Idole profesora Nowaka
Andrzej Nowak, konserwatywny historyk i rosjoznawca, obciążył odpowiedzialnością za klęskę PiS w wyborach Jarosława Kaczyńskiego i zasugerował wymianę pokoleniową w partii. To oczywiste nawet dla części aparatu pisowskiego, który jednak milczy i biernie obserwuje bieg wydarzeń.
Krytyka ze strony Nowaka nie zaskakuje, bo dotyczy powszechnie znanych faktów: PiS obrał błędną, konfrontacyjną strategię wyborczą, za co polityczną i osobistą odpowiedzialność ponosi Kaczyński. Ale zaskakuje, kogo propisowski uczony (z niekwestionowanym dorobkiem naukowym) widzi w roli następcy Kaczyńskiego. Otóż Nowak wskazuje na Przemysława Czarnka i Patryka Jakiego.
Ten pierwszy to lity pisowiec, ten drugi tu „suwerenista” niechętny UE. Niewiarygodne, że intelektualista to ich akurat widzi jako następców Kaczyńskiego. Niewiarygodne, ale logiczne, bo wygląda na to, że Nowak po prostu chciałby, żeby PiS był jeszcze bardziej pisowski. Nie pierwszy raz profesor wzywa uprzejmie Kaczyńskiego do złożenia prezesury i generacyjnej rewitalizacji. Jednak Kaczyński, choć ma kompleks względem intelektualistów, to nic sobie z tych wezwań nie robi.
Teraz wszakże sytuacja się zmieniła: lata lecą, wyborcy to widzą. Widzą, jak komisarz Woyciechowski i posłanka renegatka ignorują rozkazy Kaczyńskiego. A on widzi, że go ignorują. To najgorsza rzecz dla każdego lidera. Dlatego Nowak wyszedł z profesorskiego sanktuarium i strzelił z Aurory.
Idole Nowaka to aroganccy, konfrontacyjni giermkowie Kaczyńskiego na jego wojnie z liberalną demokracją. A to przecież przez tę wojnę PiS stracił władzę. Jakim cudem tacy ludzie mieliby wnieść do obozu Kaczyńskiego jakiś powiew świeżości czy nowości? Cóż, intelektualista widać wierzy w cuda, jak Kaczyński. W istocie Kaczyński wierzy w siebie, tylko że jego partia przestaje wierzyć w niego. Na tym polega dziś jego problem i prof. Nowak dobrze to wyczuł. Wie jednak, że gdyby odszedł przed wyborami prezydenckimi, to partia mu się rozleci. Dlatego nie odejdzie, chyba że włączy się siła wyższa. Tego z kolei nie wyczuwa Nowak.
Jeśli sam Kaczyński wymienił prof. Ryszarda Legutkę, lidera reprezentacji pisowskiej w Parlamencie Europejskim, na Dominika Tarczyńskiego, tego, który wzywał na „solo” Lecha Wałęsę, to w tym szaleństwie jest jakaś metoda. PiS był nastawiony na długie jeszcze rządzenie, na ten tryb się przestawił i w tym celu przekształcił się w scentralizowaną partię wodzowską. A tu klops! Jak się szybko nauczyć być opozycją? Jak Kaczyński z „naczelnika” państwa ma być raptem liderem, który przegrywa każde głosowanie sejmowe? Gdzie ta moc zbawcza? Poszła się bujać i nie wiadomo, czy kiedykolwiek wróci. Więc zamiast szykować się do wyborów samorządowych, wystawić dobrych kandydatów w wielkich miastach, PiS szuka pomysłu, jak się odbić od dna w wyborach europejskich.
Bo to do nich pasuje linia PiS bardziej niż do wyborów samorządowych. I ta linia jest zbieżna z kalkulacjami europejskiej skrajnej prawicy: szturmować w stylu Trumpa liberalną demokrację. Wspomniany Tarczyński jest fanem Trumpa i nawet wybiera się do niego. Pisowscy populiści nie mają problemu z tym, że Trump chwali się przyjaźnią z Putinem i zachęca go do ataku na państwa NATO, które nie wydają na obronę co najmniej 2 proc. PKB. Nieważne, bo w obronie polskiej suwerenności może pomóc polskim nacjonalistom rozwalić Ukrainę, prawdziwego według nich wroga Polski.
Prof. Nowak sugeruje, że PiS powinien szukać przymierza z Konfederacją, mimo że konfederaci taki pomysł odrzucają. Mimo ogólnie trafnej diagnozy kondycji PiS po utracie władzy – tu się myli. Bo konfederaci nie mają interesu w sojuszem z PiS. Odstraszyłby część ich elektoratu, a z drugiej strony również część elektoratu pisowskiego od samego PiS. Braun pod rękę z Czarnkiem to na pewno nie byłoby „to”, za to młodzi mieliby ubaw.
Prof. Nowak nie stanął w obronie swego krakowskiego akademickiego druha prof. Legutki, choć ten zasługiwał na słowo wsparcia akurat od niego. Nie wymienił też prezydenta Dudy wśród kandydatów na lidera PiS, choć Nowak zawdzięcza mu Orła Białego i miejsce w kolegium IPN. Ciekawe, bo może znaczyć, że albo nie uważa go za lidera obozu pisowskiego, albo wiąże z nim jakieś inne nadzieje polityczne. Krążą przecież pogłoski, że z tego obozu ma się wyłonić jakaś nowa edycja PiS. To niewykluczone, bo obóz Kaczyńskiego w obecnym wydaniu jest w głębokiej defensywie, którą przykrywa nieustannymi atakami, konferencjami, briefingami, potwierdzającymi tylko, że jest w kryzysie, choć udaje, że jest w ofensywie.
Komentarze
Problemy Kaczyńskiego i PiS to ich problemy i oby się na nich wywalili. Ktokolwiek przyjdzie po Kaczyńskim stworzy jeszcze gorszą postać PiS. Taki intelektualny beton, ideologiczna konserwa powinna jak najszybciej zająć zaszczytne miejsce gdzieś na peryferiach naszego życia społecznego i politycznego. Jedyne na co w tej chwili zasługują to cisza o ich działaniach.
Profesorowie Nowak, Legutko, Zybertowicz, Krasnodębski… to sól soli pisowskiej ziemi. To najczystsza esencja katoprawicy, nawet nie beton lecz żelbet o największej ideologicznej wytrzymałości. Coś pięknego. Kościec przy którym polityczna wierchuszka z Nowogrodzkiej to zwykli cynicy. A gra toczy się o to aby na końcu Kaczyński został tylko z takimi. Oby. Ile to będzie finalnie procent… obstawiam że z 15-20.
Zaraza pisdnego szmaciarstwa ujawnia swoje żniwo w coraz to nowych odsłonach.
Mógł przez lata całe wśród niby-piosenkarzy cyzelować swoje szmaciarstwo niejaki Kukiz, wdepnąwszy w „politykę” i uzyskując poziom szmaty modelowej, wręcz ikonicznej, mogą i inni z tego polskiego demi-mondu.
Innym, który błysnął w tym fachu i zgasł jak niedopałek zakiepowany w popielniczce pełnej petów, był niejaki Gowin, który nawet uzyskał stopień naukowy doktora rozprawą zatytułowaną Kościół w czasach wolności 1989–1999, której promotorem pracy był hicior Wojciech Roszkowski (też niezłe exemplum szmaciarskiego fachu).
Teraz mamy niespodziewany coming out kolejnego pitolanta ze specyficznym mózgowiem bibliotekarza UJ, archiwisty, promotora magisterki Zyzaka, wiceprezesa Rady Historyków Narodowego Banku Polskiego, członka Kolegium IPN, radcy fundacji Reduta Dobrego Imienia i członek NRR Dudy, publicysty nomen omen „w Sieci”… to towarzystwo sprzyjające pogłębianiu procesu szmacenia się i niewolne od patologicznej schizy dotykajacej nierzadko osobników na skraju ekstremalnego wyczerpania i czyniącego życiowe bilanse.
I to jest ten przypadek procesu szmacenia się i szukania alibi dla swej życiowej porażki — nie ma nic gorszego niż historyk-ideolog na służbie idei narodu wyjątkowego jedynego w swoim rodzaju.
Co wyraźnie daje się tu zauważyć to przyciaganie się szmat i towarzystwo szmat.
Wskazywanie czarnków, jakich, konfederatów… na przywództwo „konserwatystów”… wcześniej postawienie na kaczynskiego — kompletnych umysłowych kurdupli z pogranicza intelektualnego spektrum… ujawnia prawdziwe oblicze tego nieciekawego osobnika nota bene kapłana prawdy piszącego m.in.: „Prawda jest jak nałóg. Kiedy raz z nią zetkniesz się na poważnie, kiedy raz poczujesz jej smak, nie jesteś już w stanie żyć inaczej, żyć bez niej. Jak nałóg… powoli, acz nieubłaganie zabija Cię ona, ale nie jesteś w stanie przestać się jej oddawać”.
Obawiam się, że ta „prawda” rzeczywiście zabija Andrzeja Nowaka — potraktował ją instrumentalnie, oddawał się jej zbyt często nie stroniąc od niebezpiecznych technik bdsm, okłamując i zdradzając ją haniebnie — zapomniał ów humanista-ideolog o karmie — zasadzie przyczyny i skutku, działania i następstwa.
Pozostaje owemu dalsze szmacenie się… aż do niesławy i zapomnienia.
Prof. Nowak chyba zartuje proponujac zastąpić Kaczynskiego Jakim i Czarnkiem. Przecież to czwarta liga, osobnicy z IQ ponizej 100, nawet zdemenciały Prezes jest od nich lepszy. Bynajmniej niczego nie podpowiadam, jak dla mnie, Jaki moze byc, szybciej PiS zostanie wdeptany w glebe:))) Warto jednak przypomnieć, co swietny historyk zresztą prof. Nowak sadzi, jaka powinna byc Polska. Otóż jego poglady wpisuja się w politykę Kaczyńskiego i PiS-u, albo odwrotnie – to on ma/miał na te polityke wpływ. Pan profesor widzi państwo polskie podporzadkowane jednej partii, która ma absolutną wiekszość w parlamencie. Partia ta kontroluje całkowicie gospodarke, a ewentualne zmiany modernizacyjne sa przeprowadzane z pomoca ekspertów i pod kontrolą partii, która rownież kontroluje i decyduje o kształcie prawa. Prawo bowiem powinno byc podlegle polityce. Wolność jednostki jest w realizacji polityki tylko przeszkoda, podobnie jak trójpodział władz i wolność slowa. W geopolityce – wrogiem jest Zachód, a nie Wschód. Nie kryje, ze sa to poglady, ktore powoduja, ze otwiera mi się w kieszeni pewne ostre narzędzie.
@Duda —
przepraszam, ale nie znam ani jednego zwolennika PiS, który Dudę ceni. Akceptują, taktycznie popierają, ale żeby cenić? Co to, to nie.
@Tarczyński, Czarnek, Jaki —
Ale PiS nie jest ten sam co w 2005 roku, kiedy był może antydemokratyczną, może faszyzującą trochę, ale jednak chadecją. PiS przez te lata skręcił mocno w stronę alt-rightu i twardzi pisowcy (Tarczyński, Czarnek, Jaki, Nowak) chyba w to wierzą. (Choć, oczywiście, wszyscy czterej też czerpią z takich przekonań znaczące profity pieniężne — a to zawsze zostawia możliwość, że to tylko gra pod publiczkę. I że dał nam przykład Trump, jak zwyciężać mamy.)
@Nowak —
ja byłem na nie — kiedyś chciałem posłuchać i to co mówił Nowak, w temacie, który akurat znałem, było — po prostu — manipulacją w duchu konserwatywno-narodowym, która intelektualnie wnosiła zerowy wkład. A może nawet kłamstwem, powinienem był powiedzieć?
Nowak, uzasadniający swoje podejście do historii postmodernizmem, wydawał się nawet jakoś intelektualnie ciekawy (ale to Nowak na użytek wewnętrzny środowiska historyków, a nie Nowak dla mediów), ale czy po latach promowania przez władzę, ma jakiekolwiek warunki na krytyczną refleksję nad światem? Gdy się tylko pisze i mówi, bo inni za to płacą, to już nie ma czasu na czytanie i myślenie.
@Jan:
Może czują bazę lepiej niż my. Z drugiej ręki dotarło do mnie to streszczenie przemówienia Nowaka, gdzie przekonywał, że skoro w posmodernizmie można lansować dowolną narrację, to można lansować narrację narodowo-katolicką. I mówił to, gdy inni historycy zastanawiali się czym jest prawda i dociekanie historyczne. To jest wkładanie bardzo archaicznego światopoglądu (i budowanie dawno już obalonych pomników) w całkiem nowoczesną formę.
Jeśli, jak niektórzy twierdzą, obecny model mediów (zwłaszcza mediów społecznościowych) sprawia, że „prawda” staje się dla ludzi formą środowiskowej umowy, trochę jak moda, czy młodzieżowa subkultura, gdzie chodzi o potwierdzenie tożsamości, a nie o fakty, to takie budowanie takiego tożsamościowego ruchu, który będzie wierzył w nakaz jedzenia robaków i wcielał w życie ukazy Putina o tworzeniu stref wolnych od LGBT, ma sens.
Tak się składa, że na pewno Jaki i Nowak, a zapewne Czarnek i Tarczyński, jeśli chodzi o formę są nowocześni i zapatrzeni w te światowe trendy, gdzie nie liczy się co jest, ale kto zrobi puści bardziej wiralowy materiał w internecie.
Ani broda,ani tytuł profesora mędrcem nie czyni,czego dowodem cały zastęp pisowskich profesorów.Podobnie jak tytuł doktora nauk prawnych.Przykład znany.
Kalina
22 LUTEGO 2024
9:21
Czyli jakby model chinski…
@Kalina
22 LUTEGO 2024
10:50
Juz nie zartuje:))) Prawda w sensie, w jakim ja rozumiemy, nie ma nic wspolnego z polityka. W polityce nie realizujemy zadnej „prawdy” tylko nasz program. A nasz program, jak mi sie zdaje, jest przeciwstawny programowi prof. Nowaka, Kaczyńskiego i PiS-u. I na tym sie skupmy.
@fragarba
22 LUTEGO 2024
10:12
Po co zaraz siegać do Chin…Pamietam doskonale ten model, musiałam w nim zyc przez polowe swojego zywota:)))
Białe jest białe, czarne jest czarne, a szare jest szare — nazywaj rzeczy i zdarzenia po imieniu, „odpowiednie daj rzeczy słowo!”
John Biden nie gryzł się w język, określając Władimira Putina skurwysynem/sukinsynem (SOB).
„To jest ostatnie zagrożenie egzystencjalne, to klimat. Mamy szalonych sk….nów jak ten gość, Putin i inni, i zawsze musimy martwić się konfliktem nuklearnym, ale egzystencjalnym zagrożeniem dla ludzkości jest klimat.”
Wcześniej oskarżył Putina i „jego bandytów” o śmierć lidera opozycji Aleksieja Nawalnego.
You son of bitch!
Zdanie prawdziwe na dosadne określenie mężczyzny, do którego mówiący ma bardzo negatywny stosunek i chce to wyrazić.
W tym konkretnym wypadku takie stwierdzenie ma jeszcze literalny walor tzw. prawdy obiektywnej – zważywszy na mamusię soba.
Przy okazji reakcja kremlowskiego psa pokazująca działanie kacapskiej metody propagandy, stosowanej również przez aparaty innych reżimów władzy tudzież trolli, tzw. odwracania kota ogonem.
Otóż, jak oznajmił rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow:
„— Użycie przez prezydenta Stanów Zjednoczonych takiego języka wobec głowy innego państwa raczej nie załamie naszego prezydenta.
— Poniża jednak tych, którzy sięgają po podobne słownictwo” – dodał.
Czyli Biden użył adekwatnego języka, zrozumiałego przez ogół, na określenie działań zbrodniarza, ale go nie załamie i będzie ów skurwysyn niezłomnym sukinsynem. I jeszcze Pieskow, pierze mózgi, wskazując, że to Biden się poniża czyli też jest ch…, bo politycznie daje ciała. Nie to co nasz kagiebista — nie mówi, ale morduje wzorowo — silnym ciosem w pierś — i to tak, by żaden monitoring tego nie zarejestrował.
Wysłuchałem na youtube dwóch wykładów prof. Nowaka – o Polsce 17 wieku, o Unii Europejskiej, o rządach Tuska i przegranej PiSu w ostatnich wyborach, której źródłem były zaniedbania, słabe wykorzystanie mediów publicznych (!) przez PiS, przewaga Platformy w sferze medialnej (!) oraz zaniechania „wyjaśnienia” do końca sprawy resetu Tuska z Rosją i związanej z tym resetem sprawy katastrofy smoleńskiej (stąd PiSowski pomysł komisji sejmowej d/s badania wpływów rosyjskich).
Nowak nie nazywa jej katastrofą, tylko zdarzeniem, przypadkiem, ale też nie używa słowa zamach, o czym mówią dzisiaj wszyscy w PiSie. Nowak jako historyk świadomie kłamie, twierdząc, że tam coś było, coś zbrodniczego, lecz słowo zamach nie pada z jego ust.
Mówienie o tym, że sprawa „zbrodniczych zaniedbań” (czyich – nie wiadomo, dlaczego zbrodniczych – też nie wiadomo) nie została wyjaśniona z powodu „oddana śledztwa stronie rosyjskiej”, świadczy o jego stosunku do rzeczywistości, bardzo selektywnym, nieobiektywnym, co u historyka jest nie tylko grzechem naukowym lecz i zwykłym ludzkim. Nie mówienie prawdy jest kłamstwem).
Nowak twierdzi, że jeśli PiS by powołał w sejmie komisję śledczą w tej sprawie, to by wszystko wyszło na wierzch. Nowak tak widzi państwo PiSu, a w nim” wyjaśnianie” wszelkich spraw. PiS miał powołać w sejmie komisję, komisja by wyjaśniła co trzeba i szlus.
Jeśli historyk bierze się za wyjaśnianie katastrofy komunikacyjnej jako zdarzenia, którego źródła są historyczne, to tak jakby np. pszczelarz chciał zbadać automatyczną skrzynię biegów w samochodzie. To proste, jest wajcha – jazda do przodu, jazda do tyłu, luz. Trzeba tylko wyjaśnić do czego ta wajcha może służyć i jak tę wajchę wykorzystano, by wykonać zamach.
Wykłady prof. Nowaka, to intelektualne krętactwa, fakty historyczne skojarzone z bujającą się wyobraźnią i kryteriami oceny (naiwnymi, zniekształconymi po to, aby były przyswajalne przez słabo kumatych tradycjonalistów), które w jego elukubracjach są przystawiane metodą 1:1 do teraźniejszości całkowicie ją fałszując i są podawane jako szczera, niemal naukowa, historycznie uzasadniona prawda.
TJ
Pan Adam Szostkiewicz
W mojej nocie z dn. 20 lutego 2024 12;24 sceptycznie odniosłem sie do pomysłu
p. Nowaka co do misyjnej roli Przemysława Czarnka i Patryka Jakiego w Odnowie
i Zbawczej roli jaką mogą odegrać w PiS-ie .
Tak, zgadzam się z Panem, być może chodzi o to aby PiS był bardziej pisowski.
Jeśli tak, to do tego zacnego grona kandydatów dokooptowałbym p. Kowalskiego ,
Tarczyńskiego, Ozdobę i wielu innych Bojowników o Wolność i Demokrację, których w PiS-ie cała chmara.
Uważam także że p. Nowak zapomniał o istotnym elemencie owej układanki;
A mianowicie, o patronacie odnowy w duchu PiS, którą mogliby sprawować;
Jego Ekscelencje; Marek Jędraszewski i Stanisław Gądecki.
A swoją drogą; Jak to możliwe że historyk, poważny badacz i naukowiec, nie
wie czym się kończyły wizje i pomysły na państwo, Które jest mu bliskie i czego nie
ukrywa, na przestrzeni dziejów.
I drugie pytanie; Na jaki rodzaj ślepoty i głuchoty cierpią ludzie, którzy z racji wykonywanego zawodu i wiedzy, wiedzą czym jest autorytaryzm, indoktrynacja,
nacjonalizm i kilka równie paskudnych chorób przewlekłych.
Niestety, w naszym Przekaziorowym, jutubkowym świecie, wszelka myśl rozprzestrzenia się z niewiarygodną szybkością a myśl pozbawiona jakiejkolwiek wartości, nabiera cech głeboko przemyślanej..
Czy szambo trumpizmu, putinizmu, kaczyzmu itp. nas zaleje; No niekoniecznie.
Jestem uparty jak kozioł; I powiem raz jeszcze; Praca u podstaw,pragmatyzm, przestrzeganie zasad powszechnie znanych , przywrócenie właściwego znaczenia słów i pojęć, oraz Więcej Człowieka w Człowieku.
Miłego Dnia
Nowak czy ktokolwiek inny może sobie gadać. Kaczyński, jak Breżniew albo Kim będzie stać na czele partii do końca. Sekta bez guru nie istnieje.
Kaczynsky po raz kolejny szczeka, że „Tusk był jedną z osób, która obiektywnie działała na korzyść Rosji”.
Kurduplu bekniesz – wcześniej czy później – za bezkarne działania agentury kacapskiej w Polsce i aktywnych agentów wokół twojego pisdowa przez osttnich 8 a może nawet 30 albo i więcej lat…
– Prezes Kaczyński jest w świetnej formie, miałam okazję w niedzielę siedzieć z nim dość długo i prowadzić z innymi osobami bardzo miłą rozmowę. Umysł jak brzytwa, fantastyczne poczucie humoru, rewelacyjna forma. Naprawdę, przestańcie państwo zaklinać rzeczywistość – powiedziała Małgorzata Wassermann na antenie Radia ZET.
Kult wyznawców i świadectwo świętej Wassermanki „umysł jak brzytwa, rewelacyjna forma i fantastyczne poczucie humoru” w dzień i w nocy…
Tylko zdeklarowany faszysta może ubolewać nad tym, że Kaczyński nie sprawdził się w roli wodza, bo nie udało się zabetonować kluczowych organów władzy.
Cos sie dzieje, ida nowe czasy. Byl jeden „pisowski lud”, ale juz widac rozlam na „nowy” i „kaczy” 🙂
Najciekawsze jest to, że „rosjoznawca” Nowak zarzucił Kaczyńskiemu, ni mniej , ni więcej tylko” brak wyjaśnienia i rozliczenia tego, co stało się 10 kwietnia 2010 r.” Niebywałe! Twórca i wynalazca kłamstwa smoleńskiego, które mu było potrzebne do zdobycia i utrzymania władzy, został brutalnie zaatakowany przez oszołoma, który w to kłamstwo szczerze uwierzył. Religia smoleńska zaczęła żyć własnym życiem i wymaga ofiar. Kto kłamstwem wojuje od kłamstwa ginie.
@tejot
Chyba nie bierze Pan poważnie wynurzeń prof. Nowaka:))) Przecież w tych „wykładach” występuje jako PiSowski propagandysta, a nie historyk:)))) Na tym polega właśnie niebezpieczeństwo włączania się osób pokroju Nowaka, czy Legutki w propagandę, że są w stanie zamieszać w głowach całkiem rozsądnym ludziom. Póki bredzi Jaki czy Czarnek – nie ma obawy
W geopolityce – wrogiem jest Zachód, a nie Wschód.
Jeśli wrogiem nie jest wschód, to jakim cudem reset jest największą zbrodnią Tuska? Nowak (którego uparcie nie nazywam profesorem) odleciał na punkcie resetu, jeszcze za PISu robił narrację w serialu Reset w TVP (o Tusku, resecie i zdradzie). W filmie Nowak twierdził, że za czasów Tuska MSZ był infiltrowany przez rosyjską agenturę, a uczestnictwo w resecie świadczyć ma o „szokującej gotowości do podporządkowania się Rosji”.
Więc jego poglądy na Rosję raczej nie powinny pokrywać się z poglądami legutko-glińskimi, chyba że cierpi na rozdwojenie jaźni. Co zresztą sugerują ludzie którzy pracują z nim na codzień w PANie. Bo on jest tam sobie takim miłym szaraczkiem pracującym grzecznie i nikomu nie wchodzącym w drogę. Powiedzieć im, co robi ich współpracownik po pracy, to szczęka im opada ze zdumienia. To trochę tak jak było z Dudą. Dziwni ludzie chadzają wśród nas.
Mylnie uważa się Kaczyńskiego za ideologa PISu.
Tymczasem napędem tej partii jest słynne: „ciemny lud to kupi”. Sam wódz jest zbyt ograniczony w swej wielkości, żeby móc wyprodukować jakąś ideę ale dość inteligentny niestety, żeby podpierać się moim odkryciem, (moja wymiana myśli z D. Passentem gdzieś w końcu II dekady) że „siłą głupich argumentów jest ich głupota a siłą chamstwa – chamstwo”. Jak się to zrozumiało, to reszta sukcesu przychodzi już sama, jak potwierdzają fakty.
Jak długo elity polskiego społeczeństwa będa trwały w nabożnej celebracji tzw. dobrych manier towarzyszących słynnym obiadom domowym, tak długo nic się w Polsce nie zmieni. Chyba, że ostentacyjne nie-siorbanie zupy i wypinanie pupy (całując rączki kucharki)przyjmiemy za szczyt narodowych aspiracji .
Kaczyński to sprytny głupiec i cham, do natychmiastowego zastąpienia przez dowolnego głupca i chama (a takich pod dostatkiem). Jego triumf to triumf MOJEJ idei.
Jestem z tego dumny, ale się nie cieszę.
nasz prezes tysiąclecia powiedział że może odejść i zrobić miejsce dla młodszych ale ja w to nie wierzę , będzie wszystkimi sposobami trzymał się władzy bo ta jest sensem jego życia
Miał być tryumf a jest „kicha” jak stwierdził klasyk. Okazało się że j. kaczyński to polityczny cwaniaczek, który wyczuł potrzeby pewnego elektoratu – stanowiska, kasę i rozgłos w mediach i więcej nie trzeba, a jeszcze należało poszukać wroga i ten się znalazł. Potem słynni „intelektualiści” patrz Zybertowicz, Krasnodębski i wielu innych przygotowało uzasadnienie tych zmian, a jeszcze do tego różne Obajtki. Wystarczyło tego na 8… długich lat. 15 października nastąpiło w PiSie polskie Waterloo. Wodza zesłano na Nowogrodzką (nie mylić z św. Heleną) i teraz wokoło słychać wycie j jęki. Naczelny nie ma veny a sztab złożony z Czarnków, Jakich i innych Ozdób oraz Wójcików niema pomysłu na skuteczne przeciwuderzenie, wiec chyłkiem kogo wybiorą do „wyimaginowanej Unii”. Pozdrawiam i oczekuję na białą flagę na Nowogrodzkiej.
– Polskie służby powinny – mówię to całkiem serio – dać ochronę przywódcom protestów rolniczych, zwłaszcza tym radykalnym, tym, których działanie jest zbieżne z interesem Rosji. I teraz stawiam szokującą hipotezę: Uważam, że w interesie służb rosyjskich byłoby zabicie jednego ze znanych protestujących, najlepiej mocno antyukraińskiego – mówi Marcin Rey, analityk zajmujący się rosyjską propagandą.
Dzieje się…
@izabella
Tusk to nie tylko agent niemiecki, ale i rosyjski. Na tym polega mieszanie Ciemnemu Ludowi w głowie. PiS, który wsparł Zielony Ład, dziś „broni” rolników atakując Ład i Brukselę. Jestem ciekawa, kto w PiSie jest autorem propagandy. Myślę, że zasługuje na międzynarodową karierę:)))
A propos idolatrii Nowaka a la Jaki & Czarnek i pisdnego prawidła a la Kurski: „ciemny lud to kupi”…
Kizo i absolutna debiutantka pokonują konkurencję.
„Najpopularniejszym utworem w serwisach streamingowych był singel „Taxi” przygotowany przez Kiza z udziałem nowej na rynku wokalistki i odkrycia rapera – Bletki. Na miejscu drugim uplasował się światowy przebój Miley Cyrus – „Flowers”. Pierwszą trójkę zamyka Zeamson z utworem „5 influencerek”. Tuż za podium znalazł się Dawid Podsiadło z utworem „mori”, który pochodzi z albumu „Lata dwudzieste”. Miejsce piąte należy do Dody i Smolastego w przeboju „Nim zajdzie słońce”.
Oto najpopularniejsza piosenka 2023 roku!
https://www.youtube.com/watch?v=gtdjggvaqsg&ab_channel=MYTOSUKCES
Przyszło nowe i świeci, i łoi kapuchę… „MY TO SUKCES” – bellisimo
Andriej de Bil… boi się „bomby hormonalnej” bez recepty, boi się by ktoś pigułki nie podrzucił mu do mineralnej przed harcami…
Profesorowie przewaznie nie nadaja sie do polityki, chociaz panuje u nas przekonanie, ze sa fachowcami. Moze, przewaznie miernymi. W polityce potrzeba ludzi z charyzma, skutecznych przy zdobywaniu glosow wyborczych, zdolnych do kompromisow. Na profesorskie mimozy nie ma w polityce miejsca. Wyksztalcenie nie ma wiekszegp znaczenia, prace fachowa przejmuja doradcy etc.. O miernosci fachowej Krasnodebskiego moglem sie przekonac osobiscie w Bremieß
Kalina
22 LUTEGO 2024
15:28
@tejot
Chyba nie bierze Pan poważnie wynurzeń prof. Nowaka:))) Przecież w tych „wykładach” występuje jako PiSowski propagandysta, a nie historyk:
Mój komentarz
Wystąpienia prof. Nowaka biorę na poważnie, ponieważ była to wpływowa osoba jako kandydat do uzupełniania niedoboru intelektualistów w otoczeniu Kaczyńskiego, o czym świadczy poważna reakcja PiSowskiej wierchuszki politycznej na jego apel do PiSu – Kaczyński musi odejść.
TJ
Kalina
22 LUTEGO 2024
10:57
@fragarba
22 LUTEGO 2024
10:12
„Po co zaraz siegać do Chin…Pamietam doskonale ten model, musiałam w nim zyc przez polowe swojego zywota:)))”
Z calym szacunkkiem,ja tylko w kwestii formalnej… Moj pesel 51 zatem pamietam wszystko!
Mym krotkim wpisem chcialem tylko skromnie dowartosciowac „stratega tysiaclecia”, ktory juz z pamiecia „nie tego” – i podrzucic mu „wspolczesna wersje wspomnien”, czyli w jego przypadku: wynurzen…
Krytyka polityczek i politykow, nawet jesli sluszna, gdy sami lawirujemy wypisujac nierzecznosci oraz udajac znawcow anegdoty czy czerwonych pantofelkow, spycha nas do szeregu Kalinowych ludzi.
,
Czytałem te mundrośco profesóra Nowaka…Nie wiem czy jemu tak naprawdę się porobiło czy jest jakim Wallenrodem.
1. TVPiS i za mało agresywnej propagandy – bo taka jest wymowa jego narzekań na ,,niewłaściwe-niedwakwatne” użycie mediów. Pozostawię bez komentarza bo koń jaki był każdy widział.
2. Jego wizja Polski…To taka Rosja tyle, że w UE (to niekoniecznie) i w sojuszu z USA (lepiej z jakimś ,,zdrowym” prezydentem). Znowu odlot.
3. Najciekawiej robi się gdy mowa ,,co dalej”. Kaczyński zużyty i bez koncepcji więc ,,młódź” do boju a on na emeryturę. Profesór pomija fakt, że PiS to emanacja i ulepek mniemań i kompleksów Prezesa. To z Kaczyńskim wyborcy dzielą tą szczególną więź wspólnoty krzywdy i zemsty. Jego za urojone despekty i degradacje, ich za traumę i deprywację związaną z transformacją. To nic, że on jest BENEFICJENTEM -udało mu się przekuć cośw rodzaju więzi to poczucie, że ,,tamci” dali (nie!!! uniemożliwili zajęcie!) mu nieadekwatnie niską pozycję w stosunku do mniemanych walorów intelektualnych, etycznych i patriotycznych. Postawa jego wyborców jest odzwierciedleniem ich katolickiej formacji: wiedza o wyznawanej religii to zbiór zabobonów i heretyckich mniemań, częstokroć żyją wbrew przykazaniom ale…są katolikami do szpiku. W niedzielę w kościele, nienawidzą jak i w kierunku Kościół każe…Gdyby Kaczyński zniknął to jakby zabrakło busoli. Los Ziobry i Solidarnej Polski pokazuje jak nic nie znaczy ,,życie bez Kaczyńskiego”
I na odejście tego ,,olbrzyma” tenże profesór ordynuje swojej jaczejce Tarczyńskiego,NieByleJakiego i Czarnka jako lekarstwo. Czyli co zaleca: WIĘCEJ CHAMSTWA, AGRESJI I…CYNIZNU. Wielkie hasła i jeszcze większe kieszenie. Rosja.
Czyżby aspirował do bycia prawackim Duginem…czy raczej S. Bannonem. Polska katolicka, wolna od dżenderu, eldżibiti, z biskupami w pierwszych rzędach. Ale urojenie…Brrrr. Profesór…