Bp Dec modli się za prezydenta RP
Bp Ignacy Dec apeluje do prezydenta Komorowskiego, by nie podpisywał parlamentarnej ratyfikacji tzw. konwencji antyprzemocowej. Prezydent nie powinien ulegać temu naciskowi. Nie jest tylko członkiem Kościoła, jest także strażnikiem Rzeczpospolitej jako demokratycznego państwa prawnego.
Naciski kościelne w kwestii konwencji są walką polityczną. Jej celem jest wymuszenie na demokratycznym państwie posłuchu względem niedemokratycznej instytucji, jaką jest Kościół. Wzywanie do niepodpisywania ratyfikacji jest zakwestionowaniem demokratycznej decyzji demokratycznie wybranego Sejmu.
Gdyby sejm przyjął w takim trybie decyzję o eksterminacji jakiejś grupy obywateli polskich lub o przywróceniu kary śmierci – sam bym protestował, bo respektuję ideę obywatelskiego nieposłuszeństwa jako element demokracji. Ale przyjęcie konwencji przeciwko przemocy wobec kobiet nie jest taką decyzją. Nie zasługuje na ataki. Zasługuje na uznanie.
Ataki wynikają z tej wersji ideologicznego katolicyzmu, jaka w Polsce w ostatnich latach dominuje. Może zawsze dominowała, ale w latach 70. i 80. ta dominacja nie rzucała się w oczy tak jak dzisiaj. Jest to ideologia konfrontacji z wartościami liberalnymi, w tym z prawem do krytyki religii i Kościoła we wszystkim, co na krytykę zasługuje. W tak rozumianym katolicyzmie konfrontacyjnym konwencję przedstawia się jako owoc jakiegoś wykoncypowanego w kościelnych uczelniach „neomarksistowskiego dżenderyzmu”.
Ataki zwykle nie odwołują się w ogóle do treści dokumentu, co pozwala mieć podejrzenie, że sam dokument jest tylko pretekstem do kampanii siejącej zamęt i nieufność wśród katolików i nastawiających ich negatywnie do sił politycznych i społecznych popierających konwencję jako jeden ze środków walki z jakże realną przemocą w rodzinie, także w rodzinie katolickiej.
Można się spierać, czy sama religia jest źródłem takiej przemocy, ale nie ma się co spierać z oczywistym faktem, iż na religię powołują się niektórzy sprawcy aktów takiej przemocy, np. w świecie muzułmańskim, ale nie tylko tam. Przemoc nie musi być fizyczna, by być przemocą. Dlatego to w świecie chrześcijańskim narodził się feminizm jako ruch na rzecz równych praw publicznych kobiet i mężczyzn.
Lepiej od biskupa rozumie to katolicki publicysta młodszego pokolenia Konrad Sawicki. Przyznaje w „GW”, że konwencja ma swoje wady, ale ma i zalety. Choć jest „niepotrzebnie ideologiczna, zawiera nieprecyzyjne sformułowania, które faktycznie mogą budzić podejrzenia [niestety, Sawicki nie podaje ani jednego przykładu], to z drugiej strony rzeczywiście wprowadza kilka nowości (np. pojęcie przemocy ekonomicznej) i zobowiązuje nasz kraj do stosowania wielu dobrych praktyk”.
To jest konstruktywne podejście do tematu. Natomiast metoda bp. Deca jakąkolwiek dyskusję czyni niemożliwą. Na tym właśnie polega problem. Kościół w Polsce nie tylko nie jest gotowy do rzetelnej dyskusji publicznej, do ważenia argumentów, ale rości sobie prawo do statusu, który mu w otwartej, liberalnej, praworządnej demokracji po prostu nie przysługuje. Jest to status mentora, a nie partnera.
Prezydent demokratycznego państwa polskiego nie może nie uszanować demokratycznej decyzji najwyższej władzy ustawodawczej, która nie jest sprzeczna z polskim prawem ani nie zagraża w niczym ładowi politycznemu i moralnemu.
Przypomnę, że wśród krajów europejskich, które konwencję ratyfikowały, są katolickie kulturowo Włochy, Portugalia, Słowacja czy Malta. To nie biskup ma się modlić za prezydenta, lecz raczej prezydent za biskupa. W intencji Rzeczypospolitej jako dobra wspólnego wierzących i niewierzących.
Komentarze
Ma Pan rację, redaktorze. Biskup Dec apeluje – żadnych konkretnych argumentów nie podając na poparcie swojego apelu. Modlitwa to za mało. Próbę postawienia jakiejś diagnozy podjął abp Hoser. Polemika z tą próbą miała i ma miejsce także na łamach „Polityki” – szczególnie w blogach redaktorów i komentarzach komentatorów. Pisze Pan, że kościół w Polsce rości sobie prawo do statusu mentora – nie partnera. Tak ten status, na przykładzie diagnozy bpa Hosera, komentuje w „Tygodniku Powszechnym” Zbigniew Nosowski: Diagnoza stawiana współczesnemu światu przez abp. Hosera przypomina mi postawę kompetentnego, ale surowego ordynatora, który nie rozmawiając z pacjentem, na stojąco, podczas obchodu analizuje symptomy choroby i zaleca dalszą kurację. Tymczasem aż się prosi, by przy tym pacjencie (tu: świecie) usiąść blisko, wziąć za rękę, porozmawiać, wysłuchać, zrozumieć, zaprzyjaźnić się, zapytać nie tylko, co go boli, lecz także, za czym tęskni. Wtedy w najbardziej dramatycznych przejawach jego choroby dałoby się dostrzec tęsknotę za zdrowiem, za dobrem i pięknem. Stan pacjenta jest, owszem, poważny, ale nie wystarczą rutynowe diagnozy stawiane na stojąco, z wyżyn medyczno-teologicznej wiedzy. Żeby móc skutecznie zmieniać świat, trzeba go kochać i pozwolić mu to odczuć. Temu pacjentowi potrzeba nie tyle surowego lekarza, ile rozumiejącego duchowego przewodnika. Takim przewodnikiem polski kościół rzymsko-katolicki przestał być już dawno. A bp Dec nie jest wyjątkiem.
Jego Wątpliwa Świątobliwość Biskup Ignacy D. nie ma prawa używać swojego stanowiska do wywierania nacisku na Prezydenta RP. Może najwyżej wyrażać swoją dezaprobatę jako obywatel Ignacy D.
Zaznaczenie przez bp Deca, w jego apelu skierowanym do Prezydenta Komorowskiego, że jest on ( Prezydent) także członkiem Koscioła zdaje sie posiadać cechy wielopłaszczyznowego szantażu; nie tylko religinego ( wszak Prezydent deklaruje sie jako osoba wierząca ), ale także w szerszym wymiarze – światopoglądowego oraz politycznego co w świetle dopiero co rozpoczętej kampanii przed majowymi wyborami nabiera szczególnego znaczenia. Bp Dec wysłał do Prezydenta znamienny i znaczący dla niego sygnał : podpiszesz ustawę ratyfikacyjną – nie licz na poparcie.
Drogi Anumliku,
heh…ja do słów red. Nosowskiego. Otóż, mnie się silnie wydawa, że abp Hoser żadnym ordynatorem być nie może, albowiem nie jest on zdolny ani do analizy symptomów chorób (jakichkolwiek i czyichkolwiek), ani tym bardziej do stawiania diagnozy- co udowodnił dostatecznie wyraźnie i wielokrotnie.
Nie wydaje mi się też, by onże pacjent (czyli świat) był w stanie potrzebującym diagnozy ze strony kościoła.
Najbardziej potrzebującym wydaje mi się natomiast sam kościół polski, ale tego już zlecajmy chorym (czyli abpowi Hoserowi).
Pozdrówka 🙂
korekta
…NIE zlecajmy 😉
Jeżeli Bóg istnieje, niech nas uwolni od „swoich” kapłanów.
Amen
Bóg nie istnieje, istnieją tylko akwizytorzy wiary w Boga.
Bp Dec w liście do prezydenta Komorowskiego demonstruje pustkę we własnej głowie jak i pustkę religii katolickiej.
Bp Dec należy bowiem do ścisłego grona kleru, który zna pełne tzw. objawienie, przechowuje je, dba, by nie zostało niczym zakłócone, oraz by było nieustannie realizowane.
To samo co Dec, ma w głowach znakomita reszta nie tylko episkopatu, ale i szeregowego kleru Kościoła kat. Bp Dec mówi „głosem Kościoła”.
Żąda więc tego, żeby nie wykonywać konwencji mającej za zadanie uświadamiać prawa i zdrowe zasady życia w rodzinie, edukować i zapobiegać przemocy, poniżeniu, niszczeniu godności zwłaszcza najsłabszych: dzieci i kobiet. Co dobrze służy wspólnemu życiu.
Dec żąda unicestwienia całości bo za zbrodnicze uważa to, że to będzie „dżender”, czyli wytwór ideologicznych produkcji kleru. Jakaś straszna zamiana ról, wyrzekanie się swojej płci, oszukiwanie się nawzajem w rodzinie co do tożsamości i wszelkie podobne potworności.
Z wrzasków kleru wynika, że „dżender” miałby coś takiego, że przed śniadaniem mężczyzna stawałby się kobietą, do południa byłby kastratem, przed obiadem transwestytą, a do podwieczorku siadałby jako owca chętna by się parzyć z kobietą, która właśnie zamieniła się w samca uwielbiającego owieczki.
Biskupi bardzo uroczyście i głośno udowadniają, że ich religia to pustka. Gadają na okrągło o „miłości” a nie mają pojęcia co to takiego. Bredzą o „planie bożym wobec każdego człowieka” a niczego na ten temat nie wiedzą. Kłócą się z własnymi dogmatami, łgają na potęgę, pieprzy im się to co powiedzieli wczoraj z tym, co mówią dziś.
„Plan boży” polega wyłącznie na tym, co bóg zdecyduje, a nie na tym, co gada kler. Jeśli „planem bożym” jest to, że w ciele kobiety jest męska osoba, bądź odwrotnie, bądź jakkolwiek inaczej, to jest to święte i należy z czcią się do tego odnosić, a jedyną „prawdą kościoła” może być to, że ze wszystkich sił wspiera w zamiarach takie osoby. Są one święte.
Śmieszne i zarazem ponure jest to, że Dec powołuje się na wyższość Boga nad ludzkimi działaniami, a jednocześnie swojemu bogu nie dowierza. Powołuje się na „dowody” rzekomej strasznej szkodliwości „dżenderu” w postaci jakichś opinii anonimowych kręgów naukowców.
Łgarstwa kleru są zasadą ich życia. Nieustannie gadają o wierze, co to nie potrzebuje dowodów, i nieustannie usiłują takich dowodów szukać. U ludzi, jakichś swoich „naukowców” . Ci ich naukowcy są słuszni, a inni są niesłuszni. Więc dostarczają „dowodów” na „prawdę bożą”, w przeciwieństwie do niesłusznych naukowców, którzy dowodzą tylko „cywilizacji śmierci”.
Całkiem niedawno Kościół kat prowadził kampanię łgarstw na temat in vitro. Cała wielka komisja bioetyczna episkopatu „dowodziła”, że dzieci z in vitro mają „bruzdy dotykowe na czole”, na co podobno są „dowody naukowe”. Kiedy naukowcy zaczęli weryfikować te oświadczenia, natychmiast się okazało, jak załgani są biskupi. Manipulowani danymi, jedne ukrywali, inne eksponowali, brali wycinkowe, a nie reprezentatywne próbki, które im pasowały do ideologicznych łgarstw.
Wszystko co kler robi, robi w imię „miłości bożej”, którą wzorowo, bo inaczej być nie może, demonstruje.
W sprawie „bożej, tradycyjnej rodziny małżonków heteroseksualnych” miał Kościół kat. 2000 lat, żeby dowieść własnych racji, prawdy i działania ich twierdzeń i żądań. Okazuje się, jak bardzo nędznie się w tym sprawuje, jak bardzo przeczy sam sobie.
Nieudolnego wychowawcę, łgarza i przestępcę wywala się za drzwi i wsadza do kryminały, a nie dopuszcza dalej do „wychowywania” i do tego jeszcze za pieniądza wychowywanych.
Miał Kościół kat 2000 lat, by nie było poniżania kobiet, dzieci ale tak samo i mężczyzn, oraz wszystkich „dżenderów” będących tak samo jak ci pierwsi „stworzeniami bożymi”, uświęconymi w swych rolach przez „plan boży” jaki im bóg wyznaczył.
I przez te 2000 lat nie było żadnej szkody, żadnej zbrodni, której by Kościół kat, w warunkach dwutysiącletniej recydywy, nie popełnił.
Religijni łgarze i bandziory od zarania zajmowały się eksploatacją kobiet i gwałceniem dzieci. A kiedy wreszcie, w ostatnich dopiero latach, świecki, niereligijny i areligijny świat „kultury śmierci”, zaczął, z nieśmiałością, ujawniać nieskończoną ilość zbrodni religii, kler, ze swoimi biskupimi centralami w regionie i centralą wprost reprezentującą boga – Watykan, robili wszystko, żeby zbrodni nie wyjawić, uciec od konsekwencji i łgać, łgać, łgać. Wszystko w „świętej sprawie”.
Biskup Dec wyłazi ze swoim bezczelnym listem do prezydenta państwa polskiego, kontynuując kłamstwo, oszustwo i bezczelność religii. Oni to nazywają „miłością”, „szacunkiem” , „bożą prawdą”.
Rozjazd kleru z rzeczywistością, ż życiem człowieka i jego problemami jest niesamowity. Nigdy nie było inaczej. Ale to całkowicie zrozumiałe i nieuniknione. Chore umysły, pełne bajań, bredni, łgarstw, nieuprawnionych niczym innym jak chorobą uzurpacji nie, mogą inaczej, bo ich rzeczywistość jest chora, z zasady.
Tanaka ,lokujac swoj przydługi i bezczelny elaborat ” od zarania zajmowały się eksploatacją kobiet i gwałceniem dzieci”.Znaczy One wiadome.”Chore umysły, pełne bajań, bredni, łgarstw, nieuprawnionych ”
Działa na rzecz i w komitywie.
Bo przecież zaden jako tako zdrów na umyśle w takie prostackie nie uwierzy.
Przewalił z gorliwości.
abchaz
14 lutego o godz. 17:04 306982
Co właściwie usiłujesz wyrazić?
Zmień nick i znow będziesz przydatny.
Tanaka
14 lutego o godz. 16:44 306981
Gdyby to tylko o kościół chodziło? Tak niestety jest wszędzie, oparte na kłamstwie, bucie, pieniądzach, manipulacji i głupocie. A z kościołem byłoby bardzo łatwo, gdyby ciemne masy przestał dreptać z forsą do czarnuchów. Ale niestety dreptają tam elity, profesorowie, poeci, politycy, pisarze, dziennikarze i czarodzieje. Cały naród drepta.
Dec i reszta chlopcow w sukienkach – ehh szkoda gadac.
Dzięki Ci Boże z @Tanakę.
(poprawka)
Dzięki Ci Boże za @Tanakę.
Mam nadzieję, że modlitwa abp Deca będzie nieskuteczna, I p. prezydent Komorowski dokument podpisze.
Skuteczniejsze od modlitwy może się jednak okazać konformizm, w tej jednak sytacji, nie do zaakceptowania (dla mnie).
Caramba
Też Bogu dziękuję (nieistniejącemu skądinąd, ale to ładna fraza) za @Tanakę i jemu podobnych. Bo inaczej można by zwątpić w rozum ludzki, teorię oraz praktykę ewolucji i tzw. uczucia wyższe pozwalające różnić mi się od mojego kota, który wierzy, że jestem Wielkim Kotem, takim Kocim Mzimu Wszechmocnym.
paweł markiewicz
Godzina prawdy się zbliża. Krk po 2 tysiącach lat szerzenia tzw. wartości chrześcijańskich, które co przyniosły, to przyniosły (każdy może sobie podstawić dowolne wojny, prześladowania, zbrodnie i grabieże) jednak się zwija, a nie rozwija.
Cierpliwości. Nie dożyjesz ty czy ja, ale nasze dzieci lub wnuki chyba tak!
Ile byś przyznał tych „twoich” jednostek głupoty (łomatko, zapomniałam, jak się nazywały, ale coś od „Rejsu” jakby?) abepowi Decowi?
Ot, z ciekawości pytam.
Lud Boży ,w swojej bezgranicznej głupocie ,dziękuje Bogu za wynajętych i bezkompromisowych tropicieli zła klerykalnego.
Simplicissimus servus Dei.
Posługujac się jezykiem niezbornym i niegramatycznym.
Coś jakby wspominajac ,z coś jakby ze swojej ,jakiejś konsumpcji kultury,lecz łomatko ,nie do końca uświadomionej i nie do końca zapamiętanej..
Wcześniej mi się napisało:
” Bp Dec wysłał do Prezydenta znamienny i znaczący dla niego sygnał : podpiszesz ustawę ratyfikacyjną – nie licz na poparcie. „
Skąd u mnie pewność prawie, że jeśli rzeczoną ustawę Prezydent podpisze to także w nadchodzących wyborach poparcia ze strony hierarchów kk w kleru nie dostanie ?
Z tzw. doświadczenia życiowego lat i zdarzeń przeszłych , zapewne.
Przy calym mym ateizmie uwazam tekst p.Szostkiewicza za ponizej poziomu Polityki:
1.p.Dec swym listem wpisuje sie w proces demokratyczny. Nie kwestionuje uprawnen parlamentu i prezydenta do stanowienia prawa: stara sie jedynie nan wplynac uzywajac po temu srodkow jakie dostepne kazdemu obywatelowi. Prosi preZydenta by skorzystal ze swych uprawnen.
p.Dec jest mentorem ale taka jego rola.
2.Robienie zarzutu z braku demokracji w KRK jest podobnie sensowne jak zarzucanie armii ze jest hierarchiczna i niedemokratyczna. Patrzac na historie religii i jej cele zadanie demokracji tez sie nie broni.
3.W aferze z ratyfikacja konwencji sytuacja jest zerojedynkowa: albo w calosci albo jestes wrogiem.
Nie przypominam sobie by ktos zaproponowal by zamiast ratyfikacji uchwalic (chocby w formie ustawy) jej tresc z pominieciem kwestii ktore budza spoleczny sprzeciw.
P.Szostkiewicz nie zastanawia sie nawet nad miejscem instytucji religijnych w tym KRK w polskim zyciu spolecznym; jego jedyna propozycja to: Czarny do budy!
i to jest obciach. Obciach dla Polityki.
marcin lazarowicz
neospasmin.blox.pl
Kosciol powinien realizowac nauke Jezusa i zajac sie biednymi i chorymi.Nie trzeba nam zajadajacych sie osmiorniczkami pralatow , dbajacych jedynie o siebie i swoja rodzine.
Czy ateisci w Polsce wyliczyli,ile wart jest majatek kosciola i ile za to przytulkow i szpitali mozna by zbudowac ? Potrzeba demokratycznie wybranej komisji nadzoru nad kosciolem,zeby majatek wypracowany przez caly kraj nie sluzyl jedynie prywatnym zachciankom kleru.
Kosciol w Polsce jest w rownym powazaniu co we Wloszech,wiec trzeba Go zmusic do pozytywnego udzialu w zyciu kraju,inaczej na lata bedzie kamieniem u szyi.
Koniec z haraczem na kosciol,wymuszanym na najbiedniejszych podatnikach.
1. Stosowanie szantażu „religijnego” to środek dostępny w taki samym stopniu biskupowi kościoła, do którego należy p.Komorowski, jak zwykłemu Kowalskiemu?
To chyba oczywiste, że sytuacja jest zupełnie inna. Dec wykorzystuje swoje stanowisko biskupa, aby straszyć prezydenta.
2. Szostkiewicz nie zarzuca, ale stwierdza fakt. Nie rozwodzi się nad brakiem demokracji w KK.
3. Według różnych badań 85-90% Polaków popiera konwencję? Nie popiera nieliczne grono związane z fundamentalistyczną prawicą (zresztą trudno pojąć dlaczego, bo racjonalnych argumentów nie ujawnili).
Miejsce instytucji kościelnych w polskim życiu społecznym? – przecież jakie to miejsce jest, pokazują wszystkie badania społeczne – jest stanowczo zbyt wysokie. Ludzie, w tym wielu katolików, uważają, że wpływ KK jest za duży.
W normalnym kraju jest taki apel byłby zwykłym wyrażeniem swojej opinii przez obywatela lub pewnego środowiska.
W Polsce jednak opinie kleru to w praktyce niemal rozkazy i niemal zawsze są one posłusznie realizowane.
Pan Komorowski intensywnie teraz pewnie osądza co mu się bardziej opłaci, ukłon w stronę lewicy czy wykonanie rozkazów biskupów. Rezultat tych przemyśleń trochę mam powie o zakresie władzy KK w Polsce.
Problem w tym czy Bóg przyjmie modły pana Deca.I przy okazji pytanie jak pedofile dengeryści w sukienkach dają młodzieńcom rozgrzeszenie ,to też Bóg uznaje czy nie?
g-ww z g.9:57
No właśnie. Zawsze mnie zastanawiało, jaką wartość „w obliczu Boga” ma spowiedź u księdza pijaka, cudzołożnika, pedofila lub homoseksualisty, czyli grzesznika, wedle nauk kościoła, siejącego zgorszenie i udzielone przez niego „rozgrzeszenie”?
Taka refleksja była jedną z przyczyn mojego odejścia od praktyk religijnych, a z czasem utraty wiary.
>p.Wari
„1. Stosowanie szantażu “religijnego” to środek dostępny w taki samym stopniu biskupowi kościoła, do którego należy p.Komorowski, jak zwykłemu Kowalskiemu?”
Wie pan/pani szantaz to dzialanie zakulisowe: nie zrobisz czego od ciebie chce to cie skrzywdze. Czy w liscie p.Deca znajduje pan/pani choc jeden z elementow szantazu?
P.Dec wystepuje tu twarza w twarz, nie probuje zalatwic sprawy cichaczem.
„To chyba oczywiste, że sytuacja jest zupełnie inna. Dec wykorzystuje swoje stanowisko biskupa, aby straszyć prezydenta.”
Czym straszyc?
2. Szostkiewicz nie zarzuca, ale stwierdza fakt. Nie rozwodzi się nad brakiem demokracji w KK.
Prosze jeszcze raz rzucic okiem na tekst:Autor tekstu podkresla wyzszosc wladzy wybranej w wyborach, demokratycznie od wladzy pochodzacej ze spolecznego zaufania tj. wladzy obszaru wyznania. Stad w opisie KRK slowo niedemokratyczny/a.
„3. Według różnych badań 85-90% Polaków popiera konwencję? Nie popiera nieliczne grono związane z fundamentalistyczną prawicą (zresztą trudno pojąć dlaczego, bo racjonalnych argumentów nie ujawnili).”
Naprawde nie zna pan/pani tych argumentow? Jesli tak to trudno chyba sie pani/panu dyskutuje nie wiedzac o czym. Sam przynajmnej bym tak nie potrafil.
„Miejsce instytucji kościelnych w polskim życiu społecznym? – przecież jakie to miejsce jest, pokazują wszystkie badania społeczne – jest stanowczo zbyt wysokie. Ludzie, w tym wielu katolików, uważają, że wpływ KK jest za duży.”
Mysle ze na pytanie czy wplyw parlamentu na polskie ustawodawstwo jest za maly, wlasciwy czy tez za duzy, dostalibysmy odpowiedz ZA DUZY.
Potrzeba niwelacji( w dol!) wszelkich roznic oraz swego rodzaju bezmyslnosc to charakterystyczne cechy gdy indaguje sie moich rodakow.
Teraz jeszcze waznejsze: czy z twierdzenia ze wplyw KRK jest za duzy wyprowadza pan/pani wniosek ze KRK w kwestii konwencji nie powinien sie wypowiadac czy jesli juz to tylko na migi?
I juz na koniec: to czego spodziewam sie po tygodniku na poziomie Polityki to nie debata czy wplyw KRK na polskie zycie spoleczne jest za maly czy za duzy tylko JAKI on ma byc.
Jaki tzw. lewica laicka chciala by on byl. Jakich obszarow ma ow wplyw dotyczyc, a w jakich (wg. Polityki) czarnemu nie powinny przyslugiwac, nalezne kazdemu innemu Polakowi, prawa obywatelskie.
marcin lazarowicz
A ja MAG,miałem inną drogę.W 3 klasie liceum ,obraził mnie ksiądz.W zamian ,w okresie wilkanocnym ,tylko nas kilku chodziło do szkoły ,reszta na do kosciła.Przepraszam panie przedwojenne profesorki ,za to ,że zamiast przygotowywać się do świąt ,musiały z nami przebywać w szkole.Potem ,to nauka oderwała od wierzenia w twórcę człowieka ,który różni się tylko 3% genomem od myszy.Idąc śladem Drwina ,zrozumialem że te 3%,każe wierzyć większości populacji w Boga ,lękiem przed śmiercią i przyszłym życiem.Dlatego religja i kościół są potrzebne jak kani deszcz.Należy więć walczyć z deprawacją KK ,i bezbożnikami w sukienkach ,którym celibat odbiera myślenie.
Panie Redaktorze, czas dyskusji chyba już dawno minął, a konwencja została uchwalona. Wszyscy, którzy interesują się sprawą i czytali dokument (a wiec także Pan), wiedza, ze nie o przemoc tu chodzi, bo przemocy nie wolno stosować w Polsce i na bazie dotychczasowych przepisów i nowe nie sa potrzebne, wystarczy stosować te, które sa. Natomiast tylnymi drzwiami i pod pretekstem walki z przemoca wprowadza się do polskiego stanu prawnego pojęcia sprzeczne z tradycyjnym pojmowaniem rodziny. Zdaje sobie sprawę, ze sa kregi, którym to pasuje, i które czekaja tego jak kania dzdzu. Proszę jednak również, aby i Pan przyznał, ze sa kregi (i to bardzo liczne), którym to nie pasuje, a należy do nich Kosciół Katolicki. Ustami abpa Deca apeluje wiec on do Prezydenta RP, aby konwencji nie podpisywał. Co zrobi Prezydent – nie wiemy. Cokolwiek jednak zrobi, będzie to jego demokratyczna, konstytucyjna prerogatywa i pański tekst nie powinien jej kwestionować.
Panie redaktorze Szostkiewicz Biskup Dec ma równe prawo zajmować stanowisko w tej kwestii co pan. Próba zamykania ust biskupowi jest zachowaniem antydemokratycznym, wręcz bolszewickim. Poza tym nie ma czegoś takiego jak nienaruszalność i niekwestionowalność „wartości liberalnych”. Nie są one żadną świętością. One także podlegają dyskusji.
Tradycyjne pojmowanie rodziny do bicie dzieci ,co potwierdził posęł Jurek ,prawdziwy patriota jeżdżący z hołdami do ludobójcy Pinocheta.
Szanowny Tanaka pozwól mi podpisać się pod Twoim tekstem z 14 lutego, godz. 16:44 (306981), bo myślę tak samo.
Pozdrowienia
@mag
Po dlugich i wyczerpujacych analizach doszedlem do wniosku, ze nie Teoria Myckoizmu Stosowanego (TMS) jest niestety niedoskonala. Tak zreszta jak wiele innych teorii jak np Ensteina czy Kwantowa. Otoz, TMS sprawdza sie doskonale jako miara GLUPOTY, czy to nabytej w wyniku zaniedban w uzywaniu mozgu, czy to genetycznej, czyli glupoty niezawinionej. Misiaczki takie jak Dec, czy Hoser sa zupelnie poza zasiegiem pomiaru.
Niestety zgodzic sie musze z Toba Droga mag, jak to czesto robilem w przeszlosci, ze nie nam doczekac zmian w KK. Jesli juz to takich jak wejscie KK na gieldy w Londynie, NY czy Tokio. I to z wielkim powodzeniem. Sam kupie akcje KK Inc. To bedzie lepsze niz Apple! Ciulaj kase radze Ci dobrze!
paweł markiewicz
No jasne, szło o „Myckoizm”! Ale jako twórca teorii pewnie masz rację. KK jest poza zasięgiem. Czegokolwiek.
Jak myślisz, czy ONI mają konta w Szwajcarii?
@Kalina
15 lutego o godz. 11:48 307002
Proponowałbym zamiast posługiwać się wyświechtanymi frazesami przedstawić rzeczowe argumenty przeciw.
Nie jest np. żadnym argumentem stwierdzenie „Wszyscy, którzy interesują się sprawą i czytali dokument (a wiec także Pan), wiedza…”. Wcale nie wszyscy, tylko przeciwnicy tego dokumentu i wcale nie wiedzą tylko tak twierdzą, a przynajmniej tak im się wydaje. Najwyraźniej obowiązujące przepisy dotyczące przemocy nie wystarczają skoro ta przemoc jest takim problemem, a red. Olejnik jasno wykazała w dyskusji z posłem Sasinem, że konwencja wprowadza do obowiązującego prawa nowe, istotne elementy mające na celu skuteczniejszą walkę z przemocą.
Byłbym też bardzo wdzięczny za rozwinięcie kolejnego frazesu „Natomiast tylnymi drzwiami i pod pretekstem walki z przemocą wprowadza się do polskiego stanu prawnego pojęcia sprzeczne z tradycyjnym pojmowaniem rodziny.”
A niby w którym miejscu? Czy chodzi o przeciwstawianie się „tradycyjnemu pojmowaniem rodziny” polegającemu na tym, że kobieta to ma stać przy garach, wychowywać dzieci, prać mężowi skarpetki czy prasować koszule, a mężczyzna ma na każdym kroku pokazywać kto jest panem domu? Bo na razie to mam wrażenie, że co niektórzy reagują jak pies Pawłowa na samo stwierdzenie (płeć społeczno-kulturowa).
I sprawa ostatnia (dotycząca również waldiego 15 lutego o godz. 14:16 307003).
A niby w którym miejscu red. Szostkiewicz kwestionuje decyzje Prezydenta, które nawet jeszcze nie zapadły czy próbuje zamknąć usta biskupowi? Stwierdzenia takie są tym bardziej cyniczne, że odmawiacie określonych praw red. Szostkiewiczowi przyznając je jednocześnie biskupowi Decowi. A ich cyniczność jest tym większa, że red. Szostkiewicz reprezentuje samego siebie, natomiast bp Dec wypowiada się w imieniu Konferencji Episkopatu Polski – niezależnej od Państwa Polskiego autonomicznej instytucji mającej swoje władze w Watykanie.
@Andrzej Słupski
Tekst konwencji jest dostępny w internecie, mimo to – przyznaje – wystarczająco wiele czasu i klikania na forum w swoim czasie poswięcilam na cytowanie interesujących Pana ustępów (właściwie jednego, jak pamiętam – nr 22, czy cos około tego), ze proszę wybaczyć, ale już mi sie nie chce tam zagladac, gdyż i tak nie mam wpływu na jej przyjecie lub odrzucenie. Pan red. Szostkiewicz zas kwestionuje konstytucyjne prawo Prezydenta do zawetowania ustawy w tym akapicie:
„Prezydent demokratycznego państwa polskiego nie może nie uszanować demokratycznej decyzji najwyższej władzy ustawodawczej, która nie jest sprzeczna z polskim prawem ani nie zagraża w niczym ładowi politycznemu i moralnemu.”
@mag
pytasz „Jak myślisz, czy ONI mają konta w Szwajcarii?”. A ja odpowiem „po co?”. Konta w Szwajcarii maja ludzie, ktorzy uciekaja od podatkow. A czy Ty slyszalas zeby KK placial jakies podatki? Albo musial placic? Muwie Ci, zbieraj kase na akcje KK Inc. Najlepszy interes. Izrael i Saudyjczycy tez beda kupowac.
@Andrzej Słupski
Jednak ruszylo mnie sumienie i zajrzałam do tekstu konwencji. Oto ustępy, które budza mój sprzeciw:
rozdz. III, art. 12
Strony podejmują działania niezbędne do promowania zmian wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na idei nizszosci kobiet lub na stereotypowym modelu roli kobiet i mżczyzn
rozdz. IV, art. 14
Strony podejmują działania konieczne do wprowadzenia do oficjalnych programów nauczania na wszystkich poziomach edukacji materiałów szkoleniowych…dotyczących…niestereotypowych ról przypisanych płciom…
rozdz. IV, art. 18
Strony gwarantują, ze działania podejmowane zgodnie z zapisami niniejszego rozdziału:
– opierają się na uwzględnieiu kwestii płci społeczno-kulturowej w pojmowaniu przemocy wobec kobiet oraz przemocy domowej…
A oto mój komentarz: nie zycze sobie, aby jakaś instytucja nadrzedna określała, jakie powinny być role kobiet i mężczyzn, a zwłaszcza promowała „role niestereotypowe”, a „stereotypowe” zwalczała za pomocą „materiałów szkoleniowych” wprowadzonych do programów nauczania wszystkich szczebli. Nie życze tez sobie, aby postepowanie przeciwko tym, którzy życza sobie kultywować „tradycyjne role”, było wszczynane z urzędu, a nie po złożeniu skargi przez ofiare domniemanej przemocy
paweł markiewicz
A masz jakiś namiar na akcje KK Inc.?
Cholera wie, może skorzystam i umieszczę w nich resztki rodowej fortuny?
mag,
jak znajde dojscie do akcji KK Inc to dam znac. Ale tylko Tobie i Pieczulowi. Reszta niech sie buja. 🙂
A zmieniajac temat, to mnie ostatnio coraz bardziej frasuje nie KK, bo tu juz nic nie da sie zrobic, ale takie egzemplarze jak Izdebski czy ten cymbal od gorniczych ZZ. Zaczynam miec wrazenie, ze cofnelismy sie w czasie do XVIIIw, do Sasow, kiedy to zaczelo sie rodrapywanie Rzeczypospolitej przez roznych cwaniaczkow. To samo dziej sie teraz w Polszcze. Mnie jest juz obojetne kto wygra wybory, byle zabral sie nie tylko za popeerelowskie przywileje gornkow, KK, soldatow czy chlopow, ale wszystkie przywileje jak leci. Nie ma swietych krow. Jedyni ludzi, ktorzy zasluguja na specjalne traktowanie to nauczyciele. moze jeszcze lekarze i pielegniarki. reszta wek! Co Ty myslisz?
paweł markiewicz
Niestety, odnoszę podobne wrażenie. To JEST rozdrapywanie, powszechne cymbalstwo głupoty i prywaty, walki o „postaw sukna” (czy jak leciało w literaturze?).
„Smutno mi Boże, na warszawskim bruku”, gdzie nawet poetów można pomylić, a co dopiero „zwyczajsów” To taki neologizm przyszedł mi do głowy.
Zerknij na blog Passenta. Bardzo sympatycznie mnie uhonorował niejaki rosa91 coś tam. Z próżności chcę się pochwalić.
pawel markiewicz
Acha, jakbyś już miał te namiary bankowe, to nepotycznie polecam jeszcze Tanakę. Swój człowiek.
@Kalina
A możesz wskazać, który to artykuł Konstytucji red. Szostkiewicz kwestionuje w przytoczonym przez Ciebie akapicie?
A co do Konwencji to rzeczywiście m.in. Polska zgłaszała zastrzeżenia do art. 21 dotyczącego udzielania pomocy przez państwo w składaniu indywidualnych lub zbiorowych skarg przez ofiary przemocy. Art. 22 dot. z kolei wparcia specjalistycznego dla ofiar. W ogóle cały rozdz. IV obejmujący art. 18 – 28 dotyczy ochrony i wsparcia ofiar i jakoś trudno mi się tam dopatrzeć wprowadzania do polskiego stanu prawnego pojęć sprzecznych z tradycyjnym pojmowaniem rodziny. Choć przepraszam – padają tam słowa „płci społeczno-kulturowej” 😉
Kropkozjad
15 lutego o godz. 15:39 307005
Proszę bardzo. Pozdrawiam.
@mag, u Passenta widzialem. podpisuje sie rencamy i nogamy. no bo Ty chyba niestey masz talent. Oj zeby tak mozna Cie bylo sklonowac. jakby tak w Sejmie ze trzysta sztuk Mag posadzic?
ps. mowisz zeby Tanake do interesu przyjac? No dobra! Faktycznie glupi nie jest, a jak sie KK Inc na dobre rozkreci to dla wszystkich starczy 🙂
Putin podpalił most Łazienkowski. Wspaniały pomnik epoki Gierka.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,17413330,Stroz_byl_pijany__Czy_to_moglo_miec_zwiazek_z_pozarem.html#Czolka3Img
@Andrzej Słupski
Rozumiem, ze odpowiedział Pan na mój pierwszy post, w którym objawiałam niechęć do posłużenia się tekstem konwencji. Mój drugi post z konkretnymi cytatami czekał długo na „moderację”, wiec zapewne nie czytał go Pan. Przyznaje, ze nie wiem, które paragrafy były przedmiotem sporu. Wymienilam jedynie te, które budzily moje zastrzeżenia. Namiarów na konstytucyjne prerogatywy Prezydenta RP nie mam i raczej nie będę szukać. Chyba jednak oboje zgodzimy się, ze Prezydent RP może zawetować przyjętą przez Sejm i Senat ustawę. Zdarzalo się to już w dziejach III RP.
„Bp Ignacy Dec apeluje do prezydenta Komorowskiego, by nie podpisywał parlamentarnej ratyfikacji tzw. konwencji antyprzemocowej”. „Naciski kościelne w kwestii konwencji są walką polityczną”.
Katolicyzm otwarty w osobie pana Szostkiewicza ma kłopoty z wyczuciem językowym. Nie może bowiem się zdecydować, biskup Dec apeluje (jak w pierwszym zdaniu), czy wywiera naciski (jak w następnym), a te dwa słowa nie dzielą różnice subtelne tylko zasadnicze. Nie mówiąc o już o tym, że słowo apel zwykle bywa zaproszeniem do dyskusji.
„Prezydent nie powinien ulegać temu naciskowi”.
Pan Prezydent zapewne nie jest politykiem wybitnym, ale z pewnością zna klasyczny żydowski dowcip z rabinem i kozą. Przed drugą turą może zgłosić prawicowemu elektoratowi ofertę, że „wyrzuca kozę z izby”, czyli konwencji nie podpisuje, bo rację mają biskupi, którzy o to apelowali. Tym samym i jak zwykle znów racji mieć nie będzie katolicyzm otwarty w osobie pana Szostkiewicza, który ten apel gorliwie potępiał jako niedopuszczalny nacisk. Lewicowy elektorat nie ma wyjścia i tak zagłosuje na mniejsze zło, czyli na Pana Prezydenta, a co zrobi katolik otwarty Szostkiewicz to ja już nie wiem?.
🙂
Andrzej Słupski
„Choć przepraszam – padają tam słowa “płci społeczno-kulturowej”.
No i właśnie, po ratyfikacji konwencji będziesz miał szansę zdefiniowac swoją płeć na nowo. Raz opłaci się być kobietą, innym razem mężyczną, a pewnie powstaną inne atrakcyjne finansowo płcie. Będzie znacznie lepiej niż w „Nowym wspaniałym świecie” Aldousa Huxleya. Dziwię się, że red. Szotkiewocz nie zwrócił uwagi na tę ewentualność. Przecież miałby doskonały argument: jak nisko upadli biskupi, że tego nie chcą.
fidelio
„Bóg nie istnieje”.
Rozumni ludzie wierzą w istnienie Boga (Absolutu, Demiurga, Istoty Sprawczej, Bytu Transcendentalnego etc.) lub są agnostykami.
Pozostali to umysłowi plebejusze, bowiem jeśli nawet przypadkiem mieliby rację (że Boga nie ma) to przecież z oczywistych powodów NIGDY się o tym nie przekonają.
– W wariancie, że Boga nie ma pozostaną po ich ciałach atomy, które po setkach miliardów lat rozpadną się na częstki elementarne w ciemnym i stygnącym Wszechświecie.
– W wariancie, że Bóg istnieje jako niewierzący także tracą, dodatkowo przekonując się na Sądzie Ostatecznym jak bardzo błądzili.
Kalina
15 lutego o godz. 18:31
Oto ustępy, które budza mój sprzeciw:
rozdz. III, art. 12
Strony podejmują działania niezbędne do promowania zmian wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na idei nizszosci kobiet lub na stereotypowym modelu roli kobiet i mżczyzn
<Praktyk opartych na idei niższości kobiet lub stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn A co ci się w tym nie podoba? Jakie zagrożenia widzisz w chęci wprowadzenia równości między płciami w prawie zwyczajowym ? Ze sprzątanie, gotowanie, opieka nad dziećmi to rola wyłącznie kobiety? Ze dostają niższe wynagrodzenie za pracę taką samą jak mężczyzna? Ze facet dziwkarz budzi podziw a kobieta pogardę?
Nie rozumiem twojego stanowiska.
A tego A oto mój komentarz: nie zycze sobie, aby jakaś instytucja nadrzedna określała, jakie powinny być role kobiet i mężczyzn, a zwłaszcza promowała “role niestereotypowe”, a “stereotypowe” zwalczała za pomocą “materiałów szkoleniowych” wprowadzonych do programów nauczania wszystkich szczebli. Nie życze tez sobie, aby postepowanie przeciwko tym, którzy życza sobie kultywować “tradycyjne role”, było wszczynane z urzędu, a nie po złożeniu skargi przez ofiare domniemanej przemocy to już zupełnie nie rozumiem. Przecież żadna instytucja nie zabroni ci kultywowania „tradycyjnej roli” niewolnicy pańskiej! Ale pomoże tej kobiecie, która takiej roli nie chce kultywować a do czego bywa zmuszana.
@Ewa-Joanna
Powtórzę jeszcze raz: paragrafy konwencji sa tak sformułowane, ze daja możliwość ingerowania w zycie społeczne, tj. narzucania wzorów zycia rodzinnego, szerzenia propagandy owych wzorów w szkołach wszystkich szczebli, a także ścigania z urzędu tych, którzy kultywują tradycyjne wzorce.
Kalina
15 lutego o godz. 18:31 307011
Właśnie zauważyłem, że Ewa-Joanna już mnie w znacznym stopniu uprzedziła, niemniej jeszcze raz to napiszę zwłaszcza, że Ewie-Joannie nie do końca wyszło formatowanie tekstu.
W art. 12 kluczowym jest praktyk opartych na idei niższości kobiet. Rozumiem, że co niektórym mężczyznom taki zapis może być nie na rękę, ale kobiety, która nie życzy sobie aby promować wzorce mające na celu wykorzeniać wzorce zachowań oparte na idei niższości kobiety nie rozumiem.
Nie rozumiem też komentarza nie zycze sobie, aby jakaś instytucja nadrzedna określała, jakie powinny być role kobiet i mężczyzn, a zwłaszcza promowała “role niestereotypowe”. Toż przecież Konwencja wychodzi naprzeciw Twoim oczekiwaniom. W chwili obecnej (nie twierdzę, że w Polsce jest z tym akurat bardzo źle ale w innych krajach owszem) różne instytucje nadrzędne (a Kościoły w szczególności) określają jakie powinny być role kobiet i mężczyzn. Konwencja się temu przeciwstawia i chce realizować swoje cele m.in. poprzez tak krytykowane przez Ciebie szeroko rozumiane promowanie wzorców niestereotypowych. Nie rozumiem też Twojego sprzeciwu wobec „zwalczania wzorców stereotypowych” polegającego na uzmysławiania m.in. w szkołach, że rola kobiety wcale nie musi się ograniczać do roli niewolnicy swojego pana i władcy.
Trochę inaczej niż Ewa-Joanna odniosę się do Twojego ostatniego zdania. Rozumiem, że chodzi o art. 55, a „kultywowanie tradycyjnych ról” jest tożsame z działaniami określanymi w tym artykule jako przestępstwa z art. 35-39 czyli przemoc fizyczna, przemoc seksualna, wymuszone małżeństwa, okaleczenia genitalne oraz wymuszona aborcja i sterylizacja. Tu rzeczywiście jest pewien problem. Skoro takie takie „kultywowanie tradycyjnych ról” sprawia Ci frajdę (choć naprawdę nie mogę tego pojąć) to rzeczywiście w nowej rzeczywistości będziesz musiała „zejść do podziemia”. Ale ta Twoja chora chęć „kultywowania tradycyjnych ról” absolutnie nie upoważnia Cię do fundowania takiego piekła innym.
Mauro Rossi
15 lutego o godz. 22:41 307023
Gdy zamiast opierać się na kazaniach i broszurkach Ojca Dyrektora poczytasz Konwencję w tym m.in definicję „płci społeczno-kulturowej” to wtedy będziemy mogli dyskutować. Jak na razie jest to bezcelowe.
Kalina
Powtarzasz oczywiste klesze bzdury. Paragrafy konwencji antyprzemocowej można interpretować również „po bożemu”, jak ktoś się uprze. Ale po co się upierać?
Każdy prawnik „świecki”, nie przekupiony przez kk powie, że nie ma z tym problemu. Regulacje konwencji najwyżej wspomagają ustalenia i egzekwowanie przepisów prawa lokalnego. A nie najlepiej to wygląda w naszej bogoojczyźnie!
http://neospasmin.blox.pl/2012/05/ZASADA-ZACHOWANIA-GATUNKU-CZYLI-WSTEP-DO-HOMOFOBII.html
Moze komus sie to na cos przyda?
marcin lazarowicz
Kalina,
ale po co mają to robić?
Andrzej Słupski
dziękuję! Dokładnie tak!
Dedykowane Panu Szostkiewiczowi. http://obserwatorpolityczny.pl/?p=30004
Profesor ch…j! http://wiadomosci.onet.pl/kraj/prof-kuzniar-zartuje-ze-slow-magdaleny-ogorek-na-temat-putina/lfeb6
@Kalina
15 lutego o godz. 21:50 307021
Skoro sama nie potrafisz szukać to Ci podaję źródło określające w jakich przypadkach Prezydent może nie podpisać uchwalonej ustawy – Art. 122 Konstytucji RP.
Artykuł ten stanowi jednoznacznie.
Art. 122 ust.3
Przed podpisaniem ustawy Prezydent Rzeczypospolitej może wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem w sprawie zgodności ustawy z Konstytucją. Prezydent Rzeczypospolitej nie może odmówić podpisania ustawy, którą Trybunał Konstytucyjny uznał za zgodną z Konstytucją.
Art. 122 ust. 5
Jeżeli Prezydent Rzeczypospolitej nie wystąpił z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego w trybie ust. 3, może z umotywowanym wnioskiem przekazać ustawę Sejmowi do ponownego rozpatrzenia. Po ponownym uchwaleniu ustawy przez Sejm większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów Prezydent Rzeczypospolitej w ciągu 7 dni podpisuje ustawę i zarządza jej ogłoszenie w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej. W razie ponownego uchwalenia ustawy przez Sejm Prezydentowi Rzeczypospolitej nie przysługuje prawo wystąpienia do Trybunału Konstytucyjnego w trybie ust. 3.
Red. Szostkiewicz ma zatem 100% racji w swoim stwierdzeniu.
Ewa-Joanna
16 lutego o godz. 9:05 307032
To po starej znajomości 😉 z blogu pana Kuczyńskiego (zakładam, że to ta sama Ewa-Joanna). Wprawdzie nie zawsze się zgadzaliśmy ale miło było. Pozdrawiam 🙂
@Andrzej Słupski
Nie wiem, jak może mieć Redaktor 100% racji, skoro Prezydent nie wystapil do Trybunału, a pierwsza decyzja Sejmu może być podwazona:)) Na co liczy polski Kosciół…
@wszystkim moim oponentom
Konwencja ingeruje w strukturę kulturowa społeczeństwa. Twierdze, ze jeśli kobieta uważa się za istote niższą, bo tak została wychowana, niechże sobie wyjdzie za mąż za człowieka, który uważa się za istote uprzywilejowana, i nich pozwala, żeby ją bil trzy razy dziennie. Uwazam, ze ma prawo, a ja ze swoją kobieca wyższością nie powinnam jej mowic, ze nie ma racji. Szczególnie mnie razi paragraf przewidujący ingerencję z urzędu. Tak się rodzi autorytaryzm i kulturowa zglajszachtowanie. Już to przerabialiśmy, a ja pamiętam to bardzo dobrze:)) No i drobne sprostowanie: mam zwyczaj ksztaltowac moje opinie samodzielnie. Co uważa Kosciół w tej sprawie – nie wiem, bo nie czytałam. Proszę zarzucić to patrzenie przez antyklerykalne okulary, bo to doprawdy komiczne, no i kompromitujące.
PS. Dodam jeszcze inny argument, który może jest bardziej nosny w tak liberalnym towarzystwie:)) Zapewne sa Panstwo za uznaniem prawa ludzi nie tylko do określania swojej plci, ale i do wyboru stylu współżycia seksualnego. Otóż spieszę donieść, ze istnieja w przyrodzie nie tylko preferencje homoseksualne, ale też masochiści i sadyści. Czy naprawdę zamierzają Panstwo ingerować w zycie prywatne pary skladajacej się z sadysty i masochisty?
Kalina
16 lutego o godz. 10:21 307037
Podważenie decyzji Sejmu musi być odpowiednio umotywowane, a Sejm albo tą motywację przyjmuje (i wycofuje ustawę) albo nie. W drugim przypadku Prezydent już nie ma wyjścia i musi ustawę podpisać.
I tak mi się wydaje, że red Szostkiewicz uwzględnił to zaznaczając, że Prezydent musi podpisać uchwaloną ustawę ale tylko taką, która nie jest sprzeczna z polskim prawem ani nie zagraża w niczym ładowi politycznemu i moralnemu.
@Andrzej Słupski
A ile czasu ma Prezydent na złożenie podpisu ( na ratyfikację ) ?
„Twierdze, ze jeśli kobieta uważa się za istote niższą, bo tak została wychowana, niechże sobie wyjdzie za mąż za człowieka, który uważa się za istote uprzywilejowana, i nich pozwala, żeby ją bil trzy razy dziennie”
A ja sądzę, kalino, że należy zapobiegać takiemu wychowywaniu kobiet. W trakcie wychowania można wmówić dziewczynkom, co się chce. Jeśli kobieta uzyskała afirmujące wychowanie, gdzie zaszczepiono jej poczucie własnej wartości, a następnie ona chce stać się podnóżkiem jakiegoś faceta, to trudno, nic nie zrobisz, bób z nią. Ale nie powinno się pozwalać ludziom na takie wychowywanie dziewczynek, gdzie od dziecka wmawia się im, że są tymi podnóżkami, bo tak je pambuk stworzył i to jest ich przeznaczenie. Poniatno?
Kalina
16 lutego o godz. 10:28 307038
16 lutego o godz. 10:33 307039
Bardzo żałosne. Mój liberalizm absolutnie nie dopuszcza sytuacji, że jeśli ktoś chce być bity to niech będzie bity i władzom nic do tego. A skoro Twój konserwatyzm to akceptuje, to ja tylko się utwierdzam w swoim liberalizmie.
I bądź łaskawa nie wyjeżdżać, że ingerowanie w katowanie ofiar z urzędu prowadzi do autorytaryzmu, gdyż jest wręcz przeciwnie. Jakoś państwa, w których taka zasada obowiązuje cieszą się mianem demokratycznych czego nie da się powiedzieć np. o krajach w których obowiązuje szariat.
Waląc zaś z najgrubszej rury to idąc twoim tokiem rozumowania nie należałoby ingerować w działalność obozów koncentracyjnych. Wszak tam ofiary też się nie skarżyły, wręcz odwrotnie. Wejście do obozu w Auschwitz zdobił napis Arbeit macht frei, a więźniowie skandowali takie hasła jak „Jesteśmy w obozie pracy pracy, jest nam tu bardzo dobrze”, czy śpiewali „Marszałek Śmigły Rydz nie nauczył nas nic, przyszedł Hitler złoty, nauczył Żydów roboty.”
Tak samo jest ze zdecydowaną większością ofiar przemocy domowej. Nie tylko się nie skarżą to jeszcze usprawiedliwiają swoich oprawców.
W każdym razie dobrze wiedzieć i należy szeroko rozpowszechniać, że wg konserwatystów przemoc domowa i to nawet ta w najskrajniejszych wersjach to „kultywowanie tradycyjnych wartości” a wszelkie próby ingerencji w ten stan rzeczy prowadzą do autorytaryzmu.
—-
A swoją drogą jak wychodzi szydło z worka. Zaczęłaś od stwierdzenia, że mamy świetne prawo antyprzemocowe, które tylko wystarczy stosować, a skończyłaś na stwierdzeniach, ze Konwencja jest czystym złem bo nakazuje z urzędu ścigać przestępstwa związane z przemocą domową, które przecież mogą być traktowane jako „kultywowanie tradycji”.
Kalina
„Szczególnie mnie razi paragraf przewidujący ingerencję z urzędu”.
To jest niestety stara marksistowska śpiewka w nowym wydaniu. Administracyjna ingerencja w związki międzyludzkie pod pozorem wyrównania historycznych krzywd. Pozornie brzmi szlachetnie i niektórzy się na to nabierają, co widać także na tym blogu. Tyle że sprawa tym razem jest groźniejsza, bo moożliwości techniczne kontrolowania i dyscyplinowania społeczeństwa są dziś nieporównanie większe niż sto lat temu. To niemal pewne, że grozi nam nowy totalitaryzm. Z początku łagodny i aksamitny.
Marit: „A ja sądzę, kalino, że należy zapobiegać takiemu wychowywaniu kobiet. W trakcie wychowania można wmówić dziewczynkom, co się chce”.
Zostaw to rodzinom jak mają wychowywac swoje dzieci. W twoim przypadku już pewnie za późno, ale przeciez mogłabyś wychowywać córki z myślą o zawodzie górnika (chyba górniczki?), trakotorzystki (co już było) lub zaplanować dla nich Nobla z fizyki albo i mistrzostwo świata w szachach.
Więcej wiary w ewolucję i owulację Marit. 🙂
Ale oczywiście są dziedziny w których ja nie dosrastam swojej żonie do pięt, niestety. Ale urawniłowki żądał nie będę.
Andrzej Słupski
„Gdy zamiast opierać się na kazaniach i broszurkach Ojca Dyrektora poczytasz Konwencję …”.
Naprawdę nie mam nic przeciw Ojcu Dyrektorowi. Każdy kto pożyje dostatecznie długo sam dojdzie do wniosku, że idee konserwatywne oraz tradycja sprawdzają się w życiu, zresztą to one doprowadziły świat do obecnego rozkwitu. Zwóć uwagę, że Daleki Wschód, który obecnie przejmuje pałeczkę rozwoju technicznego świata, żadnej inżynierii społecznej nie planował i nie planuje – w trosce o swój przyszły rozwój chociażby. Zresztą ma okazję na bieżąco uczyć się na naszych błędach. Postulaty lewicowe w sprawach obyczajowych to jak skok do basenu na głowę, bez pewności, że jest w nim woda. Po prostu nie wiemy co jest za tym horyzontem. Dlaczego mamy wierzyć lewicy marksistowskiej i postmarksistowskiej, która od ponad stu lat bez przerwy myli się i intelektualnie kompromituje?
@ Andrzej Słupski,
miło mi 🙂 Też pozdrawiam.
@Andrzej Słupski
Niepotrzebnie Pan broni Redaktora przede mna:)) Redaktor wprawdzie wiele razy przedlozyl emocje nad zdrowy rozsadek, niemniej los tej kontrowersyjnej uchwały nie zależy ani od niego, ani ode mne, ani od naszych tu rozmówek towarzyskich:))
@Marit
Ani „poniatno”,ani dopuszczam żarty w tym języku. Wszyscy niezależnie od preferencji jesteśmy obywatelami wolnego kraju i nie zamierzam patrzeć spokojnie, kiedy ktoś zaczyna drugiemu mowic, jak ma się czuc, myśleć i postępować. Powinnaś się cofnąć w czasie i pomagać Makarence. Dobrze bys się tam sprawdzila. Szef zapewne zaopatrzyłby cie w „kałacha”.
@Andrzej Slupski
Proszę nie szerzyć dezinformacji. W tekście konwencji bynajmniej nie ma nawet słowa wyjaśnienia, co jej autorzy rozumieją przez „pleć społeczno-kulturowa”, a jedynie grożą, ze będą ścigać przemoc z uwzględnieniem tejze „plci”. Mnie oczywiście nie zamydla oczu, gdyż jestem czyms w rodzaju „profesjonalisty”:))
@Andrzej Slupski
Z postu na post obniza Pan dramatycznie ich poziom, ten z Auschwitz jest wręcz kompromitujący i ostatni, na który odpowiadam z powaga. Paralele z obozami koncentracyjnymi sytuują Pana w srodowisku, które znam bardzo dobrze z dzieciństwa i mlodosci, a które straszyly spoleczenstwo wizją faszyzmu, Niemiec hitlerowskich, obozów etc, a co się przekladalo kolejno na Adenauera i jego nastepcow. Co nie przeszkadzalo, ze zachwycaly się „osiągnięciami” przodującego Kraju Rad:))
„A swoją drogą jak wychodzi szydło z worka. Zaczęłaś od stwierdzenia, że mamy świetne prawo antyprzemocowe, które tylko wystarczy stosować, a skończyłaś na stwierdzeniach, ze Konwencja jest czystym złem bo nakazuje z urzędu ścigać przestępstwa związane z przemocą domową, które przecież mogą być traktowane jako “kultywowanie tradycji”.
Ot i wykladnia ograniczonej sieroty po PRL-u:)) Proszę sobie zapamietac, ze przemoc to przemoc. Kiedy komus dzieje się krzywda fizyczna, powinna zareagować policja i prokurator. Ale kiedy zona wycofuje skargę, to wszystkim wara!
Pani @ Kalina napisała:
” (…)W tekście konwencji bynajmniej nie ma nawet słowa wyjaśnienia, co jej autorzy rozumieją przez “pleć społeczno-kulturowa”,(…) .
Nieprawda. Jest nawet całe zdanie wyjaśniające co dla autorów Konwencji oznacza pojęcie: „płeć – społeczno – kultirowa”.
W art. 3 lit c Konwencji mianowicie a treść tego zapisu pozwalam sobie zacytować:
c. „płeć społeczno-kulturowa” oznacza społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn;.
Ps. Za dużo mi się „skursywiło. Kursywą tylko cytat z wpisu p. Kaliny winien byc pisany.
Przepraszam.
@Lex
Rzeczywiscie jest wyjaśnienie pojęcia „płci społeczno-kulturowej”, „odszczekuje”:))