Za dużo tej kurtuazji
Marszałek Hołownia długo ściskał dłoń prezydenta Dudy przed ich ponadgodzinną rozmową w Pałacu. Za dużo tej kurtuazji wobec prezydenta pisowskiej mniejszości, którego haniebne słowa i czyny nie mogą być zapomniane. Wystarczyło krótkie uściśnięcie ręki, którą Duda przyłożył do destrukcji państwa. A najlepsze byłoby pominięcie formalnych uprzejmości.
Prezydent Duda jest reliktem mijającego już czasu dominacji obozu Kaczyńskiego w polskiej polityce. Jest politycznym złem koniecznym, które trzeba otorbić, minimalizując, jak tylko się da, negatywne skutki kohabitacji marionetkowego Dudy z nowym rządem demokratycznym.
Po wyborach rząd Morawieckiego codziennie łamie demokratyczne normy i demokratyczny obyczaj, jakby wciąż wierzył, że ma za sobą siły wyższe i poparcie większości społeczeństwa. W realu o tym, co Siły Wyższe myślą o obozie Kaczyńskiego, nic nie wiemy, za to wiemy, że poparcia większości społeczeństwa ten obóz nie ma, więc musi oddać władzę. Gdy Duda obejmował prezydenturę, apelował do rządu PO/PSL, żeby ograniczył się do bieżącego administrowania, dziś nie protestuje, gdy rząd Morawieckiego postępuje dokładnie odwrotnie.
Sam Morawiecki nie przestaje łasić się do ugrupowania Hołowni. W piątek wyciągnął z kapelusza królika w surrealnej formie jakiegoś rządu zgody narodowej, nawet ponadpartyjnego, który zakończy wojnę polsko-polską (uwaga: to hasło Hołowni). Awanse PiS do Trzeciej Drogi Hołownia na szczęście publicznie odrzucił podczas briefingu dla mediów po swoim spotkaniu z Dudą. Ale plan pisowski rysuje się wyraźniej: wciąż liczą na przeciągnięcie cząstki większości demokratycznej w zamian za gruszki na wierzbie.
Pinokio jest tak zdeterminowany, że może obiecać powrót do „kompromisu” aborcyjnego i posypanie sobie głowy popiołem w Brukseli. Hołownia nie da się na to nabrać, ale nie może mieć pewności, czy niektórzy posłowie i posłanki debiutujący w Sejmie, którzy ulegli czarowi hasła o odbudowie zgody narodowej z udziałem PiS, będą tak samo lojalni. Niestety, tej zgody już się nie da odbudować, bo Kaczyński zniszczył ją nieodwracalnie, jak Piłsudski zamachem majowym, sanacja klęską wrześniową, stalinowscy komuniści terrorem i prześladowaniem AK czy Jaruzelski stanem wojennym. Jedyne, co możliwe, choć bardzo trudne po pisowskim ośmioleciu, to mozolna odbudowa zaufania obywateli do instytucji i służb państwowych.
Hołownia przekazał po spotkaniu, że Duda zapewnił go o swej lojalności względem konstytucji. Nazwał prezydenta politykiem pragmatycznym. Musi tak mówić, bo jest zakładnikiem swej wyborczej retoryki pojednania. Ale czy wierzy w to, co mówi? Nie powinien, bo jak sam stwierdził na briefingu, wiarygodność PiS, w szczególności samego Morawieckiego, jest żadna. Duda nie jest ani realistą, ani pragmatykiem, jest oportunistą politycznym i narcyzem, żyjącym w świecie fantazji o swej wielkiej przyszłości. Kohabitacja z nim będzie drogą przez mękę. A obóz Kaczyńskiego będzie mu wciąż dostarczał amunicji do strzelania w rząd Tuska.
Bo przecież to o Tuska tu chodzi przede wszystkim. Tyle się natrudzili, by go oczernić i wykluczyć, a pogonił im kota. Tego Kaczyński i jego stara wierna gwardia nie może zdzierżyć, bo są nie tylko pokonani, ale i ośmieszeni przez Rudego. Więc plują dalej pod wiatr zmian.
Za dużo kurtuazji. Już po wyborach z pisowskiej Aurory padły śmiercionośne salwy: niemiecka partia pod przewodem lumpa szykuje anihilację państwa polskiego i niepodległości. Politycy ZjePu, media rządowe i pisowskie bezczelnie stroją się w piórka obrońców konstytucji, demokracji, pluralizmu i prawa. Codziennie karmią tym wielomilionową widownię. Leją krokodyle łzy nad opłakanym stanem koalicji demokratycznej, straszą chaosem i brakiem jej kompetencji do rządzenia.
Można te salwy ignorować, ale to błąd. Tu chodzi o artyleryjskie przygotowanie do serii nadchodzących wyborów, a nie tylko o chronienie własnej skóry i dezawuowanie nowej władzy już na jej starcie. To są działania antypaństwowe, bo przedłużają okres transferu władzy, i antypolskie, bo sieją nieufność obywateli do demokratycznie wybranej przez większość Polek i Polaków koalicji. Nie powinno się zamykać na to oczu dla świętego spokoju.
Miesiąc po wyborach trwa coraz intensywniejsza kampania dyskredytacji nowego obozu władzy, któremu nie daje się jej objąć i sprawować. W normalnym państwie przegrani przyznają, że przegrali, gratulują zwycięzcom i przekazują im władzę bez zbędnej zwłoki. Tego wymaga racja stanu i interes obywateli. Pierwszym testem, czy państwo jest w pełni demokratyczne, jest właśnie to, czy i jak przegrani przekazują władzę tym, którzy mają większość po wyborach i są gotowi powołać rząd. Ten test PiS oblewa dramatycznie.
Komentarze
Brawo Hołownia.Gest powitania ,nie dla Dudy a StANOWISKA PRZEZYDENTA.ciepło i przyjażń do wrogów ,taka ma być rola Marszałka.
Boję się Hołowni. Tym bardziej im jest sprawniejszy i bardziej wygadany. Nie uspokoję się, aż powstanie rząd Tuska i przejmie media i sądy. W tyle głowy mam też pytanie, jak się będzie zachowywać armia. No i trzeba cierpliwie czekać, aż ten Duda zniknie z firmamentu
Za dużo kurtuazji…
Absolutnie tak.
Skurwysyny nie zmieniają się pod wpływem wyborów…
a wręcz przeciwnie wobec porażki gotowi do największych skurwysyństw – część z takich już wdrażajaą, aż d00py im płoną od pośpiechu.
Dla wielu nich to sprawa życia lub śmierci.
W tej zbędnej rozgrywce trzeba stosować chińskie metody ogrywania przciwnika.
Mniej słów i przesadnych gestów, więcej wieloznacznych uśmieszków i dobrego przygotowania kolejnych kroków konsekwentnych działań rozbrajania groźnego, bo zdesperowanego wroga.
I myśleć cuda przed a nie po i szybko budować zaplecze kompetentnych „zawodowców” do przygotowania, zadań i realizacji zaplanowanych działań, korygowanych stosownie do okolicznosci – wewnętrznych zagrożeń i szans.
Ponadto, uruchomić wewnętrzne mechanizmy kontroli odpowiedzialnych za poszczególne obszary i dziedziny zarządzania państwem.
Niby abecadło, ale doświdczenie uczy, że się o nim zapomina.
Fakt, obecny Prezydent jest reliktem czasow zaprzeszlych. Jesli on moze wielokrotnie dawac publicznie wyraz swojej smiesznosci, to zwykly obywatel/obywatelka tym bardziej. Tego sie trzyma blogowa Filistra z bloku, przygniatana urobkiem, moze scientologicznym?
Oportunizm jest choroba odziedziczona po 89 roku. W ten sposob epigoni minionej epoki ciagle „ daja glos “. Chocby w blogosferze, chocby podpierajac sie miloscia wlasna lub tych im podobnym. Obecnosc niektorych w blogu moze byc smieszna, gdy smiesznosc w administrowaniu panstwem moze byc szkodliwa.
Ja już chyba pisałem, że gdyby na miejscu Dudy, prezydentem była niepiśmienna babka klozetowa i podejmowała decyzje na chybił trafił to podjęłaby wiecej trafnych decyzji niż Duda. Myślę, że to uzmysławia z kim mamy do czynienia.
„Niestety, tej zgody już się nie da odbudować, bo Kaczyński zniszczył ją nieodwracalnie, jak Piłsudski zamachem majowym, sanacja klęską wrześniową, stalinowscy komuniści terrorem i prześladowaniem AK, czy Jaruzelski stanem wojennym”
Pozwolę sobie wyrazić watpliwość co do ostatnich słów cytatu.
Otóż Generał jednak pomimo wszystkiego, co można mu zarzucać nie stracił zaufania u Wuja Sama, który uznał go za polityka poważnego i godnego zaufania. I stąd poparcie, którego udzielił mu w 1989 roku jako kandydatowi na prezydenta RP.
Przypominam, że krótko przed posiedzeniem ZN , które miało powołać głowę państwa, ambasada USA zaprosiła (czyli de facto wezwała na dywanik) przedstawicieli OKP. Po tym spotkaniu w ambasadzie , w głosowaniu Jaruzelski otrzymał dokładnie tyle głosów, ile było potrzeba do powołania na urząd. Oczywiście mógł to być przypadek ale w przełomowych momentach historii przypadków wg mnie nie ma.
Porównywanie Morawieckiego z Jaruzelskim uwłacza pamięci tego ostatniego. Można Generałowi wiele zarzucić ale w odróżnieniu od Morawieckiego zasłużył on na miano męża stanu.
Jak to zrobić, żeby Hołownia ten felieton przeczytał i wypływającą z niego prawdę przyswoił , bo tolerancja zła tylko je potęguje , a taki uścisk może być przez kogoś takiego zrozumiany właśnie jako akceptacja
Sekta nigdy nie przekazuje władzy, bo tej władzy nie ma. Ziemska władza nie jest władzą, jest prawem do nauczania, kierowania się wartościami, które udostępnia ludziom sekta, pośredniczy, pomaga odkrywać prawdziwe źródło władzy, natchnienia, ładu i pokoju.
Prawdziwa władza jest wysoko.
Święta wspólnota nigdy nie przegrywa. Czy Bóg może przegrać? Sekta jest ziemska, a licho nie śpi. Sekta jest zobowiązana i będzie postępować zgodnie z tym, co jest zapisane w konstytucji… tfu, w niebiesiech.
TJ
Moim zdaniem, mogą być dwie przyczyny takiego postępowania Hołowni.
1) Uznali w 3D, że uczestnictwo w przedstawieniu może przynieść korzyści. Duda to kaczy pomiot, lecz podczas dwóch kadencji skonfliktował się z niektórymi w PiS; jest również próżny i spragniony szacunku dla swojego „autorytetu”. Łechtanie ego może wiec potencjalnie przynieść jakiś pozytywny skutek.
2) Interpretacja negatywna, do której sam się skłaniam: nawet jeśli uczestnictwo w Duda-teatrze nic nie da, to odrzucenie roli mogłoby przynieść straty wizerunkowe (z paragrafu: brak szacunku i lekceważenie głowy państwa). Tusk też brał udział w „konsultacjach” i wygłaszał okrągłe formułki, mimo że zdawał sobie sprawę, iż to strata czasu.
Dzień dobry. Nazywam się Mateusz i dostałem misję stworzenia rządu. Piszę do Was, bo mam do zaproponowania stanowiska ministrów w moim rządzie. Obecnie jest wiele wolnych stanowisk do wyboru. Jeśli jesteś zainteresowany, wyślij mejla na adres w KPRM z dopiskiem „MINISTER”. Pozdrawiam
Czy dialogi USA/Rosja, przy czym dialog US/UE i Izraela jest tu oczywisty, mialyby wplyw na zawieszenie broni?
Nalezy pamietac, ze sytuacja militarna w Izraelu i Gazie oraz krajach osciennych jest bardziej niz skomplikowana. Mimo tego najwiekszym niebezpieczenstwem jest sytuacja wewnetrzna, napiecia miedzy Izraelczykami i Palestynczykami w miastach izraelskich o mieszanej populacji oraz wzajemne ataki. Obecnie i w przyszlosci. Wojna przy militarnej przewadze Izraela jest juz w zasadzie wygrana. Wazna kwestia jest jednak polityczne wypelnienie czasu na po wojnie, administracja i odbudowa miast w Gazie.
Wiekszosc mniejszosci arabskiej w Izraelu nie ma na celu zniszczenia Izraela, jest jednak posrednio zmuszona zajmowac antyizraelskie stanowisko. Wydawaloby sie, ze sytuacja jest nierozwiazywalna. Po czterech kolejnych wyborach w Izraelu jest wprawdzie nowy rzad, nowy budzet, nowy administracyjny chaos i nowa wojna.
Antysemici, ktorzy szczerze lub nie (w sumie nie ma znaczenia) podziwiaja madrosc Zydow dziwia sie chaotycznym poczynaniom, wrecz paralizem administracji izraelskiej, a po napadzie Hamasu zdziwienje przenosi sie w obszary militarne i wywiadowcze. Do tego dochodza wczesniejsze poldyktatorskie poczynania Nenanjahu.
Po stronie palestynskiej nie jest inaczej, wyrazny jest brak zainteresowania pokojowym rozwiazaniem trwajacego od lat konfliktu. Wiele krajow arabskich, szczegolnie z duza populacja palestynska, nie jest zainteresowanych polityczna i gospodarcza emancypacja Palestynczykow. Ci natomiat sa obecnie rzadzeni przez nacjonalistycznych, religijnych fanatykow, ktorzy wykluczaja jakikolwiek kompromis. Zaznaczam, ze zawieszenie broni zapewni czasowy spokoj, w zadnym wypadku nie zapewni stalego pokoju.
Hamas wykorzystywal oczywiscie kazda sytuacje atakujac tysiacami rakiet terytorium Izraela. Tym razem jednak jest to sytuacja wyjatkowa, pierwszy taki morderczy atak od shoah. Po wkroczeniu izraelskich wojsk do Strefy Gazy owe ataki sa kontynuowane, gdy nasze obawy kierujemy w jedna strone, w strone kryzysu palestynskiego. Trauma Izraelczykow niektorych cieszy lub bynajmniej nie martwi, szczegolnie w krajach arabskich. Do tego dochodzi antysemityzm w Europie, ktory nie jest niczym nowym. Antysemityzm byl obecnym zjawiskiem przed powstaniem chrzescijanstwa. Spychanie jednak obecnie odpowiedzialnosci na Zydow jest niedorzeczne i jest jednoczesnie wyrazem braku opcji na rozwiazanie konfliktu. Jest rowniez wyrazem zwyklego antysemityzmu, szukaniem kolejnego politycznego pretekstu do keestionowania istnienia Izraela. Skrajnie prawicowe tendencje sa widoczne nie tylko w Europie, lecz rowniez Izraelu. Napieta sytuacja i wojna politycznie sprzyjaja Hamasowi, ktory nie ma duzych szans zaistniec militarnie.
Moim zdaniem antysemityzm jest tozsamy z antysyjonizmem. Oba te zjawiska skierowane sa bowiem przeciw zydom. Otwarte pozostaje pytanie, dlaczego znaczna czesc tzw. opinii publicznej jest antyizraelska, a nie antyx. Pytanie o to, ile jest w takich postawach antysemityzmu jest zasadne. Antysemityzm, przynajmniej w Europie nie jest wyrazem politycznej postawy, wynika raczej z pogladow. Bardziej spojny jest w krajach arabskich.
Nasuwa sie przy tym rozwiazanie polegajace na zaniechaniu „obrony“ Zydow, a na atakowaniu i krytykowaniu antysemitow. Antysemici stanowia rowniez niebezbieczenstwo dla spoleczenstw, w ktorych zyja. Dowodem na to byl nazizm w Niemczech. Szkoda ze Blogomatolki o tym nie wiedza.
Zapominamy czesto, ze rowniez Palestynczycy maja prawo do swojego panstwa. „Blad „ kolejnych rzadow izraelskich polega na tym, ze nie mieli i nie maja partnerow do rokowan. Rokowac mozna bowiem tylko z istniejacym panstwem. Lub z przedstawicielami przyszlego panstwa. Oczywiscie nalezy pamietac o niszczacej roli Hamasu i innych terorystycznych organizacjach, o ich roli na osi zewnetrznej i wewnetrznej oraz malejacej obecnie roli Fatahu. Druga strona uwaza, ze narod zydowski nie istnieje, istnieje tylko religia laczaca poniekad ludzi. Kolejna niedorzecznosc. Narod zydowski istnieje bowiem od 3000 lat. Wazna kwestia jest budowanie narodu izraelskiego w przyszlosci.
Malo znaczaca, jednak glosna, prawie jak Blogomatolki, grupa sa ortodoksyjni zydzi, ktorzy propaguja rozwiazanie panstwa Izrael, co jest skrupulatnie wykorzystywane przez antysemitow. Obecny rzad izraelski nie akcentuje klasycznego syjonizmu. Klasyczny syjonimz polega na tym, ze istnieje samodzielne zydowskie panstwo z zydowska wiekszoscia przy poszanowaniu praw niezydowskiej mniejszosci. W Izraelu jest 38 Gmin Wyznaniowych. Fatalna jest pozycja politykow, ktorzy optuja tylko za binacjonalna polityczna jednoscia.
Jestem jednak przekonany, ze Izrael bedzie istnial nadal, rowniez za sto lat
Czy nasladowanie mowy i jezyka faszystow, ktorzy rownali ludzi z owadami i tak ich niszczyli lub uwazali ,ze maja do tego legitymacje, jest niewinnym odkrywaniem faszyzujacej nagiej twarzy, jak to czyni pielacy 11po11, czy jest kolejny przejawem inteligenta z recyklingu, przejawem postawy antyhumanistycznej?
@MM-PRM
:)))))))))))))
Etam, narzekanie, a wystarczy sobie przypomnieć czasy gdzie byliśmy zaledwie ponad miesiąc temu. Prawdziwy problem byłby gdyby powyborcze wyniki były zrównoważone, z nieznacznym wskazanie na opozycję. A ryzyko takiego scenariusza było realne. A tak, katoprawica ma już powybijane zęby. A co do polskiego narzekania: Hołownia, Hołownia, Hołownia. Człowiek boi się już otworzyć lodówkę…
Za dużo kurtuazji…
A co piszo o największej mendzie w US?
– Jeśli wygrasz, to czy nasi wrogowie wreszcie pójdą siedzieć?” – spytał Beck skrajnie prawicowy publicysta Glenn Beck w stacji BlazeTV.
– „Nie będę miał wyboru, muszę ich pozamykać, bo jeśli tego nie zrobię, to oni zamkną nas” – odparł Trump, nawiązując do 91 zarzutów, które postawiono mu w czterech sprawach karnych. Został też uznany za winnego w sprawie cywilnej o oszustwo przy wycenie nieruchomości zastawionych w Deutsche Banku. Trump Organization straciło licencję na prowadzenie działalności w Nowym Jorku.
Jak dowiadujemy się z artykułu „The Washington Post”, pogróżki Trumpa mają się stać rzeczywistością, gdyby udało mu się pokonać prezydenta Bidena w nadchodzących wyborach w 2024 roku. To, że będzie miał okazję ubiegać się o prezydenturę, jest dziś niemal pewne.
Według wewnętrznych dokumentów sztabu Trumpa udostępnionych „Washington Post” były prezydent zaraz po ponownym zaprzysiężeniu ogłosi stan wyjątkowy na bazie tzw. ustawy o buncie (Insurrection Act).
Umożliwi to wyprowadzenie wojska na ulice dużych amerykańskich miast, by spacyfikować spodziewane demonstracje jego przeciwników.
– Następnie Trump wyda serię dekretów wykonawczych znoszących ochronę zatrudnienia w instytucjach publicznych. Dzięki nim wymieni prokuratorów i urzędników Departamentu Sprawiedliwości, gdzie według osób zaznajomionych z planami sztabu, z którymi rozmawiało „The Post”, przeprowadzone zostaną głębokie czystki osobowe. Mają dotknąć nie tylko nominatów politycznych, ale też zawodowych urzędników, którymi nie da się sterować.
Na ich miejsce powołani zostaną prawnicy, którzy pomagali Trumpowi w jego staraniach o unieważnienie wyniku wyborów prezydenckich w 2020 roku.
– Jak twierdzi Russel Vought, jeden z liderów „Projektu 2025” cytowany przez „Washington Post”, opisywane zmiany w wymiarze sprawiedliwości są zgodne z konstytucją. Według niego obecny zwyczaj niezależności wymiaru sprawiedliwości od władzy wykonawczej nie jest oparty ani w prawie, ani w konstytucji.
– Trump grozi „zdrajcom”
Pierwszymi osobami, które mają zostać aresztowane i oskarżone przez obsadzony przez popleczników Trumpa wymiar sprawiedliwości, są jego byli współpracownicy. Konkretnie ci, którzy sprzeciwili się mu w trakcie jego pierwszej kadencji i zaczęli go krytykować. Wśród nich William Barr, prokurator generalny za Trumpa, który odmówił wszczęcia dochodzenia w sprawie rzekomych oszustw wyborczych, Ty Cobb, były prawnik Trumpa, który nie chciał reprezentować go w sprawach, gdzie Trump domagał się unieważnienia wyborów, były szef sztabu Trumpa John Kelly, który krytykował go po odejściu, Mark Milley, do niedawna szef sztabu armii USA, który odmówił ingerencji w przekazanie władzy Bidenowi.
– W wiadomości opublikowanej pod koniec września na założonym przez siebie portalu społecznościowym Truth Social, gdzie udziela się od czasu zablokowania jego konta na Twitterze, Trump zagroził Milleyowi egzekucją poprzez powieszenie za „zdradę narodu”. Od tego czasu w związku z rosnącą liczbą gróźb rodzina emerytowanego generała jest pod ochroną.
– Trump zapowiedział zawieszenie konstytucji w celu unieważnienia wyboru Joego Bidena na prezydenta i ogłoszenia go uzurpatorem przestępcą.
Obecnym prezydentem i jego rodziną miałby – jak zapowiadał Trump – zająć się „specjalny prokurator”.
– „Jeśli głowa państwa będzie prześladowała swoich przeciwników za pomocą wymiaru sprawiedliwości, staniemy się republiką bananową” – mówi Saikrishna Prakash, profesor prawa konstytucyjnego na Uniwersytecie w Virginii.
– Trump uznał, że przyczyną jego porażki wyborczej były zbyt miękki i zachowawczy styl rządzenia, a także dopuszczenie do administracji ludzi, którzy hamowali jego autorytarne zapędy.
Potwierdza to John Kelly, który znalazł się na „liście celów” Trumpa.
– Trump wielokrotnie prosił mnie i biuro głównego prawnika Białego Domu o zlecenie FBI ścigania swoich przeciwników. Ignorowaliśmy to i czekaliśmy, aż mu przejdzie. Teraz uznał, że nie będzie już dopuszczał takich osób jak ja do swojego środowiska. Znajdzie sobie potakiwaczy, którzy zrobią, co im każe – przepowiada.
– Według Politico już ich znalazł i buduje sobie pseudoprawną podstawę do największego skoku na władzę w historii Ameryki. W marcu 2023 roku w przemówieniu na konferencji konserwatystów CPAC zapowiedział swoim wyborcom, że zaprowadzi sprawiedliwość, biorąc odwet na tych, którzy „ich skrzywdzili i zdradzili”.
– Trump nie chce być tylko prezydentem. Chce być prokuratorem, sędzią, ławą przysięgłych i więziennym strażnikiem. Niedługo może zostać dyktatorem Stanów Zjednoczonych. Europa powinna wziąć to pod uwagę – twierdzi Shafer w Washington Post.
Polecam:
https://www.washingtonpost.com/made-by-history/2023/07/27/presidential-power-republicans-trump-authoritarianism/
https://www.washingtonpost.com/opinions/2023/11/13/trump-threaten-punish-enemies-president/
https://www.washingtonpost.com/nation/2023/06/12/georgia-republicans-trump-david-shafer/
https://www.washingtonpost.com/national-security/2023/11/16/judge-bars-public-release-sensitive-evidence-trump-georgia-case/
ale i
https://danieldrezner.substack.com/p/the-authoritarianism-is-the-point
„Ewentualna reelekcja Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych byłaby potężnym trzęsieniem ziemi. Czy prawicowy populizm jest nową normalnością, czy zanikającym przebłyskiem?” (Daniel W. Drezner, 29/9/2023)
Sen Kaczafiego
https://youtu.be/L5fTPFmKUjU?si=hDPnaSHM5MMZy0OO
Wałęsa mówi, że można Dudę usunąć za pomocą referendu.
Czy ktoś jest zorientowany czy tak można, bo jeżeli tak trzeba to koniecznie zrobić.
Sprawdziłem. Referendum nie ma tu zastosowania.
Jestem przerażony co będzie dalej. Hołownia i Duda maje wiele wspólnego. Obaj uwielbiają występy, tanie efekty retoryczne, napuszone frazy i narcyzm posunięty do śmieszności. Nie przystoi to ani prezydentowi ani marszałkowi. U nas oba te stanowiska są obsadzone przez żałosnych Papkinów. Nic dziwnego, że przywitali się tak serdecznie.
Polecam wywiad Morawieckiego udzielony dziennikowi Fakt.
W wywiadzie tym postępowanie swoje w sprawie formowania nowego rządu Morawiecki nazywa sianiem ziarna pod przyszłe plony (biblijny język), a program PiSu, który on ogłosi podczas prezentacji rządu, nazywa Dekalogiem Polskich Spraw.
Ten człowiek nie ma za grosz bojaźni bożej oraz szacunku dla państwa. On ma się za przedstawiciela Opatrzności w Polsce.
TJ
Hołownia rozpoczął kampanię wyborczą a PAD zamiennie z Trzaskowskim zajmują najwyższe miejsce na pudle w rankingu zaufania. Duda jest wyjątkowym narcyzem i megalomanem więc ta kurtuazja ze strony Hołowni z pewnością zaspokaja jego ego i tym samym może neutralizować jako sojusznika pisowskiej drużyny która przecież wystawi swego kandydata do Pałacu. Hołownia może tracić sympatię przez swoją „kurtuazję” wobec PADa ale ale tylko w tej części elektoratu która zagłosuje na Trzaskowskiego tak czy tak. Czyli w istocie nic nie traci a zyskuje u tych, którzy mają do PADa stosunek pozytywny. Szymek wie co robi.
corrected
Bez fałszywej kurtuazji…
Boję się mend – zwłaszcza tych rżnących głupa – płci obojga.
Nie, nie boję się… brzydzę się mend – zwłaszcza tymi szczebiocących zdemenciałych dewotek i dewotów z misją.
Brzydzę się utytułowanych świniopasów i ciot „rewolucji” ideologicznych.
Olewam kwaśnym moczem okazy kołtunerii i psychopatycznych buców i bucki.
Rozpleniło się toto na potęgę, podsrywają gdzie się da i nie gardzą publicznym groszem za friko – za oddanie się na służbę pisdnego kurdupla i jego impotentnych funkcjonariuszy z buławką napoleonka w plecaczku.
Menda – menda narodowa – to największe zagrożenie dla racjonalnego i spokojnego rozwiązywania polskich i europejskich problemów.
Mendy trzeba tępić wszystkimi dostępnymi środkami a zawsze trzeba piętnować i ostrzegać innych przed zarazą, którą roznoszą.
Jedno każdy może zrobić… mendom trzeba obowiązkowo pluć pod nogi i nigdy nie karmić, zdechną po wyczerpaniu zasobów i zasilania.
PS
Odtrutką na mendy są zastępy mądrych i przyzwoitych ludzi, których z przyjemnością się czyta i słucha, dajmy na to Ewę Łętowską. I od których można się wiele nauczyć. Takich ludzi jest całkiem sporo, choć wielu uległo oportunizmowi i obojętności (jedni ze strachu inni z obrzydzenia) i nie mają jeszcze odwagi wyjść do szerszej publiki ze swoimi poglądami, opiniami, radami i projektami rozwiązań nabrzmaiałych problemow choćby na początek pro publico bono.
A skala dewastacji i zniczczeń w sferze instytucjnalnej i mentalnej w Polsce, chyba jeszcze nie jest w pełni uświadamiana przez ciągle jeszcze nierządzących, choć wybranych.
W prasie komercyjnej w której czytanie 80% treści ,,bieżączki” polega na szybkim przeglądaniu clickbaitowych nagłówków, trochę przypadkowo trafiłem na artykuł dotyczący misji tworzenia nowego tymczasowego rządu przez Morawieckiego który ma być odchudzony, bez znanych towarzyszy, nafaszerowany ekspertami oraz… licznymi kobietami (!). Swoją drogą zastanawiające jest jacy poważni eksperci chcieliby w czymś takim uczestniczyć. No chyba że tow. Macierewicz takich załatwi, a ma wprawę.
Natomiast ciekawsza jest inna teoria: podobno celem tego dwutygodniowego tworu, nie jest oczywiście sprawowanie władzy, lecz zabieg marketingowy polegający na zbudowaniu przez PiS ,,mitu założycielskiego” jako narracji bycia już w opozycji. Coś w tym może być… Znając życie ci ,,pi-ar’owcy” to rozpoczną, a symetryści w swoich wirtualnych banieczkach dalej to pociągną. Tylko że czasy już trochę inne…
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/nowy-rzad-morawieckiego-rewolucja-w-skladzie-i-otwarte-drzwi/2971057
Kalina
17 LISTOPADA 2023
8:34
…Rozumiem, ze Żaryn nie jest z twojej bajki, … Niemniej wytłumacz mi, proszę, dlaczego uważasz go za osobę zgniłą moralnie?…
Skoro prosisz.
Gnicie to proces rozkładu.
W przenośni upadek moralny.
Człowiek moralny przestrzega zasad współżycia społecznego. W tym reguł korzystania ze wspólnych zasobów finansowych.
Żaryn bierze udział w ordynarnym skoku na wspólna kasę.
ZjePy nie mają moralnego prawa dysponowania naszymi wspólnymi pieniędzmi.
W przeciwieństwie do napadających na banki z kominiarkami na twarzach on nakłada na twarz maskę naukowca, patrioty.
Sam jest dotknięty moralnym rozkładem i zaraża tym innych.
Współpraca z tym indywiduum po szerzenia moralnej zgnilizny.
@pielnia 11,
proszę nie odchodzić, byłoby mi smutno i żal.
Równocześnie bardzo proszę o nie stawianie ultimatum Redaktorowi.
Nie wszystko trzeba czytać.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
@Jagoda
Rozumiem. Jeśli Instytut zostanie przejęty przez nowego ministra kultury (podobno Bartłomiej Sienkiewicz), a na jego czele stanie np. Grzegorz Krzywiec, uznasz, że wszystko jest ok?
@Jagoda
18 LISTOPADA 2023
8:08
@pielnia 11
Przyłączam się:)))
Otwock…
Lata 1939-1942, na zawsze odmieniły oblicze miasta. Miasta zamieszkałego przed wojną przez ponad dziesięć tysięcy Żydów, którzy stanowili około 55% ludności, nie wspominając o znacznej liczbie letników i kuracjuszy przebywających tu okresowo.
„Nie była to śmierć nagła i niespodziewana, ale typowa dla XX wieku: stopniowa, systematyczna i dobrze zaplanowana. Wrzesień 1939 r. przyniósł grabieże, konfiskaty mienia oraz pobicia i różne formy ataków.
19 sierpnia 1942 roku Otwock o godzinie siódmej rano jest miastem polsko-żydowskim. O północy już nie”.
„Pierwsi Żydzi zaczęli osiedlać się w Otwocku pod koniec XIX wieku. W owym czasie Otwock rozwijał się już jako uzdrowisko i ośrodek wypoczynkowy dla mieszkańców pobliskiej Warszawy. Umozliwiło to otwarcie w 1877 r. linii kolejowej łączącej Warszawę, przez Lublin i Chełm, z Kowlem, która przecinała pas sosnowych lasów ciągnących się wzdłuż prawego brzegu Wisły. Nota bene, koncesję na budowę Drogi Żelaznej Nadwiślańskiej uzyskał w 1874 r. Leopold Kronenberg, przedsiębiorca i bankier pochodzenia żydowskiego.(…)
W 1880 r. Michał Elwiro Andriolli (1836–1893), wybitny rysownik, malarz i ilustrator, autor m. in. ilustracji do Pana Tadeusza oraz Meira Ezofowicza, nabył część folwarku Anielin, należącego do dóbr Otwock Wielki. Posiadłość nazwał Brzegami i postanowił założyć w niej dochodowe letnisko dla mieszkańców stolicy. W 1885 r. przeniósł do Brzegów cztery drewniane, bogato zdobione pawilony z wystawy przemysłowo-rolniczej w Warszawie. Kolejne projektowane przez niego letniska zachwycały bogactwem brył i dekoracji wycinanych w drewnie. Tak narodził się styl znany potocznie jako „świdermajer”. Do śmierci Andriollego powstało tu 14 domów letniskowych, a kolonia dostała nazwę Świder (dziś dzielnica Otwocka).
Ze względu na to, że nie wprowadzono w mieście żadnych ograniczeń w nabywaniu nieruchomości i osiedlaniu się Żydow, zaczęli oni przybywać do Otwocka w dużej liczbie. Byli to głównie litwacy – Żydzi z zachodnich guberni Rosji, którzy po 1881 r. uciekli przed pogromami. Wkrótce po wschodniej stronie torów wyrosła dzielnica żydowskich pensjonatów, restauracji i domów mieszkalnych. W 1890 r. wybudowano pierwszą murowaną synagogę. Zamieszkał tutaj warecki cadyk Symcha Bunem Kalisz (1851–1907), z którego inicjatywy w 1890 r. wzniesiono dom studiów religijnych. Wśród pierwszych żydowskich właścicieli posesji był felczer Józef Przygoda i bankier Stanisław Lesser.
Izaak Bashevis Singer tak opisywał Otwock: „W odległości kilkunastu kilometrów od Warszawy leży małe miasteczko Otwock. Było ono słynne na całą Polskę ze swego krystalicznego powietrza i sanatoriów dla ludzi cierpiących na choroby płuc. (…) Kilometrami ciągnęły się sosnowe lasy i na tych żywicznych terenach Żydzi stawiali sobie domy, nazywane też willami. Drewniane, pomalowane na brązowo i koniecznie z werandą, prawie wszystkie wyglądały identycznie. (…) Latem do Otwocka i sąsiednich miejscowości przybywały tysiące rodzin. (…) Trudno sobie wyobrazić, że nie ma tam już Żydów. Pozostał tylko piasek, na którym budowaliśmy…”[1.1].
Żydowski Otwock dzielił się na dwie części: willową i uzdrowiskową, w której mieszkali zamożni, zasymilowani Żydzi (lewa strona torów) oraz okolice placu bazarowego, gdzie w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni. Miasto było bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy.
W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie i obecną nazwę. Wówczas powstała także samodzielna gmina żydowska, wcześniej otwoccy Żydzi należeli do gminy w Karczewie. (…)
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie rządzenia miastem, na mocy którego chrześcijańskich radnych miało być 13, a żydowskich – 11 (choć to Żydzi stanowili większość mieszkańców). Burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. W Radzie Miejskiej Otwocka zasiadali żydowscy lekarze, kupcy oraz właściciele pensjonatów.(…)
Społeczność miasta do dzisiaj dobrze wspomina postać legendarnego doktora Władysława Wajdenfelda, który był lekarzem szkolnym w miejscowym gimnazjum. W 1936 r. kupił posesję, na której w 1915 r. mieszkał Józef Piłsudski. Wajdenfeld przekazał część posesji Radzie Miejskiej, która wybudowała tam obelisk ku czci Marszałka. Obelisk stoi u zbiegu obecnych ulic Kościuszki i Chopina. W środowisku otwockich Żydów wzrastała późniejsza działaczka Rady Pomocy Żydów „Żegota”, ratująca żydowskie dzieci Irena Sendlerowa. Jej ojciec, dr Krzyżanowski, leczył nieraz bezpłatnie otwockich Żydów. Po jego śmierci gmina żydowska zaproponowała pomoc finansową dla małej Ireny.
W 1927 r. na 11 350 stałych mieszkańców przypadało 16 177 kuracjuszy. W 1929 r. ponad 76% letników spośród 14 813, którzy przyjechali do Otwocka, stanowili Żydzi. W 1939 r. w mieście żyło ok. 10 tys. Żydów, stanowiąc 55% ogółu mieszkańców.
1 września 1939 r. Otwock został zbombardowany przez Niemców. Ładunek trafił m.in. w budynek zakładu leczniczego towarzystwa „Centos” przy Glinieckiej, gdzie przebywało 180 dzieci. Siedmioro zginęło, 32 zostało ciężko rannych.
Od początku okupacji niemieckiej Żydzi zostali poddani szykanom ze strony Niemców: obcinaniu bród, rabowaniu mieszkań, sklepów, biciu. Część Żydów została zmuszona do pracy w koszarach. W październiku 1939 r. Niemcy spalili otwockie synagogi. Od listopada 1939 r. Żydzi musieli nosić opaski z Gwiazdą Dawida i oznaczać swoje sklepy. Od marca 1940 r. ich majątek podlegał kontroli władz niemieckich. Od 1940 r. Żydzi nie mogli korzystać z kolei, kolejek podmiejskich i publicznych środków transportu. W tym roku w całym Generalnym Gubernatorstwie rozwiązano stowarzyszenia żydowskie, z wyjątkiem tych o charakterze opiekuńczym.(…)
4 listopada 1940 r. Niemcy utworzyli w Otwocku getto, w którym zgromadzili około 12 tys. Żydów.
Pod koniec 1941 r. nasilił się w getcie głód i choroby. Uruchomiono w nim wówczas utrzymujący się ze składek ośrodek zdrowia TOZ, który przeprowadzał m.in. akcje szczepień przeciwko durowi brzusznemu, dożywiał również dzieci.
W pogarszających się warunkach w getcie ponad 2 tys. Żydów zmarło z głodu i chorób.
19 sierpnia 1942 r. Niemcy rozpoczęli akcję likwidacji dzielnicy żydowskiej. Do getta wjechały ciężarówki z Ukraińcami, a przez megafon ogłoszono, że pod groźbą spalenia dzielnicy należy wyjść z domów. Następnie wszyscy mieszkańcy musieli stawić się na placu przy ul. Górnej, w pobliżu torów kolejowych. Spędzano Żydów na plac, strzelając do nich. Zgromadzono tam 8 tys. ludzi.(…)
Ciężej chorych rozstrzelano na miejscu. Dzieciom Niemcy rostrzaskiwali głowy. W sumie zginęło w sanatorium tego dnia 140 osób. Zamordowano również dzieci z ośrodka „Centos” oraz personel. Po południu 8 tys. otwockich Żydów załadowano do 50 wagonów towarowych, po czym wywieziono do niemieckiego nazistowskiego obozu Treblinka, gdzie zginęli 20 lub 21 sierpnia 1942 roku.
Przez kilka następnych tygodni żydowscy policjanci, których pozostawiono na miejscu, musieli uprzątnąć getto oraz pomagać wyciągać pozostałych Żydów z kryjówek. Znalezione osoby rozstrzeliwano, grzebiąc w zbiorowych mogliłach na terenie getta (największa znajduje się przy ul. Reymonta, inne pomiędzy ul. Górną i Staszica, na terenie „Zofiówki” oraz w pobliżu zakładów „Marpe” i „Centos”).Ogółem zamordowano w ten sposób od 3 do 4 tys. osób.
Nieliczni Żydzi otwoccy ocaleli dzięki pomocy Polaków, choć były także przypadki wydawania Niemcom Żydów przez Polaków.
Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. W skład jego Zarządu weszli m. in.: H. Hakien (przewodniczący), J. Cwajgbaum, I. Cynamon, Ch. Lejbman. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Dalsze losy Żydów z Otwocka nie są dobrze znane. Można przypuszczać, że większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę”.
A więc stało się w Otwocku to o czym marzył, o czym pisał i o co walczył Roman Dmowski i jego faszystowscy towarzysze – Żydów z Otwocka „usunięto”…
Pytam, jaką trzeba być mendą – polską mendą by dzisiaj lokować w tym miasteczku wymordowanych Żydów „instytut” „Dziedzictwa i Myśli Narodowej. im. Romana Dmowskiego”…
Jakim trzeba być skurwysynem by taką myśl spłodzić w swoim chorym umyśle?
Odpowiadam… wystarczy być Glińskim, Żarynem, Bąkiewiczem i tym podobnym pato”narodowcem” katofaszystą.
Myślę, ze to jest gra w „dobrego i złego policjanta”. Hołownia „dobry”, Tusk „zły”. Hołownia bryluje, bo na razie Tusk szykuje się do skoku. Z kolei cackanie się z Dudą nie pomoże, a wręcz zaszkodzi Hołowni przy ubieganiu się o prezydenturę. Innymi słowy – cierpliwości panie redaktorze. We’ve got it all.
Są i rzeczy komiczne. Morawieckiemu marzy się jakiś „Dekalog polskich spraw”. Proponuję punkt nr 7 -„ rozliczenie pisowskich złodziei”. 🙂
To nie kurtuazja Hołowni,to lokator Pałacu ucapił jego rękę i trzepał nią z głupkowatym uśmiechem,jak to u niego.No i dał czas pstrykaczom do napstrykania mu fotek,co bardzo lubi.
PiS emanacja patologicznej osobowości Kaczyńskiego a ten już wielokrotnie pokazywał, że przegrywać nie umie. Teraz dodatkowo dochodzi desperacja pisowskich aparatczyków, którzy będąc świadomymi swoich przewiń walczą o uniknięcie kary.
Mechanizm swoistego wyparcia klęski ma dla nich wiele zalet. Zwykle po przegranych wyborach u pokonanych nadchodzi czas rozliczeń. Kipią emocje, jest szukanie winnych. Dla PiS musi to być szczególnie dotkliwe bo pomimo tylu miliardów danych do kieszeni wyborców, pomimo miliardów wydanych na propagandę, pomimo permanentnej kampanii zohydzania przeciwników (a ,,tego Rudego” to wręcz z jakąś psychopatyczną nienawiścią – czyżby ,,pod prezesa”?), pomimo aktywnego wsparcia KRK wyszło z tego TYLKO TYLE? Dlatego im dłużej pajacują ,,rzondzimy dalej” tym więcej czasu mają emocje by opaść. W tym opadaniu pomogą kolejne zniszczone dyski, kolejne ,,złote spadochrony” zaaneksowane do umów, kolejne informacje ,,wyniesione” czy zwykłe, wulgarnie wręcz wyglądające transfery gotówki.
A Duda? Ot mały gówniany człowieczek kaprysem prezesa wyniesiony na nieadekwatnie wysokie stanowisko.
Patrząc na tych pajaców, teraz wypowiadających słowa ,,konstytucja”, ,,konstytucyjny” potwierdza się moje przeświadczenie, że we współczesnej polityce słowa ,,wstyd” i ,,przyzwoitość” od dłuższego czasu nie żyją.
Pinokio myśli, że zrealizuje pomysł Wałęsy, który wyciągnął PZPR jego koalicjantów (SD i ZSL) przez co Kiszczak nie utworzył rządu. Tak zaślepia władza.
W Polsce państwowe pieniądze tradycyjnie nie są bezpieczne przed tymi , którzy mają do nich dojście .
Ich rozdawanie i rozkradanie dla swoich pociotków i alkolitów jest uznawane za przezorność i przyjmowane z pełnym zrozumieniem.
Tak wiec trudno żądać, aby 100 mln przekazanych przez ustępującego ministra, już po przegranych wyborach na szemrany instytut narodowy w Otwocku, uznać za kradzież, a ich odbiorcy za pozbawionego wszelkiej przyzwoitości pasera.
Wręcz przeciwnie, mamy tutaj do czynienia z tradycją i zakodowaną narodową przezornością, którą wypada tylko przyjąć z prawdziwym , polskim podziwem.
Tutaj gratulacje dla Panów przez naprawdę duże „P” Glińskiego i Żaryna.
Jagoda (08:06):
Willa „Racówka” ma dość ciekawą historię. Przybyły z Warszawy Szlamma Huberband wybudował w Otwocku w roku 1928 dużą piętrową willę z elementami stylu klasycystycznego, z jednym dużym tarasem nad głównym wejściem, z oknami wykończonymi półokrągło. Budynek skanalizowano i nazwano Racówką. W 1935 roku właściciel został zlicytowany za niespłacenie kredytów, willę Racówka kupił na licytacji otwocki adwokat Antoni Maciejko z przeznaczeniem na Sąd Grodzki. 4 sierpnia 1936 roku otrzymał na to zgodę burmistrza Ottona Samojłowicza-Salomonowicza. Ruszyły prace adaptacyjne i w tym samym roku Sąd Grodzki rozpoczął pracę w willi Racówka.
W 1938 roku willa została sprzedana. Kupili ją Ignacy Maurycy Kerner z żoną Taubą i Mordechaj Rosbaum. W czasie okupacji willa znalazła się na obszarze otwockiego getta.
Po wyzwoleniu sąd wznowił działalność (do roku 1965). We wrześniu 1961 roku budynek przeszedł na własność Skarbu Państwa. W 1997 roku willa Racówka została wpisana na listę obiektów objętych opieką konserwatora zabytków pod nr 1633.
Antysemici i naziołki przywłaszczający sobie pożydowską willę – tego by nawet Mrożek z Ionesco nie wymyślili. To już naprawdę ostatni paroksyzm tych neoendeckich śmierdzieli, bezczelny skok na kasę i próba betonowania koryt – wszystko zostanie odkręcone po nowym roku: Żaryn i spółka wrócą do swojej krypty skąd będą mogli dalej apelować o plucie Tuskowi pod nogi i jojczyć, że demokracja szkodzi katolikom.
@witold
Nie ma czasu na kurtuazję i cierpliwość. Każdy dzień chaosu słono Polskę kosztuje.
Jeśli Instytut zostanie przejęty przez nowego ministra kultury (podobno Bartłomiej Sienkiewicz), a na jego czele stanie np. Grzegorz Krzywiec, uznasz, że wszystko jest ok?
Ja wiem, że Pani nie jest w stanie tego zrozumieć, ale powtórzę na użytek innych czytelników. Badaniem historii zajmują się struktury uniwersyteckie różnych uczelni wyższych w Polsce oraz Instytut Historii PAN. „Instytut” Żaryna jest potrzebny Żarynowi i jego trzem wicedyrektorom do pobierania pensji oraz PiSowi do finansowania neonaziołków. Nikomu innemu do niczego innego się nie przydawał i nie przyda.
@babilas
Rozumiem, że Panu Instytut nie jest do niczego potrzebny. Nie jestem pewna, czy podobnie IH PAN leży w kręgu pańskich zainteresowań:)))
@ babilas
Instytut Żaryna jest niepotrzebny a najlepszym tego dowodem jest, że nie potrafił nawet (o czym @Kalina sama tu wspominała) zdobyć funduszy na kwerendę w brytyjskich archiwach (Chodziło o dokumenty z casów końca I WŚ i powstania państwa polskiego). Miał za to pieniądze na wspomaganie różnych szemranych organizacji z nurtu faszyzującego.
Ten pseudodaukowy instytut należy rozwiązać a jeżeli nie będzie takiej możliwości to należy odebrać mu finansowanie publiczne. Jak pan Żaryn z panią Kaliną chcą dalej prowadzić swoje badania to niech znajdą sobie prywatnych sponsorów.
Jezeli PIS i jego czolowi dzialacze dzialali przeciwko Rzeczpospolitej i dopuscili sie Jej zdrady,to ich partia powinna byc ROZWIAZANA.Przed II wojna owczesne polskie elity mialy odwage zdelegalizowac ONR.Dzisiejsze powinny miec taka sama do zdelegalizowania PIS.
Na blogu, jak w prawdziwym życiu w Polsce.
Idea , że odchodzący minister po przegranych wyborach nie powinien na odchodnym wydawać 100 mln , aby zapewnić na następne 10 lat finansowanie instytutu swojego politycznego kolegi, trafia na niezrozumienie.
Bo właściwie dlaczego nie ?
Katofaszysci w przebraniu i pseudonaukowych maskach chcieliby rowniez po wyborach najlepszy kawalek tortu.
Epigonki i epigoni PRLu beda musieli zadowolic sie sucharkami, zdrowe, i wlasna uroda. Czerwone pantofelki po 89 roku i oczywiscie czerwone kolory w PRLu sa niestety passé.
Cytat z Babilasa…poczatki Kingi w blogosferze wydawaly sie niewinne, objecujace wrecz urode wlasna. Kokieteria okazala sie prowincjonalna koteria z mocnym zapachem…
„ W 1938 roku willa została sprzedana. Kupili ją Ignacy Maurycy Kerner z żoną Taubą i Mordechaj Rosbaum. W czasie okupacji willa znalazła się na obszarze otwockiego getta.
Po wyzwoleniu sąd wznowił działalność (do roku 1965). We wrześniu 1961 roku budynek przeszedł na własność Skarbu Państwa. W 1997 roku willa Racówka została wpisana na listę obiektów objętych opieką konserwatora zabytków pod nr 1633.
Antysemici i naziołki przywłaszczający sobie pożydowską willę – tego by nawet Mrożek z Ionesco nie wymyślili. To już naprawdę ostatni paroksyzm tych neoendeckich śmierdzieli, bezczelny skok na kasę i próba betonowania koryt – wszystko zostanie odkręcone po nowym roku: Żaryn i spółka wrócą do swojej krypty skąd będą mogli dalej apelować o plucie Tuskowi pod nogi i jojczyć, że demokracja szkodzi katolikom“.
Kalina
18 LISTOPADA 2023
9:10
Rozumiem. Jeśli Instytut zostanie przejęty przez nowego ministra kultury (podobno Bartłomiej Sienkiewicz), a na jego czele stanie np. Grzegorz Krzywiec, uznasz, że wszystko jest ok?
Nie potrafisz oderwać się od bolszewickiego myślenia Lenina: „najważniejsze są kadry”?
Twój problem.
Dla mnie liczą się wartości i zasady.
Zdołasz to zrozumieć?
babilas
18 LISTOPADA 2023
14:14
…To już naprawdę ostatni paroksyzm tych neoendeckich śmierdzieli, …
Co dajcie wszyscy bogowie/Bogowie, amen!
@Jagoda
W gestii ministra kultury są media publiczne, w tym TVP. To jest misja specjalna nowego ministra kultury. Kulturą zajmą się sekretarze stanu i ludzie kultury. A Sienkiewicz to prawnuk noblisty, ma na koncie własne książki publicystyczne.
Jest niewielka szansa, że Pan Sienkiewicz, w końcu historyk, czyta ten blogg:))))
Panie Redaktorze, było odwrotnie: to Duda długo potrząsał dłonią Hołowni. Prezydent tak ma, każdemu , kogo wita, niemal urywa rękę. Tym gestem nadrabia swoją wrodzoną słabość.
@Mad Marx
Nie, chodziło o spuściznę Laurence Alma Tademy przechowywaną w Bodleian Library na uniwersytecie oksfordskim. Jest duża szansa, że jest tam jej korespondencja z Dmowskim i Paderewskim, może jakieś zdjęcia i dokumenty związane z jej działalnością charytatywną na rzecz polskich ofiar wojny. Miała też Laurence przyjazne kontakty związane ze wspólną pracą z Henrykiem Sienkiewiczem:)))) Dokumenty, o których Pan wspomina, znajdują się przede wszystkim w Foreign Office i te archiwa już zostały przeszukane głównie przez polskich historyków emigracyjnych (Cienciała, Piszczkowski, Wandycz)
@kalina
Nie musi, znamy się prywatnie od czasów ,,S’’.
Z dystansu (22:09), Jagoda (22:34)
Żaryn z Glińskim zachowują się jak przygłupi włamywacze, którzy zostali otoczeni w okradanym domu przez policję: wiedzą o tym, bo słychać dźwięk policyjnych syren, przez okna widać błyski kogutów na radiowozach, ale oni dalej ładują do worków kradzione dobra.
Trudno, poczekamy, koniec jest nieuchronny: przecież wszyscy wiemy, że policjanci się nie pokłócą, ani o to, który ma ich aresztować, ani o to, do którego komisariatu ich potem odwieźć.
Do @ Jagody i do @Kaliny: dziękuję za ciepłe słowa
chodziło o spuściznę Laurence Alma Tademy przechowywaną w Bodleian Library
Gdybym miał „przetłumaczyć Dmowskiego” na współczesnych polskich polityków, to byłby to amalgamat 1/3 Bąkiewicza (bo antysemita i faszyzujący nacjonalista), 1/3 Kaczyńskiego (ze względu na seksualność) i 1/3 Korwina-Mikke (ze względu na mizoginię i skrajnie patriarchalne poglądy na rolę kobiet). I właśnie z tego ostatniego powodu pełna uwielbienia korespondencja Almy Tademy (ale i Leslie Ann Paley) miała zapewne dość jednostronny charakter. Ale pomysł kwerendy ciekawy – dlaczego nie napisze Pani wniosku o grant normalnymi kanałami w normalnym trybie, zamiast trzymać się skompromitowanej do cna instytucji? Można też przecież wystąpić bezpośrednio do Bodleian, jest nawet specjalny program (Queen Jadwiga Fellowship in Polish Studies) przeznaczony dla badaczy z Polski.
Powiatowa kadrowa nie poddaje sie. Kocha czasy zaprzeszle. Kocha rowniez siebie, co mozna nazwac kompatybilnoscia.
Z dystansu
18 LISTOPADA 2023
14:11
W Polsce państwowe pieniądze tradycyjnie nie są bezpieczne przed tymi , którzy mają do nich dojście .
Ich rozdawanie i rozkradanie dla swoich pociotków i alkolitów jest uznawane za przezorność i przyjmowane z pełnym zrozumieniem.
Mój komentarz
Pamiętam niedawne cyrki z podarowaniem ciągnika wiceministrowi rolnictwa. Ludność z PiSowskiej sfery tłumaczyła jak jeden mąż i żona – no co, to już nie można dawać prezentów ślubnych? Ja też bym tak zrobił, gdybym miał okazję, to przyjąłbym prezent, ciągnik się przyda w gospodarstwie rolnym, itd. Ani śladu zażenowania, jedyną wygłoszoną refleksja moralną było oświadczanie – ja też bym przyjął (przyjęła) taki prezent.
Tutaj działa najbardziej pierwotna zasada – jak dają, to bierz, jak biją, to uciekaj.
TJ
Jak długo dorośli ludzie na odpowiedzialnych stanowiskach będą zajmować się promocją zaściankowej elegancji w obawie, że jakiś cieć wytknie im niedość estymalne (w jego ciecia rozumieniu) zachowanie, tak długo ster rządów zostanie w gestii zdeterminowanego pospólstwa.
Gdyby PIS stosował do rozpowszechniania swoich idei tę „inteligencką” narrację, dawno już zniknął by z politycznej sceny.
Obserwując z bezpiecznej odległości polską naturę i porównując ją do różnych zagranicznych natur, stwierdzam, że obawa przed wyrażeniem własnego zdania, ba, wątpliwość do legitymacji posiadania tegoż jest powodem sukcesów PISu.
Kaczyński postawił na przaśne chamstwo.
I wygrał.
Syndrom postkolonialny wiecznie aktualny. Może by pora zacząć zmieniać mentalność?
To Duda szarpał rękę Hołowni przez pół minuty, nie Hołownia Dudzie. Prawdopodobnie doradził to Dudzie jakiś „specjalista od wizerunku”, sugerując się Trumpem, który kiedyś podczas powitania z Macronem długo trzymał jego dłoń w żelaznym uścisku i nie chciał puścić, w wyniku czego niższy i drobniejszy Macron wyglądał jak chłoptaś całkowicie zdominowany przez potężnego prezydenta USA. „Specjalista” zapomniał jednak, że Hołownia jest wyraźnie wyższy od Dudy, no i wyszło, jak wyszło.
Morawiecki to chyba najbardziej odrażająca postać, jaka kiedykolwiek pojawiła się w polskiej polityce. Do dziś zagadką pozostaje, dlaczego zdecydował się porzucić karierę w świecie finansów, aby zostać sługą Kaczyńskiego, i to za dużo mniejsze pieniądze. Przejścia z dużego biznesu na stanowisko prezydenta czy premiera zdarzają się, ale np. Trump czy Berlusconi mieli prawdziwą władzę, a Morawiecki musiał czekać na korytarzu, żeby Kaczyński go łaskawie przyjął i wydał mu kolejne polecenia. O tym, kto naprawdę stoi za Morawieckim, różne rzeczy mówiono i pisano (najbardziej znana jest książka Tomasza Piątka).
To, co Morawiecki odstawił trzy dni temu, było szczytem obrzydliwości. Zebrał główne punkty programu opozycji – te, z powodu których najwięcej Polaków głosowało przeciwko PiSowi, od likwidacji „ruskiego ładu” po przywrócenie prawa do aborcji, i przedstawił jako własne.
Nie wiem, jaki cel ma ta zwyrodniała kreatura – czy chce po prostu maksymalnie opóźnić moment utworzenia rządu Tuska, tak aby bandyci z PiS mogli jeszcze jak najwięcej nakraść i ustawić się na stołkach trudnych do ruszenia, czy faktycznie liczy na to, że szantażem (Pegasus) i przekupstwem (oni na tę kampanię ukradli kilkanaście miliardów, z których prawdopodobnie sporo im zostało) pozyska brakujących 30 posłów. Mam nadzieję, że to drugie mu się nie uda.
Cytat z Przegladu…30.10.23…Roman Kurkiewicz
„Oprocz bezsprzecznej zachery do lektury Thomasa Piketty‘ego zamieszczam tu refleksje, ktora mnie naszla w cieniu zwolna schodzacego ze sceny pisowskiego rzadu: Jaka szkoda, ze powyzsze…tematy… turbokapitalizm, socjalizm w wielu postaciach, populizm…i ich ujecie wlasciwie wogole nie sa obecne w polskiej glownonurtowej debacle politycznej. A to odpowiedzi na powyzsze kwestie beda wyznaczac nie tylko dyskurs w najblizszej przyszlosci Polski, Europy i swiata, ale takie ich realny ksztalt.
Nasz prowincjonalizm emonomiczno-polityczny, rzadzony trumnami Pilsudskiego i Dmowskiego, i archaicznosc sporow spychaja Polske do roli skansenu sprzed wieku i dlatego czytanie Piketty,ego to niemal obowiazek. P. nie ma watpliwosci: Z dlugoterminowej perspektywy marsz w kierunku rownosci i socjalizmu partycypacyjnego juz sie rozpoczal…
Czas w Polsce otworzyc okna i przewietrzyc nasz neoliberalno-nacjonalistyczno-religiancki smrodek…
Dopisek wlasny: Dla mnie na poczatek konsekwentna socjalno-rynkowa gospodarka bylaby sposobem na pozbycie sie zapachu i religianctwa.
@saldo
No nie wiem, na Piketty’ego lubi się powoływać Kaczyński, a robił wraz z PiS przez osiem lat dziki populizm uwłaszczający pisowską nomenklaturę.
@tejot
19 LISTOPADA 2023
11:09
„Tutaj działa najbardziej pierwotna zasada – jak dają, to bierz, jak biją, to uciekaj.”
To mogloby byc skuteczne podejscie do wyborcow PiS. Albo dostana przebaczenie (po wyznaniu win) albo lanie 😉
@ Red Szostkiewicz:
„…na Piketty’ego lubi się powoływać Kaczyński…”
Stalin powoływał się na Marksa…..
Polityka PZPRawicy de facto sprzyja wielkim korporacjom
@MMM
Czyli obaj to kłamcy.
@Adam Szostkiewicz & Mad Marx & Saldo mortale:
Czytałem Picketty’ego i z jego lektury przez Kaczyńskiego się podśmiechiwałem — Picketty jest na przykład, zwolennikiem wprowadzenia dużego (i progresywnego) podatku spadkowego, by powstrzymać akumulację kapitału w rodzinach (jednocześnie nie jest zwolennikiem podnoszenia podatków jako takiego, a przynajmniej nie zaleca tego, jako rozwiązania problemu). Co robi PiS z Kaczyńskim-czytelnikiem Picketty’ego? Likwiduje podatek spadkowy…
Myślę, że Kaczyński wyłapał myśl, że rosnące nierówności będą problemem — w retoryce PiSu (w polityce też, choć mniej) jakoś to pobrzmiewało, ale Kaczyński nie miał kompetencji ekonomicznych i takie „drobiazgi” zostawiał podwładnym. Zresztą jeśli Prezes może pomylić netto z brutto, a rząd usłużnie zmienia zasady by pomyłkę usprawiedliwić, to podejście do ekonomii Prezesa jest jasne.
Nawiasem mówiąc, jakoś Picketty’ego Kaczyńskiemu zapamiętano, ale on się jeszcze miał „geopolitykami” fascynować…
Sugestia idzie w kierunku podawania nogi. To już było i na szczęście słabo się przyjęło.
@ PAK 4
Piketty postuluje też podatek od kapitału nieprodukcyjnego, w tym samym celu co podatek spadkowy,