Minister Fotyga nie jedzie do Moskwy
I nie ma nieszczęścia. Niedawno pani prezydentowa Maria Kaczyńska pojechała do Rosji, zrobiła świetną robotę z prezydentową Putiną, a rosyjskie embargo na nasze mięso jak stało, tak stoi.
Kreml niepodjęcie zaproszenia przez minister Fotygę wykorzysta lub nie w swoich celach, tak jak celom przede wszystkim Rosji miała służyć wizyta przedstawiciela naszego rządu w Moskwie. Rosja woli kontakty bilateralne, bo z jej punktu widzenia jest to polityka dająca większe pole manewru i nacisku.
Ale Polska jest nie tylko suwerennym podmiotem gry międzynarodowej. Jest także członkiem drużyny europejskiej, tak jak Estonia i Litwa, które też przeżywają kłopoty w stosunkach z Rosją Putina.
Oczywistą dysproporcję miedzy takimi krajami a kolosem Rosji można właśnie wykorzystać w polityce uprawianej bilateralnie.
Lekarstwem na tę słabość jest gra zespołowa. O sprawy polskie starać się najlepiej w porozumieniu z Brukselą i tak, żeby Moskwa poczuła, że Europa wie i rozumie, dlaczego minister spraw zagranicznych RP nie jedzie na Kreml.
Komentarze
Szanowny Panie Redaktorze, Napewno jest Pan oczytany w polskiej prasie i byłbym zobowiązany za podanie jednego chciażby artykułu, w którym w czasie ostatnich 15 lat byłoby coś pozytywnego o Rosji. Jeżeli nie pozytywnego, to chociaż coś obiektywnego. A rosjanie tak bardzo lubili i szanowali polaków, nawet uczyli się polskiego aby mieć kontakty ze światem. I co pozostało? – psychoza nienawiści organizowana przez państwo i wolne media.
Akurat w tym względzie popieram Panią Minister i Gospodarza (bardzo prawidłowe ostatnie zdanie).
Wszystko jest efektem mieszania się w rozgrywki na linii Rosja-Ukraina. I nie ważne po czyjej stronie są tutaj racje. Teraz polska gospodarka obrywa za wszystko. Czy ten dziwny kraj doczeka się kiedyś rządów, które choć trochę będą rozumiały potrzeby gospodarki?
Panie Redaktorze, jak tam z groźbą . . . na razie tylko cenzury.
Prasa donosi, ze na opolskim kabaretonie nie będzie wolno żartowac z władzy, przynajmniej w pewien sposób. Ale, jak pisze „GW”, Marcin Wolski, autor scenariusza kabaretonu, doradca prezesa TVP, zaprzecza jednak pogłoskom: „Ależ zapewniam, że będzie krytyka władzy!”
A więc bedzie krytyka władzy! Zaaprobowana przez władzę.
Stosunki z Rosją miały się szybko poprawić wskutek wybrania Lecha Kaczyńskiego – pamiętam buńczuczne zapowiedzi, ze stanowcza postawa to jest to, co Rosjanie szanują, więc paradoksalnie wojowniczy Kaczyński ma większe szanse od ugodowego Kwaśniewskiego. I co? I nic, oczywiście. Pewnie jest w tym rosyjski zamysł, ale też i widać ogromną naiwność strategów obecnego układu rządzącego. Stosunków z Rosją chyba nie naprawimy za pomocą tarczy antyrakietowej, choć pewnie rzecz jest delikatna, bo nie możemy się też pozwolić zastraszać.
Rosja ma swoje rachuby i nerwowość przedwyborczą. Kłopot jednak w tym, że z Niemcami mamy też stosunki niewiele lepsze. Sarkozy też raczej nie będzie naszym sojusznikiem, bo Francja ma z reguły inne interesy niż my. Jak na tę delikatną sytuację to mamy zbyt toporny MSZ i nie znającą się na wielkiej polityce Kancelarię Prezydenta.
Jak wiadomo, PRL był ustrojem zbrodniczym.
Stawiam sobie pytanie: co obecnie rządzącej ekipie wydało się takie zbrodnicze w PRL? Zamordyzm? Nie, chcieliby uprawiać taki sam. Zafałszowane podręczniki? Nie, Giertych pisze jeszcze gorsze. Brak wolności prasy i wolności wypowiedzi? Nie, oni to dobrze rozumieją i chcieliby żeby jedynym medium były wiadome radio i wiadoma telewizja.
Okazuje się, że to co było „zbrodnicze” w PRL to zależność od Rosji.
Wobec tego, jakie by nie były argumenty strategiczne, z Rosją ta ekipa nic dobrego nie zrobi.
Jeżeli nawet Gospodarz pisze słusznie o konieczności oparcia się w tych relacjach na Europie, to przecież wszyscy widzimy jak sensowna jest obecna polityka wobec Europy.
Odmowa Fotygi nie jest strategiczna, tylko ideologiczna.
Pozdrawiam
grzes
Korona z głowy by nie spadła ,gdyby minister Fotyga odpisała z podaniem przyczyn odmowy przyjazdu do Moskwy.na porozumieniu energetycznym Rosji nie zależy,gdyż nie chce dopuścić do złamaniu swojego monopolu w wydobyciu i eksporcie surowców energetycznych. To UE zależy na liberalizacji w energetyce.Moskwa polskimi rękami gra UE na nosie.
Cała ta sytuacja jest kolejnym potwierdzeniem potrzeby ściśłejszej integracji UE.Do tego potrzebny jest nowy traktat konstytucyjny.KE wyliczyła straty,które UE ponosi z powodu jego braku.Polska blokując prace nad traktatem działa na własną szkodę.
Hej, Torlin,
A chcesz sie obudzic w reka w nocniku? Nie masz Pan wyobrazni, ani na jote!
Szanowny Panie Redaktorze, gra zespołowa jest oczywiscie konieczna. Bez dwóch zdań. Niemniej jednak we wszystkich druzynach ton nadają indywidualnosci – gwiazdy. My jestesmy/tj. polskie władze/ zamiast gwiazdą /do czego w stosunkach ze wschodem jestesmy predestynowani/, niestety czarną dziurą, psujacą przez swą niekompetencję wszystkim rozwój współpracę z Rosja. Ale moze to i lepiej ze ta pani F. siedzi cicho razem ze swoimi mocodawcami. Cośby napsuła tak, że nie wiem co!!Pewnie Angela, Sergo i Tony zabronili im sie wypowiadac, żeby nie było nowej wojny europejskiej. Obrazanie się na Putina to jest przejaw niedojrzałosci, braku wizji, pretensjonalnosci, kompleksu prowincjonalnosci itd.itp. Taktyka z bazaru w Białymstoku, albo w Krakowie. Albo chodzi o cos zupełnie innego. Ci Polacy zachowują sie zupełnie jakby odgrywali marny jakis scenariusz. Bo ta wizyta u przedstawicielki prezydenta Rosji tez jest jakas dziwna. Co ona jej naprawde przekazała, że pani z Polszy sie nawet połakała. Dobra „aktrisa” z niej jest. Jedyna więc metoda z państwem polskim jest jego jak najszybsze zinetegowanie z UE poprzez wtłoczenie mu EURO. Wtedy bedzie dobrze, ludzie będa szczęsliwi, bo oszołomstwo nie bedzie miało takiego wpływu na nas czyli ludzi. Politycy od siedmiu bolesci, którzy swiata nie widzieli!!! To jest taka wiocha, że nie mogę wiecej, bo się denerwuję okropnie i kompletnie nic juz nie rozumiem. Gdzie ja jestem?Przepraszam. Do widzenia.
pozdrawiam ludzi spokojniejszych ode mnie.
Nie widze niczego pozytywnego w ignorowaniu Rosji i w wierze, ze EU rozwiaze wszystkie nasze z Rosja problemy. Jak dotad EU wtraca sie do wytyczania naszych drog i obniza jakosc spektrum oswietlenia naszych mieszkan. W najblizszym czasie oczekuje dyrektyw z Brukseli co do obowiazujacego koloru papieru klozetowego. Natomiast sprawy istotniejsze stanowia najwyrazniej trudnosc nie do pokonania dla unijnej biurokracji. Polska powinna wreszcie przestac sie ogladac na pomoc EU i zaczac rozwiazywac podstawowe problemy handlowe z naszym najistotniejszym sasiadem droga bezposrednich negocjacji.
Dobrze, że chociaż nie wypowiadacie się państwo na temat pani Minister Fotygi tonem jaki narzuciły GW i jej dziennikarze, którzy nie posiadają ani połowy jej wiedzy i wykształcenia. Deprecjonowanie ludzi z tego rządu tylko dlatego, że jest inny od poprzedników w podejściu do polityki zagranicznej jest nierozsądne. To jest rząd R.P. bez względu na to której.
A jeśli o Rosję chodzi to lepiej z nimi żyć w zgodzie, tylko zgoda wg. nich jest przyjęciem ich warunków czyli większego i mocniejszego. A na to nie musimy sobie pozwalać. Już nie.
Do Pana Jasnego Gwinta,
oczywiście nie ma Pan racji, warto przypomnieć artykuły Anny Żebrowskiej najpierw w Polityce, potem w Gazecie Wyborczej, ani grama w nich rusofobii, na odwrót, masa życzliwej sympatii i chęci zrozumienia, dlaczego oni są tacy jacy są. O książkach i artykułach Mariusza Wilka, zwłaszcza o „Wilczym Notesie”, na pewno nie można powiedzieć, że są rusofobiczne, niech Pan zajrzy też do bardzo ciekawej „Planety Rosja” Karola Wrubla. Dowie się Pan z niej wiele, o życiu na prowincji, daleko od Moskwy. Na prawdę nie jest tak źle, choć oczywiście publicyści stabloidyzowanej prasy codziennej zasłużyli na pana krytykę, a „Polityka” niestety o Rosji publikuje bardzo malo. Leo.
Niech Pan przeczyta „Planetę Rosja” Karola Wrubla,
To by się zgadzało gdyby na przykład pani Fotyga próbowała utrzymywać dobre stosunki z Niemcami lub EU. A ona chyba głęboko gardzi wszelkimi stosunkami. Może ma uraz jakis?
Przyczyną może być też na przykład nieustanna chęć manifestowania że jest nieprzekupna i bezinteresowna. Do bólu.
A może Wielka Łoża Gudzowatego (słynne P-5) ma okreslone preferencje? Taka własnie ‚polityka’ zagraniczna może być gwarancją, że PiS będzie rządzić do końca kadencji. Lub im się tak wydaje.
Nikt zapewnie nie wie. Mam nadzieje, że ona wie.
Adam Szostkiewicz pisze: „Lekarstwem na tę słabość jest gra zespołowa.”
Ale lekarstwem na słabość jest też zastanowienie się nad sobą, poszukanie swoich silnych stron i roapoczęcie pracy nad ich wzmocnieniem i wyeksponowaniem.
Uważanie przynależności Polski do Unii Europejskiej za główny atut naszego kraju jest głupotą. Zastanówmy się co Polska może zaoferować Unii, a nie tylko przeliczajmy, co Unia może nam dać. Czy jedyne, na co nas stać, to wizerunek naburmuszonego przemądrzalca, którego misją dziejową jest nawrócenie Europy?
Panie Redaktorze!
W rozgrywce z Rosją,w naszej sytuacji, najlepsze wyniki powinna dać gra zespołowa.Zgoda!Tylko żeby grać w drużynie trzeba chcieć i umieć.
Tymczasem p.Fotyga przyjęła pozycję zawodnika rezerwowego,który siedząc na ławce czeka na to,co druzyna dla niego ugra.
a.j
Gra zespołowa powiada Pan Adam. I bardzo słusznie.
http://wiadomosci.onet.pl/1411359,2678,kioskart.html
tylko jak traktować ostatnie zdanie:
Nikt nie może udawać, że nie dostrzega w polityce w wewnętrznej Rosji ewoluowania w niedemokratycznym kierunku. Ale Unia musi mieć też na uwadze własne interesy polityczne. Chodzi także o ropę naftową i gaz.
Panie Adamie, to jak to jest? Jesteśmy zespołem, w UE, gramy razem, Polacy, Czesi, Łotysze słusznie się denerwują, ale niesłusznie, Niemcy nie dogadują się ponad naszymi głowami z Rosją, ale budują z nimi gazociąg, który ma być na nas batem, w Rosji demokracja zmienia się w autokrację, ale spokojnie, i tak musimy (UE) się z nią ułożyć, bo ma gaz i ropę? Jakoś to wszystko wygląda delikatnie mówiąc niejednoznacznie moralnie.
No, chyba że zapominamy o moralności?
Jeżeli przyjąć, że większym nieszczęściem byłoby prawdopodobieństwo popełnienia mniejszej, czy większej gafy przez naszą, niezbyt lotną w tajnikach dyplomacji, panią minister, to może lepiej, że nie pojechała do Moskwy. O klasie min. Ławrowa miała okazję się przekonać w Warszawie i zapewne, ani ona sama, ani premier nie mieli złudzeń, że to może być spotkanie równorzędnych dyplomatów…
Jednak ta „polsko-ruska” wojenka trwa o wiele za długo aż w końcu wyprowadzi nas na polityczne manowce. Zdecydowanie przesadzamy z odreagowywaniem okresu polsko-radzieckiej „przyjaźni”, przy czym ten cudzysłów nie do końca musi być uprawniony, gdyż prawdziwe przyjaźnie miały i mają nadal miejsce. Sam mam wieloletnich przyjaciół w Sankt Petersburgu, choć ze smutkiem przyznaję, że nasze kontakty tak częste i ciepłe w latach 80-tych i 90-tych, z roku na rok tracą na intensywności, a być może polityka jest tego tylko pośrednią przyczyną…
Jeżeli Rosjanie mogą się obejść bez naszego mięsa, a my bez ich ropy i gazu jeszcze nie, to za bardzo nie liczmy na Brukselę tylko zamieńmy panią minister na prawdziwego dyplomatę i rozmawiajmy z Rosjanami do skutku…
jeszcze komentarz z Financial Times:
http://wiadomosci.onet.pl/1537795,12,1,1,item.html
Wszystko wskazuje na to, że obecna strategia Europy jedynie podsyca najgorsze imperialne instynkty Rosji – zastrzega jednak gazeta, zaznaczając iż nadszedł czas, kiedy Merkel musi wyraźnie powiedzieć rosyjskim partnerom, iż próby doprowadzenia do podziału w centralnej Europie z góry skazane są na niepowodzenie i jeśli Rosja kontynuować będzie takie działania, zapłaci za nie poważną cenę.
agata pisze: „Dobrze, że chociaż nie wypowiadacie się państwo na temat pani Minister Fotygi tonem jaki narzuciły GW i jej dziennikarze, którzy nie posiadają ani połowy jej wiedzy i wykształcenia.”
Której połowy? 🙂
Myślę, że Biuro Prasowe Rządu zaniedbuje sprawę upowszechniania wiedzy o wiedzy i wykształceniu Pani Minister Fotygi.
Leo-nie tolstoj. Jak na 15 lat to bardzo niewiele. Przeważąją obelgi wynikające z pełnionej roli „osła trojańskiego” i sługusa USA w deprecjonowaniu Rosji we wszytkich dziedzinach. Stosunki z Rosją mają charakter samobójczy, niezgodny z podstawowymi interesami państwa.
Polska nie posiada innego racjonalnego źródła zaopatrzenia w ropę i gaz niż z Rosji. Czynienie szumu o innych kierunkach dostaw to czyste mżonki ignorantów. Obawiam sie, że cena benzyny może podskoczyć do 10 zł za litr a cena gazu może wzrosnąć kilkakrotnie. A rząd się wyżywi.
Agata 21.47,
Rzecznik „Trustu mózgów PIS” – Agata, powiedziała co wiedziała, potem prędko odleciala. Oj, kiepsko was tam szkolą , kiepściutko.
Jeżeli dla ciebie magisterka pani Fotygi z Uniwersytetu Gdańskiego na handlu zagranicznym w 1981 roku ( czyli za komuny) to takie porażające wykształcenie, to ty chyba ciagle walczysz o maturę ?
No i w końcu jak to jest z twoim dorobkiem z walki o demokrację po roku 1989 ?
Słuchałem konferencji prasowej po szczycie Unia-Rosja w Samarze. Polski rząd powinien się cieszyć, że Unia tak moco się za nami ujmuje i twardo mówi, że w sprawach polskiego eksportu to właśnie Unia jest partnerem do rozmów z Rosją. Przypominam sobie zapowiedzi Leppera, jak to miał sprawę eksportu mięsa załatwić w dwa tygodnie po wejściu do rządu … Żałosne …
Dzisiejsze wypowiedzi polityków Unii w Samarze pokazują klasę tych ludzi i ich europejskie myślenie – widać, że im zależy na wspólnej Unii, a nie tylko na swoich interesach. Przecież gdyby prezentowali taką optykę, jak nasze Najjaśniejsze Władze, to by mogli powiedzieć, że przecież Polska nie chce ściślejszej integracji, nie chce traktatu konstytucyjnego, nie chce wspólnej polityki zagranicznej, a w sprawie tarczy antyrakietowej wręcz się wypina na Europę i głośno krzyczy, że to sprawa nasza i USA, a nie Europy ! I jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie … Nawet byśmy za wiele argumentów nie mieli, żeby głośno krzyczeć.
Szkoda tylko, że takie zachowanie przedstawicieli Unii zostanie prawdopodobnie przedstawione przez nasze władze i licznych piewców PiS-u jako kolejny sukces NASZEJ dyplomacji – no przecież dzięki naszej „twardej” postawie Unia się nas w końcu przestraszyła i zaczęła gadać tak, jak MY chcemy ! A Pani Fotyga wpisze sobie do pamiętniczka kolejny swój wielki sukces i uroni łzę dumy ze swej wielkości (po obowiązkowej łzie dumy z wielkości Pana Premiera i Pana Prezydenta oczywiście !)
Pozdrawiam
Właśnie Leno mam rację (ależ jestem zarozumiały, aż sam się sobie dziwię). To musi być sprawa pomiędzy Unią i Rosją. Może to dziwnie zabrzmi, ale to nie Polska jest stroną w tym sporze.
Ja już po raz trzeci w tym blogu (aż do znudzenia) przypominam, że rozmowy z Rosją w sprawie mięsa powinna prowadzić Światowa Organizacja Handlu. Więcej na ten temat nie napiszę, bo nie mam czasu. Kto wie, ten wie.
Panie Bobola,
a z jakiego tytulu to Rosja „jest naszym najistotniejszym sasiadem” i pod jakim wzgledem??? Wspolnych celow strategicznych nie mamy, obroty wzajemne – jak na sasiadow tej wielkosci niewielkie (8 mld $) a potencjalny „partner” kazda nasza zaleznosc
od surowcow energetycznych wykoprzystuje bezwzglednie, naklada embargo na dostawy naszych istotnych produtow eksportowych i ne wiadomo czemu czyni odpowiedzialnym za jakosc towarow idacych (lub nawet nie idacych) tranzytem przez Polske. Rosja czyni grubymi nicmi szyte wstrety w polityce historycznej. Prosze mi podac chocby jeden dowod dobrej woli Federacji Rosyjskiej za obecnej prezydentury pod adresem Polski!! Rosja az sie pali do nierownoprawnych „bilatretralnych” stosunkow z Polska z pomineciem UE tylko dlaczego Polska mialaby tego chciec??? Do tego tanga trzeba dwojga a nieprzyjazne posuniecia Rosji pod adresem Polski datuja sie z czasow wczesniejszych niz urzedownie min. Fotygi.m Czy jej poprzednik (byly ambasador w Moskwie min. Meller) tez byl „rusofobem”??? Badzmy powazni!!!
Obecnie najwiekszymi partnerami handlowymi i inwestycyjnymi Polski sa RFN i Francja, wiec prosze nam tu nie odgrzewac starych klimatow …
Zgadzam się z Panem Redaktorem. Tak grać zespołowo, nawet jeżeli nie wszyscy „zawodnicy” zespołu dostrzegają taką potrzebę – sądząc po Samarze jednak dostrzegają.
A w sprawie tego zarzutu o „samobójczej” postawie Polski (jak napisał jeden z dyskutantów) w relacji do Rosji? Co niby Polska ma robić? Uznać, że rozpad ZSRR to dla Polski katastrofa, Katyń nie był ludobójstwem, Jałta dobrodziejstwem dla Polakow, cieszyć się „rurą” w Bałtyku, przeprosić może jeszcze za złą jakość polskiego mięsa i koniecznie przywrócić nazwę im. Stalina „pałacowi kultury” i odbudować pomnik krwawego Feliksa w Warszawie. Aha, koniecznie podziękować za brak dostaw ropy do Możejek i odstapić rafinerię Rosji, no i jeszcze potępić Estonię za przeniesienie pomnika sołdata. Być może po spełnieniu powyższego stosunki z Rosją poprawią sie, być może?
Przed wojną polska sniła o międzymorzu, Lidze Morskiej i Kolonialnej itd itp. bzdurne sny o potędze. Dzisiejsi królowie polscy tez tak mysla, co widac i słychac, i czuć. Po prostu ich swiat zatrzymał się w 1920 r. Więc jesli faktycznie nie bawią sie swietnie grą w salonowca, o co ich cały czas podejrzewam,ale mysla powaznie, to wywołanie wojny powino byc dla nich zwieńczeniem kariery. No bo po coś to wszystko robią. Te kłótnie z sasiadami, te przepychanki kto jest ważniejszy i przystojniejszy w UE, kto ma mądrzejszego kota ewent. intensywaniejszy łupież na marynarce? No kto? Ameryka moze wywołać wojnę to i polska tez. Kto pisze tej władzy scenariusz??? Jakie ma byc zakończenie tej tragifarsy i kiedy to nastapi? W polityce wewnetrznej to wiadomo – jest niejaki Zybertowicz, a w miedzynarodowej.? Nie wiem, moze Pan Szostkiewicz elegencki, obyty w wielkim swiecie człowiek pomoze odkryć tego geniusza? Fatyga i Szczygieł? Ha,ha. Kino po prostu.
pozdrawiam
Biedny RSz z godziny 13.19. Współczuję. O Jałcie najlepiej mogą opowiedzieć mieszkańcy pięknych miast; Wrocławia, Szczecina, Opola, Olsztyna, Zielonej Góry, Gdańska i setek innych.
„La PiSsionaria” Agata,
a kto Ci serdenko nacwierkal do ucha, ze my tutaj (i gdzie indziej) takie ciemniaki, ze nie mamy „…ani połowy jej [Fotygi] wiedzy i wykształcenia.? ? Czy nas tez juz zlustrowalas i bedziesz teraz, po pisowsku, weryfikowac nasze dyplomy ?
Ponadto przypomnij sobie, droga PiSsionario, w jakim tonie pro-pisowskie media i cala prawica wypowiadaja sie o Geremku czy Bartoszewskim dla przykladu, przy ktorych to politykach i profesorach jednoczesnie minister Fotyga do tej pory wypadala dosc blado, prawda ?
Blado i bezladnie, jak calosc zamirzen polityki zagranicznej milego Ci grajdolka politycznego, ktory teraz byc moze zaczyna cokolwiek lapac o co chodzi. Czy to jest ten znak wyzszosci nad innymi, o ktorym piszesz ?
Pozdrawiam,
Jacobsky
„Stosunki z Rosją mają charakter samobójczy”
No tak. Zaklamani sa ci rusofile. Wiedza ze jak sie nie zrobi co pani chce
to pani zakatuje jak psa, ale szanuja, zniewazyc nie pozwola.
Milosc jak u Sacher-Masocha.
Jak byłem mały to też próbowałem mówić większym na podwórku co mają robić. Skończyło się baaardzo dla mnie nieprzyjemnie. Niestety, panie Redaktorze w tej branży liczą się czyny i interesy. Naiwność pani Fotygi jest gorsza niż zbrodnia. Jaki interes mają Niemcy w tym, żebyśmy sprzedawali polskie mięso do Rosji? jaki interes mają, żebyśmy tam cokolwiek sprzedawali. Jaki interes ma Europa w występowaniu (pod groźbą weta) w naszym imieniu? Gdyby rzeczywiście udało się im zdjąć to embargo, to dopiero mieliby kłopot. Przecież zaraz pojawiłyby się następne żądania (jak raz się udało, to czemu nie próbować więcej?). Więc jak jest optymalna strategia Unii? Taka sama, jak zawsze – gadać.
Trochę głupio opisywać ten elementarz polityki miedzynarodowej na łamach blogu „Polityki”, ale w tej branży naiwność jest na prawdę gorsza od zbrodni.
RSz. Przedstawiasz stojące przed nami wybory w stosunkach z Rosją w formie dwóch zupełnie skrajnych postaw. Mamy Rosję kochać albo nienawidzić. Słowem nie ma miejsca na kompromis. Tymczasem nie trzeba przywracać nazwy PKiN ani potępiać Estonii, ale czy Katyń należy upamiętniać akurat stawiając muzeum na wprost ambasady rosyjskiej (pomysł min. Szczygło) a pomniki armii radzieckiej usuwać za pomocą specjalnej ustawy kierowanej w trybie pilnym do Sejmu przed 9 maja (pomysł PIS). Nie pasującą nam budowę rurociągu można oprotestowywać na wiele sposobów, ale czy ma sens trąbienie o tej inwestycji jako antypolskim spisku Rosji i Niemiec? Może lepiej używać języka konkretów ekonomicznych, zagrożeń ekologicznych dla Bałtyku itd. Jeśli mamy mieć wpływ na politykę Europy wobec Rosji to musimy przekonać Europę, że nasza polityka wobec Rosji jest przemyślana, racjonalna i nie jest wynikiem ulegania emocjom. Pani min. Fotyga, która nie jest w stanie znaleźć dyplomatycznego pretekstu aby grzecznie odłożyć na później swój ewentualny wyjazd do Rosji a nałożenie embarga na polskie produkty rolne przyrównuje do wypowiedzenia wojny na pewno Europy do niczego nie przekona.
przytomny2;
Polska ma dwoch glownych przeciwnikow: Rosje i Niemcy. Po anschluss-ie do Grossdeutchland II stalismy sie wasalem jednego z nich. Pozostaje drugi , ktorego interesy mocarstwowe sa przeciwne zarowno interesom UE jak i USA. Polska jako kraj graniczny jest oczywiscie preferowanym terenem starcia dla obu systemow politycznych. Z tego wlasnie wzgledu Rosja jest naszym najwazniejszym sasiadem. Zle relacje polityczne przekladaja sie na zle stosunki handlowe. Na zimnej wojnie polsko-rosyjskiej korzystaja nasi sasiedzi z UE wypierajac polskie firmy z rynku rosyjskiego. Jedyna droga aby to przelamac jest poprawienie stosunkow z Rosja droga rozmow dwustronnych.
Pan poseł Kuchciński pochwalił dyplomatyczne zdolności min.Fotygi.
– „Mamo! Chwalą nas”
– ???
– „Wy mnie, a ja was”.
Ja tam mysle ze zamiast mowic o wojnie fotyckiej
powinnismy na rosyjskie fochy odpowiedziec
solidarna konsumpcja guzinskiego wina.
GW, Rzeczpospolita, Dziennik, Przekroj, Polityka
juz powinny propagowac haslo:
Beczka gruzinskiego w kazdym domu.
Kosciol Lagiewnicki powinien przekonac wszystkie swoje parafie do
do gruzinskiego mszalnego, torunski niech uzywa to co lubi; miczurinowskie kwasne z Czukotki.
Wasze zdrowie pije
SAPERAVI z Telavi
Pisze ,kiedy znam już wyniki szczytu w Samarze .Oglądałem konferencję prasowa z Samary za pośrednictwem TV”Planieta ”
Barosso ,Merkel w imie Europejskiej solidarnosci podtrzymali interes Polski .-kwestie mięsa .Rozmowy UE _Rosja będa opóżnione .
Teraz przychodzi czas na kompromis Polski wobec Unii w sprawie Traktatu .To będzie sprawdzian Kaczyńskich, Fotygi i PiSu w całosci. .Jeśli i wewnątrz Unii stosować bedą obstrukcję to w niedalekiej przyszlosci Polska zostanie poza jądrem Unii . Mamy czas do końca czerwca 2007 roku.
Jeśli na tzw. Pasku w TVN widze ,ze Kuchciński ogłasza Pisowski sukces w Samarze ,to znaczy ,że jest Baranem Politycznym . Szefostwo Unii nie mogło postąpic inaczej i chwała , ale Veto i niezgoda na Traktakt Niemiecki i Innych partnerów w UE ma krótkie ręce , takie jak jeden z ważnych ludzi PiSu .
Ponad miesiąc PiS z Prezydentem mają czas na podjęcie dobrej decyzji .
leo-nie-tolstoj 01,17 – nie masz racji. Rację ma, niestety jasny gwint.
Mariusz Wilk, którego bardzo cenię, A. Żebrowska, czy K. Wrubel są jak te rodzynki w ogromnym cieście prawie niewidoczne. Nie są szeroko znani ani czytani. Codzienność jest zaś taka, że giganci w rodzaju Jacka Kurskiego i wielu mu podobnych, przy każdej okazji podkreślają, jak to dobrze, jaka to radość, że udało się ruskim wsadzić patyczek w szprychy. I powtarza się to przy byle okazji, czasem wydawałoby się bez racji.
To jest jakaś podziwu godna mania. Giez odczuwający satysfakcję z tego, że ukąsił żubra. Nie po to aby przeżyć, lecz aby temu żubru dokuczyć. Humor satyra, ale nie śmieszne, tylko żałosne.
Czy my wogóle mamy jakiegoś ambasadora w Moskwie?
Bo Cioska, czy Mellera to czasem można było usłyszeć. Bardzo ich aktualnie brakuje.
Szanowni blogowicze ! Szanowny Gospodarzu !
Z innej beczki – do adherentów ” pisiej ” polityki. Wczoraj we Wrocławiu byłem na spotkaniu, na miejscowym uniwersytecie z red.A.Michnikiem. Takiego popisu chamstwa, braku kultury, nienawiści, agresji i pospolitego łotrostwa jaki dała grupa z młodzieżówki PiS-u dawno nie obserwowałem i nie słyszałem. Ich celem było przede wszystkim zerwanie spotkania, skupienia się całej sali tylko na nich i narcystyczne (a przy tym bezczelne i zupełnie durnowate) czerpanie satysfakcji z „dokopywania” Michnikowi. Jest coś niedobrego w atmosferze szczucia, w ślepej nienawiści i plugastwie słownictwa jakie obecnie królują w Polsce. Atmosfera agresji, wdeptywania „przeciwnikia” w błoto (bo każdy kto się ze mną nie zgadza, ma inne zdanie jest wrogiem, przeciwnikiem, którego trzeba zniszczyć, wdeptać w ziemie, obrazić). Zauważyłem na własne oczy – do tej pory była tylko telewizja i radio, ewentualnie prasa – tą nienawistną twarz „kaczej” Polski. W naszym kraju dochodzi do tego, że żyją obok siebie dwa narody, dwa plemiona i traktują siebie wedle zwyczajów trybilizmu plemiennego (tzn. jedno plemię chce wszelkimi siłami narzucić drugiemu – i całemu otaczającemu światu, vide Min.A.Fotyga i jej postawa – swój punkt widzenia na wszystko co mozliwe). To bardzo groźne. Od języka nienawiści łatwo dojść do czynów – zanim ręka Niewiadomskiego pokierowała pistolet w stronę Narutowicza w Zachęcie były tylko słowa, tylko atmosfera gęstniała (to ci sami albo b.podobni mąciciele, o analogicznej proweniencji co wówczas spowodowali, że we wspołczesnej Polsce z ludzi „wyłażą robaki”….). Jak pisał Tuwim: „Boga mieli na ustach, a Browning w kieszeni….”. I tak dzieje się dzisiaj.
Strach się bać.
Pozdrawiam.
PS.A.Michnik dał sobie radę bo to hiper inteligentny i światowy człowiek. Był w świetnej formie i ripostował celnie, wykazujac intelektualną miałkość i zapyzienie tych mlodych ludzi (o ile znam czasy ZMP – ono też tak zaczynało, a i przedwojenni „laskarze” zaprowadzający getto ławkowe również).
Przytomy 2,
Piszesz, że Polska i Rosja nie mają wspólnych interesów strategicznych. Pozwolę sobie mieć inne zdanie. Ten wspólny interes strategiczny – to udział w układach rozbrojeniowych i niedopuszczenie do konfliktów zbrojnych na naszym kontynencie. Akurat w Polsce to chyba nie powinno wymagać uzasadnienia.
Tymczasem nasz gwałtowny entuzjazm dla tarczy antyrakietowej – która nawet zdaniem amerykańskich ekspertów jest raczej superbiznesem dla amerykańskich firm zbrojeniowych, niż zabezpieczeniem dla kogokolwiek przed czymkolwiek -sprawia, że Rosja zaczyna się już wycofywać z zawartych układów i ponownie zwiększa nakłady na zbrojenia. Groźba konfliktu, nawet przypadkowego, znowu się przybliża.
I co my z tego mamy? Będziemy bezpieczniejsi, czy mniej bezpieczni?
agata napisala:
„Dobrze, że chociaż nie wypowiadacie się państwo na temat pani Minister Fotygi tonem jaki narzuciły GW i jej dziennikarze, którzy nie posiadają ani połowy jej wiedzy i wykształcenia. ”
Rzecz nie w tym, jakie minister Fotyga ma wyksztalcenie – choc i w tej mierze nie ma zadnego powodu przypuszczac, ze jest nadzwyczajne; dyplom Uniwersytegu Gdanskiego z handlu zagranicznego w 1980 roku to nie sa dalibog zadne wielkie mecyje. Jako absolwentka tej alma mater mniej wiecej z tego samego okresu dobrze wiem, co mowie.
Co zas do wiedzy, to byc moze wiesz cos, czego my nie wiemy. Publiczne bowiem wypowiedzi miniser Fotygi nie swiadcza nijak o specjalnie szerokich horyzontach czy rzetelnej wiedzy. Ja w kazdym razie nic takiego nie slyszalam. Chetnie uslysze jakis konkretny przyklad, ze – byc moze – sie myle; jakas rzeczowa wypowiedz wskazujaca na rzetelna wiedze. Oprocz wypowiadanych przez nos ogolnikow. Porownanie na przyklad z Rotfeldem wypada dramatycznie na niekorzysc Fotygi.
Rzecz w tym, ze minister Fotyga nie zna sie na swojej robocie: na skutecznej obronie interesow narodowych za pomoca narzedzi dyplomatycznych.
O czym swiadczy dowodnie jej rozkoszna wypowiedz z tego tygodnia o tym, ze Rosja wypowiedziala nam wojne. To jest propedeutyka zawodu, zeby takich idiotyzmow nie mowic.
witam,
Rosja to wrogie mocarstwo, nie rozumiem dlaczego w niektorych szkolach wciaz ucza dzieci rosyjskiego,dla nich to , ze Polska i Baltowie wyrwali sie z ich wplywow to rzecz , ktora sie da odkrecic, to sa bydleta dla tego rzadzil tam car, stalin a teraz Putin.W stosunkach z Rosja ” tak trzymac nie popuszczac