Front homofobów
Co łączy Wałęsę, Gowina i Rydzyka? Okazuje się, że homofobia. Żaden tego oczywiście nie mówi wprost. Podobnie jak współczesny rasista czy antysemita nie powie wprost, kim jest, tylko plecie o końcu cywilizacji białego człowieka po wyborze Obamy albo grzebie po biografiach i genealogiach.
Wałęsa niestety idzie w zaparte. Jakby nie posłuchał choćby własnego syna, nie przeczytał reakcji innych na jego obskuranckie słowa.
Gowin odnalazł w nieszczęsnej wypowiedzi Wałęsy jakieś ,,elementy” do przyjęcia. Czyli też idzie w zaparte. Chce być bigotem. Jest wyraźnie z tego zadowolony, jak Wałęsa. Tak jak był zadowolony w sejmie, kiedy dezawuował własnego lidera i szefa rządu.
Mamy więc front homofobów ponad podziałami. Przecież Wałęsa z Maryją w klapie nie zostawiał suchej nitki na polityku Rydzyku, a Rydzyk odpłacał mu pięknym za nadobne. Gowin do TV Trwam jeszcze nie poszedł, a jednak pewno by się zgodził z Rydzykiem, że związki homoseksualne są ,,dewiacją”.
Do grubiaństwa Rydzyka przywykliśmy, do niewyparzonego języka Wałęsy też, do kaznodziejstwa ministra Gowina również, ale muszę przyznać, że w trójpaku to jednak robi wrażenie. Oto robotnicy, kler, inteligencja w sojuszu przeciw liberalnej zmianie kulturowej. W dwudziestym czwartym roku od demontażu realnego socjalizmu (też generalnie homofobicznego) i w dziewiątym roku od wstąpienia do UE.
Nie szkodzi, że wielu, a może nawet większa większość narodu też w tym froncie maszeruje. Tak mają, bo to wynieśli z domu, szkoły, kościoła, gospody, Internetu i skąd tam jeszcze. Tak samo jak wynieśli stamtąd olewanie prawa i państwa. To może tłumaczyć, ale nie może usprawiedliwiać.
Nie chodzi o to, aby Wałęsa, Rydzyk, Gowin (czy ktokolwiek inny) pokochali gejów. Chodzi o to, by zrozumieli – zwłaszcza minister sprawiedliwości! – że jest moralnie obrzydliwe i społecznie niszczące okazywać publicznie pogardę ludziom żyjącym inaczej niż większość, ale przecież nie robiącym innym krzywdy i mającym te same prawa ludzkie i obywatelskie co my.
Komentarze
Obserwuję to wszystko z boku i dochodzę do wniosku, że tzw „prostemu” człowiekowi nie tyle przeszkadza sam homoseksualizm – tu codzienna tolerancja jest coraz powszechniejsza, co nagłaśnianie sprawy. Ot, niech sobie żyj ą ale żeby w oczy i uszy nie leźli. Polacy w swej masie nie mają nawet instrumentów językowych by rozmawiać o seksie. Tu się nic od czasów Boya nie zmieniło. Jest to albo język specjalistyczny, daleki od powszedniej artykulacji, albo rubaszny i niecenzuralny. I może dlatego nie umiemy rozmawiać na drażliwe tematy. Pozostaje przemilczanie. I w tym upatruję część problemu.
Wydaje się to kompletnie irracjonalne- ta postawa wobec INNYCH…..
Ale niejedno zrobi Polak- Katolik, polityk, dla poklasku tłumu.
Być może, MUSIMY kogoś nienawidzić?
Jakaś mniejszość musi być kozłem ofiarnym?
Wszyscy Ci Panowie wywołują we mnie niechęć. Gowin udaje, że jest prawnikiem. W rzeczywistości jest wtyczką Kościoła (Opus Dei?) w rządzie. Rydzyk udaje, że jest księdzem, a w rzeczywistości jest szemranym biznesmenem w sutannie. Czym się różni od pp. Gąsiorowskiego i Bagsika w kontekście choćby afery z pieniędzmi na stocznię to tego na prawdę nie wiem. Czas Wałęsy nieodwołanie minął. Jest już tylko pomnikiem.
Kraina Absurdu w pełnej krasie!
Wypowiedzi Gowina, do której odnosi się Gospodarz, nie znam, więc nie będę komentował. Nie można jednak, Gospodarzu, czynić Gowinowi zarzutu z tego, że „pewno by się zgodził z Rydzykiem” w czymś tam. Jeśli się zgodzi i ogłosi to publicznie, będziemy komentować, krytykować i ubolewać. Ale na razie zarzucanie tego Gowinowi to błąd logiczny, odwrócenie wynikania, jak w słynnym cytacie z Barei „To złodziej! I pijak. Bo każdy pijak to złodziej”.
Wszystkim chcę przypomnieć, że tolerancja nie oznacza afirmacji, a jeno zgodę na coś tam, czasami smutną zgodę. Gowin i pozostali „konserwatyści z Platformy” powinni zrozumieć, że zgadzając się na związki partnerskie, wcale ich nie pochwalają, natomiast protestując, zdają się wyznawać pogląd, że co nienazwane, nie istnieje. (Skądinąd jest to w duchu fundamentalistycznego odczytania Biblii, gdyż Bóg, stwarzając rzeczy, nazywa je.)
Wolność słowa oznacza przyzwolenie na publiczne prezentowanie poglądów i postaw, które nam się nie podobają, ba, które uważamy za szkodliwe. Ale trzeba to przypominać wszystkim stronom sporu: i Lechowi Wałęsie, który chce zamykać homoseksualistów za murem czy spychać gdzieś na przedmieścia, żeby manifestacją swojej inności nie razili jego delikatnych oczu, i tym, którzy kilka tygodni temu domagali się wyrzucenia pani Pawłowicz z pracy na jakiejś uczelni, z powodu chamskich idiotyzmów, które głosiła.
@pfg
Ależ znam Gowina od wielu lat i jego poglądy obyczajowe także! Co do reszty, zgoda. Z tym, że uważam nadal, iż osobom publicznym tak wysokiego szczebla jak Wałęsa wolno w tej wolności słowa mniej, a wypowiedzi prof. Pawłowicz w moich oczach ją dyskwalifikują jako nauczyciela akademickiego (podobnie jak poglądy ,,bruzdowe” dyskwalifikują akademicko ks. de Beriera). Jeśli władzom uczelni to nie przeszkadza, to wystawiają sobie w mych oczach złe świadectwo.
„…olewanie prawa i państwa”. To może podać Lecha do sądu za namawianie do nienawiści (żadne apele i głosy mądrych ludzi jego ani jemu podobnych nie zmienią) i obserwować państwo prawa. Tylko indywidualna odpowiedzialność karna może homofobów, rasistów…powstrzymać przed głoszeniem podobnych poglądów.
Ostatnio PiS zgłosił projekt z zaostrzeniem kar dla różnych przestępstw. Czy jest tam także coś o wyższych karach dla piewców nienawiści?
@Gospodarzu – wiem, że znasz Gowina 🙂 Jednak Gowin może sobie myśleć i prywatnie mówić, co chce, ale póki publicznie nie zgodzi się w czymś tam z Rydzykiem, nie uchodzi mu zarzucać, że „pewnie zgodziłby się”.
Nieoczekiwanie ważniejsza staje się kwestia wolności akademickich. Otóż władze uczelni mogłyby, a i to ściśle przestrzegając procedur i z wielką ostrożnością, ingerować, gdyby jedna lub drugi głosili nieprawdę w czasie prowadzonych zajęć lub w swoich pracach naukowych. Jeśli robią to poza uczelnią, wykraczając poza obszar swoich zawodowych kompetencji, niejako publicystycznie, nawet podpierając się swoimi profesorskimi autorytetami, władzom uczelni nic do tego. Każdemu wolno robić z siebie durnia. Chamstwo i niedouctwo Pawłowicz można nazwać chamstwem i niedouctwem, bzdury ks. de Beriera można nazwać bzdurami, moralną i obywatelską postawę tych państwa trzeba brać pod uwagę przy ich ewentualnych awansach i nominacjach, ale żądanie usunięcia ich z uczelni jest niedopuszczalne. Ja jestem fanatycznym zwolennikiem wolności słowa.
Co więcej, okazywanie komukolwiek pogardy jest nie tylko moralnie obrzydliwe, ale też NIECHRZEŚCIJAŃSKIE. Tyle jest u nas powoływania się na chrześcijańskie wartości – a tu co? W omawianym tutaj przypadku wartości te z jakiegoś powodu nie obowiązują? Ciekawe z jakiego?
Zestawianiem na jednym poziomie pana Gowina z Wałęsą i Rydzykiem wystawil sobie Pan Redaktor nienajlepsze świadectwo. Rozumiem, ze nerwy puszczaja i idziemy w demagogię. Czy nie nalezałoby jednak wykazac nieco wzgledów wobec swoich czytelnikow?:))
@pfg
,,fanatycznym”? No comments, to nie mój świat.
a na czym polega demagogia zestawieniu trzech postaci mówiących na ten sam temat to samo choć nieco innymi słowami?
Generalnie rzecz biorąc, dzięki tej awanturze rozpoczętej przez panią profesor Pawłowicza, mamy do czynienia z autentyczną dyskusją na tematy związków partnerskich i homoseksualizmu. To nic, że przy tej okazji musimy wysłuchiwać niewybrednych wypowiedzi, poniżających nie tylko homoseksualistów, ale także ludzi starających się myśleć rozsądnie. Dzięki temu dotarło też do niemałej grupy mieszkańców Polski, że niekoniecznie są zdani tylko na instytucję małżeństwa, a także zaczęli się zastanawiać nad rzeczywistą szkodliwością osób homoseksualnych. Do tej pory nastawienie społeczeństwa do tych problemów zmieniało się bez udziału takiej dysputy, a po niej może być tylko lepiej, tym bardziej że większość pewnie się dowiedziała przy okazji o zmianach jakie nastąpiły i następować będą w bardziej cywilizowanych krajach, z większym doświadczeniem używania demokracji. W bardziej zaawansowanych demokracjach postrzega się ten porządek jako gwarantujący równe prawa dla wszystkich, co jak widać jeszcze nie dotarło do Gowina i Wałęsy (pana Rydzyka pomijam tu nie bez przyczyny). Wałęsa nie jest groźny, co najwyżej groteskowy, ale Gowin jako czynny polityk i minister sprawiedliwości, powinien wiedzieć, że przy uchwalaniu praw musi brać pod uwagę wszystkich, nawet tych którzy nie zgadzają się z jego rozterkami sumienia (to też zresztą jest tylko cyniczna zagrywka). Zupełnym kuriozum, nawet jak na polski parlamentaryzm, jest poseł Godson, który nawet nie próbuje ukrywać skąd czerpie inspirację do swoich dyskryminacyjnych wypowiedzi, wali cytatami wprost z biblii, bo wierzy w boskie pochodzenie tego tekstu. Jak dyskutować z kimś takim?
Końcówka Pana wpisu panie Redaktorze jest sednem sprawy. Można jeszcze krócej: „żyj i pozwól żyć innym.”
Może takie starcie mentalności, swego rodzaju przesilenie jest konieczne, a kto wie czy nie korzystne, by przestać zamiatać problem pod dywan, tylko zmierzyć się z nim i zmienić ten nietolerancyjny układ.
Nikt nie staje się homoseksualista bo chce. Taki się rodzi. Równie dobrze możemy prześladować rudych, wysokich, albo brodatych. Wyglądu nie wybierali, ale zawsze znajdzie się człowiek, który stwierdzi, że takim wyglądem można „zbałamucić mi dzieci.”
Tylko po co i dlaczego? Może dlatego, że jesteśmy ksenofobami?
Tematy zatępcze się przejadły w czasach kiedy coraz więcej ludzi ma problemy pospolite wynikające z globalnej niezaradności.
Panowie magnaci bawią sie ludzką biedą i wymuszają fałszywą tolerancję
dla ich „wyszukanej” perwersji seksualnej .
Przy pomocy sądu i prawa wymusza się taką „tolerancję”.
Lech Wałęsa okazał się odporny na ten prawniczy HIV.
Myślę, że nie tylko homofobia łączy te trzy postaci. Wiele ich łączy, najszerzej głupota.
@pfg
„Ja jestem fanatycznym zwolennikiem wolnosci slowa.”
Na pewno przemyslales to dobrze?
Wolnosc slowa jak kazda wolnosc powinna tam sie konczyc gdzie zaczyna sie cudza krzywda. Slowo moze byc tak samo niebezpieczna bronia jak pistolet.
Tu nie chodzi tylko o to, ze ktos mowiac bzdury robi z siebie durnia.
Dla Ciebie moze nim jest, ale dla innych bywa idolem do nasladowania.
Ponadto wszyscy są katolikami. Jakimi to już mniejsza o to.
Panie Adamie chodzi właśnie o to by ludzie się kochali,bez względu na to jak są postrzegani . MIŁOŚĆ do bliżniego daje nam prawo nazywania się ludżmi.
Nie chodzi o to czy homoseksualiści mają jakieś prawa czy nie i czy one są naruaszane albo nie. Chodzi o to, że KAŻDY ma prawo żyć tak jak chce byleby nie robił drugiemu co jemu nie niłe.
A ja traktuję atak Wałęsy na homoseksualistów jako wtrącanie się w sprawy konklawe.
@Adam Szostkiewicz:ż
„…,,fanatycznym?? No comments, to nie mój świat….”
No, w deklaracjach to na pewno (jaki inteligent określi się jako”fanatyk” ?) ale już w realnym wymiarze Pana publicystyki całkowiciewojującej – ” misyjnej” natomiast pozbawionej zupełnie elementu analitycznego to już jak najbardziej.
„współczesny rasista czy antysemita (…) grzebie po biografiach i genealogiach.”
***********************************************************
„Jest taki ksiądz o francuskim nazwisku (…) Jak się okazuje, ma on ciekawą i długą historię rodową. Przodkowie protestanci uciekli z Francji przed prześladowaniami ze strony katolików. Przez wieki służyli Rzeczypospolitej, za co otrzymali polskie szlachectwo. Walczyli w polskich powstaniach narodowych. (…) Jaka szkoda, że ród LdB porzucił wiarę przodków.”
No, no, taki coming out…kyo by się spodziewał…
Powtórzę tu co napisałem gdzie indziej:
Z tego co można zaobserwować po wypowiedzi Wałęsy, to, może nie 95% jak on twierdzi, ale większość Polaków na pewno go popiera. W jakimś gazetowym sondażu ponad 70%.
Wygląda na to, że dobry Bóg zabrał Polakom Żydów, ale w zamian dał im gejów.
Mamy teraz ?zmodyfikowanych? antysemitów, czyli homofobów.
Lud musi mieć kogoś do nienawidzenia; ktoś musi, w jego oczach, odpowiadać za zło jakiego doświadcza. Zawsze tak było.
PS. Na przykładzie pfg widać jakie mamy pojęcie o demokracji i tolerancji.
„Wszystkim chcę przypomnieć, że tolerancja nie oznacza afirmacji, a jeno zgodę na coś tam, czasami smutną zgodę.” pisze on; To nie jest żadna tolerancja – to nic więcej jak właśnie – z takich, czy innych przyczyn – znoszenie, ze zgrzytaniem zębami, jakichś odmieńców. Człowiekowi tolerancyjnemu, po prostu, jacyś inni nie przeszkadzają.
I jeśli ktoś ma wątpliwości, to niech sobie poczyta mądrzejszych od siebie – ode mnie też, to może wtedy zrozumie o czym piszę.
Widzę, że z Gowinem można już zrobić wszystko. Red. Żakowski zwykł mu uparcie wciskać poglądy endeckie i sympatyzowanie „po cichu” z NOPem czy ONRem, chociaż minister w każdym wywiadzie podkreśla, że on z konserwatystów galicyjskich, zwolennik „jagiellońskiej” Polski wieloetnicznej i wielokulturowej. Żakowski to przeczyta (chyba) i dalej swoje, w imię starej zasady, której nie ma potrzeby artykułować. Niestety, dzisiaj Gospodarz zniża się do tej samej metody. Wie, co sobie „naprawdę” myśli Gowin lepiej od niego samego.
Śleper
6 marca o godz. 15:13
Pomimo sympatii do posła Godsona, to jego postawa najbardziej mnie zdumiewa…….
Jego współbracia od niedawna dopiero cieszą się demokracją i prawami CZŁOWIEKA w krajach Zachodu…..
Stając po stronie dzielących, zapomina chyba jak długo Biblia była podstawą do dzielenia jego współbraci w kolorze skóry, na tych z większymi i tych z mniejszymi prawami.
@Witold – po to ludzie mają sumienie, aby nie krzywdzić innych. A jeśli komuś nie starcza sumienia, po to ustanowiono prawo, aby ludzka wolność nie krzywdziła innych. Jeśli ktoś łamie prawo, może być ukarany. Jeśli ktoś ktoś poczuł się czyjąś wypowiedzią znieważony, może tę osobę pozwać do sądu – albo publicznie mu odpowiedzieć, jak to się stało w sprawie Pawłowicz czy ks. LdB. Zdaję sobie oczywiście sprawę z niedoskonałości prawa, a także z asymetrii relacji pomiędzy kimś wpływowym, kto znieważa innych, a zwykłym człowiekiem, który poczuł się znieważony, ale… Wolność słowa jest jedną z ważniejszych zdobyczy cywilizacji europejskiej i naprawdę nie warto jej ograniczać w imię politycznej poprawności czy doraźnych korzyści politycznych, bo długofalowo niesie to za sobą złe skutki.
Trzeba też rozróżniać poglądy („Marsjanie są zakałą Wszechświata”) od wzywania do przestępstwa („Spalmy dom tego Marsjanina, gdyż jest zakałą Wszechświata”). To pierwsze może być wstrętne i niegodziwe, ale tą są jednak poglądy (penalizowane w wielu legislacjach), to drugie jest podżeganiem do przestępstwa.
Jeżeli istotnie zachodzi sytuacja, w której czyjeś złe i głupie słowa są w stanie porwać innych do złego i głupiego, a niekiedy straszliwego działania, no to mamy problem – widać jest potencjał do takiego działania. Uciszenie jednego lub drugiego ideologa nie rozwiąże tego problemu, bo zaraz znajdzie się ktoś inny. Słowa ideologa można uznać za objaw problemu, tak jak słowa Pawłowicz, Wałęsy (niestety) czy innych obnażają głębię homofobii, a słowa LdB fobie i brak elementarnej wiedzy wśród ludzi Kościoła.
No i wreszcie skoro ja sam domagałem się kiedyś wolności głoszenia moich poglądów, nie mogę tego prawa odmawiać innym, nawet jeżeli zupełnie się z tymi poglądami nie zgadzam. To byłoby nieuczciwe.
@Gatsby
Ależ ja znam prywatne poglądy JG od wielu lat, z czasów kiedy jeździliśmy wspólnie na wakacje do Pewli. On był młodym redaktorem ZNaku, ja trochę starszym redaktorem Tygodnika Powszechnego.
@zza kałuży
To parafraza strony internetowej samego ks. de Beriera, przywołana jak najbardziej aprobująco. W całkiem przeciwnych celach grzebią po życiorysach antysemci.
@Agaw
a konkretnie? Jaki fanatyzm mi Pani insynuuje?
@Pan Redaktor Adam Szostkiewicz
To chyba bylo bardzo dawno odkąd Pan pisał w Tygodniku Powszechnym. No i podejrzewam, ze nie ma Pan wielu okazji do wymiany pogladow z panem Gowinem. Wprawdzie poziom Tygodnika znacznie sie obnizyl, mimo wszystko jeszcze nie dorownuje spadkowi poziomu „Polityki”:)))
Wojciech K.Borkowski
6 marca o godz. 15:22
Szanowny Panie Wojciech K.Borkowski
Podstawa dobrego wychowanie jest niezagladanie sasiadom do sypialni.
Slawomirski
Serdeczne gratulacje z okazji ukończenia studiów medycznych. No no w tym wieku…
Tylko tak tłumaczę sobie, że Wielce Czcigodny Redaktor zaczął epatować czytelników terminologią i diagnozami medycznymi (he… ha… homofobia).
Jeśli mamy już zdiagnozowanych myślozbrodniarzy, jaką Wielce Czcigodny Redaktor proponuje terapię? Elektrowstrząsy? Obóz reedukacyjny? Może są już leki na he… ha… homofobię? W końcu mamy XXI wiek.
Skorzystam z okazji, że Wielce Czcigodny Redaktor świeżo po studiach i zapytam jak nowoczesna medycyna zapatruje się na pedo- i zoofobię? Już przegłosowano coś w WHO czy jeszcze poczekamy kilka lat?
^^Cóż, jak pokazuje przykład Janusza Palikota, możliwe jest nawet nie korekta, ale diametralna zmiana poglądów i to w dużo krótszym czasie.
Lewackie patologie w Polsce nie przejdą. Poniżej opinia o patologii in-vitro.
————————————————————————————
„Opiekowałam się w USA dziećmi, których ojcowie byli „z banku spermy” i te dzieci nienawidziły swoich matek. Nie od razu oczywiście, jak były małe miały pretensje, że nie mają taty, ale potem w wieku nastu lat, odkąd załapały o co chodzi w tym sposobie „produkcji” robiły matkom prawdziwe piekło.
Matki oczywiście latały z nimi do psychiatrów, a ci rozkładali ręce – psychika młodego człowieka, który dowiaduje się, że był „robiony” na zamówienie ulega totalnemu zachwianiu. One czuły się po prostu jak przedmiot, jak kolejna zachcianka.
Utrzymuję do dzisiaj kontakt z trójką z nich i żadne nie utrzymuje kontaktu z matką, mimo że te je kochały, dbały o nie, finansowały najlepsze studia i wakacje na Bahamach. Zanim spotkałam się z tym problemem byłam za – teraz uważam, że dzieci z próbówki + samotne matki to katastrofa.”
@yoyo
proponuję empatię
Problemem nie są poglądy i przekonania, oczywiście nie mam tu na myśli poglądów skrajnych. Bo ani Pawłowicz, Gowin, Wałęsa czy Rydzyk nie mają poglądów skrajnych, ale tradycjonalistyczne. Problemem jest czy w przestrzeni publicznej można kogoś obrażać lub stygmatyzować. Przecież można w kulturalny sposób prezentować swoje przekonania bez obrażania kogokolwiek. Rzadko się zdarza żeby ktoś ze jednego plemienia politycznego odciął się radykalnie od wypowiedzi która powinna budzić wstyd i zażenowanie, zawsze znajdą jakieś „elementy” do przyjęcia. Jest takie nielubiane pojecie „poprawność polityczna”, wymyślono je chyba z powodu braku elementarnej kultury w polityce. Jak zwał tak zwał ale tego chyba dziś brakuje.
KOCHAM WSZYSTKICH IJESTEM SZCĘŚLIWY A WY.
@sugadadyy – zapytam przewrotnie: A tobie homofobi nie przeszkadzają? Jeśli nie, to nie rozumiem, przyznam się, tenoru twojej wypowiedzi. Jeśli przeszkadzają, to wedle własnych słów nie jesteś tolerancyjny.
No, chyba że homofobi nie zasługują na szlachetne miano Innego.
A mnie homofobi przeszkadzają. Przeszkadzają mi w tym sensie, że nie podobają mi się ich poglądy i sprawia mi przykrość, gdy z tryumfalnymi minami i nieograniczonym zadufaniu w sobie prezentują je publicznie. No ale cóż, są ludźmi, więc mają prawo do takich poglądów i do publicznego ich prezentowania. Moim zdaniem błądzą, nie mają racji i jest mi przykro, że mówią, co mówią. Ale mają do tego prawo i ja mogę ich krytykować, ale nie mogę ich uciszać. Na tym właśnie polega tolerancja.
Wałęsie się nie dziwię, bo prostactwem wyróżniał się od zawsze. Na początku swojej prezydentury np. coś bzdurzył o „postawieniu warsztatu na górę”, gdy go zapytano, czy żona także zamieszka w Warszawie. Potem bywało już tylko gorzej. Rydzyk z prawdziwym chrześcijaństwem ma tyle wspólnego, co ja z biznesem (bo się nim nigdy nie parałem), więc i jemu się nie dziwię. Zaskakuje mnie Gowin, bo myślałem, że oprócz salonowych manier różni się od pani Pawłowicz także poglądami. Okazuje się, że tak nie jest. Okazał się modelowym Dulskim z Krakowa.
Wypowiedzi poniżające czy/i wykluczające ze względu na orientację seksualną, to coś większego i głębszego niż „homofobia”.
Ten termin, w gruncie rzeczy nietrafny, bo tu nie chodzi o żaden lęk, a coś przeciwnego – nienawiść postulującą agresję.
Nienawiść zaś jest spiritus movens (kontr)rewolucji wobec demokracji, jaka stała się publicznym narzędziem przewrotu władzy, do którego dąży w Polsce pewna mniejszościowa część obywateli.
Demokracja legalne objęcie władzy im uniemożliwia. Zarówno ze względu na ich mniejszościowy udział w społeczeństwie, jak i prawdziwą siłę, która za nimi stoi i nimi kieruje.
Tą siłą jest rzecz jasna, KK, siejący nie od dziś nienawiść i ksenofobię z pełnym cynizmem.
Wszelkie dysputy, pomijające źródła i przyczyny tego pełzającego (na razie) rokoszu, interpretujące jego objawy naskórkowo i obyczajowo (seks), służą w istocie kamuflażowi mechanizmów i inspiratorów.
Oraz neutralizują zdolność przeciwdziałania.
Wałęsa w istocie poczuł pismo nosem, Gowin jawnie (nie trzeba go znać, aby o tym wiedzieć) reprezentuje wywrotową organizację podległą inspiratorom, inni chcą się po prostu tanio załapać na ten pociąg.
Taka jest cena wylewania demokracji i bezprecedensowego poparcia jakie władza tą drogą uzyskała, ciepłym strumieniem z kranu, napędzanym jedynie pieniędzmi z Unii.
Nazywając te objawy „homofobią” oddalamy się od wyłonienia sił politycznych, zdolnych obronić demokrację przed właściwym, źródłowym zagrożeniem.
stix
Na każdą okoliczność można znaleźć skrajne przykady, która zadowoli albo antylewaków, albo lewaków.
Jedni natychmiast „rozpoznają” bruzdę na twarzy, inni jej nie widzą.
Dlatego najbardziej idiotyczne jest mieszanie w to wszystko jakiejś urojonej „lewackiej patologii.”
Bierze aż równie idiotyczna pokusa, żeby napisać o rozliczych „patologiach prawackich”, no bo praktykującuch je duchownych trudno zaliczyć do lewaków.
@yoyo
proponuję empatię
Po pierwsze yoyyo. Po drugie zbadałam temat i ponoć w Niemczech ruszyło coś na froncie walki z zoofobią – jeszcze tylko machną głosowanko w WHO i będzie mniej nienawiści na świecie.
Po trzecie Wielce Czcigodny Redaktor używa trudnych pojęć, aż musiałam sprawdzić w słowniku – empatia to po polsku tchórzostwo, konformizm, świergolenie, takie klimaty. Przedwczoraj chodziło o zniesienie penalizacji homo. Wczoraj o tolerancję. Dziś o „związki”, a redaktor Żakowski szepnął mi właśnie na uszko, że jutro będziemy wdrażać adopcję dzieci. Staram się dotrzymać kroku postępującemu postępowi, w trudnych chwilach biorę za wzór redaktora Lisa. Kilka miesięcy temu napisał na swoim parówkowym portalu, że dziś postulat adopcji dzieci przez homo wydaje się mu dziwny, ale jest pewien że jutro wyda się mu normalny. Empatia jak się patrzy!
Wszyscy uporczywie pomijają część wypowiedzi pana Wałęsy – powiedział „jestem synem kościoła”
Poza dyskusją jest jego religijność. Nie ma tu znaczenia Rydzyk z Torunia inny Książe koscioła z Krakowa czy Warszawy.
Jako syn kościoła mówi dokładnie to co pisze Papież!
Jeśli przekonanie zmieni Papież, jestem głeboko przekonany że zmmieni je również pan Prezydent Wałęsa.
Więc może tak z pretensjami pod inny adres wielce szanowni interlokutorzy…?
Dodajmy do tej trójki panią poseł Pawłowicz i pana posła Godsona.
Nietolerancja jest wprost skorelowana z deklarowaną religijnością. Właściwie z arogancją wynikającą wprost z wiary, że ma się rację. Prawo, a wręcz obowiązek decydowania za innych i w imieniu innych co jest słuszne, dobre i sprawiedliwe. Homoseksualiści są akurat świetnym celem, dla bigotów, mogą sobie na nich do woli poużywać, bo ogół społeczeństwa traktuje ich co najmniej podejrzliwie. „Religijni” z przyjemnością pieką dwie pieczenie na jednym ogniu. Walczą o głosy i dają wolność swojej prawdziwej naturze.
Cała ich pryncypialność moralna znika kiedy „grzech” popełnia większość społeczeństwa. Żaden polityk nie potępia seksu pozamałżeńskiego. Głosy ważniejsze od zasad.
@yoyo
Każdy ma taki słownik, na jaki zasługuje.
KOCHAM WSZYSTKICH JESTEM SZCZEŚLIWY A WY .Postrzegaj ludzi nie jako symbole lecz jak prawdziwych ludzi pełnych siły i słabości,dziwactw i sprzeczności,niesamowitych zdolności i strasznych wad-takich jak ty.To esensja życia.
yoyyo!
„aż musiałam sprawdzić w słowniku ? empatia to po polsku tchórzostwo, konformizm, świergolenie” – podaj nazwę tego słownika, albo się nie kompromituj.
Nie mam nic przeciw komukowiek, ale to lobby gejowskie, uprawiane ostatnio w Polsce, powinno się skonczyc. kraj upada, a oni beda sie kłucic o sformułowanie tego albo tamtego zdania… Swoją drogą to nie Wielka brytania by zamiast pisac matka, ojciec, pisac w dokumentach rodzic nr1, rodzic nr2… TU JEST POLSKA, KTO DBA O WARTOSCI RODZINNE, NIE ZNACZY ZE JEST HOMOFOBEM!!!
Z Lechem Wałęsom zgodzi sie w tym przypadku 95% Polaków, a te 5% co chce tęczowego swiata, niech se go tworzy w domu, a nie wpieprza sie w świat NORMALNYCH ludzi…
TO NIE HOMOFOBIA, tO ZDROWY ROZSĄDEK!!!
pozdrawiam HETEROFOBÓW:)
PIS_mak
6 marca o godz. 20:24
O ile pamiętam, w trakcie antyżydowskiego kazania, wygłaszanego w kościele przez Jankowskiego, Wałęsa akurat drzemał i nie słyszał…….
Drzemka w trakcie mszy?
Zaiste, niezły sposób uczestnictwa w podobno podniosłym misterium….
Katolicyzm koniunkturalny nie jest wynalazkiem współczesnym.
Liczy sobie kilka tysięcy lat ten PRAGMATYZM w stosunku do WSZYSTKICH religii. Zawsze na nadgorliwości można zrobić kasę.
zwykły
6 marca o godz. 22:05
Kraj upada, bo co roku przeznacza na utrzymanie kleru i związanych z nim instytucji ponad pięć miliardów zł.
A efektów w przyroście moralności i uczciwości- brak…..
Kraje protestanckie, nie łożące na Watykan, mają się jakby lepiej.
Jak to wytłumaczysz?
Ateistyczne Czechy, protestancko- agnostyczna Skandynawia, są w lepszej sytuacji niż katolicka Irlandia, Włochy, Hiszpania.
O prawosławnej Grecji nie wspominając.
Przypadek?
Tak, Panie Redaktorze Szostkiewicz, jeszcze więcej demagogii, insynuacji, wszak walczy Pan w słusznej sprawie, a słuszny cel uświęca środki
stix
6 marca o godz. 18:09
Szanowny Panie stix
A czy ktokolwiek z nas pytany byl o zgode przed przyjsciem na swiat? In vitro nie ma z tym nic wspolnego. Samotne kobiety maja dzieci w sposob naturalny, poprzez adopcje czy dzieki in vitro. Kazdy z nas znajduje swoja droge przez zycie. Jedni cierpia wiecej inni mniej ale wszyscy cierpia i cierpieniem jest czytanie panskich pogladow.
Slawomirski
Panie Adamie
Skoro oni to wynieśli z domu, szkoły, kościoła, podwórka, gospody itd, to powiedzmy to sobie bez zbędnych ogródek – oni to wynieśli z Polski.
Polska właśnie taka jest – prostacka, homofobiczna, zaściankowa, anty, przeciw, w poprzek.
Kiepsko słuchac i patrzec jak Wałęsa dewastuje resztki swojego dobrego imienia, ale cóż – robi to własnoręcznie i ochotnie. Nic w tym dziwnego o tyle, ze właściwie od zawsze taki był, tylko czego innego wtedy w nim szukaliśmy. Teraz, w kapciach, objawia światu z zadowoleniem swoje autochtoniczne ja.
Cały tej trójpak robi wrażenie, ale ponieważ to Polska, więc sami sobą przed sobą robimy to wrażenie. To szczere,polskie, nasze gęby.
@Adam Szostkiewicz:
yoyyo, nie yoyo 😉
Jeśli chodzi o empatię, miałam okazję poznać definicję nieco inną od wcześniej podanej. Mianowicie, Wyjątkowo Intensywnie Kantujące Internautów źródło* podaje co następuje:
„Empatia (gr. empátheia „cierpienie”) ? w psychologii zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób (empatia emocjonalna), umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość (empatia poznawcza).”
Na przykład na empatię mogłaby się składać świadomość, że nie wszystko co mi się nie podoba musi być złe dla pozostałych (czy też złe w samej swojej naturze), i że nie wszyscy postrzegają świat tak jak ja (lub że inne sposoby postrzegania świata są gorsze). W istocie, myślę, że takie coś mogłoby całkiem nieźle walczyć z tą… homeopatią czy jak jej tam. 😉
Zaś co do wypowiedzi wyżej wspomnianej osoby, w której padały określenia takie jak pedofobia czy zoofobia, nie bardzo orientuję się w stanowisku WHO na ten temat, jednak nie bardzo wiem co ma lęk przed dziećmi / zwierzętami wspólnego z agresją wobec osób nieheteronormatywnych (wybacz kolejne zawiłe słowo, ale obawiam się, że znajomość terminologii dotyczącej przedmiotu dyskusji jest dość kluczowa, jeśli chce się w niej brać udział).
Nieco bardziej na poważnie, istnieje dość zasadnicza granica pomiędzy homoseksualizmem a pedofilią czy zoofilią, która daje solidną podstawę, żeby zaakceptować pierwsze, a odrzucić pozostałe. W przypadku związku homoseksualnego można stwierdzić, czy składa się z chętnych, świadomych i dojrzałych psychicznie partnerów i czy to, co robią między sobą, stanowi istotne zagrożenie dla którejś ze stron. W drugim przypadku świadomość, dojrzałość psychiczna i bezpieczeństwo stoją pod sporym brakiem zapytania nawet jeśli teoretycznie wyrażana jest chęć, a w trzecim i tego nie da się określić.
Innymi słowy, wśród par homoseksualnych da się stworzyć warunki, w których to co partnerzy robią między sobą najprawdopodobniej nie zaszkodzi żadnemu z nich, natomiast w pozostałych przypadkach takiej pewności (na chwilę obecną?) nie da się uzyskać. Być może to rozumowanie wydaje się cokolwiek pokrętne, lecz wywodzi się z, mam nadzieję, zrozumiałej zasady, że realizacja własnych pragnień nie może wiązać się z krzywdą innej osoby.
(niby proste, a jednak nawet od takiej zasady potrafiłabym wskazać wyjątki: chociażby krzywda pojmowana jako dyskomfort związany z istnieniem tych bluźnierczych par jednopłciowych; tak samo jak poza granicą tolerancji jest tolerancja wobec nietolerancji)
Przy okazji, jakoś nie dostrzegam tego staczania się moralnego przez homoseksualizm i pedofilię do zoofilii, jaki to scenariusz często zdają się kreować przeciwnicy związków homoseksualnych (albo przynajmniej nawiązywać do niego). Ba, jakimś cudem ta galopująca liberalizacja która prowadzi do uznania małżeństw jednopłciowych czy adopcji dzieci (czego też nie uważam za coś złego; o ile dobrze mi wiadomo, praktyka nie wykazała, żeby dzieciństwo w takiej rodzinie wiązało się z gorszym czy nietypowym rozwojem) nadal nie doprowadziła nawet do legalizacji tego i owego z dziećmi; wiek osiągnięcia pełnoletniości jest nawet wyższy niż np. w takim średniowieczu. Dlatego też nie przekonują mnie porównania do pedofilii i zoofilii; jakkolwiek chętnie umieszczane są z homoseksualizmem we wspólnej kategoii zbrodni przeciw naturalnej seksualności, to kompletnie inny rodzaj czynów.
*nawiązuję tutaj do cioci WIKIpedii, której wiarygodność jest często podważana ze względu na sposób tworzenia haseł
Nieopatrznie, bez odświeżenie umiesiłem pod poprzednim felietonem, więc pozwolę sobie powtórzyć:
Przyniósł mi pracownik zwolnienie poszpitalne, trafił tam zawiesiony karetką wezwaną ze względu na wysoką gorączkę, ostry ból okolic brzucha i finał w postaci filmowego omdlenia ? jak rzekła jego żona.
Po czterech dniach, jak to mówi mój przyjaciel, mimo postępu medycyny i starań lekarzy pacjent przeżył i ozdrowiał. Opuszczając szpital udał sie po wypis, pokornie swoje odczekał i w końcu szczęśliwy z dokumentem w ręku chce opuścić szpital, ale czyta co tam zapisano.
No i szok, niesforny pacjent odszukuje ordynatora i pyta o co chodzi z tym co w treści, która brzmiała: usunięcie wyrostka robaczkowego,
– na co ordynator: w czym problem?
– pacjent: panie doktorze, ale mój wyrostek został usunięty co prawda w tym szpitalu ale 20 lat temu,
– na co lekarz: a robi to panu jakąś różnicę?
Co państwo na to, na wszelki wypadek zrobiłem sobie skan wypisu.
pozdrawiam
Gdzieś mi przemknęła przed oczami wypowiedź jakiegoś prawaka, który stwierdził że cywilizacja europejska opiera się na trzech filarach: greckim, chrześcijański i rzymskim. Pominę definicję cywilizacji, która mnie akurat kojarzy się z dorobkiem materialnym a nie kulturowym i do niej zwłaszcza trzeba się odnieść. W wianie kultury greckiej otrzymaliśmy akceptację związków homoseksualnych, które wcale nie musiały wynikać z determinantu nadanego przez naturę. Nikogo to specjalnie nie dziwiło, a wręcz odwrotnie, nadawano tym związkom wagę wręcz racji stanu, gdy chodziło o słynne związki zbrojne, a powszechnie w kształtowaniu dzielności (specyficznie pojmowanej przez starożytnych) młodzieńców. Z dzisiejszej perspektywy wydaje się to co najmniej dziwne, jeśli nie podpadające pod paragraf molestowania lub pedofilii. Skoro więc mamy już ten filar, do którego tak chętnie odwołują się prawacy, to skąd się bierze w nich obrzydzenie i zwierzęca nienawiść do homoseksualistów?
Zamiast pielęgnować antyczne osiągnięcia kultury europejskiej, katoliccy troglodyci zachwycają się prymitywnym tekstem koczowniczych plemion, które ubzdurały sobie, że jakiś bóg obiecał im Palestynę. Pech chce, że ta Grecja, Rzym i chrześcijaństwo tak się poprzeplatały z tą prymitywną księgą i jej autorami, że prawak nie potrafi z tego korkociągu wyjść cało, więc tak kompiluje te związki, żeby mu zawsze wychodziło równanie: pedał= żyd (małą, bo o wyznanie chodzi).
Oj Panie Redaktorze, podobnie jak już wspomnieli moi przedmowcy, chyba się troszkę w tych ocenach Pan zagalopował. Co do Pana Wałęsy czy ks. Rydzyka zgodzę się. Niemniej jednak nie wkładałbym do tego duetu min. Gowina, już chociażby ze wzgl na język, jakim wyraża swe poglądy. To nie jest język nienawiści czy obrazy, nie budują te wypowiedzi barier. Można się z Gowinem nie zgadzać ale nie można mu zarzucić obrażania kogokolwiek. To, Panie Redaktorze, nie ta szuflada. I, podobnie jak ktoś tu zaznaczył, tolerancja to nie identyfikacja. Tolerować oznacza coś znosić (nie w znaczeniu anulowania). Jeśli ja wyrażam jakiś negatywny pogląd na czyjś temat nie oznacza to równocześnie że ja go obrażam. Jest Pan polonistą powinien Pan zatem wiedzieć, gdzie w języku przebiega granica pomiędzy obrazą a krytyką. Kiedy używa się formuł obraźliwych („pedały”) lub mówi się o umieszczaniu kogoś „za murem” to jest ewidentna obelga. Jeśli jednak wyraża się niezgodę na to, aby zrównać instytucję małżeństwa i związków homoseksualnych, to w tym nie ma żadnej obrazy ani pogardy! Demokracja i wolność słowa dopuszczają krytykę a eliminują pogardę i obrazę. W Grecji gdzie powstawały zalążki demokracji dopuszczalna była krytyka ale równocześnie uczono retoryki właśnie dlatego, aby eliminować z demokracji zachowania czy wypowiedzi poniżające kogokolwiek. Analogicznie w czasach Oświecenia – gdzie lekka intelektualna ironia miała podobne zadanie.
Ps. Jestem jednak dobrej myśli. Sądzę że zarówno co do języka jak i pewnego status quo odnośnie związków partnerskich uda się znaleźć porozumienie; wypracować jakieś wspólne stanowisko. Trudno bowiem od państwa, które uczy się demokracji od 20 lat wymagać, aby nauczyło się jej w takim samym stopniu jak kraje które miały na to więcej czasu. To będzie co prawda bardzo trudny proces i – jak pokazał przykład Pana Wałęsy – obalający pewne mity, niemniej jednak chyba niezbędny. Poza tym jak uczą dośw innych krajów, demokracja nie jest raz ustalonym porządkiem lecz sama w sobie jest pewnym procesem; czymś, co się wydarza…
Czy Gowin jest homofobem… ja rozumiem, że ładnie pasuje do triady, jako inteligent z robotnikiem i księdzem, ale sam mówi w wywiadzie dla Liberte co innego: „Uważam, że sprawa orientacji seksualnej jest osobistą sprawą każdego człowieka. Szczerze, homoseksualiści ani mnie grzeją, ani ziębią”. Już samo to, że używa pojęcia „orientacja seksualna”, którego wystrzegają się politycy PiS czy Solidarnej Polski, świadczy o nim pozytywnie. Ja się w wielu punktach z Gowinem nie zgadzam, ale nie jest to człowiek całkowicie odporny na debatę, dyskusję. Etykietowanie go słowem „homofob” jest może efektowne, ale chyba to przesada.
W myśl teorii ewolucji, małpy powoli odchodziły od małpich zwyczajów, nabierając rozumu i „postawy kroczącej”; rozwijając szeroko rozumianą kulturę- w tym, m. in. empatię wobec innych, tak -ostatecznie doszło do zaistnienia człowieka; „człowieczeństwa”, potem chrześcijaństwa! W myśl teorii kreacjonizmu, sam Pan Bóg ulepił człowieka, tchnął w niego życie i duszę( niby samego siebie t.j.-ducha) a, de`facto- wyszły mu małpy, nie uznające zdania innych, walczące o wpływy i „swoje racje” dbające o poszerzenie swego terytoriom(coś na wzór „kościoła”)!-Wyszły Mu małpy, uznające swoją wyższość wobec innych, jeżeli tylko prymitywnie,t.j. małpio- okrzykną ,że one z Bogiem, to On z nimi (i wymyślą idiotyczne prawa naturalne); to ich zdaniem, reszta- ot, niegodne Pana i nich, dno(w ich małpiej interpretacji ,przykazania miłości Boga i bliźniego, jakże niezauważalnego przez małpich biskupów , większość kleru i prawdziwychpolakówpatriotówkatolików oraz wielu katolików w świecie)! No to dziwi się Pan wymysłom uniżonych, niby- katolików, dziś eksponowanych? Czy oni zetknęli się z nauką miłości Boga i bliźniego(!),szanowania braci(jacy by nie byli) według nauki Pana-Jezusowej(?)-Czy zapoznali się oni z: Tischnerem, Życińskim, Bonieckim i b. wielu,wielu innymi oddanymi Panu, których rydzyk i Michalik nawet nie dostrzegają, w swej małpiej naturze?Ci ostatni, budują twierdzę odpierającą jakieś wyimaginowane ataki „antykatolickie”, ignorując ludzkie, życiowe problemy(aborcja, in vitro, związki partnerskie)- usztywniając się w nietolerancji , potępianiu, lżeniu, oczernianiu bliźnich w imię Boga i Syna i Ducha Św.!
Dziś, w środę, w Tygodniku Powszechnym ukazał się następny artykuł o . Wiśniewskiego. Na koniec, przeprasza on za obszerność tego artykułu! A moim zdaniem, ojciec tylko powierzchownie „liznął” istotę problemu! Albowiem prymitywizm polskich biskupów i przeważającej reszty kleru, sięga dna. On jeden(także Pan, redaktorze,ale tylko tu, na łamach blogu!) głośno, może poza prof. Luftem,którego rzadko kto dostrzegł -wszem wobec, wypowiedział się o kondycji KK w Polsce! Tylko, że i on ,zajął stanowisko w TP(tj,mediach „mętnego nurtu” jak chcą imbecyle) Inteligencja katolicka in gremio, albo-niczym Gowin ulega szantażowi K.K.-albo chowa głowy w piasek i psioczy po cichu! A problem jest niezwykle nabrzmiały! Albo, biskupi szerzą wiarę, nie wplątując w to Państwo,albo kręcą lody pod dyktando rydzyka! Biskupi -wielu-swymi nieodpowiedzialnymi, politycznymi,prymitywnymi-pod dyktando redemptorystów wystąpieniami, odstręczają ludzi od kościoła, żądając by to nie oni a Państwo chrystianizowało naród, finansując naukę religii, nie uczyło etyki,szczodrze finansując Kościół i stanowiło ustawy, zgodne z ich, biskupów, postrzeganiem świata! Furda innowiercy, ateiści, grzesznicy! To nie bliźni.To potępieńcy .To byle co, czego dostrzegać nie godzi się,wręcz gardzi się . Oni to wiedzą lepiej od samego Pana Boga . Co im tam Chrystus, żyd jakiś, z jego miłosierdziem i zdaniem „kto pierwszy bez grzechu, niech rzuci kamieniem”! To „Oni”, są od potępienia każdego, kto nie z nimi bo Chrystus był sobie, oni zaś, są tu i teraz i „dysponują „boską wiedzą, wiedzą „objawioną” im i tylko im! A Idioci, niech boją się ich orzeczeń i pieprzą co ślina na język przyniesie, byleby być w zgodzie z „>wiarą< prymitywnych biskupów" po co myśleć, Pismo św. starać się rozumieć!? Jeśli będę ,ot- jak sami biskupi i jak oni ode mnie oczekują: wredny, nietolerancyjny, poniżający bliźnich, nie uznający praw innych,opluwający ,oczerniający "nienaszych", lżący nieuległych biskupom,zbawienie wieczne osiągnę w imię Ojca i Syna i Ducha św.
„…Tak samo jak wynieśli stamtąd olewanie prawa i państwa. To może tłumaczyć, ale nie może usprawiedliwiać.
jest moralnie obrzydliwe i społecznie niszczące okazywać publicznie pogardę ludziom żyjącym inaczej niż większość, ale przecież nie robiącym innym krzywdy i mającym te same prawa ludzkie i obywatelskie co my…”
Niestety wraz z tolerancja dla homoseksualistow bynajmniej nie pojawia sie szacunek dla prawa i panstwa – insynuacja przez laczenie przywar wyrazna.
Narazie osoby o pogladach konserwatywnych i tradycyjnych z natury rzeczy maja wiekszy szacunek do autorytetow – prawa i panstwa (mam nadzieje, ze na to zasluguje) rowniez.
Liberalizm obyczajowy kojarzy sie bardziej z indywidualizmem i relatywizmem szkodzacym autorytowi panstwa budowanym czy sie na to zgadzamy czy nie na pewnym fundamencie hierarchicznym.
Jezeli chodzi o te tzw. pogarde , ktora wpycha w usta innych redaktor Szostkiewicz to jest to kolejna z wielu insynuacji.
Mozna pewnych postaw nie popierac lub nawet nie lubic.
Moze kogos calujaca sie para dwoch nieogolonych facetow odpychac – I nic biedaczek na te odraze choc strasznie by chcial…poradzic nie moze (taki z niego „cwok” jak pisze redaktor – „odrazajacy moralnie”… chcialby byc moralnie akceptowalny przez redaktora ale nie daje rady bo mu sie robi nie dobrze).
Nie jest to od razu POGARDA!
Czekam na kolejna parabole redaktoraz rownujaca homogfobie z faszyzmem – nie jest to przeciez takie trudne.
Insynuje co moze napisa co Pan Szostkiewicz zachowujac obecna „metode” insynuacji:
„…domyslam sie co mysli Gowin bo go znam – jezdzilem z nim na wycieczki… nie lubi homoseksualistow jak Hitler – wiec na pewno jest krypto-nazista”…itd itd.
Och, nie ma nic piekniejszego niz katolicy nagminnie klamiacy, ze oni przeciez nie nienawidza, oni czlowieka kochaja jak Jehowe!
To co kto lubi robic w sypialni przy zgodzie partnera lub partnerow powinno zostac w sypialni.
To sprawa PRYWATNA i nie powinna stac sie podstawa platformy politycznej.
Moze byc tolerancja ale nie homoseksualizm.
To duza roznica.
Zamilowania seksualne to dziedzina zycia, ktorej nie powinno sie afiszowac – no chyba, ze jest sie ekshibicjonista i wtedy
to tez moze byc dla wielu naturalny pociag, ktoremu nie moga sie oprzec… ale z przyczyn spolecznych ekshibcjonistow chyba nie zaakceptujemy.
Czy w ogole powinno nas interesowac czy nasz posel lubi najbardziej stopy swojej zony czy zapach marynarki sasiada?
Zolnierz, posel, dziennikarz itd. to pewne zawody czy spolecznie pelnione funkcje – jakie znaczenie moze miec czy jest to posel heteroseksualista czy czarnoskora blondynka?
Kilka uwag uogólniających patologię
Politycy czy celebryci polityczni ?
W czasach kiedy nie było telewizji, w co trudno dzisiaj uwierzyć, polityczna kariera przyciągała ludzi o innej osobowości, różnej od tej, którą w politykach poznajemy obecnie. Taki kandydat na polityka musiał dawniej odbywać praktykę na zebraniach politycznych , rautach i wiecach.
Od kilkudziesięciu lat politykę zawłaszczyły media, które eksploatują telewizyjne gaduły, wypełniając nimi czas antenowy.
Łatwość formułowania opinii poprawnych politycznie, cynizm i bezczelność są najważniejszymi atutami obecnych kandydatów na polityków. Polska telewizja codziennie dokumentuje te recytatorskie popisy polityków z „najwyższej” półki. W polskich telewizjach komercyjnych, które nie mają nadmiaru pieniędzy na ciekawe programy uczące wrażliwości, czas antenowy wypełnia się „mieleniem ozorami” za stołem wypełnionym złotoustymi gadułami.
Polityk pojawiający się w telewizji systematycznie, staje się ofiarą nałogu oglądania siebie na „małym”, teraz już 60 calowym ekranie. Uzależnienie od telewizji zmusza współczesnego polityka do ciągłego wyczekiwania na telefon ze stacji. Taki „męczennik” sprawy narodowej nie może oddalać się zbytnio od studia telewizyjnego nadającego programy ogólnopolskie.
W Polsce, te duże stacje telewizyjne mieszczą się w Warszawie, więc kandydat do kariery politycznej musi być związany z Warszawą na stałe. Polityczny karierowicz szybko zapomina, że do Sejmu dostał się głosami wyborców z Łodzi czy innych zapomnianych rejonów Polski. Wyborcy z tych okolic, oddalonych od Warszawy, muszą zapomnieć o „ambitnych” politykach, których wybrali z nadzieją na poprawę własnego losu. Prawdziwie „zapracowanych” polityków można spotkać tylko w studio telewizyjnym. Także ambitni politycy, którzy znudzili się na politycznej emeryturze, również wracają do studia telewizyjnego z „rewelacyjnymi” pomysłami naprawy Rzeczpospolitej.
Kombatant polityczny Aleksander Kwaśniewski – obecnie z „Ruchu Kwaśniewskiego”, zaprosił Palikota z Ruchu Palikota i towarzysza Siwca – obecnie z „Ruchu Siwca”, na telewizyjną konferencję, podczas której ogłoszono powołanie do życia „Europy Plus”.
Ten polityczny projekt umożliwiający dyrygowanie lewicą i wskazywanie kandydatów do PE, miał zjednoczyć całą lewicę, z którą trójka pomysłodawców miała się porozumiewać za pośrednictwem posła Kalisza z SLD.
„Nie potrzebujemy żadnych łączników”- tak Leszek Miller z SLD podsumował pomysł Aleksandra Kwaśniewskiego. Przewodniczący SLD dodał: „My nie możemy zniżyć się do poziomu uprawianej przez Palikota polityki, do tego poziomu zachowania się …Nie możemy akceptować słów, że pani Nowicka chciała być zgwałcona, a premier Tusk zlizuje śmietanę z kolan kardynała Nycza. Uważamy, że jest pewien pułap, poza który nie wolno wychodzić – i my na pewno nie wyjdziemy”.
Wypowiedź Leszka Millera zakończyła działalność „Europy Plus”.
Być może będzie reaktywacja telewizyjna tego pomysłu ponieważ celebryci polityczni nie ustępują tak łatwo.
Bardzo rzadko zdarzają się jednak wypowiedzi politycznie niepoprawne.
W zeszły tygodniu doniesienie do prokuratury na byłego prezydenta RP złożył Ryszard Nowak, szef Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą.
Zarzuca on Lechowi Wałęsie „publiczne propagowanie nienawiści do mniejszości seksualnej”. Były prezydent i laureat Nagrody Nobla powiedział: „homoseksualiści powinni w polskim Sejmie siedzieć w ostatniej ławie plenarnej lub nawet jeszcze za murem”. Dodał jeszcze: „Ja sobie nie życzę, żeby mniejszość seksualna, z którą się nie zgadzam wychodziła na ulice i moje dzieci i moje wnuki bałamuciła jakimiś tam mniejszościami. Oni muszą wiedzieć, że są mniejszością i muszą się do mniejszych rzeczy przystosować. A nie wchodzić na największe szczyty, na największe godziny, największe prowokacje, żeby psuć tych innych, albo wybierać z tej większości. Nie zgadzam się z tym i nigdy z tym nie zgodzę”- koniec cytatu z wypowiedzi Lecha Wałęsy.
Jak nas poinformowała gazeta.pl, do wypowiedzi byłego prezydenta odniósł się Jarosław Gowin /PO/. Pytany, czy zgadza się z wypowiedzią Wałęsy, odparł, że były w niej dwie warstwy.- Jedna kompletnie nie dająca się obronić, to ten taki żart, ale bardzo niefortunny o tym murze. Potem Lech Wałęsa tłumaczył to już nieco bardziej przekonująco. Natomiast była też ta warstwa pierwsza, w której Lech Wałęsa mówił o ogromnej propagandzie śrdodowisk homoseksualnych, które próbują niehomoseksualnej większości narzucić swoje standardy i tu uważam, że pan prezydent Wałęsa ma rację.
Tak to podsumował minister Gowin.
We wtorek wieczorem Ruch Palikota złożył u marszałek Sejmu Ewy Kopacz projekt uchwały „w sprawie wypowiedzi Lecha Wałęsy podważającej zasady porządku konstytucyjnego Rzeczpospolitej Polskiej”.
Czy nastąpi dalsza wymiana poselskich propozycji kolejnych uchwał, to przekonamy się tej wiosny. Oby to nie była Wiosna Ludów?
W Polsce bezrobocie zbliża się do nowego, rekordowego pułapu, a posłowie doskonalą się w dyskusjach z kolegami z ławy poselskiej w czasie nieustających pogaduszek telewizyjnych.
Życie przerosło kabaret.
7 marca 2013
http://www.wojciechborkowski.com
To, co ktoś praworządnie robi w łóżku, nie powinno być przedmiotem wartościowania go jako obywatela.
Ani jako represja, ani jako przywilej.
Ale są też inne formy bytowania wspólnot, niż cywilizacja demokratyczna.
Nasze szanse na rolę światowej enklawy turystyki ekstremalnej do światów zaginionych, rosną.
Pozostaje sprzedawać bilety.
@pfg
6 marca o godz. 19:05
Jeśli Pan udowodni, że z homofobią się człowiek rodzi – to ją zaakceptuję. Póki co jej nie toleruje. A propos swobody wyrażania się i wolności słowa, wobec bliskich też pan ją stosuje, jeśli tak, to są wybitnie tolerancyjni.
@Torlin, Ala
Przepraszam, że zapytam, ale dlaczego usiłujecie do końca skompromitować ten blog i target tego bloga? Bawi mnie to całe rytualne antyhomofobiczne oburzanko i żartuję sobie z was jedynie. Naprawdę sądzicie, że bez słownika nie wiedziałabym co to empatia albo heteronormatywność? Nie studiowałam „genderu”, ale znam podstawy żargonu współczesnych hunwejbinów.
@W przypadku związku homoseksualnego można stwierdzić, czy składa się z chętnych, świadomych i dojrzałych psychicznie partnerów i czy to, co robią między sobą, stanowi istotne zagrożenie dla którejś ze stron. W drugim przypadku świadomość, dojrzałość psychiczna i bezpieczeństwo stoją pod sporym brakiem zapytania nawet jeśli teoretycznie wyrażana jest chęć,
Na moje nieuzbrojone oko czai się tu zakamuflowany szowinizm gatunkowy (jak można tak arbitralnie orzekać czy Azorek jest czy nie jest świadomy i dojrzały???) ale mogę się mylić 🙂 Niech wypowie się Gospodarz, w końcu studiował ostatnio medycynę.
@wśród par homoseksualnych da się stworzyć warunki, w których to co partnerzy robią między sobą najprawdopodobniej nie zaszkodzi żadnemu z nich
Dobry pampers najprawdopodobniej nie jest zły. Lubię ludzi z takim specyficznym poczuciem humoru.
@Śleper Zamiast pielęgnować antyczne osiągnięcia kultury europejskiej, katoliccy troglodyci zachwycają się prymitywnym tekstem koczowniczych plemion, które ubzdurały sobie, że jakiś bóg obiecał im Palestynę
Powiało tolerancją. Chwilkę, muszę dojść do siebie.
Oświeceni troglodyci zachwycają się dogmatem 6mm. Każdy ma swoje kółko zainteresowań.
@piotr toruńczyk de`facto- wyszły mu małpy, nie uznające zdania innych, walczące o wpływy i ?swoje racje? dbające o poszerzenie swego terytoriom(coś na wzór ?kościoła?
Obecnie najpotężniejszym kościołem jest kościół dogmatu 6mm. O ten chodziło?
„te same prawa ludzkie i obywatelskie co my” raczej więcej praw i to takich których my nie mamy bo i też nie chcemy.
Zwykły pisze: z Lechem Wałęsom; i wszystko jasne.
Tu raczej chodziło o wyciągnięcie pieniędzy od szpitali. Żeby mieć kontrakt z NFZ, trzeba było przystąpić do CPR (Centrum Powiadamiania Ratunkowego). Każda karetka musiała wyposażyć się w odpowiedni sprzęt umożliwiający łączność z tym centrum. Koszt to około 10 tys. złotych od jednego ambulansu za GPS, drukarkę i pager… A to wszystko nagminnie się psuje. Do tego dochodzi abonament – my mówimy haracz – 200 złotych dziennie od jednej karetki. Efekt? Szpitale zmniejszają ilość karetek, bo nie stać ich na abonament.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Lekarz-pogotowia-obnaza-kleske-sluzby-zdrowia,wid,15391724,wiadomosc.html
==============
Do poprzedniego tematu……
Jak nie wiesz o co chodzi, na pewno chodzi o pieniądze.
A człowiek?
Zrobi się nowe dzieci- na Zachodzie……
Ps.
Niezłe koszty nabijane przez firmy….
pfg,
To co uprawiasz, ja nazywam chłopską filozofią; argumenty chłopka roztropka.
@Kasa – no tak, tolerujemy tylko tych, których poglądy są nam jakoś miłe i bliskie. A tych z poglądami brzydkimi, wstecznymi i budzącymi naszą repulsję nie tolerujemy. Taka jest nasza tolerancyjność. Oczywiście, jesteśmy ludźmi cywilizowanymi, więc nikogo nie będziemy przemocą niszczyć, ale takich homofobów warto by zamknąć za jakimś murem lub wypchnąć na przedmieścia, nieprawdaż?
Związki partnerskie są pewnym pomysłem (dla mnie nie najszczęśliwszym) wikipedia podaje ” usankcjonowany prawem związek cywilny dwóch osób dowolnej płci”
A wiec nie chodzi tu o rodzaj małżeństwa między osobami tej samej płci. Tu chodziło o nadanie praw takim związkom z różnych przyczyn.
Wniesienie tego pomysłu do sejmu rozpoczęło lawinę dyskusji o gejach , lesbijkach i że państwo chce zrównać małżeństwa dotychczasowe ze związkami między osobami tej samej płci i zrobiła się „burza w szklance wody”. Zamiast o zasadności takiego rozwiązania prawnego jego korzystnych i niekorzystnych dla społeczeństwa skutkach rozpoczęła się dyskusja o nietolerancji i nachalne nagłaśnianie spraw dotyczących dewiacji płciowych. Przy okazji siedzący do tej pory cicho ludzie mający skłonności lesbijskie czy gejowskie zaczęli kampanie na rzecz swej dyskryminacji i wysuwać żądania specjalnych dla siebie praw tak jak by nie wystarczało to co zapisane jest w konstytucji. Nic dziwnego, że takie działanie wywołało przeciw działanie ludzi którym to się nie podoba.
Pewnym politykom jest to bardzo na rękę bo ułatwia nabijanie sobie punktów i zabieranie ich swym politycznym przeciwnikom. Nic dziwnego, że Palikot tak mocno wsparł takie działania , bowiem zaczyna mu kiepsko iść i traci poparcie.
Kasa
Homofobia jak nazwa wskazuje jest strachem przed …
A strach może powstawać z różnych przyczyn i można go pogłębiać jak i zmniejszać co zlikwidowania praktycznie zupełnego. Ludzie mają często irracjonalne lęki i to znamy. Znana jest lęk przed pająkami, ciemnością , zamkniętymi pomieszczeniami itd.
Ja nie sądzę by Wałęsa czy Gowin bali się homoseksualistów czy lesbijek, oni po prostu wychowani tradycyjnie nie akceptują tego rodzaju zachowań i nie boja się jawnie o tym mówić. Dla nich takie działania ludzkie są godne potępienia , a skoro już są to przynajmniej nie należy o tym mówić pozytywnie i żądać jakiejś ochrony dla takich ludzi i broń Boże dawać im dzieci do wychowania bo mogą skrzywić im psychikę .
Zastanawiające jest jedno: po co w ogóle pytano Wałęsę o zdanie na jakikolwiek temat? Dotychczasowe doświadczenia z Wałęsą nie zachęcają do zasięgania opinii tego kandydata na Mędrca Europy. Media szukają czegoś co by wzbudziło emocje i dlatego zadają pytania osobom, o których wiadomo że coś chlapną, kogoś obrażą i będzie można kolejnych rozmówców pytać o opinię. Co Wałęsa może powiedzieć to wiemy. Kiedy wypowiadał się jako prezydent, gryzłem palce słuchając tych głupstw, idiotycznych pomysłów, banałów i nieskładnych zdań.
Po co go kolejny raz kompromitować? Media są bezlitosne
@maciek.g:
Piszesz:
> nachalne nagłaśnianie spraw dotyczących dewiacji płciowych.
Nie wiem, czy nachalne. To nie jest tak, że otwieram lodówkę i wyskakuje mi z niej reklama tolerancji dla związków jednopłciowych; to nawet nie jest tak, że duże czasopisma wydają dodatki tematyczne na temat; to nawet nie zawsze trafia na pierwszą stronę.
Zgodzę się jednak, że temat jest podejmowany wyjątkowo często. Ale nie użyję już słowa ‚nadmiernie’. Z bardzo prostego powodu — jesteśmy na takim etapie historycznym, że problem nabrzmiał*, ale dopóki nie zostanie rozwiązany (co znając Polskę zajmie przynajmniej dekadę), będzie się często i gęsto pojawiał w mediach. Gdy zostanie rozwiązany, to znaczy prawa homoseksualistów zostaną zrównane z prawami osób heteroseksualnych, problem wróci w mediach na właściwe miejsce — to znaczy do rubryk towarzyskich.
*) Pisząc ‚nabrzmiał’ mam na myśli nie tylko pozycję mniejszości seksualnych, ale także rozdźwięk między prawem stanowionym a rozumieniem państwa, prawa i wolności przez obywateli. To sprawia, że kwestie mniejszości seksualnych dostrzega i wspiera wiele osób heteroseksualnych, walcząc nie tylko bezpośrednio o prawa mniejszości, ale także o zmianę postrzegania obywatela przez państwo.
yoyyo 7 marca o godz. 10:15
Czy według ciebie krytyka, a nawet wykpienie jakiegoś dogmatu dowolnej religii, jest już wystarczającym powodem do naklejania komuś na czoło fiszki „rasista, antysemita”? Jeśli ktoś pisze o żydach (z małej litery znaczy wyznanie) krytycznie, ponieważ uważa, że pewne dogmaty religijne są przyczyną prześladowań „innego”, to już można mu imputować zapędy antysemickie? Ochłoń i jeśli doszedłeś już do siebie, przemyśl to jeszcze raz.
Przeciwnicy prawnych związków jednopłciowych nie używają argumentów, które mogłyby w przekonujący sposób pokazać, że oni komuś wyrządzą krzywdę swoim zachowaniem. Sprowadzają wszystko do przysłowiowego rozporka i za jego pomocą wymyślają coraz to nowe argumenty (najczęściej pochodzące z religijnych przekonań), poniżające konkretnych ludzi. Jest jednak różnica pomiędzy krytyką czyichś postaw i przekonań, a zrównywaniem całkiem materialnych ludzi z robactwem (tym się właśnie żywi rasizm, antysemityzm, a ostatnio homofobia)
Swego czasu moralne grzmoty wywoływało życie bez ślubu, czy panna z dzieckiem. Sporo czasu musiało minąć, by zaakceptowano w miarę powszechnie ten model.
Ale ile ten ostracyzm społeczeństw lokalnych popieranych przez mędrców w sutannach spowodował?
Pewnie jedynie Najwyższy wie……
Czy przeproszono za to „dzieci gorszego boga”?
Purpuraci mają ważniejsze sprawy.
Dokładnie to samo będzie ze związkami partnerskimi.
Nawet homofobia tego „trójpaku” jest korzystna- uruchomiła dyskusję.
A związki homo to tylko niewielki odsetek tych. które są niesakramentalne….
Tyle że takie dogmatyczne podejście zrujnuje życie kolejnym tysiącom ludzi. A dogmaty się zmieniają….
Załóżmy że pary homo mogłyby adoptować dzieci.
Czy z punktu widzenia dziecka to dobrze, czy źle?
Być kochanym, zadbanym, mieć lepsze perspektywy rozwoju i samorealizacji, niż po „bidulu”?
Spora część dzieciaków po skończeniu lat 18 zostaje na lodzie- szczególnie w dzisiejszych czasach.
Kariera złodzieja, czy prostytutki jest lepsza w oczach obrońców moralności?
W domach dziecka mamy takich dzieciaków 30 000……
Nie liczą się ludzie, tylko imponderabilia?
Tak się zastanawiam, czy można to zjawisko nazywać homofobią? Czy oni się homoseksualizmu boją? Nie wydaje mi się. To raczej brak empatii i megalomania przez nich przemawia, brak zdolności do refleksji. To zgodne z konserwatywnym postrzeganiem świata i wychowaniem. Swój i obcy, niebezpieczny, bo obcy. Swój to heteroseksualny facet, ze słowiańską urodą, katolik. A obcy ma się dostosować do naszych norm i ze swoją obcością ukrywać, wszak nie ma się co chwalić,że się jest Żydem czy gejem. Niech się cieszą, że tacy tolerancyjni jesteśmy i ich tolerujemy, za murem, ale w tej samej sali, murek wszak nie do sufitu. I nie pozwalamy ich obrażać, co to to nie:)))))) nawet paragrafy mamy.
Wyglada na to, ze Polska powoli sie budzi.
I to jest chyba jakis pozytywny akcent w ostatnich, niezbyt wesolych czasach. Normalnemu czlowiekowi nie jest latwo wmowic, ze facet
oblapiajacy drugiego faceta, to osobnik zaslugujacy na taki sam respekt,
jak powazny ojciec rodziny.
Czas najwyzszy skonczyc z ta cala blazenada i zajac sie powaznymi
problemami trapiacymi spoleczenstwo.
Jak podkreślano, problemem nie był jednak brak pieniędzy, lecz dość osobliwe postrzeganie samego faktu cierpienia i śmierci. Cytowane są słowa Matki Teresy, która powiedziała, że „jest coś pięknego w akceptacji cierpienia przez biednych, tak jak cierpiał Jezus Chrystus. Świat zyska dużo na tym cierpieniu”
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/naukowcy-obalaja-mit-matki-teresy,1,5438726,wiadomosc.html
=============
Jeszcze niejeden dogmat padnie i trup z szafy się wysunie…..
Urządzanie CUDZEGO życia jest takie łatwe sla związanych z KK.
Wydaje mi się, że tak naprawdę nie chodzi o jakieś irracjonalne lęki wobec osób homo.Prawne usankcjonowanie związków partnerskick nie umniejsza przeciez ani nie zagraża pozycji oraz ochronie prawnej małżeństwa kobiety i mężczyzny.
Rzecz sprowadza się – moim zdaniem – do głęboko zakodowanej w nas (ludzie polskim) „estetyki”, jakiejś niezdrowej wyobraźni emocjonalno-erotycznej.
Dlatego właśnie związki homo kojarzy się ze „zboczonym” seksem, a nie wspólnotą ludzi dotkniętych tzw. błedem genetycznym, ludzi kochających się po prostu (a nie „inaczej”) i dzielących na codzień życie.
To wina pruderyjnego wychowania katolickiego, poczynając od „trzymania rączek na kołdrze”. Uprawiamy seks w taki czy inny sposób, ale nie potrafimy i nie umiemy o nim mówić bez poczucia wina. A to, co nie „uświęcone” przez kk kojarzy się z „brudnym” seksem.
Lata komuny tez strzegące „moralności” nie posunęly spraw do przodu, choć nie zaglądano zbyt nachalnie pod kołdrę i mieliśmy po 1956 cywilizowana ustawę dopuszczającą aborcję, a mimo tego o takim przyroście naturalnym to teraz możemy tylko marzyć.
Dopóki homo siedzieli w szafie, wszystko było OK. Wyszli z szafy, bo uznali, ze zgodnie z konstytucją mają RÓWNE prawa (nie PRZYWILEJE), zaczęła się jazda.
Czy w ogóle jest o co kruszyc kopie? Skoro jak w każdym społeczeństwie jest ich nikły procent?
Co niby oni chcą narzucić większości? Przecież nikt nie zostaje gejem czy lesbijką na własne życzenie. Nie jest to również zaraźliwe.
Jeśli cos jest „nieprzyzwoite” to cały ten, podkręcany przez media, wrzask wokół sprawy.
W III RP parlamentem i naszą wyobraźnią w „tych sprawach” trzęsie kk.
Dopóki
@yoyyo:
W odniesieniu do rzekomego szowinizmu gatunkowego:
Co do świadomości (tu rozumianej nie jako samoświadomość czy postrzeganie i interpretowanie tego co się dookoła dzieje, lecz jako pojęcie o tym „co dana osoba ma zamiar ze mną zrobić i jakie mogą być tego konsekwencje”) i dojrzałości przykładowego Azorka: wcale nie zakładam, że zwierzęta od razu muszą być niedojrzałe, pozbawione świadomości, czy też że nigdy nie osiągną takiego stopnia rozwoju intelektualnego i duchowego jak człowiek, który wiadomo że ma być panem świata itd. itp. Akurat podejrzewam, że całkiem sporo zwierząt wcale nie musi być takimi głupimi jak to ludzie zwykli zakładać. Jednak na chwilę obecną nie znam sposobu, w jaki udałoby się zakomunikować Azorkowi w całkowicie zrozumiały dla niego sposób co zamierza się zrobić, i uzyskać odpowiedź którą dość jednoznacznie dałoby się sklasyfikować jako chęć, a przy tym jeszcze stwierdzić że Azorek faktycznie wie, z czym to się wiąże.
(hmm… chyba właśnie rozpisałam się na temat kwestii, która z punktu widzenia całej dyskusji w sumie nie jest aż taka istotna, czyż nie? O.o’)
W odniesieniu do pampersów:
Ja tam nie wiem co jest potrzebne, żeby stosunek w parach homoseksualnych odbywał się dość bezpiecznie (jakoś nie mam doświadczeń…), ale myślę, że pampersy nie są wymagane. Spodziewam się, że niektórzy mogą być w tym temacie lepiej doinformowani i dobrze wiedzą, co wolno a czego unikać, i to już oni ustalają między sobą czy lepiej to robić z pampersami czy bez.
W odniesieniu do żartów, żarcików, oburzanek i innych zdrobnień:
„Bawi mnie to całe rytualne antyhomofobiczne oburzanko i żartuję sobie z was jedynie.”
Akurat spodziewałam się, że ta nieznajomość pojęć i sprawdzanie w słowniku to tylko gra; ja tylko zdecydowałam się podążyć tym tropem. 😉 Temat empatii troszkę rozwinęłam, bo o ile nie spodziewałam się, że nie wiesz, co to pojęcie oznacza, obawiałam się, że możesz go nie rozumieć (znajomość a rozumienie pojęcia to, wbrew pozorom, dwie różne rzeczy). ^^’
Zastanawiam się tylko, czy te porównania do pedofilii i zoofilii to też tylko żart? Bo czasami jak się wplecie tych żarcików za dużo, to i ta poważna treść jakoś nagle się gubi i nie wiadomo co jest czym, a na domiar złego medium tekstowe (jak komentarze na blogu) powoduje utratę wcale niebagatelnej informacji, którą zwykle niesie intonacja, mimika twarzy czy czasem gestykulacja, w związku z tym nadużywanie ironii może uczynić przekaz nie do końca zrozumiałym dla odbiorcy (tj. nie wiadomo co autor chce powiedzieć) czy wręcz przekłamanym (intencje autora są odczytywane przeciwnie do zamierzonych). Przyznaję, choć zazwyczaj staram się być ostrożna i przekazywać treść w sposób w miarę jednoznaczny (co nie znaczy, że pozbawiony humoru), czasem i mnie może zdarzyć się zejść na manowce. ^^’ Dlatego też gdyby jednak okazało się, że moja wypowiedź została źle zrozumiana, prędzej dochodzę do wniosku że widocznie nie wyraziłam się dostatecznie jasno, niż że dany odbiorca tylko się kompromituje, nie dostrzegając tak *elementarnej* przecież ironii! Świadomość, że ktoś może coś rozumieć inaczej niż ja i wcale nie musi to wynikać z jego niższości poznawczej / intelektualnej / społecznej / tu wstaw inne ładnie brzmiące słówko też jest częścią empatii. 😉
(prawodpodobnie niektórzy dopatrzą się tutaj odniesienia do prawa Poego, pokrótce, lecz po angielsku opisanego o tutaj: http://en.wikipedia.org/wiki/Poe's_law )
Poza tym: tak, uważam, że homofobia jest problemem i że mam powód, aby się przeciw niej oburzać. Nie wiadomo mi nic na temat tego, żeby homoseksualizm był szczególnie szkodliwy i nie widzę powodu, dla którego miałby być potępiony (jeśli ktoś takowy widzi, bardzo proszę, ale z następującymi zastrzeżeniami: 1. Zakaz bezrefleksyjnego powoływania się na źródła religijne – jeśli chce się odnieść do Boga, trzeba wyjaśnić, czemu Bóg tego nie lubi i czemu to nielubienie jest słuszne; 2. Zakaz powoływania się na „prawa naturalne” – one działają jak działają i podlegamy im czy tego chcemy czy nie. Jeśli ktoś wydaje się jakiemuś nie podlegać, to znaczy, że błędnie sklasyfikowano to prawo jako naturalne). Z kolei złe traktowanie osób ze względu na ich orientację seksualną jest krzywdzące choćby dla nich samych. Teoretycznie można by rozpatrywać przyzwolenie na homoseksualizm jako krzywda wobec tych, którzy tego zjawiska tak nie znoszą że sama świadomość jego istnienia jest dla nich bolesna niepomiernie – jednak dotychczas nie słyszałam, żeby ta niechęć była cechą wrodzoną, więc tak rozumianej „krzywdzie” (czyli w tym przypadku zasadniczo niezgody na krzywdzenie innych) można zapobiec nie rozpowszechniając postawy, z której owa niechęć się bierze. Nawet nie potrzeba do tego elektrowstrząsów, chyba wystarczy coś takiego, co nazywa się krzewieniem świadomości społecznej albo coś w tym rodzaju. ^^’
Stąd zarówno homofobia, jak i blokowanie rozwiązań, które nie daj Boże mogłyby się okazać korzystne dla homoseksualistów oburzają mnie. Wybaczcie, nie lubię kiedy przedstawicieli jakiejś arbitralnie wybranej grupy regularnie, a przecież zupełnie niepotrzebnie kopie się w metaforyczny zadek za to że istnieją. Jakoś tak to dziwacznie ze mną jest.
Ps. Co to jest ten dogmat 6mm? Czy uznaje, że długość 6 milimetrów jest najdoskonalszą, jaka istnieje we wszechświecie? Nie do końca jestem w temacie, a proste przeszukiwania jakoś nie były specjalnie skuteczne. ^^’
Andrzej Falicz
7 marca o godz. 4:40 wypedza niektorych do sypialni zapominajac, ze stygmatyzowani musza sie bronic i walczyc o tolerancje wlasnie. Zamknieci w sypialni nie zostana dostrzezeni, otym Falicz zapomina……..
Saldo mortale
Andrzej Falicz
7 marca o godz. 3:49 pisze, ze nie wie o priorytecie szacunku panstwa wobec panstwa, nastepnie wobec panstwa…
Saldo mortale
@Śleper Czy według ciebie krytyka, a nawet wykpienie jakiegoś dogmatu dowolnej religii, jest już wystarczającym powodem do naklejania komuś na czoło fiszki ?rasista, antysemita??
Nic takiego nie napisałam. Można nawet powiedzieć że wręcz przeciwnie, ale nie będę rozwijać skrótu 6mm bo komentarz nie przeszedłby przez moderację (taki paradoks u jaśnie oświeconych). A Ty jesteś kolejnym osobnikiem, który nie wie, że mówi prozą.
@Jest jednak różnica pomiędzy krytyką czyichś postaw i przekonań, a zrównywaniem całkiem materialnych ludzi z robactwem (tym się właśnie żywi rasizm, antysemityzm, a ostatnio homofobia)
Naczytałeś się gw i polityki. Zalecam jakiś odwyk, dotlenienie, spacer. Już? Pomogło? To teraz pomyśl chwilę. Jaką karierę w dzisiejszym świecie zrobi „rasista”, „antysemita”, „homofob” a jaką śliski koleś który lubi sobie popluć na katolików (coż za przypadek, zazwyczaj z rodziny „resortowej” lub z ethnosu)?
@wiesiek59 Swego czasu moralne grzmoty wywoływało życie bez ślubu, czy panna z dzieckiem. Sporo czasu musiało minąć, by zaakceptowano w miarę powszechnie ten model.
Właśnie pytałam kiedy głosowanie w WHO dotyczące pedo- i zoofobii (w kolejce czekają ofiary nekrofobii). Niestety ani Gospodarz ani nikt z komentatorów nie chciał podzielić się wiedzą zakulisową. Pozostaje nam cierpliwie czekać 🙂
Jednak jest cos dziwnego w tych manifestacjach homosksualistow. Moze poza nieakceptacja idzie jeszcze cos? Moze ludzie w Polsce maja troche racji z nietolerancja dla manifestacji homoseksulistow. Moze nie o idee chodzi lecz o forme. Wszak nie ma parad heteroseksualistow w celu zaznaczenia poprawnosci seksualnej. Nie ma manifestacji naturystow dla propagowania odmiennego od tekstylnego sposobu opalania. Seks w Polsce zawsze byl tematem tabu i czestokroc namietnie calujaca sie publicznie para heteroseksulna budzi rownie wysoki poziom zgorszenia.
@yoyo
Pani myśli, że jest dowcipna, ostra, i Do Rzeczy. Na razie – pobożne życzenie. A uwagi o rodzinach resortowych i ethnosie zdradzają, kim Pani jest w istocie.
A czy ktokolwiek z nas pytany byl o zgode przed przyjsciem na swiat? In vitro nie ma z tym nic wspolnego. Samotne kobiety maja dzieci w sposob naturalny, poprzez adopcje czy dzieki in vitro. Kazdy z nas znajduje swoja droge przez zycie. Jedni cierpia wiecej inni mniej ale wszyscy cierpia i cierpieniem jest czytanie panskich pogladow.
——————————————————————————
In-vitro naturalne. Śmiech na sali. Lewackie patologie nie zdobędą poklasku w Polsce, która zawsze była ostoją normalności w Europie.
Ponownie okazuje się że Polska jest w ogonie Europy, świata. Cały świat uznaje
kochających inaczej a my, jakby nie koniecznie. Jeżeli już wszędzie ci ludzie będą
żyli tak jak chcą to dopiero w Polsce ogłosimy z triumfem że i u nas też jest normalnie
Często w rozmowach krajowych czy osobistych odnosimy się do porównań z krajami
takimi jak Francja,Hiszpania czy inne możne i bogatsze ale, w sprawach gejów i lesbijek
to już nie musimy ich naśladować, Czy nie chcemy? Ot Polska przewrotność.
„Wszak nie ma parad heteroseksualistow w celu zaznaczenia poprawnosci seksualnej.”
A i owszem, każda parada patriotycznej młodzierzy kończy się podskakiwaniem w takt okrzyku, kto nie skacze ten pedał. I skaczą demonstrując swoje preferencje.
A ludzie demonstrują jak im czegoś trzeba a nie mają, czarni za równouprawnieniem, kobiety za równouprawnieniem, geje za prawem do kochania na swój sposób i zawierania formalnych związków, mają się nie domagać, a dlaczego? Dlaczego większość im tych praw odmawia, co im zależy? Bo durniami są, o sobie tylko myślą, bliźniego mają w d… jak oznajmia Pismo? Tylko gdzie tak oznajmia się pytam, żeby bliźniemu nie iść na rękę?
Levar
Dlaczego ktoś miałby zasługiwać na respekt w zależności od tego, z kim mieszka i sypia oraz czy ma lub nie dzieci?
Liczni hetero nie wzbudzają szacunku tylko dlatego, ża są „normalni”, bo – pomimo tej „zalety” – są np. leniami, kłamcami, oszustami i w ogóle mają wredny charakter, a niektórzy „poważni ojcowie rodzin” okazują się być domowymi tyranami i pijakami.
Parker
Bingo!!!
stix
Panie „normalny”, ostojo chrześcijańskiej Europy!
Jeśli są „patologie lewackie” typu in vitro czy związki homo, to ja za „patologię prawacką” uznaję niezgodne z prawem boskim piętnującym jako grzech homoseksualizm, a także z prawem boskim i ludzkim – pedofilię, czego dopuszczają się księża, ktorych trudno uznac za lewaków.
Powtórzyłam, tym razem ostrzej, bo mnie wkurzyłeś, to co napisałam pod twoim adresem nieco wcześniej, ale „odporu” na taką tezę się nie doczekałam się od wielkiego moralisty.
W/g stixa, Polska była zawsze ostoją normalności w Europie!
Stix, tak na dobrą sprawę to Polska, choć geograficznie w Europie leży, ale z tą Europą nie za wiele, miała i ma wspólnego; Tu raczej, przysłowiowa, Azja się kłania.
Dzięki takim jak Ty, elementy kabaretu goszczą na blogu. Jest wesoło!
A celuje w tym pewien „poważny ojciec rodziny”
@mag,
A propos Twojego wpisu; czy wiesz, że, bodajże, w 2005, czy 6. roku przeprowadzono badania z których wynikło, że ponad 60% (sześćdziesiąt!!!) małżonków nigdy nie widziało się nago!
No czegóż można oczekiwać po takich ciemniakach? Bo jak ich inaczej nazwać?
Może: „poważni ojcowie i matki rodzin”?
W rezultacie mamy wielką dyskusje o gejach i lesbijkach zamiast o związkach partnerskich i w rezultacie nikt nie wie jakie argumenty przemawiały za tymi którzy tę propozycje do sejmu zgłosili. Nie sądzę że chodziło o jakieś małżeństwa jednopłciowe – powód był pewnie zupełnie inny
@stix
to interesujące.
Czy znane są też doświadczenia opiekunek dzieci samotnych matek, które wdały się w krótki romans w celu zdobycia cennej spermy?
Albo zostały porzucone po tym, gdy partner stwierdził, że nie dojrzał do roli ojca i zniknął bez śladu?
Albo dziecko jest owocem upojnej nocy z kilkoma przypadkowymi partnerami? Albo gwałtu?
Takich dzieci samotnych matek jest, zdaje się, o wiele więcej, ale opiekunki o nich nie plotkują, bo może tych matek nie stać na wynajęcie opieki do dziecka?
ET
7 marca o godz. 15:19
Andrzej Falicz
7 marca o godz. 4:40 wypedza niektorych do sypialni zapominajac, ze stygmatyzowani musza sie bronic i walczyc o tolerancje wlasnie. Zamknieci w sypialni nie zostana dostrzezeni, …”
Ja dokladnie o tym pisze, ze ja nie mam ochoty DOSTRZEGAC i mam wrazenie, ze wiekszosc Polakow wolalaby by nikt im do sypialni nie zagladal.
Nie przpadam za afiszowaniem sie z hetero- ani homo- seksualizmem.
Dlaczego ma mnie obchodzic co Pan S. lubi robic w swojej sypialni i dlaczego mam to dostrzegac?
Hitler, komunizm, faszyzm, kolonializm, holocaust, apartheid – wynalazki zachodnie. Dalszy komentarz zbędny. Aborcje, banki spermy, małżeństwa homoseksualistów – kto to wymyślił? I czy to są naturalne zjawiska?
Gospodarz pisze: „… to wynieśli z domu, szkoły, kościoła, gospody, Internetu i skąd tam jeszcze. Tak samo jak wynieśli stamtąd olewanie prawa i państwa. To może tłumaczyć, ale nie może usprawiedliwiać.”
Nie stamtąd wynieśli „olewanie prawa i państwa” Szanowny Panie Redaktorze. Oni to wynieśli przede wszystkim od takich jak Pan, całego tego styropianu spod znaku solidarycy i tzw. opozycji antysocjalistycznej w tym np. skretyniałego terrorysty, dzisiaj partyjnego tuza z partii na którą Pan głosuje, zasiadającego dzisiaj w polskim parlamencie, który głodującym dzieciom, w tym państwie stworzonym m.in. przez takich jak Pan, proponuje zbieranie i jedzenie szczawiu, spadów mirabelek i ulęgałek.
Pospołu z dziś tak potępianym przez Pana Wałęsą tylko dlatego, że jest głupkiem i aroganckim burakiem jakim zawsze był i na którego plecach się wspinaliście (i tu cytat z dysput internetowych)
– „Udało wam się otumanić dziesięć milionów ludzi, przekonać ich, że dokonania powojennej Polski są niczym w porównaniu z tym co wy im obiecujecie. I durny naród zapomniał, że podźwignął ten kraj z totalnej powojennej ruiny, że wybudował domy, osiedla, miasta, huty, zakłady przemysłowe, wyciągnął chłopa z czworaków, dał mu ziemię, szkołę, pracę, skończył z całowaniem pana w rękę. Ten kraj dał bezpłatne szkolnictwo, służbę zdrowia, sanatoria, prewentoria ( o ile jeszcze ktoś pamięta co to było), miejsca pracy.”
itd. itd.
Są ludzie, którzy to potrafią dostrzec, podziwiam ich i szanuję, np. Karol Modzelewski czy Zbigniew Bujak ale to lata świetlne od Pana. Czyżbym się mylił?
Nemer
@ Adam Szostkiewicz
Znać Gowina od lat to nie sztuka. Też go znam „od lat”, hmmmm co najmniej pięciu … I tylko tak sobie myślę, że gdyby Gowina uwolnić od jego katolickiego backgroundu, gdyby był ze swoim myśleniem i poglądami, ale wolny kościelnej nagonki i propagandy, to jaki byłby…..?
… nooo tak! Ciężko cokolwiek wyrokować, bo gdzieś na obrzeżach świadomości pełza nieubłaganie wiedza, że Gowin to wtyka Opus Dei w polskim rządzie … I choć nikt dotąd nie wyartykułował tego, to podświadomie niemal wszyscy czują, że to jest misja … Gowin jest na misji. Misji Opus Dei i ją realizuje … Trzeba było, to sie ukorzył i przyczaił …, a jak bedzie tzeba, to się postawi, nawet za cenę utraty posady… Tak to wygląda, że teraz na tym etapie nie było potrzeby się poświęcać. Czas poświęcenia przyjdzie, gdy trzeba będzie głosować za ustawą, a nie za pracami komisji nad nią …
Bo nie mam nawet cienia wątpliwości, że gdy dojdzie do głosowania to Gowin bedzie PRZECIW … zgodnie z odpowiednim kanonem … On inaczej nie może… I jest skończonym głupcem każdy, kto myśli, że może być inaczej… [z trudem przychodzi mi trzymanie słów na wodzy, bo chciałoby sie krzyczeć na alarm…]
L. Wałęsa nie wywołał swoimi słowami najmniejszego zdziwienia (u mnie). Niczego innego się nie spodziewałem. Wioska, podstawowe wykształcenie + zawodówka, matka boska w klapie … Można powiedzieć STANDARD… i sdandardowa opinia, polskiego ciemnogrodu.
Za to zdumienie moje budzi „zaskoczenie” słowami Wałęsy o homoseksualistach… Najwyraźniej „większość” nie jest w stanie ogarnąć „dwuch myśli na raz”. Napisałem o dwuch, ale chodzi o kilka myśli. które choć sprzeczne pozornie są na ten sam temat. Jedna to walka o prawa, druga to odmowa dania prawa. To jak plusy dodatnie i ujemne. Jaki jest Wałęsa każdy „widzi”. że mówi, też każdy słyszy, że często nie do końca rozumie co znaczy to co mówi, też każdy powinien (ma szansę) zobaczyć …
Ja tam „umieram z ciekawości”, która nigdy już nie zostanie zaspokojona, co by powidział Wałęsa, gdyby sondaże pokazywały, że cieszy się 90% poparciem w swojej walce z toruńskim radiem. Coś mi mówi, że wtedy byłby ZA WSZYSTKIM co RM zwalcza…. Że byłby za związkami partnerskimi, że byłby za prawem do adopcji, że byłby za invitro …. Byłby za wszystkim, co „zwalcza” RM… Bo jak na razie to L.W. jest jedynie za samym sobą i przeciw wszystkiemu co jest przeciw niemu…
To jest wspólne dla Jarosława Gowina iLecha Wałęsy, że obaj wypełniają „misję”. Gowin wypełnia misje kościoła katolickiego, Wałęsa wypełnia misję „obrony Lecha Wałęsy przed wrednymi pomówieniami”.
A Rydzyk, spytacie się … No cóż! Rydzyk jest (w/g mnie) bardziej złożony … Bo z jednej strony jest bezwzględnym, pseudobiznesmanem, a z drugiej pretenduje do bycia obrońcą wiary i ojczyzny … DOKŁADNIE W TEJ KOLEJNOŚCI
No1 – wiara
No2 – ojczyzna
I „ojczyzna” jest tylko parawanem za, którym kryje się destrukcja Polski i polskiego społeczeństwa motana przez FSB, następczynię KGB … Rydzyk jest „agentem wpływu” FSB …
A co „łączy” tych trzech? To wcale nie jest homofobia, choć tak się może wydawać na pierwszy rzut oka. Tym co ich łączy jest posłuszeństwo „nauce kościoła” … Kodeks kanoniczny nakazuje i wierni synowie [kościoła] wykonują…
6 marca o godz. 13:23
@pfg
Ależ znam Gowina od wielu lat i jego poglądy obyczajowe także! Co do reszty, zgoda. Z tym, że uważam nadal, iż osobom publicznym tak wysokiego szczebla jak Wałęsa wolno w tej wolności słowa mniej, a wypowiedzi prof. Pawłowicz w moich oczach ją dyskwalifikują jako nauczyciela akademickiego (podobnie jak poglądy ,,bruzdowe? dyskwalifikują akademicko ks. de Beriera). Jeśli władzom uczelni to nie przeszkadza, to wystawiają sobie w mych oczach złe świadectwo.
yoyyo 7 marca o godz. 15:53
Nic na to nie poradzę, że nie wiesz o czym napisałeś(aś) w poście do którego się odniosłem. Wiem, zwiodłem cię, nie ukoiłem twojej katolickiej duszyczki wyraźnym tekstem piętnującym Żydów i pewnie stąd to tęskne westchnienie: „Chwilkę, muszę dojść do siebie.” Nie kocham żadnej religii, każda z nich (a konkretnie wyznawcy) dowiodła, że jest łaskawa tylko dla swoich wyznawców, nie toleruje żadnej konkurencji (to tylko taki delikatny eufemizm, nie warto się rozwodzić na przeszłością).
Jeśli zaś chodzi o twoje zmartwienie, że GW i Polityka zamulają mi głowę, to muszę cię zmartwić, nie traktuję ich jako wyroczni jedynej prawdy. Tak się jednak składa, że teksty publikowane w tych gazetach starają się zbliżyć do rzeczywistości, w której prawicowe wydawnictwa nie potrafią się odnaleźć. Po co miałbym tracić czas na czytanie bredni Ziemkiewicza, Gmyza, Wildsteina i całego tego cyrku, skoro czasami wystarczająco mnie wkurzają dziennikarze z GW i Polityki.
stix
A kto wymyślił raj? Czy to jest wynalazek wschodni?
„Ten kraj dał bezpłatne szkolnictwo, służbę zdrowia, sanatoria, prewentoria ( o ile jeszcze ktoś pamięta co to było), miejsca pracy” – a następnie zbankrutował. Może powtórzymy Grecję?
Jednak ten blog nic się nie zmienił, królują populiści. Co ma być jeszcze za darmo? Jeszcze nie napisałeś, skąd wziąć na to pieniądze?
Najbardziej mnie śmieszą w takich jak ta dyskusjach argumenty różnych -fobów o „naturalnych”, „normalnych” itp. odruchach, działaniach, skłonnościach człowieka. Co to w ogóle znaczy ? Co znaczy, że coś jest „naturalne”, że jakieś pojęcie czy znaczenie jest „normalne” ? Jest ono „normalne”, „naturalne” – DZIŚ, jutro takim być wcale nie musi, a pojutrze – zostanie zerodowane do zupełnie innego znaczenia. To wynik nieustannie postępującej ewolucji (której immanentną częścią jest erozja), która tworzy nowe jakości, niszcząc i wypłukując jakości stare, byłe, dawne. To jest nieuchronny i permanentny cykl dotyczący zarówno przyrody jak i człowieka, jego otoczenia jak i jego poznania (lub mentalności jak kto woli).
Kiedyś naturalnym, u naszych przodków, był kanibalizm, kiedyś naturalnym – był matriarchat, kiedyś – system wierzeń religijnych był politeistyczny itd. itp.
Panta rhei – już 500 lat przed Jezusem powiedzieć miał Heraklit z Efezu. I ta dewiza filozoficzna najlepiej oddaje esencję tego, o czym tu (i nie tylko) się dyskutuje. Lech W. (i jemu podobni) po prostu to skamielina – w przyrodzie czy świecie zwierzęcym taki „krokodyl” lub „żółw”, gatunki od milionów lat „zaskorupione” w swej postaci, jaką dała im ewolucja, niezmienne i po prostu „trwające”. Wystarczy jednak – ze względu na ich owo „zaskorupienie” – małe wahnięcie warunków na Ziemi, aby te akurat gatunki zostały szybko „wyeliminowane” (w sposób naturalny) z życia na naszym globie. Jak wiele gatunków przed nimi ……
Pozdrawiam przyrodniczo-filozoficznie
Wodnik 53
@A uwagi o rodzinach resortowych i ethnosie zdradzają, kim Pani jest w istocie.
Niewyobrażalna, największa zbrodnia we współczesnym świecie. Zwą ją spostrzegawczością. Gorsza niż okładki Lizweeka. Gorsza niż wiersze ku czci Stalina. Gorsza niż mordowanie polskich patriotów pół wieku temu. Gorsza niż kapowanie do sb na kolegów (to nie jest nic złego, można zostać ministrem lub prezydentem w kondominium).
Po prostu czyste zło!!! Istnieje też niebezpieczeństwo, że ta zaraza rozpleni się i zarazi innych. Spostrzegawczy Polacy – przed tym zagrożeniem ochroni nas tylko sojusz Michnika, Dukaczewskiego i Tuska (with a little help of their foreign friends).
Wyklęci, niepokorni, spostrzegawczy, dodam bystrzy, hiperlogiczni i wierzący jednocześnie. Niewątpiący.
I nadewszystko normalni.
To ja, biały, słowiański, ochrzczony hetero, ojciec i mąż, nie czuję się normalnym na tym tle. Trochę niepokorny to prawda, ale cała reszta?
Pamiętacie sprawę Teletubisiów?
Są ludzie, którym się wszystko z homo kojarzy…..
Nemer
7 marca o godz. 22:40 twierdzi, ze jest „NIEOMYLNY”. Dieki powyzszemu wpisowi wreszcie „odkrylem” Nemera,
Saldo mortale
W zacietrzewieniu niektorzy zapomnieli, ze Prez. Walesa jest po prostu soba. Nie jest. red. Szostkiewiczem, nie jest p. Rydzykiem, nie jest papiezem. Jest Lechem Walesa, czyli soba. A red. Szostkiewicz chcialby najwyrazniej by wszyscy ludzie na swiecie byli jednakowi i mieli identyczne poglady.
Chetnie uzywa sie w stosunku do Prez. Walesy oskarzenia, ze nie potrafi dostosowac sie do innych, czyli do homoseksualistow. Oskarzyciele zapominaja przy okazji, ze sami nie potrafia dostosowac sie do ludzi o odmiennych pogladach, czyli do Prez. Walesy. Czyli, ze sa zaklamani. Glosza tolerancje a praktykuja napasci osobiste i brak tolerancji.
Pytam zatem. Co jest gorsze: byc soba, czy byc zaklamanym jak cale grono poplecznikow red. Szostkiewicza?
@Byc soba
A Jarosław Wałęsa to też mój zakłamany poplecznik? Nic Pan nie kuma
Ej Torlinie, Torlinie, z ta Grecją to akurat wyskakujesz jak Konop z Filipin. Pytam Cię, po co Grecji setki Leopardów i amunicji do nich, które pozwoliłyby wygrać bitwę pod Kurskiem? Po co im blisko 90 Eurofaighterów nabywanych od niemiecko-francuskiej korporaccji skompromitowanej łapówkarskimi aferami, po co im najnowocześniejsze łodzie podwodne, drogie jak cholera ale za to wykonane przez niemieckie stocznie i takie buble, ze nie nadają się do użytku (już jednego takiego bubla chcieli wcisnąć nam)? A wiesz czym ten niemiecki klabzdron wraz z tym kurduplem z Francji uwarunkował „pomoc” unijną oferowaną Grecji? – ano wywiązywaniem się z zawartych w oparach korupcji kontraktów na zakup tego militarnego chłamu. Winą Greków jest to, ze dali się wpuścić w maliny swoim skorumpowanym politykom. Jak myślisz, jaki procent unijnej kasy „pomocowej” trafia do Grecji i Greków a jaki do militarnego kompleksu niemieckiego i francuskiego?
Czasami, gdy czytam to co piszesz, np. na temat wojny domowej w b. Jugosławii czy na tematy społeczno-ekonomiczne, to kojarzy mi się to z tą platońską jaskinią. Widzisz tylko cienie a rzeczywistość Ci umyka. Chcesz sobie żyć w tej swojej jaskini, czy Torli to Twoja sprawa, ja Ci nie wróg, bo może masz rację, lepiej, wygodniej i bezstresowo żyje się oglądając tylko cienie rzeczywistości tworzone przez meRdia i meNdia. A jak się ładnie wygląda przed lustrem z czółkiem gładkim, nie skalanym zmarszczką wskazująca na myślenie, nieprawdaż?
Konstrukcja „trójpaku” trochę zaciemnia istotę sprawy. Homofobiczne wypowiedzi Rydzyka mają charakter „doktrynalny”, Gowina „+/-ideowy”, a Wałęsy „polityczny”. Chyba nie uważa Pan, że Wałęsa aż tyle czasu potrzebował na ustalenie kto gdzie siedzi w Sejmie? Wałęsa swój tekst adresował nie do ludu, tylko do Premiera Tuska. I znaczy on mniej więcej tyle: „Donald, z pociągu do „Zapatero” ja wysiadam na stacji „hetero”. Wałęsa ma wystarczająco dużo intuicji politycznej, by wiedzieć, że łamanie przez pana premiera kolejnej obietnicy z expose i używanie rządu do dokonywania „rewolucji obyczajowej” w roku niepewności gospodarczej jest b. ryzykowne. I Wałęsa pojechał, że tak powiem w swoim stylu, aż się syn Jarosław przestraszył…
Wpis zamieszczam ponownie, bo poprzedni jakoś wadliwie wyszedł i proszę skasować.
@Być sobą, bycie sobą, może być bardzo dokuczliwe. Weźmy takiego bezkompromisowego „tradycjonalistę”, który uważa, że codzienne mycie, zmiana bielizny, skarpetek i koszuli szkodzi mu być sobą, nie czuje (w sensie dosłownym) swojego ja. Czy wobec tego wszyscy dookoła mają zatykać nosy, bo czyjś tradycyjny smród godzien jest jakieś tolerancji? Cham też jest sobą, nie uważa za stosowne być grzecznym (o ile oczywiście wie co to oznacza), bo uwłaczałaby to jego osobistej godności. Zgoda, fajnie jak, jest ktoś sobą, nie udaje kogoś innego, ale dobrze by było, gdyby innym nie uprzykrzał życia słowem, uczynkiem, ani żadną rzeczą, która jego jest.
Nemer
8 marca o godz. 14:06 popisuje sie agitka z czasow zaprzeszlych….prawie podrecznikowa, prawie ksiazkowa; z Zielonej Ksiazeczki?
Saldo mortale
Byc soba.
8 marca o godz. 12:36 zapomina, ze blazen nie jest soba, a jest ciekawa postacia. Wiele postaci z historii, kotre byly soba, nie byly ciekawe, byly jednak soba.
Saldo mortale
@yoyyo
Twój język i zachwyt swoimi popisami są dla mnie trudne do zniesienia. Ten rodzaj humoru (n.p. Lizweek) do mnie nie przemawia, a na pewno nie rozśmiesza, raczej zniesmacza, jest charakterystyczny dla osób pewnego pokroju, a na dodatek jest nudny i przewidywalny: łatwo dopisać dalsze ciągi zachowując ten specyficzny styl i specyficzną treść, ale nie warto tego robić, bo ? poza wszystkim – insynuacje i szyderstwa są w złym guście. Wybacz tę uwagę ad personam, ale do meritum trudno się odnieść, bo gdzieś się zapodziało w zalewie pozornej elokwencji.
Jeśli zależy Ci na wymianie myśli, otrząśnij się.
Nemer!
Mnie się ciągle wydaje, że jest na odwrót. To Wy żyjecie w micie radosnej Europy, pełnej pracy, bez korupcji, nacjonalizmów. A tymczasem życie jest brutalne. I należy za każdym razem nazywać rzecz po imieniu, a nie fantazjować (nic personalnego, to jest ogólnie). Ile wysiłku bywalcy tego blogu włożyli w udowodnienie, że mieszkańcy Srebrenicy sami są sobie winni, że ich wymordowano. Ile klawiszy zostało naciśniętych, żeby udowodnić, że w Polsce ma być darmowa służba zdrowia, edukacja, wczasy, mają być tanie wczasy, żłobki i przedszkola, pełno pracy dla wszystkich. Tymczasem ja twierdzę, że każdy powinien ciężko pracować na swój chleb, całymi dniami bez przerwy walczyć o poprawę swojego bytu (losu, życia). To mnie rzeczywistość umyka?
A sprawa Grecji, nawet jeżeli jest to prawda, to kto jest winien? Te zakłady zbrojeniowe? Czy stocznie? Wtedy Grecy sami decydowali o zakupie, teraz tylko wymagana jest płatność. Kupowali skorumpowani politycy? A kto ich wybrał? Niemcy? Francuzi? Ja?
Łatwo jest teraz przerzucać winę na innych, Grecy nie płacili podatków, oszukiwali państwo na każdym kroku, to samo jest we Włoszech i w Hiszpanii. Jak byłem w Madrycie w żadnej restauracji nie dostałem rachunku, tylko kwotę wyliczoną na skrawku papieru. A Włosi? Mieli doskonały rząd i kogo wybrali? Ludzi, którzy im nie proponują krwi, potu i łez, tylko „obiecywaczy”, będzie wszystko za darmo. A we Włoszech była wielka demonstracja w obronie … niepłacenia podatków.
O czym my mówimy?
Przyjemnego wieczoru w Polsce
_________________________________
Dzisiaj final szwedzkiego festiwalu szlagierow do Eurovision Song Contest 2013
_________________________________
ponizej przewidywany przez media zwyciezca YOHIO (popularny w Japonii)
https://www.youtube.com/watch?v=8C49hM_2aOM
_____________ nie moja muzyka, ale chlopak fajny i bardzo inteligentny__________YOHIO
@al 17:11
Jestes okrutnikiem, al.
Torlinie Szanowny.
Cały czas nie wiem, co znaczy zwrot „Wy” w naszej wymianie zdań. Wy Nemer, czy Wy (i tu jakaś grupa do której wg Ciebie przynależę)?
Ale do ad remu – ja też nie wiem czy to wszystko prawda o tej Grecji i jej kontraktach. Znalazłem to w prasie i w internecie, niestety nie w polskojęzycznej ani na polskojęzycznych stronach. Czy myślisz, że nie wiem o całych wioskach ślepych Greków pobierających rentę z tego tytułu czy przekrętach podatkowych jako sposobu na życie, fikcji z gajami oliwnymi i wyłudzaniu pieniędzy itd itd.? Wiem, ale patrzenie na to przez palce było opłatą ze strony Niemiec za „odpowiednią postawę” Grecji w kwestii niemieckiej polityki na Bałkanach. Przecież Grecja nie spełniała żadnych warunków do tego by być w unii walutowej i nagle pokazano Grekom „figę”, więc są rozczarowani i czują się oszukani, po prostu.
Co do oceny pozostałych „południowców” to się chyba zgadzamy, podobnie w znacznym stopniu co do kwestii wykuwania własnego losu. Sam skorzystałem na tym i jestem zadowolony bo mam wymagania nie przerastające zbytnio moich umiejętności i możliwości. Zabrakło mi jedynie czasu i zdrowia ale Twoje ostre spojrzenie sprowadza się w praktyce do tego, że mówisz moim dzieciom i wnukom – wypieprzajcie z tego kraju, bo już jesteście tak zadłużeni i wasz dług zaciągany przez polityków (w tym złodziei, łapówkarzy i kretynów) rośnie w takim tempie, że będziecie musieli za ich „rządy” płacić chociażby przyszło wam pluć krwią. No to biorą swój los we własne ręce i mówią grzecznie – sami płaćcie swoje długi.
Liczba emigrantów pojawiających się chociażby na blogach „Polityki” świadczy o tym, że im czegoś ważnego brakuje jednak, choć uważają się za szczęśliwych i spełnionych. Powody tych wyborów w czasach „niesłusznych” od tych w czasach dzisiejszych różniły się często ale skala emigracji jest przecież teraz dramatyczna dlaczego? – bo działają w myśl głoszonych przez Ciebie zasad.
Te wszystkie fronty homofobów czy afronty homolubów nie obchodzą ani tych co opuszczają kraj ani tych co zostają z 30 letnią pętlą długu za dach nad głową dla siebie i rodziny. Nawet zaprotestować nie mogą przez wyjście na ulicę bo jak im ktoś przypadkowo przetrąci nogę czy rękę, to za chwilę komornik ich z żoną i dzieciarnią wywali na ulicę. Tak to jest.
@Śleper Nie kocham żadnej religii
Nie czytasz tego co napisałam. Nie wiesz że mówisz prozą. Twoja religia to 6mm. O reszcie nie piszę, bo nie będę polemizować z Twoimi iluzjami.
@al Ten rodzaj humoru (n.p. Lizweek) do mnie nie przemawia, a na pewno nie rozśmiesza, raczej zniesmacza, jest charakterystyczny dla osób pewnego pokroju
Nie z Naszego Towarzystwa, w którym wiadomo co słuszne, a co nie, a jeśli nie wiadomo, to sięgamy po gw i już wiadomo.
Powinnaś docenić, bo zamiast nazwy Tygodnika Ulubionego Dziennikarza Premiera powinna polecieć wiązanka.
@ insynuacje i szyderstwa są w złym guście
Zaraz się rozpłaczę.
@ale do meritum trudno się odnieść
Trudno, bo najpierw trzeba wyjść poza rytualne oburzenie i wiedzieć jak to zrobić.
@na dodatek jest nudny i przewidywalny
Popatrz, popatrz. Niby przewidywalny a na numer ze słownikiem złapały się – w takiej małej społeczności – aż trzy osoby 🙂
ozzy
Zabawne, ale chwilami jakbym słyszała Abbę.
Wieczór w Polsce może być przyjemny. Jeszcze nie wszyscy zwariowali.
Wystarczy „zejść” z bogu, wyłączyć TV i przejść się np. „szlakiem królewskim” w Warszawie, zaglądajac po drodze do sympatycznych knajpek, pubów, zajrzeć do jakiejś galerii itd. itp.
Dobranoc
Szanowny redaktorze Polityki
Pragne przypomniec ze front homofobow ma bogate tradycje totalitarne na polskiej ziemii i ze do tej pory w Sejmie zajmuja miejsce(dobre okreslenie) osoby z czasu pogardy dla praw czlowieka.
Slawomirski
yoyyo 8 marca o godz. 21:32
Brawo, prawie jak Pawłowicz. Wszyscy są głupi tylko jedna @yoyyo mądra i zacznie nas leczyć jak Pawłowicz (ostatnio objawiła się jako lekarz homoseksualizmu). Przenieś się do twojej kategorii, tutaj nikt nie występuje w tej wadze.
Bez odbioru
W kółko powtarzam i powtarzać będę!Posłowie pchają się na listy wyborcze, jeden przez drugiego! Nikt ich tam nie wciska! A Poseł ma uczestniczyć w tworzeniu prawa dla wszystkich i każdego z osobna! Musi to uwzględniać a nie „wpieprzać się ze swoim prymitywnym sumieniem w proces ustawodawczy”. Taki ma obowiązek!- Działać na rzecz wszystkich obywateli i głosować za ustawami uniwersalistycznymi i za chwilę biec do swej świątyni z modlitwą, by współbracia z ustawy tej nie korzystali. Sejm nie jest od chrystianizacji; narzucania jakichkolwiek zasad religijnych (-i g.obchodzi mnie sumienie Gowina), nie jest amboną dla Godsona! Oni mają ,jako posłowie, myśleć o prawach dla wszystkich a nie, niczym prymitywni redemptoryści „nawracać” „niewiernych”. Proponuję Gowinowi i Godsonowi, i im podobnym, eremityzm !Tam, w modlitwach, się sprawdzą w swoich rolach godnie i niech nie pchają się dalej na listy wyborcze, bo tu wykazują się prymitywizmem, niezrozumieniem prawa, ulegając ortodoksyjnym ideom i hierarchom kk. Hierarchia kościelna nieraz w historii, zmieniała swe „nieprzejednane, bo {niby boskie stanowisko}”- wręcz prymitywną postawę( co do: filozofii, medycyny,biologii, astronomii,nawet teologii)- teraz czas dla durniów, na socjologię ! A i to nastąpi niechybnie! Bo Musi .Wszyscy(!) ludzie, wszak równi w myśl nauk Pana-Jezusowych! „A kto bez grzechu, pierwszy niech rzuci kamieniem”. Założę się- Gowin, Godson, Kaczyński, Michalik i KEP oraz redemptoryści rzucą się na wyprzódki w poszukiwaniu kamieni!
@mag
dziekuje za „propozycje” przechadzki po Warszawie….wirtualnie zapewne teraz.
Niegdys mieszkalem przy Placu Grzybowskich. Ale to juz tak dawno.
pozdrawiam sobotnio, slonecznie, chociaz jeszcze trzyma minus
ozzy
PS coz moze byc piekniejszego w te sobote, anizeli ta piesn w wykonaniu kantora Yitzchaka Meira Helfogta i Jimmy Barnes’a (jeden z gigantow rocka z Australli, vide: wiki)
https://www.youtube.com/watch?v=OK_bU5HbDlc
@ Slawomirski Pragne przypomniec ze front homofobow ma bogate tradycje totalitarne na polskiej ziemii
„Polityka” zawstydziła homofobów i Slawomirskiego przy okazji też.
@Śleper Wszyscy są głupi tylko jedna @yoyyo mądra i zacznie nas leczyć
Nie wiem czy masz powody do obnoszenia się z tym że nie rozumiesz kilku prostych zdań. Nawet nie potrafiłeś rozgryźć tego skrótu: 6mm, który jest kluczowy dla zrozumienia tego, co do Ciebie skierowałam.
@ piotr toruńczyk Sejm nie jest od chrystianizacji; narzucania jakichkolwiek zasad religijnych
Wystarczy nie nazywać religii 6mm „religią” i piotr toruńczyk jest już w siódmym niebie. A nawet wierzy w to, że, słuchajcie słuchajcie, żyje w państwie „neutralnym światopoglądowo”. Gdybym nie widziała tego na własne oczy, nigdy nie uwierzyłabym że są tacy ludzie 🙂
@yoyyo:
Co do numeru ze słownikiem, już wspomniałam, że ja tylko postanowiłam pociągnąć ten wątek dalej; podejrzewam, że wypowiedź pana Szostkiewicza też należy przyjąć z przymrużeniem oka. Co do Torlina to nie mam pewności, prośba o podanie nazwy słownika brzmi trochę tak, jakby uwzględniał istnienie takowego, choć równie dobrze to mógł być jego sposób stwierdzenia, że twój żarcik ze słownikiem wcale nie jest taki zabawny i żebyś dała spokój tego rodzaju popisom retorycznym. Nie wiem, nie siedzę w jego głowie, to jego trzeba by się spytać. A nawet jeśli się nabrał, to pozostawia jedną osobę, czego żaden szanujący się statystyk nie uznałby za wystarczającą reprezentację struktury grupy (jedna osoba na dziesięć mówi znacznie, znacznie mniej niż dwie osoby na dwadzieścia).
Co do meritum:
Trudno się do niego odnieść, bo najpierw trzeba wiedzieć, co tym meritum jest, a te twoje diamenty intelektu wcale w tym nie pomagają. Wiesz, ostatnio jest słonecznie, światło się od nich odbija i trochę oślepia, tak, że nie bardzo widać tego meritum, zwłaszcza, że chyba nie ma tam go zbyt wiele.
Jedyne, co udało mi się odszukać, to dwa argumenty równi pochyłej (więcej o tym tutaj: https://yourlogicalfallacyis.com/slippery-slope ) i być może jeszcze odniesienie do „antyhomofobicznego oburzanka”.
Jedna równia, dość popularna wśród przeciwników związków partnerskich, była kompletnie od czapy i niepotwierdzona żadnym doświadczeniem, mianowicie akceptacja homoseksualizmu -> akceptacja pedofilii -> akceptacja zoofilii, i do niej się odniosłam.
Druga równia (związki partnerskie -> małżeństwa homoseksualne -> adopcja dzieci przez pary homoseksualne) może ma lepsze odwzorowanie w rzeczywistości, ale ponieważ rzeczywistość nie wykazała szkodliwości żadnego z ogniw tego łańcucha, to też nie wiążę obaw z tą równią.
O tym, że homofobia mi przeszkadza, ponieważ stanowi źródło krzywdy wcale nie takiej malutkiej grupy osób, też już pisałam. Czy ktoś wykazał szkodliwość homoseksualizmu?
Jeśli chcesz dodać coś rzeczowego do dyskusji, bardzo proszę, tylko błagam, nie opakowuj tego w te twoje diamenty intelektu; to jedne z najpaskudniej i najbardziej topornie oszlifowanych diamentów, jakie widziałam, a na tle odbijanego przez nich światła przekaz staje się zupełnie niejasny. Dodam też, że nabijanie się z tego, jak to dajemy się wrabiać czy jak to się oburzankujemy antyhomofobicznie NIE wnosi nic do meritum.
Ps. Jakby co, ja i internaut(k)a podpisująca się jako „al” to, mimo pewnego podobieństwa nazw, dwie różne osoby. Z komentarzy tutaj nie jestem w stanie wywnioskować, czy to ona czy on, a ty zdajesz się zakładać, że to ona. Jeśli myślałaś, że „al” jest mną to: nie, nie jest.
Ps2. I czym, do diaska, jest ta religia 6mm? >.<
Rzeczywistość kościoła- jego praktyk i poglądów- ostatnimi czasy chyba już gruntownie pokazała, że problemy nie są pojedyncze (jacyś ludzie winni, jakieś lokalne niefortunności), ale że całość funkcjonowania kościoła leży i kwiczy, mówiąc kolokwialnie.
Dlatego też nie ma specjalnego sensu dekodowanie pojedynczych zjawisk czy zachowań pojedynczych osób. Trzeba zacząć nazywać korzenie zjawisk i nie dać się zepchnąć w owe pojedynczości, bo będzie to kręcenie się w kółko.
A korzeniem jest m in. WŁADZA polityczna kościoła. Nad całym światem. Na tyle, na ile to tylko będzie możliwe. Dlatego ja już nie biorę na serio takich wypowiedzi, jak wypowiedź o. Wiśniewskiego, ponieważ nie stawia on pytań zasadniczych. To jest ciągle naprawa systemu (jak kiedyś nieboszczki PZRP).
Moje pytanie do o. Wiśniewskiego brzmiało by: co ksiądz robi jeszcze w takiej instytucji, SKORO ma ksiądz świadomość rzeczy (JEŚLI ksiądz ma). Czas wreszcie przełożyć świadomość na konkrety. Kiedyś zapytają księdza: co ksiądz robił w tej instytucji w okresie rozumienia tych spraw. co z odpowiedzialnością za to rozumienie, czyli co z elementarna uczciwością? Ale tego pytania jemu nie zadam, bo wiem z grubsza, co by mi odpowiedział. Kreślę perspektywę- właściwą moim zdaniem- do analizy tych zjawisk. Należy wreszcie zadawać takie pytanie i uważnie słuchać odpowiedzi na nie. I dopiero to poddawać analizie. Socjo-społeczno-antropologiczno-politycznej.
Pozdrawiam wszystkich, bo to mój pierwszy wpis tutaj 🙂
Uuups, i na samym wstępie dałam plamę, bo ten wpis powinien być pod notką dotyczącą o. Wiśniewskiego. Proszę Autora o przeniesienie go, z góry dziękując i przepraszając za kłopot.
Komentarza zawierającego ten fragment:
„@Śleper: […] Nawet nie potrafiłeś rozgryźć tego skrótu: 6mm, który jest kluczowy dla zrozumienia tego, co do Ciebie skierowałam.”
nie było jeszcze na stronie jak ja wysyłałam swój (zresztą patrząc po dacie i godzinie, wysłałyśmy swoje równocześnie)
Otóż nie, choć nie jestem Śleperem, ja też nie potrafię rozgryźć tego skrótu 6mm. Być może dla ciebie jest oczywisty, ale dla pozostałych niekoniecznie, i to że wiesz czego my nie wiemy, wcale nie czyni cię mądrzejszą. Równie dobrze mogłabym sobie wymyślić religię NMD, a potem nabijać się, że nikt nie potrafi rozszyfrować tego jakże oczywistego skrótu Namiętnie Miłujący Dzieci*.
Nie każdy musi myśleć twoim sposobem i nie każdy ma podobne skojarzenia: to też jest bardzo istotna cecha empatii poznawczej (no patrz, jaka wredna ta empatia, ciągle próbuję ją upchnąć do szafy, a ona i tak nadal uparcie wyziera w najmniej spodziewanym momencie).
Poza tym jeśli dyskutujesz w sposób niezrozumiały dla osób mających przeciwne stanowisko, wcale nie jesteś mądrzejsza czy fajniejsza. A jeśli musisz czynić argument niejasnym żeby trudniej było go odeprzeć, to widocznie i sam argument musi być okropnie slaby, jeśli nie da się obronić sam. ^^’
*przy okazji, nie uważam, że kościół katolicki jest całym złem czy tylko złem, tudzież że koncentruje w sobie całą pedofilię, do której akceptacji to rzekomo miałaby prowadzić akceptacja homoseksualizmu; jakoś tak akurat przyszło mi do głowy takie sformułowanie, a to, że wkurza mnie lekceważenie problemu pedofilii (której przypadki kończą się traumą dla dzieci) przy jednoczesnym kategorycznym potępieniu homoseksualizmu (którego praktykowanie samo w sobie nie musi prowadzić do szkody dla którejkolwiek ze stron, i zazwyczaj nie prowadzi) to już temat na osobną dyskusję
Ta yoyyo, to taka żeńska odmiana jojo, tego na „B”.
@6mm
Już pisałam, ale napiszę jeszcze raz. Rozwinięcie skrótu to gwarancja, że mój wpis się nie ukaże. Z tego co pobieżnie wyczytałam z Twych komentarzy, nawet nie otarłaś się o istotę rzeczy.
Mogę jedynie podpowiedzieć: oczywiście to nieprawda, że żyjemy w świecie bez dogmatów i bez tabu, w państwie (hihihi) neutralnym światopoglądowo. Każdy kto nie da sformatować sobie mózgu przez media głównego ścieku, dostrzeże to bez problemu. Fakt iż większość ludzi nie widzi jak rzeczy mają się naprawdę, nie widzą rzeczywistych władców orzekających kto słuszny, a kto nie, kto może zgnić w więzieniu za podważanie dogmatów 6mm lub paść ofiarą tak zwanych nieznanych sprawców, świadczy jedynie o tym jak doskonały system terroryzowania ludzi stworzono.
@yoyo
Obrzydliwe.
Nurtuje mnie tylko jedno.
Co to jest 6mm? I jak rozumieć zdanie: „Twoja religia to 6mm”?
Czy ktoś wie? (poza autorką)
Dyskusja w jojo jest świetnym przykładem na stan oświaty zdrowotnej w PL.
Pospolite objawy, skłaniają skądinąd wykształconych ludzi do sierioznych komentarzy, a nie do otoczenia przedmiotu opieką zdrowotną.
Ubaw, choć niesmaczny.
Polecam:
__________
Jak zwykle wazny glos Adama MICHNIKA w programie piatkowym Andrzeja Morozowskiego „Tak jest”.
ADAM MICHNIK o Kosciele katolickim i braku ducha Jana Pawla II
http://wyborcza.pl/1,75248,13531244,Michnik__Z_Kosciola_katolickiego_ulotnil_sie_duch.html
Panie Adamie
Szacunek za wpuszczanie takiej yoyo. Wprawdzie psuje ona powietrze na pana blogu, ale w skondensowany sposób daje nam poznać mentalność agresywnego, chamskiego, pewnego siebie oszołoma.
Niech dalej psuje powietrze, żebyśmy wiedzieli, że i takie stwory wyszły z ręki stwórcy.
jabeta
9 marca o godz. 10:53
Witam serdecznie nową, niebanalną uczestniczkę blogu. Twój komentarz dotyka samej istoty, że nie można leczyć gangreny przy pomocy kosmetycznych zabiegów.
Mnie jednak fascynuje to, ze inteligentni, dobrzy, wykształceni ludzie trwają w kościele, a znam takich księży we Francji . Jak godzą oni własną uczciwość mądrość ze zdegenerowaną instytucją. Bo, że Wałęsa to mogę zrozumieć, ale np. Boniecki,Tischner..?
@yoyyo:
Jakoś to „formatowanie mózgu przez media głównego ścieku” przywołało pewne wspomnienia z mojego dzieciństwa, jak to miałam mieć operację głowy czy coś takiego, nie pamiętam szczegółów. Zabieg wykonywał taki dość groźny pan z raczej strasznym skalpelem czy innym ostrym narzędziem, bodajże zwracali się do niego per „doktor Ockham” czy jakoś tak. Może właśnie wtedy jakoś tak zatraciłam zdolność bardziej zaawansowanego myślenia i takie konstrukty jak wszechobecna organizacja likwidująca wrogów Jedynego Słusznego Światopoglądu, i to jeszcze na tyle sprytna, że ci wrogowie tak naprawdę są słyszalni i mogą ostrzegać o jej istnieniu, są zbyt skomplikowane dla mojego pojęcia. Pewnie dlatego też odrzucam je jako kompletnie nieprawdopodobne i chętniej przyjmuję prostszy obraz rzeczywistości, w którym taka organizacja nie istnieje, za to jest niesamowita różnorodność ludzi, którzy mają rozmaite, mniej lub bardziej dziwaczne i mniej lub bardziej szkodliwe potrzeby, w której to różnorodności znajdą się też tacy którzy postulują z całkowitą pewnością istnienie takiej właśnie organizacji. Bo, co jest w tym wszystkim najzabawniejsze, MOGĄ!
Tak, to chyba musi być jakiś defekt mózgu z przeszłości. Kto tam wie co ten Ockham mi zrobił w mojej głowie skalpelem, brzytwą czy czymś tam jeszcze innym. Być może jeszcze wcześniej jakiś inny lekarz, jakimś innym narzędziem, zamontował rotator projekcji siatkówkowej i korektor plamki ślepej, przez co rzeczywisty obraz świata ulega w moim mózgu przekształceniu i widzę go zupełnie odwrotnie niż w rzeczywistości, nieświadoma, że tuż przed moimi oczami są istotne szczegóły które mi umykają*. Ech, te filtry percepcji…
Odkładając moje konfabulacje** z dzieciństwa na bok, bardzo, ale to bardzo nie podoba mi się, kiedy ktoś tworzy albo ma z innego źródła teorię o ultraskutecznym aparacie służącym do manipulacji obywatelami i likwidacji myślozbrodniarzy. Po pierwsze, to zwykle wiąże się z bezpodstawnym oskarżeniem tych czy innych władz (nawet jeśli to nie jest głośno wypowiedziane; ot, takie rzucanie błotem w przestrzeń a potem dziwienie się, że w tej przestrzeni akurat znalazło się parę osób) o bycie częścią lub wręcz mózgiem tej machiny, co już samo w sobie jest niesprawiedliwe. Po drugie, nawet jakby jakimś cudem taką osobę się przekonało, że ta machina nie jest taka wielka, że staje się tłem, lecz że tej machiny w ogóle nie ma, to szanse są niemal zerowe, że wspomniana osoba oficjalnie przyzna się do błędu i przeprosi tych zabłoconych za wygłaszanie tego, co okazało się bredniami wymierzonymi jakimś dziwnym przypadkiem w nich.
Po trzecie, za takimi teoriami często idzie wskazanie reprezentantów danej machiny propagandowej i wyrażony w sposób mniej lub bardziej bezpośredni nakaz ich atakowania. A że w ogóle nie ma dowodów na ich działalność? To tylko jeszcze bardziej dowodzi skuteczności aparatu, więc tym bardziej należy ich zwalczać, tych lewaków / homosiów / żydów / masonów / cyklistów / kogo tam jeszcze.
Po czwarte, konsekwencją istnienia rzekomego aparatu jest, rzecz jasna, uniemożliwienie ujawnienia Prawdy. Bo, jak wiadomo, ktokolwiek spróbuje tę Prawdę ujawnić, zostanie natychmiast zwalczony przez aparat Jedynego Słusznego Światopoglądu i słuch o nim / niej zaginie. Czyli, inaczej mówiąc, klasyczne „wiem, ale nie powiem, bo mnie zaciukają”. To oznacza też, że druga strona oskarżona o podtrzymywanie tego aparatu w zasadzie nie ma się przed czym bronić, bo „Prawdy nie można ujawnić albo będzie bardzo źle”. Gdzieś w literaturze był taki jeden, co to go oskarżali, ale nie wiadomo o co, a nazywał się Józef K.
Po piąte wreszcie, szerzenie takich teorii bez nazwanych podstaw („fakty z otaczającej nas rzeczywistości”, których oczywistość dostrzega „każdy, któremu media głównego ścieku nie wyprały mózgu” się nie liczą) jest strasznie, strasznie szkodliwe. Niesprawiedliwe dla władzy, o ile ta władza w rzeczywistości nie jest częścią żadnego aparatu, bo wówczas spotyka się z jeszcze większą niechęcią obywateli, którym ma służyć, jakby nie wystarczało obwinianie za mniejsze lub większe problemy w państwie. Krzywdzące dla grup mających reprezentować rzekomy system, bo to im się dostaje za winę, której w rzeczywistości się nie dopuszczają. Ponadto przygnębiające dla osób które w tę teorię zaczynają wierzyć i dostrzegają wzorce, których w istocie nie ma oraz wrogów tam, gdzie są ludzie zajmujący się własnym życiem i nic z żadnym aparatem nie mają wspólnego – bo te osoby z powodu czyjegoś tam wymysłu tracą zaufanie do otoczenia, czują się wykluczone itd. Innymi słowy, rozsiewanie takich teorii szkodzi obu stronom (tj. przedstawicielom aparatu Jedynego Słusznego Światopoglądu i głosicielom Prawdy) choćby przez sam fakt, że takie strony w ogóle się wytwarzają, skutecznie podtruwa społeczeństwo. Ot, takie narzędzie masowego morderstwa na kapitale społecznym.
Podsumowałabym ten cały mechanizm szerzenia teorii spiskowych jednym słowem, ale pan redaktor Szostkiewicz całkiem zgrabnie to zrobił za mnie. ^^’
(w sumie zastanawiające, że często i głośno słyszy się o tych, co krzyczą, że są uciszani, a homoseksualiści, którzy pewnie też są częścią tego aparatu, jakoś ciągle nie mogą mieć uchwalonych pewnych praw… to musi być kolejny sprytny manewr aparatu, przecież !!1)
Ps. W obliczu wypowiedzi, które zostały tutaj dopuszczone, nie sądzę, żeby ujawnienie nazwy religii 6mm było na tyle szokujące albo odkrywcze, żeby aparat się tym zaniepokoił i nie dopuścił do jego ujawnienia. Ciekawe też, jakie to dogmaty są związane z tą religią; odnoszę dziwne wrażenie, że jakby je wypisać, to okazałoby się, że mało kto z rzekomych wyznawców by ich wszystkich przestrzegał.
Ps2. W sumie to ciekawa jestem czym, Twoim zdaniem, różniłby sie świat pozbawiony tego aparatu Jedynego Słusznego Światopoglądu w porównaniu z obecnym (w którym, oczywiście, ten aparat istnieje). Spodziewam się, że jakieś różnice istnieją, bo w przeciwnym wypadku nie byłoby to aż tak oczywiste. Obawiam się jednak, że to materiał na długą dyskusję przy co najmniej trzech herbatach.
(i, u licha, w tej herbacie naprawdę nie ma arszeniku, żaden tajny agent niczego tam nie dosypywał czy dolewał! >.<)
Od swojej strony mogę powiedzieć, że moim zdaniem w świecie wyposażonym w tak skuteczny aparat nie miałabym szansy przeczytać Twojej opinii; mimo wszystko uważam, że większość osób przeczytawszy coś takiego nie zakładałoby, że "skoro to zostało przepuszcone, to nie istnieje" i mogłoby w to uwierzyć, albo przynajmniej mieć wątpliwości. Z punktu widzenia aparatu przepuszczenie Twojej opinii byłoby kompletnie zbędne.
Ps3. Nie wiem nawet, czy wierzysz w tę teorię czy tylko złośliwie podpuszczasz osoby dookoła żeby je rozdrażnić, ale w sumie niewiele mnie to teraz obchodzi. Ten mechanizm teorii spiskowych denerwuje mnie do tego stopnia, że i tak czuję potrzebę wyrażenia dlaczego jest taki podły.
*ja naprawdę nie chciałam się tutaj popisywać, jaka to jestem mądra z biologii widzenia (bo nie jestem), to jakoś tak samo mi się skojarzyło z niewidzeniem jak rzeczy mają się naprawdę, wybaczcie ;-;
**czy jeśli wiem, że konfabulacja jest konfabulacją, to czy to w ogóle można nazwać konfabulacją? O.o'
ozzy
Słuchałam Michnika wczoraj w TVN24, a także czytałam dziś w GW. Mówił nie tylko na temat kościoła (co się z nim probiło). Mądrze i rozważnie.
Tymczasem dzisiaj w Poznaniu narodowcy przeszli przez Poznań wywrzaskując m.in. „Kłamstwa Michnika wyrzucię do śmietnika”.
Kto tych dorodnych młodziaków Polaków historii uczył?!
Ech, ozzy… Ciesz się, że ogladasz to z daleka i Twoja skandynawska chata z kraja.
@Gekko:
Tak, żeby się upewnić, to „sieriozne” to oznacza coś w rodzaju nadmiernie poważnego w danej sytuacji (czyli w tym przypadku, że wypowiedzi yoyyo były traktowane zbyt poważnie)? Przynajmniej tak wychodziło z przeglądania szcątkowych danych, jakie podał mi wujek Google. Hmm, chyba wiem, czyje epistoły możesz mieć na myśli. 😛
I nie, nawet jeśli Twoja uwaga dotyczyła moich wypowiedzi, nie obrażam się za to. Sama często miałam wrażenie, że chyba jednak przesadzam, a mimo to pisałam dalej. Ot, pewnikiem jakaś odmiana grafomanii, albo może wewnętrzna potrzeba tłumaczenia? ^^’
Ciekawi mnie tylko, jakiego rodzaju opieką zdrowotną, Twoim zdaniem, należałoby otoczyć przedmiot. Coś takiego można odczytać na wiele sposobów… O.o’
(O, właśnie zauważyłam jakiś dawny komentarz yoyyo, w którym faktycznie pisała o tym, jak rozwinięcie 6mm zagwarantuje nieprzepuszczenie komentarza; pewnie został przepuszczony przez moderację po chronologicznie następnym, dlatego go nie zauważyłam.
Co, jak wiadomo, jest niesamowicie istotne. Niewyobrażalnie wręcz!)
Lewy!
Nie do twarzy ci w tej czerni… Że też tak się dałeś sprowokować… 😉
Ja tam nie ustąpię!!!
Ala 9 marca o godz. 11:17
Nie wiesz, co to jest te 6 mm? Otóż, to mniej więcej to samo co judeosceptycyzm (zakamuflowana opcja antysemicka). Taka teraz moda nastała w obozie narodowym: mają swoje państwo równoległe z rządem (fahowcuf), niepokornymi mediami, a nawet narodową grypserą. Ciekaw jestem dalszych pomysłów.
ANCA_NELA
9 marca o godz. 20:34
Alez droga Anco, ja się tylko z jakichś niejasnych powodów czerwieniłem u Passenta, a nigdy u Szostkiewicza. To wszystko przez tego zazdrosnego staruszka; Trudno mam charakteru
Polski burak w Mleczku,
to taki ktos ze mysli,
ze jest nadzwyczajny,
a to tylko burak,
nawet jak w Mleczku,
kolor taki sam.
Dobrze ze czytam,
po ciemku ten tekst,
Josef Stalin by sie nie
powstydzil panie AS.
W imie poprawnosci politycznej,
zatanczyl Pan na rurze.
@Lewy!
Mnie się lewy z czerwonym kojarzy i ja już na to nie poradzę…
Poza tym czerwony jest taki żywy!!! a czarny, to czarny… ponurowaty taki.
Anca_Nela
Lewy jest bardzo żywy, bez względu na kolor.
Ciekawe, że czerwony działa nie tylko na byka.
W stanie wojennym odwiedziłam mojego dalekiego kuzyna, trochę dziwaka, trochę świra, ale w ogóle duszę człowieka. Miał wtedy „na stanie” w domu psa, dwa koty, żółwia i oswojonego wróbla.
Rozmawialiśmy właśnie o tym, jaka to komuna jest podła, co to dalej będzie z tymi czerwonymi i nami, pognębionym narodem.
Kuzyn na hasło czerwony zastygł na moment i rzekł – no to ja ci coś pokażę. Wyciągnął z szulady biurka czerwoną szmatkę. Pomachał nią chwilę i wróbelek przycupnięty na kredensie rzucił się z histerycznym trzepotem skrzydełek i wrzaskiem na tę szmatkę i zaczął ją dziobać. A w ogóle na wróbla wołało się Solid (pełene jego imię brzmiało Solidarek).
Wróble i sikorki to wcale nie są delikatne cipirytki 😯
Obserwuj e je całą zimę i jeszcze nadal, bo przychodzą po ziarenka i orzeszki.
Wciąż się biją i to zajadle! Wyrywają sobie piórka z kuperków, łupią dziobkami po łebkach, stroszą piórka i rozkładają skrzydła , aby pokazać, kto tu rządzi…
Ten świat nie jest światem pacyfistów.
Czasami sobie myślę, że pacyfistów wymyślili wojownicy, żeby mieć kogo bić przy minimum wysiłku. 😕
ANCA_NELA
10 marca o godz. 13:24
Swietna konkluzja: wojownicy wymyslili pacyfistow, zeby ich latwiej bic.
Wysłuchalem w TOKFM długiej rozmowy na temat przemocy wobec kobiet.
Więc może mężczyzni wymyślili kobiety też w tym celu.
Próbuję, droga Anco, doprecyzować Twoją teorię.
Chociaż w programie pojawił się na łączach pan, który skarzył się, że miał wredną żonę, i jak ja w końcu walnął to dlatego, że dłużej nie mógł wytrzymać.
Jakiś taki wyjątek od prawa Anki_Neli, czy co ?
mag
9 marca o godz. 14:41
Nurtuje mnie tylko jedno.
Co to jest 6mm? I jak rozumieć zdanie: ?Twoja religia to 6mm??
Czy ktoś wie? (poza autorką)
zapewne ma na myśli kaliber ****
a ta religia to zapewne przemoc
Lewy
10 marca o godz. 21:58
Eee tam! Mężczyźni na całym świecie i we wszystkich możliwych religiach wymyślili sobie, że są panami stworzenia a także całego świata i z tej to przyczyny mają na głowie sprawy wielkiej wagi, jak np patrzenie w gwiazdy, albo w niebo, wywoływanie wojen, na których zostają bohaterami albo giną, przeróżne gry a to w piłkę, a to w bule, a to wyścigi konne, czy samochodowe, a to wędkarstwo – jednym słowem zaprzątają ich prócz pracy zawodowej sprawy wielkiej wagi.
Kobiety są od tego, by zapewnić wojownikom godziwy odpoczynek, bezgraniczny podziw dla ich walorów, których mają więcej, niżby się mogło wydawać a także oczywiście nakryty i zastawiony stół, odpowiednio pościelone łoże i żeby bachory nie przeszkadzały w przeglądzie prasy, albo patrzeniu na mecz w telewizji.
Moim zdaniem żaddne manify tego sposobu patrzenia na rolę kobiety jeszcze długo, długo nie zmienią… a potem to przyjdą Chińczycy i mahometanie i wszystko wróci do normy, tylko ja już tego nie zobaczę.
Równouprawnienia dla kobiet nie będzie, bo to nie jest możliwe, czy to się komuś podoba, czy też nie. Można się z tym nie zgadzać oczywiście.
Oczywiście ja tu sobie tylko żartuję i nie należy brać poważnie tego, co przed snem ponawypisywałam, bo tak naprawdę, to ja jestem panienka, zawsze byłam samodzielna, nie mam dzieci i nigdy niczego konkretnego nie zawdzięczałam żadnemu panu stworzenia, więc tylko tak sobie piszę z obserwacji życia innych.
Był taki czas, że nawet tym innym troszkę zazdrościłam, ale teraz to one często zazdroszczą mnie. Takie to życie pokrętne.
Och, czyli prawo likwidacji wszystkich, którzy mi się z jakiegoś powodu nie podobają, na przykład kalibrem 6mm? O dziwo, ma sens (tj. brzmi jak coś, o co faktycznie może chodzić), choć ja bym na to w życiu nie wpadła (widocznie mnie wymyślono, żeby mnie bić przy minimum wysiłku, albo coś, nawiązując do paru komentarzy wyżej ^^’). No, może jakbym szukała nie po „religiach” 6mm, a samym 6mm, bo tak to mi jakieś różańce wyskakiwały (pewnie przez rozmiar paciorków) albo coś takiego. >.<
I to miałoby niby być coś takiego, co by nie przeszło przez moderację? Toć to kapiszon jest! Pfft!
Andrzej Falicz
7 marca o godz. 21:16 pisze, ze nie rozumie afiszowania. Problem pozostanie jeszcze dlugo na afiszu. Tak dlugo jak niektorzy (Falicz rowniez) beda udawali, ze go nie ma lub beda nadal probowac redukowac go do sypialni. Niestety Panie Falicz; jest to problem jednak kuchenny.
Saldo mortale
@ zapewne ma na myśli kaliber **** a ta religia to zapewne przemoc
@ Och, czyli prawo likwidacji wszystkich, którzy mi się z jakiegoś powodu nie podobają, na przykład kalibrem 6mm?
Piszcie, piszcie. To ciekawe.
@Taka teraz moda nastała w obozie narodowym: mają swoje państwo równoległe z rządem (fahowcuf), niepokornymi mediami, a nawet narodową grypserą.
W polityce teraz taka linia, że kto nie z Panem Premierem, ten faszysta z „obozu narodowego”? PiS razem z RN? To ciekawe.
Po pierwsze dziękuję za ,szczególnie,ostatnie zdanie.Cały czas twierdzę,że po pierwsze :Wszyscy jesteśmy równi wobec prawa.Tak więc nie za bardzo rozumiem ,o co jest ta sztuczna „burza”?Jeżeli logicznie podejść do tematu związków partnerskich,to wynika z tego,że wykluczamy się,jako społeczeństwo.A katolikom,czy w ogóle osobom wierzącym,a homofobicznym, odpowiem tylko tyle:Wszyscy jesteśmy równi wobec Boga.A jeśli drażnią nas manifestacje ,wszelkiego rodzaju parady gejów,i nie chcemy oglądać tego na naszych ulicach,to wreszcie zaakceptujmy inność,a wtedy nikt nie będzie musiał nadmiernie się eksponować.A’propos L.Wałesy,Gowina i naszego narodowego nieszczęścia:Rydzyka- mogą sobie mówić,co chcą,ale do lustra.Przykre,że na „szczycie”mamy ludzi,którzy są zacofani i próbują przenosić na nas,za pomocą mediów,swoje poglądy.Ale wierzę,że Polacy,to nie durnie i się nie damy.
Polacy nie durnie i dlatego większość komentarzy powyższych możecie mówić sobie do lustra 🙂