Nie dla Wawrzyka i co dalej?
Senat słusznie odrzucił kandydaturę Piotra Wawrzyka, czynnego polityka PiS i wiceministra spraw zagranicznych w rządzie premiera Morawieckiego. Kolejny raz opozycja mogła się przekonać, że w jedności siła. Może rozum polityczny w stronnictwach demokratycznych się obudził i nie przestanie działać aż do wyborów za dwa lata.
Wysunięcie Wawrzyka na Rzecznika Praw Obywatelskich po Adamie Bodnarze zakrawało na kpinę z opozycji. Ale skończyło się wygraną opozycji. Bodnar nadal będzie pełnił obowiązki, Kaczyński musi szukać nowego kandydata. Krążą plotki, że może nim być Jan Maria Rokita, niedoszły „premier z Krakowa”. Gdyby plotki się potwierdziły, ambitny jak Trump Rokita wróciłby na scenę publiczną. Ale musiałby sforsować płotek w Senacie, a to byłoby prawdopodobnie dla niego równie trudne co dla Wawrzyka. Polska 2021 to zupełnie inny pejzaż polityczny niż czasy rządu Hanny Suchockiej.
Jak inny, pokazują przede wszystkim masowe protesty obywatelskie w obronie praw kobiet, sędziów i drobnych przedsiębiorców. A także seria skandali dotyczących Kościoła. W czwartek Platforma Obywatelska pokazała wreszcie swoje stanowisko w sprawie aborcji. Zaskoczenia nie było; potwierdziło się moje przypuszczenie, że PO sięgnie po rozwiązanie w stylu niemieckim: zakaz aborcji, ale z wyjątkami.
Takimi jak w naszym tzw. kompromisie aborcyjnym plus furtką do legalnej i bezpiecznej aborcji pod określonymi warunkami – po obowiązkowej konsultacji medycznej i psychologicznej. Ostateczną decyzję podejmowałaby kobieta.
Proponowany przez PO „pakt praw kobiet” zawiera też oczywiste dziś w nowoczesnym świecie zalecenia dodatkowe. Takie jak edukacja seksualna, dostęp do antykoncepcji i metody in vitro, kompleksowe wsparcie macierzyństwa, również rodzin, w których są ciężko chore dzieci.
Propozycje są centrowe – pomiędzy frakcją konserwatystów, którym wystarczy powrót do status quo zdemolowanego przez Kaczyńskiego, a frakcją liberalną, która dopuściłaby „aborcję na żądanie”. Platforma stara się być partią centrową, więc propozycja jest uczciwa, choć i tak na razie niewykonalna, chyba że Kaczyński straci sejmową większość. Nie przez aborcję, ale przez haracz od mediów krajowych. W sprawie aborcji Gowin jest z nim. Propozycja Platformy jest zmianą, bo podważa tzw. kompromis aborcyjny. Wie, że jego czas mija. Czas wyciągnąć wnioski.
W sprawie aborcji nastąpił liberalny zwrot. Piszemy o tym w bieżącym numerze „Polityki”. Aż 44 proc. Polek w zamówionym przez nasz tygodnik sondażu jest za dopuszczeniem przez prawo aborcji do 12. tygodnia ciąży, 38 proc. za źle poczętym „kompromisem”, tylko 7 proc. za całkowitym zakazem, a zaledwie 2 proc. za wyrokiem fasadowego Trybunału Konstytucyjnego. To są odpowiedzi kobiet w „rozrodczej” grupie wiekowej 18-40 lat. Czas na prawdziwą zmianę. Ale jej warunkiem musi być odsunięcie od władzy „zjednoczonej prawicy”, inaczej to gruszki na wierzbie.
Dominika Wielowieyska zastanawia się w „GW”, jak zakończyć „dobrą zmianę”. Odpowiedź umiarkowanie konserwatywnej publicystki jest radykalna: albo opozycja demokratyczna zawiąże sojusz wyborczy, albo czekają nas dalsze rządy PiS ze skrajnie prawicową Konfederacją i wsparciem prezydenta Dudy.
Wielowieyska przywołuje wynik sondażu zleconego przez OKO.press, wskazującego, że rośnie poparcie społeczne dla szerokiej koalicji przeciwko obecnemu obozowi władzy. „Wspólna lista KO, ruchu Hołowni, Lewicy i PSL może zebrać więcej głosów niż poszczególne partie partie osobno”. Rozumie polityczny opozycji, nie zaśnij!
Komentarze
Wspólna lista opozycji będzie możliwa pod dwoma warunkami:
1- Taką wspólną listę zaakceptuje partia Hołowni (osobiście mam poważne wątpliwości bo pan Szymon pragnie siedzieć okrakiem na barykadzie)
2- Koalicję z SLD i Razem zaakceptuje platformiana konserwa, dla której przedstawicieli „komuniści” są gorszym wrogiem niż PiS PO w ogóle , jako jak na razie największa siła „antyPiSu” zaproponuje równy lub w miarę równy podział mandatów na listach wyborczych. niedopuszczalna jest sytuacja typu: Wy nam dacie swoje nazwiska, ale na listach pierwsze miejsca będą mieli nasi kandydaci, co zresztą doprowadziło do rozpadu KO i zwycięstwa PiSsu w wyborach do Sejmu.
P.S.
W kwestii przerywania ciąży (starajmy się unikać negatywnie odbieranego terminu „aborcja” którego zaczęli używać kościelni propagandziści w latach 80-tych) po wyroku TK nie ma innego wyjścia niż niemieckie ( które w praktyce daje kobiecie prawo do przerwania ciąży na życzenie):
Państwo chroni nienarodzone życie, bo kobieta musi odbyć konsultację z psychologiem, ale ostateczna decyzja należy do niej. Takie rozwiązanie usuwa sprzeczność obecnych regulacji z wyrokiem TK i jednocześnie daje możliwość wyraźnego złagodzenia przepisów w tej materii.
,,Wysunięcie Wawrzyka na Rzecznika Praw Obywatelskich po Adamie Bodnarze zakrawało na kpinę z opozycji”. Kpinę z opozycji? Kpinę z nas wszystkich!
Kaczyński ma rzadki dar: jest.Midasem a rebours: czego dotknie to…
Przypomnam, że co już raz zrobił z funkcją RPO: mianował swojego pachołka, tak pachołka: J. Kochanowskiego na tą funkcję. Ów mianowaniec nawet nie krył się z faktem, że jest mianowańcem partyjnym i ma za zadanie być przedłużeniem polityki swojego mocodawcy partyjnego. Szczególnie zapamiętałem go gdy atakował rząd D. Tuska, oskarżając go (za swoim politycznym mocodawcą), że ten nie ulegając propagandowej psychozie, nie wziął udziału w hucpie ,,szczepionka na świńską grypę” i jej nie kupił. Czego tam nie było: Tusk chce holokaustu Polaków, sam RPO Kochanowski ,,umierał przez Tuska na świńską grypę”. Jak wiemy, nie zdążył umrzeć bo wcześniej ,,poległ” w Smoleńsku.
Dlaczego o tym piszę? Bo tak jak Gospodarz widzi drogę dla opozycji w sposobie w jaki utrąciła pisiego mianowańca, tak ja widzę drogę udbudowy państwa ,,po PiSie”.
Możemy iść drogą Tuska, który po człowieku delikatmie mówiąc niskich lotów mianował sobie ,,panią wygodną”: niewadzącą, nieuciążliwą albo zrobić to, co zrobiono PiSowi na pożegnanie (bo nie łudzę się, że PO by nie mianowała A. Bodnara mając perspektywę sprawowania władzy przez kolejną kadencję): mianować osobę kompetentną i PRYNCYPIALNĄ. Dzięki temu A. Bodnar, pomimo kurskiej zohydzającej propagandy, prób ,,zagłodzemia” urzędu, zdołał odbudowac autorytet RPO. Dla mnie to jest kandydat nr1 ba czas ,,po Adrianie”. To może i prezydentura odzyska swoją wartość. (Przypominam, że L. Kaczyński zostawiał ją w takim ,,poważaniu”, ze Tusk stwierdził, że to tylko ,,pilnowanie żyrandola”).
Jeżeli opozycja ma odsunąć PiS od władzy to niestety będzie musiała porzucić logikę ,,TKM” i łupu oraz zaspokajania interesów koterii partyjnych ale postawić na ludzi kompetentnych i pryncypialnych. Tylko tacy ludzie i to ujawnieni przed wyborami, zagwarantują, że wyborcy nie uznają antypisowskiej Wielkiej Koalicji Antypisowskiej jako pospolicie ruszonej hordy, która ma dołupić to czego nie złupili Kurscy, Morawieccy i czy inne szumowiny, którym ,,po prostu się należało”.
ps. probierzem takiej koalicji będzie dla mnie obsada Ministerstwa Sprawiedliwosci (przypominam, ze PO po min. Ćwiąkalskim obsadzała to stanowisko dewotami) no i…kwestia relacji finansowych i prawnych na linii państwo-KRK.
Umówmy się, aby odzyskać twarz, Jan Maria „ratunku Niemcy mnie biją” Rokita musiałby zrobić coś naprawdę dobrego, wymagającego osobistego poświęcenia. Podpowiadam (jeśli przypadkowo przeczyta), że nie chodzi o wpadanie w zachwyt na dźwięk własnego słowotoku. Ani o rzucanie drwiących uwag z krzywym uśmieszkiem besserwissera. Jak łatwo wywnioskować z powyższego, nie wspominam tego pana najlepiej i nie widzę go, jak podejmuje sztandar zawieszony wysoko przez Adama Bodnara. Cóż, jeśli Rokitę wybiorą i okaże się, że się myliłem, chętnie przeproszę.
Propozycja PO w sprawie aborcji jest, moim zdaniem, dobra. Rozwiązanie to sprawdza się u sąsiadów, nie „promuje” aborcji, ani jej nie demonizuje. Jeśli by się przyjęło, może temat wreszcie zszedłby z politycznego radaru, z pożytkiem dla wszystkich.
@Maciej2
18 lutego o godz. 23:08
Ostanie zdanie: Tak mówi głos rozsądku!
Co do Rokity, dosyć to żałosna postać.
Od czasów tandemu pani Fotygi z panem Waszczykowskim w MSZ wiadomo, że PiS ma tam poważne problemy kadrowe ale żeby aż tak?
Nieodbyta szansa dla rokita żeby wyjść z niebyta
Już widzę jak PO wprowadza projekt pod obrady po ewentualnym zwycięstwie wyborczym. Jak dzisiaj usłyszałem PO idzie szerokim frontem i z lewa i z prawa. Rewolucjoniści francuscy taką srodkową zbieranine nazywali „bagnem”. Idealne określenie PO, niezdolnej do jakichkolwiek decyzji, które mogłyby naruszyć równowagę bagna. Pani Kidawa-Błońska mroziła projekty ustaw okreslanych jako ideologiczne, „bo mamy własne i nad nimi pracujemy”. I tak pracowali przez 8 lat. a ratyfikacji konwencji antyprzemocowej dokonali rzutem na taśmę.
Gdyby Maniek Banaś był prawnikiem to pan Prezes mógłby go przesunąć na stanowisko rzecznika i prawdopodobnie szeroko rozumiana ,,opozycja” byłaby go w stanie poprzeć. Maniek w NIK-u jak palec w nocniku..może zawsze coś rozgrzebać a ma co! Awantura o ,,dom radosnego noclegu” oraz retorsje kadrowe z synem w PKO…a także próby usunięcia tego żelaznego zęba z PiS-owskiej szczęki nie złamały Mańka..i jakoś tam odwija się ,,z mańki”…
-RZECZNIK..jak to rzecznik…jest jak ,,ślepa kiszka”..pozostałość po marzeniach o demokracji..
Pan Marian na tym stanowisku na pewno mniej by,, bolał”..brzuch władzy jest na tyle pojemny że może to znieść. Opozycja ..zadowolona z obrotu kadrowego uśmiechałaby się szerokim uzębieniem Schetyny…pan Canard..i błogosławiony jego kot.. wymruczeliby kolejny sukces.
Wakat w NIK..mógły posiąść Morawiecki…wybajtkowany” skutecznie.
Co do ABORCJUSZY…nie do pojęcia dla mnie dlaczego przez tak długi czas…nie było takiej aborcyjnej awantury..?? i nie podnoszono krzyku. Zważywszy zaś ze przyczyną ciąży nie jest sama kobieta…ale mężczyzna..warto zrewidować nieco ,,optykę” i wziąć przykład z K.K.
Tam mężczyźni panują nad swymi podłymi,, żądzami cielesnymi” i ciąża nie jest problemem…
Wybiórcze wprowadzenie celibatu u wierzących parafian…rozwiąże problem…a jeśli nie można spróbować przykładu prawosławnych ,, Skopców”. Elektronika da K.K..ODPOWIEDNIE NARZĘDZIA…do biologicznej kontroli. Póki co łamiąc prawa fachu bada się kartoteki ciąż i aborcji w szpitalach.Odwołania i moralne i polityczne na potrzeby Jacka K. dla ,,Krzysia- NEWS..sa”
.,, JAK WYGLĄDAŁABY POLSKA BEZ TAKIEGO DARU BOŻEGO JAK…Obajtek,Terlecki,..i inni? nasi kochani?..Zbyszek,Krysia..obydwie Beatki….?..Komu kłaniała by sie Polska w pas…? gdyby nie błog.Tadeusz? Jakże biedny byłby obatel bez R.C. KUL omiota Diegtariewa w szaliku kibica i jego taczanki-połajanki..i polki-pierdomolki z Brukseli..Czy można zrozumieć ból z powodu niebytu Koorwina? albo G.Brauna.. ?
Poraża ostentacyjna wręcz tumanowatość tego gostka, wpisująca się w pisią normę obsadzania stanowisk rządowych – im gorszy , tym lepszy.
Oto przykład – jeden z wielu – z posiedzenia Komisji spraw zagranicznych Sejmu (20/10/2020)
(…)
Szanowny panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, proszę w związku z powyższym o przyjęcie informacji o projekcie budżetu państwa w części 45 – Sprawy zagraniczne na rok 2021 r. Dziękuję bardzo.
Przewodniczący poseł Marek Kuchciński (PiS):
Dziękuję panu ministrowi. Proszę państwa, czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tym momencie? Zadać pytanie? Proszę o wypowiedź. Jest kilka nowych propozycji na rok budżetowy, jak choćby prezydencja w Grupie Wyszehradzkiej, prawda? Może ktoś z państwa byłby zainteresowany? Jeżeli nie, to ja zapytam, panie ministrze, czy pan może podać jakieś przykładowe nasze działania, jakie zamierzamy podjąć w przyszłym roku w związku z prezydencją w Grupie Wyszehradzkiej? Mamy 30-lecie grupy chyba w lutym przyszłego roku.
Sekretarz stanu w MSZ Piotr Wawrzyk:
Tak, to będą szerokie plany, ale właśnie między innymi od decyzji budżetowych zależy możliwość ich realizacji, a właściwie to, czy uda się zrealizować te wszystkie zamierzenia. Na razie jesteśmy na etapie planu, który jest uszczegóławiany – tak bym to określił. Wolałbym więc jeszcze o konkretach nie mówić, bo być może okaże się, że niektóre przedsięwzięcia, chociażby w związku z pandemią, nie będą mogły być zrealizowane albo będą realizowane w innym trybie.
———————————————-
Dwaj giganci pisiej nomenklatury…
To jest ministerstwo spraw zagranicznych pispolski…
Dziękuję Polityce za artykuł z przepytywania pana Wawrzynka. Bezcenna przyjemność:) Wiceminister w żondzie narodowym. To jak przygody Nikodema Wawrzynka Dyzmy;)
wkrótce na Netflix
https://wyborcza.pl/7,75968,26804107,czy-napoleon-znal-obajtka.html#S.main_topic-K.C-B.3-L.2.glowka
oto pytanie…
Czytam: „Rozumie polityczny opozycji, nie zaśnij!” (ASz).
Od dłuższego czasu nie znajduję czegoś co można by nazwać „rozumem politycznym opozycji”. Jest zbiór specyficznych partykularnych interesików poszczególnych partii czy ugrupowań – często niejasnych (celowo!) i kwestionowanych nawet przez część „swoich” towarzyszy, a brak choćby taktycznej „wspólnoty” w dążeniu do osiągnięcia celu nadrzędnego – zdobycie w najbliższych wyborach jak najliczniejszej większości parlamentarnej koalicji.
Jasne, koalicje są trudne, bo dobrze byłoby jednak wskazać lidera, który przekonywałby inteligentnie i porywająco elektorat w imieniu całości opozycji.
To w Polsce praktycznie niemożliwe.
A zatem, wołanie o brak snu „rozumu politycznego” opozycji – choć nieźle brzmi – skierowane jest w „głuchą” próżnię.
Pan Szostkiewicz raczy żartować: „ostateczną decyzję podejmowałaby kobieta”.
Jakiś chazan włączy klauzulę sumienia a kobieta może wtedy ostatecznie zdecydować czy dobrowolnie opuści przychodnię, czy też zaczeka na wezwane siły policyjne, które ochoczo dokonają zabiegu przy użyciu teleskopowych pałek. Taka nowa forma aborcji na życzenie.
@popan
Ja nie żartuję, jak na PO to jest kolejny rozumny krok, po ,,276”. Oczywiście, że po drodze do celu opozycja musi jeszcze wygrać wybory, albo musi powstać rząd mniejszościowy. Zatem duże znaki zapytania. A zartują, kpią i prowokują w sprawie prawa do aborcji akurat nie ci, których pan wskazuje, tylko rządzący i ich sympatycy.
@”Rozumie polityczny opozycji, nie zaśnij!”
Co oznaczają te słowa? W sumie dwie rzeczy, po pierwsze, że w Polsce jest demokracja, choć przyznaję, ze PiS często porusza się jej zaułkami, ale jednak, jej, demokracji. A po drugie, że z tym rozumem opozcji jest coś nie tak, śpi, jak stary kot, ciągle dobrze najedzony. PiS wystawił Wawrzyka, a Senat go demokratycznie odrzucił, bo tak chciał. I mnie to okrutnie cieszy, choć do sympatycznego pana Wawrzyka nic nie mam, ale do jego aktywności politycznej już tak, jako do kandydata na RPO – uważam też, że pan Bodnar bywa często wyraźnie nieobiegtywny – tak to odbieram i już – demokracja! Jakoś Ziobro nie wprowadził wojska, ani policji, ani ONR-u czy innej Falangi do Senatu. Nie wyprowadził profesora Grodzkiego w kajdankach. I zapewniem, że tego nigdy nie zrobi, bo u nas jest demokracja, choć na pewno, jej obecna forma wielu osobom się nie podoba. Włącznie ze mną, choć przyznaję, że bardziej niż to, co bylo za PO-PSL – proponuję nie rozwijać tematu, tak uważam, ważąc wszystko za i przeciw. Proszę Państwa, wystarczy posłuchać rady pana redaktora i nie spać i wygrać wybory, albo dalej spać i je przegrać i ciągle narzekać na okrutny „reżim” żyjącego na jawie pana Jarosława .
W sprawie RPO tak się zmieniła sytuacja, że powinna powstać rozszerzona lista kandydatów w tym propozycja Koła poselskiego Polska 2050, aby był pełny przegląd stanowisk kandydatów.
1. Balabuch
18 lutego o godz. 15:37
Czy to jest ten sam profesor, który odgrażał się swojemu oponentowi, ze przeczołga jego córkę na egzaminie? Jeżeli tak – a tak – to rzeczywiście, jest to prawdziwy autorytet.
Profesor Marcin Matczak:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Marcin_Matczak
To również przeciwko niemu resort „pana Zbyszka”, kumpla geszefciarza toruńskiego, rozkręcił aferę hejterską:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/afera-hejterska-w-ministerstwie-sprawiedliwosci-lukasz-piebiak-nie-bedzie-orzekal-do/8bpr9qs
Za pierwszego, świeckiego PRL niepokornych traktowano podobnie. Halinie Mikołajskiej esbecy przynieśli do mieszkania ludzkie gówno w kartonie „z podziękowaniami od robotników”. Nieomal przepłaciła to życiem.
Katobolszewickie „brudne ścierki” są równie gorliwe.
Nie wiem czy profesor Matczak to powiedział.
Jeżeli tak, to wierzę, że jego busola etyczna pozwoliła mu to naprawić.
Takiej busoli z pewnością nie posiadają podsrywacze typu „uprzejmie donoszę, że…”.
Tak, profesor Matczak jest dla mnie autorytetem. A nawet kimś znacznie ważniejszym. Podobnie jak za PRL Mikołajska, Kuroń, Szostkiewicz, jest dla mnie latarnią nadziei.
@Mad Marx:
@1: Hołownia ma chyba najlepszych doradców politycznych w dzisiejszej Polsce. Wolałbym by kto inny miał, ale należy ten fakt docenić. Myślę, że wybierze mądrze, ale co to znaczy mądrze, to w tej chwili nie wiem. Cytowana Wielowieyska i często dyskutujący tu mały fizyk zwracają uwagę na premię za zjednoczenie płynącą z ordynacji; ale jest też druga strona równania, czyli wyborcy gotowi pójść do urn tylko przy węższym profilu ideowym ugrupowania, czyli tacy, którzy nie zagłosują na szeroką listę.
PSL jest na krawędzi progu wyborczego. W wielu miejscach nie sięga do niego Lewica. Ci raczej muszą się jakoś dogadać. Ale Hołownia z ok. 20% i poparciem także na prowincji? Mu się już może opłacać start osobny.
@2: I w drugą. I w trzecią stronę. Ambicje i poglądy będą grały bardzo na niekorzyść. Dochodzą mnie różne plotki. Że plotki to cytować nie będę… W każdym razie to nie jest tak, że tylko konserwatyści tu są negatywnymi bohaterami.
Dobrze, że tak się dzieje – widać, że rządy Pychy i Szmalu się kończą. Oczywiście jeszcze nie dziś i nie jutro, ale koniec rządów tej mafii jest moim zdaniem bliżej niż dalej. Ludzie mają coraz bardziej ich dość.
Narcystyczny Hołownia raczej nie rokuje nadziei na opamietanie sie. Dalej poluje na posłów KO, bo przeciez nie PiS. To PiS-owski kon trojański – jakos nie słychac, zeby politycy PiS go krytykowali. Co do sojuszu z PSL-em – czarno to widze. Nie tylko partia ideowo koltunska, ale na domiar złego tzw. pies obrotowy. Szczeka raz w jedna strone, raz w drogą w zaleznosci od tego, jak jej wygodnie. Perspektywa Rokity w charakterze RPO przeraza. Facet jest narcyzem do szescianu:)))
Kalina
19 lutego o godz. 10:20
Amen!
PAK4
19 lutego o godz. 10:16
Kogo uważasz za „konserwatystę” w polskiej polityce?
Wczorajsza deklaracja Platformy uwidacznia jak potrzebna jest silna presja społeczna. Największa siła opozycyjna w końcu zaczyna podążać za głosem wyborów. Natomiast wcześniej czy później należy się spodziewać ze strony fundamentalistycznej prawicy ,,powtórki z rozrywki” czyli chwycenia po drugą pałkę ideologiczną o nazwie LGTB. Tym razem PO/KO musi być na to gotowa.
Bo największym zbawieniem dla Kaczyńskiego, wbrew temu jak zaklinają rzeczywistość konserwatyści PO, jest centro-prawicowa PO: rozchwiana, nijaka z której ucieka wściekły elektorat na Lewicę, do Hołowni lub nie idzie głosować. Lepiej jako wroga mieć kilka ugrupowań na opozycji (które zmuszone są ze sobą konkurować) niż jednego bardzo silnego i niebezpiecznego przeciwnika + kilka mniejszych.
Nie ma czegoś takiego jak ,,aborcja na życzenie”. Życzyć to można komuś zdrowia i szczęścia lub żeby sczezł – takie też są życzenia. Natomiast chodzi o ,,aborcję na żądanie”.
@Jagoda:
Mad Marxowi szło o „konserwatywne skrzydło PO” i do tego się odnosiłem.
Inna rzecz, że miałem na myśli plotki o rezygnacji ze startu w wyborach działaczki akurat w tych sprawach wyraźnie lewicowej, która obraziła się na Lewicę i współpracę z nią, ze względu na to, iż miano czelność zaproponować jej drugie miejsce na liście wyborczej, a ona była łaskawa współpracować wyłącznie w przypadku miejsca pierwszego…
Tu nie chodzi tylko o ideologie, ale także o ludzkie mało zgodliwe osobowości…
@Jagoda
Ważne politycznie pytanie. Odpowiedź: jest ich niewielu. Konserwatyzm porwała w Polsce prawica i skrajna prawica. Konserwatystami byli Gowin i R. Legutko, ale to już przeszłość, bo wessała ich prawicowa polityka. Konserwatystą jest Aleksander Hall,senator Ujazdowski i Rafał Matyja – wszyscy poza ,,zjednoczoną prawicą”. Konserwatystą był prof. Marcin Król. W polskiej polityce myśl konserwatywna, podobnie jak liberalna i chadecka, nie zdołała się zakorzenić wskutek splotu okoliczności historycznych i kulturowych. Ukształtowały się trzy nurty: endecki, socjalistyczny i ludowy. W nurcie endeckim i ludowym konserwatyzm to raczej kwiatek do kożucha. W tradycji socjalistycznej (nie mylić z komunistyczną) zdarzają się konserwatyści obyczajowi i kulturowi. Łącznikiem moze być przekonanie, żeby nie zmieniać stanu rzeczy w państwie i prawie, jeśli nie ma potrzeby. Nowoczesny konserwatyzm gotów jest jednak do zmiany, gdy tego wymagają nowe okoliczności społeczne i polityczne. Dlatego brytyjscy konserwatyści nie mieli problemu z legalizacją homoseksualizmu, aborcji na żądanie i małżeństw homoseksualnych. Konserwatystów od prawicy w wydaniu polskim różni stosunek do wolności jednostki i jej praw ludzkich i obywatelskich. Konserwatyści nowocześni respektują wartości liberalne, autonomię osoby ludzkiej, państwo prawa.
Warto zapamiętać też te nazwiska z pisiej nomenklatury i czarciej drużyny:
Aleksander Głogowski – podobno profesor, karierowicz i zadufany w sobie dyplomowany prymityw nowej generacji, specjalista od Pakistanu, konnej i kobiecej policji państwowej w II RP, który w 2017 r. napisał na Twitterze o Władysławie Frasyniuku: „Facet chwali się, że siedział za komuny…Podobało mu się w pierdlu czy co? Pewnie pod prysznicem ;)”…
Artur Górecki – z hordy, publicysta „Christianitas”, który twierdzi, że „wszelka prawda pochodzi od pana Boga„… dyrektor niepublicznych szkół katolickich wszystkich świętych…
Robert Derewenda – kulwa z Katedry Źródłoznawstwa, Archiwistyki… i radny PiS oraz dyrektor Instytutu im. Ks. Franciszka Blachnickiego, ma dług hipoteczny…
Grzegorz Wierzchowski – wirusolog LGBT, kiedyś kurator oświaty w Łodzi, napisał doktorat o klasztorze dominikanów.
Ta silna grupa m.in. odpowiada za przygotowanie podstaw programowych i dopuszczanie podręczników do użytku szkolnego m.in. nauki historii i WOS.
Rusyfikacja i germanizacja Polski to przy tych gigantach będzie zapewne rzewnym wspomnieniem.
A propos spania, to właśnie „zajumali” Hołowni nazwę partii. Hm…Nie śpij, bo cię okradą.
Chodzą po chmurach .Hołownia bredzi o 2050 roku ,w czasie zarazy ,pandemii.A Budka, o 276 .,zamiast głośno wyć ,że potrzeba 231 ,aby wreszcie zatrzymać niszczenie kraju.Wodz kazał kucharce puścić w obieg aniołka z trąbką ,to tzw opozycja zawyła i bredzi o przerywaniu ciążż ,w czasie umierania tysięcy ludzi z powodu zaniedbań w służbie zdrowia.ITP I TD.Zmieńcie paradygmat polityki ,albo idżcie kury szczać prowadzać.A kobity ,walcżą na ulicy ze skutkiem ,zamiast walczyć z przyczyną ,czyli pisiacżą władzą
Sprawa RPO pokazuje, że jest potrzebny Senat i to Senat w rękach opozycji. W wyborach do Senatu miało sens zjednoczenie opozycji, bo inna jest tam ordynacja niż do Sejmu. Kto na rzecznika? Dla pisbolszewii każdy niezależny kandydat jest nieakceptowalny. Taka ich natura (jak w historyjce o żabie i skorpionie). Polska dostała się w łapy „Hunów” dla których liczy się władza i kasa, a właściwie głównie kasa. RPO za rządów pisbolszewii stanie się kolejną wydmuszką podobnie jak TS, KRS itp. Po rządach pisbolszewii wiele instytucji w Polsce znajdzie się w sytuacji z roku 1989. Tragiczny powrót do przeszłości. Czy będzie kiedyś normalnie, czy też jesteśmy skazani na ciągłe cykle rujnowania i odbudowywania? Ile można?
Adam Szostkiewicz
19 lutego o godz. 12:48
Tak też mi się wydawało.
Ja jeszcze na chwilę. Jagodo (09:27), czy nie szkoda Ci czasu i energii na dyskusję z tym komentatorem? Komentatorem, który (jak z kilkutygodniowej obserwacji wnoszę) zajmuje się wyłącznie wrzucaniem tutaj kłamstw, insynuacji i pomówień.
Chodzi o wypowiedź Marcina Matczaka z roku 2018 – bez przesady z tym grożeniem. Profesor przedstawił tylko hipotetyczną sytuację: skonfrontowanie córki z nienawistnymi wpisami jej ojca w mediach społecznościowych. Koledzy mieli wziąć internetowe wpisy ojca jako przykłady hejtu i mowy nienawiści i omówić je na zajęciach. A sensem wypowiedzi było to, jaki my jako rodzice zostawimy po sobie ślad w pamięci i czy dzieci nie będą się za nas wstydzić. Szczegóły tutaj: https://marcinmatczak.pl/2018/09/27/dlaczego-nadal-bede-dyskutowal-z-hejterami/
Oczywiście, można założyć, że oligofrenik zrozumiał tyle ile zrozumiał. I przykleił tyle, ile miał napisane w przekazie dnia. Trudno, „bardzo nierówno pany podzielono”. Ale dodatkowo jeszcze wykazał złą wolę i licząc na ludzką niepamięć wyjął wypowiedź z kontekstu i przedstawił Matczaka na swój obraz i podobieństwo – jako mściwego prymitywa.
Raz jeszcze, Kochani: oni – pisowscy propagandziści – żywią się tym, że poświęcamy im czas i uwagę, że dajemy im forum i rozgłos. Skoro muszą tutaj być, niech będą – ale po co wdawać się w nimi w jakiekolwiek rozmowy? Jest tutaj sporo ludzi piszących rzeczy ciekawe w sposób ciekawy i mądry – dlaczego akurat mamy skupiać się na funkcjonariuszach pionu prop-agit?
Państwo pis.
Państwo partyjno-kościelne.
Nie będzie na to zgody.
***** ***
***** ****
***** *********
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,26808723,znamy-tresc-umowy-tvp-i-episkopatu-telewizja-publiczna-odmawiala.html#s=BoxOpMT
@A.Sz.
„pakt praw kobiet” to kolejny po ,,276”, krok służący utrzymaniu przywództwa Budki i Trzaskowskiego, w PO
@NH
?? I co w tym złego? Na tym polega działalność partii politycznych. Gowin chce utrzymać przywództwo w Porozumieniu, a Bielan z Kaczyńskim chcą go pozbawić. Może ma pan w tej sprawie jakieś sensowne zdanie? Tyle że Bielan z Kaczyńskim praw kobiet nie respektują, a Budka z Trzaskowskim owszem.
Proponowany przez PO „pakt praw kobiet”, to aborcja na żądanie kobiety, aż do 12 tygodnia ciąży
Były proboszcz kurowskiej parafii Wiesław C. ma szansę na złagodzenie wyroku za wysyłanie 14-latce nagich zdjęć. Apelację w tej sprawie złożył jego obrońca.
Prokuratura domagała się zaostrzenia kary, ale z wnioskiem spóźniła się o jeden dzień.
Były proboszcz parafii w Kurowie za przyzwoleniem matki 14-letniej dziewczyny wysyłał na jej numer telefonu swoje nagie zdjęcia. W treści wiadomości pojawiały się również zachęty do uprawiania z nim seksu.
—————————-
Kto tu jest sutenerem w tej mafii PISIS…?
@NH
Wiemy. I co w tym złego? Po co pan to wrzuca. Nie zauważył pan, że to spór wywołany przez Kaczyńskiego, który zmobilizował przeciwko niemu setki tysięcy kobiet? Platforma na szczęście zauważyła i wyciągnęła wnioski. To dobra wiadomość. Larum trzeba podnieść przeciwko politycznej mizoginii.
Gubernator Karoliny Południowej Henry McMaster podpisał ustawę chroniącą życie nienarodzone. Możliwość przerywania ciąży została znaczą ograniczona. Ustawa podpisana przez Henry’ego McMastera nakłada nad lekarzem przeprowadzenie specjalnych badań przed wykonaniem aborcji. Jeżeli w ich wyniku okaże się, że serce dziecka nadal bije, to nie będzie można przerwać ciąży i zabić dziecka. Jedynym wyjątkiem są przypadki, gdy ciąża zagraża zdrowiu matki, albo powstała w wyniku gwałtu bądź kazirodztwa.
@Jacek, NH
Tak jest. Dlatego bedziemy glosowac na PO
@NH
No i co z tego, po raz trzeci? USa są państwem federalnym, a prawo federalne dopuszcza od 1973 r. LEGALNĄ ABORCJĘ NA ŻĄDANIE.
@Jacek, NH
„pakt praw kobiet” to kolejny po ,,276”, krok służący utrzymaniu przywództwa Budki i Trzaskowskiego, w PO”
Więcej złotych myśli Sherlocku.
W US gdzie aborcja jest legalna:
– w 2017 roku 18% ciąż (nie licząc poronień) zakończyło się aborcją,
– w 2017 roku wykonano, jak się szacuje, około 862 320 aborcji, co stanowi
spadek o 7% w porównaniu z 926 190 w 2014 roku,
– wskaźnik aborcji w 2017 r. wyniósł 13,5 aborcji na 1000 kobiet w wieku
15–44 lat (w 2014 – 14.6), Jest to najniższy wskaźnik od czasu kiedy w 1973
roku, aborcja w US stała się legalna, a wskaźnik wynosił 16,3.
@ Adam Szostkiewicz
Ano to z tego, że aborcja zawsze jest złem. Ano to z tego, że wszyscy którzy są za aborcją, zdążyli się już urodzić. Ano to z tego, że aborcja nie sprawia, że przestajesz być matką, Stajesz się jedynie matką martwego dziecka. Ano to z tego, że aborcja nie powinna stać się najpopularniejszym środkiem antykoncepcyjnym. Jak za komuny
1.Wreszcie mądra,rozsądna decyzja Platformy.
2.Dominika Wielowiejska konserwatystką?Wg mnie to po prostu rzetelna,uczciwa dziennikarka.Jak tata…
3.Jan Rokita? No nie wiem…
babilas
19 lutego o godz. 14:49
Dziękuję za wyjaśnienie sprawy. Kompletnie jej nie znałam.
Jeżeli chodzi o polemikę z niektórymi nickami, to mam w tej sprawie mieszane uczucia.
Z jednej strony, przyznaję Ci rację, że pewne osoby po prostu należy ignorować. Wdawanie się z nimi w dyskusję nie ma żadnego sensu.
Z drugiej strony, mam na uwadze swój własny stosunek do smoleńskich miesiączek. Wydawało mi się, że należy je zamilczeć, bo przecież nikt rozumny nie może w te absurdy uwierzyć.
I okazało się, że się myliłam. Nie ja jedna. Dzisiaj widzimy dokąd nas to zaprowadziło.
Myślę, że istota rzeczy tkwi w rozróżnieniu: dyskusja vs stawianie granic.
Wydaje mi się, że nie musimy, a nawet z niektórymi nie powinniśmy się wdawać w dyskusje. Ale powinniśmy stawiać granice podłości.
Tak to rozumiem. I tym się kieruję.
Ale masz rację, że należy zadbać o to, żeby nie zachęcać takich osób do dalszej aktywności.
@NH
A kto mówi, że jest dobrem? Ale nie mamy prawa, zwłaszcza mężczyźni, za nikogo decydować w tych sprawach. Nie był pan w ciąży, której pan nie chciał, to w ogóle nie ma pan prawa prawić tych frazesów. Dość.
Wreszcie Czesi zmądrzeli.
„Obywatelki Unii Europejskiej mogą dokonać w Czechach aborcji, także wówczas, gdy przyjechały do kraju na krótko i tylko w tym celu” – oświadczyło w czwartek ministerstwo zdrowia w Pradze. Tym samym resort zaprzeczył wcześniejszej interpretacji, którą w listopadzie przedstawiono w liście podpisanym przez ministra zdrowia Jana Blatnego.
Ministerstwo zdrowia w czwartek oświadczyło, że te informacje były nieprawdziwe i niezgodne z prawem oraz przeprosiło za błąd. Podkreślono, że zakaz dokonywania aborcji nie dotyczy cudzoziemek, które w myśl obowiązujących umów międzynarodowych mają zgodę na pobyt na terytorium Czech. Taką umową, stwierdził resort zdrowia, jest umowa o funkcjonowaniu Unii Europejskiej i wynika z niej prawo przebywania obywateli UE w Czechach.
Ostatnie dostępne statystyki, dotyczące 2016 roku, mówią o zarejestrowaniu w Czechach 1773 aborcji dokonanych u cudzoziemek, co stanowiło około 5 procent wszystkich aborcji przeprowadzonych w tym kraju.”
lemarc
19 lutego o godz. 15:29
No to z grubsza wiemy za jaką cenę Jacek Kurski został dziewicą konsystorską.
Czarna dziura
https://www.youtube.com/watch?v=LHp2ibWt_Nk
Koalicja moze miala by i szanse. Ale, przepraszam, co dalej?
Jaki realizowalaby program?
@NH. Trzeba pamiętać, że najbardziej liberalne prawo aborcyjne n i e n a k a z u j e dokonywać aborcji!
Rzadka dzisiaj wielce pożywna intelektualna strawa … szkoda, wielka szkoda, że to ostatni esej pożegnalny Marcina Króla…
„Jak już coś spadło w przepaść, w otchłań, to niech w niej leży, i oszukiwalibyśmy siebie samych, gdybyśmy sądzili, że tylko częściowo spadło w przepaść albo że jakoś wyciągniemy czy też się wyciągnie. Lepiej stracić złudzenia, niż być głupim.
Kiedy widzę, jak zbiera się polski Episkopat, przypomina mi się tylko „Roma” Felliniego z pokazem mody kardynalskiej. Kiedy czytam te namaszczone i puste rozważania, myślę z przykrością, że to są następcy św. Tomasza i Pascala. Degradacja niebywała. Co się stało?
I oto powoli świat Kościoła znika. Nie tylko z mojej wyobraźni, bo świat religii z niej nie zniknie, więc i Kościół będzie się pojawiał, ale znika ze świata rzeczywistego. Nie z przeszłości, ale z teraźniejszości i z przyszłości, tylko biskupi i kardynałowie jeszcze tego nie wiedzą. Powtórzmy: znika świat Kościoła, a nie świat wiary, o której nie mam podstaw ani racji pisać”.
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,26805367,marcin-krol-lepiej-stracic-zludzenia-niz-byc-glupim.html#weekend#S.W-K.C-B.1-L.1.duzy
—————————-
I komentarz exxxx2015
20.02.2021, 07:28
Piękny i mądry esej pożegnalny. W jednym się zdecydowanie nie zgadzam: kościół współczesny okazał się wielkim złem i czeka go zasłużony koniec.nikt przyzwoity nie może stać po stronie tego kościoła,którego bogiem są pieniądze i czynienie zła. Więc jednak Kant i jego niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie. To wystarczy, nie trzeba kościoła. I przyroda wokół nas, która nie zabija dla pieniędzy i zaszczytów. Z ulgą, odwrotnie niż Profesor, żegnam dominację kościoła. Humanizm jej nie potrzebuje, niech zniknie, wraz ze złem, które czyni. To jest krok w normalność, której nie pojmie nikt skażony kościołem.
@lemarc (20 lutego o godz. 9:09)
Jak już chwalimy się lekturami, to czytam właśnie (w zasadzie non-stop od momentu zakupu, czyli wczorajszego wieczora, bo nie mogę się oderwać) biografię Zygmunta Baumana („Wygnaniec. 21 scen z życia Zygmunta Baumana”) pióra Artura Domosławskiego.
Fasycnujące. Serdecznie polecam!
@Babilas
A ja kończę biografię Szymborskiej napisaną przez Joannę Gromek-Illg i (czytam czsem kilka książek naraz) Na nieludzkiej ziemi Józefa Czapskiego, książkę wstrząsającą o tragedii Polaków, Rosjan i innych narodów pod panowaniem stalinizmu. Baumana nie ma w tej opowieści, ale są wzmianki o formowaniu ,,kontrarmii” komunistycznej z Polaków, którzy nie zdążyli lub nie mieli zamiaru wstąpić do wojska Andersa. Przerażający obraz nędzy i terroru, który nie ustaje nawet po opuszczeniu sowieckiej Azji, bo w Iranie NkWd też ma agenturę i może porywać lub zabijać ,,wrogów ludu”. Zdaje mi się, ze Bauman nie rozwodził się nad swoim szlakiem bojowym, ale może Domosławski to zbadał do książki. Ciekaw jestem, jak reagował na zbrodnię katyńską, której rozpracowaniem jako oficer armii Andersa zajmował się w Sowietach Czapski.
babilas
20 lutego o godz. 9:31
… dziękuję i podzielam czytelnicze emocje.
Szaruję dalej…
O ZYGMUNCIE BAUMANIE PISZE ARTUR DOMOSŁAWSKI
„O miłości nieuleczalnej i o małostkowym, okrutnym odrzuceniu.
O obcości i bezdomności, w której trzeba się zadomowić, gdy cię z domu wypędzają, a tam, gdzie przyjmują, nie czujesz się u siebie.
O antykomunizmie w Polsce po 1989 roku, który pozbawił nas wrażliwości na inne doświadczenie i utrudnił nam dostęp do samowiedzy.
O decyzjach, które po latach wydają się błędne, lecz w chwili ich podejmowania wcale takie nie były.
O pisaniu opowieści o czyimś życiu.
O kimś, kto przez całe życie uciekał przed plagą nacjonalizmu, a ta ścigała go do końca.
O kimś, kto nie przynależał, nie pasował do żadnej sitwy, koterii, szkoły ani klanu – tak bardzo, że budził podejrzenia o pychę.
O krytyku niesprawiedliwego ładu, który mimo pesymizmu na krótką metę wierzył, że na dłuższą mamy szanse”.
@lemarc
Toż to tylko powrót do prawdziwego chrześcijaństwa, bo Boga (jakkolwiek się go pojmuje) ma się w sercu. Budynki ani czarownicy nie są do tego potrzebne.
@babilas
Mam nadzieję, że nie pominie pan dość istotnego epizodu KBW-oskiego pana majora Baumana oraz jego oddania komunizmowi, którego nigdy się nie wyrzekł, ani nie potępił.
Ksiazki to to, co tygrysy lubia najbardziej:))) Jednak pan Bauman, zwlaszcza z czasow mlodosci, nie interesuje mnie kompletnie, wiec tworczosc red. Domoslawskiego na jego temat rowniez. Tym bardziej, ze pamietam ignoranckie I aroganckie jego artykuly w „Polityce” np. na temat Romana Dmowskiego. To kompletnie nie moja bajka. Jednak, skoro jestem przy glosie, polece moja lekture: Tim Bouverie. Herbatka z Hitlerem. Jak brytyjskie elity chcialy zjednac Trzecia Rzesze. Dobrze udokumentowana relacja o oportunistycznej postawie Brytyjczykow wobec rodzacego sie nazizmu
Podobnie, jak Redaktor Szostkiewicz, często czytam kilka książek równocześnie.
Bardzo sobie cenię twórczość Baumana. Jego wkład do światowej socjologii jest naprawdę imponujący.
Lubię też wracać do dawnych lektur, żeby spojrzeć na nie innym okiem, odnaleźć szczegóły, które umknęły przy pierwszej lekturze.
Teraz czytam ponownie książki Dean Burnetta Gupi muzg. W co tak naprawdę pogrywa twoja głowa? i Happy Mózg. Skąd bierze się szczęście i co mózgowi do tego?
Autor jest neurobiologiem, wykładowcą, publicystą i komikiem. Co sprawia, że jego książki są zarazem mądre i zabawne. Świetnie się je czyta.
A w naszym ogrodzie zakwitły pierwsze kwiaty. Ładne, ale brzydko się nazywają: ciemiernik cuchnący – nie robi się tego kwiatom 😉
https://www.google.pl/search?source=univ&tbm=isch&q=ciemiernik+cuchn%C4%85cy+obrazy&sa=X&ved=2ahUKEwjs59mnxfjuAhVWPuwKHUNxAEUQjJkEegQIChAB&biw=914&bih=414
@Kalina (20 lutego o godz. 11:53) pan Bauman […] nie interesuje mnie kompletnie
Chwalenie się własną ignorancją i czynienie z niej cnoty… Doprawdy, miałem nieco lepsze mniemanie na Pani temat. Nie można udawać inteligenta nie zetknąwszy się, choćby powierzchownie, z twórczością Baumana. (No chyba, że w Polsce, w efekcie „pierekowki dusz” realizowanej przez PiS.)
Żeby zrozumieć Pani emocje i epitety (tout comprendre c’est tout pardonner, jak mawiają Francuzi) próbowałem też odszukać w archiwum Polityki „aroganckie artykuły na temat Romana Dmowskiego”. Znalazłem tylko jeden, krótki (niemal notatkę) z listopada 2016, w którym Domosławski twierdzi, z czym absolutnie się zgadzam, że Dmowski, jako ojciec chrzestny ONRu i Wszechpolaków zupełnie się nie nadaje na patrona marszu niepodległości organizowanego w roku 2016 przez KOD. No nie nadaje się, i już. Nie da się z Dmowskiego, ideologa antysemityzmu, ksenofobii i nacjonalizmu, zrobić bojownika o demokracje (choć przemilczać jego udziału w odzyskaniu przez Polskę niepodległości też nie można). Artykuł stwierdza dość oczywiste fakty, a obrażać może jedynie uczucia religijne hagiografów Dmowskiego. No cóż, silne afekty obserwowane z zewnątrz zawsze wzbudzają mieszankę rozbawienia i politowania. Dmowski zawsze lepszy niż Kaczyński, ale mechanizm afektacji pozostaje ten sam.
Mój pierwszy kontakt z Arturem Domosławskim to lektura „Kapuściński non-fiction”, którą to książkę oceniam bardzo wysoko i zupełnie nie empatyzuję z usiłowaniami „brązowników” (na czele z wdową) zablokowania publikacji fragmentów czy całości dzieła. Kapuściński po lekturze Domosławskiego odzyskuje trójwymiarowość i głębię, przestaje być posągiem, a staje się prawdziwym człowiekiem. Liczę na ten efekt również w przypadku Baumana. (Wiem, że Domosławski napisał kilka innych książek przed i po „Kapuścińskim”; tych nie czytałem).
PS. https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1682078,1,kod-zaprasza-na-manifestacje-11-listopada-portretem-romana-dmowskiego-to-niedorzecznosc-i-kompromitacja.read
PS2. Rozumie Pani, mam nadzieję, że nie mam ochoty na dalsze interakcje z nią?
@Adam Szostkiewicz:
> czytam czsem kilka książek naraz
Przepraszam, ale jak to przeczytałem to sobie przypomniałem własne, zdecydowanie przesadzone dzielenie czasu na… kilkanaście tytułów jednocześnie.
Ale tylko jedna biografia w tym i to apolityczna: Tesla pióra W.B. Carlsona. (Jedyny wątek polityczny — Lenin zwrócił się do Tesli o pomoc w elektryfikacji ZSRR. Tesla odmówił, choć ta odmowa nie brzmiała politycznie.)
Balabuch
20 lutego o godz. 10:21
… nie nadużywaj słów, których znaczenia nie rozumiesz, a pleciesz…
Przyjmując twój punkt widzenia prawdziwe zatem jest zdanie:
„nie wolno pomijać dość istotnego epizodu panowania pana Jana Pawła II oraz jego oddania choremu katolicyzmowi, którego nigdy się nie wyrzekł, ani nie potępił”.
Podsumowując deklarację Platformy: oczywiście ruch (w końcu!) w dobrym kierunku. Natomiast proponowane ograniczenia w sprawie obowiązku jakiś konsultacji z psychologiem i lekarzem, kobiet które musiałby się tłumaczyć przed jakąś specjalną komisją dlaczego chcą usunąć ciążę, uznaję jako tylko i wyłącznie ukłon w stronę ich konserwatywnego skrzydła. Tak aby zachowało twarz. Okej, taka jest realna polityka.
To tylko świadczy o tym że wyborcy (wspomagani przez ugrupowania społeczne) nie mogą odpuszczać, a ostatecznie w sposób demokratyczny powinni partii pomóc raz na zawsze rozstać się z ich konserwatystami. I cały czas patrzeć ugrupowaniu na ręce aby nie dopuścić do sytuacji by przyszłości różne ,,postpisowskie” złogi ponownie zaczęły zasilać jej prawe skrzydło. Już nie ta koncepcja, już nie te czasy, nie to społeczeństwo. Bo tu nie chodzi tylko o aborcję, ale o kierunek cywilizacji oraz o robienie bezkompromisowych porządków po Zjednoczonej Prawicy i Kościele.
@Babilas
Na zadne „interakcje” ze mna nie ma Pan zadnych szans, wiec spoko:))) Na temat Dmowskiego nie zamierzam dyskutowac ani z Panem, ani z red. Domoslawskim. Raz chyba skomentowalam jego niemadry artykul. Redaktor poczatkowo odpowiedzial na podobnym poziomie, jak ten artykul, a nastepnie wycial moj post I swoja odpowiedz. Co do nieznajomosci prac socjologicznych Baumana, informuje uprzejmie, ze nie znam tez prac z zakresu teorii czastek elementarnych, medycyny, zdrowego gotowania, a takze prac Lenina I Stalina. Mein Kampf nie czytalam takze
@Bartonet
20 lutego o godz. 16:06
„…kobiet które musiałby się tłumaczyć przed jakąś specjalną komisją dlaczego chcą usunąć ciążę, uznaję jako tylko i wyłącznie ukłon w stronę ich konserwatywnego skrzydła.”
To moz byc prawdziwa pomoc dla kobiety w trodnej sytuacji, jesli tego chce. Pod warunkiem, ze sie to zrobi jak np. w Niemczech. O ile wiem, sa to kompleksowe porady i informacje jaka konkretna materialna pomoc moze oczekiwac matka i dziecko. No i oczywiscie pomoc psychologiczna.
@ PAK4
19 lutego o godz. 10:16
„Cytowana Wielowieyska i często dyskutujący tu mały fizyk zwracają uwagę na premię za zjednoczenie płynącą z ordynacji; ale jest też druga strona równania, czyli wyborcy gotowi pójść do urn tylko przy węższym profilu ideowym ugrupowania, czyli tacy, którzy nie zagłosują na szeroką listę.”
Tak, tacy wyborcy istnieja. Ale to dla mnie kompletnie nieracjonalna postawa. Bo taka bezkompromisowa postawa skutkuje tylko tym, ze bedzie sie rzadzonym albo przez zwycieska koalicje (ktorej sie nie chce) albo przez PiS (ktorej sie tez nie chce?). Wiec odrzucajac koalicje (i jakis kompromis), grajac „wszystko albo nic”, dostanie sie „nic”. To jest kompletnie nieracjonalne. No ale masochisci istnieja a sadysci ich wykorzystuja 😉
@mały fizyk. ,,To moz byc prawdziwa pomoc dla kobiety w trodnej sytuacji, jesli tego chce.” – Dokładnie. Jeśli tego chce, jeśli tego potrzebuje. W takim przypadku to państwo ma obowiązek zapewnić im psychologiczną oraz medyczną pomoc.
Jacek, NH
19 lutego o godz. 16:16
Gubernator Karoliny Południowej Henry McMaster podpisał ustawę chroniącą życie nienarodzone. Możliwość przerywania ciąży została znaczą ograniczona. Ustawa podpisana przez Henry’ego McMastera nakłada nad lekarzem przeprowadzenie specjalnych badań przed wykonaniem aborcji. Jeżeli w ich wyniku okaże się, że serce dziecka nadal bije, to nie będzie można przerwać ciąży i zabić dziecka. Jedynym wyjątkiem są przypadki, gdy ciąża zagraża zdrowiu matki, albo powstała w wyniku gwałtu bądź kazirodztwa.
Taka ustawa, uzależniająca przerwanie ciąży od badania, czy jest tętno płodu czy nie była powodem śmierci pewnej kobiety, nie katoliczki, pochodzącej z Indii lub okolic, której odmówiono zabiegu tłumacząc, że dopóki bije serce, nie można nic zrobić.
Historia działa się w Irlandii i spowodowała protest wielu kobiet , stała sie kamyczkiem poruszającym lawinę zmian nie tylko w Kościele Katolickim, ale też i zmiany w prawie, co poskutkowało uchwaleniem zupełnie innej ustawy stawiającej kobietę podmiotowo w tej sprawie.
Podobne przypadki, gdy zagrożone jest zdrowie i życie kobiety w ciąży zdarzyło się w Polsce kilka razy, m.in. w przypadku kobiety z nowotworem jelita grubego (zmarła, bo nikt nie odważył się na wykonanie operacji związanej z jelitem) oraz w sprawie matki bliźniąt, która z jakichś powodów domagała się przyjęcia do szpitala, której tego odmawiano, a gdy już ją przyjęto, zmarło jedno z bliźniąt, potem drugie, a matki też nie udało się uratować(sepsa)
Traktowanie kobiet jak chodzących inkubatorów w momencie, gdy są we wczesnej ciąży jest nieludzkie, niehumanitarne.
Ciekawe, czy poświęciłbyś życie swojej żony, siostry lub córki dla tej idei.
Stawiasz wóz przed koniem; dorosła kobieta, czasem mająca juz dzieci w domu umiera, bo płód ma większe prawa niż ona, wykształcona, mająca plany, wychowująca dzieci, kochana przez swoją rodziną, męża i swoje dzieci…
Słów brakuje…