Bumerang
Może Kaczyński pomoże Tuskowi doprowadzić do koalicji sił demokratycznych. Taki może być efekt zmiany ordynacji wyborczej szykowanej na Nowogrodzkiej. Ciekawie pisze o tym w „GW” prof. Andrzej Hennel. Ostrzega, że pomysł zwiększenia liczby okręgów wyborczych z 41 do ok. 100 to pułapka dla mniejszych partii, które po prostu nie będą miały szans wejść do parlamentu. Zadecyduje liczba mandatów do obsadzenia przyznanych każdemu okręgowi i metoda d’Hondta.
Jeśli PiS-owi uda się przeforsować w parlamencie nowy podział okręgów na 40 okręgów czteromandatowych i 60 pięciomandatowych pięciomandatowych, to żadna mniejsza partia startująca oddzielnie nie zdobędzie mandatu, za to w Sejmie zasiądą posłowie dwu największych: 260 z list PiS, 200 z list KO. Powstanie zrąb systemu dwupartyjnego. Czyżby Kaczyński odkurzył swój „pakiet demokratyczny”?
Ogłosił go niedługo po katastrofie smoleńskiej. PiS był wtedy w opozycji. Może chciał się zaprezentować pod kątem wyborów jako demokrata typu brytyjskiego, by uspokoić obawy, że kiedy dojdzie do władzy, wprowadzi rządy autokratyczne. Pakiet proponował wzmocnienie opozycji, swobodne debaty debaty parlamentarne bez manipulowania porządkiem obrad, cotygodniową rundę pytań posłów do premiera na każdy temat, likwidację sejmowej zamrażarki. Cud malina, Londyn w Warszawie.
Naturalnie nic z tego nie zostało, gdy wreszcie Kaczyński doszedł do władzy. Opozycję zaczął traktować jak wroga, a nie równoprawnego partnera. Propaganda zaczęła nieustającą kampanię zniesławiania przeciwników na czele z PO i Tuskiem. Procedury demokratyczne zaczął notorycznie omijać, naginać lub łamać. W systemie brytyjskim taką linię rządu media, eksperci i opozycja i jej wyborcy uznaliby za pełzający zamach stanu.
Być może Kaczyński w swej cynicznej chytrości kombinuje tak, że część aparatu PO/KO może uznać proponowane zmiany za ofertę kuszącą. Zniknęliby z Sejmu Hołownia, Kamysz, lewica. Z PiS można by pójść na jakiś kompromis i zebrać frukta takiej ugody. Podstawą ugody mógłby być nowy „pakiet demokratyczny” gwarantujący Platformie status i przywileje oficjalnej opozycji RP. Kto wie, może się dadzą nabrać?
Ale jest też ryzyko, że plan Kaczyńskiego, wzorowany na Węgrzech, a nie na Brytanii, okaże się bumerangiem. Prof. Hennel konkluduje, że gdyby opozycja demokratyczna zawiązała koalicję, to ostateczny wynik wyborów byłby wielkim zwycięstwem Wielkiej Czwórki: 260 mandatów dla niej, 200 dla PiS. Ile jeszcze trzeba analiz i studiów, by demokraci poszli po rozum do głowy? Nie żebym był zwolennikiem systemu dwupartyjnego, bo wolę mieszany, proporcjonalno-większościowy, jako lepiej odzwierciedlający sympatie i antypatie polityczne w społeczeństwie, tylko dlatego, że uważam, iż wyjątkowo niebezpieczna dla demokracji sytuacja wymaga wyjątkowej odpowiedzi sił demokratycznych.
Komentarze
„W zasadzie wszystkie partie od jakiegoś czasu notują stabilne poparcie. Jakby politycy i polityczki nie potrafili wykrzesać z siebie już nic nowego i atrakcyjnego dla wyborcy. To nie przekona niezdecydowanych. Do urn idą więc tylko żelazne elektoraty, beneficjenci świadczeń i ci co liczą na stanowiska i ich rodziny.” (Wyborcza Poznań). Zmiana ordynacji w tak krótkim okresie przed wyborami raczej nie powinna mieć miejsca. Gdyby jednak nastąpiła, dla opozycji nie ma wyjścia jak wspólna lista. Ale pis też może tu zyskać. Przyjmując Konfederację, być może Agrounie a w ostateczności nawet PSL. Do tego wojna. Tak czy siak, pokonanie pisu dziś mało prawdopopobne jutro może być prostsze niż się wydaje bo życie jest nieprzewidywalne.
Wygranie wyborów to tylko jeden element układanki jaką jest praca dla kraju. Ja nie widzę niestety nikogo w polityce kto nie przedkłada swojej wygody, stanowisk i pełnych kieszeni nad uczciwą pracę na rzecz rozwoju Polski. Polityk po wyborach ma tylko jeden przekaz do ludzi: „a teraz kochany narodzie pocałuj mnie w d…”.
A ile głosów jest potrzebne w parlamencie, żeby zmienić ordynację wyborczą? Nie mogę tego nigdzie znaleźć. W tym wypadku wystarcza większość parlamentarna?
@Ada
To zmora i utrapienie nie tylko w polskiej polityce, ale my mamy polskie sprawy do załatwienia, bośmy obywatele Polski. Pisowską stajnię Augiasza posprzątać mogą tylko wyborcy, wygłosowując od władzy Kaczyńskiego i jego spółkę bez żadnego tryby i żadnej odpowiedzialności. Wtedy do drugiej fazy czyszczenia stajni mogą przystąpić politycy, czyli nowy rząd i parlament. Na pewno znajdą się liderzy zdolni stanąć na wysokości historycznego zadania, ale wojnę wygrywają kaprale i sierżanci.
@Aborygen, Redaktor, izabella, tejot –
Z poprzedniego wątku:
Wywód Starkeya to seria fajerwerków (podziwiajcie, jaki ze mnie enfant terrible), ale nie sposób mu odmówić pewnej spójności.
Główny temat to dowartościowanie brytyjskiego parlamentaryzmu, który zdaniem Starkeya definiuje kulturę zachodnią. Amerykański system rządzenia jest jego bezpośrednim dziedzictwem. Nie jest to system uniwersalny i opiera się ten system na rozluźnieniu więzów rodzinnych, które nie jest na świecie powszechnym zjawiskiem. Dlatego kraje tzw. „trzeciego świata” (czyli 80% ludności, jak do znudzenia powtarza gdzie indziej uparty @Orteq) niezbyt entuzjastycznie odnoszą się do sankcji nakładanych teraz na Rosję.
I dlatego „demokracja zachodnia” nie urodzi się w próżni, zatem (przy okazji) inwazja na Irak była błędem. Według Starkeya niezbędnym warunkiem szerzenia się zachodniej demokracji są uprzednie przemiany kulturowe (czytaj: eksport „kultury brytyjskiej” przefiltrowanej przez amerykanizm?).
I równoległy wątek: sekowanie Francji i Francuzów. Rewolucja francuska to ogromne nieszczęście ludzkości! Idea powszechnej równości to absurd, i dotyczy to również równouprawnienia kobiet. Chrześcijaństwo głosiło równość, ale nie tak naprawdę, tylko „przed Bogiem”. Dlatego chrześcijaństwo nie miało nic przeciwko niewolnictwu. Równość wybijcie sobie z głowy, ja wójt Starkey to wama mówię!
Taki jest ogólny kierunek argumentacji, chociaż niektóre związki są domyślne (na przykład związek „nieszczęścia” Rewolucji Francuskiej z ideą powszechnej równości słuchacz musi sobie sam dośpiewać). Starkey chwilami ma nieco racji, ale skądinąd zalatuje Korwinem-Mikke. Dlatego określenie „wulgarny konserwatyzm” według mnie pasuje jak ulał.
A jaki to ma związek z obecną sytuacją w Polsce? No chyba jednak trochę ma, bo te „więzy rodzinne” przy korycie…
Ada Ja
20 maja 2022
23:35
„Ja nie widzę niestety nikogo w polityce kto nie przedkłada swojej wygody, stanowisk i pełnych kieszeni nad uczciwą pracę na rzecz rozwoju Polski”.
To co piszesz brzmi dla mnie jak cliché.
A Jarosław Kaczyński? On przecież rządzi nie dla pieniędzy i własnej wygody. Dlatego myśli, że pochowają go na Wawelu. 🙁
@NT
W moim odczuciu, mimo pokaźnego i chwalonego dorobku, Starkey, ,,najbardziej grubiański” facet w brytyjskich mediach i rasista, nie zasługuje na promocję na tym blogu.
@Adam Szostkiewicz
22 MAJA 2033
14:25
Bardzo sie ciesze, choc nie z powodu konserwatyzmu
Starkeya, ale jego bezczelnosci i arogancji, ktora odczulam na wlasnej skorze;)))))))
@Adam Szostkiewicz 21 MAJA 2022 14:25
Mnie intryguje nie tyle Starkey, co @Aborygen. Czy on promuje, czy tylko prowokuje? Jest kilku innych internautów z Australii, którzy serwują nam w „Polityce” dziwne poglądy. Jednak @Abo to raczej miłośnik filozofii i poezji, a polityka nie należy do jego ulubionych tematów.
A ten zalinkowany wykład to stek topornych półprawd i oczywistych przekłamań, ciekawy tylko o tyle, że podobne bzdety głosi wiele osób reprezentujących różne środowiska.
Na przykład teza o „nieszczęściu” jakim była rzekomo rewolucja francuska ma wielu zwolenników w polskich środowiskach katolickich. Podobnie jak teza o urokach Średniowiecza. Kiedyś pewien habitowiec usiłował mnie przekonać, że największym osiągnięciem kultury europejskiej był średniowieczny etos rycerski.
Takie naiwnie powielane stereotypy żyją własnym życiem, podobnie jak szereg innych („wszystkiemu winne jest lewactwo, a najgorszy ze wszystkiego jest komunizm” – autentyczne!)
@NM
Że komunizm – realny, stalinowski czy północnokoreański – był i jest straszny, to akurat prawda.
„Komunizm” jest to rodzaj utopii, straszni są jedynie jego „wykonawcy”.
@Adam Szostkiewicz 21 MAJA 2022 16:25
Oczywiście – jak każdy totalitaryzm. W Hiszpanii straszne były zbrodnie frankizmu, który je popełniał wspólnie z kościołem katolickim i z komunizmem nie miał nic wspólnego. Z kolei we Włoszech i hitlerowskich Niemczech… wiadomo. Chociaż i tak internetowi „wierzący” robią co mogą, żeby podciągnąć hitleryzm pod „komunizm”.
A już „lewactwo” to etykietka, którą wiele osób posługuje się jak cepem. Ja nie twierdzę, że socjalistyczny totalitaryzm nie był straszny, ja się podśmiewam z internautów, którzy twierdzą stanowczo, że to najgorsze ze wszystkich zeł.
Zeł? Prawidłowo?
@NT
Prawidłowo, ale rzadko spotykane w żywej mowie.Temat jednak nie jest śmieszny. Totalitaryzm stalinowski, nazistowski, faszyzm włoski i hiszpański, pochłonęły dziesiątki milionów ludzi. Demokratyczny socjalizm udało się stworzyć głównie w Skandynawii kosztem wielkich obciążeń podatkowych. Nie ma wiele wspólnego z radykalną lewicą antykapitalistyczną i antyamerykańską, która w nienawiści do ,,neoliberalizmu’’ może konkurować z skrajną prawicą, która też chciałaby likwidacji kapitalizmu i USA, a przy okazji demokracji i praw człowieka. Chichot historii.
o.t.u
21 MAJA 2022
16:55
Każda utopia, kiedy zostaje wprowadzona w zycie staje się swoją odwrotnością, taką orwellowską wersją.
Porównajmy Rewolucję Francuska i Rewolucję Amerykańską. Obie inspirowały się ideami oświeceniowymi, zwłaszcza Monteskiuszem.
Ale francuscy jakobini postanowili idee równości, ową egalite w pełni zastosować, co doprowadziło do wynalazku gilotyny, ktora skutecznie „wyrównywała” ludzi.
Ci idealiści przesyceni wiarą w dobrego człowieka, którą im wpoił J-J Rousseau, wierzyli, że jak się trochę poprawi ludzi, niektorych zgilotynuje, to nastanie powszechna dobroć i szczęście.
Twórcy amerykańskiej konstytucji Madison, Jefferson, Hamilton nie byli tak naiwni, wychodzili z założenia, że nie ma na tym padole idealnych ludzi, w związku z tym nie da się stworzyć dla nie-idelanych ludzi idealnego ustroju. Wiedzieli, że ich konstytucja jest niedoskonała, że jest z trudem wywalczonym kompromisem i będzie w przyszłości musiała być uzupełniana(poprawki).
I to zaowocowała stworzeniem podstaw siły, mocarstwowości USA, a w konkretnym przypadku tego, że nie powstały tam gułagi, nie próbowano dopasowywać niedoskonałych ludzi do doskonałego systemu.
Kiedy Marks dywagował sobie w Londynie na temat przyszlego doskonałego swiata komunistycznego, gdzie wszyscy mieli byc równi, szczęśliwi, to fajnie się czytało. Robotnicy z wypiekami słuchali , jak im Engels w bardziej przystepny sposób przedkładal wizje tego raju na ziemi.
Lenin wziął się za wprowadzanie tej wizji w życie, no i bęc, utopia w czarodziejski sposob zmieniła się w dystopie.
Jest takie amerykańskie powiedzenie „if it’s not broken, don’t fix it”.
Chyba że wczesniej popsułeś. Ale nie probuj na siłę naprawiać ludzi.
Niestety poźniej sami Amerykanie przestali stosować się do tego porzekadła „naprawiając” Irak.
@ Lewy
21 maja 2022 19:50
Może uczono Was w seminarium chociaż gotować?
Rosja ogłosiła listę 963 Amerykanów, którzy mają zakaz wjazdu do Rosji, z Bidenem, Kamalą Haris, Blinkenem na czele i wlasciwie wszystkimi politykamii , senatorami i kongresmenami.
Na liście znaleźli się senatorowie McCain, Hatch i Reid. Wszyscy nieżyjący. Niech nie myślą, że grób uchroni ich przed gniewem Władymira Władymirowicza .
Trumpowi się upiekło, będzie mógł rozkoszować sięz rosyjskim luksusem spożywając wyrafinowane danie składające się z ziemniaków z cebulą i korzystać ze zdobycznych w Ukrainie porcelanowych sedesów.
Wczoraj w „Faktach po Faktach” Jarosław Gowin. Zadeklarował, ze z pewnoscia przyłączy sie do wspolnej koalicji opozycyjnej i wspolnej listy, ze celem nadrzednym dla niego jest odsuniecie PiS od władzy, a na zarzuty, ze zmienia co pięć minut sojusze, odrzekl, ze moze zmienia sojusze, ale nie poglady. Nawiazujac do zastrzezeń co do wspólnej listy Kosiniaka-Kamysza przypomniał, ze ten polityk przez wiele lat współrzadził wraz z Platformą i poglady Tuska jakos mu wówczas nie przeszkadzały. I tak jest, sledze jego meandry i stwierdzam, ze tak jak Roman Giertych, równiez Gowin ma poglady, które zreszta podzielam: konserwatywno-liberalne. Niestety, nobody,s perfect i trudno mi mu wybaczyć, ze w ogole zwiazał sie z tak szemrana klika jak Prawo i Sprawiedliwość i przez lata firmował jej zabójcza dla praworzadnosci polityke. Niemniej rozmowa z nim byla dla mnie wrecz odpoczynkiem po wywiadach z politykami, którzy mówia jednoczesnie z prowadzącym wywiad i vice versa. Dziennikarka wprawdzie swoim zwyczajem (i innych dziennikarzy w TVN24) wchodziła mu w słowo nie dajac mu dokonczyć zdania, wówczas Gowin natychmiast przerywał i słuchał jej uprzejmie. Jesli dodac do tego spokojne i płynne wysławianie sie….sorry, ale klasa towarzyska polityka tez ma znaczenie.
Pan Redaktor i eksperci albo celowo albo przez bezmyślność pomijają w rozważaniach najważniejszą partię czytaj mafię watykańską. Nikt nie podaje w sondażach, ile ta właśnie partia ma posłów i niższej rangi aparatczyków czytaj szabel. Kosiniak bez kleru ma głosów o wartości Ziobry, z mafią przekracza próg, bo większość mafia inwestuje w PiS, resztę okruchów mafii zlizuje Hołownia i chmara nacjonalistów.
Teraz wyniki : ilu posłów da Kosiniakowi i Hołowni mafia, a ile Tusk , bo o rządzeniu samodzielnym to Kosiniakowi czy Hołowni nawet w snach się im nie marzy.
@ Lewy 21 maja 2022 19:50
cyt: „Niestety później sami Amerykanie przestali stosować się do tego porzekadła „naprawiając” Irak.”
I kontynuowali to potem w Afganistanie, Libię też próbowali. A Chińczycy wcześniej swój „wielki skok” nawet sami wymyślili…..
Wychowany na „osiągnięciach rewolucji sowieckiej” już do końca pozostanę zwolennikiem rozwiązań ewolucyjnych, które wdrażają się same, kiedy przychodzi ich czas (patrz np. Irlandia i kościół). Nie wiem w którym roku swojego lokalnego czasu żyli Irakijczycy kiedy Amerykanie zaczęli ich demokratyzować, Afgańczycy byli w 1357 kiedy sowieci im „rewolucję ludową” zorganizowali. Parę lat później Amerykanie próbowali swoją wersję demokracji tym razem poprzez kieszeń implantować…. Dla Rosji to nic nowego, że narzuconą obcym władzę trzeba bagnetem podpierać, robią tak od zawsze, Amerykanów nie rozumiem: czy im się naprawdę mogło wydawać, że magiczne słowa „demokracja”, „wolne wybory” i „fundusze pomocowe” potrafią przesunąć społeczeństwo w czasie o setki lat?!
Jakaś natrętna pisdna kreatura natrętnie lansuje się w mediach pod premierem Tuskiem…
Morawiecki… a na czym ty „żerujesz”, że zaglądasz do kieszeni Norwegów?
Wstyd za tego pisdnego kombinatora…
@pragmatyk
O ,,mafii’’ a tym forum w bród, ale to wiedzą ci, którzy tu nie zaglądają przelotem, bo coś wrzucić. Nie ma obowiązku, by się deklarować wyznaniowo i dobrze. Kto śledzi życie polityczne, ma generalnie rozeznanie, który poseł czy dygnitarz afiszuje się z katolicyzmem. Jak to się przekłada na wyniki wyborcze, nie wiadomo, nie znam takich bezpośrednich badań, trzeba dedukować. Wiadomo, jak się przekłada na propagandę PiS i w Kościele: Tusk jest czarnym ludem, K-K w rezerwie kadrowej, Hołownia to ulubieniec resztek Kościoła nazywanego ,,otwartym’’. PiS Hołowni mocno nie szarpie, bo ma nadzieję, że skoro jest wrogiem Tuska, to w efekcie i Hołownia nie będzie mocno szarpał PiS-u.
@Kalina
Wiarygodność i dorobek są u polityka ważniejsze od panowania nad mową ojczystą i manier. Znam go od wielu lat, przyszedł po mnie do środowiska Tygodnika Powszechnego. Zawsze uważałem, że popełnił życiowy błąd, wchodząc do polityki.
Qba
22 MAJA 2022
0:44
Qba z innych szydzi
swego bełkotu się nie brzydzi
miłość własną pielęgnuje
inni to qbie wuje
dino77
22 MAJA 2022
9:27
Przypomniałem sobie jak Bush junior uzasadniał kontynuację wojny z Irakiem. Otóż twierdził on, że jak się siłą wprowadzi demokrację w Iraku to wtedy cały Bliski Wschód zarazi się od Iraku ii wszyscy zarażeni zbudują u siebie demokracje.
Było to tak absurdalne, jakby ktoś np. powiedział , że można zabawić się w odwrócone domino, czyli postawi się pionowo pierwszą kostkę a wtedy wszystkie następne po kolei, jak to w dominą, zaczną sie podnosić.
Albo inna analogia ; według logiki Busha można zarazić zdrowiem. Wystarczy , że zdrowy człowiek przybliży się do chorego i ten chory zarazony tym zdrowiem wyzdrowieje.
Niestety takie głupoty opowiadał Bush, a jego zaplecze Cheneya, Wolfowvitza, Rumsfelda cynicznie przytakiwało, bo jednak gdzieś tam z tyłu głowy mieli ba uwadzę iracką ropę.
Szkoda Iraku i tych zdewastowanych muzeów Akkadu I Sumeru.
Qba
22 MAJA 2022
0:44
Uf, już przestraszyłem się, że znowu będziesz chciał ubogacać ten blog, tak jak to robisz u Hartmana, swoimi rymowankami. Ale niesłusznie się niepokoiłem. Po prostu chciałeś napisać coś złośliwego, żeby mną wstrząsnąć. No niestety, w zakresie ironi, sarkazmu, drwiny to jakoś ci nie wychodzi. Powinieneś wziąć jakiś kurs żartownisia, podszkolić się na iroicznego szydercę.
@Adam Szostkiewicz
Jedno zdanie z Pana wypowiedzi
Być może Kaczyński w swej cynicznej chytrości kombinuje tak, że część aparatu PO/KO może uznać proponowane zmiany za ofertę kuszącą
Oczywiście takie „scenariusze” z pewnością chodzą po głowie tego amoralnego człowieczka.
Na bazarze Różyckiego moja małżonka dała się kiedyś namówić na grę w trzy lusterka. Usiłowałem ją odwieść, ale ponure miny owych biznesmenów o mordach zakapiorów powstrzymały mnie od interwencji.. No i przegrała.
Wchodzenie w grę ze skunksem musi się skończyć podobnie, Tam nie ma win-win tylko zawsze lose-lose. O tym wciąż mówi Tusk, ale jak narazie bez odzewu. Tragedia!
@ Lewy 22 maja 2022 19:08
USA są – co najmniej od stu lat – „globalnym policjantem”. Interwencje policji nieczęsto się opinii publicznej podobają ale każdy rozsądny człowiek przyznaje, że bez policji byłoby gorzej. Całkiem źle robi się, kiedy policja zamiast pilnować przestrzegania prawa zaczyna reprezentować interesy lobby które ją skorumpowało – patrz Chicago w czasach Ala Capone….
Korporacje, przy swoich zyskach rocznych porównywalnych z PKB nienajmniejszych państw, mają duuuże apetyty i możliwości korupcyjne. To by tłumaczyło „dziwne” zachowania policjanta.
@dino
Dziś ,,policjant” wrócił do właściwej roli, jednocząc NATO – z Erdoganem sobie poradzi – ratując Ukrainę, budując przeciwwagę dla Chin komunistycznych. Ma wciąż największe siły zbrojne i największą gospodarkę, gdy Rosja, regionalny gracz z chorymi ambicjami frustrata, sama niszczy w brydnej i głupiej wojnie w Ukrainie swoją armię wystawiając ją na konfrontację z Ukraińcami na oczach świata.sama się izoluje od Zachodu i sama przekreśla na długie lata możliwość partnerskiej z nim współpracy. Szaleństwo.
Cukiertort
21 MAJA 2022
6:02
A ile głosów jest potrzebne w parlamencie, żeby zmienić ordynację wyborczą?
Jeśli zmiany ordynacji wyborczej/kodeksu wyborczego nie wiążą się ze zmianą zapisów obowiązującej Konstytucji, to zmiany kodeksu wyborczego wprowadza się ustawą uchwaloną przez Sejm (+Senat) zwykłą/względną większością głosów (więcej głosów jest za niż przeciw) w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Na marginesie
21 MAJA 2022
15:29
@Adam Szostkiewicz 21 MAJA 2022 14:25
Mnie intryguje nie tyle Starkey, co @Aborygen. Czy on promuje, czy tylko prowokuje?
Znowu ciągnę się w tyle. Poprzednia kronika bieżących wydarzeń zatytułowana przez gospodarza
„Bumerang” przyśpieszyła bicie serca. Poczułem, że nareszcie pojawiło się coś z własnego podwórka, uczucie które szybko uległo erozji wraz z rozwinięciem tematu.
Be that as it may NM
Na twoje pytanie opatrzone znakiem zapytania – prowokuję czy promuję? Ani jedno ani drugie. Starkeya wyrzucił mi algorytm. Musiałem go kiedyś słuchać tak jak wielu innych. Tak jak piszesz miejscami ma rację miejscami przybredza. Coś tam nawyplatał, że niewolnictwo to nie ludobójstwo, bo skąd by się wzięło tylu murzynów w Afryce i tym podobne bzdety, za które przyszło mu drogo zapłacić w środowisku akademicko-opiniotwórczym. Teraz głosi swe radykalne poglądy w salkach wypelnionych przez od 100 do 200 wielbicieli głoszonych przez siebie teorii.
Ale nie o tym chciałem Namarginesko. Starkey bynajmniej nie zainteresował mnie serwowaniem truizmów np. na temat tego, że nie rodzimy się równymi (bo co ma w końcu wspólnego życiorys randy Andiego z czarnoskórym handlarzem narkotyków z Bronx), ani też tego, że anglosfera jest głownym oponentem putinowskiej agresji na Ukrainę będąc podwaliną zachodnioeuropejskiej demokracji, ale cytatem pod koniec prelekcji z poematu T.S. Eliota „Little Gidding” Ten wiersz prześladuje mne od pól wieku ze względu na wielowarstwowość narracji i interpretacji. Z fragmentu, który cytuje Starkey jesteśmy wypadkową, produktem historii w swym najlepszym i najgorszym wydaniu rozgrywającej się przypadkowo w nieskończoności z możliwością cyklicznych nawrotów. No i to:
„We shall not cease from exploration
And the end of all our exploring
Will be to arrive where we started
And know the place for the first time”
Czas na polemikę z gospodarzem. Niech się pan, panie Adamie nie wzdraga się od swych opiniotwórczych ambicji. Trochę mnie uboło pańskie – Gogolewski to kolaborant, Starkey to rasista. Nie ma miejsca dla takich drani na moim blogu, Wszyscy mamy jakieś grzeszki do rozliczenia w postaci kompromisów, prób adaptacji do przetrwania. Mam o panu zdanie jako o osobie, z którą chętnie bym pogadał (there is no need to reciprocate my sentiment) . Milo byłoby gdyby do towarzystwa mogła dołączyć Jagoda, Namargineska , Lewy. No jeszcze @act i Qba.
Co tu jeszcze dodać. W A. jesien pełną gębą. Od paru dni obrywam z drzew w ogrodzie nieopadłe liśce – eutanazja wiosennych uniesień.
@Aborygen
Cóż, jako były więzień polityczny Jaruzelskiego, którego zamach stanu Gogolewski bardzo mocno poparł, tu stoję i inaczej nie mogę. Ale powtarzam: nie mieszam tego z oceną G.jako aktora. Co do Eliota, to jakże mógłby nie uznać jego wielkości poetyckiej, ale i tę oddzielam od jego ultrakonserwatyzmu i katolickiego neofictwa.