Uniki Kluzik Rostkowskiej
Joanna Kluzik Rostkowska opowiedziała Gazecie Wyborczej o tym, jak dziś widzi PiS. Rewelacji nie ma, ale przeczytać warto, bo akurat na temat partii Jarosława Kaczyńskiego liderka PJN ma coś do interesującego do powiedzenia.
Dwie obserwacje zwracają uwagę. Pierwsza, że Kaczyński widzi w przeciwnikach politycznych wrogów, których trzeba zniszczyć. Druga, że PiS jest przybudówką Radia Maryja. Niestety, Kluzik Rostkowska nie wyciąga z wniosku, jaki podpowiada logika: że taka partia jest nie tylko antysystemowa, ale też antydemokratyczna. Kluzik Rostkowska poprzestaje na stwierdzeniu, że budowanie pozycji w polityce na emocjach nie sprzyja stabilnej demokracji. Jeśliby chciała odgrywać większą rolę niż obecnie, powinna mieć odwagę nazywania rzeczy do końca, jednoznacznie.
Ulubioną sztuczką erystyczną Kluzik Roskowskiej jest unikanie odpowiedzi na pytania dotyczące konkretnych wypowiedzi polityków obozu pisowskiego pod pretekstem, że ich nie słyszała. W tym wywiadzie taką niewiedzą zasłania się, aby nie musieć komentować słów swego byłego prezesa pod adresem premiera Tuska, ,,stającego na baczność przed Angelą Merkel” i pod adresem ,,chłopców z PO bawiących się zapałkami”. Gorszy jest drugi unik. Kluzik Rostkowska ,,nie zna” opinii swej PJN-owskiej towarzyszki Elżbiety Jakubiak, że da się obronić nazwanie obecnego państwa polskiego kondominium niemiecko-rosyjskim.
Są inne perełki: nazwanie pani Jakubiak ,,świetną specjalistką od infrastruktury, która ma horyzontalne myślenie o państwie”, pana Mojzesowicza ,,specem od rolnictwa”, no i samego prezesa, tego z kampanii prezydenckiej, tym najlepszym Jarosławem, jakiego zna, a który ,,wydobywał wtedy z siebie to, co najlepsze”. Całość sprawia wrażenie niepoważne.
Na koniec rozmowy z dziennikarkami GW, Agatą Nowakowską i Dominiką Wielowieyską, Kluzik Rosktowska zdradza, że jej marzeniem jest, by Polacy dali się przekonać, iż ,,warto postawić na PJN”. Po lekturze wywiadu i innych wypowiedziach działaczy PJN mam jeszcze silniejsze wrażenie, że jej marzenie się nie spełni.
PJN nie jest potrzebne wyborcom, tylko części pisowskich działaczy w terenie. Dlatego moim zdaniem podzieli los ruchu Palikota. Z tym, że PJN mi nie żal, a ruchu Palikota trochę tak. Na znaczące partie świeckie, lecz nie lewicowych, chwila jeszcze nie nadeszła, choć się zbliża w miarę erozji prestiżu Kościoła
Komentarze
Przyznam, że z niechęcią – delikatnie mówiąc – obserwuję upychanie Kluzik Rostkowskiej, Poncyliusza i Jakubiak na niezłych miejscach portali informacyjnych i w niezłym czasie antenowym mediów. To przypominanie o nich, reanimowanie polityczne czy po prostu wypełnianie nimi pustki informacyjnej wywołuje we mnie uczucie przygnębienia i rezygnacji. To przejaw jakiejś alienacji systemu polityczno- informacyjnego. On już żyje tylko sam dla siebie – ciągle to samo… .
Media kpiny sobie robią z ludzkiej inteligencji. To przygnębiające. Ile lat jeszcze mam sluchać albo czytac komunałów Kluzik – Rostkowskiej?
Pozdrawiam
Panie Adamie !
Życze panu dobrego nowego roku , by był pan zajęty praca i zyskiwał nowych czytelników .
Natomiast co do PJN to moim zdaniem już latem 2011 Balon bedzie puszczal a oni bedą już przekonani , że nie wejda do składu nowego parlamentu i …. zaczną się nerwowe zachownia na tzw. prawicy . Lewicy niema -więc o nich nie ma co pisać !
Martwi mnie fakt , że portal i telewizja TVN24 jest jakoby najbardziej opiniotwórcza w Polsce. Przestałem ich oglądać ,więc może się zmienili na korzyść ? Wątpliwe!!!! z Rymanowskim ,Tadlą ,Pochanke , super irytujacym Morozowskim czy pania prowadzącą loże prasowa ,nawet Anita Werner zmanierowała się . TVN 24 i PJN do skansenu , ale to nierealne .
ps.
Dobrze ,ze prezydent Komorowski uczy sie Śląska w Wiśle ,kiedy stał i mówił do zebranych , a za nim napis info .o kościele Ewangelickim (to parafia idola Polski -Adama Małysza ) ,
Natomiast przypowieść o Obwarzanku ( za Piłsudskim ) dowodzi tylko ,iż nasz Prezydent musi sporo poczytać, by rozumieć region Beskidu Śląskiego ,tego pogranicza a i samego Górnego Ślaska .
J
A jednak szkoda, że Ona nie umie odciąć pępowiny od PiS. Czyżby udział w PiS był aż tak toksyczny ?
Dlaczego PJN nie jest potrzebne wyborcom? Moi znajomi ich lubią, ja niestety jestem apolityczny
Panie Redaktorze,
podobnie jak Panu żałuję niezmiernie że Ruch Janusza Palikota
stracił na impecie politycznym. Nie ma nic zdrowszego w państwie
demokratycznym, jak ugrupowania patrzące mafiom na ręce.
Mafie te zwalczające!
Takie nadzieje wiązałem z RPP i nie ukrywam że nadal wiążę.
Być może jest to moment „uśpienia” palikotowych zamierzeń,
być może szykowanie wiosennej kampanii?
Tego nie wiem. Jedno wiem jednak na pewno – człowiek o takim
„impecie politycznym” jak J.Palikot na pewno nie poprzestanie na kilku akcjach przeciwko Pingwiniarskiej Burżuazji!
Co do Pani Kluzik-Rostkowskiej nie mam absolutnie żadnych złudzeń.
Przecież PJN do zbolałe, po ciężkim porodzie, dziecko PISuarów, a skoro ta partia (sorry:Towarzystwo Adoracji Prezesika) przypomina swą konstrukcję cepa, to czego należy spodziewać się po dziecku w takim bólu zrodzonym ?
Mały cepik (choć tego jeszcze nie wie), do złudzenia przypomina
cepa dużego!
Będą trzepać polityczną pianę do spółki!
Jeno otręby lecieć będą.
Pozdrowionka.
Szanowny @Cynamonie29 (20.37 dnia 28.12)- bardzo trafne spostrzeżenia. Mam dokładnie takie samo zdanie a Palikotowi zyczę jaknajlepiej bo jego działania ozywiaja nasz tygiel polityczny!! Pozdrawiam – Czesław R.
Dołączam do opinii cynamona 29 i Czesława. Moim zdaniem Palikot źle robi atakując trochę na oślep zarówno SLD jak i PO. Traci poparcie tych, którzy z rozsądku, ale bez większego przekonania popierają te partie tylko z obawy przed PiSem. Jeszcze w sejmie nie jest, a już traci zdolności koalicyjne.
@Waldemarze, przecież media elektroniczne nie tylko przypominają, ale są w istocie agencjami reklamowymi, które chcą nam sprzedać jakieś spełnienie marzeń, bo przecież nie o towar tu chodzi. Towar jaki jest każdy ździebko myślący człowiek widzi, ale niestety większość odbiera tylko opiaty płynące ze szkiełka . Chwilowo taki towar jak Palikot nie nadaje się jeszcze do „głównych spotów”, ale nikt nigdzie nie powiedział, że jutro się to nie zmieni. Tak długo jak PO będzie zapewniać próżniaczej klasie błogi spokój, tak długo ona będzie decydowała o tym co będzie w „głównym bloku reklam”. Kadzidlane dymy, pokropki i pogawędki w biskupich pałacach są jeszcze dobrze widziane, więc nikomu się nie spieszy puszczać spoty z Palikotem.
Szanowny redaktor raczył wymienić i od razu obśmiać dwa nazwiska z którymi pani Kluzik Rostkowska wiąże nadzieje w konkretnych dziedzinach. Ja z kolei mam pytanie, co też takiego zdziałał Rycerz Floriana, który kilkakrotnie „reformował” rolnictwo. Istotnie, przybyło gospodarstw rolnych, tylko zdaje się, że nie o to chodziło. No więc jak się Rycerz nie sprawdził w rolnictwie, to rzucili go na przemysł. Strach myśleć co będzie dalej.
Po trzech latach rządów okazało się, że w Polsce jest kolej, która nie działa i to nie od trzech lat, ale dopiero trochę śniegu pozwoliło ten fakt dostrzec w rządzie. Brawo !
Zwykły list w granicach jednego województwa zostaje mi doręczony po 10 dniach i zastanawiam się czy rząd wie, że Poczta Polska też nie działa.
Kiedy minister oświaty zrozumie, że idiotyczna reforma przeprowadzona przez jej kolegów z AWS skończy się tym, że w gimnazjach będzie trzeba instalować posterunki policji.
Itd, itp.
Pozdrawiam i zdrowia życzę.
Kartka z podróży, 17:50, Waldemar, 18:10
Solidaryzuję się z opiniami Panów.
Media kpiny sobie robią z ludzkiej inteligencji napisał Kartka a ja dodaję, że TVN24 to obrzydliwy, głupawy teletabloid.
Waldemarze, akapit, który Pan poświęcił TVN „jest wyjęty z moich ust”.
Wszystkiego Najlepszego w 2011 roku!
@Autor: Chwila na partie nieświeckie, które byłyby równocześnie kolejną prawicą (nie-lewicą) w kwestiach ekonomicznych… czas może nigdy nie nadejść.
Wygląda na to, że wszyscy są zawiedzeni faktem, iż politycy z PJN są miałcy, i takie są ich dotychczasowe osiągnięcia. Nadzieje były spore, prawda ? Zbuntowane aniołki Prezesa plus kilku akolitów miało zadać ostateczny cios Kaczyńskiemu i załatwić PiS jednym celnym uderzeniem w splot pacierzowy tej partii. I w jej serce-mózg-duszę, czyli w Kaczyńskiego oraz w jego gwardię przyboczną.
To też trzeba potrafić. Aniołki nie potrafią, a więc jedno, co im pozostało to patetyczne wywiady oraz snucie marzeń o rozkochaniu Polaków do pejotenu. Aniołki to nic więcej jak przestraszone własną zuchwałością przedstawicielki aparatu partyjnego PiS, które zarówno źle oceniły kondycję Prezesa, jak i nie przygotowały się na budowanie zaplecza partyjnego wśród elektoratu, skupione niemal wyłącznie na robieniu pi-aru i na pokazywaniu przy tej okazji kolekcji garsonek w usłużnych mediach. Niedawny zjazd PJN był wymowną ilustracją tej miałkości i niedojrzałości politycznej, jaka trawi Aniołki i ich otoczenie.
Podobnie jest zresztą z ruchem Palikota. Być może z innych przyczyn, ale Palikot okazał się być dokładnie tym samym co Aniołki: wydmuszką polityczną bez planu na teraźniejszość polityczną, a co tu dopiero mówić o przyszłości. Na tym tle wierchuszka PiS czy PO jawi się naprawdę jako dojrzała, dotarta, naoliwiona maszyna polityczna, grupa zahartowanych surwajwerów, którzy mają zarówno plan polityczny, jak i wolę jego realizacji, a także – i co bardzo ważne – komfort w postaci okrzepłego elektoratu oraz aparatu partyjnego w terenie. Czegoś takiego nigdy nie osiągną ani Aniołki, ani ruch Palikota, pozostając tym samym tylko i wyłącznie w sferze zwanej zjawiskiem medialnym, czyli daleko od realnego wpływu na politykę.
NIe jest mi żal Palikota oraz Aniołków. Nie ma czego żałować. Pora przestać zajmować się egzotyką polityczną, pozwolić spokojnie dopalić się ruchom pobocznym o charakterze efemerydy, a skupić się na głównej arenie, gdzie rozgrywa się polityka polska. W końcu wybory do Sejmu niebawem, i to nie Aniołki czy Palikot będą języczkiem uwagi branym pod uwagę przy formowaniu ewentualnych koalicji rządzących.
Pozdrawiam.
Nie rozumiem jak inteligentni ludzie nie dostrzegają, że ruch Palikota jest jedynie rozdętym egotyzmem jegomościa skłonnego do błazeńskich w dużej mierze kiczowatych i obscenicznych wygłupów.
Nie ma on nic wspólnego z polityką jako taką ani tym bardziej z problemami społecznymi do załatwienia.
Czy warto zawracać sobie głowę jakimiś popłuczynami po PiS?
A co ma biedna robić? Jakubiakowa opowiada brednie, Kowal wygląda tak, jakby za chwilę z dzikim okrzykiem rozpaczy miał się poczołgać do stóp prezesa, Migalski, co buźkę otworzy, to ciągnie towarzystwo w dół, Mojzesowicza trzeba starannie chować. Bielan z Kamińskim zniknęli chwilowo, a jak są obecni to nie pomagają, oj nie opiniami, że pan prezes jaki jest to jest, ale genialny był, jest i będzie. I taka to partia.
A Palikotem to ja bym się przestała zachwycać. Miał niepowtarzalną okazję, żeby zaistnieć jako poważny, odpowiedzialny polityk, taki, z jakim trzeba się liczyć. Gdyby popracował jako szef tej komisji przyjaznego państwa. Tymczasem, jak dziecko, złapał jedną rzecz, pomacał, obślinił, rzucił, złapał drugą, potem trzecią. Nawet nie jak dziecko. Jak szczeniaczek. Niby dlaczego teraz zachowa się inaczej?
Polityka ma patent i wyłączność na roztrząsanie awantury wywołanej przez dwie głupie baby, Kluzik i jakąś tam na J. Filary publicystyki, od Passenta, przez Paradowską do Szostkiewicza nie mają innych problemów niż wymyślanie komentarzy na temat dennego bełkotu wędrowców partyjnych. Od samego początku schizmy nie znalazłem ani jednego zdania lub myśli wartych do zacytowania w sytuacji rozkładu wielu dziedzin gospodarki, burdelu na kolei i życia społecznego. Kłamstwo, manipulacja, kolesiostwo i ignorancka zarządzania przez cwaniaków Platformy są tematami tabu. Jedyny Żakowski ma odwagę sygnalizowania symptomów kryzysu. Jest w tym jednakże skrzętnie przemilczany. I dalej będzie o Kluzik. Kto następny?
W zasadzie nie ma z kim polemizować. Mam nadzieję, że ten sztuczny i nadymany przez media twór zwany PJN-em upadnie podczas najbliższych wyborów, a przy okazji zmarginalizuje w parlamencie PiS, czego sobie i wszystkim tutaj życzę z Nowym Rokiem.
P.S. Też żal mi Palikota. Nie jego samego, bo chłop jest obrotny i da sobie radę, ale Ruchu, który mógłby wnieść trochę powiewu świeżości do naszej polityki.
Szanowny Panie Adamie sam mówi Pan o nielogicznościach i gafach politykujących Pań a nie widzi Pan jakie gafy popełnił Pan Palikot nazwa niemal popierajmy króla happeningu politycznego , bawcie się razem ze mną a sprawy poważne , szybka fundamentalizacji pseudoreligijnych postaw 25 % wyborców manipulowanych jak barany przez żądnego władzy ponad wszystko Jarosława , szerzenie nienawisci etnicznych i podziałów pseudopolitycznych przez Radio Maryja , zaduch , brak merytorycznej i wolnej refleksji religijnej i politycznej w wielu środowiskach , których zachowania można najłagodniej nazwać folklorem politycznym na obrzerzach demokracji, kościelna kropielnica na każdym rogu a miłości bliźniego jak na lekarstwo
Pan Redaktor pisze:
„PJN nie jest potrzebne wyborcom, tylko części pisowskich działaczy w terenie. Dlatego moim zdaniem podzieli los ruchu Palikota”
Szanowny panie Redaktorze,
PJN moze, oczywiscie, skonczyc tak jak Polska XXI, Prawica Rzeczypospolitej czy SDPL nie wspominajac o calym szeregu innych, kanapowych partyjek.
Moze, ale nie musi. ( jak mowi stare przyslowie: nadwoje babka wrozyla)
PJN moze (pod warunkiem, ze znajdzie sobie jakas sensowniejsza nazwe, bo obecna przypomina zanadto truitm, ze lepiej byc bogatym i zdrowym niz biednym i chorym) stac sie alternatywa dla tych wszystkich, ktorzy dosc maja partackich rzadow obecnej ekipy, a ktorzy za zadne skarby nie sa w stanie strawic prezesa Kaczynskiego.
A takich zdaje sie byc calkiem sporo. Pomruki niezadowolenie dochodzace ostatio zarowno ze srodowisk businesowych jak i z kregow wojskowego establishmentu, a wiec tych grup spolecznych, ktore mialy istotny udzial w wyniesieniu PO do wladzy moga byc zapowiedzia przetasowan na polskiej scenie politycznej.
Czy PJN stanie sie w decydujacym momencie beneficjentem rysujacych sie na horyzoncie perturbacji, czy tez okaze sie kolejna banka mydlana, nie sposob dzisiaj ostatecznie ocenic.
Wbrew poboznym zyczeniom niektorych srodowisk, odejscie z PiS grupy tzw „liberalow” nie musi oznaczyc oslabienia tej partii. Tzw. „zelazny elektorat” PiS raczej nie odplynie do nowo powstalej partii. Dla PiS powstaje natomiast realna szansa zagospodarowania potencjalnego elektoratu znajdujacego sie dotychczas na prawo od tego ugrupowania
a wstrzymujacego sie od glosowania na nie glownie ze wzgledu na obecnosc tam tzw. „liberalow.”
Wydaje sie, ze PiS moglby zyskac koncentrujac sie na prawej stronie polskiego spoleczenstwa i pozostawiajac lowienie ryb w centralnym stawie wlasnie PJN.
Pozyjemy, zobaczymy. Tak czy owak rok 2011 zapowiada sie ciekawie.
„Palikota mi trochę żal” pisze Gospodarz.Troszkę żal,ale nie można o nim pisac by nie narazic się rządzącym.W tym ,oczywiscie,KK.Takie to i żale.
Medialny ostracyzm tej najciekawszej współczesnej inicjatywy politycznej wiele mówi o naszych wolnych mediach.
ff pisze: (11:09)
„Mam nadzieję, że ten sztuczny i nadymany przez media twór zwany PJN-em upadnie…”
Też tak sądzę, bo przecież sama nazwa cuchnie prymitywnym nacjonalizmem.
Właściwszą była by: „Władza Jest Najważniejsza”.
Coś interesującego…..
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/spoleczenstwo/slavoj-%C5%BEi%C5%BEek–ludzie-mi-mowia–ze-jestem-utopista–,69781,1
„Nie rozumiem jak inteligentni ludzie nie dostrzegają, że ruch Palikota jest jedynie rozdętym egotyzmem jegomościa” – ruch ten jest w takim samym stopniu racjonalny, demokratyczny i logiczny jak wyborcy głosujący na konkretnego polityka w okręgu jednomandatowym, do czego nawołują (jednomandatowości) liczni politycy. Szkoda tylko, ze krzyczą tak na pokaz i nic w tej sprawie nie robią…
Ruch Poparcia Palikota różni się tym od PJN, że się dość prężnie i oddolnie organizuje. To na wypadek niewykluczonych dość bliskich wyborów. Kluzikowców pompują media niby bańkę mydlaną. Zobaczymy za kilka miesięcy kto przetrwa a kto zniknie!
W kontekscie PJN: nie zapominajmy, że nie takie tuzy (które wcześniej opuściły prezesa) powróciły na łono guru, bez żadnych zachamowań. I to on – prezes – łaskawie im to umożliwił. Napewno nie będą nic więcej kombinować. Prezes jest wielki.
Bardzo celnie wypunktował Pan tę panią i całe to PJN. Pani Jakubiak ostatnio popisała sie stwierdzeniem, że premier Tusk stał na baczność przed Putinem czym przebiła w arogancji samego nawet Brudzinskiego. Tak naprawdę ten PJN powstał aby paru polityków stworzyło sobie pewniejszy start w przyszłych wyborach parlamentarnych.
Sądzę, że – wbrew krakaniu co poniektórych – Palikot ma spory „ukryty” elektorat, z premedytacją przemilczany przez niby to obiektywne media. Na szczęście Internet ma w Polsce coraz większy zasięg, więc medialny ostracyzm (micjur 11:33) nie jest aż tak skuteczny, jak by tego życzył sobie styropian. W każdym razie ja zamierzam głosować na RPP.
Palikota ciężko podejrzewać o strach przed utratą diet poselskich i wszelkich innych przywilejów.
Ludzi z PJN z kolei łączy właśnie taki strach i chyba niewiele więcej.
Stasieku!Kartka z podrozy!
Zgadzam sie w 100 %.
Pamietajcie tylko,ze TVN24 musi na siebie zarobic.To badziewie wokol ktorego caly czas sie kreca, wynika caly czas z zapotrzebowania publiki(czyli nas).Nie ma dla nich gorszej informacji niz kiepska ogladalnosc.
Witold
Ale jak można na nich zarobić? Przecież oni są beznadziejnie nudni. To jest jakaś współczesna wersja politycznego „W Jezioranach”.
Obecność Kluzikowej i jej ekipy w mediach moge sobie wytłumaczyć tylko lenistwem dziennikarzy albo jakąś manipulacją.
Pozdrawiam
W nawiązaniu do dyskusji o Bialorusi kilka dni temu z przyjemnością przeczytałem, że władze polskich uczelni chca rozszerzyć program stypendialny dla tamtejszej mlodzieży. A dziś z satysfakcją przeczytalem tę oto satysfakcjonującą wiadomość. Podoba mi się taka polityka
http://wyborcza.pl/1,86672,8881879,MSZ_zamyka_granice_dla_ludzi_Lukaszenki__wizy_dla.html
Dwa tytuły w dzisiejszej Rzepie
1. „Rz” znów na czele
2. Zaskoczenia. Dziwna decyzja Tuska
Ad/1. Wg raportu „Najbardziej opiniotwórcze polskie media” Instytutu Monitorowania Mediów, w listopadzie prowadziła Rzeczpospolita (881cytowań), przed Gazetą Wyborczą (645) i Wprost (488).
A gdzie Polityka ja się zapytywowuję niesmiało?
Ad/2. Doktor Chwedoruk, politolog z UW, mówi: – „dla mnie to największa tajemnica upływającego roku”.
Chodzi o rezygnację Tuska z prezydentury.
Podobno większość wyborców też była w szoku.
Całe szczęście, że Blogowicze Polityki rozumieli racjonalne motywy decyzji.
Niedawno pani Jakubiak w wywiadzie dla Przekroju przekonywała że najlepszym premierem byłby Jarosław Kaczyński. Dziś taką samą wypowiedź słyszałem w TV z ust pana Migalskiego. PJN podobno konkuruje z PISem. Żeby zaznaczyć tę różnicę powinna jednak zmienić nazwę na KBKP ? Kto Bardziej Kocha Prezesa.
stasieku:
Czy ze wspominaniem dumy redaktorow „Rz” wspomaga Pan duchowo inne konkurencyjne media polskie, bardziej przyjazne Panskiemu postrzeganiu swiata?
Prawda jest chyba bardziej smutna, jak to juz Pan zdazyl zauwazyc we wczesniejszym swoim wpisie. Polskie media informacyjne to miernota i prowincja. A jak mowi przyslowie, na bezrybiu i rak ryba.
Jak wizytuje Polske i jade pociagiem, chcialbym zabijac czas lektura czegos w stylu „The Guardian” albo chociaz „The Globe and Mail”, nie zas czyms, co jest ideologiczne w zalozeniu, obojetnie w ktora strone jest przegiecie. Czytelnik nie musi do konca zgadzac sie z argumentacja dziennikarza, ale ten drugi powinien nieco sie wysilic i nie traktowac swoich czytelnikow jak przyslowiowa ciemna mase na wiecu, ktorej mozna wszystko wcisnac. Moze dziennikarze polscy powinni wreszcie nauczyc sie podstaw fachu i wyrosnac z komunistycznej maniery.
# Kartka z podróży pisze:
2010-12-29 o godz. 16:02
Witold
………..
Obecność Kluzikowej i jej ekipy w mediach moge sobie wytłumaczyć tylko lenistwem dziennikarzy albo jakąś manipulacją.
Pozdrawiam
Hahahahaha – Szanowna Kartko z podrózy. Proszę Pana….. sądzisz Pan, ze redaktorzy Polityki są tylko leniwi, czy też mamy do czynienia z manipulacją? Jeśli są tylko leniwi – to okay. Ale jeśli sa zmanipulowani, lub co gorsza, sami są manipulatorami? Bardzo, Szanownego Pana Kartka z podróży, proszę – Jakieś przemyślenia lub błyskotliwe analizy tego stanu rzeczy byłyby 🙂 nie od rzeczy. Z utęsknieniem czekam na określenie stanu lenistwa Pana Szostkiewicza, bądź stanu zmanipulowania redakcji Polityki. Nie pozdrawiam.
Jesteś Pan krotochwilny.
Kto jeszcze wciaz mial zludzenia, ze moze cos dobrego z PiS-u, ten moze sie ich ostatecznie pozbyc.
PiS mial juz wielu odszczepiencow, ale zadnych koryfej posrod nich nie bylo.
PiS to Jaroslaw. Reszta nie jest warta jednej wzmianki.
Co tam Kluzik-Rostkowska. Ważne, co mówi Tusk. A mówi dobrze (w wywiadzie red. Paradowskiej). Popieram „w całej rozciągłości”.
Kiedyś uważałem p. Kluzik-Rostkowską za rozsądną osobę potrafiącą wypowiadać się merytorycznie w sprawach na których się znała. Od chwili gdy związała się z PiS rozpoczął się zjazd w pustkę słowną i lekceważenie obywateli. Nie słyszy tego co mówią inni ( jak chce funkcjonować w polityce?), nie rozumie spraw prostych ale dla niej niewygodnych. Kontakt z toksynami PiS-u zniszczył mądrego człowieka i uzależnił od sposobu myślenia i postępowania jak narkotyk. Toksyny PiS-u są bardzo silnie działające. Widać i słychać to najbardziej w TVN 24, gdzie cała plejada dobrych kiedyś dziennikarzy straciła poczucie przyzwoitości i empatii dla swoich zapraszanych gości. Oglądam tę stację coraz rzadziej i żal mi zapraszanych i całkiem mądrych ludzi, którym są zadawane kretyńskie pytania na które zadający pytanie sam odpowiada. Czekam na pierwszego rozmówcę, który po prostu powie, że nie po to tu przyszedł, żeby przysłuchiwać się pytaniom i odpowiedziom redaktora zapraszającego.
sieczka dzienikarska o NJP, ale za slowami pano Kluzik nic nie ma, jedna rzecz to ze oslabila PiS. I to jej sie palma nalezy…
a Palikot, pracuje w terenie, media milcza, a RUCH robi swoje powoli sie rozkreca..
„Palikot ma spory ?ukryty? elektorat, z premedytacją przemilczany przez niby to obiektywne media”
Kolejna teoria spiskowa, sklecona na doraźne zamówienie autora powyższego zdania.
Miał być lepszy od poprzedniego ten nasz 2010 r.Na przednówku nowego rozdania parlamentarnego znowu kłania się stary,dobry Żeromski,,…To dopiero przedwiośnie nasze.(…)Bierzemy się do własnego pługa, do radła i motyki,pewnie że nieumiejętnymi rękami.Trzeba mieć do czynienia z cuchnącym nawozem,pokonywać twardą, przerośniętą caliznę”.Chciałbym, naprawdę bardzo,żeby politycy z tego czy innego wiatru rozsiani po Wiejskiej uliczce w końcu zrozumieli,że na czym innym polega zmaganie się z cuchnącym nawozem niż odurzanie się miazmatami własnych megalomanii.Na tzw. dołach jest o tyle lepiej, że dochowaliśmy się naprawdę świetnej kadry nieposłusznych obywateli.
> Natomiast przypowieść o Obwarzanku ( za Piłsudskim ) dowodzi tylko ,iż nasz Prezydent musi sporo poczytać, by rozumieć region Beskidu Śląskiego ,tego pogranicza a i samego Górnego Ślaska
A o czym dodatkowo miałby doczytywać prezydent? Przecież powiedzenie o obwarzanku w tamtych czasach pasowało również do Górnego Śląska jak ulał.
joanna kopytowska pisze:
2010-12-29 o godz. 11:29
„Polikot popelnia gaffy”. Partia Palikota organizuje sie. Palikot i jego formacja to jedyna szansa dla Polski. To partia XXI wieku. Niech sie szanowna pani zainteresuje ich programem i nie szuka gaff.
Rozumiem ze redaktor Szostkiewicz, bialoskory, ma problem. Troche mu zal Palikota. Redakcja zabrania o nim pisac a chcialby. A na Wegrzech maja nowa ustawe medialna ktora spac nie daje. Im dalej tym lepiej wszystko widac.
Sir Jarek pisze: 2010-12-29 o godz. 18:05
„Z utęsknieniem czekam …”
No i można bez obrażania mocno zaczepnie.
Sam jestem ciekaw odpowiedzi Kartki.
Co więcej: sądzę, że takich czekających na reakcję Kartki jest wiecej.
Pretekst JKR jest mało nośny, ale temat manipulacji wygląda na ciekawy.
Dla mnie na tą chwilę są dwa wyjaśnienia (niekoniecznie rozłączne):
— ordynarne: łatwizna,
— wyrafinowane: manipulowanie (pobudzanie niechęci, pogłębianie zbrzydzenia PiSem, …)
Ciekawe; ciekawe.
A ja jestem radosny idiota i pozdrawiam życząc w 2011 roku więcj zdrowia!
Panie Sir Jarek
Aleś Pan blyskotliwie przebiegły! Szczuje mnie Pan na Adama Szostkiewicza albo i na redakcję Polityki – już się boje.
Jasne, że pisanie – nawet o nędzy – PJN jest strata czasu. Są ciekawsze tematy. Myślę, że gospodarz blogu dobrze o tym wiedział omawiając ze zniechęceniem wywiad z Kluzikową, który ukazał się w Gazecie Wyborczej. Bo mowimy o wystepach Kluzikowej w GW i TVN24.
Warto więc Panie Sir Jarek zanim sie przystapi do dyskusji przeczytać tekst tytulowy. To w sumie mało zachodu ale przynajmniej na głupiego się nie wychodzi.
Oczywiście pozdrawiam
Miałam nadzieję i mam, mimo wszystko, nadal, że Palikot zamiesza i przewietrzy tę stchęłą, mętną wodę, w której niemarawo pływają wciąz te same ryby, uświęcane kropidłem wciąz tych samych wypasionych purpuratów, zresztą wedle uznania tych ostatnich. A cóż może przewietrzyć i jak zamieszać towarzystwo spod znaku Kluzik, krew z krwi i kość z kości ojca założyciela? Przecież On im sie ciagle czkawką odbija i w głebi duszy chyba rzeczywiście czuja się zdrajcami. Sygnowali swoimi nzwiskami i działaniami IV RP, organizowali kabaret wyborczy JK i nigdy sie od tego nie odcięli. Kluzik zachowuje się tak jak by była wciąż częściowo w ciąży albo zjadła jajeczko częściowo nieświeże.
Marna to erystyka, opierana jedynie na wadzie słuchu, Artur byłby szczerze rozczarowany tak kiepską uczennicą, zresztą nie tylko Artur, gdyż także inni jej prawdopodobni profesorowie, jak choćby Machiavelli, nie mają dziś żadnego powodu do dumy. Ona jest niczym damski anty-Midas, co tknie, to przemieni, ale nie w złoto niestety. Weźmy takiego pierwszego lepszego z brzegu Jarosława – i w co go w efekcie przemieniła? No w co? No właśnie.
Joanna Kluzik Rostkowska twierdzi, że J. Kaczyński widzi w swoich politycznych przeciwnikach wrogów, których trzeba zniszczyć, w czym jest on moim zdaniem niezmiernie podobny do p. Grossa, który z równie bezinteresowną nienawiścią oraz jeszcze większą zaciekłością próbuje zniszczyć swych domniemanych wrogów.
Przeczytałem właśnie nagłówek w TVN24 głoszący „Mogliśmy także być katami”, odnośnie ostatniej produkcji zleconej wybitnemu polakożercy – Grossowi, i w pierwszej chwili pomyślałem: „oczom nie wierzę, ruszyło ich sumienie, przyznają się w końcu do winy wobec całego świata! Na pewno Gross sięgnął do historii i zbadał wreszcie rzetelnie przyczyny relacji polsko-żydowskich, napisał o czołowej, programowej roli Żydów w przewrocie bolszewickim w Rosji w 1917r. oraz o Żydach sprawujących potem większość funkcji komisarzy bolszewickich, czyli zarządzających ZSRR, aż do czasów nam współczesnych. A skoro tak, to na pewno nie omieszkał napisać za Sołżenicynem, kto w bolszewickiej Rosji kazał budować gułagi oraz mordować w nich miliony etnicznych Rosjan. Będąc obiektywnym histo(e)rykiem kierującym się logiką, musiał także napisać, z czyjej inicjatywy oraz z czyjego polecenia wymordowano naszych przodków w Katyniu, Miednoje, czy w Ostaszkowie. Idąc dalej, niechybnie doszedł do Powstania Warszawskiego oraz przyczyn przyglądania się bolszewików zza rzeki krwawej jatce, jakiej dokonano z rozmysłem na naszej patriotycznej młodzieży, przyszłości kraju. Zakończył pewnie na powojennej Żydokomunie, mordującej, torturującej i wtrącającej do więzień hurtem tych patriotów polskich, którzy zdołali przetrwać wojnę; zapewne wspomniał także o współczesnej strukturze urzędniczej naszego państwa.
Ale bomba, myślę sobie, że tu wypowiem miłe ich uszom słowo! Ale Gross wypalił z atomu, że tu utrzymam miły im klimat, nawiązując do tytułu tego felietonu! ”
Jednak, gdy zacząłem czytać artykuł pod tak interesującym nagłówkiem, okazało się, że Gross nie ma nic nowego do powiedzenia, poza kolejnymi, kompletnie absurdalnymi, nie wytrzymującymi najsłabszej nawet krytyki rozumu, antypolskimi fantazjami, sugerującymi np., że więźniowie obozów koncentracyjnych chadzali po nich obwieszeni złotem (do pasiaków), trzymali w barakach, zapewne w swych wykwintnych, obozowych komodach szkatuły ze skarbami, albo że ludność okoliczna po wojnie „zryła teren pochówku Żydów na głębokość 10m.” Trzeba być niezłym durniem, żeby nie potrafić sobie nawet wyobrazić głębokości 10m.
Cóż, nihil novi sub sole, p. Gross najwidoczniej dalej reprezentuje tu „interesy” żydowskiego Przedsiębiorstwa Holokaust, opisywanego przez obiektywnego Żyda, jakich wielu, p. Normana Filkensteina, w książce Holocaust Industry. „Firma” ta nie porzuciła widać nadziei, na wyrwanie od polskich podatników sumy 60 miliardów dolarów, którą sobie wykombinowała, jako pożądany, pasożytniczy dochód.
Szanowny Panie „Kartka z podróży Staruszka” – ja nawet nie zamierzam z Szanownym Panem dyskutować 🙂 Gdzie mnie się kopać z koniem intelektu i wiedzy wszelakiej. Ja tylko tak gwoli przypomnienia, ze nie wszyscy błękitnoocy blondyni to aryjscy herosi. Ja Szanownego Pana Kartka z podróży Staruszka tylko grzecznie zapytałem. Pewnie dlatego, że mam już lekko dość przemądrzałych prymusów.
🙂 pozdrawiam
@ Jacobsky 19:18.
Każda teoria podlega doświadczalnej weryfikacji. Wybory za niespełna rok – zobaczymy. A swoją drogą używanie „spiskowej teorii dziejów” jako narzędzia do dyskredytowania dyskutantów jest po prostu żałosne. To już nie te czasy…
Wardemarze, Twoja opinia o TVN24, tych nazwiskach z tą stacją związanych, tym co mówią, jak mówią – wyjęta z moich myśli. Czy oni nie widzą tego jak „w siną dal” odchodzi autentyczny ich dorobek w dziedzinie informowania. Radykalnie ograniczyłem oglądanie tej stacji – staje się równie miałką jak WP.PL czy ONET.PL. No cóż, ale co oglądać i słuchać. Jak dotąd – w pełni – pozostaję wierny jedynie Janinie Paradowskiej.
Dobra wiadomość na Nowy Rok.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8883841,Poprawia_sie_stan_zdrowia_gen__Jaruzelskiego.html
@Gwidon 2010-12-29 o godz. 21:50
Gwidonie, wracaj na oddział i weź leki. Taki wybuch nienawiści może cię zabić. Martwię się, bo jesteś moim ulubionym przypadkiem.
Ciszę się panie Sir Jarek i trzymam pana za slowo. Mam nadzieję, że pan wytrwa w noworocznym postanowieniu niedyskutowania ze mną.
Pozdrawiam i życzę hartu ducha
@ Doktor
Nic się nie martw, to tylko mylna diagnoza, zdarza się nawet najlepszym doktorom – także i tym z oddziału, którzy raz bywają doktorami, a raz Napoleonami. To nie nienawiść Doktorze, przynajmniej nie z mojej strony, a zaledwie kilka słów prawdy.
Prawda jest znana powszechnie, choć niektórym, tym co bardziej tępym wydawać się może, że jeśli o niej zmilczą i każą milczeć w swych mediach, to nikt się nie dowie. „Jakieś ukryte zbrodnie
(…pod oknami… w piątki… przechodnie…
Goje… zajrzą do okien… Sza! Sza-a-a!)” – jak pisał Julian Tuwim, wspaniały Polak pochodzenia żydowskiego. Płonne nadzieje, że „sza!” wszystko załatwia. Nic nie załatwia. Wszyscy wkoło i tak wiedzą, co mają myśleć, gdyż oczy mają do patrzenia, a uszy do słuchania, tylko większość słusznie koncentruje się na teraźniejszości oraz przyszłości, a nie na ponurej przeszłości, z której jednak dobrą obecnie wyciąga naukę.
Mała poprawka – ot tak dla przekomarzania się.
Podróż Kartki w swym pierwszym – nie jedynym – celu byla do Compostelli.
Mnie tam nie bylo po drodze. Do Czstochowy też.
Staruszek się tylko przybłąkał. Staruszek nie pamięta – ma prawo – oczu Camusa, Dickensa i Sienkiewicza. I wielu innych. Staruszek mało w życiu zagłądał ludziom, gdzie zwykle się nie zagląda.
Staruszek polubił Kartkę z Podróży z perfidnym zamiarem okradzenia go z talentu.
Ale Staruszka nie przyjeli do Instytutu Badań Literackich i z zawłaszczenia talentu nici.
Staruszkowi zamknięto drzwi do klubu dyskusyjnego Sir Jarka.
A już stracił nadzieję na jakikolwiek jeszcze sukces w 2010-m.
Niech żywi nigdy nie tracą nadziei.
Radosny optymista z tytułu Dostojewskiego pozdrawia Tytanów idących w dal.
Wszystkim Blogowiczom, a przede wszystkim – Gospodarzowi tego forum, z okazji nadchodzącego Nowego Roku wszystkiego co najlepsze życzy z Wrocławia
WODNIK53
PS: Oby 2011 Rok nie był gorszym (a wszystko na to wskazuje iż tak będzie) od mijającego. I nie jest to minimalizm, to – realizm i racjonalizm.
Trwa kanonada propagandowa, kłamstwa, prowokacji, intryg i szantażu przeciwko Białorusi. Czyni to ościenne mocarstwo z zachodu. A tymczasem cyngiel na etacie GW, rusofob A. Kublik publikuje pean na temat rzeczywistości Łukaszenkowej Białorusi. http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,8883164,Bialorus___gospodarcza_zagadka_w_srodku_Europy.html. 10 procent wzrostu PKB, niezależność ekonomiczna i odporność na plagę kryzysów, otwartość na zagraniczne inwestycje i rozwój nowoczesnych własnych technologii o zasięgu światowym; gigantyczne ładowarki, traktory i wiele innych. Do tego należy dodać brak bezrobocia, wysoki poziom nauki, pełne sklepy, poprawna służba zdrowia, schludność i dyscyplina obywatelska. Wzór do naśladowania. Ponadto funkcjonują tam doskonale koleje w przeciwieństwie do wolnego i demokratycznego kraju, w którym koleje szlag trafił.
– chyba jedyny przedstawił sensowną próbę oceny sceny politycznej
po powstaniu PJN. Niektórzy, jak np. uznali się za niemal proroków i dokładnie znają los PJN. Nie podkreślają, że takie jest ich pobożne życzenie. Przecież nasza słowiańska zapalczywość uzna zawsze za złe to, co nam się nie podoba. A mowa o POLITYCE i DEMOKRACJI , to tylko frazesy.
Poczekamy, zobaczymy. A może niektórym będzie łyso ?
@Bejotko (2010-12-30 o godz. 08:45
Jacobsky 19:18. cytując twój wpis z 2010-12-29 o godz. 14:16
powinien był być może dodać „UWAGA ! – żart !”
Mnie nie musiał, bo ja to tak zrozumiałam
(A żart był z kogo innego)
Dodatek do pierwszego postu:
„Gazety piszą (ja: tv pokazuje) dziś głównie to, co dawniej ludzie pisali w donosach na milicję albo do władz skarbowych: ten szata pieniędzmi, tamten bije żonę.” – Ivan Krastev w wywiadzie Żakowskiego dla POLITYKI.
Istotnie tak jest, jak przeanalizujemy ( czynność na wyrost) sposób sprzedawania PJN w mediach.
Generalne brak jest jakiegokolwiek sporu o cokolwiek istotnego. Gdyby nie katastrofy komunikacyjne, pogodowe, towarzyskie (np. cmentarne randki), to ciekaw jestem o czym by pisano i co pokazywano w szkiełku?
Dlaczego? Krastev odpowiada: nikt nie chce zmian.
do Gwidon pisze:
2010-12-29 o godz. 21:50
Tak pisze kazdy dyzurny antysemita. Nie jestes sam i niczego nowego nie wymysliles.
ET
Powszechnie znana prawda nie jest prawda powszechna.
ET
….przypomina swą konstrukcję cepa, to czego należy spodziewać się po dziecku w takim bólu zrodzonym ?….
Na szczescie minely czasy „mieszania” sie genetyki do polityki. Niektorym obecnym w blogosferze jednak nie przeszlo.
ET
Andrzej56!
Mysle, ze poruszyles ciekawy temat gwiazdorstwa i braku skromnosci zawodowej(chociaz tak dokladnie tego nie nazwales) wsrod dziennikarzy, szczegolnie TVN24.Powoli juz mi sie chce wymiotowac, kiedy kamery po raz setny dokladnie pokazuja buty i nowe stroje Moniki Olejnik, kiedy Rymanowski czeka niecierpliwie, kiedy gosc powie jakas bzdure, do ktorej mozna sie przyczepic i potem zuc ja przez pare dni bez sensu.Niestety oni sa jednak naszym zwierciadlem i odpowiadaja na nasze(w calej masie) zapotrzebowanie.
Kartka z podrozy!
Pamietaj, ze „W Jezioranach” mialy, a moze jeszcze maja bardzo dobra sluchalnosc i o to chodzi.
Teresko Kosowska i red Szostkiewicz (bialoskory).
Jezeli w tej sprawie nie zaczniecie wrzeszczyc to jestescie gangiem hipokrytow i awanturnikow.
W skali Madoffa Chodorkowski powinien dostac 80 lat a dostal tylko 13.5 roku i nawet to wam sie nie podobalo.
Zawsze jednak przyzwoicie jest uporzadkowac wlasny balagan przed pouczaniem innych. W Polsce Ryszard Krauze jest oskarzony o nie poprawna inwestycje wysokosci 3 mln zl. Oskarzenie jest smieszne, Krauzemu grozi kara do 5 lat wiezienia. Rzekome ‚przestepstwo’ jest warte zaledwie $1 mln za co w skali Madoffa (jezeli uznany za winnego) powinno mu grozic kilka godzin aresztu.
Wypada wiec odszczekac wasza krytyke o sprawie Chodorkowskiego. Zycze wiecej trzezwosci w 2011.
Fragment z linku;
„W obronie Krauzego występowały organizacje pracodawców. Business Centre Club wydał oświadczenie, w który zwrócił się do prokuratora generalnego o objęcie katowickiego śledztwa nadzorem.
Według ekspertów BCC jest ono pozbawione merytorycznych podstaw i należy je traktować jako „ciąg dalszy nieuzasadnionej kampanii oskarżycielskiej rozpoczętej w roku 2007 przez ekipę poprzedniego rządu”.
„Przedmiotem postępowania jest poziom ryzyka, jakie ponosi prywatny inwestor w prywatnym funduszu. Arbitralne decydowanie przez prokuraturę o wysokości i zasadności ryzyka inwestycyjnego jest ewidentnym naruszeniem logiki działania biznesowego i zasad swobody gospodarczej” – stwierdził BCC.”
http://www.tvn24.pl/-1,1687834,0,1,ryszard-krauze-jednak-oskarzony,wiadomosc.html
Bejotka,
Na przekór temu, co pisze aqa, mój wpis wcale nie był żartem.
Przywoływanie teorii spiskowej („dziejów” – to już Twój dodatek) dyskredytuje raczej tego, kto się posługuje w dyskusji argumentem podobnego kalibru. Żałosnym natomiast, kiedy przywołujący teorię spiskową przeczy w sumie samemu sobie. Sprzeczność wynika być może ze schematycznego postrzegania rzeczywistości medialnej, i dzielenia jej na media głównego nurtu oraz na internet. Ten ostatni ma przeciwdziałać „premedytacji”, z jaką elektorat Palikota ma być (według Ciebie), „przemilczany przez niby to obiektywne media”. A więc w czym problem ?
Internet oraz związane z nim tzw. media społecznościowe mają bardzo duży zasięg oddziaływania, tyle że oddziaływują one inaczej, dajmy na to nie od 19:30 do 20:10, czy od 22:00 do 23:00, ale przez całą dobę, w czasie rzeczywistym, poprzez kanały równoległe do kanałów mediów głównego nurtu, często wydajniej niż wymienione przez Ciebie media „niby to obiektywne” I w tym sensie Twój wpis jest oparty na sprzeczności. To już nie te czasy, Bejotka, kiedy trzeba było absolutnie zaistnieć w głównym wydaniu „Wiadomości” itp.
Natomiast co do samego faktu istnienia czy nieistnienia w mediach:Moim zdaniem, na dzień dzisiejszy Palikot nie ma czym zainteresować mediów, już przyzwyczajonych do jego happeningów oraz do spektakularnych stwierdzeń – przyzwyczajonych, o ile nie znudzonych nimi. Dla każdego nowego ruchu politycznego polityka medialna jest jak show biz: trzeba ciągle zaskakiwać czymś nowym, być kreatywnym aż do bólu. Albo… trzeba w miarę szybko przedstawić konkrety jako żer dla mediów, konkrety w postaci solidnego, spójnego, rozbudowanego programu politycznego. Póki co takowego programu nie ma (czy będzie ? – to inna sprawa; osobiście wydaje mi się, że nie prędko…), Palikot zrobił się przewidywalny, i w tym sensie przegrywa on z PJN-em, traktowanym wciąż jako kuriozum, jako atrakcja polityczna, podobnie zresztą jak kiedyś traktowany był Palikot, kiedy to miał on swoje 5 minut chwały medialnej. Jednak wypadnięcie Palikota z orbity zainteresowania mediów – wypadnięcie na własną prośbę – nie musi koniecznie oznaczać, że wokół Palikota zapanowała zmowa milczenia, z premedytacją w dodatku.
Swoją drogą co stoi na przeszkodzie, żeby Palikot po prostu kupił sobie czas antenowy aby propagować swój program (a przynajmniej szkic zarysu do projektu planu takiego programu), i tym samym przeciwdziałać domniemanej zmowie przemilczenia „przez niby to obiektywne media” ?
I znowu powracamy do kwestii zasadniczej: gdzie ten program ? Twoja deklaracja wyborcza to zapowiedź głosownia na program czy na Palikota osobiście ?
Nie zależnie od odpowiedzi jestem pewien, że Palikot będzie zadowolny z każdego oddanego głosu na swój Ruch.
Pozdrawiam
@ aqa 13:01.
Ahaaaaaaaaaaaaaa!
@ Jacobsky, 16:04.
Nie podzielam Twojej opinii, że nie mamy do czynienia z przemilczaniem działań Palikota. Jeżeli PJN zyskuje sobie taki rozgłos, to chyba nie tylko dlatego, że to grupka egzotyczna. Do oceny sytuacji wystarczy obserwacja działań TV „publicznej”. Prywatnych również. Na szczęście – i tu się zgadzamy – Internet wnosi nową jakość. Jeśli chodzi o program RPP, to jego podstawy zostały już dawno temu opublikowane – zanim jeszcze wydzieliła się grupa uciekinierów z PiS’u. Ma on pewne braki, ale zasługuje (w moich oczach) na poparcie. Tak samo, jak Palikot jako taki. Tak więc odpowiedź na zadane mi przez Ciebie pytanie ws. głosowania brzmi: 2 x tak.
Pozdrowienia.
Jakie podniety lubią kobiety?
Do polityki i do władzy idą kobiety.
Czy doznają tam dostatecznej podniety?
Wojsko, policja to dla kobiet mało.
Rządzą w domach, państwami też by się chciało.
Mężczyźni wycofują się na tyły,
bo na kobiety nie ma żadnej siły.
Wolą , więc pichcić potrawy, są lepszymi kucharzami.
Zaczną niańczyć dzieci, będą lepszymi nianiami.
Zapowiadają kobiety, że lepiej się będzie żyło,
jeżeli duże ich grono w Polsce będzie rządziło.
Nie sądzę aby tak się stało.
Nie będzie kim rządzić, będzie nas mało.
@ ET
Nudny się stajesz z tym swoim antysemickim natręctwem – zmieniłbyś już płytę.
Coś Ci powiem a propos semityzmu i anty, i co tam chcesz, żebyś miał pojęcie o swej śmieszności w tej kwestii, zacytuję właściwie pewnego wielce poważanego swego czasu Żyda i to nie byle jakiego, bo samego byłego premiera Wielkiej Brytanii (jak to historia lubi się powtarzać…), p. Bejamina Disraeli, słyszałeś o gościu zapewne. Owoż, w swojej książce pt.: „Coningsby”, mającej wywyższać Żydów nad innych, określał on swoich rodaków (a oddany był sprawie żydowskiej, jak mało kto), że są: „Arabami wyznania mojżeszowego”.
Pisał tam także, o innym słynnym Żydzie, którego nazwał imieniem Sidonja, bohaterze tej książki, tak: „W trakcie zamieszek wojennych… doszedł do wielkiego majątku przez dostawy wojskowe dla komisariatów różnych armii (str.212)… a podczas pokoju postanowił wyemigrować do Anglii. Przybył tam po Pokoju Paryskim ze znacznym kapitałem. Włożył cały swój majątek w pożyczkę Waterloo, a wypadki historyczne uczyniły go jednym z najbogatszych kapitalistów europejskich…. Europa potrzebowała pieniędzy, a Sidonja mógł ich Europie pożyczyć. Francja potrzebowała trochę, Austria więcej, Prusy – niewiele, Rosja – parę milionów. Sidonja mógł zadowolić wszystkich. Nietrudno pojąć, że idąc drogą tej kariery, stał się niebawem jedną z najwybitniejszych osobistości w Europie. Obsadził braci, lub bliskich krewnych, którym mógł zaufać, w ważnych stolicach. Był panem i władcą wszechświatowego rynku pieniężnego, a co za tym idzie panem i władcą wszystkiego (str 213).”
Jeszcze cytat – ciekawostka: „Młody Sidonja miał znakomitego opiekuna, wybranego mu przez ojca; opiekun ten zajął się nim i dzielił dzielił się ze swym wychowankiem całym bogactwem swego wykształconego umysłu i rozległej erudycji. Jezuita przed rewolucją, następnie wygnany jako przywódca liberalny, wreszcie członek Kortezów hiszpańskich – Rebello nigdy nie przestał być Żydem.”
I jak go nazwiesz? Antysemitą? Lepiej nie, bo to człowiek do dziś pośród Żydów niezmiernie poważany.
Zmiana składki odprowadzanej do OFE z 7,5 do 2,3 procent spowoduje jedynie to, że managerowie funduszów i ich ważni doradcy będą zarabiać nie 100 a 80 tysięcy na miesiąc. Emeryci otrzymają tak jak obiecuje się około 30 procent ostatniej pensji, czyli przy średniej krajowej poniżej 1000 złotych. Tusk już nie będzie premierem i martwił się będzie kto inny. Byle jak najdłużej przy korycie.
Gwidon pisze:
2010-12-30 o godz. 20:25
Gwidonie, nie dasz rady!
Estakada Toruńska jest odporna na logiczne argumenty i dowody
minionej Wielkiej Historii, jak blacha walcowana na naukę walca
wiedeńskiego!
To że Benjamin Disraeli był Wielkim Brytyjczykiem pochodzenia
żydowskiego wie każdy, kto choć ociupinkę „liznął” historię podboju
Indii przez wiktoriańską Wielką Brytanię.
To był jego osobisty, niezaprzeczalny sukces, który przełożył się na
tzw. Potęgę Imperium Brytyjskiego. Wtedy to , już u schyłku życia
tego geniusza politycznego, Wielka Brytania zawiadywała ponad
450 milionami obywateli, na całej kuli ziemskiej.
Niemały był też jego wkład (B.D.), w nieomal całkowite przejęcie
przez Imperium Brytyjskie kontroli nad Kanałem Sueskim.
Tyle tylko że to trzeba wiedzieć, a nie jak „wiecznie mędrkujący”
oscylować między miłością własną a miłością li tylko do siebie.
Co do jednego jednak masz „prawie” rację pisząc:
„@ET, nudny się stajesz…”
On nie jest nudny. On jest schematyczny do potęgi stojaka na kwiaty,
zespawanego po cichu w ZNTK, z prętów zbrojeniowych skradzionych
na budowie Trasy Łazienkowskiej!
Życząc dostatniego i zdrowego Nowego 2011, przesyłam…
Pozdrowionka.
Szanowny Staruszku – cudne. Nie zapomniał, Pan, jeszcze o hołdzie lennym? Śmiem nawet podejrzewać, że duby smolone, które raczy nam tutaj wypisywać Pan na Sudetach, to tylko kryptoreklama jego grafomańskiego blogu – który rozświetla swą świetnością konkurs na najlepszy blog 2010. Brednie, które tam wypisuje ( o poczuciu wolności, którą dają MU podmuchy wiatru spod kół rozpędzonych ciężarówek podczas kretyńskiego spaceru poboczem autostrady 🙂 ) przenosi wprost na blog Polityki. Przykro mi niezmiernie, że Pan – mistrz drugiego dna w blogowej pisaninie i pokrętnych paralelyji – za cholerę nie zrozumiał niebieskooczności ( w kontekście mediów i dziennikarzy z „# Kartka z podróży pisze:
2010-12-29 o godz. 16:02” ) aaaa – nie chce mi się gadać. Naprawdę trzeba Panu tłumaczyć kawały? W takim razie sie nie dziwię, że wykwiecistość stylu Wędrowniczka, bierze Pan za talent.
Najlepszego w Nowym Roku
Jacobsky pisze ostro : 2010-12-29 o godz. 19:18
oraz 2010-12-30 o godz. 16:04 o w/w wpisie :”Na przekór temu, co pisze aqa, mój wpis wcale nie był żartem…”
no, Jacobsky, jeśli ci chodziło rzeczywiście o Bejotkę to – znając ją z jej wpisów- to cię deczko poniosło !
To było aus Kanonen nach Spatzen !
no cóż, nobody’s perfekt
i nie sądźmy, że to się zmieni w Nowym Roku, ale życzmy choć sobie
wszystkiego LEPSZEGO !
co niniejszym czynię
Sir Jarek , 00:01 – wara ci od staruszka !
Może byś się skupił na tym , co TY miałbyś nam do powiedzenia ?
wilbik pisze:
2010-12-31 o godz. 09:19
………….BO CO?
I nie zapominaj o wielkich literach w imionach własnych.
Oczywiście, że „całość sprawia wrażenie niepoważne”. Niewielki i eklektyczny ideowo oraz skażony niedawnym uwielbieniem J.Kaczyńskiego PJN nie przekroczy progu wyborczego. Palikot natomiast chyba rozumniej planuje wprowadzenie swojej partii do parlamentu – w odróżnieniu od PJN nie wystrzeliwuje swojej amunicji, którą z całą pewnością nie jest tylko antyklerykalizm. Sądzę, że w odpowiednim momencie (wiosna 2011) ruszy ze swoją kampanią, której lejtmotywem będzie krytyka ekonomicznych pomysłów PO (m.in. dot. emerytur obecnych i przyszłych). Jestem przekonany, że zbierze minimum progowe. Wcale mnie to nie rajcuje, ale w sytuacji permanentnego wyboru „mniejszego zła” będzie przynajmniej ciekawiej.
Wszystkiego najlepszego w 2011 życzę Panu i Blogowiczom.
Wszystkiego najlepszego w Nowym 2011 roku dla Pana i blogowiczów.
Czytam Pana blog, bo w „Polityce” jest Pana jakby mniej. Podzielam często Pana zdanie, zwłaszcza w kwestiach wiary i Kościoła.
Dosiego Roku.
JERZY
Od pewnego czasu nie czytam gazet, nie ogladam w tv programów publicystycznych , czasem tylko przypadkiem usłyszę w radiu parę wiadomości, sporadycznie zajrzę do internetu a w każdej wolnej chwili czytam ksiązki, które otrzymałem w prezencie od dzieci i czuję się jakoś dziwnie beztroski, spokojny ….
Może to jest metoda ?
WSZYSTKIM POMYŚLNOŚCI W NOWYM ROKU (CHOĆ POZORNIE POMYŚLNOŚCI TE MOGĄ SIĘ WZAJEMNIE WYKLUCZAĆ)!
do Gwidon pisze:
2010-12-30 o godz. 20:25
Wielu antysemitow uzywa kola ratunkowego operujac przykladymi znajomych Zydow lub znanych postaci. Mam nadzieje, ze Ty oczywiscie tak nie czynisz. Czy Ty naprawde myslisz, ze Zydzi sa homogenni w postrzeganiu siebie i swiata? Jesli tak, to operujesz stereotypem, wiec sie chyba nie myle. W styczniu przesle Ci sciage z ukrytego antysemityzmu.
ET
aqa,
jesli podpieranie sie niemieckim jest Ci do czegos potrzebne, to istotnie: nikt nie jest doskonaly, a juz najbardziej ja, ktory ani nie zna niemieckiego, ani nie zna Bejotki z innych wpisow poza tymi, ktore zaadresowala do mnie.
Pozdrawiam
Panie Sir Jarek
Jak widzę niewiele pan ma charkteru i nawet doby pan nie wytrzymał bez komentowania tego co pisze. Co prawda w dziecinny sposob pan usiłuje zachować pozory hartu ducha dyskutując ze Staruszkiem no ale dyskusja dotyczy mnie.
Cieszę się, że pan zajrzal na mój blog i poczytał. Ale oczywiście jak zwykle nic pan nie zrozumiał. Nie wiem skąd się wzięły panskie podejrzenia, że się popularyzuję w ramach konkursu na blog roku. Nigdy tego nie czyniłem na obcych blogach. Owszem popularyzowałem się w zeszłym roku – plakietka, ktorą pan zuważył dotyczy 2009 roku. W tym roku nie ma potrzeby bym uczestniczył w konkursie, bo satysfakcjonuje mnie popularność moich tekstów. Nie narzekam na brak zainteresowania czytelnikow. Pod plakietką ma pan statystykę jasno mowiącą jak wielu ludzi czytuje moje opowieści. Ja nie mam już o co zabiegać.
Cieszę się również, że wywolują one emocje – czasem tak silne jak panska obsesja na moim tle. Gdy obserwuję jak pan w świątek, piatek i niedziele czatuje, by przeczytać moje komentarze utwierdzam się w przekonaniu, że mam dobrą rękę do pisania. Przecież pan już wlasnych komentarzy nie pisze, nawet pan nie czyta felietonu gospodarza. Pan tylko czeka na moje teksty. Dla piszącego nie ma nic lepszego niż taki uzależniony fan jak pan – trudno sobie wyobrazić lepszą popularyzacje. Tym bardziej, że jest darmowa i niczym nie grozi, bo przecież klawiatura to nie kastet. Psychicznie to mnie też rozluźnia, bo lubie włóczących się za mną zdziwaczalych fanów. To mnie pobudza jak muzykow rockowych piszczące histerycznie panienki.
Reasumując panie Sir Jarek – życzę sobie i panu dalszej owocnej współpracy w nowym roku.
Mam nadzieję, że dzięki panu licznik na moim blogu będzie nabijał kolejne dziesiątki tysięcy Czytelników. Do siego roku panie Sir Jarek.
Pozdrawiam
Gospodarzowi i wszystkim Blogowiczom składam najserdeczniejsze życzenia noworoczne. Obyśmy mieli dużo ciekawych tematów do dyskusji w przyszłym roku
Pozdrawiam
Moi Drodzy Wielbiciele!
Moi Tani Obojętni!
Moi Jawni i Ukryci Wrogowie Tkwiący w Ramach Słusznej Promocji Mnie!
Nie dokuczajcie Sir Jarkowi!
Ja z Kartką tak swym oddechem kaleczymy Jego duszę i powodujemy egzystencjalny ból, którego dopalacze Waszego ofukiwania spotęgowanie powoduje. Podziwiam Jego powściągliwość! Ja bym sobie w Jego sytuacji zaszył usta i oddał klawiaturę firmie zagospodarującej śmieci elektoniczne. A jego stać na żarty. Na przykład o kwitnącej niebieskimi oczkami pokrzywie.
http://www.apsik.pl/pages/serwis/atlas/atlas_pokrzywa.jpg
Nie wyganiajcie Go proszę na nomansland. Ja muszę go mieć zasięgu. Muszę go trzymać za obietnicę złożoną Kartce na rok 2011.
Perwersja ma jest większa niż kichanie cynamonem dręczące ET.
Żal mi obu. Syndrom sztokholmski w swym blogowym wydaniu.
Dopóki nie zrozumiem ET, nie potrafię Mu pomóc. Staram się. Mam trudność z tekstem w którym jeden akapit wypełnia cały ekran. A poziom abstrakcji jest tak wysoki, że muszę dokupić większą drabinę. Pomijam kwestie języków będących nie moimi. Komunistyczne zawłaszczanie skończyło się we mnie, ale za przeszłe życie w PRLu jeszcze nie odpokutowałem. Jestem ambitny i studiować ET nie przestanę.
W nowym roku najchętniej otwierać gębę z zachwytu chciałbym czytając artykuły Redaktor Joany Solskiej komentowane przez T(ak)J(est), T(ak)O(bok) oraz m(ówię)w(am) i próbujące zmiąć Kartkę.
Gdybym mial fortunę sułtana Brunei, to bym postawił daszek nad zegarem Balcerowicza. Aby ci co nieustannie przy nim majstrują nie przemokli.
Rozesłałbym pytanie, kto jest gotów przyjąć w swe progi sieroty po Wodzu.
Wszystkim życzącym mi zdrowia serdecznie dziękuję.
Z nim jest kiepsko. Narazie obserwuję patologiczne objawy fazy seennej. Śniło mi się, że Ojciec Dyrektor Tadeusz Rydzyk w serii audycji Nowy Katechizm powtarza, że niepłacenie podatków jest grzechem śmiertelnym. CUD! Czy Wy wobrażacie sobie te tłumy brygad tygrysa pod prezdencją Dyrektora Fed? Orbana błagającego aby Ziobro załatwił mu audiencję w Toruniu?
Te stada chińczyków wybierające wolność w Polsce! Te hordy Młodzieży Wszechpolskiej przewalające się ulicami naszych miast z żądaniami: „Oddajcie nam Szanghaj!”
Posłuchałem Cie Mistrzu TeJocie i w kiosku wziąłem do ręki na chwilę Nasz Dziennik. Wchodząc do kiosku zdjąłem hełm. Dlaczegoś mnie nie ostrzegł?
Cieszę się z wielu Waszych komentarzy.
Życzę Gospodarzowi aby takich zadowolonych z jego bloga było dużo.
A piszących jeszcze lepiej od staruszka były niepoliczone szeregi.
Niech rozkwita 99 kwiatów ogrodu Pana Adama użyźnianego przez troli!
Gospodarzowi Adamowi Szostkiewiczowi oraz wszystkim uczestnikom
budowy naszej własnej Wieży Babel na tym blogu, życzę beztroskiego
i owocnego w sukcesy Nowego 2011!
„Idżcie śmiało przez życie, miejcie byczą minę,
złapcie szczęście za ogon i duście jak cytrynę!”
Ten niewinny wierszyk (wpisany mi nieeegdyś przez koleżankę szkolną,
a obecnie znaną polską aktorkę Ewę…) dedykuję Wam wszystkim na
nadchodzącą przyszłość !
Pozdrowionka.
ochhhhhhhh!!!!!!!!!!!!!!! Nie zabijajcie mnie fanifanki Kartek z podróży Staruszka. Pozwólcie mi czytać wykwity Waszej nieocenionej genialności. Nie skazujcie mnie na banicję w krainę moich frustracji. Wolę Wasze. Naprawdę nie macie w rodzinie wujków, co na wszystkim sie znają? Nie macie ciotek co im potakują, patrząc w NICH jak w obraz?
Dzięki Ci Panie Kartko z podróży, że poświęciłeś mi tyle czasu – jam proch marny. Cały, sążnisty elaborat. Mam nadzieję, że wiesz gdzie go mam. 🙂
Oraz argument o przechodzeniu ilości w jakość – o tym możesz se Pan podyskutować z muchami. I zauważ Pan – to co napisałem do Staruszka to nie była dyskusja – to była ocena. Ale skąd Ci, Panie to wiedzieć?
Staruszku – piszesz fajnie, ale nie bądź nazbyt zarozumiały – do Umberto Eco nawet nie dorastasz. „…..A piszących jeszcze lepiej od staruszka były niepoliczone szeregi…..”. 🙂 Magelloman pierwszej wody.
Chcecie oceniać? Pierwej Sami stańcie przed lustrem. ……….
……
…jak sie wiąże muszkę – Kartko? 🙂 A – wyczytam se w wiki
Najlepszego.
@Jacobsky, 14:11 (w odpowiedzi na mój wpis z 9:15)
Nie, nie muszę się podpierać niemieckim (choć może to jakaś zaraza blogowa?), wystarcza mi moja skromna znajomość polskiego – myślałam, że tak popularne przysłowie jest znane w oryginale, a nie chciałam walnąć wprost
– pewnie sobie wygooglałeś, że „aus Kanonen nach Spatzen” to jest strzelanie z armaty do wróbla, więc to mamy wyjaśnione.
Drugie – ty sam używasz zwrotów francuskich i angielskich a nawet nie pomyślałam sobie, że się nimi „musisz podpierać”
Trzecie, ważniejsze – szkoda, że nie pamiętasz wpisów Bejotki- ja je sobie cenię. Pisze rzadko i krótko, co w gąszczu kilkuset wpisów (w tym wielu do omijania) może umknąć uwadze. (Teraz ci może nie umknie -więc to plus).
Poza tym nadal serdecznie pozdrawiam
Dosiego! Aby lepszego !
Chyba zamienię mieszkanie na wyższe. Moja mania wielkości rośnie!
Pochwalony przez Sir Jarka zażartowałem o jeszcze lepiej piszących.
O tych, ktorych wychwalałem (poza Kartką) ani słowa.
Sir Jarek jest dość dobrym moim krzywym zwieciadłem.
Gdy nikt cię nie atakujesz, to gnuśniejesz.
Na nowy rok sobie życzę, aby punkty przylegania, punkty zaczepienia i inne punkty szczególne były przeze mnie bardziej świadomie umieszczane lub usuwane. Ten blog zachwyca mnie niezwykłą jasnością i zwięzłością wielu wpisów.
Nauczyliście mnie panować nad swym gadulstwem. Reguł netetykiety.
Trzymania się tematyki i wątków. Lepszego układu myśli i tekstu.
Moje ironiczne stwierdzenia o moich zwolennikach i niechętnych mi
muszą być uzupelnione bardziej ceremonialnymi słowami.
Dziękuję Gospodarzowi. Dziękuję Wam komentoblogerzy.
To był dzięki Wam lepszy rok dla mne niż poprzedni.
Tej radości przynoszonej przez innych życzę Wam na rok 2011.
Dosiego!
aqa,
dziękuję za życzenia. Wzajemnie.
W moimch wpisach adresowanych do Ciebie czy do Bejotki nie znajduję zwrotów czy zdań obcojęzycznych, a więc nie wypominaj mi całokształtu i skup się na dyskusji między nami, pozostawiając archiwa archiwistom.
Pozdrawiam.
Czytam felieton i czytam Wasze komentarze, przemyślenia, Wasze spory i wiecie….????
Cieszę się , że są jeszcze w tych bezdennie prostackich i beznadziejnie głupawych czasach ludzie zgrabnie ( z reguły) posługujący się mózgami i językiem polskim. Nie zawsze zgadzam się z Wami , ale życząc Wam Dosiego 2011 Roku pozostaję z szacunkiem.
Realista
do
staruszek pisze:
2010-12-31 o godz. 16:02
Dziekuje za wyrozumialosc. Zrozumienie, bo porozumienie jest zawsze mozliwe, zalezy bowiem od wyjasnienia kwestii, kto jest ofiara, kto jest katem i syndrom Sztokholmski nie ma tu nic do rzeczy. Czesto obie strony sa traumatyzowane w tym samym stopniu ( z tym mozna jednak zyc). Gorzej bywa, gdy przemieszcza sie agresje. Obiecuje ponownie robienie akapitow.
Pozdrawiam.
ET