Po debacie w PE o Polsce. Pięć razy stało się źle
Po debacie o Polsce w PE. Pięć razy stało się źle. Nie ma się co oszukiwać: premier Szydło wybroniła się w Parlamencie Europejskim, bo europosłowie z Platformy i SLD debatę o polityce PiS zignorowali.
Wybroniła się, bo Komisja Europejska i prezydencja holenderska unikały dociskania pani premier w sprawach TK i mediów. Eurokraci zrobili wszystko, by nie dać prawicy w Polsce pretekstu do kolejnych ataków na Brukselę i Berlin. W imieniu Partii Ludowej nie przemawiał szef frakcji, Niemiec, tylko wiceszef – Hiszpan. Bruksela potraktowała premier Szydło z całym szacunkiem, na jaki zasługuje Polska.
Czy premier dostrzegła te gesty dobrej woli, mające zachęcić jej rząd do współpracy z Unią w wyjaśnianiu wątpliwości, jakie budzą zmiany wprowadzane przez PiS? Nie mam takiego wrażenia. Przeciwnie, oglądając debatę, miałem raczej wrażenie, że premier polskiego rządu nie bardzo zdaje sobie sprawę z wagi, jaką Europa przywiązuje do sprawy kryzysu konstytucyjnego w naszym kraju. Szydło uwierzyła chyba, że Europa uwierzyła z kolei, że w Polsce nic złego się nie dzieje, a Warszawa jest nadal mocno za Unią Europejską.
1. Niestety, stało się źle. Z pozycji unijnej gwiazdy spadliśmy na pozycję problemu. I tego nie zagada minister Waszczykowski i eurodeputowani hejterzy, którzy poparli Szydło w debacie tylko dlatego, że uznali obecny rząd w Polsce za tak samo antyeuropejski jak oni i ich ugrupowania. A polska premier nie odniosła się do tych pocałunków śmierci ani słowem po debacie. Samo zapewnienie, że Polska kocha Europę, a PiS nie jest partią nacjonalistyczną, nie wystarczy. Liczą się polityczne gesty i czyny.
2. Stało się źle, że nasz dobry wizerunek zmętniał, że coraz częściej mówi się nie o sankcjach przeciwko Warszawie za demontaż państwa prawnego, lecz o wyjściu Polski z Unii Europejskiej jako długofalowym celu PiS.
3. Stało się źle, że Szydło nie odpowiedziała na żadne konkretne pytanie, zwłaszcza na pytanie Guya Verhofstadta, byłego premiera Belgii, czy Polska zaakceptuje ewentualną negatywną opinię Komisji Weneckiej na temat stanu praworządności w naszym kraju pod rządami Jarosława Kaczyńskiego i cofnie pewne zmiany, jakie przeforsowała.
4. Stało się źle, że wystąpienie pani premier mogło spodobać się pisowskiemu elektoratowi w kraju i za granicą, ale nie pomogło zrozumieć, co się dzieje w Polsce, elektoratowi europejskiemu.
5. Stało się źle, że procedura praworządnościowa będzie kontynuowana, bo to oznacza, że argumenty premier Szydło nie przekonują Komisji Europejskiej, a przynajmniej tych, którzy w niej są za sprawę polską odpowiedzialni. Na dodatek nie wiadomo, skąd ta pewność, że nie skończy się na zawieszeniu prawa głosu Polski w Radzie Europejskiej? Wiadomo nawet, jak do tego może dojść. Oby nie doszło.
Komentarze
Och, to tylko preteksty i ozdobniki. Nie o to idzie. Polska będzie flekowana tak długo, jak długo nie zgodzi się na osiedlanie muzułmanów. Proszę zobaczyć co się dzieje w szerszym świecie: bezwzględnie atakowany jest każdy, kto tylko zająknie się na temat jakiejkolwiek kontroli migracji, pilnowania granic, ograniczeń itp. Jeśli tylko zgodzimy się na parę setek tysięcy przybyszy, będziemy mogli wywalić TK w całości, zawiesić konstytucję i obwołać Rydzyka sułtanem a nikt nawet nie piśnie.
I stało się źle, że w wyborach w październiku 2015 wygrał PiS. Prawda?
No i dobrze, że tak się stało. Bardziej byłoby mi przykro, gdyby w jej łgarstwa i kłamstewka uwierzono. Przecież Unia jest nam tak samo bliska jak POLSKA. Przecież to druga moja Ojczyzna. W każdej chwili mogę wyjechać. Szczególnie, że atmosfera trochę w Polsce cuchnąca, chociaż jest demokracja. Jak się jednak widzi szczęśliwych: Maciarewicza, Ziobro, Pawłowicz, może już wystarczy. to ja nie mogę być szczęśliwa jak oni. Mamy po prostu różne wymagania jeżeli chodzi o szczęście. Polski jednak żal
Na razie PiS pieje hymny pochwalne o sukcesie Szydło. Pożyjemy, zobaczymy.
Posłowie PO już kiedyś opuścili salę sejmową i nie wyszło im to na dobre. Obecnie nie uczestniczyli w debacie z podobnym skutkiem. Nikt nie zareagował, gdy Pani Premier mówiła, że Trybunał w Polsce pracuje i ma się dobrze, a pan profesor Legutko fundamentem swojej wypowiedzi uczynił „bezsporny fakt”, że przez ostatnie 8 lat rządziła w Polsce jedna partia, która sama wybrała 14 z 15 sędziów Trybunału.
Tak, zle sie stalo. Bardziej zle dla Polski niz dla UE. Ale w zasadzie szansy na lepsze nie bylo. PiS bedzie nadal robil swoje a UE swoje. Kaczynski ma swoja wizje i nie odpusci, obojetnie ile to Polske bedzie kosztowalo. A EU tez nie odpusci, bo chodzi o jej podstawy. Kompromisu nie bedzie, bo nie moze byc w tak podstawowych sprawach. Wiec kto wygra? Na wojnie nie ma wygranych, sa tylko mniej czy bardziej przegrani. Z tym, ze ta stara UE (Francja, Niemcy, Wlochy, Benelux) ma mniej do stracenia niz Polska w razie rozpadu UE. No chyba ze przez jakis cud PiS straci wladze zanim dojdzie do katastrofy.
Stwierdzenie „Liczą się polityczne gesty i czyny.” moim zdaniem powinno zostać pozbawione przymiotnika „polityczne”.
Coraz częściej polityka kojarzona jest z kłamstwem.
Czyli „polityczne” byłoby równoważne z „kłamliwe”, zupełnie wypaczające sens pańskiego stwierdzenia.
Zwróciłem uwagę ,że każde wystąpienie Eurokraci zaczynali ,że UE przestał być rynkiem a stał sie przedewszystkim rynkiem WARTOŚCI..
Wieksza bzdura było chyba tylko Proletariusze wszystkich krajow łaczcie się Co to przypomina obywatelom państw Europy środkowej nie bedę tłumaczył..
Ci piewcy WARTOSCI zachowywali się żenujaco jako politycy o małej kulturze osobistej – wyjątek przedtawiciel Holandii,komisarze oraz tym razem Schultz .
Daję piątkę z plusem dla Pani Premier Beaty Szydło za wczorajszy występ..Znam troche klasę polityków amerykańskich i mogę dać jej taką ocenę.W trudnej sytuacji merytorycznie i z klasą wytrawnego polityka spóściła powietrze z balonu . Końcowe jej wystąpienie to dumna Polka do Polaków.
Jeśli sprawy UE pójda w złym kierunku co jest prawdopodobne to po wczorajszym wystepie Pani Premier uzyskując wymiar europejski , może stnąć na czele zmian w UE lub przynajmniej stworzyć blok państw ktore bedą reformować UE.Serce rośnie jak pojawia sie w Polsce coraz wiecej wytrawnych polityków w dodatku wśrod kobiet.Osziwo najwiecej ich jest w PiS.
Jerzy Zakrzewski
Palatine,Illinois
Nie zgadzam się z Panem redaktorem w dwóch sprawach:
1. Stało się dobrze, że „europosłowie z Platformy i SLD debatę o polityce PiS zignorowali”. Uniknęli w ten sposób histerii anty opozycyjnej w Polsce.
2. Stało się dobrze, „że procedura praworządnościowa będzie kontynuowana” bo rząd PiS będzie musiał się tłumaczyć i spełnić wymagania KE. Jeśli tego nie zrobi to naturalnie nie będzie żadnych sankcji ale „techniczne” ograniczenie takich dotacji dla Polski za który PiS zapłaci słoną cenę polityczną.
A poza tym uważam, że rząd PiS musi upaść.
Panie Redaktorze Szostkiewicz,
pełna zgoda z Pańskim opisem pięciu przyczyn złego odbioru w Unii Europejskiej wystąpienia premierki Beaty Szydło na wtorkowym posiedzeniu Parlamentu Europejskiego. Wystąpienia przedstawicieli kierownictwa PE i Komisji Europejskiej, a także głosy szefów frakcji europarlamentu wykazały, że zwołane po raz pierwszy od 2014 roku posiedzenie w sprawie naruszania standardów praworządności przez władze naszego kraju, jednego z 28. państw UE, było potrzebne i konieczne. Zgadzam się z Panem, że B. Szydło nie zrozumiała i nie pojmie sytuacji w jakiej znalazła się III RP po zwycięstwie PiS w wyborach parlamentarnych z 25 października 2015 r. Nie może pojąć, iż przed Polską stoi dramatyczne pytanie o dalsze jej polityczne, ekonomiczne i społeczne trwanie w Unii Europejskiej. Nie odpowiedziała na żadne pytanie zadane jej podczas sesji europarlamentu, nie dotarły do niej pytania zadane jej przez byłego premiera Belgii Guya Verhofstadta w sprawie reakcji polskiego rządu na negatywną ocenę (ewentualną) Komisji Weneckiej. Ona tych pytań nie chciała zrozumieć, gdyż nie miała w tej sprawie dyspozycji prezesa J. Kaczyńskiego, którego jest zaledwie jednym z wielu wiceprezesów. W tym kontekście za tragikomiczną należy uznać opinię szefa MSZ W. Waszczykowskiego, że na posiedzeniu Parlamentu Europejskiego w dniu 19 stycznia 2016 roku narodził się nowy lider Europy.
Jest gorzej niż źle! Bruksela ma gigantyczny bat na Polskę w postaci dotacji. Bez nich, a pieniądze są uruchamiane stopniowo, lądujemy na pograniczu III i IV świata! Bo szans na samodzielność gospodarczą nie mamy żadnych. Można ciemnemu ludowi wciskać ciemnotę podlewaną obficie patriotycznymi popiskiwaniami jednak prawda jest taka, że od 1989 r skutecznie uzależniono Polskę od obcego kapitału. Własnego brak.
Są długi. Państwa, obywateli. W zagranicznych instytucjach finansowych i bankach. Kto jest dłużnikiem jest podporządkowany wierzycielom. Więc Najjaśniejsza jest bezradna. Wojna z Brukselą kieruje nas do partnerstwa z Rosją. Innych opcji nie ma. Chiny i inni wielcy tego świata potraktują Polskę jako kraj gospodarczo podległy.
Pomimo czarowania rzeczywistości- od 2006 r mamy kryzys gospodarczy. Współpracując z ministerstwami na co dzień słyszało się: brak pieniędzy. Fundusze UE starowały z poważnymi kłopotami- brak tzw. własnego wkładu finansowego. Sytuacja się powtarza. Mamy 3 rok nowej alokacji, kasa praktycznie nie ruszyła /może na jesień/ Brak wkładu po stronie państwa- 25 proc kwoty dotacji. Tak w realu wygląda polska potęga gospodarcza…
Ja chciałbym dodać swój komentarz trochę obok. Wszystkie posiedzenia Parlamentu Europejskiego powinny być transmitowane. Należy się nam to jako europejczykom i eurowyborcom. Nie wiem kto powinien nam to zapewnić ale ktoś powinien. Może wtedy frekwencja na eurowyborach byłaby większa i skład parlamentu trochę lepszy. Mnie osobiście debata podobała się i pewne poglądy były odkrywcze.
Zgadzam się z Panem. Wbrew tłumaczeniom Platformy, debata w PE odebrała mi nadzieję na poprawę sytuacji w Polsce. Widzę tylko demagogów, spryciarzy i karierowiczów(myślę o nowoczesnej, widać, że pracują aby stać się europosłami, to im się marzy, pensje w euro, bo wiedzą,że tu kiepsko. Sytuacja w kraju im gorsza tym dla nich lepiej, bo mogą się wybijać tylko krytykując pis i nic nie robiąc). Brak ludzi, którzy faktycznie chcą poprawić jakość życia społeczeństwa, podnieść zarobki,świadomość, jakość edukacji, bez szkody dla państwa. Same cwaniaczki. Jak zwykle nie ma na kogo głosować.
„Czy premier dostrzegła te gesty dobrej woli, mające zachęcić jej rząd do współpracy z Unią w wyjaśnianiu wątpliwości, jakie budzą zmiany wprowadzane przez PiS?” – Mądry głupiemu zawsze ustępuje, ale co jeśli głupi się z tego nie raduje? Krzyczy z grubym kijem, że połamie mu kości, bo że mądry ustąpił, to oznaka słabości…
..pan prezes PIS jawnie pokazuje ze nie boi sie UE i nic sie nie zmieni w Polsce za rzadow PIS pan prezes postawil na ,,albo -albo ,,bo wie ze to ostatnia szansa za zaistnienie !!!on ma wszystko i wszystkich w D….
Czy ktos ma jeszcze watpliwosci , ze PiS to partia reprezentujaca rosyjskie interesy?
norden
21 stycznia o godz. 15:03
„Czy ktos ma jeszcze watpliwosci , ze PiS to partia reprezentujaca rosyjskie interesy?
Ja już od dawna nie mam wątpliwości. Poszlaki są więcej niż wyraźne. Coraz więcej komentatorów mówi o tym głośno.
Z unijnej gwiazdy ostała się broszka Szydło.