Głódź na Gdańsk
Z dobrego kościelnego źródła dowiaduję się, że następcą odchodzącego na emeryturę abp. Tadeusza Gocłowskiego, metropolity gdańskiego, ma być abp Leszek Sławoj Głódź, ordynariusz diecezji warszawsko – praskiej.
Sprawa ma być przesądzona, bo kandydatura Głodzia ma ponoć poparcie kardynała Dziwisza. Widać Głodziowi, byłemu wieloletniemu kapelanowi naczelnemu Wojska Polskiego i szefowi kościelenego Zespołu Troski Duszpasterskiej o Radio Maryja, diecezja praska nie wystarczy. Musi mieć większe ambicje, skoro nie odmawia ewentualnych przenosin do Gdańska.
Gdańsk to faktycznie jedna z pereł w koronie Kościoła w Polsce. A dzieło abp. Gocłowskiego też imponujące, prócz oczywiście afery finansowej z diecezjalnym wydawnictwem Stella Maris. Otoczenie metropolity mówi, że o sprawie nie wiedział i padł ofiarą swego chrześcijańskiego zaufania do ludzi. Mnie to mało przekonuje, ale z drugiej strony trzeba oddać Gocłowskiemu, że pod dywan całkiem tego nie zamieciono. Udało mu się też dokonać rzeczy wydawałoby się niemożliwej – usunąć na margines gdańskiego Rydzyka – ks. Jankowskiego. Na witrynie archidiecezji są m.in. informacje o kościelnych dniach judaizmu. Gocłowski ma też ambicje dyskretnego mediatora zaprzyjaźnionego z politykami polskiej centroprawicy. Kiedyś hołubił Jana Rokitę, ostatnio odcinał się od wybryków ks. Rydzyka.
Cokoliwek powiedzieć, abp. Gocłowski jak potrafił, tak służył Kościołowi w duchu Jana Pawła II: nie dzielił, nie jątrzył, nie podburzał przeciwko Europie i nie-Polakom, podtrzymywał tradycję ekumeniczną, politykę uważał za misję wymagającą pilnowania elementarnych zasad etycznych, a nie za domenę jakiegoś społecznego darwinizmu.
W tym kontekście pogłoski o Głodziu są bardzo wymowne. Głódź jest – prócz abp. Michalika – najwyżej postawionym hierarchą wyraźnie życzliwym „Partii Radia Maryja”. Ks. Jankowski podobno już odzyskał animusz. Zamiana Gocłowskiego na Głodzia to byłoby kolejne potwierdzenie, że trzy lata po śmierci Jana Pawła II Kościół hierarchiczny w Polsce odchodzi od Wojtyły w stronę Rydzyka. A jeśli kardynał Dziwisz poparł Głodzia, to oznacza to, że tak zwany Kościół łagiewnicki jako lepsza alterantywa względem „Kościoła toruńskiego” to klisze pozbawione dziś wszelkiej treści. W sumie to znów złe wieści dla tego odłamu polskich katolików, którzy odnajdują się w ideach soboru streszczonych w haśle Kościoła i katolicyzmu otwartego.
Komentarze
Nie wiem od czego zaczać…
Z jednej strony nie mogę zrozumieć jak kardynał Dziwisz może popierać biskupa Głodzia. Jednocześnie, jako mieszkaniec diecezji warszawsko-praskiej, pozwolę sobie wyrazić wprost dziką radość z perspektywy pozbycia się z Pragi kogoś, kto ją tak oszpecił pomnikiem ks. Skorupki:
http://www.sztuka.net/palio/html.run?_Instance=www.sztuka.net.pl&_PageID=445&newsId=7441&_CheckSum=-2080400159
Można tylko wspołczuć gdańszczanom…
Cóż można powiedzieć oprócz znanego wszystkim od dawna sądu, że zły pieniądz wypiera lepszy.
Bp Głódź spotka się w Gdńsku ( o ile pogłoski są prawdziwe) z zupełnie inną sytuacją niż w Polsce Centralnej czy w armii. W społeczności wielowątkowej, kaszusko-wileńsko-kielecko-ukraińsko-lubelskiej trzeba wykazać się tym, co potrafił abp Gocłowski – taktem i umiejętnością dostrzegania osoby ludzkiej niezależnie od narodowościowych czy religijnych nalepek.
Tutaj nie jest miejsce na rozkazy, tu jest miejsce na słuchanie wszystkich przy podstawowym założeniu, iż dobro i zło są wartościami wymieszanymi w każdym człowieku niezależnie od tego, jak możemy go zakwalifikować.
Obawiam się, że bp Głódź nie pokazał do tej pory, że to potrafi.
Jeżeli nie będzie potrafił nadal, to będzie to bardzo złe.
Na Ziemiach Odzyskanych jednak trzeba do wiernych (i niewiernych) mówić inaczej niż na terenach Polski Środkowej. Tutaj bardziej liczy się jakośc człowieka niż kolor sutanny, w jaką jest odziany.
Każdemu człowiekowi (a więc i bp Głodziowi) należy na początku sprawowania urzędu otworzyć mały kredyt zaufania. Jednak niepokój, czy kredyt ten będzie umiał pomnożyć mam cały czas
Panie Redaktorze,
Namiestnicy watykańscy jacy by nie byli zawsze grają swoje. Wizerunek zewnętrzny tego czy innego purpurata jest tylko czemuś tam służącą maską, bo kościół w Polsce to niepodzielna w swych żądaniach i dążeniach całość. W każdym piramidalnie ustawionym systemie hierarchii liczy się zawsze efekt końcowy…. choć każdy ma prawo mieć swojego „Siwaka” czy „Rydzyka” . Nie widzę racjonalności w „gdybaniu” na temat obsady personalnej w kościele polskim. Powinniśmy raczej skoncentrować się na działaniu przywracającym neutralność wyznaniową Państwa oraz na bezwzględnym zastopowaniu nieustających żądań kleru (vide nieruchomości MF !) Odstąpienie od konkordatu wyszłoby tylko Polsce na dobre.
tracac wplywy wsród wiernych Kosciól okopuje sie ‚w kierunku’ Swietej Trójcy i na pozycjach posiadacza nieruchomosci. Gorsze ze ta instytucja nie ma jasnego przywódcy (z powodów organizacyjnych i osobosciowych). Liczylem na abp Nycza ale juz przestalem. Miast przywództwa mamy walke buldogów pod dywanem i dosc negatywny dobór kadr. Wspomina pan o odejsciu od linii JPII. Jednak w moim odczuciu to odejscie zaczal juz JPII forsujac abp Glempa na prymasa, co skonczylo tradycje charyzmatycznych przywódców kosciola w naszym kraju. pozdr.k_p
Panie Redaktorze !
Serdecznie mi Pan żal – i innych katolickich intelektualistów, działaczy czy animatorów tej sfery życia publicznego w Polsce (o indywidualnych przemyśleniach i refleksjach tu nie dyskutujemy bo to innna „para kaloszy”), którzy ciagle wierzą w „kościół otwarty, tolerancyjny” miłosierny, przyjazny etc. Kościół polski oczywiście….. Ten Kościoł, tzw. „soborowy” jest bardziej wirtualną „wydmuszką” zrodzoną w głowach Pańskich (i Pańskich kolegów czy koleżanek) „protoplastów” i adherentów katolicyzmu otwartego – Turowicza, Malewskiej, Gołubiewa
Stommy, Woźniakowskiego, Wielowieyskiego czy Mazowieckiego (itp.). Inna byla epoka, inne warunki, ale w związku z tym inne oczekiwania „społeczne”. I inny był też heglowski „zeit-geist” w świecie, Europie, Polsce…….
Nie będę się powtarzał – w swoim ostatnim wpisie pod poprzednim Pańskim felietonie napisalem passus, który doskonale kohabituje z tematem niniejszych Pańskich refleksji. Jest jedna konkluzja z mojej strony – Kościół polski różni się wewnetrznie („łagiewnicki” i „toruński”)
nie wg idei czy przesłania, ale wedle formy i metody dojścia do jednego celu; opanowania „rządu dusz” nad Wisła i Odrą, bo to mu zapewnia „panowanie” doczesne. Tak było zawsze i jest nadal. Więc różnice czy „biadania’ nad zamianą Głodziem Gocłowskiego są Panie Redaktorze – pardon – dywagacjami nad solą grubo- czy drobno-ziarnistą sypaną do zupy. Efekt ma być ten sam …….
To instytucja – Kościół – o wielowiekowym nawyku autorytarnej kontroli wszelkich dziedzin zycia, świadomości ludzkiej przede wszystkim. Ostatnie feudalnie skonstruowane i rządzone imperium. Niczego innego spodziewać się nie można. To po prostu emancja określonego spojrzenia na świat, na rzeczywistość i – na siebie…..na swoje zadania, cele etc. Jeśli ktoś mówi, iż posiada prawdę absolutną (bo daną mi od Boga) to jak można mowic o tolerancji, uszanowaniu „Innego”, wolnej woli czy prawach czlowieka. Zacznij od siebie – mówił 500 lat przed Jezusem Sokrates. Polskim partadoksem jest to, żeście Panie Redaktoprze „wmoiwli” dużej części tego spoleczeństwa, że to kosćiół jest depozytariuszem, mandatariuszem i najlepszym propagatorem wolności osobistych, demokracji, swobody myśli i idei. Że jest za Europą (jako ideą). A on te idee, te pomysly, te tendencje zawsze twardo i często brutalnie zwalczał. Przez wieki…….
I dlatego – żal mi po ludzku Pana, Redaktorze. Jesteście w rozkroku.
A co do JP II: czy Wy go czasem nie przeceniacie – i to zarówno w przestrzeni „dobra” jak i Jego „roli w Polskim Kościele” (to może być zarówno przejaw idolatrii – niebezpiecznej i trącącej bałwochwalstwem jak i ucieczką od właściwej prawdy, zdjęciem z siebie odpowiedzialności autentycznej za wspolnotę, tak jak choćby w Austrii i Niemczech stowarzyszenie „My jesteśmy kościołem” – dla Was bowiem JP II kojarzy się tylko „bosko”, nad-ziemsko, idealistycznie etc.).
Czy JP II choć raz zdezawuował cały „sztafaż” nazywany i określany „kościołem toruńskim” ? Czy choć raz napomknął publicznie o.Rydzyka jak to robił wielokrotnie z Boffami, Cardenasami, Guttierezami, Drewermannami, Carrolami czy Kuegami ? Czy choć gestem – jak np. w przypadku o.Arrupe, b.generała oo.jezuitów tzw. „czarnego papieża” – skarcił toruńskiego redemptorystę, nie udzielając mu np. audiencji ? O.Tadeusz był „mu bratem”, papież obejmował go i tulił do piersi, „uwznioślał” (w oczach nie tylko admiratorów o.Rydzyka), podkreślał fawory jakimi go obdarzał……. Czy tego Wy Panie Redaktorze katoliccy intelktualiści w Polsce nie widzicie ? A może jest to Wam nie wygodne, burzy jasny, jednoznaczny, idealistyczno-irracjonalny ogląd Waszego świata ?
Już nie chcę się „pastwić” nad Panem. Jeszcze raz mi żal Pana Panie Redaktorze – to musi boleć i współczuję Panu. Zwłaszcza gdy się chce dobrze i się jest do swych racji i wyborów szczerze przekonanym.
Pozdrawiam serdecznie. Pański oddany, choć krytyczny i stojący na diametralnie różnych pozycjach światopoglądowo-aksjologicznych.
WODNIK53
Tuwim modlił się w „Kwiatach polskich”: „Niech więcej Twego brzmi imienia w uczynkach ludzi niż w ich pieśniach”.
Im więcej pomników JP II, im częściej słyszymy na Jego cześć panegiryki w których barokowa forma przykrywa całkowity brak treści (coraz bliżej jesteśmy pustosłowia epoki Gierka) tym bardziej brak jest Papieża w realiach działań ludzkich.
Pokolenie JP II jest mrzonką, a biskupi… No cóż, gdy bp bp Nycz, Pieronek i Życiński zaczęli ostatnio zwierać szyki z resztą episkopatu i wygłaszać zdumiewające (jak na nich) zdania o szczurach itp. to stało się dla mnie jasne, że duch JP II jest już pokryty tak grubą warstwą brązu, marmuru, papieru i śliny, że nie ma szans by się spod tego uwolnił.
Serdecznie współczuję mieszkańcom Gdańska. I również jako mieszkaniec warszawskiej Pragi cieszę się na wieść odejścia abp. Głódzia. To człowiek, który nie jest chrześcijańskim świadectwem. Dwulicowy i beszczelny. Tyle mogę o nim napisać. Reszta niech pozostanie w moim sercu. Znam go i oby takich ludzi i biskupów było jak najmniej na czele Kościoła.
Chciałem Redakcji pogratulować znakomitego artykułu Krzysztofa Burnetki „Państwo konfesyjne?”. A ja już myślałem, że nikt nie napisze prawdy o kościele.
Kosciol w wydaniu Rydzykowym na takiej nominacji zapewne by skorzystal. Ale nasuwa sie tez pytanie kto objalby biskupstwo praskie, ktore znajduje sie w obrebie metropolii warszawskiej bp. Nycza. Chyba przeciez nie bp. Kedziora, bo on jest za stary. Moze wiec raczej chodzi o to zeby bp. Nycz mial w swojej metropolii lepiej wspolprcaujacego z nim biskupa. Z bp. plocki, Libera chyba uklada mu sie niezle. Poczekalbym do tej nominacji z wyciaganiem wnioskow.
Moze jednak przedwczesny wyciek ujawniony przez Gospodarza spowoduje chwile refleksji u tego lub tych, ktorzy robia biskupow i arcybiskupow.
Moze dzieki im obu: wyciekowi i Gospodarzowi KK w PL uniknie pomylki kadrowej.
Szanowny Redaktore, popełnię niewybaczalny na salonach grzech; otóż powołam się na siebie: to, że kościół Łagiewnicki różni się tak od Toruńskiego, jak rola złego polijanta od policjanta dobrego, ja tu, na Pana blogu pisałem ok. pół roku temu (chyba przy dyskusji o ks. Tishnerze i wypowiedziach bpa Pieronka o HCl). Satysfakcji z tego oczywiście nie mam. Ja myślę, że kard. Dziwisz jeszcze nie raz się odsłoni w sposób przynoszący ujmę ukształtowanej opinii o JPII. W całym KK, a już na pewno w polskim KK, postępuje od 2 lat kontrreformacja; widać to po wypowiedziach bpa Nycza, Pieronka, Dziwisza…Teraz się Pan przekonał, że Głódź należy do tej grupy. Napisałem: „grupy”, co mogłoby sugerować, że są i inne grupy…ale chyba cała hierarchia (łącznie z bp. Życińskim) stanowi jedną zwartą grupę. To nie moje zmartwienie, ale Polaków żal…
Nie jestem znawcą stosunków wewnętrznych kościoła katolickiego w Polsce tylko takim sobie – jak wielu – obserwatorem ale wydaje mi się, że możliwa nominacja abp Głodzia na diecezję gdańską to jednak zmiana świadcząca, że polski kościół instytucjonalny orientuje sie na „Toruń”. Tylko pytanie: czy jest to faktycznie zmiana pewnej orientacji wewnątrz Kościoła czy też tylko zmiana dekoracji, za którą dotychczas ta orientacja była chowana ?
Coz baranki Boze mozna powiedziec.
Radio Maryja bedzie roslo w sile, a ludziom bedzie sie zylo w jeszcze wiekszym zaciemnieniu.
To taki -nie bardzo energooszczedny – wizerunek rzeczywistosci polskiego kosciola katolickiego funkcjonujacego na zasadzie panstwa w panstwie.
Ciekawe, czym to wszystko sie skonczy? Scenariusz w moim odczuciu raczej dosc koszmarny.Oczyma wyobrazni widze wielu hierarchowm kosciola katolickiego w Polsce w nowych szatach do zludzeniach przypominajacych szaty krzyzakow tj. bialo czarne szaty z ogromnym czarnym krzyzem!
Ostatnie złudzenia na temat Dziwisza straciłem dowiedziawszy się o pewnych jego (nieskutecznych na szczęście) machinacjach mających na celu zablokowanie zatrudnienia jednego ze znanych krakowskich byłych duchownych na uczelni publicznej. Były osobisty sekretarz papieża nie reprezentuje sobą wiele, zarówno moralnie jak intelektualnie, przez co zresztą świetnie pasuje do znakomitej większości członków Episkopatu Polski. Zresztą jego kariera jest powtórzeniem przypadku Glempa.
Nie wyciągałbym jednak z tego pesymistycznego wniosku, że tzw. „Kościół Łagiewnicki” to pojęcie bez treści. Wypełnia je po pierwsze, dziedzictwo nauki o miłosierdziu JPII, a po drugie, całkiem spora przecież liczba rozsądnych katolików. Atmosfera łagiewnicka wpływa również na zachowanie samego kardynała, który wie, że pewnych rzeczy powiedzieć mu publicznie nie wypada. Pozdrawiam.
Wymienic pasterza na wilka czy rotweilera…. ciekawy gambit.
Nie uwaza Pan, ze tego typu decyzje wpisuja sie w wielki plan obcego panstwa nakreslony wobec Polski ?
Mam na mysli Watykan, B16, i misyjne traktowanie Polski w dziele… bog wie czego dla Europy.
Wspolczuje katolikom zwiazanym z KK, ze takich „ciekawych” czasow dozyli.
Pozdrawiam.
Krótki komentarz do wypowiedzi „Bakersfilda”:
bo z nim samym można rozmawiać w tych kwestiach jak ze ślepym o kolorach.
Odstąpienie od konkordatu to dla niego gest „prosty jak splunął” i zapewne nie wywołałby według niego żadnych długofalowych konsekwencji – święta naiwności!!! Śmiem też zauważyć, że konkordat w Europie podpisało 7 państw, większość z nich o mniejszym odsetku wyznawców katolicyzmu niż w Polsce i że jest to po prostu akt prawny równoważny ustanowieniu stosunków dyplomatycznych pomiędzy danym krajem a Stolicą Apostolską, która jest PAŃSTWEM – czyli podmiotem prawa międzynarodowego, czy to się takim „znawcom” spraw publicznych jak „Bakersfild” mieści w głowie czy nie. W tym świetle namiestnikiem Watykanu w Polsce (ambasadorem) jest wyłącznie nuncjusz apostolski a nie członkowie episkopatu Kościoła w Polsce. Kościół w Polsce nie jest stroną umowy konkordatowej i proste jej zerwanie nie załatwi tzw „problemów z Kościołem”.
Po to żeby zerwać stosunki dyplomatyczne trzeba mieć naprawdę poważny powód a nie tylko polityczne fumy antykościelnych kręgów.
W temacie majątkowym:
Kościół w Czechach, gdzie o konkordacie nikt nawet nie pomyślał, swoje sprawy majątkowe powierzył międzynarodowemu arbitrażowi i swego dopiął choć V. Klaus – ówczesny premier do końca przyjmował tą knieczność z niedowierzaniem. To czy Kościół w Polsce odzyskał już wszystkie swoje nieruchomości zagrabione na mocy komunistycznej ustawy o dobrach martwej ręki pozostaje dyskusyjne, natomiast do „załatwienia” pozostawałby zwrot rewaloryzowanych bezprawnych zysków czerpanych przez PRL z tych nieruchomości przez blisko pół wieku łącznie z odsetkami a pomiędzy PRL-em i RP-ileś-tam istnieje coś takiego jak ciągłość prawna połączona z dziedziczeniem długów.
W sprawach majątkowych Kościół w Polsce ma własną osobowość prawną a Watykan ani oficjalnie ani praktycznie nie wspiera tych czy innych konkretnych rewindykacji majątkowych (konkordat tworzy tylko do tego ramy ustawowe zaakceptowane w końcu przez obie strony) . Nie wiem czy niejaki „Bakersfild” ma też pretensje do gmin żydowskich i stowarzyszenia prywatnych właścicieli o to że występują o rekompensaty lub zwrot mienia. A może ma pretensje do Kościoła o jego siłę polityczną – no cóż, na niwie dyplomacji Watykan zrobił dużo więcej dla wyjścia Polski z uzależnienia od ZSRR niż wszystkie powojenne rządy PRL oraz RP i to oczywiście ma swoje reperkusje do dzisiaj a część kleru, żyjąca za czasów Polski Ludowej jak w oblezonej twierdzy ma obecnie poczucie, że ich „czas” jest teraz – to dość zrozumiała reakcja po pół wieku szykan.
To, że Kościół w Polsce nie jest również żadnym politycznym „namiestnikiem Watykanu”, widać również po bardzo zróżnicowanej reakcji członków episkopatu (z abp Głódziem włącznie) na fakt wojskowego zaangażowania Polski i jej sojuszników w Iraku. Reakcja Watykanu była jednoznacznie negatywna – reakcja znaczniej częsci episkopatu – niestety związana z ówczesną tzw „polską racją stanu” w wykładni rządów SLD, które zgodziły się na tą sojuszniczą akcje z powodów koniunkturalnych.
To, że Kościół jest strukturą chierarchiczną z własnym prawodawstwem i sądownictwem i to nie tylko w Polsce jest truizmem. Kościół tego nigdy nie ukrywał. Ostatecznie wojsko tez ma taką strukturę i odrębny wymiar sprawiedliwości. A, że zdarzają się przypadki korupcji i skandale obyczajowe?? Akurat w Kościele na tyle rzadko,żę jeszcze się o nich głośno mówi. Żadne inne środowisko zawodowe nie zadeklarowało (jako całość) zamiaru autolustracji a byłoby co lustrować wśród akademików czy dziennikarzy. Zresztą we wspomnianej aferze wydawnictwa „Stella Maris” umoczonych było wielu polityków lewicy i to niekoniecznie dlatego,że było to wydawnictwo kurialne, raczej dlatego, że niezbyt fachowo prowadzone i kontrolowane. A to, że Kościół ma „zagranicznych mocodawców” … w końcu jest wspólnotą powszechną i ponadnarodową – a czy to jest aż takie kuriozum w czasie kiedy Bruksela dyktuje nam kwoty mleczne i kwoty emisji dwutlenku węgla i usiłuje dyscyplinować nasza politykę zagraniczną w sposób o wiele bardziej jawny i nachalny niż Watykan? Mówię o tym jako entuzjasta Unii, który w Europie zachodniej przepracował i przemieszkał 9 lat i w której ślady Kosciołów instytucjonalnych są znacznie bardziej liczne
a miejscami wręcz pożądane (n/p w powszechnym szkolnictwie oraz w mediach niemieckich) niż by to się „Bakersfildowi” wydawało.
Nie jest natomiast prawdą, że jakość chierarchów jest bez znaczenia i że jest obojętne czy na czele diecezji stanie Zyciński czy Michalik. Kościół jest przede wszystkim reprezentacją wiernych a nie outsiderów-krytykantów
jak „Bakersfild” – on z pewnością wszyskim wiernym i chierarchom przylepiłby gębę o. redaktora bo to ułatwia mu krytykę.
I jeszcze jedno: państwo polskie JEST światopoglądowo neutralne jako struktura polityczna i dlatego nie ingeruje w publiczne manifestacje poglądów ani bp Głodzia ani ateuszy wygłaszających swoje opinie w necie czy w czasie parad wolności. Państwo Polskie nie jest natomiast państwem teokratycznym jak Wielka Brytania, gdzie głowa państwa jest jednocześnie głową narodowego Kościoła. Z drugiej strony państwo polskie nie jest programowo świeckie w tym obłędnym sensie w jakim jest V Republika Francuska, która rekwiruje bożonarodzeniowe paczki dla sierocińców tylko dlatego, że jest na nim stylizowany rysunek św Mikołaja.
PS. Opuszczam forum i nie oczekuję odpowiedzi.
Szymon Hołownia napisał już kilkanaście dni temu, że abp idzie do Gdańska, zaś biskupem warszawsko-praskim ma zostać obecny biskup łowicki Andrzej Dziuba.
Pod koniec kwietnia przekonamy się na 100%
„politykę uważał za misję wymagającą pilnowania elementarnych zasad etycznych, a nie za domenę jakiegoś społecznego darwinizmu.”
Jedno nie przeczy drugiemu. Nawet sadzenie ziemniaków wymaga pilnowania elementarnych zasad etycznych. Całe szczęście napisał Pan „wymagającą” — bez tego słowa zacząłbym się bać…
No to się Jankowski cieszy, w końcu z Głódziem są dobry kolegami. Tylko szkoda mi tych wszystkich ludzi w trójmiejskiej metropolii, zamiast biskupa, który wykazałby się znajomością tych terenów, dostali biskupa krzykacza popierającego pewne radio z Torunia.
Wodniku 53 brawo.
Nic dodac, nic ujac.
Ciesze sie , ze tak pieknie ujal Pan to co chcialam powiedziec.
Pozdrawiam.
Przytomny/2 – chłopie opamiętaj się ! (z dn. 3.04.2008 h: 15.42.)
Żeby nie przedłużać – i nie rozwadniać: w ŻADNYM (!!!) kraju świata, z którym Watykan ma podpisany konkordat, a jest ich wiele, nuncjuszem apostolskim w danym kraju NIE JEST obywatel (=biskup czy inny funkcjonariusz Kościoła kat, ale obywatel TEGO państwa) danego państwa (to sine qua non stosunków dyplomatycznych na lini: dane państwo- Watykan): wyjątkiem jest tylko POLSKA – arcbp Kowalczyk (od wielu lat). Czy ambasadorem (sic !!!) Rosji w Polsce mógłby być np. „nomen omen” (gdy miał przypadkowo obywatelstwo Polski)
W.Ałganow …… ? Sytuacja chora, wygenerowana przez JP II…..
I ten problem w całej materii polsko-watykańsko-katolicko-kościelnych stosunków jest PODSTAWOWYM. Dopóki ten problem nie wróci np. do tak krytykowanej przez Ciebie – „przytomny-2” – „przestrzeni” francuskiego życia, Polska nie stanie się „normalnym” europejskim, cywilizacyjnie normalnym krajem. A Rydzyki, Glodzie, Nowaki, Jurki czy „inne” klęczony (vide Schymalla czy Kolęda-Zaklewska) będą nadal „truły” świadomość Polaków w materii „transcendecji”, „mitomanii”, wizji a’la „triduum paschalne” – ni przypioł, ni przyłatał (buhahaaaa) – bądź podp[ierając się afektami / nawiedzieniem.
Korzenie mentalnosci „rydzykoidalnej” & constr. są zawarte
(wybacz „przytomny-2”) w Twoim wpisie „sui generis”.
Pozdro.
WODNIK53
WODNIK53
Oglądałem ostatnio w telewizorze jakąś transmisję z Watykanu. Przerażające! Czy oni nie potrafią się inaczej modlić? Czy Pan Bóg chce jeszcze tego wysłuchiwać? Przecież to paranoja. Dyskutowałem z moim kumplem, który jest księdzem. Nie potrafił mi tego racjonalnie wytłumaczyć. Pewnie się tego po ludzku nie da…
Jogi :
No to byloby to o czym pisalem. Tyle, ze bp. Dziube juz widziano nastepca Glempa. Wiec moze dla niego to nie jest dobra nowina, a do prymasowstwa moze szykuje sie juz bp. Michalik. To dopiero bylaby katastrofa.
Mam taką książeczkę pt. „Wokół Biblii”. Jest to wywiad z księdzem Józefem Tischnerem, który przeprowadziła Ewelina Puczek. Szkoda, że tego nie czyta się w kościołach zamiast kazań! Często durnych.
do „przytomnego 2” z h. 15.42: naubliżałeś Bakersfildowi tak, jak na prawdziwego polskiego katolika przystało…i podwijasz ogon zapowiadając ucieczkę z blogu; czy to znaczy, że w powyższym wpisie wyczerpałeś swój zasób „wiedzy”?
„Wiedza” wziąłem w cudzysłów, bo co to za wiedza, jeśli daje ci ona podstawy do twierdzenia, że KK należą się nadal jakieś zagrabione bezprawnie przez komunę aktywa…te aktywa, zwłaszcza na terenach tzw. „ziem odzyskanych”, prawda? w spadku po Hitlerze, co? Zastanawiałeś się może, skąd księża odmawiając różaniec i brewiarz oraz nauczając owieczki (bo nigdy nic innego prawie nie robili; no, czasem uczyli, ale nie za darmo)weszli w posiadanie tych dóbr; część nabyli sprzedając frajerom odpusty, ale resztę? Owszem, były zakony, które wniosły znaczący wkład do dorobku materialnego i kulturalnego Polski, ale nie dotyczy to struktur parafialno-diecezjalnych. Po prostu nie mają wstydu, ani sumienia szantażując serwilistyczną władzę.
Jakość hierarchów(podkreślam:hierarchów, a nie chierarchów, panie przytomny); masz rację; jakość ma znaczenie,tylko że w polskiej hierarchii KK , może z wyjątkiem bpa Gocłowskiego, cała reszta jest jak bliźniacy jednojajowi; różnią się TYLKO kolorem włosów i zarostem. Ty chyba żyjesz na innym świecie, że tego nie widzisz i w tym znaczeniu Bakersfild ma rację, że nie ma znaczenia, czy będzie to Głódź, czy Michalik, czy Wielgus, czy inny purpurat.
Masz oczywiście prawo do własnego zdania na te tematy(tak, jak i ja mam to prawo), ale nie masz prawa nikomu ubliżać tylko dlatego, że ma inne, niż ty – zdanie. Ty z odrazą piszesz o świeckości Francji, a ja z odrazą czytam „informacje” o neutralności swiatopoglądowej w Polsce, gdyż jest to – moim zdaniem – kłamstwo 1000-lecia.Pytanie: czyja odraza jest mocniejsza?
„Konflikt między wiarą a nauką – pisze ks. Profesor – to konflikt dwu moralności: moralności objawienia i moralności doświadczenia. Jedni mówią: nie wierzcie objawieniom, bo są fantazją. Drudzy: nie wierzcie doświadczeniom, bo one otępiają ducha. Czy konflikt ten daje się zarzegnać? Myślę, że nie. W gruncie rzeczy jest on potrzebny obydwu stronom.”
A ks. prof. Michał Heller i tak patrzy w gwiazdy!
Dlaczego pan Gocłowski nie idzie do więzienia?
Pielnia1 20.26
Bakersfield pielnia ! Bakersfield, a nie Bakersfild, arbitrze ortografii !!!
Na Benhakera też mówisz Benhałer ?
A przytomnego2 też kiedyś „obraziłem”, chociaż łagodniej niż ty !
Może byś go wziął w obronę, zamiast tak deptać ?
Redaktorze, Wodnik53, pielnia1 i Marek już właściwie wszystko napisali, ja też mam spore wątpliwości, czy doczeka Pan Kościoła (tego instytucjonalnego) swoich marzeń, biorąc pod uwagę, że metrykalnie nie jest Pan dużo młodszy ode mnie. O pontyfikacie JPII i jego polityce personalnej dużo napisał Tadeusz Bartoś w książce „JP II – analiza krytyczna”. Pozdrowienia.
Spore grono towarzystwa wzajemnej adoracji skupia wokół siebie Pan Szostkiewicz. Komentarze prawie zupełnie homogeniczne. Postawy heroicznej akceptacji wszelkich dewiacji. Wasze postawa nie dziwi. To postawa owieczek porzuconych przez pasterza, poszukujących drogi w grupach i grupkach bo pasterza nie ma.
Nasz Papież był niewątpliwie świętym człowiekiem w pełni kierującym się przykazaniem miłości. Problemem leżącym u podstaw Waszego zagubienia było jest zapewne jego stwierdzenie, że Bóg wypełnia swoje obietnice w stosunku do Żydów jako Narodu Wybranego. Od tego momentu wiemy że będąc katolikami należymy do sekty i już przestaliśmy być członkami nowego narodu wybranego ” narodu świętego , ludu odkupionego”.
Kecaj:
„Wiec moze dla niego to nie jest dobra nowina, a do prymasowstwa moze szykuje sie juz bp. Michalik. To dopiero bylaby katastrofa.”
O ile mi wiadomo, to pare lat temu honorowy tytul prymasa zostal w Polsce zniesiony. Kardynal Glemp jest ostatnim prymasem i ma zachowac ten tytul dozywotnio. Natomiast abp. Michalik juz JEST przewodniczacym Konferencji Episkopatu. Czyzby cos sie zmienilo, a ja o tym nic nie wiem?
WODNIK53. Bardzo mądrze, tylko nie pod tym adresem. Prawdę powiedziawszy to adresu dobrego nie ma. A mówiłem wiele razy, wróćmy do Konfucjusza.
Do J. Paula: widać, że masz straszne kompleksy, ale to twoje zmartwienie, natomiast muszę cię w dwóch sprawach rozczarować, otóż chyba j.polskiego uczyli nas różni specjaliści:
– nie popełniłem błędu ortograficznego, bowiem bakersfild jest tak samo nickiem, jak bakersfield; jest równie dobry, jak każdy inny nick i użyte litery nie mają nic wspólnego z ortografią; moim rzeczywiście błędem było niesprawdzenie we wpisie bakersfielda brzmienia jego nicka w wersji stosowanej przez niego; powtórzyłem dokładnie za „przytomnym2”, ale ten „grzech” nie dotyczy ortografii,
– z tego, co mnie uczyli, udowadnianie komuś błędów w myśleniu, czy nawet zarzut hipokryzji nie ma nic wspólnego z obrażaniem go. Obrażasz ty, używając epitetów, bądź mocno pejoratywnych określeń . Zresztą nie tylko ja mam takie zdanie o tobie.
Myślę, panie J. P., że wystarczy tych przepychanek; ja obiecuję koniec.
W Gdańsku (miasto me) panika !
A ja się cieszę – parę listów do wiernych przyszłego arcybiskupa i w kościele 20% mniej wiernych…
Może wtedy się ktoś opamięta
Pielnia1
Pardon, nie Benhakera, tylko BEENHAKKERA !
@K_P
„tracac wplywy wsród wiernych Kosciól okopuje sie ?w kierunku? Swietej Trójcy i na pozycjach posiadacza nieruchomosci.”
******************************
Popisuję się pod całym postem. Polityka oblężonej twierdzy.
Wspaniala wiadomosc dla nas z Gdanska!! Kochamy Radio Maryja, Polske i Koscio w Polsce. Biskup Glodz nie bedzie sie klanial falszerzom prawdy, czy euro-kolchozowi, bo tylko Jezus jest Prawda, Droga i Zyciem. Zamiast wypisywac pozalowania godne tresci, zachecam do laczenia sie w pokoju i zgodzie na rzecz najubozszych Polakow…w tej dziedzinie mozna sie wykazac, a nie atakowac niewinnych biskupow, kosciol i to co najlepsze w Narodzie Polskim.
Kati
Po kardynale Macharskim Dziwisz, po abp. Gocłowskim Głódź. Prawo serii? Dopust Boży? Kara? Za co, za jakie grzechy? Ślepy na znaki czasu kościół hierarchiczny i lud Boży. Trudno, pójdziemy osobno.
W sprawie konkordatu:
konkordat to taki szczególny rodzaj umowy zawieranej przez suwerenne podmioty prawa międzynarodowego-publicznego, które w istocie odnoszą się do regulacji stosunków wewnętrznych państwa zawierającego taką umowę z Watykanem z punktu widzenia pewnej grupy społecznej (?), tj. kleru kościoła rzymsko-katolickiego, złożonej z obywateli tego państwa i podlegających – na ogólnych zasadach – prawu obowiązującemu w tym państwie, w tym również w sprawach wiary.
Cechą charakterystyczną tych umów jest to, że nie są one „z zasady” równoprawne. Uprzywilejowaną stroną takiej umowy jest zawsze Watykan i jego ……. – jak ich nazwać – mam na myśli kler – działający w danym państwie.
Państwa traktujące wszystkie religie i wyznania na zasadach równoprawnych, jako element wolności i swobód obywatelskich i przestrzegające oraz egzekwujące zasady rozdziału spraw religii i ich instytucji od instytucji państwa na ogół konkordatów nie zawierają.
Bo nie widzą takiej potrzeby.
W Kościele instystucjonalnym jak w wojsku (i to z tych samych przyczyn) istnieje negatywna selekcja awansowa. Bp Głódź jest tego przykładem. Dotąd wydawało się, że jego najmocniejszą stroną jest „mocna głowa”, poza tym poglądy bardzo konserwatywne, radiomaryjne, antysoborowe. W sam raz druh dla ks.Jankowskiego czy Rydzyka. Chyba nie bardzo się pomyle oceniając, że postawę taką podziela 70% episkopatu Nie żyje ks.Tischner, odeszli na emerytury bp.bp. Muszyński, Macharskli, Gocłowski, konserwa unosi głowę wysoko. Oby Kościół nie zapłacił wysokiej ceny za kontrreformacje po polsku.
pielnia1 8.35
Najpierw „chamstwo i gówniarzeria” , teraz „straszne kompleksy” .Podobnie jak Jarosław Kaczyński nie potrafisz wystąpić publicznie żeby sobie nie ulżyć….Aż dziwne, że nie należysz do tej samej partii.
Hallo,
po przeczytaniu komentarzy „Wodnika53” nie mam nic do dodania,
jedynie „Przytomnemu 2” zwracam uwage,ze pisze sie H I E R A R C H I A,
a reszta jego „przemyslen” godzi sie psu na bude!
Kosciol w Polsce to jeden wielki skandal!
Zapomnieli,ze to On jest dla ludzi,a nie odwrotnie.
Popatrzecie na ich obecne majatki,a zaczynali od stajenki!!!
@Kati
Droga Kati, boję się, że się zawiedziesz. Piszesz, że
zachecam do laczenia sie w pokoju i zgodzie na rzecz najubozszych Polakow?w tej dziedzinie mozna sie wykazac
Akurat katedra warszawsko-praska jest moją parafią. Niedawno abp. Głódź znacznym kosztem umieścił w posadzce katedry ogromną mozaikę z kamienia przedstawiającą jeho biskupi herb, otoczony szarfą z wypisanymi jego imionami i nazwiskiem. Nie wiem, czemu to zrobił. Nie jest ani pierwszym, ani jak sądzę ostatnim biskupem tej diecezji, nie ufundował tej katedry… Nastawiał też w okolicach pomników, niektóre uchodzą za szpetne. Obawiam się, że z jego strony nie doczekasz się pracy na rzecz najuboższych, tylko ciągłego zaspokajania własnej próżności.
Przy okazji: Czy kolejność w wyliczeniu
Kochamy Radio Maryja, Polske i Koscio w Polsce
ma znaczenie?
Jeśli to prawda to gdańszczanie mają okazję się wykazać i powtórzyć
rok 1980, gdy zajdzie potrzeba. Szkoda Aeropagu i innych dobrych rzeczy
z inicjatywy abp Gosławskiego. Zacznie się taka szarzyzna jak w Krakowie po odejściu kard. Macharskiego. Szkoda!
Wojsko pamięta tego pana”flaszke”, który chory na ilość mundurów i korzystajacy z uzyskanej władzy mianował, degradował,decydował o oficerach sam zostając samozwańczym generałem, a cała armia księży oficerami i to od kapitana. Teoretycznie siny nos i duże możliwości wlania trunków/ przekonał sie o tym b.Prezydent Kwaśniewski/ dobrze o nim świadczą w środowiskach trunkowych czy to aprobujących. Jego miłość do pieniędzy i władzy żle wróżą katolikom na Wybrzeżu ale z drugiej strony zniknie z Warszawy i tyle dobrego. Kościół hierarchiczny w Polsce stał sie znów pazerny i na „mieć” a gdzie „być” i pomagać zagubionym ludziom.
Ale Kościół to wierzący a nie urzędnicy czerpiący doczesne korzyści.
Zbyt wielu autorytetów nie ma, a kardynał Dziwisz to nie pasterz, ale towarzysz Naszego Papieża i tylko za to jest na stolcu w Krakowie. Innych osiągnięć nie ma i specjalnie się nie różni od zwolenników sekty radiomaryjnej.
Nie ma Pan redaktorze łatwo, ale to jest Pańska droga krzyżowa, te opinie na blogu.
Jurku – dajże Pan spokój. Taka Kati nie istnieje, to prowokacja w czystej postaci. Polityki i jej blogów nie czytują ludzie, nie potrafiący się poprawnie posługiwać polszczyzną. Swoją drogą ciekawe, kto się tym razem bawi naszym kosztem?
W patriotycznie myślących hierachach kociła katolickiego pokładamy resztki nadziei na odzyskanie suwerennego państwa polskiego.
Abp Głódź to najlepszy kandydat z możliwych. Podstępna walka z kosciołem katolickiem jest prowadzona konsekwentnie przez zdemoralizowanych urzędników UE. Miejmy nadzieję, że polski kosciół katolicki rozpoznał już ukryte cele oligarchów z UE.
Panie Adamie – chciałbym mieć Pańską wiarę, że w Naszym (?) Kościelel może być inaczej. Niestety coraz częściej zaczynam myśleć nie o „moim” ale o „ich ” Kościele. Tak naprawdę do Świątyni uczęszczam już tylko dla mojej małej Córki bo ciągle wierzę, że treści – przynajmniej deklaratywne – tam przekazywane są dobre. I niestety coraz częściej myślę o HIERARCHII 🙂 jako o urzędnikach Pana B……………. A o Rydzyku nie chcę pisać bo musiałbym powtórzyć Palikota…………
Szostkiewicz ma swoich informatorów ja swoich.I oni mówia mi że Cenckiewicz kończy książkę o Wałęsie i „gdańskim środowisku”
Aż przyjemnie czytać jak to o KK w Polsce a szczególnie o archidiecezję gdańską martwią się ci, którzy z tym kościołem mają niewiele wspólnego.
Problemem leżącym u podstaw Waszego zagubienia było jest zapewne jego stwierdzenie, że Bóg wypełnia swoje obietnice w stosunku do Żydów jako Narodu Wybranego.
:
Wybrany do pogromow, komor gazowych i jako koziol ofiarny na wszelkie bolaczki spoleczenst nie mogacych sobie poradzic z wlasnymi problemami.
Media w Polsce zajmuja sie doslownie BZDETAMI!
Premier Kanady byl wlasnie w Polsce, co kanadyjska telewizja pokazala. W Polsce CISZA!!!!!
Wstyd!
Monday, 07 April 2008
HED IS 70 CHARACTERS Prime Minister Harper meets with former Poland president Walesa Polish former President Lech Walesa, right, and Canadian counterpart Stephen Harper, left, speak during a meeting in Gdansk, Poland, Saturday , April 5, 2008. Harper is visiting Poland after attending the NATO summit in Bucharest, Romania. ( THE ASSOCIATED PRESS/Wojtek Jakubowski)
GDANSK, Poland – Prime Minister Stephen Harper on day two of his trip to Poland has met with former Polish president Lech Walesa.
Walesa has an unassuming office in the old town section of Gdansk.
Harper had a brief meeting with him there Saturday morning.
After meeting with Walesa, Harper travels to Wawel Castle, near Krakow, to view wall tapestries and other artifacts that Canada helped preserve during the Second World War.
He will also pay a visit to Auschwitz, the infamous Nazi death camp.
Harper will return to Canada later Saturday.
Alez Drogi „kubo”,
to nie tylko my sie martwimy o instytucje, z ktora nie mamy nic wspolnego. To rowniez ta instytucja, ktora nie ma z nami nic wspolnego, nieproszona martwi sie o nas, ktorzy nie chca miec z instytucja nic wsponego, zapraszajac nas tym samym do dzielenia sie naszymi zmartwieniamy na temat intytucji.
Innymi slowy: gdyby instytucja zajela sie wlasnymi sprawami i tylko tymi, z ktorymi ma wiele wspolnego, a nie zajmowala sie ustawianiem porzadku rzeczy dla wszystkich, bez wzgledu na to, czy ma sie cos wspolnego z instytucja, czy tez nie ma, to my, nie majacy nic wspolnego z instytucja, rowniez zajelibysmy sie czyms innym.
Tematow nie brak 🙂
@kuba
2008-04-05 o godz. 12:36
Aż przyjemnie czytać jak to o KK w Polsce a szczególnie o archidiecezję gdańską martwią się ci, którzy z tym kościołem mają niewiele wspólnego.
************************
Niech więc RP wycofa się z konkordatu, z finansowania kleru, a wtedy przestaniemy się martwić.
kati pisze:
2008-04-04 o godz. 09:32
Wspaniala wiadomosc dla nas z Gdanska!! Kochamy Radio Maryja,
:
Byli i ludzie co kochali Radio Josepha Goebelsa i Hitlera.
Renato,
z tą ciszą trochę przesadzasz, n.p.
http://www.tvn24.pl/12690,1544886,wiadomosc.html
Trochę wysiłku (szukania) i wynik wiadomości o wizycie Premiera Kanady będzie jeszcze większy.
Pozdrawiam.
… a poza tym „Monday, 07 April 2008 ” ??? 🙂
W dyskusji padło wiele mądrych zdań. Z wieloma stwierdzeniami trudno się nie zgodzić. Odnoszę jednak wrażenie, że dyskusja odbywa się w trochę wirtualnej rzeczywistości. Poruszane są w niej problemy filozoficzno-teologiczne podczas gdy rzeczywistość skrzeczy…
Jaki jest polski Kościół? Niestety zaściankowy, ksenofobiczny i konserwatywny. W przeciwieństwie do państw Europy Zachodniej, nie ma w nim znaczącej dyskusji nad istotą i przyszłością wiary i Kościoła. Nieliczne przykłady prawdziwie mądrych i wrażliwych księży takich jak ks. Boniecki tylko potwierdzają tę tezę. Przez całe wieki kształtowano kler katolicki w przekonaniu, że są oni tą ?lepszą? częścią społeczeństwa, że są depozytariuszami prawdy objawionej ? jedynie słusznej a więc osobami mającymi monopol na wiedzę i prawdę. Podział na ?pasterzy? i ?owieczki? silnie podtrzymywany w polskim Kościele katolickim uniemożliwia jakikolwiek wpływ wiernych na cokolwiek. ?Owieczki? mają słuchać, modlić się i dawać na tacę. Powie ktoś, że przecież są pozytywne przykłady… Są, ale mówimy tu o Kościele jako instytucji, o typowej parafii, typowym ?pasterzu?. To, co słyszy się nieraz z ambony, a jeszcze bardziej z Radia Maryja, budzi grozę i przerażenie. To nie jest początek XXI wieku, to nie jest środek Europy tylko jakiś 17-wieczny zaścianek! Pójście na myślową łatwiznę, pazerność na władzę i pieniądze jest charakterystyczne niestety dla większości polskiego kleru. Mentalnie ci ludzie są w galicyjskiej zapadłej wsi, gdzie niepiśmienni chłopi czapkują plebanowi i całują go w rękę. Polscy hierarchowie nie rozumieją świata współczesnego, nie rozumieją przemian które się dokonały i ciągle dokonują na ich oczach. Marzy im się powrót do tej ?sielskiej-anielskiej? galicyjskiej wioski podczas, gdy większość społeczeństwa jest już bardzo daleko od tego modelu. Nie rozumieją, że wspierając o. Rydzyka tracą młodzież. Coraz więcej osób mówi niestety: to już nie jest MÓJ Kościół.
Szanowny Panie Redaktorze,
W zasadzie w całości zgadzam sie z Pana wywodem. Jednak nie mogę się zgodzic z ocena działania czy zaniechania Arcybiskupa Życińskiego. Z całą pewnością jest on przeciwny środowisku KUL-owskiemu skupionego wobec Bendera (nie stać mnie na napisanie „pleni tytulo”). Jednak podobnie jakw w przypadku ojca dyrektora mamy tu do czynienia z poparciem dominującej części episkopatu, któremu pojedyńczy arcybiskup, nawt najbardziej światły, nie jest w stanie się przeciwstawić. W Gdańsku Arcybiskup Gocłowski też nie mógł sobie poradzić z prałatem Jankowskim, a pozorne zwycięstwo polegające na odwołaniu z probowstwa niewiele dało.
Serdecznie pozdrawiam
Stanisław
Może się pachołku wreszcie zamkniesz i przestaniesz zdrajco zabierać głos w sprawach Polski!