Rafał w telewizyjnej jaskini zbójców
Rafał Trzaskowski podjął wyzwanie i wziął udział w debacie pretendentów do prezydentury. Wykazał śmiałość i gotowość, lecz skrzydeł w tym formacie nie mógł rozwinąć. To, co pokazano w TVP jako debatę, było wyreżyserowaną z zimną krwią ustawką przeciwko Trzaskowskiemu, zemstą za jego krytykę machiny propagandowej Jacka Kurskiego. Nawet kuriozalne pytania do kandydatów dobrano tak, by Trzaskowski musiał się tłumaczyć, że nie jest czarnym ludem dybiącym na Polskę i Kościół.
Wszystko miało działać na niekorzyść Trzaskowskiego, a na korzyść Dudy. Duda mógł się czuć wyluzowany, bo część pytań, jakie miał m.in. do niego uśmiechnięty drwiąco red. Adamczyk, krążyło już wcześniej w kampanii prezydenta. Mógł się czuć bezpieczny, bo zaraz po „debacie” niby spontanicznie mógł mieć dogrywkę w postaci wywiadu. Czyli praktycznie dostał dużo czasu ekstra.
Mógł być na luzie, bo Hołownia był niedoinformowany w sprawie komisji sejmowej do spraw pedofilii, co Duda mu wytknął. Ostatecznie, choć dopiero po paru miesiącach, wysłał swojego przedstawiciela w sejmowej komisji do sprawy pedofilii.
Pozór pewności i wyluzowania dawało Dudzie też to, że wiedział, jak zagrać kartą niedoszłego spotkania z Robertem Biedroniem i jego matką tak, by swoją porażkę przedstawić jako moralne zwycięstwo nad tchórzliwym kandydatem lewicy. Było czuć, że Duda czuł się dobrze i bezpiecznie w TVP, którą przecież uratował przed bankructwem potężną kwotą 2 mld. Mógł liczyć na rewanż.
Formuła minutowych odpowiedzi na kuriozalne pytania była gorsetem krępującym wszelką spontaniczność. Wymuszała na uczestnikach – ani jednej kobiety! – deklamacje do kamery, blokowała to, co jest solą takich debat, czyli interakcję, możliwość szybkiej riposty. To, co nie przeszkadzało racjonalnemu i sympatycznemu spółdzielcy z Poznania p. Witkowskiemu, na którego bez problemu bym głosował, gdybym był wyborcą lewicy (choć nie zachwyca mnie, że ponoć był w PZPR jeszcze w stanie wojennym) – to dla głównych rywali Dudy, na czele z Trzaskowskim, było kłodą rzuconą im pod nogi.
A specjaliści od realizacji telewizyjnej, operatorzy kamer, oświetleniowcy i dźwiękowcy od razu po „debacie” zwrócili w sieci uwagę, że Trzaskowskiego źle oświetlono, nagłośniono i kadrowano, tak by wypadł na zmęczonego, zdenerwowanego i pogubionego.
TVP i sztabowi Dudy chodziło o to, by skraść show Trzaskowskiemu. Byli gotowi, żeby pozwolić na retoryczne ataki i popisy jego rywalom. Z góry możliwe do przewidzenia ataki Bosaka czy wolnorynkowców na Dudę i PiS uznano za cenę wartą do zapłacenia, bo rykoszetem uderzały w Platformę, a Hołownia, Kosiniak i Biedroń podgryzali Trzaskowskiego ze swej strony pod zakłamanym sloganem o „duopolu POPiS”.
Zamiast debaty mieliśmy więc kiepskie widowisko, w którym jego autorzy obsadzili jedenastu kandydatów według swego planu politycznego w rolach marionetkowych krakowiaków i górali, Sarmatów i fircyków, patriotów i kosmopolitów, dewotów i antyklerykałów. Mieli wygłosić swoje do znudzenia znane kwestie i spadać z wizji. To nie była debata, tylko szopka. Ale sztaby opozycyjne powinny wyciągnąć z niej wnioski. Bo jeśli mają być kolejne, to nigdy w takiej reżyserii TVP i PiS. Przenigdy.
Komentarze
Jest dobrze. Sprawdzam wszelkie możliwe sondaże internetowe. Wszędzie po debacie wygrywa Trzaskowski i nie mają tu znaczenia rzeczowe komentarze nawet tak szacownych redaktorów jak pan.
Pod TVP podczas debaty nie było zwolenników Dudy! To jest news!
O samej debacie nikt jutro nie będzie pamiętał poza słowami sic! Bosaka, że to była ustawka pod Dudę, która miała pogrążyć Trzaskowskiego.
samo nazwisko Adamczyk wystarcza zeby zrozumiec jakiego rodzaju byla to „debata”.
Zal i zlosc bierze, kiedy widzimy placzliwego zupelnie bezbarwnego K-K do znudzenia powtarzajacego swoje oklepane slogany, Biedronia, Holowni czy Bosaka, ktorzy nie sa duzo lepsi od K-K ujadajacych na POPIS itd. Chloptasie i cienkie bolki beda ujadac do samego konca kampanii ze to oni wejda do IIT. troche realizmu palanty! Zdrowego rozsadku!
Debata ma sens pomiędzy dwoma kandydatami. Pomiędzy jedenastoma, nie jest debatą, tylko odpowiadaniem na zadane pytania
Nestety, nie ogladałam z braku mozliwosci (zablokowana Kurwizja). Cokolwiek tam sie działo, spływa to po fanach Trzaskowskiego, który wygrał sondaż telewizyjny tak wysoko, ze az trzeba było go przerwać i uznać za niebyły:))) Na forach raczej też „wygrał” Trzaskowski, jedynym jego rywalem był podobno biznesman Witkowski. Nie ma ten pan zadnych szans na prezydenture, więc i nic go nie ograniczalo w wypowiedziach. No i podobno inteligentny, kulturalny i trzymajacy nerwy na wodzy. Wiadomo – poznańczyk:)))
Oczywiście wiadomo było, dla jako tako zorientowanych, że wchodząć do kurburdelu TVP lekko nie będzie. Ale dobrego wyjścia z tego monopolu propagandowego młyna nie było.
Trzeba grać tak jak okoliczności i przeciwnik pozwalają.
„Spektakl” przygotowany przez debili dla debili – oceniając zawartość pytań i formułę odpowiedzi – który obejrzało, podobno, ca 7.5 mln widzów.
Trzaska musi inteligentnie lawirować i punktować gdzie się tylko da.
Musi – jeśli chce wygrać – przekonać do siebie 10-11 mln fatygujących się do głosowania ludzi.
@Witold
Cieszę się, że nawet w sondzie TVP info wygrał wyraźnie RT. Ale sieć to domena młodszych i jeszcze nie wiadomo, czy pójdą głosować w realu.
Red. Sutowski z KP świetnie podsumował tą ,,debatę” – Duda przegrał ustawiony mecz.
Wg. niego zwycięzcą tej ,,ustawki” był raczej Bosak – bo na pytania sformułowane pod bigotów, ksenofobów i homofobów jednym słowem anty lewako-liberałów odpowiadał dokładnie tak jak należało odpowiadać. Bosak wie, że nie gra o najwyższą stawkę więc miał ,,wolność twórczą”, za to Adrianowi odpowiedzieć ,,klarownie” było niepolitycznie. Jest więc szansa, że wielu katofaszystów w II rundzie nie pofatyguje się głosować na ,,obłego” Dudę.
RT nie wypadł najlepiej (na co złożyła się, jak Pan zauważył ,,praca” realizatorów spektaklu) ale wobec ,,okoliczności przyrody” nie wypadł też źle. A chyba to jest najważniejsze.
I tak prawdziwym , mięsem” będzie debata przed II turą. Przy założeniu, że Adrian nie dostanie 50%+1głos, bo pamiętajmy kto liczy głosy.
@pawel markiewicz
18 czerwca o godz. 9:06
Panie Markowicz – po co te nerwy? Takie są reguły spektaklu, po to też jest on dwustopniowy. ,,Plankton” spełnił wymogi formalne (insza sprawa czy nie należałoby przeprojektować ,,progu wejścia”) więc miał prawo tam być. I tyle. Nie od dziś wiadomo, że prawdziwa walka zaczyna się w II turze. Jako lewicowiec widzę zaś, że nadal jest kawał lewicowego ,,rynku” niezagospodarowany (Witkowski).
Pytania były ułoźone sprytnie ,,na Trzaskowskiego” ale jednocześnie na poziomie intelektualnym takim, by nawet Duda je ogarnął.
Prawdziwym qur…wem było te extra 5 minut bezpośrednio ,,po” dla Adriana. Ale oni tak mają (to chyba już z dawien dawna ustalone), że uczciwa walka to nue po ichniemu.
Pytania do wczorajszej debaty były tak kuriozalne, że, choć wiedziałem gdzie się toczy akcja tego gniota, przecierałem oczy ze zdumienia. Była to też, oprócz ustawki przeciwko Trzaskowskiemu, nieudolna próba przykrycia bezsensownymi pytaniami głównych, potężnych problemów z jakimi się teraz nasz kraj zmaga. Trzy z pięciu pytań były o kwestiach prawie, że nie istniejących na ten moment w debacie publicznej – bo kto teraz żyje sprawą Euro? Jakim trzeba być ignorantem, żeby zadawać pytania o szczepionkę, której nie ma, albo o kwestię komunii świętej i przygotowania do niej w szkole lub nie. Próbowano jak tylko się da pomóc Dudzie, jednak nie dostawało inteligencji, to wszystko, jak to na prawicy, wyszło takie graślawo – kwadratowe. A sami kandydaci? Najlepiej, najsprawniej, ze swadą i do rzeczy mówił Hołownia – widać, że lata przed kamerą dały mu luz, którego nie miała znaczna część jego przeciwników. Trzaskowski wybrnął z tej matni – należy mu się za to szacunek, ale nie była to rewelacyjna debata w jego wykonaniu. Reszta mało istotna. Sercem głosowałbym za Hołownią ale nie zrobię tego, bo chcę wzmocnić „Trzaskę” przed 2 turą, żeby jego dystans do Dudy tak się zmniejszył, żeby tamten pękł na drugiej debacie. Szkoda głosu na kogo innego bo i tak 2 tura dla „Trzaski”.
@”Bo jeśli mają być kolejne, to nigdy w takiej reżyserii TVP i PiS. Przenigdy.” – ciesze sie, ze Rafal Trzaskowski nie mysli tak jak Pan i ze podjal walke na wrogim sobie terenie. Szkoda, ze nie znalazl sposobu na bezposrednie wygranie, ani odwagi na silniejsze potepienie odczlowieczania gejow , lesbijek i reszty srodowiska LGBT przez obecnego prezydenta, ale jak na polskie standardy wypadl niezle a zwolennicy na Twitterze zrobili za niego czesc roboty.
Krytyka Holowni, Biedronia i Kosiniaka za odmowe wekslowania bledow rzadow PO to zalosny poziom dyskusji, ale trzeba do tego chyba przywyknac tak jak do teorii Maciarewicza i razwiedki Gazety Polskiej, bo na wstyd lub poczucie smaku prowadzacych taki dyskurs osob nie ma niestety co liczyc.
Na szczescie Trzaskowski, posiadajac prawie pewny bilet do drugiej tury w postaci poparcia swojej partii nie zniza sie do tego bagna i stara sie obiecac Polakom prezydenture ponad podzialami. To dobrze, bo odspawanie sie od partii, to jego jedyna szansa na zwyciestwo i na przegrana Dudy.
Jednak dobrze nie mieć telewizora – zachęcam.
Jak sobie wyobrażę, że Duda gada w moim, to mi się niedobrze robi.
@Tuciu
ja też doceniam, że RT podniósł rękawicę, chyba pan nie doczytał. Nie wiem, co pan na myśli, pisząc o odmowie,,wekslowania”, więc powtórzę, że nie mam nic przeciwko krytyce PO, ale rzetelnej, niedemagogicznej, osłabiającej w momencie wyborów opozycję demokratyczną, wcale nie tylko RT, wobec ,,zjednoczonej prawicy”. PiS dąży do rozegrania H., B., K. przeciwko Trzaskowskiemu, a oni nie powinni na to pozwolić. Przykładem jest choćby ustawka z zaproszeniem Biedronia przez Dudę, z której Biedroń na szczęście dla siebie się wywinął.
Mam to samo, ale mam też obowiązki zawodowe.
@Jacek, NH:
Oczami wyobraźni widzę ligę prezydencką, gdzie są pojedynki 1:1, zawsze we „własnej” i „cudzej” telewizji (a przynajmniej kandydaci mogą wybrać „swoje boisko”), gra każdy z każdym, a widzowie przyznają zdalnym głosowaniem punkty, co dodaje atrakcji przedsięwzięciu 😀
@Witold:
Nie oglądałem, więc się nie wypowiem, kto wygrał. Powiem jednak, że widzę iż „gra na Dudę” budzi wielką, oddolną niechęć. W sumie nawet może należałoby użyć mocniejszego słowa niż „niechęć”, bo widziałem zniszczone przez wandali plakaty Dudy.
Pytanie tylko, czy media pisowskie są aż tak bardzo niepociumane, czy może kręgi, które widzę, nie są ich docelowym odbiorcą?
Środowisko PO, (nie mam na myśli tylko samej partii) ma ogromny problem światopoglądowy. Panicznie się go boi i stara się go za wszelką cenę unikać. Nie ma zresztą co się dziwić że wykorzystuje to, wręcz w obrzydliwy sposób PiS oraz radykalna prawica i wali w to jak cepem. Tak też się stało podczas wyborów do PE które to KO przegrało, a prezent na gwiazdkę dała PiSowi Parada Równości w Gdańsku (tak przynajmniej twierdzi to wielu obserwatorów). I kompletnie nie ma znaczenia że PO i Parada to inne bajki.
Można powtarzać w nieskończoność iż czas aby PO zajęło się poważną debatą światopoglądową we własnych szeregach, a następnie zaczęło prowadzić uczciwy dialog z wyborcami centroprawicowymi. Poważna debata nie ma nic wspólnego z wypowiedzeniem wojny czy rewolucją jaką chciałaby przeprowadzić radykalna część lewicy. Tym bardziej że społeczeństwo polskie nie jest już takie same jak z 15 lat temu, nie mówiąc już od latach 90-tych. W mojej ocenie spora część ludzi ma strach przed mniejszościami nie w wyniku doświadczeń tylko niewiedzy.
Główna reformatorska klasa polityczna musi zostać jasno zdefiniowana i autentyczna w swoich poglądach przed wyborcami, wtedy będzie odporna na szantażyki emocjonalne ze strony radykalnej i populistycznej prawicy. Takie obrzydliwe spektakle jak nagonki na LGTB się skończą, bo prawdziwą ofiarą są osoby należące do tychże mniejszości.
Slawczan
Ja sie buntuje przeciwko miernocie polskiego zycia politycznego. Zeby tylko RT mogl mowic z sensem na 11 facetow? Katastrofa.
czy polska doczeka czasow kiedy bedziemy mieli dwoch czy trzech kandydatow, ktorzy beda i mowic i zachowywac sie jak kandydaci na Prezydenta RP a nie na wojta pierdziszewa.
Panie redaktorze, słuchając pytań podczas wczorajszej debaty na usta ciśnie się tylko jedno: autor! autor!
Pozdrawiam AK
Wiadomo, że w jaskini lwa pytania bedą pod Dudę, a p-ko Trzaskowskiemu. Tego trzeba było się spodziewać i nic nie tłumaczy bladego występu p. Rafała. Jego stare argumenty, których tam używał, mocno już przybladły, a nowych nie było. Robił wrażenie zagubionego i krzywdzonego.We mnie wzbudził tylko współczucie.Świetny natomiast był Szymon Hołownia , czuł się bardzo swobodnie , a jego wypowiedzi miały siłę kul armatnich. Uważam, żw w II turze to on miałby większe szanse niż Rafał Trzaskowski .
@Cenzor
Tylko że w sondach w sieci wygrywa wszędzie Trzaskowski. Chyba pan nie czytał blogu, który komentuje, tylko promuje Hołownię. Proszę doczytać i pomyśleć na członkinią sztabu H., która produkuje mu zwycięskie wyniki sondażowe. Niech Hołownia robi i mówi, co uważa, ale niech nie wspiera pośrednio propagandy pisowskiej przeciwko RT. Hołowni to nie pomoże, a RT podkupuje nieelegancko.
Szanowny Panie Redaktorze, drobna poprawka do akapitu trzeciego, to SH pomylił się w sprawie komisji. Była to 19. minuta debaty, nagranie jest dostępne na YT, można sprawdzić. Pozdrawiam
@ PAK4
Być może jesteś młody, ale ja (z racji wieku, chociażby), pamiętam debaty, pojedynki pomiędzy dwoma kandydatami na urząd prezydenta. Panami: Mazowieckim, a Wałęsą, Wałęsą, a Tymińskim, Wałęsą, a Kwaśniewskim, Komorowski, a Kaczyński, Komorowski, a Duda. Nie pisz bzdur!
@Bartonet pisze „..Środowisko PO, ..ma ogromny problem światopoglądowy. Panicznie się go boi…”
Jestem, jak sądzę dość reprezentatywnym zwolennikiem partrii mieszczańskiej. Ani nie mam problemu światopoglądowego, aniu się niczego specjalnie nie boję. Kluczową sprawą dla mnie jest podział władzy „checks and balances”, niezależne media i niezależne sądy, a więc elementy właściwe dla stabilnego rozwoju i dobrego życia, które to jedne po drugich znikają.
Nagonka na LGBT, Żydów, „obcych” i wogóle bezbronne mniejszości, które można przedstawić jako wroga nie zniknie tak długo, jak długo istnieć będą spragnione niekontrolowanej władzy sadystyczne łajzy i obywatele, których łatwo nastraszyć „obcym”.
Ja do LGBT nic nie mam, życzę im szczęśliwego zycia w wolności i bez lęku, tak jak każdemu innemu człowiekowi.
Natomiast nadużywanie tego tematu w akurat tej kampani wyborczej (gra nie toczy się w niej o przyszłość LGBT) uważam ze strony PiS za chęć przykrycia własnych problemów oraz mobilizacji własnego elektoratu, zaś ze strony lewicy za osłabianie demokratycznego kandydata (nb. takiego, który dla tego środowiska rzeczywiście coś zrobił) poprzez ustawianie debaty pod potrzeby kandydata partii rządzącej.
Nie widzę tu problemu światopogloądowego PO, widzę tu przebieranie nogami lewicy do udziału we władzy.
@m.
Dziękuję, sprawdzę.
@Art63
18 czerwca o godz. 14:07
Myślę, że @Bartonet chodzi o brak jasnych deklaracji PO. Cały czas a jest to ,,szkoła Tuska” zachowują się jakby chcieli działać wg. zasady ,,Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek”. Co jest możliwe, rzecz jasna w warunkach, gdy druga strona gra wg. tej samej zasady. Taka postawa, nazwijmy ją kompromisową, powinna być typowa dla systemu demokratycznego. Problem w tym, że ta druga strona gra cały czas ,,wszystko albo nic”, faulując pry każdej nadażajacej sie okazji. Przy czym, twierdzi, że to ona się wręcz mityguje i musi iść na zgniły kompromis tolerując nietolerowalne. Cała druga kadencja PO to była permanentna ksenofobiczno-klerykalna agresja pisowsko-kościelna wobec PO. Tej samej PO, która w takiej niby prostej i potrzebnej kwestii jak in vitro, kluczyła pod naporem terroru kościelnego. Nie wspomnę o takim ,,bezeceństwie” jak związki partnerskie.
To nawet nie był kompromis ale pełna uległość – oni na nich pluli a PO bała się nawet odwarknąć.
W pewnych kwestiach nie da się po prostu schować ale trzeba jasnej deklaracji. PiS się tego nie boi dlatego ma swój żelazny elektorat. Jestem ksenofobem, katolikiem i homofobem – głosuję na PiS. Dylemat pojawia sie gdy dochodzi do spraw bytowych: jeżeli oprócz bycia powyższym jestem jeszcze darwinistą społecznym to dopiero wtedy moje drogi z Pisem sie rozchodzą. Ide do Korwina.
Ze względu na to, że Lewica cały czas kluje się (jak długo jeszcze?) to de facto na PO spada keestia reprezentowsnia wartości europejskich, oświeceniowych. Zauważmy, że od ,,nich” (PiS, korwinoidzi) na drugą w stronę nie przepływów, że oni po zwycięstwie jasno zadeklarowali: jesteśmy zwyciezcami i możemy robić co chcemy. Chyba pamiętasz rozrechotaną twarz Kaczynskiego wobec protestów, po przyjęciu budżetu z wykluczeniem opozycji.
Musimy to zrozumieć: to jest wojna cywilizacji: nie da się być krajem demokratycznym, europejskim z uwzglednieniem praw satrapii. ,,Oni” działają wg. tej logiki – satrapia – o Tak! Won nam z tą Europą a wam jak się nie podoba to wynocha do tej ,,jewropy”.
@Jacek, NH:
Ja sobie trochę żartuje, ale u wyjątkowo się z Tobą zgadzam — zbyt wielu dyskutantów nie pozwala na dobre, wielostronne pokazanie się, wymianę poglądów, czy nawet ataki, zakładając że dopuszczamy kampanie negatywną.
Ale jest druga strona, czyli równość kandydatów wobec prawa. Tu sobie nie można wybrać dowolnej dwójki i ich poddać procedurze pojedynku. Żeby oba wymogi połączyć, to trzeba by zorganizować coś w stylu rozgrywek ligowych. A to, z oczywistych powodów, nie przejdzie.
Piszesz o pojedynkach z przeszłości, ale ile z nich dotyczyło drugiej tury, gdzie kandydatów jest dwóch? Bo tu widzę tylko jedną parę z pierwszej tury: Mazowiecki-Wałęsa. W drugiej zaś turze, owszem, taki „pojedynek” ma sens. I na taką debatę liczę.
Z tymi internetowymi sondami jest jak z sondażami metoda CAWI albo sondażami partyjnymi. Są mało reprezentatywne i/lub dokładne. Moje obserwacje jeśli chodzi o osoby młode to dość silne nastroje antyDuda i antyTrzaskowski. Natomiast nadzieja w tym że zwolennicy Konfederacji są w tej chwili mocniej antypisowscy niż np lewica antyPO. A bez tych elektoratów Duda/Trzaskowski nie mają szans wygrać.
No i zapominamy że w zeszlych wyborach w drugiej turze pojawiło się aż 2 mln nowych wyborców którzy pierwsza turę opuścili. Oni będą równie języczkiem u wagi.
Pytania pod intelekt Dudy.,i życzenie Rydzyka .Widowisko uszyte na miarę krojczych ,czyli ludzi złych i uległych wodzowi.Jeżeli Duda ,nie czuł się poniżony ,to czas uciekać z pełzającego neofaszyzmu.Chyba ,że taka propaganda szalonych ,wreszcie dotrze do ludu ,i zacznie krzyczęć ,jak za komuny -telewizja łże.?A co się będzie działo w drugiej turze ,łatwo przewidzieć .Dalsza kompromitacja ,tego -,od ludu ,co to wszystko kupi.i
Dla mnie osobiście zwyciężył Witkowski. Dowiedziałem się, że taki kandydat wogóle istnieje. Prawdziwy program lewicowy.
@Sławczan,
Zgadzam się co do istoty tego, o czym piszesz.
Mamy jednak dość dziwną sytuację, w której tradycyjny pogresywny obońca mniejszości – lewica – jak piszesz kluje się, Kościół nie reaguje na nienawistne ataki profesora KUL (!) i licznych arcykatolickich polityków, a całość pretensji o niejednoznaczność spadaja na RT, który na dodatek zdziałał dla LGBT więcej, niż większość krytykujących go, mądro-głupich publicystów i polityków. Trochę to słabe.
Na marginesie: inna sprawa to kwestia priorytetów – nie można ciągle reagować na tematy narzucane przez prezesa, jak pies biegnący za każdym rzuconym patykiem. RT narzuca własny język i w naszym interesie leży rozliczenie łamiącej prawo władzy, a nie ciągłe odnoszenie się do ich durnowatych oskarżeń lub ozpaszanie na pyskówki o niczym.
„Z książki Boltona – byłego doradcy DT ds. bezpieczeństwa narodowego – wyłania się niepokojący portret Trumpa. W obawie, że zaszkodzi mu przed wyborami, Departament Sprawiedliwości zwrócił się do sądu o wstrzymanie jej publikacji” – tak działają wszystkie łachmyty świata.
Zakazać, zabronić, zniszczyć… „odkrywców” ich mafijnych tajemnic i takie chore pajace i palanty trzymają swoich lenników… w podległości a resztę świata w nieustającym strachu.
To zwyczajny komiwojażer wciskający kit frajerom… teraz chce sprzedać PADowi elektrownię atomową po wygórowanej cenie.
Tu Trzaskowski powinien być dobrze przygotowanym graczem.
Są gówniarze małe, średnie i duże i… jest mazurek z KFC…
@Art63 ,,,,Jestem, jak sądzę dość reprezentatywnym zwolennikiem partrii mieszczańskiej. Ani nie mam problemu światopoglądowego, aniu się niczego specjalnie nie boję.””
– Piszę ogólnie o środowiskach szeroko pojętej władzy i o środowiskach opiniotwórczych mających wpływ na życie , co nie znaczy że piszę o wszystkich lub o każdym z osobna , tym bardziej o każdym demokratycznym wyborcy, to jest oczywista oczywistość.
@,,Kluczową sprawą dla mnie jest podział władzy „checks and balances”, niezależne media i niezależne sądy, a więc elementy właściwe dla stabilnego rozwoju i dobrego życia, które to jedne po drugich znikają”
– Zgoda + zagwarantowana równość dla Wszystkich (mniejszości) wobec prawa i przywilejów, silny rozdział kościoła od państwa, niezależność edukacji od polityków oraz od innych patryjniacko-ideologicznych ,,myślicieli” – wtedy można mówić o elementach stabilnego rozwoju i dobrego życia. Bez tego wszystkiego , nawet po ewentualnej wygranej opozycji, kiedyś znowu powróci PiS i to do kwadratu.
@,,Nagonka na LGBT, Żydów, „obcych” i wogóle bezbronne mniejszości, które można przedstawić jako wroga nie zniknie tak długo, jak długo istnieć będą spragnione niekontrolowanej władzy sadystyczne łajzy i obywatele, których łatwo nastraszyć „obcym”.”’
– I tu trafiamy w sedno. Większość tych tzw. ,,homofobów” to osoby niedoinformowane które, zaryzykuję stwierdzeniem, tak naprawdę w życiu nie spotkały żadnego geja a ich opinie kształtowane są przez prawicę oraz kościół, lub po prostu chcą mieć św. spokój i powtarzają to co się w rodzinie mówi… I tutaj wracam do niezależnej edukacji oraz dialogu pomiędzy reformatorskimi partiami a swoimi wyborcami. Efektem tego będzie pozostanie tylko krzykliwego marginesu (na to nie ma rady) przy którym problem politycznych łajz zniknie, bo nie będzie to dla nich opłacalne, zresztą na tego typu działalność powinien być paragraf wraz ze zdecydowanymi konsekwencjami.
@,,Natomiast nadużywanie tego tematu w akurat tej kampani wyborczej (gra nie toczy się w niej o przyszłość LGBT) uważam ze strony PiS za chęć przykrycia własnych problemów oraz mobilizacji własnego elektoratu”’
– jest to część prawdy. Nadrzędnym celem PiSu jest zminimalizowanie szans na zwycięstwo Trzaskowskiego w II turze poprzez odebranie części konserwatywnych, potencjalnych wyborców od Bosaka i Kosiniaka Kamysza oraz (co ważne) po przez zniechęcenie do wzięcia udziału w wyborach części jego własnego najbardziej prawicowego elektoratu kształtowanego narracjach typu ,,nie czas na wojny światopoglądowe” , ,,jeszcze za wcześnie…” itd, itp.
Generalnie jako społeczeństwo jesteśmy już inni (pełzająca laicyzacja) tylko że dzieje się to jakby ,,w podziemiu” Natomiast ten cały ,,wierzch” zatrzymał się na etapie lat 90-tych.
@oz
O tak!
„Patrząc na debatę prezydencką zastanawiałam się, gdzie ostatni raz widziałam w cywilizowanym świecie facetów stojących ramię w ramię, z takim wyrazem twarzy. Bez żadnej kobiety u boku. Bez kandydatek przypominało to pisuar w toalecie publicznej, a nie publiczną debatę. W takim miejscu, z takimi minami i w takim oświetleniu panowie oddają zbiorowo mocz. A my mamy oddać głosy…
(…)
Biedroń wymachiwał Konstytucją jak czosnkiem na wampiry.
Trzaskowski w tym kiblu władzy debiutował. Następny raz, mam nadzieję, wyluzuje, uśmiechnie się i poczuje, gospodarzem nie tylko swojej mównicy, ale i państwa.
(…)
W którym państwie poza watykańskim pytano by kandydatów na takie stanowisko o … pierwszą komunię.
Oglądałam „debatę” w internecie. Nie wiem, czy pokazano po niej uliczne wsparcie kandydatów pod studiem. Chłopaka otoczonego policjantami, spychającymi go na parking za trzymanie transparentu z napisem „Duda przeproś”.
Mafia ma swoich żołnierzy, ale jak widać i zblatowaną policję. Ten obrazek w ciemnościach – drżący transparent z najnormalniejszym żądaniem izolowany kordonem zbrojnej władzy, oddaje chyba najlepiej sytuację w jakiej toczy się debata. Jeśli wygra Duda policja wyrwie transparent, spałuje słowa prawdy i skopie demokrację”.(MG)
Dla mnie pozytywnym odkryciem debaty jest Waldemar Witkowski.
Bodaj najstarszy kandydat otwarcie popiera małżeństwa homoseksualne
(nie trzeba zmieniać żadnego zapisu Konstytucji RP; kontrkandydaci
i prowadzący chyba jej nie przeczytali, a polecam Rozdział II),
aprobuje adopcję przez nie dzieci (z domów dziecka).
Wystarczy dobra wola.
Na miejscu Rafała Trzaskowskiego, odpowiadając na pytanie o zakup
szczepionki na COVID19, zapewniłbym wyborców, że jak już ją naukowcy
i lekarze wynajdą, to dopilnuje, by kupować nie od instruktora narciarskiego
i nie od szemranej firmy handlującej bronią. A dokumenty finansowe
transakcji minister zdrowia będzie trzymał w ministerstwie, by posłowie
opozycji mogli mieć do nich swobodny dostęp.
Deklaracje większości kandydatów, także PAD, że nie podpiszą ewentualnej ustawy
o dopuszczalności małżeństw jednopłciowych spytałbym, a co zrobią, jeśli ich weto
Sejm większością głosów odrzuci. Złamią pióro, czy dymisja?
Nieprawda, że dzisiejsza interpretacja prawa w tym zakresie nie rodzi konfliktów.
Przypomnę, że kilkuletnie dziecko dwóch Polek z UK do dzisiaj nie otrzymało nr PESEL,
co dopiero jest niezgodne z Konstytucją. Przecież zgodnie z jej zapisem: „Polakiem jest każde dziecko narodzone przez rodziców Polaków”.
Deklaracja taka, jaką przedstawił Szymon Hołownia (związki partnerskie – TAK, małżeństwa homoseksualne – NIE) brzmi, jak zgoda dla Afroamerykanina na korzystanie ze środków komunikacji miejskiej, ale na stojąco, bez zajmowania miejsca siedzącego.
OA z 22.01
Też mi brakuje kobiety wśród kandydatów.
Czy bezbarwny Robert Biedroń zdaje sobie sprawę,
że mądra i odważna profesor Monika Płatek na jego miejscu
więcej dobrego zrobiłaby dla równości obywateli,
niż jego puste wypowiedzi. Ich treść była znana,
zanim podano treść pytań.
W poniedziałek 15.VI. na wiecu Dudy w Rykach pobito w obecności córki Marcina Kajzera, trzymającego napis „Nie dla długopisu”. Przedtem zachęcano go do opuszczenia wiecu okrzykami: „Komunista!” , „Wypierd… świnio!”. Karetka zabrała go do szpitala. Zatrzymano dwóch ze sprawców, nie przyznają się do winy.
Nie wiem, czy TVPInfo o tym informowało, nie mam tv. Sprawcy nie nazywali się Klarenbach, Ziemiec ani Pineira.
a u mnie sąsiad wymienił Biedronia na trzaskowskiego!! jedno pytanie w debacie zasadne, to o szczepionkach. wszyscy lawirowali bo wbrew pozorom nie bedzie łatwo przekonać ludzi po propagandzie antyszczepionkowcow do szczepionek. tu konkretnie odpowiedzieli bosak i Witkowski. pan Witkowski super, ale wiadomo on był szczery i nie ma nic do stracenia. bosak też szczery, co trzeba mu oddać. a chodzi tu o życie Polaków przypominam. w normalnych czasach glos mój mialby Witkowski ale wiadomo to nie są normalne czasy.
@birnbaum
Ale już w rozmowie w TVN24 po ,,debacie” Witkowski wypadł gorzej.odciął się od Biedronia i jego Lewicy, nie tłumacząc jasno powodu, czyżby miał mu za złe orientację seksualną? Lewica w Polsce nie potrafi i nie chce się jednoczyć wokół swoich wartości i interesów. Witkowski to polityczny meteor,Biedroń wlecze się w ogonie peletonu, bo nie jest do końca politycznie wiarygodny, stara gwardia SLD przechodzi na emeryturę a ich serca są bardziej po stronie Rafała niż Bosaka czy Zandberga.
@Art63: „Ani nie mam problemu światopoglądowego, ani się niczego specjalnie nie boję.” Niestety Twoja ulubiona i najwieksza partia opozycyjna ma taki problem, co objawia sie brakiem obrony praw mniejszosci w momencie gdy dybie na nie ktos wystarczajaco silny, jak np. Kosciol Katolicki, albo partia rzadzaca. Gdyby PO nie bala sie wystepowac, w imie wartosci liberalnych, w obronie gejow i lesbijek, to dorobilaby sie rowniez znaczniej bardziej licznego wlasnego betonowego elektoratu popierajacego rozumiane na sposob zachodni prawa czlowieka i te wolnosciowe podejscie. Niestety poronione kalkulacje polityczne, konserwatywne kotwice i bycie za (deklaratywnie) a nawet przeciw (w praktyce rzadzenia) swoim wlasnym postulatom doprowadzily do tego, ze PO stracila wiarygodnosc pozwalajac rownoczesnie PiSowi na wychodowanie swojego betonu partyjnego i przesuniecie centrum debaty politycznej w kierunku wartosci naszych wschodnich sasiadow. Teraz mozemy sie w pelni nacieszyc efektami tej wspanialej polityki z czasow nieocenionego premiera Tuska i podziwiac rowniez w parlamencie i na najwyszych stanowiskach panstwowych wysublimowane argumenty panow Bosaka, Czarnka, Zalka i Dudy.
@Adam Szostkiewicz: miedzy innymi z powyzszego „problemu PO” wynika obecne rozbicie opozycji i brak zaufania do „najwiekszej partii opozycyjnej”. Kandydaci innych partii musza mowic, ze nie powtorza tych bledow i nie zdradza swoich wyborcow, bo to w duzej czesci byli, zdradzeni przez ta partie wyborcy PO, ktorzy chca glosowac na cos lepszego od partii anty-PiS bez pomyslu na cokolwiek. Trzaskowski ma szanse u tych wybrocow, bo mial odwage wprowadzic karte LGBT w Warszawie i nie musi sie uwiarygadniac. Sama PO ma jednak w kierownictwie i scislej czolowce kandydatow na prezydenta takich geniuszy jak p.Sikorski, gloszacy otwarcie, ze chce powstrzywac wszelkie zmiany tak dlugo jak to tylko mozliwe, i jeszcze sie dziwi, ze ludzie nie chca takiej filozofii rzadzenia. Moim zdaniem obecnie partia pozbawiona jasno wytyczonych wartosci aksjologicznych sama sie oslabia, co pozniej probuja prostowac komentatorzy narzekajac na wrednych konkurentow politycznych, ktorzy nie padaja na kolana przed ich kandydatem i snujac ksiezycowe teorie o zblatowaniu innych partii opozycyjnych z PiSem w sytuacji gdy sama PO przejela lwia czesc dawnych europoslow i poslow na Sejm z PiS oraz publicznie promuje sie z znanym mecenasem i zarazem zalozycielem Mlodziezy Wszechpolskiej.
@birnbaum
19 czerwca o godz. 2:22
,,Deklaracja taka, jaką przedstawił Szymon Hołownia (związki partnerskie – TAK, małżeństwa homoseksualne – NIE) brzmi, jak zgoda dla Afroamerykanina na korzystanie ze środków komunikacji miejskiej, ale na stojąco, bez zajmowania miejsca siedzącego.”
; ) Albo inaczej: Mulaci mogą korzystać ze środków komunikacji, ale typowi Afroamerykanie już nie. Nic nowego.
@tuciu:
PO zwykle nazywane jest „liberałami”, ale to partia chadecka.
Musiałbyś mieć partię lewicową, albo faktycznie liberalną, na taką upragnioną wyrazistość. Tyle, że lewica u nas przędzie kiepsko, a partia liberalna… Cóż, może KLD tak można było określić, może partię Petru. Ale to już przeszłość.
Faktycznie, wypączkowanie 5 lat temu Razem spośród wyborców i zwolenników PO może sugerować, że jest tam też duża grupa autentycznych liberałów. Tylko tu dochodzimy do kolejnego pytania, czy rozbijanie partii ma sens.
@tuciu pisze „…Twoja ulubiona i najwieksza partia opozycyjna ma taki problem, [o rzekomej niedostatecznej obronie mniejszości…]…”
Odpowiedziałem już na te wątpliwości wyżej podając kilka argumentów, min.:
– KO jest koalicją, która w praktyce (w realu) robi sporo dla obrony mniejszości,
– nie sądzę, aby wśród wyborców KO sprawy obyczajowe były priorytetem. Nie zaglądamy ludziom do sypialni, dla nas kluczowe są takie wartości, jak min. praworządność, wolnośc osobista, ograniczanie i kontrola władzy,
– lewica ma własną retorykę, której jednym z kluczowych elementów jest inżynieria społeczna dotycząca tożsamości. Osoby, dla których najważniejsze w życiu publicznym jest obrona mniejszości seksualnych powinny głosować na lewicę,
Wydaje się, że z wartościami to wszystkie partie mają problemy. Trudno znależć taką, która w sprawach światopoglądowych zgadzała by się we wszystkim. ja naprawdę nie mam pojęcia czym np. różnią się tak liczne partie lewicowe. Może SLD jest bardziej konserwatywne z racji wieku i pochodzenia i nie odcina sie od PRL-u co jednym się podoba drugim wręcz przeciwnie. Ponadto myślę, że w Polsce partia która odwoływałaby się do praw człowieka a nie do praw katolika nie ma większych szans. Nie ta świadomość. nasze społeczeństwo jest jednak bardzo religijne.
Bartonet. Związki partnerskie to już byłoby coś, od czegoś trzeba zacząć. Nie od razu Rzym zbudowano. Dobrze by bylo gdyby pary LGBT miały poparcie społeczeństwa, a myślę, że większe poparcie jest dla związków partnerskich. Z czasem przyszla by kolej na małżeństwa.
Krzywy przekaracza samego siebie:
– Polacy stają się kreatorami tej nowej rzeczywistości gospodarczej, która w nowym, coraz bardziej cyfrowym świecie będzie coraz ważniejsza – powiedział szef rządu,
dziękując wszystkim twórcom gier komputerowych w branży gamingowej za to, że rozsławiają imię Polski na świecie.
– Poprzez włączanie gier również do systemu szeroko rozumianej edukacji będziemy w stanie poszerzyć granice naszej wyobraźni, a poprzez to również wnieść coś nowego do kultury nie tylko Polski, ale kultury całego świata – dodał.
„Gry komputerowe wchodzą już do kanonu polskiej kultury i warto to wykorzystać. Dlatego my również dzisiaj rozważamy, żeby treści z tych gier wchodziły do lektur nieobowiązkowych” – podkreślił we wpisie na Twitterze.
W liście Komisja Episkopatu Polski ds. Misji wzywa „Rodaków do pełnej mobilizacji” przed wyborami. Zaznacza, że każdy głos jest ważny i żaden z misjonarzy nie powinien lekceważyć tak odpowiedzialnej decyzji. List został rozesłany do misjonarzy na prośbę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Pod listem, wysłanym dzisiaj, podpisał się Jan Dziedziczak, pełnomocnik rządu ds. Polonii i Polaków za granicą. Pisze w nim, że „Rząd Zjednoczonej Prawicy i Prezydent RP dostrzega w misjonarzach i misjonarkach wielki potencjał„.
List wysłany został z Sekretariatu Komisji Episkopatu Polski ds. Misji.
——————-
Krzywy – wobec zagrożenia – przed niczym się nie cofnie.
Partia z misjonarzami, misjonarze z partią.
@rosemary1:
Dla potrzeb innej dyskusji próbowałem wczoraj coś wyszukać o historii wykorzystania sformułowania „ideologia gender” w Polsce. I wpadłem na raport o skłonności Polaków do pojmowania praw mniejszości seksualnych, jako narzucanego nam przez Zachód spisku. Oczywiście, przodowali w wierze w ten spisek wyborcy PiS, dużo, dużo przed Korwinem i Kukizem. Ale kolejni na liście byli wyborcy… SLD. Nawet przed PSL.
Kolejna była PO, co już zaskoczeniem nie jest. (Różnice między tymi trzema partiami nie były bardzo duże, ale właśnie taka była kolejność.) Tak jak i nie zaskakiwało, że najbardziej tolerancyjne były Nowoczesna i Razem.
SLD… no nie chciałbym mówić, że to malowana lewica — bo partia robi w tym kierunku wiele gestów, ale właśnie średnia wieku wyborców sprawia, że jest w niej dużo więcej konserwatyzmu niż z lewicowej etykiety by wynikało. I to sprawia, że części lewicowców bywa bliżej do PO. Zresztą o lewicowych wyborców bardziej walczą Trzaskowski z Hołownią, niż Biedroń…
***
Co do kolejności — polska scena polityczna jest baardzo przesunięta na prawo, co zresztą widać w sondażach, gdzie praktycznie nie ma lewicowego kandydata — bo i Biedroń to przecież centrum. I jak rozumiem, że prawa LGBT nie są najważniejsze, jak sam się uważam raczej za centrystę, ewentualnie bardzo lekko od centrum położonego socjaldemokratę, to dla zatrzymania tego ruchu nam jest potrzebna wyrazista lewica, która będzie przypominała o pryncypiach.
@PAK
Dzisiejszy Ibris dla Onetu:
„Proszę odpowiedzieć jakie uczucia rodzi u Pana/Pani termin LGBT?”
Zdecydowanie pozytywne 11%
Raczej pozytywne 8%
Neutralne 45%
Raczej negatywne 9%
Zdecydowanie negatywne 27%
Wygląda na to że na sprawie LGBT nie zyska nikt.
A jeśli chodzi o moją opinię o LGBT, to uważam się prawda leży pośrodku. Pamiętam dość niedawno jak Martina Navratilova, slusznie wspierająca w walce o równouprawnienie środowiska LGBT została przez te środowiska wyklęta, za stwierdzenie ze transwestyci w kobiecym sporcie to „oszustwo”. LGBT nie jest ruchem jednolitym i część tych środowisk nie interesuje tylko równouprawnienie, a budząca moje wątpliwości kontrabanda ideologiczna, z „performatywnoscia” płci na czele.
@Art63
19 czerwca o godz. 13:26
,,– nie sądzę, aby wśród wyborców KO sprawy obyczajowe były priorytetem. Nie zaglądamy ludziom do sypialni, dla nas kluczowe są takie wartości, jak min. praworządność, wolnośc osobista, ograniczanie i kontrola władzy,”
– ograniczenie wolności mniejszości, np. że nie mogą wziąć ze sobą ślubu to niechęć zaglądania ludziom do sypialni??? To brzmi jak: ,,Ja tam jestem za wolnością kobiet, ale o prawie do udziału w głosowaniu powinni decydować ich mężowie…. bo My, centro konserwatyści, w przeciwieństwie do lewicy nie wtrącamy się w czyjeś małżeństwa” . Tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu że najwyższa pora zacząć rozmawiać. Bo jeśli nie, to za ileś lat przyjedzie wyrazisty Turbo Bosak i pozamiata. Jestem pokolenie Trzaskowskiego i Nowackiej i jeszcze trochę zamierzam pożyć ; ) i mam tego, cytując klasyków, serdecznie dosyć.
@Chlopak
Prawda nie leży pośrodku, bo to byłaby półprawda, albo ,,g… prawda” (ks. Tischenr). Prawda leży tam, gdzie leży. Czyli w deklaracji praw człowieka.
@Chlopak:
Pisałem wcześniej — wśród obecnie mi znanych postulatów środowiska LGBT nie widzę nierozsądnych, czy złych. Jak będą następne, to będę się zastanawiał.
Tak, środowisko nie jest jednorodne i pojedynczym przedstawicielom trafiały się głupie wyskoki. To taki banał, że środowiska są zwykle złożone, i nie ważne, czy chodzi o LGBT, czy wiernych Kościoła, duchowieństwo, albo działaczy PO — ale może warto o złożoności powiedzieć, bo w polityce typowym mechanizmem propagandowym jest rozdmuchiwanie ekstremów u przeciwnika. Mistrzem w tym na naszym podwórku jest PiS — potrafił przecież w 2015 roku wylansować tezę, że należy głosować na „katolika” i sugerować, że tylko Duda nim jest…
Szanuję Twoją dociekliwość, więc proszę, przyjmij te pytania na zachętę — jeśli oburzają cię wypowiedzi osób z danego środowiska, to:
— czy te oburzające wypowiedzi i działania, mają szerokie poparcie w danym ruchu?
— czy są one programem politycznym?
— czy jest możliwe, że staną się postulatami politycznymi w najbliższej dekadzie?
a przede wszystkim:
— czy słuszne są, aktualnie podnoszone postulaty polityczne przez danych ruch?
„…Prawda leży tam, gdzie leży. Czyli w deklaracji praw człowieka.” – Adam Szostkiewicz
W pana religii prawa człowieka były różne – czyli różne prawdy?
A zatem zapytam – czym dla Pana jest prawda?
Na szczęście, ja prawdy nie znam i wielce ubolewam nad tymi, którym wydaje się, że pojęli prawdę.
Chlopak
19 czerwca o godz. 16:45
Czyli twoim zdaniem, także zdaniem onetu,
LGBT – to tylko termin?
Była już ideologia, teraz po prostu termin.
Polecam świetny wpis na blogu Hartmana
o ideologii Kościół Katolicki.
Może teraz warto pomyśleć, „jakie uczucia rodzi u ciebie”
termin KK?
Odpuść sobie i nie wchodź do gry z Onetem
(z PAD, z Brudzińskim, itp, itd)
o tytuł Palanta Roku 2020.
@luki
Nie wie pan? To współczuję bo jak možna żyć bez poczucia, że się wie, co jest zgodne z racjonalnym rozeznaniem rzeczywistości, odróżnianiem zła i dobra, fałszu i ustaleń wiedzy naukowej? Prawda podlega weryfikacji, ale jeśli przejdzie strestest, porządkuje świat i trzyma go w zawiasach.
@PAK
Przypomniał mi się „Lenin w Zurychu” Sołżenicyna. Większość głupich pomysłów umiera własną śmiercią ale niektórym uda się wsiąść do pociągu i lawina rusza. Być może odwołanie się – na pewnym etapie, w niektórych miejscach na świecie – do emocji narodowych czy klasowych było koniecznością w wyswobodzenie mas z kolonializmu czy wywalczeniu praw pracowniczych, ale chyba mało kto wówczas przewidywał że nacjonalizm czy socjalizm zmutuja w tak skrajne totalitarne ideologie w niektórych krajach.
Ale żeby było jasne, nie porównuje ruchu LGBT do wyżej wymienionych bo to kompletnie inny kaliber. Tym nie mniej niebezpieczeństwo przegrupowania ruchów LGBT z centrowych czy liberalnych na pozycje skrajnie lewicowe istnieje i to że szkoda dla samych zainteresowanych. To środowisko nie może być odizolowane od merytorycznej krytyki.
@Szostkiewicz
Polemizowałbym z teza że możliwość startu przez osoby trans w dyscyplinach kobiecych i oczywista przewaga jaka uzyskują, było prawem człowieka. Albo że nastoletnie dziewczyny muszą tolerować w damskiej toalecie czy szatni chłopca i jego „performatywność”
@Art63: ująłęś, chyba niechcący, istotę problemu jaki ma PO: praworządność, wolność osobista i prawa człowieka to istota sporu o prawa gejów i lesbijek. Prawa mniejszości są „tematem obyczajowym” dla PiS i generalnie ludzi z potęznym brakiem wiedzy i/lub fobią na tym punkcie.
Pitulenie o lewicy, która pragnie rzkomo inżynierii społecznej dotyczącej tożsamości wobec jawnej inżynierii społecznej prawicy dążącej do administracyjnego zglajszachtowania wszystkich obywateli i wtłoczenia ich w schemat Polaka nacjonalisty i katolika integrysty jest nie tylko żałosne samo w sobie ale jest też źródłem zniechęcenia części wyborców do PO według hasła „PiS-PO jedno zło”.
@rosemary: „partia która odwoływałaby się do praw człowieka a nie do praw katolika nie ma większych szans. Nie ta świadomość. nasze społeczeństwo jest jednak bardzo religijne. Związki partnerskie to już byłoby coś, od czegoś trzeba zacząć. Nie od razu Rzym zbudowano.” – wyraziłeś tu dokładnie pogląd PiSu i Radks Sikorskiego: to nie żadne prawa człowieka, nasza tradycja nie pozwala, na razie Afroamerykanie/Żydzi/Homoseksualiści muszą sie zadowolić się tym, że nie są linczowani na środku ulicy, przynajmniej nie codziennie, a tylko w święta kościelne gdy biskup Jędraszewski nakręci swoich wiernych. Więc może od biedy, ewentualnie zgódźmy się na związki partnerskie, ale tylko jeśli nie będzie już się dało od tego w ogóle wywinąć, a najlepiej odłóżmy to na wieczny nigdy.
Z dyskusji widać, żę PO w sprawie praw gejów, lesbijek i transseksualistów idzie za głosem swojego elektoratu i mówi: „nie mam osobiście nic przeciwko gejom, ale (tu cała lista słabych lub słabszych argumentów) i dlatego nie można nic zrobić z ich dyskryminacją”.
Zastanówcie się może, czy z zyskiem dla partii i spójności profilu aksjologicznego nie poparlibyście lidera, który powiedziałby: „nie znoszę gejów i lesbijek a sama myśl o homoseksualnym seksie napełnia mnie obrzydzeniem, ale są oni takimi samymi obywatelami jak wszyscy inni, podlegają tym samym prawom co wszyscy inni i należą im się nie tylko takie same obowiązki jak wszystkim innym, ale też takie same prawa, dlatego trzeba im dać możliwość legalizacji ich związków, zawierania małżeństw, adopcji dzieci, wychowywania swoich dzieci w odpowiadającym im systemie wartości, chodzenia na takie demonstracje jakie im sie podobają, noszenia strojów jakie im się podobają i głoszenia haseł jakie im się podobają o ile nie naruszają tym istotnych (podkreślić) praw innych obywateli”.
Też jest to Wasze kultowe zdanie z „ale”, tylko moim zdaniem o wiele lepsze niż to obecne.
@chlopak
nie wiem z jaką tezą pan polemizuje, chyba z jakimś wymysłem.
lukipuki
19 czerwca o godz. 21:03
Ogólnik „prawda” to zero znaczeń, pustka, nic. Ale równocześnie – jeden z najczęściej używanych wyrazów, ponieważ ma wypróbowaną i umacnianą przez wieki ogromną wymowę agitacyjną. Źródłem agitacyjnej zawartości ogólnika „prawda” w krajach chrześcijańskich jest Biblia, w której wyraz „Bóg”, powtarzany – powiem z przesadą – co drugie zdanie, odmieniany jest przez wszystkie przypadki z obowiązkową ozdóbką „prawdziwy”, co, oczywiście, nic nie znaczy. Tę nic nie znaczącą „prawdę”, Kościoły chrześcijańskie upowszechniły do tego stopnia, że stała się ona niemal synonimem wyrazów „Bóg”, „religia”, „chrześcijaństwo”. Stała się wyrazem świętym. Znaczącym tyle samo, co wyraz „święty”, czyli nic.
@Bartonet,
Uczciwie stawiam sprawę, że dla mnie sprawy LGBT to nie jest priorytet życia publicznego. Nie oznacza to, że jestem pzeciwnikiem albo zwolennikiem poszczegulnych rozwiązań. Po postu mamy różne priorytety. Dlatego, jak postulujesz, trzeba rozmawiać.
Dla „centrokonserwatysty” prawo jest raczej regulatorem procesów społecznych niż wyrazem ideologii, dlatego na ogół „rozmowa” polega na sprecyzowaniu czego chcemy, konsultacjach społecznych i próbie zbadania następstw. Podam przykład francuski: PACS, wprowadzone jako mozliwość małżeństw jednopłciowych zawierane jest obecnie w 95% przez pary heteroseksualne, bo okazało się rozwiązaniem korzystnym dla innej grupy niż ta, do której był adresowany, zaś sam problem małżeństw jednopłciowych, w postaci, w jakiej był artykułowany, okazał się narzędziem politycznym.
Co do posła Bosaka: nie mam wątpliwości, że po rozpadzie PiS pojawią się grupki „prawicowych” oszołomów – sądzę, że obecna pusta kasa i demontaż instytucji publicznych mogą zrobic z nas kraj ameryki południowej, z jego rozwarstwieniem, bezradnością państwa i korupcją. To naturalne podłoże dla band ekstremistów. Dlatego jestem zwolennikiem porozumienia 4 czerwca 2019, bowiem obecny system, dający ekstremistom nieoganiczoną władzę przy poparciu 40% społeczeństwa zaprowadzi nas tam, skąd przyszliśmy, czyli na wschód.
@pombocek
Proszę trochę postudiować temat prawdy w filozofii, nauce i religii, nim się pan wypowie. Polecam tom Leszka Kołakowskiego ,,Chrześcijaństwo” i ,,Filozofię religii” pod redakcją prof. Hołówki.
Adam Szostkiewicz
20 czerwca o godz. 11:56
To Pan, Panie Redaktorze, nie bardzo rozumie, o czym mówię. Mnie od dawna nie interesują filozoficzne ani religijne studia, z których się rodzi wiedza ezoteryczna, przydatna do dalszych studiów, z których się rodzi wiedza ezoteryczna, przydatna do dalszych studiów, z których się rodzi…
Mówię, mając za sobą ponad 50 lat obserwacji komunikujących się ludzi, używających m.in. wyrazu „prawda” i pochodnych. A do mojego rozumienia chrześcijaństwa nigdy mi nie była potrzebna niczyja wiedza, bo przecież, urodzony w rodzinie katolickiej, miałem własną – taką, jaka została dana do wierzenia prostym ludziom, a nie profesorom. Tę wiedzę zrewidowałem dość dokładnie. Parę religijnych i parę krytycznych książek o religiach – w tym np. o religii chrześcijańskiej „Testament” księdza Mesliera – owszem, przeczytałem, ale nie po to, by się czegoś dowiedzieć, lecz wyłącznie po to, by się sportowo, że tak powiem, skonfrontować. Nie znam podsuwanej mi przez Pana książki prof. Kołakowskiego i nie poznam, bo w grobie nie będzie mi potrzebna ani książkowa wiedza, ani jakakolwiek inna. Ale, jak zdążyłem trochę poznać styl filozofowania prof. Kołakowskiego, przypuszczam, że nie był on filozofem, który by zauważył w Biblii drobiazg – dla mnie: pozorny drobiazg – w postaci natrętnie agitacyjnego ozdobnika „prawdziwy” doklejanego do nazwy „Bóg”.
@pombocek
No dobrze, pana nie interesują, innych mogą interesować. trzeba z tym żyć. W grobie nie będą nam potrzebne ani książki Kołakowskiego, ani Marksa, ani Renana czy nasze mądrości. Co to za argument?
Adam Szostkiewicz
20 czerwca o godz. 14:54
Nie bardzo rozumiem, czemu Pan w bliskości moich grobowych uwag użył pojęcia „argumentacja”. Moją tematyczną argumentacją było przywołanie moich 50-letnich obserwacji i analiz językowych zachowań Polaków, a nie grobu. Mówiłem to nie dla chwalenia się, lecz tylko zasygnalizowałem, że mówię o nieobcej mi materii. Pisnę ciut więcej.
Przyglądałem się zwłaszcza często używanym stereotypom, manieryzmom, automatyzmom, wyrazom i konstrukcjom niekoniecznym, niepotrzebnym. M.in. właśnie „prawdzie” i pochodnym. Przy czym kompletnie nie interesowało mnie racjonalne (rzadkie), uzasadnione używanie wyrazów „prawda”, „prawdziwy”, „naprawdę” czy okropnie manieryczny i wszechobecny „tak naprawdę”. Przyglądałem się epidemicznym wręcz użyciom bezrefleksyjnym, automatycznym, manierycznym, słownym tikom – choćby takim jak wyraz „prawda” w roli pustego znaczeniowo wtrętu wartego tyle samo, co wszechobecny wtręt „kurwa”. Przykładów uzbierałem parę setek i chciałem zrobić słownik wyrazów i konstrukcji niekoniecznych i niepotrzebnych – trochę zainspirowany słownikiem błędów językowych Walerego Pisarka – ale do jego szykowania już nie miałem cierpliwości, potem językoznawcza pasja trochę przygasła, a dziś to już tylko wspomnienie.
@Art63
20 czerwca o godz. 11:25
,,Dla „centrokonserwatysty” prawo jest raczej regulatorem procesów społecznych niż wyrazem ideologii, dlatego na ogół „rozmowa” polega na sprecyzowaniu czego chcemy, konsultacjach społecznych i próbie zbadania następstw.”
Tak , prawo ma być regulatorem procesów społecznych i ma przede wszystkim służyć ludziom i ich szczęściu. Wszystkim. I nie ma to nic kompletnie wspólnego z ,,ideologią”. Chyba że jako ideologię określimy powiedzie: Żyj i daj żyć innym. Proste.
@bartonet
Proste.
(„Imperium strikes again”) Człowiek, który wyrzucił wielu z kościoła:
https://diecezja.pl/aktualnosci/apel-abp-marka-jedraszewskiego-do-wiernych-archidiecezji-krakowskiej-o-wziecie-udzialu-w-wyborach-prezydenckich/
I jedyna nadzieja w tym, że on już przekonał tych, których miał…
A do reakcji zmotywuje tych, którzy dostają skrętu kiszek na jego słowa….