sąsiadowi prof. Hartmanowi. Więcej czasem znaczy po prostu więcej.
@ Adam Szostkiewicz,
„Ci ledwo wiążący koniec z końcem Francuzi to mit wykreowany, ze wsparciem rosyjskim, na potrzeby walki ideologicznej…”
Oczywiscie inaczej wyglada bieda w bogatym kraju, inaczej zas w biednym. Jednak pewne zjawiska wystepuja zarowno tu jak i tam. Postepujace rozwarstwienie spoleczne ( bogaci sa coraz boagatsi zas biedni w najlepszym przypadku drepcza w miejscu) jest obecnie problemem jednych i drugich krajow. Nie ma to nic wspolnego z mitami czy „inspiracja rosyjska” lecz jest konsekwencja modelu ekonomicznego panujaceg na wiekszosci obszarow globu. Stad zas tylko krok do demonstracji i rozruchow.
Mam co najmniej mieszane odczucia odnośnie opuszczenia Nowoczesnej przez Gasiuk-Pichowicz i kilku innych posłów.
@eryko …Francja od co najmniej 30 lat czeka na reformy które były blokowane …Zrobili je Niemcy za Schrodera …
@eryko
,,postkomuna” i ,,postesbecja” , czyli konkretnie kto? To wytrych, który zaciemnia a nie wyjaśnia. Dziś te terminy nie mają desygnatu, dlatego służą tylko propagandzie i kibolom, a niczego nie tłumaczą. Zło wcielone widzę w neofaszyzmie i jego mutacjach, w PiS widzę destrukcyjną megalomanię, niszczącą dorobek nas wszystkich.
jacek2= racja! Francja i Polska sa dosc blizniaczo podobne=chce sie mniej pracowac , wiecej podskakiwac , wczesniej na rente, a winni :kto: naturalnie milionerzy!Przecietny Polak wie o zdolnosciach organizacyjnych i pracowitosci sasiadow z zachodu mniej niz o ksiezycu! Dotyczy takze polskich dziennikarzy:zawsze z braku argumentow stosuja jak za komuny cenzure! Dalej tak do nikad!
Doceniam ten wpis, jakże inny od tych tekstów naszych publicystów, gdzie bezrefleksyjnie flekuje się głównego chłopca do bicia, czyli Schetynę. Zamiast tego, wolałbym zastanowić się, jakie możliwości ma teraz Nowoczesna, pani Lubnauer mówi, że piłka jest po stronie Platformy, mnie to trochę dziwi, bo to właśnie N powinna się na coś zdecydować. Do wyboru jest samodzielność (i skazanie na klęskę, praktycznie), szukanie alternatywnych sojuszy, na przykład z Biedroniem (a co wtedy z wybranymi samorządowcami N w ramach Koalicji Obywatelskiej – nie mówiąc o tym, że ani PSL, ani lewica nie będą zbyt skłonne bratać się z partią o tak jednak liberalnym obliczu). Tak naprawdę najlepszym wyjściem byłaby zgoda na ten wspólny klub parlamentarny. Przeprowadzono by jakieś rozmowy, efektem byłoby porozumienie, każdy by z czegoś zrezygnował (Platforma np. z nazwy klubu, żeby słowo „Nowoczesna” się pojawiło), panie KL i KGP widowiskowo pojednałyby się i padły sobie w objęcia, i sondaże pięknie w górę. Pozdrawiam.
@Marian.W.O
10 grudnia o godz. 7:31
Ze populizm ma glownie podstawy ekonomiczne (bieda, rozwarstwienie) w to nie wierza nawet piarowcy PiSu:
„Niebezpieczeństwo polega na tym, że wola zmiany w społeczeństwie nie pojawia się wtedy, kiedy jest bardzo źle, ale wtedy, kiedy oczekiwania tak eksplodują, że rzeczywistość nie będzie w stanie im sprostać” – twierdzi prof. Paruch.”
https://oko.press/czego-boi-sie-pis-i-jak-moze-przegrac-wybory-w-2019/
Inni analisci podkreslaja role uczucia godnosci i innych subjektywnych psychologicznych faktorow jak strach (szczegolnie przed przyszloscia).
Przychylam sie do tych analiz. Bo ekonomicznie wiedzie sie zdecydowanej wiekszosci ludzi w Europie lepiej niz np. w latach 80-tych (tym bardziej w Polsce).
Adam Szostkiewicz
10 grudnia o godz. 11:15
” w PiS widzę destrukcyjną megalomanię, niszczącą dorobek nas wszystkich.”
Megalomania, choć irytująca, byłaby do wytrzymania. Sprawa jest jednak poważniejsza. Pis realizuje obce, wrogie Polsce interesy. Koniecznie trzeba wyjaśnić, czy robi to z głupoty, czy świadomie.
mały fizyk
proszę czytać ,że zrozumieniem . Proszę spróbować pomyśleć co napisałem a nie co Pan myśli ,że napisałem .
napisałem ,że jestem za losowaniem 460 ludzi? czy ,że jeżeli taka myśl nie zostanie od razu zbyta śmiechem to niestety źle się dzieje w Polsce.
Manipulacja cytatem(ucięcie „i to jest straszne.”), wkładanie tez w usta , których nie powiedziałem i na koniec kolejna sztuczka
„Typowe wykrety (ukrytego) antysystemowca. Boi sie p. podac wlasna alternatywe pod dyskusje?”
Wow,jestem teraz antystemowcem do tego ukrytym , więc podwójnie niebezpiecznym.
Więc zwracam Panu uprzejmie uwagę ,że ataki personalne nie wnoszą nic do dyskusji.
na tym koniec i więcej nie będę Panu odpisywał, „dyskusji” na takim poziomie nie muszę prowadzić.
życzę miłego dnia , wieczora.
@ red. Szostkiewicz :
„,,postkomuna” i ,,postesbecja” , czyli konkretnie kto? ”
To dość proste- Wystarczy posłuchać wystąpień prominentów PiSu, przypomnieć sobie wbijanie łopaty w piasek specjalnie przywieziony wywrotką , żeby prominenci Państwa i Partii mogli się pokazać przed kamerami, wbijanie palika geodezyjnego na plaży, przynitowanie pamiatkowej tabliczki do kawałka stalowej szyny, który miał uchodzić za stępkę nowobudowanego promu…. albo działania prokuratury pod wodzą Pana Zbyszka
Od razu widać kto w Polsce rzeczywiście zasługuje na miano postkomuny i postesbecji 😉
@TyberiusMazur
10 grudnia o godz. 19:08
Czytam ze zrozumieneim, szczegolnie podteksty. A potem nawet pytam ze zrozumieniem. Co o p. odpowiedziach (raczej wykretach) juz nie mozna powiedziec. Wiec jednak jest tak jak przypuszczalem. Madrych alternatyw p. nie masz 🙁
@ maly fizyk,
Nie bardzo rozumiem, dlaczego odpowiadajac na moj komentarz pisze Pan o PiS i populizmie.
@maly fizyk:
A wspólna lista cokolwiek gwarantuje?
Po trzech latach od wyborów wiemy, że konserwatywno-liberalni wyborcy trzymają się PO-Nowoczesnej, jakakolwiek forma ich powiązania jest. To daje opozaycji 30-35% głosów, do 35-40% PIS. Czyli za mało.
Pytanie, jak przyciągnąć WYBORCÓW spoza konserwatywno-liberalnego matecznika. Widzę tutaj wiarę, że jak przyjdą politycy, to wyborcy pójdą za nimi. A ja przypominam: to tak nie działa. To jest przykład ZL z ostatnich wyborów, ale w gruncie rzeczy i wcześniejszy…
Jest też drugiej pytanie, jak ODEBRAĆ wyborców PiS. Zapewniam, że nie wystarczy przekonywać przekonanych.
I czy w Europie żyje się lepiej niż w latach 80-tych?
Nie mam danych dla lat 80-tych, ale w ostatniej dekadzie jest kilka krajów w Europie ze spadkiem realnego dochodu: Grecja, Portugalia, Wielka Brytania, Hiszpania i Włochy. W latach 80-tych takie sytuacje były krótkotrwałe…
@Marian.W.O
11 grudnia o godz. 9:13
@ maly fizyk,
„Nie bardzo rozumiem, dlaczego odpowiadajac na moj komentarz pisze Pan o PiS i populizmie.”
To nic. Wystarczy, ze p. reszte zrozumial 😉
@ maly fizyk,
Obawiam sie, ze Pan nie zrozumial tego co ja napisalem, stad Pana PiS-owanie i populizm. Czasami tak bywa, ze niektorym kazda wypowiedz kojarzy sie „z jednym”. Wolna wola.
@PAK4
11 grudnia o godz. 13:15
Co do przyszlych wyborow w 2019 zaklam, ze:
– nie bedzie spektakularnych przesuniec w preferencji wyborcow (szczegolnie dla PiS)
– przekonywac zelazny elektorat do zmiany nie ma sensu
– co najwyzej mozna sprobowac przekonac tych co nie chodza na wybory
W tej sytuacji pozostaje tylko „techniczne” podejscie do wyborow (D’Hondt), czyli JEDNA wspolna lista opozycji. I NIE wystarczy, ze tylko POLITYCY opozycji to zrozumieja, ale rowniez WYBORCY opozycji.
Technicznie rzecz biorac, to jakas partia o. Rydzyka moze pozbawic PiS wladzy (tak jak 2 listy opozycje). Jestem ciekawy jak PiS zareaguje. Najlepszym rozwiazaniem dla nich bylaby wspolna lista (moze nawet z Kukizem).
Marian.W.O
11 grudnia o godz. 15:34
W swoim wpisie 10 grudnia o godz. 7:31 tlumaczy p. demonstracje i rozruchy we Francji tylko przy pomocy rozwarstwienia ekonomicznego. Staralem sie p. wytlumaczyc, ze ta analiza jest niewystarczajaca, a moze nawet podrzedna.
@mały fizyk:
Ja tylko przypomnę, że PiS oszukiwało przy wyborach. Wystartowało jako partia, choć było koalicją (z ziobrystami i gowinowcami). Mogą zastosować ten sam manewr w kolejnych wyborach.
Co do rozumienia wyborców opozycji, to ja bym jednak upraszał polityków, publicystów i zwolenników PO, by to mieli na uwadze. Bo na razie wezwania do wspólnej listy bardzo często łączą się z poczuciem wyższości i przymusu mniejszych (wciąż potencjalnych) koalicjantów. I często bardzo niezgrabnymi (ujmując to najdelikatniej jak się da) zachowaniami szefostwa. Stąd ciągle słyszę: „tak, d’Hondta rozumiemy, ale czy możemy PO zaufać, skoro zachowuje się w ten sposób”. („Ten sposób” oznacza często ustępstwa wobec PiS, często autorytarne narzucanie zdania…)
@PAK4
12 grudnia o godz. 12:21
„Co do rozumienia wyborców opozycji, to ja bym jednak upraszał polityków, publicystów i zwolenników PO, by to mieli na uwadze. ”
Zgadza sie. Ale wyborcy powinni miec rowniez pelne zrozumienie co jest najlepsze dla Polski, a niekoniecznie dla nich samych. W aktualnej sytuacji najlepszym dla Polski jest odsuniecie PiS od wladzy, aby nie mogli Polsce wiecej szkodzic. Tu jakies animozje, np. co do poszczegolnych patii opozycyjnych i ich politykow, powinne wsrod wyborcow schodzic na drugi plan.