Jeszcze za wcześnie na kobietę na urzędzie prezydenta?
Kaczyński i Tusk zgadzają się w jednym: że prezydentem Polski nie może być kobieta, gdy w Ukrainie toczy się wojna.
Tak twierdzi Arkadiusz Gruszczyński w sobotnio-niedzielnej „Gazecie Wyborczej”. Dlatego Kaczyński skreślił ze swej tajnej krótkiej listy byłą premier Beatę Szydło, choć wciąż jest popularna wśród części pisowskiego elektoratu. Dlatego też w spekulacjach dotyczących kandydatów KO na prezydenta nie wymienia się żadnej polityczki tego ugrupowania.
Pod brutalnym tytułem artykułu – „Prezydent musi mieć penisa” – kryje się maczystowskie założenie, że naczelnym szefem sił zbrojnych RP musi być mężczyzna. Autor go nie podziela, ja też. W końcu w Europie Zachodniej kobieta na czele resortu wojny to żadna nowość. Założenie jest stereotypem wynikającym nie tyle z naszej historii, choć również, ile z historii naszych wyborów prezydenckich po 1989 r.
Symbolicznym w tym sensie momentem był wybór wojskowego Jaruzelskiego, autora zamachu 13 grudnia, na ten urząd. Ówczesna solidarnościowa i demokratyczna opozycja przeszła nad tym do porządku. Mając po raz pierwszy udział w realnej polityce państwowej, podjęła decyzję pragmatyczną: „wasz prezydent, nasz premier”, jak to ujął w słynnym tekście Adam Michnik.
Generał jako prezydent miał gwarantować ze strony swego obozu dotrzymanie umowy Okrągłego Stołu i hamować zapędy partyjnego betonu w PZPR, który te umowy uważał za zwycięstwo „kontrrewolucji” i mógł zawiązać spisek przeciwko pokojowej transformacji ustroju Polski.
W demokracjach typu zachodniego wojskowy na czele państwa lub jako minister sił zbrojnych to współcześnie rzecz niespotykana. Normą są osoby cywilne, także kobiety. W Polsce jednak sytuacja była wyjątkowa: przechodziliśmy ze scentralizowanego systemu monopartyjnego na system demokratyczny.
Właśnie minęła rocznica powstania rządu Tadeusza Mazowieckiego, „naszego” i „mojego” premiera, który dźwignął to bezprecedensowe w światowej historii wyzwanie. Został za to zaatakowany przez rodzącą się prawicę, która zarzucała mu to samo, co beton Jaruzelskiemu: „zdradę”. I tak już u początków III RP przecięły się polityczne drogi prawych i lewych przeciwników demokracji liberalnej.
Osiem lat rządów Kaczyńskiego, Ziobry i Dudy utrwaliło ten zasadniczy podział w polityce i społeczeństwie. Nie ma on nic wspólnego z „wojną płci”, tylko z walką o władzę z udziałem mężczyzn i kobiet, ale trudno nie zauważyć, że konflikt wywołali i utrwalili liderzy prawicy pisowskiej, sami mężczyźni. A kobiety w obozie Kaczyńskiego rywalizowały o jego uwagę, naśladując jego konfrontacyjny język w stylu podobnym do kongresmenki Marjorie Taylor Greene w obozie Trumpa.
Wybory następcy Andrzeja Dudy tylko wzmocnią ten destrukcyjny podział. Nawet gdyby cudem kandydatką najsilniejszej partii rządzącej została kobieta. PiS wysyłał przeciwko protestującym kobietom policję mundurową i tajną, czemu miałby się za kilka miesięcy powstrzymać od brutalnych ataków na kobietę kandydującą na urząd prezydencki z ramienia ugrupowania Tuska?
Wygląda na to, że polska polityka nie jest jeszcze gotowa na kobietę jako głowę państwa. Wojna w Ukrainie to pretekst, by podtrzymywać polityczny patriarchat, supremację „penisów” nad waginami, jeśli się trzymać tego dżenderowego klucza w analizie naszego procesu politycznego.
Coś w niej jest, skoro kobiety tak rzadko są wystawiane w wyborach prezydenckich, a jeśli już, to sromotnie przegrywają. Małgorzata Kidawa-Błońska jest ostatnią jak dotąd ofiarą maskulinizacji naszych wyborów prezydenckich. Została wycofana w biegu, jak, nie przymierzając, Joe Biden. Rafał Trzaskowski, który ją zastąpił, zrobił znakomity wynik, ale przegrał. Teraz jest powszechnie uważany za najbardziej prawdopodobnego kandydata KO z jeszcze większą szansą na zwycięstwo.
Na giełdzie pojawiły się nazwiska polityczek „starej” i „nowej” lewicy. Wśród nich Magdalena Biejat. Być może ugrupowanie Hołowni zdecyduje się na wystawienie Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, ale dopiero, kiedy będzie pewność, że Szymon – który dotąd nie wyrzekł się jednoznacznie ambicji prezydenckich – jednak zrezygnuje z nich przynajmniej w wyborach 2025. Stają przed niełatwym dylematem: kandydować i przegrać, co zaszkodzi im i ich ugrupowaniom, czy też godzić się na rolę „milczącej większości”, co rani ich uzasadnione ambicje?
Do cna maczystowska skrajna prawica Mentzena, Bosaka i Brauna, z mizoginem Korwin-Mikkem w tle, nie rozumie i nie chce zrozumieć politycznego potencjału kobiet, które przecież są statystycznie większością i często prześcigają mężczyzn pod względem wykształcenia i kompetencji, determinacji i planowania życia. Tylko że właśnie dlatego są dla nich zagrożeniem, a taka percepcja zmniejsza ich szanse, zamiast je zwiększać. Listy wyborcze układają i zatwierdzają faceci. Nawet w Lewicy.
Komentarze
Dodatkowo jeszcze badania opinii publicznej. Które wskazują, że kobiety chętniej (częściej), głosują w wyborach na mężczyzn
A gdzież te godne kandydatki na urząd Prezydenta RP? Przecież zestaw polityczek związanych dziś z władzą to obraz nędzy i rozpaczy:))) Nie chcę rzucać nazwiskami, ale te lewicowe panie przecież nie nadają się nawet na sołtysów, mimo to z konieczności zostały ministrami w ramach umowy koalicyjnej
Tylko nie Biejat, błagam. Nie głosowała na Komorowskiego czym się chwali, nie rozumiejąc przy tym, że ponosi odpowiedzialność za zwycięstwo Dudy. I to jest właśnie ten problem. Nie chodzi o płeć tylko o to, że nie ma obecnie wśród kobiet odpowiedniej kandydatki, która miałaby — mówiąc brutalnie — rozum. Jest oczywiście „w przestrzeni publicznej” mnóstwo świetnych kobiet, które pod każdym względem przewyższają potencjalnych kandydatów-facetów. Ale nie garną się one do polityki. Swoja drogą zastanawiam się jaki jest cel tego wpisu? „Rafał Trzaskowski, który ją zastąpił, zrobił znakomity wynik, ale przegrał.” Chodzi o to aby zniechęcić do popierania obecnego prezydenta Warszawy? „Szymon” oczywiście wystawi kandydata albo sam się zgłosi, również po to, aby Trzaskowski nie uzyskał zbyt dobrego wyniku w pierwszej turze.
Sorry. Ale pier… lenie. Zna Pan lepszego kandydata niż Trzaskowski?
Tylko Kempa … Kempa i długo nic … zrobi wszystko – to Szeremeta i Schreiber w jednym – spektakl dla gawiedzi… i nowa marka Polski.
Mentzen przy niej nie ma szans.
Daleko nam do demokratycznego społeczeństwa obywatelskiego. Patriarchat słyszymy w mowie nie tylko mizoginów Konfederacji.
@cwaniak
Znam i pan też zna. Wszyscy znamy. Sorry, ale nie tym tonem.
Szkoda, że polskie elity polityczne są tak zapóźnione. Na trudne czasy – mężczyzna.. Really ?
Obecny prezydent chyba jest wyposażony zgodnie z tytułem Wyborczej, ale sprawuje urząd jakby to wyposażenie zastępowało mu coś innego.
A może jakie wyposażenie taki prezydent ?
Różnie może być ….
@Kalina
To jest błędne koło. Skoro kobiety traktowane są jako kwiatek do kożucha Piłsudskich in spe, to taki jest efekt w kadrach partyjnych. Zdolne albo walczą jak lwice, albo imitują w tym, co najgorsze samców alfa.
@NH
Nie podał pan przykładu na tę tezę. Ale jeśli tak, to jest to efekt wieków wbijania im przez Kościół, rodzinę i różne męskie autorytety, że są gorszym sortem.
@A. Sz.
Czytałem opracowanie na ten temat. Jak znajdę, to podam
@lemiesz
Bardzo śmieszne rzeczy piszesz. Nic, tylko umrzeć ze śmiechu
@Jacek NH
14 WRZEŚNIA 2024
17:41
„…kobiety chętniej (częściej), głosują w wyborach na mężczyzn”.
A mezczyzni chetniej na mezczyzn (?). Czyzby byli homo?
Skoro kobiety wygrywają wybory na sołtyskę, wójtową, burmistrzynię, starostkę, prezydentkę miasta to czemu nie na najwyższy urząd? Choć na pewno nie w tych wyborach.
Nie ma kandydatek czy nie zostałby żadne wybrane przez społeczeństwo pomimo, że kobiet jest większość ?
Wszystko prawda, ale może Gospodarz zaproponuje jakąś kandydaturę, która w wyborach, jak by nie było, bardzo ważnych, będzie miała szanse porównywalne z Trzaskowskim. Największa partia ma wystawić kobietę, bo ma być kobieta, czy wygrać wybory ? Jak na razie pojawiły się dwa nazwiska kobiet: Dziemianowicz=Bąk i Biejat. Pierwsza podobno nie chce, druga to niezbyt udany żart. Kobiety w polskiej polityce istnieją i zajmują ważne stanowiska, choć wszystkie trzy panie na stanowisku premiera raczej nie zabłysły. Może więc kierujmy sie rozumem, nie przybierającą formę absurdalną wysuwania kobiet tylko dlatego, że to kobieta. Szanujmy kobiety, nie starajmy się na siłę ich uszczęśliwiać.
Odpowiadam Autorowi tekstu p. Adamowi
1. Mój wpis był podyktowany emocjami i przez to niegrzeczny, przepraszam.
2. Nick „Chavaniac” jest nawiązaniem do rodzinnej miejscowości markiza Lafayette, nie ma nic wspólnego z cwaniactwem .
3. Niezbyt udanie chciałem powiedzieć, że przy nadchodzących wyborach prezydenta RP trzeba działać w myśl zasady „all hands on deck” i głosować na jednego wspólnego kandydata sił demokratycznych. Ludzi, którzy mają inne pomysły uważam za tzw. pożytecznych idiotów, którzy robią dywersję nam wszystkim, którzy chcemy żyć w demokratycznej Polsce. Osobiście nie chcę powtarzać doświadczenie z tzw. Budyniem.
4. Wyznaję, że doznałem wstrząsu dowiadując się, że p. Biejat nie głosowała na B. Komorskiego. To w moich oczach jest dyskwalifikujące. Nie napiszę, co myślę o tej pani i jej formacji, bo to sformułowania bardzo niegrzeczne
Jacek NH
Kazdy pisać może, trochę lepiej , lub trochę gorzej . Kojarzysz ?
@Jacek NH
@lemiesz
Bardzo śmieszne rzeczy piszesz. Nic, tylko umrzeć ze śmiechu
Umrzeć mi się nie udało, ale dostałem bólu brzucha.
KEMPA Prezydentem. Hihihihihi
Może Przyłębska albo Manowska ? (zaczynam się tarzać ze śmiechu)
@epmg
Postulat wyrównywania niezawinionych nierówności w społeczeństwach typu zachodniego jest sprawiedliwy, ale trudny w realizacji wskutek oporu tych sił, którym te nierówności nie przeszkadzają, a nawet się podobają. Nie chodzi tylko o kobiety, lecz także o mniejszości etniczne czy warstwy społeczne, które wskutek dominacji jednej rasy, nacji czy klasy były postrzegane jako ,,gorszy sort’’ przez wieki, co stwarzało i umacniało stereotypy i uprzedzenia. W naszych czasach dzięki swobodom demokratycznym możemy o tym dyskutować otwarcie i wskazywać na negatywne skutki tych nierówności, a także możemy proponować rozwiązania łagodzące te złe i niesprawiedliwe skutki. W PRL próbowano np. przyznawać podczas rekrutacji na studia dodatkowe punkty za pochodzenie z klasy ludowej, dzięki czemu na studia dostawały się osoby mierne, ale również utalentowane, które inaczej nie zdobyłyby wyższego wykształcenia. Podobnie w USA próbuje się wyrównywać szanse młodych z uprzywilejowanych środowisk społecznych i młodzieży afroamerykańskiej. W współczesnych demokracjach typu zachodniego idea parytetu jest oczywista: w Skandynawii czy katolickiej kulturowo Irlandii działa znakomicie w tamtejszej polityce. Kobiety są premierami, ministrami, prezydentami. To między innymi dlatego, że są to społeczeństwa niewielkie, spójne i egalitarne. U nas mamy wciąż dominację samców alfa, którzy boją rywalizacji ze strony zdolnych i często lepiej wykształconych kobiet, więc je blokują na różne sposoby, a tolerują i nagradzają te, które im nie zagrażają. Zasób kobiet w polityce zdolnych do pomyślnej rywalizacji z samcami alfa o najwyższe posady i urzędy jest więc skromny. Widzę jednak takie kobiety – odpowiedniczki choćby Słowaczki Czaputowej – ale nazwisk nie podam. Wśród samców alfa po stronie K15X też jest w kim wybierać. W KO Trzaskowski jest pewniakiem, choć ciekawe, jak by wypadł w ewentualnych prawyborach w rywalizacji z R.Sikorskim.
@AS „W KO Trzaskowski jest pewniakiem, choć ciekawe, jak by wypadł w ewentualnych prawyborach w rywalizacji z R.Sikorskim.” Proszę nie straszyć. Centro-lewicowy demokrata przeciwko konserwatyście.
@Jacek NH, 14 WRZEŚNIA 2024, 22:12
@lemiesz
,,Bardzo śmieszne rzeczy piszesz. Nic, tylko umrzeć ze śmiechu”
Dziadzia, nie umieraj.
Adam Szostkiewicz
U nas mamy wciąż dominację samców alfa,
Przychodzi mi na myśl samiec o nazwisku Korwin Mikke. Trudno o bardziej groteskową postać, na poparcie tezy. 🙂
PO nie wystawi kobiety w wyborach prezydenckich, bo dobrze pamiętają ogromny błąd ze startem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. I późniejsze, szybkie wycofywanie jej z kampanii. Kiedy jej notowania osiągnęły 2%
@Adam Szostkiewicz, 14 WRZEŚNIA 2024, 21:44
W tej chwili nie ma lepszego kandydata na prezydenta niż Trzaskowski. A wszystkie sondaże od dawna to potwierdzają. Takie są fakty, choćby niektórzy demokratyczni dziadersi nie wiadomo co wymyślali… Jeśli są jakieś (czasami słuszne) ws jego ewentualnej kandydatury zastrzeżenia to warto zwrócić uwagę że jest to polityk cały czas czynny i generalnie dobrze sprawdza się jako prezydent Warszawy. Co nie jest takie proste. Więc wszelkie teoretyzowanie nie ma większego sensu.
ps. a na kobietę w Polsce przyjdzie czas znacznie szybciej niż nam się wydaje. (zresztą nierówność płci to jest problem światowy). Proces zmian społecznych w naszym kraju odbywa się znacznie energiczniej niż mówią to niejedne oficjalne badania. Stąd strach i wściekłość niektórych mentalnych Kalin.
@Gospodarz
Skąd narodziła się u Pana potrzeba napisania artykułu o starcie kobiety, na prezydenta RP. Skoro ani Tusk, ani Kaczyński nie mają takich pomysłów. Z różnych powodów, zresztą.
W obecnych warunkach , jak widać, urząd prezydenta , jest 5 kołem u wozu.
Może jestem staromodny, ale uważam, że start w wyborach prezydenckich powinien być pochodną własnej wagi politycznej kandydata. Własną wagę polityczną w swojej partii posiada kilka kobiet na lewicy, ale po pomnożeniu przez ogólny poziom poparcia dla formacji niewiele z tego wynika.
W organizacji mafijnej, jaką jest PiS, wagę posiada garść oprychów z wierchuszki. Dobieranie przez nich kandydata na urząd wg kluczy typu kolor oczu jest haniebne i oszukańcze.
@NH
Bo się zbliżają szybkimi krokami te wybory, w których u nas kobiety są przez samców alfa w polityce traktowane jako wyborcze przynęty, jeśli kandydują, patrz wystawienie M.Ogórek przez L. Millera, a nie jak poważne pretendentki, patrz HGW czy H.Bochniarz.
@Adam Szostkiewicz, 15 WRZEŚNIA 2024, 9:45
,,W PRL próbowano np. przyznawać podczas rekrutacji na studia dodatkowe punkty za pochodzenie z klasy ludowej…”
Nie tylko… W drugiej połowie lat 90-tych na początku lat studenckich kiedy starałem się o przydział w pewnym akademiku to dostałem druczek do wypełnienia w którym widniał dokładnie taki punkt pytający o pochodzenie klasowe. Widocznie jeszcze przetrwały, więc po co utylizować… (?). Więc z moim najlepszym kumplem oczywiście wpisaliśmy chłopskie. Zresztą zgodnie z prawdą.
@Bartonet
15 WRZEŚNIA 2024
10:53
Taki Pan wojujacy feminista, a nie jest Pan w stanie w swojej mizoginii scierpiec, ze na blogu kobieta nie tylko ma poglady, ale i bryluje, a Pan nie moze jej niczego powaznego przeciwstawic:))) Prosze więc przynajmniej postarac się przyjąć do wiadomosci moje poglady w sprawie kobiet na najwyzszych stanowiskach państwowych: jestem za kobietami w rodzaju Margaret Thatcher, Madelaine Albright i Kamali Harris. Lewackim idiotkom mowie moje stanowcze NIE!
Jeśli chodzi o Kaczyńskiego, to jego wyjaśnianie dlaczego nie wystawi on kobiety jako kandydata na prezydenta, jest uzasadnieniem zastępczym.
Prawdziwy powód, to elektorat. Elektorat PiSu w znacznej większości, to kulturowi „konserwatyści”, dla których baba na prezydenta, to jakieś dziwactwo, odstępstwo. Wiadomo, baby nie są od tego, by przewodzić. Dowodzi chłop, a nie baba. Głową rodziny jest chłop.
Drugi argument, którego Kaczyński nie wyjawia, to jest on sam, co oznacza, że alfa w Polsce jest jeden, nie ma kobiet alfa i tak powinno być.
TJ
@Bartonet
Dzidziuś, nie umieram! Jeszcze niejednego przeżyję. Taką przynajmniej mam nadzieję. Bo niezbadane są wyroki Boskie
@Cenzor
Nie czaję bazy. Nie kumam czaczy. Trochę jaśniej proszę
Myślę, że niezależnie od tego kogo wystawi „opcja demokratyczna” to głos należy oddać na tego kto ma największe szanse aby rządzić w granicach prawa. Wszystkie te kandydatury z rozdętym EGO typu Tygrysek ,pani z Lewicy czy Hołownia nie są na tyle zaprawieni w boju aby sprostać wyzwaniom związanym z przywracaniem prawa. Z tych nazwisk przewijających się po naszej stronie to jedynie pan Trzaskowski ma kojones. Nie muszę chyba udawadniać. Mój głos ma zapewniony. Wystawianie innych kandydatów jest tylko igraniem z ogniem i ryzykiem wybrania następnego „żulczyka” ! Nie czas aby eksperymentować. Prawa strona na razie szuka kogoś nie skażonego Kolegium Tumanum czy też zakochanego cudzych pieniądzach ale miłujacego Prezesa Wszystkich Prezesów vel Jarosłapolskęzbaw.
„Rola i funkcja autorytetu zbiorowego (jakim jest opinia publiczna) w Polsce jest marginalna, praktycznie nieobecna. W znacznym stopniu odpowiedzialny za ten stan jest odpowiednio uprawiany marketing polityczny”. (KP)
Pisdziectwo zaścianków kołtunerii zasłużyło się jak nikt inny na polu upowszechnienia medialnej gangsterki – teraz jak „mierzwa” rozsmakowała się w twórczości gebelsówy już nikt nie zatrzyma tego smakowitego widowiska disco polo ze wszystkimi konsekwencjami dalszej degeneracji życia publicznego w Polsce.
Propaganda partyjna zmieniła narzędzia przekazu „narracji”, a język dyplomacji został wyparty bezpowrotnie w dającej się, jako tako, przewidywać przyszłości.
Kaczystowska gebelsówa kwitnie kurdupel produkuje na potęgę swoje wypierdy tuż za nim mistrzowie słów prostych, Jochim „jojo”, mazurki, kempy, lichockie, szydła, błaszczaki, tarczyńskie, czarnki i reszta czerwonoarmiejców bochenków, bud, kowalskich, jakich, ozdób…
I marna to pociecha, że Trump i jego przydupasy usiłują naśladować język i metody propagandy Orbana i kaczystów…
Chaos i niepewność biegu spraw narastają.
Polska miała trzy premierki, co przyszło prosto, naturalnie i bezdyskusyjnie. A co bynajmniej nie jest oczywiste w Europie Środkowej. Patrz, np. Czechy.
Myślę więc, że płeć prezydenta nie jest dzisiaj jakimś istotnym czynnikiem wyboru dla polskich wyborców. Jeśli już mówić o wciąż męskiej dominacji w polityce, to raczej zwróciłbym uwagę, że nie ma żadnej kobiety-liderki dużej partii politycznej. I sądząc po wodzach/przywódcach/prezesach, nie będzie prędko dla takiej liderki miejsca.
nie jest Pan w stanie w swojej mizoginii scierpiec, ze na blogu kobieta nie tylko ma poglady, ale i bryluje, a Pan nie moze jej niczego powaznego przeciwstawic
Wraz z wiekiem w organizmie zachodzą nieuchronne zmiany fizjologiczne, polegające – między innymi na osłabieniu i wiotczeniu mięśni, a także na zakłóceniach w przewodzeniu impulsów nerwowych pomiędzy mózgiem a efektorami (zwieraczem i pęcherzem), czego skutkiem jest inkontynencja. Na szczęście cywilizacja wymyśliła sposoby na radzenie sobie z tym wstydliwym problemem – istnieją wkładki urologiczne, pampersy i pieluchomajtki dla seniorów.
Podobnie jak inne organy, starzeje się nam mózg – rwą się cumy samokrytycyzmu, traci się sensoryczny kontakt z rzeczywistością, własne rojenia i projekcje bierze się za fakty – i tu niestety nie ma żadnego odpowiednika pampersów dla dotkniętych tą przypadłością; wylewa się to po prostu w sposób niekontrolowany na widok publiczny, czego smutny przykład powyżej.
Smutny, bo żadnej z tego satysfakcji nie czerpię: czeka nas to wszystkich, bez względu na to jak bardzo aktywny i zdrowy tryb życia będziemy prowadzić. Czas jest nieubłagany, na predyspozycje genetyczne (lub ich brak) też nie mamy wpływu. Oczywiście, od obrazu klinicznego p. Kaliny dzieli mnie jeszcze jakieś 40-50 lat, ale perspektywa bardzo żałosna. Na wszelki wypadek zamierzam zadysponować, aby bliscy – gdy już zacznę wykazywać pierwsze objawy kalinowania – odłączyli mnie od internetu pod rygorem wykreślenia z testamentu.
„Bo Manowską czeka postępowanie dyscyplinarne i grozi jej całkowite usunięcie z sądownictwa.
Tusk już skierował na nią doniesienie do prokuratury, bo walcząc z rządem, próbuje obsadzić neosędziami ostatnie kluczowe stanowiska w Sądzie Najwyższym. Prokuratura już ma ją na celowniku za to, że blokuje zwołanie Trybunału Stanu, którym kieruje. A premier ma przecież dalekosiężne plany co do użycia tego sądu wobec nominatów PiS, wciąż okupujących państwowe posady, takich jak prezes NBP Adam Glapiński (którego ta zapowiedź zdecydowanie uspokoiła) czy przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski (który dodatkowo się nakręcił).
Rozprawa z Manowską ma być symbolem zmian. Projekt weryfikacji neosędziów ma wiele luk i raf, ale władza wie, że liczą się właśnie symbole. Manowska, odkrycie towarzyskie prezesa Julia Przyłębska, herszt ministerialnych hejterów Łukasz Piebiak, Dagmara Pawełczyk-Woicka, kumpela Ziobry, szefowa budzącej zażenowanie głupotą swych działań KRS, czy „rzeźnicy” dyscyplinarni Schab, Radzik i Lasota – to jest czołówka rozliczeń. Czołówka tych, którym nowa władza nie daruje, bo darować nie może. Jagodno nigdy by tego nie wybaczyło.” (Andrzej Stankiewicz, onet.pl, Newsweek)
Czyli pomalutku aż do skutku…
Irytujace są też względy etetyczne: jak to możliwe by takie obiekty ukazywały się w przestrzeniach sądowych?
AK4
15 WRZEŚNIA 2024
15:42
Polska miała trzy premierki, co przyszło prosto, naturalnie i bezdyskusyjnie. A co bynajmniej nie jest oczywiste w Europie Środkowej. Patrz, np. Czechy.
Myślę więc, że płeć prezydenta nie jest dzisiaj jakimś istotnym czynnikiem wyboru dla polskich wyborców.
Mój komentarz ironizujący.
Kaczyński mówi, że kandydat na prezydenta, aby miał szanse na wygraną, to musi być przystojny kandydat.
Widomo, ze w kulturze polskiej przystojny jest raczej mężczyzna, kobieta może być ładna, miła, ale przystojność mocno brzmi w odniesieniu do mężczyzny, a słabowato, cząstkowo w odniesieniu do kobiety.
A Tuska trzeba zdjąć ze stanowiska jako nieprzystojnego, rudego popychla niemieckiego łamiącego konstytucję i praworządność, torturującego w więzieniu naszego ukochanego księdza Michała.
To co dziś wygłaszał na demonstracji antyrządowej Kaczyński, to był bełkot nienawistnika, polityczne barabara, trzy po trzy i srututu, lecz tak przesycone nienawiścią, tak karykaturalnie intensywne i wyraziste, że lud z pewnością uzna jego mowę za słuszną i zbawienną.
Zabić Tuska – wygłosił dziś na demonstracji jej uczestnik do skazanego prawomocnie na więzienie i „uniewinnionego” przez prezydenta Dudę strażnika prawa europosła Mariusza Kamińskiego.
Coraz więcej cech charakterystycznych dla Trumpa widać u Kaczyńskiego. Nie tylko pitolenie trzy po trzy, ale intensywna nienawiść, wyzwiska, podpuszczanie ludu na rożne teorie spiskowe i zabobony, coraz bardziej widoczny narcyzm, zapatrzenie w siebie i co gorsza maniakalne prostactwo, objaw paranoi, czyli nawracanie wciąż i wciąż do tych samych wątków, opinii, stereotypów, określeń i powiedzonek.
TJ
@tejot
Bardzo ładnie, dlaczego Kaczyński, nie. A teraz napisz, dlaczego Tusk, nie?
@babilas
A gdzież Pan się podziewał, kiedy Pana nie było? Nie jestem w stanie opisać, jak za Panem tęskniłam:))))
@babilas
Są wyjątki, jest nadzieja. Jacek Bocheński, Józef Hen, Urszula Kozioł, a ze zmarłych Czesław Miłosz. Nikt nie zna daty swojej śmierci, ani jej okoliczności. Dzięki temu możemy żyć jakbyśmy byli nieśmiertelni. Starość fizyczna nie musi być starością umysłową. Pomaga w tym medycyna, ale również nasze nastawienie do siebie, innych i świata – póki możemy je kształtować.
tejot
15 września 2024
17:05
…Zabić Tuska – wygłosił dziś na demonstracji jej uczestnik do skazanego prawomocnie na więzienie i „uniewinnionego” przez prezydenta Dudę strażnika prawa europosła Mariusza Kamińskiego….
To było wczoraj podczas kaczej demonstracji przed MS. Widziałam tę scenę.
Najgorsze było to, że Kamiński mu przytakiwał uśmiechając się z sympatią i akceptacją.
Rozemocjonowany przez pisowskich zagończyków starszy pan to jedno. Europarlamentarzystę powinny jednak obowiązywać inne reguły.
Czy nie ma na to żadnych paragrafów?
Jest zawiadomienie:
https://www.fakt.pl/polityka/nawolywal-do-zabicia-tuska-na-protescie-pis-zawiadomienie-do-prokuratury/nhjc3pz
Ha. Deklaratywnie, obecny Polak to człowiek w zasadzie postępowy. Jednak ten sam osobnik mentalnie nadal tkwi w początkach wolnej II RP. Jedyna polska noblistka naprawdę naukowa, czyli Maria Skłodowska musiała rozwoju szukać za granicą. I tam sięgnęła naukowych laurów. Czy były inne polskie noblistki w nauce? NIE.
Nie było ich bo Polak-katolik mentalnie nadal tkwi w oparach myśli Adolfa z Braunau, który dla kobiet widział tylko sławetne 3 K, czyli w tłumaczeniu – dzieci, kuchnię i kościół. Uzasadnienia tej tezy chyba nie muszę wypisywać…
Polskie panie na stołku Prezesa Rady Ministrów to maksimum ich realnych możliwości, a i to ze wspomaganiem tylno-fotelowym. Panowie u władzy i sami żądni władzy na więcej nie pozwolą. I to jeszcze przez dłuższy czas.
@babilas
Ucieszyłem się, że znowu mogę cię czytać…
Nie rezygnuj, bo pustkę po takich jak ty wypełnia natychmiast czatujące ignoranckie i kołuńskie endectwo albo pisdni starcy grafomanii, którzy rżną głupa i mieszają wzorem kurdupla w kaczym dole zaprawę, udając inteligencję pracujacą.
Z drugiej strony w czym problem ? Każda chcąca tego kobieta może zostać kandydatką na prezydenta, prawda ? Trzeba tylko zebrać 100 tyś. podpisów, posiadać polskie obywatelstwo, ukończyć 35 lat najpóźniej w dniu wyborów i korzystać z pełni praw wyborczych do Sejmu, tj. bycie nieubezwłasnowolnionym, niepozbawionym praw wyborczych lub publicznych oraz nieskazanym prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego.
Voilà !
Nie ma w Polsce Polek mogących zmobilizować ponad 100 tyś podpisów ? Pieniądze ? Ile to rzeczy da się sfinansować przez powołane do tego platfomy finansowania !
Trzeba koniecznie czekać na facetów z partii politycznych, aby ci przyzwolili na kandydowanie ? Chyba jest Liga Kobiet Polskich (strzelam na ślepo, bo nie wiem, czy ta organizacja jest rzeczywiście apolityczna), jest Ogólnopolski Strajk Kobiet …
Nie lękajcie się ! – jak mawiał klasyk.
@Red. Szostkiewicz
Pan @babilas świetnie wie, w jakiej jestem formie, ale musi odreagować frustrację:))) Facet wykształcony, niewątpliwy erudyta, a upadł nisko, aż serce boli:)))
Nie wiem po co te dywagacje. Może szanowny gospodarz zna jakąś polityczkę, która ma predyspozycje, wiedzę i poparcie elektoratu, by walczyć o ten urzad, bo ja nie? Zostawmy sprawy płci na boku. Na razie w grze jest ogólny faworyt umiarkowanych wyborców, czyli Rafał Trzaskowski. Mozna oczekiwac, że przy mobilizacji i braku kłótni w koalicji, pozamiata pissiora w pierwszej turze.
Jacek NH
15 WRZEŚNIA 2024
17:48
@tejot
Bardzo ładnie, dlaczego Kaczyński, nie. A teraz napisz, dlaczego Tusk, nie?
Mój komentarz
Nie jest w stanie rozszyfrować składni powyższego pytania, nie wiem o co chodzi.
TJ
@Kalina, 15 WRZEŚNIA 2024, 12:13
Szczerzenie się co kilka zdań nie jest objawem poczucia humoru lecz wynika z niezrównoważenia emocjonalnego.
@babilas, 15 WRZEŚNIA 2024, 16:17
Niby wszytko się zgadza ale przykładowo rówieśniczka pani Kaliny, Wanda Traczyk-Stawska pomimo asertywności jest jednocześnie osobą pełną mądrości, empatii, tolerancji i miłości. Nie bez przyczyny jest tak lubiana, szczególnie przez młodych. Pozytywnych przykładów jest więcej. Więc jest nadzieja….
Czcigodny babilasie
Twoj wrecz ekspercki opis psycho-somatycznej degrengolady zwiaznej z podeszlym wiekiem stal sie dla mnie inspiracja do napisania fraszki.
Na kazdy wpis krytyczny, zanosil sie donosnym placzem.
Tracac kontrole nad emocjami, a wkrotce potem nad zwieraczem.
@Red. Szostkiewicz
Doskonale pamiętam punkty za pochodzenie. Moja koleżanka z klasy startowała na ten sam wydział. Kończyła to samo liceum, poziom ‚rodzinny’ był porównywalny. Ale jej tato miał wpisane, że jest robotnikiem, mojemu zachciało się być inteligentem. I ona na stracie miała całkiem dużą przewagę. Bardzo szybko z uczelni zaczęli znikać ci od ‚punktów’. Po co to było ? Nie wydaje się, żeby ci naprawdę zdolni mieli problem ze studiami. Tak działają preferencje. Naprawdę chciałby Pan, żeby na wysokie stanowiska powoływano tych z odpowiednim pochodzeniem/płcią ? Te wybory mamy wygrać, czt wystawić kobietę, bo czas na kobietę ? Mieliśmy trzy kobiety na stanowisku premiera. Tęskni Pan za którąś z tych pań ?
A pojedynku Trzaskowski – Sikorski tez byłbym ciekaw. I nie stawiałbym na Trzaskowskiego.
@Bartonet
Pani Stawska na pierwszy rzut oka mogłaby być wzięta za moją babcię:)))) „Uśmiecham się” natomiast nie z poczucia humoru, tylko z powodu napotkanej na blogu głupoty i braku pomysłów na wypowiedz:)))
„Co mnie to obchodzi? Gdy ta wojna się zaczęła, byłem zaskoczony, bo myślałem, że Ukraina już należała do Rosji. Trzeba pozwolić naturze działać na swój sposób. Ludzie, którzy mają humanitarne idee to katastrofa. To nigdy nie działa, a ich motywacja jest wątpliwa„.(MH)
Houellebecq – kawał kaczego gówna… a lafrancuska pisda…
Govno jakie jest wcześniej czy później ujawnia swoją konsystencję i esencję oraz odrażający smród (zwłaszcza po odparowaniu alkoholu), którym obdziela i truje otoczenie, w którym się obraca.
@Jacobsky:
> Trzeba tylko zebrać 100 tyś. podpisów
Z polskiego na nasze: musisz mieć za sobą dużą organizację partyjną, bądź społeczną, która przeprowadzi akcję zbierania podpisów. W pierwszym przypadku mamy kilka partii, które funkcjonują bo są w parlamencie i dostają subsydia od państwa (PiS, KO, Lewica, PSL, Konfederacja, Polska 2050); w drugim przypadku mówimy o jednej organizacji — Kościele rzymskokatolickim. Czyli łącznie mowa o 7 organizacjach. W żadnym przypadku nie ma mowy o pojedynczej obywatelce.
PS.
Tak, widziałem dwa razy, jak obywatele się zbierali, zbierali podpisy i rejestrowali się w wyborach. (Nie liczę powstania PO, bo tam często było to przekształcenie się starych struktur w nowe; a nie budowanie od zera.) Raz to było Razem, drugi raz Kukiz ’15. Udało im się zarejestrować listy. Ale tu też mówimy o „obywatelach” w liczbie mnogiej — albo o „grupach społecznych”, które były dotąd nieformalne (Razem), albo o szansie na pozaparlamentarne partie (nacjonaliści u Kukiza). W przypadku Razem w tej grupie był mój znajomy, więc mogę dopowiedzieć, że wziął on 2 tygodnie urlopu, by przeznaczyć go na zbieranie podpisów i działalność partyjną. Wychodzi więc na to, że na starcie ta kobieta musiałaby być zdolna by zmobilizować setki, jeśli nie tysięcy ludzi, poświęcających własne urlopy i za darmo pracując dla jej kampanii. Dalej liczysz, że to tylko kwestia chęci?
Kandydat na prezydenta powinien być osobą wykazującą się niezależnym myśleniem, osobą decyzyjną, zdolną do racjonalnej opinii nawet (a przede wszystkim) przeciw ugrupowaniu politycznego, z którego się wywodzi. Powiedzmy to, bo ten podstawowy sens prezydentury gubi się w politycznym szumie. Naturalnym kandydatem PO jest albo Trzaskowski albo Tusk. Dla mniejszych partii oczywistymi kandydatami są aktualni liderzy: Kosiniak lub Hołownia, Metzen lub Bosak (Korwin lub Braun), Czarzasty lub Biedroń. W przypadku PiS Kaczyński lub Morawiecki. Szukanie jakiegoś mało znanego kandydata jest zwyczajnie ubliżaniem wyborcy.
@epmg, 16 WRZEŚNIA 2024, 7:19
Przeprowadzanie prawyborów w warunkach ,,demokracji walczącej” może być wielce ryzykowne. Generalnie jestem ,,za” bo to słuszne i zdrowe ale za 5-10 lat jak zdekomponuje się postsarmacja. Amerykańscy demokraci również nie ryzykowali.
Bartonet
15 września 2024
10:29
Chciał nie chciał, został dziadzią . Bomba !
Jacek NH
15 września 2024
12:39
Nie czaję bazy. Nie kumam czaczy. Trochę jaśniej proszę
Ja : wybaczam te „Nie ” . lubię Cie , jestes ozdobą tego bloga
epmg
16 września 2024
Ja : Co do naboru wyczułem pychę
babilas
15 września 2024
16:17
Wykład urologiczny bardzo przydatny , chcociaż nie napawający optymizmem. Kalinka jednak – w moim pojąciu – jest świetna . ( Jagoda też )
Adam Szostkiewicz
15 września 20.09.
9:45
Trzaskowski i Sikorski , obaj są dobrzy , ale koro ma byc rozstrzygnięcie , to ze wskazaniem na Sikorskiego
cba
15 września 2024
16:45
Miarą normalności w tym kraju będzie widok kurdupla zza krat .
PAK4,
o ile pamiętam, to dziesiątki tysięcy kobiet potrafiło się zmobilizować dla sprawy do wyjścia na ulicę.
Dla mobilizacji potrzeba pomysłu, wokół którego mobilizacja może się skonkretyzować.
To, że coś jest trudne nie znaczy, że to coś jest niewykonalne. To mniej więcej dzięki temu człowiek spacerował po Księżycu.
Już sam fakt, że pojawiłaby się kandydatka niezależna mógłby zmusić aparatczyków partyjnych to przemyślenia pewnych spraw. Na zasadzie szupaka w stawie z tłustymi karpiami.
Jakoś podświadomie czuję, że jedynym obecnie bardzo dobrym kandydatem i Prezydentem RP będzie i jest Prezydent Warszawy- Pan Trzaskowski. On nie wypowiada się (jeszcze) zbyt jasno czy zakandyduje czy nie. Jednak jako Patriotyzm nie pozostawia dla mnie żadnych wątpliwości, że MUSI się poświęcić (chociaż bardzo kocha swoje miasto Warszawę ) dla dobra Polski i Polaków i ten urząd objąć. Jeżeli odmówi, to z całej naprawy Polski będą przysłowiowe nici. To nie jest gra w salonowca, to gra o przyszłość Polski .
Nie mam nic przeciwko Kobietom, ale wiem jedno , że Jarosław Kaczyński nie będzie i nie szuka osoby kompetentnej. On szuka osoby, która mu będzie wiernie poddana i bez granic posłuszna. Jak takiej nie znajdzie- to wystawi Kobietę i być może będzie to Beata Kępa.
@Jacobsky
Nie ma i nie może być kogoś takiego, jak kandydat(ka), niezależny(a). Za kandydatami musza stać struktury, także terenowe i pieniądze. Dużo pieniędzy
Wstydzę się wpisów Kaliny.
Jacek NH,
Stan Tyminski … Chciał i miał (pieniądze, a potem i poparcie). Są Polski, które mają sporo pieniędzy i drive do władzy (zasiadają w radach nadzorczych, prezesują, są burmistrzami itp).
Typowe „niedasie”.
Nie Polski, ale Polki !
@Jacobsky:
> o ile pamiętam, to dziesiątki tysięcy kobiet potrafiło się zmobilizować dla sprawy do wyjścia na ulicę.
Primo, pomogło im państwo, a dokładniej Trybunał Przyłębskiej, oraz stołujący się u Przyłębskiej Gość, prowokując masową reakcję.
Secundo, przynajmniej część tych protestów robili ludzie ze stażem partyjnym, którzy już wcześniej ogarniali kwestie organizacyjne.
Tertio, szeroki sprzeciw to jedno, a wylansowanie lidera/liderki to co innego. SK wydał mizerne rezultaty jeśli chodzi o nowe twarze w polityce.
> To, że coś jest trudne nie znaczy, że to coś jest niewykonalne. To mniej więcej dzięki temu człowiek spacerował po Księżycu.
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale spacer człowieka po Księżycu nie był wynikiem skrzyknięcia się obywateli, tylko wieloletnich nakładów państwowych.
> Już sam fakt, że pojawiłaby się kandydatka niezależna mógłby zmusić aparatczyków partyjnych to przemyślenia pewnych spraw.
OK, mieliśmy taki przypadek w poprzednich wyborach, gdzie pojawił się niezależny kandydat w postaci Hołowni. Jak sobie zobaczysz jego karierę polityczną, to zobaczysz wiele z pułapek i problemów, jakie taka kandydatka napotkałaby. A Hołownia, przyznaję, człowiek rzeczywiście nowy w polityce, miał zarówno świetne obycie medialne, jak i trafił na czas pandemii, gdzie konkurenci nie mogli rozwinąć w pełni skrzydeł propagandowych.
PAK4
co za różnica, czy to państwo pomogło, czy kto inny (kościół, zw.zaw, koło gospodyń wiejskich) ? Na ogół ludzie mobilizują się, bo coś lub ktoś ich do tego mobilizuje w taki czy inny sposób, z premedytacją lub przez przypadek.
Czasem jest lepiej jeśli ludzie ze stażem partyjnym trzymają się z daleka od mobilizacji. Być może dlatego SK się wypalił, bo „mogli” mu w tym ci „ludzie ze stażem partyjnym”.
szeroki sprzeciw to jedno, a wylansowanie lidera/liderki to co innego Ostrożnie ! Wałęsa ?
Nie chodzi konkretnie o spacer po Księżycu, ale o to niedasie, bo to trudne. Z Księżycem dało się nie tylko dzięki pieniądzom, ale też dzięki zaangażowaniu tysięcy wierzących w projekt, trochę na wariackich papierach, ale odważny i trudny. Z Solidarnością w 1980 udało się na podobnych papierach, ale w sumie udało się, bo to nie „S” się rozpadła, ale ja komuna dopadła.
OK, mieliśmy taki przypadek.. No to co ? To znaczy, że już więcej nie trzeba próbować czegoś nowego, tylko trzaskać stary, partyjny schemat z baronami partyjnymi, ich wasalami i ukladami ponad wszystko ?
Uff, PAK4 ! Nie lękaj się i Ty !
@Jacobsky
16 WRZEŚNIA 2024
21:57
Po co ci jakies zawile dyskusje? Jak wiesz lepiej, to ZROB lepiej.
Bo liczy sie best practice (effective practice) and nothing else 🙂
@Jacobsky:
Mam wrażenie, że polski system partyjny się zabetonował. Pieniądze i struktury utrwalonych partii są na tyle duże, że mogą zdmuchnąć każdy nowy ruch. To raz.
Dwa, nowe twarze w polityce… Mam z tym problem. Kijowski? Matecki? Lempart? Kukiz? OK, mój dobry kolega kandydował parę lat temu na senatora (z RAŚ); inny znajomy startował na posła z Razem (zresztą z tym towarzystwem miewam kontakt internetowy i generalnie ich cenię); ale mimo wszystko, gdy nowa twarz ma się pojawić w polityce, to ja już mam ciarki i czekam, kiedy wyjdą jakieś kompromitujące informacji o nim. Niestety, garną się albo ludzie z bagażem afer, albo z przerostem ego. Zasłużeni działacze środowiskowi, czy samorządowi, co byłoby takim idealnym modelem drogi do polityki, zdarzają się rzadziej.
Jak dla mnie, drogą do kobiety-prezydenta jest desygnowanie takiej osoby przez partię. Nie byłoby to niemożliwe — choć w żadnej dużej partii nie ma kobiety-przywódcy (OK, w Razem kobiety przeważają, mechanizmy parytetu pomagały tam mężczyznom); to jednak jest kilka działaczek na tyle wysoko postawionych, że ich kandydatura nie byłaby egzotyczna. Ale przede wszystkim, liczyłbym na parytet na listach, by obecność kobiet w polityce znormalizować. A jeśli tak będzie, to się doczekamy.
PS.
Moi znajomi nie dostali się do parlamentu, choć kolega startujący z RAŚ przedzielił kandydata PO (wygrał wtedy) i PiS (był trzeci).
mfizyk,
Nie jestem kobietą bo zdaje się, że na temat toczy się dyskusja.
Poza tym kto Ci każe czytać moje wpisy ?
Nie czytaj ! – the best practice, what …
PAK4,
Wszystko zgoda. Bez dyskusji znasz polskie realia lepiej, niż ja i jeśli piszesz o zabetonowaniu polskiej sceny, to z pewnością tak jest. Tyle że beton da się kruszyć. Jak nie dynamitem, to przez zmęczenie. Jeśli nie teraz, to może w niedalekiej przyszłości. Czy poprzez kanały partyjne, czy poza nimi, warto jest próbować powalczyć. Inaczej będzie zabetonowane na amen.
@Jacobsky
18 WRZEŚNIA 2024
0:08
„Nie jestem kobietą bo zdaje się, że na temat toczy się dyskusja.”
Nie ma to jak „swiatly” mezczyzna „troszczacy” sie o kobiety 😉
mfizyk
szukasz przyjaciela ? Szukaj dalej.
@Jacobsky
18 WRZEŚNIA 2024
19:04
Nie. Szukam best practice (effective practice) zamiast bezplodnych analiz.