Sześć kluczowych słów języka PiS. Dekonstrukcja
1. Suwerenność: nie tylko Polska, lecz także wszystkie państwa członkowskie UE dobrowolnie oddały część swojej suwerenności państwowej do wspólnej puli służącej integracji, współpracy i wzajemnej pomocy. Odpowiedni traktat, zwany potocznie traktatem lizbońskim, podpisał (słusznie) prezydent Lech Kaczyński w 2008 r. Odtąd traktat ten jest częścią prawa polskiego. Mówiąc językiem premier Szydło, prezydent Kaczyński zgodził się na „dyktat Brukseli”.
2. Patriotyzm: zdaniem PiS tylko patriotyzm pisowski jest prawdziwym patriotyzmem. W rzeczywistości patriotyzm w różnych odmianach rozkwitał w Polsce od wieków. W II RP był patriotyzm endecki i piłsudczykowski, ale także patriotyzm ludowców i patriotyzm obywatelski części ówczesnych mniejszości narodowych.
3. „Polska potrzebuje Unia, a Unia Polski”. Niestety, nieprawda. Polska bardziej potrzebuje Unii niż Unia Polski. Poczucie tej potrzeby po stronie Unii maleje z tygodnia na tydzień na widok scen takich jak w piątek w Sejmie. Zainteresowanie problemami Polski maleje w Unii proporcjonalnie do przybywania problemów, w których rząd PiS odmawia współpracy z Unią.
4. Zdrajcy, złodzieje, komuniści. Najchętniej po takie argumenty sięgają ci, którzy nie mają innych, rzeczowych. Nieraz się okazuje, że złodziejem jest ten, kto krzyczy: Łapaj złodzieja!
Pachołkami Zachodu propaganda PRL nazywała opozycję demokratyczną i Solidarność, a ówczesna elita władzy sama (w dużej części, ale nie cała) gwarantowała Moskwie, że zapewni w Polsce pokój i porządek. Przekazywanie agencjom zachodnim i ośrodkom polskiej emigracji niepodległościowo-demokratycznej informacji o represjach politycznych i łamaniu praw człowieka w PRL propaganda PZPR piętnowała jako donoszenie na ojczyznę, w której przecież miliony obywateli chcą żyć i pracować w spokoju.
5. Szantaż, dyktat, kapitulacja – p. punkt 4. Szantażowała Polskę III Rzesza. Unia stara się namówić rząd PiS do przestrzegania prawa polskiego (konstytucji) i europejskiego (w tym traktatu lizbońskiego; p. punkt 1). Oczekiwanie, że Polska jako członek Unii będzie tego prawa przestrzegała, nie jest zmuszaniem nas do padania na klęczki, tylko przypomnieniem, że jak na razie gramy w jednej drużynie i nie strzelamy do własnej bramki, choć bramkarz może się poza meczem czubić z napastnikiem.
6. Sztandar Unii wyprowadzić. W Komisji Europejskiej mamy polskich urzędników, szefem Rady Europejskiej jest Polak, w Parlamencie Europejskim mamy licznych deputowanych. Unijna flaga nie jest „szmatą”, lecz sztandarem na motywach biblijno-maryjnych, bo większość Ojców Założycieli Unii była katolikami.
Komentarze
Osobiście uważam, że jest to ważny moment dla Unii, a konkretnie dla jej wiarygodności. Właśnie dlatego, że jest słaba. Więc Unia teraz prawie nie ma wyjścia, niż powiedzieć zdecydowanie „albo zasady Unii obowiązują, albo won z Unii natychmiast”. Jeśli tego nie zrobi, to wszystkie te traktaty staną się kupą bezwartościowego papieru, podobnie jaką jest polska Konstytucją, którą sobie można od 20 lat co najwyżej tyłek podetrzeć.
Wóz, albo przewóz. Jeśli żulstwo ze Wschodu myśli, że unia to tylko dojna krowa, którą można wydoić, ale ze swoimi zasadami to niech się wypcha, to trzeba temu żulstwu pokazać drzwi. I to jak najszybciej.
To wszystko prawda, panie Adamie. pytanie, jak z tym dotrzeć do szerszej publiczności?
Ale spokojnie… teraz wszystko zmienia się szybko. Tak sobie myślę, gdy kiedyś Prezes umrze. Kto tak naprawdę będzie go żałował… na pewno nie obecni wspólpracownicy. Oni będą walczyć między sobą o schedę. Ja wzruszę ramionami. Czy JK ma choćby jednego bliskiego człowieka?
Czy on wierzy, że te pomniki dla brata, które chce postawić, ostaną się?
Nienawidzę go, a czasami mi go szkoda.
Nie od dziś wiadomo, ze ci państwo robia wszystko, żeby odsunąć Polske od Unii. Czyli, żeby zblizyc się wzorem Orbana do Rosji. Pytanie, czy to alternatywna koncepcja polityki zagranicznej mającej na celu również interes Polski, jakkolwiek pojmowany odmiennie, czy zwykłe renegactwo i zdrada polskiej racji stanu? W mojej ocenie to drugie. Scenariusz może być następujący: nowy pakt w sprawie Polski, nazwijmy go: Ławrow – amerykański sekretarz stanu (tu wpisac nazwisko). Polska wyjdzie z Unii i NATO i powróci do Federacji Rosyjskiej, wszystko wróci do normy, a Zachód pozbędzie się klopotu. Sadząc po wpisach na forach Polityki – wielu naszych obywateli nie miałoby nic przeciwko takiemu obrotowi sprawy.
Unia w porozumieniu z Watykanem wchodzi do Polski z Gott mit uns ! W odpowiedzi PiS na sali sejmowej ogłosił PW -bis.Tak sobie myślę,że w ramach repolonizacji PiS ogłosi suwerenną polską religię w wersji toruńskiej jako państwową na podobieństwo anglikańskiej wersji z Kaczyńskim jako guru.
@ Kalina
Jedni są przeciw UE bo tęsknią do komuny i Rosji. Ale są też tacy jak ja, którzy zaczynają być przeciwni obecności Polski w UE ze zwykłego wstydu pokazywania się z Kaczyńskim, Kamińskim, Kalinką, Tuskiem i Czarzastym na salonach Europy. Czysty obciach. Najpierw trzeba wysprzątać swój kołchoz a dopiero potem pchać się do ludzi.
Kalina
„Nie od dziś wiadomo, ze ci państwo robia wszystko, żeby odsunąć Polske od Unii. Czyli, żeby zblizyc się wzorem Orbana do Rosji”.
Co takiego robią Węgry Orbana, czego od dawna na o wiele większą skalę nie robiłyby Niemcy Kanclerz Merkel, a wcześniej kanclerza Schroedera?
Więcej zaufania do własnego rozumu.
Panie Redaktorze, dla PiS EU to tylko dojna krowa. Jeśli przestanie dawać mleka, zostanie odrzucona w referendum. Poza tym uwiera politycznie i ideowo, bo PiS chce zbudować państwo partyjne i nacjonalityczne (w ich nomenklaturze narodowe) jak Putin czy Łukaszenko. Ein Reich, ein Volk, ein Führer!
W RP IV jego nadbudową będzie neoendecki nacjonalizm oparty o przedsoborowy i integrystyczny katolicyzm oraz o bazę składającącą się z katolickich ciemnogrodzian, lumpenproletariat i różnych grup nacisku (związkowców z państwowych, niereformowalnych firm, przedsiębiorców upadających firm, SKOKów etc). To musi się skończyć fatalnie!
Jedno kluczowe słowo języka PO. Za sześć tysięcy pracuje tylko idiota
Język PiS jest żywym przykładem orwellowskiej nowomowy, czyli sztucznego języka, fałszującego rzeczywistość, który ma na celu narzucenie obywatelom państwa totalitarnego jedynie słusznego systemu wartości.
Tworzone są nowe słowa, a pewnym istniejącym słowom nadawane są nowe znaczenia. Przykładem nowoutworzonego słowa niech będzie kodziarze, czyli uczestnicy demonstracji KOD-u. Już samo brzmienie słowa, zbliżone do „kociarze”, jest zdecydowanie pejoratywne.
Wymienione przez Gospodarza słowa komuniści i złodzieje, używane są w zupełnie innym znaczeniu. Komunista to nie jest zwolennik ideologii komunistycznej, ale osoba, która była uprzywilejowana w czasach PRL-u. Z kolei, złodziej to nie ten kto kradnie, ale osoba, która nieźle sobie radziła po roku 1989.
Musimy zatem uważać, kiedy interpretujemy tę prawie kwakmowę w wykonaniu zwolenników Prawa i Sprawiedliwości.
Cóż, Kaczyński ze swoim Pisem jest kwintesencją warcholstwa polskiego. To przede wszystkim organiczna niezdolność do współpracy, pieniactwo. Z Zachodem, w tym z USA dzieli go obcość kulturowa, w nich dostrzegł zagrożenie dla swego mirażu bycia udzielnym watażką. Właśnie modelik putinowski mu się podoba, o czym (jeszcze) głośno nie mówi. Taka wizja państwa całkiem też podoba się biskupom. Czynnie włączyli się do odepchnięcia Polski od laickiego Zachodu. To JPII wyhamował ich opór w 2003/4 r. Demokracja jest w Polsce wrogo postrzegana przez kk, a Kaczyńskiemu była tylko potrzebna do „opanowania folwarku”. Przez ponad dekadę nasze członkostwo w UE zmieniało pozytywnie nasz kraj, ale
może teraz jest ważne, jak nigdy dotąd? Może utrudni lokalnemu kandydatowi na watażkę, chociażby ekonomicznie, wzięcie obywateli za twarz ?
„Prezydent Polski ma największe wśród polityków zaufanie społeczne. Z najnowszego sondażu CBOS wynika, że Andrzejowi Dudzie ufa 57 proc. Polaków – poinformował TVN24.
Drugie miejsce w rankingu zaufania zajęła Beata Szydło, premier rządu ufa 48 proc.”
…to jest dopiero matrix :))))
ja tam jestem zwyklym, szczesliwym emigrantem, ale Was, tych co zostali w Pl zaczyna mi byc szczerze zal….
Dominującą cechą umysłowości PiSu jest zakutopałowatość. To coś więcej niż język. To jest bariera pomiędzy rozumem a rzeczywistością.
@Mauro Rossi
Nie wiem, czy Pan zauważył, ze Niemcy i Rosja od stuleci maja wspólne interesy, które realizują kosztem Polski. Wyjątkiem były lata I wojny swiatowej, kiedy nastąpilo odwrócenie sojuszy, co wykorzystał Roman Dmowski i jego stronnictwo uzyskując od mocarstw zachodnich zgode na restytucje państwa polskiego. Dzis jest niepowtarzalna sytuacja, kiedy Niemcy są w sojuszu z Zachodem dzięki Unii Europejskiej, w której jest również Polska. Rosja pozostaje poza Europą i w naszym interesie jest, aby swoje interesy realizowała na wschodzie, a nie na zachodzie. Ci wszyscy renegaci, którzy tego nie rozumieją i narazaja znów kraj na samotność pomiędzy dwiema potęgami, które w każdej chwili mogą znów się „zaprzyjaźnić”, a gwarantem tej „przyjaźni” będzie znow za zgodą Niemiec zmajoryzowanie przez Rosje Polski, zasługują na proces o zdrade stanu i ciężki wyrok. Dla przykładu.
Mamy chyba to, na co zasłużyliśmy sobie naszą biernością obywatelską…
Oby to co napiszę było pomyłką.Wróćmy do przyczyn ,które wprowadziły nas do frustracji.Jest jedna-swiatopogląd ,ideologia i wiara spowodowały działania polityczne obozu prezesa.I te polityczne ruchy zmierzają do powrotu władzy ducha nad materią.Należy więc opuścić gniazdo ateizmu ,rozpusty i wolności słowa ,UE.Jak.Łamać prawo, aby UE ingerowała ,co pozwoli na wzbudzenie niechęci wobec niej twardego elektoratu.Gdy UE zabierze pieniądze ,elektorat wzrośnie do większości konstytucyjnej.Władza ducha potrzebuje pieniędzy.Prywaciarz nie da ,upaństwowić co się da i wtedy dać.Aby spacyfikować brykających o demokrację -,los da ł emigrantów- i pozwolił na ustawy nowogrodzkie zwane dalej zamordystycznymi.Władza ducha potrzebuje mieć wszystko pod kontrolą ,od poranku do ruszania pilotem i przyrodzeniem w łóżku.Władza duchem nie znosi nowinek i wyłomów ,dzięki którym Torkwemada przewraca się w grobie.Dlatego ,sekować obecnego papieża należy ostro i bezlitośnie.
Nie takim językiem proszę.
LŁagodniej nie można panie redaktorze.A czy nie mam racji pisząc ,że chodzi o władze dla państwa teokratycznego.,w głębokim zamyśle ,a to co się dzieje to tylko narzędzia i środki do osiągnięcia celu.Jeżeli uraziłem to przepraszam.W 1985 ogłosiłem upadek Sojuza i miałem kłopoty ,czy to ma wrócić.?
Chodzi o inny wpis, nie Pański.
Skarzypyta, bez kopyta ! Jezyk lata, jak lopata.
Beksa lala pojechala do szpitala !
Panie Szostkiewicz, mam problem ze skarzypytami.
Czy rzeczywiscie pan sadzi, ze panom Timmermans i Cohn-Bendit (tylko przyklad) lezy na sercu TK i demokracja w Polsce ? Jest to dla nich “facetime”, tj. zachowanie stanowisk, ponowny wybor, etc.
Kalina: „…, co wykorzystał Roman Dmowski i jego stronnictwo uzyskując od mocarstw zachodnich zgode na restytucje państwa polskiego.”
Polska zostala zauwazona w Wersalu dzieki prez. USA Woodrow Wilson w jego slynnych The Fourteen Points gdzie w punkcie XIII pisze, jak przyslowiowy byk, co nastepuje:
„An independent Polish state should be erected which should include the territories inhabited by indisputably Polish populations, which should be assured a free and secure access to the sea, and whose political and economic independence and territorial integrity should be guaranteed by international covenant.”
Ten punkt z kolei jest zasluga Paderewskiego. Bez tego punktu Polska musialaby kazdy centymetr ziemi wywalczyc z bronia w reku.
Dmowski juz troche znany walczyl o granice Polski, Pilsudski byl od „przemawiania do sluchu”. Jak to zrobil Litwinom.
I dalej Kalina:
„…Polska wyjdzie z Unii i NATO i powróci do Federacji Rosyjskiej …” Powroci do Federacji Rosyjskiej, hmm … ?
A kiedy z niej wyszla ? Ze sie zapytam Kalino.
Te cotygodniowe spotkania z herbatka i ciasteczkami (of course) w gronie malzonek lokalnych notabli prosze zastapic wizytami w ksiegarniach, bibliotekach, nauka jez. obcych, etc. Tylko sugestie.
To pozwoli ci ustrzec sie, cytujac ciebie sama, przed „tandetą historiograficzną”. Bo „są jakieś granice historycznej bzdury” jak piszesz … I tutaj sie nie zgadzam. Czytajac m.in. ciebie Kalino granice absurdu zostaly przesuniete do infinitum.
To było prawie sto lat temu i nie ma nic do rzeczy. A Polska wyszła z sfery wpływów ZSRR w 1989 r. Nie rozumiem, po co takie sugestie, że nie wyszła nigdy. @Kalina ma rację.,
@ ecres
Pan Szostkiewicz komentuje publicznie posty, które wycina ze sfery publicznej. Zamieszanie jest wtedy nie do uniknięcia. Poszło o to, że porównałem polską politykę do chlewa. Zostało to uznane za nieuprawnioną krytykę i pewnie język nienawiści. Inni jak widać są bardziej dla aktualnych zdarzeń tolerancyjni.
Nie, użył pan słów wulgarnych. Tu nie budka z piwem.
Zaczynam coraz bardziej chcieć, żeby ten pisobolszewicki baj… wywalono z UE jak najszybciej!
No nie, bo razem z nim wywalono by i całą Polskę, która temu nie jest winna.
Szanowny Panie,
Jezeli wg. Pana ZSRR = Federacja Rosyjska to Kalina i Pan macie racje.
Natomiast ja twierdze, ponownie, ze bylismy pod butem kremlowskim do
1992-3 roku, tj. kiedy ostatni bolszewik opuscil Polske, nigdy nie bylismy czescia obecnej Federacji Postbolszewickiej.
Porownywanie przez polskie media i powielane przez zachodnie w tym politykow kalibru
B. Clinton obecnego rzadu do rezimu Putina, jest na miare Der Sturmer.
Moim skromnym zdaniem.
Milego weekendu.
@maciekplacek
Proszę nie licytować się ze mna na znajomość polskich dziejów XIX/XX wieku, gdyż ja jestem tzw. fachowiec, a wkrótce wyjdzie moja książka na ten temat, Pan zaś jest bardzo kiepskim amatorem, który nie odrobił lekcji. No i chyba bierze mnie Pan za kogos innego wyobrazajac sobie jak pije herbatke z jakimiś paniami. Nie lubie pań, a w każdym razie nie wszystkie. Uwazam, ze sa na ogół głupsze od panów. Co nie znaczy, ze wszyscy panowie sa mądrzy, co widać na tym forum.
@ Adam Szostkiewicz
Proszę wybaczyć, ale mija się Pan z prawdą. W moim wyciętym wpisie nie było żadnego słowa uchodzącego w języku polskim za wulgarne. Natomiast się wyraziłem się pogardliwie, i to bardzo ogólnie o partyjniactwie, co robię zresztą stale, bo innych odczuć do tej zgrai nie miewam.
Oczywiście, trudno dyskutować na podstawie usuniętego dowodu, więc jest słowo przeciwko słowu. Poza tymi słowami pogardy wobec „partyjnej hołoty” wpis był bardzo merytoryczny. Mniejsza z tym. Ale wulgarności nie było.
Panie redaktorze Szostkiewicz,
przedstawiona w felietonie pt. Sześć kluczowych słów języka PiS – analiza językowa jest warta rozpowszechnienia w dyskursie politycznym na temat ostatniego wystąpienia sejmowego premierki Beaty Szydło. Przecież jej mowa nienawiści, skierowana do opozycji parlamentarnej, transmitowana w specjalnym programie telewizyjnym TVN, miała na celu przestraszyć widzów, którzy uczestniczą w marszach organizowanych przez Komitet Obrony Demokracji w Warszawie i wielu miastach i miasteczkach Polski. Czy pani Szydło to się udało przekonamy się 4 czerwca br., gdy w 27. rocznicę wolnych wyborów parlamentarnych (w 35% wolnych do Sejmu i w 100% do Senatu) w marszach ulicznych tysiące demonstrantów, z uśmiechem na ustach i banerami w dłoniach zaprotestuje w stolicy naszego demokratycznego państwa przeciwko łamaniu konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 roku, opowie się za dalszą budową demokratycznego państwa prawnego, w którym zostanie zachowany ustrój z monteskiuszowskim trójpodziałem władzy.
I po co nam było odzyskiwać niepodległość w 1918?
Mielibyśmy teraz trzy wersje do wyboru. Gorzki żart, ale opadają nie tylko ręce, nogi z bezsilności.
Dodam ze smutkiem ,że dyskusja o tych czy innych słowach przeslania sedno.Dodam więc fakt ,pasujący do moich przewidywań ,o których nie chcecie państwo dyskutować-handel ziemią przekazano KK.Pierwsza jaskólka zbudowala gniazdko teokracji.
Szanowna p. Kalino.
Gratuluje nadchodzacej ksiazki.
Czytajac Sz.P. teksty blogowe (z wiadomych wzgledow, wyrywkowo) mam nadzieje, ze ma Sz.P. bardzo dobrego edytora, po polonistyce. Zycze rowniez Sz.P, zyczliwego krytyka, spotkania z zyczliwym czytelnikiem. I oczywiscie, bedzie miala Sz.P. wreszcie okazje by wstapic do ksiegarni. Bo tam, mam nadzieje, bedzie Sz. P. ksiazka do nabycia. Przy okazji tej wizyty (w ksiegarni) prosze sie rozejrzec za bestselerem ktorego jestem wspolautorem. Wraz z wielomilionowa rzesza moich rodakow jestesmy autorami ksiazki pt.: ”Zyj dluzej, nie licytuj sie z baba”.
@maciekplacek
Proszę przynajmniej nie udawać kogos, kim Pan nie jest:))) Bo o kreowaniu fantastycznych wizerunków innych forumowiczów już wspomniałam:)))