Gość w dom, Bóg w dom, czyli nie cała Polska hejtuje uchodźców
W Krakowie pod pomnikiem wieszcza Mickiewicza manifestowano za przyjęciem uchodźców przez Polskę. Takie przyjazne zgromadzenia w dobrej sprawie odbyły się też w kilku innych większych miastach. Co za ulga.
Poszedłem z rodziną i znajomymi pod pomnik: setki fajnych ludzi, uśmiechniętych, w większości młodych, wielu z rowerami. Niewiele w porównaniu z Londynem, gdzie dziś za uchodźcami, a przeciw hejtowi, przeszło kilkadziesiąt tysięcy. Ale hejt antyimigrancki pleni się też i na Wyspach. Hejterzy wyglądają wszędzie podobnie: zawsze morze flag i symboli narodowych, im więcej flag, tym więcej hejtu.
Swoją drogą antyhejterzy też powinni trochę polskich flag pokazać pod pomnikiem, bo hejterzy nie mają monopolu na nasze znaki narodowe. Niech mają monopol na wykrzywione twarze, zaciśnięte pięści, czarne ubrania, złe emocje.
Przeciwko komu? W Polsce przeciwko kilku, może kilkunastu tysiącom ludzi. Część to muzułmanie, część chrześcijanie, normalni ludzie szukający ratunku. Muzułmanie, ale nie terroryści, chrześcijanie, lecz rzadko katolicy. Nie szkodzi, pomoc powinna być ślepa na religię, rasę, narodowość.
Uchodźcą i emigrantem politycznym był sam Adam Mickiewicz. Zmarł w Stambule, stolicy islamskiego imperium tureckiego, które pozwoliło Polakom organizować oddziały zbrojne do walki z imperium rosyjskim. I jako jedyne wśród europejskich potęg nigdy nie uznało rozbiorów Rzeczpospolitej. Czy hejterom ktoś o tym powiedział? Czy wiedzą, ilu Europejczyków, w tym Polaków, przeszło na islam w XIX i XX w.?
W Krakowie w kościele karmelitów przy Karmelickiej skrajna prawica zamówiła mszę w rocznicę odsieczy wiedeńskiej pod wodzą Jana III Sobieskiego. Wiktoria wiedeńska to powód do dumy, ale to było ponad trzysta lat temu. Kościół nie powinien przykładać ręki do manipulacji historią dla siania nienawiści.
Nie powinien dopuszczać się podobnych nadużyć przedstawiciel elity: polityk, z wykształcenia filozof, były minister sprawiedliwości w rządzie Tuska. Jarosław Gowin, były rektor szkoły wyższej im. ks. Tischnera (Tischnera!), wyrządza szkodę społeczną, gdy swymi kabotyńskimi wypowiedziami na temat muzułmanów pośrednio legitymizuje ignorancję i agresję hejterów.
Gowin, który od lat broni Kościoła w Polsce, szczególnie w kwestii in vitro, wystąpił w tym samym kontekście antyuchodźczym przeciwko papieżowi i pośrednio przeciw polskim przywódcom kościelnym, którzy apelują o pomoc uchodźcom. Zdaniem Gowina Franciszek nie ma racji, bo zabiera głos w sprawie, która nie dotyczy wiary katolickiej.
Trudno uwierzyć, by autor dwóch książek o Kościele w Polsce nie wiedział, że to on nie ma racji, a nie papież. Więc po co to mówi? Komu chce się przypodobać? Skrajnym nacjonalistom, którym wiara jest potrzebna do walki politycznej z europejskim liberalizmem, niegdyś bliskim byłemu naczelnemu miesięcznika ZNAK?
Podobne nonsensy podają księża katoliccy na portalach narodowo-katolicko-prawicowych jako uzasadnienie odmowy wyjścia naprzeciw apelom papieża i polskich biskupów. W żadnej innej sprawie księża w Polsce nie postawili się władzy kościelnej, tylko w sprawie uchodźców, ubierając to w frazesy o wojowniczym islamie zalewającym chrześcijańską Europę.
Ci polscy księża nie mówią Franciszkiem, tylko Gowinem i Terlikowskim. Dołączanie duchownych do antyimigranckiego hejtu jest karykaturą wiary, patriotyzmu i obywatelskiego zaangażowania. A dzieje się to w ojczyźnie Jana Pawła II i Solidarności.
Komentarze
Pan redaktor fałszuje polską rzeczywistość i obraża polską gościnność. Narzucanie „kwot” przez urzędników brukselskich i straszenie Polski przymusem dostosowania się do nakazów jest łamaniem Traktatu Lizbońskiego , który krajom członkowskim pozostawia swobodę prowadzenia polityki imigracyjnej.
Przyjmowanie imigrantów jest politycznie i społecznie uzasadnione, ale musi być prowadzone z poszanowaniem prawa przez obie strony. Polska ma ogromne zobowiązania w stosunku do własnych obywateli , których los rzucił w różne miejsca na ziemi. III RP nawet nie próbowała rozwiązać tych problemów tłumacząc się biedą .
Manipulowanie ludzkimi uczuciami telewidzów przez celebrytów medialnych i politycznych jest naganne. Nie można obrażać Polaków i ich uczuć, tak jak to zrobił wysokiej rangi urzędnik UE pan Schultz.
Dziwi mnie ta niezgoda polskich księży i owieczek z Papieżem Franciszkiem.
Przy sprawie ks. Lemańskiego np. mówiono, że nic się nie da zrobić, bo kościół jest strukturą hierarchiczną i to co Papież powie jest święte (dosłownie).
Żałuję, że się nie spotkaliśmy, bo też tam dzisiaj byłem.
Ale i tak pozdrawiam serdecznie, a nasz brak spotkania niech będzie miarą tego, że to spotkanie jednak było dość duże.
Terlikowskiemu i Gowinowi wypada po prostu pogratulować, że wyprzedzają Jean-Clauda Junckera w wyścigu o papieską tiarę (BTW, chyba już żaden papież jej nie założy, jakby Ci dwaj panowie nie wiedzieli, Franciszek nawet nie wypoczywa w Castel Gandolfo ani nie urzęduje w apartamentach papieskich, z których korzystali jego poprzednicy; ale cóż, pewnie Terlikowski i Gowin wrócą do czasów sprzed Pawła VI, jak już zostaną papieżami…)
W kwestii formalnej, to tytuł dzisiejszego wpisu pana Szostkiewicza brzmi, jakby pochodził ze strony Onet lub gazeta.pl. Przeraża mnie go zachwaszczanie języka polskiego. Jeszcze dziesięć lat temu prawie nikt nie pisał o żadnych „hejtach”, a teraz słowo to rozpleniło się jak zaraza. Co gorsze, używają go nagminnie nie tylko młodzi adepci dziennikarstwa na stażu, ale i szacowni dziennikarze jak chociażby autor niniejszego bloga.
Nie rozumiem, co jest złego w określeniu „internet zalała fala nienawiści”. Dlaczego niby potworek językowy, jakim jest stwierdzenie „internet zalała fala hejtu” ma być czymś lepszym?
To tyle w kwestii formalnej.
Jeżeli chodzi o meritum, to także mnie cieszy, że w Polsce są duże grupy ludzi wrażliwych na cierpienie innych i że chcą chcą swoją solidarność z nimi publicznie manifestować.
Ta fala NIENAWIŚCI, która obecnie przetacza się przez internet pochodzi od zdecydowanej mniejszości. Tyle tylko, że owa mniejszość jest bardzo aktywna i przez to sprawia wrażenie, że „są ich miliony” . Z jakichś dziwnych powodów ludzie porządni w Polsce rzadziej zabierają publicznie głos i rzadziej bronią swoich poglądów, oddając publiczną dyskusję w ręce zakompleksionych rasistów i ksenofobów.
Marzą mi się czasy, gdy wiece poparcia będą tak jak na Zachodzie gromadziły tysiące ludzi, a manifestacje NIENAWIŚCI będą gromadziły jedynie garstkę smutnych i przegranych osobników. Po prostu tęsknię do społeczeństwa obywatelskiego.
Sposob w jaki wiekszosc Polakow dyskutuje problem uchodzcow dla mnie Polaka zyjacego od 25 lat na emigracji jest przerazajacy. Brak empatii, ale tez to przekonanie o zagrozeniu dla kultury polskiej czy wrecz europejskiej. Czy Wy tam w Polsce naprawde myslicie, ze 15 czy 50 tysiecy syryjczykow pograzy kulture polska? A przy okazji jakiej kultury chcecie bronic? Co to za kultura ktora odmawia potrzebujacym ?Katolicka? Sami Polacy chetnie emigruja do Londynu, Berlina, Sztokcholmu – czyli tam gdzie jest kulturowy tygiel. Ciekawe zreszta ,ze kultury tych miast i panstw dzieki emigrantom kwitna. Patrze na Polske z dystansu moja zona i moje juz dorosle dzieci nie sa Polakami. Jest mi przed nimi wstyd za polska ksenofobie ale tez sam jestem rozczarowany stopniem brutalnosci wiekszosci rodakow. Tak niedawno sami bylismy w potrzebie. To jednak porazka Solidarnosci, KK
Widac peknecia w szeregach Kosciola nie ida tylko wzdluz linii kosciol otwarty – kosciol zachowawczy. Jezeli laicy, jak Gowin czy Terlikowski, nie chca sluchac apelu papieza i rodzimych hierarchow, a dolaczaja do nich jeszcze jacys ksieza, to mamy w polskim KK wielki kryzys. Oto skutek tolerowania przez episkopat kosciola torunskiego. Impertynenckie stawianie sie ks.Rydzyka idei aggiornamento i jego holubienie narodowcow robi sie zarazliwe. Mamy schizme nie na tle teologicznym, a czysto moralnym. Ciekawe co zrobia z tym hierarchowie.
Polska od zawsze przyjmowała przybyszów, którzy się tu osiedlali, pracowali, dorabiali, i stopniowo stawali Polakami. Wystarczy zajrzeć do książki telefonicznej, ile tam obco brzmiących nazwisk. Kraje wysoko rozwinięte, takie jak Niemcy, Anglia, USA czy Kanada nie mogłyby istnieć bez stałego dopływu siły roboczej i fachowców z innych krajów. Na skutek różnych, nie zawinionych przyczyn, obecna Polska nie jest jeszcze na tyle atrakcyjna, żeby skutecznie przyciągać przybyszów, chociażby wysokością zarobków. Może za wyjątkiem osób z krajów byłego ZSRR, jeszcze bardziej sponiewieranych i ograbionych niż Polska. Dlatego obecna fala uchodźców na razie omija Polskę i sąsiednie kraje, kierując się do Niemiec, Anglii, Skandynawii.
Może wreszcie dominacja hejterów zostanie przełamana.
Swoją drogą, to na razie w polskich mediach jest kompletna dezinformacja dotycząca uchodźców. Może gdyby ludzie więcej na ten temat wiedzieli, nie byliby do nich tak wrogo nastawieni. Na przykład ze „Spiegla” dowiedziałem się, że znakomita większość uchodźców to ludzie młodzi. Niemcy mają nadzieję, że przyjęcie ich odmłodzi i odświeży społeczeństwo.
Z drugiej strony, z prasy niemieckiej, konkretnie z Frankfurter Allgemeine Zeitung dowiedziałem się, że Arabia Saudyjska chce pomóc uchodźcom poprzez wybudowanie im 200 meczetów w Niemczech. Pytanie, czy ta informacja jest prawdziwa. FAZ powtórzyła ją za jakąś gazetą libańską, ale nikt inny nie potwierdził tej informacji. Rząd niemiecki odmówił komentarza na ten temat. Odnoszę wrażenie, że duża część informacji o uchodźcach jest spreparowana, aby odniosła właściwy skutek. Dotyczy to obu stron – zwolenników i przeciwników.
Nie wszyscy wiedzą, że rodzice Steve’a Jobsa byli emigrantami syryjskimi. Myślę, że i my mamy imigrantów, którymi możemy się pochwalić. Warto ich eksponować i pokazać, jaką karierę zrobili w Polsce. Może wówczas ludzie spojrzeliby innym okiem na obecnych uchodźców.
Trzeba powiedzieć jasno. Nieodpowiednia polityka imigracyjna i lekceważenie problemu, doprowadzą do jego eskalacji i powstawania nadmiernych niepotrzebnych emocji. Często bywają one przyczyną narastających nieporozumień i frustracji. Imigracja może być szansą na lepszy rozwój Europy, lub jej ogromnym hamulcem. Nieodpowiednie i nieodpowiedzialne działania doprowdzą niestety do eskalacji złych emocji i agresji.
Należy podziękować Jarosławowi Gowinowi za to, że publicznie przyznał, że dogmat nieomylności papieża dotyczy wyłącznie spraw wiary. Jest to bardzo ważne stwierdzenie. Nie każdy bowiem musi podzielać wiarę papieża. Jeżeli zatem papież zabiera głos w sprawach niedotyczących wiary, to jego głos nie liczy się bardziej niż głos każdego innego człowieka. Jeżeli jednak jego opinia wynika z zasad wiary, to w sprawach świeckich w ogóle nie powinna być uwzględniana. Skoro źródłem wiary jest domniemanie istnienia Boga, to domniemaniem jest również istnienie i treść praw boskich. Nie ma więc wątpliwości, że prawa te nie mogą mieć zastosowania w sprawach niedotyczących wiary, tak samo jak nie mogą mieć zastosowania w sprawach innej wiary. Chyba że ich wprowadzenie nie miało żadnego związku z wiarą katolicką. Mam więc nadzieję, że Jarosław Gowin, a także inni politycy, w sprawach dotyczących państwa nie będą już więcej powoływać się na któregokolwiek papieża, jego podwładnych i instytucje kościelne.
Należy też podziękować Jarosławowi Gowinowi za wskazanie, że – gdy wymaga tego interes państwa i Polaków – chrześcijanin nie musi przestrzegać zasad wiary. Jeżeli dla Jarosława Gowina interes państwa i Polaków jest ważniejszy od dobra ludzi uciekających z terenów, na których toczy się wojna, to mam nadzieję, że nie odważy się więcej opowiedzieć przeciwko aborcji, in vitro i innym swobodom obywatelskim i prawom człowieka. Zmuszanie do rodzenia dzieci niechcianych jest wbrew interesowi państwa, gdyż naraża je na konieczność ponoszenia kosztów utrzymywania tych dzieci w domach dziecka i podobnych placówkach. Takich skutków nie powoduje stosowanie metody in vitro, a ponadto dzięki tej metodzie wzrasta liczebność Polaków, co jak najbardziej leży w interesie państwa. W interesie państwa leży także zrównanie praw obywateli spod znaku LGBT. Nie ma przecież racjonalnych przesłanek, by narażać państwo na konsekwencje przegranych procesów przed Trybunałem Praw Człowieka, o konieczności toczenia tego rodzaju sporów z własnymi obywatelami nie wspominając.
Smutne refleksje. Ciekawi mnie bardzo, jak zareagowaliby nasi religijni ekstremiści, gdyby do przyjęcia uchodźców nawoływał… JP II? A pewnie by też nawoływał, bo myślałby o interesach swego Kościoła i bałby się wojny religijnej!! Czy i wtedy ci dewoci, nacjonaliści i niektórzy politycy mówiliby, że papież JP II się myli, że to nie jego domena?? Albo wyobrażam sobie taki mem: wśród imigrantów idzie zbolały CHRYSTUS, a pod memem napis – znany cytat: „Pukałem, a nie otworzyliście mi”. Ot i całe chrześcijaństwo odpada, jak resztki pozłotki. Jak co do czego, to pod różnymi wykrętami, uzasadnieniami kryje się bardzo prostackie i oczywiste „moje koryto jest moje, a reszta niech wy….” Czysty atawizm. Nie potępiam, nawet rozumiem, ale uważam, że jednak warto kierować się rozumem, a nie wyłącznie ślepym instynktem ….
Coś się zmienia, głosów rozsądku coraz więcej… Zgadzam się z przedmówcami, że wiele lęków i uprzedzeń wynika z niewiedzy, dezinformacji i ignorancji. Ale – na Jowisza – to przecież nie jest żadne usprawiedliwienie. Informacji w najrozmaitszych mediach aż nadto, wystarczy po nią sięgnąć, poinformować się, poszerzyć horyzonty.
A tak – dominuje „informacja” w stylu „jedna pani drugiej pani”, powstają jakieś dzikie plotki, powtarzane są wyświechtane komunały.
90 % to katolicy i tyle samo nietolerancji a pan prezydent milczy !!
Przyjęcie uchodźców, proporcjonalnie do zdolności finansowych państwa, jest oczywiście w Polskim interesie. W przeciwieństwie do wiktorii wiedeńskiej. Gdyby Sobieski miał więcej politycznego rozumu, to by zajął Wiedeń razem z Turkami.
Jeśli obecny biskup Rzymu Franciszek wypowiada się na temat katolickich prawd wiary i moralności, to jest słuchany. Jeśli natomiast wydaje rozkaz, że każda parafia ma przyjąć jedną rodzinę spośród uciekinierów z Azji i Afryki, to zamienia się się w europejskiego polityka, i tym samym przekracza swoje kompetencje. Nie jest kompetentnym politykiem, podobnie jak nie jest matematykiem, biologiem czy socjologiem. W tych i tym podobnych dziedzinach posłuchu wśród wiernych nie znajdzie. Koniec. Kropka.
Bloger Kamil Bulonis, wypuścił tydzień temu sfabrykowaną historię o rzekomej napaści uchodżców na autobus w Tyrolu Południowym. Wiadomość od początku brzmiała krzywo, niemniej niczym uderzenie pioruna poszła w świat.
Fakty zostały już skonfrontowanie poprzez włoską policje – Bulonis okazał się prawdziwym „full of bull”. Dla określenia czynu tego bydlaka brakuje mi słów; na placu boju zostali jego mierni odbiorcy, z wypiekami na twarzy, od tygodnia linkujący tę faszystowską lekcję nienawiści.
Czy istnieje w Polsce paragraf, na podstawie którego można tego pana posadzić?
Odnośnie słowa hejtowanie. Przychylam się do opinii, że jest to koszmar językowy nie pasujący do języka mediów głównego nurtu. Od innych autorów Polityki dowiedziałem się, że istnieje również parawaning połączony z plażingiem.
Oczekuję narodzenia nowych lingwistycznych kwiatów. Peting bez taczingu, ewentualnie narting bezsnołingowy anyone?
Nie rozumiem dlaczego pan redaktor miesza owych „hejterów” z ludźmi, którzy uważają, że Polska nie jest przygotowana na napływ imigrantów i szczególnie imigrantów muzułmańskich nie chce. Oczywiście, że należy pomóc uchodźcom, ale dlaczego mielibyśmy przyjmować uchodźców ekonomicznych? Setki tysięcy Polaków wyjechało za pracą a my będziemy utrzymywać inne tysiące ludzi, którzy nie znajdą się na naszym rynku pracy. Nie wiem czy kebab na każdej ulicy to jest właściwe rozwiązanie.
Czytam, patrzę i analizuję i kiedy widzę w europejskich miastach dzielnice, gdzie gospodarze kraju nie mają nic do gadania i w imię poprawności politycznej uszczupla się wolności obywateli tych krajów na rzecz muzułmanów to mówię NIE.
@logo
Obawiam sie, ze sie ludzisz co do posla Gowina. Gdyby on chcial oddzielac wiare od polityki, zaczalby wlasnie od poparcia konwencji przeciw przemocy w rodzinie, uregulowania zabiegow in vitro, uznania zwiazkow partnerskich i nie slyszalby krzyku zamrazanych zarodkow. Tymczasem on postanowil sie odciac od papieza i rodzimych hierarchow w sprawie pomocy dla uchodzcow, ktora laczy wierzacych i ateistow, i to nie w trosce o interesy panstwa tylko o interesy wlasne. Czuje wiatr z prawa i jego wrazliwe sumienie go pod ten wiatr ustawia.
Co do interesow panstwa, to uwazam, ze przyjecie i zintegrowanie uchodzcow jak najbardziej Polsce sluzy. Poza tym naplywu imigrantow nie unikniemy, wiec trzeba miec wobec tego zjawiska przygotowana rozsadna polityke. Stawianie murow nas przed niczym nie uchroni, natomiast brak otwartosci na innych ludzi zrobi z nas murszejacy zascianek.
O uchodźcach dyskutują ci, którzy znają ich z tv lub serwisów informacyjnych. Ja znam tych z Kaukazu i z Ukrainy, Pomagałem i nigdy więcej! Nie jestem uprzedzony religijnie. Ale:
1. Byli to przybysze /bo trudno mówić o uchodzeniu przed czymkolwiek/ ekonomiczni. Często nieźle sytuowani w swoich krajach. Pokazywali zdjęcia domów samochodów imprez rodzinnych, Ale Zachód jest dla nich rajem.
2. Polacy są dla nich ludźmi II kategorii obowiązani im dawać: . mieszkania, zasiłki. Dużo i darmo.
3. Pytam Ingusza: Ahmed, dlaczego nie idziesz o pracy? Allah nie pozwala- słyszałem w odpowiedzi.
4. Sam straciłem na litości kilka tysięcy zł. Udostępniłem budynek mieszkalny. Zimą zamiast palić w kotłowni grzali prądem. I zmyli się.
5. Czeczeni w 95 proc wyjechali na Zachód, o swoich. Lub na powrót do rodzin.
6. A Ukraińcy? Jedna z pretensji: Polska nie daje mieszkań.
7. Ich zachowanie było też powodowane brakiem pomysłu władz polskich na pomoc. Po roku często trafiali na dosłowny bruk.
8. W Polsce brakuje mieszkań dla uboższych. Tych, którzy gardłują za przyjmowaniem uchodźców, zapraszam do ośrodków dla bezdomnych polskich rodzin z dziećmi. W bezdomności mamy ok 5000 dzieci 0-17 lat.
6.
Z internetu :
„słowa niemieckiego pastora Niemoellera:
Kiedy naziści przyszli po komunistów, milczałem,
nie byłem komunistą.
Kiedy zamknęli socjaldemokratów, milczałem,
nie byłem socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem,
nie byłem związkowcem.
Kiedy przyszli po Żydów, milczałem,
nie byłem Żydem.
Kiedy przyszli po mnie, nie było już nikogo, kto mógłby zaprotestować.”
Może hejterzy jak to przeczytają, to opamiętają się.
Ale widzę światełko w tunelu.
Wczoraj na koniec kazania, nowy wikary w moim kościele, powiedział słowa, które dodają otuchy. Powiedział, że powinniśmy być solidarni i dzielić się z bliźnimi.
nie było to kazanie o uchodźcach, ani polityczne, te słowa padły jakby z boku, zupełnie nie związane z tematem kazania.
Nikt nie odmawia ludziom uciekajacym przed wojna schronienia w Europie . Jednakze uchodzcy nie bedacy juz w niebezpieczenstwie bedacy w Turcji , Italii , Grecji i innych krajach powinni w nich pozostac aby dopelnic formalnosci inaczej lamia prawo. Zle to rokuje cala ta sytuacja to turystyka socjalna i nic wiecej.Polsce nic nie grozi nikt z nich przy takich malych zasilkach w niej nie zostanie .
Oczywiscie, ze nie powinno sie hejtowac tylko dla hejtowania….
Ale pan premier Netanjahu oswiadczyl, ze nie bedzie pozwalal nikomu z tychze ludzi szukajacych nowego kraju bez wojny wejsc do Izraela i nazwal ich terrorystami… poprostu tak.
Jest to strasznie smutny czas dla tych co musza uciekac i dla tych, ktorzy musza przygotowac sie jakos na ich przyjecie.
Ale czy jestesmy w stanie, my-Europa przyjac wszystkich, ktorzy chca tutaj przybyc? Bo co to ze soba niesiewiemy tez z doswiadczen juz innych krajow, np Szwecji.
Arabskie grupy mieszkajace w Szwecji nie stosuja sie do tych przepisow prawnych szwedzkich, ktore im sie nie podobaja.
Nie robia aborcji, nie uznaja zadnej kultury gejowskiej, nie wypuszczaja corek na dyskoteki. Natomiast synom pozwalaja trenowac ze szwedzkimi dziewczetami… tak, tak,slyszalam nawet taka wypowiedz pewnego muzulmanina-ojca. Dzisiaj widzi sie, ze 40-50 przybylych arabskich dzieci znika z dworca w Malmoe… ktos je zabiera i chowa poprostu. Na pewno nie sa to Szwedzi, ktorzy badz co badz respektuja prawo w swoim kraju. Powstaja nowe dzielnice tylko arabskie-muzulmańskie i roznia sie one bardzo od innych dzielnic.
Obarcza sie tym oczywiscie wladze szwedzkie a to ze wielu arabskich uczniow lekcewazy sobie szkole i wyksztalcenie jest sprawa znana ale nie mozna o tym mowic bo to nie jest poprawne politycznie. Mlodzi chlopcy sciagaja sobie na zony dziewczyny z ojczyzny. Wiec tez trzeba brac to pod uwage, ze przyjeta populacja uchodzcow powiekszy sie prawie natychmiast. Ich kultura jest rzeczywiscie inna i na pewno nie beda chcieli zmienic swoich zadnych pogladow. Dziwie sie komentarzowi pana Grossa w die Welt, ktory mowi tak trujace rzeczy o Polakach i zastanawiam sie nad jego mozliwoscia porownania np zachowania Izraela i Polski w podobnych kwestiach. Pracowalam 30 lat z arabskimi uczniami i znam wiele rodzin muzulmanskich. Wiem tez co mowie… aczkolwiek jest to smutne.
Ludzie, którzy jesteście sumieniem Polaków- co zrobiliście i co zamierzacie zrobić dla uchodźców? Mam nadzieję, że potraficie więcej niż tylko produkować się na forach, co nic nie kosztuje. Są narzędzia do pomocy, wymaga to jednak wysiłku, również pieniędzy.Ilu z was krzyczących zdecyduje się na realną pomoc, gdy przyjdzie czas?
Szanowni Panstwo,
wyobrazmy sobie co by sie stalo,
gdyby uchodzcy za glowny cel obrali sobie Polske i ta zwrocilaby sie
do Brukseli z zadaniem rozdzielenia ich na inne kraje?
Czy ktos przypomina sobie czym skonczyla sie prosba skierowana
przez b. premiera pana Donalda Tuska do Niemiec, aby nieca glebiej
zakopac rure przebiegajaca u wejscia do polskich portow?
Czy ktos przypomina sobie, jak potoczyly sie losy zaproponowanej
przez w. wymienionego unii energetycznej?
No właśnie, to co się dziej jest pokłosiem nauczania papieża (niech będzie „ż”, może mnie nie spalą) Wojtyły. To jego biskupi, jego księża i jego wyznawcy to czynią, więc proszę, niech pan przestanie stawiać tego człowieka z wzór ludzkiej przyzwoitości, bo ci co się wzorują, są jak Gowin. Tak, wiem, w Polsce żyje druga połowa obywateli, którzy nie wycierają sobie codziennie gęby wartościami chrześcijańskimi, a jednak postępuje przyzwoicie i pan ich widział, razem z nimi stał w geście solidarności z uchodźcami. Dlaczego ta właśnie połowa nie ma nic do gadania? Czy zło przebranie nawet w ornat jest atrakcyjniejsze?
„Coś się zmienia, głosów rozsądku coraz więcej… Zgadzam się z przedmówcami, że wiele lęków i uprzedzeń wynika z niewiedzy, dezinformacji i ignorancji. Ale – na Jowisza – to przecież nie jest żadne usprawiedliwienie. Informacji w najrozmaitszych mediach aż nadto, wystarczy po nią sięgnąć, poinformować się, poszerzyć horyzonty.”
Właśnie, może by tak redaktorzy „Polityki” poszerzyli swe horyzonty zamiast naiwnie wzywać do miłości.
Dlaczego nic nie napiszą o polityce Arabii Saudyjskiej, o rosnących wpływach saudyjskich Salafitów mających coraz więcej władzy i dostęp do potężnych pieniędzy? A przecież jednym z głównych haseł ich ideologii jest islamizacja Europy…
Dlaczego nic nie napiszą o polityce Turcji wobec Kurdów, niszczenia Rożawy, tworzenia przestrzeni życiowej (kosztem wypędzenia Kurdów) dla tureckiego czynnika etnicznego?
O masowym przyznawaniu tureckich paszportów chińskim Ujgurom?
Dlaczego nic nie napiszą o zorganizowanej przestępczości masowo handlującej syryjskimi paszportami w Albanii, Kosowie, B i H?
Media lamentowały nad ciałem 3-letniego Syryjczyka ale nikt nie przejął się śmiercią miesięcznego dziecka kurdyjskiego zabitego podczas ataku tureckiej armii na Cizre.
Na migracyjnym kryzysie Europy ogromnie zyskują przede wszystkim Turcja następnie Arabia Saudyjska, struktury mafijne z Bałkanów wreszcie Państwo Islamskie i Al-Kaida.
Te infantylne nawoływania „Gość w dom” to woda na młyn dla tych w/w podmiotów, cynicznie ogrywających Europę. To cegiełka dołożona do tragedii Kurdów wyrzucanych ze swych domów.
Oczywiście, że Polska powinna przyjąć uchodźców, przynajmniej we własnym interesie. Kiedyśmy możemy potrzebować podobnej pomocy. A uchodźcy już w Europie są i nikt ich nie wyrzuci. Ci, którzy będą chcieli zostać, to zostaną, znajdą pracę i będą tu żyć a nie wysadzać się. A poszukiwacze socjalu, bo i tacy są to wyjadą do Niemiec i Szwecji
Tylko zauważyłem, że rozmawiając o tym problemie często tworzy się taką czasową cezurę – ten rok. Milion uchodźców nie zmieni Europy, to oczywiste. Ale migracja nie skończy się na grudniu. W przyszłym roku może będzie ich więcej.
P.S. Turcja nie uznała rozbiorów Polski bynajmniej nie z miłości do Polski i Polaków, ale na złość Rosji i Austrii, swoich wrogów.
Co do „przekonań ” Gowina: on jest tylko i wyłącznie termometrem dla tych, którzy wystawili go do polityki; termometr nie ma własnych przekonań – konstrukcyjnie niemożliwe.
Gowin to profesjonalny polityk a jego funkcjonowanie polega na rozwiązywaniu zleconych mu zadań w sposób przynoszący mu maksimum korzyści. Nic więcej.
Ale nikt z was nie zna Arabów prawda? Nikt z nimi nie miał bliższego kontaktu poza wakacyjnym? Bo w oporze przeciwko osiedlaniu tych ludzi w Polsce nie chodzi o pryncypia, tylko o małe rzeczy: o to np. że mężczyzna arabski nie pojmuje zasad prawa, wszystko tamże jest osobiste, wolą boga lub jego pana – ma to daleko idące konsekwencje. On nie odpowiada za swoje czyny, nie przewiduje skutków, wola boska. On nie godzi się z odmową, bo takie są przepisy, on to bierze osobiście i stosuje właściwe swojej kulturze środki nacisku, od krzyku do agresji. Widzimy to na codzień. Dalej – to nie krasnoludki zbudowały tym ludziom na Bliskim Wschodzie dysfunkcyjne państwa i społeczeństwa, są one wytworem tamtejszej kultury, tej samej, którą wiozą tu ze sobą zaś Europa zdecydowana jest chronić w imię multi-kulti. Po zasiedleniu Polski „odmładzającym” naród żywiołem islamskim otrzymamy… mały Bliski Wschód, nie młodszą Polskę.
Od wielu lat mieszkam i pracuje w Anglii.
Na co dzień moimi współpracownikami są ludzie pochodzący z Azji i Afryki. Wiem jaką mają mentalność i wiem co myślą o Europejczykach nie wtedy gdy ktoś pyta ich o zdanie przed kamerą. Wiem co myślą o nas w rzeczywistości – bo rozmawiamy o wielu rzeczach zupełnie prywatnie.
Proszę mi wierzyć ale nie da się na forum tego portalu cytować za kogo nas Europejczyków mają…
Jednocześnie przyznają, że Polacy są inni niż tutejsi (Wyspiarze). Mówią to z szacunkiem o nas.
Obserwuję też jak się NIE integrują z brytyjskim społeczeństwem, natomiast korzystają z rozdawnictwa tutejszego państwa w sposób nie ograniczony. Gdy sami o tym mówią – często słychać w ich głosie zazdrość, że inny Azjata wyciągnie więcej z benefitów od rządu Jej Królewskiej Mości niż oni sami.
Bzdurą jest opowiadanie, że my jako Polacy jesteśmy współodpowiedzialni za napływ uchodźców. To nie my wywoływaliśmy tamtejsze wojny i to nie my wysysaliśmy tamtejsze bogactwa w czasach kolonialnych.
Bezgranicznym nadużyciem jest też powoływanie się na kościół katolicki i odsączanie od czci i wiary wszystkich, którzy nie podzielają argumentu o obowiązku udzielenia pomocy przez „prawdziwego chrześcijanina”.
Mamy tu do czynienia z iście diabolicznym poplątaniem ważnych kwestii.
Każdy z nas – chrześcijanin czy nie – ma obowiązek dbania o własną rodzinę i własny dom.
Nikt nie ma prawa wmawiać mi, że w swoim własnym kraju mam obowiązek wpuścić do mojego domu zupełnie obcych ludzi.
Ludzi, którzy nie mówią moim językiem, którzy opuszczają swój kraj zamiast go reformować, walczyć o niego.
Wypominanie Mickiewicza, jego emigracji i śmierci w Turcji też jest porównaniem jak z księżyca. Polacy wówczas walczyli w powstaniach a nie uciekali w popłochu do bogatszych krajów. A jeżeli już wyjeżdżali – to nie wyciągali rąk po zasiłki i benefity tylko ciężko pracowali, uczyli się i asymilowali z miejscowym. Gdzie tu Pan autor widzi jakieś cechy wspólne?
Większość ze współczesnych uciekinierów wyznaje religię, która nakazuje mordować niewiernych. Religię, której wyznawcy w najlepszym przypadku (w rozmowach prywatnych) gardzą kulturą europejską.
Wpuszczanie takich ludzi to nie jest postawa chrześcijańska – to jest postawa, która doprowadzi nas do upadku.
Dziś trzeba szukać porównań nie do Mickiewicza a do Jana III Sobieskiego. Dziś potrzebujemy kogoś właśnie takiego. Gdyby nie on to tereny obecnej Polski były by częścią Unii Emiratów a nie Unii Europejskiej.
Dziś potrzebujemy przebudzenia z bezmyślnego małpowania narodów Europy Zachodniej.
Przebudzenia ze stanu ultrahumanitaryzmu, wielu traktatów, konwencji itd – które stały się pętlą dla nas samych.
Ci którzy mają te wszystkie prawa głęboko w poważaniu – przyjeżdżają tu tylko i wyłącznie ze względu na polepszenie własnego bytu materialnego. Nie łudźmy się, że jest inaczej bo to nie postawa chrześcijańska a dziecinada. To nasza słabość, którą oni bardzo chętnie wykorzystają.
Nie łudźmy się też, że na 160 tys się skończy. Jeśli ktoś myśli, że skończy się na 300 tys to też sam się okłamuje. To mogą być miliony i to nie tylko z Syrii czy Libii. Tu nie trzeba być ekspertem od stosunków politycznych, migracji czy demografii.
PS: Ukończyłem studia humanistyczne w Polsce. Bardzo daleko mi do kibolstwa, narodowców, czy ludu smoleńskiego. Nie wiem co to jest hejt ale wiem co to jest głupota i nienawiść.
Ja staram się obserwować, myśleć i wyciągać wnioski. Nie być konformistą. Nawet jeśli cała masa autorytetów z europejskich salonów próbuje mi zasugerować, że jestem prostakiem z Psiej Wólki.
W Polsce w tej chwili jest tak, że albo jesteś po stronie tych którzy są: europejscy, światowi, pełni frazesów o solidarności, kulturze i akurat ostatnio pełni chrześcijańskiego blasku i mogą nas doprowadzić do samounicestwienia,
albo po stronie tych chowających się za piecem kaflowym ze swoim kotem, bez konta bankowego, z wykrzywioną twarzą i flagą biało czerwoną, którzy sprawią, że tym pierwszym będzie wstyd.
To nie jest podział, w którym ja się odnajduję.