Za dużo pożarów
Jeden po drugim w różnych miejscach Polski wybuchają pożary. To zastanawiające, bo nie ma upałów, za to sytuację polityczną mamy napiętą. Przez Warszawę przeszedł pochód pod hasłami „precz z Zielonym Ładem, Unią Europejską” i obecnym rządem. W tłumie wypatrzyłem plakat „Achtung TuSSk”, właśnie tak, ze znakiem morderczej hitlerowskiej formacji wpisanym w nazwisko obecnego premiera Polski.
Nieznany wcześniej związek „Orka” zapowiedział strajk głodowy w Sejmie. Do manifestacji skrajnej prawicy przyłączył się Jarosław Kaczyński. Ten sam, który żyrował Zielony Ład jako program rolny PiS. Jakie tu złe moce działają? Służby zachodnie ostrzegają, że Rosja chce destabilizować Unię m.in. akcjami sabotażowymi. Podpalanie targowisk, toksycznych składowisk, zajezdni autobusowej i szkoły zaledwie na przestrzeni dwu dni pasują do tego planu. Należy spodziewać się kolejnych. Marsze skrajnej prawicy przeciw Unii też cuchną Kremlem.
Powiecie, że to teoria spiskowa. OK, niech pożary i marsze wyjaśnią fachowcy. Chętnie porzucę ten trop, ale na razie biorę i taką możliwość pod uwagę. Rozkołysanie polityki polskiej przed wyborami europejskimi z pewnością leży w interesie Rosji i Białorusi. Nasz kraj jest dziś głównym sprzymierzeńcem, obok Niemiec i administracji Bidena, walczącej Ukrainy i płaci za to wysoką cenę. Codziennie leje się na nas hejt rosyjski, białoruski i prorosyjskiej części skrajnej prawicy w UE.
Chodzi o wywołanie buntu w naszym społeczeństwie przeciwko proukraińskiej polityce państwa polskiego. W tym celu wszędzie, gdzie tylko można, próbuje się przeciwstawić Polaków rządowi Polski. Polacy rzekomo w większości nie chcą tej polityki. To tylko obecna elita polityczna, rzekomo na rozkaz Zachodu, popiera i finansuje „reżim” Zełenskiego.
Propaganda rosyjska i skrajnie prawicowa wykorzystuje do budowy takiego obrazu sytuacji w Polsce wszelkie sposoby i środki. Aktywnie działają agenci. Próbują docierać i docierają do naszych polityków – przykładem materiał śledczy w „GW” o Polaku w służbie rosyjskiego wywiadu łowiącym polityków różnych opcji.
Rosji zależy na pożarach, dosłownie i w przenośni, w Polsce i Unii. Te materialne gaszą strażacy, te polityczne powinni gasić liderzy polityczni. Tusk ma tego świadomość. Dlatego podczas poniedziałkowego zaprzysiężenia czworga nowych ministrów rządu zaznaczył mocno, że w jednej dziedzinie jego współpraca z prezydentem Dudą układa się dobrze: w dziedzinie bezpieczeństwa państwa i obywateli.
Tusk prowadzi z Dudą pewną grę, podobnie jak większość rządząca. Nie wszystkim w elektoracie demokratycznym to się podoba, bo nie ma on zaufania do Dudy w żadnej ważnej sprawie publicznej. Jednak w kwestii bezpieczeństwa gra jest warta świeczki.
Komentarze
No cóż, spiski istnieją. I prawdziwe spiski leżą u podłoża niektórych (raczej nielicznych) prawdziwych „teorii spiskowych”.
Posiłkując się prostę metodologią opartą o „cui prodest”, gdybym był jakimś komandirem KGB na trudnym i nieprzewidywalnym odcinku polskim, na pewno mocno działałbym na rzecz inspiracji rolników do protestów. Przecie konieczność ugorowania 4% gospodarstwa, z tych co to mają ponad 10 hektarów, to pewna ruina! Z PiSem dałbym sobie spokój, bo ich przecie inspirować nie trzeba – szkodzą sami, za darmo i bez fatygi z naszej strony. Lepiej byśmy nie umieli.
Ale raczej nie podpalałbym budy Wietnamczykom. Bo i po co?…
Na razie nie ma doniesień, by liczba pożarów była wyższa, niż średnia w Polsce. Mamy tylko bardziej widowiskowe pożary, co jednak może się zdarzyć. Kontrolować czy badać trzeba — udziału Rosji wykluczyć nie można — ale to akurat wolałbym zostawić służbom, niż publicznemu roztrząsaniu.
…Jakie tu złe moce działają?…
Jeden, z Torunia, w rozgłośni uruchomionej na wojskowych rosyjskich nadajnikach, wymachując sztandarem „Bóg”, jątrzy i skłóca społeczeństwo od początku medialnej aktywności.
Drugi z Żoliborza podpala kraj, wymachując sztandarem „Ojczyzna”, za każdym razem, kiedy mu nie dość władzy.
W poszukiwaniu „Honoru” muszą się udać do encyklopedii.
Wątków wiele. Interesów też kilka. Nie wszystkie są polityczne. Od roku 2014 w wielu miejscach inwestowali też ,,prywatni ,,Ukraińcy”. Konflikty interesów w transporcie publicznym na Śląsku nie są niczym nowym. W Bytomiu przewoźnik stracił prawie setkę autobusów. Nastał jednak ,,polityczny klimat” do czynów terroryzmu. Trochę to pachnie Mussolinim. Kilku prawicowych skrajnych za pieniądze Glińskiego ćwiczyło w Warszawie nie tylko na strzelnicy Obcy kapitał w tej olbrzymiej hali w Warszawie chyba miał górę nad innymi. Siemianowice to był wielki interes z tzw <,ochroną środowiska''. A może to tylko ,,przymiarka i pogróżki''? CD N? tylko gdzie?
Pożary mają za zadanie przykrywac lewe i nteresy.
To nie zadna teoria spiskowa, tylko oczywista oczywistość. Atak w swoim czasie na radiostacje gliwicką tez nie był wymysłem
Zwalanie wszystkiego na wodza lub Rosję jest wygodnym tłumaczeniem wielu problemów. Pozostaje pytanie czy godnym?
Może jednak my tacy jesteśmy? Przecież od dawna wiemy, ze nie chodzi tu o margines polityczny. Na pocieszenie możemy dodać, ze ostry skręt w prawo ma miejsce w wielu europejskich państwach. Więc można twierdzić, ze jesteśmy już w Europie. Zdaje sobie sprawę, ze wielu próbuje się „podczepić „ do skrajnej prawicy, wielu szuka swoich pięciu minut, wielu jeszcze powtarza zdania populistów. Niektóre wrecz słowo w słowo tłumaczone z zachodniego tokowania. Przed pięciu laty polemizowałbym z takim stwierdzeniem. Myliłem się niestety, ze w Europie mainstream jest lewicowy. My bowiem często kopiowaliśmy Zachód. Rzadko jednak jego nurty lewicowe. Rocznica Róży Luksemburg obchodzona jest corocznie w Berlinie, nie w Warszawie. W Wwie Paniusia płacze za szefem narodowego klubu, pardon instytutu naukowego. Ba, nawet jest z owej współpracy dumna.
„Jeden po drugim w różnych miejscach Polski wybuchają pożary. To zastanawiające, bo nie ma upałów…”.
Panie Redaktorze, upałów nie ma ale jest potworna susza. Drodzy forumowicze, jeżeli zobaczycie sąsiada który pali gałęzie, natychmiast dzwońcie na policję (nawet jeśli sąsiad mówi po polsku a nie po rosyjsku). Uwaga, nie dzwonić do straży pożarnej, oni olewają, przyjadą dopiero jak będzie pożar. Dziwię się trochę, że rząd nie wydał jeszcze ostrzeżeń i nie wprowadził jakichś zakazów w kwestii wstępu do lasów… Chociaż właściwie, nie ma się co dziwić….Zakazy? Przed wyborami?
Atak Niemców na niemiecka radiostacje. Nie atak, tylko tania prowokacja. Szkoda tylko zabitych wcześniej politycznych wiezniow niemieckich, przebranych później w wojskowe mundury. Do książek. Niedawno obchodzono rocznicę ich palenia na byłym Placu Opery.
Zasadniczo zgadzam się z Autorem – tylko drobna korekta – prorosyjska jest nie tylko „europejska skrajna prawica”, ale i skrajna lewica. W Polsce wprawdzie to środowisko jest bardzo anemiczne (chociaż taki strajk.eu czy historia czerwona robią co mogą), ale na tym Zachodnim Zachodzie?
Taka na przykład Wagenknecht w Niemczech?
Rozumiem że Autor ma serce po lewej stronie, ale czy to znaczy że jednocześnie jest ślepy na lewe oko?
Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej robił dobrą robotę za pieniądze państwowe, a nie PiSowskie
I właśnie to był problem: jeden pisowski aparatczyk (Gliński) stworzył przechowalnie dla drugiego pisowskiego aparatczyka (Żaryna), a przy okazji pralnię publicznej kasy na wielką skalę. Wielka zasługa Sienkiewicza, że zatrzymał te malwersacje i rozpieprzył PiSowski przetrwalnik. Bo jedyne korzyści jakie wynikały z istnienia „instytutu” miały charakter finansowy. Dla osób z nim związanych.
Wlasnie skończylam biogram Wladysława Sobańskiego. Miał ukazac sie w Encyklopedii ruchu narodowego, ale wobec ostatnich wypadkow ukaze sie jako referat w wydawnictwie pokonferencyjnym
Cudownie, właśnie o to chodzi, bawcie się za własne pieniądze i pod własnym szyldem. Państwo polskie nie łoży setek milionów na akwarystów czy filatelistów, dlaczego miałoby finansować wasze hobby? Są struktury uniwersyteckie, jest Instytut Historii PAN, nie widzę powodu dla istnienia skrajnie zideologizowanej instytucji prowadzącej działalność na obstalunek polityczny ancien regime.
Swego czasu wspominała Pani o kwerendzie bibliotecznej w Wielkiej Brytanii. Podałem Pani linka do programu stypendialnego Bodleian Library dla polskich naukowców – ale najwyraźniej wolicie jęczeć nieustannie o „badaniach nad myślą narodową”. Swoją drogą, jedyna „myśl narodowa” endecji, która przebiła się do powszechnego obiegu zawiera się w wezwaniu „Żydzi na Magadaskar”. I niech już tak zostanie, nie ma co w tym gównie grzebać.
Panie Redaktorze rozróżnijmy owe pożary:
1. Pożary wysypisk śmieci/składowisk odpadów to ewidentnie robota mafii śmieciowej. Ot, utylizują swoje składowiska – niszczą dowody etc. Wobec mafii śmieciowej ,,omnipotentne” państwo pod rządami PiS jakoś było nieudolne. Przypomina mi to ,,nieudolność” państwa polskiego wobec mafii vatowskich* (do 2014r). Zwykła ustawa zakazująca komercyjnego przyjmowania odpadów by dała narzędzie do walki z tą patologią ale jak wiemy”: ,,no nie umiemy”.
2. Pożary ,,inne” tu pojawia się całe spektrum – od przypadku do celowych podpaleń. Swego czasu Rosję zalewała fala pożarów. Czy stała za nią SBU? Nie wiemy.
Czy my jesteśmy bezpieczni bo chronieni? Absolutnie nie! Co gorsza, jesteśmy kompletnie bez szans na ochronę. W naszym kraju przebywa ok 2mln ludzi ze Wschodu. Ukraińców i Białorusinów. Jak ich sprawdzić? Ilu z nich to potencjalne ,,śpiochy”? Przecież na wschodzie Ukrainy Rosjanie mieli na tyle rozbudowaną agenturę, że wraz ze wsparciem ,,zielonych ludzików” wywołała ona antyukraińską rewoltę w 2014r. Ile z tych osób ,,uciekło przed wojną” do nas? Białorusini? Łukaszenka ma rozbudowane służby – kto wie ile osób z tego kraju, które przyjechały do naszego kraju ,,za chlebem” de facto zostały delegowane? Na pewno nie wiedzą tego nasze służby bo przez 8 lat zajmowały się ochroną pisdnego tronu a i wcześniej były zabawką w rękach polityków. Co raz mniej profesjonalne a co raz bardziej zhracerzałe.
Wystarczy spojrzeć na strony ,,stop ukrainizacji Polski” ,,stop żywność z Ukraint” by zobaczyć, że podstawowym elementem ich działalności jest szczucie przeciwko Ukrainie i rządowi RP jako rzecznikowi wsparcia dla Ukrainy. Kiedyś miałem okazję poroznawiać z pewnym profesorem, tak: PROFESOREM UW, który toczka w toczkę powtarzał antyzachodnie-antyukraińskie tezy raszystowskiej propagandy uzasadniające agresję na Ukrainę.
Nasze służby powinny przyjrzeć się źródłom finansowania tych portali, stron, powiązaniom prowadzących je. Może wizyta smutnych panów na początek dnia? W końcu w obronie czci prezydenta Komorowskiego (pamięta ktoś cassus AntyKomor.pl?) potrafiły tak zrobić. Tu przecież nie idzie gra o czyjąś ,,cześć” ale o byt naszego kraju.
Być może przed światem nauki stoi zadanie zdefiniowania czym jest raszyzm, by móc spenalizować głoszenie takich poglądów na wzór faszyzmu i komunizmu.
*zastanawiająca jest ,,niewiedza” panów z dyplomami profesorów ekonomii, którym ,,gdzieś” spieprzała kasa z VATu, choć pierwsza ujawniona i opisana jako klasyczna karuzela vatowska czyli afera firmy Coloseum jest znana od ok 2002r.
Podejrzenie o terroryzm nie jest pozbawione podstaw, tym bardziej że na kilka dni przed serią pożarów do opinii publicznej ze sprawdzonych źródeł przedostała się wiadomość iż wzrasta ryzyko możliwości uprawiania przez Rosję fizycznych aktów dywersji i sabotażu na terenie EU. W sumie można dziwić się że dopiero teraz. Więc nic nie można wykluczyć, choć na obecnym etapie zalecana jest jeszcze ostrożność.
ps. swoją drogą spalona wczoraj hala była ogromna. Przy obecnie funkcjonujących rygorach ppoż. zapalić się samoczynnie jak pochodnia w kilkanaście minut… (?)
@Stary Profesor
13 MAJA 2024
18:55
„Dziwię się trochę, że rząd nie wydał jeszcze ostrzeżeń i nie wprowadził jakichś zakazów w kwestii wstępu do lasów… Chociaż właściwie, nie ma się co dziwić….Zakazy? Przed wyborami?”
A pan wybiera politykow, ktorzy dzialaja wbrew panskim interesom? Np. takich, ktorzy zapowiadaja, ze bardziej opodatkuja grupe spoleczna do ktorej akurat pan nalezy?
Zaden polityk NIE moze byc everybody darling. Wiec musi kombinowac jak zdobyc wiekszosc. Bo wszystkich glosow i tak nie dostanie. Proste jak budowa cepa. I czemu sie tu dziwic? Demokracja potrzebuje wiekszosci.
Ze politycy maja pracowac dla dobra spoleczenstwa i Polski a nie dla dobra wyborcow? A jezeli wiekszosc wyborcow uwaza, ze jego osobiste dobro jest identyczne z dobrem calego spoleczenstwa? Co ma zrobic polityk, jezeli to jest akurat nieprawda? Przegrac wybory? Albo klamac a potem robic cos innego?
To nie politycy rzadza nad postawami wyborcow. To niedojzali i egoistyczni wyborcy (jezeli sa jezyczkiem u wagi przy wyborach) mebluja nam wszystkim spoleczenstwo i politykow 🙁
Ale nie musza, jezeli wiekszosc wyborcow odbierze im przywilej bycia jezyczkiem 🙂
@Kalina, 13 MAJA 2024, 16:44
,,To nie zadna teoria spiskowa, tylko oczywista oczywistość. Atak w swoim czasie na radiostacje gliwicką tez nie był wymysłem”
Przymus napisania czegokolwiek i na każdy temat powoduje przedostawanie się do blogosfery czasami wręcz groteskowych stwierdzeń i porównań. Chciałbym zwrócić uwagę że pożary nie wybuchają na terenie np. Królewca, tylko w PL. Więc co ma piernik do Gliwic… Ale ważne że post nabity.
@szczurzec
Nie życzę sobie spekulacji na temat położenia mego serca. Jest tam, gdzie powinno być. Ale chętnie potwierdzę, że skrajna lewica może podać rękę skrajnej prawicy w kwestii UE.
TVN wczoraj – Jeżeli podpalenie to może wg mechanizmu w którym służby wrogiego mocarstwa wykorzystują mafie rządzące targowiskami w Polsce. Zapodano tu organizacje tadżyckie i gruzińskie. Podobno Gruzini ewakuowali swoje interesy z Marywilskiej w zeszłym tygodniu. Wczoraj odezwał się wysoki rangą przedstawiciel organizacji handlowych Wietnamczyków. Rosjanie może wyjmują kasztany z ognia cudzymi rękami.
@szczurzec1:
Ze skrajną lewicą jest ten problem, że jest jej bardzo mało. Nie tylko w Polsce, choć Polska to przykład skrajny. Zresztą zadziwiające są te wolty, że często wczorajsza skrajna lewica, to dzisiaj skrajna prawica (grupa „marksistów” z dnia na dzień staje się „libertarianami”). Wydaje mi się, że to bardziej potrzeba wstrętu wobec mainstreamu, który znajduje ujście w ruchu popularniejszym. Lewica byłaby na fali — byliby skrajnie lewicowi. Prawica jest na fali — są skrajnie prawicowi.
Być może jest jeszcze jeden powód — wracam tutaj wciąż do fake newsów z kampanii, która wyniosła Trumpa do prezydentury. Pojawiały się z obu stron, ale lewica nie miała jednego, dużego, skorumpowanego medium, tylko odwoływała się do tradycyjnych mediów, z redakcjami i weryfikowaniem wiadomości. Innymi słowy: na lewicy istniały mechanizmy tłumiące różne fake’i i propagandę, na prawicy nie. Polski to też dotyczy, bo polscy lewicowcy raczej sięgną po Wyborczą czy Politykę; nawet jeśli czasem ze wstrętem. Prawicowcy mają swoje media i wcale nie muszą weryfikować informacji w centrum.
@szczurzec1
13 MAJA 2024 20:39
Ach ta skrajna lewica.
Wiem, wiem coś musi równoważyć ciągły wzrost skrajnej prawicy więc pojawił się koncept skrajnej lewicy.
Proszę o porównanie potencjałów wyborczych skrajnej prawucy i owej ,,skrajnej lewicy”. Kto cieszy się większym poparciem? U nas za ,,skrajną lewicę” u liberalnego (szczególnie tego neo) komentariatu robi Partia Razem, której program jest nieledwie powtórzeniem postulatów socjaldemokracji, za to u tych samych ludzi ekonomiczny program Konfederacji – niektóre jego postulaty – są ,,zupełnie sensowne”. Może tu leży pogrzebany pies potrzeby symetryzacji?
@Bartonet
13 MAJA 2024
23:10
W tych pożarach widzę chęć zdestabilizowania państwa w interesie „mocarstwa osciennego”, tyle ze przez siły rodzime na usługach. Z prowokacja gliwicką maja tyle wspolnego, ze są inspirowanwe z zewnatrz. Jesli nawet jest to „teoria spiskowa”, nie widze powodu do takiego oburzenia. Prosze sie nie osmieszać.
@slawczan
Skrajnej antyunijnej i antykapitalistycznej lewicy jest u nas mało, bo przeszliśmy przez doświadczenie satelickiego państwa i socjalistycznej gospodarki niedoboru. Razem to lewicowa frakcja na centrolewicy, raczej margines. W najmłodszym pokoleniu hasła antykapitalistyczne padają jednak na podatny grunt na fali sentymentu do PRL jako kraju bez korporacji, wyścigu szczurów itd. Promotorzy tej nostalgii PRL-owskiej pomijają totalitarny aspekt tamtego ustroju. Odpowiednikiem jest nostalgia stalinowska w Rosji czy faszystowska we Włoszech. Mussolini jak wiadomo zaczynał karierę jako socjalista. Niebezpieczna dla systemu wolnościowego zbieżność skrajnej lewicy ze skrajną prawicą nie jest ideologiczna, tylko polega na przyjęciu tej samej zasady: walka z systemem uświęca totalitarne metody i środki.
Rzecz od rzeczy. Sahra Wagenknecht nie jest częścią skrajnej lewicy, chociaż kiedyś była aktywna w Platformie komunistycznej. Obecnie ma własną partie, szanse na 8% do 10% w Bundestagu. Partia raczej o charakterze populistycznym, lecz nie skrajnie lewicowym.
Nie wiem, po której stronie ma serce Szczurzec, lecz pisze niedorzecznie o Wagenknecht.
@babilas
13 MAJA 2024
21:01
Chyba juz przynudzamy, nie uważa Pan? Za prywatne pieniadze „bawic sie” raczej nie jestesmy w stanie, niemniej jest wystarczajaco wiele wydawnictw i tytułów czasopism, gdzie mozemy publikować. Sęk w tym, ze bedzie to działalność rozproszona. Jakis czas temu kłócilismy się z panem @mfizyk o „naukowość” tekstów. Mój rozmówca twierdził, ze „naukowy” jest tekst, którty ukazał sie w czasopiśmie „naukowym”, punktowanym. Zdziwiłby się, gdyby stwierdził, ile swietnych i waznych tekstów historycznych ukazało sie w niszowych, prowincjonalnych tytułach. Ale jest tego zjawiska cena: takich czasopism jest multum i trudno wymagać od (mlodego zwłaszcza) historyka, aby zaczynał pracę nad stanem badań od takiej mrówczej harówki. Tak więc wiele tekstów po prostu znika i nie zostaje zauważonych, zwłaszcza gdy autor jest młody i jeszcze nie ma „nazwiska”. I to jest realna szkoda, jaka wyrzadził pan Sienkiewicz polskiej nauce historycznej. Pewnie nie interesuje to Pana, ale IH PAN nie zajmował sie dotychczas ruchem narodowym. Prof. Jerzy Jedlicki zajmował sie inteligencją, ale jakos dziwnie nie zauważał, ze ta inteligencja w przewazajacej masie była pogladów nardodowych. Bedąc „młodą lek…, nie, historyczką” usilowałam dostać się do pracowni prof. Jedlickiego, ale z zamiarem kontynuowania rozpoczętej juz pracy doktorskiej. Kiedy dowiedział sie, nad czym pracuję i nie zamierzam przestać, odmówił mi. Tak wiec wiem, co mowie, kiedy twierdzę, ze badania nad ruchem narodowym nie były prowadzone. Ratuje nas dziś internet. Dzieki niemu mam szanse odnaleźć teksty w kompletnie nieznanych tytułach, które okazuja się „skarbem”. Np. tekst p. Karoliny Blindy o polskiej działalności konsularnej w latach I wojny w Londynie, z ktorego wynika, ze zarówno Home Office, jak i Foreign Office były bardziej antysemickie od wszystkich endekow razem wzietych:)))) Tyle ze brytyjscy urzędnicy działali na tym polu w rekawiczkach:))) Ale sądząc z pańskich wpisów te sprawy Pana nie interesuja kompletnie. Woli Pan powtarzac gazetowe komunały, na dodatek dalekie od stanu rzeczywistego.
@Adam Szostkiewicz, 14 MAJA 2024, 8:11
,,W najmłodszym pokoleniu hasła antykapitalistyczne padają jednak na podatny grunt na fali sentymentu do PRL jako kraju bez korporacji, wyścigu szczurów itd. …”
Skąd pan bierze te opinie? Resentyment za PRL em to domena głównie części pańskiego pokolenia, zaliczającego się do twardego pisowskiego elektoratu. A wracając do młodych: po 30 latach powoli kończy się kultura ,,zapieprzania” (najlepiej na śmieciówkach, bezpłatnych nadgodzinach i w atmosferze mobbingu)
i nie ma to nic wpółnago z hasłami ,,antykapitalistycznymi”. Starzy neoliberałowie muszą to przełknąć. Natomiast skrajna lewica to pojęcie względne, szerokie zależne od punktu odniesienia i od oceniającego. Obiektywnie rzecz biorąc, tak, zjawisko to na Zachodzie występuje, w Polsce na razie tego nie ma.
@Slawczan
No przecież napisałem – polscy lewacy (ci prawdziwi, a nie z pisowskich obsesji, czyli wszystko na lewo od pisu) to plankton który się zmieści w jednej szklance.
Ale w Niemczech?
W Hiszpanii?
W Grecji?
Wybory europejskie to nie tylko nasz grajdołek…
No ,no ,ale się porobiło….Wczoraj J. Kaczyński wygłosił „naukowy” wywiad na wiecu dla ludu pracującego, w którym dowodził, że nie jest prawdą ,iż Orlen pod wodzą Obajtka poniósł stratę z powodu grandziarskiej zaliczki dla jakiegoś gówniarza arabskiego (przedpłata na zakup ropy). O wielkim Polaku-M. Koperniku powstał romantyczny wierszyk: „wstrzymał słońce ,ruszył ziemię….”.Kaczyński wczoraj w swoim „wykładzie” z ekonomii ,a właściwie z rachunkowości „udowadniał, że Kopernik wstrzymał ziemię, ruszył słońce…Pan J. Kaczyński jest podobno doktorem prawa. Jak to jest możliwe, że doktor prawa pociska takie dyrdymały? W moim życiu zawodowym przekonałem się niejednokrotnie, że w Polsce jest zły system kształcenia prawników do wykonywania zawodu prawniczego na styku prawa i biznesu; po prostu prawnicy nie mają pojęcia (zanim się nie poduczą) o bilansie, rachunku wyników, przepływach finansowych itd, ale wczoraj Kaczyński -doktor prawa, pobił wczoraj rekord idiotyzmów ekonomicznych i kompletnie się ośmieszył. Myślę, że z tym coś trzeba by zrobić .Gdyby Kaczyński wygłaszał swoje dyrdymały na nieszporach, to pal licho!Ale on, jako były wódz narodu- ma duży wpływ polityczny na mentalność słuchaczy. Takie wystąpienia Kaczyńskiego nie powinny pozostawać bezkarne! bo on robi ludziom wodę z mózgów! On powinien być za to ukarany!!!,a co najmniej zdemaskowany przez autorytety naukowe z dziedziny nauk ekonomicznych. Np. pan prof. Belka powinien ostro zareagować publicznie, że Kaczyński w bezczelny sposób oszukuje naród. D.Tusk nie powinien tego Kaczyńskiemu odpuścić
„lewe interesy”
W „Ziemi Obiecanej” fabryki płonęły co kilkadziesiąt stron… Jeśli dobrze pamiętam, niektórzy fabrykanci przed pożarem nawet zdążyli wynieść sprzęt. Tutaj ewidentnie właściciele sklepików nie mieli takiego luksusu.
Trudno spekulować, może być że są to porachunki konkurencji. Każdy pożar jest tragiczny poza „Pożarem w burdelu”. Mnie najbardziej wkurza palenie opon podczas manifestacji.
@Adam Szostkiewicz
14 MAJA 2024 8:11
Na razie ta ,,Skrajna Lewica PL.” to chyba taka liberalna opowieść o żelaznym wilku. Raczej młodych to łowi Konfederacja. Tam raczej ,,ekonomicznie sensowny” Pinochet króluje.
@baronet
Pewno inaczej niż pan, mam kontakty z pokoleniem 25+, zaglądam do prasy i Internetu. Język fałszuje czasem rzeczywistość: ,,zapieprz’’ to w istocie etyka solidnej pracy, której ma prawo oczekiwać pracodawca opłacający pracownika.
@pielnia11
14 MAJA 2024 9:30
Pan ,,doktor” Kaczyński prawi to co prawi bo jego łączność życiem i ze światem utknęła gdzieś w okolicach późnego Gierka. Podejrzewam, że ani kuwety swego kota nie ogarnia ani innych aspektów codzienności.
Pożary duże i małe
Nagromadzone w Polsce skladowiska śmieci to potencjalne miejsca wybuchu pożarów. Wczoraj wieczorem takie składowisko paliło się w Miliczu na Dolnym Śląsku. Szef BBN uważa, że jest to „element wojny kognitywnej”.
Nie należy zapominać o pożarach domów i mieszkań. To jednostkowe, ale częste zdarzenia, którym też powinno się zapobiegać. W Warszawie spaliło się mieszkanie w wieżowcu na 15. piętrze. Jeden z lokatorów wyskoczył oknem, zwęglone zwłoki drugiego znaleźli strażacy.
Pojawiły się komentarze aby z urządzeniami elektrycznymi uważać, gaz zakręcać, osoby starsze otoczyć opieką, a przede wszystkim w mieszkaniach umieszczać sprawne gaśnice, łatwe w obsłudze.
Naciskasz guzik i samo gasi pożar.
Strażacy też powinni zadbać o własne bezpieczeństwo i nie eksperymentować ponad miarę. Wczoraj na lekcji w szkole pożarniczej w Poznaniu dziewięciu aspirantów do tego zawodu uległo poparzeniom.
@ PAK4 14 maja 2024 7:25
cyt: ….”zadziwiające są te wolty, że często wczorajsza skrajna lewica, to dzisiaj skrajna prawica (grupa „marksistów” z dnia na dzień staje się „libertarianami”).”
Potwierdzam – mam wśród dalszych znajomych kilku panów którzy z „funkcyjnych” ról w PRL – partia/służby, niepostrzeżenie stali się skrajnymi prawicowcami. Zainteresowało mnie to jako zjawisko – nawet się specjalnie nie kryli ujawniając swoje wyznawane „od zawsze” poglądy: to zwolennicy rządów silnej ręki z wodzem na czele, gdzie „każdy zna swoje miejsce”. Póki taka była władza w PRL, wspierali ją, dziś wsparliby każdego dyktatora, bo „chamów trzeba trzymać krótko przy pysku” Oni oczywiście zaliczają siebie do trzymających, nie do trzymanych….
Nieodzowne kłamstwo Kaczyńskiego
pielnia11
14 MAJA 2024
9:30
Mój komentarz
Kaczyński wczoraj opowiedział ludowi o oszustwie, o zapłaceniu za niedostarczoną ropę naftową duchowi finansowemu z Chin (via emirat) 1,6 mld zł przez firmę córkę Orlenu założoną przez Obajtka w Szwajcarii, jako o bajce, kłamstwie i fałszywym oskarżeniu wyprodukowanym przez ludzi Tuska.
Nie było żadnej straty – powiedział Prezes. To jest trik tuskowych ludzi, którzy objęli władzę w Orlenie i postanowili nie odebrać zapłaconej już przez Obajtka ropy naftowej, tym samym sfałszowali stan faktyczny i ubzdurali sobie, że gdy nie odbiorą ropy, to będzie oznaczało, że Obajtek jest winny straty 1,6 mld zł.
Trzeba było odebrać zapłacony surowiec i byłoby OK – powiedział Kaczyński. Platformiarze w Orlenie postanowili nie odebrać surowca i teraz twierdzą, ze jest afera. Jest afera, bo to oni ja spreparowali. Obajtek jak trzeba zapłacił, a oni nie odebrali surowca i twierdzą, że Obajtek skręcił 1,6 mld państwowych pieniędzy.
Temu człowiekowi kłamstwo, palenie głupa i odwracanie kota ogonem tak weszły w krew, że on bez tych elementów nie czuje się sobą, traci sprawczość, autorytet i przywództwo. Na tym wjechał on do wielkiej polityki (kłamstwo smoleńskie) i w oparciu o ciągle te same elementy usiłuje kontynuować karierę.
Ciekawy z punktu widzenia socjologii stosowanej, psychosocjologii jest czyn Kaczyńskiego, któremu prawda, nawet jej szczątek, okruch, tak uwiera w głowie, zaburza myślenie i postępowanie, że popełnia czyn na granicy absurdu.
Czyn ten polegał na tym, że po złożeniu pod pomnikiem smoleńskim wieńca na kolejnej miesięcznicy przez delegację PiS i przez oboczną grupę, która umieściła swój wieniec z szarfą i napisem o katastrofie smoleńskiej, który tak kłuł w oczy Kaczyńskiemu, że Prezes PiS na drugi dzień zebrał całą swoją ekipę, podjechał z nią ponownie pod pomnik smoleński w Warszawie, wyjął z kieszeni banieczkę z czarną farbą w spreju i spryskał nią szarfę, by zakryć przed oczyma ludzi napis, który przeczy prawdzie Kaczyńskiego o zamachu na prezydenta RP w Smoleńsku.
Ze strony Kaczyńskiego była to reakcje podprogowa, element walki kłamstwa z prawdą (na rzecz kłamstwa), wypieranie prawdy z obiegu społecznego, internalizacja kłamstwa, odjazd w rzeczywistość równoległą. Jeśli coś zostaje zakryte, schowane, niewypowiedziane, to tego nie ma.
TJ
Od kiedy pamiętam, zawsze się paliło. W latach 50 i 60-ch ub. wieku Polska Kronika Filmowa wyświetlana w kinach przed główną projekcją, pokazywała sceny pożarów, które trawiły polskie wsie kryte strzechą. A były to wioski jeszcze nie zelektryzowane, oświetlane świeczkami i lampami naftowymi oraz grzane chlebowymi piecami na drewno i węgiel, które spokojnie przetrwały II wojnę. Potem wzmożonymi akcjami społecznymi odbudowywano pogorzelców, co także można było obejrzeć w innych Kronikach Filmowych. I tak się to kręciło. Choć było ryzyko. W tamtych czasach (PRL) kodeks karny za podpalenie przewidywał karę pozbawienia wolności od 8 lat w górę, bo traktowano to przestępstwo jako zbrodnię. Od kresowych przesiedleńców usłyszałem kiedyś opowieść, jak to radzono sobie tam ze złapanymi podpalaczami. Ot, wsadzali delikwentów do stogu siana, który następnie podpalali. Rozwiązywali tak problem z podpalaczem sposób ostateczny.
W latach 90-ch w nowym kodeksie karnym tę kwalifikację zmieniono, łagodząc wymiar kary. Doszło do tego, że wielokrotny podpalacz, który spowodował 25 pożarów ze stratami przekraczającymi 260 tys. zł. (2011 r.) otrzymał karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na 7 lat.
Ogień już dawno stał się sposobem na rozwiązywanie wielu ludzkich i społecznych problemów. Jedni podpalają nieprzychylnych sobie sąsiadów, inni rozwiązują problemy z miejscową administracją i kłopotami z uzyskaniem zgód budowlanych czy na rozbiórkę starych, nawet zabytkowych obiektów. Branża odpadów dosyć regularnie utylizuje ogniem zbyt wielką ich ilość na składowisku.
Fakt, coraz trudniej w skryty sposób dokonać podpalenia. Do tego służby ppoż. coraz skuteczniej ustalają przyczyny pożaru i miejsce jego wybuchu. Domowe przeglądy instalacji gazowych i elektrycznych mocno eliminują źródła przypadkowego ognia. A jednak strażacy nadal mają co robić z czerwonym kurem. Ostatnio widziałem dymy dwóch wielkich pożarów – składowiska odpadów w Siemianowicach Ślaskich i magazynu elektrycznych hulajnóg w katowickim Panewniku.
Podobno, dzięki greckiemu herosowi ludzie opanowali ogień?
@babilas
21:01
I właśnie to był problem: jeden pisowski aparatczyk (Gliński) stworzył przechowalnie dla drugiego pisowskiego aparatczyka (Żaryna), a przy okazji pralnię publicznej kasy na wielką skalę.
Kapitalne zdanko, które esencjonalnie streszcza działalność tych odrażających – gotowi płacić Bąkiewiczowi za czarną „narodową” robotę – funkcjonariuszy katobolszewi…
A że tępa dzida nie rozumie trudno, niektórzy onanizują się „narodem” i B16…
i niech będzie pochwalona … łżąca na każdym kroku…
Polecam uwadze wydawnictwa IH PAN np. Kwartalnik historyczny, w którym publikują prawdziwi historycy, a nie podróby – ideologiczni stachanowcy… bez wiedzy i talentu.
„Działalność Stanisława Jana Rostworowskiego w Chrześcijanskim Stowarzyszeniu Społecznym” (Ariel Orzełek), KH 2/2023.
Wiele interesujących ciekawostek i przypomnienie poprzedników dzisiejszch „chrześcijan” na służbie…
„Bardzo trafną refleksją Rostworowskiego było stwierdzenie, że PAX jest „wierny swej przedwojennej teorii, że powołanie nadprzyrodzone człowieka realizuje
się w służbie narodu, a dziś oznacza to państwu”.
https://kh-ihpan.edu.pl/images/KH2023-2/03_Orzelek.pdf
Polecam też, Babilasie, „bogatą” inspirujacą recenzję Mateusza Wyżgi „W stronę nowej syntezy historii społecznej?…”
https://kh-ihpan.edu.pl/images/KH2022-1/09_Art-rec_Wyzga.pdf
I trzecią pozycję, dzisiaj ostatnią, „O religii poczciwych ludzi Stanisława Konarskiego – między historiografia a nowymi ustaleniami na podstawie akt Kongregacji świętego oficjum” – niezłe smaczki historyczne …
https://www.kh-ihpan.edu.pl/images/KH2021-4/03_Zajac.pdf
To tylko próbka prac publikowanych w jednym z Wydawnictw IH PAN – Kwartalniku Historycznym…
@zak – nie heros. Tytan. Zresztą słono za to zapłacił.
@dino77
14 MAJA 2024
11:34
@ PAK4 14 maja 2024 7:25
Wychowałam sie na osiedlu stalinowskim, gdzie mieszkały rodziny zwiazane z przemysłem ciężkim, w tym zbrojeniowym (to my:))), ale też resortami silowymi (wojsko i milicja) oraz resortem (nie)sprawiedliwosci. Wszystkie jednak dzieci chodziły do tych samych szkół, a i dzis mamy ze soba kontakt. Jeszcze będac w szczeniecym wieku nie było mozliwosci, zeby sie z nimi porozumieć, tacy byli hunwejbini, dziś – wszystko demokraci, wręcz prawicowcy, a jedna z kolezanek, córka siepacza z Rakowieckiej, jest słuchaczka Radia Maryja i fanka Rydzyka:)))
Do „Tejota” i „Sławczana”; mi chodziło i chodzi o to, żeby Wasze i moje skromne dywagacje ,tu, na blogu „Polityki” na te tematy , nie kończyły się na rozmowie ,jak pomiędzy starszymi panami przy kawie; mi chodzi o to, żeby obecna Koalicja ,która ma władzę, nie pozostawiała bez echa takich debilnych wypowiedzi byłego wodza narodu. Bo lud łyka wszystkie wypowiedzi oraz reakcje na takie wypowiedzi. Jeśli nie ma fachowej reakcji ze strony fachowców, to lud jest przekonany, że jest coś na rzeczy. Moim zdaniem walka obecnej ekipy rządzącej z wszelkimi debilizmami Kaczyńskiego i PiSu jest nieskuteczna w warstwie narracyjnej (lud to kupi) i boję się ,żeby nie było tak ,jak to, że Komorowski miał wygrać w sposób oczywisty, a przegrał, bo „lud” nie czytuje rozpraw naukowych ,a słucha, co mu głosił Jacek Kurski .Obecna Koalicja zaniedbuje walkę o rząd dusz prostego luda ,który np. głosi, że należy Ukrainę oddać ruskim, bo ich pszenica jest gorsza od polskiej ,a UE jest wrogiem Polski. Już widać, że PiS odzyskuje wigor w planowanych wyborach do PE, a my tu gadu, gadu o pożarach i szanownej małżonce pana L.Wałęsy
Kalina (08:23)
re: działalność rozproszona
Przyjmuję argument, bo sensowny, ale nie zmienia on mojej optyki instytutu Żaryna jako instytucji już nie upartyjnionej, ale po prostu partyjnej. Volenti non fit iniuria, więc trudno mi o jakąkolwiek empatię wobec losów Żaryna i jego synekury.
re: niezrealizowany doktorat u prof. Jedlickiego
W moim rozumieniu jeden z aspektów wolności akademickiej to swoboda wyboru problematyki badawczej, a co za tym idzie prawo do selekcji kandydatów na doktorantów. Tyle że wraz z odmową prof. Jedlicki powinien zasugerować potencjalnego promotora, skłonnego przyjąć opiekę nad, jak to się dzisiaj mówi, projektem. Tak przynajmniej dzieje się w moich kręgach.
re: zarówno Home Office, jak i Foreign Office były bardziej antysemickie od wszystkich endekow razem wzietych
Niewykluczone, tyle że argument z cosi fan tutti naukowo ma wartość przyzerową. А у вас негров линчуют.
red. Szostkiewicz (08:11) re: PRLowscy nostalgicy
To bardzo ciekawa uwaga, i faktycznie dziwne jest to, że te sentymenty pojawiają się (również) wśród ludzi, którzy chociażby ze względów metrykalnych nie mieli okazji się zetknąć osobiście z PRLem.
Dość podobnie zresztą działa(ł) sentyment za II Rzeczpospolitą. Ludzie urodzeni w latach 40 i 50 nierzadko traktowali międzywojenną Polskę jako mityczną krainę szczęśliwości, mlekiem i miodem płynącą Shangri-La – choć żadnych własnych doświadczeń z tym rajem utraconym nie mieli.
@pielnia11
14 MAJA 2024 13:53
Twoje intuicje idą we właściwym kierunku. Dwa przykłady:
1. ,,Makro” – ,,smoleńska wina Tuska” – przypominam, że po katastrofie rząd D. Tuska chciał w sposób sprawny i szybki zakończyć. Sprawa wydawała się oczywistą: fatalne warunki pogodowe, kiepskie lotnisko, źle wyszkolona i skompletowana załoga. Idealny przepis na KATASTROFĘ jaka miała miejsce? Przypominam, że ssm Kaczyński startujący na prezydenta wątku katastrofy zbytnio nie eksploatował. Macierewicz tylko zaczynał tkać swoje kabałki ale w sumie niewinnie to wyglądało. Ot, dość było spojrzeć na Antoniego by widzieć osobnika głęboko zaburzonego. ,,Każdy normalny człowiek to widział i wiedział”, nieprawdaż? Rząd z twórczością Antka też nic nie robił bo korelacja pomiędzy (ew.) zaburzeniami Macierewicza a rozsądkiem rządu jawiła się oczywistą. ,,My normalni kontra tamte świry”. Po przegranych wyborach Kaczyński zapluł i zaryczał już na całego Macierewiczem. Zamach, mord etc. Koncept ,,my normalni -tamci świry” zdawał się działać ale do czasu! Nagle kacza ,,prawda” o Smoleńsku zaczęła narastać i zagrażać rządzącym. Każdy zaś element wojskowego bardaku stawał się elementem idealnie wpasowującym się w spiskową-mordową układankę. W końcu D. Tusk powołał zespół dra. Laska dla prostowania bredni Macierewicza i jego speców od wybuchających parówek. Ale o WIRLE ZA PÓŹNO i niestety nie skutecznie. Dr. Lasek jako fachowiec nie kolportował bredni i sensacji ale naukową wiedzę. Tq ma to do siebie, że jest średnio efektowna (medialnie). Ile amerykańskich filmów powstaje o globalnych/monstrualnych spiskach a ile o badaniach naukowych?
Była droga do zwalczenia tego: skoro Macierewicz twierdził, że rząd w porozumieniu z Rosjanami (a może na odwrót?) zamordował prezydenta RP to należało go wezwać do prokuratury celem przedłożenia dowodów i zeznań. Jeżeli nie byłby w stanie tego zrobić to są paragrafy chroniące dobre imię organów państwa i łup Antka przed sąd. Niestety, rząd D. Tuska przejachał się na wierze w zdrowy rozsądek Polaków i ok 30% z naszych współobywateli jest przekonanych, że był zamach a jeżeli nawet nie to ,,coś tam było”.
2. Skala ,,mikro”: podczas ostatnich wyborów samorządowych urzędujący prezydent prowadził, powiedzmy nienachalną kampanię wyborczą. Pomny tego co oznacza bycie prezydentem niezwiązanym z aktualnie rządzącym układem politycznym (na projekty warte ok. 600mln rząd ZjePu dał miastu 12mln zł) więc w II turze postawił na prosty przekaz ,,Jego osoba gwarantuje, że miasto wreszcie otrzyma stosowne dofinsndowanie adekwatne do jego potrzeb”. Przeliczył się bo durnie wybrali kolejne 4lata bez kasy.
Dlatego poleganie na samym rozumie i rozumieniu samo-przez-się w naszym kraju średnio popłaca.
@babilas
Tak, Profesor wysłał mnie do dr hab. Jerzego Holzera na UW. Z powodzeniem
@Adam Szostkiewicz, 14 MAJA 2024, 10:53
,,Pewno inaczej niż pan, mam kontakty z pokoleniem 25+, zaglądam do prasy i Internetu. Język fałszuje czasem rzeczywistość: ,,zapieprz’’ to w istocie etyka solidnej pracy, której ma prawo oczekiwać pracodawca opłacający pracownika.”
Wszystko się zgadza. Pracodawca ma prawo oczekiwać od pracownika uczciwej pracy jak i również pracownik od pracodawcy zapewnienia godziwych warunków które powinno prawnie wymusić państwo. To działa w obydwie strony. Swoją drogą kilkadziesiąt lat temu chyba o to walczyliście…
Nie pan jedyny ma kontakt z młodymi ludźmi. Jeśli uważa pan że patologie które wymieniłem (i których w życiu zawodowym bywałem świadkiem i sam doświadczałem) to ,,etyka solidnej pracy” to mamy kompletnie różne podejścia. Całe szczęście ten typ dosyć za przeproszeniem prymitywnego pojmowania kapitalizmu powoli się kończy.
,,Macierewicz to jest dla mnie siódmy cud świata. Gdyby ktoś z nas zrobił jedną dziesiątą tego, co zrobił Macierewicz na szkodę państwa polskiego, to byśmy siedzieli, a on nie siedzi – stwierdził Sikorski.”
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30969094,radoslaw-sikorski-zabral-glos-w-sprawie-aresztowania-macierewicza.html
Wielokrotnie się na tym forum dziwiłem tym stanem rzeczy jak i również niedawno w poprzednim wątku, artykułując na ten temat swoją teorię. Ale widocznie Sikorski też się dziwi. Więc łączę się z ministrem w zdziwieniu 😉
@baronet
Nie ma czegoś takiego, jak dziki czy prymitywny kapitalizm. To publicystyczne frazesy. Kapitalizm jest albo demokratyczny albo upaństwowiony, jak w Chinach.
Szanowny Gospodarzu,
dorzucam się do wątku o naturze kapitalizmu – niestety, ale myli się Pan. Proszę porównać gospodarki kapitalistyczne Stanów Zjednoczonych oraz Unijne. O ile określenia „dziki” czy „prymitywne” brzmią rzeczywiście mało treściwie, to nie można pomijać zasadniczych różnic między nimi – a oba typy są gospodarkami demokratycznymi.
I jeszcze jeden drobiazg. W związku z cytatem: tekst [‚który okazał się skarbem’] p. Karoliny Blindy o polskiej działalności konsularnej w latach I wojny w Londynie, z ktorego wynika, ze zarówno Home Office, jak i Foreign Office były bardziej antysemickie od wszystkich endekow razem wzietych.
Pamiętam i to dobrze, jak narzekała Pani na Żydów ulokowanych na kluczowych stanowiskach w strukturach rządu brytyjskiego, którzy sekowali Dmowskiego, czynili mu wstręty, blokowali mu dostęp do wpływowych uszu, i ogólnie byli nastawieni do niego bardzo negatywnie. Teraz jeszcze okazuje się, że na dodatek ci Żydzi byli antysemitami. „Myśl narodowa”, jak widać, snuje się w całkowitym oderwaniu od zdrowego rozsądku.
@zetkin
W czym się mylę? Że kapitalizm może funkcjonować w demokracji i w systemie autorytarnym? Przecież to wie każdy student pierwszego roku ekonomii. Polecam rozmowę z Martinem Wolfem z FT we wczorajszej GW.
@babilas
Żydzi nie mogą być antysemitami?:)))) Polecam publicystykę tzw. liberałów warszawskich z pocz. XX w., wśród których prym wiodła asymilowana inteligencja i burżuazja o korzeniach żydowskich, np. znany dziennikarz Stanisław Kempner. Przy ich antysemityzmie endecy to były pestki:)))
@Adam Szostkiewicz:
Klaracetkin pisze raczej o tym, że „antykapitalizm” się zarzuca polemice z modelem neoliberalnym, który jest tylko jednym z trendów w historii kapitalizmu. Trendem, który zdominowała myślenie ekonomiczne lat 90-tych i pocz. XXI wieku (do kryzysu 2008-2009), ale która nie obejmuje całego kapitalizmu. „Atak na kapitalizm”, to często odwołanie się do systemu kapitalistycznego z lat 60-tych, uznając zmiany z lat 80-tych za szkodliwe.
Oczywiście są na lewicy i obrońcy „prawdziwego komunizmu”, ale to nisza w niszy. „Antykapitalizm” skrajnej lewicy, to głównie polemika z Reaganem i Thatcher, powołująca się na Roosevelta, czy powiedzmy Adenauera.
@pak
Oczywiście, że walka z wolnym rynkiem i wolnym handlem przybiera historycznie różne formy, kostiumy i szaty językowe – np. Sprzeciwu wobec globalizmu czy wobec ,,neoliberalizmu’’ (to też worek pojęciowy, do którego ,,antykapitaliści’’ wrzucają co im ślina na język przyniesie) – ale skutki tej walki z jedynym racjonalnym i efektywnym systemem gospodarczo-społecznym, jaki wymyślono, czyli wolną wymianą dóbr i usług na zasadzie popytu i podaży, są zawsze niszczące dla mas społecznych, bo elity i tak same się wyżywią. Dziś, w obliczu turbulencji światowych, ekspansjonizmu Chin, wojennego podżegania ze strony Rosji, rozpadu Ameryki na wrogie plemiona za i przeciw trumpizmowi, kapitalizm musi się zmieniać i zmienia się wyraźnie w stronę partnerstwa kapitału prywatnego i zasobów państwowych. To kapitalizm odróżnia od systemu odgórnego centralnego zarządzania gospodarką przez władzę polityczną skupioną w rękach wąskiej grupy zwykle niekompetentnych zarządców. Taki system jest nieelastyczny i niezdolny do zaspokojenia potrzeb społecznych. By się utrzymać, musi sięgać po przemoc i sterować rynkiem ręcznie, np. Zamrażając ceny, co powoduje niedobory dóbr i usług. Kraje rolnicze muszą importować zboże, w krajach bogate w kopaliny, jak Wenezuela, zwykli obywatele nie mają czym tankować samochodów, bo ropa jest eksportowana, aby władza miała z czego finansować swoje pomysły na utrzymanie się przy żłobie.
Szanowny Gospodarzu: troszeczkę wtrącę się w Pana polemikę z ‚bartonetem” i i innymi polemistami na temat pojęć „kapitalizm” i „dziki kapitalizm”. Jestem, można tak powiedzieć ekonomistą-praktykiem i czasem rozmowy na temat kapitalizm, liberalizm, neoliberalizm, społeczna gospodarka rynkowa itd odbieram, niczym dyskusje o blondynach .Jest na świecie kilka (chyba) miliardów blondynów, a każdy jest inny ,choć każdy jest blondynem. Używanie pojęcia „dziki kapitalizm” jest moim zdaniem tak samo uprawnione, jak pojęcie: neo-kapitalizm, neoliberalizm itd. Wspaniale to wszystko zdefiniował K .Marks w swoich rozprawach o istocie gospodarowania, tworzeniu tzw .wartości dodatkowej i własności kapitału. Kapitalizm polega na gromadzeniu kapitału przez właściciela kapitału. Im różnica pomiędzy popytem, a podażą jest większa ,tym tzw. „wyzysk’ jest większy. ,bardziej bezwzględny. Brutalność wykorzystywania tej różnicy popyt-podaż zawsze istniała w świecie człowieka ,bo taka jest natura człowieka, że chce zarobić. „Dziki’ kapitalizm był w czasach, który właśnie opisywał Marks w swoim definiowaniu pojęć: kapitał, siła robocza, wartość dodatkowa itd. Kapitaliści, czyli właściciele kapitału, nie dlatego są teraz znacznie łagodniejsi, że stali się miłosierni, a dlatego, że konkurencja, wyrównanie przepaści pomiędzy popytem, a podażą, wzrost świadomości „siły roboczej” prowadzą do odchodzenia od „dzikiego’ kapitalizmu do np. modelu skandynawskiego. Oczywiście można zabawiać się rozbieraniem na czynniki pierwsze różnic pomiędzy odmianami kapitalizmu, ale jest to zabawa dla teoretyków(oczywiście dla potrzeb akademickich). Istotą każdej sensownej ludzkiej działalności jest tworzenie wartości dodatkowej (więcej zarabiam ,niż mnie to kosztuje brutto),a cała reszta jest zabawą dla teoretyków i dzielących włos na czworo(oczywiście dla celów czysto uczestnictwa w polemice na blogu Szanownego Gospodarza dokonałem szeregu uproszczeń i skrótów myślowych)
@pielnia
Tak, dzielenie włosa na czworo, choć w nauce niezbędne, czasem nie ma wiele wspólnego z konkretną rzeczywistością żyjących w niej konkretnych ludzi. Klepiącego biedę Kubańczyka mało obchodzą niuanse terminologiczne. Chce po prostu przeżyć, tak jak miliony ludzi, którzy nie z własnego wyboru urodzili się w najbardziej zaniedbanych i niebezpiecznych zakątkach ziemi. Jednak my, korzystając z przywileju obywatelstwa kraju względnie zamożnego, choć wciąż na dorobku, i względnie bezpiecznego, póki skrajna prawica pospołu z piątą kolumną Putina nas nie pozbawi ochrony UE i Nato, powinniśmy dostrzegać fundamentalną różnicę między kapitalizmem demokratycznym a systemem rynkowym kontrolowanym centralnie przez oligarchię biznesową i polityczną, jak w Chinach komunistycznych. W kapitalizmie demokratycznym możliwe są swobodne debaty na temat, jaki model gospodarki jest lepszy w konkretnym kontekście, a nie z perspektywy dogmatycznej. Gdy trzeba korekty, wyborcy mogą jej dokonać. Tak jak w UK, gdzie po epoce Thatcher przyszła epoka Blaira. Na tym polega wyższość demokratycznego kapitalizmu. Co oczywiście nie znaczy, że jest ona dana raz na zawsze, więc trzeba zwalczać w debacie i wyborach siły skrajne, na prawicy i na lewicy. W nowszej historii widzimy trzy systemy: wolnościowy, czyli demokrację opartą na konstytucji i rządach prawa, gwarantujących swobody obywatelskie; korporacyjno-faszystowski, jak w Hiszpanii Franco czy Portugalii Salazara i etatystyczno- monopolistyczny jak w Sowietach i wielu państwach Trzeciego Świata. System faszystowski i monopolistyczny, gdzie elita państwowa zwykle z jednej formacji partyjnej, decyduje o życiu społecznym i gospodarce, degenerują się w totalitaryzm. Totalitaryzm dba o interesy oligarchii rządzącej i nomenklatury, masy społeczne pozostawia swemu nędznemu losowi, a bunty tłumi krwawo.
pielnia11
15 MAJA 2024
10:36
Istotą każdej sensownej ludzkiej działalności jest tworzenie wartości dodatkowej.
Mój komentarz
Wartość dodatkowa, to termin teoretyczny ukuty przez Marksa z Engelsem.
W analizie systemu gospodarczego i ustrojowego bliższe rzeczywistości jest posługiwanie się terminem „wartość dodana”.
Wartość dodatkowa, to clou teorii Marksa. Ona uzasadnia wszystkie pozostałe wygibasy teoretyczne marksizmu, takie jak sprzeczność miedzy pracą, a kapitałem, walka klas, itd., jest podstawowym składnikiem teorii diamatu.
TJ
Strasznie aktywna tu muzealna, dyplomowana, neostalinowska kołtuneria warszawska… łżąca o antysemityzmie dmowskim i jego zasługach i efektach…
Do poduszki dla zdezorientowanych i manipulowanych przez agentkę wpływów, odrażajacą obskurantkę w pretensjach, dla której polski antysemityzm to „pestka”:
Wyparte historie. Antysemityzm na Uniwersytecie Poznańskim w latach 1919-1939 Maciej Michalski, Krzysztof Podemski (red.)
„Przejawy antysemityzmu na Uniwersytecie Poznańskim w dwudziestoleciu międzywojennym. Teksty objęły okres od utworzenia uczelni po jej zamknięcie we wrześniu 1939 roku i opowiadają o relacjach miedzy polską większością a żydowską mniejszością na poznańskiej wszechnicy. Akademicki kontekst funkcjonowania żydowskich studentek i żydowskich studentów w Poznaniu został przedstawiony na szerokim tle rozwoju antysemityzmu na środkowoeuropejskich uniwersytetach oraz na tle atmosfery Poznania, mającego w dwudziestoleciu międzywojennym opinię matecznika endecji.
Wysoki poziom merytoryczny oraz interesujące przedstawienie badanej problematyki cechuje wszystkie teksty zamieszczone w książce”.
„Historia testis temporum, lux veritatis, vita memoriae, magistra vitae – powiadał Cyceron, nakładając na badaczy minionego czasu wyjątkowo doniosłe obowiązki: świadczenia, oświetlania prawdy, ocalania pamięci i wreszcie: uczenia życia. Lekcje przeszłości powinny chronić naszą współczesność przed powielaniem błędów, zwłaszcza tych najbardziej okrutnych i destrukcyjnych. By jednak tak
się stało, trzeba przeszłość czytać uczciwie i odpowiedzialnie, przystając także na trudną, niewygodną wiedzę o czasie minionym. Takiej odpowiedzialnej i uczciwej lektury wymaga także historia Uniwersytetu Poznańskiego, w tej jej części, która dotyczy antysemityzmu na uczelni i postaw społeczności akademickiej wobec tego zjawiska. (…)
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu jako spadkobierca Uniwersytetu Poznańskiego ma obowiązek przywracania „wypartych historii” o tragicznych wydarzeniach lat dwudziestych i trzydziestych zeszłego wieku, które rozgrywały
się w jego murach. Ten obowiązek wobec przeszłości spełniamy, publikując książkę odsłaniającą mroczną część historii naszej Uczelni. To także nasze zobowiązanie wobec przyszłości, byśmy umieli rozpoznawać zjawiska i zachowania, które mogą stać się źródłem ludzkich i społecznych dramatów. Pierwszy krok na tej drodze właśnie stawiamy, wkrótce przyjdzie pora na następne – jak te, które proponuje w swoim Słowie rektor Andrzej Lesicki.(…)/Bogumiła Kaniewska.
https://press.amu.edu.pl/pub/media/productattach/m/i/michalski_m_antysemityzm_2022_-_amup.pdf
I choćby to:
„Antysemityzm uniwersytecki w dwudziestoleciu międzywojennym”
„(…) A zatem kwestia osobnych miejsc dla akademików wyznania mojżeszowego nie została załatwiona do wakacji. Władze musiały zdawać sobie sprawę, że jesienią, na początku nowego roku akademickiego, studenci narodowi ponownie rozpoczną kampanię na rzecz getta ławkowego. I rzeczywiście, okres wakacyjny przyniósł poważne zmiany – 2 lipca 1937 roku Sejm znowelizował ustawę o szkołach akademickich z 1933 roku. Wprowadzone poprawki dotyczyły głównie profesorów, przywracając im bezpośrednią opiekę oraz nadzór nad studentami i ich stowarzyszeniami. 24 września 1937 roku odbył się natomiast zjazd rektorów, na którym minister Świętosławski zezwolił, aby wydali oni zarządzenia porządkowe w sprawie miejsc w audytoriach dla młodzieży polskiej i żydowskiej. W ten sposób wielu rektorów wyznaczyło odrębne ławki na salach wykładowych dla studentów żydowskich oraz pozostałych, np. 5 października 1937 roku getto ławkowe zostało wprowadzone na Uniwersytecie Warszawskim.
Szczególnie bolesny wydźwięk miało wydanie takiego zarządzenia w grudniu 1937 roku w Szkole Budowy Maszyn im. Wawelberga i Rotwanda. Jej fundatorami byli Żydzi, zaś ich spadkobiercy przekazali Szkołę w 1919 roku społeczeństwu polskiemu z wyraźnym zastrzeżeniem, które wykluczało stosowanie w niej dyskryminacji rasowej, narodowej bądź religijnej”.
https://www.jhi.pl/artykuly/antysemityzm-uniwersytecki-w-dwudziestoleciu-miedzywojennym,3634
I to:
„Getto ławkowe, ławki żydowskie, miejsca nieparzyste, ławki gettowe, lewa strona – to tylko kilka określeń przestrzeni wykluczenia w salach wykładowych większości uczelni wyższych międzywojennej Polski. Przestrzenie te wyznaczano rektorskim „zarządzeniem o porządku zajmowania miejsc w salach wykładowych” i od początku października 1937 roku wprowadzano kolejno w jednostkach szkolnictwa wyższego. W niniejszej książce omawiam proces wprowadzania przepisów dotyczących gett ławkowych, przyglądając się z bliska jednej tylko uczelni – Uniwersytetowi Stefana Batorego w Wilnie. Getto ławkowe w Wilnie zostało wprowadzone 26 listopada 1937 roku przez ówczesnego rektora uczelni, księdza profesora Aleksandra Wójcickiego. Nie było to pierwsze zarządzenie segregacyjne w szkołach wyższych międzywojennej Polski – wcześniejsze zostały wprowadzone chociażby na Politechnice Warszawskiej (2 października 1937), Uniwersytecie Warszawskim (5 października) i w Szkole Głównej Handlowej (6 października). Chociaż przyglądamy się tu dokładnie wydarzeniom z przeszłości, nie jest to książka historyczna, lecz kulturoznawcza. Na wydarzenia z przeszłości będę więc spoglądać poprzez konkretne kategorie, skupiając się na procesie instytucjonalizacji wykluczenia, czyli na tym wszystkim, co się wydarzyło zarówno na szczeblu oficjalnym, jak i nieoficjalnym, by możliwe stało się wprowadzenie zapisów segregacyjnych. Regulacje prawne wprowadzające getto ławkowe stanowią bowiem przykład legalizacji i legitymizacji segregacji de iure etnoreligijnej – a niejednokrotnie de facto rasowej – poza Trzecią Rzeszą w przeddzień Zagłady. Owa idea segregacji wpisywała się w cały rozbudowany system wykluczeń międzywojennej Polski, takich jak bojkot ekonomiczny, „paragraf aryjski”, „dzień bez Żyda”, czyli niedopuszczanie Żydówek i Żydów na teren uczelni, numerus clausus i numerus nullus. Daje nam to pełniejszy obraz ówczesnego społeczeństwa polskiego, w którym grupa dominująca budowała swoją jedność wokół idei narodowych, a konstruowanie i wykluczenie Innych było jej fundamentalnym, konstytutywnym elementem. Za jedną z najistotniejszych rzeczy uważam bowiem to, że społeczne wyobrażenie międzywojennej Polski absolutnie nie przystaje do stanu faktycznego.(…)”
(Natalia Judzińska, Po lewej stronie sali. Getto ławkowe w międzywojennym Wilnie, 2023).
————————
Według ostatnich badań/sondażu uprzedzeń 2021 na reprezentatywnej próbie 18+:
– 12% dorosłych Polaków zgadza się z opinią iż „na współczesnych Żydach ciąży odpowiedzialność za ukrzyżowanie Chrystusa” – antysemityzm tradycyjny;
– 56.1% zgadza się z opinią, iż „Żydzi chcą zdobyć od Polaków odszkodowania za coś, co w rzeczywistości uczynili im Niemcy” – antysemityzm wtórny;
– 36.5% zgadza się opinią, że ” Żydzi czasami po cichu spotykają się, żeby omówić ważne dla nich sprawy” – antysemityzm spiskowy;
– 29% zgadza się z opinią, że „Żydzi dążą do panowania nad światem„;
– 47% zgadza się z opinią, że „Żydzi dążą do rozszerzenia swojego wpływu na gospodarkę światową”.
Trudna sytuacja …polska kołtuneria ciagle w mocy, a wśród kandydatów do parlamentu europejskiego liczni troglodyci, buractwo, a nawet debile…
Szanowny Gospodarzu: pełna zgoda z Panem w tematach ,które Pan teraz poruszył. Ja tylko dlatego wtrąciłem się do dyskusji o kapitaliżmie, bo powstała opinia, że nie ma czegoś takiego w torii kapitalizmów, jak „dziki kapitalizm”. Dla mnie szczególnie istotne jest to, o czym Pan pisze, że: „póki skrajna prawica pospołu z piątą kolumną Putina nas nie pozbawi ochrony UE i Nato..”. Tak, to jest teraz dla Polski najważniejsze, takie: „być, albo nie być”. W moim życiu nie zajmowałem się teoriami ,a praktyką i pragmatyką, stąd jestem przewrażliwiony na punkcie skuteczności działania i dlatego tak często zgłaszam krytyczne uwagi do małej skuteczności obecnej władzy (15-go października) w uzyskiwaniu efektów w naprawianiu państwa ,choć wiem ,że jest to praca ponadherkulesowa,ale nigdy nie jest tak,że nie da się lepiej.Czego Panu i wszystkim blogowiczom oraz sobie- życzę
@Adam Szostkiewicz:
Słowem „kapitalizm” opisuje się bardzo różne praktyczne systemy. I to zarówno po stronie ataku, jak i obrony. By tylko przypomnieć ataki na Obamacare, jako na zamach na kapitalizm.
„Neoliberalizm” to dość konkretny nurt, związany ze szkołą chicagowską, który zakładał zmniejszenie udziału państwa — ale w odniesieniu nie do „realnego socjalizmu”, a kapitalizmu lat 70-tych (jako bezpośrednia krytyka jego nieumiejętności poradzenia sobie ze stagflacją), a nawet szerzej: kapitalizmu całego okresu powojennego. W pierwszej wersji napisałem „więcej wolnego rynku”, ale to nie takie proste, bo często przyzwolono na większą pozycję prywatnych monopolistów, co oznaczało mniej wolnego rynku (monopol, czy oligopol są tak samo wrogami wolnego rynku, jak centralne sterowanie).
Na lewicy jest sporo tęsknoty do tego „kapitalizmu powojennego” (niektórzy historycy ekonomii mówią o „epoce New Dealu”). Sam nie widzę prostego powrotu o tego co było (choćby dlatego, że zmieniły się technologie, a więc i proporcje zatrudnienia w różnych zawodach), ale na pewno wystrzegałbym się nazywania zamachem na kapitalizm każdej próby nawiązania do ówczesnego opodatkowania, ówczesnych regulacji giełdy, czy nawet ogólniejszych krytyk, jak zwrócenia uwagi na dynamikę nierówności dochodowych. To wszystko są dyskusje w ramach kapitalizmu, w których można się różnić.
@pielnia
Dziękuję.
@pielnia11
15 MAJA 2024
14:22
„…ale nigdy nie jest tak, że nie da się lepiej.”
Mala uwaga na marginesie.
Tak, duzo rzeczy mozna zrobic lepiej. A nawet najlepiej.
Ale nielogicznym byloby wyciaganie z tego odwrotnego wniosku, ze to co jest, jest zle. A niestety obserwuje, ze takie wnoski sie czesto wyciaga (nieswiadomie albo i umyslnie).
Oczywiscie jest duzo rzeczy robionych po prostu zle. Ale to trzeba OSOBNO udowodnic. Niezaleznie od tego, ze mozna cos zrobic lepiej.
PS. Moje dywagacje sa ogolnej natury i NIE odnosza sie do pana aktualnego wpisu.
Do „Tejota”: trochę się posprzeczajmy; ja swoje trzy grosze o wartości dodatkowej wtrąciłem ,bowiem „bartonet” użył określenia „dziki kapitalizm”, a dzikość kapitalizmu nie wyraża się wartością dodaną, czyli różnicą pomiędzy przychodem, a kosztami zewnętrznymi ,lecz wyraża się właśnie wartością dodatkową, czyli róznicą pomiędzy wartością wytworzoną przez pracowników, a zapłatą, jaką im kapitalista za to płaci. Zresztą to nie dotyczy tylko kapitalizmu, no bo przecież każdy z nas pracując wytwarza więcej, niż otrzymuje w formie płacy. Nie jest prawdą, że jest to jakiś pejoratywny wymysł Marksa i Engelsa; jest to po prostu kategoria czysto matematyczna .Marks nadał tej wartości znamię „wyzysku”, ale jest to wartość matematyczna, a nie polityczna .Można Marksa nie lubić, bo jego dorobek naukowy został niecnie wykorzystany do teorii komunizmu, ale trzeba mu przyznać, że w sposób naukowy-matematyczny objaśnił istotę ekonomiczną każdego rozwoju gospodarczego w podziale na pracę żywą i uprzedmiotowioną, amortyzację, koszty robocizny, koszty wewnętrzne i zewnętrzne, zysk itd. On po prostu zdefiniował wartość dodatkową, żeby uświadomić każdemu pracującemu ,jako świadczącemu pracę na rzecz pracodawcy, że wartość jego pracy jest najczęściej znacznie wyższa ,niż otrzymuje w formie zapłaty od pracodawcy i nazwał to „wyzyskiem”, bo jest to przecież „wyzysk” w każdym ustroju. Jeśli kupujemy rano na bazarze pietruszkę po np.5zł za pęczek, a wiemy, że sprzedawca zapłacił hurtownikowi 1,5zł, za taki pęczek, to wiemy, że zostaliśmy „wyzyskani”, bo koszty zakupu przez straganiarza tego pęczka u hurtownika wraz z kosztami transportu, magazynowania itd tego pęczka są znacznie niższe, niż te 5zł a to czy na stopę tego „wyzysku”(wielkość wyzysku) się gniewamy, czy nie ,to jest to inna sprawa.
Pozdrawiam
@pielnia11:
> dzikość kapitalizmu […] wyraża się właśnie wartością dodatkową, czyli róznicą pomiędzy wartością wytworzoną przez pracowników, a zapłatą, jaką im kapitalista za to płaci
Nie zgodziłbym się. Jak, owszem, martwi mnie, że mamy od kilkudziesięciu lat modę na zwiększanie różnic dochodowych (u Picketty’ego są takie wskazania w kulturze — w połowie XX wieku oczywiste było, że należy dążyć do zmniejszenia różnic dochodowych, bo tym się wyraża postęp społeczny i humanitaryzm, dzisiaj dominuje stanowisko przeciwne — że różnice dochodowe są twórcze i zachęcają do pracy; to nie jest tak, że pojawiły się jakieś nowe argumenty i coś zmieniły — zmienił się trend w kulturze), to jednak serio, wytworzenie nie musi być równe wytworzeniu. Jeśli ktoś zaczyna nowy, niepewny biznes, jeśli dużo wkłada swoich kompetencji — należy mu się. Nie w samej wartości byłby problem.
Natomiast postawiłbym sprawę tak, że mamy do czynienia z szacunkiem dla innych ludzi i dla prawa. Jeśli prawa pracowników (czy klientów, albo kooperantów) są deptane, to mamy dziki kapitalizm.
> Można Marksa nie lubić, bo jego dorobek naukowy został niecnie wykorzystany do teorii komunizmu
Ja nie wiem, na ile to się kwalifikuje na „dorobek naukowy”. Ja mam to raczej za zbiór refleksji filozoficznych. Inspirujących, owszem, ale jednak nie naukę.
> Jeśli kupujemy rano na bazarze pietruszkę po np.5zł za pęczek, a wiemy, że sprzedawca zapłacił hurtownikowi 1,5zł, za taki pęczek, to wiemy, że zostaliśmy „wyzyskani”
Akurat pietruszka jest towarem powtarzalnym i prostym — istnieje wielu dostawców, wielu odbiorców i wielu handlowców. Tu raczej nie będziemy mieli „wyzysku”, tylko przykład czegoś, co rzeczywiście przypomina wolny rynek.
Taka sytuacja raczej nie prowadzi do wyzysku. Z wyzyskiem będziesz miał raczej do czynienia, gdy zabraknie równowagi — w podaży, popycie, wiedzy, pozycji uczestników transakcji. To się w znacznej mierze da nadrobić, czy to regulacjami prawnymi, czy silnymi środowiskami — np. organizacjami konsumenckimi.
Do „Paka 4″:pełna zgoda, że o skali i swawoli w ‚wyzysku” decyduje relacja: popyt-podaż, poziom konkurencji, monopolizacja, oligarchizacja, prawo do swobodnego handlu itd.itd Ramy polemiki na blogu nie sprzyjają długaśnym wykładom, bo wykłady wygłaszamy do studentów. Tu siłą rzeczy „popełniamy” skróty myślowe. Ważne, że się rozumiemy.