Dzikie pola
Policja szuka nożownika, który zabił młodego mężczyznę w Warszawie tylko dlatego, że stanął w obronie zaczepianych kobiet. Pewna organizacja, udrapowana w togę obrońcy arcykonserwatywnego chrześcijaństwa i tradycyjnego ładu społecznego, już oferuje pomoc prawną rodzinie napastnika, a nie ofiary. Szef tej organizacji przesądził, że winna jest migracja. W Polsce mamy dziś tylko jedną znaczącą migracją: ukraińską. Ergo, napastnik był pewno Ukraińcem.
Lider Ordo Iuris nie napisał tego wprost, ale wpis trzeba czytać w kontekście obecnych wydarzeń. Czy mógł mieć kogoś innego na myśli, gdy dziś obserwujemy napływ uchodźców z Ukrainy? A polityczne punkty w ksenofobicznej części społeczeństwa można zebrać za sianie strachu i nienawiści właśnie przeciwko nim. Więc już się zaczęło na skrajnej prawicy szczucie właśnie przeciwko nim. Jedni szczują pod pretekstem, że Ukraińcy zagrażają bezpieczeństwu Polaków, szczególnie polskich kobiet, i odbiorą Polakom miejsca pracy oraz obciążą na koszt polskiego podatnika budżet państwa. Inni wyciągają w tym celu zbrodnię wołyńską i nacjonalizm ukraiński.
Nie wspominają, że ukraiński nacjonalizm w Polsce przedwojennej był też wynikiem polityki ówczesnego państwa, które nie potrafiło być arbitrem w konfliktach na tle praw mniejszości narodowych, a próby, jakie podejmowały – przykładem była racjonalna polityka wojewody wołyńskiego Józewskiego – spełzły na niczym.
Cel jest wspólny: posiać złe emocje, zebrać krwawe żniwo w wyborach, w których uchodźcy z Ukrainy mogą być ważnym tematem. Cel uderza nawet w aktualną politykę pisowskiej władzy, która uchodźców z Ukrainy wpuściła do Polski. I o to chodzi skrajnej prawicy, która chce osłabić PiS, przedstawiając partię Kaczyńskiego jako sprawcę problemu z uchodźcami.
Na razie problemu nie ma, lecz kampania polskich ukrainofobów może go stworzyć. Każdy incydent, jaki może się zdarzyć z udziałem uchodźcy, będzie rozdmuchiwany w internecie, a politykę rządu prawicowi przeciwnicy PiS będą przedstawiali jako katastrofę dla Polaków.
Kalkulacja prosta jak nóż sprężynowy. Szkodliwa dla uchodźców, dla władz państwowych i samorządowych, dla wszystkich ludzi dobrej woli niosących pomoc ofiarom brudnej wojny Putina w Ukrainie. Ale dobra dla skrajnej prawicy i wojennej propagandy rosyjskiej. Jej celem jest także sianie strachu i nienawiści do „banderowskich neonazistów”.
Rząd powinien wykorzystać swoje zasoby do udaremnienia planów skrajnej prawicy. Ma po temu siły i środki. Ma przejęte media publiczne i prorządową prasę. Ma ekspertów od migracji i historii, w tym nauczycieli i wychowawców. Tylko że ma też w swoim obozie polityków rozwalających od wewnątrz jego politykę na froncie ukraińskim. To mniejszość, lecz zdeterminowana. Od niej rząd powinien zacząć.
To dziś głównie grupka ministra Ziobry, przyczółka skrajnej prawicy w obozie Kaczyńskiego. Tolerowanie jej wybryków wynika z kalkulacji Kaczyńskiego, że ziobryści osłaniają PiS przed atakami skrajnej prawicy. Tymczasem w rzeczywistości promują ją w nadziei, że pomoże przejąć kontrolę nad obozem Kaczyńskiego po jego odejściu. Uchodźcy stają się bronią w wewnętrznej rozgrywce o wpływy i władzę w obozie Kaczyńskiego. Nie tylko jednak ziobryści. Również politycy i ministrowie pokroju Czarnka. Ich też Kaczyński powinien przywołać do porządku. Ukrainofobia w obozie obecnej władzy niszczy spójność jej przekazu, w którym Morawiecki i Duda dopingują Zachód do obrony Ukrainy.
Komentarze
Ordo curvis to putinowska agentura… wszędzie tego pełno a kasa nie śmierdzi.
Panie Redaktorze, nie czarujmy się. Nie wszystko wygląda w różowych kolorach. Istnieje duża grupa która poprzez rodziny doskonale wie jak wyglądały w latach 30tych i później 40tych kontakty polsko-ukrainskie. Obecnie nastał inny czas, wcześniej duży napływ pracowników z Ukrainy. Obecnie uciekinierzy, głównie kobiety z dziecmi. Teraz jest jeszcze sielankowo, ale jak będzie wyglądać przyszłość pokaże czas.
Pisbolszewia od zawsze szczuje opinię publiczną przeciwko uchodźcom, niestety skutecznie. Prym wiedzie qrwizja,minister brat idiota przyznający kasę np. Bąkiewiczowi i oczywiście Zero. Sytuacja z uchodźcami ukraińskimi jest trochę inna, głównie dlatego że leją ruskich. Jednak z biegiem lat ta znacząca mniejszość ukraińska będzie i szansą (demografia, pracownicy) jak i zagadką ( być może to będzie elektorat partii prawicowych). Póki co, większość polskiego społeczeństwa zachowuje się bardzo dobrze, chciałoby się by było tak też wobec przekraczających białoruską granicę. Ale tam to nie społeczeństwo zawiodło a przede wszystkim służby państwowe.
Po prostu glowa mala…Przeciez nawet tak wiekowi ludzie jak ja nie pamietaja krzywd, jakich doznali od Ukraincow ich rodziny. Urodzilismy sie juz po wojnie i tamte demony nienawisci nas sie nie imaja. Jakim trzeba byc cynicznym lotrem, zeby wmawiac ludziom zle uczucia, ktorych przyczyny dzis juz nie istnieja… Ukraincy sa obecni w Polsce od dawna. Kelnerzy, sprzedawcy, kosmetyczki, manikiurzystki, panie sprzatajace…Nikomu nie przeszkadzali, a wrecz przeciwnie. Dzis garstka lobuzow dla wlasnych ciemnych, lajdackich interesow chce macic w glowach glupim ludziom. Jeszcze doczekamy czasow, ze bedziemy bronic lajdackiego rzadu przed jeszcze bardziej lajdackim jego koalicjantem…
„Rząd powinien wykorzystać swoje zasoby do udaremnienia planów skrajnej prawicy. Ma po temu siły i środki. Ma przejęte media publiczne i prorządową prasę.”
Jak widać są i dobre strony przejęcia „mediów publicznych i prorządowej prasy”. Trzeba tylko się odpowiednio stosować do rad pana redaktora.
Nie mylmy skutków z przyczynami.
Według info z sieci najwięcej bezdomnych w Berlinie pochodzi z Polski, wiążą się z tym drobne najczęściej wykroczenia, ale i opinia.
Moja rodzina z Ukrainy już w pierwszych tygodniach wojny, prócz wyrazów miłego zaskoczenia jak Polacy uciekinierów przyjmują, przekazywała że „wszystkie nasze żuliki się do was wybierają” – mężczyzn wypuszczać przestali, ale pewnie „ich baby” u nas są i bazę stanowią.
Kłopoty będą, oby nie przesłoniły tragedii.
Ziobro już potwierdził, że zabójcą był Polak.
Sprawa (albo relacja o niej) jest enigmatyczna. Gdzie są owe „zaczepiane kobiety”, w których obronie stanął i zginął przypadkowy przechodzień?
Nie ma wiarygodnych (trzeźwych?) świadków, którzy by cokolwiek słyszeli i widzieli? Nawet filmy z komórek są nieme?
Szemrana okolica, szemrane towarzystwo, obojętni widzowie, powolne karetki, powolna policja, zaiste dzikie pola o czwartej nad ranem…
OT
Polskie głosowania…
Jeszcze w trakcie finału tegorocznej Eurowizji, który odbywał się w Turynie, Europejska Unia Nadawców poinformowała, że w sześciu krajach wykryto nieprawidłowości dotyczące głosowania jurorów.
Manipulacje przy głosowaniu wykryto po drugiej próbie generalnej drugiego półfinału. Po wykryciu nieprawidłowości EBU wdrożyła procedurę awaryjną, która polegała na przekazaniu głosów zastępczych. Są one generowane przez system komputerowy w oparciu o wyniki głosowań jurorskich innych krajów w regionie.
Wspomniane sześć krajów, które miało dopuścić się nieuczciwych praktyk to: Azerbejdżan, Gruzja, Czarnogóra, San Marino, Rumunia oraz Polska.
Polskie jury zostało zdyskwalifikowane, a procedura zastępcza miała zostać wdrożona również podczas finału. Europejska Unia Nadawców wydała w sprawie komunikat:
„EBU bardzo poważnie traktuje wszelkie podejrzewane próby manipulowania głosowaniem podczas Konkursu Piosenki Eurowizji i ma prawo usunąć takie głosy zgodnie z Oficjalnymi Instrukcjami Głosowania, niezależnie od tego, czy takie głosy mogą wpłynąć na wyniki i/lub wynik głosowania” – czytamy w oświadczeniu”.
Gdy bardzio chce się wygrać…
@Kalina
Jeśli chodzi o krzywdy, to działa w obie strony. My też wobec innych narodów ( nie tylko Ukraińców) nie byliśmy święci i mamy wiele za uszami. Nigdy nie będę bronił jednego łajdaka przed drugim.
Ludzie głupi, a prawicowa prasa jeszcze podbija bebenek:
(za DoRzeczy)
„Polskie jury [konkursu Eurowizji] najwyższa notę, czyli 12 punktów, przyznało ukraińskiej Kalush Orchestrze. Przekazując wyniki, gwiazda TVP Ida Nowakowska, nawiązała do trwającej agresji Rosji, mówiąc „Sława Ukrainie!”. Tymczasem ukraińska komisja nie przyznała reprezentantowi Polski, Krystianowi Ochmanowi, ani jednego punktu.
To wywołało falę oburzenia polskich widzów. Niektórzy twierdzą, że taka decyzja pokazuje lekceważący stosunek Ukrainy do naszego kraju, który jest liderem pomocy w kontekście rosyjskiej agresji. „Polska dała Ukrainie 12 punktów, Ukraina Polsce – 0. To takie memento, aby nie liczyć na wdzięczność innych, ale wyłącznie na siebie”; „Podczas wczorajszego konkursu piosenki Eurowizji (finał-głosowanie) polskie jury, dało naszym,, z Ukrainy 12 punktów, a nasi, z Ukrainy Polsce 0 punktów. Gdzie ta przyjaźń!?” – to niektóre z komentarzy.”
@mwas
15 MAJA 2022
9:28
Oczywista sprawa, ale dla nas. Ciemny Lud jest podburzany wspomnieniem „rzezi wołyńskiej” z 1943
Kalina
Reszta „ciemnego ludu” jest od lat podburzana sprawa Katynia.
@Kalina
Rzeź wołyńska – jeden z najtragiczniejszych epizodów historii Polski, okrutna zbrodnia ludobójstwa miała miejsce naprawdę, a nie na niby, co sugerujesz pisaniem o „rzezi wołyńskiej” w cudzysłowie.
Holocaust, masakra w Srebrenicy, ludobójstwo Ormian, zbrodnia katyńska, rzeź wołyńska, ludobójstwo Herero i Namaqua etc. – tego się nie pisze w cudzysłowie.
Kalina
Fani UA Przepraszają ale czy jest sens cytować reżimowe medium? Nie sądzę. W końcu oceniano wystèp artysty a nie wybór prezydenta.
https://www.onet.pl/muzyka/onetmuzyka/eurowizja-2022-ukrainscy-fani-przepraszaja-ochmana-za-zero-punktow/gbgzfbw,681c1dfa
Kalina
Pozostali Smoleńskiem…
18karatów
15 MAJA 2022
12:43
„zbrodnia ludobójstwa miała miejsce naprawdę, a nie na niby, co sugerujesz pisaniem o „rzezi wołyńskiej” w cudzysłowie”.
Nie, Szanowny Blogowiczu, nie Kalina sugeruje, lecz Ty wmawiasz, że Kalina sugeruje, podczas gdy o wiele bardziej prawdopodobne jest, że Kalina, przywołując podburzanie ciemnego ludu, nie używa akceptowanej przez siebie nazwy, lecz CYTUJE jedno z pojęciowych narzędzi tego podburzania. „Rzeź wołyńska” to nie jest neutralna historyczna nazwa, lecz nazwa emocjonalna.
@paluszek
Tak, i dlatego Smarzowski swój film o tej tragedii nazwał ,,Wołyń”.
paluszekboży
15 MAJA 2022
15:31
@18karatów wyróżniał się niechęcią do Ukrainy i sympatia dla pokojowego Putina pośród innych sympatykow Rosji, takich jak Maciek.n, Ewa-Joanna, Herstoryk, ramschel, Wiesiek i jeszcze paru. Nic dziwnego, że go tak wzburzyła Kalina
@JA48
Chyba Pan nie rozumie, o czym jest rozmowa, albo nie przeczytal Pan tekstu Redaktora. Mowimy o tendencji na prawicy w kierunku sklocania Polakow z Ukraincami. Dobrze sluzy do tego wypominanie „rzezi wolynskiej”, a od wczoraj – jakies glosowania w beznadziejnym konkursie piosenki dobrym dla Ciemnych Ludow skupionych w Eurowizji
@Lewy 15 MAJA 2022 18:10
Wspominał też historię własnej rodziny, akurat pochodzącej z Wołynia. Ten, kto tam nie mieszkał, nie zrozumie. Ja akurat zawdzięczam życie „banderowcom” – gdyby nie wymordowali ściśle określonej części mojej rodziny, to by mnie nie było. Osobiste przeżycia rodzin kształtują postawy na pokolenia, to trzeba jednak zrozumieć, chociaż obiektywnie rzecz biorąc obarczanie dzisiejszej Ukrainy winą za sąsiedzkie porachunki sprzed 60-70 lat jest bezsensowne.
@NT
Słusznie. Lała się krew polska i ukraińska, a Niemcy i Sowieci zacierali ręce.
Cóż można napisać by skomentować taki wpis…
Mam przyjaciela, a on ma fejsbuka a ja chociaż nie mqm to msm podgląd w treści, które on publikuje (zwykle są to linki do cudzych publikacji)…
Co tam jest?
1. Antyszczepionkowstwo
2. Żołnierze wyklęci
3. Treści ostrzegające przed spiskiem światowym (Rotschildowie i Rockefellerowie= ,,no wicie…Żydzi”)
4. Treści ostrzegające przed UE (będącej ekspozyturą niemieckiego nacjonalizmu)
5. Historia Pokski jako powód do dumy
6. Ukraiński nacjonalizm jako zagrożenie.
7. Antylewactwo we wszelkich postacuach aż do wariacji włącznie.
8. KRK jest instytucją skompromitowaną, ZINFILTROWANĄ I SPRZENIEWIERZONĄ ale KATOLICYZM jest ponad TYM.
9. Aborcja mordem.
To wszystko tworzy w miarę spójny i aktywny konglomerat, czasmi po kilka linków-wpisów dziennie. Kolega, osoba bardzo wsobna, ma ok. 4000 znajomych). Nieźle jak na quasi-mizantropa.
GDY ZACZĘŁA SIĘ WOJNA zajrzałem – wiedziony ciekawością co tam ,,u tamtych” słychać…Przez jakieś – 3 tyg.?- CISZA. Nie licują wręcz, z poprzednią aktywnością. Aż się zmartwiłem, że kolega/przyjacieł mój może zaniemógł…Ale w końcu ożył – kierunek? DOBRZE, ŻE UKRAINCY WYŻYNAJĄ SIĘ Z RUSKIMI ALE NIE NALEŻY SIĘ TYM EKSCYTOWAĆ BO NALEŻY MIEĆ W PAMIĘCI AKSJOMATY UKRAIŃSKIEGO NACJONALIZMU (,,od Donu po San”, ,,rzeź wołyńska”), WSPANIALE, ŻE POMAGAMY UCIEKINIEROM Z UKRAINY…
Na oparcie tych tez link do wypowiedzi profesora X, Ukrainca ,,od lat pracującego naukowo w Polsce”, który ,,wyraża wdzięczność i podziw za to co Polacy robią dla Ukrainców…Wielki podziw ale przestrzega, bo sam dlatego żyje w Polsce by Polacy nie mysleli. że słowa z hymnu, te o Donie ale i SANIE były czczą gadką
Tyle profesor, cytowany 05.04 a profil utworzył. 02.04 na tłiterze
Po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią odbył sie w Łazienkach ponownie plenerowy koncert chopinowski w wykonaniu laureata ostatniego konkursu Martina Garcii Garcii. Dziki tłum jak zawsze, na ławce, która sobie zajełam wczesniej, usiadła tez para starszych ludzi mówiacych po ukraińsku. Pan był rozmowny i postanowił sobie ze mną porozmawiać. Bardzo ucieszył sie, ze możemy rozmawiać po rosyjsku, gdyz on jest Rosjaninem. Porozmawialismy o sytuacji, ja nakrzyczałam na niego, ze Ukraincy nie pomagają Mariupolowi, on wytłumaczył mi, ze nie mogą, bo morze zaminowane, a od strony ladu tez niebezpiecznie. Juz nie powiedziałam, ze moznaby spuscić z powietrza jakąś banie…Bardzo mi (sic!) dziekował, ze Polacy tak serdecznie pomagają Ukraińcom, swoich rodaków nazywał bandytami i dzikim ludem. Oboje z żona przed wojna mieszkali w Charkowie w pieknym domu z ogrodem, który został zbombardowany i nic juz tam nie ma. Bardzo martwil sie, ze Putin chory i moze umrze, gdyz sprawiedliwość nakazywałaby, zeby za zycia został w klatce dowieziony przed sad, a dopiero potem powieszony. No i nie mógł sie nadziwic, dlaczego przez własna rodzinę w Rosji nazywany jest faszystą, nazista i banderowcem. Kto to jest banderowiec – pytał sie mnie, wiec mu wyjaśniłam. Bardzo sie obraził, gdyz uznał, ze nie ma nic wspolnego z Bandera:))) „Sa w ojczyźnie rachunki krzywd”, jak pisał Broniewski. Ale, do licha, w kazdym momencie dziejów w zaleznosci od sytuacji jest formułowana jakaś kolejnośc spraw najwazniejszych, potem waznych, ale chwilowo odsuwanych na bok. Taka sprawą, o której chwilowo nie mowimy, jest „rzeź wołyńska”, a sprawa najwazniejsza to zatrzymanie Rosji w jej nowym pochodzie na zachód i południe.
@ Kalina 16 maja 2022 8:04
cyt: „… Taka sprawą, o której chwilowo nie mówimy, jest „rzeź wołyńska”, …”
A jak ponownie do tematu wrócimy, to będziemy znów rozpamiętywać zarąbanie siekierą synowej przez teścia, albo odwrotnie, oraz spalenie kobiet i dzieci w kościółku?!
Zapisane zostały zeznania świadków, wypowiedzieli się już historycy, teraz ruch należy do Ukraińców – oddziały Bandery były dotąd mitem założycielskim ich młodego państwa, aktualnie materiału do legend i mitów powstaje aż nadto. Przyznać się do własnych, godnych Szeli albo współczesnych Moskali prymitywnych morderczych instynktów niełatwo, potępić własnych przodków to ujma na ambicji, przekonamy się czy Ukraińców będzie na to stać.
@Slawczan
Zgadza się, ten pański znajomy to wypisz wymaluj skrajna prawica w Polsce, Europie i Rosji. Może i w Ukrainie przed napaścią Putina, tylko że teraz płaci krwią w Mariupolu, więc jej ocena musi się różnić od oceny tej skrajnej prawicy, którą lansuje Pański znajomy. W pakiecie musi być antywaks, hejt na UE i globalizacj, oraz kult Putina jako pogromcy LGBT. Ruskie trolle zawsze się pod takie fora podpinają i szerzą tą drogą putinizm i szowinizm wielkoruski – raszyzm. Reszta to warianty lokalne. U nas teraz będzie podsycanie antyukrainizmu, bo ruski troll i polski prawicowiec zawsze działa według zasady: dmuchaj tam, gdzie tli się pożar, czyli konflikt wewnątrzspołeczny. No i wraca wątek wołyński: pewna gmina przy autostradzie A4 chce przyjąć do siebie kiczowary pomnik pamięci tragedii, którego nie chcą instalować w innych miejscach. Elementem pomnika są postaci dzieci nabite na tryzub. Niech uchodźcy tamtędy jadący sobie popatrzą. Niech wiedzą, że Polacy pamiętają. Takie powitanie/pożegnanie. Nonsens odgrzewania konfliktów polsko-ukraińskich wydaje się oczywisty w obecnej sytuacji napasci Putina na Ukrainè i zagrożenia dla Polski. Ale tak się wydaje tylko części polskiego społeczeństwa i trolle i v kolumna Putina na tę część nie liczą, tylko na tę, której pański znajomy jest modelowym reprezentantem. Tam to, co my uważamy za szkodliwy nonsens, jest przedstawiane jako prawda niewygodna dla elit i mainstreamu. Absurdy i sprzeczności nie przeszkadzają lansować teorii spiskowych, bo one się w Internecie dobrze lajkują. Czemu nacjonalizm ukraiński ma być gorszy niż polski lub rosyjski? Nie ma żadnych racjonalnych podsraw do tworzenia takich rankingów, bo każdy nacjonalizm uważa się za dobry. Sami nacjonaliści i skrajna prawica to potwierdzają, urządzajac wspólne zloty w Polsce i gdzie indziej w Europie. Skoro tak, to zaden nacjonalizm nie powinien być wśród nich ważany za gorszy i za zagrozenie. Powinny naśladować lewackie międzynarodówki i łączyć się dla obalenia demokracji, UE i Nato. I tak się dzieje. Działo się też do napaści Putina na prawicowych salonach Europy, gdy Kaczyński witał w Warszawie Le Pen. Na szczęście ten projekt narazie poszedł w diabły, ale może wrócić, gdyby Macron i Biden przegrali wybory parlamentarne. Racjonalna podstawa oceny każdej ideologii i formacji politycznej może być tylko jedna: praktyczne skutki społeczne, polityczne, kulturowe. Nacjonalizm jest zawsze wykluczający, rodzi konflikty i napięcia, antagonizuje społeczeństwa i państwa, tworzy utopie i mitologie, tak jak radykalna lewica, więc im z sobą po drodze w nienawiści do elit, globalizmu, wolnej gospodarki rynkowej, wolnych mediów, szkół i sądów. Nacjonaliści i komuniśc wszelkich odcieni są dziećmi tego samego ducha totalitarnego, chcą mieć nad państwem i społeczeństwem całkowitą kontrolę, by zbudować nowego totalitarnego człowieka, zmilitaryzowanego, umundurowanego, niezdolnego do niezależnego myślenia i działania. Znam tylko jeden wyjątek: nacjonalizm anglosaski, który nie wyrodził się w faszyzm, zdemontował niewydolne już imperium i nie zniszczył rządów prawa jako podstawy sprawiedliwego ustroju państwowego.
@Adam Szostkiewicz
16 MAJA 2022
9:49
„nacjonalizm anglosaski, który nie przekształcił się w faszyzm i nie zniszczył rządów prawa jako podstawy sprawiedliwego ustroju państwowego.”
Mieli za krótkie rączki:))) Zato ten brytyjski nacjonalizm był/jest wyjatkowo szkaradny, bezwzgledny, niebezpieczny i obraźliwy dla cudzoziemców
@dino
Ukraina to wielokulturowy i wieloetniczny kraj, gdzie nacjonalizm typu banderowskiego był podobnym mitem założycielskim dla państwa, jak u nas mit żołnierzy ,,wyklętych” w państwie pod rządami PiS. Element wspólny to antykomunizm i antysowietyzm. W elitach ukraińskich od dawna toczy się nad tym dyskusja.
@Kalina
Ale wyciągnęli wnioski, których inne, równie szpetne nacjonalizmy, nie potrafią wyciągnąć.
W sprawie ukraińskiej Rosyjska strategia polityczna i propaganda kładzie duży nacisk na potencjalne wpływy prawicy w Europie, a jeśli o Polskę chodzi, to na tych, którzy trzymają się rzezi wołyńskiej jako punktu wyjścia w stosunkach z Ukrainą, co oznacza w polskiej tradycji historycznej argument antyukraiński – nie wolno się spoufalać z rezakami, banderowcami, oni zabijali naszych i jak będą mieli okazję, to zrobią to drugi raz, nie ma co im, znaczy się Ukraińcom, wierzyć, itd.
Kreml usiłuje pogrywać na tym trendzie, który w Polsce stał się głęboko historyczny, a który przez propagandystów Kremla jest uważany za nadal aktualny – gotowy do wykorzystania. Ludzie Putina sugerują nawet swoją gotowość do rozpatrzenia sprawy historycznej przynależności Zachodniej Ukrainy do Polski (list deputowanego Żyrinowskiego z 2014 r. do Polski i Węgier). Sprawę historycznej przynależności ziem zachodniej Ukrainy do państwa ukraińskiego poruszył także Putin w swoim artykule kolportowanym w wojsku tuż przed agresją Rosyjską na Ukrainę.
Generalnie Kreml w Europie stawia na prawicę, daleką prawicę z jednego powodu, bo w żadnym innym środowisku politycznym nie ma tyle spontanicznego poparcia, wtórowania nacjonalizmowi rosyjskiemu, jego mocarstwowej ideologi, uznania środkowo-wschodniej Europy jako strefy wpływów Rosji i chęci do współpracy z taką strefą.
Bolączką Kremla jest to, że kręgi dalszej prawicy w Europie, to są wyspy, oddzielne gromady, które zwykle nie mają decydującego wpływu na politykę w swoich krajach. Ich polityka składa się z kilku prostych tez – nie lubimy obcych, nikt nam nie będzie dyktował, co mamy robić, demokracja rodzi chaos, aktualnie pracujemy nad przejęciem władzy, itp.
Niemniej jakieś sukcesy propagandowe putinowscy Rosjanie mają. A to Orban fiknie, a to Scholz się zawaha, a to kogoś ważnego się kupi, a to się ogłosi komunikat, że mamy, ho, ho, mamy poparcie, tylko ono jest tłumione przez media, ukrywane, chowane przed ludźmi. Będziemy jeszcze energiczniej działać i w końcu uzyskamy, to co zaplanowane.
Putin wojak ledwo dyszy, lecz świat jedno z Rosji słyszy – kto nie z nami, ten przeciwko. zwyciężymy i to szybko.
Polska została wpisana dekretem prezydenta Putina na listę państw nieprzyjaznych Rosji wraz ze wszystkimi państwami UE.
TJ
@ Adam Szostkiewicz 16 maja 2022 10:43
cyt:”…nacjonalizm typu banderowskiego był podobnym mitem założycielskim dla państwa, jak u nas mit żołnierzy ,,wyklętych” w państwie pod rządami PiS. ”
Pozwolę sobie się nie zgodzić: o ile mi wiadomo na Ukrainie nie istniało nic w rodzaju naszej Armii Krajowej, rządu na obczyźnie też nie było, skoro państwo wcześniej nie istniało. Była partyzantka prosowiecka, oddziały ukraińskie w ramach armii hitlerowskiej, oraz nacjonaliści Bandery. W wolnej Ukrainie do mitu założycielskiego spośród wymienionych jedynie banderowców można było podpasować, bo wcześniejsze wydarzenia lat dwudziestych zostały przez sowietów wygumkowane skrupulatnie z pamięci ludzkiej razem z gołodomorem. „Odkrycie” przez PiS żołnierzy wyklętych i wpisanie ich do mitu założycielskiego jest na tyle żałosne, że może być jedynie przez oszołomów akceptowane – a pisze te słowa syn jednego z wyklętych.
Omijanie istoty sprawy nic nie da. Ukraińscy nacjonaliści pokazali swoje w czasie II WŚ mordując setki tysięcy bezbronnych starców, kobiet i dzieci celem oczyszczenia terenów, które uznali za swoje.
Teraz Rosjanie czynią podobnie. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie, można powiedzieć bez przesady.
W wyniku działań wojennych giną ludzie, ale takiej skali brutalnego mordu jak na Wołyniu nie ma.
I nie należy się ekscytować przypadkami
@dino
Myli się Pan, proszę przeczytać choćby biogram Bandery w Wiki. Diaspora ukraińska była zorganizowana na Zachodzie i miała plany działania. W sowieckiej Ukrainie pisano o nacjnalizmie ukraińskim pod tezę, że to tylko faszystowscy bandyci. Historia nacjonalizmu była nieznana w społeczeństwie na wschodzie kraju. Tam tezy propagandowe przyjmowano nawet w niepodległym już państwie. Między diasporą polityczną polską i ukraińską niektóre ośrodki ideowo-polityczne, na czele z paryską Kulturą, próbowano budować mosty porozumienia przy założeniu wspólnego celu: uwolnienia się od Sowietów. Przełomowa była doktryna UBL – Ukraina, Białoruś, Litwa – że bez emancypacji narodów dawnej Rzeczypospolitej osiągnięcie tego celu będzie niemożliwe. Jedną z przeszkód widziano w izolacji srodowisk niepodległościowych od wzajemnych kontaktów i wspólnych akcji.
@is
A Polacy w odwecie lub prewencyjnie mordowali podczas okupacji tysiące kobiet, dzieci, mężczyzn czujących się autochtonami na kolonizowanym przed wojną przez państwo polskie Wołyniu. Trzeba przerwać to błędne koło służace przede wszystkim Moskwie do poróżniania obu narodów.
@dino77
Zapomina Pan, ze panstwo ukrainskie powstalo juz w 1918, ale w konsekwencji uleglo rozbiorowi przez Polske i bolszewicka Rosje w 1921. Sila zbrojna tez byla – Legion Strzelcow Siczowych, potem Armia Ukrainska, a w latach II wojny – UPA. Problemem, dla ktorego Wielka Brytania wycofala sie w 1919 w Wersalu z forsowania idei niepodleglej Ukrainy wbrew Dmowskiemu, byl powszechny analfabetyzm Ukraincow, ok. 60%. UPA zamierzala wspolpracowac z Niemcami przeciw Polakom i Rosjanom, ale politycy ukrainscy nie uzyskali od Niemcow poparcia idei niepodleglej Ukrainy
Przykro czytać jak IS42 realizuje strategie putinowskiej propagandy, mającej na celu wywołanie konfliktu między Polakami a Ukraińcami.
Zasada jest prosta, podżegać istniejące punkty zapalne, i starać się, żeby wzrastały nastroje antyukraińskie. Przoduje w tym ruska agentura Ordo Iuris.
Nagłaśniane tematy: Wołyń, obrabowany Polak, zgwałcona Ukrainka, konflikt o wynajem mieszkania, polskie bezrobocie wywołane przez emigrantów etc.
ls42
16 MAJA 2022
12:35
I nie należy się ekscytować przypadkami
… żeby cię Iskander przypadek trafił…
Debilna mać…
Adam Szostkiewicz
Ja się z Panem zgadzam.
Niestety mam pewne obawy czy nasza pomoc obywatelom Ukrainy nie pogorszy i tak marnego naszego bytu. Ale wyjścia nie ma i należy pomagać jak każdemu potrzebującemu opieki.
PS. Pomimo to uważam, że najlepszym wyjściem jest droga umiarkowanego postępu w granicach prawa ( według JH)
Myślę, że nie ma co bronić rzeczy, które po prostu są nie do obrony i stawiać znaku równości między tym, co robili Polacy (a zdarzało im się robić rzeczy haniebne – również przed wojną), a potworną skalą zbrodni UPA. To są rzeczy nieporównywalne. Dla mojej babci – pochodzącej ze skrawka Wołynia, który jest obecnie w granicach Polski (tereny tzw. Grzędy Sokalskiej) – kobiety, która w czasie rzezi miała 25 lat – to Ukraińcy byli synonimem najgorszych zbrodni podczas okupacji, a nie Niemcy czy Sowieci. Zamiast tego (tzn. sprowadzania do wspólnego mianownika innych jakościowo win), co jednak deprecjonuje pamięć ofiar, można – w imię pojednania – akcentować rzeczy, które faktycznie miały miejsce: np. fakt, że setki Ukraińców ostrzegały Polaków przed nadchodzącą rzezią (tak było w przypadku mojej babci i pradziadków – ostrzegła ich sąsiadka Ukrainka). Albo faktu, że ideologia UPA była związana jedynie z częścią Ukrainy – i to wcale nie największą. Przecież Ukraińcy z Kijowa nie mieli pojęcia o zbrodniach UPA, nie mówiąc już o terenach położonych bardziej na wschód.
Przeczytałam po sasiedzku felieton red. Bendyka o triumfach muzyki ukrainskiej na festiwalach Eurowizji. Przyznaje, ze zawsze miałam te konkursy za badziewie, wiec ich nie ogladałam, ale teraz widze, ze warto, chocby dla wysłuchania piosenek ukrainskich. Dla mojego ucha wszystkie sa przepiekne, jak kazda twórczość ludowa, która otarła sie o wpływ kultury tureckiej, a wiec południa Europy i Bałkanow. Twórczość ukrainska dodatkowo zbiera plusy, gdyz wspaniale wpisuje sie w rock i rap. Ostatni triumfatorzy – Kalusch Orchestra, sa po prostu poza wszelką konkurencja. Red. Bendyk martwi sie, ze zainteresowanie losem Ukrainy spada. Więc pochwale sie, a co… Zamiesciłam na fejsie w mojej ulubionej grupie „David Attenborough for Nobel Prize” zdjecie, które znalazłam w sieci: kompletnie zniszczona podkijowska wioska, wśród ruin gniazdo, a w nim para bocianów wysiaduje mlode. Wiosna…a zycie silniejsze niz smierć. W zyciu nie miałam takiego zainteresowania z całego swiata, setki polubień, udostępnienia i komentarze jednoznacznie potępiajace barbarie.
@ Kalina 16 maja 2022 13:05
Przecież pisałem:”… bo wcześniejsze wydarzenia lat dwudziestych zostały przez sowietów wygumkowane skrupulatnie z pamięci ludzkiej razem z gołodomorem.”
To nie ja zapomniałem, tylko ludzie nie mogli się przez wiele lat o tym znikąd dowiedzieć, bo kto przeżył osobiście, milczał by zachować życie, a wszelkie zapisy usunęła cenzura.
Pamięć jak widać jest wybiórcza, pamięta tylko to co uważa są słuszne. Reszty dokonuje tzw „polityka historyczna”.
Jestem gorącą zwolenniczką niezawisłosci i integralnosci terytorialnej Ukrainy (no….moze nie do Sanu:))), niemniej nie lubie tez zakłamywania historii i naginania jej do bieżących potrzeb. Ostatnia „lectio” pieknej piesni o czerwonej kalinie ze strony antyukrainskiej prawicy jest taka, ze to wstyd lansować pieśń, która była spiewana przez UPA. Odpowiedź z drugiej strony jest taka: to nie pieśń UPA, poniewaz jest duzo starsza, jeszcze z I wojny, a tekst wskazuje, ze jest wymierzona przeciw Rosjanom (Marszyrujut’ naszi dobrowolci u krywawyj tan.
Wyzwoljaty bratiw-ukrajinciw z moskowskych kajdan). Niestety, ale tekst jest inny, a kajdany nie moskiewskie, a „woroże”. I trzeba otwarcie rzec, ze wówczas wrogami dla Ukrainców byli zarówno Rosjanie jak i Polacy. Czystki zaś wśród ludnosci polskiej zaczęły sie juz w 1918. Tak było i co z tego wynika dziś? Dziś mamy wspólnego wroga – Rosję i trzeba tego wroga pokonać wspólnymi siłami zamiast pozwalać sobie narzucać narrację konfrontacyjną wobec Ukrainy.
Jeżeli odkreślimy przeszłość grubą kreską to nie będzie Katynia i Wołynia.
Taka narracja obowiązywała w PRL-u, ale już nie teraz, gdyż trudno o tych zbrodniach na Polakach i nie tylko Polakach, zapomnieć.
Być może nie czas o tym pisać bo teraz to obywatele Ukrainy cierpią, ale to nie pomoże w ocenie bolesnych wydarzeń. Nie zmieni też historycznych map pierwszej i drugiej Rzeczypospolitej.
Tymczasem na wschodzie źle się dzieje i nie widać końca walki. W telewizji powiedzieli, że Rosji został już atomowy guzik, chociaż nowoczesna broń konwencjonalna jest równie skuteczna.
Zawsze byłem pokojowo nastawiony i nie żywię urazy.
Towarzystwu życzę miłego dnia
@Is
Oddzieliliśmy przeszłość grubą kreską z Niemcami i dobrze się stało. Pamięci o zbrodniach niemieckich to nie zaszkodziło. Francja z Niemcami uczyniły to samo i trwają w pokoju w ramach UE. Teraz mamy historyczną szansę zbudowmać trwałe przymierze z Ukrainą. Trzeba oddzielić historię od polityki tam, gdzie jest to pożyteczne dla wszystkich zainteresowanych. Gdyby Rosja była demokratyczna i praworządna, należałoby tę zasadę zastosować także w relacjach polsko-rosyjskich. W żadnym przypadku pojednanie nie oznacza cenzurowania przeszłości. Napaść Putina na Ukrainę te wszystkie pozytywne scenariusze przekreśla. Czy Rosja rozpęta wojnę nuklearną z Zachodem, nikt z nas nie wie, ale jest to niestety możliwe, bo Rosja jest już państwem faszystowskim, czyli o wszystkim decyduje wódz Putin, który jak Hitler wobec nadchodzącej totalnej klęski i upadku III Rzeszy zamiast rozpocząć rokowania pokojowe, kazał Niemcom walczyć do końca, bez względu na wszystko, sam zamknął się w bunkrze i popełnil samobójstwo, a Niemcy go posłuchali. Gdyby miał broń atomową, zapewne by jej użył. Na szczęście zachód też ma tę broń i możliwości niedpuszczenia do użycia rosyjskiej przez Putina. Próby obalenia Hitlera nie powiodły się, można spekulować, że w Rosji sytuacja dojrzewa do podobnego spisku w elicie wojskowej, a pucz miałby większe szanse powodzenia. Tak czy owak, sytuacja w Europie i na świecie jest maksymalnie napięta, jak nigdy od kryzysu kubańskiego, a może nawet od końca II W.Św.
ls42
16 MAJA 2022
19:19
miłego dnia
… i dymać ruskich gdzie tylko się da, dymać i się nie bać…
Slawa Ukrainie!
Herojam slawa!
OT
Polacy rzadziej chodzą do restauracji i mniej jeżdżą samochodami.
Szalejąca inflacja zmusza coraz większą grupę do zmiany zwyczajów.
Więcej niż 1/3 Polaków ogranicza już nawet podstawowe, codzienne wydatki.
Niejaki jakimchujowicz przeżywa i dramatycznie pyta:
„- Od Ukrainy dostaliśmy zero punktów, a my im daliśmy 12. Ciekawe czy kontrolerzy biletów będą ich teraz bardziej karać czy mniej – powiedział na wizji, w kontekście zamieszania z mandatami dla Ukraińców za brak biletów w gdańskiej komunikacji, która zawiesiła niedawno darmowe przejazdy”.
Witaj, @ozzy! Już myślałam, że… a tfu!
Dobrze, że jesteś.
Brakuje mi jednej rzeczy przed odejściem do raju: większej publicznej refleksji nad tym, co odwiecznie przeciwstawne w człowieku: rozum i przemoc. Odkąd kształtowany od dzieciństwa do przemocy ulicznik i bandyta Putin napadł na Ukrainę, przeżywamy rzeczy straszne. Oglądając w internecie relacje z Ukrainy, nie raz i nie pięć ocierałem wilgotne oczy. Przeżywam trudne do pojęcia w swym bezsensie cierpienia i barbarzyństwo homo. Brakuje mi natomiast publicznej refleksji nad absurdalnym kontrastem między wysokim poziomem współczesnego umysłu homo i prymitywnym jego użyciem. Ilustracją takiego użycia jest załatwianie spraw sposobem sprzed tysięcy lat – przemocą. Logicznego związku między okrutnym odbieraniem jedynego życia tysiącom ludzi a jakąkolwiek wizją, dla której to życie jest odbierane, nie umiem się dopatrzeć.
@podlec
Kontrast szokuje. Oglądam serial dokumentalno-historyczny Road to Victory o II wojnie światowej. Absurd tej wojny jako projektu podbicia Europy przez Hitlera jest podobny do absurdu projektu Putina: odbudowy siłą dominium rosyjskiego. Sceny wojenny z tamtej wojny identyczne jak sceny z obecnej. Ruiny i pożary, rozrzucone ciała zabitych zołnierzy i cywilów, kolumny jeńców o przerażonych lub mściwych spojrzeniach do kamer. Przemoc uzyta w dobrym celu bulwersuje, lecz moralnie nie kompromituje. Przemoc użyta w celu absurdalnym i nikczemnym, czyli do napaści na niewinnego, kompromituje nieodwołalnie i tak przejdzie do historii napaść Putina na Ukrainę. jednak widzimy, że umysł współczesnego czlowieka raz działa racjonalnie – kiedy się broni przed niezasłużoną agresją – a raz primordialnie – kiedy wymyśla absurdalne uzasadnienia dla agresji. Osiągnięcie wysokiego poziomu cywilizacji technologicznej nie oznacza, że automatycznie podnosi się też poziom moralny i intelektualny. Dotyczy to zwłaszcza elit, które do władzy wyniósł przypadek czy fatalny splot okoliczności, a nie realne kompetencje i zasługi. Przykłady to choćby Putin i Trump, a wcześniej Hitler i Stalin.
Adam Szostkiewicz 17 maja 2022 9:11
cyt:….. „Przemoc użyta w celu absurdalnym i nikczemnym, czyli do napaści na niewinnego, …”
Nie zapuszczając się w meandry winy i niewinności, win mniejszych i większych, co najczęściej prowadzi na manowce dysput bez wniosków: jesteśmy w Europie XXI wieku, Pacta sunt servanda obowiązywało już w prawie rzymskim – tu nie o bardziej lub mniej absurdalne uzasadnienia idzie, a o jednoznaczne opowiedzenie się za prawem lub bezprawiem. Przecież putinowskie „uzasadnienia” są wyłącznie drwiną i jawną demonstracją. Podobnie jak „przejmowanie za rubla” majątku zagranicznych firm w Rosji, czy „zaaresztowanie” leasingowanych samolotów. Na miejscu wielkich tego świata odpowiedziałbym natychmiast konfiskatą (nie żadnym zamrożeniem!!!) wszystkich rosyjskich majętności i przeznaczeniem ich na pokrycie strat wojennych, odbudowę Ukrainy, ale i wynagrodzenie biednym krajom wzrostu cen zbóż i oleju.
@ Adam Szostkiewicz 17 maja 2022 9:11
uzupełnienie:
Kiedy „wypracowane” przez Rosję należności wobec świata przekroczą wartość jej rozlokowanego po świecie majątku, powinien być stworzony „fundusz długu do spłacenia” – po wojnie. O ile pamiętam, Związek Sowiecki długi z racji lend lease spłacał skrupulatnie jeszcze lata po wojnie, pod rygorem całkowitej blokady ekonomicznej.
Każdy wie jak uciążliwe może być sąsiedztwo. Lokator zza ściany skutecznie może obrzydzić nawet mieszkanie z ładnym widokiem na okolicę. Protesty przeciwko spalarniom śmieci, składowisku odpadów, czy arterii komunikacyjnej są na porządku dziennym.
Utrudniać życie mogą linie wysokiego napięcia, stacje nadawcze i wiatraki produkujące prąd. Jak daleko od tych zagrożeń powinny znajdować się siedziby ludzkie zastanawiają się naukowcy i politycy.
Gdy powstawały plemiona, a ludzi na świecie nie było tylu co teraz, stosunki między ludźmi układały się towarzysko, a jedni z drugimi żyli w pokoju.
Obecnie zwykli obywatele nie mają powodów do sporów. Standardy życia są porównywalne. Komu zatem zależy na wojnie?
Gdy europejczycy beztrosko będą spędzać czas wakacji, w środku lipca ma ruszyć kontrofensywa zapowiada doradca prezydenta Ukrainy.
To mogą dla wielu naszych sąsiadów być stracone wakacje. W jakim położeniu znajdą się wówczas Polacy?
Adam Szostkiewicz
17 MAJA 2022
9:11
Szanowny Pani Redaktorze, o ile chyba rozumiem drogę stawania się człowieka, zwłaszcza – stawania się umysłowego, o tyle późniejsze drogi i wybory bywają dla mnie niepojęte. Oto przykład.
Na starość prowadzę życie w ruchu, ale samotnicze, kiedyś było jednak inaczej. Miałem trochę przyjaciół Rosjan i rosyjską miłość życia, niech jej będzie Gerta. Było wśród nich paru mocarzy intelektu, a Gerta była nie tylko takim mocarzem, ale i cudem kobiecej wrażliwości i ujmującej spontaniczności, która bardzo motywuje rodzaj męski. Miało się ku ożenkowi. Odbyłem z nią ostatnią rozmowę telefoniczną (w 70-tym roku pół mojej pensji, początkującego nauczyciela, szło na te telefony). Zapytałem, gdzie będziemy żyli, czyli kto do kogo pojedzie.
– Jasne, że ty do mnie – powiedziała.
Chodziło o to, że ja, mając zawód techniczny, łatwiej znalazłbym pracę w ZSRR niż ona po ichniej filologii rosyjskiej – w Polsce. Fakt, że teraz zdolni potrafią uczyć języka obcego, nie znając kompletnie języka ojczystego uczniów, tyle że to dla belfra podwójny wysiłek.
To był nasz ostatni kontakt. W dodatku madam z moskiewskiej centrali nas pogoniła:
– Kończcie już, bo czas minął.
Jaki, cholera, czas?! Ja płacę i ja decyduję, jaki czas kupuję. Wkurzyłem się, ale ona miała to gdzieś i nas rozłączyła. Pisałem jeszcze, załamany, listy, ale nigdy już nie było reakcji.
Panie Redaktorze, wyobraziłem sobie w czasie tej rozmowy siebie żyjącego w ZSRR i ogromnym ciężarem spadła na mnie świadomość różnic między niewolnym życiem tam i wolnym (tak to wtedy widziałem) w Polsce, mimo że byliśmy przed tragicznym grudniem roku 1970 na Wybrzeżu.
W roku 1995 leżałem przeziębiony w łóżku i słuchałem raz na sto lat radia „Swoboda”. Rozmawiali rosyjscy goście w niemieckim studiu. Pod koniec ich rozmowy zagadała kobieta. Mało nie spadłem z łóżka, a temperatura – odwrotnie: pod sufit. Nie miałem cienia wątpliwości: moja miłość Gerta!!! Opowiadała o tym, jak wyjechali z mężem i z dziećmi do Niemiec.
Napisałem do redakcji z prośbą o przekazanie listu Gercie. Tak odnowiliśmy relacje – tyle że na gruncie przyjacielskim, rzecz jasna. Listowne kontakty były rzadkie i bardzo treściwe – jako młodzi zawsze mieliśmy o czym pogadać.
Do czasu bandyckiej napaści Putina na Ukrainę miałem Gertę za człowieka bardzo wysokiej, niezniszczalnej marki. Wojna trwała już miesiąc, kiedy otrzymałem od niej mejla wyjaśniającego mi, jak głęboką, uwarunkowaną historycznie rację miał Putin atakując Ukrainę.
– Chryste Panie! – wrzasnąłem bezgłośnie jako ateista. – To jest moja Gerta?!
Co to takiego intelekt, Panie Redaktorze? I co on jest wart, skoro pod koniec życia się okazuje, że jest gówno wart?
W temacie:
Oglądam cuda techniki w postaci uruchomionego w kosmosie teleskopu „James Webb”.
Nie do wiary, że rasa ludzka mająca taki nieprawdopodobny potencjał intelektualny, jest zakładnikiem (często demokratycznie) wybranych socjopatów.
Zanosi się na ponowny wybór Trumpa ku uciesze trolli i innej gawiedzi a konsekwencje dla świata będą opłakane.
Plotki o Putnie
1) Putin nie wygląda zdrowo.
2) Putin ingeruje w dowodzenie operacji specjalnej na Ukrainie na poziomie batalionowym.
O utracie spójności w kierownictwie rosyjskim świadczą dwie wypowiedzi o zamierzonym wstąpieniu Szwecji i Finlandii do NATO.
Miedwiediew – będą poważne konsekwencje, Szwedzi i Finowie zobaczą nasze rakiety atomowe na granicach,
Ławrow – nie będzie to miało większego znaczenia.
TJ
„Absurd tej wojny jako projektu podbicia Europy przez Hitlera jest podobny do absurdu projektu Putina: odbudowy siłą dominium rosyjskiego. Sceny wojenny z tamtej wojny identyczne jak sceny z obecnej.”
Wszystko prawda – tylko jest pytanie, czy Europę, a przede wszystkim Ukrainę stać na taką wojnę? To, że Putin jest agresorem nie ulga wątpliwości, Ale nie ulega też wątpliwości, że nawet ponosząc duże straty (ekonomiczne i militarne), Rosję stać na prowadzenie wieloletniej wojny na Ukrainie. I że nie może się z niej już wycofać bez żadnych zysków ze względów propagandowych. I teraz kolejne pytanie: co zyska Ukraina jeśli wojna będzie trwała np. przez następne 3 lata (a jest to możliwe). Dynamicznie rozwijający się kraj zostanie totalnie zniszczony, a na emigrację uda się 10 milionów ludzi. I jakby dzielnie się Ukraińcy nie bronili szanse na odzyskanie np. Krymu są ZEROWE. I obecnie i w przyszłości też – i to nawet zakładając, że Putina zastąpił bardziej liberalny przywódca, to Krymu Ukrainie przecież i tak nie odda. Czy zatem nie lepiej przystać na propozycję Macrona (której on sam się wypiera, ale pewnie taka padła), dać szansę Putinowi :wyjść z twarzą” i zasiąść do rozmów pokojowych, mając na stole negocjacyjnym m.in. rezygnację z Krymu?
@adepoju
Nie, to byłby błąd appeasementu. Trzeba trzymać front w interesie Ukrainy i wolnego świata. Wyjść z twarzą ,,rzeźnik” nie może wyjść i nie wyjdzie, cokolwiek się zdarzy. Tę szansę utracił bezpowrotnie, a miał ją jeszcze 9 maja. To tak jakby pozwolić wyjść z twarzą Hitlerowi. Miejsce zbrodniarzy wojennych jest przed trybunałem.
@podlec
Ale wcześniej, kiedy intelekt działał, nie miał pan problemu. Człowiek to z jednej strony maszyna prosta w obsłudze, a z drugiej nieprzewidywalna.
Ale wcześniej, kiedy intelekt działał, nie miał pan problemu. Człowiek to z jednej strony maszyna prosta w obsłudze, a z drugiej nieprzewidywalna.
Nieprzewidywalność może wynikać z ignorancji, bo dla bliskich pewnie doskonale przewidywalna. A dla algorytmów w mediach społecznościowych to człowiek jest prosty jak budowa cepa. Nie wszystko w nas jest gotowe od razu, ale oznaki już są. Parę lat temu miałam pierwsze spotkanie licealne, i szczerze mówiąc podział na prawo-lewo był doskonale przewidywalny.
Witaj podlecu (podelcu?), bardzo miło Cię widzieć po długiej przerwie.
@Red. Szostkiewicz
Co to z czlowieka robi milosc…Pan „podlec” uwazal Gerte za wybitna intelektualistke, a ja nie moglam przekonac sie do wybitnych rosyjskich opozycjonistow, u ktorych zawsze wyczuwalam wielkoruski imperializm:)))))
@Is45
Kontrofensywa w lipcu, powiada Pan….Jade wiec na urlop w czerwcu. A kiedy wroce, da Bog, ze bedziemy pili szampana. Niech bedzie nawet Igristoje:))))
adepoju
Czy zatem nie lepiej przystać na propozycję Macrona (której on sam się wypiera, ale pewnie taka padła), dać szansę Putinowi :wyjść z twarzą” i zasiąść do rozmów pokojowych, mając na stole negocjacyjnym m.in. rezygnację z Krymu?
Jak groźby 3 WS przestały być efektywne, straszenie chmurką atomową oklepane, to putlerowska propaganda przechodzi na ugodowe tony. Niech sobie tam zbrodniarz Putin rządzi dalej i odbudowuje rosyjską armię.
„Dajmy mu 10 lat do następnej napaści. Mówią że chory, to pewnie nie doczeka”.
Rosjanin może mówić o swojej ojczyźnie tylko dobrze
podlec
17 MAJA 2022
11:25
Mój komentarz
Duża część Rosjan uważa, że mają obowiązek mówić dobrze i tylko dobrze o swojej ojczyźnie. To jest ich punkt honoru. Jeśli spotkają się z przykrą prawdą o Rosji, to powinni jej zaprzeczać lub unikać dyskusji lub wypierać tę prawdę ze świadomości i używać w dyskusji gotowców – argumentów, które im podsuwa propaganda państwowa. Działa tu mocne kształtowane przez wieki tabu.
Tak zostali wychowani w domu i w szkole. Nie oznacza to, że nie wiedzą, nie domyślają się co się dzieje. Po prostu oficjalnie idą w zaparte.
Czytałem przypadkowo wspomnienia grupy dziennikarzy, która przed laty wybrała się do Rosji by poszukiwać śladów gułagu. Jedno z miejsc, które było kiedyś częścią archipelagu gułag, zostało zamienione na coś w rodzaju izby pamiątkowej, w której opisy egzystencji więźniów gułagu były tak formalistyczne i wygładzone, jak akt oskarżenia sporządzony przez NKWD. Dziennikarze ci zetknęli się z Rosjanami zwiedzającymi to miejsce i gdy miejscowi zorientowali się, że są to obcy, zaczęli utyskiwać – a po co wy prijechali, to jest nasza sprawa, po co roznosić po świecie fałszywe oskarżenia, itd. Nawet w takim miejscu honor nie pozwalał obywatelom Rosji wyrażać się krytycznie o zbrodniach Stalina.
Do dziś w sondażach demoskopijnych Stalin otrzymuje około 40 % uznania jako twórca potęgi Rosji i w historycznej narracji rosyjskiej nie mają większego znaczenia zbrodnie ludobójstwa, terror, państwo bezprawia (prawo przysługuje tylko organom ścigania i władzy), nieposzanowanie godności ludzkiej, pogarda dla życia ludzkiego w imię najwyższego celu, itd.
Może można było inaczej, ale to nie wasza sprawa, co było można, czego nie – takie mniej więcej przesłanie widzieli w czach Rosjan cudzoziemscy dziennikarze.
TJ
Panie Adamie,
ale przecież tu nie chodzi o to, żeby dać Putinowi szansę wyjść z twarzą z powodów honorowych/moralnych/itp, tylko o to, żeby uratować tysiące (a być może i setki tysięcy) ludzi przed śmiercią. To co teraz napiszę, jest oczywiście gdybaniem obarczonym błędem anachronizmu, ale tak – gdyby była możliwość ugody terytorialnej z Hitlerem np. w 1939 r. i gdyby w wyniku tej ugody ocalano, powiedzmy, 5 milionów ludzi, które zginęły w czasie II wojny (nie mówię, że dałoby się uniknąć wszystkich ofiar – mówię o tych 5 milionów), to należało to zrobić! Zresztą z takiego założenia wyszli Czesi – i mieli rację. Bo zawsze jest lepiej zachować ludzi żywych niż stawiać pomniki umarłym.
@tejot 17 MAJA 2022 17:31
To by się zgadzało. Władimir Rezun, były agent GRU piszący później na Zachodzie pod pseudonimem Wiktor Suworow, w jednej z książek, ni w pięć ni w dziewięć, „na kolanach” przeprasza swoich rodaków. Za co? Przecież jego książki historyczne są oparte na faktach, chociaż interpretacja tych faktów jest dyskusyjna. Wygląda na to, że były agent, który rozsądnie wybrał wolność, i popularny autor, poczuwa się do jakiejś winy, zdrady czy czegoś w tym rodzaju. I publicznie bije się w piersi przed rodakami.
I jeszcze jedna migawka: czytałam kiedyś reportaż o wizytach Rosjan z Kaliningradu. Otóż. Przyjeżdżają do Polski, kupują straszne ilości różnych produktów i nawet wynajmują u miejscowych… miejsce w lodówce czy zamrażarce, bo nie są w stanie tych zakupów przewieźć od razu. Interes kwitnie, wódka płynie potokiem, ludzie bratają się z racji handlu ku obopólnej korzyści… i tylko trzeba uważać, żeby przypadkiem nie powiedzieć czegoś niepochlebnego o Putinie! Bo to wywoła dosłownie wściekłość kontrahentów.
Ten reportaż był sprzed paru dobrych lat.
izabella
17 MAJA 2022
16:45
Też Cię witam, izabello, z miłością, znaczy – że mi miło. Wyczuwałem Cię właśnie od strony tej cholernej kobiecej wrażliwości, ale żebym aż tak się nie mylił, to nie chce mi się wierzyć. Bo ja faktycznie „podlecem” jestem z przypadku. Miałem być @”podleczony”, ale za długie, stąd – „podlec”.
A co do nieprzewidywalności człowieka-maszyny pana Redaktora i Twojej przewidywalności u bliskich jegomościa, to przewidywanie zachowań niby jest efektem znajomości osobowości. Skoro jednak sama ta osobowość nie może być pewna swych zachowań w przyszłości, to „A nie mówiłem?”, „Wiedziałem, że tak będzie” itp. bliskiego człowieka jest tak samo efektem przewidywań, jak wygrana w totka: udało się i tyle. Dobra znajomość jegomościa i przewidywanie jego zachowań, to chyba jednak dwie różne rzeczy.
@adepoju 17 MAJA 2022 19:41
Mylisz się całkowicie, bo ustępowanie Hitlerowi/Putinowi też wiąże się z lawiną „ludzkich” kosztów. „Ugody terytorialne” są im potrzebne tylko w celu zyskania na czasie. Zapewnienie Putinowi czasu i środków na dozbrojenie zaowocuje nową agresją, nową wojną i nowymi ofiarami.
@ podlec 17 maja 2022 21:09
Jesteś z pewnością świadomy co Twój nick dla osoby władającej rosyjskim znaczy… Na szczęście nick często jest wybierany przez przekorę i to mi bardziej odpowiada.
Z racji rodziny z Kresów pochodzącej, gdzie przez stulecia „krew” się mieszała, miałem w życiu okres kiedy do patriotyzmu podchodziłem jak Rosjanin – dziś samego mnie to śmieszy i drażni, ale kiedy sobie przypomnę okrągłe oczy zdumionego ubeka który nijak nie mógł pojąć czy ja tak faktycznie myślę, czy sobie z niego druta ciągnę, to może warto było. W każdym razie to autentyczne, z serca płynące, można oceniać, ale winić za to, to tak jak kogoś za rude włosy…
Na Marginesie.
Mylę się? No, to weź przykład Czechosłowacji i Polski. Jeden kraj zgodził się na ustępstwa terytorialne, miał stosunkowo łagodną okupację, niezniszczone miasta, zachował całą elitę intelektualną i praktycznie nienaruszoną gospodarkę. W drugim – walczącym – zginęło kilka milionów ludzi, a stolica została zrównana z ziemią. Albo weźmy Budapeszt 56 i Pragę 68. Kto wyszedł na tym wszystkim lepiej? Walczący Węgrzy czy „ustępliwi” Czesi?
adepoju
18 maja 2022
14:13
No, to weź przykład Czechosłowacji i Polski. Jeden kraj zgodził się na ustępstwa terytorialne, miał stosunkowo łagodną okupację, niezniszczone miasta, zachował całą elitę intelektualną i praktycznie nienaruszoną gospodarkę.
Jeszcze lepszy przykład to Francja w czasie IIWS. Usiłujący ratować pokój Pétain chciał jak najlepiej dla Francuzów. Ci okazali się jednak bardzo niewdzięczni po pokonaniu Hitlera, i skrócili go o głowę.
@adepoju 18 MAJA 2022 14:13
Czyli rozumiem, że postulujesz, aby Ukraina „zgodziła się na stosunkowo łagodną okupację” w zamian za… oddanie okupantowi własnego terytorium? A w przypadku Finlandii postulowałbyś to samo? Czy Polska też powinna się w razie czego poddać rusyfikacji? Czy Alaskę też należy oddać Rosjanom? Oni ją na pewno chętnie przytulą.
Co do Czechosłowacji – upraszczasz. Równie zasadnie można argumentować, że gdyby tak łatwo nie poddano Hitlerowi Czechosłowacji (Polska miała w tej okupacji niechlubny udział) to nie pokusiłby się o napaść na inne kraje.
Poza tym sposób traktowania tubylców przez hitlerowców niekoniecznie zależał od stopnia kolaboracji. Od początku np. w Polsce stawiano na wyniszczenie inteligencji i zagłodzenie reszty społeczeństwa. I na bezprzykładny terror. Okupacja we Francji czy w Holandii wyglądała zupełnie inaczej. A już dla Brytyjczyków – którzy bronili się dość zażarcie – Hitler żywił zawsze głęboki szacunek.
Jeśli chodzi o kolaborację – Włochy Mussoliniego były niezawodnym sojusznikiem Hitlera. Jaki to się dla nich skończyło? Bezcenne mozaiki w Rawennie zostały obrócone w sypki proszek. Opactwa Monte Cassino mi nie szkoda, zresztą zostało odbudowane i wcale mi się ten splendor nie podoba. Ale to tylko dygresja oczywiście.
Chodzi o to, że poddanie się okupantowi wcale nie gwarantuje „łagodnego traktowania”. Poza tym nie jesteś w stanie wykazać, że w przypadku Czechosłowacji to akurat kolaboracja była tak zbawienna. Na każdy rezultat składa się zwykle szereg przyczyn.
adepoju
18 MAJA 2022
14:13
Kto wyszedł na tym wszystkim lepiej? Walczący Węgrzy czy „ustępliwi” Czesi?
Najlepiej na tym wyszli – jak zwykle – kacapy czyli ruskie…
@NM
Oczywiście, pacyfizm typu Gandhiego w Europie faszyzmu, nazizmu i stalinizmu, nie miał sensu. Mógł przynosić skutki, bo ścierał się z brytyjskim imperium nietotalitarnym, które do ludobójstwa i walki na wyniszczenie się nie posuwało. Dzis ściera się w wydaniu współczesnym z współczesną wersją faszyzmu, raszyzmem. Też bez sensu. Bandyty nie ma co ugłaskiwać, trzeba się przed nim bronić wszelkimi sposobami, najlepiej we współpracy z innymi, których bandyta może też napaść.
dino77
18 MAJA 2022
8:02
„autentyczne, z serca płynące, można oceniać, ale winić za to, to tak jak kogoś za rude włosy…”.
Oczywiście. Tyle że w ten sposób win za niezliczone, z serca płynące zbrodnie, od zabicia Kaina poczynając, na gwałcie i morderstwie dokonanym przez gówniarza w mundurze ruskiej armii kończąc, nie ma. Zwłaszcza że gwałt jest więcej niż z serca – jest z matki natury, w której w ogóle czegoś takiego jak wina nie ma. Wina pojawia się jako jeden z pierwszych regulatorów życia stadnego i może najważniejszy. W największej religii świata – chrześcijaństwie – nazywa się ona „grzech”. Cała ta religia kręci się wokół grzechu, jego potępiania, karania, przyznawania się, przepraszania, wybaczania i znów grzeszenia, i znów, i znów. .Wciągało mnie kiedyś wmyślanie się, jak się rodziło kwalifikowanie zjawisk przyrody i zachowań pierwotnego człowieka jako zło, jak się pojawiało poczucie winy i nieodłączne społeczne potępienie. Do niczego nie doszedłem, bo pierwotny człowiek nie pisał, zmartwionami i dyktafonami nie nagrywał, a ja nim stać się, żeby i jego widzenie rozumieć i mojej umysłowej dzisiejszości nie tracić, mimo ogromnych chęci, nie umiałem…
@ podlec 18 maja 2022 21:32
Ja nie rozgrzeszam „rosyjskiej duszy”, chciałem jedynie przekazać że – niezależnie od aktualnej propagandy której jest poddawana – ona istnieje i jest szczera, bo czym innym jest „polityczne” przytakiwanie konformisty, czym innym szczere, z serca płynące, o czymś przekonanie. Dywagacje nad rosyjską duszą trwają publicznie pewnie od markiza de Custine – „dusza narodu” kształtuje się przez wieki (w Chinach tysiąclecia…) i chyba jest tym wyraźniejsza, im bardziej ta społeczność była odizolowana od reszty populacji. Zmiana tej mentalności pewnie jest możliwa, ale musiałaby trwać długo, przy korzystnym zbiegu okoliczności ją kształtujących…