Traktory z flagą narodową
Protesty rolników uderzają w Unię Europejską i w rząd Donalda Tuska. Są poważnym wyzwaniem, bo dotyczą starej i nowej Unii, od Francji po Polskę. W Czechach nabrały wymowy prorosyjskiej, u nas na razie antyukraińskiej. Od strony ekonomicznej budzą zrozumienie, od strony politycznej – niepokój, bo są czynnikiem destabilizacji, na rękę antyunijnej propagandzie Kremla.
Walcząca z agresją Ukraina potrzebuje drożnych kanałów eksportu swojej produkcji, bo potrzebuje pieniędzy na dalszą obronę i funkcjonowanie społeczeństwa i państwa, które Rosja chce ujarzmić. Zamknięcie Unii przed importem z Ukrainy zablokuje szlaki komunikacyjne łączące Ukrainę z Unią, a za jej pośrednictwem ze światem. Unia uchyla się przed embargiem na handel z Ukrainą, bo ją wspiera politycznie i materialnie w obronie przed Rosją.
Rolnicy na pierwszym miejscu stawiają jednak swoje interesy, którym w ich ocenie zagraża napływ tańszych produktów rolnych z Ukrainy. Argumentują, że na dodatek rolnictwo ukraińskie nie musi przestrzegać tak wyśrubowanych standardów produkcji jak oni. Władze unijne i niektórzy eksperci replikują, że nie ma realnego zagrożenia. Przeciwnie, wymiana handlowa służy obu stronom. Co więcej, jest dowodem solidarności ze słuszną sprawą Ukrainy, przyszłym państwem członkowskim UE. A co gorsza, protesty rolników zaczynają być wykorzystywane przez siły antyunijne wewnątrz i na zewnątrz Unii.
Rolnicy uderzają z tych samych ekonomicznych powodów w unijną politykę dotyczącą transformacji energetycznej. Zielony Ład w ich ocenie tak samo jest dla nich nie do przyjęcia jak otwarcie granic UE dla Ukrainy. Podkreślają, że do ich protestów przyłączają się górnicy, leśnicy, transportowcy, pszczelarze i myśliwi, bo też czują się zagrożeni przez „zieloną” politykę unijną. Zagrożeni powinni się też poczuć według protestujących konsumenci, którzy zjadają ukraińskie produkty wyrabiane w nie wiadomo jakich warunkach. Cóż, na razie dowiedzieliśmy się z mediów, że śmiertelnie zatruł się pewien mężczyzna, który kupił i spożył galaretkę mięsną polskiej, domowej produkcji.
Blokady dróg i granic pokazują telewizje informacyjne. To siłą rzeczy potęguje napięcie. Do kamer wypowiadają się głównie protestujący, rzadziej obywatele, którym protesty utrudniają życie. A politycy, jak to politycy, czekają na rozwój wydarzeń. No to protestujący narzekają, że nie chcą z nimi rozmawiać na poważnie.
Tylko że nie ma czasu na czekanie, rząd musi mieć odpowiedź i działać. Tusk mówi, że wojna nie może być powodem drastycznych strat polskiego rolnictwa, i zapowiada interwencję w Brukseli. W piątek ma przybyć do Polski szefowa Komisji Europejskiej, która z ramienia Europejskiej Partii Ludowej – do tej frakcji w Parlamencie Europejskim należy PO – wystartuje w wyborach europejskich. Potrzebuje więc wsparcia i może Tusk go jej udzieli w Warszawie. Oboje jednak powinni przy tej okazji powiedzieć, co zamierzają w sprawie „agrostrajku”. Na komisarza Wojciechowskiego chyba nie ma co już liczyć. Politycznie biorąc, jednym z rozwiązań, choć doraźnych, ale wyrazistych, byłoby zawieszenie Zielonego Ładu do czasu, gdy zakończy się wojna w Ukrainie.
Komentarze
@Red. Szostkiewicz & „Rolnicy”:
Przepraszam, ale przekleję fragment „Doniesień z putinowskiej Polski”:
Do tego momentu mamy dwie warstwy tortu: protest europejskich (w tym polskich) rolników przeciwko unijnej polityce oraz protest tylko polskich rolników przeciwko importowi ukraińskiego zboża. Na tak przygotowany podkład kładziemy teraz kolejne warstwy: polityczną wojnę PiSu z resztą świata, kretyńską próbę zaistnienia przez Konfederację, aktywność środowisk antysystemowych i skarpetosceptycznych, klasyczną pseudopatriotyczną histerię, postępującą anarchię oraz niekompetencję państwa i mediów. Całość polewamy lukrem putinowskiej propagandy i przystrajamy wisienką destabilizującej państwo prowokacji. I cyk, mamy transgraniczny tort dezinformacyjny, którego spożycie źle może odbić się czkawką całemu regionowi. Proszę podawać z otwartym na Kremlu szampanem.
[…]
jednym z organizatorów jest Rafał Mekler, szef lubelskich struktur Konfy. Mekler, co charakterystyczne dla tej partii, ma obsesję na punkcie Bandery, twierdzi, że ukraińscy imigranci “zmieniają skład Polski” i powiela narracje o bajecznie bogatych uchodźcach, którzy wożą się drogimi autami. Używa też pięknej, importowanej z Rosji nazwy “Unia Gejropejska” . Podobnie jak swego czasu Krzysiu Bosak, w imieniu nas wszystkich, wystawił nawet Ukrainie rachunek za pomoc na skromną kwotę 100 miliardów złotych. Rachunek do dziś wisi zresztą na stronie Konfederacji. Innym organizatorem i samozwańczym trybunem ludowym został niejaki Hubert Ojdana, który oczywiście również startował z list Konfy oraz ma na koncie wypowiedzi chwalące perspektywę rosyjskiego zwycięstwa. Ojdana już został zresztą konfederackim męczennikiem, bo ma jakoby dostawać pogróżki od ukraińskich służb. Konfederatów można by wymieniać długo, ja tylko wskażę antyszczepionkową braunistkę Karolinę Pikułę, która nazywa sytuację “egzekucją na narodzie polskim”, a która właśnie została kandydatką tej partii na fotel prezydenta Rzeszowa.
[…]
Dodajmy, że relacje z przejścia w Dorohusku robiła znana telewizja dezinformacyjna, trzymajta się, MIR tv. Dodajmy, że relacje dla tej telewizji robi między innymi Marzanna Gontarska. Pozwolę Wam zgadnąć z jakiej partii kandydowała. Protest zdaje się koordynować Instytut Gospodarki Rolnej. Wbrew nazwie, nie jest to instytucja rządowa, tylko prywatny think-tank, należący do potentata branży futrzarskiej, zaprzyjaźnionego z Rydzykiem milionera Szczepana Wójcika.
Przepraszam za przeklejkę naruszającą zapewne prawa autorskie, ale jak to inaczej przekazać? I polecam oryginał, także dlatego, że daje przypisy i kwity na swoje twierdzenia: https://www.facebook.com/PutinowaPolska
Poza tym, że protesty są organizowane przez Rosję, ich odgłos w świecie przypomni fenomen szmalcownictwa.
Tak trzymać, chłopcy i dziewczęta!
Za wolność Waszą i Naszą!
Co do ,,zielonego ładu” to i niemieccy przemysłowcy zaczynają dostrzegać jego absurdy, które prostą drogą prowadzą do utraty konkurencyjności przez niemiecki (i europejski) przemysł.
Co zmartwień naszych rolników o jakość żywności z Ukrainy…Niech spojrzą na swoją jakość: na zboża i rzepak opryskiwane glifosatem przed skoszeniem.
Gdy wybuchła wojna – pamiętam ten lament – co my biedni zrobimy bez pasz i olejów z Ukrainy. Teraz znowu narzekamy na zalew. Gdy ceny zboża/i mąki szybowały w górę, to rolnicy nie protestowali i o konsumentów się nie martwili.
Niestety w kapitalizmie każdy walczy o byt. Właścielami sklepików zjadanych przez sieci handlowe nikt się nie przejmował. Rolnicy i górnicy to silne, zwarte grupy zawodowe więc daj im choćby nie wiem skąd.
Swoją drogą nie-rządy pisowskie mogły ten tranzyt ukraińskich produktów zorganizować ale wolały by zaprzyjaźnieni cwaniacy się obłowili. Nasze terminale zbożowe mają przepustowość ok. 4,5mln ton. Pinokio w przypływie szlachtności wpuścił wszystko jak leci. Typowe pisowskie chciejstwo połączone z cwaniactwem.
Inną sprawą jest to, że nasi producenci i nasze produkty nim zostały dopuszczone na rynek unijny, to chociaż w teorii musiały spełnić normy unijne, gdy tymczasem ukraiński towar cóż…póki nikt nie umarł jest OK?
No cóż są liczne problemy z produkcją rolną.
Jak byliśmy oddzieleni od Ukrainy to przy dopłatach unijnych , świadczeniach ZUS dla seniorów , 500 plus dla dzieci, młodzieży pracującej za granicą etc to jakoś to szło. A teraz wyszło szydło z worka, że tak dalej być nie może.
Nie ma umów na dostawy do producentów,
Produkuje się w ciemno . A nóż to kto kupi.
Gospodarstwa małe nie są w stanie się utrzymać
A duzi producenci czesto przinwestowani burzą się.
Mamy naukowców , różnych specjalistów to niech wreszcie na coś się przydadzą.
A strajki rolników na nic w tej chwili.
Takie jest moje zdanie bo żyję wśród rolników
Rolnicy, myśliwi… oni swoje wiedzą i żadna unia im nie będzie mówić jak chronić klimat. To elektorat konfederacji i pisu. Od zielonego ładu nie ma odwrotu, od pomocy Ukrainie też. Mając na uwadze tylko swój interes ( bzdety że robią to w imieniu nas wszystkich) rolnicy nie myślą o przyszłości choćby swoich dzieci. Co będzie gdy Ukraina padnie, a unia się rozpadnie? Wtedy brak dopłat to będzie ich najmniejszy problem. Ale jak wiadomo chłop się wyżywi. I do jasnej cholery, czy muszą palić te opony !!!! Siekierskiemu trzeba współczuć.
Rozdziobią nas kruki, wrony….nihil novi
Po drugiej wojnie dzielono między chłopów majątki obszarników ziemskich. W mediach mówią, że zachodni kapitał ma latyfundia na Ukrainie i prowadzi tam wysokowydajną gospodarkę. To może te latyfundia podzielić pomiędzy ukraińskich chłopów. Wydajność małorolnych spadnie i z oczywistych przyczyn przestaną eksportować.
Prezydent Zełenski powiedział, że przez Polskę transportują tylko pięć procent wytworzonej żywności. To wyjaśnienie każe się zastanowić jakie szanse na tym rynku ma polski rolnik. Nie ma najmniejszych szans na konkurencję z międzynarodowym kapitałem.
Mamy wielu specjalistów od rolnictwa i ekonomii. Czy jest szansa na wyjście z impasu?
PS. Tylko pięć procent przez Polskę? To o co ten cały raban?
Za ten baner na fotografii zachęcający Putlera do… Muszę to powiedzieć Panie Redaktorze: kruwa mać! Jak taki dureń może coś takiego napisać! Naprawdę nie ma na to paragrafu?! I to jest patriotyzm??? To ja mam w dupie takich rolników…
Ukraińcy nie pozostaną im dłużni …
https://ukrayina.pl/polish/7,190250,30720839,ukrainscy-przewoznicy-zaczeli-blokowac-polskie-ciezarowki-blokada.html#s=BoxOpImg3
Właśnie mignął mi transparent z protestu rolników „Putin zrób porządek z Ukraina i z Bruksela” Co to ma być ? Kompletne zidiocenie czy świadome działanie ? Czy oni sobie nie zdają sprawy, ze Polska jest następna w kolejce do „uporządkowania „ jak już Putin upora się z uporządkowaniem Ukrainy?
Popierajacy rolnikow czesto nie wiedza, ze sami finansuja subwencje na niezdrowa zywnosc z pestycydami…antybiotykami…oraz gnojowke w wodach podskornych. Do kwasnego deszczu doplacamy wszyscy. Rolnicy korzystajac z Unii z Unia walcza, czyli sami ze soba. Duzo eksportuja, zwalczajac import od sasiadow, a konsumenci placa. Kolejna spolecznogospodarcza paranoja.
Konfederacja uwazaja, ze gdyby nie przyczyny, nie byloby skutkow. Pozornie sluszne, tylko na opak. Przykladem dosc jaskrawym jest postrzeganie Holokaustu. Nie byloby Zydow, nie byloby Holokaustu i tak bez konca w innych obszarach. Podobnie inne skrajnie prawicowe Partie w Europie.
Był w szkołach HIT i nic z tego, rolnicy już zapomnieli jak było za wujka Adolfa – obowiązkowy kontygent i to za darmo. Jak przyjdzie wujek Iwan to wróci to samo, a jak się nie wypełni to do roboty na Sybir…. może oto chodzi?
I w felietonie, i w wielu komentarzach przejawia się nieukrywana niechęć do protestów rolniczych. Niby mają powody, ale wojna, ale Putin, no i wicie, rozumicie…
Pozwolę sobie tu sparafrazować wydźwięk bajki Krasickiego „Dzieci i żaby”:
„wy się tu w dyplomację i politykę bawicie, a nam chodzi o życie”.
PAK4 skąd się wzięła ta olbrzymia energia w całej UNII do takiego dyktatu traktorzystów. Taka aktywacja Konfederastów.. ??? Ja nie potrafię tej łaciny zacytować ale sadzę że ty to znasz w języku Horacego..
Ten to uczynił kto ma w tym INTERES.” Tak to jakoś brzmi.
-Osłabić Europę
– Sparaliżować handel Ukrainy.
– Wzmocnić pozycję nacjonalistów
– Wskazać drogę i model Orbana.
-Wywołać chaos aby pokazać że państwo autorytarne to model silny i skuteczny.
-Pobudzić ekstremę z prawej i lewej strony.
Wojenny przemysł w Rosji pracuje na pełny gwizdek a w tym czasie Europa musi zająć się problemem zielonego ładu.
– Oczywiście że przy okazji zarabiają krocie cwaniacy i nie tylko w Ukrainie..
W Kongresie USA upominano o walkę z korupcją w Ukrainie. Pisały o tym nasze media. Przy okazji wojny wyrosły liczne majątki nie tylko w Polsce. We Lwowie nakryto spółkę która skręcił a kasę na amunicji i uciekła do Serbii. W Polsce producenci pasz kupili masę ukraińskiego zboża za pół ceny. Itd..
@ handzia55
20 LUTEGO 2024
17:47
1. 67% chłopów w pażdziernikowych wyborach głosowało na PIS , nie było ich widać na marszach ogranizowanych przez D.Tuska .
2. Ewidentnie za podburzaniem rolników stoi rosyjska agentura. Nacisk kładziony jest nie na pisowski „zielony ład”, a nienawiść do Ukrainy.
3. Do chłopskich protestów podłączyli się myśliwi ( ???!! ) .Nie wiadomo w jakim celu… Gdzie oni byli jak Narodowo Katolickie Lasy Państwoawe wycinały na potęgę polskie lasy ?!
A może by tak przywrócić pańszczyznę … ?
(spod poprzedniego wpisu)
@logo
20 LUTEGO 2024 14:56
100/100. Istota rzeczy.
We Francji Rolnicy protestuja regularnie od kiedy pamietam, to znaczy od piecdziesieciu lat. Piec i piesc to z Farsi.
Dluga bedzie droga do demokratycznego spoleczenstwa obywatelskiego z sekularnym panstwem. Szczegolnie, gdy polowa spoleczenstwa interpretuje powyzsze wartosci dowolnie lub jako dane nam z gory, po francusku; de la montagne “. Czyli perskie oko zamiast Listow perskich.
Niechetnie pomagamy Ukrainie, gdy to nas kosztuje bezposrednio. Rolnicy nie potrafia zrozumiec, ze produkuja za duzo zywnosci, drogiej, subwencjonowanej i niezdrowej.
Rolnik na wypasionym traktorze, kupionym dzięki ejropejskim dotacjom, wiezie transparent z napisem, by Putin zrobił porzadek z Ukrainą i Brukselą. Glupota czy prowokacja?
@60
Jedno i drugie.
Z portalu farmer.pl: – „Kto w Ukrainie ma najwięcej ziemi –
– Kernel (rejestracja Luksemburg ok. 360 tys. ha w rękach oligarchy A. Verevski 90% inni posiadacze m.in. banki i fundusze z USA i Europy.
– UkrlandFarming (Cypr) pow. trudna do ustalenia. Spółka publikuje tylko dane fragmentaryczne. Należy do oligarchy O. Bakhmatyuk, który ukrywa się przed ukraińskim wymiarem sprawiedliwości. W wywiedzie z 2022 r. przyznał, że dysponuje ok. 460 tys. ha, ale nie jest w stanie podać wyników finansowych spółki ponieważ… serwery zostały zniszczone. Dalej Bakhmatyuk przyznał, że kontrolował 670 tys. ha.
– MHP (Cypr) 340 tys. Należy do oligarchy Y. Kosiuk. W spółce udziały mają również zagraniczne instytucje finansowe.
– TNA Corporate (USA) Spółka wg doniesień medialnych miała przejąć ok 200 tys ha. ziemi od O. Bakhmatyuka ( właściciela Ukrlandfarming).
– NCH Capital (USA) – Amerykański fundusz inwestycyjny. Zajmujący się głównie skupem ziemi. Posiada ok. 200 tys. ha.
– PIF (Arabia Saudyjska) Fundusz inwestycyjny kontrolowany przez rodzinę królewską Arabii Saudyjskiej. Kontrolują przez spółkę zależną SALIK ok. 200 tys. ha. ziemi.
– Industrial Milk Company (Luksemburg) ok. 120 tys. ha. Głównym udziałowcem jest O. Petrov.
– Agroton (Cypr) 94 tys. ha należący do oligarchy I. Zhuravlov.
– Astarta (Holandia) ok. 90 tys. ha należąca w 40% do oligarchy Ivanchuk oraz w 30% do kanadyjskiej spółki Firefax Financial.
– Nibulon (Ukraina) ok. 80 tys ha. Należący do A. Vadaturskyi (jego ojciec zginął w rosyjskim ataku rakietowym w 2022 r.)”.
Teraz z InfoSecurity 24: – „Oleg Bachmatiuk, którego aktywa są skoncentrowane w agrarnej grupie „Ukrlandfarming”, będącej jednym z największych agroholdingów posiadającym 670 000 hektarów powierzchni rolnej. Bachmatiuk jest obecnie poszukiwany listem gończym pod zarzutem korupcji. Miał on wręczyć łapówkę w wysokości 21 mln euro i 5,5 mln dolarów Romanowi Nasirowi, byłemu szefowi Państwowej Służby Podatkowej oraz jego doradcy. Z dokumentów uzyskanych przez dziennikarzy wynika, że w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy od rozpoczęcia wojny prawie połowa zboża trafiającego do Rumuni i Węgier została sprzedana przez ukraińskie firmy-widma, oskarżone o przestępstwa gospodarcze.”
No i teraz zachodzi pytanie – ile kasy potrzeba by „wylobbować” w Brukseli zgodę na bezcłowy i niekontrolowany napływ płodów rolnych z Ukrainy powodujących destabilizację rynku rolnego w UE i w istocie niszczenie rolnictwa stanowiącego w końcu element bezpieczeństwa żywnościowego poszczególnych krajów?
Państwo komentujący działania rolników nie przyjmują do wiadomości, że oni walczą o swe życie. Czy jesteście wszyscy tak bezmyślnie solidarni z Ukrainą, że oddacie swoje pensje na rzecz oligarchów zamiast na swoje dzieci? Przecież aby móc pomagać innym należy wpierw pomóc sobie; zadbać o siebie. Inaczej nie pomożesz Ukrainie a zgubisz siebie i swoją rodzinę. Z pustego Salomon nie naleje a ratując tonącego podaj mu kij bo inaczej wciągnie ciebie i obaj utoniecie.
Nikt nikogo za rękę nie złapał, ale opierając się na wpisie @PAK4 z godz. 15: 32 jest coś na rzeczy, albo raczej jest wielce prawdopodobne kto stoi w Polsce za rolniczymi protestami, Polityczny interes ma PiS, bo trzęsie portkami i nie jest w stanie pogodzić się z utratą władzy i kasy. Konfederacja zaś ze zwykłej przekory i złośliwości. Rozpieprzyć wszystko co się da, a że to „przypadkiem” wpisuje się w strategiczną politykę Rosji to już inna sprawa. Nie jest to jednak jedyne i najprostsze wytłumaczenie. Nie da się ukryć, że pomysły zawarte w Zielonym Ładzie spadły na rolników całej Unii jak przymus, nakaz, wręcz egzekucja. Poza błędnymi rozwiązaniami to nad tym projektem wisi grzech zaniechania. Zaniedbano informację, nawet nie próbowano konsultacji z przedstawicielami (nie ministerialnymi) rolników, czy chociażby naukowców . Przy tej okazji z całą mocą uwidaczniają się słabości tej decyzyjnie rozdrobnionej i rozmamłanej Unii. Co do przewozu i wywozu produktów rolnych z Ukrainy, to od początku kiedy powstał ten problem odnosiłem wrażenie, że Unia na chybcika wymyśliła jakąś prowizorkę mając nadzieję, że wojna nie potrwa długo i wszystko wróci do normy, a sprawę handlu z Ukrainą załatwi się w przyszłych umowach akcesyjnych. Od biedy można by na to przystać, gdyby pracowano nad długofalowymi rozwiązaniami. Wracając na nasze podwórko; tu całkowitą winę ponosi tylko i wyłącznie PiS. Ich jedyną myślą przewodnią (poza kasą ) było jedynie : robić wszystko, żeby nie było na nas. Winni mają być wszyscy wokół , my jesteśmy prawi i sprawiedliwi, no prosto kryształowi. Co do założeń Zielonego Ładu: w polskich warunkach jest możliwe wyłączenie 4% areału (potem 10&) z upraw bez szkody dla rolników, zmniejszenia produkcji. Trzeba te n przeznaczony do odłogowania obszar wyłączyć z całości upraw, a nie równo rozkładać na każde gospodarstwo. Które tereny? Wystarczy teraz pomierzyć i skatalogować zalane tereny, potem latem te najbardziej dotknięte suszą. Część gruntów z obu spisów będzie się pokrywać. Za kilka lat zacznie nam brakować wody i wtedy okaże się że założenia ZŁ były dla nas korzystne. Tereny trwale wyłączone z upraw należy trwałe wyłączyć z podatku, różnicę między średnim dochodem z wymuszonych odłogów a kwotą podatku z tego terenu wyrównać. O innych rozwiązaniach nie czas teraz dyskutować a i mnie brak wystarczającej ilości wiedzy na ten temat. W naszym wspólnym interesie jest wypracowanie dobrych rozwiązań.
„Putin, zrób porządek z Ukrainą i Brukselą, i z naszymi rządzącymi” – takie hasło pojawiło się na jednym z transparentów wykorzystanych podczas protestu rolników. Demonstranci umieścili na ciągniku także flagę ZSRR.
Piszę tu od dawna o jawnej i półjawnej ruskiej agenturze w Polsce…
Od Macierewicza, Brauna i całej reszty … na ruskim żołdzie.
Niezrosumiała niemoc służb … czyżby wszyscy byli przekupieni?
UE wyposażyła polskich plebejów w traktory… to i mają swoje czołgi…
Powrót PRL coraz bardziej prawdopodobny… te matoły nie pamiętają jak to bywało… żądaja zmiany i… wpadnie kolejne 50+ lat pod kacapskim butem wg historycznego cyklu.
Przez ćwierć wieku, aż do oficjalnego zniesienia obowiązkowych dostaw w 1971 r., wieś zobowiązana była do oddawania lub sprzedawania po mocno zaniżonych cenach wytworów własnych gospodarstw.
„Z polecenia partii karano opornych wobec realizacji obowiązkowych dostaw grzywnami, aresztami, a nawet więzieniem. Zdarzały się pobicia, zastraszanie i publiczne szkalowanie przez prasę lub za pośrednictwem zamontowanych w domach i na ulicach kołchoźników. Pod adresem opornych pojawiały się zarzuty o współdziałanie z kułakami lub wprost o bycie kułakiem, co powodowało, że dana osoba stawała się wrogiem systemu, narażonym na kontakt z organami bezpieczeństwa”.
To wróci ze zdwojoną siłą… posmakują kacapskiego narodowego socjalizmu.
Nowe generacje, bez wiedzy i wyobraźni, muszą – jak widać – mieć swoje własne doświadczenie kacapskie i poczuć ten wschodni smród i gnój.
Ale wtedy będą musieli czekać kolejne 50-100 lat na „wyśnioną rewolucję” chyba, że tutejsi staną się jeszcze lepszymi kacapami i tak juz zostanie na zawsze, czego nie można wykluczyć.
Główny ideolog pisdnego vel kacapskiego reżimu – niejaki Nowaczenkow Andriej Antonowicz – pisze wprost wzywając do mobilizacji obozu prokacapskiego:
„By dotrzeć do nowych zwolenników i nie stracić dotychczasowych potrzebna jest umiejętność „grania skrzydłami”. W sytuacji wojny totalnej, jaką nowa władza wydaje cieszącej się największym poparciem wyborców formacji politycznej i blisko ośmiu milionom jej wyborców, potrzebna jest gotowość do ostrej, twardej walki o praworządność, o wolność słowa, o demokrację, o Polskę. I ludzie, którzy taką walkę są gotowi organizować i prowadzić w pierwszym szeregu. Tacy jak Przemysław Czarnek czy Patryk Jaki. Potrzebni są jednocześnie inni ludzie, którzy będą potrafili porozumieć się z wyborcami Konfederacji (lub bodaj ich częścią), a nawet przyciągać tych, którzy udzielili swego poparcia koalicji KO-Trzecia Droga-Nowa Lewica, nie zakładając, iż będzie to koalicja 13 grudnia. Potrzebni są ludzie, którzy staną się nie tylko nowymi twarzami, ale także, ośmielę się napisać, świeżymi umysłami obozu patriotycznego, zdolnymi trafić także do nowych, młodszych wyborców„.
—————————-
Nie dokończył zasłabł…
Nic nie mamy do stracenia, straciliśmy przez błędy i wypaczenia kierownictwa – już prosiłem o ustąpienia tow. Jarosława K. – musimy przywrócić nasze przyjazne związki z imperium rosyjskim na wszystkich szczeblach, tam są nasi prawdziwi przyjaciele, którzy wyciągają do nas pomocną dłoń… już wkrótce uporają się z zachodnią Ukrainą, a potem razem rozsadzimy europejski kołchoz ku naszej chwale – to ukryty przekaz dnia.
poprawione
„Putin, zrób porządek z Ukrainą i Brukselą, i z naszymi rządzącymi” – takie hasło pojawiło się na jednym z transparentów wykorzystanych podczas protestu rolników. Demonstranci umieścili na ciągniku także flagę ZSRR.
Piszę tu od dawna o jawnej i półjawnej ruskiej agenturze w Polsce…
Od Macierewicza, Brauna i całej reszty … na ruskim żołdzie.
Niezrosumiała niemoc służb … czyżby wszyscy byli przekupieni?
UE wyposażyła polskich plebejów w traktory… to i mają swoje czołgi…
Powrót PRL coraz bardziej prawdopodobny… te matoły nie pamiętają jak to bywało… żądaja zmiany i… wpadnie kolejne 50+ lat pod kacapskim butem wg historycznego cyklu.
Przez ćwierć wieku, aż do oficjalnego zniesienia obowiązkowych dostaw w 1971 r., wieś zobowiązana była do oddawania lub sprzedawania po mocno zaniżonych cenach wytworów własnych gospodarstw.
„Z polecenia partii karano opornych wobec realizacji obowiązkowych dostaw grzywnami, aresztami, a nawet więzieniem. Zdarzały się pobicia, zastraszanie i publiczne szkalowanie przez prasę lub za pośrednictwem zamontowanych w domach i na ulicach kołchoźników. Pod adresem opornych pojawiały się zarzuty o współdziałanie z kułakami lub wprost o bycie kułakiem, co powodowało, że dana osoba stawała się wrogiem systemu, narażonym na kontakt z organami bezpieczeństwa”.
To wróci ze zdwojoną siłą… posmakują kacapskiego narodowego socjalizmu.
Nowe generacje, bez wiedzy i wyobraźni, muszą – jak widać – mieć swoje własne doświadczenie kacapskie i poczuć ten wschodni smród i gnój.
Ale wtedy będą musieli czekać kolejne 50-100 lat na „wyśnioną rewolucję” chyba, że tutejsi staną się jeszcze lepszymi kacapami i tak juz zostanie na zawsze, czego nie można wykluczyć.
Główny ideolog pisdnego vel kacapskiego reżimu – niejaki Nowaczenkow Andriej Antonowicz – pisze wprost wzywając do mobilizacji obozu prokacapskiego:
„By dotrzeć do nowych zwolenników i nie stracić dotychczasowych potrzebna jest umiejętność „grania skrzydłami”. W sytuacji wojny totalnej, jaką nowa władza wydaje cieszącej się największym poparciem wyborców formacji politycznej i blisko ośmiu milionom jej wyborców, potrzebna jest gotowość do ostrej, twardej walki o praworządność, o wolność słowa, o demokrację, o Polskę. I ludzie, którzy taką walkę są gotowi organizować i prowadzić w pierwszym szeregu. Tacy jak Przemysław Czarnek czy Patryk Jaki. Potrzebni są jednocześnie inni ludzie, którzy będą potrafili porozumieć się z wyborcami Konfederacji (lub bodaj ich częścią), a nawet przyciągać tych, którzy udzielili swego poparcia koalicji KO-Trzecia Droga-Nowa Lewica, nie zakładając, iż będzie to koalicja 13 grudnia. Potrzebni są ludzie, którzy staną się nie tylko nowymi twarzami, ale także, ośmielę się napisać, świeżymi umysłami obozu patriotycznego, zdolnymi trafić także do nowych, młodszych wyborców„.
—————————-
Nie dokończył zasłabł…
Nic nie mamy do stracenia, straciliśmy władzę przez błędy i wypaczenia kierownictwa – już prosiłem o ustąpienia tow. Jarosława K. – musimy przywrócić nasze przyjazne związki z imperium rosyjskim na wszystkich szczeblach, tam są nasi prawdziwi przyjaciele, którzy wyciągają do nas pomocną dłoń… już wkrótce uporają się z zachodnią Ukrainą, a potem razem rozsadzimy europejski kołchoz ku naszej chwale – to ukryty przekaz dnia.
@lubat
20 LUTEGO 2024
18:44
„…niechęć do protestów rolniczych. Niby mają powody, ale wojna, ale Putin, no i wicie, rozumicie…
Pozwolę sobie tu sparafrazować wydźwięk bajki Krasickiego „Dzieci i żaby”:
„wy się tu w dyplomację i politykę bawicie, a nam chodzi o życie”.”
A widziales juz chlopa, ktory umarl z glodu??? Ja za to slyszalem co jest najwaznieszym dla chlopa: nauczyc sie narzekac nie cierpiac.
@legat
20 LUTEGO 2024
22:02
„No i teraz zachodzi pytanie – ile kasy potrzeba by „wylobbować” w Brukseli zgodę na bezcłowy i niekontrolowany napływ płodów rolnych z Ukrainy powodujących destabilizację rynku rolnego w UE i w istocie niszczenie rolnictwa stanowiącego w końcu element bezpieczeństwa żywnościowego poszczególnych krajów?”
A masz jakies poszlaki (nie zadam nawet dowodow) na twoje teorie spiskowe?
Czy ty wiesz, ze jednym z najwiekszych eksporterow zywnosci na swiecie jest UE? I ze te SUBWENCJONOWANE eksporty niszcza rolnictwo w krajach trzeciego swiata? Uwazam, ze PRZEMYSLOWE rolnictwo w UE powinno byc zabronione. A pozostali (tradycyjni) rolnicy powinni produkowac tylko na lokalny rynek. I jestem pewny, ze ta produkcja by wystarczala.
Liderzy protestu rolników:
Rafał Mekler, jest szefem podkarpackich struktur Konfederacji i działaczem Ruchu Narodowego. Jako przedsiębiorca działa w branży transportowej, ma firmę zarejestrowaną w woj. lubelskim. Lider podkarpackiej Konfederacji znalazł się na liście ukraińskiej organizacji Myrotvorets, „tropiącej prorosyjskich terrorystów”.
Roman Kondrów, lider stowarzyszenia „Podkarpacka Oszukana Wieś”,prowadzi gospodarstwo rolne we wsi Stubno niedaleko Przemyśla,
Hubert Ojdana, to rolnik z okolic Hajnówki na Podlasiu, członka Związku Zawodowego Rolników „Korona”. Status jednego z liderów rolniczych protestów zyskał niejako mimowolnie, po tym, jak 12 lutego opublikował w mediach społecznościowych serię nagrań pokazujących stojące pod Dorohuskiem wagony ze spleśniałą kukurydzą i rzepakiem ze wschodu. Sam bez powodzenia ubiegał się o mandat poselski w ubiegłorocznych wyborach jako kandydat Konfederacji. Startując z rodzimego okręgu podlaskiego, otrzymał zaledwie 0,07 proc. głosów.
Sytuacja na granicy zmierza coraz szybciej w kierunku zastoju. Rolnicy nie wykluczają przedłużenia akcji protestacyjnej do kwietnia.
Należy oddzielić tą całą śmierdzącą otoczkę która zaczyna się do faktycznie poszkodowanych rolników przylepiać.
A co do niej to opinia publiczna powinna naciskać na władze w kwestii dalszych działań przeciwko tym co powiśli ten baner. Mam nadzieję że sprawy idą w dobrym kierunku. Ten napis mógł zostać powieszony z czystej głupoty, być może… albo co jest bardziej prawdopodobne stoi za tym prowokacja. Naprawdę, żarty się kończą.
Czego @legat NIE podal (bo mu nie pasowalo?):
„Obecnie na Ukrainie funkcjonują dwadzieścia dwa podmioty dzierżawiące areał powyżej 50 tys. ha, z których dziesięć zarządza gruntami o powierzchni ponad 100 tys. ha. W sumie obrabiają one 3,4 mln ha ziemi, co stanowi około 12% tamtejszych gruntów rolnych.”
Co to za monopol z 12% udzialow w ziemi rolnej.
Wiecej informacji tutaj: https://wiescirolnicze.pl/prawo-i-finanse/kim-sa-ukrainscy-rolnicy/
A co do innej kwestii – sprawy aborcji – to jeśli Hołownia w stylu swojej ekspresji opowiada że trzeba z tym poczekać (przy okazji wygodnie zasłania się panem Dudą) i prawi że dopiero po wyborach samorządowych to nich ma świadomość że tym razem wyborczynie mogą już nie mieć takiej cierpliwości. SH&KK czyli współczesne odświeżone nakładki paździerzowego polskiego konserwatyzmu rodem z odmętów III RP powinny mieć świadomość komu zawdzięczają władzę i że miesiąc miodowy (a ściślej dwa) powoli dobiega końca.
To jest pierwszy realny sprawdzian sprawności nowego rządu w sytuacji kryzysowej. I niestety nowy rząd ten sprawdzian zdał na 2+. A sytuacja nie powinna stanowić zaskoczenia bo wiadomo od dawna, że produkty rolne z Ukrainy (nota bene to jest w większej części produkt wielkich międzynarodowych korporacji albo lokalnych oligarchów trzymających kasę w rajach podatkowych) niekoniecznie spełniają europejskie normy. I jest obowiązkiem Polski, bo u nas jest granica Unii, kontrola jakościowa trafiających na rynek europejski produktów. Nawet biorąc po uwagę to, że rząd PZPRawicy nic z tym nie zrobił(niech się nastepcy martwią) to nowa władza miała co najmniej 2 miesiące, aby podjąć jakieś kroki, których albo nie podjęła albo nie raczyła o tym powiadomić zainteresowanych. Można było tez przewidzieć, że napięta sytuacja zostanie propagandowo wykorzystana przez przeciwników obecnej władzy.
Protesty rolników ok. mają dużo racji ,ale to co wypisali na transparentach to żenada,głupota , która dyskwalifikuje do prowadzenia rozmów. Zmień zawód jak nie umiesz prowadzić gospodarstwa w trudnych czasach albo zamilcz chamie pusto głowy !!! Rozmowy,i tylko rozmowy dają efekt porozumienia . Rząd ( nowy ) jest dwa miesiące i trzeba dać czas na zapoznanie się z problemami .Proszę nie rozmawiać z takimi rolnikami .
Legat
A gdzie te firmy rolne wysyłały tę swoją produkcję przed rosyjską napaścią? To ich zgryzota winna być.
Hasła ekologiczne i polityczne strajkujących rolników
to hasła pisu.
Mamy teraz dwóch wrogów wewnętrznych partię pis i wspierających ją rolnikow.
Paskudna sytuacja
Antyekologiczne oczywiście
@Wyborca112:
> Jak byliśmy oddzieleni od Ukrainy to przy dopłatach unijnych
1) Formalnie to nadal jesteśmy. Przez Polskę powinien przechodzić TRANZYT ukraińskiej produkcji żywnościowej, bo Rosja blokuje transport morski.
Ale, z jednej strony, protesty rolników ułatwiają Rosji dławienie ukraińskiego eksportu żywności — no bo jak nie morzem i nie przez Polskę, to jak?
Z drugiej strony, sporo ukraińskiej żywności rozeszło się po Polsce robiąc nieuczciwą konkurencję naszym rolnikom. Jakby to powiedzieć… gdyby Kamiński z Wąsikiem zajmowali się aferami, do których byli powołani, a nie śledzili Pegasusem opozycję, może byłoby inaczej. Wszystkie nadużycie spadają winą na PiS, który teraz… wspomaga protesty.
2) „Dopłaty” — ważne słowo. Mnie uderza to, że część protestu miała pójść antyeuropejsko właśnie. Innymi słowy — rolnicy protestowali przeciwko dopłatom.
Cóż, taki złośliwy miejski mem odpowiedział rolnikom, że przez 8 lat to ich wybór głównie dał nam, co dał u władzy i wszyscy za to płacimy i jeszcze długo będziemy płacić. Więc, sorry, ale nie mają moralnego prawa do protestów.
> Produkuje się w ciemno . A nóż to kto kupi.
Gospodarstwa małe nie są w stanie się utrzymać
Tylko, czy to nie jest to samo zjawisko, które wcześniej „zwinęło” dużą część przemysłu? Unia i tak myśli o rolnikach, czego normalnie o takiej Konfie (aktywnej w tym proteście) bym nie powiedział. Może Unia mogłaby lepiej (tak, jest pytanie czy Zielony Ład jest dobrze przemyślany z punktu widzenia pogodzenia interesów ekologii, czyli przyszłości nas wszystkich i rolników), ale znowu wrócę do punktu wyjścia — jeśli elektorat wybiera idiotów, to nie może liczyć na sensowe reprezentowanie swoich spraw. Pewnych rzeczy przeskoczyć się nie da, a zrozumienia tego chyba brakuje.
> Mamy naukowców , różnych specjalistów to niech wreszcie na coś się przydadzą.
Nagle chcesz się pożalić u najbardziej lekceważonego i niedofinansowanego „sektora” w Polsce?
Przeciwstawianie miastu – wsi nie jest pomysłem nowym. Przy czym wspomnijmy kwalifikacje marksistowską: klasy spoleczne sa określane przez srodki produkcji, ktorymi sie posługuja. I tak chłopi – producenci rolni – sa w tej samej klasie, co ziemianie:))) Zawsze uwazałam ten marksistowski podział za genialny, o czym przekonywała mnie oczywista oczywistość w moim najblizszym otoczeniu: panie-ziemianki z trudnoscia nawiazywały porozumienie z panami-miejskimi inteligentami, łatwiej natomiast wiazały się i wychodzily za mąż za wykształconych synow chlopskich. Księżna Maria Lubomirska w swych znakomitych dziennikach uznaje za wartościowych jedynie przedstawicieli ziemiaństwa, zaś inteligencję – w tym przypadku endekow i realistów – nazywa pogardliwie „panami z miasta”:))) Wieś tradycyjnie była osrodkiem wstecznosci i ciemnoty, miasto – jasnosci, oswiaty i postepu. Jestem od dwóch pokoleń „pania z miasta”, a o klasie chłopskiej mam podobna opinie jak Żeromski. Dodam jeszcze zapisek Wincentego Witosa, któremu Ignacy Daszyński zaproponował teke ministra rolnictwa w rządzie lubelskim w listopadzie 1918. Obaj panowie jechali samochodem do Lublina mijajac po drodze liczne, wyładowane dobytkiem furmanki chłopskie jadące w drugą stronę. Wreszcie Daszyński spytał któregos woźnicę, co sie dzieje. Dostał odpowiedź: pedaja, panocku, ze powstaje jakasiś Polska, wiec my w nogi.
Tymczasem chłopi moze i nie „bronia”, ale „żywią” z pewnoscią i chocby z zatkanym nosem, ale trzeba dojść z nimi do ładu, bo dojdzie nie tylko do wojny z Putinem, ale i do glodu. A tego mój kot nie wytrzyma:)))
@Volter:
Z jednej strony prawo do protestu jest jednym z podstawowych praw demokratycznych. I są państwa, gdzie protestowanie wydaje się sportem narodowym. (Nie, nie mam na myśli Polski, dlatego ten sojusz ciemnych sił tak mi się nie podoba.)
Z drugiej strony… u nas to poszło w bardzo dziwnym kierunku. Nie widzę, żadnych postulatów konstruktywnych przeciwko Zielonemu Ładowi, który sytuację rolników na pewno zmieni, więc gdzie protesty bym jeszcze rozumiał. Widzę ostrze ataku antyukraińskie (wczoraj wpadłem na protestujących antyukraińskich wyłącznie), oparte częściowo na aferach tyle że sprzed roku, z czasów rządu PiS (który kibicuje, także głosami urzędników odpowiedzialnych za te afery, protestom); widzę sporo antyukraińskiej dezinformacji, która z tym współgra (niektórzy znajomi okazali się nacjonalistami z Konfy i dzielą się dezinformacją…); widzę jawnych zdrajców (choćby ludzi od Sykulskiego), którzy się w to angażują; widzę ostrze antyeuropejskie — co znowu, z punktu widzenia rolników jest podcinaniem gałęzi, na której się siedzi.
A Rosja nie gra w nic nowego. W zasadzie to należy być wdzięcznym tym, którzy wprost proszą Putina o pomoc — przynajmniej są szczerzy.
Pisdnym obyczajem kandydatem PiS na prezydenta Krakowa ma być niejaki Łukasz Kmita z Olkusza — tam nie dał rady zostać burmistrzem.
Dno dna …
Łobajtek z Pcimia zrobił karierę i przedsię wziął swoje…
Może będzie miał szansę Kmita z Łolkusa?
No do stu bisurmanów!
Budźże się raz Krakusie, boś przecie nie pijany…
Chłopy rzadzą, świniopasy, dudy albo wassermany… a gdzie pany?
Czyżby wróciła do Krakowa chłopomania?
„W 2023 r. krajowi przedsiębiorcy sprzedali za granicę towary rolno-spożywcze o rekordowej wartości 51,8 mld euro (236 mld zł), tj. za kwotę o 8,1 proc. wyższą niż rok wcześniej.
Głównym partnerem handlowym Polski w 2023 r. pozostały kraje Unii Europejskiej, do których trafiło ponad 73 proc. eksportowych produktów żywnościowych.
Na rynku unijnym sprzedano towary żywnościowe o wartości 38 mld euro (173 mld zł), co oznacza 7 proc. wzrost w porównaniu z 2022 r. Największym odbiorcą polskiej żywności były Niemcy, gdzie dostarczono produkty o wartości 13,3 mld euro (wzrost o 11 proc.).
Dużymi importerami polskiej żywności były też Niderlandy (3,2 mld euro, wzrost o 2 proc.), Francja (3,0 mld euro, wzrost o 4 proc.), Włochy (2,5 mld euro, wzrost o 7 proc.) i Czechy (2,4 mld euro, wzrost o 9 proc.).
Unijne kraje kupowały od Polski głównie:
— wyroby tytoniowe (o wartości 4,6 mld euro),
— mięso drobiowe (3,1 mld euro),
— produkty mleczne (2,2 mld mln euro),
— pieczywo i wyroby piekarnicze/b> (2,1 mld euro),
— mięso wołowe (1,8 mld euro),
— karmę dla zwierząt domowych (1,7 mld euro), a także
— wyroby czekoladowe (1,7 mld euro).
Do krajów pozaunijnych wyeksportowano z Polski produkty rolno-spożywcze o wartości 13,8 mld euro (63 mld zł), co oznaczało wzrost o 11 proc. Poza UE z kraju wywożono przede wszystkim:
— pszenicę (1,2 mld euro, 4,7 mln ton),
— produkty mleczne (1,1 mld euro),
— mięso drobiowe (961 mln euro, 530 tys. ton),
— pieczywo i wyroby piekarnicze (937 mln euro, 192 tys. ton),
— wyroby tytoniowe (821 mln euro, 49 tys. ton) oraz
— czekoladę i wyroby czekoladowe (798 mln euro, 149 tys. ton).
Spośród krajów pozaunijnych, największymi odbiorcami polskiej żywności były: — Wielka Brytania (przychody z eksportu na poziomie 4,2 mld euro, wzrost o 14 proc.),
— Ukraina (1,03 mld euro, wzrost o 9 proc.) oraz
— Stany Zjednoczone (870 mln euro, wzrost o 13 proc.).
Unia Europejska była, jest i najprawdopodobniej będzie, naszym głównym partnerem w handlu żywnością z uwagi na powiązania gospodarcze, chłonność rynku, bliskość geograficzną i dużą siłę nabywczą europejskich konsumentów.”
Jak wygląda struktura ukraińskiego rolnictwa?
Po ogłoszeniu niepodległości przeprowadzono w Ukrainie reformę (1992 r.) przyznającą ziemię byłym pracownikom sowieckich kołchozów, a proces jej przydzielania trwał aż 10 lat. Świadectwa potwierdzające prawo do gruntów otrzymało według różnych danych pomiędzy 6 a 8 mln osób. Grunty te nie były nawet wytyczone – rolnicy mieli tylko określone liczbowo areały i pozostawali w postkołchozowych wspólnotach, przynajmniej teoretycznie.
Obrotnym osobom udało się pozyskać nawet po kilka tytułów własności (działek), którymi jednak nie wolno było handlować. Zaczęto więc zakładać spółki.
W rezultacie ogromną większość świadectw o posiadaniu gruntów wydzierżawiono szefom spółek rolnych (agrofirm), a jedynie ok. 6% przekształcono w prawo użytkowania konkretnej, wyodrębnionej fizycznie działki.
Do agrofirm w liczbie 70 tysięcy należało wkrótce 73% udziału w rynku rolnym.
Ich średni areał wynosi 132 ha na podmiot, ale ponad 80% z tych gospodarstw dzierżawi ponad 500 ha. Najważniejszą rolę odgrywa 8.600 firm uprawiających areał średniego rozmiaru, czyli pomiędzy 200 a 2.000 ha, które łącznie produkują ponad 50% zbóż.
Po przyjęciu kodeksu ziemskiego w 2001 r. w Ukrainie rozpoczął się proces koncentracji gospodarki rolnej poprzez tworzenie tzw. agroholdingów, czyli firm gospodarujących na dziesiątkach, a czasem setkach tysięcy hektarów dzierżawionych gruntów.
Obecnie na terenie Ukrainy funkcjonują dwadzieścia dwa podmioty dzierżawiące areał powyżej 50 tys. ha, z których dziesięć zarządza gruntami o powierzchni ponad 100 tys. ha. W sumie obrabiają one 3,4 mln ha ziemi, co stanowi około 12% tamtejszych gruntów rolnych.
To nie jest „zaledwie” 12 procent. To jest areał odpowiadający 1/3 całego obszaru ziemi uprawnej w Polsce.
Ani zagraniczne firmy, ani podmioty prywatne nie pochodzące z Ukrainy nie mogą dotąd kupować i posiadać ziemi rolnej na terenie Ukrainy. Oczywiście stan formalny to jedna strona medalu, a druga to trwający przez lata stan braku uporządkowania kwestii własności tamtejszej ziemi.
Obowiązująca od lipca 2021 roku ustawa pozwala osobom fizycznym na zakup do 100 hektarów ziemi. Od pierwszego stycznia 2024 roku osoby prawne, na mocy tych samych przepisów, będą mogły kupować do 10 tysięcy hektarów. Jednak w dalszym ciągu cudzoziemcy ani zarejestrowane na Ukrainie podmioty prawne, których udziałowcami są cudzoziemcy bądź spółki zagraniczne nie mogą ani nie będą mogli od 2024 roku nabywać ziemi rolnej. Pomimo tego zakazu na Ukrainie oczywiście doszło do wielu nieprawidłowości i afer związanych z przejmowaniem np. 5 mln hektarów państwowej ziemi.
Tych 5 mln ha brakuje w rejestrze państwowym i nie wiadomo, do kogo należą.
Zakaz nabywania ziemi przez cudzoziemców nie jest jednoznaczny z zakazem nabywania przez nich udziałów lub akcji ukraińskich holdingów rolnych notowanych na giełdach.
Największym agrooligarchą ukraińskim jest Andrij Werewski, który kontroluje Holding Kernel – podmiot notowany na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie od 2007 roku. Wśród akcjonariuszy znajdują się takie polskie spółki jak Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych PZU SA czy Otwarty Fundusz Emerytalny Pocztylion.
Andrija Werewskiego nazwano największym właścicielem ziemskim Ukrainy. Kontrolując Kernel Holding, nadzoruje on zasób ziemi o powierzchni 604,5 tys. ha. Spółka ta jest jednym z największych w Ukrainie producentów i eksporterów oleju słonecznikowego i wiodącym eksporterem zboża.
Protesty są w całej Europie, więc problem jest. Natomiast wrzucanie wszystkich do jednego worka, czyli poszkodowanych rolników razem z dziwnymi grupami z kręgów katoprawicy i tzw ,,wolnościowców”, przesiąkniętych przez rosyjską agenturę, która się do protestów przylepia jest szkodliwe. Oddzielenie (nomen omen) ziarna od plew jest zadaniem dla państwa i służb.
ps. swoją drogą jeśli jakiś ,,inteligenciak”, tu na forum wyzywa rolników od ,,plebejów na traktorach” to już to zahacza o mowę nienawiści kierowaną do poszczególnych grup społecznych. Nie różni to się niczym od pogardy do osób LGTB.
Tuż po inauguracji prac komisji śledczej ds. Pegasusa media ujawniają skandal, jaki wywołała propozycja wiceprzewodniczącego komisji z Konfederacji.
„Komisja śledcza dopiero się rozpędza, ale Przemysław Wipler z Konfederacji już zadbał o emocje. Tajemnicza Anna Trocka, zgłoszona przez Przemysława Wiplera jako doradca komisji śledczej ws. Pegasusa, została odnaleziona przez autorów podcastu „Podejrzani Politycy EXTRA” w spisie lobbystów.
To kolejna wątpliwość wobec prawniczki związanej z Uniwersytetem Kardynała Stefana Wyszyńskiego, po tym jak przewodnicząca komisji Magdalena Sroka podczas posiedzenia ujawniła, że na stronie Wydziału Prawa i Administracji uczelni poinformowano, że Trocka jako asystentka na wydziale została „b>wpisana na listę arbitrów międzynarodowych w rosyjskim stałym sądzie arbitrażowym w Moskwie”.
Najwyraźniej w przekazanym przez posła do komisji CV sama mecenas Trocka zapomniała o tym fakcie wspomnieć, bo Sroka musiała upewnić się u Wiplera, czy to ta sama osoba. Lider Konfederacji, partii, która jak żadna inna w polskim parlamencie dała się poznać z prorosyjskich wystąpień i uwikłań, potwierdził na komisji, że mecenas Trocka to ta sama osoba, którą wymieniono w informacji, ale starał się bagatelizować sprawę.
Być może to bagatelizowanie okaże się dla niego wyjątkowo kosztowne. Powód? Wszystko wskazuje na to, że zataił informację o rosyjskim powiązaniu swojej doradczyni, a co gorsza przyłapany na krętactwie, dalej mijał się z prawdą. Gdy w poniedziałkowej „Kropce nad i” został zapytany przez Monikę Olejnik o to, czy zrezygnuje ze zgłoszenia Trockiej stwierdził, że nie, bo ujawniona przez Srokę działalność miała miejsce „kilkanaście lat temu”, zanim doszło do ataku Rosji na Ukrainę w 2014 roku i aneksji Krymu.
Nasi dziennikarze wskazują jednak, że Wipler manipuluje opinią publiczną i pokazują ślady jego mataczenia w tej sprawie, w której zagadek jest dużo więcej i będą je musiały wyjaśnić polskie służby specjalne. Jakby mało było dyskusji o Pegasusie, posłowie PiS próbują odwrócić kota ogonem i żądają dyskusji o podsłuchach i inwigilacji w latach 2007- 2015, czyli w czasach PO – PSL.
O tym, że nie warto iść tą drogą przekonuje jednak sprawa, w której poszkodowanym jest… Mariusz Gierszewski, podsłuchiwany przez służby w tamtym czasie. Przypominamy tę historię, bo zaskakująco może się ona łączyć z ludźmi, którzy sprowadzili Pegasusa do Polski. A to wcale nie wszystkie wątki ujawnione w naszym podcaście”.
https://wiadomosci.radiozet.pl/polska/polityka/skandal-na-komisji-ds-pegasusa-kandydat-konfederacji-klamal-ws-rosji
Kacapska agentura jest jaki widać wszędzie, również w dawnej Akademii Teologii Katolickiej – dzisiaj państwowy Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (UKSW).
Wydziały uczelni znajdują się pod nadzorem Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, nad czterema z nich (Teologicznym, Filozofii Chrześcijańskiej, Prawa Kanonicznego oraz Studiów nad Rodziną) dodatkowy nadzór sprawują władze kościelne.
@Szostkiewicz
,,Rolnicy na pierwszym miejscu stawiają jednak swoje interesy, którym w ich ocenie zagraża napływ tańszych produktów rolnych z Ukrainy. Argumentują, że na dodatek rolnictwo ukraińskie nie musi przestrzegać tak wyśrubowanych standardów produkcji jak oni. Władze unijne i niektórzy eksperci replikują, że nie ma realnego zagrożenia. Przeciwnie, wymiana handlowa służy obu stronom.”
Wspólny bezcłowy europejki rynek to spełnianie pewnych norm do których dostosowanie obowiązuje to każdego. Będzie to również czekać UKR kiedy (oby jak najszybciej) przystąpi do UE. Obecnie UKR można pomóc po przez sprawne przetransportowanie ich towarów na rynki trzecie, oraz zintensyfikowanie politycznych i militarnych wysiłków na rzecz ochrony ich portów na morzu Czarnym. Zresztą na którym działania militarne RUS, kiedy potracili kilka okrętów, już się mocno ograniczyły.
Natomiast tych ekspertów – neoliberałów (za którymi stoją różne lobby) marzących o znoszeniu wszelkich barier jest niestety nadal pełno. Zero nauki na błędach…
Przeważającą część dochodów rolników w UE i Polsce pochodzi z różnych dotacji, a wiadomo kto płaci ten zamawia. Uważam , że UE ma prawo stawiać warunki i wymagania w sprawach produkcji rolnej.
Bez tych dotacji europejskie produkty rolnicze nie byłyby konkurencyjne z zagranicznymi , a konsumenci musieliby o wiele więcej płacić za rodzimą żywność. Uważam , że produkcja żywności należy do produkcji strategicznej należy ją koniecznie zachować w Europie , ale jak to zrobić, aby interesy wszystkich stron, od rolników , poprzez tych którzy płacą dotacje , aź do konsumentów były uwzględnione, o to te strony będą prawdopodobnie zawsze w sporze, ze względu na sprzeczne interesy.
W demokracji nie powinno to być problemem.
Cała rzecz oprócz często uzasadnionych ekonomicznych protestów, nabiera politycznych rozmiarów, kiedy zaczyna je opanowywać obca agentura , albo skrajne, faszystowskie partie , co z resztą często jest tym samym.
To właśnie ma miejsce w Polsce i wielu krajach Europy.
Wtedy należy tą obcą agenturę demaskować i tam gdzie to możliwe pociągać do odpowiedzialności karnej.
Mam nadzieję, że na wiosnę, wraz z pracami rolnymi protesty nieco się uciszą.
@Bartonet:
> Protesty są w całej Europie, więc problem jest.
Ja bym nie wyciągał takiego wniosku z tego, że protesty wystąpiły w kilku krajach (nie „całej Europie”), bo:
a) przedmiot protestów był różny — mijani przeze mnie rolnicy nie pisali nic o „Zielonym Ładzie”, a pisali o Ukrainie — w każdym razie, to nie wygląda na wspólny europejski problem*;
b) z tego, że u nas występuje rosyjska agentura i gra na dezintegrację europejską, nie oznacza, że jest to zjawisko obce innym państwom UE…
*) Tu zastrzeżenie trochę jak wyżej — rolnicy fatalnie wybierają sobie przedstawicieli, do prezentowania postaw politycznych, że się tak eufemistycznie wyrażę (mniej eufemistycznie — to co widzimy, to nie efekt trudności, ale propagandy sił antysystemowych, postawa którą widziałem aż nazbyt często, że ludzie przyłączają się do każdego kto protestuje, bez cienia refleksji czego ten protest dotyczy). Pytanie retoryczne: jaki polski polityk (i były premier 😉 ) występował na forum UE w sprawie handlu ukraińskim zbożem w UE i jaki jest wzajemny stosunek protestujących i tego polityka do siebie?
> Natomiast wrzucanie wszystkich do jednego worka
Gdy były pierwsze protesty KODu, to była sprawa, czy można przeciwko niszczeniu TK występować pod flagą LGBT publicznie. Tu jakoś tej refleksji zabrakło (OK, pojedynczy rolnicy wypowiadali się przeciwko takim połączeniom), a siły antyeuropejskie czy wprost prorosyjskie nie były kwiatkiem do kożucha, ale siłą napędową tych protestów.
I powtórzę kolejną rzecz — protesty mamy w 2024 roku, a problem wystąpił rok temu. Dlaczego dobry rok dzieli rzekomą przyczynę od rzekomego skutku?
Amerykański prezenter Tyciul Carlson w rozmowie z „Blaze” określił mianem „idiotów” osoby, które za śmierć Aleksieja Nawalnego obwiniają władze na Kremlu. Co więcej, ze zgonu antyputinowskiego opozycjonisty również żartował. Rozmowę byłego dziennikarza Fox News chętnie i szeroko omawiają rosyjskie media propagandowe.
Prawicowe medium zaprosiło Tyciula Carslona na pierwszy – jak to reklamowano w sieci – wywiad po powrocie z Rosji. Były dziennikarz Fox News poleciał na Wschód, aby przeprowadzić rozmowę z Władimirem Putinem. W trakcie krótkiej wizyty konserwatysta chwalił czyste metro w Moskwie, mówił o świeżym rosyjskim chlebie w dyskoncie, a także był pod wrażeniem wózków sklepowych.
– To idioci (łączący śmierć Nawalnego z rosyjską władzą – red.). Oni tak naprawdę nic nie wiedzą. To ci sami ludzie, którzy powiedzieli nam, że Ukraina wygra. Tak naprawdę Rosja ma 100 milionów ludzi więcej i ma znacznie większy potencjał przemysłowy. To po prostu szaleństwo – przekonywał Tyciul Carlson.
Następnie Amerykanin zażartował, że to on mógł stać za śmiercią rosyjskiego opozycjonisty.
– Może to ja go zabiłem? – wypalił Tychuj Carlson, jednak później doprecyzował, że nie ma pojęcia, czy opozycjonista został zabity, czy nie. Były dziennikarz dodał, że sam nie był zbytnio zainteresowany Nawalnym. (interia.pl)
Takie amerykańskie obwiesie – ruskie agenty – piorą łby amerykańskiej „prawicowej” faszystowskiej klienteli.
@Nałęcz
20 LUTEGO 2024 22:13
Kapitalizm to jest walka wszystkich o byt.
Słusznie @Mfizyk zauważył, że jeszcze żaden rolnik nie umarł. Odkąd sięgam pamięcią przedsiębiorcy i rolnicy to są najbardziej ucieśnione, ustawicznie balansujące na krawędzi głodu, grupy zawodowe w III RP.
Bartonet
21 LUTEGO 2024 10:16
A co, baronecie, Mekler, Kondrów czy Ojdana i inni pod hasłem: „Putin, zrób porządek z Ukrainą i Brukselą, i z naszymi rządzącymi” – to nie „plebeje na traktorach” ?
Ukraina zajmuje 6 procent powierzchni Europy, ale ma trzy razy więcej ziemi rolnej od Polski i prawie jedną trzecią europejskich gruntów ornych. W uproszczeniu to 600 tysięcy kilometrów kwadratowych powierzchni ogólnej kraju, 400 tys. km² ziemi rolnej i ponad 300 tys. km² gruntów ornych.
To wielkie bogactwo, z którym trudno konkurować.
Czy polskie rolnictwo skazane jest na pożarcie przez wielkie zagraniczne koncerny, które na samej Ukrainie mają 34 tys. km² gruntów ornych?
To wymaga wspólnej i odpowiedzialnej polityki unijnej. Mieliśmy komisarza ds rolnictwa w UE, ale ten jakoś nie potrafił dogadać się z chłopami
Winicjusz
21 LUTEGO 2024
,,A co, baronecie, Mekler, Kondrów czy Ojdana i inni pod hasłem: „Putin, zrób porządek z Ukrainą i Brukselą, i z naszymi rządzącymi” – to nie „plebeje na traktorach” ?”
Nie, winacjószu akurat ci to proputinowska agentura.
Kolejna, po górnikach, grupa roszczeniowców. Dlaczego cała Polska ma dopłacać do rolniczego interesu? Ja nie chcę płacić podwójnie za truskawki tylko dlatego że są polskie (Jeśli kupuję polskie to z powodów ekologii bo transport z Hiszpanii truje mniej niż z Kaszub). Poza tym panowie szlachta-rolnicy zaczynają używać nieprzyjemnych sloganów na swoich sztandarach. Jeszcze troche i cały kredyt zaufania jaki wypracowaliśmy z Ukrainą po tak wielu latach niechęci pójdzie na marne.
• Slawczan
21 LUTEGO 2024 11:16
Kapitalizm to jest walka wszystkich o byt.
Tak sobie leciutko „pisarstwo” uprawiasz – mus to mus.
A przecież kapitalizm — jak piszą kompetentni autorzy w mądrych książkach — to m.in.:
— system społeczno-gospodarczy oparty na własności prywatnej, wolności osobistej i swobodzie zawierania umów;
— w kapitalizmie procesy gospodarcze, począwszy od rewolucji przemysłowej, są regulowane głównie przez rynki: dóbr i usług, pracy, kapitałowy; władza polityczna może być sprawowana w różnych formach: od dyktatury do demokracji; najważniejszą cechą kapitalizmu jest zdolność do ciągłego generowania i szybkiego upowszechniania zmian we wszystkich sferach życia społecznego;
— doświadczenia ostatnich kilku stuleci wskazują na dużą zdolność kapitalizmu do przetrwania i rozwoju; jego podstawowe instytucje — rynek dóbr, usług, pracy i kapitału oraz instytucje demokracji parlamentarnej — zachowały własności przystosowawcze, zwłaszcza wobec tak trudnych wyzwań, jak wielki kryzys i rozpad gospodarki światowej w latach 30. czy zagrożenie ze strony ZSRR po II wojnie światowej;
— kapitalizm nie zapewnia jednak równomiernego tempa wzrostu gospodarczego; od początku XIX w. okresy dobrej koniunktury były przerywane spadkami aktywności gospodarczej; przynajmniej dwukrotnie, 1873–74 i 1929–33 nastąpiły gwałtowne załamania gospodarcze, pociągające za sobą masowe bezrobocie, falę bankructw, rozprzężenie finansów i destabilizację społeczną;
— od początku kapitalizmu decydujące dla tego systemu są współzależności między pracą a kapitałem; dominująca liczebnie i zorganizowana warstwa pracowników najemnych wywiera stałą presję na wzrost płac; jeśli presja ta przekracza granicę wzrostu wydajności pracy, uruchamia to spiralę inflacyjną (inflacja); przedsiębiorcy, wobec narastającej niepewności wywołanej wzrostem cen, unikają wówczas długofalowych przedsięwzięć inwestycyjnych na rzecz krótkoterminowych lokat finansowych; tendencja do powiększania potencjału produkcyjnego ustępuje miejsca wzmożonym staraniom o ochronę stanu posiadania przed rujnującymi skutkami inflacji; presja powodująca nadmierny wzrost płac spycha system ku stagnacji gospodarczej;
— kapitalizm różnicuje społeczeństwo pod względem materialnym; jeśli nawet w wyniku ogólnego postępu w kulturze materialnej wszystkie warstwy społeczne uzyskują poprawę swojej sytuacji życiowej, to nadal utrzymują się znaczne rozpiętości w dochodach; są one źródłem konfliktów społecznych od początków istnienia tego systemu; jedną z głównych przyczyn ekonomicznej interwencji państwa jest potrzeba łagodzenia ujemnych skutków zróżnicowania materialnego; znalazło to odzwierciedlenie w koncepcji państwa dobrobytu (państwo opiekuńcze, ang. welfare state), stawiającego sobie za cel zabezpieczenie obywateli przed ryzykiem wiążącym się z działaniem gospodarki rynkowej, przede wszystkim z ryzykiem utraty pracy, zdrowia, a także przed ryzykiem wiążącym się ze starością;
— realizacja postulatów państwa opiekuńczego przyczyniła się w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat do osłabienia napięć społecznych; jednocześnie z rozbudową funkcji opiekuńczych rządów przed kapitalizmem staje inne wyzwanie: szybko rośnie udział wydatków rządu w budżecie państwa, przy czym najszybciej rosną wydatki socjalne; wydatki te są finansowane przez wzrost podatków bądź za pośrednictwem powiększania długu publicznego; oba sposoby finansowania wpływają niekorzystnie na wzrost gospodarczy;
— kapitalizm to też pojawianie się podklasy osób „społecznie wykluczonych”, a więc ze względu na niskie wykształcenie, niskie dochody, oraz nieprzystosowanie społeczne, niezdolnych do uczestnictwa w rynku i nowoczesnym społeczeństwie.
Parafrazując twoje hasło można by rzec:
kapitalizm to jest nieustająca walka wszystkich ze wszystkimi o wszystko czyli byt czyli „struggle for existence„, co oczywiście jest nieprawdą bo są jednostki, które o nic nie walczą i żyją wierząc w przeznaczenie.
Podobno protestujący nie darowali nawet karetce na sygnale…
Jak to szło ?
Chłop żywemu nie przepuści,
Chłop żywemu nie przepuści.
Co się żywe napatoczy,
Nie pożyje se, a juści !
https://www.youtube.com/watch?v=PD0UT-KaLu0
Putin, a sprawa chłopska…
Może to i jest jakieś wyjście. Jak skolektywizują ziemię, inwentarz i maszyny, to zamiast putina – zbawcy polskiej wsi, znów będzie słychać coniedzielny skowyt kościelny na nutę „Błooooże, coś Płolskieeeee…”.
I tak do koluśka…. Oj dana dana !
Chciałbym jeszcze dodać, że strajkujący w demokracji mają dostateczną ilość legalnych środków protestu.
Jeśli zaś łamią prawą i sięgają do nielegalnych, to powinni być ukarani jak każdy inny popełniający wykroczenie, albo przestępstwo.
Bartonet 21 LUTEGO 2024
10:16
Jeśli jestem bardzo negatywnie ustosunkowany do protestów rolników – a do tego chyba mam prawo – to jakich epitetów powinienem użyć wobec nich , aby nie zostać posądzonym o mowę nienawiści ?
@Z dystansu
21 LUTEGO 2024
10:57
„Bez tych dotacji europejskie produkty rolnicze nie byłyby konkurencyjne z zagranicznymi , a konsumenci musieliby o wiele więcej płacić za rodzimą żywność. Uważam , że produkcja żywności należy do produkcji strategicznej należy ją koniecznie zachować w Europie. ”
Dlaczego UE ma produkowac zywnosc na EXPORT? Powtorze jeszcze raz, ze jednym z najwiekszych eksporterow zywnosci na swiecie jest UE. I ze te SUBWENCJONOWANE eksporty niszcza rolnictwo w krajach trzeciego swiata. Uwazam, ze PRZEMYSLOWE rolnictwo w UE powinno byc zabronione. A pozostali (tradycyjni) rolnicy powinni produkowac tylko na lokalny rynek. I jestem pewny, ze ta produkcja by wystarczala. A my konsumenci bysmy na tym zyskali.
Rolnikow w UE jest ok. 2% populacji. Te 2% trzesa Europa? Nie, to „agrobiznes” nas i politykow szantazuje. Bo chodzi wlasnie o subwencje, ktore rosna z powierzchnia rolna. A male i srednie gospodarstwa niewiele z tego maja. Ten chory system dziala juz „wiecznie”, bo „agrobiznes” szantazuje tez tradycyjnych rolnikow. Bo po prostu moze taniej produkowac („synergy of scale”). Zielony lad NIE zagraza tradycyjnym rolnikom. On zagraza „agrobiznesowi” i dlatego jest przez niego zwalczany. A jak widac jakas czesc rolnikow mozna latwo manipulowac 🙁
@ls42
21 LUTEGO 2024
12:30
Mniejsza UE podolala zintegrowac polskie rolnictwo. To i wieksza podola z Ukraina. Musi sie przy tej okazji zreformowac (tak tez bylo przed akcesja Polski). Ja zaczalbym od zniesienia „liberum veto” w sprawach ogolnoeuropejskich jak np. polityka zagraniczna, przemysl zbrojeniowy itd. Przypomne, ze juz teraz sa glosowania wiekszosciowe (pamietesz slynny „pierwiastek” L.Kaczynskiego?).
Sitwiarstwo samorządowe… pouczające case study…
Tak pisze Paweł Pawlik w wp.pl:
„Nadchodzą chude lata dla układu stworzonego przez polityków PiS w Częstochowie. Jak ustaliła Wirtualna Polska, z kierowniczymi stanowiskami na państwowych posadach żegnają się starszy syn, chrześniak oraz syn współpracownicy posła i byłego ministra Szymona Giżyńskiego, który pod Jasną Górą rządzi i dzieli.
– To ostatnie dni pracy na państwowym młodego Giżyńskiego – usłyszała Wirtualna Polska od polityków obozu rządzącego z południa Polski. Ustalenia potwierdziliśmy w kilku źródłach, choć nasi rozmówcy zdziwieni są tempem zmian w Częstochowie.
Chodzi o Łukasza Giżyńskiego, który kieruje częstochowską filią stworzonego przez PiS Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi. Prywatnie syna byłego wiceministra rolnictwa oraz byłego wiceministra kultury, posła PiS Szymona Giżyńskiego.
To polityk znany i wpływowy pod Jasną Górą. Cieszy się też zaufaniem Jarosława Kaczyńskiego, łączy ich znajomość jeszcze z czasów poprzedniej partii prezesa – Porozumienia Centrum.
Częstochowski oddział Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi utworzono na początku września 2020 r. – jak mówi się w mieście nieoficjalnie – właśnie „pod syna polityka PiS„. Młodego Giżyńskiego tytułuje się tam koordynatorem oddziału.
Kiedy Łukasz obejmował stanowisko, na łamach „Gazety Częstochowskiej” (której redaktorką naczelną jest jego matka), napisano, że placówka z racji lokalizacji realizować będzie „misję w postaci badań nad rolą kościołów i związków wyznaniowych na obszarach wiejskich„.
Wcześniej Łukasz Giżyński pracował w miejskich spółkach, m.in. w Częstochowskim Przedsiębiorstwie Komunalnym i oczyszczalni ścieków „Warta”, przez kilka miesięcy był też zatrudniony w archiwum Regionalnego Funduszu Gospodarczego, czyli w spółce skarbu państwa. W 2014 r. bez sukcesu ubiegał się o mandat radnego.
Łukasz Giżyński formalnie nadal jest koordynatorem oddziału. O swojej przyszłości nie chciał rozmawiać z Wirtualną Polską.
Kadrowa miotła sprząta ludzi PiS
Zmiany nastąpiły natomiast już na czele innych rolniczych instytucji w okręgu częstochowskim.
Ze stanowiska dyrektora w Śląskim Oddziale Regionalnym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa usunięty został Tomasz Matyszczak. Szefował oddziałowi od września 2018 r. To syn wieloletniej szefowej biura poselskiego Szymona Giżyńskiego oraz działaczki partii Kaczyńskiego w okręgu.
Grażyna Matyszczak jest też prezeską zarządu spółki wydającej wspomnianą „Gazetę Częstochowską”, a na stanowisku redaktorki naczelnej zatrudnia żonę posła (w piśmie udziały ma też Szymon Giżyński). W czasach rządów PiS państwowe spółki chętnie zostawiały w periodyku pieniądze w zleceniach reklamowych.
Ojcem odsuniętego szefa oddziału Agencji był Mirosław Matyszczak, który dzięki poparciu posła Giżyńskiego był wieloletnim prezesem jedynej spółki skarbu państwa w Częstochowie. Matyszczak senior zmarł w 2022 r.
Gabinet po Tomaszu Matyszczaku przejął tymczasem Lesław Siedlak, związany z Polskim Stronnictwem Ludowym. Wcześniej pracował tam przez 12 lat na stanowiskach kierowniczych. Siedlak kojarzony jest z posłem Henrykiem Kiepurą, liderem PSL w woj. śląskim, a obecnie wiceministrem edukacji.
Rolnicze agencje przejmuje PSL
Wcześniej Tomasz Matyszczak na stanowisku dyrektora oddziału ARiMR zastąpił Konrada Jarzyńskiego – jak podają miejscowe media – chrześniaka (syna siostry ciotecznej) posła Giżyńskiego.
Jarzyński z kolei został w 2018 r. dyrektorem lokalnego oddziału Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. W tym samym roku został też radnym PiS w Częstochowie. Z jego oświadczenia majątkowego wynika, że w roku 2022 na państwowej posadzie (nie licząc diety radnego) zarobił ponad 190 tys. zł.
Po przegranych przez PiS wyborach Jarzyński przestał być dyrektorem oddziału Ośrodka. Nie został jednak odwołany, a sam ustąpił, zapewniając sobie miękkie lądowanie. Na krótki czas zastąpił go Rafał Magdziarz, brat byłego wicewojewody śląskiego z PiS.
Jak ujawnił regionalny serwis 7dni.com.pl, Jarzyński został w KOWR i jest na trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia. Gdyby został odwołany, straciłby pracę z dnia na dzień. W tej sytuacji może spokojnie rozglądać się za nowym zatrudnieniem.
Ministerialne strony podają, że obecnie oddziałem KOWR w Częstochowie kieruje Witold Łacny związany z PSL. Od niedawna również pełniący obowiązki dyrektora w jednostce budżetowej województwa – Śląskim Zarządzie Nieruchomości w Katowicach.
Ludzie związani z PiS na czele spółek
Największe zmiany w zarządach państwowych spółek pod Jasną Górą są jednak dopiero spodziewane, choć jak nieoficjalnie słyszymy, pewne „jak amen w pacierzu”.
W mieście działa wspomniany Regionalny Fundusz Gospodarczy (RFG), który zgodnie z założeniem miał zajmować się zagospodarowaniem terenów pohutniczych i spieniężeniem majątku po Hucie Częstochowa. W czasie rządów PiS trafiały tam na dobrze opłacane, kierownicze stanowiska, osoby związane z obozem władzy.
Z czasem RFG powołała szereg spółek córek, gdzie ten mechanizm powtórzono. Publicznie najbardziej znaną jest Jurajski Agro Fresh Park, która miała budować ogromną giełdę rolno-spożywczą. W 2019 r. ówczesny wiceminister rolnictwa Szymon Giżyński deklarował jej uruchomienie „najpóźniej w 2022 r.” Do tej pory nie wbito pierwszej łopaty na budowie„.
————————
I jak to nazwać panie i panowie?
Mafia biznesowa pełną gębą, bezczelnie i bezkarnie żerująca na publicznym (państwowym i samorządowym) majątku… wielopokoleniowa z dziada pradziada ….od wypasionego dziada do chrześniaków dziada…
Zorientowani mówią, że dzisiaj jest tak w każdym mieście w mniejszej lub większej skali… republika szmaciarzy kolesi i jeszcze większych szmaciarzy baronów pieczeniarzy… reszta to frajerzy.
Nikt normalny nie zechce wchodzić w te zdemoralizowane lokalne układy…
Jedyna „pociecha”, że jest kadencyjność, tyle, że są baronowie i ich klany jedno-, dwu-, trzy-, cztero, a nawet pięciokadencyjni zgodnie z głosem lokalnego ludu.
Polskie kasty świętych krów :
1. Górnicy
2. Chłopstwo
3. Kler KRK
Z dystansu
100/100
Krew człowieka zalewa
Nie umiemy rozwiązywać problemów.
Jakieś nie wiedzieć czemu służące instytucje, związki, instytuty,samorządy.
Spotykają, nagradzają a wspólne istotne
sprawy nie załatwiają.
Puste i durne fasady.
Nie było i nie będzie spokoju jak tak dalej to pójdzie.
Bardzo trafny komentarz :
Protesty rolników mogą się zamienić w putiniadę. Trzeba to przerwać
Pod Gorzyczkami mieliśmy do czynienia tylko z głupotą ? Doszło do prowokacji ? Sprawę muszą pilnie wyjaśnić służby specjalne. Transparent przyozdobiony sowiecką flagą to dla Polski hańba.
„Putin, zrób porządek z Ukrainą i Brukselą i naszymi rządzącymi” – taki transparent widniał we wtorek na traktorze, który brał udział w rolniczym proteście przy zjeździe z autostrady A1 w Gorzyczkach. A obok niego przyczepiono flagę ZSRR, czerwony sztandar z sierpem i młotem.
Widziałem rosyjskie flagi na antyrządowych demonstracjach żółtych kamizelek, które w 2018 r. co tydzień przechodziły przez centrum Paryża. Wcześniej flagi Rosji i brązowo-czarne wstążki gieorgijewskie – używany po aneksji Krymu symbol wsparcia dla Putina – widziałem w Dreźnie na marszach samozwańczych obrońców Zachodu przed islamizacją. Nie sądziłem, że po taką symbolikę sięgnie ktokolwiek w Polsce. A jednak…
Pod Gorzyczkami mieliśmy do czynienia tylko z głupotą? Doszło do prowokacji? Sprawę muszą pilnie wyjaśnić służby specjalne. Taki transparent przyozdobiony sowiecką flagą dla Polski to hańba.
Trzeba bić na alarm. Im dłużej potrwają protesty rolników, tym częściej takie incydenty będą się powtarzać. To gratka dla rosyjskich służb. W Polsce, w przeciwieństwie do Węgier czy Słowacji, Kreml nie jest w stanie wykorzystywać prorosyjskich sentymentów. Ale może podsycać polsko-ukraińskie niesnaski, siać chaos, dzielić społeczeństwo. Rosja od lat doskonali instrumenty, by wpływać na zachodnie społeczeństwa. Manipulowała przy referendum ws. brexitu, przy wyborach w USA, Niemczech, Francji. Jej zaangażowania w wybory w Polsce nikt jeszcze nie zbadał, za czasów PiS na działalność kremlowskich agentów wpływu służby specjalne i prokuratura dziwnym trafem przymykały oczy.
Polscy rolnicy mają swoje interesy, ponieśli spore straty z powodu dopuszczenia ukraińskiej żywności na polski rynek. Rząd PiS zignorował zagrożenie, gdy można było mu zapobiec. Nie reagował – nie licząc żałosnego filmu pisowskiego ministra rolnictwa Roberta Telusa z gaśnicą – gdy tanie ukraińskie zboże zalewało polski rynek. Teraz PiS zaciera ręce, bo z protestami musi poradzić sobie rząd demokratycznej koalicji. A mam dojmujące wrażenie, że nowy rząd boi się być stanowczy, by przed wyborami samorządowymi nie dać PiS paliwa.
Z rolnikami trzeba rozmawiać, trzeba im pomóc, nowa władza musi szybko załatwić wsparcie Unii Europejskiej. Czytam jednak zapowiedzi rozszerzania blokad na przejścia graniczne, linie kolejowe, kluczowe węzły komunikacyjne. To przecież uderzenie w strategiczną infrastrukturę państwa. Nie można się temu przyglądać obojętnie. Nie można dopuszczać do sytuacji, że protesty rolników paraliżują kraj czy uderzają w międzynarodowy wizerunek Polski. W tych kwestiach trzeba postawić sprawę jasno.
Protesty rolnicze niestety same nie wygasną. Rosja na to nie pozwoli.
Bartosz T. Wieliński
Co tu gadać, garstce terrorystów wydaje się, że będą rządzić naszym krajem. To organizator ponosi odpowiedzialność za zgromadzenie i za to powinien ponieść konsekwencje włącznie z rozwiązaniem zgromadzenia. Za wszelkie łamanie prawa, palenie gum, blokowanie przejazdu karetek na sygnale powinny być wyciągane konsekwencje. Płacimy podatki i to państwo powinno nam zapewnić przejazd po drogach publicznych. Jest zakaz wjazdu do centrów miast ciągnikom. To niech wyjdą ze swych wypasionych ciągników, ruszą d..py i zapychają na piechotę na protest do centrum. Robi się znowu uprzywilejowana kasta, ciągłe dofinansowywanie rolnictwa do tego doprowadza- dopłaty do ha, dopłaty za nieurodzaj, dopłaty za urodzaj – w głowie i w d..e im się poprzewracało.
zbijem@gmail.com
Co to za państwo , które pozwala na blokadę przejścia granicznego przez grupę warchołów…!!??
Przygłupi traktorzyści mają konstytucjonalne prawo bycia przygłupami, jak i przygłupi politycy lub przygłupi ludzie pióra. I wszystko jest w porządku!
Oburzenie Narodu utrzymuje się w granicach a media moderują.
Apel do Putina powinien jeszcze zostać uzupełniony o:
„I Z ŻYDAMI! ”
Żeby Polska była Polską (Radziecką Republiką Ludową)!
W TVN24 Robert Telus minister rolnictwa w rządzie Mateusza Morawieckiego mówi co powinien robić obecny rząd.
Prezydent Ukrainy mówi po polsku o potrzebie spotkania na granicy z udziałem przedstawicieli UE.
Wniosek jest jeden, Polacy nic nie mogą zrobić. Z tym muszę się zgodzić. Totalna bezsilność w sprawach rolnych
„Tajemnicza Anna Trocka”
Z tych Trockich?
jacekm22
21 LUTEGO 2024 16:26
„Polskie kasty świętych krów :
1. Górnicy
2. Chłopstwo
3. Kler KRK”
———————–
4. Prokuratorzy
5. Sędziowie
6. Lekarze
7. Nomenklatury partyjne
…
MSZ
Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało w środę komunikat:
„Z najwyższym zaniepokojeniem odnotowujemy pojawienie się w trakcie ostatnich blokad rolniczych haseł antyukraińskich oraz wysławiających Władymira Putina i prowadzoną przez niego wojnę” – podkreślono.
„Tego rodzaju działania stawiają w złym świetle Polskę – kraj który pierwszy pomógł napadniętej Ukrainie i Polaków – którzy przyjęli ukraińskich uchodźców. Co istotne, kompromitują też samych organizatorów protestów. Oceniamy, że jest to próba przejęcia rolniczego ruchu protestacyjnego przez ugrupowania skrajne i nieodpowiedzialne, być może będące pod wpływem rosyjskiej agentury. Wzywamy organizatorów protestów, by w imię polskiej racji stanu i szansy realizowania postulatów, które w dużej części są słuszne, sami identyfikowali i eliminowali ze swojego ruchu nielicznych inicjatorów takich i podobnych akcji” – napisało MSZ.
Jasne … „rosyjska agentura w… Konfederacji i PiSie… i gdzie indziej.
@abc
Duże kwantyfikatory rzadko odpowiadają prawdzie, za to zwykle służą nikczemnym celom.
Nie użyłem ani małego, ani dużego kwantyfikatora.
Staram się unikać w swoich wypowiedziach stosowania kwantyfikatorów wielkościowych i myślenia czarno-białego, moje oceny zjawisk społecznych mają naturę spektrum quasi-ciągłego, a nie zerojedynkowego.
Toteż nie napisałem: każdy prokurator, czy wszyscy prokuratorzy, na pewno też nie napisałem zawsze wszyscy prokuratorzy, ani też żaden nigdy prokurator nie uchybił kodeksowi zawodowemu i prawu choć obficie korzysta z zawodowych przywilejów.
Przykłady: „Polska staje się państwem kastowym” (Polityka, 2019)
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1781340,1,polska-staje-sie-panstwem-kastowym.read
„Łętowska: Afera sędziowskiej kasty. Nieocalone standardy dziennikarskie i sądowe”
https://www.rp.pl/opinie-prawne/art36538621-letowska-afera-sedziowskiej-kasty-nieocalone-standardy-dziennikarskie-i-sadowe
„Europą zaczęły rządzić kasty, które są silniejsze od rządów”
https://forsal.pl/artykuly/478533,europa-zaczely-rzadzic-kasty-ktore-sa-silniejsze-od-rzadow.html
Co za wylew wczesniej tu nieznanych „antysystemowcow” i wrogow Ukrainy:
@Nałęcz
20 LUTEGO 2024
22:13
@Wyborca112
21 LUTEGO 2024
17:23
@ahoy
21 LUTEGO 2024
16:15
Konfa chce cos ugrac? Putlerowskie trolle?
Absolutnie celny komentarz gen. Romana Polko…
„Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chce spotkać się z przedstawicielami polskich władz na granicy polsko-ukraińskiej, aby rozmawiać ws. protestu rolników. – Poleciłem rządowi, w najbliższym czasie, do 24 lutego, przybyć na granicę między naszymi państwami (…). Blokada na granicy zwiększa zagrożenia dla dostaw broni dla naszych żołnierzy na froncie. I proszę ciebie, Donaldzie, panie premierze, żebyś też przybył na granicę. Andrzeju, panie prezydencie, proszę ciebie o wsparcie tego dialogu. To jest bezpieczeństwo narodowe. Nie możemy tego odkładać – powiedział Zełenski.
Były dowódca GROM generał Roman Polko skomentował tę wypowiedź w rozmowie z Gazetą.pl.
Gen. Polko powiedział, że rozumie stanowisko Zełenskiego, który podkreśla „erozję solidarności” z Ukrainą. – Rozbita solidarność to największa strata, jaką ponosimy w tej wojnie. Największą siłą wolnego świata nie jest broń, amunicja, tylko morale, wytrwałość i solidarność. Tej solidarności zaczyna brakować. Jeżeli nie ma jej po stronie Polski, to jakie pretensje można kierować w stronę Francuzów czy Włochów, że nie wspierają wystarczająco Ukrainy? – zapytał Roman Polko
Były dowódca GROM zauważył, że tuż po rozpoczęciu rosyjskiej agresji Polska wspierała Ukrainę, ale z czasem sytuacja uległa zmianie. Jego zdaniem dobrze pokazują to hasła głoszone przez część protestujących rolników.
– Trolle, pożyteczni idioci Kremla czy nawet piąta kolumna uruchomiona przez Putina doprowadzają do tego, że pojawiają się hasła przeciwko NATO, flaga ZSRR czy skandaliczny transparent [z hasłem: „Putin, zrób porządek z Ukrainą i Brukselą, i z naszymi rządzącymi” – red.]. Polscy rolnicy muszą zrozumieć, że Ukraina walczy za nasze bezpieczeństwo, a mam wrażenie, że część tych ludzi protestuje, bo robi interesy z Rosjanami – powiedział gen. Polko
Roman Polko podkreślił, że rozmowy Polaków z Ukraińcami dotyczące protestu rolników mogą pomóc w rozwiązaniu problemu, o ile przedstawiciele obu stron będą „wytrawnymi dyplomatami”. Były dowódca GROM stwierdził zarazem, że wielu polskich polityków nie będzie w stanie odegrać takiej roli.. Polko podał jako przykład wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka.
– Kompletnie bez sensu jest wysyłanie na rozmowy trolla, który na początku wojny szerzył panikę i dezinformację, był pożytecznym idiotą Kremla, a dzisiaj jest wiceministrem. Trzeba wysłać kogoś, kto potrafi spojrzeć szerzej, kto ma uprawnienia decydenckie – powiedział gen. Polko”. (gazeta.pl)
Największa firma rolna w Ukrainie. Oligarcha ograł polskich akcjonariuszy Kernela
@legat
22 LUTEGO 2024
8:32
Zamiast spekulantami zajmij sie na powaznie faktami o rolnictwie i naszymi (konsumentami) problemami z nim:
„…rolnicy wykorzystali ten czas do radykalnego podniesienia marż. Według analizy PIE „Czy spirala marżowo-cenowa jest źródłem inflacji” w latach 2021 i 2022 to właśnie rolnictwo podniosło je najmocniej ze wszystkich branż.
….
Nikt nie odmawia rolnikom, że wykonują ciężką pracę, ale ciężko pracują również zatrudnieni w przemyśle, który wnosi do polskiego PKB dziesięć razy więcej. Owszem, rolnictwo wytwarza dobra niezbędne do życia – podobnie jak energetyka…., a w dodatku nie może liczyć na setki miliardów euro z unijnych dotacji, które zawiera potężna Wspólna Polityka Rolna.”
https://krytykapolityczna.pl/kraj/nie-mozna-utozsamiac-interesow-rolnikow-z-interesami-calego-kraju/