Majowa lekcja historii
Media prawicowe drwią z Ryszarda Petru. Lider Nowoczesnej pomylił się w dacie majowego przewrotu dokonanego siłą w 1926 r. przez wojsko wierne marszałkowi Piłsudskiemu. Błąd przykry, ale temat jeszcze bardziej. O tym prawica już się nie rozpisuje.
Pucz w dniach 12-15 maja doprowadził do bratobójczych walk na ulicach Warszawy. Zginęły setki ludzi. Jakiekolwiek powody podaje się, aby wytłumaczyć majowy zamach stanu, jedno jest pewne: że Polacy w wolnej Polsce odebrali fatalną lekcję, iż siła jest dopuszczalna w rozwiązywaniu sporów politycznych. Położyło się to cieniem na państwie polskim i na polskiej polityce.
Przewrót podważał system demokracji parlamentarnej i torował drogę rządom autorytarnym. Z rodzinnych rozmów pamiętam, że rana była tak głęboka, iż niektórzy zwolennicy ówczesnego prezydenta Wojciechowskiego, ludowca (wcześniej, jak Piłsudski, socjalisty), do końca II RP nie podawali ręki zwolennikom piłsudczykowskiej sanacji.
Okrągłą rocznicę zamachu przypomniał lider PSL Kosinak-Kamysz. Ludowcy złożyli kwiaty pod pomnikiem Witosa ku pamięci ofiar majowego puczu. Wezwali do zbudowania pomnika ku ich czci i ku przestrodze przed niszczeniem demokracji. Nie jestem zwykle zwolennikiem stawiania kolejnych pomników upamiętniających nasze porażki, ale w tej sprawie warto apel ludowców rozważyć.
Tymczasem premier Szydło złożyła tego samego dnia kwiaty pod pomnikiem Marszałka. Tak się bowiem złożyło, że Piłsudski zmarł dokładnie w dziewiątą rocznicę puczu (stąd być może pomyłka Petru). Szefowa rządu do zamachu majowego jednak się nie odniosła (choć zapewne była świadoma tej zbieżności dat). Czy kwiaty pod pomnikiem Marszałka miały być jakąś polemiką z apelem ludowców o upamiętnienie ofiar przewrotu majowego?
Piłsudski był wzorem dla Lecha Kaczyńskiego i podobno jest wzorem dla obozu pisowskiego. Tylko który Piłsudski – ten sprzed zamachu czy ten po zamachu? Rad bym wiedzieć, bo dziś PiS kojarzy się raczej z retoryką i mentalnością endeckich przeciwników Marszałka.
Komentarze
Panie Redaktorze, dzisiejsza junta tak ma się do „mentalności” endeckiej, jak pięść do nosa. Endecja mimo wszystkich niesympatycznych cech ideologii była partia stojącą na gruncie poszanowania prawa i reguł gry parlamentarnej. Proces faszyzacji ruchu młodzieży endeckiej w latach 30-ych pozostawał w scisłym związku z ogólna autarkizacją państwa przez sanację. Gdyby obecna władza wykazywała choć cień podobnej determinacji w obronie interesów państwa polskiego i szacunku dla Konstytucji i obowiązującego prawa, jakie wykazywali starzy endecy, nie byłoby tak tragicznie, jak jest.
Właśnie. Kiedy uczci się życie setek poległych żołnierzy, którzy polegli w obronie prawa i porządku konstytucyjnego?
Bez pielęgnowania takich wzorców patriotyzmu partyjne gangsterstwo, jak dzisiaj, ma wielce ułatwione zadanie.
„Pan” Kaczyński przebiera nóżkami do tego samego, co zrobił Piłsudski.
A pan Petru już kilka razy udowodnił, że na lekcjach historii liczył chyba pod ławką dolary przehandlowane wcześniej na szkolnym korytarzu. Na ekonomii się zna, ale niemal każda odzywka na temat historii to gafa.
Dlatego powinien się raczej wypowiadać w tematach na których się zna, natomiast na narzucanie sobie i tak bezsensownych i nadużywanych w Polsce dysput z zakresu „polityki historycznej” nie powinien sobie pozwalać.
„PiS kojarzy się raczej z retoryką i mentalnością endeckich przeciwników Marszałka”.
Chętnie uwierzę, ale poproszę o przykłady. Z góry uprzedzam, z pewnością będzie Pan Redaktor miał pod górkę. Czy z faktu, że premier Szydło złożyła kwiaty pod pomnikiem Piłsudskiego można wysnuć wniosek o „endeckości” PiS?
Większość uważnych obserwatorów polskiego życia politycznego sądzi, że istnienie PiS skutecznie blokuje skrajną prawicę, które od 25 lat nie wychodzi poza margines.
Być może nie wszystkim z tym wygodnie, to inna sprawa.
Jarosław Kaczyński, całkiem po prostu, nie wie kim chciałby być. Podczas „Pierwszego Historycznego Czatu Internetowego” został zapytany o najważniejsze dla niego autorytety. Jednym tchem wymienił Jana Pawła II i prymasa Stefana Wyszyńskiego. Na trzecim miejscu – Józefa Piłsudskiego, a na czwartym, zdeklarownego oponenta Marszałka – Romana Dmowskiego.
Widać, że Naczelnik IV RP, Cesarz Międzymorza, ma poważne problemy z ideologicznym usytuowaniem się. Pomiędzy owymi autorytetami można dostrzec istone podziały, szczególnie pomiędzy pierwszymi dwoma i trzecim, trzecim i czwartym, oraz dwoma pierwszymi i czwartym. Prezes musi mieć łeb spuchnięty od myślenia, jak bania, bo jak to wszystko razem pogodzić?! A w dodatku jeszcze ten Orban, który też JK’ emu imponował, ale -po konszachtach z Putinem – jakby trochę mniej. Ponadto Orban nie chce Międzymorza, a już na pewno nie z JK, jako cesarzem. Niby Orbana coś łączy z Dmowskim, ale…
Prezes prawdopodobnie liczy na to, że z tego ścierania się – w jego głowie – sprzeczności, wyłoni się coś nowego, zupełnie oryginalnego, ale może być też tak, że owo „ścieranie się”, zaprowadzi go prosto do Tworek.
Panie Redaktorze,
„Po przewrotowy” Piłsudski jest dla PISu wzorem, bo „wziął wszystkich za mordę i położył kres bajzlowi (tzn. demokracji parlamentarnej)!”
PIS tworzą dzieci bądź wnuki generacji lat 20-30-stych, poddanej w szkołach sanacyjnemu praniu mózgów, które dyktatora stawiał na piedestale, jako zbawiciela Polski. Katastrofa 1939 roku nie zachwiała tym kultem, bo śmierć w 1935 roku uchroniła marszałka od powiązania z klęską Polski i kompromitacją obozu Sanacji.
PIS to Sanacja 2.0, z domieszkami ideologii endeckiej.
Pozdrowienia od potomkini obozu Demokratycznego sprzed zamachu majowego.
Marszałek jest znakomitym przykładem dojścia do władzy po trupach. Realnych, bodaj 379 zabitych Polaków przez Palaków i kilku tysiącach rannych. Tu bledną ofiary stanu wojennego oraz strzałów do górników za władztwa PO/PSL. Po 1926 r nastąpiły w Najjaśniejszej 13 letnie rządy autorytarne tak porządane aktualnie przez PiS.
Piłsudski dokonał zamachu na demokratycznie wybraną władzę. Red. Szostkiewicz na siłę łączy ten zamach z obecnymi rządami PiS, które są sprawowane legalnie. Czyżby sądził, że PiS zamachnie się na samego siebie? No chyba, że kogoś … innego ma na myśli.
Kaczyński nie dorasta Piłsudskiemu do pięt, a nawet do obcasów. Piłsudski powołał na nowo Polskę do życia po okresie rozbiorów, a Kaczyński niszczy Polskę i jej dorobek. Piłsudski miał cywilną odwagę wziąć na siebie odpowiedzialność i stanąć na czele państwa, a Kaczyński chowa się za swoich współpracowników. Piłsudskiego uwielbiały kobiety, był mężem i ojcem, a o Kaczyńskim lepiej w ogóle nie wspominać.
Pan Redaktor pisze:
” Błąd przykry, ale temat jeszcze bardziej. O tym prawica już się nie rozpisuje.”
Szanowny panie Redaktorze,
kazdy, kto jako tako zna Historie Polski wie, ze zamach majowy skierowany byl przede wszystkim przeciw prawicy i zostal poczatkowo poparty przez ugrupowania lewicowe (takze przez komunistow).
Blad jaki Pan popelnia wynika chyba z tego, ze panska orientacja polityczna z uporem maniaka probuje upychac neopilsudczykowski PiS na prawicy.
Np. w kwestii uchodźców czy mniejszości lub dystansowania się od wielokulturowości.
Nie chodzi o to, przeciwko komu był skierowany, to dziś ma znaczenie historyczne. Chodzi o to, że był legitymizacją rozwiązywania konfliktów w państwie demokratycznym drogą siły.
Ma się. Proszę spojrzeć na moją odpowiedź na inny post.
Dla przypomnienia; Przewrót majowy (zamach majowy, pucz majowy) — zbrojny zamach stanu dokonany w Polsce przez marszałka Józefa Piłsudskiego w dniach 12-15 maja 1926. W wyniku walk zginęło 379 osób.
@Levar
W punkt!
E tam w punkt, raczej w płot, bo sednem sprawy jest przemoc jako metoda rozwiązywania konfliktu w polityce wewnętrznej w państwie demokratycznym. Ja jestem przeciw, a Państwo tematu nie podejmują, więc zapewne przemoc Wam nie przeszkadza.
@Levar
12 maja o godz. 18:54
Bazujesz na pewnym nieporozumieniu – owszem Piłsudski wywodził się z PPS ale finalnie jak sam oświadczył ,,z czerwonego tramwaju wysiadł na przystanku Niepodległość”. Piłsudski był o tyle socjalistą o ile PPS była jedynym znaczącym ugrupowaniem stawiającym na walkę czynną z zaborcami, ze szczególnym uwzględnieniem caratu. Kwestie będące agendą lewicy czyli głównie kwestie socjalne zwyczajnie go nie obchodziły. Po zamachu majowym tak naprawdę mieliśmy wojenkę prawicowo – prawicową, przy czym sanacja (szczególnie po śmierci Marszałka) wyradzała się w stronę quasi faszystowskiej kliki. Podobnie jak endecja.
Jak sądzę idąc za twoją ,,logiką” otwierając obóz koncentracyjny w Berezie sanatorzy wzorowali się na bolszewickim Gułagu a nie hitlerowskich rozwiązaniach
Oto główne różnice między Piłsudskim a PiS-em:
1) Piłsudski, cokolwiek robił, był przekonany, że robi to dla dobra Polski (czy jego przekonanie było słuszne – to już inna sprawa) i zupełnie nie dbał o osobiste korzyści (czy ktokolwiek – oczywiście poza tymi 18% głosującymi na PiS – wierzy, że Kaczyński i jego podwładni robią cokolwiek dla kraju, a nie dla zaspokojenia żądzy władzy i/lub ambicji i/lub czerpania takich czy innych osobistych zysków?);
2) nie do pomyślenia jest, żeby Piłsudski ulegał komuś takiemu jak Rydzyk; z władzami kościelnymi miał on raczej na pieńku;
3) Piłsudski nie miał żadnych fobii wobec ludzi innych nacji;
4) Piłsudski chciał Polski silnej wewnętrznie natomiast idee mocarstwowe miał gdzieś (o mocarstwowość Polski zabiegał natomiast Beck, wyśmiewany zresztą z tego powodu przez Marszałka, o co Beck nawet żalił się w swojej książce „Nie ostatnie słowo oskarżonego”);
5) Piłsudski był nie tylko genialnym strategiem, który dokonał „cudu nad Wisłą, ale także genialnym politykiem; tak zręcznie zmanipulował Hitlerem, że ten postanowił swój podbój świata zacząć od ataku na Francję; gdyby tak się stało – Polska uderzyłaby od tyłu na Niemcy i z III Rzeszy w mig zostałyby tylko drzazgi (niestety – po śmierci marszałka Beck całkowicie zaprzepaścił ten scenariusz). Gdzie teraz w PiS-ie – nie tylko w PiS-ie zresztą – znaleźć męża stanu o takim instynkcie politycznym?
Co do zamachu majowego – nie mam wyrobionego zdania. Na pewno to, że zginęli ludzie, było złe. Ale Dziadek dokonał zamachu m.in. dlatego, że obawiał się wybuchu wojny domowej. Faktem jest, że takie widmo wisiało wówczas nad II RP. I wtedy byłaby jeszcze gorsza jatka. A czy rzeczywiście, gdyby Marszałek pozostał w tym swoim Sulejówku, to doszłoby do bratobójczej wojny? Teraz możemy jedynie gdybać.
Otóż to. Trzeba odróżniać ,,neopiłsudczykowską” fasadę od neoendeckiej, narodowo-katolickiej, mentalności.
@waldi Proszę przeczytać jeszcze raz komentowany felieton, a nie pisać bzdur, że autor felietonu „na siłę łączy ten zamach z obecnymi rządami PiS”. Spłaszcza i upraszcza Pan wszystko okrutnie.
Adam Szostkiewicz
12 maja o godz. 20:25
Szanowny panie Redaktorze,
o ile sie orietuje, PiS doszedl do wladzy wygrywajac ostatnie wybory.
Jesli chodzi o forsowanie rozwiazan silowych, to takie inklinacje ostatnio
zdradzaja raczej przeciwnicy PiS. Czyzby nie dotarly do Pana wypowiedzi
jednego z bylych prezydentow, ze jakby co, to on znowu gotow stanac na czele?
znafca in spe
12 maja o godz. 21:58
„Dla przypomnienia; Przewrót majowy (zamach majowy, pucz majowy) — zbrojny zamach stanu dokonany w Polsce przez marszałka Józefa Piłsudskiego w dniach 12-15 maja 1926. W wyniku walk zginęło 379 osób.”
Czy jest Pan w stanie podac liczbe ofiar kilkudziesiecioletnich rzadow w Polsce
sil „pokoju i socjalizmu”?
Trudno się dziwić Petru. Po śmierci Marszałka pułkownicy zaczęli się zachowywać jak Jarosław Kaczyński po Smoleńsku. Także tworzyli jakieś jego polityczne testamenty, na podstawie których wprowadzali w kraju polską odmianę faszyzmu. I trwali tak, aż nie oddali nawet jednego guzika. A dzisiaj zza rogu wygląda jakiś mikrus, podobno wielbiciel idei zamachowca majowego.
Levar
A czy szanowny Pan moglby podac liczbe ofiar z okresu miedzywojennego? To tylko okres od 1918 do 1939 roku.
@Pan Redaktor Szostkiewicz
Jak nie w punkt, skoro głównym przeciwnikiem Piłsudskiego byli endecy ( z wzajemnoscią), a zamach rozpoczął sie po sformowaniu rządu Witosa? Co prawda, głównym motorem zamachu nie były różnice polityczne, ale parcie marszałka na władzę, no i naciski jego srodowiska legionowego, które w latach 20-ych bylo marginalizowane i odsuwane od stanowisk w wojsku. Osobiscie jestem przeciwna wszelkim rozwiązaniom silowym i chyba wszyscy obecni niezaleznie od pogladów równiez. Dlatego musimy sobie odpowiedziec na pytanie, co robić. Majdanu nie zrobimy, w armii tez nie radziłabym majstrować, jako że armia raz zdobytej władzy raczej nie oddaje.
No właśnie, głównym przeciwnikiem Marszałka byli endecy, a dziś partia uważana za neopiłsudczykowską pełna jest treści neoendeckiej. O tempora…
Dobrze jest poznac jak wydarzenia w Polsce, historie i jej bohaterow widza inni; nie emocjonalnie zwiazanych z Polska, jak przykladowo Norman Davis.
Kilka lat temu przeczytalem ksiazke pt.: „Paris 1919: Six Months That Changed the World” autorstwa Margaret MacMillan. Zachecam do przeczytania.
Powtarzanie to co jest w Wikipedia lub kopiowanie naglowkow prasowo – „historycznych” roznych polglowkow nie ma nic wspolnego ze znajomoscia tematu.
„Zamach Majowy” byl aktem II Rzeczpospolitej utrzymania panstwowosci, mozna powiedziec desperackim. Tu powroce do wspomnianej ksiazki; problemy wewnetrze Polski po 1918 w duzym, jezeli nie w decydujacym, byly planowane przez Rosje Bolszewicka (tajny uklad Rzeszy Kajzerowskiej z Leninem w 1918 r.), Rzesze Niemiecka plus Czechy, Slowacy, Litwini, Ukraincy… Generalnie kraj byl otoczony. Pilsudski i Dmowski pomimo roznic ideologicznych wrecz ze skory wychodzili w Paryzu by Polske przywrocic na mape. Dmowski byl bardziej znany posrod paryskich decydentow i to na nim spoczal dyplomatyczny obowiazek. W opinii autorki, Pilsudski byl patriota absolutnym, nie trudno wyczuc ze jej imponowal, pisze o jego „intense and piercing blue eyes”. Zrodla „zamachu” nalezy szukac nie w konflikcie pomiedzy Pilsudskim i Dmowskim czy Witosem ale generalnie w sytuacji w jakiej sasiedzi Polski postawili Polske; politycznie i gospodarczo.
Mala dygresja; jest dla mnie niezrozumiala bezszczelnosc dzisiejszego PSL-u, ze odnosza sie do tradycji PSL-u Witosa.
Patrzac na dwudziestolecie II Rzeczpospolitej pomimo „zamachu”, problemow z mniejszosciami, Polska dokonala cudu konsolidujac trzy zabory w jedna panstwowosc, wychowala dwa pokolenia Polek i Polakow bedacych wzorem patriotyzmu; „absolutnego”. Absolutnego, takiego jaki widzi u Pilsudskiego (oczami historyka) autorka wspomnianej ksiazki.
Joziu Smialy, byc moze Jasiu Odwazny bardzo, ale to bardzo ci polecam wspomniana pozycje ksiazkowa.
Drobna uwaga; co dobre jest na blogach, tj. domniemanie, domyslanie, zgadywanie, wymyslanie, etc. o tym co inni mysla, jakie maja plany (niepublikowane), tak, to jest dobre, ale tylko na blogach, i u cioci na imieniach.
Ale tylko tam.
mzak: „Marszałek jest znakomitym przykładem dojścia do władzy po trupach” Nawet nieuwaznie mzaku przeczytales (jezeli wogole) notke w wikipedia.
Tobie nie zalecam tej ksiazki, ani zadnej innej.
@maciekplacek
Radzę dać sobie spokój z tandetą historiograficzną, skoro prowadzi do wnioskow, ze Dmowski z Pilsudskim walczyli w Wersalu o Polskę, która potem była okrążona przez czyhających na nia Litwinów, Ukraińców, Slowakow, Czechow etc. Są jakieś granice historycznej bzdury…
W 90. rocznicę zamachu majowego z 12. 05. 1926 r. aktualni wyznawcy „wodza” PiS Jarosława Kaczyńskiego (szeregowego posła na Sejm VIII kadencji), reprezentowani przez premierkę Beatę Szydło (byłą wójt gminy Brzeszcze) składają kwiaty pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego ( byłego przywódcę PPS – Frakcja Rewolucyjna), który w 1918 roku wysiadł z tramwaju „Socjalizm” na przystanku „Niepodległość”). W trwającej od 25 października 2015 r. „dobrej zmianie”, której przejawem jest burzenie monteskiuszowskiego trójpodziału władzy poprzez niszczenie władzy sądowniczej (m.in paraliż Trybunału Konstytucyjnego) i budowanie przyczółków władzy autorytarnej, wyznawcy, członkowie i akolici Prawa i Sprawiedliwości chcą zdobyć władzę również nad pamięcią historyczną obywateli III RP. Jak na razie ich działania są skuteczne, gdyż dysponują środkami propagandy i agitacji budowanymi przez „niepokornych” dziennikarzy, stacjami telewizji narodowej i polskiego radia. Od wielu lat docierają oni ze swoją „prawdziwą prawdą” do 1/3 wyborców. W wyborach parlamentarnych z 25 października 2015 r. na PiS głosowało 18,9% uprawnionych do głosowania obywateli, co dało tej partii większość sejmową i większość w Senacie. W jej rękach znalazła się władza ustawodawcza i wykonawcza. Trwa niedemokratyczny bój o władzę sądowniczą. Co będzie dalej? Tego nie wie nikt, nawet „wódz” PiS, nazywany przez swoich wyznawców i propagandystów (zwanych dzisiaj „Pijarowcami – skrót „PR”) Naczelnikiem Państwa.