Po pierwsze, portfele!
Aleksander Kwaśniewski zwykle racjonalnie analizuje politykę polską. Umiejętnie wykorzystuje status i doświadczenie byłego prezydenta RP i swoją wieloletnią działalność polityczną na różnych szczeblach. Jest lojalny wobec swojej biografii publicznej, był i pozostaje człowiekiem lewicy.
Dlatego waha się, czy wspólna lista sił demokratycznych to najlepszy pomysł opozycji na wygranie z obozem Kaczyńskiego. Waha się ze wskazaniem na dwa bloki wyborcze. Podobnie widzi tę kluczową sprawę dzisiejsza lewica parlamentarna. Kwaśniewski dla jej części to pieśń przeszłości, jednak jego poparciem nie pogardzą. W tym momencie mówią jednym głosem.
Ale najnowsze sondaże i analizy wciąż zadają kłam mantrze dwu czy trzech bloków opozycyjnych. Andrzej Machowski wzywa w „GW”, żeby opozycja demokratyczna wyciągnęła wnioski z przegranych wyborów w 2019 r. Mogła je wygrać, gdyby KO, SLD i ludowcy utworzyli wtedy koalicję wyborczą. Analityk zachęca do odrobienia lekcji: jeśli poparcie dla KO, P2050, SLD i PSL oraz dla PiS i konfederatów się utrzyma na obecnym poziomie do wyborów (możliwe, że już na wiosnę przyszłego roku), to demokraci mogą zebrać w sumie 54 proc., a prawica 46 proc. oddanych głosów. W takiej sytuacji i w ramach systemu d’ Hondta rozproszeni na bloki demokraci, startując np. z czterech list – przy dwu listach prawicy – przegrywają. Ale startując jako koalicja czterech ugrupowań – wygrywają.
Mimo to liderzy demokratyczni wciąż wolą czekać z decyzjami. To, że Tusk ich zachęca do koalicji, zdaje się przynosić odwrotny efekt. Wolą dwa, a może nawet trzy bloki. Interes partyjny przeważa nad trzeźwym realizmem. Można to zrozumieć, bo walczą o przetrwanie swych ugrupowań, w których przymierze z Tuskiem jest postrzegane jako ryzyko, jeśli nie zagrożenie lub wizerunkowa katastrofa. Czy rzeczywiście i w jakim stopniu tak to wygląda w ich elektoratach, do końca nie wiadomo. Wiadomo, że tak to widzą Hołownia, Kosiniak, młoda lewica Zandberga.
Jednak odsunięcie Kaczyńskiego od władzy jest dla ich elektoratu prawdopodobnie ważniejsze niż doraźne kalkulacje partyjne. A linia Tuska: po pierwsze, portfele! – wydaje się bardziej zrozumiała dla wyborców, także niezdecydowanych, a nawet wyznawców hasła „wina Tuska, zawsze i wszędzie”. Wyborcy Tuska powinni machać pustymi portfelami na wiecach wyborczych i w spotach. W Polsce ideologie zwykle przegrywają z rzeczywistością budżetów domowych. A ta jest ponura wskutek pisowskiej polityki finansowej i budżetowej.
Dlatego Tusk przesuwa punkt ciężkości na spadek stopy życiowej i walkę ze skutkami inflacji. Spraw ustrojowych nie odpuszcza, ale nie eksponuje. Wyczuwa, że wyborcy są zmęczeni „wojną polsko-polską”, a zarazem przestraszeni kryzysem ukraińskim i drożyzną. Proponuje przymierze sił demokratycznych: doraźne – na czas wyborów – i strategiczne, dla rewitalizacji Polski po Kaczyńskim. Można tę propozycję odrzucić, ale czy istnieje realna alternatywa?
We wszystkich podstawowych sprawach siły demokratyczne mówią przecież to samo: Polska, żeby się rozwijać, musi przestrzegać własnej konstytucji. Obóz prawicy albo ją narusza, albo traktuje wybiórczo. Najchętniej by ją uchylił i zastąpił nową, napisaną pod swoje dyktando, z wyłączeniem sił demokratycznych. Tak od siedmiu lat robi w parlamencie, odrzucając wszystkie poprawki opozycji do projektów ustaw, które forsuje na rympał.
W nadchodzących wyborach demokraci mają szansę pokrzyżować plany Kaczyńskiemu, wykorzystując chaos w podatkach i finansach publicznych. To kolejny wspólny element w działaniu sił demokratycznych i kolejny argument za zawiązaniem przez nie koalicji. Jeśli nie teraz, to pewno już nigdy.
Komentarze
Wierzę w polityczny instynkt Tuska, tego mu odmawiać nie wolno, lewica to góra 10 proc elektoratu, raczej mniej, więc na pokład Tusk w koalicji ich nie weżmie, to pewne
No cóż, Polska to nie Wielka Brytania.Kiedy osamotniona Anglia staneła w obliczu hitlerowskiej inwazji, za Churchilem stanęli wszyscy politycy, od lewa do prawa.
Polska została od wenątrz napadnięta przez pisowska szarańczę, w obliczu tej inwazji, która jak rak toczy kraj, politycy powinni jak ci brytyjscy zjednoczyć się od lewa do prawa. Niestety od XVII wieku interes Polski przestał być priorytetowy dla magnatów, szlachty; Próby ratowania Polski podjęte przez Stanisława Poniatowskiego, Kościuszkę skończyły sie unicestwieniem państwa polskiego.
I tak się powtarza, w okresie międzywojennym rządy zmieniały się jak w kalejdoskopie, było ich aż trzydzieści. Stabilizacja nastapiła w PRLu, bo jako kolonia Moskwy nie dawała szansy rodzimym politykom na rozwalanie stabilności systemu politycznego. Najdłużej sparwującym funkcje premiera był Cyrankiewicz, a prawdziwych kiierownikow było tylko czterech (Bierut,Gomułka, Gierek, Jaruzelski).
Ale po odzyskaniu niepodległości zaczeło się sarmackie hulaj dusza. prawdzie na poczatku i Solidarność i tak zwane komuchy wykazywały się odpowiedzialnościa, ale gen destrukcji wraz z pisem zwyciężył i dotknął również prodemokratyczne ugrupowania opozycyjne. Kosiniak, Zandberg, Holownia, Czarzasty, Biedroń, to same samce alfa. Tusk, który w swoim czasie pełnił rolę takiego samca, dojrzał. To jedyny polityk ze starego rozdania, który szczerze pragnie pognienia pisu, czyli zjednoczenia sił. Ale czy go posłuchaja.
Chyba jednak trzeba czekać na zmianę warty. Trzaskowski i nni prezydenci wielkich miast są forpocztą tej nowej generacji.
A póki co, to pis kradnie , demoluje demokrację i trzeba będzie na tym pogorzeliisku wszyystko budować od nowa.
@Adam Szostkiewicz
Słuchałem wypowiedzi pana w Kawie na Ławę. Ucieszyło mnie, że pan dobitnie pokazuje sprawcę tej polskiej smuty. Że jest to Kaczyński, że celem tego człowieczka jest władza. A wszelkie punktowanie kłamczuszka Morawieckiego, szalonego Antka Macierewicza, szkodniika Ziobrę, niszczącego oświatę Czarnka, kulturę Glińskiego, ffinanse Glapińskiego, nasmiewanie się z Jakiego czy Janusza Kowalskiego..itd, to pomijanie wyłącznego sprawcę polskiego nieszczęścia.
Opowiadania , że Kaczyński jest szantażowany przez Ziobre, to naiwność. Kaczyński wsysługuje się Ziobrą i dewastacja sądownictwa ii praworządności jest jego zamysłem.
Coraz częściej w P2050 , SLD i PSL widzę , że to tylko pieski obszczekujące karawanę
Węgierska opozycja postawiła na jedną listę. I się to rozlazło, straciło jednolitość i sens. Przegrało z odwiecznym dyktatorem.
Czeska opozycja poszła na dwie nogi i obaliła szalonego populistę.
Czy z tego wynika, że dwie listy są lepsze od jednej. W Czechach też liczą D’Hondtem. A może trzy byłyby jeszcze lepsze. Według mnie polski dylemat Tuska wymaga jeszcze głębszego przemyślenia. Sądzę, że każdy partyjny wódz, który nie zbiera odczuć głębokiej odrazy do Tuska powinien wpisać się na jego listę, oczywiście na zasadach gwarantujących zachowanie dziewictwa, że się tak wyrażę. Wydaje się, do tego zmierza Tusk od początku tego rozdania, że Hołownia i Kamysz mogliby to zrobić bez utraty wyborców. Zaś tzw. Nowa Lewica niech ma drugą listę i pokaże ile może ugrać w grze na dwa fronty.
I tak się kręci od lat ten opozycyjny dylemat „w co się bawić”, pardon – jak się dzielić, aby pozwolić Prezesowi Tysiąclecia iść na emeryturę. A portfele, w sensie realnym, cienieją.
Konto A————==============__________Konto B
Czerwona burzuazja…………….. . Izrael chroni przestepcow + zlodzeji- min. :
Romana Abramowitcha & kupe innych gosci, ktorzy rozkradli Rosje i pouciekali do Londynu albo do Izraela. Jak Berezowski. Chodorkowski siedzi w Szwajcarji.
Bog zaplac !
0statni Prorok
@Lewy
Nie występuję w Kawie na Ławę, tylko w Loży Prasowej.
@Adam Szosttkiewicz
Sorry ,pomyliłem Loże z Kawą
1 blok, 2 bloki a może 5 ? To już bez znaczenia. Czy Macron klicił na siłę poparcie? Wygral i już. Tusk też to kiedyś potrafił. Może niech sobie przypomni jak to się robi.
@mwas
Ludzie nie widzą lub nie chcą widzieć, że drugie dojście do władzy Kaczyńskiego radykalnie zmieniło zasady gry demokratycznej, czyli po prostu i z tragicznymi skutkami te zasady zaczęto naruszać w majestacie państwa i prawa, nazywając to reformami. Kiedy Kaczyński otoczny miernym i ślepo lojalnym chórem potakiwaczy – bo tylko na jego łasce mogą jechać, bo nie mają żadnych kwalifikacji potrzebnych w skutecznym rządzeniu dla dobra kraju – usunął wszystkie bezpieczniki strzegące obywateli przed nadużyciami i monopolizacjà władzy – czyli niezależność sądów, mediów i organizacji społecznych od rządzących polityków – powstała zupełnie nowa sytuacja. Politolodzy mówią o ,,nieliberalnej demokracji”, zdecydowani krytycy, do których i ja należę, o autorytaryzmie wykorzystującym demokrację do jej obezwładnienia tak, aby elita partyjna, nomenklatura, która zawdzięcza jej ciepłe posadki, a czasem nowobogackie fortuny, mogła utrzymać władzę bezterminowo, wzorem Putina czy Orbana. Ta nowa sytuacja blokuje normalny proces demokratyczny i radykalnie pogorsza szansę na wygranie jakiejkolwiek opozycji, bo nie ma już równych szans i uczciwej rywalizacji, a jej wynik podlega kontroli obozu rządzącego. Tusk działał i wygrywał przed wprowadzeniem tego systemu przez Kaczyńskiego, teraz ma de facto ręce podwójnie skrępowane: przez nieuczciwy system, który szczuje przeciwko niemu jednemu na okrągło, i przez egoistyczne lawirowanie i kalkulacje potencjalnych sprzymierzeńców, którzy strzelajà fochy, jak niedojrzały Hołownia, lub mrugają do PiS, jak Czarzasty i Kosiniak. To jest sytuacja bardzo trudna, dlatego opozycja węgierska sobie nie poradziła, mimo próby zjednoczenia dla odsunięcia satrapy Orbana: tam praworządna demokracja konstytucyjna została zdemontowana prawie całkowicie, Orban może wyznaczać zasady wyborów i zmieniać wszelkie reguły gry w zależności od swoich potrzeb i interesów swej oligarchicznej mafii, a społeczeństwo jest bezradne, bo nie ma wolnych sądów i mediów, zlikwidowano instytucje społeczeństwa otwarego pod hasłami walki z Sorosem, niezależna inteligencja wyjechała albo została zneutralizowana. Węgry są niewielkie, więc poszło szybciej, ale slogan pisowski, Budapeszt w Warszawie, do bólu szczery, jest wciąż aktualny. ,,Budapeszt” znaczy w ich języku: państwo i naród to my, i kto nam zabroni. Unia musi zrozumieć, że tolerowanie takich systemów w jej ramach jest dla niej poważnym zagrożeniem i powinna zmienić traktaty ją fundujące pod kątem zażegnania tego zagrożenia. To znaczy znieść zasadę liberum veto i wprowadzić opcję usunięcia państwa członkowskiego, które narusza prawo europejskie. To byłaby prawdziwa odnowa. PiS maskuje swoje antyeuropejskie nastawienie sloganami, że nie chce polexitu, tylko odnowy UE. To ściema, dla nich odnowa polega na obezwładnieniu Unii jako instytucji transnarodowej współpracy. Chcą ją de facto rozmontować od wewnątrz, z pomocą Putina i Trumpa, pod sloganami o suwerenności. Próbuję odpowiedzieć w ten sposób na sugestię, żeby Tusk sobie przypomniął, jak dawniej wygrywał. Myślę, że on doskonale to pamięta, ale widzi teź, że dziś, w państwie pisowskim, nie ma powrotu do tamej epoki.
W sytuacji, gdy III wojna wisi nad swiatem, zapewne Unia nie bedzie „zmieniać koni na zakręcie”. I ja musze wycofac sie chwilowo z mojego postulatu odsuniecia szkodnikow i renegatow od władzy w „trybie pozaparlamentarnym”:))) Jakby nie patrzeć, i tak wszystko zalezy od wyborców, niezaleznie od tego, czy beda glosowac na jedna liste opozycji, czy na wiecej. A wyborcy jacy sa, kazdy widzi. Gdyby nawet wyniki wyborów zagroziłyby władzy tej bandy, banda znajdzie sposób na odwrócenie kota ogonem, choćby jakąś reasumpcje
@A.S
Wszystko racja. Tylko co poradzić, że w polskich głowach jest więcej wiary w cuda niż zimnej kalkulacji. Niestety, historia Polaków niczego nie uczy. Gdyby tak się dało (za Brechtem) „wymienić naród” wyborców pisu na inny….
Jezeli Holownia nie zdecyduje sie na start z KO, to przegra. Osoby nie tylko wahajace sie beda glosowac na Tuska, zeby nie „zmarnowac” glosu. Przy Hondcie oplaca sie glosowac na najsilniejszego.
@Adam Szostkiewicz
Na pocieszenie powiem, ze Orban przekupil Wegrow ropa i gazem z Rosji. W Polsce to niemozliwe. Poza tym do 2023 roku Polska bedzie bankrutem, co nie stalo sie przed wyborami na(w 🙂 Wegrzech.
…
Adam Szostkiewicz do @mwas
„Ludzie nie widzą lub nie chcą widzieć, że drugie dojście do władzy Kaczyńskiego radykalnie zmieniło zasady…”
Nie nalezy niedoceniac ludzi (wyborcow). Ludzie doskonale widza (wiedza), ze bledow jednej strony sporu politycznego z druga strona, nowymi bledami naprawic nie mozna. Nie nalezy niedoceniac wyborcow.
pzdr Seleukos
@seleukos
Bez przesady z tym kultem wyborców. Zmanipulowani, ale i z zapału, żyrowali w historii i żyrują dziś najczarniejsze typy. Na szacunek zasługują w moich oczach ci wyborcy, którzy nie dają się prowadzić na sznurku. Nie muszą głosować na Tuska, byle tylko nie głowali na typów spod ciemnej gwiazdy w zamian za miskę ryżu od partii i państwa.
seleuk|os|
12 MAJA 2022
13:17
Niestety, przykro ale nie masz racji.
Bo dotyczy to tych okreslonych wyborcow. Gospodarz ma racje.
Dessverre…
seleuk|os|
12 MAJA 2022
13:17
… pleciesz rzewne androny jak chłopek roztropek, którem lanczyk nie pasi…
Zgadzam się ze wszystkim, co Pan Redaktor pisze, zwłaszcza w odpowiedzi do mwas o 8:26. W Polsce mamy do czynienia z bardzo szeroką koalicją sił antydemokratycznych, która rozpościera się od krk, przez ugrupowania polityczne, usiłujące umościć się w roli dożywotnich władców Polski (PiS/ziobryści) – po rozmaite grupy radykałów, często inspirowanych i sponsorowanych zza granicy.
Te siły mają rozmaite interesy, ale w jednej sprawie działają wspólnie: w demontażu ustroju demokratycznego, opartego na podziale władzy, prawach człowieka, wolnych mediach. Dlatego, dla obrony ustroju państwa, opozycja również musi występować zjednoczona. Gdy ten najważniejszy cel wypełnią, o inne sprawy mogą się spierać.
@Maciej2
Tak, o to chodzi! Blok demokratyczny w obronie naszej demokracji konstytucyjnej wraz z jej wspaniałą preambułą.
Kalina
12 MAJA 2022
8:47
„(…) zapewne Unia nie bedzie „zmieniać koni na zakręcie”.
Pierwsze słyszę o niezmienianiu koni na zakręcie. Zdarzało mi się wielokrotnie powozić i choć nie zmieniałem koni w czasie jazdy, bo nie było potrzeby, to moje chłopskie oczy nie widzą różnicy w zmienianiu koni na zakręcie bądź na prostej. Jest natomiast powiedzenie „Nie zmienia się koni podczas przeprawy przez rzekę”; krótsza postać: „Nie zmienia się koni pośrodku rzeki”.
@paluszekboży
Tylko koni żal.
Jozef Grzeda w Nieporecie
Zmienial konie na zakrecie.
Woz zostawil bez opieki.
A sam skonczyl w srodku rzeki.
Na Antypodach za tydzien wybory. O wynikach, podobnie jak w Kaczystanie zadecyduja portfele.
@Lewy
Sprostowanie do sprostowania.
Red. Szostkiewicz wykladal kawe na lawe w lozy prasowej.
Głosuję na nasilniejszego na opozycji, czyli na Tuska, nie ma innej lepszej drogi, choć i tak niczego nie obiecuję. Po reszcie niczego mądrego i racjonalnego się nie spodziewam – racja stanu każe iść jednym blokiem zmieść tych szkodników z powierzchni decyzyjnej i odbudować kraj, a to nie będzie spacer. Razu pewnego Kaczyński w wywiadzie, zapytany czym dla niego jest Konstytucja odparł ni to z sarkazmem ni to z ironią, że to taka mała książeczka. Tyle jest dla niego i jego obozu warta ustawa zasadnicza. Ten byt w dojrzałych demokracjach szybko skazany byłby na niebyt, ale nie u nas, niestety.
@Aborygen
🙂
Adam Glapiński miał szansę odejść z polityki i cieszyć się sutą emeryturą oraz korzystać ze zgromadzonych dóbr. Jednak postanowił do spółki z kamratami różnych spraw pozostać i dalej udawać merytorycznego i sprawnego prezesa NBP.
Tym samym prezes Glapiński stracił szansę na spokojne wycofanie się z pierwszej linii i zapomnienie przez społeczeństwo jego grzechów. Być może obawiał się reakcji ewentualnego nowego prezesa na to, co mógł zobaczyć w zarządzanej przez A.G. instytucji finansowej. Cóż, ludzie łapiąc się za jakiś czas za portfel, będą pamiętać, że jednym z hersztów jest staro-nowy prezes NBP…
Jeżeli są w opozycji (wyłączając PO) jakieś trzeźwe głowy, to po dzisiejszym przewale w sejmie powinni pozbyć się jakichkolwiek nadziei, że PiS to normalna partia. To nie jest partia, to zwykła banda. Dzika banda, tyle tylko, że w filmie o tym tytule najpierw banda napada na bank, a potem niedobitki szlachetnieją. Niestety powtórki z rozrywki nie będzie. Banda będzie bandą, nawet nieliczną, ale jednak. Może kiedyś da się zresocjalizować zwykłych popleczników, czy szeregowych (przepraszam) członków, ale cały aparat kierowniczy tego partiopodobnego tworu musi zostać oceniony i wyeliminowany. Niekoniecznie fizycznie, ale z przestrzeni publicznej, z działalności nawet kółka różańcowego. Mamy wspaniałą KRS, a prezes NBP to mistrzostwo świata. Rząd nie ma pojęcia z jakiej niewykorzystanej puli unijnych środków skorzystać na pomoc uchodźcom, bo jeszcze się tym nie zajął. Co tam milion euro dziennie, te sprawy mogą czekać. Ważniejsza fucha dla Glapy i Nawackiego z hejterami w KRS. Polska to piękny kraj i jaki bogaty.
Sejm dziś wybrał na 4-letnią kadencję 15 sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa wedle łamiącej konstytucję PiSowskiej ustawy traktującej o wyborze sędziów do KRS. Ustawa ta jest sprzeczna bezpośrednio z przepisem konstytucji, który mówi:
Art. 187. 1. Krajowa Rada Sądownictwa składa się z:
1) Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Ministra Sprawiedliwości, Prezesa
Naczelnego Sądu Administracyjnego i osoby powołanej przez Prezydenta
Rzeczypospolitej,
2) piętnastu członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów
powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych,
3) czterech członków wybranych przez Sejm spośród posłów oraz dwóch
członków wybranych przez Senat spośród senatorów
Ustawa PiS łamie wprost Konstytucję – pozwala na wybranie 15 członków KRS przez Sejm, a dzisiejszy wybór przez sejm 15 członków KRS jest dalszym ciągiem łamania Konstytucji.
Sejm ma prawo do wyboru czterech członków KRS spośród posłów. Ni mniej nie więcej.
PiSowscy eksperci od państwa i prawa po uchwaleniu ustawy łamiącej konstytucję ponad 5 lat temu przedstawili ludowi takie oto wyjaśnienie dotyczące uchwalenia ustawy o KRS łamiącej konstytucję.
Pprzecież kochani moi rodacy, nie umiecie czytać Konstytucji. Konstytucja polska co prawda zaleca wybranie przez Sejm 4 sędziów do KRS, lecz nie zabrania wybrania przez Sejm 15 członków KRS. Nigdzie w Konstytucji nie ma przepisu, który by tego zabraniał. Konstytucja tego nie zabrania – to było clou tego wyjaśnienia, które zamykać miało gębę każdemu protestującemu przeciw łamaniu Konstytucji przez PiS.
Dlatego, moi drodzy, Sejm z większością PiS wybrał nie 4, a 15 sędziów do KRS i nie spośród posłów, a spośród osób „zgłoszonych”. Konstytucja nie zabrania wybrania 15 członków KRS przez Sejm. Nie było w tym żadnego łamania Konstytucji.
To wyjaśnienie wywołało jakieś tam pretensje w gronie prawników i protesty w opozycji, lecz w społeczeństwie minęło bez echa. Społeczeństwo Polski uznaje sprawy ustrojowe za tak trudne, zawile i nieistotne, ze nie warte zainteresowania, szkoda czasu, poza tym są to sprawy teoretyczne, mało istotne, liczy się praktyka – co ja z tego będę miał.
Kierując się tą zasadą społeczeństwo nie zareagowało na dzisiejszy wybór łamiący konstytucję wybór 15 członków KRS i nie zareaguje w przyszłości, mimo, że jest to nielegalne działanie partii rządzącej, zmieniające ustrój państwa, demontujące państwo prawa, obalające autorytet i działanie Konstytucji jako prawa najwyższego i przy tym jest to posunięcie dokonane w celu demontażu państwa prawa w najbardziej węzłowym punkcie, w samym fundamencie piramidy sądowniczej, Jest to dalszy ciąg doskonalenia piramidy bezprawia, jaką PiS zbudował w Polsce – zmienia ono reguły wyłaniania sędziów poddając procedurę wyłaniania u samych źródeł naciskom politycznym i podporządkowując ją ściśle władzy polityków łamiąc przy okazji konstytucję skrajnie bezczelnie.
Czy ktokolwiek z opozycji, który być może podejmie ten temat na jakimś spotkaniu wyborczym, znajdzie zrozumienie u wyborców? Jak dotychczasowa praktyka wykazuje – nie znajdzie. Temat nie jest nośny propagandowo, materia obca wyborcom, szkoda czasu na roztrząsanie tych spraw. Do takiego wniosku może dojść, gdy zderzy się z rzeczywistością.
Po drugie, jak stwierdził dziś Leszek Miller – wybór 15 sędziów KRS przez Sejm, to policzek wymierzony Komisji Europejskiej i to siarczysty.
Z jednej strony premier Mateusz i wicepremier Jarosław niby pojednawczo mówią, że pracujemy nad Izbą Dyscyplinarną, by ja zlikwidować, a po cichu dodają – musimy mieć czym ją zastąpić.
Z drugiej strony tym zwycięskim głosowaniem PiSu w Sejmie mówią Komisji – mamy was gdzieś, uchwalimy to co będzie konieczne, nie wypuścimy sądownictwa z naszych rąk. I co nam zrobicie?
Co na to suweren? Suweren ani drgnie, bo dla suwerena jest to błahostka, pryszcz, jakiś tam PKS został wybrany przez sejm. No i co z tego?
TJ
Wyroby kukopodobne to śmierdzące pisdne szmaty…
I ponownie zbeszcześcili Konstytucję wybierająć neosędziów do neoKRS. Oby ostatni raz. Psucia państwa ciąg dalszy. Dlatego trzeba ich odsunąć od władzy. Do Tuska mam wiela zarzutów, ale i tak zagłosuję na partię pod jego przewodnictwem. Chciałoby się zacytować „nie czas żałować róż, kiedy płoną lasy”
Rząd rozlicza się z obietnic wyborczych uczynionych przed wyborami bo na ich podstawie wyborcy decydują kogo chcą widzieć u steru państwa.
To program wyborczy PO z 2011 roku.
https://forsal.pl/artykuly/552858,zobacz-program-wyborczy-po-2011.html
Ile z tego zrealizowano?
Jaki jest obecny program wyborczy? Czy to ten mający nazwę „Twoja Polska” gdzie jednym tchem leci: Zalegalizujemy związki partnerskie. Przywrócimy sprawność i niezależność sądom oraz pełną wolność mediom, także publicznym.
To po przeczytaniu całości cienko to widzę.
Wygląda na to, że jedynie PO jest gotowe odebrać władzę pissowi i podjąć się naprawy zrujnowanego . Państwa. To dosyć rydzykowna decyzja. Lewica, i pan Komiśniak walczą chyba tylko o przetrwanie. Telewizyjny celebryta też chyba woli mieć rolę opozycyjnej partii z dotacją, niż pogonić Kaczyńskiego.
Przy okazji, ponieważ nie ma możliwości komentowania pod pańskim artykułem o papieZu kilka słów tutaj. Mit o łagodnym, nieortodoksyjnym Franciszku, chyba już całkowicie upadł. Jedynym interesem papieży jest trwanie i bogactwo państwa watykańskiego. Zero Ewangelii, zero miłosierdzia. Podsumuję cytatem z gangsterskiego filmu, „to nic osobistego, to tylko biznes”
@E-J
Po pierwsze, tezy programowe słuszne, związki partnerskie popiera większość pytanych.A po drugie programy czytają nieliczni. W obieg idą hasła wyborcze, nie tezy programowe. To jest pułapka, bo dziś bez haseł się nie obejdzie, ale z drugiej strony łatwo sprawdzić, czy hasło doczekało się skutecznej realizacji. Klasyczny przykład to milion aut elektrycznych Morawieckiego, program tanich mieszkań, węzeł lotniczy w Modlinie, przyspieszenie postępowań sądowych, uproszczenie systemu podatkowego itd.itp. PiS rządzi siódmy rok, żadnej obietnicy, prócz kontrowersyjnego 500+, nie spełnił, a ludzie dalej głosują na te niezguły mocne tylko w gębie, w notorycznym kłamstwie, w niszczeniu tego, co dotąd działało.
@Adam Szostkiewicz
13 MAJA 2022
7:25
Ludzie dalej glosują na szajkę mimo inflacji, oczywistych oszustw i kłamstw. PO zaszkodziły osmiorniczki za pare zet, a lobuzy kradną, robia machloje na miliardy i nic. Moze wreszcie ktos pokusiłby sie o dokonanie jakiejs rzetelnej analizy socjologiczno-psychologicznej tego Ciemnego Ludu zamiast podkładać klisze o „spełnieniu przez PiS spolecznych aspiracji” etc. Mysle, ze punktem wyjscia powinna byc konstatacja, ze „swoi popieraja swoich”. Wyborcy identyfikuja sie z tymi łobuzami pod wzgledem kulturalnym i mentalnym. Kaczyński np ma słabe notowania od zawsze, co jest dla mnie oczywista oczywistoscia. Reszta, a zwłaszcza liderzy rankingów, to taki sam Ciemny Lud, tyle ze wybił sie na kase i stanowiska, co jest dla ich wyborców wzorem. I ci liderzy sa tacy sami jak wyborcy: gotowi kłamać, krecic, fałszować, dukac w obcych jezykach i robic błedy w polskim. Ale klecza w kosciele jak trza, gonią „zboczeńców”, a baby trzymaja z dala od zycia publicznego.
@ Adam Szostkiewicz 13 maja 2022 7:25
cyt: „… a ludzie dalej głosują na te niezguły mocne tylko w gębie, w notorycznym kłamstwie, w niszczeniu tego, co dotąd działało”.
Duża część rodaków wszystkie obowiązujące mechanizmy prawne, od konstytucji po regulaminy, traktuje z przymrużeniem oka: ” tak, tak, niby to obowiązuje, ale jak się ma znajomości i dojścia, to już niekoniecznie…” – socjolodzy pewnie wiedzą skąd ten typ myślenia się bierze. Tych ludzi nie dziwi i nie odstręcza „przykrawanie” prawa pod partię czy jej człowieka, bo to jest właśnie to, co oni sami całe życie próbują realizować wokół siebie w najbliższym otoczeniu. Tak zachowujący się pisowcy sa „swoi” – z naszej bandy czy podwórka, swoim się wybacza i złe im zapomina. „Tuskopodobni” są „nie nasi”, bo w jakąś nieznaną (mimo tylu lat otwartych granic…) i obcą (ateistyczną, gejowską) Europę zapatrzeni, w dodatku do skrupulatnego przestrzegania wszystkich obowiązującego prawa nawołujący – to na co mi będą wtedy od tylu lat wypracowywane „chody” i „znajomości”?!
Jeżeli Kaczyński wygra po raz trzeci wybory, powodu d’Hondta, to kolejne będą tylko czczym rytuałem wybrania PiSu…
Jeżeli Lewica wejdzie w koalicję z Tuskiem czyli konserwatystą obyczajowym i neoliberałem gospodarczym to cóż…wróci w skompromitowane buciory SLD z czasów Millera i znowu na lata będzie skompromitowana
Diabelska alternatywa…
Adam Szostkiewicz 12 MAJA 2022 8:26
Ludzie nie widzą, ale jak mają widzieć jak taki Gowin nic nie widzi. Jestem po lekturze wywiadu w gazecie, przerażenie ogarnia, bo on się w ogóle do winy nie poczuwa, a nawet domaga się wdzięczności za pracę do Polski. No i największym zagrożeniem dla Polski były eksperymenty lewackie.
Cała banda prawicowych facetów chce się zmieścić pomiędzy PO a PISem. Rola Tuska beznadziejna, dogadać się z durniami. Nie rozumiem przemiany która zaszła w naszym społeczeństwie pomiędzy 2007 i 2017. Nie jest wykluczone że zrobiła to telewizja publiczna, ludzie słuchają gadających głów bez odrobiny refleksji. Tylko czy raz zakażone mózgi da się wyleczyć.
@Lewy
Nie doszukiwałbym się w postawie polskiej tzw. klasy politycznej jakieś ,,metafizyki narodowej” – jakiegoś genu sarmacko-anarchicznego. Raczej obstawiam bardziej gminny, praktycyzm biznesowy – każda partia to wehikuł, który ma dostarczyć swoją wierchuszkę i co ważniejszą klientelę na szczyt, a ta by go utrzymać, wysyła swoją klientelę i sługusów na ,,kromlejenie” (tak to się chyba nazywało w carskiej Rosji). Za wierną służbę, bycie użytecznym dla partii (czyli jej herszta) ta (tenże) wysyła takiego na określony ,,odcinek” by tam mógł żerować. Ile zdoła zeżreć to jego. Niektórzy są zbyt łapczywi (vide: Nowak czy Obajtek), inni wlezą w szkodę swoim kolegom co powoduje kwiko-ryk, jeszcze inni mają zwykłego pecha i wtedy ludożerka ma okazję zajrzeć do ,,kuchni” władzy. Ci, których opuści siła, bądź atrybuty użyteczności lądują na oucie i wtedy jest kwestią, czy dosyć ,,nażarli” by samodzielnie stanąć na nogi. Pisząc ,,nażarli” mam na myśli nie tylko gotowiznę ale też użyteczne telefony, kompromaty bo to tworzy tą sieć, która w razie czego ich podtrzyma.
To jest też sekret nikłego zaangażowania Polaków w życie partyjne – szeregowi członkowie partii są potrzebni tylko do rozklejania plakatów, wybrania władz partii i już. W międzyczasie szeregowcy są tylko uciążliwym balastem zadającym kłopotliwe pytania o realizację obietnic wyborczych i programu partii…Program – tjaaa – też upierdliwość, dlatego pisze się go jak najmętniej i ogólniej, co by nikt nie zarzucił ,,sprzeniewierzenia” jemu.
Jeżeli już więc mamy trzymać się , metafizyki politycznej” to polskie życie polityczne bardziej przypomina gospodarkę folwarczną. Pan na folwarku wraz ze swoimi famulusami chce z niego wycisnąć jak najwięcej, a co za płotem to za płotem. Dlatego tak trudno o jakieś zjednoczenia wokół imponderbiliów bo zawsze jest lęk, że magnat (np. Tusk) zechce innych ograbić z kmiotków (w tym wypadku tzw. elektoratu) a jak wiadomo folwark bez kmiotków pana nie utrzyma. Pouczającym przykładem są losy kliki Gowina splądrowanego przez Kaczyńskiego. czy próba splądrowania Lewicy podjęta przy użyciu Rozenka…
Trudno o zaufanie w takim świecie…
W kontekscie wyborów: Kaczyński ponoć chce założyć nowy WUML, czyli uniwersytet szkolenia partyjnego, gdzie chodziliby na lekcje działacze PiS:)))
https://www.se.pl/wiadomosci/polityka/kaczynski-zaklada-uniwersytet-ujawniamy-szczegoly-aa-M7eg-VcxK-AESv.html
Red. Szostkiewicz
„PiS rządzi siódmy rok, żadnej obietnicy, prócz kontrowersyjnego 500+, nie spełnił, a ludzie dalej głosują na te niezguły mocne tylko w gębie, w notorycznym kłamstwie, w niszczeniu tego, co dotąd działało.”
Dlaczego Polacy tak głosują?Jaki czarodziejski flet jest w posiadaniu Kaczora Wielkiego, który prowadzi ich prosto ku przepaści? Czyżby trzeba było wyłączyć racjonalne myślenie i uznać, że Polacy to tacy dziwni ptacy ze skrzydłami z wosku jak u Ikara. Im dłużej lecą, tym szybciej walną o glebę. Ale może być za późno.
Wiem, wiem, taka logika jest na miarę „myślicieli” politycznych przewodzących tej dziwnej nacji.
Red. Szostkiewicz
„PiS rządzi siódmy rok, żadnej obietnicy, prócz kontrowersyjnego 500+, nie spełnił, a ludzie dalej głosują na te niezguły mocne tylko w gębie, w notorycznym kłamstwie, w niszczeniu tego, co dotąd działało.”
Dlaczego tak się dzieje? Jaki czarodziejski flet jest w posiadaniu Kaczora Wielkiego, który wiedzie rodaków prosto ku przepaści? Czy jest na to jakaś racjonalna odpowiedź? A może jesteśmy Polacy jak ci ptacy o ikarowych skrzydłach? Lecą, lecą, a im wyżej, tym mocniej gruchną o glebę? Skąd w nas ten bezrozumny, samobójczy gen?
@A.Szostkiewicz – 7:25
Ludzie jak ludzie, wbrew pozorom wszędzie tacy sami, Polacy nie są wyjątkowi.
Normalnie przed wyborami robi się ankiety na temat „Co jest dla mnie ważne?”
i na podstawie tych ankiet ukierunkowuje się owe hasła wyborcze dostosowane do rejonu i potrzeb mieszkańców.
A potrzeby? Głownie są to potrzeby bytowe – drożyzna, inflacja, dostępność do opieki zdrowotnej, zarobki i bezrobocie a na końcu tej litanii są konstytucja i sądy i wolność prasy.
I tak powinny brzmieć programy i hasła wyborcze – zrozumiałe dla „ludu” i dostosowane do jego potrzeb.
Dlatego 500+ to było genialne posunięcie PiS i będzie pamiętane – PiS dał a PO zabiera żeby dać tym co już i tak mają dużo – korporacjom, wielkim biznesom itp.
Czy jest w tym sens? Nie ma, ale liczy się fakt- DALI.
I wywiązali się z obietnicy. Bo to dla większości ludzi jest ważne – to ich małe bytowanie, częste braki pieniędzy, chęć na kupno czegoś tam, na co ich nie stać.
I tak naprawdę nie liczy się ILE dostaną, liczy się to, że ktoś o nich pomyślał, że się zainteresował i DAŁ.
@ Kalina
13 MAJA 2022
9:04
Nic dodać nic ująć.. W czwartkowym poranku w TOK FM , będący gościem K.Lewickiej , M.Kęskrawiec stwierdził że nie potrafi wytłumaczyć stałego poparcia PIS w obecnej sytuacji . I nad tym fenomenem będą się zastanawiać w przyszłości historycy. Zdumiewa , że na dzień dzisiejszy żaden z polskich socjologów ( prof Krzemiński , Markowski na przykład…) się nie chce nad tym zastanowić …? Być może odpowiedź będzie niebyt miła , tzn w swej masie jesteśmy ciemnym , nie mądrym społeczeństwem z mentalnością folwarczną…??!
„We wszystkich podstawowych sprawach siły demokratyczne mówią przecież to samo: Polska, żeby się rozwijać, musi przestrzegać własnej konstytucji”.
Na Węgrzech szeroka koalicja też szła razem pod hasłem utrzymania demokracji, a Jobbik tłumaczył swoim wyborcom, że startuje razem z „lewactwem” tylko po to, aby w przyszłości móc z tymże lewactwem walczyć na demokratycznej arenie, bo jeśli wygra Orban, to wkrótce tej areny nie będzie.
Węgierska koalicja była bardzo dobrze przygotowana, miała lidera akceptowalnego dla wszystkich jej członków i bardziej sprzyjającą niż w Polsce ordynację wyborczą, a mimo to poniosła druzgocącą klęskę. Nie tylko dlatego, że Orban ma media i wielkie pieniądze. Większość wyborców Jobbiku wolała zostać w domu lub zagłosować na Fidesz. Dziś Jobbik ma 3% poparcia. 4 lata temu, startując osobno, miał 19%. Zyskał tylko Orban.
@ Aborygen
12 maja 2022 17:31
Co to będzie, co to będzie?!
Pytanie to stawiamy od pokoleń,
A premier znów wygłosił swe orędzie,
Poważniej, niżby to uczynił Smoleń,
Więc skoro rząd kabaret nam serwuje,
To śmiejmy się, aż szlag ich wszystkich trafi
I obraz Polski w świecie zresetuje,
Bo Polak jednak w końcu coś potrafi,
I będzie w zgodzie z wiarą swoich przodków,
Bowiem wiadomo, że zabicie śmiechem,
Przeciwnie do użycia innych środków,
W religii katolickiej nie jest grzechem.
Ordo curvis w zakwasie szyje swoje …. obłudni pojebcy wypełzają ze swych nor i marzą o „władzy” ksenofobii i szowinizmu…
Tępe palanty…
@Qba
Nice of you to have showed up. It would be a shame if you hadn’t. Your presence can but embellish the blog.
WUML
Wiejski Uniwersytet Maryjno Liturgiczny.
@remm
Orban zyskał, bo tak przemodelował ordynację. W tankiej sytuacji może wszystko. Ale przykład konsolidacji opozycje węgierskiej jest pouczający. Po pierwsze był okres, kiedy szła z orbanistami łeb w łeb, a lidera media hejtowały tak jak kurwizja Tuska, czyli Orban miał pietra, było wsparcie Tuska w Budapeszcie, było wsparcie ze strony wykształconych i młodych, Budapeszt pozostaje szańcem antyorbanizmu. Ale poza miastami jest prowincja i tak jak u nas kaczyzm, tak tam orbanizm z niej czerpie poparcie plus, po tylu latach, dorobił się oligarchów i nomenklatury, a ta ma rodziny i pociotków żyjących dziś z łaski Orbana na przyzwoitym poziomie. W niewielkim zamkniętym w sobie narodzie żyjącym kompleksem wersalskim rozdmuchiwanym celowo po latach przez Orbana – w takim narodzie łatwiej obudzić demony faszyzmu, przed wojną, za Horthy’ego i dziś, za Orbana. Kazdy naród ma swoje szkielety w szafie. Można je oceniać po tym, jak te szkielety traktują. U nas dzięki demokracji udało się wyciagnąć szkielet antysemityzmu, dziś jest szansa, ze w podobny sposób rozprawimy się z antyukrainizmem podsycanym przez v kolumnę Putina. Na codzienne życie rzesz wyborczych wietrzenie szaf z szkieletami nie ma zwykle większego wpływu, ale czasem ma i wtedy naród patrzy sobie w twarz w lustrze. To zwykle moment przebudzenia.
@EJ
Nie wiem, nie znam takich studiów psychospołecznych, które by potwierdzały, ze Polacy aż tak są przygnieceni kompleksami nizszości, że całują po rękach każdego, kto ich traktuje jak nędzarzy i zebraków. Danina 500plus to kiełbasa wyborcza, finansowana solidarnie przez podatników biednych i zamożnych. Biedni do budżetu publicznego wnoszą swój wdowi grosz, bogaci są motorem napędowym gospodarki. Uderzanie w tych, co własnym trudem coś mają już od czasu NEP Lenina uderzało w konsekwencji takze w biednych. Na tym polega katastrofa państw autorytarnego marksizmu, że pod pretekstem emancypacji klasowej ludu niszczą potencjał rozwojowy i klasy ludowej, i elit zawodowych. A ze taki marksizm może się bronić jedynie przemocą i represjami wobec niezadowolonego społeczeństwa, rządy takie, również w kostiumie nacjonalistycznym, mogą trwać długo.
A propos…
Wchodzi para w nieokreślonym wieku do sklepu, wszędzie pełno towaru, i pyta:
– Wszystko tak podrożało, czy moglibyśmy z żoną zrobić zakupy „na zeszyt”?
Sprzedawczyni też poirytowana, ale pewnego swego oznajmia z nutą satysfakcji:
– Na zeszyt to kurwa było za Tuska! Teraz dostaliście 500, 13-tki, 14-stki… trza żreć mniej i chwalić kurdupla, że jest wyraźna zmiana na lepsze…
Takie są najwyraźniej „prądy” historii.
W 70/80 latach był czas na „lewactwo” które podziwiało „wielki skok naprzód” Mao Tse-tunga i politykę Pol Pota.
Dzisiaj mamy dominujące „prawactwo” podziwiające Trumpa i głosujące na PiS.
Jest najwidoczniej dużo ludzi, którzy nie czują żadnej empatii dla bidnych i mordowanych. Zdjęcia ze zbombardowanych ukraińskich miast to dla nich jest „ustawka”. Maja też gotowe wytłumaczenie: „tak przecież jest na wojnie”
Tylko 51% dorosłych Polaków wskazało na walkę z inflacją, jako najważniejsze zadanie rządu w najbliższych miesiącach. (SW Research)
Reszcie wysoka inflacja nie wadzi…
Stąd m.in. 30-40% poparcia dla pisdnych.
Ocho, wieszcz z blogu Tanaki @Qba, będzie teraz ubogacał ten blog swoimi rymowankami.Strach się bać !
Mazurkowa – królowa wśród wybitnych pisdnych tłumoków – dała głos….
@Adam Szostkiewicz
14 maja 2022 – 8:17
Nie zajmuję się ani psychospołecznymi studiami, ani autorytaryzmami wszelkiego rodzaju, ja zwyczajnie piszę o wygrywaniu wyborów.
Całkiem się nie rozumiemy.
Poza tym proponowałabym robić ( to na przyszłość) wybory w sobotę nie w niedzielę.
Chyba nie muszę mówić dlaczego.
@EJ
Mamy różne podejścia do 500plus i metod wyborczych, a więc się roumiemy, tylko nie zgadzamy.
@Lewy
Tak, też byłem zaskoczony, ale ubogacał nie będzie.
@lemiesz
No to jednak ponad połowa, a rzecz jest w toku.
Dzisiejszy stopień degeneracji aparatu państwa pispolski nie umywa się analogicznej sytuacji w putinowskiej Rosji. Choć niekompetencja, sitwiarstwo, nepotyzm, łapówkarstwo i złodziejstwo stanowi trwałą składową „kodu genetycznego” pisPolski różnicę z Rosją czyni skala zjawiska. „W putinowskiej Rosji elity otrzymały możność zawłaszczania sobie o wiele większej część istniejących zasobów w porownaniu do ZSRR. Jednocześnie do najazdu na Ukrainę mogły zdobycz transferować za granicę, tak sukcesywnie zubażając swój kraj. Jaka jest codzienna skala rozkradania Federacji Rosyjskiej tak naprawdę nikt nie potrafi nawet oszacować”.
Podobnie w pispolsce… skala jej rozkradania przez partyjną nomenklaturę z przyległościami i zblatowaną z nią grupę „przedsiębiorców” oraz skala korupcji , malwersacji oraz oszustw podatkowych trudna jest do oszacowania. Są jeszcze niebagatelne skutki/koszty niekompetencji nominatów partyjnych w państwowych spółkach i administracji rządowo-regionalnej i gigantyczne manotrawstwo zasobów z tą ich głupotą i bezkarnością związane.
Czytam dzisiaj o Rosji:
„… I nadal jest to początek długiej listy objawów rosyjskiej degeneracji. Zupełnie odrębnym rozdziałem jest społeczeństwo, akceptujące bez problemu zbrodnie oraz ślepo popierające swego prezydenta, choć wiedzie on kraj ku coraz bardziej nieuchronnej katastrofie. Jak się okazuje pod koniec lat 80. zwykli Rosjanie byli zdolni do o wiele większego krytycyzmu wobec polityki rządzących, wykazując się przy tym sceptycyzmem w odniesieniu do oficjalnej propagandy. Dwadzieścia lat putinizacji skuteczniej wyprało rosyjskie mózgi niż udawało się to czynić komunistom. Owocuje to brakiem szans, by w Rosji mogło się cokolwiek zmienić na lepsze. Nawet wstrząs, jakim zawsze jest przegrywana wojna, nie zainicjuje naprawy państwa. Zdegenerowane społeczeństwo jeśli nie może skoczyć do gardła obcym, by wyładować skumulowaną w sobie agresję i nienawiść, zwykle skacze do gardła samo sobie”. (AK)
Podobnie można napisać o pispolsce:
I nadal jest to początek długiej listy objawów polskiej degeneracji. Zupełnie odrębnym rozdziałem jest społeczeństwo, akceptujące bez problemu zbrodnie oraz ślepo popierające swego kurdupla, choć wiedzie on kraj ku coraz bardziej nieuchronnej katastrofie. Jak się okazuje pod koniec lat 90. zwykli Polacy byli zdolni do o wiele większego krytycyzmu wobec polityki rządzących, wykazując się przy tym sceptycyzmem w odniesieniu do oficjalnej propagandy. W sumie blisko dziesięć lat aktywnej kaczyzacji skuteczniej wyprało polskie mózgi niż udawało się to czynić peerelowskim „komunistom”. Owocuje to brakiem szans, by w Polsce mogło się cokolwiek zmienić na lepsze. Nawet wstrząs, jakim zawsze jest nadchodząca bieda – stagflacja (wysoka inflacja przy niskim wzroście gospodarczym lub recesji), nie zainicjuje naprawy państwa. Zdegenerowane społeczeństwo jeśli nie może skoczyć do gardła obcym, by wyładować skumulowaną w sobie agresję i nienawiść, zwykle skacze do gardła samo sobie.
Jest jedyne do strawienia rozwiązanie?.Te wybory należy traktować, jako referendum ,jesteś za wolnością i demokracją ,,to głosuj, przeciwko PIS.,,na swego najbliższego sercu kandydata ,z twoje j okolicy.A WYGRANIE WYBORÓW DLA OPOZYCJI ,NIE BARDZO SIĘ OPŁACą.Une po wygraniu wyborów ,muszą naprawić zło ,uczynione przez 2 kdencje,a ,jezeli nie potrafią to ,odezwie się Poznań i, u kumpla ZBRODNIARZA ,BUDAPESZT .Historia lubi się powtarzać.Tym razem ,nie jak chciał dziadek Karol ,jako farsa.
lemiesz
Na inflacji najwięcej tracą bogaci.
Biedni w takiej sytuacji mogą liczyć na zapomogę.
Jest czas w którym każdy obywatel wspierać powinien państwo dobrym słowem i nie protestować wiedząc, że z pustego i Salomon nie naleje
Adam Szostkiewicz
14 MAJA 2022
14:01
No to jednak ponad połowa…
Jest nawet deko lepiej albowiem walkę z inflacją za priorytetowe zadanie rządu uważa prawie dwóch na trzech dorosłych Polaków (63%) do 24 roku życia i 55% ankietowanych o dochodach wynoszących od 3001 zł do 5000 zł netto.
lemiesz
14 MAJA 2022
12:57
„Tylko 51% dorosłych Polaków wskazało na walkę z inflacją, jako najważniejsze zadanie rządu w najbliższych miesiącach. (SW Research)
Reszcie wysoka inflacja nie wadzi…”.
Przepraszam, ale nieprecyzyjnie wypowiedziałeś się za oną resztę. Inflacja wadzi każdemu, kto nie śpi jak król Midas – na złotym puchu, więc tu nie o niewadzenie chodzi, lecz o niewiedzenie i nieinteresowanie się. Parę milionów ludzi nie wie nie tylko, co znaczy „ojkofobia”, ale i nie wie, co znaczy „inflacja”, nie rozumie jej skutków i rozumieć nie chce, nie zajmuje się życiem politycznym, gospodarczym kraju, lecz uprawia własny ogródek. Tak jest i będzie po wsze czasy. Modna, ale głupawa fraza „Chcieliście, to macie” jest ignorancka, bo nikt nie chce, żeby było źle. Ale kiedy jest nieuczony, nie wie, bo nie potrafi wiedzieć. Ludzkość jest w stanie wyprodukować 8 miliardów mędrców. Zresztą byłoby to coś strasznego.
Niestety, wśród niewiedzących są też niewiedzący wściekle. Otrzymałem ten wybuch w mejlu od przyjaciela, który jest osobą publiczną i ośmielił się wyrazić ciepło o Tusku, za co dostał trochę korespondencji. Niczego nie poprawiałem. Jak Pan Redaktor się nie zgodzi na publikację z uwagi na perełki sprawiedliwego autora, to trudno.
„tusk jako polityk opozycji dużego formatu”….do kurrrrrwy nędzy! …i ja muszę czytać te chu..winy!?….szakal,szarlatan,oszust,karierowicz,msciwy folksdeutch, złodziej,kretacz,zdrajca,KŁAMCA, targowicki sprzedawczyk, dyletant,nieuk, populista,szubrawiec,antypolski kutas,intrygant,podżegacz,lawirant,bydlak nad bydlaki i szkodnik nad szkodniki!
Wypadaloby splunąć w ten parszywy,zaklamany ryj,tylko śliny szkoda na ten toksyczny,parszywy parch !!…a my wam samorzadow nie wybieralismy…..całe to dziadostwo i barachło na tym tuskowym POmorzu to dzielo jego pełowskich PObratymcow-zlodziei!!!!…jaki gawlowski takie Pomorze!…….jaki pan taki kram!!!!…pier…ona totalna łoPOzycja jest i POzostanie symbolem polskiej biedy i ubóstwa niedozywionych dzieci!!!!…te kurrrrrrrrwy nawet rodzinnego na dzieci nie wprowadzili!!!!!….a mafie watowskie hulały i rozkradały Państwo,które za czasow tego ..uja i jego hien było z tektury…jak z..ebał forse z OFE, bo budzet mu się zawalił i grunt mu się po dupą zapalił,wtedy szczur j.bany spie…lił do Brukseli….do całej tej zdradzieckiej zgrai oszustów i kolaborantow oraz ich klaskaczy NARÓD odpowiada WASZYM KUREWSKIM językiem: W Y P I E .. A L A Ć !….bo bandyci ci oraz ich wataha tylko ten język rozumie!!!!!!! …..bo J.BAĆ PEŁO!!!! nikt z kulturalnych ludzi się nie ważył tak po chamsku wrzeszczeć!….na was jest jedna metoda; WASZA WŁASNA! Cysterna wyfermentowanej gnojówy i spłukać cały ten syfilis do szamba!..i wreszcie POLSKA będzie POLSKĄ!…. a póki co: W Y P … D A L A Ć!”
metaxa
14 MAJA 2022
14:25
Świetna paralela „putinizm-kaczyzm”. Tyle, ze kaczyzm nie morduje, bo potrafi tylko oblewać Polskę śluzem i łajnem. Dlatego katastrofa polska jest taka groteskowa, ohydna w swej małości. Putin to bandyta, zbrodniarz na miarę jego idoli Hitlera i Stalina, a nasz Kaczorek to skunks, który potrafi swym smrodem oszołomić jedną trzecią narodu.
Rosjanie wydali Dostojewskiego, który upajal sie Raskolikowem mordującym siekierą starą kobiete, a nasz Gombrowicz pokazał Józia, który walczy na gesty i miny.
paluszekboży
14 MAJA 2022
17:40
Znalazłem w sieci pdobny wpis:
„kaczin jako strateg i polityk dużego formatu”….do kurrrrrwy nędzy! …i ja muszę czytać te chu..winy!?….szakal, szarlatan, oszust, karierowicz, mściwy postkomunista, złodziej, krętacz, zdrajca, KŁAMCA, targowicki sprzedawczyk, dyletant, nieuk, populista, szubrawiec, antypolski, agent putina, kutas, intrygant, podżegacz, lawirant, bydlak nad bydlaki i szkodnik nad szkodniki!
Wypadaloby splunąć w ten parszywy, zaklamany ryj, tylko śliny szkoda na ten toksyczny, parszywy parch !!…a my wam samorzadow nie wybieralismy…..całe to dziadostwo i barachło na tym żoliborskim pisdowie to dzielo jego pisdnych poputczików, karierowiczów-zlodziei!!!!…jaki kuchta takie podkarpackie!…….jaki pan taki kram!!!!…pier…ona pisdna nomenklatura jest i zostanie pisdnym symbolem polskiej biedy i ubóstwa otłuszczonych dzieci na śmieciowym żarciu!!!…te kurrrrrrrrwy nawet 15. emerytury dla wszystkich jednakowej nie wprowadzili!!!!!….a mafie państwowe hulały i rozkradały Państwo, które za czasow tego ..uja i jego hien było z dykty…jak z..ebał forse z budżetu państwa, bo budzet mu się zawalił i grunt mu się po dupą zapalił, wtedy szczur j.bany spie…lił do swej willi pilnowanej dzień i noc przez stado tajniaków i mundurowych…NARÓD odpowiada WASZYM KUREWSKIM językiem:
W Y P I E ** A L A Ć !….bo złodzieje ci oraz ich wataha tylko ten język rozumie!!! …bo J.BAĆ PIS!!! trzeba waszym językiem nazywać rzeczy po imieniu!…na was jest jedna metoda; WASZA WŁASNA! Cysterna wyfermentowanej gnojówy i spłukać cały ten pisdny syfilis do szamba!..i wreszcie POLSKA będzie POLSKĄ!…. a póki co: W Y P … D A L A Ć!”
Ludziska różne rzeczy piszą.
ls42
14 MAJA 2022
15:58
Na inflacji najwięcej tracą bogaci.
Biedni w takiej sytuacji mogą liczyć na zapomogę.
… widzę, żeś pan pisdnym nieukiem, a takich, z zasady, nie karmię…
A o względności rzeczy nie mam chęci dyskutować z pisdnymi.
@paluszekbozy
Czy ja nie mowie, ze wyborcy PiSu i caly ten oboz to plugawy rynsztok….
paluszekboży
14 MAJA 2022
17:40
Mój komentarz
Tego typu komentarze, jak wyżej przytoczony to codzienna nowa zawartość internetu pod wszelkimi artykułami mediów sieciowych, na różnych forach i przystawkach. Nienawiść, warcholstwo, narodowa buta, wiedza zaślepiona emocjami. Tego jest od groma w internecie.
TJ
Kalina
14 MAJA 2022 22:53
Kalino, z całej nieistniejącej duszy utożsamiam się z tym, co powiedziałaś w przyszłości o dzisiejszych Ukraińcach, którzy w świecie zupełnie innej niż 80 lat temu komunikacji, nie są tymi samymi ludźmi, co potwory z Wołynia. Niestety, są też ludzie silnie emocjonalni, pamiętliwi i nierefleksyjni, jak człek, którego wyżej przytoczyłem, a z którymi racjonalny kontakt jest wykluczony, próby zaś takiego kontaktu są bezcelowe – to właśnie przytoczonym obrazkiem chciałem pokazać.
Nawiasem mówiąc, w Rosji też są tacy emocjonalni bezrozumni – na przykład dwudziestolatkowie ukształtowani przez rodziców i dziadków – którzy świetnie „pamiętają” dobrego ojca narodu Stalina, a w Putinie widzą jego następcę o podobnie miękkim sercu dla swoich i twardego dla wrogów. Nie wiedzą tylko, że tych wrogów on sam wyznacza.
Nie dałem wizerunku człowieka emocjonalnego, by w rozumnych wzbudzać lekceważenie takich czy pogardę. Chciałem tylko zasygnalizować, że człek dojrzały, nie nauczony racjonalnego, nie życzeniowego widzenia świata i analitycznego myślenia o nim już się nie zmieni, więc trzeba żyć z takim, jaki jest – bez wytykania, że ma pryszcz na nosie i jest głupi.
Moja znajoma, świetna nauczycielka przedszkolna (wg mnie przedszkolne nauczycielstwo jest wagi najwyższej), bardzo mocno wierząca i praktykująca pisówa, ma przyjaciół po lewej stronie rzeki, ateistów. Bardzo się lubią. Kiedyś się ciężko pożarli w sprawach narodowych. Nie spotykali się przez pół roku, bo nie mogli na siebie patrzeć. W końcu nauczycielka nie wytrzymała i zadzwoniła do przyjaciół-wrogów, żeby wszyscy przestali się wygłupiać i się spotkali. Tamci tylko na to czekali. W czasie spotkania nie spisali protokołu rozbieżności, ale coś w tym rodzaju sobie powiedzieli: żeby w czasie spotkań unikać tego, co dzieli. I szczęśliwie unikają do dziś, spotykając się często, a telefonicznie – po parę razy na dzień.
Czyli da się. Niestety – w prywatnym życiu, choć i wtedy palcem na wodzie pisane, jako że równości – ani intelektualnej, ani emocjonalnej, ani równości doświadczeń między osobnikami – nie ma, nie było i nie będzie, a emocje czasem na krótko zasłaniają horyzont. Natomiast w życiu podzielonego narodu różnice mogą trwać i być hołubione przez pokolenia: jak w Rosji – stosunek do Stalina-Putina, w Polsce – stosunek części Polaków (nawet młodych) do Ukraińców przez nieśmiertelny pryzmat Wołynia, przy milczeniu na temat jego przyczyn, a przede wszystkim śmiertelnie destrukcyjny podział uczyniony przez źle wychowanego, zakompleksionego, ofermowatego i, niestety, ambitnego kurdupla.