Po wyborach pojednanie?
Tusk powiedział na marszu miliona serc: „ślubuję wam zakończenie wojny polsko-polskiej dzień po wyborach”. Co miał na myśli, skoro warunkiem pojednania czyni rozliczenie? A więc najpierw rozliczenie, potem pojednanie.
Kierunek myślenia Tuska jest prawidłowy: wykluczenie 8 mln wyborców Kaczyńskiego jest niemożliwe, możliwe jest rozliczenie tych, których ci wyborcy wprowadzili do polityki „Zjednoczonej prawicy”. Rozlicznie będzie realizacją obietnicy wyborczej Tuska i jego koalicji oraz przestrogą na przyszłość dla elektoratu: nie głosujcie na oszustów. Dzięki wam oni się dorobili na majątku publicznym, ale Polska nic z tego nie ma.
Rozliczenie, żeby zadziałało na społeczną wyobraźnię, musi być uczciwe: zero procesów na pokaz, tylko fakty i dowody. To może potrwać, ale lepiej później niż na łapu-capu. Tusk w tym samym przemówieniu podczas marszu jako przykład pojednania podał masowy udział w tym wydarzeniu ludzi o różnych światopoglądach i sympatiach politycznych – wierzących i niewierzących, konserwatystów i liberałów, lewicowców. To jednak nie do końca pojednanie, tylko manifestacja przeciwko Kaczyńskiemu ponad różnicami. To de facto dialog w celu znalezienia punktów wspólnych. Teraz głównym z nich jest negatywna ocena doktryny i praktyki obozu Kaczyńskiego. Po powrocie demokracji pojawią się nowe punkty sporne. Tylko od liderów demokratycznych zależy, jak mocno sporne.
Na marszu nie było oczywiście sympatyków obozu Kaczyńskiego i konfederackiej skrajnej prawicy, tej od „piątki Mentzena” (przeciw Unii Europejskiej, imigrantom, Żydom, LGBT i rozdawnictwu). Co z nimi, to w sumie ok. 40 proc. elektoratu? W wielu sprawach wyborcy PiS pasują jak ulał do elektoratu Mentzena, Korwina i Brauna. Jak ich włączyć w proces wyciszania konfliktów? Wydaje się to pracą syzyfową.
Wojna polsko-polska, choćby demokratyczny rząd tego szczerze i roztropnie pragnął, nie zakończy się pierwszego dnia po zwycięstwie sił demokratycznych. Ani w parlamencie, ani przy rodzinnych stołach. To jest konflikt, najogólniej biorąc, między tym, co Kaczyński oszczerczo przedstawia jako „system Tuska”, a systemem Kaczyńskiego. Czyli między światem liberalnym a światem autorytarnym z silną przymieszką zwyczajnego faszyzmu.
Świat liberalny nie jest idealny. Nie radzi sobie z narkomanią i narkobiznesem, z rasizmem, z chciwością elit pieniądza, biznesu i polityki, z kryzysem klimatycznym czy rosnącą przepaścią między bogatymi i biednymi. Ale próbuje się z tymi wyzwaniami zmierzyć i pozwala każdemu żyć po swojemu, byle w ramach sprawiedliwego prawa.
Świat Kaczyńskiego jest światem orwellowskim, odwróconych znaczeń: gdy mówi o wolności, ma na myśli wolność tylko dla swoich, a nie dla wszystkich obywateli. Jest to w istocie świat niewolności (unfreedom) i niedemokracji (illiberal democracy), w którym autonomia jednostki nie jest mile widziana. Wszystko jest grą pozorów, fasadą, za którą kryją się ponure tyły.
Oni odrzucają całkowicie Polskę lat 1989-2015 na tej samej zasadzie, na jakiej my odrzucamy Polskę od 2015 r. do dzisiaj. Tu nie ma pola na kompromis, a tym bardziej na pojednanie. Na tym polega dramat. Społeczeństwo zostało trwale rozbite, zaufanie do polityków i wiara, że polityka może służyć ogółowi, a nie tylko o prywacie, zostały zniszczone. Wierzę Tuskowi, że chce pojednania, ale nie widzę, jak chce ten cel osiągnąć.
Komentarze
„Rozliczenie, żeby zadziałało na społeczną wyobraźnię, musi być uczciwe: zero procesów na pokaz, tylko fakty i dowody. To może potrwać, ale lepiej później, niż na łapu-capu.”
Tak, te procesy MUSZA byc praworzadne i dlatego raczej dlugo potrwac. Nawet we funkcjonujacych demokracjach i przy sprawnych sadach, takie procesy trwaja LATAMI (z odwolaniami az do prawomocnego wyroku ). Wiec wyborcy opozycji musza miec cierpliwosc az sprawiedliwosci stanie sie zadosc.
Jedynym pocieszeniem dla nas bedzie, ze politycznych prowodyrow wszelkich naduzyc bedzie mozna szybko POLITYCZNIE zbanowac. A w zasadzie licze na to, ze przegrane pisowskie „szyszki” same rzuca sie nawzajem do gardel 🙂
Teoretycznie postPiSowska prawica i Konferedaci MOGA miec nawet 40%. Ale juz nie zdobeda wladzy, bo beda podzieleni na w wiekszosci male partie 🙂 Co prawda Kaczor odgrazal sie w Spodku, ze po wyborach roznieci polsko-polska wojne. Ale nie wierze, ze rozbita prawica bedzie miala na to sily, wplywy i pieniadze.
Niestety mam tez zle wiesci dla nas po wyborach. Bedziemy potrzebowali 10, 20 LAT wytezonej pracy (politycznej, kulturowej i gospodarczej) zeby wyprowadzic Polske z tej czarnej dziury, do ktorej nas Kaczynski i PiS wkopali. Moze bedziemy na to potrzebowali nawet wysilku calej generacji. Ale musimy tego dokonac, aby Polska raz na zawsze odwrocila sie od WSCHODU i przeszla na ZACHOD!
Tak , to prawda , konkluzja Gospodarza logiczna i bolesna – ” Społeczeństwo zostało trwale rozbite, zaufanie do polityków i wiara, że polityka może służyć ogółowi, a nie tylko o prywacie, zostały zniszczone.” Zawsze może jednak ślubujący powiedzieć jak Jack Nicholson w filmie „Lot nad kukułczym gniazdem ” , że próbował i wcale mu to ujmy nie przyniesie . .
Więcej optymizmu – doświadczenie uczy (kogo uczy, tego uczy), że nic nie jest „trwałe”.
Za dwa – trzy pokolenia pamięć o Pisdowie zaniknie jak ta o Księstwie Warszawskim.
Że długo, no długo … bowiem traci się szybko … odzyskuje cokolwiek długo.
Że szkoda, no szkoda, dla wielu tragicznie wielka szkoda.
Co się wyłoni z tej smuty i ile czasu to się będzie rodziło nie wie nikt … i to budzi wielki wkurw u coraz większej masy strapionych ludzi…
Zaproponowała bym społeczną umowę żeby politycy, którzy mają coś na sumieniu mogli przeprosić obywateli i sami dobrowolnie poddać się karze. Przyznać się i oddać co ukradli. A potem zadeklarować, że wycofają się trwale z polityki. Wtedy nie groziłoby im więzienie. Mogą przecież pracować w zawodzie. Tyle tam jest nauczycieli, a w szkołach braki. Ci starsi mogą przejść na emeryturę. Wtedy nikt nie powiedziałby, że doszło do zemsty, albo, że „kruk krukowi oka nie wydziobie”. Po socjalizmie kreska Mazowieckiego wywołała rozkradanie przez dawnych partyjnych. Po pierwszych rządach Pis mimo nieprawidłowości, pobłażanie spowodowało poczucie bezkarności. Ludzie przez to nabrali przekonania, że polityka to brudna sprawa i wielu odwróciło się od uczestnictwa w społeczeństwie obywatelskim i w chodzeniu na wybory.
„Rau wyjaśniał w Polsat News, dlaczego nie uczestniczy w ważnym spotkaniu szefów MSZ państw wspierających Ukrainę w Kijowie.
Ten osobnik odparł, że wynika to z tego, że stosunki między państwami mają swoje okresy koniunktury i dekoniunktury”. (rp.pl)
Kolejna odsłona ciągu autokompromitacji i braku jakiejkolwiek klasy…
Barachło…
Pojednanie, a system wartości
Pojednanie to termin, który może być rozumiany jako wygaszenie kłótni i sporów, to dojście do porozumienia, przywrócenie współpracy z tymi, którzy stanęli po stronie realizującej swoje wartości poprzez dzielenie, wykluczanie i separowania się od wymyślonych wrogów, agentów, itd.
Pojednanie z tymi, którzy szerzyli kłamstwo, nienawiść, potwarz i pomówienia tylko z tego powodu, by osiągnąć korzyści polityczne i prywatne poprzez obrzydzanie społeczeństwu (wyborcom) wskazanych polityków i grupy społeczne, poprzez wykluczanie ich ze wspólnoty społecznej, z narodu, przypisywanie ich do populacji ludzi złych, szkodliwych dla narodu i państwa, to nie może być zwykłe podanie ręki, jak w szkole pan nauczyciel po rozdzieleniu bijących się łobuziaków i upomnieniu, że nieładnie tak postępować – teraz podajcie sobie ręce.
Ten manewr zastosował Kaczyński na Sali sejmowej podchodząc niespodziewanie do Tuska i podając mu rękę, mając nadzieję, że w ten sposób wyjdzie on (Kaczyński) na człowieka sprawiedliwego, wspaniałomyślnego i wybaczającego, prawdziwego chrześcijanina.
Pojednanie w sensie społecznym (może i politycznym), to wygaszenie bezsensownych sporów, jakiś marsz na drodze do faktów czyli prawdy oraz zdefiniowanie na gorąco, na jakiej bazie ideowej, czy antropologicznej wg jakiego systemu wartości ma to się odbyć.
Rdzeniem pojednania może być tylko system wartości wspólnych, tj. zasadnicze wartości przyjęte i praktykowane przez obie strony.
Pojednanie jest trudne, ponieważ język definiujący te wartości jest z natury metaforyczny i ogólnikowy i jeśli intencją jednej ze stron jest inne rozumienie wspólnie nazywanych wartości, to pojednanie może być nietrwałe.
Język definiuje rzeczywistość. W PiSie, u większości PiSowców definicje czynów (i osób), zdarzeń i postanowień są „ruchome” i tak elastyczne, że rzeczywistość opisywana tym językiem zamienia się w rzeczywistość bis.
PiSowski język jest tak metaforyczny, przewrotny i tak oderwany od rzeczywistości, od realiów, mówiąc wprost – tak zakłamany, że każda dyskusja prowadzona w tym języku może mieć drugie, trzecie i czwarte dno.
PiS zakłamuje politykę, państwo i prawo, ustanawia tym samym do praktykowania system wartości, który ma się tak do np. chrześcijaństwa, czy sprawiedliwości jak nawracanie obywateli na komunizm poprzez wysyłanie ich do obozów pracy, jak przymuszanie obywateli do poddaństwa przez aktualnie panującego – każda metoda była dobra, łącznie z przemocą, terrorem, wykluczeniem a nawet groźbą śmierci lub wygnaniem.
Ostatni przykład pokazujący jak działa PiSowski system wartości, to życzenia wygłoszone przez PiSowskiego aktywistę do dziennikarki TVN obserwującej konwencję PiS w Katowicach – „won, szwabski pociotku”, „do Warszawy na marsz pustych serc i pustych łbów”.
Takie zachowania, to skutek działania PiSowskiego systemu wartości, czyli bańki z nienawiścią, pogardą i wykluczeniem obmalowanej ze wszystkich stron hasłem „Z miłości do Polski”.
TJ
Szanowny redaktorze: pierwszy raz się z Panem nie zgadzam, co do pojednania wg Tuska. Nie jestem oczywiście wynajętym adwokatem i nie uzurpuję sobie prawa do tłumaczenia, co poeta miał na myśli. Napisał Pan:” Co miał na myśli, skoro warunkiem pojednania czyni rozliczenie? A więc najpierw rozliczenie, potem pojednanie.”
Ja nie widzę ,mówiąc oczywiście w wielkim skrócie, w tym sprzeczności. Ja sądzę, że Tusk mówiąc o pojednaniu ,miał na myśli pojednanie pomiędzy milionami szarych obywateli po obu stronach, a mówiąc o rozliczeniu, miał na myśli wszystkich tych z wierchuszki PiSu i SP, którzy w bezczelny sposób kradną, mataczą, łamią prawo itd. I z nimi pojednania nie będzie i nikt im tego pojednania nie zaoferuje(przynajmniej ja to tak rozumiem). Szary obywatel wśród zwolenników PiSu nie zdaje sobie sprawy ze skali draństwa i złodziejstwa, bo najczęściej się na tym nie zna, bo to nie jest złodziejstwo pietruszki ze straganu, a bardziej finezyjne złodziejstwo i jest ono mataczone w TVP (pierwszy z brzegu przykład, to nabywanie i zbywanie nieruchomości przez ważne osoby, czy wyliczenia wartości sprzedawanych aktywów Lotosu). Po prostu fachowcy w PiSie robili temu ludowi sprytnie wodę z mózgu przez tyle lat. Jak Opozycja zdobędzie władzę, to będzie można szybko pokazać listy nazwisk i ukradzionych ,czy przywłaszczonych aktywów i listy nazwisk wezwanych w tych sprawach do skorygowanej prokuratury, a wśród prokuratorów ostało się jeszcze dużo tych, co nie dali się skorumpować,czy zastraszyć przez PiS i Ziobrę. Wtedy lud przejrzy na oczy i powie:”no,kurwa! o tym my nie wiedzieli!!! I nastąpi pojednanie, które ja rozumiem, jako znaczy spadek napięcia po obu stronach .Jeśli ktoś nie brał udziału w tych kradzieżach,
to łatwo tym ludziom będzie przejrzeć na oczy, bo oni z tych kradzieży nie mieli nic. Jak wyliczą Rydzykowi te miliony, i wezwą go do prokuratury na przesłuchanie i tych, którzy mu te miliony dawali z wiadomych powodów, to polska droga do drugiej Irlandii stanie otworem. Mam nadzieję, że obietnice Tuska zostaną dotrzymane. Oczywiście osoby, które mają brudne łapy będą protestować, ale psychologicznie będą na straconej pozycji. Może jestem naiwny, może jest to tylko sfera moich marzeń, ale ja to tak rozumiem
@cenzor
O, tak!
Pojednanie to proces polegający na budowie państwa w którym większość obywateli będzie czuć się jak u siebie. Pojednanie to państwo na wskroś świeckie, bez jakichkolwiek niedopowiedzeń (i konkordatów) za to szanujące osoby i wspólnoty religijne. Pojednanie to państwo ułatwiające działanie, pomagające i przyjazne przedsiębiorcom, z drugiej strony obejmujące w końcu rzetelną ochroną pracowników przez tych przedsiębiorców zatrudnianych. Pojednanie to rzetelna debata i ocena przed społeczeństwem naszej najnowszej historii od 89 roku bez popadania z jednej strony w patos, z drugiej w pesymizm. Więcej nie trzeba.
Nawet jeśli przegrają, to nie odpuszczą, a z wyciągniętej do nich ręki poleje się krew, bo jak ją złapią w kły, to trzeba będzie zatłuc, żeby ją uwolnić.
Sorry, że tak mówię, ale coraz mniej we mnie wiary w cuda.
No bo jak rozebrać bez walki imperium nienawiści TVPiS, Rydzyka, Karnowskich, Ziemkiewicza, Olszańskiego, Bąkiewicza itd… Za nimi stoi legion. który też nie odpuści. O czarnych nie wspomnę. Taki Jądraszewski i jego zgraja, dla przykładu ?
Jak odebrać rozdane = rozkradzione dobro państwowe ?
Zresztą nie dzielmy skóry na prosięciu, które wciąż tarza się w gnojówce. W cuda nad urną, to akurat wierzę.
Może jednak – jeśli chcemy rozmawiać poważnie, a nie mówić Mickiewiczem – zaczniemy od stwierdzenia, że tę bandę przede wszystkim trzeba UNIESZKODLIWIĆ. Jak to zrobić, nie wiem. Na pewno zdelegalizować, podzielić na kawałki i pilnować, żeby się nie odrodziła. Za kratki bym nie wsadzała, tak się rodzą „męczennicy”, ale wytoczyć proces cywilny i zająć majątek – jak najbardziej. Generalnie podstawową sprawą jest przejęcie wszelkich aktywów i passywów, różnych spółek, Srebrnych, Złotych i Platynowych. Tzw. pojednanie zaś to jak zwykle będzie przystąpienie niektórych pokonanych do obozu zwycięzców, trzeba im tylko oczywiście będzie zapłacić. I tak spróbowałam podzielić skórę na niedzwiedziu:))) Co do rzeczywistego pojednania – sądzę, że to niemożliwe w tym pokoleniu. Ja w każdym razie odmawiam kategorycznie.
…
„Rozliczanie” jezeli, to bedzie kontynuacja tego co jest. Ogladajac z duzej wysokosci krajobraz polityczny Polski, z cala pewnoscia mozna stwierdzic, kazda ekipa od trzydziestu paru lat, rozlicza poprzednia ekipe. Jakby zasada czy „prawo rozliczen”. Kazda ekipa uzurpuje sobie prawo do „rozliczen”. Ktore gdzies tam w piach wsiaka po drodze… Podstawowy zarzut ”rozliczanym”, jest niedokladne wyciskanie cytryny bruxelskiej…
Byc moze, jezeli „wygra” nowa ekipa, jezeli, zapomni o kolejnym „rozliczaniu”. Zajmie tym co mozna nazwac strukturalne problemy Polski, ktore oddalaja Polske od europejskiej i swiatowej polityki.
Ktos moze odpowiedziec na pytanie co strony sporu mysla w tym temacie? Szczegolnie w pkt ”EU czterech szybkosci”? Kogo Tusk czy Kaczynski obchodzi?
https://www.politico.eu/wp-content/uploads/2023/09/19/Paper-EU-reform.pdf
Kogo w zasadzie obchodza, w EU i pozostalym swiecie „rozliczenia” polskie? Ktore punkty i jak roznia w politycznych plemionach? Tym co w projekcie niemiecko/ francuskim wyzej, bedzie zajeta Europa przez nastepna kadencje Parlamentu. Piec lat. A szczegolnie Ukraina. Pozatym wprowadzeniem CBAM, ktory zdecydowanie Polsce „dowolnego koloru” nie pasuje. To jak?
pzdr Seleukos
A co usłyszą wierni z ambon, gdy władzę obejmą demokraci?
Nie można uciec od wpływu tej politycznej (!) siły na opinie i nastroje.
Nie ma oficjalnych badań pozwalających obliczyć ten wpływ.
Czy zajdzie się ktoś, kto to przewidzi?
@Ada Ja
2 października 2023
22:55
„Rząd, który utworzę, nie ponosi odpowiedzialności za hipotekę, którą dziedziczy. Ma jednak ona wpływ na okoliczności, w których przychodzi nam działać. Przeszłość odkreślamy grubą linią. Odpowiadać będziemy jedynie za to, co uczyniliśmy, by wydobyć Polskę z obecnego stanu załamania.”
Tadeusz Mazowiecki, przemówienie w Sejmie, 24 sierpnia 1989
Wikipedia
”Po socjalizmie kreska Mazowieckiego wywołała rozkradanie przez dawnych partyjnych.”. Proszę o logiczne połączenie tego oskarżenia z wypowiedzią Premiera.
A.S. „Świat Kaczyńskiego jest światem orwellowskim, odwróconych znaczeń: gdy mówi o wolności, ma na myśli wolność tylko dla swoich, a nie dla wszystkich obywateli. Jest to w istocie świat niewolności (unfreedom) i niedemokracji (illiberal democracy)”.
Przecież w poprzednim zdaniu („Świat liberalny nie jest idealny …”) przeprowadził pan zasadniczą krytykę liberalizmu i Kaczyński, który wie to od dawna, dlatego właśnie zaproponował dokładnie przeciwny kurs, który zyskał społeczną aprobatę. Programy społeczne Kaczyńskiego to przeciecz walka z unfreedom, żyjący poniżej granicy ubóstwa nigdy wolnym nie będzie. Identyfikowanie wolności i demokracji wyłącznie z liberalizmem to niebezpieczne złudzenie.
@Ada Ja, 2 PAŹDZIERNIKA 2023, 22:55
,,Zaproponowała bym społeczną umowę żeby politycy, którzy mają coś na sumieniu mogli przeprosić obywateli i sami dobrowolnie poddać się karze. Przyznać się i oddać co ukradli. A potem zadeklarować, że wycofają się trwale z polityki. ”
Rozumiem że w w ramach ,,społecznej umowy” jeśli ktoś ci ukradnie samochód to nie pójdzie siedzieć pod warunkiem że odda ci go lub odkupi, przeprosi i obieca że zmieni zawód.
Warto odróżnić ścisłą partyjną wierchuszkę i inne wyjątkowe kanalie robiące dla systemu od szeroko pojętych partyjnych dołów. Jest jeszcze stara jak świat instytucja świadka koronnego. Dosyć skuteczne narzędzie które spowoduje że pewnego pięknego dnia będą się ustawiać kolejki.
@MR
Jak zwykle, nie cytuje pan w całości. Krytyka świata liberalnego musi być uzupełniona: TYLKO w tym świecie krytyka władzy i systemu jest dozwolona i służy wypracowaniu korekt i kompromisów. W świecie nieliberalnym taka krytyka jest niemożliwa, a nawet prześladowana, bo rządząca elita uważa ją za zagrożenie jej systemu i nie chce żadnych korekt, tylko pogłębienia kontroli nad społeczeństwem i państwem. Programy socjalne PiS służą przede wszystkim temu celowi. Strefa skrajnej nędzy w Polsce pod rządami Kaczyńskiego się powiększyła do ok. 2 mln ludzi. Nie ma demokracji bez praworządności, respektowania praw człowieka i wolnych wyborów. Wszystkie te trzy warunki są deptane w państwie PiS.
Więzienie dla parszywej dwunastki (czy tam ilu ich się da zebrać) pisu – nie wiem, ale dożywotni zakaz pełnienia jakichkolwiek funkcji publicznych jak najbardziej.
@Kalina
Nie można być państwem praworządnym, postępując niepraworządnie. Pani ,,program” realizowali po 1945 r. komuniści pod ochroną sowieckich sił okupacyjnych. Stopniowo ale stosunkowo szybko zlikwidowano wolne wybory, system wielopartyjny, samorządność, niezależną prasę. Gospodarkę rynkową zniszczyła ,,bitwa o handel” i nacjonalizacja przemysłu. Opozycję uwięziono, rozpędzono lub wypchnięto z kraju. Na tym polega problem, że wrogowie demokracji korzystają z demokracji do jej zniszczenia. Gdy dojdą do władzy, już się nie certolą. Gdy przegrywają, sięgają po przemoc. Moim zdaniem jedynym rozwiązaniem jest w tej sytuacji uchwalenie przez większość demokratyczną aktu przywracającego ustrój opisany w naszej konstytucji.
@Adam Szostkiewicz
3 PAŹDZIERNIKA 2023
10:55
Wszystko prawda, tyle że demokracja bez siły, która by ja chroniła, nie jest wiele warta. Żyję juz długo na swiecie i przejmowanie władzy przez komunistów pamietam bardzo dobrze. A kilka lat temu przezyłam powtorke z rozrywki w wykonaniu Kaczyńskiego i Ski
Liberal werbalny zapomnial, ze program Kaczynskiego wygenerowal dodatkowo dwa miliony „slabych socjalnie „. Nie znaczy to jednak, ze biednych nie nalezy wspierac.
Ppstprlowska Kinga zamierza rzady autorytarne, nie wie jednak jak, zastapic autorytarnym dyktatem . Taki sobie Kalinowy zamglony swiat Kalinowych ludzi. Chca, lecz nie wiedza jak.
Gruba kreske juz rysowalismy.
Mauro Rossi
3 PAŹDZIERNIKA 2023
8:59
Mój komentarz
Język Rossiego jest językiem PiSu, językiem wzorcowym – banały z komunałami, półprawdy, ćwierćprawdy, wyrywki z faktów, wymysły (kłamstwa) i pozorowanie logiczności wywodu.
Językiem PiSu da się opisać przekręt jako dobroczynność, kłamstwo jako prawdę, klęskę jako zwycięstwo i odwrotnie, patrz problem „zwycięstwa” PiSu 1:27 w głosowaniu na Przewodniczącego Rady Europejskiej oraz wczorajsze komunikaty PiSowskie (podtrzymywane oficjalnie przez Policję – nie było żadnego miliona, „na Rondzie było tylko 60 000”. Nie szkodzi, że „na rondzie”, ale liczba 60 000 jest prawdziwa.
Pamiętam ze szkoły średniej, że naturalnym sposobem wypowiadania się uczniów, którzy nie odrobili pracy domowej, nie przygotowali się do odpowiedzi na zadany temat, to była mowa nie na temat oraz palenie głupa (co jest naturalne dla ludzi młodych), co było strasznie tępione przez nauczycielkę języka polskiego.
TJ
Problemem sa illebralni wyborcy i wyborczynie korzystajacy z liberalnych, demokratycznych rozwiazan. Dotyczy rowniez polityczek i politykow, wybranych wprawdzie demokratycznie, z demokracja majacych niewiele wspolnego lub nic. Populisci wykorzystuja tanie rozwiazania, za ktore nikt nie odpowiada, bo instytucje regulujace nie istnieja lub sa zalezne od rzadzacych. Dlatego tez budowanie demokracji obywatelskiej zajmie nam wiele lat. Tak naprawde, to owa demokracja po 89‘ sprawiala „kazdemu“ klopoty, stad jej obecna karykatura. Co gorsze, niektorzy chcieliby ja zastapic nowa. Przoduje tu narodowa Kinga.
Spoleczenstwo bylo od 45 roku, wczesniej rowniez, rozbite. Rozbicie polityczne po roku 89 miedzy epigonami PRLu jest bardziej niz wyrazne. Doszlo do paradoksu, ze odsunieci od wladzy, wladze przejeli i „robili“ to dobrze. Byly aparatczyk Kwasniewski z zona sa nadal podziwiani. Brakuje nam mozolnej edukacji, aby moc zbudowac demokratyczne spoleczenstwo obywatelskie. Pomocna bylaby tu UE, ktora jednak pisowa polowa odrzuca. Istnieje niebezpieczenstwo, ze Stara Europa zajmie sie soba i wowczas nie bedzie czasu na zadawanie pytan, dlaczego? Wowczas na znaczeniu moga zyskac narowowcy, Kinga sie ucieszy, wowczas zrobimy sobie przerwe kolejne wypisanki.
Rossi podsumował Redaktora:
Identyfikowanie wolności i demokracji wyłącznie z liberalizmem to niebezpieczne złudzenie.
Mój komentarz
Cudowne zdanie, nie wiadomo o co chodzi, w jakim kontekście, czego dotyczy, ale słowa są. Język PiSu, to jest niekończąca się sekwencja słów. Język PiSu, to nie są zdania w sensie logicznym, tylko sekwencje słów.
TJ
seleuk|os|
3 PAŹDZIERNIKA 2023
8:18
Mój komentarz
Najważniejsza propozycja grupy unijnej dwunastu, która przygotowała raport o stanie i przyszłości UE, jest podział UE na grupy państw o różnych prędkościach i oddzielnych budżetach, w tym podpisanie przez grupę rdzeniową nowego traktatu regulującego współpracę.
Z jednej strony PiSowcy i inni prawacy polscy powinni się cieszyć z tego, że spełnione zostanie choćby częściowo ich marzenie o nowej luźniejszej Unii lecz z drugiej strony grupa dwunastu proponuje w swoim raporcie ustalenie nowych zasad głosowania większościowego w UE, poprawienie struktury decyzyjnej w UE oraz uzupełnienie systemu sądowniczego o pewne elementy.
TJ
Tuskowi przytrafiła się gafa.W POLITYCE POJEDNANIA NIE MA.Powinien powiedzieć.W Polsacie pokazują czasy Mussoliniego ,czyli ,mechanizm faszystowskiej władzy ,kultu wodza i przemocy.WYpisz ,wymaluj jak u nas?i DODAĆ .Nie będziemy atakować w podły sposób przeciwnika ,a jedynie współczuć przekupionym ,i szukanym ,oraz fanatykom ,karierowiczom i kanaliom ,otaczająćym wodza.
Dyktator ma dziwne wyobrażenie, co to jest raj
I nie życzy sobie, by przeżył go jego własny kraj.
@Tejot, godz 12:29,
no wlasnie 🙄 Ktora partia/grupa przedstawila cokolwiek w:
1/ EU ETS i ETS2 (transformacja budowlana, energetyczna, kommunikacyjna)
2/ Rozpoczecie rozmow accesyjnych z Ukraina i Moldawia (szczyt EU w grudniu)
3/ Konwencja stambulska bedzie teraz rozpatrywana w Komisji i Radzie na poziomie dyrektyw. Parlament przyjal w calosci
4/ Zwiekszenie budgetu EU (bo Ukraina)
5/ Zmiany w Wspolnej Polityce Rolnej i funduszach spojnosci / bo Ukraina
6/ Mechanism relokacji uchodzcow
Te z projektu francusko/ niemieckiego to juz w ogole czysta abstrakcja 🙂
Glowne zagadnienia na porzadku dziennym. Aktualne. Pkt 1 do pkt 6. Kto w czasie kampanii w Polsce zajaknal choc w ww tematach Tejot? W wiekszosc to ja kosmetyczne roznice widze, jak sa jakies, slownikowe.
pzdr Seleukos
@Adam Szostkiewicz
3 PAŹDZIERNIKA 2023
10:43
Mauro Rossi (i jemu podobni pisowcy i nie tylko) stosuja prosta technike dezinformacji: szerzenie POLPRAWDY (nawet jezeli cala znaja). A polprawda, jak wiadomo, jest CALYM klamstwem.
do @ecresa: napisałeś: „Tuskowi przytrafiła się gafa. W POLITYCE POJEDNANIA NIE MA”. Absolutnie nie zgadzam się z Tobą, bo polityka, to nie tylko akademickie dywagacje, w których zawsze wyjdzie, że coś jest mniej, czy bardziej ambiwalentne. Polityka, to nie wyłącznie rozmowy teoretyków ,którzy zawsze znajdą niuanse i rozbieżności. W tak pojmowanej po akademicku polityce oczywiście pojednania pełnego nigdy nie byłoby. Ale Tusk nie gadał tylko do teoretyków. On mówił przede wszystkim do prostego luda i jego nie obchodzą kwestie czwartego miejsca po przecinku. Pojednanie, to spuszczenie powietrza, żeby ludzie z różnych plemion mogli z sobą rozmawiać bez sięgania po siekierę. Nie bawmy się w rozważania teoretyczne, bądźmy pragmatyczni. (oczywiście ja nie jestem tłumaczem mowy Tuska. Tusk nie ma pojęcia, że ja istnieję; piszę to, co piszę, bo tak rozumiem podejście pragmatyczne).Sądzę, że teraz nie jest czas na akademickie zabawy pojęć absolutnych. Pozdrawiam
@tj
„Cudowne zdanie, nie wiadomo o co chodzi”
Wiadomo o co chodzi. O antyliberalną demokrację. Przykłady widać na Węgrzech i w PISolandii. Kazda dyktatura ma swoją nowomowę.
Dlaczego mam wrażenie, że zawarte w wypowiedziach szanownych blogowiczów, oceny, rady budzą mój niepokój? Otóż odnoszę wrażenie, że gdyby zastosować większość z nich w praktyce, po ewentualnym zwycięstwie opozycji i powrotu na ścieżkę demokracji, uspokojenie nie nastąpi, powiem więcej; obawiam się, że nastąpi dalsza eskalacja konfliktu. Strona pokonana wiele z działań rozliczeniowych prowadzonych przez przyszły parlament i rząd natychmiast uzna za odwet. Nie mam gotowych rad jak postępować, nie jestem ani zaznajomiony ze sposobami zarządzania dużymi grupami ludzi, ani też moja wiedza mnie do tego nie upoważnia. Takie mnie tylko myśli nachodzą.
Po pierwsze należy wyraźnie oddzielić tę część wyborców która głosowała na PiS od aparatu tej partii. Wszak mamy na uwadze jedną trzecią obywateli. To nie jest mała grupka niepokornych którą można wyizolować a następnie „spacyfikować” demokratycznymi metodami. Słowo „pacyfikować” ma negatywną konotację, ale mam na myśli naukę, dyskusję, zwykłe przekonywanie, a nie działania siłowe. W przyszłym sejmie, w którym większość będzie maiła dzisiejsza opozycja demokratyczna, nie można popełnić pisowskiego błędu, chociaż w przypadku PiS to nie błąd a cyniczna, bezczelna taktyka zamykania ust posłom opozycji. Trzeba pozwolić się wygadać politycznym oponentom. Jedynymi ograniczeniami powinny być czas trwania wypowiedzi i używanie wszelkich inwektyw typu „mordy zdradzieckie”. Za takie „wystąpienia” mogła by być kara nawet wykluczenia z posiedzenia sejmu. Czas wykluczenia do ustalenia. Coś jak kary w hokeju, czy piłce ręcznej. Zdaję sobie sprawę z wielkiego wysiłku przyszłych ministrów, ale nie może być sytuacji, że minister czy inny właściwy urzędnik „strzela focha” i nie stawia się w sejmie aby odpowiedzieć na interpelację w sprawach dotyczących zakresu jego obowiązków. Należy skończyć z lekceważeniem kogokolwiek. Nie wiem czy jednym aktem prawnym da się cofnąć wszystkie szkodliwe zmiany w prawie i praktyce, może każdą ustawę z czasów PiS trzeba będzie naprawiać oddzielnie. Jeśli chodzi o rozliczenia przestępstw urzędniczych, czy znanych powszechnie afer, to mam nadzieję, że opuszczający swoje stanowiska nie zdążą w pośpiechu zabrać wszystkich dowodów swoich szalbierstw i znajdą się dowody umożliwiające postawienie winnych przed sądem. Dowody muszą być twarde, postępowania możliwie szybkie, zarówno na etapie przygotowania sprawy jak i samego procesu sądowego, a wyrok nie budzący żadnych wątpliwości. Żadnych komentarzy w stylu Ziobry któremu wyroki nie pasowały. Trzeba będzie też wytłumaczyć wszystkim, że pakiet „sto spraw na pierwsze sto dni” jest niemożliwy do zrealizowania w trzy miesiące z małym okładem, bowiem dla wielu tych przedsięwzięć efekty będą widoczne dużo później niż uchwalona w zapowiadanym czasie ustawa. Należałoby powrócić do prawdziwego dialogu, czy to na Radzie Dialogu Społecznego czy jakiegoś innego forum reprezentującego cały przekrój społeczeństwa. Trzeba skończyć z praktyką poselskich projektów ustaw. Każda ustawa musi zostać starannie i wszechstronnie skonsultowana. Nie wiem czy na etapie przygotowywania ustaw mógłby się wypowiadać Sąd Najwyższy, może trzeba stworzyć jakiś mechanizm skutecznego konsultowania ustaw przez prawnicze autorytety.
Jest moim skromnym zdaniem wiele możliwości i sposobów pojednania, ale trzeba pamiętać, że pojednanie to nie jednorazowy akt, to wieloletni proces. Kto choć trochę interesował się procesem pojednania w Hiszpanii po epoce Franco, ten wie o czym piszę. Każdy kto zapoznał się z historią powstania Unii Europejskiej, jakie zmiany myślowe stały na samym początku sojuszu francusko-niemieckiego zdaje sobie sprawę jak wiele ciężkiej pracy czeka nie tylko przyszły rząd ale i nas. Pojednanie jest w nas. To samo dotyczy Polski i Ukrainy. Ten tragiczny czas dla Ukrainy i trudny dla nas, Polaków to jedyna, niepowtarzalna okazja na uporządkowanie naszych zaszłości z sąsiadem, na wzór Niemiec i Francji. Tylko że Nas tam nie ma kiedy w Kijowie dzieją się ważne sprawy. Pojednanie jest w nas.
#1
To, co wprowadza pisdny reżim kurdupla to katobolszewia, narodowy socjalizm – zwulgaryzowana wersja peerelowskiego socjalizmu …
Ustanowiono państwowy monopol na rynku energii (prąd i paliwa), trwa prywatyzacja szkolnictwa z olbrzymim rynkiem korepetycji, spada poziom nauczania w szkolnictwie publicznym trwa dalsza cicha prywatyzacja specjalistycznych usług medycznych, rynek usług stomatologicznych praktycznie sprywatyzowany, rynek diagnostyki obrazowej prywatyzuje się… szykuje się nacjonalizacja handlu artykułami spożywczymi… itd. itd.
I jednocześnie głodzi się tzw. sferę budżetową i tzw. klasę średnią (wg kryterium dochodowego), w perspektywie ponad 50% zatrudninych będzie zarabiało płacę minimalną, oszukuje się emerytów ukrywając jakie czekaja ich emerytury, kryzys na rynku pracy rozwija się w swoim tempie (brakuje pracowników), nierówności dochodowe i majątkowe powiększaja się, szanse na nowe mieszkanie dla młodych maleją, dzieci nie rodzą się w takim nieprzyjaznym i kosztownym środowisku, nie będzie dzieci bo potencjalne matki wobec braku solidnych badań prenatalnych nie będą rodziły chorych dzieci skazując siebie i rodzinę na cierpienie… i dalej, dalej…
#2
Jaki ch… każdy widzi…
@ mfizyk:
„Niestety mam tez zle wiesci dla nas po wyborach. Bedziemy potrzebowali 10, 20 LAT wytezonej pracy (politycznej, kulturowej i gospodarczej) zeby wyprowadzic Polske z tej czarnej dziury, do ktorej nas Kaczynski i PiS wkopali. Moze bedziemy na to potrzebowali nawet wysilku calej generacji. Ale musimy tego dokonac, aby Polska raz na zawsze odwrocila sie od WSCHODU i przeszla na ZACHOD!”
Poidziwiam Twój optymizm 😉
@ Rossi podsumował Redaktora:
„Identyfikowanie wolności i demokracji wyłącznie z liberalizmem to niebezpieczne złudzenie.”
Maupa Rossi tęskni do dawnego ustroju demokracji ludowej w którym też mieliśmy wolność i demokrację
@Mad Marx
3 PAŹDZIERNIKA 2023
19:42
Moze troche przesadzilem z tym „raz na zawsze” 😉
No, ale nawet jezeli to by mialo trwac 30 lat, to mam nadzieje tego jeszcze dozyc 🙂
Mad Marx
3 PAŹDZIERNIKA 2023
19:48
@ Rossi podsumował Redaktora:
„Identyfikowanie wolności i demokracji wyłącznie z liberalizmem to niebezpieczne złudzenie.”
Mój komentarz
Zdanie powyższe napisane przez Rossiego, to slogan, słowna zagrywka, niecała prawda i sens przetworzony.
Demokracja i wolność są pojęciami tak szerokimi, że orzeczenie o ich identyfikowaniu z liberalizmem jako złudzeniu jest raczej bon motem, grą znaczeń, gra słów (byle coś powiedzieć) a nie orzeczeniem zawierającym jakąś ideę, tezę.
TJ
Mad Marx
3 października 2023
19:48
” Maupa Rossi tęskni do dawnego ustroju demokracji ludowej w którym też mieliśmy wolność i demokrację ”
Ta „demokracja ludowa ” miała tyle wspólnego z demokracją co „centralizm demokratyczny” z wolnym rynkiem.
Ależ oczywiście, że identyfikowanie wolności i demokracji wyłącznie z liberalizmem to niebezpieczne złudzenie ! Nie czepiajcie się Maura ! Trzeba zrozumieć jedno : osobom pokroju Maura z Rosji i ich moczodawcom partyjnym daleko bliższa sercu jest koncepcja wolności, którą nabywa się przez pracę. Tak ich wychowano.
Paradoksalnie o pojednanie byłoby łatwiej, gdyby rzeczywiście toczyła się wojna polsko-polska, bo wojna ma to do siebie, że ofiary są po obu stronach. Sytuacja w Polsce bardziej przypomina okupację. Ofiarami są wyłącznie zwolennicy demokracji, praworządności i Unii Europejskiej, natomiast beneficjentami – nierzadko kosztem ofiar – kolaborujący z PiS. Wyzwolenie spod okupacji musi skutkować osądzeniem i ukaraniem okupantów i kolaborantów. Okupanci muszą zostać pozbawieni na zawsze prawa do udziału w życiu politycznym i społecznym. Należy też skonfiskować ich majątki. Wina okupantów jest oczywista, a niepodważalnymi dowodami są uchwalone przez nich ustawy i uchwały, wydane rozporządzenia i decyzje, a także orzeczenia i wyroki. Każdy okupant ponosi winę w takim samym stopniu. Kolaborant powinien ponieść odpowiedzialność adekwatną do stopnia jego winy. Osądzić okupantów i kolaborantów powinien specjalnie w tym celu powołany Trybunał.
logo
4 PAŹDZIERNIKA 2023
8:11
Wyzwolenie spod okupacji musi skutkować osądzeniem i ukaraniem okupantów i kolaborantów. Okupanci muszą zostać pozbawieni na zawsze prawa do udziału w życiu politycznym i społecznym. Należy też skonfiskować ich majątki. Wina okupantów jest oczywista, a niepodważalnymi dowodami są uchwalone przez nich ustawy i uchwały, wydane rozporządzenia i decyzje, a także orzeczenia i wyroki. Każdy okupant ponosi winę w takim samym stopniu. Kolaborant powinien ponieść odpowiedzialność adekwatną do stopnia jego winy. Osądzić okupantów i kolaborantów powinien specjalnie w tym celu powołany Trybunał.
Absolutnie tak… to minimum dla poczucia sprawiedliwości i prawa…
_______________
Tu nie ma co się cackać… zwyrodnienie polskiej milicji w rozkwicie, oto jeden z przerażajacych przykładów działalności wybranego narodku rozmodlonych na pokaz skurwysynów zbrodniarzy…
https://wiadomosci.onet.pl/wroclaw/ujawniamy-wstrzasajace-nagranie-z-monitoringu-tak-policjanci-zakatowali-ukrainca/wd4xhx6
logo
4 PAŹDZIERNIKA 2023
8:11
Paradoksalnie o pojednanie byłoby łatwiej, gdyby rzeczywiście toczyła się wojna polsko-polska, bo wojna ma to do siebie, że ofiary są po obu stronach. Sytuacja w Polsce bardziej przypomina okupację. Ofiarami są wyłącznie zwolennicy demokracji, praworządności i Unii Europejskiej, natomiast beneficjentami – nierzadko kosztem ofiar – kolaborujący z PiS.
Mój komentarz
Takie postawienie sprawy – wojna polsko-polska, to typowy chwyt symetrystów, który można „identyfikować z liberalizmem” interpretacyjnym PiSowców stosowanym w praktyce politycznej by przedstawiać swoje kłamstwo jako prawdę, a prawdę obywateli jako kłamstwo wrogów narodu.
No skoro wojna, to są dwie strony w niej, a skoro walczą i nie chcą przestać, to oznacza, że obie strony biorą udział w konflikcie. Taka „liberalna” interpretacja pozwala przypisać winę obu stronom, zająć stanowisko niby neutralne, zdystansować się od uczestników konfliktu, wrzucić w obieg jakiś termin typu – szkodliwy duopol nami rządzi i nawoływać do wejścia na jakąś nową „trzecią drogę”.
TJ
logo
4 PAŹDZIERNIKA 2023
8:11
Zgadzam się z tym wpisem z jednym wyjątkiem – nie określiłeś jasno kto w Polsce jest okupantem?
Według mnie jest jasne i klarowne, że PiS nigdy by nie rządził w Polsce gdyby nie poparcie odwiecznego okupanta. Chyba nie muszę wyjawiać kogo mam na myśli?
Jeśli PiS trzeci raz wygra wybory, będzie dla mnie jasne, że okupant Polski działa nad Wisłą bardzo skutecznie i ze skutkiem pozytywnym wyłącznie dla siebie, a nie dla Polski i Polaków.
Cieszę się że ten wpis zamieściłeś.
Czy kogoś to jeszcze dziwi…?
https://www.facebook.com/104900697980886/posts/767770158360600/
Nie na temat, ale nie do końca… Polecam obejrzeć ,,Hrabiego” Pabla Larraín’a który jest obecnie na Netflixie. To chilijskiej produkcji czarna komedia – horror przedstawiająca Augusto Pinocheta jako wampira który sfingowawszy własną śmierć żyje gdzieś w ukryciu na odludziu nie potrafiwszy się pogodzić ze stratą władzy. Po za dawką surrealizmu to świetne studium mentalności despotów, oraz mechanizmów działania najbliższych ludzi pracujących dla systemu. I nie tylko… jest również wątek Kościoła. Śmiech i ciarki.
Qba
3 PAŹDZIERNIKA 2023
15:41
„Dyktator ma dziwne wyobrażenie, co to jest raj
I nie życzy sobie, by przeżył go jego własny kraj.”
Dyktator polski wie dobrze, co to jest raj.
Nie życzy sobie raju na ziemi, a tylko tam gdzie mu polski odwieczny okupant
wskazał. Tu ma być cierpienie żeby uwierzyć w raj „tam”. Tak, niestety to wymyślono i ludzi tym ukształtowano i proszę się nie dziwić, że żyjemy w kraju gdzie mity stały się przyczyną do zniszczenia ewentualnego raju tu, na ziemi – nad Wisłą.
andy
4 PAŹDZIERNIKA 2023
12:00
„Czy kogoś to jeszcze dziwi…?”
Mnie to nie dziwi.
Wiem w jakim kraju żyję.
Wedlug mnie koncepcja „okupantow i kolaborantow” jest pociagajaca, ale malo przekonujaca. Bo okupant pochodzi z zewnatrz i po militarnym przelamaniu oporu wszystko narzuca: polityke, prawo, gospodarke. Jawnych kolaborantow potrzebuje raczej malo. Za to duzo zwolennikow (czesto z nieprzymuszonej woli) aby sie utrzymac.
Np. Konkordat zostal przyjety wedlug demokratycznych regul a i PiS zdobyl wladze demokratycznie. Wiec trodno ich nazywac okupantami.
Powiem wiecej. Koncepcja „okupantow i kolaborantow” jest niebezpieczna. Bo daje mozliwosc „rozprawienia” sie z wewnecznymi przeciwnikami bez ograniczen i bez praworzadnosci:
„Okupanci muszą zostać pozbawieni na zawsze prawa do udziału w życiu politycznym i społecznym. Należy też skonfiskować ich majątki. Wina okupantów jest oczywista,..”
Definicja debila zeszmaconego… do cna…
Taki egemplarz mówi:
„Wódz PiS myśli 50 lat do przodu…”
W piekarniach pokazały się bułki „kukizy” po 90 gr sztuka…
@mfizyk (4.10.2023, 13:10)
PiS nie jest przeciwnikiem ale wrogiem. Wrogiem demokracji i praworządności, a więc wrogiem i państwa, i społeczeństwa. Z takim wrogiem należy się rozprawić bezwzględnie i ostatecznie. To, że PiS zdobył władzę demokratycznie, niczego nie zmienia, bo działa przecież jak okupant. Nie sprawuje władzy metodami demokratycznymi, ale rządzi autorytarnie i niszczy wszystko, co stoi mu na drodze do zdobycia pełni władzy – ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Polska pod rządami PiS stała się państwem mafijnym. Polecenia wydaje człowiek, który nie ma do tego żadnej legitymacji. Prezydent, premier, ministrowie, część posłów, senatorów, sędziów i prokuratorów to jego marionetki i chłopcy na posyłki. Pisowców należy osądzić i ukarać tak, jak kiedyś osądzono i ukarano nazistów, żeby już nigdy nikomu nie przyszło do głowy, by ich naśladować.
PiSowska teoria i praktyka demokracji nieliberalnej
mfizyk
4 PAŹDZIERNIKA 2023
13:10
Wedlug mnie koncepcja „okupantow i kolaborantow” jest pociagajaca, ale malo przekonujaca. Bo okupant pochodzi z zewnatrz i po militarnym przelamaniu oporu wszystko narzuca: polityke, prawo, gospodarke. Jawnych kolaborantow potrzebuje raczej malo. Za to duzo zwolennikow (czesto z nieprzymuszonej woli) aby sie utrzymac.
Np. Konkordat zostal przyjety wedlug demokratycznych regul a i PiS zdobyl wladze demokratycznie. Wiec trodno ich nazywac okupantami.
Mój komentarz
Mój komentarz
Jest tylko jedno ale, małe lecz bardzo istotne. PiS po zdobyciu władzy w sposób demokratyczny (raczej parademokratyczny) sprawuje tę władzę w sposób niedemokratyczny, niezgodny z Konstytucją.
Pierwszym krokiem PiSu nazajutrz po wygraniu wyborów parlamentarnych było podeptanie Konstytucji poprzez złamanie zapisanych w niej explicite reguł ustrojowych. PiS unieczynnił Konstytucję oraz ubezwłasnowolnił organy ustrojowe stojące na straży tych reguł.
PiS ustami Morawieckiego starszego ogłosił w Sejmie, że prawo nie może stać nad interesem narodu, po czym PiS wziął i unieważnił Konstytucję twierdząc, że wszystko jest OK, ponieważ naród to my PiSowcy, suweren to my PiSowcy, prawdziwi Polacy, to my PiSowcy, a więc reprezentujemy interes całego narodu polskiego. Nie czyńmy nic co może być niezgodne z interesem narodu.
Magiczne słowo naród (w połączeniu bez ładu i składu ze słowami takimi jak interes, suwerenność bezpieczeństwo, niezależność, zastąpiło reguły ustrojowe i kodeksy prawne, stało się wytrychem ideowym otwierającym serca wyborców na destrukcyjne dla państwa prawa poczynania PiSu, wytrychem prawnym otwierającym drzwi do pełnej władzy dla PiSu, hasłem powitalnym na bramie triumfalnej na drodze do PiSowskiej demokracji nieliberalnej.
Odtąd demokracja i jej funkcjonowanie nie mają kodeksu ustrojowego. Konstytucja została unieczynniona, stała się broszurką z zaleceniami. Nie ma orzecznictwa orzekającego o zgodności nowo ustanowionych przepisów z tym kodeksem oraz nie ma sądownictwa, które by orzekało o stosowaniu się władzy wykonawczej do reguł sprawowania władzy zapisanych w tym Kodeksie.
Tym samym PiS zlikwidował demokrację, zbudował fasadę, co PiSowscy teoretycy od państwa i prawa wyjaśniają, jako naprawienie demokracji, wykreowanie jej nowej formy – demokracji nieliberalnej. Uzasadnienie PiSowskich teoretyków dla takich poczynań partii rządzącej jest bardzo proste – tak, bo tak – demokracja w żaden sposób nie może się łączyć z „liberalizmem”, bo to jest złudzenie. PiSowcy taką głupawą sentencją uzasadniają swój zamach na państwo prawa.
Tak więc o demokratycznym przejęciu władzy można mówić tylko o jako pewnym wyizolowanym elemencie, który nie złożył się w żaden sposób z późniejszym postępowaniem PiSu. Konstytucja została przekształcona w fasadę, w taki wstydliwy emblemat, którym według Pisowskich propagndzistów wycierają usta dziś sługusi Zachodu, przedstawiciele destrukcyjnej dla narodów demokracji liberalnej.
Powstaje problem – czy przywrócenie reguł demokratycznych w funkcjonowaniu państwa, czyli działanie odwrotne, będzie łatwe, szybkie i skuteczne?
Zasada fizyczna wzrostu entropii w układzie izolowanym mówi, że w odwrotną stronę może być bardzo trudno, bo psucie jest dużo łatwiejsze niż naprawianie, a burzenie jest dużo łatwiejsze niż budowanie.
TJ
@logo
@tejot
Oczywiscie, ze z PiS i ZjeP trzeba sie „rozprawic”. Ale PRAWORZADNIE, nie na skroty! NIE ma innego i cudownego srodka 🙁
Jak pisalem to potrwa, moze nawet dziesieciolecia. Wiec trzeba sie uzbroic w cierpliwosc i wytrwalosc.
Rozprawa z niemieckimi nazistami po IIWS jest dobrym przykladem. Trybunal w Norymberdze byl tylko poczatkiem. Chyba rownolegle bylo np. przymusowe dla ludnosci ogladanie filmow z obozow zaglady. Pozniej byla denazyfikacja i szkolenie do demokracji. Nie wszystko to bylo idealne i zawsze skuteczne. Nie wszystkich ukarano. Ale na koniec sie udalo i Niemcy zostaly demokracja. W tym calym dlugim procesie NIGDY nie chodzilo o ZEMSTE! Tylko o przebudowe systemu (politycznego i gospodarczego) oraz edukacje spoleczenstwa.
Chcialbym, aby w Polsce sie taka praworzadna przebudowa za dwa tygodnie zaczela 🙂
Gafa TUSKA,POLEGAŁA NA TYM ,ŻE NIE POWIEDZIAŁ ,KTO Z KIM MA SIĘ POGODZIĆ.Wyborcy ,owszem ,ale politycy ,pojednaąa się wtedy jak będzie jedna partia.Czyli w zaświatach.