Chińskie rady Kissingera
Henry Kissinger kończy sto lat. Można go cenić lub nie cenić, lubić lub nie lubić, ale jego słowa wciąż warte są zauważenia. Renomowany tygodnik „The Economist” przeprowadził z byłym sekretarzem stanu USA i doradcą wielu rządów rozmowę o geopolityce w czasie wojny w Ukrainie i narastających tarć między Zachodem, głównie USA, a Chinami prezydenta Xi. Kissinger ma kłopoty z chodzeniem, ale nie z analizą polityki globalnej.
Nasz świat jest na krawędzi, a największy powód do zmartwienia to właśnie rywalizacja między Ameryką i Chinami. Tak uważa architekt przełomu, jakim było odprężenie w ich relacjach, którego symbolem była wizyta Nixona w Pekinie w 1972 r. Wizytę przygotował podczas tajnej misji Kissinger. Dzisiaj Kissingera niepokoi rywalizacja, która ma potencjał konfrontacyjny. Obie strony uznały, że są dla siebie wzajemnie zagrożeniem strategicznym. Polem konfrontacji może być oczywiście Tajwan.
Ale nie tylko, bo także sztuczna inteligencja. Ten akurat niepokój jeszcze mocniej wyraża głośny dzisiaj izraelski jajogłowy Yuval Noah Harari. Ostrzega, że sztuczna inteligencja „zhakowała” system operacyjny ludzkiej cywilizacji, jakim jest język, i może zdobyć nad nami kontrolę. Nie możemy patrzeć obojętnie i bezczynnie na to, dokąd trafiają nasze dane gromadzone przez giganty technologiczne w USA czy Chinach. Zdaniem Kissingera AI stanie się w ciągu pięciu lat kluczowym czynnikiem globalnego bezpieczeństwa. Możliwości AI zestawia z przełomem, jakim było wynalezienie prasy drukarskiej. Dzięki temu wynalazkowi cywilizacja zachodnia zrobiła wielki skok w przód, ale rozpowszechnianie w druku idei miało też skutki katastrofalne – wojny. A dziś algorytmy nie znają granic także w dziedzinie militarnej.
Jak kiedyś z bronią atomową, tak teraz Waszyngton i Pekin próbują zaprząc AI do budowania siły wojskowej. I na tej samej zasadzie powinny próbować okiełzać arsenały AI, podobnie jak kiedyś arsenały broni nuklearnej. Kissinger jest tu optymistą. To możliwe, jeśli USA i Chiny zaczną negocjacje na ten temat. Nie tylko z założeniem, że to strategiczne wyzwanie, ale i wielka szansa.
A co z Rosją? Kissinger nie widzi w niej potencjału takiego jak w Chinach. Początkowo był sceptyczny co do popierania przez Zachód, na czele z USA, Ukrainy, ale zmienił zdanie. Uważa, że Ukrainie trzeba pomóc wygrać z Rosją i wstąpić do NATO. O relacje rosyjsko-chińskie mniej się martwi. „Nigdy nie spotkałem przywódcy rosyjskiego, który miałby cokolwiek dobrego do powiedzenia o Chinach, ani przywódcy chińskiego, który miałby do powiedzenia cokolwiek dobrego o Rosji”.
Wygląda na to, że Zełenski czyta Kissingera. Pod koniec kwietnia miał „długą i owocną” rozmowę telefoniczną z prezydentem XI, a w połowie maja przyjął w Kijowie jego specjalnego wysłannika do sprawy wojny w Ukrainie. Czyżby droga do pokoju prowadziła przez Pekin?
Komentarze
Kissinger popełnił śmiertelny błąd na początku ruskiej agresji na Ukrainę. Polityk z takim stażem, tak haniebnych słów nie mówi. Więc, co to było w jego wydaniu?
Chiny przejmuja role Rosji. Bedzie Podobnie przez nastepne lata, az ktorykolwiek przywodca chinski „zaszaleje“ w przyszlosci i przebudzona Europa (Unia) bedzie mogla interweniowac. Jesli nie, to Chiny „dogadaja“ sie z Indiami, a my jak dotychczas na marginesie, bedziemy snuli plany o zjednoczonej Europie jako frderacji. Mamy kilkadziesiat lat czasu.
Nie trzeba głowy Kiessingera, żeby dojść do tego wniosku:)))) Rywalizacja amerykańsko-chińska to jest to, co zagraża Ukrainie i wpycha Chiny w „życzliwą neutralność” wobec Rosji.
Dzięki temu wynalazkowi cywilizacja zachodnia zrobiła wielki skok w przód, ale rozpowszechnianie w druku idei miało też skutki katastrofalne – wojny.
Tak jakby przed wynalezieniem druku nie było wojen… Ci wszyscy internetowi „znawcy od nawozów i od świata” (Harari, Peterson, do pewnego stopnia Žižek, a u nas Karoń) upraszczają wszystko zbyt intensywnie.
„Nędza ludzka” – co za urzekający tytuł poprzedniego felietonu i jakże brzemienny w treść. Praiseworthy economy of words. Ten destylat myślowy aż prosi się o opatrzenie go dwoma, na poły poetyckimi cytatami w temacie ludzkich dziejów i człeczej kondycji, na które ostatnio się napatoczyłem:
„History rejects certainty. There are ordinary times when everything is wretched and disorderly times when everything is sublime…..”
W historii nie ma pewników. Istnieją gnuśne okresy względnego ładu oraz burzliwe czasy pełne wzniosłych idei. Okresy dekadencji pełne intelektualnych wzlotów i lata autorytaryzmów, w których dominuje tępota i ubóstwo myślowe. Wszystko to współgra i przeplata się z sobą i jedyną prawdą jest ta, jaka tkwi w naszej wyobraźni.
Ileż to wzniosłych idei skończyło na śmietnisku historii, ile zbożnych pragnień pochłonęły na zawsze mokradła dziejów!
W tym kłębowisku przypadkowych zdarzeń, bogowie i ludzie zdają się być sobie równi. Z okna ponurego, podnajmowanego pokoju na czwartym piętrze kamienicy w której mieszkam patrzę jak sunie ta procesja postaci podobnych do sennych zjaw, będących dla mnie niczym więcej niż dla tych, co obdarzyli je wiarą. Bożki czarnoskórych z wybałuszonymi przerażeniem oczami, zwierzęce bóstwa pierwszych mieszkańców dziewiczych głusz, pełne symboliki egipskie posągi,wzniośli greccy bogowie, dumni bogowie rzymian, Mitra, bóg słońca i wszelkich namiętności, dobroduszny Jezus i ten sam Chrystus we wszystkich swych chrześcijańskich odmianach, nowi święci, bogowie nowopowstałych miast – wszyscy suną ni to w kondukcie żałobnym, ni pielgrzymce zbłąkanej ułudy. I tak wlecze się cały ten orszak, a w ślad za nim kroczą senne mary, puste widma, które mniej rozgarnięci marzyciele wzięli za zaistniałe na ziemi istoty tylko dlatego, że rzucają cienie. Wolność, Humanizm, Szczęście, Lepsza Przyszłość, Nauki Społeczne – żałosne idee bez oblicza i ducha brną samotnie przez mrok, podobne do liści zagarniętych pod tren królewskiego płaszcza odchodzących w wieczną niepamięć władców, płaszcza skradzionego przez żebraków zamieszkałych w ogrodach wokół domu klęski.
Fernando Pessoa, „The Book of Disquiet”
168 – [1929?]
„ Odkąd zrezygnowałem z naprawiania siebie i innych, życie wydaje mi się praktyką samą w sobie, daleko bardziej znośną niż marzenie o przemianie i oszustwo „innego” człowieka. Kogóż jeszcze może zniewolić fascynacja „nowym” życiem. Historia to parada wzbudzająca niebywałe doznania w bezmyślnym gapiu, który kryje się w każdym z nas. Jednak myśl przytomna w każdym punkcie przestrzeni i czasu widzi tę samą krew, tę samą wspaniałość, tę samą mękę i ten sam czar. Wnikliwy psycholog wyczerpałby rozdział „człowiek” paroma gestami i słowami naszego przodka. Prawda jest taka, że wszystkie rzeczy i zdarzenia pod słońcem są równie stare jak ono, że każde cierpienie zdające nam się bezprecedensowym to tylko odmiana tego samego cierpienia powązanego ze wszystkim, co jest, było i będzie. Sukcesy i porażki uważamy za jedyne – bo inaczej jak moglibyśmy się nimi cieszyć i smucić? Żeby życ, potrzebujemy oczarowania tą jedynością, dzieki której możemy napełniać kłamliwym marzeniem każdą chwilę, pozornie wyjątkową, a w rzeczywistości tak samo nieważną jak wszystkie inne.”
Emil Cioran – „Dywagacje”
(Przekład z j. rumuńskiego Ireneusz Kania)
Mieszkałem w Chinach 15 lat i niepokoi mnie odbiór tego kraju w Polsce oraz szerzej w Europie. Niewiedza z głupotą mają współcześnie potencjał nuklearny. Kissinger podobnie jak kilku innych amerykańskich mężów stanu ma swoją sieć kontaktów ważnych i nieformalnych z najważniejszymi rodzinami w Chinach ( miał je także Brzeziński), co stanowi swojego rodzaju zabezpieczenie z ograniczonym jednak terminem ważności.
Xi Jinping spędził sześć lat w jaskini, która była mu domem i więzieniem w trakcie rewolucji kulturalnej. Jego przyrodnia siostra popełniła wtedy samobójstwo. Kiedy nie mogąc więcej znieść głodu uciekł do Pekinu do swojej mamy, ta wydała go policji. Dziesięć razy wnioskował o przyjęcie do partii. W końcu jak widać udało się. Ci którzy nazywają go bezbarwnym do niedawna aparatczykiem mogliby grzecznie zamilknąć. Założyciel Singapuru Lee Kuan Yew znany był ze swojego ,,nosa” do ciekawych ludzi. W trakcie podróży po południowych Chinach, ćwierć wieku temu spędził ponad godzinę na pogawędce z nikomu wtedy nie znanym urzędnikiem z prowincji Fujian.. Tak, z nim.
W ,,Cold War history” wydawnictwa Cambridge zarzucają Kissengerowi nonszalancję. W swoich błyskotliwych posunięciach podobnie jak jego pryncypał Nixon nie dbał o opinię amerykańskiego towarzysza Szmaciaka, czyli szeregowego pracownika administracji czy senatora z Pcimia Dolnego. Bardzo się to potem mściło na dalszym losie wstępnych umów międzynarodowych oraz propozycji.
W tejże historii zapis z podsłuchu jednej z długich rozmów obu panów, tym razem przed wyprawą do Moskwy. Kissinger rozważa poruszenie jako jednego z tematów wizyty praw ludzkich i wolności słowa w Sowietach tak jakby tego chcieli amerykańscy politycy ze swoimi wyborcami, na co Nixon reaguje pełnym świętego oburzenia popiątnym ,,NIE”!
Realpolitik ma obrzydliwe cele, ale całkiem znośne w rezultaty. Polityka idealistyczna natomiast cudowna w swych marzeniach szybko staje się przekleństwem dla wszystkich zainteresowanych. Innymi słowy: Nie ruszać człowieka! (jak nie deptać trawników). Rodzaj ludzki jest z natury zły i za ch… się tego nie zmieni. Wychodząc z takiego założenia trudniej o pomyłkę, czyli zagładę.
Ciekawie Kissinger pisze o pierwszej światowej, kiedy nikt nie był w stanie zatrzymać maszyny już na kilka lat przed. Zygmunt Kałużyński w jakimś felietonie, słusznie zauważył, że mężczyźni w Europie byli wtedy znudzeni, pracy było pod dostatkiem, dobrobyt i w ogóle. Marzyli o romantycznej przygodzie. Zapuścili brody, które wkrótce zostały ścięte wraz z głowami właścicieli.
P.S
W niedawnym wydaniu belgradzkiego tygodnika Vreme piękne wspomnienie jednej z tancerek zespołu ludowego Lolo Ribar z wyjazdu do Chin w 1972 roku. Byli wstępem do spotkania marszałka Tito z Mao, które z kolei było skutkiem spotkania Nixona, Kissingera z tymże Mao. Starsza już pani wspomina wstrętny barszcz w sowieckim pociągu i celników dokładnie rewidujących jugosłowiańskie krzyżówki z dziewczętami topless w poszukiwaniu zakazanej pornografii.
https://www.tomektt.com/
@babilas
Tak, ale Kissinger miał na myśli wojny religijne w XVi i XVII w.
@NH
Ale umiał się przyznać do błędu.
@ tomekT.T 23 maja 2023 6:54
Jestem ciekaw Twego zdania, jaki będzie wynik zderzenia pryncypialnego dla USA poczucia indywidualizmu z pryncypialnym dla Chin poczuciem bycia atomem w społeczności?
„Nie miałem dziesięciu lat, kiedy upadł mur berliński, ale 43. Mam nieco dłuższą perspektywę. Po każdej większej wojnie europejskiej mocarstwa zasiadały przy stole i uzgadniały zasady, aby tego rodzaju wojna się nie powtórzyła. Pierwszym był pokój augsburski z 1648 r., kończący wojnę trzydziestoletnią między państwami protestanckimi i katolickimi. Zasada była taka, że nie idzie się na wojnę z powodu sporów religijnych. Kolejnym wielkim krokiem był kongres wiedeński w 1815 roku, po wojnach napoleońskich. Problemem dnia było zapobieganie wojnom między wielkimi imperiami. Zasady były takie, że cesarze mogli robić, co im się podobało, o ile nie naruszali strefy wpływów innego imperium. Pokój miał być utrzymywany dzięki równowadze sił poprzez sojusze.
Zasady te doprowadziły do I wojny światowej, kiedy wszystkie cztery imperia terytorialne, niemieckie, rosyjskie, austro-węgierskie i osmańskie, podzieliły się wzdłuż linii etniczno-narodowych. A wojna była tak straszna, że z pewnością żaden racjonalnie działający uczestnik nie zacząłby nowej. Tak więc nowe zasady, ustalone w Wersalu, były takie, że spory terytorialne będą rozstrzygane pokojowo na zasadzie samostanowienia (principle of self-determination) , a pokój będzie gwarantowany przez zbiorowe bezpieczeństwo w ramach Ligi Narodów.
Hitler i jego sojusznicy we Włoszech i Japonii podarli tę księgę zasad. Ale znowu imperia zostały pokonane i teraz była Bomba (The Bomb). Tak więc w epoce nuklearnej pokój miał być gwarantowany przez MAD (mutually assured destruction) – wzajemnie gwarantowane zniszczenie – a zasady samostanowienia i zbiorowego bezpieczeństwa (collective security) zostały zapisane w Karcie ONZ, na którą zgodzili się wszyscy liczący się gracze. Europejskie imperia zamorskie również się rozpadły, kończąc epokę imperiów, która definiowała historię od starożytności. I to się trzymało. Pomimo wszystkich różnic ideologicznych, wszystkich wojen zastępczych (proxy wars) , które toczyły, Stany Zjednoczone i Związek Radziecki nie przystąpiły bezpośrednio do wojny. I ten stan rzeczy utrzymał się – aż do teraz.
To, z czym mamy dzisiaj do czynienia, nie jest nowym porządkiem świata, ale regresem do XIX-wiecznego imperializmu. Putinowi nie zależy na ożywieniu Związku Radzieckiego: chce przejść do historii jako car Włodzimierz Wielki, odnowiciel Imperium Rosyjskiego. Jego ikonografia jest carska: dwugłowy orzeł, carska flaga w rosyjskiej wojnie domowej. Udaje pobożnego wyznawcę Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej (Macchiavelli radził swemu księciu zrobić pokaz pobożności*, aby ludzie, których dźgnął w plecy, na próżno protestowali). On bredzi o wielkiej wyimaginowanej przeszłości, jak Hitler i no wiesz kto (you-know-who). Pożycza od Związku Radzieckiego, zwłaszcza Stalina, ale jego ideologią jest czysty faszyzm. Nie monarchizm. Monarchowie są mniej agresywni, ponieważ obejmują swój urząd w sposób pokojowy (pomijając wojny dynastyczne), podczas gdy dyktatorzy doszli do niego dzięki temu, że byli skuteczniejszymi psychopatami niż ich rywale.
Specjaliści od geopolityki wciąż myślą o świecie w kategoriach imperialnych, z NATO jako Orwellowską Oceanią, rosyjską Eurazją i chińską Wschodnią Azją. To światopogląd, który musi się zmienić. Eksperci mówią o amerykańskiej hegemonii; ale co to właściwie jest? Stany Zjednoczone to największa, najbogatsza i najpotężniejsza demokracja. Gdy tylko upadł mur berliński, kraje byłego Układu Warszawskiego rzuciły się, by dostać się pod parasol NATO, by uciec od Rosji. NATO rozszerzyło się nie jak imperium, które depcze prawa innych, ale jak klub z wysokimi wymaganiami wstępnymi. Przyciąga, oferując spokojną, postępową teraźniejszość, a nie wyimaginowaną przeszłość lub wyimaginowaną przyszłość Utopii. Autokraci, ideolodzy forsujący swoje programy i cyniczni eksperci Realpolitik nie mogą sobie wyobrazić czegoś takiego.
I tak dotarliśmy w końcu do tej wojny. Ukraińcy dobitnie pokazali, że nie chcą być rządzeni przez Rosję i chcą wstępować do zachodnich klubów, NATO i UE. Robię, co w mojej mocy, aby pomóc Ukrainie, obalając rosyjską propagandę: żadne z imperialistycznych twierdzeń nie ma racji bytu (none of the imperialist claims hold water). Nawet jeśli Zełenski był nazistą, a krajem rządzili faszyści; nawet jeśli separatyści w Donbasie byli okrutnie prześladowani, Rosja nie ma prawa ingerować w wewnętrzne sprawy Ukrainy. Dzieją się straszne rzeczy; NATO wysyła pomoc; ale mimo wszelkich prowokacji nie wjeżdża na Ukrainę. Nie prowadzi agresywnej wojny, nie grozi Rosji ani nie rości sobie pretensji do strefy wpływów. Jest to dobrowolny sojusz obronny, działający zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych.
Te zasady muszą być przestrzegane i bronione. Ukraina ma prawo wstępować do dowolnego klubu. Ukraińcy i tylko Ukraińcy decydują, kto jest Ukraińcem, a co Ukrainą. Dyplomacja trwa, ale mocarstwa nie mogą załatwiać spraw za plecami Ukrainy, jak za starych, dobrych czasów imperiów. Zełenski zadeklarował, że każda ugoda będzie musiała zostać zatwierdzona przez naród ukraiński. I tak powinno być. Nie nowy porządek świata; nie regres do starego porządku świata; nie porządek świata wymyślony przez ideologów; ale porządek światowy, który utrzymuje się od drugiej wojny światowej, zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych, którą Sowieci podpisali i którą Rosja jest związana. Którą Chiny również podpisały i przestrzegają. Teraz decyduje się, jak to wyegzekwować”.
…………………………………………………………………..(William Occamensis, 1 rok temu)
*(…)Papież Aleksander VI nic innego nie robił, tylko oszukiwał ludzi, nawet o czym innym nie myślał, przecie zawsze znalazł takich, którzy mu się podejść dali. Nikt też nad niego nie posiadał więcej wprawy w dawaniu przyrzeczeń i w umocnieniu tychże największymi zaklęciami, przy tym wszystkim zgoła nic nikomu nie dotrzymał; jednakowoż udawały mu się jego plany, bo dobrze znał tę stronę świata. Realnie wziąwszy, nie potrzebuje książę posiadać wszystkich powyższych przymiotów, lecz udawać, jakoby je posiadał. Śmiem nawet twierdzić, że te przymioty są nam szkodliwe, jeśli je posiadamy i wszędzie przestrzegamy, stają się zaś pożyteczne, jeśli tylko udajemy; musimy tedy umieć udawać bogobojnego, wiernego, ludzkiego, religijnego i uczciwego, a zarazem umieć być tym rzeczywiście, lecz przy tym posiadać takie ducha usposobienie, aby w razie jeśli nie trzeba być bogobojnym, wiernym etc., zdołać na wylot zmienić nasze postępowanie. Książę, mianowicie nowy, nie może zawsze tego wszystkiego przestrzegać, co inni za dobre uznają; owszem dla utrzymania państwa musi czasem działać wbrew przepisom wiary, miłosierdzia, ludzkości i religii; umysł jego musi się odmieniać stosownie do wietrznych obrotów i zmian losu, wszakże tak, aby nie przy każdej sposobności zaraz zbaczał z drogi, lecz jeśli potrzeba, aby umiał manowcami chodzić. Dlatego musi się mieć na ostrożności, aby mu się nie wymknęło z ust takie słowo, które by się nie zgadzało z pomienionymi pięcioma cnotami. Postawa jego i mowa muszą tchnąć samą pobożnością, samą rzetelnością, samą ludzkością, prawością i bogobojnością, i nic potrzebniejszego nad pozór tej ostatniej cnoty, ponieważ ludzie więcej z pozoru niż gruntownie sądzą, bo każdy ma oczy do widzenia, a mało kto umysł do zgłębiania; każdy widzi, kim się być wydajesz, lecz rzadki zauważa, kim istotnie jesteś, i nawet ten rzadki nie odważy się sprzeciwiać ogólnej opinii, która stanowi majestat państwa„. NM, Książę)
@Adam Szostkiewicz, 23 MAJA 2023, 7:04
@NH
,,Ale umiał się przyznać do błędu.”
W kulturze anglosaskiej przyjęta jest zasada mówiąca o tym że dążenie do celu jest w sposób naturalny obarczone błędami. Popełnione omyłki omawiane są po to aby osiągnąć pożądaną korektę.
Natomiast w polskim kodzie kulturowym jak i ,,wschodnim” wszyscy powinni być nieomylni, a największym dyshonorem jest przyznanie się do błędu. I odbierane jest to jako przejaw słabości. Jaki to ma wymiar destrukcyjny, nawet nie trzeba o tym pisać.
„III wojna światowa (często w skrócie WWIII ), znana również jako trzecia wojna światowa, „wojna ostateczna”, „wojna kończąca pokój” lub „wojna niemożliwa”, była wojną światową, która trwała między 2023 r. i 2030 r., kończąc tak zwany „długi pokój” „Pax Americana”.
Znaczna większość narodów świata – wśród nich wszystkie mocarstwa nuklearne – ostatecznie utworzyła dwa przeciwstawne sojusze: aliantów i mocarstwa rewizjonistyczne. W stanie wojny totalnej zmobilizowano ponad prawie 2 miliardy ludzi z ponad 100 krajów, czyniąc trzecią wojnę światową największą wojną w historii ludzkości, przewyższającą jej poprzedniczkę, drugą wojnę światową. Ponieważ walki toczyły się na każdym kontynencie, w tym małe operacje przeciwko stacjom satelitarnym na Antarktydzie, III wojna światowa była również najbardziej rozpowszechnioną wojną w historii. Główni uczestnicy skierowali całe swoje możliwości gospodarcze, przemysłowe i naukowe na wysiłek wojenny, zacierając granicę między zasobami cywilnymi i wojskowymi. Trzecia wojna światowa była najbardziej śmiercionośnym konfliktem w historii ludzkości, naznaczonym 300 milionami ofiar, w tym ofiar różnych zbrodni wojennych, takich jak ludobójstwo Ujgurów i Kurdów, czystki etniczne szyitów i sunnitów, naloty dywanowe w Strefie Gazy, masakry na Krymskich Tatarach, kaszmirskich muzułmanach i hindusach, Izraelczykach, Tybetańczykach, Ukraińcach i Tajwańczykach i wiele innych. Kolejne miliony zmarły w latach powojennych z powodu głodu, chorób, samobójstw, kolejnych konfliktów lub długotrwałych skutków wojny nuklearnej i chemicznej.
III WW charakteryzowała się szerokim użyciem pocisków balistycznych i manewrujących, zautomatyzowanych i autonomicznych systemów uzbrojenia, wojną cybernetyczną, bronią hipersoniczną oraz użyciem broni chemicznej i nuklearnej masowego rażenia. Była postrzegany jako wynik drugiej zimnej wojny (2014-2030), ekspansjonizmu chińsko-rosyjskiego, neoimperializmu, globalizacji, kryzysu koreańskiego, kryzysu wenezuelskiego, wojen zastępczych na Bliskim Wschodzie między Arabią Saudyjską a Iranem, kryzysu w Europie 2020-2025, kryzysu gospodarczego i konfliktów społeczno-politycznych oraz kwarantann wywołanych pandemią COVID-19 2020-2025 i epidemiami ospy małpiej 2022-2024, wojną rosyjsko-ukraińską, konfliktem karabaskim, powstaniem dyktatury AKP w Turcji oraz polityką zagraniczną USA pierwszej kadencji Donalda J. Trumpa”. (future.fandom.com)
W czasie gdy w ,,Szpilkach” ,,pracował niejaki Witold Filler malowano satyryczno-krytyczne obrazki pana Kissingera. Tym bardziej złośliwie że było już po kilku wojnach na Bliskim Wschodzie w wyniku których sowieckie uzbrojenie w Syrii i Egipcie dostało cięgi niezłe od Izraela. Potem stały się rzeczy jeszcze gorsze. Egipt porozumiał się z Izraelem a radziecka tama na Asuanie została uderzona francuskimi rakietami. Kissinger stal się takim politykiem któremu bolszewia wsadzała kij w szprychy. Nooo i wchodziło również w grę tzw .,,pochodzenie” .
Należy do grona naprawdę ważnych i skutecznych polityków na którym tak jak na pochodzącej z Pragi Madelaine Albright chętnie wieszają psy różni konfederaści nie tylko polscy. Na Kissingera napisano tyle paszkwili w okresie sierpa i młota , że Filler to tylko taka pchełka. Widać to jedna twarda natura ze Henry stu letni jeszcze myśli i mówi. Żydowscy imigranci carscy wygnańcy jak Kirk Douglas mają twardą skórę i kości.
Filler kpił z Kissingera i jego roli. Szpilki wbijał tak jak PZPR lubił. Na czasie była jego rola w dyplomacji,, Ping-pongowej” Był lojalnym i skutecznym Naczelnym” i od czasu do czasu dokopał tam komuś. Po ,,Szpilkach” Fillerze i Pzpr..juz pozamiatane ale nowi sie rodzą ..co w tym chodzą.
Henry ma się chyba dobrze..?
Dobrze że zmienił zdanie. Jeśli chodzi o Rosję to nie jest oryginalny. Mało kto widzi w tym kraju potencjał, bo i skąd on miałby tam być? Rosja zmarnowała ponad 30 lat po rozpadzie ZSRR, ma do zaoferowania światu niemal wyłącznie surowce.
@dino77
Bardzo ciekawe pytanie.
Oczywiście nie wiem tego i oczywiście często o tym myślę. Rzecz zresztą nie dotyczy tylko Chin, ale całego Dalekiego Wschodu, gdzie demokracja jest pomysłem nowym, testowanym zaledwie od ćwierćwiecza.
W konfucjańskiej strukturze społecznej człowiek interesu znajdował się zaledwie szczebel powyżej prostytutki i zdecydowanie niżej od nauczyciela, stąd może brak w Chinach bufonów wizjonerów takich jak Musk i cała reszta, która zapomniała, że najbogatszym człowiekiem w historii ludzkości był Mansa Musa Pierwszy, doszczętnie dzisiaj zapomniany.
To co łączy oba te społeczeństwa to bardzo poważny, do niedawnej zmiany kodeksu karnego w Chinach wręcz śmiertelnie poważny stosunek do pieniędzy. W obu państwach za oszustwa, fingowane bankructwa idzie się na długie lata do więzienia.
To co natomiast różni Chińczyków od Amerykanów, to wiara w cuda niewidy. Podczas gdy ci drudzy szczerze wierzą w piekielny ogień oraz win wszelakich odkupienie, ci pierwsi uznają z typową dla siebie racjonalnością istnienie innego niż znany nam wymiaru egzystencji, w duchy przodków na przykład, ale już sam stosunek do bogów mianowanych jest w Chinach wybitnie utylitarny, by nie rzec interesowny. Jedna z chińskich znajomych nie mogąc zajść w ciążę ruszyła po prośbie do szanghajskich świątyń: buddyjskiej, żydowskiej, protestanckiej i katolickiej na koniec, gdzie a jakże poszczęściło się jej i w ciążę zaszła, choć nie była dziewicą… Potem szybko z obrządku zrezygnowała tłumacząc zdumionym do niedawna jeszcze współwyznawcom, że przecież sprawę załatwiła i o nic więcej prosić nadprzyrodzenia już nie musi.
P.S
BBC nadało niedawno wyjątkową audycję o Ameryce i Chinach, innymi słowy o życiu i śmierci, jak to miał ująć a podobno wcale nie ujął Pasternak w telefonie do Stalina na ratunek uwięzionego Mandelsztama. Mądry Amerykanin spotkał się z mądrym Chińczykiem, nieczęsto się to zdarza:
https://www.bbc.co.uk/programmes/w172ydq8wj3ql1d
@le tre e mezzo
Ten obrzydliwy gatunek ssaka, jakim jest człowiek, powinien zniknąć z powierzchni Ziemi
Adam Szostkiewicz
23 maja 2023
7:04
Ale umiał się przyznać do błędu.
He, he. Moim zdaniem zorientował się, że jego wypowiedz bardzo mu szkodzi, i wycofał się jak „pies z podkulonym ogonem”.
Ciekawe, że będąc takim genialnym politykiem, dał się totalnie ograć Wietnamczykom w negocjacjach pokojowych.
Dzięki jego (Kissingera) fatalnej strategii mamy dzisiaj Chiny jako potęgę ekonomiczną i militarna na Świecie. Przypomnę, że wcześniej Mao efektywnie utrzymywał Chiny w epoce Średniowiecza.
„[Harari] możliwości AI zestawia z przełomem, jakim było wynalezienie prasy drukarskiej. Dzięki temu wynalazkowi cywilizacja zachodnia zrobiła wielki skok w przód, ale rozpowszechnianie w druku idei miało też skutki katastrofalne – wojny. ”
Mój komentarz
Harari przypisuje rozpowszechnienie wojen wynalazkowi druku.
Częstotliwość wojen zależy od potencjału technicznego i logistycznego stron prowadzących wojny.
Rolnictwo i hodowla
Wojny w erze stadnej ludzkości miały charakter potyczek między hordami, potem między plemionami. Wynalazek rolnictwa radykalnie zagęścił wojny na przestrzeni dziejów, ponieważ rolnictwo pozwoliło ludziom gromadzić zapasy żywności w czasie pokoju, co pozwoliło gromadzić zapasy żywności (lub rabować na wrogim terenie) i korzystać z nich w czasie wojen.
Udomowienie konia i osiodłanie go wraz z wynalezieniem strzemienia radykalnie zwiększyło ilość wojen, ponieważ umożliwiło szybkie przemieszczanie się i komunikację między oddziałami (przemieszczanie się konno, a nie pieszo) potrzebną w przygotowaniach do wojny, jaki i w czasie wojny.
Technika
Wynalazek hutnictwa żelaza (dymarki) dał wojsku żelazne miecze, żelazne zbroje, żelazne rydwany, zmienił taktykę wojenną i dał przewagę stosującym ten wynalazek.
Wynalazek łuku refleksyjnego (większy zasięg rażenia) dał Hunom przewagę nad Rzymianami.
Wyhodowanie rasy konia szybkiego i superwytrwałego dał Mongołom przewagę taktyczną nad armiami innych ludów Eurazji w 13 wieku.
Im więcej nowoczesności tym więcej wojen.
AI
AI jest dziś synonimem nowoczesności i postępu, ale i zagrożeniem. Na przykład Chinach władza nie potrzebuje toczyć wojny ze społeczeństwem. Wystarczy każdemu obywatelowi założyć konto w specjalnym systemie państwowym, na koncie tym wpisywać jego złe i dobre uczynki i zgodnie z regulaminem systemu przyznawać mu punkty dodatnie lub ujemne.
Na przykład kamera systemu śledzącego w jakichś niewłaściwych okolicznościach (demonstracja przeciwko rządowi) zarejestruje twarz, którą AI rozpozna i wskaże na konkretnego obywatela, a następnie przypisze do jego konta punkty ujemne. Jeśli obywatel ma mało punktów, to np. nie kupi biletu na pociąg lub samolot, nie dostanie paszportu, nie dostanie kredytu, itd.
AI na usługach władzy.
TJ
@kalina
Pracujemy nad tym!
@Red. Szostkiewicz
Co widać, słychać i czuć
@graff
Imperializm Xi albo jedzenie kory z drzew jak za Mao. Ponury „wybór” mają Chińczycy.
@ Graff
„Ciekawe, że będąc takim genialnym politykiem, dał się totalnie ograć Wietnamczykom w negocjacjach pokojowych.
Dzięki jego (Kissingera) fatalnej strategii mamy dzisiaj Chiny jako potęgę ekonomiczną i militarna na Świecie. Przypomnę, że wcześniej Mao efektywnie utrzymywał Chiny w epoce Średniowiecza.”
Kissinger rozumiał, że wojna w Wietnamie jest nie do wygrania. Tak samo jak nie do wygrania były wojny w Iraku i Afganistanie.
Mao co prawda był tyranem ale to za jego rządów Chiny zbudowały nowoczesny przemysł oraz armię. To było nie do zatrzymania, nawet przez takie mocarstwo jak USA. Nie byłoby dzisiejszego wzrostu chińskiej gospodarki, gdyby w latach 50-60-tych nie zbudowano jej fundamentu. To sytuacja analogiczna do okresu międzywojennego w Rosji. Kiedy wybuchła wojna radziecki przemysł był w stanie produkować nowoczesny sprzęt wojenny w ilości wystarczającej do pokonania Niemiec, na które do 1944 roku pracował przemysł całej zachodniej Europy.
Przypomnę, że Polska w latach 30-tych produkowała ok 5% (sic!) ilości nowoczesnego sprzętu(czołgów i innych pojazdów wojskowych, samolotów, broni automatycznej, nowoczesnej artylerii itd, jaką produkował ZSRR.
@ tomekT.T 23 maja 2023 12:34
cyt: „To co łączy oba te społeczeństwa to bardzo poważny, do niedawnej zmiany kodeksu karnego w Chinach wręcz śmiertelnie poważny stosunek do pieniędzy.”
W Stanach stosunek do pieniędzy – jak widać choćby z życiorysu niejakiego Trumpa – zależy przede wszystkim od kwot które jesteś w stanie wydać na prawników, casus Al Capone wygląda coraz bardziej na czytankę ku pokrzepieniu serc, trochę jak nasza Trylogia.
We wspomnieniach tych co do Chin w różnych wiekach docierali powtarza się, że byli zaskakiwani wszechpanującą korupcją na wszystkich szczeblach administracji państwowej – nagminne wyroki śmierci za to wymierzane (ale tylko tym na niższych szczeblach) były przyjmowane z konfucjańskim pogodzeniem z losem „na kogo wypadło, tego bęc!”, niewiele zmieniały….
@TJ
Udomowienie konia i osiodłanie go wraz z wynalezieniem strzemienia radykalnie zwiększyło ilość wojen
Wynalezienie uzdy i wędzidła było znacznie ważniejszą innowacją i postępem niż siodło i strzemiona.
Aby konia osiodłać, trzeba go było najpierw złapać, a potem go opanować i nim kierować. Bez siodła i strzemion można się od biedy obejść, ale spróbuj bez uzdy i wędzidła przekonać konia, aby się udał w pasującym ci kierunku.
Samo duszenie lassem nie wystarczy 🙄
@Bartonet
„Natomiast w polskim kodzie kulturowym jak i ,,wschodnim” wszyscy powinni być nieomylni, a największym dyshonorem jest przyznanie się do błędu. I odbierane jest to jako przejaw słabości. Jaki to ma wymiar destrukcyjny, nawet nie trzeba o tym pisać.”
Istotnje, nie trzeba, tym bardziej że w „polskim kodzie kulturowym”, ktorego ważną(!) część stanowi etyka katolicka, przyznanie się do błędu jak najbardziej się znajduje i każdy przyznający się natychmiast jest nagradzany sympatią i daleko idącym zrozumieniem. Natomiast, odwrotnie niż w Rosji, gdzie oczekuje się widowiskowego kajania z litanią samooskarżeń, szczególnie w relacji z władzą, czy tylko kimś silniejszym, w Polsce doceniana jest postawa znacznie powściągliwsza, bez tarzania się w błocie, czego zresztą nie rozumiał i nie potrafił nam wybaczyć choćby Dostojewski.
Na wschodzie przyznając się do błędu wobec słabszego czy o niższej pozycji traci się twarz, w Polsce zyskuje współczucie i wyzwala odruch solidarności, jako „ofiara”, choćby własnej nieudolności.
Prawdą jest jednak, że od swoich przywódców czy wybrańców oczekujemy prawie świętości i najlepiej aby ze swego dokładali.
The Economist informował w połowie lat 90: liczba nielegalnie przekraczających granicę z Honkongu do Chin po raz pierwszy była większa niż tych z Chin do Hongkongu.
Jak Chiny to i komunizm.
Jakie były źródła komunizmu na Górnym Śląsku?
… o moich niemieckich domach. Pszczyna … rodzina wiodła życie w całkowitej izolacji od sąsiadów niższego pochodzenia …
Dla mnie, wychowanej przez rodziców w … atmosferze bliskiej przyjaźni z naszymi dzierżawcami i służbą, sytuacja ta – nota bene powszechna w tej części Niemiec – była nie do zniesienia. Jawnie się jej sprzeciwiałam, czym narobiłam sobie i innym dużo kłopotów. Jestem przekonana, że ten stan rzeczy przyczynił się do wzrostu nastrojów socjalistycznych, a później nawet komunistycznych w tym rejonie.
Daisy von Pless „Lepiej przemilczeć”, w tłumaczeniu B. Borkowy, 2021, s. 33 – 34.
Gdybym nie kupiła pamiętników księżny Daisy, nie poznałabym źródeł komunizmu na Górnym Śląsku 😉
A. Sz. „głośny dzisiaj izraelski jajogłowy Yuval Noah Harari. Ostrzega, że sztuczna inteligencja „zhakowała” system operacyjny ludzkiej cywilizacji, jakim jest język, i może zdobyć nad nami kontrolę”.
Roger Penrose twierdzi, że sztuczna inteligencja jest mocno przeszacowana. Ludzki mózg nie działa jak komputer, czyli według algorytmu, programu (system operacyjny to też program). Ludzki mózg jest czymś zasadniczo doskonalszym, posługuje się świadomością, która może działać w sposób niewerbalny i wówczas jest twórcza. Penrose podaje przykłady, również ze swego życia, jak niewerbalna aktywność świadomości powoduje olśnienie i nagłe rozwiązanie problemu matematycznego ze stuprocentową trafnością, a nie było czasu na liczenie. Jego zdaniem podobnie wielcy kompozytorzy, mają utwór muzyczny gotowy w świadomości zanim zapiszą jego nuty. Penrose postuluje badanie świadomości, o której na razie niewiele wiemy, w oparciu o mechaniką kwantową, wówczas ― jak twierdzi ― posuniemy się naprzód.
Mad Marx
23 MAJA 2023
18:41
‘ … wcześniej Mao efektywnie utrzymywał Chiny w epoce Średniowiecza”.
A jak byś mówił o maorosykim średniowieczu? Średniowiecze jest zjawiskiem europejskim, tym bardziej, że piszesz to słowo z dużej litery, wiec nie używasz go jako określenia metaforycznego.
„Kissinger rozumiał, że wojna w Wietnamie jest nie do wygrania”.
Wojskowo była do wygrania, oczywiście przy użyciu znacznie większych sił, ale nie cieszyła się popularnością w liberalnych mediach i to przesądziło. Amerykanów zginęło 55 tys., a Wietnamczyków ponad 2 miliony.
Mad Marx
23 maja 2023
18:41
a) Kissinger rozumiał, że wojna w Wietnamie jest nie do wygrania. Tak samo jak nie do wygrania były wojny w Iraku i Afganistanie….
b) Mao co prawda był tyranem ale to za jego rządów Chiny zbudowały nowoczesny przemysł oraz armię….
a) Każdy to rozumie, nie trzeba do tego geniusza.
b) Mao był gorszym zbrodniarzem niż Hitler, licząc ilość pomordowanych ludzi. Gdyby Nixon/Kissinger nie otworzyli amerykańskich rynków zbytu, to Chiny do dzisiaj byłyby prowincjonalną komunistyczną dyktaturą, niestanowiącą zagrożenia dla demokracji na Świecie.
tejot
23 MAJA 2023
13:27
Częstotliwość wojen zależy od potencjału technicznego i logistycznego stron prowadzących wojny.
Polecam uwadze publikację z 2007…
„Global climate change, war, and population decline in recent human history”
„Teorie wojenne.
Wojna jest bez wątpienia niezwykle skomplikowanym zjawiskiem społecznym i wielu uczonych badało problem przyczyn wojen od czasów Tukidydesa ( tekst SI i sygn. 31 ). Niestety, uczeni poczynili co najwyżej skromny postęp w tej kwestii, mimo że zajęli się nią przedstawiciele wszystkich nauk społecznych ( 32).). Niektóre z tych teorii mogą wyjaśniać pewne wojny, a niektóre mogą nawet wyjaśniać spore klasy wojen, ale żadna z nich nie może wyjaśnić czasowych i przestrzennych wzorców działań wojennych przedstawionych powyżej.
Nasze podejście nie polegało na badaniu przyczyn poszczególnych wojen, ale na zbadaniu częstotliwości wszystkich wojen w określonym okresie historii ludzkości i ustaleniu, kiedy, gdzie i dlaczego miały miejsce cykle wojny i pokoju.
Nasze wyniki nie tylko odpowiedziały, kiedy i gdzie doszło do większości wojen, ale także sugerują, że względny niedobór żywności był podstawową przyczyną wybuchów wojen, zgodnie z naszą analizą ilościową dotyczącą różnych elementów fizycznych i społecznych oraz w różnych regionach geograficznych. Taki niedobór zasobów objawiał się dwoma ścieżkami przyczynowymi: bezpośrednią przyczyną, w której wybuchły wojny o zasoby, jak większość krajów świata oraz przyczynę pośrednią, gdyż ograniczone zasoby żywności i wynikające z tego trudności gospodarcze nasilały różne sprzeczności społeczne, które zwiększały prawdopodobieństwo wybuchów wojen”.
https://www.pnas.org/doi/10.1073/pnas.0703073104
I to wspólczesne spojrzenie na powody wybuchu wojen:
„(…) Wrogowie wolą nienawidzić się nawzajem w pokoju
Walka to po prostu targowanie się poprzez przemoc. To właśnie miał na myśli chiński przywódca komunistyczny Mao Tse-tung w 1938 roku, kiedy powiedział : „Polityka to wojna bez rozlewu krwi, podczas gdy wojna to polityka z rozlewem krwi”. Mao powtarzał słowa pruskiego generała Carla von Clausewitza, który sto lat wcześniej przypomniał nam, że wojna jest kontynuacją polityki innymi środkami.
Oczywiście jeden z tych środków jest o wiele, wiele droższy od drugiego. Dwóch przeciwników ma prosty wybór: podzielić sporne terytorium lub stawkę proporcjonalnie do ich względnej siły, albo wyruszyć na wojnę i zagrać o skurczone i zniszczone szczątki. Prawie zawsze lepiej szukać kompromisu. Na każdej wojnie, jaka kiedykolwiek miała miejsce, dzięki dyskusjom i ustępstwom uniknięto tysiąca innych.
Kompromis jest regułą, ponieważ w większości grupy zachowują się strategicznie: podobnie jak gracze w pokera lub szachy, starają się myśleć z wyprzedzeniem, dostrzegać siłę i plany przeciwników oraz wybierać swoje działania w oparciu o to, czego oczekują od przeciwników. do zrobienia. Nie są doskonałe. Popełniają błędy lub brakuje im informacji. Ale mają ogromną motywację, by dać z siebie wszystko.
Jest to podstawowy sposób myślenia o wojnie: nie jako o jakimś podstawowym impulsie lub nieuchronności, ale jako o niezwykłym i błędnym załamaniu się niewiarygodnie potężnych bodźców do pokoju. Coś musiało przerwać normalne impulsy do kompromisu, odpychając przeciwników od normalnej polityki, spolaryzowanej i kontrowersyjnej, do targowania się przez rozlew krwi.
Daje nam to świeże spojrzenie na wojnę. Jeśli walki są rzadkie, ponieważ są rujnujące, to każda odpowiedź na pytanie, dlaczego walczymy, jest prosta: społeczeństwo lub jego przywódcy zignorowali koszty (lub byli gotowi je zapłacić). I chociaż istnieje powód dla każdej wojny i wojny z każdego powodu, istnieje tylko tyle logicznych sposobów, w jakie społeczeństwa pomijają koszty wojny – dokładnie pięć. Od wojen gangów po przemoc na tle etnicznym, od konfliktów domowych po wojny światowe, na każdym poziomie leży tych samych pięć przyczyn: wojna ma miejsce, gdy społeczeństwo lub jego przywódca jest nieobliczalny, ideologiczny, niepewny, stronniczy lub niewiarygodny„.
https://mwi.usma.edu/the-five-reasons-wars-happen/
Chlopak
23 maja 2023
18:37
@graff
Imperializm Xi albo jedzenie kory z drzew jak za Mao. Ponury „wybór” mają Chińczycy.
Zgadnij ilu jest miliarderów w Chinach 🙂 ( nie żebym im zazdrościł)
Kazimierz Mijal był przyjmowany w Pekinie w latach 70. Następnie nielegalnie przekroczył granicę PRL.
@Graff5
23 MAJA 2023
22:21
A jak wszyscy cesarze rzymscy sluchaliby twoich rad, to ich cesarstwo nadal by istnialo 😉
Na szczescie Kissingera oceni Historia a nie domorosly i samozwanczy „expert” Graff5.
@Mauro Rossi
23 MAJA 2023
21:53
„Ludzki mózg nie działa jak komputer, czyli według algorytmu, programu (system operacyjny to też program).”
AI tez nie ma algorytmu. Uczy sie i NIKT nie wie jak dochodzi do swoich wynikow. I dlatego moze byc tak samo niebezpieczna jak ludzie.
@metaxa
23 MAJA 2023
22:23
Bardzo ciekawe! Troche sie dziwie, ze do przyczyn wojny nie dolaczono przypadku. W czasie Zimnej Wojny bylo kilka przypadkow, ze moglo dojsc do automatycznego odpalenia rakiet atomowych. Np. z powodu technicznych usterek w systemie rozpoznania ataku.
metaxa
23 MAJA 2023
22:23
Mój komentarz
Pierwotne leżące w instynktach osobniczych przyczyny konfliktów są dwie.
1) Dążenie do dominacji wytwarzające hierarchizację „władzy” obecne w każdym stadzie, skupisku ludzi, także dominacji reprodukcyjnej. Hierarchizacja władzy jest mechanizmem preferowanym przez ewolucję, ponieważ przyczynia się do sprawniejszego działania stada, skupiska osobników.
2) Człowiek jak duża część ssaków, jest gatunkiem stadnym oraz terytorialnym. Powiększanie swojego terytorium poprzez zagarnianie terenów należących do innych stad, czyli pozyskanie zasobów lub obrona swojego terenu (także przez atak) leży w naturze ludzkiej.
Człowiek tym się rożni od innych gatunków, że na jego postępowanie ma wpływ kultura, a w niej efemeryczna dbałość o dobro wspólne.
TJ
… niewerbalna aktywność świadomości powoduje olśnienie i nagłe rozwiązanie problemu matematycznego ze stuprocentową trafnością, a nie było czasu na liczenie….wielcy kompozytorzy, mają utwór muzyczny gotowy w świadomości zanim zapiszą jego nuty.,/i>
Zdecydowanie nie ma tu mowy o świadomości.
Można dyskutować czy chodzi o podświadomość czy nieświadomość.
Klasycznym przykładem twórczego wykorzystania podświadomości jest historia powstania jednej z najpopularniejszych piosenek, Yesterday, której początkowe nuty przyśniły się McCartneyowi:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Yesterday_(piosenka_The_Beatles)
Nie widzę powodów, dla których AI nie mogłaby korzystać i z zasobów informacji zgromadzonych uprzednio w podświadomości i nie uświadomionych do czasu.
… niewerbalna aktywność świadomości powoduje olśnienie i nagłe rozwiązanie problemu matematycznego ze stuprocentową trafnością, a nie było czasu na liczenie….wielcy kompozytorzy, mają utwór muzyczny gotowy w świadomości zanim zapiszą jego nuty…
Zdecydowanie nie ma tu mowy o świadomości.
Można dyskutować czy chodzi o podświadomość czy nieświadomość.
Klasycznym przykładem twórczego wykorzystania podświadomości jest historia powstania jednej z najpopularniejszych piosenek, Yesterday, której początkowe nuty przyśniły się McCartneyowi:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Yesterday_(piosenka_The_Beatles)
Nie widzę powodów, dla których AI nie mogłaby korzystać i z zasobów informacji zgromadzonych uprzednio w podświadomości i nie uświadomionych do czasu.
Jagoda : a ja, niedaleki sasiad ,wciaz czekam na odpowiedz. I nie pisz o Pszczyniet tak brzydko: ja mam inne wspomnienia z tego rejonu.Wciaz , jak kazdy lewak/czka/wiesz wszystko najlepiej tzn . najgorzej.Nie popisuj sie swoim bezkrytycyzmem. Dej se sokoj. Dalej czekam na odp. o tych krytykach krk tzn.najwiekszych zbrodniarzach w historii ludzkosci.
@Jagoda
24 MAJA 2023
10:21
Super-wiadomość o piosence „Yesterday”:))) Kiedyś i ja miałam „twórcze” sny (dzis tylko koszmary). Śniło mi się, ze gram na fortepianie własne utwory (nie gram wogole:))) – trochę w stylu Paderewskiego, albo jestem łacińską poetką i tworzę heksametrem. Kiedys obudziłam sie i okazało sie, że pamietam wiersz, który ułozyłam we snie o moich kotach:
Natura felices meas pulchram figuram ornavit
Lukretiam Mychamque viridos oculos donans…
Reszty nie pamietam. Może AI dokończyłaby moje dzieło?:))
mfizyk
24 MAJA 2023
10:03
„Ludzki mózg nie działa jak komputer, czyli według algorytmu, programu (system operacyjny to też program).”
„AI tez nie ma algorytmu. Uczy sie i NIKT nie wie jak dochodzi do swoich wynikow”.
Oczywiście, że AI ma algorytm początkowy, który nakazuje „uczyć się”. Sama AI by na to nie wpadła, bo nie ma swiadmości i wolnej woli. No niestety (lub raczej na szczęście) to „uczenie się” nie spowoduje uzyskania przez AI świadomości. Początkowe algorytmy programów szachowych liczyły metodą „brute force”, czyli każdy wariant, nawet na pierwszy rzut oka absurdalny i dlatego grały słabo, bo złożoność matematyczna szachów jest wiesza niż moc obliczeniowa komputerów. Liczba możliwych wariantów ustawień króla, figur i pionów na szachownicy przekracza liczbę atomów we Wszechświecie (która wynosi 10^78). Późniejsze algorytmy kazały programom naśladować myślenie człowieka i wówczas komputery zaczęły odnosić sukcesy w grze z ludźmi. By the way, na pewno uważasz, że za łańcuchem DNA nie stoi wcześniejszy algorytm, no bo do jak niebezpiecznych wniosków byśmy doszli. 🙂
Jagoda
24 MAJA 2023
10:21
„Zdecydowanie nie ma tu mowy o świadomości. Można dyskutować czy chodzi o podświadomość czy nieświadomość”.
Według ortodoksyjnej teorii psychoanalitycznej świadomość składa się z id, ego, superego. Ego (jaźn) można zakreślić jako okrąg na granicy id (podświadomości) i superego (kultury). W przypadku twórczości malarskiej surrealistów czy prymitywistów (jak nasz Nikifor) można mówić, że ich sztuka jest zapisem głównie lub wyłącznie podświadomości, ale w przypadku nauki i muzyki Penrosa, Einsteina czy Bacha na pewno nie.
mfizyk
24 MAJA 2023
10:03
@Mauro Rossi
23 MAJA 2023
21:53
„Ludzki mózg nie działa jak komputer, czyli według algorytmu, programu (system operacyjny to też program).”
AI tez nie ma algorytmu. Uczy sie i NIKT nie wie jak dochodzi do swoich wynikow.
Mój komentarz
AI jak najbardziej używa algorytmów. Do analizy olbrzymich ilości danych i tworzenia modeli, na podstawie których prognozuje np. najbardziej prawdopodobny dalszy rozwój wypadków lub najbardziej prawdopodobne rozwiązanie problemu.
TJ
Luap
24 MAJA 2023
10:41
…wciaz czekam na odpowiedz.
Niepotrzebnie.
Nie ma obowiązku rozmawiania na blogu z każdym i na każdy temat.
Bez odbioru.
mfizyk
24 maja 2023
9:50
A jak wszyscy cesarze rzymscy sluchaliby twoich rad, to ich cesarstwo nadal by istnialo
Panie Ekspercie od historii i filozofii.
Gdyby babcia miała wąsy to by była dziadkiem.
@ Graff:
„Gdyby Nixon/Kissinger nie otworzyli amerykańskich rynków zbytu, to Chiny do dzisiaj byłyby prowincjonalną komunistyczną dyktaturą, niestanowiącą zagrożenia dla demokracji na Świecie.”
To oczywiście ma bardzo niewiele wspólnego z prawdą. Kraj z miliardową ludnością, zajmujący ogromne terytorium i praktycznie samowystarczalny pod względem surowcowym prędzej czy później w taki czy inny sposób wywalczyłby sobie godną swych ambicji pozycję w Świecie. Niezależnie od woli czy jej braku polityków amerykańskich, rosyjskich, indyjskich czy innych.
Gdybyś chociaz pobieznie znał historię gospodarczą Świata, to byś wiedział że nigdy nie udało się odciąć od światowego rynku żadnego większego kraju. Tak samo było i w czsach napoleońskich, i w międzywojniu, w latach 80-tych i tak samo jest dzisiaj.
Jagoda: od kilku lat zadaje to pytanie takim jak Ty ,bezmyslnym lewakom;krytykom krk. Zaden z was nie potrafi na to odpowiedziec.Poprostu trzeba umiec i chciec krytycznie myslec .Kiedy mnie , przed wielu laty zadano to pytanie , zmienilem wlasne zdanie na ten temat. Pamietaj:psie glosy nie ida pod niebiosy.
PS.Sam :nie bylem , nie jestem i nie bede katolikiem.Nauczylem sie tylko w czasie swojego dlugiego zycia: dla dzeinnikarzy tylko zla wiadomosc jest dobra wiadomoscia,Dlaczego? Bo ja mozna sprzedac .Sam nie damsie oglupiac , mimo ze od 1957 czytam Polityke/1-sz numer/. Wez cos na wstrzymanie:myslec nie potrafisz:
@MM
Chiny samowystarczalne surowcowo? Importują bardzo duzo z Bliskiego Wschodu i Australii
Mad Marx
24 maja 2023
13:16
Gdybyś chociaz pobieznie znał historię gospodarczą Świata,
Nie trzeba znać historii (pobieżnie albo niepobieżnie). Na naszych oczach Rosja Putina jest odcinana od zachodnich rynków (ropa, +++). Ruscy agenci wpływu (Orban & Co) twierdzą, że to nieskuteczna metoda. Im więcej podnoszą wrzawy, tym bardziej wierzę, że jest to metoda, która funkcjonuje.
W imie Boga…
„Chorwaccy ustasze wymordowali nawet milion ludzi. Byli bardziej nazistowscy od samego Hitlera.
Jedną z najbardziej mrocznych plam na kartach historii narodu chorwackiego była krwawa działalność ustaszy. Członkowie tej założonej w międzywojniu chorwackiej organizacji wymordowali okresie II wojny światowej – w imię Boga i Ojczyzny – od siedmiuset tysięcy do przeszło miliona Serbów, Żydów, Cyganów i przedstawicieli innych narodów lub grup etnicznych.
https://wiadomosci.wp.pl/chorwaccy-ustasze-wymordowali-nawet-milion-ludzi-byli-bardziej-nazistowscy-od-samego-hitlera-6126042188900481a
Mad Marx
23 MAJA 2023
„Nie byłoby dzisiejszego wzrostu chińskiej gospodarki, gdyby w latach 50-60-tych nie zbudowano jej fundamentu. To sytuacja analogiczna do okresu międzywojennego w Rosji. Kiedy wybuchła wojna radziecki przemysł był w stanie produkować nowoczesny sprzęt wojenny w ilości wystarczającej do pokonania Niemiec, na które do 1944 roku pracował przemysł całej zachodniej Europy.”
Niewydolność oraz absurd zacofanych technologicznie ekonomii demoludów, są w pełni znane oraz zweryfikowane. Fundament to był kruchy. Unikalne cechy społeczności chińskiej, m.in aprobata niewolniczego kapitalizmu państwowego, zbudowały prawdziwy fundament pod chiński cud gospodarczy.
Tajemnica sukcesu ZSRR w 2 WŚ (o ile utratę 30 mil. obywateli można nazwać sukcesem) jest bardziej prozaiczna. Rola Lend-Lease jest celowo pomijana w przekazie propagandowym wkładanym do rosyjskich głów:
„Według szacunków rosyjskich historyków do ZSRR wysłano 427 tys. samochodów, 22 tys. samolotów, 13 tys. czołgów, 9 tys. traktorów, 2 tys. lokomotyw, 11 tys. wagonów, 3 mln t benzyny lotniczej, 350 tys. t materiałów wybuchowych, 15 mln par butów, itd itp. Dostawy 142 tys. ton stali, 13,8 tys. t niklu i 16,9 tys. t koncentratu molibdenu pozwoliły ZSRR na wyprodukowanie około 45 tys. czołgów.
Dla porównania w czasie wojny (od II półrocza 1941) produkcja własna ZSRR wyniosła ok. 265,6 tys. samochodów.” (Wiki).
Kalina (11:46) re: Śniło mi się, że […] jestem łacińską poetką i tworzę heksametrem. Kiedys obudziłam sie i okazało sie, że pamietam wiersz, który ułożyłam we śnie o moich kotach:
Natura felices meas pulchram figuram ornavit
Lukretiam Mychamque viridos oculos donans…
Reszty nie pamietam.
Proszę bardzo, chętnie przypomnę (tylko metrum momentami nie trzyma):
Natura Felices meas pulchram figuram ornavit,
Lukretiam Mychamque viridos oculos donans,
Cauda flexa, auribus erectis, agiles gressus,
Felineae formae decus et gratia virent.
Silentia seris noctibus per tecta secuntur,
Cuniculos venantur, muremque capessunt,
Astutis mirisque dolis praeda petita,
Ingenio atque celeritate praestantes.
Fallax enim est catuli dulcedoque infusa,
Et in pura specie animi vita latet,
Labitur auribusque sonos captatque susurros,
Cunctaque mirantes oculis intuetur acutis.
Dormit in sinu, mollis cubat aut fenestrae,
Soliis iuncta, tibi semper adhaeret,
Liberet aut nomen tuum leniter lene susurrans,
Ampliat amorem, neque moriatur umquam.
Ergo felix catulus, fida comesque domi,
Quaeque tuae lusus ludicra curat, amo.
Te decet et forma et natura simplicitas,
Pulchra quae nobis felicitas effert.
@Alrus, 23 MAJA 2023, 21:20
Nie należy mylić konstruktywnego przyznawania się do błędów i pomyłek (wraz z wyciąganiem odpowiednich wniosków oraz korygujących działań) na poziomie od rodzica względem swojego do dziecka, po przez dyrektora firmy skończywszy na przywódcy do konfesjonałnego kajania się odbierającego resztki godności. Kompletnie różne światy.
Jagoda
24 MAJA 2023 10:21
Zdecydowanie nie ma tu mowy o świadomości.
Można dyskutować czy chodzi o podświadomość czy nieświadomość.
W kwestii „świadomości”, „podświadomości”, „nieświadomości” nauka ciągle jeszcze jest na etapie stawiania hipotez… dlatego pewność sądów i wyjaśnień w tym temacie/problemie siłą rzeczy musi być ograniczona do ram przyjętej hipotezy/hipotez.
Oto kolejna „Consciousness as a Memory System„:
„Sugerujemy, że istnieje zamieszanie między tym, dlaczego świadomość się rozwinęła, a jakie dodatkowe funkcje, poprzez ciągłą ewolucję, zostały dokooptowane. Rozważ pamięć epizodyczną. Jeśli wierzymy, że pamięć epizodyczna ewoluowała wyłącznie po to, by dokładnie przedstawiać przeszłe wydarzenia, wydaje się to okropnym systemem — skłonnym do zapominania i fałszywych wspomnień. Jeśli jednak wierzymy, że pamięć epizodyczna rozwinęła się, by elastycznie i twórczo łączyć i przestawiać wspomnienia z poprzednich wydarzeń w celu planowania przyszłości, to jest to całkiem dobry system. Twierdzimy, że świadomość pierwotnie rozwinęła się jako część systemu pamięci epizodycznej – całkiem prawdopodobne, że była to część potrzebna do osiągnięcia tego elastycznego ponownego łączenia informacji. Zakładamy dalej, że świadomość została następnie dokooptowana do wytwarzania innych funkcji, które nie są bezpośrednio związane z pamięcią per se, takich jak rozwiązywanie problemów, myślenie abstrakcyjne i język. Sugerujemy, że ta teoria jest kompatybilna z wieloma zjawiskami, takimi jak powolna prędkość i post-faktyczny porządek świadomości, których nie można dobrze wyjaśnić innymi teoriami. Wierzymy, że nasza teoria może mieć głębokie implikacje dla zrozumienia intencjonalnego działania i świadomości w ogóle. Co więcej, sugerujemy, że pamięć epizodyczna i związane z nią systemy pamięci sensorycznej, roboczej i semantycznej jako całość powinny być rozpatrywane łącznie jako świadomy system pamięci, ponieważ razem dają początek zjawisku świadomości. Na koniec sugerujemy, że kora mózgowa jest częścią mózgu, która umożliwia świadomość i że każdy region kory mózgowej przyczynia się do tego świadomego systemu pamięci”.
https://journals.lww.com/cogbehavneurol/Fulltext/2022/12000/Consciousness_as_a_Memory_System.5.aspx
Niezmiennie zadziwia mnie nonszalancja z jaką wielu operuje pojęciami z rdzeniem „świadomość” i z przekonaniem, graniczącym z pewnością, objaśnia świat postaw i zachowań człowieka.
A to taka frapująca i fundamentalna dziedzina neurokogniwistyki (zrozumieć i wyjaśnić umysł!), neuropsychologii, neuroinformatyki… i diablo trudna…
@babilas
24 MAJA 2023
14:44
Panie Babilas…a toż tchu nie moge złapać:))) Co za piekny wiersz! I chyba rzeczywiscie pański, bo troche na bakier z rytmem:))) Perfectus usus fecit, a wiec najwyraźniej jest Pan praktykujacym filologiem klasycznym. Ja juz dawno zapomniałam tego najpiękniejszego i super-logicznego jezyka, wiec teraz siądę i sobie dokładnie cały wiersz przetłumaczę ze słownikiem księdza Jougana:))) Tylko zakończenie smutne, nasze kociaki są podmiotami, a nie przedmiotami dostarczajacymi przyjemności:)))
@ aka.cia 24 maja 2023 14:24
Twierdzenia o nowoczesności przemysłu sowieckiego w dowolnym wycinku czasu zaskakują mnie szczególnie na tym – nie nawiedzanym przecież przez gimbazę – blogu.
Każda dyktatura jest w stanie „zabłysnąć” na chwilę w jednym, wybranym głównie ze względów militarnych lub/oraz propagandowych fragmencie techniki – przykładem sowieckie bomby atomowe i sputniki kiedyś i północnokoreańskie rakiety balistyczne dziś. Wystarczy skierować potencjał techniczno – ekonomiczny całego państwa oraz jego agentur zagranicznych (szpiegostwo przemysłowe) na tę jedną dziedzinę.
Im technika bardziej zaawansowana, tym więcej potrzeba surowców i komponentów z wielu rozmaitych branż, bez nich zawsze będą najwyżej wyroby czekoladopodobne. Do tego specjalistycznych maszyn – Niemcy w latach trzydziestych za sowieckie surowce wyposażyli Stalinowi park maszynowy, bez którego jego armia byłaby nadal na poziomie Rosji carskiej. Ale bez dostarczonych w ramach Lend Lease już nawet niekoniecznie gotowych wyrobów, ale głównie niezbędnych do ich wyprodukowania materiałów i komponentów przemysł Stalina niewiele byłby w stanie dostarczyć frontowi kompletnego i w stanie używalności. Książkowym przykładem łożyska kulkowe, które można wprawdzie zwykle zastąpić ślizgowymi, ale uzyskując wyrób jednorazowego użytku o maksymalnym czasie życia godzin lub nawet minut.
Dziś historia się powtarza – o zdolnościach wytwórczych rosyjskiego przemysłu może decydować jeden nieduży kontener elementów które uda się „ze świata” przemycić lub nie – miejmy nadzieję że to drugie….
@Mauro Rossi
24 MAJA 2023
„Oczywiście, że NIEMOWLE ma algorytm początkowy, który nakazuje „uczyć się”. Samo NIEMOWLE by na to nie wpadło, bo nie ma swiadmości i wolnej woli.”
I co ty na to? Gdzie ta roznica miedzy ludzkim niemowleciem a AI?
PS1. Rozkaz „ucz sie” NIE jest algorytmem. Bo nie definiuje JAK to zrobic. Od tego jest wlasnie algorytm.
PS2. Deep Blue, ktory pokonal Kasparowa, bazowal na klasycznym algorytmie. Tyle, ze liczyl wiecej ruchow do przodu niz np. Kasparow. I dlatego pokonal wiedze i intuicje mistrza.
Algorytm moze byc nawet bardzo skomplikowany i miec bardzo wiele takich regul jak cos „liczyc”. Ale algorytm sam nigdy nie wymysli nowej, dodatkowej reguly. Nawet najlepszy algorytm to tylko prosty automat („liczydlo”).
I dlatego algorytm NIE jest uzywany przez AI. Np. ChatGPT uczy sie (kazdego!) jezyka wogole nie znajac jego regul (gramatyki). I swietnie mu to idzie. Uczy sie szybciej i wlada obcymi jezykami lepiej niz przecietny czlowiek. I nie potrzebuje do tego ani swiadomosci ani inteligencji.
Świadomość – co to takiego jest?
Umiejętność przewidywania co nam przyniesie Związek przyczynowo-skutkowy.
Jeśli nie chcemy mieć w życiu problemu musimy w miarę świadomie działać, tak żeby nie doprowadzić do złych skutków. Jako ludzie mamy z tym wielki problem z powodów oczywistych – nie działamy w miarę świadomie, a jedynie podświadomie lub całkowicie nieświadomie.
Dopóty, dopóki nie zaczniemy działać na podstawie rozwijającej się świadomości nie widzę nic ciekawego w nadchodzącym czasie, co najwyżej powtórki błędów przeszłości. My Polacy jesteśmy mistrzami w tych błędach – i przed szkodą i po szkodzie zawsze głupi.
Dlaczego świat ludzki taki jest?
Bo nadal działa na podstawie podświadomości lub nieświadomości.
Myślę że mamy etapy rozwijającej się świadomości, która niestety jest przez licznych
nieświadomych podświadomie niszczona – między innymi przez instytucjonalne religie i cwanych polityków sprzymierzonych z Korporacjami.
@Luap:
Ja sobie wypraszam. Lewakiem to tu ja jestem, proszę Pogrobowca Towarzysza Józefa. Jagoda to liberałka.
Facet bredzi psychologicznie koloryzujac psychologie z lat piecdziesiatych.
mfizyk
„I dlatego algorytm NIE jest uzywany przez AI. Np. ChatGPT uczy sie (kazdego!) jezyka wogole nie znajac jego regul (gramatyki).”
Nie da się zaklinaniem udowodnić, ze AI nie używa algorytmów. Gdyby nie używała , to by oznaczało, ze AI uczy się sama z siebie.
TJ
@tejot
24 MAJA 2023
21:26
Przepraszam, wyrazilem sie niejednoznacznie. Oczywiscie, ze AI moze uzywac algorytmow (tak samo jak to robi czlowiek!). Ale AI NIE jest algorytmem:
https://www.eweek.com/big-data-and-analytics/ai-vs-algorithms/
Najprostrze sieci neuronowe (na ktorych bazuje AI) posiadaja odpowiedniki ludzkich neuronow (w dwoch do trzech warstwach), ktore sa ze soba powiazane. Nauka takiej sieci poprzez feedback prowadzi do tego, ze waga/sila tych polaczen sie zmienia az sie ustabilizuje dla wykonania zadania, np. rozpoznac czolg w zmiennym terenie. I to na NOWYCH zdjeciach, ktore AI jeszcze nie widziala! Nie ma zadnego algorytmu, ktory moglby „z gory” ustalic wage/sile tych polaczen.
W postepowych AI wielka tajemnica ich stworcow jest topologia tych sieci oraz metody ich nauczania.