Wielkie Węgry, karlejące Włochy
Nie czas na walentynki, gdy płonie Ukraina. Pamiętamy, jak PiS się wściekł na Sikorskiego za słowa, że był u nich moment zawahania i głośnego milczenia po napadzie Rosji na Ukrainę. Krążyły spekulacje na skrajnej prawicy, że trafia się okazja, by odzyskać Lwów.
PiS oficjalnie nic nie miał z tym wspólnego, ale spekulacje wzięły się z ówczesnych flirtów Kaczyńskiego z proputinowskimi watażkami w Europie Zachodniej i prawicową ekstremą w kraju. I oto 10 lutego portal Euractiv napisał, że obecny słowacki minister spraw zagranicznych wywołał wściekłość w ekipie Orbána w tym samym wojennym kontekście.
P.o. szefa MSZ Rastislav Kaczer powiedział w telewizji „Markiza”, że gdyby operacja militarna w Ukrainie się od razu powiodła, Węgry mogłyby wysunąć roszczenie terytorialne do części południowej Słowacji. Przypomniał, jak Orbán paradował w szaliku z hasłem „Wielkie Węgry” na meczu piłkarskim. Zmiana kursu polityki węgierskiej z proeuropejskiego na prorosyjski to nie spekulacja, to fakt dostrzeżony w Europie.
Tak się odradza wielkowęgierski nacjonalizm. Orbán był kiedyś liberalnym antykomunistą, dziś jest politycznym pomagierem Putina. Łączą ich niechęć do niepodległej Ukrainy i roszczenia terytorialne wobec niej. A wszystko podlane obłudną retoryką poszanowania praw mniejszości narodowych. Tak jakby Putin czy Orbán szanowali je u siebie.
Przykład Orbána potwierdza mądrość lorda Actona, że o ile każda władza deprawuje, to absolutna deprawuje całkowicie. I rzuca snop światła na to, jak inwazja Putina już rozwala, a może rozwali całkowicie Grupę Wyszehradzką, sensowne kiedyś forum współpracy regionalnej w ramach UE.
Budapeszt wezwał słowackiego ambasadora do MSZ (jego szef jest wierną kopią Orbána w relacjach z Kremlem) i zażądał oficjalnych przeprosin. Jednak Kaczer przepraszać nie chce: nie będę przepraszał za to, że chcę bronić integralności terytorialnej, bezpieczeństwa i wolności mojego kraju. I dodał, że teraz widzimy lepiej, że porażka Rosji leży w interesie Słowacji, więc Słowacja wspiera Ukrainę i z solidarności, i z własnej potrzeby bezpieczeństwa.
Można by dodać, że przegrana Putina leży w interesie całej Europy. Mnożą się sygnały, że przy pomocy wagnerowców Rosja chce rozpalić nowe konflikty w Mołdawii i na Bałkanach. Eskalacja wychodzi już poza Ukrainę. Ale eskaluje nie Zachód, tylko Putin. Władze amerykańskie właśnie wezwały swych obywateli do powrotu z Rosji, podobnie Francja. Coś się święci. Kreml nie po to jednak budował od lat sieć szpiegowską i agenturę wpływu w polityce, mediach i biznesie, by z niej zrezygnować po napaści Putina na Ukrainę. Przeciwnie, teraz jest jeszcze bardziej potrzebna, by rozmiękczać Zachód i dezawuować Zełenskiego.
Najnowszy przykład to atak na niego ze strony Berlusconiego, było nie było wielokrotnego premiera Włoch, obecnie koalicjanta w rządzie skrajnie prawicowej, antyimigranckiej i eurosceptycznej premierki Meloni. Atak „Bunga Bunga” – taką miał ksywkę w mediach Berlusconi, kiedy był w pełni sił politycznych i fizycznych – na Zełenskiego pokrywa się toczka w toczkę z propagandą kremlowską. Bunga Bunga, przyjaciel Putina, obarczył Zełenskiego winą za wojnę. Bo przecież wystarczyło uznać roszczenia separatystów donbaskich i problem byłby rozwiązany. Ciekawe, czy Berlusconi tak szybką ręką oddałby kawał Italii tamtejszym separatystom.
Tymczasem działania rosyjskie wciąż potępia większość państw Zachodu. Ale w ich elitach dobrze się umościli różni gorliwi fani Putina. Łączy ich zakompleksiony kult politycznego machoizmu i strach, by nie wyjść na „miękiszonów”. O ile orbanizm dla Europy nie jest wielkim zagrożeniem, o tyle Italia karlejąca na skrajnej prawicy musi budzić niepokój w Brukseli i innych stolicach w mateczniku integracji europejskiej. Widok takich politycznych sępów krążących nad Ukrainą i Zełenskim, jakby koniec był już bliski, jest ponurym przypomnieniem, że Rosja rozumie tylko język siły, więc nie cofnie się przed niczym, aby rozpętaną przez siebie wojnę wygrać za wszelką cenę. Ale Ukraina jeszcze nie zginęła.
Komentarze
Boszszszeee, co ja bym dala za to, zeby tego zandarma swiatowego od wiekow wdeptac skutecznie w glebe. Tyle ze to wanka-wstanka. Powali go rewolta, za pare lat odkuje sie kosztem obywateli zyjacych w upokarzajacych warunkach, mimo to dumnych ze swego batiuszki i potegi militarnej, oraz dzieki pomocy glupiego Zachodu. Na razie NATO wypowiada sie bunczucznie, ale jak dlugo
Rewizjonizm w Polsce? Zaskakująco niewidoczny.
Rewizjonizm na Węgrzech? Tak, Orban na to gra, ale obstawiałbym raczej, że cynicznie zwodzi własny elektorat, niż że cynicznie chce zająć część Ukrainy i Słowacji.
PS.
A sępy to piękne ptaki i nie obrażałbym ich porównaniami do Berlusconiego…
Szanowny redaktorze Szostkiewicz; dawno,dawno temu obraził się Pan na mnie,bo osmieliłem się (może trochę grubiańsko)zażartować z powiedzenia: „Maryja zawsze dziewica”, a dla mnie,jako inżyniera jest niepojęte,że jak ktoś możę pleść takie głupoty, bo przecież Maryja, rodząc Jezusa, utraciła dziewictwo (przecież nie było wtedy jeszcze w stosowaniu cesarskie cięcie),jeśli tego dziewictwa nie utraciła odpowiednio wcześniej. Ale zostawmy historię i religię na boku.Bardzo doceniam i podziwiam drogę,jaką Pan przebył od tamtych czasów i składam Panu z tego tytułu uznanie i szacunek.Zdaję sobie sprawę z tego,że nie było to łatwe(ja to też przechodziłem trochę wcześniej,jako młody człowiek,dawno temu,zanim uwolniłem się od zaczadzenia doktryną katolicką; najpierw był u mnie szok,a potem otwierałem oczy). Teraz wykazuje Pan absolutną ,pozytywną wrażliwość na draństwo Rosji w Ukrainie. oraz na grzechy KK w tym i JPII i całego episkopatu. Ja to rozumiem tym bardziej,że moja rodzina bardzo ucierpiała w latach 1945-47 od UPA ,ale w związku z tym mam moralne prawo mówić,że Ukaińcy mają prawo do samostanowienia. Jest Pan od dawna moralnym wsparciem dla Ukrainy i Ukraińców i za to
Pana szanuję i podziwiam i chciałbym móc pisywać na Pana blogu znowu.Pozdrawiam
Dobitnym przykładem zawoalowanych terytorialnych pretensji do Ukrainy jest teza Orbana o Ukrainie jako o „ziemi niczyjej”. Jest to stwierdzenie eufemistyczne, niby łagodne i nacechowane bólem i troską o sytuację przy granicy Węgier, ale typowe dla przywódców autorytarnych, którzy nie osiągnęli jeszcze pełni władzy, a jedyne czego chcą, to pokój, interes swojego narodu i wielkość swojego państwa.
Węgierski minister spraw zagranicznych pofrunął do Łukaszenki, by „utrzymać otwarte kanały komunikacji”. Kolejny eufemizm.
TJ
@pielnia
🙂
Poleca w onecie fragmenty książki Dmitrija Głuchowskiego o Rosji, jej społeczeństwie i władcy.
Tradycyjnie ostra, paląco ostra, przenikliwa analiza w stylu gogolowskim.
TJ
Polacy nienawidzą ruskich, bo ukradli nam 1/3 terytorium Rzeczypospolitej. Węgrzy nie lubią Ukraińców, bo mają z nimi konflikt o ziemię i mniejszość węgierską na Zakarpaciu. Poza tym w trakcie konfliktów zbrojnych, jedni biorą tę stronę, a drudzy, inną. Tak było w trakcie pierwszej i drugiej wojny światowej
Jedyny rodzaj rewanżyzmu jaki dopuszczam to pretensje Czechów do Królewca (Kralova).
Tych którzy mają nadzieje ,,paraukraińskie” zwłaszcza terytorialne i i wielko kresowe nie brakuje. Póki co ściskają pośladki aby nie dac publicznie plamy. Sa jednak tacy którzy całkiem jawnie widzą węszą do rewizjonizmu.
Wystarczy się wsłuchać w oracje Konfederastów,,i w kilku publicystów.
Pewien krakowski bohater zwarć sądowych z Alexem Springerem..w kwiecistym komentarzu ostrzegał Polaków przed ukraińska diasporą zatrudnioną w polskiej gospodarce i ukraińskimi firmami. Bredził coś o przeciekach z wywiadu niemieckiego n\t domniemanego dozbrajania UPA w Polsce. ,, Moga skoczyć do gardeł Lachom” maja praktykę Ostrzegał. Tworzył atmosferę..
Przewożą broń!! A my co??//
Po kilku dniach agresji Putina na Kijów..wiatr obrócił mu chorągiewkę nieco.. i nagrał się w rozmowach z uciekinierami.
Przy innym wietrze..nie tylko on będzie odgrzewał kresowy horror..dla własnej kariery i chwały.
Polityka i historia stwarza okazje..Kto ma media mikrofon i kamerę moze gromadzić swoją ,,elitę” i siać swoja rzekomo kulturalna francę która wpada w ucho nie na próżno.
[a ,,franca to z Tuwima o całowaniu w ..]
Orban chciałby Zakarpacia…no i słowackia Bratysława.kiedyś był podobno węgierski. Preszow. Realizacja węgierskich marzeń Orbana niestety się odwlecze.
– Marzenia o Trójmorzu rónież .
Marzenia i hasła Unga Bunga o Forza Italia krótko zweryfikował tłum na ulicach skandując Forza Latria.. Forza Latria.. Zwięźle oceniając skandale nie tylko Berlusconiego .
Pieniadz, pieniadz,,burdel damski i Murdel Bęski,,to pożywka z komponentym rublowym aby powstały Legiony Włoskie ..
No przecież Władimir Władymirjebicz uzyskałjuż w Senegalu port morski dla swej floty.
Dziwne że do tej pory mądrzy analitycy w USA.. nie opracowali jakiegoś [?] wariantu w Azji.. aby ruskiemu niedżwiedziowi przygwoździć choć jedną łapę.
Błogi konsumpcjonizm w Europie i na wyspach został zakłócony. Opróżniane arsenały jakby świadczą o przekonaniu że sprawy załatwione będą w Ukrainie,
Tymczasem Ławrow działa w Afryce gdzie nie lubią Anglosasów. Liżaca rany Turcja ma milion własnych obywateli bez dachu nad głową i jej aktywność musi sie zmienić siła nieszczęścia,.
Francja przykucnięta nad własnym nocniczkiem..dawniej zawsze aktywna w Afryce militarnie i politycznie..ma swoje problemy w Europie.
No ale siee bedzie działo bo będzie.
Ruskij niedźwiedź wkroczył do kilku pasiek cudzych,
Znajdzie się Samson wcześniej czy później..aby mu wpuścić w łany lisy z żagwiami przywiąznymi do ogonów,
Turcja chyba już nie będzie blokować Skandynawów do NATO.. bo po co?
@pielnia11
„bo przecież Maryja, rodząc Jezusa, utraciła dziewictwo ”
Tak to jest jak sie nie zna tzw nauce o biblii czyli nie zna sie obyczajow z tamtych czasow i znaczenia uzywanych wtedy slow.
.
Otoz w czasach Maryji dziewica sie bylo wtedy kiedy kobieta nie miala obcowania z mezczyzna a nie ze rodzila i utracila dziewistwo.
Maryja nie obcowala z mezczyzna wg chrzescijan wiec pozostala dziewica.
Panie redaktorze „imperialne” Wegry sa tak grozne jak mocarstwowa Litwa czy Estonia.Delikatnie piszac nie przepadam za Orbanem ale nie dajmy sie zwariowac na punkcie potegi Wegier.
I znowu świat odpływa na naszych oczach. Chiny stają się potęgą, USA głupieje z powodu balonów, a europejskie zakute nacjonalizmy rozkładają jakąkolwiek jedność wspólnotę. Żałosne to jakieś. Co my mamy tzw. trzeciemu światu do zaproponowania?
Węgry bez ekspansji terytorialnej nigdy nie będą „wielkie”, ani nawet średnie, to malutki niewiele znaczący kurdupel –w perspektywie kilkudziesięciu lat – max 7 milionów mieszkańców — to mniej niż dzisiejsze dwa polskie województwa np. ślaskie i małopolskie.
Austrowęgry istniały 51 lat i to był idealny kawał europejskiej struktury o obszarze dzisiejszych dwóch Polsk i populacji ponad 50 mln (1910).
Nowy protagonista idei „Wielkich Wegier” – też karłowaty – może marzyć, o reaktywacji sytuacji sprzed 1920 (Trianon) w jakiejś tam konfiguracji, nieco okrojonej, ale dajacej mu ze 40-50 mln poddanych.
Ciemnota się rozkrzewiła – fantasmagorie robią karierę, a chętni, jak widać, zawsze się znajdą do prób zmiany status quo z pomoca Kadyrowów czy innych jawnych zbrodniarzy i ich prywatnych armii.
Wredota Madziarów – historycznie rzecz biorąc – jest imponująca.
Hochsztapler Orbanescu wydaje się nie mieć szans… poza jedną projekcją: przegrana Ukrainy i nowy sojuz Rosja-Węgry-Białoruś-Ukraina (z Mołdawią), co choć wydaaje się mało prawdopodobne, to ta wizja może napędzać koszmarnych szaleńców.
Życie ludzkie znowu ma niską cenę, a wojna, wojny stają się oswojone.
W związku z coraz liczniejszymi przykładami istnienia prorosyjskich sympatii pośrod polityków i zajmujących się polityką / BERNARD GUETTA/ pragnę postawić pytanie : Jak odpowiedzieć na łamach tego pisma felietonistom , którzy – prawdopodobnie z tchórzostwa – zamykają swoje blogi przed ewentualnymi komentarzami czytelników ?
@Marcus
Ja się nie dałem zwariować, tylko Węgrzy i Kaczyński.
@NH
Każdy nacjonalizm, zwłaszcza sfrustrowany, znajdzie sobie taki czy inny pretekst historyczny do szerzenia nienawiści i wzniecania konfliktów, kiedy we własnym kraju sprawy idą źle. Nas dziś interesuje ta wojna: Putina przeciwko Ukrainie, choć jeszcze w 2014, już po zajęciu Krymu, Putin zarzekał się w rosyjskim Davos, że uznaje i szanuje niezależność Ukrainy.
Patrząc na to co się obecnie dzieje na Ukrainie powinniśmy dziękować że Polska została po IIWS przesunięta na zachód.
@volter:
Widuję Polaków-ukrainożerców. Ale nie Polaków wzywających do odebrania Lwowa. A to jednak jest pewna różnica, czy ktoś wypije za to, że Rosjanie mordują cywili, czy ktoś postawi postulat polityczny, by wbić Ukrainie nóż w plecy.
PS.
Gdy byłem uczniem w szkole, nauczycielka historii nas zapytała, czy jesteśmy za obecnymi granicami (PRL), czy wolelibyśmy by Polska wróciła do granic IIRP. I była zdziwiona, że większość odpowiedziała wtedy, że nie chce żadnych zmian granic. Mówiła, że przy wcześniejszych rocznikach się jej to nie zdarzało. I to wszystko bez edukacji paryskiej Kultury — ot, młode serca, którym dobrze tam gdzie są i nie snują marzeń o odzyskiwaniu jakiś ziem. Wśród polityków masz oczywiście to dziedzictwo myśli Giedroycia, ale wydaje się, że i w społeczeństwie doszły do głosu te pokolenia, gdzie Kresy to raczej turystyczno-historyczna ciekawostka, niż coś wywołującego fantomowe bóle.
@derry:
Trianon.
Imperium Habsburgów stało się Austro-Węgrami w czasie nie za dobrym, z punktu widzenia kształtowania się nowych narodów — że tak poszukam obiektywizacji problemu. Narody się budziły do życia i świadomości, zyskując nierówno prawa polityczne. I tak Węgrzy uzyskując status równy Austrii, poczuli się odrodzonym narodem i „państwem narodowym”; choć podobnie jak Przedlitawia (która takich problemów nie miała*) były państwem wielonarodowym.
I to co jest naturalne w historiografii, powiedzmy słowackiej, tj. podział na „Hungarię” (wielonarodową Koronę Św. Stefana) i „Madziarię” (Węgry-państwo narodowe), nie zagościło tam w świadomości. My, między IRP, a IIIRP mieliśmy chociażby zabory, dwie wojny światowe z przeniesieniem granic… Węgrzy między wielonarodowymi Węgrami, a obecnymi Węgrami narodowymi mieli rewolucję komunistyczną, krwawą kontrrewolucję, rządy oparte na trianońskim resentymencie, II wojnę światową i przymus zapomnienia WRL, a potem nieumiejętność przepracowania traumy za dość krótkiej demokracji, no i populistę Orbana na tym żerującego.
Tu więc nawet nie chodzi o imperializm jakiś, ale o nieumiejętność przyjęcia do świadomości, że dawne Węgry i obecne Węgry nie są tym samym.
—
*) Znamy to z Galicji, gdzie Polacy zwykle byli rządzącymi. Austriacy, owszem, rozgrywali animozje polsko-ukraińskie, czy wcześniej szlachecko-chłopskie, ale mimo wszystko przyjmowali do wiadomości istnienie mniejszości narodowych, a spory dotyczyły raczej szczegółowych rozwiązań. Jeśli ktoś komuś ograniczał w Galicji edukację w języku narodowym, to raczej Polacy Ukraińcom, niż Austriacy Polakom. Węgrzy prowadzili zaś świadomą (i dość skuteczną — słychać tam czasem żale, że jeszcze 20 lat i nie byłoby problemu) wynaradawiania Słowaków, Serbów, Rumunów…
Ja wiem, ja wiem tak nigdy juz nie bedzie.
Bo mialo byc inaczej niz tak zawsze bylo.
Wiec teraz bedzie tak jak zawsze dawniej.
Co juz od dawna zawsze sie sprawdzilo.
Wiele lat temu podróżowałam po Bałkanach (XX/XXI w.) Czas był niespokojny, Sytuacja polityczna i granice państw dopiero się kształtowały. Co sie tam działo – mozna było sobie odtworzyc na podstawie murali i haseł wypisanych na scianach budynkow pastwowych. Wszyscy mieli wobec wszystkich jakieś żądania terytorialne. Fakt, ze np. w Siedmiogrodzie nawet koty mruczały po węgiersku. Ale żądania obopólne dotyczyły np. podzielonej Mołdawii. Słowacja – co to za twór dziki, przeciez zawsze Słowacja była węgierska etc. Mimo tych wzajemnych pretensji jakoś zycie toczyło sie dalej. Jak sie wówczas dowiedziałam – Rumunię zamieszkiwało 19 narodowości, w tym Polacy bardzo zwiazani uczuciowo z piękna Rumunią. Nawet zewnętrznie Rumunia przedstawiała fascynujacy zestaw rozmaitych kultur i religii, co skutkowało odmiennymi zabytkami świeckimi i sakralnymi. Z jednej strony – Wołoszczyzna, francuski Bukareszt i Sinaia z jej pięknym zamkiem Peles Hohenzollernów, z drugiej – Bukowina i Mołdawia z nieprawdopodobnymi prawosławnymi monastyrami, pokrytymi freskami. Ciekawe, co się tam dzisiaj dzieje…Parcie siedmiogrodzkich Węgrów na dołączenie do katolickich i bardziej europejskich Węgier było wówczas spore.
@Cenzor
14 LUTEGO 2023
23:47
Jest to problem redakcji pisma, która chce być taka „bezstronna”. Bezstronnym zas mozna być w sytuacji, kiedy sa problemy, ale mimo to panuje spokoj. Dzis nie ma spokoju, tylko wojna konwencjonalna, która za chwile moze przekształcic sie w wojne nuklearna. Atak na wroga całej cywilizacji europejskiej musi być zwarty i zmasowany. Ja takich tekstów, jak pana Guetty, nie czytam. Na sasiednim blogu prof. Hartmana pani/pan „zabka konajaca” zamieścił link do przedziwnego wydawnictwa „Global Reaserch”, wydawanego w Kanadzie, jawnie prorosyjskiego i antyukrainskiego. Polecam. Głównym artykułem akurat tego numeru był tekst zdejmujacy odpowiedziałność za wybuch I wojny z Niemiec i obarczając nią Wielka Brytanie. Polecam, jest co czytać, a potem zadumać sie.
Gram z popierajacym Orbana Wegrem w pingla. Ostatnio powiedzialem mu cos – but there’s no need to go there, we don’t play doubles together.
Sowiet, Rosjanin.
Rosjanin, Sowiet.
Na rozny sposob swiat to odmienia.
Ale, ze jeden jest wart drugiego.
Rozterka ta jest bez znaczenia.
@ Jacek, NH 14 lutego 2023 17:56
cyt: „Polacy nienawidzą ruskich, bo ukradli nam 1/3 terytorium Rzeczypospolitej.”
Czyli tęsknisz za Rzeczpospolitą z Litwą, Białorusią i Ukrainą w swoich granicach! I pewnie myślisz, że byłaby to dziś kraina mlekiem i miodem płynąca, a wszystkie nacje by się w niej miłowały….. Pomarzyć piękna rzecz! A jak już zejdziesz na ziemię, to sobie przypomnij Jugosławię….
@otu
Nie można dziękować Stalinowi, że zastawił na nas pułapkę. Dał ziemie niemieckie, byśmy musieli zawsze trzymać się z Rosją jako naszym obrońcą przed niemieckim rewanżyzmem. W tej pułapce udało się znaleźć słaby punkt: wejście do UE i NATO, ale ziobryści i kaczyści chcą powrotu do sytuacji, w której reżim legitymizuje się kartą antyniemiecką.
Kompetentni publicyści mają teraz pole do popisu.Otóż przed chwilą zobaczyłem w internecie zdjęcia z konferencji prasowej europosłów PiSu:Mazurek,Zalewska,Wiśniewska,Czarnecki i inni oraz pana Sakiewicza,którzy ogłaszają,że złożyli protest do Discovery za zamykanie im ust przez skargę sądową TVNu. I tak sobie powspominałem czytane dawno, dawno temu przekazy, jak to w ZSRR w czasach tzw. komunizmu wojennego ogłoszono Pawkę Morozowa bohaterem ZSRR za to, że zadenuncjował własnego ojca za jakieś tam grzeszki i stąd jego ojciec został automatycznie tzw. „wrogiem ludu” co oznaczało, że w tym momencie ojciec tracił wszelkie prawa obywatelskie.
Myślę ,że obecnie propagandziści PiSu wznieśli się na wyższy poziom intelektualny, niż Pawka Morozow, bo w ZSRR nie mówiono, że ojciec Pawki oskarżał syna o kłamstwa, a syn, że ojciec zamyka mu usta, bo chroni go (syna) wolność wypowiedzi. PiS przebija więc opanowaną do perfekcji rosyjską metodę niszczenia przeciwnika politycznego. Widać,że ta metoda PiSu przy nadchodzących wyborach jest coraz bardziej doskonalona na każdym polu. Czarnek, Kowalski -gwiazdy intelektualne Pisu już zaprzestały głosić:”nie ma pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi” Te gwiazdy głoszą, że upominanie się o oddanie płaszcza jest dla nich zniewagą i stąd składają skargi na forum międzynarodowym, a sądy ? „sąd sądem,a sprawiedliwość musi być po naszej stronie”, bo tak rzecze PiS.Nie przypuszczałem, że dożyję takich czasów,gdy z rozrzewnieniem będę wspominał wspaniałomyślność Pawki Morozowa,że nie skarżył własnego ojca o kneblowanie mu ust. Opozycjo!!!uczcie się od PiSu nowoczesnych ,bolszewickich ,skutecznych metod niszczenia przeciwnika!
@ Adam Szostkiewicz 15 lutego 2023 9:16
cyt: „Nie można dziękować Stalinowi, że zastawił na nas pułapkę. Dał ziemie niemieckie, byśmy musieli zawsze trzymać się z Rosją jako naszym obrońcą przed niemieckim rewanżyzmem.”
Czy można być komuś wdzięcznym za coś, co wyszło wbrew jego woli na naszą korzyść?
Przy całej nienawiści jaką z przyczyn ogólnych ale i rodzinnych go darzę, akurat za obecne granice (i jedynie za to) Polski jestem Stalinowi wdzięczny…..
Wieloetniczne wschodnie ziemie przy sarmackiej pysze i dzisiejszym parciu do samostanowienia narodów byłyby dla Polski samobójczym obciążeniem.
Polska ze wschodnią granicą na Bugu i zachodnią sprzed 1939 oraz niemieckimi Prusami Wschodnimi byłaby kadłubkiem zdolnym może do egzystencji, ale niewiele ponad to.
@marcusie: nie znam się na dawnych czasach i starożytnej interpretacji dziewictwa, ale Rydzyk obecnie codziennie,czyli dzisiaj,a nie w średniowieczu,głosi,że „Maryja….” Poza tym gdzieś czytałem,że wg interpretacji fachowców od czytania Starego Testamentu,Maryja miało podobno kilkoro dzieci, więc jak to jest z tym? Oczywiście nie oczekuję żadnych wykładów od znawców biblii, bo mnie to nie interesuje; wspomniałem o tym tylko mimochodem
@Dino
Czasem w obliczu głupoty ,,rewizjonistów” pozwalam sobie na czarny humor mówiąc, że gdyby Stalin wiedział jaką przysługę nam wyrządza zabierając te całe ,,kresy” to by w życiu tego Lwowa nie chciał. W 1991r oprócz dramatycznych obrazów z Sarajewa, być może byśmy oglądali podobne z Lwowa…
@Kalina:
Jeśli chodzi o Rumunię to i religijnych — prawosławni, unici, katolicy, kalwini. OK, te dwie ostatnie grupy to Węgrzy i Niemcy, ale jednak.
Ciekawie jest zobaczyć w Alba Iulii sobór poświęcony zjednoczeniu, który musi przytłoczyć swoją sylwetą katolicką katedrę, świadczącą o siedmiogrodzko-węgierskiej przeszłości ziemi.
Tyle, że w przypadku Słowacji, Rumunii, czy Wojwodiny, Węgrzy to mniejszość. Mogę przyznać Węgrom, że w Trianon ich racje traktowano jako mniej warte od sąsiednich (cóż, sami sobie winni, bo wypierali się przyznania jakichkolwiek praw innym narodom tak długo, aż te same sobie wzięły co chciały), ale gdyby ktoś zrobił korektę według zasad ściśle etnicznych, to tak bardzo by się to nie różniło… Tylko niewielkie części Słowacji, czy Rumunii trafiłyby do Węgier. Może więcej Wojwodiny. Niemniej, nie byłoby to jakieś odrodzenie przedtrianońskich Węgier, jak na licznych na Węgrzech Pomnikach Trianon.
PS.
Przypomnę, że Polsce przypadła część Orawy i Spisza. Może Węgrzy nie roszczą sobie pretensji do części Polski, ale jeśli rysują mapę ważnych zabytków dziedzictwa węgierskiego, to jest tam kościół w Orawce.
@Adam Szostkiewicz
,,Można by dodać, że przegrana Putina leży w interesie całej Europy.”
Pełna zgoda i tak się sprawa przedstawia z europejskiej perspektywy. Lecz problem na nasze ,,szczęście” ma zasięg globalny i ze względu na obserwatorów obecnego przebiegu wydarzeń jakim są Chiny, Indie, Iran… przegrana Putina jest w żywotnym interesie Ameryki.
@Adam Szostkiewicz
I dlatego twierdze, ze to SA prokremlowscy agenci wplywu mimo antyrosyjskiej retoryki i mydlacego oczy rzekomo zyczliwego stosunku do Ukrainy. Radek Sikorski zdemaskowal ich plany rozbioru Ukrainy i bynajmniej nie chodzilo o propozycje Kaczynskiego wprowadzenia tam sil „pokojowych”
@Laavieestbelle
14 LUTEGO 2023
21:40
„Co my mamy tzw. trzeciemu światu do zaproponowania?”
Jak pan sam nie wie, to proponuje sie spytac kilku reprezentatywnych z tych milionow emigrantow w Europie i w USA. Polecam, bo rozmowy ksztalca. W odroznieniu od np. social media tworzonych w wiekszosci przez propagandystow i chat boty 🙁
Nie czas na walentynki, gdy płonie Ukraina.
Tusk ma inne zdanie w tej sprawie:
Donald Tusk wrócił po chorobie. W trzech słowach podsumował walentynki Kaczyńskiego | Polityka – Wiadomości Gazeta.pl
Może dlatego, że jako historyk dobrze wie o tym, o czym śpiewa A. Poniedzielski:
…przed wojną tu jest prawie zawsze…
https://www.youtube.com/watch?v=MF_r1pOc1b8
Są trzy filary zdrowia psychicznego: miłość, praca i zabawa.
A zdrowie było, jest i będzie nam potrzebne 🙂
marcus21st
14 LUTEGO 2023
21:33
Panie redaktorze „imperialne” Wegry sa tak grozne jak mocarstwowa Litwa czy Estonia.Delikatnie piszac nie przepadam za Orbanem ale nie dajmy sie zwariowac na punkcie potegi Wegier.
Mój komentarz
Nie chodzi o realność imperialnych Węgier, chodzi o robienie bałaganu sojuszniczego przez Węgry, podkopywanie działań wspólnoty europejskiej, wyłamywanie się ze wspólnych działań w kierunku neoimperialnego szantażu wobec sojuszników.
Jak wy tak, to ja się zmówię z Rosją, ciekawe jak wy będziecie wyglądali po tym.
Orban gra na emocjach, tęsknotach Węgrów, ale także na sojuszach. Gra sojuszami (identycznie jak Erdogan), w ten sposób sprawia wrażenie, że może więcej, dużo więcej, co mile łaskocze duszę każdego Węgra, który oddziedziczył bóle fantomowe po wielkich Węgrzech.
TJ
@Dino77
Nie piszę o swoich marzeniach, tylko o tym, jak było i jak jest
@o.t.u
To dziękuj ruskim pogrobowcom stalina
@Cenzor:
> Jak odpowiedzieć na łamach tego pisma felietonistom , którzy – prawdopodobnie z tchórzostwa – zamykają swoje blogi przed ewentualnymi komentarzami czytelników ?
Primo, Gospodarz stosuje politykę moderacji od dawna. To więc nie jest „tchórzostwo”, ani obawa przed głupotą proputinowców. To jest świadoma polityka.
Secundo, dla kogo? Na dzisiaj powiem, że nie warto — zwolennicy Putina w tej wojnie nie tylko są odrażający moralnie w swoim wyborze, ale i nie radzą sobie z argumentacją — zarówno co do logiki, jak i weryfikacji faktów.
Orban doskonale wyczuwa podskórną nostalgię Węgrów za „Wielkimi Węgrami” i na tym cynicznie żeruje, a skutek tego jest taki, że Węgrzy po raz kolejny (po flirtach z Hitlerem) stawiają na „złego konia”, tym razem Putina. Przy okazji widać, że nie jest to żaden polski sojusznik. No chyba, że za dobrą monetę przyjmiemy mamidła roztaczane przez niektórych ludzi Putina, zgodnie z którymi Rosja po zwycięstwie łaskawie odpali nam jakiś ochłap zachodniej Ukrainy. Wypowiedzi zgrzybiałego (86 lat) włoskiego oligarchy-satyra nawet nie warto komentować. Opatrzono je w internecie świetnym zdjęciem w towarzystwie Putina, które w zasadzie wystarcza za komentarz.
Kalina
15 LUTEGO 2023
8:12
Pocieszam sie myślą , że opuszczając kiedyś ten świat, nie będę musiał tego żałować , wszak będę uciekał od takich Chossudowsky’ch , Putinów , Kaczynskich itp. „Global Reaserch” to ruska agentura na wielką skalę
@pielnia
To wymaga znajomości języków biblijnych, a więc starohebrajskiego, aramejskiego, greki. Polskie tłumaczenia są tłumaczeniami albo wprost z oryginału, albo z Wulgaty, czyli przekładu oryginału na łacinę. Co do dzieci czy rodzeństwa w rodznie Joszuy, to katoliccy bibliści w Polsce zwykle tłumaczą te wyrazy określające stopień pokrewieństwa jako ,,kuzynów”, a nie braci. Czy słusznie, nie mnie sądzić, bo nie znam języków biblijnych i kontekstu kulturowego definiującego tam rodzinę.
PAK4
15 LUTEGO 2023
7:39
Węgrzy prowadzili zaś świadomą (i dość skuteczną — słychać tam czasem żale, że jeszcze 20 lat i nie byłoby problemu) wynaradawiania Słowaków, Serbów, Rumunów…
… i to jest istotna uwaga… „świadome wynaradawianie” w państwach wielonarodowych.
Ten problem nie zaniknie wobec prognoz demgraficznych sprzyjających, ba, wręcz wymuszajacych konieczność uzupełniania własnego zasobu labour force przez imigrantów*… co już się dzieje np. w Polsce (początek jeszcze przed wojną w Ukrainie).
Tylko przyjazna koegzystencja wielu nacji daje szanse na pokojowe trwanie takich organizmów państwowych, a nie absolutystyczne zapędy partykularnych nacjonalizmów prowadzące, wcześniej czy później, do nowych wojen domowych.
—————
* W perspektywie najbliższych 50 lat udział liczności grupy wiekowej 20-64 lata w liczbie ludności ogółem Węgier spadnie, wg prognoz eurostat, do 51% (dzisiaj 60%).
W Polsce podobnie – do 50% ( 61%).
Liczba ludności ogółem miałaby się w tym samym okresie „skurczyć” odpowiednio – HUN o ok. 0.9 mln, POL o 7,5 mln osób.
Jacek, NH
15 LUTEGO 2023
11:48
Nie piszę o swoich marzeniach, tylko o tym, jak było i jak jest
Nie pitol NH, tylekroć złapano cię tu na kłamstwie i manipulacji – zero wiarygodności .
@pielnia11:
> Poza tym gdzieś czytałem,że wg interpretacji fachowców od czytania Starego Testamentu,Maryja miało podobno kilkoro dzieci
Co do odczytań z ST, to jest tylko nawiązanie do Izajasza (7:14), gdzie „panna porodzi syna”. Przy czym w oryginale jest o młodej kobiecie, bez odniesień do stanu cywilnego, czy dziewictwa. (Za to w Septuagincie przetłumaczyli na dziewicę, a z Septuaginty korzystali pierwsi chrześcijanie.)
Co do NT, to jest kwestia „braci Jezusa” — jedni widzą w tym rozszerzone określenie na kuzynów, inni mówią o braciach przyrodnich (synach Józefa z wcześniejszego małżeństwa), a jeszcze inni wskazują, że nawiązanie do Izajasza mówiłoby tylko o tym, że Jezus był pierwszym dzieckiem Maryi.
Słowem: wiemy, że nic nie wiemy.
J.E. Baka
15 LUTEGO 2023
13:18
Dziwię się rosyjskim propagandystom, którzy są ślepi na fakty, a historię przekształcają w mity biorąc z każdej epoki to, co nadaje się do szerzenia dwóch spraw – niepodważalnej, absolutnej wielkości Rosji oraz zwalczaniu nienawiścią i pokonywaniu tych, którzy patrzą krytycznie na Rosję.
Rosyjscy propagandyści w swoim prymitywizmie, zachłanności na powodzenie i sławę nie przykładają żadnej innej miary do faktów oprócz jednej – tej która wynosi Rosję ponad wszystkich i spycha do narożnika pozostałych, gdzie trzeba dać im wycisk, żeby zrozumieli jaka jest ich pozycja i obowiązki.
I tak Putin staje się współczesnym Piotrem I, Ukraina niepaństwem, a częścią Russkowo Mira, Polacy są pieskami USA, którzy najgłośniej szczekają na Rosję, a jakaś tam przewodnicząca KE, to gospodyni domowa (jak to baba, nie wie co robi), itd.
Polska w tej propagandzie zajmuje tradycyjnie poczesne miejsce jako odwieczny wróg, podskakiewicz, niegodziwiec i nienawistnik który zawsze stawał w poprzek usprawiedliwionym działaniom Rosji.
W Rosji zlikwidowano święto narodowe obchodzone przez 3/4 stulecia – rocznicę wybuchu Rewolucji Październikowej 7 listopada i przekształcono na święto narodowe 4 listopada – rocznicę wypędzenia Polaków z Kremla w 1612 roku.
Rosyjskim rekrutom zwerbowanym do walki na Ukrainie wmawia się, że będą oni wyzwalać Rosję walcząc z ukrofaszystami i Polakami (też faszystami – z jakim przestajesz takim się stajesz), których całe jednostki wojskowe wyposażone w czołgi i samoloty usiłują się wedrzeć do Donbasu, choć nieustannie tam przegrywają tak jak przegrywali przed wiekami.
Rosyjska propaganda, rosyjskie wojenne komunikaty, to obsesje, arogancja, zwidy i miazmaty. Jak tu się nie dziwić?
TJ
https://krytykapolityczna.pl/kraj/requiem-dla-jednej-listy/
Majmurek sugeruje żeby się nie zamartwiać tym, że będą dwie albo i trzy listy opozycyjne. Nie bardzo mogę ocenić jego argumenty – no ale wolę jednak umiarkowany optymizm niż załamywanie rąk, biadolenie, i ogłaszanie kolejnego końca Polski.
@PAK4
W Trianon starano sie wybic zeby waznej składowej monarchii Habsburgow. Niby kierowano sie wowczas kryterium etnicznym, ale byly to tylko czcze hasla. Dzis jest dla nas wazne, ze Wegrzy nie zapomnieli swego upokorzenia w Trianon, a resentymenty sa tam wciaz obecne. N.b. dla Wegrow sprawa Slowacji jest jak dla Polakow sprawa Litwy, Bialorusi i Ukrainy:))) Poza obecnymi Wegrami pozostaly takie miejsca jak Preszburg, czyli Bratyslawa – miasto koronacyjne krolow wegierskich (od XVI w.!!!), czy zamek krola wegierskiego Macieja Korwina w Hunedoarze ( dzis Rumunia)
volter
14 LUTEGO 2023
20:08
„Orban chciałby Zakarpacia…no i słowackia Bratysława.kiedyś był podobno węgierski. Preszow”.
Prawdę mówiąc cała Słowacja (łącznie Morskim Okiem w Tatrach) to, historycznej rzecz biorąc, górne Węgry, ale obecnie mniejszość węgierska (10 proc. ludności Słowacji) mieszka głównie w pasie przygranicznym od Dunajskiej Stredy do Koszyc.
tejot
15 lutego 2023
11:45
„Gra sojuszami (identycznie jak Erdogan), w ten sposób sprawia wrażenie, że może więcej, dużo więcej, co mile łaskocze duszę każdego Węgra, który oddziedziczył bóle fantomowe po wielkich Węgrzech.”
Zaskakujące jest dla mnie że zupełnie zapomnieli o jesieni 1956r.
Kukiz jest ” durniem albo sprzedajną szmatą” albo jednym i drugim – takie szmaty dały pisdnemu reżimowi swobodę władzy.
Slawczan 15 LUTEGO 2023 9:59 do @Dino: – W 1991r oprócz dramatycznych obrazów z Sarajewa, …
Sławczan,
w 1991 roku jeszcze żadnych „dramatycznych obrazów z Sarajewa” nie było. Zaczęły się po referendum z marca 1992 roku i zapoczątkowaniu „czystki etnicznej” na mieszkańcach Sarajewa pochodzenia serbskiego. Przed oblężeniem Sarajewa jakie zaczęło się w maju 1992 a prowadzone przez wojska Republiki Serbskiej BiH dowodzone przez Ratko Mladicia, dziesiątki tysięcy Serbów tam zamieszkałych musiało to miasto opuścić. Był to początek „dramatycznych obrazów”, w tym na sarajewskim lotnisku gdzie upychano do samolotów JNA uciekających Serbów.
@ red Szostkiewicz:
„„Nie można dziękować Stalinowi, że zastawił na nas pułapkę. Dał ziemie niemieckie, byśmy musieli zawsze trzymać się z Rosją jako naszym obrońcą przed niemieckim rewanżyzmem.”
Nie wydaje mi się aby była to pułapka na Polskę. Wystarczy popatrzeć na mapę sprzed 1939 roku i mapę powojenną aby stwierdzić, nawet bez pomiaru, że granica Polski z Niemcami skróciła się ponad dwukrotnie. Czyli powojenna Polska, w razie ewentualnego konfliktu z Niemcami miała nieporównywazlnie lepsze warunki do obrony (praktycznie cała granica przebiega wzdłuż duzych rzek, co czyni ją łatwą do obrony) Poza tym Stalin , proponując wschodnią granicę Polski na zachód od Lwowa, uwolnił w znacznej mierzePolskę od problemu ukraińskiego nacjonalizmu (nie całkowicie bo wszyscy wiemy co sie działo w Bieszczadach). Można powiedzieć, że nasz kraj od czasów wczesnopiastowskich nie miał nigdy granic tak korzystnych do obrony jak po ostatniej wojnie.
Myslę, że Stalin nie tyle chciał związać Polskę z Rosją ewentualnym zagrożeniem niemieckim ( w takim wypadku pozostawiłby Niemcom Śląsk przynajmniej do linii Nysy Kłodzkiej) co skrócić granicę z Niemcami ( wtedy jeszcze nie było wiadomo jak rozstrzygnie się kwestia panstwa niemieckiego) czyniąc ją łatwiejszą do obrony w razie przyszłego konfliktu. Brał pod uwagę wprost interesy rosyjskie
A propos tego odstręczajacego cwaniaka Orbanescu…
” Budapeszt czuje miętę do bandytów
Mińską eskapadę szefa węgierskiej dyplomacji Pétera Szijjártó można by potraktować tylko jako naplucie w gębę bratankom z Warszawy, gdyby nie to, że idealnie wpisała się w potrzeby Łukaszenki.
(…)
Problem w tym, że premier Węgier, w którego tak wierzyliśmy nad Wisłą w latach 90., ostatecznie wybrał ścieżkę Erdogana, a ideały demokratycznych przemian końca lat 80. zamienił na fideszowe państwo w państwie, stadion w Felcsút i przyjaźń z Putinem.
Dziwi ten flirt premiera Węgier z autokratą (dziś wiemy, że także zbrodniarzem), zwłaszcza że Orbán pazurami trzyma się Unii Europejskiej i ponoć ani myśli o scenariuszu jakiegoś hungaroexitu. Zdaniem przychylnych mu ekspertów chce być po prostu pragmatyczny; przeciwnicy widzą co innego. Unia to dla niego gwarancja dopływu taniej gotówki do skorumpowanego systemu władzy i zachodnie inwestycje, bez których Węgry dawno byłyby bankrutem.
Panu Bogu więc świeczkę, a diabłu ogarek. Przysłowie to pasuje jak ulał, choć może czas je odwrócić: Putinowi świeczkę, a Unii ogarek; świeczka pali się coraz jaśniej, a ogarek coraz bardziej symboliczny.
Po tym, jak kilka tygodni temu premier Węgier obraził Ukraińców, twierdząc, że ich kraj jest jak Afganistan ziemią niczyją, wysłał z pokojową misją – tym razem do Mińska – swojego ministra spraw zagranicznych Pétera Szijjártó. Po co? Nie wiadomo. Minister z Budapesztu, komentując swoją wyprawę na dwór Łukaszenki, zaprezentował jakiś bełkot o konieczności zachowania kanałów komunikacyjnych i negocjacjach, które – rzekomo – mają zapewnić natychmiastowy pokój.
Negocjacje w Mińsku? Z kim? Z Łukaszenką? O pokoju? Dziwne, że świat nic o nich nie wie. Chyba że Budapeszt wyskoczy nagle jak królik z kapelusza z jakimś nowym formatem i rzuci euroatlantyckie stolice na kolana. Trudno jednak w to wierzyć, skoro ten sam Szijjártó kilka godzin wcześniej krytykował w węgierskich mediach kolejny pakiet wymierzonych w Moskwę sankcji.
Cóż zatem było przedmiotem rozmów z białoruskim odpowiednikiem Szijjártó – Siarhiejem Alejnikiem? Bez wątpienia jakiś geszeft, skoro w rozmowach uczestniczył lokalny minister gospodarki Aleksander Czarwiakowy. Oczywiście, trudno odmówić Budapesztowi prawa do geszeftów z reżimem Łukaszenki (zwłaszcza że Polacy nie są lepsi), niemniej przez wzgląd na tradycyjną przyjaźń i wzajemne wsparcie „bratanków” z Warszawy Budapeszt winien pamiętać, że ledwie kilka dni temu reżim w Mińsku skazał w ustawionym procesie na długie lata więzienia Andrzeja Poczobuta. Sprawa przetoczyła się przez światową prasę, więc Szijjártó nie mógł o niej nie słyszeć. Gdyby jeszcze zechciał się o Poczobuta upomnieć! Zabrać głos w sprawie prześladowań politycznych i narodowościowych na Białorusi, choćby po powrocie z Mińska. Nie, nic takiego nie miało miejsca. W ogólnym komunikacie szefa węgierskiego MSZ czytamy tylko, że choć nie poruszano tematyki wewnętrznej, w rozmowach podkreślono konieczność respektowania praw mniejszości narodowych i gwarancji wolności religijnych. O łaskawcy! O dobroczyńcy! Wypada paść na kolana i podziękować w imieniu Andrzeja Poczobuta, Andżeliki Borys i setek innych więźniów reżimu.
Ale dość żartów; mińską eskapadę Petera Szijjártó można by potraktować tylko jako udane naplucie w gębę bratankom z Warszawy, gdyby nie to, że idealnie wpisała się w potrzeby Łukaszenki. Węgierski minister i jego pryncypał z Budapesztu pokazali światu, że Mińsk jest partnerem w relacjach z krajami UE i należy go traktować z powagą. Dzięki nim Łukaszenko znów wygrał starcie z wolnym światem. I znów do zera”. (Chrabota, rp.pl)
Nie ma co owijać w bawełnę… zwyczajne węgierskie sk00rvysyny…
Szanowny Redaktorze; dziękuję za to wyjaśnienie, że sprawy tłumaczeń są często skomplikowane i przyjmuję to do wiadomości tym bardziej,że się na tym nie znam.Ale w mojej wypowiedzi nie chodziło mi o to, czy tłumaczenia są autentyczne, zgodne z prawdą,czy nie.Chodziło mi o to,że
eksponowanie w XX i XXI wieku ewentualnego dziewictwa,bądź jego braku ,jako atrybutu kobiety ,jest absolutnie infantylne i poniżające dla kobiety,a przede wszystkim świadczące-moim zdaniem -o kompletnej fiksacji na tle seksualności możnych KK. Jeśli jest prawdą,że Maryja istniała,to powinno się eksponować np.to,że wychowała syna na wielkiego człowieka,a nie zajmować się jej dziewictwem. Ciekawy jestem,jak by obecnie reagowali uczeni w piśmie ,gdyby np. o którejś z noblistek podkreślano,że jest dziewicą.
@pielnia
Tak to wygląda z perspektywy XXI w. Ale dwa tysiące lat temu motyw dziewctwa był w mitologii ważny, bo sugerował mistyczny związek z bóstwem, wybranie przez bóstwo ze względu na cnoty wybranki, ofiarę złożoną z normalnego życia w służbie bóstwa. Tak zwana czystość miała pozytywne znaczenie religijno-rytualne w religii rzymskiej i greckiej.
@almanzor
To głos antyliberalnej lewicy, więc nie dziwi. bezinteresowny analityk wyborczy dr Machowski nadal wzywa do jednej listy.
@pielnia11
eksponowanie w XX i XXI wieku ewentualnego dziewictwa,bądź jego braku ,jako atrybutu kobiety ,jest absolutnie infantylne i poniżające dla kobiety
W Polsce XXI wieku żyje (wedle danych sprzed 2 lat) 365 dziewic konsekrowanych (Virgines consecratae) czyli kobiet, które publicznie zobowiązały się do zachowania dziewictwa przez całe życie. Są wśród nich mniszki i kobiety świeckie.
Konsekracji udziela biskup.
Możliwy jest też obrzęd konsekracji wdów, który nie przekreśla małżeństwa, ale zobowiązuje do spędzenia reszty życia w „czystości”.
@mado
Nie wcinają się w moją dyskusje z @Dino77, bo nikt cię o to nie prosił. A jak wiadomo, nadgorliwość gorsza od faszyzmu
@wanda
Dziadek o chlebie, a babka o niebie. Znasz?
@Adam Szostkiewicz (0:45)
Poza tym, gdy wpiszę „dr Machowski” w google, to wyskakuje mi jakiś dentysta z South Carolina. Link poproszę, skoro uważa Pan go za wzorzec bezinteresowności?
@Kalina:
> W Trianon starano sie wybic zeby waznej składowej monarchii Habsburgow. Niby kierowano sie wowczas kryterium etnicznym, ale byly to tylko czcze hasla.
1) Austrię „potraktowano” lepiej — obstaję przy tym (za Lendvaiem), że Węgrzy po prostu ignorowali problem tak długo, że zabrakło ich przy negocjacjach.
2) Mapy „etniczne” pokazują, że jednak plus minus nie były to ziemie etnicznie węgierskie. Tu oczywiście ważne zastrzeżenie, że te mapy mają masę niuansów, np. węgierskie w większości były (i w znacznej mierze są) miasta Siedmiogrodu (ale już nie wsie i nie Siedmiogród jako całość); albo np. południowa granica Czechosłowacji nie poszła po linii etnicznej, a po linii sukcesów wojsk czechosłowackich. Tyle, że w ogólnym obrazie to wciąż „niuanse” — niewielki odsetek całości ziem, które Korona Św. Stefana utraciła.
> N.b. dla Wegrow sprawa Slowacji jest jak dla Polakow sprawa Litwy, Bialorusi i Ukrainy:)))
Może raczej sprawa Siedmiogrodu? O Klużu się mówi, że jest takim „węgierskim Lwowem”. Tyle że dałbym tu jedno zastrzeżenie, które już dawałem — Polska, generalnie, pogodziła się ze zmianą granic i żaden ruch polityczny bazujący na resentymentach i dążeniach do „odzyskania Wilna i Lwowa” nie ma szans. W przypadku Węgier taki ruch zaś, to znacząca składowa świadomości politycznej. (Nawet jeśli i tam są niuanse — i np. „nowi Węgrzy”, którym Orban dał paszporty, przez rdzennych Węgrów z Węgier potrafią być traktowani jak obywatele drugiej kategorii i podejrzani przybysze z Rumunii…)
> czy zamek krola wegierskiego Macieja Korwina w Hunedoarze ( dzis Rumunia)
Wspomniałem gdzieś w komentarzu Orawkę. Widziałem też reakcję Węgrów na zdjęcia Zamku Orawskiego z podpisem, że „zamek słowacki”. Dobrze, że w internecie nie ma sztachet, bo chyba autora podpisu by zatłukli…
BTW. Byłem kiedyś w krakowskim MCK na wykładzie o międzywojennych Węgrzech. Pan historyk-pracownik ambasady (nazwiska nie pomnę, ale mógłbym wygrzebać). Jak na dobrego historyka przystało w miarę obiektywizował, choć tego przyznania, że dawne Węgry to państwo wielonarodowe mi zabrakło. Ale nawet to że „obiektywizował” wzbudziło gniewną reakcję i komentarz Węgra-słuchacza. No bo jakże to, tak można niuansować tragedię Węgrów!
@almanzor
https://wyborcza.pl/7,82983,29469367,dr-machowski-oboz-demokratyczny-ma-przewage-dajaca-gwarancje.html
@ pielnia11 15 lutego 2023 22:40
A co mają głoszący Pismo w XXI wieku zrobić – zredagować jego treść na nowo, z uwzględnieniem równoprawności kobiety?! Może pomijać te fragmenty które do dzisiejszej jej roli społecznej nie pasują? Pachnie Orwellem.
Natomiast w zajęciach o religiach (nie „nauce religii”) należałoby wyjaśniać, jak się rola i funkcje kobiety zmieniały przez wieki i jakie to odbicie znajdowało, bądź nie znajdowało, w praktykach religijnych.
Do @18 karatów: zapytuję tak, bez żartów: a czy te reguły „życia w czystości” i konsekracji biskupiej dotyczą tylko kobiet, czy i mężczyzn ?, bo jakoś nigdy i nigdzie nie słyszałem, ani nie przeczytałem o pochwałach pod adresem mężczyzn żyjących w „cnocie” i o jakichś rejestrach męskich dziewic konsekrowanych, którzy publicznie zobowiązali się do życia w cnocie-jak powiadasz- przez całe życie . A może takie rejestry zakładane są dla księży i zakonników? Oświeć mnie,bo jestem w tym temacie ignorantem
@PAK4
Mapy mapami, historia historia, a przeciez zywy oglad rzeczywistosci jest tak fascynujacy:))) Zainspirowana tematem siegnelam po „dokumentacje” fotograficzna mojej podrozy po Rumunii, ktora odbylam bodaj w trzech turach ze wzgledu na roznorodnosc kultur. Wspaniale miasta „lacinskie” Sybin i Braszow, w nich zbiory sztuki zgromadzone przez rodzine niemiecka i generalnie wylacznie slady niemieckie w kosciolach siedmiogrodzkich, w tym luteranow zamalowujacych na obrazach postacie Matki Boskiej i swietych…Dla mnie ten wciaz zywy obraz wielokulturowosci tamtych terenow jest fantastyczny. Wszyscy, czy prawie wszyscy naleza tam do UE… O co tu sie bic
Czy Polska powojenna, to dar Stalina
Mad Marx
15 LUTEGO 2023
22:21
@ red Szostkiewicz:
„„Nie można dziękować Stalinowi, że zastawił na nas pułapkę. Dał ziemie niemieckie, byśmy musieli zawsze trzymać się z Rosją jako naszym obrońcą przed niemieckim rewanżyzmem.”
Nie wydaje mi się aby była to pułapka na Polskę.
Mój komentarz
Polska powojenna (II WŚw.), to było rozwiązanie geostrategiczne korzystne dla Rosji. Rozwiązanie to było zgodne ze doktryną wojskową ZSRR oraz geopolitycznym układem w Europie.
Rosji chodziło przede wszystkim o to, by stworzyć sobie przedpole na korytarzu nizinnym w Europie dla ewentualnej obrony przed atakiem z Zachodu (lub rozwinięcia sił do ataku) .
Rosja (w postaci ZSRR) musiała się liczyć z tym, że kiedyś okupacja Niemiec się skończy za porozumieniem coś za coś. Armia Czerwona wycofała się z Austrii bardzo szybko. Góry nie są terenem sprzyjającym strategii czołgowej.
Należy przede wszystkim się zabezpieczyć na nizinach europejskich na duża głębokość przed ewentualnym atakiem z Zachodu, a w przypadku komplikowania sytuacji zaatakować wyprzedzająco według strategii radzieckiej – zmasowany atak wspierany czołgami (taktyka, która przynosiła sukcesy na najtrudniejszych odcinkach frontu II Wojny Światowej) z jednoczesnym zabezpieczeniem od strony morza Bałtyckiego.
W tym celu Rosja pozyskała na wyłączność dla swojej marynarki port wojenny w Świnoujściu (co przesądziło o przyznaniu Szczecina Polsce) oraz założyła w drugim rzucie bazę wojenną w okolicach Królewca.
Najwięcej rosyjskiego wojska stacjonowało w NRD i w Polsce. Wycofanie Czerwonej Armii z Polski, to była dla Putina i innych mocarstwowców rosyjskich największa klęska strategiczna Rosji w czasie pokoju.
Gdyby Armia Czerwona nadal stacjonowała w Polsce żaden bunt, czy odszczepieństwo Ukrainy nie miało prawa się zdarzyć.
Granice polski nie były darem. Były konsekwencją rosyjskich planów geopolitycznych, w których tzw. sprawiedliwość historyczna grała jakąś rolę (niwelowała polskie troski), lecz mniejszą niż wymogi geopolityczne.
Duża rolę w tym pełniła metoda Stalina. Przeniesienie około 3 mln Polaków na Ziemie Zachodnie uwolniło ziemie Rosyjskie od problemu etnicznego. Nie trzeba było robić czystek etnicznych.
TJ
Mauro Rossi @
No wlaśnie ..idąc tym śladem można zweyfikowa w Europie wszystko.
Alzację,Lotaryngie, Sardynię Korsykę Sycylię.
Cypr!!! Tylrol z Górną Adygą ,Sarajewo ,Macedonię,, Bośnię, Królewec. Zaolzie i Kreesy..Finlandię ,
Sankcje będą stopniowo się luzować a Rosja nie przestanie sie zbroić….
cytat z Onetu[..]Trwa 358. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Ambasadorom krajów UE nie udało się uzgodnić nowego pakietu sankcji wobec Rosji
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/wojna-w-ukrainie-ruch-wloch-i-niemiec-ucieszy-rosje-powiedzieli-stop-relacja-na-zywo/xg16311
Ja zaś na portalach ogladam juz piekne nieruchomosci w Iwano -Frankowsku do zbycia.. Zachecajace oferty…tylko te te rakiety przeklete.
No czekają jeszcze polscy i słowaccy i ukraińscy Łemkowie przesiedleni w Opolskie Koszalińskie i zachodniopomorskie.
@Adam Szostkiewicz
16 LUTEGO 2023
0:45
@almanzor
Zawsze sie dziwie tym „ekspertom”, co to na nowo miela „argumenty” jak to jedna lista opozycji jest dla jej sukcesu niekorzystna.
A taki Kaczysnski ich nie slucha i robi wszystko, aby swoja „zjednoczona” liste utrzymac. Ciekawe czemu ci „eksperci” jemu nie doradzaja 😉
Duzo tu o roznych nacjach i ich historii. Nie jestem historykiem, wiec pewno sie myle. Ale wydaje mi sie, ze aktualne pojecie nacji i panstw nacjonalnych wykulo sie dopiero w przebiegu wielkiej Rewolucji Francuskiej. Czyli dopiero od ca. 250 lat. Czy ma sens mowic o nacjach i ich historii przed ta data? Czy mieszkancy np. sredniowiecznej Europy mieli wtedy swiadomosc, ze sa np. Niemcami, Polakami, Wegrami? Wydaje mi sie, ze byli po prostu poddanymi jakiegos krola czy wladcy. Czy Jagiello z Witoldem i ich wojska pod Grunwaldem walczyli przeciw Niemcom czy przeciw Krzyzakom?
Wydaje mi sie, ze historycy roznie o nacjach w sredniowieczu pisza:
https://en.wikipedia.org/wiki/Nation
https://de.wikipedia.org/wiki/Nation
PS. Na Balkanach przez 600 lat rzadzili Turcy. Tylko patrzec jak Erdogan zacznie sie domagac zwrotu tych ziem 😉
Tak,Redaktorze Szostkiewicz. Wywiad z drem Machowskim pokazuje jednoznacznie,że jeśli prawdą jest,iż opozycja chce przejąć władzę w Polsce dla dobra Polski i Polaków,a nie tylko dla zabawy:”kto jest mądrzejszy?”, powinna być jedna lista skonstruowana tak,jak podpowiada senator M.Borowski,czyli jedna lista z pełną identyfikacją poszczególnych partii tworzących ten sojusz.Pan dr Machowski wytłumaczył to wszystko tak,jak dziadek krowie na miedzy. Tylko dureń tego nie rozumie.Ja się już powtarzam,ale moim zdaniem te partyjki,min.PSL i Polska 2050 jeśli tego nie zrozumieją i pójdą osobno ,będą faktycznie nie tylko ukrytymi,ale jawnymi sprzymierzeńcami wygranej PiSu.
@pielnia
Jest takie porzekadło, że gdyby to mężczyźni zachodzili w ciążę, mieliby wolny i legalny dostęp do aborcji 24/7.
@mfizyk
Gaude Mater Polonia…to tekst napisany na okolicznosc kanonizacji biskupa Stanislawa ze Szczepanowa w 1253. A wiec byla Polonia i byli Poloni. Wazna role odgrywal jezyk. „Swoi” rozumieli sie, a sasiedzi byli „niemi” czyli „Niemce”, bo ani rozumieli Polonos, ani Poloni ich:))) A jak pieknie mowia o swojej ojczyznie szekspirowscy Anglicy, nie mowiac juz o ich krolowej, ktora powiadala, ze jest „tylko Angielka”…
Redaktorze Szostkiewicz; piszę tak dla zgrywy: i sądzi pan,że gdyby T.Rydzyk zaszedł w ciążę ( pytanie abstrakcyjne, bo jest już za stary)to wtedy zmieniłby hasło i odzew rozgłośni Radia Maryja:”niech będzie pochwalony J.Ch. i Maryja wiecznie dziewica’,”teraz i zawsze”? To byłby kopernikański przewrót w XXIw.
@Kalina:
Nie mów tego przy nacjonalistach rumuńskich 🙂 Ja kiedyś coś zacząłem o wielokuturowości Siedmiogrodu, w odpowiedzi usłyszałem, że Romania Mare 😀
@mfizyk:
Współczesne rozumienie narodu, owszem, gdzieś w XIX wieku. Ale wcześniej bywał np. naród szlachecki. Benedykt Zientara popełnił „Świt narodów europejskich”, gdzie śledzi początki kształtowania się poczucia bycia Niemcem, czy Francuzem ok. roku 1000. Tyle, że to trochę jak z poczuciem przynależności do europejskości — najpierw nieliczne elity, a potem stopniowo schodzi w lud.
> Tylko patrzec jak Erdogan
Nie ma śmiacia — on całkiem śmiało tam agituje i jest realnym rozgrywającym. Nie ma, nawet na horyzoncie, mowy o przyłączeniu (w ogóle, to co wyprawia Putin i do czego przepija Orban, to pewna aberracja we współczesnej kulturze politycznej), ale pewne próby „patronowania” państwom bałkańskim — owszem.
Pan red.j.Żakowski napisał w GW mnie więcej tak:”Czy wzywać do głosowania na największą partię opozycyjną? Zwycięstwo też może być gorzkie” i skrytykował totalnie treść wypowiedzi dra Machowskiego, o którym mowa wyżej we wpisie red.A.Szostkiewicza i moim. Czyli według Żakowskiego zagłosowanie na PO grozi powstaniem partii totalnej. Pan Żakowski pomija ten drobny fakt,że Tusk od miesięcy namawia na wspólną listę,a jeśli partyjki PSL i Hołowni grymaszą,to zaprasza do głosowania na największą partię opozycyjną,co dla pana Żakowskiego jest kardynalnym błędem,bo grozi powołaniem nowego wodza. Czyli pan Żakowski namawia do demokracji, o którą walczy PiS (rozdrobnienie opozycji). Pan Żakowski często chce być oryginalny i sikać pod wiatr,jak swawolny Dyzio. a jest to nic wi.ęcej,jak zmiękczanie poparcia dla mobilizacji opozycji.Już wolę takiego pana,jak @polska socjalistyczna; ten nie kluczy,nie owija w bawełnę;wali prosto z mostu,a pan Żakowski kombinuje,co by tu jeszcze powiedzieć,żeby zaszkodzić przekonującemu zwycięstwu nad PiSem, bo przecież zwycięstwo o kilka mandatów,będzie porażką. Bardzo podoba mi się określenie:”funkcja pożytecznego idioty….”
@ tejot 16 lutego 2023 11:24
Mieszkając od początku na Ziemiach „Wyzyskanych” śledziłem sukcesywnie pojawiające się źródła o losach naszej zachodniej granicy – było tak jak opisałeś.
Czy gdyby nie – znane już w latach czterdziestych powszechnie – radykalne metody Stalina na „problemy ludnościowe” byłoby możliwe wypędzenie z tych ziem ich poprzednich mieszkańców i zmuszenie do osiedlenia się tam milionów mieszkańców Kresów bez rozruchów na wielką skalę? Przecież losy plebiscytów po pierwszej wojnie pokazywały że nikt nie był skłonny do dobrowolnego porzucenia ojcowizny a nawet do zmiany przynależności państwowej. Zmiany granic w takim zakresie jedynie w wyniku reparacji wojennych wyznaczanych i zatwierdzanych przez zwycięskie mocarstwa sobie nie wyobrażam, może jedynie Prusy Wschodnie by się udało….
Więc Stalin myśląc o sobie i działając jak zwykle metodą faktów dokonanych, przypadkowo i niechcący załatwił kilka naszych przyszłych problemów….
@pielnia11
16 lutego 2023
9:14
Śluby zakonne (czasowe i wieczyste) zobowiązują zakonników do zachowania czystości, ubóstwa i posłuszeństwa wobec przełożonych i papieża.
Zależnie od reguły zakonu dochodzą jeszcze inne śluby.
Dla świeckich obu płci natomiast istnieją tzw. zakony świeckie z przyrzeczeniem tercjarskim lub oblackim oraz różne formy umartwiania zmysłów np. przez noszenie odpowiedników włosiennicy czy kolczastych pasów, unikanie „nieodpowiednich” znajomości, także w sieci…
Przyrzeczenie nie jest ślubem, więc je łamiąc nie grzeszą.
Nie wiem jednak nic o publicznym konsekrowaniu świeckich mężczyzn przez biskupa.
Są za to święcenia, niedostępne dla kobiet.
Konsekrowane kobiety zawierają ślub z Jezusem, oddając się mu całkowicie, więc nie ma mowy o związku z innym mężczyzną. Taka ich dola w kościele katolickim. Mają służyć bez szemrania.
Istniejące w XXI wieku zjawisko dziewic (i wdów) konsekrowanych zdumiewa i dziwi, ale czy aż tak bardzo w kraju rządzonym przez krk?
Topnieje jednak z roku na rok liczba powołań kapłańskich i to jest pewien znak normalnienia.
Adam Szostkiewicz
16 LUTEGO 2023
16:52
Jest też takie powiedzenie; „gdyby księża zachodzili w ciążę to aborcja byłaby sakramentem”.
A czy pamiętamy jak kaczor po nocy spotykał się z Orbanem na południu Polski i potem publicznie marzył, że w Warszawie też będzie kiedyś Budapeszt ?
Podobnie chwalił Turcję, którą pełzająco doganiamy w inflacji.
Pesel 41…
Jacek, NH
16 LUTEGO 2023
4:39
When you finally made it for middle class
And glapoinflation gets so high
it make you lower class again
Nie uciekniesz licencjonowany kłamco od siebie…
Na nic zaklęcia i poszczekiwanie…
@18k
Jeszcze szybciej spada liczba kobiet chętnych do klasztorów.
@ tejot
Alez ja mówię dokładnie o tym samym. Z ustaleń pomiędzy aliantami wynikało, że Polska zostanie w strefie wpływów radzieckich ( nie było wtedy jeszcze jasne, że w tej strefie pozostanie Czechosłowacja i wschodnie Niemcy) Więc granice Polski (czyli radzieckiej strefy wpływów) wzdłuż Sudetów, Nysy Łuzyckiej i Odry były z punktu widzenia strategicznego optymalne. Tak samo Stalinowi zależało na stabilnej politycznie Polsce , bez większych zatargów narodowościowych i stąd wynikało wysiedlenie śląskich, wiekopolskich, mazurskich i pomorskich Niemców. Tak smo uzasadnione z tego punktu widzenia było pozostawienie ziem za Linią Curzona we władaniu ZSRR.
Żakowski w swoich ocenach sytuacji politycznej, a szczególnie w planowaniu i przewidywaniu często, zbyt często nie trafia.
TJ
@ Kalina
Ale w średniowieczu i takze później, do XVIII-XIX wieku świadomośc narodową mogła posiadać szlachta i miejski patrycjat, czyli 5 do 10% społeczeństwa.
Nawt w międzywojennej Polsce, jak wynika z danych komisji poborowych, szczególnie na ziemiach wschodnich przynalezność do określonego narodu (polskiego, „ruskiego”, ukraińskiego , litewskiego, białoruskiego itd) deklarowało w niektórych obwodach ok 50% lub mniej rekrutów.
dino77
16 LUTEGO 2023
19:16
Sądzę, że Stalin uzgadniając w drugiej części wojny (ofensywa radziecka) z aliantami przesunięcie się Polski o kilkaset km na Zachód miał na uwadze generalny cel – powiększenie strefy radzieckiego oddziaływania daleko (jak na tamte czasy) wgłąb Zachodu, gdzie zgodnie z doktryną nieuchronności rewolucji (z której zrezygnował formalnie Chruszczow dopiero w latach sześćdziesiątych 20 wieku) powinna zajść w przyszłości zmiana porządku społecznego oczywiście pod kierownictwem najbardziej doświadczonego w tym państwa, czyli ZSRR.
Zgodę na przesunięcie państwa polskiego na Zachód dali mu alianci już na konferencji w Teheranie, ponieważ i oni uznali, ze Niemcom należy w radykalny sposób odebrać potencjał, możliwości geopolitycznej ekspansji, a najłatwiej to było do zrobienia przez pozbawienie Niemiec części terytorium. Chociaż Churchill był sceptyczny, co do zakresu tych zmian.
Stalinowi i aliantom chodziło o to samo – zlikwidowanie na przyszłość niebezpieczeństwa jakie stanowiły Niemcy najsilniejsze państwo w Europie mające tendencje (od czasów pruskich) do rozpychania się w Europie.
Jak się szybko okazało cel Stalina zaczął szybko ewoluować, puchnąć i stawał się dla państw zachodnich coraz bardziej nadmiarowy i zarazem realny, stąd, z praktycznej potrzeby dania odporu dalszej (nadmiarowej, nieuzgodnionej w Poczdamie) jego realizacji zrodziła się ostra rywalizacja – Zimna Wojna.
TJ
@Mad Marx
Mysli Pan, ze dzis wysoka swiadomosc narodowa i kulturalna posiada cale polskie spoleczenstwo? Ciemny Lud tylko wtedy czuje sie Polakami, kiedy na meczu pilki noznej da wp….ol kibicom przeciwnej druzyny lub da wycisk ciapatym
@tejot, dino77, Mad Marx:
Ja tylko tak przypomnę, że Stalin zanim został I sekretarzem, był specjalistą partyjnym od problemów narodowościowych. To jego myślenie cały czas to miało na uwadze. Myślę, że zrobienie bardziej „etnicznej”, w sensie jednonarodowej Polski, mogło być jego celem, zwłaszcza że mniejszości ukraińska i białoruska w Polsce były potencjalnymi punktami zapalnymi dla ZSRR. (W latach międzywojennych panikował myśląc o scenariuszu walki o wolność Ukrainy prowadzonej przez IIRP…)
PS.
Wyżej mfizyk pisał o Turcji. Tu trzeba dodać, że podobna fala wypędzeń (może większa, może brutalniejsza) dotyczyła Bałkanów w okolicach pierwszej wojny światowej. Zresztą później wojna w Bośni to trochę powtórzyła. Masę w tym cierpień było, ale też został pewien hamulec dla prób ekspansji terytorialnej dzisiaj.
Zresztą, podobnie Czechosłowacja próbowała rozegrać kwestie narodowościowe po II wojnie światowej — Niemców wypędzono, a na ich miejsce często przymusowo osiedlano Węgrów, by ich rozproszyć i by dłużej nie ciążyli do Węgier z południowej Słowacji…
@ tejot 16 lutego 2023 23:11
Jako postawienie kropki nad i przypomnę daleko posuniętą nieufność osiedleńców Ziem Zachodnich co do stabilności ich położenia: jeszcze całe lata pięćdziesiąte działania zarówno władz jak i poszczególnych mieszkańców uzasadniały określenie „Ziemie Wyzyskane” – państwo nie tylko nie budowało niczego, ale co się dało, a Sowieci wcześniej nie wywieźli, wywoziło do Polski centralnej – przykładem choćby wielki Teatr Miejski w Szczecinie, wojnę przetrwał, potem cegła po cegle „na odbudowę Warszawy” rozebrany i wywieziony, analogicznie to, co po zbombardowanej Starówce pozostało. Poszczególni mieszkańcy też gospodarowali ekstensywnie, kiedy się coś z mienia trwałego „po niemcu” pozostałe popsuło, nie naprawiało się tego, bo „nie warto – i tak znów wypędzą” – dotyczyło dziurawej rynny czy dachu – dbano jedynie o to co osobiste i się w bagażu podręcznym zmieścić dało.
Tak było do pamiętnej wizyty Chruszczowa, potem powoli zaczęto wierzyć że to wszystko jednak pozostanie nasze….
@tejot
16 LUTEGO 2023
22:22
Red. Zakowski pisze we wspomnianym artykule:
„Zwłaszcza jeśli obowiązuje system proporcjonalny (jak w Polsce), czyli głosowanie na listy wyborcze, a nie na pojedyncze osoby w jednomandatowych okręgach.”
Tego bym sie naprawde po nim nie spodziewal! Gdzie on przy wyborach do Sejmu zakresla swoja liste a nie pojedyncza osobe??? Czy on bral juz kiedys udzial w wyborach?
@mfizyk
17 LUTEGO 2023
13:13
Chyba jednak red. Żakowski ma rację. Zakreślamy nazwisko preferowanego kandydata, ale umieszczonego na liscie okreslonej partii. I w ten sposób głos oddany na kogokolwiek z tej partii idzie na konto owej partii.
@ Kalina
17 lutego 2023
18:36
„I w ten sposób głos oddany na kogokolwiek z tej partii idzie na konto owej partii.”
Nie. Idzie na konto kandydata i tylko na jego. A ten po wyborach moze nawet zmienic klub poselski, jak sie juz czesto zdazalo 🙁
Jedyny porzytek z list jest ten, ze kandydaci na duzych listach potrzebuja mniej glosow aby wejsc do Sejmu. I w ten sposob duze listy maja ponadproporcjonalnie wiecej mandatow.
Na dodatek listy to duzy porzytek dla liderow przy ich ukladaniu. Moga szantazowac kandydatow, kupczyc z innymi liderami, oglupiac wyborcow (miejsca „biorace”) itd. ….
No i w koncu „piekny” temat dla wszelkiej masci ekspertow i mediow, ktory mozna bez konca klepac: kto z kim i dlaczego nie 😉
Akurat to ostatnie wydaje mi sie glownym powodem, ze nikt nie chce wyborcom w prosty sposob wytlumaczyc jak dziala polska ordynacja wyborcza do Sejmu. Przeciez mamy takie piekne mity 😉
@ Kalina
Nie wiem co to ma być „wysoka swiadomość narodowa” Albo czuję się członkiem jakiegoś narodu, albo nie. „wysoka swiadomość narodowa” kojarzy mi się natomiast z agresywnym nacjonalizmem i w tym względzie kibole raczej ją posiadają.
Czy jeżeli wolę Wagnera niż Szymanowskiego to , albo czując się członkiem narodu polskiego, ale równocześnie nie czerpię z tego powodu do dumy (dumnymi powinniśmy być z dokonań własnych, tudzież naszych dzieci i uczniów, bo jest w tym nasza zasługa a nie z powodu takiego czy innego miejsca urodzenia) to moja świadomośc narodowa ma być niższa niż kogoś, kto bardziej ceni Szymanowskiego i odczuwa dumę z samego faktu bycia Polakiem, czyli z posiadania polskich rodziców?
@Mad Marx
Calkowicie mylne przypuszczenia:))) W moim pojeciu przeciwienstwem wysokiej swiadomosci narodowej jest swiadomosc narodowa prymitywna. A oto jej przyklad. Po raz pierwszy odwiedzilam Bawarie wraz z dosc przypadkowa grupa turystow. W panie bylo zwiedzanie palacu ksieznej (zyjacej) Turn und Taxis w Ratyzbonie.
@ Mad Marx
c.d.
W ostatniej chwili dwie panie, ktore dla zmylki nie wlozyly swoich moherowych beretow, oswiadczyly, ze nie beda ogladac niemieckiego palacu, bo w Polsce sa ladniejsze :)))