Czas jak przed wojną
Kiedy premier piątego państwa w UE publicznie mówi, że błogi czas się skończył i weszliśmy w czas przedwojenny, to biorę to poważnie. Tusk ma na myśli wojnę, jaką Rosja po podboju Ukrainy mogłaby przenieść na teren jakiegoś państwa sąsiedniego. Może nadbałtyckiego, a może Polski – za karę za nasze zaangażowanie po stronie walczącej Ukrainy.
Premier Tusk zwykle waży słowa, czego nauczył się, będąc szefem Rady Europejskiej UE. Wie, że słowa polityków w czasie pokoju ważą niemal tak jak czyny. Mogą podgrzewać lub studzić nastroje społeczne. Na co dzień Donald Tusk raczej studzi, niż podżega. W tej wypowiedzi po prostu ostrzega. W polityce międzynarodowej przyszły lata chude i trzeba się przygotować na jeszcze gorsze.
Wojna to ostateczność. Potworna w skutkach, wywracająca świat zwykłych ludzi do góry nogami. Krew, pot i łzy. Odpowiedzialność za nią spada na polityczne elity, które ją wywołały albo które nie potrafiły jej uniknąć. Tusk chce jej uniknąć i dlatego mobilizuje liderów zachodnich do działań prewencyjnych. Przede wszystkim do dalszej pomocy Ukrainie, ale też do wzięcia na serio czarnego scenariusza i wyzbycia się „monachijskich” złudzeń, że Putin w którymś momencie odpuści. Zwycięstwo Trumpa w USA tym bardziej zachęci Kreml do kontynuacji polityki nastawionej na konflikt, konfrontację, a w końcu na wojnę z Zachodem porzuconym przez Amerykę.
Na celowniku Kremla są dziś przede wszystkim sojusznicy Ukrainy, ale też kraje w różnych częściach świata niechętne polityce Putina i stawiające opór. Od małej Mołdawii przez Izrael po prozachodnie państwa w Azji, Afryce i w obu Amerykach. Rosja buduje oś antyzachodnią z udziałem państw muzułmańskich, Afryki Południowej i Chin. Z historii globu wynika, że osie czy bloki prędzej czy później prowokują lub zostają wciągnięte w wojny.
NATO wypracowało podczas zimnej wojny doktrynę „odstraszania” sowieckiej Rosji. Dziś mamy jej nową wersję: odstraszania neoimperialnej Rosji Putina. Doktryna w czasie zimnej wojny zadziałała, bo choć Sowiety toczyły z Zachodem wojny zastępcze, to nie doszło do kolejnej wojny światowej. Teraz nie mamy takiej pewności. Odstraszanie w obecnej sytuacji może nie wystarczyć. Putin, zgodnie z rosyjską tradycją, nie liczy się z ofiarami i stratami. Potrzebuje militarnego sukcesu do utwierdzenia swego samodzierżawia. Jest niebezpieczny i nieprzewidywalny.
Mąż stanu wart tego określenia winien ostrzegać nie tylko przed potencjalnym agresorem, ale też własny kraj przed niebezpieczeństwem. Szok, jakim była przegrana Polski z Rzeszą Hitlera, potęgowała klęska propagandy o silnym państwie i wojsku zdolnym pokonać Niemców. Polacy ruszyli na wakacje i snuli plany na przyszłość tuż przed wybuchem wojny. Wierzyli lub chcieli wierzyć, że mimo wszystko nie wybuchnie.
Tusk nie uprawia propagandy o wielkiej Polsce, tylko odbudowuje nasze relacje z Zachodem na zasadzie partnerskiej współpracy. Nie uprawia kultu munduru, tylko podtrzymuje nakłady na obronę narodową. Leci wspólnie z Dudą do Waszyngtonu na spotkanie z Bidenem, bo tak rozumie polską rację stanu. Nie marudzi, jak Kaczyński, że bliżej nam do Wschodu niż do Zachodu, odmawia współpracy z proputinowskimi regionalnymi liderami. Robi, co do niego należy, w tym „przedwojennym czasie”. Wie, że nie może pozostawić Polski osamotnionej.
Mimo to pisowska opozycja usiłuje mu przeszkadzać, rzucając nikczemne oskarżenia. To zagraża naszemu bezpieczeństwu wewnętrznemu, bo niszczy elementarne więzi społeczne. Trudniej stawić czoło agresji zewnętrznej, kiedy społeczeństwo jest wewnętrznie podzielone tak głęboko jak nasze dzisiaj.
Komentarze
„Studzinina“ na Putina nie dziala, bo wojna juz trwa, a jej przedluzenie, rozszerzenie zalezy li tylko od kondycji Putina, niezaleznie od naszych poczynan. Wiele jest przeslanek, ze amerykanski parasol przestanie funkcjonowac po wyborach. Poza tym parasol chroni przed sloncem, a my uporczywie myslimy i mowimy o deszczu. Jaki pokrecony jezyk, taki pokrecony swiat.
…. ” Mimo to, pisowska opozycja usiłuje mu przeszkadzać, rzucając nikczemne oskarżenia. To zagraża naszemu bezpieczeństwu wewnętrznemu, bo niszczy elementarne więzi społeczne ….. ”
Nie ma co liczyć na to , że wataha zmieni swoje zasady i stanie się potulną salonową opozycją, krytykując rzadko i konstruktywnie. Jeśli ktoś mimo wszystko tego od watahy oczekuje to staje się współwinny takiej sytuacji i nie powinien biadolić
Pier… kurdupel zrzucił haniebną zasłonę kacapskiego agenta… od zarania…speca od epoki lodowcowej dinozaur… nie będzie umierał za Ukrainę…
„Nikt nie może od nas się domagać – nawet w imię przyjaźni, nawet w sytuacji, gdy bohatersko się broni, broniąc także nas – żebyśmy popełniali samobójstwo”.
Obrzydliwa śmierdząca kreatura.
Putin sięgnął po drugą flaszkę…
Protesty rolników, ktorzy nie maja spójnych, wspolnych planów, tylko kazda grupa gra na siebie, sa wielkim niebezpieczeństwem
Zgadzam się z Panem, redaktorze. Tym bardziej, że mam jakieś fatalne przeczucie, że to jednak Trump zatryumfuje w Stanach. Dzięki Bogu, jest jeszcze czas. Ruskim w Ukrainie idzie jak po grudzie, co świadczy o ich ograniczonych (przynajmniej na razie) możliwościach militarnych. Ten czas trzeba maksymalnie wykorzystać, by stworzyć odpowiednią siłę odstraszania. Putin to osobowość nieobliczalna, ale kompletnym wariatem chyba nie jest.
Sondaż/ankieta …SW Research dla rp.pl. 5-6 marca 2024
Polska po 1989 roku miała pięciu prezydentów wybieranych w wyborach powszechnych. Którego ocenia Pani/Pan najwyżej?
1. Aleksander Kwaśniewski, na którego wskazało 34.9% ankietowanych.
2. Andrzej Duda 14%
3. Lech Kaczyński 13.1%
4. Lech Wałęsa – 7.4%
5. Bronisław Komorowski – 5%
Nie mam zdania – 14% respondentów
Żadnego z dotychczasowych prezydentów nie oceniam pozytywnie – 11.7%
Czekam, az pojawia sie postery wyborcze
Trump-Miedwiediew 2024
Trump przy okazji tez jest dobry w przenoszeniu stolic.
Udało mu się całkiem zgrabnie z Jerozolimą
A tu ilustracja nowego Capitolu, aby bylo mu blizej.
Lokalizacja: Diomede Alaska.
https://media.licdn.com/dms/image/D4E12AQE3UXZ7biZU6Q/article-inline_image-shrink_1000_1488/0/1709831506347?e=1715212800&v=beta&t=4PqJYZO9Fz3jdk154–Vurb0sA_vs60-2TlrxyCHSlA
New Capital in Diomede Alaska. Established by Act of Congress in 2025.
Bynajmniej wcale mi do śmiechu, gdy szamanią kongres USA
https://media.licdn.com/dms/image/D4E12AQEEaT0ghBpdMg/article-inline_image-shrink_1000_1488/0/1709764862169?e=1715212800&v=beta&t=QOgLC-LK1oa1tpti1NotA82fjB-obiSlg6J67UC3YBM
The Shaman declared that the Insurrection is protected by the Freedom of the Speech. He personally confirms that all Representatives voted yes.
Nie bardzo wiem, czemu cały czas Putin jest zestawiany na zasadzie analogii z Hitlerem? Nie ma do tego żadnych podstaw ani kulturowych ani historycznych (no poza jedną bardzo ogólną – że obydwaj sprawowali władzę dyktatorską). O wiele bardziej naturalne i uprawnione natomiast są analogie – Putin – przywódcy ZSRR. Tutaj jest masa podobieństw. I tu remedium na rozwiązanie konfliktu (np. kryzysu kubańskiego, czy wyścigu zbrojeń w latach 80, czy nawet w ostatecznym rachunku wojny w Wietnamie) był deeskalacja a nie eskalacja (również ze strony państw zachodnich).
„Szok, jakim była przegrana Polski z Rzeszą Hitlera potęgowała klęska propagandy o silnym państwie i wojsku zdolnym pokonać Niemców. Polacy ruszyli na wakacje i snuli plany na przyszłość tuż przed wybuchem wojny. Wierzyli lub chcieli wierzyć, że mimo wszystko nie wybuchnie.”
Ach, ta cykliczność wypadków, panie Adamie, w pozornie nieprzewidywalnej rzeczywistości. Wystarczy pokręcić się na karuzeli żywota przez kilkadziesiąt lat by znaleźć się w miejscu z którego się wyruszyło. Jak w poemacie T.S. Eliota „Little Gidding”:
We shall not cease from exploration.
And the end of all our exploring
Will be to arrive where we started
And know the place for the first time.
Jakże podobnie czas na moment przed wybuchem wojny opisał w „Nierzeczywistości” K. Brandys:
„Rano w przeddzień wybuchu wojny ludzie spokojnie czekali na przystankach, młode kobiety, opalone jeszcze po wakacjach, nosiły lekkie, barwne suknie. Przeczytałem niedawno czyjś opis Warszawy w porannych godzinach 31 sierpnia. Autor zapamiętał wiele szczegółów, między innymi ładną pasażerkę malującą sobie usta w tramwaju. Teraźniejszość do końca wprowadzała w błąd, po czym rozsypała się w jednej chwili. Jeżeli w mleczarni, w której piło się kefir leżą ranni, to znaczy, że jakaś rzeczywistość nigdy już nie wróci. Tak właśnie było. Chwila pęknięcia czasu i ogłupienia wobec łatwości, z jaką urywa się porządek dni i lat. Zapamiętałem odtąd, że wystarczy kilka dmuchnięć, aby pogasły światła i pod nogami zgrzytnęło szkło – nazajutrz zaczyna się myśleć o dotychczasowej egzystencji jak o optycznym złudzeniu”.
W rzeczy samej – idą chude lata.
Będąc dzisiaj w sklepie z materiałami żelaznymi, czyli Home Depot w kolejce do kasy stal facet w czapeczce Trump 2024, pochodzenia niewątpliwie latynoskiego.
I masz tu człowieku jak tu stosować logikę.
Co ciekawsze, gdy Trump zostanie oficjalnym kandydatem Partii Republikańskiej, tradycyjnie będzie miał wgląd w streszczenia wywiadu dotyczące globalnej sytuacji.
Sporo można przehandlować, wówczas starczy na kolejna kaucje w wysokości prawie pól miliarda.
A z pierwsza kaucja też mu nieźle poszło, ?ktoś? , wyłożył gotówkę 90mln.
Ten ktoś to jakiś facet mający powiązania businessowe oczywiście wiadomo z kim z rosyjskimi ropiarzami.
I tylko czekać jak ten wrzód z rusk ropą się rozleje.
Zapewnienia Bidena, niewiele dadzą, gdy wyborcy Trumpa za Warszawę i Berlin i Paryż umierać nie będa chcieli.
Myślę, ze delegacja Polski powinna nalegać, zwiększenia kontyngentu USA i to na zasadach, aby przyszła prezydentura Trumputina nie mogła tak łatwo się z tego wycofać.
WIosna wejda juz nowe straszydla: film ‚Wojna Domowa’
https://youtu.be/cA4wVhs3HC0
szczególnie polecam fragment zwiastuna w 73 sekundzie.
https://youtu.be/aDyQxtg0V2w?t=73
Jest się czego bać w Europie gdy u nas będzie burdel na całego.
polecam na żywo za dziesięć minut
https://live.joebiden.com/NOC/en
@aborygen
Świetny ten cytat z Brandysa.
Tusk nie jest pierwszym poważnym liderem który przestrzega przed wojną. Ostrzeżenia z różnych miejsc płyną przynajmniej od pół roku. W tym ze Stanów Zjednoczonych. Chodzi o wybudzenie opinii publicznej, bo demokratyczni politycy powagę sytuacji już zrozumieli. Natomiast z czysto militarnego punktu widzenia Rosja w konwencjonalnej konfrontacji z NATO zostałby zmasakrowana. Porażona głęboko na swoim terytorium technologiczną przewagą jaką ma Zachód. Natomiast problem leży gdzie indziej. W polityce w której, jak mówią klasycy, wojna jest przedłużeniem. Wystarczy kilka nietrafnych europejskich parlamentarnych wyborów, a najgorzej jeden – amerykański i może być poważny problem. Stąd słuszne urabianie opinii publicznej.
Tyle ważnych spraw dzieje się prawie jednocześnie …
Mafia nie krzywduje sobie…
Sprawa Dzięgi I Dziuby… biskupów…finał.
Pan Terlikowski nie może się nadziwić… i pisze:
(…) „Niestety, nic nie wskazuje na to, by z owego wpływu Watykan zdecydował się skorzystać. W dokumentach poświęconych obu hierarchom (Dzięga, Dziuba) nie ma ani słowa o tym, by odebrano im jakiekolwiek uprawnienia. A te są naprawdę spore.
Jasno precyzuje to dokument „Status biskupów seniorów diecezjalnych i pomocniczych„. Co z niego wynika? Odpowiedź jest prosta.
Biskupowi emerytowi diecezja musi zapewnić „odpowiednie mieszkanie”, a także „odpowiednie i godne utrzymanie”. Co wchodzi w zakres tego ostatniego, to także reguluje wspomniany statut. Chodzi o:
• „stałe miesięczne wynagrodzenie emerytalne w wysokości otrzymywanej aktualnie przez biskupów sprawujących taki sam urząd jak biskup senior przed przyjęciem rezygnacji (z zachowaniem zasady rewaloryzacji);
• koszty codziennego wyżywienia biskupa seniora w formie zryczałtowanej dopłaty do comiesięcznego wynagrodzenia emerytalnego;
• opłata rachunków za mieszkanie biskupa seniora, łącznie z opłatą za energię elektryczną,
• ogrzewanie, wodę, gaz, usuwanie odpadów. W przypadku istnienia ogrodu, w obrębie zajmowanej posesji, należy zapewnić jego podstawowe utrzymanie;
• wynagrodzenie dla jednej osoby, która podejmuje pracę w domu biskupa seniora;
• opłacenie pełnej opieki w przypadku choroby powodującej niezdolności do samodzielnego działania”.
I właśnie do takich uprawnień mają prawo – bo o ich ograniczeniu nic nie mówi ani nuncjatura, ani Stolica Apostolska.
Kara czy kpina?
Jeśli dodać do tego fakt, że z informacji nuncjatury nie wynika, że arcybiskup Dzięga i biskup Dziuba zostali ukarani w jakikolwiek dodatkowy sposób poza przejściem (na własną prośbę) na emeryturę, to trzeba zadać jasne pytanie, czy Watykan robi sobie kpiny z polskich katolików i osób skrzywdzonych?”(…) (wp.pl)
——————-
Nie, to jaja nie berety …
Czasy są ciężkie, powiedział radziecki żołnierz ściągając zegar z wieży ratusza.
Polska ambasada w USA odpowiedziała Polonusom żeby nie wpadali w kremlowską narrację. Kuranty na Kremlu jak się okazuje biją donośnie.
Moja chata skraja. I tak nikt nie słucha
Jeśli przeanalizujemy ostanie trzysta lat naszej historii to okaże się że przed wszystkimi tragediami które się na nas zwalały krajem rządzili nieudacznicy, idioci, kanalie a niekiedy nawet zdrajcy i sprzedawczyki. A państwo polskie było dysfunkcyjne ze skłóconym i sponiewieranym społeczeństwem.
Obecnie sytuacja jest inna. W ostatniej chwili umknęliśmy gilotynie, a mentalni kontynuatorzy historycznych obwiesi już jako opozycja, tracą w sondażach. Do Polski powoli wraca praworządność, choć kilka niezwykle palących spraw społecznych jest do załatwienia. Na teraz (!) No i tkwimy w realnych sojuszach.
@adepoju
Tym razem nie podzielam Pana opinii. Analogie chyba nietrafione. Słabość, czy raczej dupowatość Stanów była zawsze wykorzystywana przez ZSRR. Dopiero narzucony Sowietom wysoce zaawansowany technologicznie wyścig zbrojeń, któremu nie byli w stanie sprostać, spowodował ich odwrót w pobreżniewowskich czasach. A ta deeskalacja dzisiaj, na czym ona miałaby konkretnie polegać? Na pokazaniu gestu K. Ukrainie?
,,Szok, jakim była przegrana Polski z Rzeszą Hitlera potęgowała klęska propagandy o silnym państwie i wojsku zdolnym pokonać Niemców. ”
Gdyby nie rządzące krajem łachudry, co miało również niewątpliwe przełożenie na nieudolne dowodzeniem wojskiem polskim w kampanii wrześniowej to sytuacja mogłaby być inna. Kto wie czy gdyby Polska skutecznie broniłaby się drugi miesiąc z rzędu, to czy z Demokratycznego Zachodu nie zaczęłaby docierać militarna pomoc. To tylko przypuszczenia, których źródłem jest dzisiejsza Ukraina na którą w lutym 2020 wszyscy postawili krzyżyk.
ERRATA 2022
@ R. S.:
„Myślę, ze delegacja Polski powinna nalegać, zwiększenia kontyngentu USA ….”
Myślę, że nie masz racji. Polska powinna nalegać w UE o utworzenie wreszcie wspólnych sił zbrojnych, aby śmy nie musieli polegać na ewentualnej (i wątpliwej coraz bardziej) pomocy Wuja Sama. Czas sobie otwarcie powiedzieć: Europa i Ameryka maja odmienne interesy.
P.S. Czy byłbyś skłonny iść umierać za Los Angeles(w oryginale „Reina de los Angeles”) gdyby Meksyk zechciał oderwać od USA Kalifornię ?
Papież Franciszek znów popisał się w sprawie wojny na Ukrainie.
Dziennikarz szwajcarskiej TV przeprowadzający wywiad zapytał papieża co sądzi o słowach tych, którzy w Ukrainie wzywają do „odwagi poddania się”. Użył przy tym określenia „białej flagi”.
To jest interpretacja – odpowiedział Franciszek. Ale myślę, że najsilniejszy jest ten, kto patrzy na sytuację, myśli o ludziach, ma odwagę białej flagi, aby negocjować.
…rozmowy powinny odbywać się przy pomocy mocarstw międzynarodowych. Słowo negocjować to odważne słowo. Kiedy widzisz, że jesteś pokonany, że sprawy nie idą dobrze, musisz mieć odwagę negocjować – podkreślił papież.”
Co tu komentować? Papież wzywa Ukraińców do poddania się.
TJ
…to był ciekawy pokaz prowadzenia kampanii i mobilizacji aktywistów.
na poczatku oczywiscie, byly jakies hacks’ i glitches, potem juz jakos poszlo.
Kalina
9 MARCA 2024
19:10
„Protesty rolników, ktorzy nie maja spójnych, wspolnych planów, tylko kazda grupa gra na siebie, sa wielkim niebezpieczeństwem”
Protesty w takiej skali istotnie są (mogą być) niebezpieczne, ale skąd opinia, że rolnicy to jakieś grupy „grające na siebie”? Postulaty są jasne i sprowadzają się do dwóch punktów – wycofania się z bezkrytycznego przyjmowania „Zielonego Ładu”, oraz wstrzymania nadmiernego importu produktów rolniczych z Ukrainy. Teraz ruch rządu i mam nadzieję, że będzie to ruch właściwy.
@MM
Albo Kalifornia zechciała wyjść z Unii? Przestawienie polskiej polityki zagranicznej na tryb głównie europejski będzie koniecznością, gdyby Trump wygrał.
@bois
Dajmy spokój Kozakiewiczowi, teraz to gest Kamińskiego w Sejmie RP.
Alrus 9 MARCA 2024 23:04
Zaraz zaraz, ja na przykład nie życzę sobie wycofywania się z „Zielonego Ładu”, a słowo bezkrytycznie jest wystarczająco naładowane propagandą, więc proszę nie udawać bezstronności. Nadmierny import produktów rolniczych odbywa się z Rosji i Białorusi do całej EU i to obniżyło ceny na rynkach europejskich i światowych. Z Ukrainy dociera do nas ułamek tego co my tam wysyłamy, więc w czyim interesie odbywają się protesty i Pana przemowa? Po tygodniach rozmów i rozwiewania propagandowej mgły informacyjnej, wciąż te same kłamstwa w mediach.
Swoja drogą kasandryczne przepowiednie różnych „ekspertów” oraz polityków o tym jak to Rosja straszliwie zagraża Europie i stoimy w przededniu wojny światowej uważam za zabiegi socjotechniczne. Władze różnych państw zawsze starały się wykorzystywać zagrożenie zewnętrzne(prawdziwe lub wyimaginowane) dla wzmocnienia swej poizycji. Nie inaczej postępowała PZPR ,potem różne rządy wywodzące się z Solidarności, ostatnio PZPRawica a teraz obecna koalicja.
Obecna sytuacja jest nieporównywalna z ta z lat przed II WŚ: Wtedy Niemcy, nawet bez Włoch generowały około połowy europejskiego produktu i dysponowały najnowocześniejszymi technologiami. Nie można tego powiedzieć o Rosji a wojnę prowadzą gospodarki krajów w równej (lub większej nawet) mierze co żołnierze.
Alianci wygrali II WŚ bo radziecki, amerykański i brytyjski przemysł potrafił wytworzyć więcej czołgów, samolotów, armat, karabinów i amunicji do nich niż niemiecki.
Polska obrona załamała się w ciągu tygodnia (Poza bitwą nad Bzurą Wojsko Polskie nie było w stanie podjąć skutecznych akcji przeciwko Wehrmachtowi) a walki trwające do października nie miały już charakteru spójnej i zorganizowanej obrony- Ukraina w ciągu tygodnia zatrzymała rosyjską ofensywę a nawet odbiła część zajetego terytorium i od 2 lat nie dopuszcza do przełamania linii frontu.
Ja już nie rozumiem tej schizofrenicznej narracji, bo albo Putin jest tak słaby że nie może pokonać nawet jednej Ukrainy, albo tak potężny, że zaraz rzuci się na całe NATO. Na jakąś wersję dobrze byłoby się zdecydować. A jeśli premier dużego kraju mówi, że żyjemy w czasach przed wojną, to chyba nie rzuca nieodpowiedzialnie tego rodzaju poważnych słów na wiatr, tylko należy zakładać, że wie co mówi. Można więc te słowa tak rozumieć, że albo faktycznie potężna Rosja za chwilę zaatakuje NATO, albo że Ukrainie nie idzie dobrze i NATO musi włączyć się w tę wojnę na wschodzie już bezpośrednio, łącznie z oficjalnym wysyłaniem wojsk.
@Alrus
9 MARCA 2024
23:04
Więc skad narzekania strony rzadowej, ze trudno porozumieć sie z rolnikami, gdyz nie mają wspolnego przedstawicielstwa, które wyartykułowałoby wspolne żądania?
@roger
Rosja ma broń atomową i to ją czyni silną, choć w sumie to kraj słaby cywilizacyjnie i owładnięty od pokoleń manią prześladowczą.
@redaktor
Dlatego gest K. 😉
Na Polsacie zakończyła się transmisja uroczystości w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie.
W kazaniu ksiądz mówił o roztropności Żydów podążających do ziemi obiecanej i potędze Boga.
Podniosłą uroczystość uświetniły piękne śpiewy liturgiczne związane z okresem Wielkiego Postu.
Teraz Śniadanie Rymanowskiego. Tu już o naszych czasach, a te jak powszechnie wiadomo lekkie nie są, chociaż nie dla wszystkich, są bowiem tacy którym niczego nie brakuje
Dla przypomnienia… liczba ofiar żołnierzy US niektórych wojen, w których zaangażowane były USA:
– IIWW 1939-45 – 1 076 245 w tym: 405 399 (walka+inne/bombardowania, samobójstwa, morderstwa…) + 670 846 (ranni); [+ 72 491 (zaginieni)],
– wojna koreańska (1950-53) – 128 650: 36 516 + 92 134; [+ 7 564]
– wojna wietnamska ( 1955-75) – 211 454: 58 220 +153303; [+1 584]
– koreański konflikt DMZ (1966-1969) – 192: 81 +111;
– wojna w Libanie (1982–1984) – 435: 266 +169;
– operacja w Somalii (1992–1993) – 196: 43 +153;
– wojna w Afganistanie (2001-2021) – 22 311: 2 325 + 20 093;
– wojna w Iraku (2003–2011) – 36 710: 4 492 + 32 222; [3]
– operacja Inherent Resolve ( OIR )/IS (2014 – obecnie) – 157: 76 + 81.
@Rogger77, 10 MARCA 2024, 9:42
,,albo że Ukrainie nie idzie dobrze i NATO musi włączyć się w tę wojnę na wschodzie już bezpośrednio, łącznie z oficjalnym wysyłaniem wojsk.”
Wystarczy że nad ukraińskim niebem w sporej liczbie samolotów F-16 pojawiliby się emerytowani ukraińscy piloci, którzy dziwnym trafem w swoich ukraińskich dowodach mieliby nietypowe jak na Ukraińców imiona i nazwiska. A którzy porozumiewaliby się z (również dziwnym) naziemnym zapleczem, ulokowanym gdzieś w zach. rejonie Ukrainy w języku ,,globisz”.
@tejot
9 MARCA 2024
22:54
Jak zwykle pokoj jest w zasiegu reki (na chwile?), tyle ze jakims kosztem. Ten wyczekiwany przez papieza pokoj kosztowałby suwerenność Ukrainy, a w dalszej kolejnosci Polski i krajow bałtyckich (co najmniej). Mozna oczywiscie bawic sie w „żołnierzyki” z dala od krwawego frontu i przyjąć np. koncepcję Dmowskiego z koncówki I wojny: podział Ukrainy miedzy Polske i Rosje:))) Pokoj na chwile murowany. Tylko ze chyba juz nie te czasy, zeby przyjmować takie skandaliczne rozwiazania. A moze nic sie nie zmieniło i prawa polityki wciąż takie same…
@roger
Potencjał a gotowość do wojny nie są tożsame. Na dziś Ukraina ma problem z zaopatrzeniem w amunicję… O gotowości społeczeństw Zachodu do poniesienia wyrzeczeń nie wspomnę. Putin tego problemu nie ma i mieć nie będzie.
@MM
W tej chwili siłą broniąca Polskę i Unię jest NATO. Inne opcje to są jaknarazie fantazje.
Zanim powstaną siły Europejskie będzie po Unii, bo zostanie rozsadzona od środka. Przykłady: Orban marzący o nowych Austro Węgrach, Katalonia, kraj baskijski, kraj śląski, itd.
Zgadzam się z AS, że w przypadku wygrania Trumpa, rozpadnie się cały układ geopolityczny, europejski i azjatycki i trzeba będzie patrzeć na nowo, tylko na co?
Politycy w USA szczególnie w izbie reprezentantów, nie mają pojęcia jak ważna jest dla interesów USA obecność w Europie.
Przy okazji wizyty jest okazja im to przypomnieć.
I na odwrót, rozkwit gospodarczy Europy również zawdzięcza dużo Stanom Zjednoczonym. Ot choćby z powodu ze potęgi gospodarcze miały ochronę parasolem atomowym i silne bazy amerykańskie na ich terenach. Te elementy powodowały stabilność businessową.
Dlatego uważam, że permanentna albo przynajmniej dłuższa niż kadencyjna, umowa dobrze by wpłynęła i ostudziła zapały wszelkiej agresji ze strony Rosji.
A Trunputin nie mógłby się tak łatwo wyłgać.
Wczorajsza transmisja na żywo, pokazała ze wojna do USA już przyszła. W dużej mierze cybernetyczna. Hack, który zakłócił podcast usunięto dopiero po półgodzinie.
W Polsce kłócicie się o CPK, a jakaż to by była piękna baza. Inwestorzy amerykańscy by się dobrze ślinili na samą możliwość partycypacji.
Sikorski to czlowiek na swoim miejscu…
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski skomentował w niedzielę na platformie X słowa papieża Franciszka „Ukraine must have the courage to raise the white flag and to negotiate.”.
„A może, dla równowagi, zachęcić Putina, aby miał odwagę wycofać swoją armię z Ukrainy? Pokój nastąpi natychmiast, bez konieczności negocjacji” – napisał szef polskiego MSZ.
@toniek
Warto je zestawić z liczbą ofiar po stronie Rosji.
@Adam Szostkiewicz 13:41
Warto je zestawić z liczbą ofiar po stronie Rosji.
A to faktycznie kluczowa kwestia dla porównania „rosyjskiej mentalności wojennej”…
„Rosyjskie słowo „pobieda” (zwycięstwo) prawie dla każdego Rosjanina ma jedno znaczenie, określające najważniejszy triumf w życiu kilku ostatnich pokoleń Rosjan – zwycięstwo nad tzw. faszyzmem niemieckim w wielkiej wojnie ojczyźnianej. Gwoli sprawiedliwości odnotujmy, że Rosja w swej historii miała tylko dwie wojny ojczyźniane: przeciwko Hitlerowi i z Napoleonem.
(…)
Przez lata rzeczywista liczba strat ludzkich w tej wojnie była jedną z najbardziej strzeżonych tajemnic w państwie sowieckim, a po jego upadku rosyjskim. Tuż po zakończeniu zwycięskiej wojny Stalin uroczyście ogłosił, że w walce z III Rzeszą zginęło 7 mln żołnierzy Armii Czerwonej. Słowa kremlowskiego władcy zabrzmiały jednak jak obłuda, a dla wielu weteranów tej wojny nawet jak obraza. Cenę zwycięstwa oni poznali doskonale. Wygrali tę wojnę straszliwym kosztem, kosztem milionów zabitych, zatrutych w komorach gazowych, spalonych żywcem, zagłodzonych na śmierć, a wódz teraz chce umniejszyć ich nieludzki wysiłek.
Trzy lata po śmierci Stalina na fali odwilży postalinowskiej Chruszczow przyznał: straty były olbrzymie – 20 mln ludzi.
Breżniew po 10 latach dodał do tej liczby jeszcze 5 mln czyli 25 mln ofiar.
Wreszcie Gorbaczow w okresie pieriestrojki stworzył specjalną komisję rządową do ustalenia prawdy. Tym razem grupa wybitnych historyków, wojskowych i działaczy społecznych – wydaje się – postawiła kropkę w tej historii – 27 mln ofiar.
Jak się jednak okazało, niezupełnie.
Na początku 2018 (?) roku sprawę wzięła w swoje ręce Duma rosyjska i ujawniła największy sekret państwowy – upubliczniła dokumenty rządowe z okresu wojny. Wynika z nich, że straty ludzkie Związku Sowieckiego w wojnie ojczyźnianej lat 1941–1945 sięgnęły 41 mln 979 tys. osób.
Jest to o prawie 15 mln więcej, niż sądziła komisja Gorbaczowa.
Jeszcze 10 mln 833 tys. – to śmiertelność z tzw. przyczyn naturalnych wśród ludności cywilnej i wojskowych. Z tej liczby 5 mln 760 to dzieci w wieku do czterech lat. Większość tych ludzi umarła w wyniku trudnych warunków życiowych spowodowanych wojną (głód, epidemie chorób zakaźnych itp.).
Działania wojenne bezpośrednio stały się przyczyną śmierci 19 mln żołnierzy i 23 mln ludności cywilnej.
Trudno w to uwierzyć, ale to są dane sowieckiego Gospłana (Centralnej Komisji planowania Związku Sowieckiego), który w ciągu wojny skrupulatnie liczył jej koszty. Był to autentyczny warunek sprawności działania sowieckiego państwa totalitarnego, które toczyło śmiertelną walkę z wyjątkowo silnym wrogiem.
(…)
Cena życia ludzkiego zawsze na wschodzie Europy i w Rosji była bardzo niska.(…)
/MI, 2018
Uwaga AS o mani przesladowczej Rosjan dotyczy wszystkich bylych „demoludow“. Otoz owa mania byla instrumentem politycznym wszystkich owczesnych politykow. Nalezaloby stwierdzic, ze skutecznym i dzialajacym, z sukcesem, po dzien dzisiejszy. Na tym wozku jechal caly pisowy swiat. Mielismy i obawialismy sie niemych lub Unii.
Cala pedagogika, szczegolnie koscielna, opierala sie na strachu. Podobnie w zyciu spolecznym. Typowym przykladem sa antyetyczne rodzicielskie wysilki karcace dzieci, straszac je np. milicjantem. Przeslanie „nie rob zle“, bo tak nie nalezy nie bylo popularne. Przeslanie wynikajace z pedagogiki na skroty „nie rob tak, bo zawolam milicjanta“ cofnely nas i poniekad caly byly Wschodni blok o dziesiatki lat w rozwoju spolecznym i nie tylko. Czy naszedl czas „pokuty“? Powoli wychodzimy z obu skrajnosci, mani nizszosci i jednoczesnie z mani wyzszosci; Polska zlota jesien, polski chleb, zywnosc, przyroda, polskie dziewczyny…moznaby dowolnie dodawac. Jednak podobna, czesto aktualna mieszanka ww sprzecznosci hamuje nas i nasz rozwoj spoleczny. Oczywiscie maniakalne, pozytywne przyklady mozna dowolnie dodawac i precyzowac. Przykladow w blogu i blogosferze mamy wiele. Najbardziej irytujacym jest ten, ze jestesmy nieskonczenie madrzy i jednoczesnie niezdolni do przyjmowania czy korygowania krytyki.
Kalina
10 MARCA 2024
11:14
Mój komentarz
Słowa papieża Franciszka o konieczności wywieszenia białej flagi przez Ukraińców są tak samo aluzyjne, jak słowa Orbana – to nie nasza wojna, słowa Trumpa – w 24 godziny skończę tę wojnę lub słowa Orbana o oświadczeniu Tuska w naV4 w Pradze:
Tusk
– Prawda jest oczywista: Putin jest zbrodniarzem wojennym, a jedynym powodem wojny jest agresja rosyjska na Ukrainę. Tu nie ma miejsca na neutralność czy symetryzowanie
Orban
– Niektórzy patrzą przez ukraińskie okulary na ten konflikt, a Węgry patrzą przez węgierskie okulary
Mowa papieża Franciszka o białej fladze dla Ukrainy jest w pewnym sensie supresyjna i wyjątkowo skandaliczna.
Dziwnym trafem przypomina mi to stanowiska ówczesnego papieża wobec powstania listopadowego w Polsce.
TJ
@adepoju:
> Nie bardzo wiem, czemu cały czas Putin jest zestawiany na zasadzie analogii z Hitlerem?
Wykorzystanie mniejszości narodowej do zagarnięcia części sąsiedniego kraju, a później próba narzucenia tam własnej władzy?
Putin całkiem dokładnie odtwarza kroki, jakimi podążał Hitler w drodze do zajęcia Czech i Słowacji. Zresztą nawet te „zamiedwiediewowe” mapki z podzieloną Ukrainą, jakoś tam tworzą analogię do zajęcia Sudetenlandu, utworzenia Protektoratu i funkcjonowania wasalnej Słowacji.
> analogie – Putin – przywódcy ZSRR
Putin bardziej zdaje się nawiązywać do zgubnego nacjonalizmu białych niż do jednak pewnego pragmatyzmu bolszewików w relacjach międzynarodowych. Zresztą, gdy w czasie zimnej wojny Zachód umawiał się na coś z Kremlem, to Kreml tego jakoś przestrzegał. (Nawet Stalin umówił się, że za wolną rękę w Polsce odda wolną rękę Brytyjczykom w Grecji, gdzie spory i autentyczny ruch komunistyczny został sprzedany Zachodowi.)
Z Putinem to nie działa. Putin podpisywał różne porozumienia, a potem je łamał, gdy tylko czuł się dość silny. To znowu prowadzi do osobowości w stylu Hitlera, która rozumie tylko nagą siłę.
Można się zastanawiać, w jakiej mierzę tę wojnę wywołała „deeskalująca” deklaracja kanclerza Scholza, że Ukraina nie wejdzie do NATO. Deeskaluj, a Putin się poczuje zaproszony do brutalnych napaści nadal.
To jasne i oczywiste od lat … polonia amerykańska infiltrowana jest przez kacapską agenturę – to w wielu wypadkach tumanowate sługusy putina i trumpa i ich oligarchicznej mafii .
„Amerykanie polskiego pochodzenia (…) stanowczo sprzeciwiają się głębszemu angażowaniu Polski w wojnę, której nie da się wygrać i która może ostatecznie doprowadzić do zniszczenia Polski” – to fragment listu kilku organizacji polonijnych skierowanych do Andrzeja Dudy i Donalda Tuska przed ich wizytą w Waszyngtonie oraz innych polityków. Stanowisko dotyczy oczywiście wojny w Ukrainie. Jednak niecała społeczność polonijna jest w tej sprawie zgodna. „Rosja to agresor, stanowi duże zagrożenie, nie można ustępować Rosji” – powiedział korespondentowi RMF FM w Waszyngtonie przedstawiciel jednej z organizacji.
Przedstawiciele Polonii wyrażają nadzieję, że Polska „poprowadzi świat w kierunku deeskalacji tego konfliktu i jego rozwiązania na drodze negocjacji”, bo Europa potrzebuje „nie wojny, ale pokoju”.
Dalej przekonują, że zdaniem części Polonii „NATO powinno pozostać sojuszem obronnym, a nie instrumentem realizacji ambicji geopolitycznych dominujących członków sojuszu”. Wskazują, że Polska nie może dać się wciągnąć w militarne zaangażowanie poza granicami kraju. Autorzy zapomnieli chyba o polskich misjach np. w Afganistanie.
W kolejnej części przedstawiciele kilku organizacji polonijnych przestrzegają, że Rosji nie należy prowokować. „Przekonanie Rosji o tym, że stoi ona w obliczu egzystencjalnego zagrożenia oraz fakt, że wyraźnie sygnalizuje ona swą determinację, aby wykorzystać w konflikcie wszystkie swoje militarne możliwości muszą być poważnie brane pod uwagę i uwzględniane przed podejmowaniem jakichkolwiek kroków eskalujących sytuację” – czytamy.
Ostrzeżeń dla polskich polityków jest w liście więcej. „Konsekwencje eskalacji konfliktu, za którą opowiadają się i do której dążą niektórzy przywódcy europejscy, mogą mieć bardzo tragiczne skutki dla Polski i świata. Wzywamy polskich polityków, aby powstrzymywali się od obraźliwych, retorycznych ekscesów i pustych gróźb, które ilustrują niestety wyłącznie ich niemożność realistycznej oceny rzeczywistych możliwości Polski w sytuacji faktycznej konfrontacji militarnej” – piszą autorzy.
„Amerykanie polskiego pochodzenia są gotowi wspierać i służyć pomocą Prezydentowi Dudzie i Premierowi Tuskowi w ich działaniach na rzecz wzmocnienia i utrzymania polskiego potencjału odstraszania militarnego, jednak stanowczo sprzeciwiają się głębszemu angażowaniu Polski w wojnę, której nie da się wygrać i która może ostatecznie doprowadzić do zniszczenia Polski. Apelujemy do przywódców Polski, aby dołączyli do tych przywódców europejskich, którzy wzywają do pokojowego rozwiązania tego konfliktu (pisownia oryginalna)” – tak kończy się list.
Oto lista osób, które podpisały się pod listem:
Edward Wojciech Jeśman z Polish American Strategic Initiative (PASI) i Polish American Congress of Southern California,
Celina Urbankowski z Polish American Congress, Northern New Jersey Division,
Edward Brzozowski z Polish National Alliance Lodge 1684 Cohoes, NY,
Les A. Sosnowski – prawnik,
Marek Bober – dziennikarz,
Adam Bąk – przedsiębiorca i filantrop,
Urszula Oleksyn – pedagog,
Gene Sokolowski z Polish American Strategic Initiative Educational Organization,
Andrzej Burghardt z Polish American Congress, New Jersey Division
Edward Swiderski z Polish National Alliance Lodge 113 Amsterdam, NY
Dr. Marek Kierlańczyk,
Dr. Krystyna Zamorska – niezależny naukowiec,
Edward Dusza – wydawca.”
——————————————————
Śmierdzi strasznym gównem… pisane pod dyktando kremlowskiej agentury i Putina…
Na tę część amerykańskiej polonii mam wywalone … posrańcy…
Tym bardziej, że głosują zapewne na kumpla Putina i jego agenta Orange Joe…
@R.S.:
Jestem sceptyczny jeśli chodzi o CPK. Główny mój zarzut jest taki, że koncepcja hubu jest przestarzała — od prawie ćwierćwiecza się od niej odchodzi. Dlatego też nie wiem, czy rzucą się na nią inwestorzy.
Może ktoś mnie przekona, że jest inaczej — nie upieram się, ale jeśli się mówi, że za CPK są jakieś argumenty, to ja widzę tam raczej mydlenie oczu.
@bois:
Rosja nie wyrabia się z produkcją amunicji. Traci też więcej czołgów i samolotów, niż buduje. Jaka jest odporność społeczeństwa — nie mam pojęcia.
To nie jest tak, że Zachód ma problemy, a Putin nie — problemy mają obie strony, tylko problemy Zachodu dyskutuje się jawnie, a problemy rosyjskie często jedynie zgaduje. Powiedziałbym, że jeśli Ukrainie i Zachodowi uda się wytrzymać dwa lata, to Rosja przegra z kretesem (mniej więcej wtedy zabraknie im broni — woli i gospodarki może zabraknąć wcześniej). Zresztą na dłuższą metę (bo na krótszą gotowość, czy wola mogą mieć znaczenie), zawsze wygrywają możliwości gospodarcze, a te Rosja ma na poziomie 2 państw Europejskich (powiedzmy Hiszpania+Włochy).
@Rogger77:
Szanse na wojnę NATO-Rosja były zerowe. Teraz są niewielkie. To ogromny wzrost, bardzo niepokojący biorąc pod uwagę możliwe koszty i ofiary. I dlatego trzeba się przygotować. ALE to wciąż niewielkie szanse. Putin musiałby być szalony (choć w 2022 pokazał, że jest)…
Dużo z tego, co mówią politycy to taki teatr. Tusk (ale też Macron, czy Scholz) przygotowują z jednej strony ludzi do przestawienia priorytetów –musimy się przygotować na działania Putina, a to będzie kosztować. Każdy ma u siebie piątą kolumnę — przecież nawet w ub.tygodniu przerabialiśmy jej protesty. Z drugiej strony, oni mówią do Putina, który długo miał monopol na straszenie. I bardzo mnie to cieszy, że Zachód też sięga po takie słowa — Putina może powstrzymać tylko strach, więc niech się boi!
R.S.
10 MARCA 2024
12:10
W Polsce kłócicie się o CPK, a jakaż to by była piękna baza.
Mój komentarz
PiSowcy zakładają i upatrują w tym swoja szansę dla siebie w tym że rząd Tuska zaniecha wreszcie kontynuacji postepowania inwestycyjnego w sprawie CPK, elektrowni atomowej, portu w Świnoujściu, itd. , co wreszcie stworzy okazję do politycznych ataków na koalicję 15 października jako nieudolną, działająca wbrew interesom narodowym, niepolską, itd.
Nic takiego się nie dzieje, ale tęsknota PiSowców za polaryzacją społeczną kreowaną na bazie każdego tematu, jest niezmierna i co chwila widać, jak PiSowscy propagandziści próbują, przebierają nogami by się przyczepić to tu to tam i jak im to nie bardzo wychodzi, a stwarza bałagan myślowy (nie wiadomo co robić dalej – atakować, czy się bronić) w ścisłej czołówce przegranej partii, stwarza chaos nie tylko w partii, lecz i w państwie.
TJ
@PAK @tejot
Trudno mi oceniac przydatnosc oraz szanse realizacji projektu.
Ale jest lokalizacja i to spory krok do przodu.
PiSowcow trzeba zapytać prosto w oczy sa agentami Putina?
Czy zależy im na powrocie ruskich baz do Legnicy, skoro im się pomoc Ukrainie nie podoba.
Tak jak pisałem, najbardziej groźna jest kadencyjność polityki USA.
I nalezy nacisnac na legislacyjna gwarancję obecności USA/NATO w Polsce w kontekście pogłębiania współpracy wojskowo – przemysłowej.
Torturuja mnie media ‚news feedem’, z potwornymi opiniami super-czerwonych senatorów.
Była już potyczka słowna między Rubio i Tuskiem/Sikorskim, teraz inny jeleń z Utah dzień temu sie wypowiedzial. Tych pro-Trump- Putynczykow jest całkiem sporo w obydwu izbach.
Senator Mike Lee, a Utah Republican, issued a stern warning to the North Atlantic Treaty Organization (NATO) in an opinion piece published by The American Conservative on Saturday. „If Ukraine is in NATO, the United States should be out, plain and simple.
Tu jest inna próbka idiotyzmu tegoz.
https://www.sltrib.com/news/politics/2023/12/07/sen-mike-lee-wants-us-sever-ties/
Poproszono mnie o opinie, na temat wczorajszego podcastu, odpowiedziałem im szczerze, że jeśli nie nawiązą kontaktu z elektoratem i zwolennikami Nikki, Cheney, Kizingera to maja przes.ane.
Grosza nie dam na kampanię dopóki demokraci nie pójdą po rozum do głowy.
Odnosnie wizyty Maliniaka, to niech na litosc Lemina niech się spotka z czescia tej glupawej Polonii i wytlumaczy, ze racja stanu jest przy Bidenie.
W koncu chcial obecności kontyngentu amerykańskiego, więc niech ‚jego’ Polonia zacznie lobować kongres USA, o legislację obecności takiego.
Niech sie nie ludzi, ze Trumpin przyjdzie z pomocą, gdy przyjdzie co do czego.
@
R.S.
10 marca 2024
12:01
„W tej chwili siłą broniąca Polskę i Unię jest NATO. Inne opcje to są jaknarazie fantazje.”
Przypominam że NATO to nie tylko USA. A”Inne opcje” trzeba jak najszybciej uruchomić bo nie możemy polegać na sile dobrego wujka zza oceanu. Bo temu dobremu wujkowi może się w każdej chwili odwidzieć. Dla Wuja Sama jest mało istotne czy granica pomiedzy Rosją a Europą będzie na Donie, Dnieprze, Bugu czy Wiśle. Dla nas, dla Niemiec a nawet Francji- już nie.
@ R. S.
„Niech sie nie ludzi, ze Trump in przyjdzie z pomocą, gdy przyjdzie co do czego.”
Proponuję w ogóle pozbyć się złudzeń , że Wuj Sam przyjdzie z pomocą. Jeżeli nawet przyjdzie, to może być tak jak w 1942 roku: Chopped Pork &Corned Beef, a dopiero potem samoloty i armaty.
PAK4, ja uważam – w przeciwieństwie do 99% wypowiadających się tu osób – że pokój niemal zawsze jest lepszy do wojny – choćby za cenę ustępstw terytorialnych czy ograniczenia suwerenności. Wyjątki widzę dwa (tzn. kiedy wojna jest lepszym rozwiązaniem) – kiedy dane państwo jest w stanie wygrać wojnę bardzo szybko z minimalnymi stratami własnymi (tak jak np. Izrael w wojnie 7-dniowej) albo kiedy najeźdźca zagraża biologicznemu istnieniu danego narodu i żadne ustępstwa, negocjacje tego nie zmienią – wtedy trzeba się bronić, bo nie ma nic do stracenia. W każdym innym przypadku wojna jest GORSZYM rozwiązaniem niż pokój.
Nawiązując do tego, co napisałeś wyobraźmy sobie taką sytuację. Powiedzmy na początku lat 60 zimna wojna eskaluje tak, że dochodzi do wielkiego konfliktu między USA -ZSRR (z użyciem broni atomowej). Polska jest jednym z ważnych miejsc działań wojennych, Ostatecznie wojnę wygrywają Stany, ale ginie- no założmy ostrożnie – pół miliona Polaków, zburzone są znowu główne miasto. Za to mamy suwerenność już powiedzmy w 1965 r (na zasadzie „jedna bombka atomowa i wrócimy znów do Lwowa). Kraj choć zniszczony, może się normalnie rozwijać, jest kapitalizm, wolność słowa, nie ma PRL. I teraz pytanie: warto by było? Bo moim zdaniem absolutnie nie. Lepsza była ograniczona suwerenność, PRL i zależność od ruskich, niż pół miliona do piachu.
Myślałem oczywiście o tzw. wojnie 6- dniowej.
(PiS to nie jest opozycja! To patologia!)
Putin wielokrotnie wyrażał pogląd, że Gorbaczow (moim zdaniem jeden z największych i szlachetniejszych Rosjan w historii) był żałosnym mięczakiem bo w obliczu collapsu ZSRR nie zdecydował się na nihilistyczną zagrywkę i nie chciał zagrać miliatarnie wobec Zachodu.
Pogląd ten wyrażał jasno i klarownie jeszcze w tzw. dobrych czasach, gdy Rosja udawała chęć (a może jednak aspirowała?)do bycia częścią Zachodu. Rzecz w tym, że miało to być z poszanowaniem rosyjskich warunków. Bez zrozumienia, że do Zachodu zapisujesz się na JEGO warunkach. Dziś wiemy, że Putin poczuł się na tyle silny w 2007r roku by podczas forum w Monachium wygłosić przemówienie będące de facto werbalną deklaracją wojny. Od tego czasu Rosja cały czas ATAKUJE EUROPĘ. NA RAZIE nie militarnie ale hybrydowo. Agentura, social media, korupcja, zastraszanie, sianie podziałów po przez wspieranie ekstremizmów. Już tylko bomby zostały nie użyte…
Pozostaje pytanie DLACZEGO EUROPEJSKIE ELITY BYŁY NA TO ŚLEPE? Po 2008r a już po 2014r to objaw wręcz drbilizmu. Naprawdę? To one wooj a nie elita. Cwaniaczki – leniwe i głupie? Nie sądzę bo by ci przywódcy nie doszli do tych stanowisk do których doszli.
Uważam, że elity europejskie są przeżarte przez agenturę i zwyczajne kompromaty. Na to nakłada się kapitalistyczna żądza choćby krótkotrwałego zysku. Spójrzmy na taką ,,mutti” Merkel – polityczka, która przez wiele lat kierowała Niemcami. Ba, kilkukrotnie pozytywnie przeszła wyborczą weryfikację więc chyba była nie najgorsza. I co? W sprawie Rosji była głupia? Szczególnie po Krymie? Wspierała budowę NS2 (,,to tylko projekt biznesowy” – naprawdę Mutti?) i wyłączenie elektrowni atomowych. Jeszcze raz podkreślę – pokazała, że nie jest głupia a tu coś takiego?
NIE WIERZĘ. Merkel pochodziła z NRD…Stasi? Pewien pułkownik KGB w Dreźnie? Wiem – to insynuacja ależ ileż insynuacji okazało się faktami. Ekologiczne think tanki nakręcały antyatomową histerię za rosyjskie pieniądze, kanclerz Niemiec jako pravownik Putina, niemiecki dziennikarz (o prestiżu jakim u nas swego czasu cieszył się T. Lis), który za rosyjskie pieniądze ,,objaśnia” Niemcom putinowską Rosję? To TYLKO Niemcy. A Francja? Swego czasu wice szef państwowego koncernu Elf to był Rosjanin…Rosyjskie pieniądze ratowały biznesy pewnego kukurydzianowłosego klowna w USA. Dużo tego…
U nas twory Korwin Mikiego funkcjonowały podczas kampani wyborczych na poziomie kserówek pokątnie rozklejanych na słupach po czym nagle pojawiły się bilboardy (ok. 2008r?) przynajmniej te głównrgo błazna, wyglądem nie odstające od bilboardów głównych partii politycznych…Może nie dziwota, że oprócz ,,sensownych poglądów ekonomicznych” ugrupowania tego błazna zwykle podziwiały ,,zdrowy” ,,maskularny” rząd w Rosji ze szczególną admiracją dla jej włodarza?
Przypadki? Strasznie ich dużo podobnie jak i artykułów ,,kwestia nie ,,czy” tylko ,,kiedy” Rosja rozpocznie wojnę z nami”.
Rosyjski system nie ma wyjścia – jeżeli zatrzyma się to ci żołnierze wrócą do domu i opowiedzą co widzieli i przeżyli…Tylko naprzód im zostało. Pamiętajmy, że Gorbaczow okazał się mięczskiem bo nie podbił stawki i nie zagrał va banque. Putinowi i tak wsio ryba – żyje jak szczur po bunkrach więc co za różnica…
Mieszkam w USA i znam jednego z sygnatariuszy. Ta grupa to jest marginalna kanapa bez wplywow i godna wysmiania.
Jak oni to zrobili ze zostali potraktowani powaznie???
To jest mit wujka z Ameryki.
Oraz Polacy nie umieja przeswietlac ludzi czyli robic tzw background check – nie chodzi o sluzby specjalne, mnostwo jest dostepne ze zrodel publicznych bo w USA panstwo nie chroni prywatnosci.
@poju
Po co fantazjować, kiedy toczy się wojna realna. Takie dywagacje są nieprzyzwoite w obliczu prawdziwych ofiar. W Ukrainie walczą i gina konkretni ludzie, a nie efekty specjalne z Diuny.
@adepoju:
Ty uważasz, że pokój jest lepszy od wojny, a ja uważam, że o pokoju nie ma mowy. Jakiekolwiek rozmowy z Putinem, jakiekolwiek podpisane dokumenty pokojowe, jakiekolwiek ustępstwa terytorialne, to tylko kupowanie za dużą cenę rozejmu na parę lat. A potem Putin, jak to robił dotąd zawsze, złamie podpisane porozumienie, jego żołnierze będą mordować i gwałcić, jego rakiety będą spadać na domy zwykłych, szarych ludzi. A jakie są cele Putina widać — mówi przecież o nich otwarcie. Jeśli nie chcesz wojny, musisz chcieć PRZEGRANEJ Rosji, bez względu na to, czy zajmie to parę miesięcy, czy wiele lat.
@R.S. & CPK:
Powtarzam — nie wiem. Z tego co jednak wiem (jakieś tam wycinki znajomości tematu — kiedyś śledzony rynek lotniczy na przykład) wskazują, że właśnie biznesowo to może być kiepski pomysł. Jako zaplecze wojskowe? Nie wiem — z własnej działki, czyli informatyki, wiem jaki był pomysł na internet, jako sieć rozproszoną, wynikał z założeń zimnowojennych — system musi działać nawet w wypadku ataku na jego newralgiczne elementy, by zapewnić obejścia uszkodzeń. W takim układzie wiele lotnisk, wiele linii kolejowych jest czymś lepszym niż jedno centrum komunikacyjne z kolejowymi szprychami dużej prędkości.
Ale, powtórzę — mam zastrzeżenia, może zwolennicy CPK się na to przygotowali (jeśli chodzi o centralny węzeł, to jest mowa o osłonie systemami antyrakietowymi)?
@adepoju
Pół miliona ofiar….A cóż to znaczy wobec wieczności? I tak żyjemy i działamy dla przyszłości i naszych dzieci i wnuków. No i wszyscy jesteśmy śmiertelni. W perspektywie długiego trwania czy odejdziemy dziś, czy za parę lat, nie ma to znaczenia. Fryderyk II bodaj w bitwie pod Hohenlinden krzyknął do żołnierzy, gdy łamały się szyki: myśleliście, łotry, że będziecie żyć wiecznie? Trudno rzec, żeby nie miał osiągnięć w swym życiu
@Slawczan:
> Pogląd ten wyrażał jasno i klarownie jeszcze w tzw. dobrych czasach, gdy Rosja udawała chęć (a może jednak aspirowała?)do bycia częścią Zachodu.
IMHO, Putin, jako ktoś dojrzewający politycznie w latach 80-tych i 90-tych mógł się fascynować… Reaganem. I wcale nie widzieć w imperializmie i agresywnej polityce czegoś przeciwnego „wartościom zachodnim”.
Radek Sikorski twierdził, że Putina zmieniły protesty przeciwko zmianie konstytucji umożliwiającej mu właściwie dożywotnie pełnienie funkcji prezydenta. Że uznał je — jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli — za formę hybrydowej wojny Zachodu z sobą. Nie zdziwiłbym się, choć przy okazji to potwierdzałoby moją ocenę, że Putin nie ma w żadnym poważaniu „woli ludu” i uważa innych ludzi jedynie za marionetki sterowane propagandą.
> Pozostaje pytanie DLACZEGO EUROPEJSKIE ELITY BYŁY NA TO ŚLEPE?
Skąd ten czas przeszły? Prawie codziennie czytam opisy działalności prokremlowskich agentów w Polsce. To jest profesjonalnie budowana sieć powiązań, świadomie próbująca kształtować społeczeństwo — wpływać, inspirować, dezinformować. I co? I w zasadzie nie ma przeciwdziałania. Nawet nie widać placówki (czy w NSK, które śledziło i owszem, ale przeciwników PiS; czy w służbach specjalnych), która by to monitorowała. I to w „państwie frontowym”, gdzie akurat nie mamy problemu z nieświadomością rosyjskiej dezinformacji.
> Wspierała budowę NS2 (,,to tylko projekt biznesowy” – naprawdę Mutti?) i wyłączenie elektrowni atomowych. Jeszcze raz podkreślę – pokazała, że nie jest głupia a tu coś takiego?
Kalkulacja niemiecka nie była oparta na sympatii do Rosji, ale na przekonaniu, że rosyjski gaz może być paliwem pomostowym, które pozwoli osłonić ekonomicznie transformację na zielone technologii. Innymi słowy — Niemcy nie liczyli, że Rosja nie wywoła wojny, ale liczyli że zrobi to parę lat później, gdy niemieckiej gospodarce już uda się postawić nogę na drugim brzegu. Zresztą całkiem podobnie było z Mińskiem i „Mutti” — Niemcy wiedzieli, że Rosja nie przystępuje do uczciwego układu, i że to rodzaj rozejmu, ale wierzyli że kupiony czas się przyda na zmiany po Zachodniej stronie.
> Ekologiczne think tanki
Tak globalnie, to ekolodzy są może najbardziej prześladowaną grupą (w ub. roku coś zamordowano ponad 1000 działaczy), więc bardziej zwróciłbym uwagę na think tanki pro-naftowe i pro-gazowe, które miały większe pieniądze i wpływy.
> U nas twory Korwin Mikiego funkcjonowały
Korwin owszem, Korwin kocha zainteresowanie swoją osobą, a mówienie rzeczy prorosyjskich je nakręca. Ale w środowisku Konfy, to głównie nacjonaliści są rosyjską agenturą — nie libertarianie.
> Rosyjski system nie ma wyjścia
Jeśli Rosja może wmówić swoim obywatelom, że to słuszna operacja wojskowa, to może też wmówić, że wycofanie się i wypłacenie odszkodowań jest sukcesem.
Serio — akurat Rosja ma największe pole do wycofania się, z jednym zastrzeżeniem — dyktaturą. W demokracji zawsze można zrzucić odpowiedzialność na rządzących wcześniej, w dyktaturze nie ma na kogo zrzucić. Można tylko czekać na zamach stanu.
> Putinowi i tak wsio ryba – żyje jak szczur po bunkrach więc co za różnica…
Putin ma dzieci, jego oficerowie często też. Nie wiem skąd to przypuszczenie, że jakąś samobójczą politykę będą żyrować jego podwładni. Na razie mają wojnę, która może niszczy przyszłość Rosji, ale która dla decydentów i ich bliskich jest bezpieczna. Czyli jesteśmy od „wsio ryba” daleko.
poprawione
@adepoju
10 MARCA 2024 21:56
W przeciwieństwie do adepokoja, którego rozumowanie przypomina niekończący się spór toczony wśród ekspertów i praktyków:
Что лучше, настоящий член или вибратор?
Szto łuczsze, nastojaszczij czlen ili vibrator?
większość kobiet – jak wskazują badania opinii na reprezentatywnych próbach losowych – twierdzi, że:
Это зависит от того, сколько он измеряет…
Eto zavisit ot togo, skol’ko on izmeriajet…
Mężczyźni w 80% na wszeliki wypadek odpowiadają:
Я не знаю/у меня нет мнения…
Ja ne znaju/u mienja net mnienija.
И правильно, зачем настоящему мужчине вибратор?
I pravil’no, zacziem nastojaszcziemu mużczinie vibrator?
I słusznie, po co prawdziwemu mężczyźnie wibrator?
———————————-
adepoju – skocz po rozum do sklepiku za rogiem…
adepoju
10 MARCA 2024
21:56
Mój komentarz
Snucie takich wyobrażeń o wojnie z Rosją, zawierających tezę – po co wam to i tak przegracie. O wojnie, w której Polska traci pół miliona ludzi i zadawanie pytania z sugestią, że nie warto i dołączeniem odpowiedzi – lepiej być podległym Rosji, ale całym, to naiwna, wielkomocarstwowa propaganda, która promieniuje z Kremla na cały świat, pręży putinowskie muskuły, zastrasza społeczeństwa, ma wyłączać u przeciwnika (a jest to kolektywny Zachód, do którego Polska się przyłączyła ni z tego ni z owego) myślenie, ma wtłaczać do głów niezbywalna prawdę o tym, ze Rosja była i jest największa.
Prędzej czy później przekonacie się narody, że nie są to jakieś propagandowe hocki-klocki — to najprawdziwsza prawda, historyczna prawda, którą państwo rosyjskie było zmuszone realizować siłowo z powodu bezsensownego, głupiego oporu Ukraińców.
Rosyjski przekaz jest zawsze prosty, bo taki najłatwiej trafia do głów ludzi zastraszonych, obawiających się i wierzliwych.
TJ
@ Mad Marx 10 marca 2024 21:31
cyt: „Proponuję w ogóle pozbyć się złudzeń , że Wuj Sam przyjdzie z pomocą. Jeżeli nawet przyjdzie, to może być tak jak w 1942 roku: Chopped Pork &Corned Beef, a dopiero potem samoloty i armaty.”
Kolejność dostaw najzupełniej prawidłowa: zagłodzony żołnierz – szczególnie zimą – nie przedstawia żadnej siły bojowej, jeśli nakarmić żołnierza, to z głodu padną pracujący na zapleczu armii i w fabrykach zbrojeniowych.
„Przodujący” ZSRR po zdławieniu NEPu i kolejnych reformach Stalina nie był w stanie się wyżywić, szczególnie po zabraniu ludzi z sektorów rolniczych na front.
@Kalina:
I pojawiła się krytyka Fryderyka Wielkiego, że wodzem był słabym, a sukcesy zawdzięczał temu, że przed nikim się nie musiał tłumaczyć ze strat. Mógł szafować życiem swoich żołnierzy, gdy przeciwnicy musieli się z nim liczyć.
@PAK4
11 MARCA 2024
12:42
Żaden władca absolutny nie musiał tłumaczyć sie ze strat, ale tylko Fryderyk zwyciężał w bitwach i zagrał na nosie potężnym Habsburgom. Stare dzieje, Polacy nie musza go lubić. Ja go troche lubie, bo kochał zwierzeta i muzyke, był całkiem niezłym kompozytorem i musiał byc wybitnym wirtuozem fletu, skoro wygrywał osobiscie na koncertach skomponowane przez siebie trudne kawałki. No i musiał być przystojny w mlodosci sądząc z maski posmiertnej
@PAK4
11 MARCA 2024
12:42
Fryderyk byl nie tylko swietnym strategiem. Był znakomitym, nowoczesnym politykiem. Oto jego słowa z 1752:
„Katolicy, luteranie, reformowani, żydzi i wiele innych sekt chrześcijańskich mieszka w tym państwie [tzn. w Prusach] i żyje w zgodzie: jeśli zbyt gorliwy władca opowie się po stronie jednego z tych wyznań, na początku utworzą się stronnictwa, wybuchną spory, pomału zaczną się prześladowania i wreszcie wyznawcy religii prześladowanej opuszczą ojczyznę, tysiące istot ludzkich wzbogaci sąsiadów swą liczbą i swymi umiejętnościami.”
Sam był indyferentny religijnie. Podobno miał wzdychać: Panie Boze, jesli istniejesz, zmiłuj sie nad moja duszą, jesli ja posiadam:)))
@PAK
Ok dziesięć lat temu przy okazji zdawania projektu, byłem w jednej z największych baz sił powietrznych w Nowym Meksyku. Taka baza to nie tylko lotnisko, to ogromny kompleks naukowo badawczy i produkcyjny. Tego typu bazy są motorem gospodarczym w czasach pokoju też i miejscem zatrudnienia dla kilkudziesięciu tysięcy cywilów.
Ochrona takiego kompleksu, ależ oczywiście.
Jeśli chodzi o Opinie, że USA ma w nosie pozostałych partnerów, i gdzie będzie granica czy na Donie czy na Wiśle są błędne i powierzchowne spowodowane jakimiś personalnymi emocjami.
Jakiś czas temu, wygarnąłem osobie nienawidzącej zachodu, że bez technologii wynalezionej i wdrożonej na zachodzie wciąż chodziłby w walonkach.
Każdy dzień wojny zaborczej wywołanej przez Rosję, to nie tylko krok w kierunku zapaści cywilizacyjnej. To zbrodnia ekologiczna wobec wszystkich mieszkańców Ziemi. Metanowe wrzody pod zmarzliną syberyjską już pękają emitując CH4 do atmosfery. Dodatnie sprzężenie zwrotne napędza efekt i Kanadę też dopadnie.
Ale może zbrodniarz Putin,Miedwiediew, kryminalista gwałciciel Trump , mają remedium w postaci zimy.
Ten scenariusz, może być zatrzymany jedynie przez konsolidację opinii publicznych. Tu trzeba dobrego kija a nie marchewki na poprawę IQ.
„A jakie są cele Putina widać — mówi przecież o nich otwarcie. Jeśli nie chcesz wojny, musisz chcieć PRZEGRANEJ Rosji, bez względu na to, czy zajmie to parę miesięcy, czy wiele lat.”
PAK4, tylko wiesz doskonale, że nie ma szans na totalną przegraną Rosji bez globalnego konfliktu (do którego zapewne włączyłyby się i Chiny). Na dodatek kto by nie nastąpił po Putinie i nawet zakładając (co mało prawdopodobne!), że byłby to demokrata, to i tak w wielu kwestiach nie odpuści (przypominam Ci np. stanowisko Nawalnego w sprawie Krymu). To tak się fajnie mówi o wojnie i pokonaniu, siedząc wygodnie w fotelu, kiedy nie ma alarmów bombowych, ciągłego zagrożenia, trudności z zaopatrzeniem, codziennego trudu, itp. Na Ukrainie zwykli ludzie też już powoli tracą cierpliwość. Wiem, bo moja żona ma ciotkę w Odessie (Ukrainkę, zresztą bardzo antyrosyjsko nastawioną – odwiedziliśmy ją przed 6 laty). Przed 2 laty poparcie Taisy dla wojny (tzn dla ukraińskiej obrony) było bezwarunkowe- teraz wcale tak nie jest – mało tego, obecnie jest chyba bardziej wk…wiona na Zelenskiego niż na Putina. Ludzka cierpliwość ma granice, a zmiany granic nigdy nie są warte ludzkiego życia. Uważam, że Biden (bo to od niego głównie zależy) powinien negocjować, tym bardziej, że po ewentualnej wygranej Trampa pozycja przetargowa Zachodu może dramatycznie spać i Ukraina stanie w dramatycznej sytuacji.
Sejmowa komisja śledcza … handel wizami…
Bochenek na X: „Nie wiem, czego Pan Osajda się najadł, bo strasznie bredził dzisiaj przed komisją śledczą”. (…)
Może za dużo chlebka zjadł?
——————————————————
„W poniedziałek przed komisją śledczą ds. afery wizowej przesłuchiwany był Jakub Osajda. Były dyrektor w MSZ przekazał w trakcie przesłuchania między innymi, że wielokrotnie był świadkiem sytuacji, w której politycy z różnych środowisk kontaktowali się z wiceministrem Piotrem Wawrzykiem w temacie sprowadzania pracowników zza granicy.
– Byłem świadkiem, kilka razy, że do pana ministra Wawrzyka dzwonili politycy różnych opcji i prosili go o interwencje. Pan minister Wawrzyk też wskazywał, że np. pan Rafał Bochenek dzwonił, żeby do jego, czy jego rodzinnego gospodarstwa byli ściągnięci pracownicy. Chyba się skończyło tak, że ci pracownicy przyjechali – mówił”. (interia.pl)
” Dla Wuja Sama jest mało istotne czy granica pomiedzy Rosją a Europą będzie na Donie, Dnieprze, Bugu czy Wiśle. Dla nas, dla Niemiec a nawet Francji- już nie.”
Podziwiam geniusz oraz asertywność pomyślunku autora. Gdyby ci niezbyt rozgarnięci Szwedzi oraz Finowie mieli w głowach więcej oleju, to z pewnością nie wpadliby tak łatwo w objęcia NATO, bo to przecież oczywisty wielki kant i lipa.
Proponuję rozszerzyć dywagacje „czy Wuj Sam przyjdzie z pomocą czy też nie” o inny ważniejszy wariant: czy Wuj Pierre wraz Wujem Pietro na pewno przyjadą bronić Warszawę. Albo jeszcze lepiej, czy Stryjowi Hansowi pewnego dnia wszystko w głowie się nie odmieni, czy stare tęsknoty się nie obudzą…
@Kalina & Fryderyk:
Ale władcy zwykle nie dowodzili osobiście — zostawiali to swoim generałom i marszałkom. I rozliczali ich z wyników — w tym z rozmiaru strat. Fryderyk Wielki sam dowodził i nikt go nie rozliczał. No i miał masę szczęścia.
PS. Fryderyka to lubię, ale tylko z tematu do „Musikalisches Opfer” 😛
@R.S.:
> To zbrodnia ekologiczna wobec wszystkich mieszkańców Ziemi.
Ja to czasem powtarzam, ale chyba jesteś dopiero Drugą Osobą spotkaną w sieci, która mówi podobnie!
> Ten scenariusz, może być zatrzymany jedynie przez konsolidację opinii publicznych.
IMHO, myślę że jest dużo lepiej niż się spodziewałem. Ale warto pracować by było jeszcze lepiej. Serio zacząłbym od (zresztą takie nadzieje były związane ze zmianą na stanowisku Ministra Cyfryzacji przed wyborami jeszcze, ale jakoś po wyborach nic nie słychać) akcji eliminujących dezinformację i ścigania fake newsów.
… patrzac na mape bazy w google
https://www.google.com/maps/d/viewer?mid=1HqG2jpp8dUdJMr7F_OWTdwUs_hM&hl=en&ll=35.0410425636433%2C-106.55686510153207&z=12
odnosi sie wrazenie, że jest to jakieś dziwne pustkowie z pasem lotniska
Ha ha
Zapewniam, że nie jest ani puste a tym bardziej dziwne.
Tu jest stosowny artykuł sprzed dwóch lat
https://www.abqjournal.com/news/local/nms-military-bases-pack-an-economic-punch/article_66aa362d-f3b9-5363-951e-88607a00bfe5.html
52 tysiące miejsc pracy,
$2.8 miliarda z bezpośredniego opodatkowania pracowników
$14 miliardów przemysłowej produkcji
@adepoju:
>PAK4, tylko wiesz doskonale, że nie ma szans na totalną przegraną Rosji bez globalnego konfliktu (do którego zapewne włączyłyby się i Chiny).
1) Nie mówię o żółto-niebieskiej fladze na ruinach Kremla. Do „zwycięstwa” mogłoby wystarczy odbicie Krymu, jako kompromitacja Putina i spółki (Donbasu Ukraina nawet nie planuje obecnie odbijać). A to już realny wariant, choć oczywiście trudny.
2) A po co Chinom taka awantura? Chiny są zadowolone, że Rosja ściąga na siebie uwagę Zachodu, ale to nie jest wojna proxy Chin z Zachodem, tylko rosyjska awantura, której Chińczycy kibicują.
>Na dodatek kto by nie nastąpił po Putinie i nawet zakładając (co mało prawdopodobne!), że byłby to demokrata, to i tak w wielu kwestiach nie odpuści
Ale zaraz, do czego to są argumenty? Bo mój argument chyba przeoczyłeś, a brzmiał on, że Rosja Putina NIE ZGODZI SIĘ na pokój dobrowolnie. Może [złośliwość]przestanie truć negocjatorów*[/złośliwość] i siądzie do rozmów, a nawet podpisze jakiś papier, ale tylko po to, by wykorzystać odprężenie na odbudowę armii i rozpoczęcie wojny za parę lat z nową intensywnością. Rosja łamała już inne umowy, pokazując że pokoje, rozejmy i uroczyste umowy międzynarodowe to dla jej władz świstek papieru.
Co do władzy po Putinie — jak dla mnie wystarczy realista, nie musi być demokrata. Putin nie tylko jest agresywny, ale wyraźnie błędnie kalkuluje. Co zresztą wynika z charakteru dyktatury…
> Uważam, że Biden (bo to od niego głównie zależy) powinien negocjować
Nosz jakbym słuchał Chamberlaina. Jedną z największych traum dla Czechów w 1938 było to, że negocjowano ponad ich głowami. Woleli przegrać militarnie.
—
*) Bo Ukraina była gotowa na pokój za ziemię wiosną 2022. To Rosja sabotowała rozmowy pokojowe, trując negocjatorów. A co się z rosyjskiego punktu widzenia zmieniło, poza poniesionymi kosztami?
Mikke i sensowne poglady ekonomiczne, chyba „Pod Minoga“ po hektolitrze piwa lub wina. Latwo sie snuje teorie spiskowe, pardon, sliskowe o Merkel. Chociaz bedac w Unii obawialbym sie niemieckiej prokuratury za pomowienie. Skad ten ped, nie powiem poped u Slawczana?
Komisja wizowa dzisiaj. Oglądałem fragment przesłuchania asystentki ministra Wawrzyka
A jak pani dostała to stanowisko, pytał jeden z członków komisji.
A co pani tam robiła?
A w jaki sposób się pani komunikowała?
A komu pani przekazywała te wnioski?
Czy pani osobiście spotkała…? „Tak, w restauracji, odpowiedziała zapytana.
Przy takim scenariuszu zapowiadają się nudy na pudy
@ PAK,
ale chyba jesteś dopiero Drugą Osobą spotkaną w sieci, która mówi podobnie!
No to sobie mozemy razem gadać jak „dziad do obrazu.”
Ja tak sobie gadam od piętnastu lat, bez skutku.
https://www.linkedin.com/posts/radek-sobczynski-ph-d-3295463_old-video-clip-for-my-invited-talk-entitled-activity-6772690026292760576-OFIn/?utm_source=share&utm_medium=member_desktop
Dzięki panie Adamie za wyrozumiałość.
Skad ped i poped do teorii spiskowych w blogosferze?
@Ls
No nie, te pozornie techniczne tylko pytania pozwalają przyjrzeć się lepiej funkcjonowaniu MSZ za Kaczyńskiego: to była degradacja kluczowego resortu.
Adam Szostkiewicz
11 MARCA 2024
19:48
@Ls
No nie, te pozornie techniczne tylko pytania pozwalają przyjrzeć się lepiej funkcjonowaniu MSZ za Kaczyńskiego: to była degradacja kluczowego resortu.
Mój komentarz
Komentarz ls42 na temat przesłuchań w komisji sejmowej jest bardzo infantylny. Wskazuje na to, że ls42 nigdy mnie miał, nawet z daleka, do czynienia z prawem i nie jest w stanie domyślić się się o co w przesłuchaniu chodzi i jakie prawnie dozwolone są metody dochodzenia do prawdy.
TJ
@ aka. cia.
Przypominam ci, że w 1944-45 roku Wuj Sam bez większego wahania oddał Wujkowi Joe Polskę oraz to, co zostało z imperium habsburskiego (poza samą Austrią). Oddał nawet część Niemiec. Skąd więc pewność, że w razie czego nas nie zostawi?
A Skandynawia to jednak inna para butów niż Polska, poza tym NATO to nie tylko USA
ls42
11 MARCA 2024 18:47
zapowiadają się nudy na pudy
Isiu, a co chciałbyś żeby ci dupę urwało przy oglądaniu transmisji sejmowych w telewizji?
Takie pieszczoty kosztują…
@Saldo mortale & Mikke:
Myślę, że „sensowne poglądy ekonomiczne” padły na prawie cytatu (ironicznego), a nie serio.
Natomiast serio zwróciłbym uwagę, że o ile libertarianie od Menzena czy Mikke’go próbują z Polski zrobić drugą Somalię, o tyle libertarianie (oczywiście „od”, bo sam Korwin wiadomo) nie są V kolumną Putina w Polsce. W przeciwieństwie do „braunistów”, czy innej Myśli Polskiej.
@ Mad Marx 11 marca 2024 21:24
cyt: „Przypominam ci, że w 1944-45 roku Wuj Sam bez większego wahania oddał Wujkowi Joe Polskę oraz to, co zostało z imperium habsburskiego (poza samą Austrią). Oddał nawet część Niemiec. Skąd więc pewność, że w razie czego nas nie zostawi?”
W 1944 – 45 roku Wuj Sam równolegle uczestniczył w wojnie w Europie, którą na dobrą sprawę mógł uznać za sprawę wewnętrzną Europejczyków, oraz w wojnie z Japonią przez którą został zaatakowany bezpośrednio na własnym terytorium. Dlatego musiał dobrze kalkulować przy czym się upierać, a co odpuścić.
Ale oczywiście pewności „czy nas nie zostawi?” nie ma w polityce nigdy – niejedne już plany wielkich tego świata legły w gruzach z powodu zdrady bądź opieszałości sojuszników….
PAK4
Zupelna zgoda na ironie i reszte.
PAK4
12 MARCA 2024 8:14
o ile libertarianie od Menzena czy Mikke’go próbują z Polski zrobić drugą Somalię, o tyle libertarianie (oczywiście „od”, bo sam Korwin wiadomo) nie są V kolumną Putina w Polsce.
„Oczywiście uważam, że pan Putin jest znakomitym prezydentem Rosji i byłby świetnym prezydentem Polski”- powiedział Janusz Korwin-Mikke w wywiadzie dla tygodnika „Do Rzeczy”.
W rozmowie z „Do Rzeczy” Janusz Korwin Mike powiedział, że „nigdy nie popierał Władimira Putina, a gdyby go popierał, to by się tego nie wstydził”.
„Jednym z moich zajęć jest prostowanie głupot, które się mówi o Rosji, a o JE Włodzimierzu Putinie w szczególności. Nigdy nie powiedziałem niczego, czego bym się wstydził i musiał to odwoływać” – mówi Korwin-Mikke. I dodaje: „Oczywiście uważam, że pan Putin jest znakomitym prezydentem Rosji i byłby świetnym prezydentem Polski. (…) Im bardziej Polacy (i inni sąsiedzi) są niezadowoleni z pana Putina, tym lepszym jest prezydentem z punktu widzenia Rosji”. (2014)
A poza tym K-M to jeden z większych podchujaszczich, w istocie obrzydliwie pachołowata kanalia… przy tak gnijacym „środowisku” podklasy politycznych pieczeniarzy byle na afiszu we własnym teatrzyku variété…
@lemarc:
Jestem pod wrażeniem „Chłopców” Kąckiego (Kącki… wiem, wiem…) — dużą część książki stanowią rozmowy z Korwinem, które chyba nieźle pokazują jego osobowość. Korwin potrafi tam oczerniać własnego ojca (który pomagał Żydom w czasie wojny), byle było bardziej kontrowersyjnie. Fakt, przyznaję, jeśli chodzi o Rosję, to mogą to być echa antydemokratycznych fobii Korwina, bo tu historia jest dłuższa niż dyktatura Putina. Mimo wszystko, jeśli Korwin coś powie, to macham na to ręką — on kocha być w centrum uwagi, więc to co Korwin mówi, to potrafi być coś zupełnie innego niż Korwin robi.
@PAK4 7:44
Mimo wszystko, jeśli Korwin coś powie, to macham na to ręką — on kocha być w centrum uwagi, więc to co Korwin mówi, to potrafi być coś zupełnie innego niż Korwin robi.
Szkoda mi czasu na rozważania o tym dziwadle a raczej monstrum pseudopolitycznym jajcarzu, tak jak zupełnie olewam nieszczęsnego Palikota, Kukiza, Mentzena, Bosaka czy Suskiego itp. harcowników nie na swoim miejscu.
Mogę zrozumieć, że przyjęli – mniej lub bardziej świadomie – role do odegrania i grają do usranej śmierci cywilnej, wiem, że zgromadzenia parlamentarne są też – obok kompetentnych, odpowiedzialnych i porządnych ludzi – siedliskiem zoologu, pasożytów-pieczeniarzy, insektów i zwyczajnie chorych ludzi.
Rzecz w proporcjach i efektach rządzenia, a tu raczej marnie i bez jasnych perspektyw, bo łatwiej niszczyć do dna, trudniej budować nowe i lepsze.
A jeszcze świat wszedł w fazę kolejnego przesilenia… czy przetrwa i w jakiej formie?