Czteropak partyjny
Rządząca katolicko-ludowa partia Jarosława Kaczyńskiego i trzy ugrupowania demokratyczne na czele z Koalicją Obywatelską nie zasypiają gruszek w popiele. Miesiąc z niewielkim okładem przed wyborami do Sejmu i Senatu oraz przed odrzecznym referendum pisowskim prężyły muskuły na swoich zjazdach. Mówcie, co chcecie, ale lepsze cztery partie niż jedna. Lepszy pluralizm niż monoteizm. W porównaniu z konwencjami KO, Lewicy i Trzeciej Drogi zjazd PiS wyglądał na piknik na cmentarzu.
Gdy Donald Tusk i inni liderzy KO przedstawiali w Tarnowie sto konkretów na sto pierwszych dni nowego demokratycznego rządu, PiS wydusił z siebie osiem (Kaczyński musiał dodać, że mają ich dużo więcej). Nowością była zapowiedź wprowadzenia emerytur stażowych: dla kobiet po 38 latach pracy i dla mężczyzn po 45. Poza tym wiało tą samą frustracją i obsesją na punkcie Tuska.
Konkrety KO tworzą spójny i całościowy program działań w każdej ważnej dziedzinie życia gospodarczego, społecznego i państwowego. Można by go nazwać liberalizmem z ludzką twarzą.
To oferta szeroko adresowana: do klasy średniej i do sektora budżetowego (60 tys. zł wolnych od podatku, zerowa stawka dla pobierających emeryturę poniżej 5 tys. i niższa od wynagrodzenia poniżej 6 tys.), do nauczycieli (podwyżka wynagrodzeń aż o 30 proc., więcej, niż obiecuje Lewica: 20 proc.), do kobiet (pełna refundacja in vitro, liberalizacja ustawy antyaborcyjnej), do zwolenników realnego rozdzielenia państwa i Kościoła rzymskokatolickiego, do oburzonych obecną bezkarnością dygnitarzy i funkcjonariuszy obozu Kaczyńskiego, nawet do wojska (przywrócenie żołnierzy usuniętych ze stanowisk dowódczych w ostatnich latach).
Lewica przekonująco upomniała się o prawa pracownicze i prawa kobiet. Magdalena Biejat i Adrian Zandberg grali na konwencji pierwsze skrzypce, co było komunikatem, że na lewicy dokonuje się zmiana pokoleniowa na większą skalę i w szybszymi tempie niż w innych ugrupowaniach demokratycznych, nie mówiąc o PiS, gdzie o żadnej zmianie nie ma mowy: to gerontokracja obsługiwana przez chciwych, cwanych i cynicznych mężczyzn w młodszym średnim wieku.
Zjazd aliansu wyborczego Hołowni z Kosiniakiem był merytoryczny, ale konwencja lewicy miała więcej energii. Lewica walczy o trzecie miejsce na podium z większą determinacją. W Trzeciej Drodze słychać lęk o wynik. Lewica w tej walce słusznie atakuje konfederatów, bo to oni zagrażają i jej, i „radykalnym centrystom”.
Życzę lewicy i „trzeciakom” powodzenia. Zandberg grzmiał tubalnym głosem, że Lewica nigdy nie wejdzie do rządu z Konfederacją, i to zabrzmiało jednak absurdalnie, bo wątpię, by konfederaci kiedykolwiek chcieli z nim współrządzić. Nie dodał przy tym z równą siłą w głosie, że nowa Lewica nigdy nie wejdzie też do rządu z PiS.
Na tym kończy się opowieść o sobotnich konwencjach partyjnych: spełniły swoje zadanie, ale nas interesuje przede wszystkim, jak wpłyną na elektorat. A zwłaszcza czy go zmobilizują do oddania głosów. Partie demokratyczne się o to starają, choć rządząca ma nad nimi wielką przewagę i codziennie od rana do wieczora rzuca im kłody pod nogi. W tym zapale wyczuwa się jednak lęk przed potknięciem się o kolejny skandal.
W normalnym kraju już sam skandal z handlem wizami dla ekonomicznych migrantów z Afryki i Azji przy jednoczesnym straszeniu migrantami spowodowałby upadek rządu i klęskę wyborczą obozu Kaczyńskiego. A co dopiero suma wszystkich porażek, rządów pisowskich, na czele z zamrożeniem unijnych funduszy na dalszą modernizację Polski. Kaczyński musi odejść.
Komentarze
George Tabori…
„Kazdy jest kims “.
Kaczyński już w piętkę goni, co widać i słychać. Wygranie wyborów to dla Kaczyńskiego i jego totumfackich to gra o życie (polityczne i materialne).Obawiam się bardzo, że nie cofną się przed niczym aby tę grę wygrać, bo inaczej czeka ich najboleśniejszą operacja na świecie, czyli odcinanie ryja od koryta i d..y od fotela.
Za trzy tygodnie stan wojenny. murowane.
Pęknięcie bańki partii „Nie wiem” powinno być priorytetem. Brakuje na razie skutecznej agendy budującej przekaz w tę stronę, aby nastąpiłą ta obiecywana mijanka sondaży.
To płacz nad rozlanym mlekiem, ale gdyby w opozycji chwyciła Jedna Lista (w 2017 roku PIRS w Studiu Opinii, wówczas pod Stefanem Bratkowskim i Bogdanem Misiem, zaproponował taką pod nazwą Koalicja Europa) nie pogrążylibyśmy kraju w bagnie.
„Pęknięcie bańki partii „Nie wiem””
Nie wiem czy ktoś badał w/w bańkę. Wydaje mi się, że sondażownie zadają złe pytania o wskazanie konkretnej partii. Powinni pytać czy zagłosujesz na partię z obozu demokratycznego, ZjeP czy konfederatów. Dzwonił do mnie ankieter i tez powiedziałem”nie wiem”. Od razu zaznaczyłem, że na partię demokratyczną. Niestety nie bylo takiej opcji w ankiecie. Mój przypadek moze być jadnostkowy, choć nie wydaje mi się sluchając duzej części znajomych.
@niunia5
10 WRZEŚNIA 2023
3:22
Proszę nie krakać. Dwie kraczace wrony (ta druga to ja) to o dwie za dużo. Co bedzie z moimi przyjaciółmi z Kanady, którzy przyjeżdżaja do Polski na marsz 1 października i na wybory?
Ucieszyła mnie pozytywna opinia redaktorów Solskiej i Krupy na temat gospodarczego programu partii opozycyjnych.
Uznali, że z takimi programami nie będzie problemu z powołaniem wspólnego rządu.
Pod warunkiem wygranej, oczywiście.
Rządząca katolicko-ludowa partia …
W ostatnich dniach miałam okazję rozmawiać z osobami z zakonu prowadzącego szkoły i przedszkola. Zakonu, którego program edukacyjny był uznawany za nowoczesny w XIX wieku a czytany dzisiaj mógłby być, w wielu punktach, uznany za program autorstwa Czarnka.
Wszystkie osoby, z którymi rozmawiałam twierdziły, że głosować należy oczywiści na PiS, bo to partia szanująca wartości chrześcijańskie.
Tusk chce mordowania dzieci nienarodzonych.
Kościół powinien mieć większy wpływ na państwo, żeby przeciwdziałać demoralizacji.
Jakiekolwiek argumenty odbijały się jak groch od ściany.
Poglądy żelbetonowe.
Oto, jak krk zawłaszcza wszystko i wszystkich:
…Kościół katolicki uznał czyn Ulmów jako męczeństwo za wiarę. Po trwającym blisko 20 lat procesie beatyfikacyjnym, 10 września wszyscy zostaną ogłoszeni błogosławionymi. Będzie to pierwszy w historii przypadek, kiedy beatyfikacji dostąpi cała rodzina, w tym dziecko urodzone w chwili męczeństwa matki …
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,30174016,rodzina-ulmow-z-markowej-po-raz-pierwszy-w-historii-kosciola.html
Noworodek męczennikiem za wiarę!
Trudno o większą aberrację umysłową. Wciskanie ciemnoty, którą „lud boży” łyka jak ciepłe kluski.
Wielka szkoda, że w zlinkowanym artykule GW nie ma ani słowa o tym, jak funkcjonariusze krk, z Hlondem na czele, walczyli z uniwersytetem ludowym „Wici” w Gaci, w którym poznali się Ulmowie. Jak proboszcz tępił Wiktorię za chęć uczenia się w Gaci.
GW pisząc o małżeństwie Ulmów nawet nie zająknęła się o tym aspekcie ich życia, który w dużej mierze ich ukształtował.
Jak opozycja ma wygrać, skoro nawet GW pracuje na rzecz „rządzącej partii katolicko – ludowej”?
@ handzia:
„Wygranie wyborów to dla Kaczyńskiego i jego totumfackich to gra o życie (polityczne i materialne).Obawiam się bardzo, że nie cofną się przed niczym aby tę grę wygrać,”
Obawiam się, że wcale nie będą się musieli . Ostatnie sondaże dają PZPRawicy 35 do nawet 40% a KO- poniżej 30, więc PZPRawica wybory wygra. (Co z tego, że opozycja w sumie dostanie więcej głosów a nawet mandatów w Sejmie, jeżeli prezydent powierzy misję sformowania rządu największej partii.) Najprawdopodobniej nie na tyle wysoko, aby rządzić samodzielnie (może się nie udać dokupić wystarczającej ilości posłów, zwłaszcza jeżeli Konfederaści uzyskają niski wynik (przepływ elektoratu następuje pomiędzy PiSem i Konfą bo jak jednym poparcie spada to rosnie drugim) ale może to wystarczyć na sformowanie mniejszosciowego gabinetu, zdolnego do rządzenia.
Ostatnie wyniki Kantaru który zawsze ,,faworyzował” opozycję powinny być bardzo poważnym sygnałem ostrzegawczym dla demokratów. W przypadku utrzymywanie się tego sondażowego trendu następne konwencje opozycja powinna organizować już wspólnie.
Bo jest to naturalne że w obecnej sytuacji łączy ich znacznie więcej niż dzieli, a w przypadku różnic mogliby się twórczo uzupełniać: prawa największej grupy zawodowej czyli pracowników niebudżetowych (niezauważanych przez KO, a marginalizowanych przez neoliberałów) ) oraz faktyczny rozdział Kościoła od państwa może przejąć na siebie Lewica, bezpieczeństwo militarne (zakupy dla wojska, w odróżnieniu od ekspertów, są przez KO od góry do dołu krytykowane) może wziąć na barki Trzecia Droga (odpowiednich ludzi tam mają).
Generalnie coś muszą wymyślić aby dać wyborcom, nie nadzieję ale pewność.
KO musi zdawać sobie sprawę że jest małe prawdopodobieństwo na samodzielne rządzenie, a przed Lewicą i Trzecią Drogą wybór jest następujący: albo będą częściowo zdominowani przez Tuska w sejmie, albo się do niego wcale nie dostaną, a wszystkich pogodzi PiS. Zabawa na dąsy się skończyła.
Na konwencji KO, która w znakomitej większości była bardzo udana, w swetrze rozliczeń zabrakło nazwiska Macierewicza. Już można wpaść w paranoję, albo to przypadek albo to człowiek-kot, który pomimo 30-kilku lat swojego bezprecedensowego szkodnictwa zawsze spada na 4 łapy.
NIE MAM NA KOGO GŁOSOWAĆ.BO POJEDYNKI ,KTO DA WIĘCEJ ,PORAŻAJĄ ,.Gospodarczo jesteśmy nad przepaścią .I tylko mąż stanu ,powiedziałby ,że czekają nas, słowa powiedziane przez Winstona.Politykierów mamy dostatek.
@ecres, 10 WRZEŚNIA 2023, 13:53
,,NIE MAM NA KOGO GŁOSOWAĆ.BO POJEDYNKI ,KTO DA WIĘCEJ ,PORAŻAJĄ”
Ależ neoliberale, masz taką jedną partię która nic nie obiecuje. Nawet podatków.
Rządząca katolicko-ludowa …
Taka ona ludowa, jak z Ferrari traktor.
ecres
10 WRZEŚNIA 2023
13:53
NIE MAM NA KOGO GŁOSOWAĆ…
Może na Batmana, Michała Archanioła albo Śpiących Rycerzy Spod Giewontu?
@ Mad Marx
Do sondaży podchodzę z pewną taką nieufnością i nie traktuję ich jako prawdy objawionej, szczególnie tych, które dają PiS 40% poparcia. Jeżeli nie dojdzie do jakiejś „reasumpcji głosowania” czy też jakiegoś „cudu nad urną” to opozycja wygra te wybory. Zbyt dużo ludzi ma dość, nawet jeśli siedzą cicho i nie ujawniają swoich poglądówZnam nawet takich co oficjalnie popierają (dla chleba, panie, dla chleba) a w wyborach zagłosują na opozycję.Czucie i wiara silniej mówi do mnie, niż mędrca szkiełko i oko.Przekonam się 15 pazdziernika.
Bartonet,
„W sztabie Lewicy konsternacja: z niezależnych badań wynika, że nie wchodzą do Sejmu” – pisze Arkadiusz Gruszczyński na Wyborcza.pl.
„Kilka dni temu sztab Lewicy poznał badanie wykonane przez badaczy związanych z cenionym lewicowym think tankiem” aż co trzeci wyborca partii Włodzimierza Czarzastego zamierza na ostatniej prostej przerzucić głosy na silniejszego gracza, czyli na Tuska”.
Dodając do tego bezwzględne kradzieże haseł i pomysłów Lewicy jak np. „mieszkanie prawem a nie towarem”, łagodzenie prawa aborcyjnego, postulat skrócenia tygodnia pracy i innych o pomniejszym znaczeniu to wyłania się obraz akcji Tuska i PO na marginalizowanie Lewicy. Teraz mamy do czynienia z włączeniem się GazWybu do tej strategii.
Równolegle jeden z pomniejszych liderów-asystentów Tuska, niejaki Grabiec, rozwodził się w wywiadzie ,jakie to dobre pomysły ma Konfederacja. Zaczyna wyłaniać się strategia PO aby podwyższać słupek kosztem słupka Lewicy, a najlepiej zepchnąć ją poniżej progu, przejąć jej głosy, przegonić w ten sposób PiS i dostać premię od d’Hondta za wyeliminowanie Lewicy, rozejrzeć się za Konfederacją jako koalicjantem „z dobrymi pomysłami” i w ten sposób przejąć władzę.
Czy taka strategia PO się powiedzie to wątpię ponieważ – moim zdaniem – Lewica swój 5% próg przekroczy a wtedy PO z Konfederacją nie dostanie łącznie 231
miejsc w Sejmie.
Przy tej strategii to Tusk z KO może się obudzić z ręką w nocniku tak jak się obudzili przy „prowokacji Jaruckiej”.
@niunia5
10 WRZEŚNIA 2023
3:22
Ze PiS i ZjeP o tym marza (albo o przesunieciu wyborow), to bardzo prawdopodobne. Ale ktorzy z tych niedojdow mieliby to w PRAKTYCE przeprowadzic? Wojsko, ktore nie wie gdzie co spada? PAD, ktory to wojsko akurat dezorganizuje? Glowny policjant, ktory o malo sam sie nie zabil?
Gdzie sa te elekryczne samochody, promy, mieszkania+? Nawet plot na granicy jest dziurawy. Przeciez w co oni tylko rece wloza zamienia sie zaraz w gowno. Jedyne co im wychodzi to drukowac i rozdawac pieniadze. Wiec zlotowke tez w gowno zamienia 🙁
Jesli tych niedojdow TERAZ nie zatrzymamy, to bedziemy miec i Budapeszt i Turcje w jednym!
@Jacobsky
🙂 no ale tak się sprzedają w swoim elektoracie i propagandzie, co oznacza, że chcą reprezentować interesy ,,ludu”, czyli swojej nomenklatury i jej beneficjentów, oraz kleru, czego kolejny przykład mieliśmy w niedzielę w Markowej na uroczystości poświęconej rodzinie Ulmów.
@legat
10 WRZEŚNIA 2023
16:08
Tusk ma ratowac Lewice? Po zarejestrowaniu list „kosci zostaly rzucone”. Teraz Lewica musi sama walczyc o przezycie.
… Kaczyński musi odejść. … 10/10
W czasie wojen punickich rzymski senator Kato Starszy zawsze kończył swoje mowy (niezależnie czego one dotyczyly) zdaniem, Ceterum censeo Carthaginem esse delendam (A poza tym sądzę, że Kartaginę należy zniszczyć). Mam nadzieję, że szanowny Autor weźmie to sobie do serca. Czas w końcu oczyścić tę pisowską stajnię Augiasza.
@Jagoda (10:17) re: Noworodek męczennikiem za wiarę!
Trudno o większą aberrację umysłową. Wciskanie ciemnoty, którą „lud boży” łyka jak ciepłe kluski.
Jakby to delikatnie powiedzieć… System promocji, awansów, nagród, wyróżnień i gratyfikacji obowiązujący w danej korporacji nieszczególnie powinien obchodzić osoby w żaden sposób z tą korporacją niezwiązane. Religia jako taka w całości nie podlega racjonalnej logice, więc nie wydaje mi się celowe skupianie się nad logiką jej poszczególnych elementów.
A tutaj Jacek Leociak o Ulmach: https://krytykapolityczna.pl/kraj/beatyfikacja-rodziny-ulmow-2023-markowa/
Jestem „Boomerem”. od dłuższego czasu zastanawiam się, co poszło nie tak w wychowaniu naszych potomków. Słysząc argumenty „wujek, bo wiesz mnie polityka nie interesuje, a źle nie jest, właśnie lecimy na Kretę, córa studiuje w Holandii, mamy dwa auta, itd., itp., itd „.
Ta obojętność, a może abnegacja – wobec zmian ustrojowych, które – są widoczne i postępujące, już wręcz z dnia na dzień – dla mnie jest niezrozumiała.
Myśmy wywalczyli liberalną demokrację – sądząc, że wtopimy się w Zjednoczoną Europę.
Ale, od 60-ciu lat {aż tyle ?!} jako stały czytelnik Polityki i co chciałbym podkreślić – dzięki, edukacji z lat pięćdziesiątych, sześćdziesiątych i siedemdziesiątych – zostaliśmy [w większości} tak ukształtowani, że możliwy był fenomen Solidarności.
I,{chyba} nie potrafiliśmy tego przekazać potomnym – uznając {słusznie?}, że wystarczy usuwać im „pyłek spod stóp” namawiając do zdobywania wykształcenia i odstawiając na bok sprawy obywatelskie, ustrojowe – ale co dziś widać wyraźnie, również dotyczące etyki, moralności, empatii.
Jest jednak nadzieja, co widzę po moich pięciorgu wnuczętach, że będzie lepiej.
@Jacobsky
„Jak z ferrari traktor.” Ryzykowne porównanie. Główny konkurent E. Ferrari czyli F. Lamborgini zaczynał od produkcji traktorów(produkowane do dziś).
Jagoda 10 WRZEŚNIA 2023 10:17
gazeta.pl to nie to samo co wyborcza, inni dziennikarze i redaktorzy, chociaż zdarzają się migracje. Artykuły nie zawsze dotrzymują standardów, raz lepsze raz gorsze, jak wszędzie.
Tu masz za to bardzo dobre podsumowanie prof. Leociaka. Napisane przy okazji otwarcia muzeum w Markowej, ale nadzwyczaj aktualne:
https://krytykapolityczna.pl/kraj/beatyfikacja-rodziny-ulmow-2023-markowa/
Profesor też nie pisze o historii Ulmów, ale o katolickim zawłaszczaniu już tak, razi go to samo co Ciebie (i wielu z nas):
„Zatarciu, przesłonięciu uległy – eksponowane w dyskursie peerelowskim – motywacje laickie, humanitarne, ogólnoludzkie, wypływające z nakazów etyki świeckiej. Można rzec: katolicyzacja życia społecznego postępuje, wkracza też do przekazów o najnowszej historii. Trudno się już obyć bez odmienianych przez wszystkie przypadki wartości chrześcijańskich, coraz trudniej zachować świeckość, uchylić się od konfesyjnego zawłaszczenia w mówieniu o historii. Wśród Sprawiedliwych, hołubionych dziś przez idące ręka w rękę władze i Kościół katolicki, wielu do Kościoła nie należało, byli liberalnymi inteligentami, wolnomyślicielami, socjalistami, komunistami.”
Być może niezdecydowanym oraz tym bardziej merkantylnym wyznawcom PiSu w dokonaniu wyboru pomogłaby informacja o utracie przez Polskę unijnych funduszy strukturalnych. Tracimy nie tylko pieniądze z KPO (36 mld euro), ale także te z budżetu na lata 2021-2027. Z Funduszów: Spójności, Rozwoju Regionalnego, Społecznego w sumie moglibyśmy otrzymać ponad 75 mld euro (blisko 350 mld zł), ale nie dostaniemy nic(!), bo p. Kaczyński ubzdurał sobie, że musi mieć kontrolę nad władzą sądowniczą i ma w głębokim poważaniu praworządność… To bardzo kosztowne widzimisię.
Wg „Der Spiegel” grozi nam także zablokowanie od 1 stycznia 24 płatności z innych puli UE, m.in na rybołówstwo, migrację, zarządzanie granicami, bezpieczeństwo wewnętrzne itp., ponieważ rząd PiSu nie przestrzega zapisów Karty Praw Podstawowych UE.
Trzeba także codziennie przypominać, ile nas już teraz kosztuje tzw. reforma sądownictwa – do tej pory zapłaciliśmy ponad pół miliarda euro kar nałożonych przez Trybunał Sprawiedliwości UE. Gdyby wszystkie utracone środki przeliczyć na potencjalne inwestycje: odnawialną energię, edukację, szpitale, pociągi, mieszkania itp, dopiero wtedy byłoby widać z czego i jak bardzo nas PiS okrada.
P.S. Panie Redaktorze, nazwanie PiSu partią katolicko-ludową nobilituje tę formację. Wg zachodnich dziennikarzy PiS to partia skrajnie prawicowa i – domyślam się – jest to eufemizm, by nie użyć dosadniejszego określenia.
Jacobsky, 10 WRZEŚNIA 2023,15:00 wprawdzie nie Enzo Ferrari, ale jak najbardziej ludowy: https://de.wikibooks.org/wiki/Traktorenlexikon:_Ferrari Także Porsche: https://de.wikipedia.org/wiki/Porsche-Diesel_Motorenbau
Jagoda:a ja ciagle czekam na odpowiedz o tych niewierzacych ludobojcach.
I to ,ja, niekatolik.
@Jacobsky&@Gospodatz
Ferrari robi bardzo dobry i drogi sprzęt rolniczy.
Tabori mylil sie, bo nie mial pojecia o istnieniu Kalinowych ludzi i ich prlowskiego DNA, jak ktos w blogosferze zauwazyl. Dziwi mnie jednak, ze „dmowszczyzna“ blogowa z bloku ma odwage na uwage o smaku, do tego dobrym rzekomo.
Dlaczego Tuskowi odbije sie (politycznie) Lewica po ewentualnie przegranych wyborach. Wyborczynie i wyborcy przypomna sobie wkluczenie Labudowej oraz stosunek Tuska do Kosciola i zaslubiny przed owczesnymi wyborami. Czarne nie wygrywa dwa razy, poza tym ewentualna wygrana wyborow prezydenckich przy roszadzie z Trzaskowskim bylaby putinowska kopia Pisowych ludzi.
@ Handzia.
Mam nadzieję, że masz rację i PZPRawica jednak wyborów nie wygra. Nadzieja umiera ostatnia.
Obawiam się że 16 Października będzie to:
https://www.youtube.com/watch?v=1yFIHj6PTcU
Panie Redaktorze,
To, że oni tak się sprzedają chyba nie oznacza, że trzeba ich traktować jak partię ludową. Peerelka była demokracją, bo taką sobie dorobiła legendę i narrację, ale jak było, to wszystko wiemy.
Z innej beczki : wczoraj dostałem naprawdę mobilizującego mema, jak znalazł na ostatnie tygodnie tego zgiełku. Chodzi o mobilizowanie własnego elektoratu, a nie przekonywanie pisowych, których nikt nie przekona :
Pszczoły nie tracą czasuna tłumaczenie muchom, że miód jest leszy od gówna.
I to jest ta Coca-cola.
Ten z tubalnym głosem nie brzmi wcale absurdalnie patrząc jak niektórzy na opozycji demokratycznej przebierają nogami ku porozumieniu z konfederacją.
Tak sojusz Pisu z Lewicą pobłogosławiony przez Kościół Katolicki.
Tusk ze swoją ofertą stał się większym socjalistą od Zandberga. I gdzie jest ten liberalizm?
Oferta dla kobiet z Giertychem na listach.
Po czynach ich poznacie.
ANKIETA PRZEDWYBORCZA
Ankieter: Co na dziś sądzi pan o rządzie?
Respondent: A co mam sądzić? – same zera.
Ankieter do asystentki: Basiu, odfajkuj tego pana
w rubryce „Śilnie rząd popiera”.
„Gdy Donald Tusk i inni liderzy KO przedstawiali w Tarnowie sto konkretów (…) PiS wydusił z siebie osiem. Nowością była zapowiedź wprowadzenia emerytur stażowych”.
PiS nie ma już czego obiecać, bo większość swoich obietnic zrealizował w ciągu 8 lat. Pińcet na osimset podniósł dość dawno. Ostatnio mocno obniżył stopy procentowe – przez kilka dni media mówiły tylko o tym, więc na pewno dowiedzieli się o tym wszyscy kredytobiorcy, którzy w efekcie spojrzą na PiS bardziej przychylnie.
Podczas konwencji Kaczyński skupił się tylko na emeryturach stażowych, dzięki czemu ta informacja przebije się do wszystkich, nawet tych, którzy nie śledzą uważnie polityki w mediach. W tym do osób, które może ona ucieszyć najbardziej – po pięćdziesiątce, wykonujących pracę fizyczną od 20 roku życia. A grupa 50+ z wykształceniem najwyżej średnim to najlepiej rokujący potencjalny elektorat PiS. W ten sposób Kaczyński pozyska sobie dodatkową grupę wyborców spośród niezdecydowanych/niegłosujących.
Jeśli zaś chodzi o Tuska, to do przeciętnego Polaka, który nie siedzi cały dzień przy TVN24, dotarło tylko tyle, że przedstawił „100 konkretów”. Jakich? To już wymaga poszukiwań w internecie. Na stronie PO ten program jest nawet dobrze, przejrzyście przedstawiony. Jaki jednak procent niezdecydowanych/niegłosujących tam zajrzy? Pewnie nie więcej niż kilka.
Niektóre „konkrety” są sensowne, ale duża część to populizm a’ la PiS, który na oko będzie kosztował chyba ze 100 miliardów: podwyżki dla nauczycieli o 30%, kredyt 0%, 600zł dopłaty na wynajem mieszkania… Nie widzę tam jednak propozycji, które mogłyby stymulować wzrost realnej gospodarki w stopniu zapewniającym odpowiednie środki, nie mówiąc już o spłacie długów zaciągniętych przez PiS.
Jeśli chodzi o „ułatwienia dla przedsiębiorców”, to każdy, kto ma chociaż jednoosobową działalność, oceni to jako brak pojęcia o temacie. „Płatny urlop”? Gdyby nawet został wprowadzony, to kosztem dużo większych (w porównaniu z kosztem tego urlopu) podwyżek ZUS-u i innych haraczy. Zamiast natychmiastowego odkręcenia „ruskiego ładu” Morawieckiego, Tusk proponuje jakieś kosmetyczne zmiany, w tym – nomen omen – obniżkę VAT dla „sektora beauty” (nie wiadomo dlaczego akurat dla nich).
Tak, że powodów do optymizmu nie widzę.
Czteropak partyjny.
Sądzę, że po niedzielnej imprezie w Markowej trafniejsze byłoby określenie <b<weekendowy pięciopak partyjny.
babilas
10 WRZEŚNIA 2023
16:59
… System promocji, awansów, nagród, wyróżnień i gratyfikacji obowiązujący w danej korporacji nieszczególnie powinien obchodzić osoby w żaden sposób z tą korporacją niezwiązane….
Pełna zgoda.
Tyle tylko, że my jako społeczeństwo jesteśmy w każdym wymiarze naszego życia poddani presji tej korporacji, jesteśmy z nią związani, uwikłani w jej mity i rytuały. Nie jesteśmy z nią niezwiązani. Wręcz przeciwnie. Stąd prawo do zabierania głosu na jej temat.
Nie wypowiadam się na temat organizacji pozarządowych, które nie wtykają nosa w życie moje i moich bliskich.
Ta korporacja robi to nieustannie i ciągle jej mało.
Ostatnio Nagroda Jana Karskiego została wręczona byłemu prezydentowi Niemiec w kościele. Dlaczego? Czy to jest kościelna nagroda? Czy nie mamy budynków państwowych?
Kompletnie zaciera się granica pomiędzy tą korporacją a państwem.
Ponosimy konsekwencje prawa, które jest stanowione pod jej naciskiem. Utrzymujemy ją, w zamian ona nas psychicznie terroryzuje. Jest praktycznie ponad prawem i może popełniać przestępstwa wobec nas.
Jest to tak powszechne, że wręcz staje się niezauważalne. Działa tu znany mechanizm habitacji.
Dlatego uważam, że nie tylko prawem, ale wręcz obowiązkiem każdego kto to widzi, jest głośne mówienie o tym.
Skoro nie możemy spowodować prawnego uniezależnienia się od tej korporacji, to powinniśmy przynajmniej demaskować mechanizmy manipulacji, przy pomocy których przejmuje kontrolę nad zbiorowym myśleniem. Żebyśmy nie urządzali się tak ochoczo w tej d…., jakby powiedział Kisiel.
Nie powinniśmy oddawać Knurowi Napoleonowi mózgów naszych i naszych dzieci bez choćby odrobiny sprzeciwu.
Przemilczenie tego, co się wczoraj działo w Markowej, byłoby, moim zdaniem, właśnie takim zaniechaniem.
„Nie mam na kogo glosowac”. To tepe, tchorzliwe, symetrowskie zdanie. To glosuj baranie na demokracje liberalna. Sprawdz co to jest. Podpowiadam. To nie jest Balcerowicz, a przynajmniej nie musi byc.
@spin71
10 WRZEŚNIA 2023
23:42
Spin ty sie bardziej spinaj i poczytaj najnowsze wiadomosci. Np. oferta dla kobiet w „100 konkretow na 100 dni”. Jak narazie jestes botem co odgrzewa stare kotlety.
izabella
10 WRZEŚNIA 2023
18:45
Dobrze, że prof. Leociak napisał ten tekst.
Ale niestety, nawet on nie napisał o tym, jak krk walczył a wręcz prześladował Ulmów i Ludowy Uniwersytet w Gaci.
Pisze o tym Joanna Kuciel – Frydryszak w książce „Chłopki. Opowieść o naszych babkach”.
Ludowy Uniwersytet w Gaci prześladował Hlond, który we wrześniu 1939 uciekł z kraju, prześladował jezuita przysłany na rekolekcje. Miejscowy proboszcz walczył z Ulmami. Z ich potrzebą wiedzy.
To jest stały mechanizm.
Popiełuszko był szykanowany przez Glempa. Do czasu śmierci. Po śmierci stał się użytecznym narzędziem w polityce krk.
Przed wyborami prezydenckimi w 2010 odbyła się beatyfikacja Popiełuszki. Młodziutkie zakonnice, pokazywała to tvp, maszerowały na mszę beatyfikacyjną z przypinkami: „Przebrała się miarka, głosuję na Jarka”.
Nie pomogło Jarkowi. Ale wtedy Jarek i spółka nie zawłaszczyli jeszcze mediów i całego aparatu państwowego.
Jak będzie tym razem?
Na plus trzeba zapisać ks. Bonieckiemu, że w specjalnym numerze TP upomina się o kontekst historyczny imprezy w Markowej.
remm
11 września 2023
Jeśli zaś chodzi o Tuska, to do przeciętnego Polaka, który nie siedzi cały dzień przy TVN24, dotarło tylko tyle, że przedstawił „100 konkretów”…..
Tusk proponuje jakieś kosmetyczne zmiany,….
Jak to nie jest propagowanie faszyzmu PiS, to pytam się co jest??
Luap
10 WRZEŚNIA 2023
20:40
…ja ciagle czekam na odpowiedz …
Czekaj, skoro chcesz.
Konstytucja Ci tego nie zabrania.
Bez odbioru.
Ukazał się tweet, w którym Kaczyński przeciwstawia się rzekomo niemieckiemu ambasadorowi, który chciałby, aby w Polsce został podniesiony wiek emerytalny.
Jest odwrotnie. Niemcy nie mają żadnego interesu, aby w Polsce ludzie pracowali dłużej.
60 – letnie Polki to jest bardzo łakomy kąsek na niemieckim rynku pracy szczególnie w takim segmencie jak opieka nad ludźmi starszymi. Widziałem na własne oczy jak na dworcach autobusowych całe rodziny niemieckie witają takie „emerytki” z Polski, a także „Stanisławów” do pracy w domu, czy ogrodzie. Oczywiście przy legalnej pracy mają z automatu emeryturę niemiecką i to już po roku, bo liczy się także staż z Polski.
Sumując. PiS ratuje rynek pracy w Niemczech.
I o tym trzeba mówić.
babilas
10 WRZEŚNIA 2023
16:59
Religia jako taka w całości nie podlega racjonalnej logice, więc nie wydaje mi się celowe skupianie się nad logiką jej poszczególnych elementów.
Tak, pod warunkiem, że doktryna konkretnej religii nie zaczyna zastępować prawa stanowionego i wiedzy przekazywanej w szkołach, uczelniach, mediach.
Kiedy zaczyna się proces, a z tym mamy do czynienia w kraju, podporządkowania prawa i wiedzy doktrynie religijnej, trzeba dekonstruować konkretne mechanizmy psychomanipulacji, jakimi posługują się ideolodzy religijni.
Trzeba to robić z dwóch powodów.
Po pierwsze, żeby się bronić przed psychomanipulacją. Jasno rozpoznać, nazwać i opisać.
Po drugie, żeby zneutralizować zarzut jakoby się „walczyło” z religią, wiarą, kościołem, ludźmi wierzącymi i ich duchowymi potrzebami. Trzeba jasno pokazać, że szanując prawo każdego człowieka do wiary/religii. Ale nie zgadza się na nieuczciwość psychomanipulacji.
Errata:
Trzeba jasno pokazać, że szanuje się prawo każdego człowieka do wiary/religii. Ale nie zgadza się na nieuczciwość psychomanipulacji.
Wspaniałe piękne plany co PO zrobi po wyborach. Jest tylko malusienkie ale. Trzeba te wybory wygrać i na dodatek mieć większość w parlamencie.
@Jacentywoj:
https://kulturaliberalna.pl/2023/09/05/mlodzi-wyborcy-zamiast-buntu-widze-beke/
Ale dodałbym:
— w każdym pokoleniu znajdziesz obojętnych i zaangażowanych;
— mamy kryzys demograficzny, więc młodych wyborców jest mało, więc nie są punktem zainteresowania propagandy partyjnej (może Konfederacja i Lewica są wyjątkami — tu widać, że walczą jakoś o młodych; jednak oznacza to, że dużo węższa jest oferta dla młodych, niż do boomerów).
@remm
11 WRZEŚNIA 2023
0:03
„PiS nie ma już czego obiecać, bo większość swoich obietnic zrealizował w ciągu 8 lat.”
Gdzies ty ostatnie 8 lat spedzil?! Oto krotka lista NIESPELNIONYCH pisowskich obiecanek cacanek:
– 1 miliom samochodow elektrycznych
– promy morskie
– mieszkania+
– emerytury pomostowe (Duda obiecal 2015!)
– zrownowazony rozwoj gospodarczy i Polski Lad
– szybkie sady
– krotkie kolejki u lekarzy
– sprawny tranzyt ukrainskiego zboza
Nie wspominajac takich kuriozalnych obiecanek jak „Niemcy zbieraja w Polsce szparagi”, czy „zlotowka tak jak euro” 😉
remm
11 WRZEŚNIA 2023 0:03
Tak, że powodów do optymizmu nie widzę.
o.t.u
11 WRZEŚNIA 2023 10:46
Odezwały sie pisdne o tumany…
Panie remm, widzę iż pan popierdala niczym kurdupel po cudownym uzdrowieniu i odrzuceniu kul…
Gdybym przestrzegał ostrzeżenia:
nie przekonasz muchy, że nie st pszczołą i tak poleci na gówno, a nie na kwiatek i dałbym – co najwyżej w ryj.
Pisdzielstwo to twój wybór i gust, pal sześć, że gówniany, ale daj żyć innym.
Nikoniecznie wśród ograniczonych kowalskich psycholi i śmierdzących szmat kukizówek.
Jaki to dziwny kraj
dla szmat pisdny raj…
Tu Jezus obwołany królem,
dla obrony otoczony murem.
Jaki to dziwny kraj
dla szmat pisdny raj…
Tu wizami minister handluje,
w syfie wody giną szczeżuje.
Jaki to dziwny kraj
dla szmat pisdny raj…
Tu (nie)rząd zamyka oczy na skutki,
byle w żabce nie brakło wódki,
byle kręciło się napędzane kredytem
i zaspokojone było odbytem.
Jaki to dziwny kraj
dla szmat pisdny raj…
Tu (nie)rząd zamyka oczy na twarde fakty,
kombinuje i kradnie, uprawia oszukańcze koszachty…
Jaki to dziwny kraj
dla szmat pisdny raj…
Jagoda
Jeszcze w sprawie „Noworodek męczennikiem za wiarę! Trudno o większą aberrację umysłową.” Znalazłem opinię „teologiczną”, pochodzącą co prawda od historyka sztuki, ale wielkiego erudyty i mojego autorytetu w sprawach licznych a różnych. Pozwolę sobie ją zacytować w całości – może ktoś będzie chciał/mógł się do niej odnieść.
Poruszone tu zagadnienie jest teologicznie bardzo ciekawe. Oczywiście koncepcja baptismus sanguinis pojawia się już w III wieku, a konkretnie w 256 r., za sprawą Św. Cypriana z Kartaginy. Przeświadczenie, że chrzest z krwi jest ważny, a nawet bardziej chwalebny, obserwują nie tylko katolicy, ale też Kościoły Wschodnie, a nawet, zdaje się, też luteranie oraz anabaptyści. Oczywiście pierwszy święty, jakim był Dobry Łotr, też nie był, ma się rozumieć, ochrzczony, ale właśnie św. Cyprian nie wahał się ogłosić go prawdziwym męczennikiem, ochrzczonym własną krwią. Jednak zarówno Dobry Łotr, jak i inni nieochrzczeni męczennicy, którzy oddali życie za wiarę ponieśli chwalebne męczeństwo jako konsekwencje świadomej decyzji, aktu woli. Męczeństwo bowiem nie może być, jak sądzę, czymś przypadkowym, nie związanym ze świadomym i dobrowolnym wyborem. Nawet najbardziej pobożna i czysta osoba, jeśli zostanie zabita lub zamordowana przypadkowo, to może być uznana za świętą ze względu na różne heroiczne cnoty, ale nie ze względu na męczeństwo. Oczywiście, gdy ktoś podejmuje ryzyko, na przykład wiedziony wiarą i miłością bliźniego posługuje ubogim w niebezpiecznym obszarze czy kraju, objętym wojną lub bezprawiem i zostanie tam zabity czy zamordowany, bywa ogłaszany męczennikiem, bo świadomie podjął ryzyko, choć – jak pokaże poniżej – jest to sprzeczne z interpretacjami niektórych teologów. Jednak w przypadku noworodka, który ginie w zasadzie jeszcze w łonie matki-męczennicy, która zostaje zamordowana w momencie początku połogu, sprawa jest rzeczywiście dyskusyjna. Dziecko to, całkowicie przecież nieświadome i bezwolne nie mogło w żaden sposób wykazać aktu woli. Z drugiej strony to samo można powiedzieć o pozostałym potomstwie Ulmów – to rodzice podjęli heroiczną decyzję, a dzieci zapewne, o ile nawet zdawały sobie w jakiś sposób sprawę, że jest ryzykowna, to nie miały na nią wpływu. Można wręcz powiedzieć, że rodzice podejmując decyzję o ratowaniu bliźnich położyli na szalę nie tylko życie własne, ale też swoich dzieci, w tym dziecka nienarodzonego. Oprawcy zamordowali ich nie za to, iż byli chrześcijanami, ale za to, iż złamali bestialskie prawo. Złamali je kierując się najpewniej pobudkami wynikającymi z wiary, ale gdyby ich pobudki były czysto humanistyczne, bez komponentu wiary, a także np. czysto merkantylne, efekt byłby ten sam.
Dominikanin, teolog Dominic M. Prummer definiuje kwestię męczeństwa, jako:
„akty męstwa [fortitude]. Czyny te osiągają swój szczyt w męczeństwie. Męczeństwo to znoszenie śmierci cielesnej jako świadectwa religii chrześcijańskiej. Dlatego też należy sprawdzić trzy warunki męczeństwa: a) rzeczywista śmierć; b) zadanie śmierci przez wroga z nienawiści do chrześcijaństwa; c) dobrowolne przyjęcie śmierci. — Zatem prawdziwymi męczennikami nie są ci, którzy umierają w wyniku zarażenia się chorobą obejmując opieką trędowatych, ci, którzy ponoszą śmierć za prawdy naturalne lub za herezję, lub którzy [pośrednio] powodują własną śmierć, aby chronić swoją osobę. — Skutkiem męczeństwa jest odpuszczenie wszelkich grzechów i kar, gdyż jest ono aktem doskonałej miłości”.
Inny dominikanin, Benedict Ashley wykłada to bardzo podobnie:
„Prawdziwe męczeństwo wymaga trzech warunków: (a) ofiara rzeczywiście umiera, (b) umiera w imię świadectwa wiary w Chrystusa, które wyraża się bezpośrednio w słowach lub pośrednio w czynach dokonanych lub przez odrzucenie grzechów z powodu wiary oraz (c) że ofiara dobrowolnie godzi się na śmierć. Nie są męczennikami, którzy w rzeczywistości nie umierają lub nie umierają z powodu chorób jedynie za prawdy naturalne lub za herezję, za swój kraj toczący wojnę lub przez samobójstwo itp.”.
O ile punkt „a” można w przypadku Ulmów uznać za spełniony w sposób oczywisty, to już „b” może wzbudzać pewne wątpliwości, zaś „c” wydaje się więcej niż dyskusyjne. Tak Prummer jak Ashley wydają się tu bardzo restrykcyjni. Co do punktu „b” Ashley podkreśla: „Nie są [męczennikami] także ci, którzy umierają ze szlachetnych, lecz czysto ludzkich pobudek, jak rodzic umierający, aby ocalić dziecko, czy żołnierz za ojczyznę, gdyż takie cnotliwe czyny mogą należeć po prostu do porządku cnót naturalnych”. Tu jak widać sprawa wymaga przemyślenia. Co do punktu „c” wydaje się jednak, że o żadnej dobrowolności nie było mowy. W większości tradycyjnych narracji hagiograficznych funkcjonował, niemal jako topos, moment wyboru – propozycji uniknięcia męczeństwa za cenę zaparcia się wiary lub dokonania sprzecznego z nią czynu. Nie ma też dobrowolnego pójścia na śmierć za kogoś innego – jak w przypadku ojca Kolbe. W sprawie Ulmów tego momentu nie ma. Nie ma żadnego albo-albo. Gdyby nie zostali zadenuncjowani i przeżyli wojnę, to sama waga ich heroicznej decyzji nie byłaby mniejsza, ale nie byłoby zapewne beatyfikacji. Oprawcy nie zaproponowali im na przykład, że jeśli sami zastrzelą przechowywanych Żydów, to ocalą życie. Po prostu w momencie dekonspiracji ich los był przesądzony. Tak więc sam czyn ukrywania Żydów na gruncie wiary i miłości bliźniego powinien tu przesądzać, nie zaś śmierć z rąk oprawców. Ale takich osób było znacznie więcej, tyle, że wiele z nich nie padło ofiarą Niemców i ich pomocników, przeżyło, wiele pozostało anonimowych, inni z kolei nawet jeśli przypłacili to życiem, to w mniej spektakularnych okolicznościach. W przypadku Ulmów bowiem szczególnym aspektem jest śmierć całej rodziny, z siódemką dzieci, w tym z dzieckiem w łonie matki. To oczywiście rzecz niewyobrażalna, bestialstwo, choć zarazem w tym samy czasie w komorach gazowych w Auschwitz ginęły dziesiątki tysięcy dzieci, w żaden sposób mniej niewinnych, niż dzieci Ulmów.
W tym sensie widać, że cała koncepcja opiera się na kreowaniu strategii, w ramach której pewne aktualnie istotne akcenty teologiczne i polityczne, w jakimś sensie taktyczne, powodują, że udaje się, iż obowiązujące do tej pory zasady nie istnieją. Czuję w tym przewagę emocji i taktyki nad teologią, która przecież bywa w innych kwestiach (np. aborcji) traktowana z całą surową bezwzględnością. Długofalowo takie rzeczy zazwyczaj się mszczą.
PAK4
11 WRZEŚNIA 2023 11:48
… Ano właśnie „młodzi Polacy” – potencjalni wyborcy… w oczach fachowców-badaczy:
„(…) No właśnie, to była dla mnie dość szokująca liczba – tylko 4 procent debiutantów twierdzi, że ważna jest dla nich polityka. Czy wiemy dlaczego? I co by się musiało stać, żeby polityka stała się dla nich bardziej interesująca?
ZS: Po pierwsze, są nią sfrustrowani. W sferze memotwórczej, którą oni widzą, to jest cały czas naparzanka PO i PiS-u, agenci i zdrajcy. To jest zniechęcające.
MG: A po drugie, to polityka się nimi nie interesuje. Zasada wzajemności – środkowy palec na środkowy palec. Cały czas mówi się o innych grupach, głównie starszych.
Ale jak ktoś jest sfrustrowany, to może się też pobudzić, a nie tylko wycofać.
MG: No tak, tylko że oni nie wierzą w sprawczość. Wyraźnie to mówili. Nie wierzą, że politycy spełnią swoje obietnice. Wręcz nam powiedzieli coś takiego: nawet jak się pojawi jakaś partia, która powie dokładnie to, co chcemy usłyszeć, to przez sam fakt, że to jest partia i brać udział w tej grze, to na pewno skończy tak samo jak inni. Czyli po prostu nie spełni tych obietnic.
Bardzo pesymistyczne.
MG: Do tego stopnia, że ci, którzy popierają Konfederację, ale mają liberalne poglądy na prawa osób LGBT albo aborcję, to jak ich się pyta, że przecież Konfederacja jest przeciwko, to mówią: „Nieee, to polityka tak wygląda, że trzeba tak mówić, żeby się dostać do Sejmu. Na pewno nic złego nie zrobią”.
ZS: Mieliśmy pytanie o to, co by cię przekonało do pójścia na wybory – i jedna z najpopularniejszych odpowiedzi to była taka, żeby były kary dla polityków, jeśli nie spełnią obietnic wyborczych. Do tego oni bardzo cenią autentyczność.
Pytaliście o partię idealną. Najpopularniejsze postulaty: obniżenie podatków i wysokiej jakości usługi publiczne. To się chyba nie spina?
MG: Cóż, to jest partia idealna, sam bym tak wybrał [śmiech]. Natomiast obniżyć podatki – ponieważ uważają, że ten system to są złodzieje i przekręty. Czyli żeby mniej szło na afery. Mówią też w badaniu: przyszły trudniejsze czasy i trzeba tym mądrze zarządzić. Tymczasem zamiast długoterminowej perspektywy są napitalanki na boisku i załatwianie spraw bieżących.
Ale mnie najbardziej uderzył krzyk rozpaczy, jeśli chodzi o psychikę. Zrobiliśmy test, który mierzy poziom dobrostanu. I wyszło, że 15 procent młodych ludzi, a 20 procent młodych kobiet, w zasadzie wymaga profesjonalnej pomocy. A potem pytamy o partię idealną – i okazuje się, że zaraz po podatkach mamy postulat zwiększenia pomocy w zakresie zdrowia psychicznego. Oni naprawdę zostali mocno poturbowani.
Jaki jest ich stosunek do państwa? Jarosław Kuisz zwrócił uwagę w książce „Koniec pokoleń podległości”, że po raz pierwszy od zaborów mamy kolejne pokolenia Polaków, którzy dorastają we własnym państwie. A tu mówimy o grupie, która dorastała już po wejściu Polski do Unii Europejskiej.
ZS: Dla nich debaty o tym, co się działo w Polsce w latach osiemdziesiątych albo dziewięćdziesiątych to jest kompletna abstrakcja. Na pewno chcieliby bardzo dobrych usług publicznych, ale tego nie widzą. Mają w tej sprawie duży żal.
MG: Państwo ma zapewnić podstawowe potrzeby, ale przede wszystkim nie odbierać wolności. Wolność jest dla nich rzeczą ważną, czymś oczywistym, a nie wywalczonym – przynależy się jak powietrze.
… i to ostatnie jest optymistyczne…
Miej na uwadze: populistyczne reformy i rządy są samobójcze czyli autodestruktywne.
Tylko co komu po musztardzie na wypalonej i jałowej ziemi?
„W normalnym kraju już sam skandal z handlem wizami dla…” i od lat czytamy takie mądrości. Potem, zadowoleni ochoczo je komentujemy. Niestety, już od dawna żyjemy w kraju nienormalnym i każda kolejna ujawniona afera tylko umacnia prezesa. Kiedyś odskocznią były obrazki z sejmu sąsiadów, gdzie posłowie ochoczo prali się po mordach teraz nawet tego nie ma. Pozostało gadać, że wybory, że normalny kraj, że normalne referendum, a prezes na referendum wyciągnął dziś karteczkę…
@szum
Ale to, że nie żyjemy w normalnym kraju, też powtarzamy i musimy powtarzać, żeby nie wszyscy się do tej nienormalności nie przyzwyczaili.
@e mezzo
Niekoniecznie, bo to też mantra ,,konfederatów”.
babilas
11 WRZEŚNIA 2023 15:29
Czuję w tym przewagę emocji i taktyki nad teologią. (…)
Długofalowo takie rzeczy zazwyczaj się mszczą.
Co ma się „mścić” – nadmiar taktyki i emocji nad teologią? – na kim się mścić?
jakim prawem ma się mścić?
Świat – wielki świat – na „takie rzeczy” jest obojętny, a bełkotem znużony i coraz bardziej obojętny.
Dzisiaj pisać każdy może … kiedyś musiał mieć pióro i składać znaki/litery w wyrazy zgodnie z konwencją… dzisiaj wystarczy klawiatura z „wordem”…
Oto przykład:
Nota wydawcy do książki Grega Koukla „Taktyka. Plan gry, czyli jak rozmawiać o wierze chrześcijańskiej”:
„W świecie obojętnym, a nawet przeciwnym prawdzie chrześcijańskiej, chrześcijanie powinni być przygotowani do przekazywania ponadczasowej wiary chrześcijańskiej.
Ale jak rozmawiać z kimś, kto chce udowodnić, że się mylisz i nie akceptuje Biblii jako źródła autorytetu? Taktyka uczy, jak z łatwością, a przy tym zgodnie z zasadami grzeczności manewrować w trakcie rozmów o wierze. Pokazuje, jak omijać pola minowe, powstrzymać natarcie, przejść z pozycji obronnych do ofensywy, a co najważniejsze – skierować myśli rozmówcy na Jezusa.
Greg Koukl pokazuje, jak:
• zręcznie kontrolować przebieg rozmowy,
• stosować zasady racjonalnego rozumowania i jasnego myślenia,
• odpierać poszczególne rodzaje ataków na wiarę,
• przyjąć ujmujący, rozbrajający styl rozmowy wobec podnoszonych zastrzeżeń.
Taktyka przedstawia plan gry, który pozwala przekazywać fascynującą prawdę chrześcijaństwa z pewnością siebie i w eleganckim stylu”.
Czyż nie fascynująca zapowiedź teologii praktycznej nowych czasów?
I wracając do kontrowersyjnej przestrogi o rzekomej „zemście” …
Bóg powiedział:
„Mojać jest pomsta i nagroda; czasu swego powinie się noga ich, ponieważ bliski jest dzień zginienia ich, a spieszą się przyszłe rzeczy do nich”. [Biblia Gdańska (1632), Księga: 5 Mojżeszowa, 32:35
A w Księdze Nahuma 1.2 czytamy:
„Bogiem żarliwym i mściwym jest Pan. Mściwy jest Pan i pełen gniewu. Mści się Pan na swoich wrogach i wybucha gniewem na swoich nieprzyjaciół” [wg Biblii Warszawskiej].
Zemsta – nawet ta słodka – zarezerwowana jest wyłącznie dla boga…
Coś powtarzane często szybko powszednieje, Pan zapewne pamięta „emigrację wewnętrzną”. Gdyby nie wielcy tego świata do dziś bylibyśmy tam, wielu młodych powtarza ten szlak, niestety.
@mfizyk
11 września 2023
12:12
A teraz jedź do Pcimia, Mławy i Włoszczowy, i pytaj ludzi na ulicy, jakie znaczenie mają dla nich te obietnice PiS i czy w ogóle o nich słyszeli.
Najważniejszymi obietnicami PiS z perspektywy milionów Polaków było pińcetplus, obniżenie wieku emerytalnego oraz podwyżki emerytur i płac minimalnych. Tych obietnic PiS dotrzymał i wciąż je rozszerza, podnosząc pińcet na osimset, jeszcze bardziej obniżając wiek emerytalny, wprowadzając 14 i 15 emerytury, itp.
Z rzeczy, które wymieniłeś, chyba tylko samochody elektryczne budzą emocje, ale nie takie jak sugerujesz. Chodzi o zapowiedziany zakaz sprzedaży aut spalinowych, którego ludzie się autentycznie boją. Warto przypomnieć, że dzisiejsza wieś to nie są rolnicy (oni stanowią zaledwie 8%), lecz emeryci i ludzie dojeżdżający do pracy lub prowadzący firmy wymagające sprawnego transportu. Dla nich tanie auto i paliwo to kwestia przeżycia.
Oni nie wiedzą, że ten zakaz jest efektem podpisania przez Morawieckiego programu FitFor55. Morawiecki im wmawia, że to wina Niemców, Tusk to zrealizuje, a PiS ich przed tym ochroni. Platforma, Lewica i Hołownia nie wyprowadzają tych ludzi z błędu, bo też popierają FitFor55. Jedynie Konfa o tym mówi i dlatego udało jej się odbić trochę wyborców na wsi.
Gdyby Tusk teraz powiedział: „To Morawiecki wrobił Polskę w ten problem, a teraz was oszukuje. Ja wykorzystam moje znajomości w Brukseli, żeby odłożyć zakaz do czasu, aż zbudujemy nowe elektrownie, a auta elektryczne stanieją”, to może przekonałby do siebie część mieszkańców wsi, a przynajmniej zniechęciłby ich do PiSu. Kołodziejczak mu tego nie zapewni.
„Notuję tutaj to, co mnie zadziwia, irytuje i oburza w życiu publicznym, a co ma źródło w kłamstwie, zakłamaniu, hipokryzji. Później rozwinę te pojęcia, na razie niech nam wystarczy potoczna intuicja. Nie wolno kłamać, ale przecież wciąż kłamiemy, życie składa się z wielkich kłamstw i z drobnych kłamstewek. W niektórych wypadkach dopuszczamy kłamstwa i usprawiedliwiamy je, nazywając „białymi”. Człowiek zakłamany jest nieszczęśliwy i godny litości, ale też groźny dla innych i dla samego siebie. Szczególnie boli, kiedy kłamią ci, którzy powinni mówić prawdę dla dobra ogółu, dla pożytku społecznego, z szacunku dla drugiego człowieka i z bojaźni bożej. Po politykach trudno dziś oczekiwać szczególnego przywiązania do prawdomówności. Musimy być na to przygotowani, umieć się bronić, demaskować kłamstwa i manipulacje. Hipokryzja w Kościele jest jeszcze bardziej dewastująca niż w polityce.
Od dawna zdumiewa mnie coś, czego nie mogę pojąć, co jest dla mnie nieprzeniknioną tajemnicą. Jak to się stało, że przesłanie o miłości bliźniego i Bożym miłosierdziu łączy się z instytucją tak niemiłosierną, o monstrualnie rozbudowanej biurokracji i doprowadzonej do perfekcji grze pozorów, w której miłosierdzie gubi się w przepastnych przedpokojach, gabinetach i rezydencjach? A przecież w Koronce do miłosierdzia Bożego odmawia się dziesięć razy na małych paciorkach: „Dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas i całego świata”.
Pytam o to naiwnie i prostodusznie jak dziecko, a raczej jak zwykły chłopak z Muranowa. Chcę wiedzieć, jak to po prostu jest, bez teologicznej ekwilibrystyki, bez mgły natchnionej elokwencji, w której łatwo się zgubić. Im jestem starszy, tym bardziej przekonuję się, że jeśli czegoś nie da się powiedzieć w miarę prosto i zrozumiale – to znaczy, że coś jest nie w porządku.
(…)
Komentuję i oceniam, ponieważ nie jestem niemą owcą.
Tajemnicą jest dla mnie ta podwójność, dwoistość, dwuznaczność, na jakiej – według mnie – cała budowla Kościoła jest posadowiona. Nie chodzi mi o dwoistość tego, co ziemskie, i tego, co niebieskie, co ludzkie i boskie w Kościele. Chodzi o przykrytą bogato zdobionymi szatami hipokryzję, dwulicowość, obłudę, czyli o to, o co Pan Jezus oskarżał faryzeuszy i uczonych w Piśmie. Ukrywanie swojego prawdziwego oblicza, uczuć i myśli, maskowanie swoich prawdziwych intencji, by wydać się innym, niż się jest w rzeczywistości, działanie na pokaz, by zyskać poklask, uznanie czy inne korzyści, pouczanie wszystkich wokoło i niestosowanie się samemu do tych nauk – tak oceniał faryzeuszy Pan Jezus (Mt 23,13–33). To w tej tyradzie Jezusa padają słowa o „grobach pobielanych” i „plemieniu żmijowym”. Mamy więc gwałtowne potępienie hipokryzji przez założyciela Kościoła, który z hipokryzji uczynił swój chleb powszedni”. (JL)
I to właściwie wyczerpuje fałsz założycielski i hańbiącą praktykę kościoła odrzucającą od niego każdego myślącego normalsa.
Reszta to konsekwencje… tego upiornego oszustwa…
Bardzo sie ciesze dla rolnikow oraz dla Ferrari i Lamborghini, ze ich produkty tych firm trafiaja pod strzechy i na przysiolki w postaci sprzetu rolniczego.
Zamieściłam na Belferblogu odpowiedź na propisowską propagandę.
Sądzę, że nie zaszkodzi powtórzyć ją tutaj.
Czym takim wryła się w pamięć Polaków PO, że PiS ma nadal taką przewagę?
Problem nie leży w PO.
Istotą problemu są dwie kwestie: tak zwany efekt status quo i celowe wzmacnianie go poprzez ograniczanie dostępu do informacji/manipulację informacjami.
Efekt status quo to inaczej błąd lub uprzedzenie poznawcze.
Psycholodzy W. Samuelson i R. Zeckhauser wykazali, w 1988 roku, że kiedy zachodzą zmiany ludzie spostrzegają je jako szkody lub straty.
Jeszcze wcześniej ekonomiści D. Kahneman i A. Tversky przedstawili , w 1979 roku, teorię perspektywy, zgodnie z którą, ludzie dokonując wyborów koncentrują się bardziej na tym, co mogą stracić niż na tym, co mogą zyskać. Mówiącą, że straty odczuwamy bardziej niż zyski.
Mądrość ludowa odzwierciedla wagę efektu status quo w znanych porzekadłach: „lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu”, „ludzie wolą znane piekło od nieznanego nieba”.
Około 30 procent gospodarstw domowych ma dostęp jedynie do mediów reżimowych. Ewentualnie do toruńskiej tuby Rydzyka.
Media te celowo podgrzewają lęk przed zmianą. Grają na wzmocnienie efektu status quo.
Równocześnie reglamentując dostęp do informacji na temat rzeczywistych „osiągnięć” pisowskokościelnego reżimu.
I systematycznie opluskwiając opozycję. Nota bene, jest to grzeszenie przeciw VIII przykazaniu – nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu – przez rzekomo chrześcijański reżim.
Pislamski (nie)rząd obstawiony jest ekspertami i doskonale wie, jak grać efektem status quo.
I to właśnie w nim, a nie w rzekomych straszliwych przewinach PO, „wrytych w pamięć” kryje się „tajemnica” notowań wyborczych pislamistów.
Kto lansuje tezę, że przyczyna tkwi w PO , świadomie lub nie, pracuje na rzecz kotopislamu, całkowitego zniszczenia demokracji, wyprowadzenia nas z kręgu cywilizacji zachodniej, oddania w ręce Putina.
@remm
11 WRZEŚNIA 2023
19:12
„A teraz jedź do Pcimia, Mławy i Włoszczowy, i pytaj ludzi na ulicy, jakie znaczenie mają dla nich te obietnice PiS i czy w ogóle o nich słyszeli.”
Oj slyszeli, slyszeli. Tylko wyborcy PiS nie sa tacy glupi o takich porazkach „swoich” glosno mowic. Nie to co ty 🙁
@Jagoda
12 WRZEŚNIA 2023
10:04
„…ludzie dokonując wyborów koncentrują się bardziej na tym, co mogą stracić niż na tym, co mogą zyskać. Mówiącą, że straty odczuwamy bardziej niż zyski.”
Ostatnio slyszalem, ze ta proporcja jest nawet 1:2. Czyli Tusk musi 2x tyle obiecac, czym PiS straszy, ze straca 🙁
@ Jagoda
Pozwolę sobie dodać do pani tekstu, z którym się zgadzam i chociaż nie poprę tego materiałem naukowym, to z moich obserwacji wyciągam podobne wnioski, otóż „wpadła mi w oko” taka myśl, cyt. „Człowiek, który w wieku 50 lat widzi świat tak samo, jak widział go mając 20 lat, zmarnował 30 lat życia.” To podobno słowa Muhammada Alego, znanego bardziej jako Cassius Clay, bokser. Od siebie dodam, że z każdym rokiem taka strata się powiększa.
babilas
11 WRZEŚNIA 2023
15:29
Zgadzam się ze zdaniem Twojego znajomego.
Choć mnie w tej sprawie beatyfikacyjnej mniej interesują wątki teologiczne a bardziej psychologiczne i społeczne.
Tu wrócę na moment do kwestii wtrącania się do wewnętrznych spraw krk, które, jak pisałam, dalekie są od li tylko wewnętrznych.
Protest środowisk zajmujących się problematyką samobójstw dzieci i młodzieży doprowadził do wycofania, dedykowanego dzieciom 9 – 10.letnim, skrzydlatego aforyzmu o pragnieniu śmierci, skoro nie może się być doskonałym. Bo tak należy ten przekaz, „wolałbym umrzeć, zamiast zgrzeszyć”, interpretować. Nie istnieje taki zwierz, jak człowiek bezgrzeszny.
Zatem, w tym aforyzmie zaszyta jest pochwała pragnienia śmierci.
Było o co walczyć.
Wydawnictwo się wycofało, ale ePiSkopat brnie dalej. Bo, „żeby to zrozumieć, trzeba znać naukę kościoła”. Oczywiście, dziesięciolatki przestudiowały dogłębnie dzieła B XVI i znają ją na wyrywki.
Ta afera jest odpryskiem szerszej sprawy.
Chodzi o sposób odbioru rzeczywistości.
To prawda, że religie nie są racjonalne. Ale i racjonalność ludzka jest bardzo świeżej daty. I co ważniejsze, rzadko używana.
Jerome Bruner, psycholog amerykański z polskimi korzeniami, napisał, że ludzie tworzą mity, którymi potem żyją.
Rzecz w tym, kto jest twórcą i dystrybutorem mitów. Jakie przekazy zawierają.
Religie nie znikną, bo nie znikną pytania i dychotomie egzystencjonalne.
Odpowiedzi dostarczały mity, baśnie, księgi religijne, literatura, sztuka. Jednym słowem narracje. Wielkie, a czasem całkiem małe.
Bruner mówi o poznaniu narracyjnym, które dostarcza społecznie podzielanych scenariuszy na życie i wzorców identyfikacyjnych. Stanowi, równocześnie, poznawczą reprezentację rzeczywistości i procedurę poznawczą. (J. Bruner „Actual Minds, Possible Worlds”, 1986).
W naszym kręgu cywilizacyjnym krk miał przez wieki zagwarantowany monopol na dostarczanie obowiązującej narracji.
Dostarczał scenariuszy i wzorców. Za te ostatnie służyli święci.
Definiował wartości.
Wartość, w rozumieniu psychologii, to czynnik decydujący o kierunku zachowania w sytuacji wyboru.
I tu tkwi pierwsza pułapka. Krk nie pozastawia wyboru. Żąda posłuszeństwa, podporządkowania. Nie waha się odwoływać do instytucjonalnej przemocy państwowej.
Choć równocześnie twierdzi, że wolna wola dana jest przez Boga.
Kolejna sprawa to sposób wartościowania. H. Świda – Ziemba (1999) wyróżnia dwa kryteria: przyjemne vs nieprzyjemne i chwalebne vs niechwalebne.
Przez lata krk zwalczał wszelkie „pokusy” kierowania się tym pierwszym. Vide „Imię róży” U Ecco.
Promował kryterium drugie.
I tu dochodzimy do sedna. Najbardziej chwalebna jest męczeńska śmierć.
To jest mit, w którym chce nas uwięzić krk. Wystarczy zrobić przegląd świętych. Apoteoza cierpienia, męczeństwa. Choć niby walczy o życie. Nienarodzonych. I tu też nie obywa się bez retoryki kryminalnej. „Mordowanie nienarodzonych”
Z tego trzeba sobie zdać sprawę.
A podobno chrześcijaństwo to religia miłości.
Cokolwiek by nie mówić o religii, są i będą ludzie jej potrzebujący. Nikt nie ma prawa jej im odbierać.
Ale zmuszanie do życia mitem suflowanym przez krk jest jak przymuszanie człowieka zdrowego do jeżdżenia na wózku inwalidzkim, zamiast chodzenia na własnych nogach.
Z czasem nogi stracą zdolność chodzenia.
Pytanie: na jakim etapie jesteśmy jako społeczeństwo?
Jagoda
12 WRZEŚNIA 2023 10:04
Sądzę, że nie zaszkodzi powtórzyć ją tutaj.
Absolutnie, IMO, nie zaszkodzi powtórzyć jej tutaj.
@Graff5
11 września 2023
10:14
Nie rozumiem. Co jest „propagowaniem faszyzmu PiS”?
Pislamski (nie)rząd obstawiony jest ekspertami i doskonale wie, jak grać efektem status quo.
I to właśnie w nim, a nie w rzekomych straszliwych przewinach PO, „wrytych w pamięć” kryje się „tajemnica” notowań wyborczych pislamistów.
Kto lansuje tezę, że przyczyna tkwi w PO , świadomie lub nie, pracuje na rzecz kotopislamu, całkowitego zniszczenia demokracji, wyprowadzenia nas z kręgu cywilizacji zachodniej, oddania w ręce Putina.
Tak prymitywnej , wręcz prostackiej próby zastosowania chwytów erystycznych to dawno nie spotkałem. Artur Schopenhauer w grobie się obrócił na bank.
legat
12 WRZEŚNIA 2023
14:06
Aż tak zabolało?
Czyli trafiło we właściwe miejsce.
@legat
12 WRZEŚNIA 2023
14:06
„Tak prymitywnej , wręcz prostackiej próby zastosowania chwytów erystycznych…”
A konkretnie to gdzie i jak?
Mfizyku,
o byłoby dla Ciebie za trudne, jak widać.
@legat
12 WRZEŚNIA 2023
17:32
To mnie oswiec! Przeciez potrafisz, czy nie?
@ legat:
„Pislamski (nie)rząd obstawiony jest ekspertami i doskonale wie, jak grać efektem status quo.
I to właśnie w nim, a nie w rzekomych straszliwych przewinach PO, „wrytych w pamięć” kryje się „tajemnica” notowań wyborczych pislamistów.”
Co w takim razie zabrania PO zatrudniać ekspertów i speców od reklamy?
Mad Max,
przypisujesz mi tekst którego nigdy nie napisałem i nigdy bym nie napisał a tylko go zacytowałem. Wróć do niego i sprawdź. Niewłaściwy adres, blogowiczu.
Mad Marx
12 WRZEŚNIA 2023
22:56
Co w takim razie zabrania PO zatrudniać ekspertów i speców od reklamy?
Czego potrzeba do wygrania wojny?
Trzech rzeczy, miał powiedzieć Bonaparte, pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy.
Nie wystarczy skonstruować przekaz marketingowy. Trzeba jeszcze mieć pieniądze na jego skuteczne rozpropagowanie.
Jakimi środkami, w porównaniu do tych, które łupi codziennie katopislam, dysponuje PO/KO?
Każdy demokrata powinien zadać sam sobie pytanie: co robię, żebyśmy wygrali?
Jak słusznie pisze w ostatniej Polityce Tym, jeżeli nie wygramy to to nie będzie przegrana, to będzie klęska.
@ jagoda:
Przypuszczam, że wśród wyborców PO/KO jest wielu ludzi mających tzw prawdziwe pieniądze. A nowelizacja przepisów o finansowaniu kampanii wyborczej pozwala tą kampanię opłacać ze środków poza budżetami komitetów wyborczych.
To jest kwestia tego że oni „nie chcą chcieć” albo nie popierają partii opozycyjnych na tyle, żeby w nie zainwestować wiekszy kapitał. W końcu ludzi naprawdę bogatych żadna władza nie ruszy bo to nie leży w jej interesie. Z punktu widzenia najbogatszych kilku procent jest w zasadzie wszxystko jedno, kto rządzi. A nawet władza bardziej podatna na korupcję może być dla nich korzystna.
@Mad Marx
13 WRZEŚNIA 2023
18:57
Simple mad