Demokracja walcząca
Tak, o demokrację trzeba walczyć, a nie tylko ją opiewać. Walczyć powinni demokratycznie nastawieni politycy, ich ugrupowania oraz sami obywatele pragnący żyć w demokracji, a nie w systemie autorytarnym. Dziś zwolennicy zamordyzmu lubią się sprzedawać w mediach, na wiecach i konferencjach jako obrońcy wolności, rządów prawa i demokracji.
W rzeczywistości ich celem jest zniszczenie systemu demokratycznego i zastąpienie go demokracją fasadową („nieliberalną”) typu Węgier Orbána, w której istnieje opozycja, ale system jest tak skonstruowany, aby nie doszła do władzy.
Każdy kolejny rok funkcjonowania takiego systemu odbiera krok po kroku obywatelom możliwość zmiany rządzących. Media, służby mundurowe, sądy, prokuraturę obsadza się stopniowo swoimi ludźmi, lojalność nagradza się awansami i premiami finansowymi pod warunkiem, że nie patrzą rządzącym na ręce i wykonują polecenia.
Za fasadą kwitną korupcja, przestępczość i prywata. Niewymienialna Partia rządząca kontroluje coraz więcej życia publicznego, obywatele coraz mniej. Wybory są tak sformatowane, aby zawsze wygrywał je ten sam obóz rządzący. Funkcjonowanie systemu chroni prawo uchwalane przez ten obóz, a jego wykonywanie kontrolują obsadzone przez jego ludzi instytucje państwowe.
Gdy jednak historia potoczy się inaczej, niż zaplanowała władza – jak stało się w Polsce 15 października ubiegłego roku, albo 4 czerwca 1989 – nowa ekipa rządząca ma problem: jak przywrócić demokrację i praworządność opisaną w konstytucji po długich latach rządów lekceważących, omijających, a nawet depczących zasady konstytucyjne?
Najnowszy przykład to sprawa asygnaty, czyli zgody premiera Tuska na mianowanie przez prezydenta Dudę swojego komisarza, mającego dopilnować wyborów prezesa jednej z izb Sądu Najwyższego. Duda mianował neosędziego na mocy uprawnień, których nie daje mu konstytucja. Komisarz miał dopilnować, aby prezesem został swój człowiek.
Ruch Dudy był więc sprzeczny z konstytucją, a zatem i kontrasygnata Tuska nie miała mocy prawnej. Spór o to, czy można zgodę cofnąć, jest „jałowy”. Tak to widzi sędzia Sądu Najwyższego prof. UJ Włodzimierz Wróbel, dla mnie autorytet w dziedzinie prawa. „Dyskusja o możliwości cofnięcia tej konkretnej kontrasygnaty – pisze w „GW” z 12 września – przypomina mi spór o to, czy można jednostronnie wycofać się z umowy kupna samochodu, gdy okazało się, że sprzedawca samochód ten po prostu ukradł”. Wniosek też wydaje się prosty: w obu przypadkach można. I drugi: prawo niezgodne z konstytucją musi być usunięte z obiegu prawnego.
Tusk przyznał się do błędu, co nigdy nie zdarzyło się dygnitarzom obozu Kaczyńskiego, na czele z nim samym. I poszedł po rozum do głowy podczas spotkania ze środowiskami prawniczymi na temat dalszego naprawiania systemu prawnego pozostawionego przez obóz Kaczyńskiego. Analogię z czasami powojennymi w Europie i pokomunistycznymi w dawnym bloku sowieckim, choć się nasuwa, lepiej zastąpić pytaniem, jak rząd demokratyczny ma przywrócić praworządną demokrację po systemie demokracji fasadowej w wydaniu pisowskim.
Tusk podczas spotkania użył określenia „demokracja walcząca”. Autorem tego konceptu był niemiecki prawnik i politolog Karl Loewenstein, antynazista z zasymilowanej rodziny żydowskiej. Był rzecznikiem silnej demokracji, zdolnej się obronić przed wyborem despoty w demokratycznych wyborach. Prawicy to się nie spodobało. Ponieważ ma wiele trupów w szafie, musiała zaatakować. Poszedł przekaz, że Tusk szykuje represje polityczne i kryminalne przeciwko legalnej opozycji, a może i delegalizację PiS. To żadne fakty, tylko insynuacje. Ale problem jest.
Na zimno patrząc, protesty PiS są bezzębne. Polegają na próbie odwrócenia uwagi od afer ujawnianych pod dojściu do władzy obecnej koalicji rządzącej. Te afery i przestępstwa są faktem, a trudności z naprawianiem systemu prawnego są realnym wyzwaniem. Sytuacja może się poprawić po zwycięstwie demokraty w wyborach prezydenckich. Ale to dopiero za rok.
Na dziś można powiedzieć tyle, że kierunek jest słuszny i pożądany. O rozliczenie przestępstw i nadużyć pisowskich apelowały siły demokratyczne i prodemokratyczne społeczeństwo obywatelskie. Nie było wtedy takiej wiedzy o skali nadużyć, jaką mamy teraz. Wydawało się, że czyszczenie pisowskiej stajni Augiasza będzie szybkie i łatwe. Tak nie jest i Tusk o tym uczciwie mówi. Czy to ma przygotować opinię publiczną na jakieś „przyspieszenie”? Jeśli już, to zapewne w formie ustaw zatwierdzanych przez parlament i nowego prezydenta. I z poszanowaniem konstytucji i gwarantowanych przez nią praw i swobód obywatelskich. Cóż, uczciwi nie mają się czego bać.
Komentarze
Tak jest, prawo niezgodne z konstytucją powinno zniknąć z obiegu prawnego. Dlatego neo-sędziowie nie są sędziami i nie powinni być powoływani na żadne stanowiska, a Trybunał (nie)Konstytucyjny powinien zostać rozwiązany i powołany nowy zgodnie z konstytucją.
Wczoraj dowiedziałam się od Jarosława Kaczyńskiego, że Brytyjczycy też nie mają właściwego sądownictwa
Panie Redaktorze,
tyle że zwykłemu obywatelowi nie wolno się w 99% przypadków wycofać z umowy, którą podpisał – choćby była dla niego skrajna niekorzystna i choćby druga strona świadomie wprowadzała go w błąd co do jej skutków (np. znane praktyki towarzystw ubezpieczeniowych czy funduszy inwestycyjnych). Ba- zwykły obywatel jest zazwyczaj rozliczany przez państwo bezwzględnie z każdego błędu – np. niedoszacowanie składki ZUS (i opłacenie jej w niższej kwocie przez przedsiębiorcę ) może skutkować (i skutkuje!) gigantycznymi kosztami po paru latach. Dlatego cała sprawa Tuska oznacza jedno – władzy ZAWSZE wolno więcej niż obywatelowi. I to niezależnie od tego, czy rządzi PiS, KO czy ktokolwiek inny.
@adepoju:
Nie wiem, czy się może wycofać premier, ale akurat obywatel może skorzystać z rękojmi wykrywszy wadę towaru — prawo w przypadku kupna-sprzedaży jest tu dogodne dla zwykłego obywatela.
@adepoju
Obywatele mają tyle władzy, ile jej sobie wywalczą. Bierni i ulegli mniej, ale to ich wina. A za odstąpienie od umowy jest zwykle kara i to jest fair. Ale wycofać się każdy może. W przypadku Tuska karą było, że musiał przyznać się do błędu z kontrasygnatą. Ale zachował się przyzwoicie, a błąd odkupił rozmową z prawnikami.
@adepoju
„tyle że zwykłemu obywatelowi nie wolno się w 99% przypadków wycofać z umowy, którą podpisał – choćby była dla niego skrajna niekorzystna i choćby druga strona świadomie wprowadzała go w błąd co do jej skutków (np. znane praktyki towarzystw ubezpieczeniowych czy funduszy inwestycyjnych)”
O klauzulach abuzywnych slyszałeś?
PAK4
To zabawne jak prawnicy kombinują na każdym kroku i chcą przechytrzyć przeciwnika.
I nie chodzi o tę jedną kontrasygnatę powołującą sędziego, a właściwie o początek czyli powołanie sędziów do TK na zapas, a następnie nie publikowanie wyroku TK i nocne zaprzysiężenie sędziów dublerów przez prezydenta Dudę.
Wybór tego prawnika, bo chyba takie ma wykształcenie Andrzej Duda, na drugą kadencję, to była wola wyborców i niejako wyborcy zdecydowali, że im te działania tamtej władzy nie przeszkadzają, więc trzeba to uszanować.
Będą nowe wybory i może sytuacja ulegnie zmianie.
Pozostawiłbym do tych wyborów to co jest, tak jak jest, bo o co prawnicy kruszą kopie?. Przecież to nie ma znaczenia czy ten lub inny sędzia rozpatruje sprawę. Najważniejsza będzie zdolna papuga która zadba o to aby wyjść na swoje
Nie wiem dlaczego przypomniał mi się kawał: Związek Radziecki tak kochał pokój, że w jego obronie był gotów zabić
@ adepoju:
Kodeks Cywilny mówi :
„Umowa zawarta wbrew zasadom współżycia społecznego jest nieważna.”
To jest nie tylko furtka, ale wręcz szeroka brama umożliwiająca odstąpienie od umowy zawartej w warunkach nierównowagi stron. Między konsumentem a przedsiębiorcą albo między obywatelem a w ładzą państwową bądź lokalną. I coraz częściej ludzie korzystają ze swego prawa kwestionowania nieuczciwych umów (vide kredyty „frankowe”) , i coraz częściej wygrywają w sądach. Oczywiście ani państwo, ani tym bardziej biznes nie chce abyśmy swych praw dochodzili ale nie wolno nam z nich rezygnować. To samo powinno być w stosunkach politycznych. Żaden polityk ani żadna partia nie może mieć poczucia bezkarności. Czas świętych krów powinien raz na zawsze się skończyć. Władza ma obowiązek rozliczyć przestępstwa (nie błędy, bo każda władza je popełnia)poprzedników nie zapominając że później też może być w ten sam sposób rozliczona.
Gospodarz blogu napisał
„Najnowszy przykład to sprawa asygnaty, czyli zgody premiera Tuska na mianowanie przez prezydenta Dudę swojego komisarza, mającego dopilnować wyborów prezesa jednej z izb Sądu Najwyższego. Duda mianował ,,neosędziego” na mocy uprawnień, których nie daje mu konstytucja. Komisarz miał dopilnować, aby prezesem został swój człowiek. Ruch Dudy był sprzeczny z konstytucją, a zatem i kontrasygnata Tuska nie miała mocy prawnej”
Mój komentarz
Dokładnie tak.
Prezydent nie ma prawa do ustanawiania w Sądzie Najwyższym komisarzy wyborczych.
To jest sedno problemu – nadawanie sobie (przywłaszczanie ) ni z gruszki ni z pietruszki, na rympał przez prezydenta Dudę uprawnień, których konstytucja mu nie przyznaje. Konstytucja enumeratywnie wyszczególnia te uprawnienia. Wśród nich nie ma mowy o ustanawianiu komisarza wyborczego w Sądzie Najwyższym rzez Prezydenta.
Równie przykre i złowrogie dla państwa jest rozdymanie do absolutu prerogatyw prezydenckich, nakrywanie tymi uprawnieniami zakresów obcych niemających nic wspólnego z kompetencjami prezydenta.
Na przykład twierdzenie PiSowskich ekspertów od państwa i prawa, że neosędziowie mianowani przez Dudę z poruczenia nielegalnej Krajowej Rady Sądownictwa utworzonej przez PiS za pośrednictwem ustawy uchwalonej przez PiSowców sprzecznej wprost z Konstytucją, są prawowitymi sędziami, ponieważ prezydent ich zaprzysiągł, bo ma takie uprawnienia.
Takie „wyjaśnianie” prawa, to humbug i politykierska bezczelność, bowiem liczy się tu także czynność pierwotna – procedura wyłaniania sędziów, która była przeprowadzona bezprawnie przez neoKRS – organ utworzony według ustawy sprzecznej z konstytucją, a tym samym organ niekonstytucyjny.
Taka argumentacja jest nie tylko elementarnie nieprawidłowa lecz jest zwodnicza, bezczelna i arogancka, bazująca na pogardzie PiSowców wobec państwa i prawa.
Duda, to numerant, który przykleił się do PiSu i hasa dzisiaj po prezydenckim polu, jak mu Kaczyński kiedyś zasugerował, a Mastelerek dziś zachęca. To jest osoba niepoważna.
TJ
… Dziś zwolennicy zamordyzmu lubią się sprzedawać w mediach, na wiecach i konferencjach jako obrońcy wolności, rządów prawa i demokracji. …
Niestety tak i to nie tylko u nas. Dyskusje o wolności, prawie i demokracji wszędzie gdzie tylko człowiek pilotem lub myszką przejedzie. Tu austriaccy zwolennicy FPÖ z „Festung Österreich” (sic), tam niemieccy sympatyzanci AfD, tu słowacka Smer-SD, tam węgierski FIDESZ a za oceanem trumpiści bez krępacji zapowiadający koniec demokratycznego porządku jaki znamy. Wszyscy oni biedni, oszukani, okradzeni, dyskryminowani, nikt ich nie lubi, nikt nie chce z nimi gadać, aż żal słuchać i patrzeć. A wszystko to oczywista za sprawą lewaków (marksistów!), uchodźców, LGBetów, międzynarodowych i sorosowych spisków. Gdyby to wszystko nie było tak groźne, to byłoby nawet śmieszne.
Podczas amerykańskiej debaty Harris śmiała się z niedowierzaniem gdy Trump z przekonaniem bajdurzył o uchodźcach zajadających się jakoby domowymi pieskami i kotkami. A nie powinna, bo miliony jego zwolenników tak samo święcie w to uwierzą, jak swego czasu brexitowcy uwierzyli w polskich migrantów grilujących królewskie łabędzie. Tylko krwi niewiniątek przerabianej (wiadomo przez kogo) na macę jeszcze brakuje lub zwyczajnie nie doczytałem, bo o ile dobrze pamiętam, ten wątek pojawiał się w amerykańskich social-mediach w 2017 roku.
Kiepsko to wszystko widzę. Kiepsko, bo złą krew robią nie tylko zamordyści ale także całe tabuny symetrystów, ekspertów i intelektualistów z Bożej łaski oraz innych pożytecznych idiotów. Oni zawsze na posterunku, zawsze chcą dobrze i zawsze źle im wychodzi. C’est la vie.
Koalicja rządząca słowami Tuska pokazuje w końcu co robić. Wygasić trybunał kuchenny, nie uznawać neokrs, wywalać nominatów pisowskich, gdzie się da ograniczać finansowanie do niezbędnego minimum. Oby się udało.
„Szef rządu zapowiedział, że imperatyw przywracania praworządności jest w nim i jego ekipie tak silny, że ważniejsze jest działanie niżeli litera prawa. Granicę dopuszczalnych naruszeń określi zaś – oczywiście – sam Donald Tusk”
ls42
12 WRZEŚNIA 2024
16:51
PAK4
To zabawne jak prawnicy kombinują na każdym kroku i chcą przechytrzyć p
Pozostawiłbym do tych wyborów to co jest, tak jak jest, bo o co prawnicy kruszą kopie? Przecież to nie ma znaczenia czy ten lub inny sędzia rozpatruje sprawę.
Mój komentarz
Tak chytro głupkowatego zdania dawno nie czytałem na blogu.
Ls42 udaje, że nie wie o co chodzi. Paląc głupa w sprawie „tego czy innego sędziego rozpatrującego sprawę” komunikuje blogowiczom, że nie warto wiedzieć czym jest konstytucja, prawo i państwo, czym jest praworządność, nie warto być obywatelem.
TJ
Lubicz56
12 WRZEŚNIA 2024
18:09
… Dziś zwolennicy zamordyzmu lubią się sprzedawać w mediach, na wiecach i konferencjach jako obrońcy wolności, rządów prawa i demokracji. …
Niestety tak i to nie tylko u nas. Dyskusje o wolności, prawie i demokracji wszędzie gdzie tylko człowiek pilotem lub myszką przejedzie. Tu austriaccy zwolennicy FPÖ z „Festung Österreich” (sic), tam niemieccy sympatyzanci AfD, tu słowacka Smer-SD, tam węgierski FIDESZ a za oceanem trumpiści bez krępacji zapowiadający koniec demokratycznego porządku jaki znamy. Wszyscy oni biedni, oszukani, okradzeni, dyskryminowani, nikt ich nie lubi, nikt nie chce z nimi gadać, aż żal słuchać i patrzeć. A wszystko to oczywista za sprawą lewaków (marksistów!), uchodźców, LGBetów, międzynarodowych i sorosowych spisków. Gdyby to wszystko nie było tak groźne, to byłoby nawet śmieszne.
Podczas amerykańskiej debaty Harris śmiała się z niedowierzaniem gdy Trump z przekonaniem bajdurzył o uchodźcach zajadających się jakoby domowymi pieskami i kotkami. A nie powinna, bo miliony jego zwolenników tak samo święcie w to uwierzą, jak swego czasu brexitowcy uwierzyli w polskich migrantów grilujących królewskie łabędzie. Tylko krwi niewiniątek przerabianej (wiadomo przez kogo) na macę jeszcze brakuje lub zwyczajnie nie doczytałem, bo o ile dobrze pamiętam, ten wątek pojawiał się w amerykańskich social-mediach w 2017 roku.
Mój komentarz
Wątek z imigrantami z Haiti kradnącymi tutejszym w USA psy i koty i je zjadający, zaprezentowany przez Trumpa w dyskusji TV kandydatów na prezydenta USA pełni dla tamtejszego ludu tę samą rolę, co dla ludu polskiego zabobon o rytualnym zabijaniu chrześcijańskich niemowląt i mieszaniu utoczonej z nich krwi z macą.
W pierwszym przypadku wrogowie Amerykanów gwałcą, bezczeszczą ich normy kulturowe, w drugim przypadku wrogowie Polaków niszczą symbolicznie polskie społeczeństwo sprowadzając okrutne zabójstwo do świętego dla nich obrzędu.
TJ
ls42
12 września 2024
16:51
” Przecież to nie ma znaczenia czy ten lub inny sędzia rozpatruje sprawę ”
Ciekawa refleksja.
A jak sędzią nie jest to też nie ma znaczenia ?
Przypomniały się panu stare czasy ?
Off Topic
„Za co zostali zatrzymani przez CBA Ryszard Czarnecki i jego żona?
Prokuratura zarzuca im zawarcie z założycielem Collegium Humanum nieformalnej umowy o charakterze korupcyjnym. Okazuje się, jak wynika z informacji do których dotarł Onet, że żona byłego europosła PiS miała dostać doktorat tej uczelni i zostać w niej zatrudniona.
W zamian za to Ryszard Czarnecki zobowiązał się lobbować u władz Uzbekistanu, aby zgodziły się na stworzenie filii Collegium Humanum.
Co wiadomo o Emili H.? Z życiorysu, który dostępny jest w sieci wynika, że ukończyła ona m.in. studia MBA na Collegium Humanum w latach 2018-2019. Żona byłego europosła PiS na tym nie poprzestała i studiowała na kolejnych kierunkach m.in. historii sztuki.
Teściem Ryszarda Czarneckiego i ojcem Emilii H. jest kosmonauta. Jedyny Polak, który poleciał w kosmos. Kobieta ukończyła Wydział prawa i Administracji na Uniwersytecie Warszawskim. W 1998 r. odbyła praktyki w Telewizji Polsat. Nie związała się jednak z mediami. W 2008 r. uzyskała powołanie na notariusza, do 2013 r. prowadziła własną kancelarię. Czym zajmowała się później? Od 2016 roku miała pracować w Armaturze Kraków, która była własnością PZU. W lipcu 2022 roku straciła tę pracę.
Emilia H. to druga żona Ryszarda Czarneckiego. Owocem tego związku jest syn Stanisław.” (MK, dziennik pl.)
Tak działają pisdne wieprze polskie… bezkarne do czasu…
Jarosław, Jaroslaw, Anglię zbaw i daj juz spokoj umęczonemu przez 8 lat spoleczenstwu nad Wislą. Taki moj apel do prezesa.
Często tu krytykowałem Tuska, teraz dla odmiany, spróbuję go pochwalić. Cofając „kontrasygnatę” postąpił słusznie, zgodnie z „racją stanu”, którą należy rozumieć jako konieczność przywrócenia w kraju praworządności. Jak pisze Juan Alfonso de Lancina w Commentarios politicos: „Racja stanu czyni godziwymi rzeczy, które w innych sytuacjach byłyby godne potępienia. Gdy stan spraw nie da się ująć w reguły, byłoby szaleństwem działać według reguł”.
@profesor
🙂
@NH
Patrz wyżej @stary profesor.
Granice trzeba przekraczać, jeśli są jak mur berliński.
@mario
Hermaszewski, były członek junty WRON, nie żyje od dwóch lat.
Realne przywracanie praworządności powinno rozpocząć się od niezwłocznego odcięcia pseudo-instytucji od finansowania z naszych pieniędzy. Taki ruch byłby w ramach kompromisu który uwzględniałby wrażliwość części opiniotwórczych środowisk dla których wyprowadzanie neosędziów w kajdankach byłby widokiem nie do zniesienia wywołującego szok i bezsenność.
Jacek NH
12 WRZEŚNIA 2024
19:15
„Szef rządu zapowiedział, że imperatyw przywracania praworządności jest w nim i jego ekipie tak silny, że ważniejsze jest działanie niżeli litera prawa. Granicę dopuszczalnych naruszeń określi zaś – oczywiście – sam Donald Tusk”
Mój komentarz
Zawiłe i bełkotliwe są powyższe insynuacje.
TJ
@mario
Ryszard Czarnecki wraz z Żoną wyszli już z aresztu po wpłaceniu kaucji. 150 tys. zł. oraz 50 tys. zł.
Do Gospodarza i do @tejota: w pełni popieram Wasze uwagi i konkluzje.
PiS stworzył takie prawo, że członkowie PiSu i SP są zwolnieni z odpowiedzialności prawnej za wszelkie przekręty i wszelkie złodziejstwo określonych w KPK,a pan Duda łaskawca te ustawy podpisywał i stawały się prawem. Pisałem o tym wielokrotnie. Na te przepisy powołują się teraz Pisowcy, że Tusk i Bodnar łamią prawo i popiera ich kilku profesorów, którzy w sposób dogmatyczno-infantylny interpretują konstytucję,że działanie obecnej władzy nie są zgodne z konstytucją. Trzeba przyspieszyć stosowanie mapy drogowej wytyczonej przez prof. Sadurskiego, żeby metodami finansowymi naprawiać to draństwo. Widać, że powoli, powoli D. Tusk i Prof. Bodnar wkraczają na tę drogę i chwała im za to.
@ls42
12 WRZEŚNIA 2024
16:51
„Przecież to nie ma znaczenia czy ten lub inny sędzia rozpatruje sprawę. Najważniejsza będzie zdolna papuga która zadba o to aby wyjść na swoje.”
Z takim nierozumieniem istoty prawa i z taka mentalnoscia, po co ci wogole jakies prawo? No i po co ci jakas „zdolna papuga”? Nie lepiej zaangazowac jakiegos bandyte aby „wyjść na swoje”?
A PiS i Kaczyński to czasem nie przywracali demokracji po rządach PO i Tuska?
Bardzo ciekawe co mówiliby popierający obecne działania Tuska, gdyby taką „demokrację walczącą” wprowadził Kaczyński?
Tusk użył sformułowania „Demokracja walcząca”. I odezwał się niezawodny Marek Sawicki, że dodawanie jakichkolwiek przymiotników do słowa demokracja przekreśla jej sens. Powołał się na nieżyjącego ojca. W programie ‚Kwiatki Polskie’ poparli go prowadzący (Katarzyna Kasia i Maciej Orłoś) uznając, że jedynym dopuszczalnym dodatkiem jest ‚liberalna’. Jak widać, już na poziomie słów zgoda w koalicji jest trudna. PSL, obok Razem ustawiła sie w pozycji wewnętrznej opozycji i to coraz bardziej totalnej. Jakoś trudno być optymistą.
@ls42:
> To zabawne jak prawnicy kombinują na każdym kroku i chcą przechytrzyć przeciwnika.
Czasami zabawne, czasami tragiczne, czasami nudne. Na ogólne stwierdzenie mogę jedynie odpowiedzieć, że bywa różnie.
> I nie chodzi o tę jedną kontrasygnatę
Z tego co pisałem wyżej wynika, że chodzi. Czy prawnik „kombinując” działa w dobrej wierze, czy w złej; czy służy praworządności, czy jej szkodzi; zależy od konkretnej sprawy.
> Wybór tego prawnika, bo chyba takie ma wykształcenie Andrzej Duda, na drugą kadencję, to była wola wyborców i niejako wyborcy zdecydowali, że im te działania tamtej władzy nie przeszkadzają, więc trzeba to uszanować.
1) Zauważyłbym, że wyborcom mocno pomagali rządzący by wybrany był akurat Andrzej Duda — kampania toczyła się przy ograniczeniach pandemijnych, z których wyjęto Dudę; media państwowe uprawiały propagandę na ogromną skalę; oraz zdarzały się fałszerstwa wyborcze (mam relację o przynajmniej jednym przypadku). To były najmniej demokratyczne wybory w ostatnim trzydziestoleciu w Polsce. Nie wiem, czy zakres tej pomocy nie przekraczał granicy, która pozwala podważać tezę, iż za jego wyborem stała „wola wyborców”.
2) Mimo uwag powyżej, Andrzej Duda jest traktowany jak prezydent państwa. Jest więc szanowany tak, jakby to wynikało z demokratycznych wyborów.
3) Szanowanie demokratycznego wyboru, nie wyjmuje polityka spod krytyki. Zresztą nie przypominam sobie, byś podobnie bronił przed krytyką choćby Tuska, czy Zełeńskiego.
> Pozostawiłbym do tych wyborów to co jest, tak jak jest
Tylko zauważ, że mamy różne wybory: parlamentarne, prezydenckie, europejskie, regionalne. Na które mamy czekać? Tak, wiem, to scenariusz amerykański — siła obstrukcji w polityce, powołująca się czasem na „czekanie na kolejne wybory”, czy też na konieczność zdobycia „większości niedemokratycznej” (tam też stało się regułą w tym stuleciu, obsadzanie sądów funkcjonariuszami partyjnymi — wybory bywają więc próbą skoku na władzę, która umacnia się i przekracza granice demokratycznego mandatu — to u nas robił zwłaszcza PiS i jego prezydent) — tylko właśnie w imieniu demokracji można go podważać.
> Przecież to nie ma znaczenia czy ten lub inny sędzia rozpatruje sprawę.
O ile to jest sędzia 😛
PiS zrobił nam bałagan i jest problem jak się z tego wyplątać. Ty mówisz, by bałagan trwał, bo bałagan jest obojętny. No, dla mnie nie.
@Jacek NH:
Kilka tygodni temu szalenie się obrażałeś na uwagę, że tylko podrzucasz cytaty bez podania źródeł. A tu znowu cytat — nagłówek z WP…
@epmg
Demokracje jako systemy prawno-ustrojowe różnią się czasem znacznie, np. Monarchie vs republiki, z religią państwową albo bez, z taką lub inną ordynacją wyborczą itd. W tym sensie Sawicki powtarza mantrę z czasów PRL o demokracji bezprzymiotnikowej, która wtedy była polemiką z lansowanym hasłem ,,demokracji ludowej’ albo ,,socjalistycznej’’. Dziś toczy się walka demokracji konstytucyjnej, czyli liberalnej w tym elementarnym znaczeniu, że wszyscy są równi wobec sprawiedliwego prawa i mają równe prawa i obowiązki, z populizmem skrajnie prawicowym i skrajnie lewicowym, który chce tę demokrację opanować i zmienić ją w scentralizowane państwo monopartyjne wydzielające prawa obywatelom po swoim uważaniu, a nie dlatego, że tak stanowi demokratycznie przyjęta konstytucja. W kontekście tej konfrontacji ideowej i politycznej termin ,,demokracja walcząca’’ nie powinien razić uszu polityka pokolenia, które znało z autopsji różnicę między demokracją ,,ludową’’ a demokracją ,,bezprzymiotnikową’’, czyli najlepszy z zawsze obciążonych jakimiś wadami ustrojów.
Gospodarz
Kalina
12 września 2024
15:33
” …. Wczoraj dowiedziałam się od Jarosława Kaczyńskiego, że Brytyjczycy też nie mają właściwego sądownictwa ”
Jak widac wyziewy pisowskiego szamba nie przeszkadzają Kalinie i słucha co mówi gł. szambonurek
To moja aluzja do wpisu Gospodarza w poprzednim felietonie , broniącego Kalinę wobec nieoglądania TV Republika
@PAK4
Dziękuję za uzupełnienie mojego wpisu. Przeoczyłem, przepraszam
@NH
Kaczyński i jego towarzysze byli za słabi, żeby zniszczyć opozycję i demokrację konstytucyjną i tylko dlatego nie posunęli się tak daleko jak Orban. To zasługa społeczeństwa obywatelskiego, u nas silniejszego, niż w małych Węgrzech czy Słowacji, gdzie populiści nie natrafili na taki opór jak u nas. Celem kaczyzmu jest zaprowadzenie w Polsce orbanizmu, czyli likwidacja demokracji opisanej w naszej konstytucji. W dużym uproszczeniu mówiąc, tym ponurakom chodzi o zniesienie konstytucji marcowej i zastąpienie jej nową konstytucją kwietniową.
@NH
I to jest praworządność w działaniu. Wyjście za kaucją nie oznacza jednak uniewinnienia. Afera niebywała, kompromitująca nie tylko oskarżonych, ale i Kaczyńskiego, który wielokrotnie obiecywał, że u nich nie będzie tłustych kotów.
@PAK4
@Is42
Za moich studenckich czasów chodziła opowieść, jak znany wówczas profesor prawnik zadawał na ćwiczeniach: wygłosić mowę obrończą w konkretnej sprawie, a następnie mowę prokuratorską w tej samej sprawie. Zawód prawnika na tym polega:))))
Zastosowane określenie ,,demokracja walcząca” jest jak najbardziej na miejscu i każdy w miarę inteligentny człowiek doskonale powinien wiedzić w jakim kontekście zostało użyte. BTW jak zatem nazwać wojnę w Ukrainie? Czy nie jest to starcie demokracji walczącej z totalitaryzmem?
Natomiast termin ,,demokracja liberalna” który niestety na stałe wszedł do obiegu jest zwodniczy i niebezpieczny. Ponieważ legitymizuje działania różnym autokratom pokroju Orbana którzy tworzą własną demokrację nazywając ją jako ,,nieliberalną” a de facto panuje tam miękki autorytaryzm. Warto walkę o lepszy świat zacząć od nazywania rzeczy po imieniu.
Inna sprawa, czym jest ten cały liberalizm? To termin który w Polsce od 30 lat został wypaczony i ma nie bez przyczyn bardzo różne skojarzenia. Demokracja we współczesnym świecie powinna być bezprzymiotnikowa a odnoszenie się do dawnej historii nie ma już większego sensu. Bowiem przypomina akademicką dyskusję z której praktycznie nic nie wynika.
@pielnia11:
> PiS stworzył takie prawo, że członkowie PiSu i SP są zwolnieni z odpowiedzialności prawnej za wszelkie przekręty i wszelkie złodziejstwo określonych w KPK
Niektóre przekręty zalegalizowano, ale główny problem z prawem za PiSu to nie te legalizacje przekrętów, ale próba przejęcia całego „ciągu technologicznego” (tak to nazywali) — od służb Kamińskiego, poprzez prokuraturę Ziobry/Święczkowskiego, dalej neosędziów Manowskiej, kończąc na Trybunale Przyłębskiej. Nie tyle więc prawo, co ludzie, mogący dowolnie prawo stosować, naginać i łamać.
> Na te przepisy powołują się teraz Pisowcy […] popiera ich kilku profesorów
Mieliśmy tu jeszcze przed wyborami dyskusję, co z tym prawem i praworządnością zrobić. Trochę się tu czułem zmarginalizowany (na blogu panował optymizm) powołując się na prof. Łętowską, która argumentowała, że cokolwiek zrobi nowy rząd (od uznawania systemu prawnego PiS, po jego odrzucenie), będzie to łamaniem zasad prawa i trwać będzie prawniczy chaos. No i to mamy… I ci profesorowie są tego echem.
Ja mam tu tylko jeden wniosek: PiSu wina, PiSu wina, PiSu bardzo wielka wina.
Odnoszę wrażenie, że Marek Sawicki ciągle jeszcze nie wybaczył Tuskowi swojej chwilowej dymisji i biega za nim z siekierą jak wójt z Wilkowyj za Czerepachem.
…16 listopada 2007 objął urząd ministra rolnictwa i rozwoju wsi w pierwszym rządzie Donalda Tuska. W wyborach w 2011 po raz szósty wybrano go do Sejmu, dostał 23 901 głosów[3]. W drugim rządzie Donalda Tuska zachował stanowisko ministra rolnictwa i rozwoju wsi.
16 lipca 2012 media ujawniły nagranie rozmowy między byłym prezesem ARR Władysławem Łukasikiem i prezesem kółek rolniczych Władysławem Serafinem, w której pierwszy z nich sugerował m.in. nepotyzm i niegospodarność w spółkach Skarbu Państwa, jakich mieli się dopuszczać działacze PSL uznawani za związanych z Markiem Sawickim[4]. Marek Sawicki odrzucił te zarzuty, domagając się postępowań celem ich wyjaśniania i zapowiadając złożenie dymisji[5], co uczynił 18 lipca 2012. 26 lipca 2012 został odwołany przez prezydenta Bronisława Komorowskiego ze stanowiska ministra rolnictwa i rozwoju wsi[6]. 14 marca 2014 Naczelny Komitet Wykonawczy Polskiego Stronnictwa Ludowego zatwierdził jego kandydaturę na stanowisko ministra rolnictwa i rozwoju wsi. 17 marca 2014 objął po raz drugi ten urząd w drugim rządzie Donalda Tuska[7]….
(za Wikipedią)
@A. Sz.
Zgoda! Tylko kaucje, jakieś małe. To i pewnie sprawa mała. Tylko „pompowana”. Tak samo, jak zatrzymanie – pokazówka na lotnisku
@tejot
Słowa premiera Tuska określasz, jako „zawiłe i bełkotliwie insynuacje”? No, nie wiem…
Kaczyński, PiS, demokracja
Jacek NH
13 WRZEŚNIA 2024
0:11
A PiS i Kaczyński to czasem nie przywracali demokracji po rządach PO i Tuska?
Mój komentarz
PiS i Kaczyński nie przywracali demokracji
PiSowcy i Kaczyński wiedzieli, a raczej czuli, bo z uporządkowaną wiedzą jest u nich nietęgo, że demokracja jest nieprzydatnym dla nich ustrojem, ponieważ W USTROJU DEMOKRATYCZNYM ich partia nie jest zdolna do osiągnięcia trwałości w kontynuowaniu rządów ze względu na naturę demokracji, która nie promuje partii z głupim kierownictwem, partii oszukujących i kradnących, a te właściwości były i są naturalną podstawą funkcjonowania PiSu, podstawą ukrywaną przed społeczeństwem, maskowaną rzekomym patriotyzmem, rzekomą walką ze złem i nienawiścią do inności.
Aby podtrzymać i rozwinąć funkcje partii wynikające z podstawowych założeń przyjętych przez PiS w rządzeniu państwem, PiSowcy w pierwszym rzędzie zaraz po objęciu rządów w 2015 roku przystąpili do rozmontowania instytucji będących podstawą demokracji.
Unieczynnili konstytucję bezpośrednio przez łamanie ustawami w Sejmie najwyższego aktu prawnego państwa polskiego i pośrednio – przez podporządkowanie sobie Trybunału Konstytucyjnego, przez co wprowadzili w miejsce rządów prawa bezwzględną decyzyjność przywództwa partii, a przede wszystkim jej wodza Kaczyńskiego, który nie tylko nie rozumie demokracji, ale i nie rozumie państwa oraz polityki. Natomiast wie z długoletniej praktyki, że rozumienie polityki, państwa i prawa doskonale można zastąpić manipulacją, czczą propagandą i kłamstwem oraz ubezwłasnowolnieniem konkurencji politycznej poprzez sianie nienawiści, propagowanie jedynej słuszności oraz komisaryczne podejmowanie ciągłych prób wykluczania z obiegu społecznego innych partii przedstawianych jako niepatriotyczne i wrogie Polsce, przyjazne Niemcom i Rosji oraz przedstawianiu aktualnej Konstytucji jako szkodliwej ideologii uchwalonej w takiej formie jaka jest dziś, niepotrzebnie i podstępnie, na szkodę narodu przez lewaków, komunistów i liberałów działających dziś na szkodę narodów na upadającym moralnie Zachodzie, patrz retrospekcje Kaczyńskiego na temat wizyty w Wiedniu.
Plan PiSu na zlikwidowanie demokracji, to zbiór kilku prostych założeń, łatwych do przyjęcia przez znaczącą część społeczeństwa (raczej podprogowo niż świadomie), ale trudnych do realizacji w Polsce przez takiego orła politycznego, jak Kaczyński.
TJ
No i wszystko jest jasne! Dzisiaj KRS potwierdziło, że prawem w Polsce jest bezprawie utworzone przez PiS i SP w okresie 2016-23 zaakceptowane przez prezydenta Dudę i że ten, kto tego bezprawia przestrzega, to nie łamie prawa. I zaapelowali do wszystkich sędziów i prokuratorów, żeby kosy stawiać na sztorc. Szkoda, że KRS nie ogłosiła, że ziemia jest płaska, a Andrzej Duda to zaakceptował i w ślad za takim prawem wszystkie podręczniki fizyki trzeba pozmieniać.
Premier Tusk i min. Bodnar i cały rząd muszą się wykazywać wielką determinacją, bo opór narasta u ludzi, którzy nie mają już nic do stracenia
Szanowni Panowie Komentatorzy!
Przyjmuję, że jesteście w swoim postrzeganiu prawa blisko ideału, ale zdecydowana większość postępowań sądowych to sprawy sporów sąsiedzkich, kradzieży, oszustw i nieszczęśliwych wypadków. Jeżeli sędzia skończył stosowną uczelnię, nabył dyplom i przeszedł stosowną procedurę z uwzględnieniem stażu pracy, to zakładam potrafi połączyć jeden przepis z drugim i wydać wyrok, od którego jak wiadomo przysługuje zaskarżenie. Zatem obecną sytuację można usprawnić prosto, czyli w organie odwoławczym powinna obowiązywać jednomyślność, a w składzie sędziowskim wyznaczonym do rozpatrywania skargi winien być sędzia wobec którego nie ma zastrzeżeń co do sposobu wyłonienia i mianowania.
W takich okolicznościach mówi się „wilk syty i owca cała”.
Każdą sprawę należy próbować załatwiać polubownie zanim powierzymy ją sądowym instancjom
@NH
Zobaczymy, czy ,,pompowana’’.
@Jacek NH
13 WRZEŚNIA 2024
0:11
„A PiS i Kaczyński to czasem nie przywracali demokracji po rządach PO i Tuska?”
Kombinujesz jak kon pod gorke 🙁
Ale zamien „przywracali” na przewracali i bedziesz mial racje 🙂
@Bartonet
13 WRZEŚNIA 2024
9:54
„Inna sprawa, czym jest ten cały liberalizm? To termin który w Polsce od 30 lat został wypaczony i ma nie bez przyczyn bardzo różne skojarzenia.”
Tak sie tylko dzieje jezeli ktos wyraza sie nieprecyzyjnie, np. bez przydmiotnikow. Wystarczy dodac np. przymiotnik „gospodarczy” czy „obyczajowy” do liberalizmu i juz wiadomo o co chodzi 🙂
I dlatego demokracja tez potrzebuje przymiotnikow.
@@Bartonet
13 WRZEŚNIA 2024
9:54
PS. Tyle tylko, ze „demokracja nieliberalna” jest oksymoronem i takie „sprecyzowanie” samo sie obnaza 🙂
@cenzor
O tym, że sądownictwo brytyjskie jest na usługach jednej partii (ciekawe, której), dowiedziałam się od Kaczyńskiego za pośrednictwem TVN. Przyznam, że zdarza mi się wyłączać tę stację, gdy do znudzenia nadaje przemówienia Dudy. Kaczyńskiego nie wyłączam, gdyż jest zabawny:)))
Jacek NH
13 WRZEŚNIA 2024
11:51
@tejot
Słowa premiera Tuska określasz, jako „zawiłe i bełkotliwie insynuacje”? No, nie wiem…
Skręcanie słów Tuska w stronę insynuacji i absurdu o imperatywie, to nie są słowa Tuska, a chytreńka, pobieżna i kłamliwa interpretacja rzeczywistości politycznej.
TJ
Z jednej strony premier mówi o demorkracji walczącej, a następnego dnia Czarnecki jest wypuszczony z aresztu po przesłuchaniu. Podejrzany się nie przyznał do winy, więc go zwolnili !! Konsekwencją takich działań jest komunikat Czarneckiego, że udaje się na południowy Kaukaz !!
Prokurator Ziobry ( bo do Katowic trafiła jego sprawa) nie zabrał paszportu, bo…. jest wplacona kaucja 150 tys.
To nie walcząca demokracja, to paranoia.
Nic dziwnego,że Ziobro „gwałtownie” zdrowieje i walczy o kondycję . Czuje dobrze , że jego „drużyna” ma się dobrze i działa. To jest przerażające i niestety nie skończy się dobrze – ponieważ premier i jego źle obsadzeni ministrowie nie chcą widzieć śmiertelnego niebezpieczeństwa. Plakać się chce…
Wkrótce Ryszard Czarnecki wybiera się za granicę. Na Kaukaz Południowy, do Rumunii, Strasburga i Londynu. To paszportu mu nawet nie zabrali? Słabo jakoś? Albo dziwnie jakoś, z tym zatrzymaniem Ryszarda i jego Żony?
@Kalina:
OK, ja pamiętam tak średnio współpracę z prawnikami, bo oni rzeczywiście mieli często skłonność do dowodzenia, że „klient ma rację”. A, IMHO, powinno być tak, że prawnik klientowi potrafi powiedzieć: „zrobiłeś błąd” (jeśli go zrobił*), oraz wspólnie z klientem przygotować najlepszą akceptowalną strategię i w duchu tej strategii przedstawić mowę — gdy już do niej docieramy**.
Widzisz, robię wiele zastrzeżeń, bo mam wrażenie, że nie wszyscy przyjmują, że są akceptowalne i nieakceptowalne strategie, a właśnie ten temat ls42 wywołał. Że prawnik powinien pomagać każdemu, nawet zbrodniarzowi, ale to wcale nie znaczy, że powinien przed sądem kłamać, fałszować dowody, czy wcześniej — roztaczać nierealne wizje sukcesu. A gdy mówimy o polityce, to że musi firmować każdą decyzję polityka.
*) Bo pamiętam z takiej współpracy, gdy rzeczywiście przez nieznajomość przepisów źle ustaliliśmy początek, dla którego liczy się wymagany ustawowo termin. I prawnik, zamiast nam to powiedzieć, zaczął prowadzić argumentacje, że nasz termin był właściwy.
**) Chętnie bym zamówił u Ciebie mowę oskarżycielską przeciwko Dmowskiemu :LOL: Ale spoko, wybieram się na urlop… tzn. nie spoko bo jest akurat Niż Genueński; ale wracając ad rem… masz szansę, że zapomnę, co chciałem zamówić 😉
@ls42:
Wszystkie znane mi autorytety prawnicze wsparły po 2015 roku opozycję. Wszystkie „autorytety” przywoływane przez PiS to były albo nowe nazwiska, albo politycy z wykształceniem prawnym, pozbawieni autorytetu. Zresztą, sorry, nawet moja wiedza prawnicza, taka ogólna-obywatelska, a nie prawnicza, wystarczała by prawnicze tezy PiSu wyśmiewać.
Nie mam kompetencji by ocenić, czy w tej konkretnej sprawie Tusk postąpił właściwie. Ale wiem, że generalnie kierunek, w którym idzie rząd w zasadzie swoich działań dotyczących praworządności w Polsce jest właściwy. I to mi generalnie wystarcza, resztę zostawiam fachowcom.
@Bartonet:
> Czy nie jest to starcie demokracji walczącej z totalitaryzmem?
Nie jesteś pierwszy — choćby: https://eastsplaining.substack.com/p/this-war-is-about-democracy
> Natomiast termin ,,demokracja liberalna” […] legitymizuje działania różnym autokratom pokroju Orbana
Serio, to demokracja zrobiła wielką karierę, w wielu przypadkach jednak jest to kariera „kultu cargo” — organizuje się wybory, publikuje ich wyniki i zatwierdza wybranych. Xi, Putina, czy Maduro… (Zresztą: w PRL były wybory. Znamy? Znamy!)
Dlatego dookreślenie jest przydatne, choć zwykle traktowane jako techniczno-akademickie. A problemem nie jest użyte słowo, tylko złożoność koncepcji i wymogów stojąca za realnie działającą demokracją; co oddziałuje zwłaszcza na słabiej przygotowanych ludzi — tutaj kwestia stażu demokratycznego, czy wykształcenia obywateli* też ma swoje znaczenie.
*) Do demokracji liberalnej bardzo dobrze pasuje edukacja liberalna 😉
Sędziowie, sądy, politycy, trójpodział władzy
ls42
13 WRZEŚNIA 2024
12:19
Szanowni Panowie Komentatorzy!
Przyjmuję, że jesteście w swoim postrzeganiu prawa blisko ideału, ale zdecydowana większość postępowań sądowych to sprawy sporów sąsiedzkich, kradzieży, oszustw i nieszczęśliwych wypadków. Jeżeli sędzia skończył stosowną uczelnię, nabył dyplom i przeszedł stosowną procedurę z uwzględnieniem stażu pracy, to zakładam potrafi połączyć jeden przepis z drugim i wydać wyrok.
Mój komentarz
Sprowadzanie problemu praworządności, problemów ustrojowych, a w nich roli sądownictwa, do rozstrzygania spraw karnych, sporów sąsiedzkich i nieszczęśliwych wypadków jest udawaniem naiwności, jest populistyczne, kłamliwe i liczące na takąż naiwność obywateli.
Sądownictwo, to jest element trójpodziału władzy. Sądy, to nie są instancje tylko orzekające o winie i karze, a orzekające i rozstrzygające o stosowaniu się obywateli oraz władzy wykonawczej (polityków) niezależnie od ich pozycji w hierarchii władzy, do prawa – do konstytucji i ustaw z nią związanych.
Sądy są elementem trójpodziału ustrojowego (władza wykonawcza, ustawodawcza i sądownicza), a jeśli chodzi o sędziów, to w demokracji muszą być oni niezależni od władzy wykonawczej – polityków.
Ukończenie szkół i stażu pracy, to nie jedyne kryteria kwalifikujące prawnika do roli sędziego. Prawnik aspirujący do tytułu sędziego musi podlegać ścisłej procedurze kwalifikującej zawierającej w sobie niezależność od politycznych gremiów, nacisków politycznych, koneksji politycznych i niejawnego podporządkowania władzy wykonawczej (politykom), co poznaliśmy na przykładzie zorganizowanej grupy sędziowskiej „Kasta”, grupy przestępczej w resorcie sprawiedliwości Ziobry.
Jeśli tak nie będzie, to gremia sędziowskie (Krajowa Rada Sądownictwa, Trybunał Konstytucyjny, Izby Sadu Najwyższego) tworzone przez sędziów mianowanych i awansowanych na rympał poprzez koneksje i zależności polityczne, w wadliwych prawnie procedurach, będą uznawane za nieformalne, ich istnienie i działalność za niezgodne z Konstytucją, niezgodne z prawem.
TJ
@Jagoda, 13 WRZEŚNIA 2024, 11:18
,,Odnoszę wrażenie, że Marek Sawicki ciągle jeszcze nie wybaczył Tuskowi swojej chwilowej dymisji i biega za nim z siekierą…”
W niedawnym artykule red. M. Janicki kreśli dosyć realny scenariusz pozbycia się PSL-u po wyborach prezydenckich. Wraz z ewentualnym planem rozbicia ruchu Hołowni. Oczywiście pod warunkiem że wybory prezydencki wygra kandydat KO. Jest to całkiem zbieżne z moimi poglądami w tej sprawie o czym tu wielokrotnie wspominałem. Szczególnie po antyaborcyjnej hecy jaką zafundowali nam tygrysek do spółki z ww. dinozaurem.
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2270135,1,sezon-prezydencki-trwa-ustawianie-sie-do-szachow-dekady-kto-sie-urwie-ze-smyczy-kto-sie-kim-zachwyci.read
@NH
Tym się różni demokracja praworządna od fasadowej, źe to sąd decyduje, czy zabrać paszport czy nie, a nie rządzący politycy. Poza tym, póki prokuratura nie postawi Czarneckim formalnych zarzutów, a sąd ich nie skaże, są w świetle prawa niewinni, choć w opinii publicznej skompromitowani. I na tym też polega praworządna demokracja. Tylko naziści i komuniści skazują ludzi po uważaniu, a podporządkowane im sądy wydają na zlecenie wyroki. Moim zdaniem Czrneckim nie uda się uciec od odpowiedzialności, chyba że w Rosji poproszą o azyl polityczny, jak były sędzia Szmydt w Białorusi.
@PAK4
Mowa przeciw Dmowskiemu? Toż to łatwizna:))) Od 100 lat z okładem wytaczane są przeciw niemu argumenty słuszne i zmyślone. Gwoli prawdziwości portretu jest oczywiste, że podkreślanie jego przewag bez zwrócenia uwagi na błędy i wady jest portretem wykrzywionem. Toteż historycy zajmujący się poważnie jego osobą w III RP (również moja skromna osoba) właśnie to robią, czyli widzą w nim wielce kontrowersyjnego, ale jednak męża stanu. Ale żeby o tym wiedzieć, a nie powtarzać banialuki, trzeba przeczytać choć jedną pracę na jego temat. Lenistwo umysłowe jest wrogiem każdej poważnej dyskusji
@Adam Szostkiewicz
13 WRZEŚNIA 2024
18:09
Sprawy Czarneckich, Romanowskiego, Kuczmierowskiego, Szopa itd. beda trwaly lata do prawomocnego wyroku. Doraznie ministrowi sprawiedliwosci oni najlepiej sie przysluza, jezeli uciekna za granice 😉 Bo wtedy juz ewidentnie przyznaja sie do winy. A moga byc nawet aresztowani az do ekstradycji 🙂 No i nici z pozy politycznie przesladowanych 🙂
Wiec goraco ich zachecam: uciekajcie!
@PAK4
A wracając do prawniczych manipulacji – w odróżnieniu od historyków, których obowiązuje rzetelność, zarówno adwokaci, jak i prokuratorzy po prostu chcą wygrać sprawę, bo ich celem jest sukces zawodowy, a nie dociekanie prawdy. Dobrze to widać na filmach amerykańskich:))) Do tego jeszcze dochodzi orzekanie o winie przez ławników, czyli przypadkowych ludzi, których usiłują przekonać wszelkimi sposobami zarówno oskarżyciele, jak i obrońcy. Coś obrzydliwego….brrr
mfizyk
do Jacka NH za wpis : ” A PiS i Kaczyński to czasem nie przywracali demokracji po rządach PO i Tuska?”
Ale zamien „przywracali” na przewracali i bedziesz mial racje
Kocham takie perełki
Demokracja potrzebuje więcej ostrego działania bo sama nie jest doskonałą, zrozumiał to premier Tusk i działa !
Zrównanie nazistów z tzw. „komunistami““ jest niedorzeczne.
@ Jacuś z Nowej Huty:
„Ryszard Czarnecki wraz z Żoną wyszli już z aresztu po wpłaceniu kaucji.”
Czyli jeżeli sąd orzekł kaucję, znaczy że jest wysokie prawdopodobieństwo że pp Czarneccy popełnili przestępstwo. Gdybi btli wg sądu czyści jak łza dziewicy konsystorskiej to przecież by ich wypuszczono bez żadnego poręczenia.
Skoro juz dyskusja o prawnikach :
https://www.youtube.com/watch?v=uG3uea-Hvy4
A to dobre ! Prawników nie obowiązuje rzetelność, ale historyków tak, i dlatego historycy są rzetelni !
Godne umieszczenia w Simpsonach !
@Mad Marx
Państwo Czarneccy są podejrzani o popełnienie przestępstwa przez prokuratora. Natomiast sąd orzeknie o ewentualnej winie i wymierzy ewentualny wyrok. Do tej pory obowiązuje ich domniemanie niewinności. No chyba, że za rządów Tuska i to się zmieniło w polskim prawie? Jak my je rozumiemy
Reasumując, w piekle jest specjalny kocioł dla prawników
Tylko naziści i komuniści skazują ludzi po uważaniu – nasisał Pan Redaktor…
Nie tylko naziści i komuniści. Dziś wszelkiej maści aktywiści typu neofeministki, lobby LGBT+etc, antykolonialiści i cała reszta woke-bandy, jak hunwejbini czy Pawki Morozowy wydają w soc-mediach cancel-wyroki publicznie na podstawie plotek czy mglistych pomówień, wyroki z natychmiastową wykonalnością, bez dania możliwości obrony w ten sposób oskarżanemu, nie mówiąc o prawie do odwołania się gdziekolwiek. Te cancel-wyroki to często śmierć lub ciężkie kalectwo z punktu widzenia zawodowego, towarzyskiego czy publicznego.
Wróciło nowe. Freisler mógłby się wiele nauczyć od dzisiejszych rozwrzeszczanych aktywistow mających za sobą soc-medialne tuby i lajki.
Podebatowa refleksja po występach Ryżykudły
Zmarli nie wiedzą, że są zmarłymi. Boleją z tego powodu jedynie inni.
To samo ma miejsce w przypadku durniów.
Dwie duszoszczypatjelnyje winietki z dawno minionej krainy nieograniczonych możliwości.
„America” – Simon & Garfunkel
https://www.youtube.com/watch?v=hIoi8EXJaBI
„Nirvana” – Charles Bukowski
https://www.youtube.com/watch?v=outdhyLvU3k
@ Kalina 13 września 2024 18:53
cyt: „…w odróżnieniu od historyków, których obowiązuje rzetelność, ….”
Cóż mi po rzetelności historyka, który opiera się – bo musi – na zapisach propagandystów czasu który bada…. Bo kto opisywał wydarzenia bez – jeśli nie chęci podlizania się sponsorowi – to bez zawarcia w tekście swojej emocjonalnej oceny?! Rzetelne w pełni mogą być jedynie badania archeologów, bo to co wykopane, fizycznie istnieje, choć już odnośnie datowania mogą być spory, patrz słynny Całun Turyński.
Co do opinii o prawnikach, zgoda, choć instytucja ławnika, w PRL „czynnika społecznego” miała w zamyśle właśnie skonfrontowanie „zdrowego rozsądku zwykłego obywatela” z „prawniczym bełkotem”
@jacobsky
To jednak zasadnicza różnica: skazywać symbolicznie, jak czyni radykalna lewica, a skazywać na śmierć fizyczną, jak czyniły reżimy totalitarne w Niemczech, Sowietach, Chinach czasu ,,rewolucji kulturalnej’’ czy Kambodży Pol Pota.
Panie @Dino, praca historyka polega na badaniu źródeł, a nie wypocin propagandystów. Te wypociny, owszem, sa również źródłem, ale do innego tematu.
@Jacobsky
13 WRZEŚNIA 2024
23:18
Rzetelność obowiazuje przedstawicieli wszystkich zawodów, ale o ile nierzetelność historyka od pewnego czasu jest równoznaczna z jego smiercia zawodową (prosze znaleźć kogos, kto bedzie polegał na zdaniu pana Cenckiewicza:))), o tyle kretactwo prawnicze jest w tych kregach wzorem dla nasladowców.
@Jacobsky
14 WRZEŚNIA 2024
1:31
Środowiska, ktore Pan wymienił, nie są brane pod uwagę przez kregi powazne jako środowiska wiarygodne. Niektorzy, jak ja, nawet nie czytują tych banialuków. Stad moja wielka rezerwa wobec GW, ktora podobne banialuki publikuje.
Jacek NH 13 września 2024 do @Mad Marx: –Państwo Czarneccy są podejrzani o popełnienie przestępstwa przez prokuratora. Natomiast sąd orzeknie o ewentualnej winie i wymierzy ewentualny wyrok. Do tej pory obowiązuje ich domniemanie niewinności. No chyba, że za rządów Tuska i to się zmieniło w polskim prawie? Jak my je rozumiemy
Akurat „my” Legat rozumiemy inaczej i domniemujemy, że Czarnecki jest złodziejem i wydrwigroszem kilometrówkowym, kłamcą i oszustem oraz nierejestrowanym „lobbystą” czyli skorumpowaną łajzą i niech mnie teraz skarży za moje domniemania, żłób bezczelny. Mało tego, my Legat domniemujemy, że przestępcą urzędniczym jest prokurator Ziarkiewicz, który zakitrał jego sprawę w garażu, wynosząc materiały z prokuratury i my Legat nie rozumiemy dlaczego ten przestępca jeszcze nie siedzi w kiciu.
Bartonet
13 września 2024
16:01
W niedawnym artykule red. M. Janicki kreśli dosyć realny scenariusz pozbycia się PSL-u po wyborach prezydenckich. …
PSL zabiega teraz o zniesienie kadencyjności we władzach samorządowych właśnie po to, żeby nie zostać wyeliminowanym. Bo to tam jest ich największa siła. Tam mają najwięcej władzy.
Lokalni samorządowi tam zawiązują sojusze z proboszczami, którzy dla szeregowych wyborców znaczą więcej niż biskupi.
Jeżeli chce się pozbyć PSL, a należy to zrobić bo to amoralny szkodnik, to nie można popierać ich propozycji.
W ten sposób podetnie się im korzenie a reszta pójdzie już łatwo.
@Jacobsky:
Mówisz, że dajesz się nabrać na tę gadkę, że cancel culture to coś nowego? To przecież starty, szeroko kultywowany bojkot. Towarzyski, czy konsumencki. Coś jak odsyłanie książek Żukrowskiemu w stanie wojennym. A mam przypominać przypadki z prawicy, jak tropienie wyrażeń takich jak cis-kobieta przez Muska? Serio: porozglądaj się dookoła, a zobaczysz, że Twoi stosują to częściej niż aktywiści LGBT+. To tak jak polityczna poprawność, która jest starą zwykłą grzecznością, tylko przez zdolność lewicy do autoironii, dostała drugą nazwę.
@Kalina:
Ale Twoja mowa. Czyli pytanie o zarzuty, które uznajesz za akceptowalne (w sensie: nie oparte na kłamstwach) i czujesz się na tyle komfortowo by to mówić.
mfizyk
13 września 2024
18:49
Sprawy Czarneckich, …Wiec goraco ich zachecam: uciekajcie!
Najlepszym kierunkiem ucieczki dla Czarneckiego byłby Watykan.
Osiągnął taki poziom demoralizacji, że z marszu może zostać biskupem. A nawet arcy.
Kasy ma tyle, że bez problemów dałoby się to załatwić.
Avanti!
Jacek NH
13 WRZEŚNIA 2024
23:43
@Mad Marx
Państwo Czarneccy są podejrzani o popełnienie przestępstwa przez prokuratora. Natomiast sąd orzeknie o ewentualnej winie i wymierzy ewentualny wyrok. Do tej pory obowiązuje ich domniemanie niewinności. No chyba, że za rządów Tuska i to się zmieniło w polskim prawie? Jak my je rozumiemy
Mój komentarz
Wina Tuska” jest przykładem pokazującym, jak PiSowcy rozumieją domniemanie.
TJ
Niż Genueński kraj zalewa, strach przed powodzą tyłki ściska
Gosek z Ozdobą i Kaletą, gumę miętową żują w pyskach.
Niż Nowogrodzki niesie chmury, szef ma prawidło ze sprężyną
gęba napięta A zgniłe rury ciekną śmierdzącą Pisuryną.
Belweder kiśnie na zakwasie, Trybunał czuć pomidorowy
Richard Przepałek wygina się, Padł im interes oświatowy.
Wsiąść dziś w samolot byle jaki, nie dbać o bagaż lub jakąś wizę
Zostawić nie zjedzone flaki, uciec ku niebu szybciej wyżej.
W Londynie nie chcą słuchać Jarka i reformować sądownictwa
Trzymają w pierdlu jegomościa, postać to Nowogrodzka bliska.
A trzeba było na Antyle, Na Aleuty lub San Cristobal.
Wsiąść i w wagonie kupić bilet, a nikt by się nie zorientował.
Jeży się siwy włos Mongoła, tęskni za jurtą, lub pałacem.
Bodnar go na salony woła, Richard na amen respice pacem.
Niż Nowogrodzki chlusta , chłodem, Przemuś z Mariuszkiem gryzą wargi
Duduś z M*****ską tuli brodę ,pomidorowe chlapią skargi.
Krynia w czapeczce się napina, grozi rządowi wiecznym piekłem.
Zatęchł, salceson , baranina . Smoleński Antek pluje wściekle.
Do @jacek z 13.bm,godz.:23:46;napisałeś,że:”Reasumując, w piekle jest specjalny kocioł dla prawników”. Czyli twoim zdaniem ci prawnicy mogą spać spokojnie, bo wiadomo, że opowieść o jakimś piekle to pitu, pitu z formalitu. Moim zdaniem tym prawnikom trzeba urządzić takie wygrodzone ,np.na Pustyni Gobi (za zgodą władz Mongolii w ajmaku pd. gobijskim) , piekiełko tu ,na ziemi i oczywiście zawrzeć razem z nimi twoich ulubieńców z PiSu i SP,którzy -oczywiście nie wierząc w żadne bajki o piekle -urządzili sobie tu, w Polsce, eldorado i niekaralne bezprawie. Wtedy zaludnienie na metr kwadratowy w ziemskim piekiełku będzie wyższe,niż w Singapurze.
„Śledczy dalej badają handel dyplomami prywatnej uczelni Collegium Humanum. W tle jest zorganizowana grupa przestępcza, korupcja i poświadczanie nieprawdy. Według prokuratorów żona Czarneckiego miała na uczelni fikcyjny etat.
[Kurdupel] zwołał spotkanie tzw. PKP, czyli prezydium komitetu politycznego. To najbliżsi współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego. I tam właśnie zapadła decyzja, by jednak zawiesić Ryszarda Czarneckiego w partii.
A lidera PiS przekonał do tego europoseł Mariusz Kamiński.
– Powiedział prezesowi, by nie brnąć w obronę – potwierdzają moje źródła w partii.
– Widać Mario wiedział więcej i na tyle dużo, by prezes dał się przekonać – słyszę w PiS”. (Agata Kondzinska, wyborcza.pl)
Co rusz jakaś menda topi się we własnym sosie…
Kaczynski: Tusk to parobek szkolony w Niemczech.
Kaczyński to półgłówek szkolony w stalinowskich szkołach i odrażająca złośliwa menda.
„Polacy to jedyny naród na ŚWIECIE który potrafi napaść sam na siebie i przegrać!” (bernardpiotrowski8238)
@kalina
Jak to badanie źródeł ma się do ,,polityki historycznej’’?
@Red. Szostkiewicz
Ma się nijak. Badanie źródeł to warsztat historyka. Co on zrobi z wiedzą ze źródeł płynącą, zależy od celów, jakie sobie w pracy postawił. Niektórzy wydeptują przedpokoje przed gabinetami sekretarzy wydawnictw, aby wypchnąc owoce swojej ciężkiej, rzetelnej roboty. Inne zadania, a więc i inne możliwości wydawnicze mają liczni historycy blisko z władzą związani. To nie dotyczy tylko historyków proPiSowskich. Przez kilkadziesiąt lat PRL-u historycy czasów najnowszych wciskali kit szerokiemu spektrum czytelników. Ale już nie studentom, gdyż zostaliby wyśmiani
@ Kalina 14 września 2024 9:54
Kalino – tu na blogu zwyczajowo jesteśmy na Ty – lub Szanowna Pani Jolanto, byłbym wdzięczny za kilka wskazówek w temacie oceny wiarygodności źródeł pisanych z przeszłych wieków, zaprzeczających temu co napisałem – dla mnie na wiarygodność zasługują najwyżej księgi rachunkowe renomowanego banku a i to pod warunkiem że wkrótce po tych zapisach nie zbankrutował…. Z pewnością nie diariusze czy memuary nawet jeśli sygnowane znanymi nazwiskami.
Adam Szostkiewicz
oczywiście, że jest różnica. Te fejsbukowe skazania nie są aż tak symboliczne. Niemożność prowadzenia normalnego życia zawodowego, czyli banicja zawodowa, to jak pozbawienie praw publicznych. Cały dorobek życia zawodowego potrafi zostać zmazany za kilka wpisów na fb lub np. za jedno niewłaściwe słowo.
PAK,
Moi ? Jacy moi ? Chyba Ci poranna kawa zaszkodziła. Może raczej kakao ?
Kalina,
widać, jak bardzo ma Pani miałkie pojęcie o pracy prawnika i jeśli swoje opinie buduje Pani na podstawie filmów kryminalnych, to nie mam niczego do dodania.
@Kalina myli dwa porzadki prawne. O róznicach uczy się na pierwszym roku studiów prawniczych. W systemie kontynentalnym sad ma dążyć do poznania prawdy obiektywnej. W systemie anglosaskim i im pokrewnych (common law) rola sędziego jest inna. Ma dbać o przestrzeganie procedury i wymierzyć wyrok. Czynnik spoleczny decyduje o winie i nie dazy do poznania prawdy, a mierzy racje przedstawione przez strony postępowania. Różnic jest znacznie wiecej i nie miejsce tu na pisanie elaboratów. Dość powiedzieć, ze róznice mają swoje konsekwencje, m.in. w długości prowadzonego postępowania, jego ekonomice, itd. @Kalina nie przekładaj tego co zobaczysz w tv na realne zycie. Anny Marii Wesołowskiej też nie polecam – sci-fi.
@legat
Chyba nie zrozumiałeś. Zacytowałem Donalda Tuska
@pielnia11
Nie. Pisałem o wszystkich prawnikach. Bez wyjątku. Bez podziału. Jest zresztą takie powiedzenie, greps właściwie
@Antoni
14 WRZEŚNIA 2024
13:31
„…napaść sam na siebie i przegrać!”
Brzmi smiesznie 😉 Ale niespecjalnie logicznie: przegrac, czyli wygrac?
@Kalina
Zgoda. Nijak, a porządna nauka historii na tym traci, bo ludzie czasem utożsamiają historycznych propagandystów i wandali z historykami z krwi i kości.
@Red. Szostkiewicz
Na głupotę nie ma podobno lekarstwa. Przesada, bo ludzi głupich można i trzeba uświadamiać. Wracam do bolesnego dla mnie tematu Dmowskiego. Od lat służy on do kreowania „polityki historycznej” polegającej na udowadnianiu, że polskie społeczeństwo to zbiór nacjonalistów, faszystów i antysemitów, który bynajmniej nie przyczynił się do reaktywacji niepodległej Polski, bo z takim paskudą, jak Dmowski, nie miał szans. Przecież w okolicach 1918/1919 GW wciąż publikowała artykuły na ten temat. Pamiętam zwłaszcza teksty pana Leszczyńskiego, który został wybrany do zdemolowania pracy Instytutu im. Dmowskiego. Nic dziwnego, że w swoim czasie taką karierę zrobiło „wstawanie z kolan” I hasło walki z „pedagogiką wstydu”. Nasz blog uczęszczany przez lewicowy beton jest dobrym przykładem na trudności z przebijaniem się do społecznej świadomości obiektywnych faktów historycznych
@japs
Zgoda, system anglosaski znam wyłącznie z filmów amerykańskich. Ale system polski znam z własnego doświadczenia i z doniesień prasowych. I w jednym, i w drugim przypadku o powszechnie rozumianej sprawiedliwości często można tylko pomarzyć
@dino
Jak należy badać źródła i jakie są ich „warstwy”, służą na I roku historii ćwiczenia z tzw. wstępu do badań, a na wyższych latach – nauki pomocnicze. To skomplikowana umiejętność i kluczowa dla pracy badawczej. Co do rachunków bankowych – bankructwo banku przecież nie dezawuuje wartości dokumentów, które powstały podczas jego funkcjonowania. Rachunki obrazują stan faktyczny, chyba że zostały sfałszowane ex post, co byłoby jednak łatwe do zdemaskowania:))) No i są z pewnością bardziej wiarygodne od wspomnień dyrektora banku, który doprowadził do bankructwa:))) Niemniej zestawienie tych źródeł może być fascynujące:)))
Jeszcze o „demokracji walczacej” Tuska.
Dla przypomnienia jego wypowiedz:
„Jeśli chcemy przywrócić ład konstytucyjny, musimy działać w kategoriach demokracji walczącej. Oznacza to, że prawdopodobnie nieraz podejmiemy działania, które według niektórych autorytetów prawnych mogą być nie do końca zgodne z literą prawa. Ja, tak czy inaczej, dalej takie decyzje będę podejmował, z pełną świadomością ryzyka, że nie wszystkie będą odpowiadały kryteriom pełnej praworządności, z punktu widzenia purystów (w dobrym tego słowa znaczeniu).”
Jest wiele opini, ze swoja wypowiedzia Tusk zapowiedzial lamanie prawa, np. T.Terlikowski w Rzepie:
„Istotne jest jednak to, że owa walka demokracji ze swoimi przeciwnikami nie może wychodzić poza instrumenty prawne, nie może naginać prawa i praworządności. Donald Tusk, odwołując się do tej kategorii, otwarcie wskazuje zaś na to, że będzie to robił.”
To jest nielogiczna (a wlasciwie klamliwa) interpretacja. Bo Tusk ‚expressis verbis’ mowil tylko o tym, ze znajda sie prawne autorytety, ktore tak beda twierdzily. Ale to nie od nich zalezy, czy ktos (np. Tusk) lamie prawo czy nie. Bo od tego sa sady, ktore wydaja wyroki (a nie opinie). A i te wyroki sa dopiero w ostatniej instancji prawomocne.
Warto posluchac jak to rozwinal europosel i mecenas Michal Wawrykiewicz:
https://vod.tvp.pl/informacje-i-publicystyka,205/pytanie-dnia-odcinki,1226900/odcinek-117,S01E117,1576734
O żeż…Czarnecki nawiał do Stambułu – najpiękniejszego miasta na Wschodzie. To jest facet, który od lat wie, co dobre:)))
Kalina
14 września 2024 10:07
Co rusz masz pani jakąś napadową wyjebkę – to już fenotypiczny znak rozpoznawczy tworczości forumowej – teraz samozwańcza koneserka i arbiter rozstrzygający o wiarygodności źródeł historycznych – trzeba mieć niezły tupet nieokrzesańca …
————–
Fragmenciki z Historii dziś, 2014:
„W artykule wprowadzającym do I części tomu, która dotyczy kondycji
współczesnych badań historycznych pod tytułem „Historia-dziś”, Krzysztof Pomian wymienia cechy charakteryzujące obecną kondycję historii akademickiej, a zwłaszcza przesunięcie zainteresowań na wiek XX oraz na historię społeczno-kulturową czy antropologiczną. Ta ostatnia zmiana spowodowała wyłonienie nowych obszarów badawczych, takich jak cielesność, uczucia, emocje, przeżycia i doświadczenia, mechanizmy legitymizacji władzy (spektakl władzy). Pomian wskazuje także na zmieniający oblicze dyscypliny zwrot od historii narodowej do historii globalnej, proces demokratyzacji historii, badania pamięci oraz dyskusje na temat prawa do posiadania historii, a także innowacje techniczne i zmieniające się archiwa (różnorodność i b>masowość źródeł). W kontekście tych zmian autor podkreśla wagę konieczności zachowania przez historyka postawy krytycznej oraz neutralnego stanowiska wobec konfliktów pamięci.
(…)
Ewa Domańska w artykule „W obronie dyscypliny: problem suwerenności i re-profesjonalizacji historii” zwraca uwagę na zagrożenia pozycji i roli historii jako dyscypliny badawczej, które wynikają z kapitalizacji akademii, komercjalizacji wiedzy o przeszłości, deprofesjonalizacji badań historycznych oraz zawłaszczania przez inne dyscypliny humanistyczne obszarów badawczych, które historycy zwyczajowo uznawali za swoje. Możliwości wsparcia widzi w promowaniu podejść interdyscyplinarnych z jednej strony oraz w obronie tradycyjnego warsztatu historyka z drugiej; a także w zbudowaniu projektu metodologii praktycznej, która korzysta nie tylko z dorobku metodologii nauk, lecz przede wszystkim z tradycji badań historycznych i – wykorzystując tradycję teorii ugruntowanej – uczy, jak tworzyć teorię „od dołu”, oraz przyjęciu perspektywy przyszłościowej w organizacji badań historycznych, która zarówno otwiera historię na dominujące obecnie humanistykę dyskusje, jak i chroni specyfikę badań historycznych.
(…)
Z kolei mamy artykuł Marii Boguckiej „Wpływ zwycięstwa kultury masowej i postmodernizmu na uprawianie badań historycznych”. Na szerokim tle przemian kulturowych autorka dokonuje swoistego bilansu kondycji nauki w świecie współczesnym, ze szczególnym uwzględnieniem historiografii. W pesymistycznym tonie, niekiedy zaprawionym ironią, dowodzi zgubnego wpływu kultury masowej oraz szeroko rozumianego postmodernizmu na dominujący obecnie sposób myślenia o przeszłości. Jej zdaniem popkultura z jej ludycznym charakterem spowodowała transformację historii w zabawę. Rzetelna wiedza o przeszłości jest w społeczeństwie w zaniku. W konsekwencji następuje infantylizacja tragizmu, infantylizacja historii oraz infantylizacja karmionego tymi obrazami człowieka. Postmodernizm odrzucający oświeceniowe systemy eksplikacji świata sprowadza się do negacji wszelkiego racjonalizmu i zaprzecza możliwości istnienia obiektywnych kategorii oraz metod naukowych, zwłaszcza w naukach społecznych.
Zniszczył on w środowiskach historyków imperatyw przestrzegania wzorców
etycznych i pasję odkrywania prawdziwego obrazu przeszłości przy pomocy narzędzi krytyki naukowej. W rezultacie tych przemian można w opinii
Boguckiej mówić o końcu historii, a w zasadzie końcu staromodnego „homo
sapiens”.
(…)
„(…) Przemysław Czapliński, omawiając związki historii z literaturą piękną,
usystematyzował je w postaci kilku modeli przedstawiania historii w prozie
polskiej ostatniego ćwierćwiecza. Modele te celnie określił jako:
1) groteskę antyhistoriozoficzną,
2) antynowoczesną powieść kryminalną,
3) sensacyjną powieść antyponowoczesną oraz
4) samostworzenie.
Wszystkie one odnosiły się na swój sposób do roli historii narodowej w życiu jednostki i społeczeństwa w warunkach ponowoczesności. Pierwszy z nich odrzucał przeszłość w imię odnalezienia się w nowym, ponadnarodowym porządku, drugi śledził groźne dla jednostki elementy dziedzictwa w celu deregulacji norm społecznych, trzeci przeciwnie – celebrował społeczne więzi historyczne, zagrożone ponowoczesnością, w końcu czwarty postulował historyczną ofiarę dla ustanowienia odnowionej, autonomicznej wspólnoty narodowej. Wszystkie te literackie modele łączy jednak stosunek do przemocy: akt historyczny – zdaniem współczesnych polskich pisarzy – może dokonać się tylko przez legitymizowane użycie siły, a konstatacja ta dotyczy nie tylko kondycji literatury, lecz również postrzegania procesu historycznego przez literaturę piękną i jej czytelników. (…)”
PS.
Mecenas Michal Wawrykiewicz zwraca rowniez uwage na to, ze „wyroki” nie-sadow NIE sa wyrokami, ktorych nalezy przestrzegac. TSUE uznal (jako ostatnia instancja), ze np. Izba Dysciplinarna SN nie byla (niezaleznym) sadem. Tak samo orzekla, ze neo-sedziowie nie sa sedziami.
Tak samo niekonstytucyjne ustawy (np. o neoKSR) nie sa prawem do przestrzegania.
mfizyk
14 września 2024 16:30
„Polacy to jedyny naród na ŚWIECIE który potrafi napaść sam na siebie i przegrać!” (bernardpiotrowski8238)
… nie misiu, to żelazna logika:
czy trzeba było napadać na siebie by nie wygrać czyli przegrać ?
Nie nazywaj stanu 32:29 ±3.3pp wygraną, a w grupie wiekowej 18-34 lat nawet 16:29 ±6.3pp !!!
„Udawaj obłęd, będąc w pełni zmysłów”.
„Kempa odpowiada Kierwińskiemu. „Nakręcił się jak zardzewiała sprężyna”
„Nie… no dość. Weź się wreszcie bucu platformerski do konkretnej roboty” – nie wytrzymała polityk Suwerennej Polski. Dalej zwracając się do Kierwińskiego podkreśliła: „Wszyscy wiedzą, że to podlizywanie się swoim i tak Ci nie pomoże”.
Była europosłanka stwierdziła, że kiedy ludzie walczą z żywiołem, Kierwiński „nakręcił się politycznie jak zardzewiała sprężyna”. „Lepiej pomóż i napełniaj worki z piachem” – poradziła politykowi Platformy Obywatelskiej.
Kończąc Beata Kempa przypomniała apel prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, aby nie zniżać się do poziomu „patowładzy”.
„Sorry – ale czasami się nie da. Jak nie przemówi się w ich języku – to nie zatrybią” – podsumowała”. ( dorzeczy.pl)
Zatrybiam Kempa:
Weź się pisdna mendo – cwany choć płaczliwy pasożycie – do kupy.
Krótko, bo leje, skala przestępstw i nieszczęść, które spuscił na kraj twój uwielbiony wódz, choć kurdupel w latach 2016-2023, i ich następstw jest nie do ogarnięcia przez kolejne dwa trzy pokolenia.
Tyle też będzie trwala hańba ciągnąca się za pisdnym plemieniem kłamców, gebelsów, oszustów i złodziei.
Wiedza czerpana z anglosaskich filmów seryjnych, nie jest żadną wiedzą, tym bardziej prawniczą. Prioryzowanie historyczek i historyków oraz tylko ich rzetelnej pracy, jest dodawaniem sobie otuchy na zasadzie „wesoło mi“. Świat Kalinowych ludzi jest światem „przylaszczkowym“, stąd nierealnym. Poprawia jednak egopoczucie.
Demokracja nie jest bytem stałym, nie jest również bytem doskonałym. Stąd ma wiele atrybutów, które ja opisują. Najważniejszym wydaje się być „ partycypująca“. Dobrze funkcjonująca jurysprudencja nie jest tu żadną przeszkodą. Inteligencja tv i seriale, owszem, są.
Ilość oportunistów wśród studentek i studentów historii….jest stała, w każdym ustroju.
@Kalina
Przecenia pani rolę GW o ponad sto lat.
@Adam Szostkiewicz
14 WRZEŚNIA 2024
16:52
@Kalina
Prof. Hartman niezle rozprawia sie z mitem „objektywnej historii”. Jego fazit:
„Cóż więc nam pozostaje? Może pokochać nasze mity? Byleby nie brać ich całkiem serio!”
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2266807,1,historia-i-mitologia.read
@Antoni
14 WRZEŚNIA 2024
18:13
A co ma „mecz” jakis grup wiekowych miedzy soba z (logicznie niemozliwym) „meczem” Polska vs. Polska? A nawet gdyby taki mecz sie odbyl, to kto by wygral albo przegral? I ile do ile 😉
@mfizyk
To trochę wyważanie otwartych drzwi: pisanie historii ma zawsze autora, a ten jest z definicji osadzony w konkretnym czasie i miejscu, więc ma swoją biografię, doświadczenia i poglądy, jak każdy człowiek. Żeby się od tego uwolnić, tworzono szkoły historiograficzne takiej jak marksistowska, strukturalna, semiotyczna, ,,długiego trwania’’, czy bazująca na badaniach statystycznych. A jednak zawsze powstaje pytanie o selektywność w doborze źródeł i materiałów. Pisanie historii nie może być obiektywne, czyli całkowicie wolne od subiektywności, ale może być rzetelne. Czerwoną linią są podstawowe fakty: to Rosja napadła na Ukrainę, a nie na odwrót.
@Red. Szostkiewicz
Przepraszam, oczywiście miałam na myśli lata 2018/2019 – 100 rocznica odzyskania państwowości
@nikodem
Można wiedzieć, o co Panu chodzi?:))))
@Red. Szostkiewicz
@mfizyk
Oczywisty subiektywizm prac historycznych był zmorą historyków PRL-owskich, którzy stwarzali pozory, że są od tego wolni. Pamiętam przeraźliwie nudne, zimne i bezosobowe prace lat 60. i 70. ubiegłego wieku, których nie dało się czytać mimo ich bezsprzecznych wartości poznawczych. Taką zmorą dla mnie były np. prace Witolda Kuli. Dziś odchodzi się od tego modelu nastawionego na sukces w postaci obiektywnej narracji, która jest nie do osiągnięcia. Autorzy nie kryją już swoich sympatii i antypatii, co nie jest równoznaczne z fałszowaniem faktów i naciąganiem wniosków. Historiografia stała się barwna, ale i prowokująca do dyskusji, co jest dodatkowym atutem.
@Adam Szostkiewicz
14 WRZEŚNIA 2024
22:41
„Czerwoną linią są podstawowe fakty…”
Tak. Tylko, ze historie tworzy wybor i zestawienie tych faktow. I jak tu zapobiec mitom? Dobrym przykladem moga byc np. wspolne polsko-niemieckie podreczniki szkolne do historii.
@Kalina:
Nie pamiętam, który to ambasador zdefiniował stanowisko ambasadora, jako kogoś, kto „kłamie dla swojego kraju”. Za co stracił stanowisko.
W każdym razie, ja sobie nie wyobrażam, by uczciwy człowiek w pracy świadomie kłamał — dotyczy to także prawników. Wiem, rozumiem, nie oczekuję, że obrońca docietrze prawdy (choć od oskarżyciela bym już oczekiwał), ale jednak oczekiwałbym, że nie kłamie świadomie.
PS.
W zasadzie zerkam, bo Niż Genueński zatrzymał mnie przed wyjazdem na urlop. Cóż, mieszkam na obrzeżach Krakowa, a nie na terenie powodzi, więc u mnie skończyło się tylko na wybraniu 40 wiader wody z domu i sytuacja wygląda na opanowaną, tak więc w końcu wyjeżdżam. W każdym razie, biorę też urlop od blogów.
PS.
Kalino, prywatnie mam taką miarę — jak przez 100 stron książki jakiegoś historyka, nie jestem w stanie powiedzieć na jaką partię głosował w ostatnich wyborach, to znaczy, że stara się być obiektywny. I dotyczy to praktycznie wszystkich historyków, którzy mieszkają w krajach demokratycznych.
@PAK4
Na ogół tacy „obiektywni” to symetryści:)))) Stara prawda: nie zajmować się historią najnowszą, bo się nie da rady