Nie obejdzie się bez dogrywki
Przesłuchanie posła Kaczyńskiego przed komisją Pegasusa nie dostarczyło nowego materiału dowodowego i w tym sensie okazało się fiaskiem. Większość mają w niej reprezentanci koalicji rządzącej – powinni przesłuchanie dokładnie przeanalizować i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Potrzebna jest dogrywka, aby skandal szpiegowania przeciwników „dobrej zmiany” nie uszedł ludziom PiS na sucho.
Kaczyński powinien być ponownie przesłuchany, ale nie w taki sposób jak w miniony piątek. Celem komisji jest ustalenie, czy i jak doszło do skandalu. Przesłuchanie minęło się z tym celem. Potyczki słowne i szarże retoryczne nie zastąpią żmudnego dążenia do prawdy. Momentami można było odnieść wrażenie, że maskują brak dostatecznego przygotowania śledczych reprezentujących większość demokratyczną.
Śledziłem przesłuchanie z rosnącym poczuciem zawodu. Nie uważam jednak, że Kaczyński ze swej strony rozłożył komisję na łopatki. Z pewnością nie uczynili tego posłowie opozycji. Udało im się jednak osiągnąć cel taktyczny: zakłócić tok przesłuchania i odstraszyć część widowni od dalszego oglądania. Zamiast kroku naprzód ku prawdzie oglądaliśmy jałową przepychankę. Zamiast celnych pytań trafiających w sedno musieliśmy oglądać pogardliwy uśmiech Kaczyńskiego i słuchać jego żartów na poziomie „dają w szyję”.
Wszyscy wiemy, że wie więcej, niż mówi. Obsługa komisji powinna ją lepiej przygotować merytorycznie. Choćby w sprawie klauzuli tajności czy złożenia niepełnego przyrzeczenia. Od tego komisja ma prawników. Wtedy Kaczyńskiemu nie byłoby tak łatwo unikać odpowiedzi, kluczyć i tumanić. Nie miałby czasu na wrzutki atakujące śledczych za nieznajomość prawa i stronniczość. Ani na powtarzanie mantr politycznych wymierzonych w rząd demokratyczny. Nie miałby swobody w obrażaniu obecnego obozu władzy. Nie powtarzałby insynuacji o jego zależności od Berlina, o wpływach rosyjskich nawet w polskich służbach specjalnych. Nie wbijałby klina w prezydium komisji, obsypując komplementami posła Wiplera.
Tu dotykamy ważnego zagadnienia dotyczącego nie tylko komisji Pegasusa. Wszystkie pracujące dziś w Sejmie komisje śledcze są złożone z delegatów parlamentarnych partii politycznych. Z tej politycznej natury wynika dylemat: jak pogodzić ją z obiektywnym dążeniem do prawdy? Nie jest to niemożliwe, ale jest trudne, gdy temperamenty i interesy polityczne dominują przebieg przesłuchań. Wiadomo, że celem obecnej pisowskiej opozycji jest delegitymizacja tych komisji. Na to trzeba się było lepiej przygotować, koncentrując się na meritum, a nie sporze politycznym. Przykładem może być wątek prywatnej spółki pośredniczącej w zakupie Pegasusa w Izraelu, którym Kaczyński był chyba szczerze zaskoczony. Takich momentów wytrącania Kaczyńskiego z błogostanu powinno być więcej.
Element teatru politycznego jest tu nieunikniony, ale nie powinien przesłaniać sedna. Komisje są po to, by pokazać obywatelom pełny obraz funkcjonowania państwa pisowskiego, wskazać winnych, ostrzec przed recydywą. Jedno niepowodzenie nie odbiera im sensu, ale kolejne nie powinny się zdarzyć.
Komentarze
Jak napisałem pod poprzednim postem : w dogrywce należy liczyć na samobóje ze strony pisowskich pionków, ratujących własne co się da.
No właśnie, stało się tak jak przewidziałem, co zresztą było łatwe na podstawie dotychczasowych działań tych całych komisji. Najgorsze jest to, że ta najważniejsza do sprawy Pegasusa jest najsłabsza. Przykro to powiedzieć, ale kandydaci ze strony koalicji właśnie wypadli sroce z pod ogona, łącznie z samą Sroką. Przypominają się dowcipy o policjantach… Poza tym to byli pisowcy lub krypto-pisowcy (Rostkowska i Sroka właśnie), dziennikarze (sorry), jacyś towarzysze partyjni, jeden adwokat ale słaby. Cóż, „nikt nie jest prorokiem we własnym kraju, we własnym mieście i we własnej rodzinie”, jak stwierdził dawno temu pewien Galilejczyk.
To było polowanie z nagonka , nie przesłuchanie .
Poziom śledczych – nie powala. Ale i przeciwnik mimo udawania zdemenciałego dziadunia – wciąż jest górą w takich starciach
Nie dowiedziałem się kto zamówił system szpiegujący, jak przebiegał sam zakup i instalacja, kto tym się posługiwał i jakie miał do tego uprawnienia. Jak działał system nadzoru i kontroli.
To komisja powinna ustalić w pierwszej kolejności.
Po drugie. Skoro licencję zabrano to dostawca (pośrednik) sprzedał towar niepełnowartościowy.
Czy zatem nie należy domagać się zwrotu pieniędzy, a przynajmniej ich części?
Po trzecie. Czy pozyskane dane wrażliwe były odpowiednio zabezpieczone i nie dostały się w posiadanie obcych służb. Skoro pegasus potrafił dużo, a nie był najlepszy co powiedział prezes (a skąd to wiedział?) to trzeba się martwić.
Po czwarte. Można zakładać, że Polska jest infiltrowana przez obce służby mające nieporównanie większe możliwości niż nasze służby.
Jesteśmy krajem otwartym i przyjaznym. Każdy obcokrajowiec może się tu czuć jak u siebie.
Pozostając w takim stanie życzliwości nie należy jednak pozostawiać wszystko takim jakie jest.
Trzeba się przyglądać. Powinno być zdecydowanie więcej kamer, kontroli i rewizji oraz systemów rozpoznawania twarzy. Aktywistów niszczących zabytki powinno się mieć pod stałą kontrolą, a szczególnie zagranicznych obserwatorów
Pierwsze starcie dla Kaczyńskiego. Ale będzie druga runda i ona zadecyduje. Jeśli członkowie komisji zachowają opanowanie ( Zembaczyński i Trela) oraz przezwyciężą tremę (Sroka) powinni doprowadzić Kaczyńskiego do powiedzenia nieco więcej ( wszystkiego nigdy nie powie). I to przesłuchanie powinno być na zakończenie prac komisji. Decydujące jednak będzie przesłuchanie Kamińskiego i Wąsika.
Jeszcze raz napisze : członkowie komisji powinni byli przejść profesjonalne przeszkolenie pod kierunkiem doświadczonego prokuratora. Przesłuchanie to nie jest zajęcie dla amatorów . Trzeba wiedzieć jak pytać i o co pytać . Sam zapał i dobre chęci to za mało .
„Te cale komisje“ sa nieodzowne, o czym jeden caly i stary profesor raczy nie wiedziec.
Przesłuchanie Kaczyńskiego było jednym wielkim rozczarowaniem.
Komisja, zapowiadająca buńczucznie grillowanie Kaczyńskiego okazała się bezradna wobec jego starych i zgranych kawałów.
Na razie uczciwi ludzie i wyborcy Wielkiej Zmiany obudzili się z rękami w nocniku.
Jacek Nizinkiewicz: Kaczyński przesłuchał komisję śledczą ds. Pegasusa. Triumf chamstwa i kłamstwa
„PiS przygotowało prezesa do zeznań, a członkowie komisji nie przygotowali się do kluczowych obrad. Jarosław Kaczyński podczas obrad komisji ds. Pegasusa robił, co chciał i mówił, ile chciał. Rangę komisji obniżyli jej przedstawiciele. PiS triumfuje.
Zaczęło się zgodnie ze strategią PiS. Jarosław Kaczyński spóźnił się na posiedzenie sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa, pokazując jakim darzy ją szacunkiem.
– Nie przyrzeknę, że powiem wszystko co wiem, bo tego nie mogę zrobić – takim oświadczeniem wygłoszonym przed swoim przesłuchaniem ustawił pracę komisji. Jej przedstawiciele przez godzinę na oczach całej Polski nie mogli ustalić, czy prezes może nie złożyć przysięgi, czy może ją złożyć jedynie częściowo.
– Ja mam tutaj złożyć, według przepisów odnoszących się do działania komisji, przyrzeczenie. W tym przyrzeczeniu jest formuła mówiąca o tym, że muszę powiedzieć wszystko, co wiem. Ta część mojej wiedzy dotyczącej Pegasusa, która może być traktowana jako tajna lub nawet ściśle tajna, jest minimalna, można powiedzieć nawet marginalna, ale jeżeli mam powiedzieć całą prawdę, to nie mogę złożyć takiego przyrzeczenia – tłumaczył były wicepremier Polski, nadzorujący komitet do spraw bezpieczeństwa.
Dyskusja powinna zostać ucięta w minutę. Niedoświadczeni parlamentarzyści nie radzili sobie prawnie i emocjonalnie. Prezes bawił się z komisją w kotka i myszkę. W związku ze złożeniem przez prezesa PiS niekompletnego przyrzeczenia komisja przegłosowała wniosek do Sądu Okręgowego w Warszawie o ukaranie go. Po godzinnym zamieszaniu i przepychankach słownych prace komisji ruszyły”.(…)
JN
essentials forte…
A co na wschodzie?
Tomasz Piechal: Rosja według Putina. Skazana na wieczną wojnę
W ciągu ponad dwóch dekad swoich rządów Władimir Putin stworzył nową mitologię swego państwa. Mitologię, która skazuje Rosję na trwanie w wiecznej wojnie.
Władimir Putin buduje społeczeństwo, które ma być gotowe do poświęceń i walki o odbudowę imperium. Odbył się festiwal „Rosja zmienia świat” zorganizowany w Sankt Petersburgu z okazji ustanowionego jeszcze w ZSRR Dnia Obrońcy Ojczyzny, 23 lutego 2024 r”. (…) TP
Wobec braku przyrzeczenia komisja powinna przerwać przesłuchanie i skierować sprawę do sadu, ale potrzeba zabłyśnięcia przed kamerami była wazniejsza i doprowadziła kilku członków do kompromitacji.
Mimo to, spektakl jednego aktora p.t.” Polacy kochaja rządy cynicznych drani „nie odniósł spodziewanego sukcesu.
Pogodziliśmy się z faktem, że bezpieczeństwo obywateli w trudnych czasach było w rękach mamroczącego i cmokającego niedojdy, który zajmował się zbieraniem haków i podsłuchami.
Nie zrobił nic dla naszego dobra, Szantażował najbliższych i mamrotał o niemieckim zagrożeniem, palił głupa, udawając wiernego katolika, po to aby zapewnic sobie bezkarność.
Można go było załatwić prostymi pytaniami , ale na wszystko trzeba mieć papiery. Gdzie sa służby , dlaczego mimo tylu afer zabrakło istotnych dokumentów? Komisja miała czas, ale samce alfa i panie posłanki byli pewni, że załatwią łachmana kulturą i godnością osobistą.
Przez kilka godzin dębowy mózg kpił, łajał i okłamywał naszych genialnych parlamentarzystów. Dzięki atencji pani Rostkowskiej i poniekąd Sroki ,puszył sie i tokował , nic nie wnosząc do protokołu, Brakuje mi powszechnej refleksji, kto nami rządził , kto przez te lata, zatruwał dusze Pplaków?
Warto też zapytać czym była afera Rywina wobec oceanu łajdactwa który zawdzięczmy parti Kaczora i kościołowi Rydza. Komisje sejmowe stracił sens działania, musi je zastąpić odnowiony system praworządnych instytucji.
Być może na samym początku popełniono błąd: miast od razu ciągnąć grube ryby przed komisję należałoby wziąć się najpierw za płotki. Płotki mają mniejsze zasoby ergo mniejsze możliwości migania się.
Tu kłania się matka wszystkich komisji czyli komisja rywinowa – najciekawsze, najbardziej bulwersujące rzeczy ustaliła gdy już opadła gorączka i wzięła na tapetę ministerialnych urzędników średniego szczebla. Wtedy okazało się, że ustawy(ustawy???) ordynarnie falsyfikowano w procesie ich przepisywania, ,,gubiąc” bądź zmieniając spójniki na przykład.
Oficerowie średniego szczebla, w odróżnieniu od takiego Wąsika nie umkną do Europarlamentu, do ochrony Kaczyńskiego potrzeba ex-gromowców co najmniej a nie techników czy wywiadowców. Służba w służbach to co innego niż bycie ochroniarzem. Dopiero posiadając taką wiedzę należało wzywać tuzów ,,dobrej zmiany” i gdyby ten czy ów ,,nie pamiętał/nie posiadał takiej wiedzy” wtedy: proszę bardzo a oficer X zeznał…
Niestety spektakl przeważył nad sensem.
Ktoś powie komisja rywinowa doprowadziła do ukarania płotek a grube ryby, bo nie oszukujmy się, że te pracownice średniego szczebla tak same z siebie, wywinęły się. Nieprawda. SLD -jako mafia postkomunistyczna nie podniosło się do dziś. Pamiętajmy, że wtedy to SLD kontrolowało przebieg prac komisji a jednak…
Przychylam się też to wyrażanych opinii, że na czele i w składzie komisji powinny się znaleźć osoby sprawniejsze merytorycznie i retorycznie…Chyba, że chodzi o to by gonić ale nie dogonić…
@Jacobsky
16 MARCA 2024 16:14
Obawiam się, że to trochę jak gra polskich piłkarzy, którzy liczą, że tamci popełnią jakiś błąd bo samemu nie bardzo wiedzą jak oraz nie umieją rozmontować defensywę rywala.
PiSowcy akurat w tej sprawie wiedzą, że ABSOLUTNIE NIKT nie może pęknąć. Jeden pęknie – zginą WSZYSCY.
Ta komisja ma fundamentalne znaczenie. Komisja ds. wyborów co najwyżej ,,pożre” Sasina i to tylko o marnotrwastwo środków publicznych. Ta komisja dotyka polskiego Watergate.
Życie płynęło mu po różach
Ciekawie i wesoło.
Odkąd został członkiem z ramienia,
wyniesionym na czoło.
Starcie Komisji Sejmowej z Jarosławem Kaczyńskim
oczami wyobraźni widziałem jak to z „Ludzi honoru”,
filmu USA z 1992 roku.
Niestety w Komisji zabrakło postaci na miarę Toma Cruise’a,
charyzmatycznego adwokata żołnierzy
z amerykańskiej bazy w Guantanamo na Kubie.
Ci posłusznie wypełniali szaleńcze zbrodnicze rozkazy
swojego bezwzględnego dowódcy.
Ciągle widzę straszliwy grymas na twarzy Jacka Nicholsona,
nominowanego do Oskara za rolę przekonanego o swej bezkarności pułkownika.
Młody obrońca zmusił go do publicznego przyznania się
do swojej odpowiedzialności za wydanie rozkazu do pobicia nielubianego żołnierza.
Film wstrząsający. Tak samo odebrałem ośmiogodzinne przesłuchanie
wszechwładnego bezkarnego Prezesa.
Chandra Unyńska
16 MARCA 2024
21:54
…Warto też zapytać czym była afera Rywina wobec oceanu łajdactwa który zawdzięczmy parti Kaczora i kościołowi Rydza. …
Odpowiedział wczoraj na to pytanie, w Fpf, prof. Chwedoruk: „to była afera przez bardzo małe a.”
Takiego zeszmacenia rządzących, złajdaczonej prawicy i krk, nie było w III RP.
Ja czuję tak jak Eliza Michalik:
Kompromitacja komisji ds. Pegasusa
https://www.youtube.com/watch?v=iE0bJyuNy6I
Nie powinniśmy znowu aż tak surowo oceniać pierwszego posiedzenia komisji do spraw „Pegazusa”
Wobec totalnej obstrukcji członków komisji z ZjePu, starających się nie dopuścić do przesłuchania Prezesa i odmowy złożenia przysięgi przez tegoż, same wystąpienie przez niego przed komisją jest już sukcesem .
Z drugiej strony trzeba chyba ale także mieć świadomość tego , że Kaczyński lubi mówić i przepuszczenie takiej okazji byłoby niezgodne z jego naturą. Jest on osobą wysoce samo zadowoloną, otoczoną przytakiwaczami, tak chętnie przysłuchującą się sama sobie, że często nie wie co powie, zanim tego nie usłyszy. Logika i prawda nie odgrywają w tych wypowiedziach żadnej roli, dobrze o tym świadczy choćby to, że Kaczyński najpierw twierdził, że znajomość Pegazusa ma tylko z mediów, aby potem odmówić złożenia przysięgi z obawy przed zdradzeniem tajemnicy państwowej w tej samej sprawie. Takich sprzeczność także w późniejszych zeznani Prezesa było więcej. Uderzającym było także to, że Prezes potrzebował coraz więcej czasu na sklecenie swoich wypowiedzi. Nie wynikało to raczej z jakiejś wyszukanej argumentacji, a było raczej zwykłym poszukiwaniem słów. Kaczyński z resztą sam w czasie komisji powoływał się na złą pamięć.
Jak dalece może to wszystko być niebezpiecznie dla niego będzie można powiedzieć po dokładnej weryfikacji jego wystąpienia. Oczywiście podzielam tutaj opinię ,że Prezes powinien otrzymać szansę na uzupełnienie i korektę , jeśli będzie to konieczne, swoich wypowiedzi przed komisją i ponowne wystąpienie przed nią.
Co do składu komisji, to jest jaki jest, ale także on napewno jest w stanie uczyć się błędach, czego o Kaczyńskim raczej powiedzieć nie można. Arogancja to też tylko inna forma głupoty.
Cóż, tego można było się spodziewać. Większość tu obecnych b.trafnie ocenia Sz.Komisję – to takie stado gęsi puszących się , polerujących swoje piórka, by lepiej błyszczały w świetle idącym od gęsiora konkurencyjnego stada. P.świadek nawet nie rozumiał, że całe jego postępowanie to jedno wielkie przestępstwo w świetle prawa. Komisja też temat omijała, ale jak mogło być inaczej jeżeli nawet nie ustaliła czym /kim/ jest Pegaz. Po co przesłuchiwać świadka, który też tego nie wie. Wie tyle ile zdołał zapamiętać i zrozumieć z raportu od jakiegoś sierżanta. Poinformował komisję, że doszkalał się wieczorami. Podążamy za takimi przywódcami
Z dystansu
17 MARCA 2024
8:23
Nie powinniśmy znowu aż tak surowo oceniać pierwszego posiedzenia komisji do spraw „Pegazusa”
Też tak uważam.
Należy na zimno zrobić bilans zysków i strat.
Potraktować to przesłuchanie jako pewien etap i szukać informacji zwrotnych, z których skorzysta i Komisja i społeczeństwo, zamiast traktowania go jako klęskę Komisji.
Czego się dowiedzieliśmy?
Tego, że Kaczyński ma całkiem dobrą kondycję fizyczną. Tylko raz poprosił o przerwę fizjologiczną. W tym wieku miewa się spore kłopoty z pęcherzem. Niech ci, którzy liczyli na słabe zdrowie ducze wyzbędą się nadziei.
To jest straszny dziadunio, silny dziadunio.
Zobaczyliśmy naocznie, że zbafca naprawdę kocha konflikt i dobrze się bawi podczas okładania werbalnymi sztachetami.
Szeroka publiczność mogła zobaczyć, że on i jego szajka to mentalna żulia, która nie cofa się przed niczym i nie wolno się dać nabrać na żadne „jesteśmy na tak”, etc..
Wiedzieliśmy o tym, ale warto było pokazać to raz jeszcze i pokazać w tak długim spektaklu szerokiej publiczności.
Pisałam tu wielokrotnie, że ZjeP nie będzie opozycją. Nawet ultratotalną. Że to będą sabotażyści i dywersanci.
Oto przykład:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,30802879,padaja-oskarzenia-ws-unijnych-funduszy-na-zbrojenia-siewiera.html
…Ministerstwo Obrony natychmiast odpowiedziało na zarzuty Błaszczaka. „Panie pośle Błaszczak: grantów na produkcję amunicji mamy dokładnie tyle, ile Pan pozostawił po sobie w polskim przemyśle zbrojeniowym. To, że zdobywa go tylko jedna nasza firma, powinno być dla Pana wstydem, bo oferty można było składać przez dwa miesiące, od października 2023 r., a do tego programu zgłosił pan akces osobiście w marcu 2023. A więc program był ogłoszony za kadencji rządu PiS!” – napisał rzecznik MON Janusz Sejmej….
Oczywiście swoje działanie na szkodę obronności kraju, którą tak sobie wycierają gęby, usiłują przykleić Tuskowi.
Ile osób ma czas, siłę i narzędzia, żeby szczegółowo analizować każdą wypowiedź.
Część błota się przyklei.
Jeżeli są dowody to DLACZEGO? nie wszcząć regularnego dochodzenia prokuratorskiego? Dochodzenie i publiczna rozprawę przeprowadzono wobec Sarkozego we Francji. Powodem było ,,tylko” nielegalne pozyskiwanie funduszy dla partii.
Komisjanci” mają zbyt słabe nerwy i argumenty a sam przebieg rozprawy demoluja Goski, Ozdoby i inne okazy.
W sadzie JEST^ INACZEJ.
Anna Maria Wesołowska ma do dyspozycji wiele narzędzi aby zarówno pozwany jak i swiadkowie przestrzegali dyscypliny.
Są nie pozwoli aby pozwany z b4ezczelną morda inspirator zła i bezprawia robił widowisko.
Pierwsza rzecz prasa i dziennikarze, telewizje i publikatory. ..uczyniły bohatera z demona partyjnego.
Przecież sam Giertych albo byle jaki prokurator i sędzia nie pozwoliłby na takie harce.
Przeciez przestępstwo tych panów nie jest żartem!
Były relacje sądowe z mniejszych afer np skórzanej mięsnej. szpiegowskiej. ITP..
Po co chronić tych złoczyńców i bawi c się w kontredanse?
Graff5
17 MARCA 2024
8:08
Kompromitacja komisji ds. Pegasusa
Komisja nie zakończyła swojej działalności, zatem nie należy mówić o jej kompromitacji.
Owszem, pierwsze posiedzenie nie spełniło społecznych i profesjonalnych oczekiwań.
Tu trzeba powiedzieć, że cieszyliśmy się na utarcie nosa Kaczyńskiemu jak dzieci na gwiazdkę. Dorośli raczej bywają gwiazdką rozczarowani.
„Prezenty” na ogół okazują się nietrafione.
Wiele uwag Elizy Michalik jest słusznych.
Członkowie Komisji powinni natychmiast zostać przeszkoleni. Prawnie, psychologicznie.
Nie podoba mi się podbijanie bębenka niecierpliwości przez dziennikarkę.
Należy pamiętać o tym, jak wielkie jest poparcie ZP & krk w społeczeństwie.
Dokładnie w tym samym czasie we wszystkich kościołach w Polsce, łącznie z Jasną Górą, odprawiana jest nowenna w sprawie Ojczyzny. Czytaj powrotu do władzy PiSu i Kaczyńskiego. Aresztowanie Kaczyńskiego byłoby wielkim prezentem dla „wiernych”.
Zmiany powinny być prowadzone konsekwentnie, dogłębnie, ale bez niepotrzebnych fajerwerków. Trzeba też „dać czas czasowi”.
Powoływanie się na opinię jednego z tysięcy psychologów, szerzej nieznanych, jest wyraźną manipulacją i świadczy o braku profesjonalizmu.
Zamiast Sroki wolałbym Karnowskiego jako przewodniczącego komisji. JK jest bardziej zaprawiony w cieżkich bojach. Ale może Pani Sroka rozkręcie się z biegiem wydarzeń. Zdziwiło mnie, że prawnicy nie wychaczyli paragrafu 11, na jaki powołał się Kaczor kiedy odmówił złożenia pełnej przysięgi. Sroka powinna mieć w aktach zgodę Tuska na mówienie prawdy i całej prawdy w czasie komisji. Tu Kaczor zagiął szanowną komisję. Wstyd prawnicy. Regulaminy trzeba czytać!
Poza tym, szlag mnie trafia że dużo czasu traci się na ględzenie w stylu „bardzo serdecznie dziękuję Pani Posłance czy Panu Dyrektorowi Magistrowi Dr Habilitownemu Posłowi Ministrowi itd”. Jakby się towarzystwo umówiło na jakiś kurs savoire vivre. Nie mam tu na myśli jedynie (p)osła Gostka, który szybko goni debila Suskiego w gadaniu głupot. Wszyscy w komisjach prześcigają sie w uprzejmościach co jest stratą czasu. Nie rozumiem, dlaczego Sroka tytułowała Kaczora „Panie Prezesie”. Kaczor to poseł jak każdy inny.
Pierwsze posiedzenie Komisji ds Pegazusa rozczarowało.
Nie spełniło oczekiwań społecznych. Ogromnych.
Pokazało słabe strony Członków Komisji. Prawne, mentalne.
Szefową Komisji jest posłanka Trzeciej Drogi.
Czy TD dobrze przemyślała swój wybór?
Osobiście nie mam za grosz zaufania do kogoś kto aktywnie niszczył praworządność w Polsce.
Warto wyciągnąć wnioski z tego kogo, jakie ugrupowania delegują do tak poważnych zadań.
Czy ZjeP uzyskał wszystko co chciał?
Poseł Gosek zapowiadał, że zmiażdży na tym posiedzeniu Tuska. Tak, Tuska. Tymczasem wyleciał z posiedzenia.
Kaczyński niepotrzebnie zdublował wniosek formalny o wyłączenie z posiedzenia jednego z członków. W ten sposób fortel z zablokowaniem dwóch członków w Komisji i uzyskanie przewagi przez pislam i konfę nie powiódł się.
Takie rzeczy też trzeba widzieć.
Tak, można było odnieść po tym przesłuchaniu wrażenie bezkarności pisowskiej żulii na czele ze zbafcą.
Czy to jest katastrofa?
Ma to swoje aspekty negatywne i pozytywne.
Negatywny, rosnące potencjalne zniecierpliwienie i zniechęcenie mniej odpornych wyborców koalicji demokratycznej.
Pozytywny, to taki, że trudno teraz kreować Kaczyńskiego na męczennika, co przysporzyłoby mu sympatii. Polacy kochają męczenników.
Kaczyński powinien, poza niejawnym, raz jeszcze zostać przesłuchany na jawnym posiedzeniu. Pod koniec prac Komisji, kiedy będą zebrane dowody z zeznań innych świadków.
Wtedy należy się posłużyć przebitkami z pierwszego posiedzenia i obnażyć jego kłamstwa.
Hołownia powinien pomóc swojej posłance. Ma spore doświadczenie w PR.
Smutna wiadomość z dziedziny kultury, czyli kręgów wyzszych niż uzeranie się bezradnych ludzi z cwanym, bezwzględnym staruszkiem: nie zyje Tomasz Łubieński, pisarz, dziennikarz. Poznałam Go wiele lat temu podczas panelu, w którym brał udział wraz z Janem Nowakiem-Jeziorańskim. Dyskutowali nad problemem: czy powstanie warszawskie powinno było wybuchnąć lub raczej czy powstanie warszawskie mogło nie wybuchnąć. Madry człowiek, wielka kultura, jakze mi brak kontaktu z tej klasy ludźmi. No i rozmów na wyzszym poziomie niz ta wczorajsza w komisji . Dla mnie jeszcze smutna wiadomość to ta, ze nie bedę w tym roku na krakowskim festiwalu „Misteria Paschalia”. Tym razem nie z powodu pandemii, ale pustki w portfelu emerytki. Pewnie bedzie pan Gowin, jak zawsze. Równia pochyła w moim zyciu jest dramatyczna nie tylko z powodu zawłaszczenia państwa przez PiS
Demokratyczni przedstawiciele komisji powinni przejść gruntowne przeszkolenie w zakresie technik przesłuchań oraz mentalnego podejścia do przesłuchiwanych. Wyjdzie im to tylko na dobre, o racji stanu już nie wspominając. Nie wiem jak w tej materii poszło przewodniczącej (ex-policjantce) ale podejrzewam że również nie najlepiej. Czasy komisji Afery Rywina które pomogły wybudować kilka politycznych karier to już daleka p r e h i s t o r i a. O tym nawet niech nie myślą.
Można mieć nadzieję że z tego bardzo szybko zostaną wyciągnięte wnioski.
ps. słyszałem ostatnio komentarz red. Kraśki gdzie porównywał scenerię w której odbywają się przesłuchania amerykańskich komisji do polskiej. Faktycznie, coś w tym jest. Polski anturaż bowiem przypomina klimat zebrania zarządu spółdzielni mieszkaniowej gdzieś w świetlicy przy naprędce rozstawionych stołach. No cóż, od tysięcy lat nic się w tej sprawie nie zmieniło: tam gdzie nie ma sacrum rodzi się profanum.
Szkoda nikt nie poruszył tematu, że wszystkie dane uzyskane z podsłuchu tym narzędziem znajdują się także na serwerach izraelskich – to tajemnica raczej poliszynela,,,
@Z dystansu 8:23
Arogancja to też tylko inna forma głupoty.
To głębszy, frustrujący i nie napawający optymizmem problem antypisdnej opozycji w Polsce, dający znać o sobie, z różnym natężeniem, od lat i być może na razie nierozwiązywalny.
Współczuję Tuskowi, że jak krawiec kraje tak jak mu materii staje.
Słabość kadr funkcjonariuszy partyjnych, deputowanych, ich asystentów, doradców oraz zaplecza eksperckiego gotowego im służyć w procesach decyzyjnych … to widać i czuć w ich wystąpieniach, wywiadach, dyskusjach, polemikach, wpisach w social mediach…etc.
Przecież niektórych z nich mamy szansę obserwować, słuchać i czytać… już ponad 20 lat… to wystarczająco dlugo by poznać ich wartości na politycznym ringu… w sejmie, rządzie, spółkach skarbu państwa, samorządach… czy mediach…
Każdy ma swój obraz tego igrzyska…
Polityka to brudna gra i by w niej wygrywać, być skutecznym, trzeba mieć specyficzne talenty, predyspozycje… obok wiedzy ogólnej, doświadczenia i zawsze przydatnej inteligencji i sprytu politycznego.
A z tym ciągle krucho…
I słaba to pociecha, że polityczni oponenci są nie lepsi… tyle, że genetycznie wredni, zaprzali i jakby cofnięci w rozwoju, usiłujący nadrabiać arogancją, bezczelnością, chamstwem, tandetnym niby humorem i urojoną wyższością porażonych kokcydiozą.
Weźmy takiego kawał ch… z kaczej mafii, który wczoraj czy dzień wcześniej ogłosił:
„Jako człowiek, który kawał młodości oddał walce podziemnej Solidarności z bezprawiem komuny, czuję w sobie teraz obowiązek dołączenia do Jarosława Kaczyńskiego w sprzeciwie wobec tej pełzającej dyktaturki ryżej zemsty. Stąd ten comeback. A raczej „comejack”.
Kawał mendy bezmózga… widać całą pulę genetyczną inteligencji wziął brat.
I dlatego walka z kaczym plemieniem, to obowiązek, to wyzwanie… które wymaga tęgich wojowników, a nie gigantów mniemanych, by z tą zarazą wygrać. Wygrać na długo.
Pan Kaczyński popisywał się jak zwykle. Podkreślił, że jest doktorem prawa, pokazał wszystkim, że góruje nad wszystkimi swoim intelektem, doświadczeniem i godnością. Przecież nie ma takiego gremium na świecie któremu mógłby ulec, a co dopiero taka marna komisja z godnymi pogardy członkami. I to dotyczyło zarówno własnych „piesków” tresowanych do spełniania woli prezesa, „pieska” najemnika Wiplera i tych „żałosnych tumanów” z ekipy rządzącej. Wydaje się, że na wstępie komisja poniosła porażkę – merytoryczną i wizerunkową. Ja jednak nie byłabym taka pewna. Może jest to moje myślenie życzeniowe, ale ten chaos uśpił czujność pana prezesa i przekonał go, że jest i będzie górą ( jak zwykle zresztą w jego mniemaniu) więc nie musi się przejmować i szykować na jakąś dociekliwość stanowiącą dla niego zagrożenie. Jeśli to jest taka taktyka, to pan prezes będzie bardzo zdziwiony, jak „polegnie” w krzyżowym ogniu pytań.
„Jak nie będzie wołowiny, nałapiemy kryla.
Jak nie będzie wieszczów innych, poczytamy Brylla”
(Ryszard Marek Groński, lata 80 ubiegłego wieku)
Uważa(łe)m Brylla za sprawnego warsztatowo grafomana, prefigurację Zbigniewa Książka, ale doceniałem jego rolę (jako tekściarza) w mentalnym ukształtowaniu pokolenia moich rodziców.
Z dystansu
17 MARCA 2024
8:23
Mój komentarz
Charakter i zwyczajowe egzekwowanie umocowania prawnego komisji sejmowej jest takie, że Kaczyński mógłby odpowiadać – nie rozumiem sensu pytania, pytanie jest niewłaściwe, odmawiam odpowiedzi, ,mógłby gadać jednym ciągiem byle co, co zresztą czynił, mógłby milczeć, mógłby powtarzać w kółko – nie pamiętam lub powiedzieć – nie mam pańskiego płaszcza i co mi zrobicie.
TJ
Odnoszę wrażenie, że oczekiwania wobec wszelkich komisji mających za zadanie rozliczenie pisowskich łajdactw są zbyt wygórowane. Nie neguję istoty, ani też celowości działania wszelkich komisji, ale chyba powinniśmy obniżyć nasze oczekiwania co do rezultatów ich działalności. Po pierwsze komisje sejmowe są odzwierciedleniem składu sejmu, a ten jaki jest każdy widzi. PiS jako partia ze swej natury partia awanturnicza nie będzie się zachowywać spolegliwie w sprawach jej dotyczących. Wewnętrzna „organizacja” partii wymusza na jej członkach licytowanie się awanturnictwem i absurdalnymi pokazami w celu przebicia się w łaskach u wodza, wywalczenia sobie jak najlepszej pozycji w całej partyjnej hierarchii.
Po drugie i chyba najważniejsze: przesłuchania na komisjach to swego rodzaju reality show, pokaz, że coś się dzieje wokół spraw uwierających znaczną część społeczeństwa, że władza rozlicza poprzedników za wszelkie łajdactwa, łamanie prawa, marnotrawstwo publicznego grosza i majątku. Wizerunkowo jest to korzystne, choć efekty merytoryczne niewielkie. Merytorycznym rozliczeniem poprzedników u władzy musi zająć się prokuratura w ciszy gabinetów, gdzie żaden Kaczyński, Wawrzyk czy inny pisuar warcholić nie będą. Tymczasem jaka jest sytuacja w prokuraturze wiemy wszyscy. Dudzie (jeszcze prezydentowi) zamarzyło się być „królem słońcem” i zachowuje się jak słoń, przez co tarasuje drogę powrotu do normalności w prawie i funkcjonowaniu państwa. Kiedy już jednak doczekamy dni, kiedy to prokuratorzy zaczną wzywać na przesłuchania prezesa i jego legionistów, to raczej długo nie poznamy efektów (skazań), ponieważ w najprostszych sprawach postępowania prokuratorskie są przewlekłe. W tym obszarze konieczna jest reforma, zmiana procedur, ograniczenie w czasie postępowań przygotowawczych. Podobna zmiana musi dotyczyć postępowań sądowych. Procesy nie mogą trwać latami. Mało że jest to demoralizujące dla społeczeństwa, ale zwyczajnie nas jako państwo na to nie stać. Potrzeba nam całkiem nowej organizacji państwa na każdym jego poziomie. Chciałbym słyszeć od polityków jakieś propozycje w tej sprawie, a jest to sprawa żywotna dla naszego wręcz istnienia. Kto ma nas bronić, kto leczyć, kto będzie realizował te wielkie pomysły inwestycyjne. Kto nas obsłuży w urzędzie, w hospicjum, w domu opieki. Może trzeba zmniejszyć skład parlamenty, większość władzy przenieść na niższy szczebel, może trzeba przyspieszyć cyfryzację wszelkich urzędów i skończyć z pielgrzymkami do gminy, powiatu czy województwa. Nie słyszę tego, tak samo jak nie słyszę, że problemy w rolnictwie to nie tylko napływ produktów z Ukrainy, ale przede wszystkim to nadprodukcja zbóż w całej Europie że Ukraina jest w stanie dostarczyć pszenicy dla całej Europy i że za kilka lat ta Ukraina będzie w Unii czy się to komuś podoba czy nie.
@Bartonet g. 11:54.
Myślę, że porównywanie komisji parlamentarnych w USA i w Polsce jest co najmniej zbyt daleko posunięte, no chyba jedynie tylko dla pokazania różnic, a te biorą się z tradycji parlamentaryzmy w obu krajach i długości istnienia takich komisji w dorobku obu parlamentów
Skoro Kaczyński był trenowany przez prawników i speców od PR, to tego samego należałoby wymagać od członków komisji. Mam nadzieję, że Tusk, jako mądry przywódca wyciągnie odpowiednie wnioski, i zrobi co trzeba.
Należy do polskiego Sejmu przenieść zasady obowiązujące w komisjach w Izbie Reprezentantów w US:
Czas należy do dyspozycji pytającego , nie do świadka i może on w każdej chwili przerwać świadkowi „bragging” – jeżeli odpowiedzi są nie na temat lub są aroganckie.
Nie pierwszy już raz życie pokazało, że posłowie to nie są fachowcy śledczy, a raczej osobnicy o swoistym przeroście EGO, nastawieni na osiąganie głównie osobistych celów. Członkowie komisji śledczej w sprawie Pegasusa mają na razie czas na przepracowanie posiadanych już informacji oraz skonsultowanie tego z fachowcami.
W przypadku członka prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego można powiedzieć, że nie jest wcale źle. Jarosław Kaczyński poczuł się pewniej, ale jednocześnie zaliczył wpadkę, która teraz pociągnie się za nim przez dłuższy czas. Pomówienie kilku osób o działalność przestępczą, może być dla doktora prawa swoistą ścianą, o którą się może boleśnie dla siebie odbić. Zapowiedział to już mecenas Giertych, który nie odpuści zniewagi. A musimy pamiętać, iż PiS szykuje się do walki wyborczej w wyborach samorządowych a następnie do parlamentu europejskiego. Dobre rozegranie spraw procesowych przez mecenasa Giertycha, może mocno zdestabilizować grafik posła członka Kaczyńskiego i mieszać mu w sprawach wewnętrznych, tym bardziej, że widać już duże zdenerwowanie w środowisku prawicy i próby uprawiania samodzielnej polityki przez przystawki.
Cóż, diabeł tkwi w szczegółach. A wiadomo, że na razie w komisji o prezesa walczą „prawnicy” z Suwerennej. Pytanie, na ile czynią to w dobrze rozumianym interesie członka prezesa Jarosława, a na ile spróbują ugrać coś dla siebie?
Wam kury szczać prowadzać a nie zajmować się polityką” ,
jak powiedział pewien klasyk.
„Ale nie lękajcie się”, jak powiedział inny – bo eleganckie maniery są bardzo przydatne uczestnikom kursów tańca towarzyskiego.
Pytanie: czy to jeszcze głupota, czy już dywersja?
Znawcy tematu od dłuższego czasu wyrażali obawy, że komisje złożone ze „zwykłych” posłów nie dadzą rady z tak silnym i przebiegłym przeciwnikiem jak PiS. W każdej z nich powinna się znaleźć choć jedna osoba wyszkolona i doświadczona w prowadzeniu przesłuchań, znająca logiczne i psychologiczne sztuczki, które pozwolą wyciągnąć od przesłuchiwanego to, o co chodzi. Taką osobą może być prokurator czy policjant śledczy. Platforma ma w swoich szeregach co najmniej jednego odpowiedniego człowieka – Romana Giertycha, i to on powinien stanąć na czele komisji Pegasusa.
Druga sprawa dotyczy samego Kaczyńskiego. Pogłoski o fatalnym spadku jego formy fizycznej i umysłowej po raz kolejny okazały się przesadzone. 75-latek, który podczas wielogodzinnego przesłuchania nie tylko zachował trzeźwość umysłu, lecz w wielu momentach zyskał psychologiczną przewagę, może sobie tylko pogratulować. Chyba, że wspomógł się jakimiś środkami na tę okoliczność (istnieją legalne leki na zwiększenie sprawności umysłowej), ale w jego wieku byłoby to ryzykowne.
Tak czy inaczej, rządząca Koalicja15X powinna pamiętać, że PiS nadal jest groźnym przeciwnikiem. Na razie po niespodziewanej klęsce partia Kaczyńskiego wciąż się nie zebrała do tzw. kupy, ale ciągle nad tym pracuje i szuka rozwiązań, które pozwolą jej odzyskać władzę. Tuska należy pochwalić za skuteczne odebranie PiSowi telewizji publicznej. Republika jednak jej nie zastąpi, bo spora część emerycko-wiejskiego elektoratu PiS nie jest w stanie się na nią przestawić. Efekty już widać – PiS nie przekracza w sondażach 30%, a część starszych pań najwyraźniej przeniosła swoją sympatię na Hołownię. Trzeba jednak pamiętać, że przed 2015 PiS też nie miał telewizji.
Słuszne głosy blogowiczów. Dlaczego na czele komisji nie stanął Roman Giertych, tylko jakąś dziunia bez pojęcia?
Graff5
17 marca 2024
8:08
” Kompromitacja komisji ds. Pegasusa ”
Ja tej kompromitacji komisji nie widziałem.
Oczekiwania że przesłuchanie będzie „wielkim show” i spowoduje że Kaczyński wyjdzie załamany jest naiwne.
Co zatem komisji już się udało ?
Udało się pokazać złą twarz polityka z wodzowskimi ambicjami , twarz szydercy, kłamcy z pogardą traktującego prawo i ludzi. To nadal jest człowiek niebezpieczny.
On inaczej zeznawać nie będzie, bez względu na pytania i bez względu na skład komisji. Kaczyński swoje zeznania kieruje do swojego elektoratu.
Liczyć się będzie efekt końcowy a tym efektem powinno być zgromadzenie dowodów przestępczych poczynań „wodza” i skierowanie sprawy do prokuratury.
@AnnaB46
17 marca 2024
12:02
Komisja nie poruszyła wielu tematów. Np. Kaczyński opowiadał, że uzyskał określone informacje od Kamińskiego i Wąsika w czasie, gdy nie miał do tego prawa, bo nie był wiceministrem spraw wewnętrznych, lecz tylko posłem i szefem PiS. Komisja nie zareagowała, choć jej członkowie powinni byli mieć w głowach datę, z którą Kaczyński zajął to stanowisko. Gdy prezes PiS stwierdził, iż nie znał nikogo ze spółki Matic, na Twitterze natychmiast pojawiły się jego zdjęcia, na których rozmawia z szefową tej firmy. Komisja powinna była mieć te zdjęcia przygotowane. I tak dalej.
Kadry… sejmowej komsji śledczej…
Mariusz Marek Gosek z Kielec…syn Jerzego i Genowefy.
Z wykształcenia pedagog resocjalizacji, w 2005 ukończył studia magisterskie z pedagogiki na Wydziale Pedagogicznym i Nauk o Zdrowiu Akademii Świętokrzyskiej czyli dawne Studium Nauczycielskie. Od 2005 do 2006 był współpracownikiem wicepremiera Przemysława Gosiewskiego, pełniącego w tym czasie m.in. funkcje ministra i wicepremiera. Potem do 2007 pozostawał inspektorem w gabinecie wojewody świętokrzyskiego Grzegorza Banasia. Od 2007 do 2009 pracował w Kieleckich Kopalniach Surowców Mineralnych.
Potem zaangażował się w działalność polityczną w ramach Solidarnej Polski, gdzie spotka drugiego magistra Z, od 2015 do grudnia 2019 pozostawał jej sekretarzem generalnym, a w marcu 2017 zasiadł w zarządzie głównym.
W wyborach w 2023 utrzymał mandat poselski na kolejną kadencję, otrzymując 5309 głosów (0.81% liczby glosów ważnych w woj.świętokrzy.) a Krupka (6.05%) i Słoma (0.06%).
Jego narzeczoną (2018) została burmistrz Stąporkowa Dorota Łukomska.
—————-
Mariusz Gosek, jeden z członków komisji, rozpoczął swoją turę pytań do profesora Kosińskiego, cytując słowa Mariusza Kamińskiego na temat Pegasusa. Jednak zanim zdążył zadać pytanie, przerwała mu wyraźnie zirytowana Magdalena Sroka.
– Przepraszam, czy pan odnosi do czasów sprzed naszej uchwały? – zapytała Sroka, zwracając się do Goska.
Gosek odpowiedział: – Ale niech pani się nie denerwuje. Szanowna pani przewodnicząca, dopiero zacząłem. Wydaje mi się, że pani ma jakąś dziwną awersję do mnie. Ja panią darzę pełnym sercem, sympatią, a pani ciągle mnie upomina.
W tym momencie do dyskusji włączył się Jacek Ozdoba, który wtrącił:
– Kto się czubi, ten się lubi.
Gosek dodał: – Ja zawsze miałem wzorowe zachowanie.
Sroka, nie odpuszczając, kolejny raz upomniała Goska, by nie odczytywał oświadczenia Kamińskiego i Wąsika.
Gosek odpowiedział: – Ja wiem, że to boli. (…) Byłem funkcjonariuszem policji. Pani jest twardą osobą, wierzę, że pani to wytrzyma.
W trakcie przesłuchania doszło również do ostrego spięcia Goska z Witoldem Zembaczyńskim.
– Panie pośle po Collegium Humanum… – zaczął Gosek poseł Suwerennej Polski.
– Pan nawet by Collegium Humanum nie skończył – zripostował polityk KO, zwracając się do Goska. Na te słowa posłowie zareagowali głośnym śmiechem”.(wp.pl)
Czekam na pełne listy absolwentów Collegium Tumanum – „EDUCATION FOR SUCCESS” – Executive Master of Business Administration (MBA), Doctor of Business Administration (DBA) and Master of Laws (LL.M.)… „Reach the top”
postgraduate students in MBA, DBA, LL.M., DPH, LL.D, MSc. – Psycho-traumatology, Clinical Psychology, Psycho-oncology and Psycho-dietetics.
Collegium Tumanum to UCZELNIA ROKU POLSKI 2021 wg Times Polska.
Polska Press – polska grupa wydawnicza założona w 1991, należąca od 2021 do Orlenu, wydająca w 2022 roku 20 dzienników regionalnych, 108 tygodników lokalnych i cztery dodatki telewizyjne oraz ponad 600 serwisów internetowych. Na koniec 2022 Grupa zajmuje czwartą pozycję wśród wydawców portali horyzontalnych w Polsce
Udziałowcy: Orlen S.A. (100%)
@Slawczan
16 marca 2024
22:45
„Być może na samym początku popełniono błąd: miast od razu ciągnąć grube ryby przed komisję należałoby wziąć się najpierw za płotki”.
Zgadzam się. Teraz gdyby nawet komisja się zmobilizowała i następne przesłuchania prowadziła bardziej profesjonalnie, będzie jej trudniej właśnie z powodu przesłuchania Kaczyńskiego w pierwszej kolejności.
Nie chcę przyłączać się do chóru „a nie mówiłem?”. Ale muszę. Pani Magdalena Sroka uchyliła nieco rąbka swojego intelektualnego potencjału w trakcie wywiadu, który przeprowadziła z nią Kamila Biedrzycka na jej autorskim kanale Superekspres Biedrzyckiej. Miało to miejsce przed pierwszym posiedzeniem komisji.
Wrażenie przygnębiające. Zastanawiałem się kto tę osobę zaakceptował na szefowanie najważniejszej i najtrudniejszej moim zdaniem komisji.
Ale nie popadajmy w defetyzm. Według części blogowiczów po pierwszej rundzie komisja do spraw Pegasusa prowadzi 0:1.
Przed komisją wystąpił Jarosław „O niczym nie wiedziałem i niczego nie sprawdzałem” Kaczyński. Pochwalił się, że jest doktorem nauk prawnych, by potem wykazać się kompromitującą nieznajomością prawa. Obowiązek mówienia prawdy i wynikająca z tego odpowiedzialność za mówienie nieprawdy nie wynika z przyrzeczenia, ale z przepisów prawa, a złożenie przyrzeczenia nie zobowiązuje ani do złamania tajemnicy państwowej, ani do zeznawania na własną szkodę. Wie to nie tylko prawnik, ale każdy, kto potrafi logicznie myśleć.
Jarosław „O niczym nie wiedziałem i niczego nie sprawdzałem” Kaczyński wiedzę zastępował wiarą. W tym przypadku wiarą w prawdomówność Kamińskiego. Szkopuł w tym, że jako wicepremier miał obowiązek i wiedzieć, i sprawdzać. Prawnik wiedziałby, że nie dopełniając tego obowiązku, łamie prawo.
Jarosław „O niczym nie wiedziałem i niczego nie sprawdzałem” Kaczyński nie ma świadomości prawnej. Nie rozumie, że także on ma obowiązek przestrzegać prawa i że także on może ponieść konsekwencje łamania go.
Sposób sprawowania władzy przez pisowców i mnogość ich przestępstw, w szczególności defraudacji publicznych pieniędzy, uzasadnia uznanie PiS za związek przestępczy. Taki zarzut sformułował jeden z członków komisji. Mam nadzieję, że śledztwo pójdzie w tym kierunku.
A przecież płaciliśmy mu za to, żeby sprawował nadzor czyli sprawdzał i wiedzial w naszym imieniu.
Należy mu odebrać niesłusznie pobrane wynagrodzenie!!!