Mentzen. Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta
Sławomir Mentzen chce robić wielką politykę z kuflem piwa w ręce. W początkach III RP mieliśmy już w parlamencie partię „przyjaciół piwa”. Założył ją dla zgrywy satyryk, przejął antysemita, przetrwała trzy lata. Mentzen może nawarzyć więcej piwa w polityce. Dwa razy młodszy od Korwin-Mikkego, budzi zainteresowanie mediów i publiki. Co z tego, że komentatorzy obnażają bałamutność i płytkość jego przekazu: ludzie czytają i oglądają głównie „internety”.
Komunikują się w „bańkach”, hejtują się nawzajem poza nimi. Polityka wyborcza w dobie internetu polega na produkcji wrażeń i emocji bardziej niż na merytorycznej dyskusji. Każda bańka ma swoje hasztagi, memy, celebrytów, bohaterów i antybohaterów. Jedni nazwą to symfonią, drudzy kakofonią, ale spece od politycznego marketingu w tym chaosie łowią wyborców na pęczki. Social media są kopalnią wiedzy o nastrojach społecznych. Kto umie to wykorzystać pod kątem wyborczym, wydobywa z tej kopalni polityczne złoto. Konfederacja zdaje się potrafi, rośnie w sondażach.
Tymczasem PO do dyskusji z Mentzenem się nie pali. PiS przekleja część jego haseł, szczególnie antyimigranckich. Konfederaci nie mają wspólnego przekazu poza „antysystemowym”, ale ani oni, ani ich sympatycy tym się nie martwią. Czują siłę wynikającą ze słabości taboru Kaczyńskiego. I to oni są teraz „trzecią drogą” w coraz powszechniejszym odbiorze. Mogą nawet okazać się czarnym koniem w wyścigu wyborczym.
Fenomen Konfederacji wpisuje się w procesy polityczne zachodzące w Unii Europejskiej. Partie skrajnej prawicy rosną w siłę w Niemczech, Hiszpanii, Francji, Szwecji, Finlandii, Grecji, ale także w „nowej Unii”: w Polsce, na Węgrzech, w Czechach i Słowacji, Bułgarii. Przy wszystkich różnicach łączą je dwa tematy: niechęć do „mainstreamu”, czyli partii dominujących, obojętne jakiego koloru, i niechęć do imigrantów. Wspólne jest też hasło obrony „suwerenności” i „tożsamości narodowej”: nie wstydzimy się tego, kim jesteśmy, skąd przychodzimy i dokąd idziemy. Populizm czy nacjonalizm są wyzwaniem, bo stawiają pytania w „imieniu narodu”, na które obywatele w swoim odczuciu nie dostają przekonujących odpowiedzi od mainstreamu. A wtedy z tej mgły wyłaniają się nowi liderzy z gotowymi i zwykle prostymi odpowiedziami. To jest dzisiaj przypadek Konfederacji.
Żeby wygrać z populistami, trzeba założyć populistyczne rękawice, stwierdza w rozmowie z Łukaszem Lipińskim socjolog polityki Przemysław Sadura. I dodaje, że dlatego wespół ze Sławomirem Sierakowskim optował za wspólną listą sił demokratycznych. Wspólnej listy nie będzie, więc co? „Nie da się wygrać z populistami, nie będąc populistą, ale można wygrać te wybory, nie pozostając populistą”. I ja się zgadzam, że trochę populizmu w kampanii demokratów to mniejsze zło niż rzucenie ręcznika na ring.
Ale populizmu w wydaniu Tuska, nie skrajnej prawicy: gotowego rozmawiać twarzą w twarz z obywatelami o tym, co jest ważne dla nich, choć niekoniecznie dla polityków dużych partii. W tym Tusk jest lepszy od Kaczyńskiego, bo się nie boi słuchać krytyków i odpowiada na krytykę podczas spotkań wyborczych. Gdy trzeba, mówi twardo i ostro, nigdy jednak nie grozi przeciwnikom obiciem kijami. Nigdy nie nazwał Kaczyńskiego zdrajcą ani nie wykluczył go z polskości.
Czego boją się obywatele gotowi głosować na skrajną prawicę? Utraty pracy dającej dobry poziom życia, utraty pewności, że ich dzieciom i wnukom będzie żyło się jeszcze lepiej niż im, utraty pewności, że w wielokulturowym świecie ich tradycyjny styl życia nie będzie zagrożony przez błyskawiczne tempo zmian i ostrą rywalizację. Na tym tle tracą zaufanie do partii politycznych i władzy przez nie wyłanianej. Czują się pozostawieni sami sobie. Postrzegają rzeczywistość jako wrogą i niesprawiedliwą.
U nas dzisiaj to przypadek wyborców i sympatyków Konfederacji. To kolekcja skandalistów, nacjonalistów, mizoginów, homofobów, wolnorynkowców, orędowników niskich podatków i odchudzenia biurokracji. Wcześniej takimi partiami protestu przeciwko systemowi były efemeryczne ugrupowania Korwin-Mikkego, Leppera, Palikota, Kukiza. System okazał się od nich silniejszy i je pożarł. Z Konfederacją też tak może być, ale wcale nie musi, bo mainstream jest dziś słabszy, PiS i demokraci są skłóceni i wewnętrznie i po linii władza-opozycja. A gdzie dwóch się bije…
Czy PO jest w stanie rozmawiać z Konfederacją? Zależy o czym. Na pewno mogłaby o pieniądzach i gospodarce. W końcu Tusk stawiał pierwsze kroki w partii liberalnej o nastawieniu rynkowym. Nie był jednak dogmatykiem, a długie lata w polityce polskiej i międzynarodowej nauczyły go, że chciwość jest zła. Tak samo jak gospodarczy nacjonalizm i skupianie władzy gospodarczej w rękach elity politycznej. Są zatem punkty, o których Platforma może rzeczowo dyskutować ze zwolennikami Konfederacji. Jednak w innych sprawach – kulturowych i obyczajowych – dialog jest niemożliwy, bo radykalizmu skrajnej prawicy w sprawie aborcji, katolicyzmu jako opoki narodowej, UE, mniejszości nie da się pogodzić z demokratyczną zasadą zdrowego kompromisu.
Jak dotąd ani PO, ani PiS nie radzą sobie z wyzwaniem konfederackim, choć PiS-owi nie powinno to sprawiać problemu. Ale sprawia, bo pod względem wizji państwa i gospodarki nic PiS z Mentzenem nie łączy. A w elektoracie Konfederacji Kaczyński nie ma zaufania, tak jak Tusk. W elektoracie Konfederacji rządzi hasło „PiS/PO jedno zło”. Jeśli Konfederacja stanie się trzecią siłą, nabierze wagi politycznej. Nie zasłużyła na nią, bo nie przeszła najważniejszego testu politycznego, jakim jest udział w rządzeniu państwem. To jej słabość, ale i siła, bo ma w tym sensie czyste konto: co złego, to nie my.
Na rząd większościowy Konfederacja nie ma szans, podobnie jak Mentzen nie ma szans na wygranie wyborów prezydenckich za dwa lata. Ale w obecnym układzie sił i rozkładzie emocji zbiorowych bojkot konfederatów – na wzór kordonu sanitarnego odgradzającego Le Pen w parlamencie francuskim – jest niemożliwy. A to zła wiadomość dla Tuska i Kaczyńskiego – bez względu na to, który z nich wygra.
Komentarze
tejot
30 CZERWCA 2023 13:45
Czysta merytoryka woniejąca na kilometr neofaszyzmem (faszyzmem złagodzonym).
Jaki, Bosak, Mentzen… i setki podobnych karierowiczów… budzących podziw podobnych mend gówniarzerii i zakompleksionych impotentów … new beat generation… aniśmy się obejrzeli.
Bosak – żadnych studiów wyższych ten wszechpolak nie ukończył, to dzisiaj nie hańbi a wręcz budzi szacunek i wskazuje młodzieży nowy trend, teczkę Maciejowi Giertychowi nosił i kombinował, i awansował, i robił w polityce…
Na tle kowalskich ziober, nieco więcej niż zero…
Krzysztof Bosak w 2020 zawarł związek małżeński z Kariną Walinowicz – prawniczką, analityczką oraz koordynatorką Centrum Wolności Religijnej Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.
Ordo Curvis … dyskwalifikuje i nakazuje daleko idącą dezaprobatę dla tego szemranego – ordojurnego – powinowactwa…
————–
O Jakim – emblematycznym dresie – hańbiacym polski tytuł naukowy i wzbudzajacym odruch wymiotny deputowanym, nie będę się rozpisywał… jaki osiłek każdy widzi…
————-
Mentzen – znany jako Orange Agentment – toruński cwaniak z pekaesu…
W 2015 na UMK w Toruniu uzyskał stopień doktora nauk ekonomicznych na podstawie dysertacji napisanej pod kierunkiem Józefa Stawickiego dotyczącej długu publicznego (Optymalizacja poziomu długu publicznego w świetle ekonomii matematycznej).
Pracę doktorską pisał podobno w kantorze.
„W 2010 otworzył kantor wymiany walut w miejscu poprzedniego, który zbankrutował. Zarobione w ciągu trzech lat pieniądze przeznaczył na otwarcie kolejnych biznesów. W listopadzie 2013 wraz z Karolem Kapicą założył kancelarię Mentzen i Kapica, świadczącą usługi w zakresie rachunkowo-księgowej oraz doradztwa podatkowego. 24 czerwca 2016 został prezesem zarządu Biura Rachunkowego Amicus. 20 listopada 2020 rozpoczął produkcję kraftowego piwa sygnowanego nazwą Browar Mentzen. 4 marca 2020 został prezesem Kongresu Polskiego Biznesu (KPB), nowej organizacji zrzeszającej pracodawców i pracowników. W 2021 założył kancelarię podatkową o nazwie Kancelaria Mentzen, która otworzyła swoje oddziały w Toruniu, Warszawie i Gdańsku. Oprócz tego prowadzi kilka biur rachunkowych. Był zaangażowany w działalność takich przedsiębiorstw jak biuro podatkowe Tax Consulting w Pile i Pub Mentzen. Był również właścicielem sklepu myśliwskiego i sponsorował klub sportowy. Należy do Izby Przemysłowo-Handlowej w Toruniu oraz Krajowej Izby Doradców Podatkowych”.
Od cinkciarza do prezesa Kongresu Polskiego Biznesu, który reklamuje się mottem z Winstona Churchilla:
„Niektórzy uważają, że przedsiębiorca jest jak dziki tygrys, którego trzeba szybko zabić. Inni widzą w przedsiębiorcy krowę, którą należy doić. Niestety, nieliczni widzą przedsiębiorcę takim jakim on naprawdę jest. Jako silnego konia, który ciągnie wóz, na którym wszyscy siedzimy”.
No comments… żenada….
………….
To tylko trzy przykłady new polish mutts of polish political wars.
Wojna o wolną i normalną Polskę trwa…
Mentzen z Bosakiem są zblatowani z pisdzielcami, a to co mówią w mediach i na trybunach jest elementem gry, który kurduplowi może być nie w smak, ale nie ma wyboru… w stanach równowagowych jeśli chodzi o większość w sejmie, koalicja pis z konfederestami jest rozwiązaniem dajacym blaterom utrzymanie i udział we władzy…
A potem się zobaczy…
Kwestia fobii w wyborach skrajnej prawicy jest postawiona na wyrost, szczegolnie gdy tak naprawde nie znamy odpowiedzi i zastepujemy fakty kolejnym eufemizmem. Obywatelki i obywatele glosujacy na skrajna prawice niczego i nikogo sie nie boja doraznie, raczej to my sie ich boimy i nie wiemy co z nimi poczac, przynajmniej w obszarach politycznych. Nie uciekajac do psychologii glebi na poziomie zubozonej blogowej Kingi kochajacej czerwone pantofelki oraz pielacego jedenascie po jedenascie, tyczy rowniez Kingi, widzimy dosc wyraznie, ze kwestia zaufania nie ma dla tych postpolitycznych wyborcow zadnego znaczenia. Oni wysiadaja lub wsiadaja na przystanku na zadanie w drodze do nikad, jakakolwiek polityczna droga ich nie interesuje.
Nie, tu chodzi o zwykly rasizm i brak wiedzy o interkulturalnym swiecie, ten wielokulturowy nalezy do przeszlosci, a glosujacy na skrajna prawice obawiaja sie tegoz, gdy przyszlosc jest interkulturalna. Ci ludzie nie sa zdolni do jakiejkolwiek refleksji i padaja ofiara taniej, populistycznej propagandy. Wpadaja w pulapke grupy, w ktorej moga sie poczuc politycznie bezkarni, nie ponoszac obecnie zadnej odpowiedzialnosci za swoje wybory. Moga raz w zyciu poczuc sie rzekomo waznymi. Ci natomiast, ktorych wybieraja, maja swoje polityczne piec minut i to oni sie obawiaja ewentualnej pustki po przegranych wyborach. Ci ludzie sa niemi i tlumaczenie ich postawy przez AS nie ma wiekszego sensu. Te medode stosuja rowniez epigoni czasow zaprzeszlych jak Kinga i Pielacy. Oczywiscie nie chcialbym probowac porownian jakosciowych. Uwazam, ze AS niepotrzebnie tlumaczy wyborcow niosacych bagaz trudniej mlodosci. Kalinowi i Pielacy ludzie zapatrzeni w siebie i wlasna uniewazniona w 1989 roku przeszlosc ratuja sie dyskwalifikujac takich wyborcow celem ratowania siebie, swojej oportunistycznej przeszlosci. Pozwalam sobie na uwage, ze ten polityczny temat jest tematem dla antropolozek i antropologow.
Sławomir Mentzen chce robić wielką politykę z kuflem piwa w ręce. W początkach III RP mieliśmy już w parlamencie partię ,,przyjaciół piwa’’.
Pamiętajmy, że pierwszy „początek” to był w pewnej piwiarni w Monachium.
Pozwolę sobie na polemikę z Gospodarzem, albowiem uważam, że:
Dzieckiem PiS jest Konfederacja.
Stan umysłów „polskiej prawicy”nie ma nic wspólnego z cywilizowanym konserwatyzmem. PiS jest mentalnym szambem, do którego spłynął cały polski obskurantyzm- swojski sarmatyzm podlany bolszewickim ściekiem. Co prawda wspomnienie dawnego PC może sugerować konflikt dwóch trumien, ale biorąc pod uwagę, iż program Konederacji jest zgniłym połączeniem faszyzmu z gospodarczym liberalizmem, to mamy raczej sojusz dwóch szamb, niż konflikt trumien Piłsudskiego i Dmowskiego.
Unia PiS z Konfederacją jest możliwa na zasadzie ” pecunia non olet”, która dziś niepodzielnie rządzi polską polityką.
Podejrzewam, że utworzenie antyunijnej konfederacji prowadzącej Polskę w objęcia Putina, jest brane pod uwagę przez kierownictwo obu partii.
Prof. Rychard w rozmowie red. Biedrzycką potwierdził to czego spodziewałem od jakiegoś czasu czyli to co ja nazywam sobie „efektem supermarketu”. Mentzen i Konfa stają się takim supermarketem, z którego kto chce to wyjmie sobie czego szuka i co dla niego w tej chwili jest ważne.
Ja jakiś czas temu pisałem tutaj na blogu, że spodziewam się wzrostu poparcia Konfederacji wśród młodych kobiet, które choć liberalne w wielu aspektach, w przypadku imigracji stają sie coraz bardziej sceptyczne. I już pierwsze badania na to wskazują, że konfederacja to poparcie wśród kobiet poprawia. Rzucam dolary przeciwko orzechom, że z powodu antyimigranckiego wizerunku. A zamieszki we Francji moga ten efekt wzmocnić.
Fajny tekst Szczerka o polskiej lewicy i jej szansach.
W pełni popieram wywód Gospodarza objaśniający istotę problemu i pokazujący groźne błędy Opozycji w lekceważeniu tematu:”konfederacja”.Niektórzy w swojej zarozumiałości radzą,żeby wyniośle odwrócić się plecami z pogardą do tematu:Konfederacja”(Np.saldo..)Taka rada pana @saldo jest podobna do rady”Jak przechodzisz przez skrzyżowanie i przeszkadza ci czerwone światło,to zamknij oczy i nie będziesz widział czerwonego światła”.Tylko rzeczowa analiza poprzez rozkładanie zjawiska:”konfederacja” na czynniki pierwsze otworzy oczy ludziom mniej zorientowanym. W PO jest taki pan ,wice przewodniczący ,były minister Obrony,który zawsze spokojnie,rzeczowo objaśnia skomplikowane sprawy.Sądzę,że wspólnie z doświadczonym w bojach biznesowych panem Frasyniukiem powinni dostać role do zdemaskowania tandety intelektualnej Konfederacji.Taka jest moja skromna sugestia i marzenie.Czasu mało
@Chandra Unyńska
1 LIPCA 2023
8:37
Dwa szamba…to chyba dobre okreslenie:))) Ale zważywszy siłę sumy tych szamb, a jeszcze dodac do tego kontrowersyjne typy po stronie opozycji – wychodzi na to, ze z tym społeczeństwem i w takim kształcie, jakie sie uformowało przez ostatnie ok. 10 lat daleko sie nie zajedzie. Co mi spedza sen z powiek od jakiegos czasu…
A.S. „Każda bańka ma swoje hasztagi, memy, celebrytów, bohaterów i antybohaterów”.
Ale zauważył pan, że też tkwi w bańce, tylko innej?
Tekst jest na tyle wartościowy ponieważ podejmuje próbę odpowiedzi na pytanie dotyczące powstania PRZYCZYN poprzedzających chorobę zwaną populizmem. To długi temat na który polskie demokratyczne elity, ale również cały Zachód musi sobie koniecznie odpowiedzieć, często wbrew własnemu komfortowi psychicznemu. Jest na to ostatni dzwonek.
Natomiast czy Tusk używa populistycznej treści? Raczej w kontrze do większości polskich inteligentów, populistycznej formy aby być bardziej zrozumiałym. I całe szczęście.
Ostatnio na dniach w TV była wzmianka o gwałtownie wzrastającym poziomie hejtu w internecie w USA. Niepokojące wyniki zbiegły się z faktem poważnych redukcji stanowisk moderatorów w jednym z sieciowych gigantów. Zresztą sprawa znana nie od dziś…
I teraz można odpowiedzieć sobie na pytanie: czy neoliberalizm (fatalnie mylony z liberalizmem), czyli w skrócie, idei opartej na jak największej wolności gospodarczej (kosztem interesów społecznych) i narracji o prymacie indywidualizmu oraz zbawiennej mocy tzw ,,samoregulacji” społecznej w której państwo jest sprowadzone do poziomu administratora jest przyszłością? I do czego w ostateczności to może doprowadzić? A ty tylko jeden z przykładów.
Popłuczyny po Tymińskim ,i Polskiej Partii Piwa.Ale skutki mogą być bolesne.Stan z teczką .zabrał prezydenturę Mazowieckiemu.Neofaszysta ,zabierze nam demokrację i wolność ,bo pomoże psycholowi.w zdobyciu władzy.Tylko piwo zyska,,i Palikot spłaci długi.
Dawniej Prezes opowiadał o „strefach szariatu” (bodaj w Szwecji?), potem mieliśmy (i nadal mamy) sytuację na granicy z Białorusią, a teraz bardzo fortunnie (z punktu widzenia propagandowego) wybuchły zamieszki we Francji. Mógłbym napisać, co o tym wszystkim myślę, ale nie lepiej oddać głos fachowcom? Dr Michał Piekarski (Instytut Studiów Międzynarodowych UWr):
Po pierwsze, to że mamy zadymy to nic nowego we Francji. Co jakiś czas dochodzi tam do protestów które przybierają formy walk ulicznych. To były protesty studenckie (1968 choćby), to były protesty różnych grup zawodowych (np rolników czy niedawne protesty „żółtych kamizelek”). Mamy wreszcie inne źródła napięć choćby separatyzm korsykański i wreszcie zamieszki i konflikty takie jak obecnie czyli te gdzie na ulice wychodzą młodzi Francuzi o arabskich korzeniach. Tak, młodzi Francuzi. To nie są imigranci jak chce cześć propagandystów i osób łykających propagandę jak pelikany. Albo osób, które nie pamiętają że w 2005 były równie duże zamieszki, a zadymy na mniejszą skalę dzieją się co kilka lat. I nie, żadne z nich nie oznaczały „końca Francji”, czy czegoś innego. Wybuchały, trwały, wygasały. Nic nowego, nic nadzwyczajnego. Oczywiście nasuwa się pytanie: dlaczego tak się dzieje?
Żeby to wyjaśnić, musimy cofnąć się o kilka dekad. Do okresu gdy – podobnie jak w innych państwach europejskich – pojawiło się po II wojnie światowej zapotrzebowanie na tania siłę roboczą, której potrzebował przemysł i usługi. Francuzi ściągali pracowników ze swoich dawnych kolonii, podobnie Anglicy, Niemcy utworzyli swój Gastarbeiterprogramm – wszystkie te działania miały na celu zapewnić gospodarce dopływ ludzi do pracy. Przy założeniu że przybysze popracują, zarobią pieniądze jakich u siebie nie mieliby szans zarobić i wrócą do siebie. Plan zadziałał. Połowicznie. Bo zarobki były relatywnie – w porównaniu z krajami pochodzenia – duże. Warunki życia także. Po co wracać? Brzmi znajomo? Polacy też występowali w tej roli. Pamiętacie fale emigracji do UK i Irlandii zaraz po wejściu Polski do Unii? A wcześniejsze choć na mniejsza skale migracje lub wyjazdy do pracy czasowej – przeradzające się zresztą nie raz w wyjazd na stałe? No właśnie. Mamy wiec duże ruchy migracyjne, pojawia się duża populacja osób z zewnątrz. Ci ludzie zostają we Francji, zakładają rodziny. Maja dzieci. Brzmi dobrze? Dla rodziców tak, ale młodzież?
Młodzież zderza się niestety z problemem. Po pierwsze, nie są rdzennymi Francuzami. Są wciąż obcymi. Po drugie warto pamiętać że wielki przemysł, który potrzebował taniej siły roboczej, ale oferował stabilne zatrudnienie coraz częściej przenosi się choćby do Chin. Co zostaje? Ten przemysł który jeszcze został, usługi – coraz częściej oferując zresztą mało stabilne formy zatrudnienia (fenomen śmieciowej pracy nie jest tylko polski) i co gorsza – szanse na awans społeczny maleją. Bo co jest potrzebne do awansu społecznego? Kapitał społeczny i kulturowy. Albo wynosi się go z domu (jeśli ma się szczęście) albo działa jakiś mechanizm kompensacyjny typu szkoła. Znów: jeśli ma ktoś szczęście trafić na dobra szkołę. A teraz dodajmy czynnik negatywny czyli dyskryminację i rasizm. Nierówne traktowanie – choćby gdy mowa o dostępie do tej samej jakościowo edukacji, traktowanie w urzędach, na rynku pracy czy wreszcie przez policję. To nie przypadek że typowym wydarzeniem jakie wyzwala zamieszki jest zdarzenie z udziałem policji. Bo w takim przypadku jak teraz – czyli zastrzelenie nastolatka pojawia się pytanie. A czy policjant zrobiłby to samo gdyby miał do czynienia z białym Francuzem jadącym swoim, a nie wynajętym na aplikacje samochodem? To nie jest nic nowego, nic zaskakującego. Pamiętacie protesty w USA? Tych policjantów którzy udusili zatrzymanego? Albo z innej bajki – wydarzenia w Irlandii Północnej gdzie dyskryminacyjna polityka dotyczyła katolików. To ten sam mechanizm, gdzie mamy wyraźne różnice w statusie społecznym, dostępie do usług publicznych edukacji etc… Istnieje nie tyle ryzyko a pewność że prędzej czy później trafi się jakiś osobnik – policjant, urzędnik, nauczyciel – który to przekroczy dopuszczalne granice. Spałuje albo zastrzeli. Podejmie decyzje negatywna czy da niższa ocenę. Złamie czyjeś prawa, bo będzie miał poczucie że „może”. Bo osoba z dyskryminowanej grupy ma mniejsze szanse aby złożyć zażalenie, pójść do sądu, bo nie będzie jej stać na prawnika, albo nie będzie wiedzieć jak się bronić przed dyskryminacją. I owszem, będą tacy którzy będą wobec tego szli drogą naruszania prawa – bo uznają, że legalnie niczego nie osiągną.
Pamiętacie lata dziewięćdziesiąte i pewne dyskryminacyjne powiedzenie z Niemiec? O Polakach… Jeśli pamiętacie tekst „Niemcy odwiedzajcie Polskę – wasze samochody już tam są” lub jakiś jego wariant, to już wiecie o co chodzi. I teraz mamy jeszcze jeden element. Czyli reakcje siłową. To jest Francja, gdzie w reakcji na zamieszki na ulice wyjeżdżają kompanie zwartych oddziałów (policyjnej CRS oraz Żandarmerii Mobilnej) i zaczyna się pałowanie. Zamieszki trwają, płonie trochę samochodów, trochę budynków jest splądrowanych, aż w końcu zamieszki z jednej strony zostają spacyfikowane, z drugiej strony uczestnicy zamieszek sami wrócą do domów (emocje opadną) – do następnego razu, gdy znów wybuchnie przemoc.
Czy to oznacza, że wystarczy poczekać aż się skończy? Niestety. Ale problemy strukturalne mogą skutkować poważniejszymi problemami. Choćby radykalizacja do terroryzmu, i to eksploatowały w swoim przekazie organizacje takie jak ISIS czy Al-Kaida. I to było widać w zamachach jakie miały miejsce – typowy sprawca nie jest „nowym” imigrantem ale osobą która urodziła się lub od dzieciństwa mieszkała w Europie Zachodniej. I często rodzice nie byli specjalnie religijni. W wersji popkulturowej pokazuje to serial ‚Kalifat’ (te same mechanizmy tylko w Szwecji).
I na koniec ważna sprawa. Nas te mechanizmy też dotyczą. Mamy po pierwsze ogromna migracje z Ukrainy ale też z innych państw, także odległych. Popatrzcie na wielkie budowy obecnie choćby pod Płockiem. Jesteśmy państwem do którego ludzie migrują. I te same zjawiska będą coraz częściej występować u nas. Tylko że my wciąż mamy szanse na wypracowanie lepszych rozwiązań i osłabienie potencjalnych konfliktów i problemów.
Jednak słowa pozytywne prof Balcerowicza o Konfederacji to już koniec tego ekonomicznego guru którego wiedza ekonomiczna zatrzymała się na podręcznikach wydanych dziesiątki lat temu
@MR
Pan daruje, ale nie staję do licytacji, kto w jakiej niszy tkwi i jak głęboko. Gdyby kierowała panem zwykła ciekawość- a nie uprzedzenie – tego, co piszę tutaj od 2006 r., nie postawiłby pan takiego pytania.
Mauro Rossi
1 LIPCA 2023
11:49
@Maur
… twoja bania mendozo spuchła fermentuje na kacapskim spirycie… wal się sam…
Pielacy pomijajac wojne w Algerii i jej konsekwencje pisze o migracji zwiazanej z praca nie majac pojecia o Francji.
Kondederacja skonczy sie nie po otrzymanych ciosach, lecz po tych, ktorych nie bedzie mogla zadac.
@babilas
1 LIPCA 2023
13:53
Ciekawa anyliza (i wnioski dla Polski).
Zakladajac, ze dobrze tlumaczy rzeczywistosc, to niestety nie widze jak spoleczenstwa moga pozbyc sie przyczyn rozruchow na tle rasistowskim czy podzialow spolecznych. Jezeli glowna przyczyna ma byc brak dobrego wyksztalcenia i brak kapitalu (w tym kulturowego).
Aktualnie (a pewno juz od zawsze) i wyksztalcenie/wiedza i kapital (w tym kulturowy) rozkladaja sie w (kazdym?) spoleczenstwie np. wedlug Gaussa. Co dobra szkola moze w tym zmienic? Moze przesunac srednia na wyzszy poziom. Ale czy moze zmienic szerokosc rozkladu? Tak zeby przynajmniej to slabsze skrzydlo zdecydowanie pomniejszyc? Czyli mielibysmy wszystkich blisko sredniej a tylko kilka do kilkanascie procent ponad srednia. Nie wydaje mi sie to mozliwe. Wydaje mi sie raczej, ze w relatywnej roznicy we wiedzy i kapitale kulturowym miedzy tym slabszym skrzydlem a srednia niewiele da sie zmieni. Czyli potencjal do „rozrob” bedzie zawsze istnial 🙁 Co zreszta mozna obserwowac we wszystkich kulturach i spoleczenstwach na przestrzeni tysiacleci.
Co innego jezeli chodzi o rozklad dobrobytu/majatku. Ten jest log-normal i to dosc stromy. Kilka procent obywateli posiada ponad 90% bogactwa a bardzo duza czesc spoleczenstwa dzieli sie ta reszta i to tez bardzo nierowno. Ale tutaj mozna przy pomocy politycznych dzialan te stromizne w rozkladzie dobrobytu/majatku pomniejszac. Np. w skrajnym przypadku kazdy obywatel mialby tyle samo (czyli rozklad bylby poziomy). Notaben nie wierze, ze taki ekstremalny podzial jest dla spoleczenstwa (jako calosci) pozyteczny.
@Mauro Rossi
1 LIPCA 2023
11:49
Madrzy ludzie zyja (w przenosni) w bance zwanej Europa (Zachodnia). Wiekszosc rodakow zyje w bance zwanej Polska. Ale ty i tobie podobni zyja w bance zwanej Azja (Zachodnia) 🙁
Co Pielacemu wpadlo do glowy, ze po dzien dzisiejszy plecie o czynnikach pierwszych, cokolwiek one moga znaczyc? Wazne jest samopoczucie pielacych 11po11 i wspomnienia waznosci wlasnej. Czynniki pierwsze wyciagane z prlowskiego lamusa w zderzeniu z powaznymi badaniami UNHCR, AI oraz SCK odslaniaja czasy zaprzeszle Pielacego, w ktorych on ciagle tkwi.
Jako ze traumy czasow zaprzeszlych maja charakter transpokoleniowy stroja sie czesto w agresywne uzalanie sie nad soba (oczywiscie bez doslownosci). Widoczne w polityce skrajnej prawicy po 1989.
Encek pence z piwem w ręce
w nosie robak w d###ę Bosak.
Ten szwoleżer ,tamten Kozak.
Stoi Jaszczur w furażerce.
Gromi tęczę ich wódz Mentzen
Ukraińca Żyda bij..Rybak ,Miedlar
łap za kij!
Kukłę pali i edykty ,polał dykty popił dykty.
Wszystko proste wszystko jasne
jak ten kufel,,,bułka z masłem’.
Baka puszcza trzy ,,bez atu”.
Łeb Urwiemy Rychło Światu..
To nie stolik ,to nie brydż..
Wąs przygryzie zgniły rydz.
Tak pierdzieli sie ..i leci..!
Kasa nasza miłe dzieci dzieci.
„Ty morawiecki gnoju…” – to największa aktualnie obelga w Pisdowie.
To absolutne dno… niżej debila…
|Komunikują się w „bańkach”, hejtują się nawzajem poza nimi.”
Panie Redaktorze,
najbardziej tkwią w „bańkach” i hejtują się nawzajem zwolennicy PIS-u i PO. Naprawdę nie ma NIGDZIE (tzn, nie tylko w żadnej innej partii politycznej, ale też w ogóle w żadnej innej sferze życia społecznego w naszym kraju) tak niewiarygodnego, brutalnego, pełnego najgorszych inwektyw, a przy tym pozbawionego jakichkolwiek argumentów merytorycznych hejtu, jakim częstują się zwolennicy obydwu stron.
Morawiecki po posiedzeniu Rady Europejskiej na konferencji prasowej powiedział, że w Polsce powinna stacjonować broń atomowa w ramach Nuclear Sharing.
Przedstawiciel amerykańskiej administracji odpowiedział od razu, zdecydowanie i jednoznacznie – nie ma mowy, co w języku politycznym nie tylko jest wyrażeniem odmowy, lecz i formą nagany skierowanej w stronę Morawieckiego, który w swojej bezradności politycznej rzucając się na szerokie wody polityki międzynarodowej pływa po nich pieskiem robiąc dużo plusku i jadzie jak na łysej kobyle na bezczelnym Niemcu Weberze i zamszowym Tusku, szkodząc przy tym niebywale państwu i społeczeństwu.
Czy nie ma siły, która mogłaby zdjąć z urzędów tak nieporadnych, głupich i aroganckich polityków jak
premier-wicepremier PiSowskiego rządu kłamczuszek Morawiecki? Oni nie znają innych sposobów działania, jak tylko na rympał.
TJ
Olska powinna byc
Saldo mortale
Przyznaję rację. Pociągnę tę myśl z nieco innej perspektywy. Elektorat Konfederacji chce władzy dla samej władzy, od posła-harcownika na sejmie, nic nie wnoszącego, do władzy przy rodzinnym stole. Zyskiem jest wzrost własnego ego. Nic więcej. Ten elektorat nie wnosi nic do konstrukcji społecznej. No chyba, że system kastowy.
adepoju
1 LIPCA 2023
21:19
Mój komentarz
Bardzo symetryzujący komentarz typu – nic nie wiemy ponad to, że się hejtują wzajemnie.
TJ
Oj,@saldo:zdemaskowałeś się.Napisałeś,że nie rozumiesz,co oznacza określenie rozkładanie(rozbieranie) na czynniki pierwsze,a przecież uczą tego już w szkole średniej.Czyżby to był za wysoki dla ciebie poziom? Ale nie przejmuj się.Wazne,że znasz sztukę pisania,no,z czytaniem i rozumieniem idzie ci dużo gorzej,ale :”póki piłka w grze….?
mfizyk (16:20) re:krzywa Gaussa, przesuwanie średniej, zmiana szerokości rozkładu
Miałem kiedyś kolegę, który przeprowadzał kolokwia w ten sposób, że zawsze zaliczało dokładnie 80% studentów – ci z najwyższą punktacją. Pozostałe 20%, nawet jeśli ich prace były obiektywnie dobre, musiało przyjść na poprawkę. Kolega argumentował, że w tym systemie w ogóle nie musi pilnować żeby nie ściągali, a system działa ogólnie mobilizująco – ale i tak skończyło się skargą do dziekana i jakimś smrodem.
Czy spłaszczanie nierówności jest możliwe? Moim zdaniem tak, przykładem chociażby ewolucja wskaźnika Giniego czy indeksów HDI i IHDI. Można to robić na doraźnie transferami socjalnymi, ale na dłuższą metą tylko edukacją. Przy czym nie chodzi o to, żeby wszyscy byli magistrami (kosmetologii albo marketingu) – chodzi po prostu o uzyskanie kompetencji i kwalifikacji atrakcyjnych na rynku pracy.
A wracając do rozruchów we Francji. Porównując z innymi dużymi krajami „starej Europy” to chyba właśnie Francja radzi sobie najgorzej z potomkami imigrantów. Niemcy „swoich” Turków dość skutecznie asymilują, a AfD walczy raczej przeciwko „nowym” imigrantom, nierzadko mając tych „starych” w swoich szeregach.
Brytyjczycy mają swoje za uszami (chociażby Windrush scandal), ale wydaje się, że procesy asymilacji i integracji przybyszów przebiegały znacznie mniej burzliwie niż po drugiej stronie kanału. Izba Gmin ma 10% członków deklarujących się jako „non-white”, co mniej więcej odpowiada etnicznemu składowi społeczeństwa (13% non-white). Zresztą wybór Sunaka i skład jego rządu (Braverman, Cleverly, Badenoch – trójka ważnych ministrów) pokazuje, że czasy dyskryminacji i nierównych szans minęły bezpowrotnie. Nota bene, londyńska część mojej rodziny jest uroczo kolorowa.
„Codziennie dzieją się na świecie rzeczy których nie da się wytłumaczyć na podstawie znanych nam prawd. Codziennie, wywoławszy przedtem nieco szumu, rzeczy te są zapominane i ta sama tajemnica , która je przyniosła zabiera je, a zagadka staje się zapomnieniem. Oto prawo, to, co nie może być wyjaśnione, musi być zapomniane. Słoneczne światło nadal reguluje funkcjonowanie widzialnego świata. Obcość podpartuje nas z cienia.”
Fernando Pessoa – Księga niepokoju”
(przeł. Michał Lipszyc)
Takim to epigrafem opatrzyła Olga Tokarczuk swą ostatnią powieść „Empuzjon”.
Filozofowie piszą dla profesorów, a myśliciele dla pisarzy. Na szczęście są jeszcze kompozytorzy i wykonawcy ich utworów nieskażonych słowem czego przykładem, w rozgdakanym świecie, niech będzie „Ave Maria” w wykonaniu Dimasza Kudaibergena.
https://www.youtube.com/watch?v=mLG8g2ooFSA
Zapytano na Rynku raz pewnego typa:
a pański doktorat ?.. pro forma” czy lipa?
tenże im odpowiedział po wielkich emocjach
” Jasne że pro forma i jeszcze promocja.”!
Kiedy zabrzmiały wesołość i drwiny.
Wyszło że miał słabość ten typ do łaciny.
Pod lipą siadywał od pewnego czasu,
wiele miał z Czarnka niżli z Czarnolasu
@pielnia11
1 LIPCA 2023
23:24
Żeby nie zaśmiecać bloga – spróbuje jak najkrocej:))) Nick „saldo mortale” jest redagowany przynajmniej przez dwie osoby. Jedna to jakis stary dement mieszkajacy od lat za granicą (Niemczech?). Sądząc ze strzępów pogladów – to osobnik, ktoremu wraz z upadkiem Imperium rosyjskiego i PRL-u ziemia osuneła sie spod nóg. Niczego nie wie, nie rozumie, zato dyszy nienawiscia do wszystkiego, co znad Wisły. Nie zna polskiego jezyka i chyba nigdy nie znał, gdyz jest niemożliwe, zeby od 1968 roku tak go zapomnieć. Ma jedną idee fix – antysemityzm, ktory widzi wszedzie jak ten Jasio, któremu wszystko kojarzylo sie z d… Ale od czasu do czasu pojawiaja sie pod tym nickiem wpisy całkiem przytomne i po polsku. Pisza wiec syn, córka lub wnuczki. Proponuję na te pierwsze nie reagować. Kiedyś przestanie. Mimo naszego wieku – my bedziemy pisac dłużej, bo wiemy, czego chcemy i mamy szansę na sukces:)))
volter
2 LIPCA 2023
7:31
Z całą sympatią i uważaniem dla Twych blogowych trudów, volterze, będziesz miał zasługę, jeśli usuniesz to, co w poniższym zdaniu jest zdumiewające, a co ja widzę po raz pierwszy w niekrótkim życiu. Chyba że to nieuwaga. Tak czy owak – okropnie szpeci.
„wiele miał z Czarnka niżli z Czarnolasu”
@babilas, 1 LIPCA 2023, 13:53
W nawiązaniu do cyklicznie powtarzających się wydarzeń we Francji i ich odzwierciedleniu w popkulturze: słynny La haine (nienawiść) Mathieu Kassovitz’a, obraz 1995 roku, ciągle aktualny.
Aborygen
2 LIPCA 2023
3:20
Abo – ta wokaliza to piękno w najczystszej postaci.
Młody artysta jest obdarzony niezwykłą skalą głosową i wrażliwością muzyczną.
Podobnie w charakterze brzmią skrzypce australijskiego Christiana Li .
Massenet: Thaïs – Méditation
PS.
Nowa płyta z koncertem Mendelssohna ukaże się 7 lipca.
Można ją będzie od razu usłyszeć na Spotify
@matias, 1 LIPCA 2023, 14:39
,,Jednak słowa pozytywne prof Balcerowicza o Konfederacji to już koniec tego ekonomicznego guru którego wiedza ekonomiczna zatrzymała się na podręcznikach wydanych dziesiątki lat temu”
Kiedy guru demokratycznych neoliberałów narozrabiało na Campusie Polska to było jeszcze ok…, ale dopiero po ataku na Tuska to nim być przestało. No cóż, lepiej późno niż wcale ; )
errato ,, Więcej miał z Czarnka niźli z Czarnolasu”..
Tak to z lipą jest. ..czasami. że mylimy się nie tylko literami.
@babilas
2 LIPCA 2023
1:17
Tak, rozroby (niszczenie mienia prywatnego i wspolnego pod byle pretekstem) np. w Niemczech sa o wiele mniejsze niz we Fracji. Ale to nie znaczy, ze ich wogole nie ma. I czy nie bedzie gozej.
Jednym z wytlumaczen (o ktorym ostatnio slyszalem) moze byc, ze wyksztalcenie niemieckiej policji jest lepsze niz we Francji. Np. nastawione na sluzbe dla obywateli, na deeskalacje, na adekwatne uzycie sily itd. Trwa tez 2x dluzej niz we Francji, jest federalne itd. Podobno tez przekroczenia uprawnien sa w niemieckiej policji czesciej i ostrzej sankcjonowane. A pewno i dobor kandydatow jest lepszy niz we Francji. Szuka sie np. kandydatow ze srodowisk imigranckich.
To bylby przyklad, ze eliminowanie skrzydla i fachowe/zawodowe wyksztalcenie przesuwa srednia. Ale przy wyksztalceniu obywatelskim (np. poszanowanie obcego mienia, nieuzywanie przemocy itd.) jest inaczej. Tutaj np. szkola nie moze robic doboru aby pozbyc sie tego niedopasowanego skrzydla (jak np. w zawodzie). A wlasnie to skrzydlo w rozkladzie jest problemem a nie ta srednia 🙁
@tejot:
„Morawiecki po posiedzeniu Rady Europejskiej na konferencji prasowej powiedział, że w Polsce powinna stacjonować broń atomowa w ramach Nuclear Sharing.”
Pamiętam już jednego politykiera, który mówił podobnie:”Polska powinna posiadać broń atomową” Nazywał się Tyminski……. podobno w swojej karierze zaliczył dom z gumowymi scianami 🙂
@MM
Dla ścisłości, Morawiecki miał na myśli NATO-wski program ,,Nuclear Sharing”, dopuszczający za zgodą Sojuszu stacjonowanie broni nuklearnej w państwach członkowskich tej broni nie posiadających, np. w Niemczech czy Belgii. Czy NATO zgodziłoby się, aby Polska obecnie skorzystała z tej opcji? Raczej wątpię. Pierwsza reakcja Białego Domu była elegancko negatywna.
Jeżdżącym po Mentzenie i Konfederacji polecam zapoznanie się z ostatnim ćwierkaniem Tuska. Mówi to samo co Konfederacja. Zapisał się do nich?
Nie, po prostu zapoczątkował poszerzenie swojej politycznej strategii przejmowania haseł i programów ugrupowań opozycyjnych i dobrać się tym razem do do Konfederacji. Życzę mu powodzenia.
@@Babilas, Mfizyk
Wg mnie, „krzywa wielkiego Gatsby” lepiej opisuje problem, jak tylko Gini czy Gauss. Doklada miedzypokoleniowosc w czasie. Co daje rowniez mozliwosci szukania rozwiazan. Konkretnych. Jak stworzyc mozliwosci „podrozy klasowych” (szwedzka nazwa). „Strefy szariatu” czy „strefy katolikatu” 🙂 sa wtedy mniejsze zdecydowanie.
https://en.wikipedia.org/wiki/Great_Gatsby_curve
Jedyny jaki znalazlem po polsku opis z ambitniejszym(???) celem, nie tylko sensacja i moda. Dosc znamienne. Hmm…
https://pl.innerself.com/%C5%BCycie/finanse-i-kariera/kariera-i-sukces/18315-dlaczego-edukacja-nie-zawsze-r%C3%B3wna-si%C4%99-mobilno%C5%9Bci-spo%C5%82ecznej.html
pzdr S
Skąd się biorą konfederaści i ich zwolennicy?
Salamanca szczyci się „domem muszli”, Casa de Conchas, słynnym z tego, że jego fasada udekorowana jest trzystoma muszlami Świętego Jakuba.
Budowla pochodzi z XV wieku.
Wewnętrzne patio okala krużganek, na który prowadzą schody składające się z trzech ciągów z alegoriami przedstawiającymi trzy etapy życia: młodość, wiek dojrzały i starość.
Schody pochodzą z XVI wieku.
Dojrzałość przedstawiona jest za pomocą opozycji pomiędzy dobrem a złem.
Dobro uosabia rycerz siedzący okrakiem na kobiecie, metafora panowania nad namiętnościami. Zło, to kobieta ujeżdżająca mężczyznę, co symbolizuje grzech.
Skąd to skojarzenie z piwnymi panami i ich fanami?
Przecież niejeden w życiu nie słyszał o Salamance, nie mówiąc o Casa de Conchas i alegoriach na schodach.
Ale ta wspólnota „wartości”?
Bez Junga nie razbieriosz nawet po stolicznoj.
@babilas 1 lipca 2023 13:53
„A czy policjant zrobiłby to samo gdyby miał do czynienia z białym Francuzem jadącym swoim, a nie wynajętym na aplikacje samochodem?”
Tak, w 2018 francuski policjant w takich samych okolicznościach zabił młodego białego Francuza. Protesty ograniczyły się do marszu milczenia w jego rodzinnym miasteczku. Policjant został ostatecznie uniewinniony.
https://www.francetvinfo.fr/faits-divers/police/hommage-a-romain-tue-par-un-policier-on-marche-dans-le-silence-mais-nous-sommes-revoltes_2910947.html
@matias 1 lipca 2023 14:39
„Jednak słowa pozytywne prof Balcerowicza o Konfederacji to już koniec tego ekonomicznego guru”…
Mówiąc pozytywnie o podejściu Konfederacji do gospodarki, Balcerowicz zachował się uczciwie. Piwo piwem, ale Konfederacja jest dziś jedyną partią, która ma odwagę mówić, że bogactwo bierze się z pracy, oszczędności przedsiębiorczości, nie z dodruku i rozdawnictwa. A coraz więcej Polaków (choć wciąż za mało) zdaje sobie z tego sprawę. Zwłaszcza po pandemii, gdy dodruk niesamowitych ilości pustego pieniądza spowodował dwucyfrową inflację na całym świecie.
„Eksperci” jak zwykle snują karkołomne analizy i nie dostrzegają tego, co widzi każdy średnio inteligentny człowiek.. Gdy Tusk ogłosił program „rozdawnictwo ++”, notowania KO z dnia na dzień spadły o 3-4 punkty procentowe, Konfie wzrosło, a na necie ludzie prowadzili takie dyskusje: „Ja na Konfę nie zagłosuje, bo Braun, aborcja itp., ale na Tuska też nie” – „A ja wolę katotaliban i Mentzena niż katotaliban i Morawieckiego”.
Wystarczyło, żeby Tusk wtedy „odpalił” Nowoczesną, a szybko odzyskałby utracony elektorat, a nawet odbił Mentzenowi trochę liberałów, którzy chcą głosować na Konfę jako mniejsze zło, „mimo aborcji i Brauna”. Niedawno Ryszard Petru stawił się na debatę z Mentzenem w jednej z radiowych rozgłośni. W wielu sprawach się zgadzali, ale było widać, że Petru stoi kilka klas wyżej niż Mentzen. Tylko że Petru reprezentuje dziś wyłącznie siebie. Jego poglądy nie są poglądami ani Koalicji Obywatelskiej, ani Platformy, ani tej Nowoczesnej, która istnieje tylko teoretycznie.
Na szczęście w sprawie migrantów Tusk nie daje się zapędzić Kaczyńskiemu i Konfie w kozi róg, i w odpowiedzi na pisowską narrację, że „Tusk chciał mieć Paryż w Warszawie”, puścił w internety krótki filmik objaśniający, iż to Kaczyński swoją chaotyczną polityką migracyjną szykuje nam tu Paryż. Bardzo mnie tym pozytywnie zaskoczył. Powinien tylko jeszcze przemówić do rozsądku pani Ochojskiej.
Niektórym to wszystko kojarzy się tak jak Sierzputowskiemu a tak naprawdę to odnośnie relacji damsko męskich to konfederatów charakteryzuje program z całkowitym zakazem aborcji i zakazem rozwodów . Dodając do tego chore pomysły z bonem medycznym to Konfederacja i jej liderzy są „do załatwienia” w pięć minut. Trzeba tylko dopuścić do spokojnej i rzeczowej debaty publicznej i wyłączać z niej zideologizowanych i zemocjonowanych, znerwicowanych głupoli polemizujących z konfederastami na poziomie takim jak to ma miejsce np. na tym blogu bo wtedy słupek nie zacznie im spadać.
@legat
2 LIPCA 2023
15:51
A ilu konfederatow juz ci sie udalo przekonac?
@seleuk|os|
2 LIPCA 2023
13:37
Ciekawy ten artykul w wiki. Dzieki!
Jak juz pisalem na poczatku watku, jestem pewny, ze nierownosci dobrobytu mozna politycznie splaszczyc. Czy to przez redystrybucje czy przez (zawodowe) wyksztalcenie czy jeszcze inaczej.
Ale jak wyrownac nierownosci w wyksztalceniu obywatelskim? Przeciez nawet w takiej Danii (gdzie nierownosci dobrobytu i szance dla mlodego pokolenia) sa bardzo dobre, mamy cale dzielnice spolecznie niedopasowanych. I to nie tylko imigrantow! Pewno dziala tutaj „Social models” z wiki ( https://en.wikipedia.org/wiki/Great_Gatsby_curve ):
„…Secondly, these models consider the impact of neighbourhoods on educational outcomes, including the role of social interactions such as peer effects, social learning, norms, and social networks, as well as other factors like environmental quality (however in total school quality probably does not overweight the impacts of neighbourhood quality).”
Dunski rzad postanowil „zalatwic” ten problem przez brute force. Czyli przymusowo przesiedlajac ludzi z „problematycznych” dzielnic, zeby ich rozproszyc i zalatwic lepszy neighbourhood. Trudno mi to oceniac moralnie czy politycznie. Zobaczymy jak ten eksperyment sie zakonczy (czyli jak sie zachowa nowa generacja, pewno tego juz nie dozyje).
@Kalina
Mierzwa- czyli Twoja odpowiedź na fundamentalne pytanie: „Dlaczego na poletku tak skrzętnie uprawianym przez przez KK nie pojawił się rasowy konserwatyzm, za to wszelki chwast wybujał w nadzwyczajnej obfitości” – dotyczy również lewicy.
Porażka projektu prawicowego powinna być tryumfem lewicy, a że tak się nie stało, trudno obwiniać mierzwę , która jest nawozem doskonałym, lecz tych którzy tą mierzwę utrzymywali w podłym stanie.
Uważam, że JP II miał „złoty róg” lecz użył go opatrznie, stawiając na rydzykowe jasełka , a nie na wsparcie środowiska Tygodnika Powszechnego, któremu w Krakowie.sprzyjał.
Społeczeństwo skrzywione przez infantylny socjalizm, zostało poddane procesowi reedukacji opartego na oazowo- kremówkowej wersji katolicyzmu, a PiS-owski populizm wykończył dzieło, wyszła z tego MIAZGA, na której nie wyrośnie nic porządnego.
@Chandra Unyńska
3 LIPCA 2023
7:30
Zgadzam się, choc watpie, zeby „Tygodnik Powszechny” nadawał sie na lekture dla „mierzwy”:))) Ale oczywiście koszmarny styl pontyfikatu JP2 spowodował, ze nie tylko pozostałam agnostykiem, ale wrecz czulam niekiedy agresję do Kosciola