Krzyż na drogę Putinowi
Gdyby papież Franciszek urządził kościelną drogę krzyżową w Kijowie, przysłużyłby się sprawie przerwania brudnej wojny Putina. Złości się, że dziennikarze go pytają, czemu nie nazwie agresora po imieniu, tylko mówi bez przerwy o okropnościach wojny, a my musimy się domyślać, jakiej, bo na świecie toczy się w tym momencie wiele wojen. Tylko że żadna nie jest efektem napaści jednego państwa na drugie i nie toczy się akurat w Europie, gdzie Franciszek ma swą kwaterę główną. Gdy dziennikarze pytają, czy jest prorosyjski, złości się, że chyba ktoś im płaci za grzebanie w ekskrementach. Niestety, to też jest unikanie odpowiedzi na zasadnicze pytanie.
Ostatecznie drogę krzyżową odprawiono w rzymskim Koloseum. Franciszek krzyża nie niósł, obserwował rytuał z fotela. Krzyż przed trzynastą stacją „Jezus kona” niosły razem Rosjanka i Ukrainka. Tak miało być, ale do scenariusza wprowadzono zmianę: nie odczytały medytacji połączonej z modlitwą. Obie pracują w tym samym rzymskim szpitalu, napisały tekst wspólnie ze swymi rodzinami. Ale zamiast go odczytać, po prostu niosły krzyż w milczeniu.
To dobra decyzja, ale pod presją protestów ze strony ukraińskich duchownych, dyplomatów i obywateli. Czy Irina i Albina czują się z nią dobrze? Z pewnością nikt ich nie zmuszał do udziału w religijnym obrzędzie. Mogą się jednak czuć zmanipulowane. Chciały dobrze. Nie wyczuły emocji w napadniętej Ukrainie, która nie jest gotowa do gestów pojednania. I trudno się jej dziwić, gdy Putin straszy kolejną ofensywą. Jego wojna jest krwawym wybrykiem wielkoruskiego nacjonalizmu, a Ukraina chce pokoju i prawa do wyboru własnej przyszłości.
Tak, to jest agresja, inwazja i ludobójstwo, bo Rosjanie zabijają w Ukrainie ludzi tylko dlatego, że czują się odrębnym narodem. Zabijanie ludzi za narodowość spełnia definicję ludobójstwa. Kto jak nie papież powinien o tym przypomnieć po imieniu nazwanej Rosji i wesprzeć po imieniu napadniętą Ukrainę? Inaczej muszą się pojawić podejrzenia, że papież jest prorosyjski, choć usiłuje być neutralny, dyplomacja watykańska mu sekunduje.
Scenariusz przewidywał, że trzynasta stacja będzie dotyczyła wojny jako źródła zniszczenia. A niewygłoszony ostatecznie tekst zawierał modlitwę: „Panie, gdzie jesteś? Przemów do nas wśród ciszy śmierci i zniszczenia, naucz nas być czyniącymi pokój, braćmi i siostrami, i jak odbudować to, co zniszczyły bomby”. Z pewnością wielu Rosjan i Ukraińców obojga płci odnalazłoby w tych słowach swoje myśli i uczucia: zagubienie, lęk, poczucie bezsensu i beznadziei, zrodzonych wskutek wojny.
Tylko że wymowę sceny można odczytać i tak, że cierpienie rodzin napadniętych zrównuje się z cierpieniem rodzin, które należą do społeczeństwa w większości popierającego napaść, przynajmniej w badaniach socjologicznych. Ta konkretna Rosjanka i jej rodzina zapewne do tej większości nie należą. Czy to wystarczy, by oddalić niepokój i uznać kontrowersję za zamkniętą? Nie wystarczy.
Póki Franciszek i Watykan będą więźniami swej polityki „neutralności” wobec stron konfliktu, muszą być krytykowani za uniki, ogólniki, przemilczenia, niedopowiedzenia. Tak jak krytykowano Piusa XII za nienazwanie Hitlera i Rzeszy agresorem i sprawcą bezmiaru cierpień, zniszczeń, zagłady Żydów europejskich, zabicia milionów Polaków, Rosjan, Ukraińców, Białorusinów i tylu innych, w tym Niemców. Papieże nie są tylko przywódcami religijnymi, są i zawsze byli też politykami realizującymi interesy instytucjonalnego Kościoła. Mają także swoją politykę wschodnią i musimy oceniać ją po jej skutkach.
Na razie wygląda na to, że kościelna polityka wschodnia nie doprowadzi Watykanu do uczciwych chrześcijan ani w Rosji, ani w Ukrainie. Prowadzi tylko w objęcia Putina i jego religijnego komisarza Cyryla.
Komentarze
To się nadaje jedynie do skomentowania przez Krokodyla Gienia:
https://www.youtube.com/watch?v=-zmug8yYaK8
Watykan – ośrodek władzy przestępczej organizacji biznesowej czynnie uczestniczącej w uprawianiu polityki a często współrządzącej słabymi państwami, które z reguły są demokraturami i bezwzględnymi despotiami.
„Pałac Laterański. Państwo Kościelne, władane przez papieży, powstało później.
Jego początek zgodnie z legendą związany miał być z tzw. donacją Konstantyna, sfałszowanym dokumentem, który rzekomo darował papieżom Rzym wraz z okolicami.
Państwo to utrzymało się do 1870, kiedy to armia króla Włoch Wiktora Emanuela II włączyła je do nowo powstającego Królestwa Włoch. Papież nie pogodził się z podbojem Państwa Kościelnego i ogłosił się więźniem Watykanu.
Państwo to utrzymało się do 1870, kiedy to armia króla Włoch Wiktora Emanuela II włączyła je do nowo powstającego Królestwa Włoch. Papież nie pogodził się z podbojem Państwa Kościelnego i ogłosił się więźniem Watykanu. Dopiero 24 lutego 1929 roku faszystowski rząd włoski Benito Mussoliniego i Stolica Apostolska podpisali tzw. traktaty laterańskie, kończące spór i gwarantujące istnienie Państwa Watykańskiego w obrębie pałacu i ogrodów watykańskich.
To „państwo” to monarchia elekcyjna i teokratyczna, w której pełnię władzy posiada papież. Funkcje legislacyjne pełni Papieska Komisja ds. Państwa Watykańskiego, zaś bieżącym zarządzeniem Watykanem zajmuje się Gubernatorat Państwa Watykańskiego. W relacjach zagranicznych Watykan (najczęściej występuje jako Stolica Apostolska) reprezentuje sekretarz stanu, potocznie nazywany premierem Watykanu.
#1. W wielu krajach krk – podręcznikowa struktura mafijna z naczelną zasadą milczenia i hipokryzji – jest największym posiadaczem gruntów i nieruchomości – w tym w Polsce – i prowadzi liczne biznesy nie stroniąc od finansowych przekrętów i afer. Wiele danych na temat stanu posiadania krk jest „tajnych przez poufne” i skrywanych w licznych instucjach: instytutach, spólkach, fundacjach etc.
#2. To „państwo” ma liczne zasługi w kolaboracji z ustrojami faszystowskimi państw europejskich i południowoamerykańskich…
#3. To „państwo” ma liczne zasługi w demoralizacji młodzieży przez swoich kapłanów i jest ostoją homoseksualizmu wśród swoich sióstr i braci oraz innych seksualnych ektrawagancji zagrożonych kodeksowymi karami.
#4. To „państwo” lubi królestwa ciemności, nieprzejrzystości i hipokryzji na niespotykaną w cywilizowanych krajach skalę.
#5. To „państwo”, to wielowymiarowe zaprzeczenie nakazów etyki biznesu – teorii moralności, czyli nauki o wartości i powinności moralnej ludzkiego postępowania, a w szczegolności:
a) odpowiedzialności;
b) uczciwości;
c) zaufania
d) niezawodności (w sensie dotrzymywania obietnic i umów).
———————-
A ostatnie „symboliczne wymuszanie przebaczenia” to jeden z „niewinnych” rezultatów czynnej polityki Watykanu, o której polski katolik pisze „gdy polityka (i to kiepska) bierze górę nad Ewangelią, to musi się to zakończyć symboliczną katastrofą. I tak się kończy także w przypadku Drogi Krzyżowej, która odbyła się w Koloseum. Milczenie, którym zastąpiono przygotowane na XIII stację rozważanie, jeszcze mocniej uwypuklało niespójność i pustkę rzekomo profetycznego gestu”.
A masy to kupują, bo masy takie w Polsce są.
„Gdyby papież Franciszek urządził kościelną drogę krzyżową w Kijowie, przysłużyłby się sprawie przerwania brudnej wojny Putina.”
Panie Redaktorze to byłoby wielkie wydarzenie…nie tylko w Kościele Katolickim.
Szkoda że papież nie zdecydował się na taki gest…szkoda również że żaden z hierarchów kościoła nie podjął takiej inicjatywy.
PS.Jakże trafny felieton na Wielką Sobotę.
Franciszek stracił okazję by zachować się przyzwoicie. Po co komu taki Kościół?
Papież Franciszek zdaje się nie spełniać oczekiwań części swych owieczek. Ale tych oczekiwań nie spełnia także wielu polityków mieniących się być chrześcijanami i do tego katolików. Już stary Stalin wyzłośliwiał się, pytając ile dywizji ma gospodarz Watykanu. Żulik na prezydenckim fotelu w moskiewskim Kremlu z pewnością słyszał o tej wypowiedzi. I zdaje się wczuwać oraz utożsamiać ze starym Gruzinem, za któremu śmierć ludzi z otoczenia towarzyszyła prawie całą jego karierę samodzielnego rządcy Kremla. Paradoksalnie Josif Wisarionowicz Dżugaszwili był uczniem seminaryjnej szkoły. Zasady życia religijnego i moralnych podstaw chrześcijaństwa z pewnością nieźle poznał w czasach nauki. A jednak dla kariery nie wahał się pójść własną drogą. Nie bez kozery historycy i politolodzy zwą stalinizmem – od używanego przez satrapę pseudonimu.
Żulik Putin podobno stał się człowiekiem prawosławnej wiary i wpiera cerkiew pod przewodnictwem szemranej uczciwości patriarchy moskiewskiego Cyryla. Za religijność Putina nie postawiłbym złotego, ba nawet jego tak ostatnio promowanego rubla. Bo trudno wierzyć „worowi po zakonu”, który dorwał się do najwyższego stanowiska w Rosji. Starsi pamiętają, że Putin po upadku ZSRR był kagiebowskim gołodupcem, który u boku kilku popularnych polityków starał się jakoś przeżyć i ustawić na przyszłość. I zrobił to nad wyraz skutecznie. Duża grupa rozmaitych polityków do dzisiaj jest pod wrażeniem skuteczności tych wysiłków. Szacunki zdobytego majątku wskazują, że Putin kosztem rosyjskiego społeczeństwa, przeszedł iście amerykańską przemianę „od materialnego zera do miliardera.
Patrząc na naszych – polskich – aspirantów do wielkiej polityki widać ich podziw dla drogi Putina i jej materialnych skutków. Za dwie dekady Putin urósł. Wraz z nim spore grono osobników z jego otoczenia. Umiejętna maskirowka przyniosła Putinowi niesamowite poparcie rosyjskiego społeczeństwa. Tych cech polscy rządzący politycy zazdroszczą Putinowi. Nie tylko zresztą oni. Można dodać Orbana i kilka nazwisk ze świata zachodniego.
Putin chce być w Rosji traktowany wyżej od Stalina, którego kult przywraca w społeczeństwie.
Do tego potrzebuje Rosji, z którą wszyscy się liczą. Za minione dwie dekady w paradach na Placu Czerwonym pokazał, że Rosja się rozwija. I jest militarną potęgą, z najnowocześniejszym sprzętem wojennym, nie ustępującym rywalom. Rosjanie wydają spore pieniądze na ten miraż potęgi. Tyle, że ogromna część tych pieniędzy nie służy rozwojowi armii i państwa, a zasila majątki oligarchów i kierownictwa resortów siłowych, w tym samego Putina i jego rodziny.
Putin z kamarylą, okradli rosyjskie społeczeństwo na ogromne pieniądze. Zupełnie nie po chrześcijańsku. Putin nie spodziewał się, jak bardzo zdewastował podstawy rosyjskiej armii.
Oto ponad trzykrotnie mniej liczna postsowiecka Ukraina zdołała się skutecznie postawić Rosji. Zdewastowała mu liczne jednostki pancerne i zmechanizowane, które miały wykonać spacerek na Ruś kijowską. I Putin ma teraz niechrześcijański ból głowy. Większość jego społeczeństwa nie ma jeszcze świadomości sytuacji. Jednak tego nie da się ukrywać na dłuższą skalę.
Wprowadzone sankcje ekonomiczne mocno kopnęły środowisko kremlowskie i ludzi z ulicy. Spora grupa rosyjskich turystów nie dała rady powrócić do kraju. Tkwią w zagranicznych kurortach, bez możliwości korzystania z wypoczynku i swoich pieniędzy. Na dodatek mają dostęp do medialnych przekazów, będących w miejscowym obiegu. Do tego przestali być pożądanymi i szanowanymi klientami. A to boli … I pewno niejeden już modlił się dla Putina o krzyż na drogę.
Taka jest rzeczywistość instytucjonalnego kk , dobro i polityka instytucji jest najwyźszym prawem , wspólnota wiernych musi to akceptować, koniec, kropka. Jak się komuś nie podoba dawniej stos, dzisiaj moźe być wykluczenie z tej wspólnoty, logika trochę podobna do tej jaką stosowały partie komunistyczne wobec starających się myśleć niezgodnie z linią partyjną swych członków
Franciszek nie ma narzędzi na zatrzymanie gwałtownej próchnicy i szkorbutu w swoim personelu.
Po angielsku szkorbut to ,,scurvy”[bohater ,, Szewców ”]
Liczy że Wołodia potrafi to zrobić w wymiarze Europy,
Przed agresją był Przyjęty Uroczyście w Watykanie…i miał ,,zrozumienie” w kwestiach ,,banderowskich” w Stolicy ,,Piotrowej”
N\b ten Witkacy to miał łeb…był wizjonerem..
Scurvy toczy nie tylko rzymski kościół..a Szewcom to wisi i powiewa. Sołdacki but to nie sztuka szewska…ale hurt. Może odmieni to cyrylica moskiewska..?
Żle to wygląda.. bo Putin na postawie ,,filarów Europy ” tak bardzo się nie pomylił.. jak na ocenie Kijowa.
Kijowskie ,,narkomany” i tęczoluby oraz niuchacze okazali się twardzi.. Krzyż na ostatnia drogę dostanie .
wielu. Putin nie nadstawi karku..inni muszą.
Stary Verdi o niewoli i tęsknotą do Wolnosci…tak skomponował.. Sołdaty ruskie spiewają o litości…a chórzyści zginęli lecąc do Syriii śpiewać sołdatom ,najemnym..
https://www.youtube.com/watch?v=oNraPMIbG6U
Paradoksalna złośliwość losu i sztuki jakby afront dla Giuseppe Verdiego który Operę skomponował na tle wygnaniu Żydow i walki Włochów o wyrwanie się z Austro węgierskiego ,,protektoratu” cesarza J,Habsburga.
Spiewający tęskny psalm ruski sołdat…i to o wolnosci i pokucie w syryjskim garnizonie…interwencyjnym..
Dzielo Mefistofelesa
Zamiast nazwać po imieniu wojnę putina, Watykan organizuje teatrzyk „pojednania” dwóch kobiet – jakby to kobiety tę wojnę rozpętały i mogły ją zakończyć. Ukraińcy są wciąż zabijani na swojej ziemi, putin planuje kolejne ataki. Z kim mają się pojednać – z ruską rakietą, czołgiem czy pijanym gwałcicielem? Co za żenada!
zak1953
16 KWIETNIA 2022
19:00
Zak1953, masz rację, Putin od materialnego zera doszedł do miliardera, zachowywał się czule, zgarnął władzy pulę.
Kto mu nie wierzy, ten na cmentarz bieży.
Wśród ludu rosyjskiego przywódca, który byłby biedny, straciłby szacunek. Taki przywódca, to wstyd, niemoc i ciągły frasunek.
Putin wiedział pójść kędy, jak popełniać błędy, kto mu będzie kadził, komu będzie płacił. Lud, przyboczna gwardia, prawosławni purpuraci.
TJ
Kiedy Franek walną, że wszyscy jesteśmy winny temu, co się dzieje w Ukrainie…
Kiedy nadal przez jego świątobliwe gardło, gardło powołanie do głoszenia prawdy, nie może jasno i wyraźnie przejść kto jest kim w tej tragedii, jaka spadła na mieszkańców Ukrainy…
Żałosny człowiek, parciana karykatura Jezusa, którego Franek niby jest namiestnikiem…
Żałosna instutucja, na czele której stoi ów żałosny człowiek. Instytucja żałosna, bo ona sama z siebie się zowie kościołem chrystusowym…
Może byłoby lepiej, żeby ten Dżizus, skoro już raz był, żył dwa razy żył, sobie poszedł, ale ma znowu przyjść, no to żeby w koncu przyszedł i przegnał to tatałajstwo tak, jak to już zrobił kiedyś przed świątynią.
Wesołego Alleluja, jak to mawiają okazjonalnie.
Może papież boi się zamachu i dlatego wypowiada się neutralnie? Nawet nie musi bać się ze zwykłego strachu tylko może dlatego, że ma jeszcze jakiś ważny zamysł do realizacji.
Jest kilka uwarunkowań ,,oględnego” zachowania Franciszka wobec agresji faszystowskiej Rosji na Ukrainę:
1. Dyplomacja – Franciszek nie chce doprowadzić do wojny religijnej z moskiewskim prawosławiem.
2. Ogromna część poglądòw KRK na tzw. nowoczesność jest zbieżna z poglądami kqcapskiej cerkwi uosobianej przez tego capa Cyryla.
3. Watykan jest też rajem podatkowym – kto wie ile waluty ruskiej oligarchii przepływa przez jego konta. W końcu pecunia non olet.
Słowem Franciszek nie może zająć jednoznacznego moralnie stanowiska bo interes KRK tego wymaga.
@zak1953
Za religijność Putina nie postawiłbym złotego, ba nawet jego tak ostatnio promowanego rubla.
Na temat wiary prawosławnej Putina są różne zdania. Niektórzy twierdzą, że jest mistykiem ruskogo mira i wierzy w swoje specjalne posłannictwo. Tak czy inaczej zajął się wprzęgnięciem religii w swoje plany dla Rosji i machinę wojenną. Czego objawem jest np. Główna Cerkiew Sił Zbrojnych. https://regard-est.com/14824-2
O tej światyni został umieszczony ciekawy materiał na blogu LB, 16 kwietnia o 15:17.
Papieżowi Franciszkowi pewnie umyka wymowa tego obiektu albo woli jej nie rozumieć.
@redes
Proszę nie wierzyć w internetowe bzdury KGBista nie jest szkolony na mistyka, tylko na mordercę, reszta to ściema dla ciemnego ludu ruskiego. Polecam wywiad z Adamem Pomorskim, przezesem PEN Clubu, o duszy rosyjskiej,faszystowskim Ruskim mirze i Putinie w Krytyce Politycznej.
Szkolenie na mordercę to raczej tylko dodatek. Putin osiągnął mistrzostwo w kupowaniu, oszukiwaniu i uwodzeniu zachodnich polityków i biznesmenów, czego przykładem p. Le Pen, Schröder, Merkel, Orban i cała reszta pomniejszych. Co do religii to zgodzę się, że jest tylko środkiem do celu. Jest potrzebna Putinowi do mamienia rosyjskich mas i tworzenia w rosyjskim społeczeństwie poczucia wyjątkowości, tego idiotycznego dla sąsiadów ale mocno zakorzenionego w Rosjanach poczucia, że są narodem wybranym do mocarstwowości i rządzenia światem.
Czytam rekomendowany przez Redaktora wywiad z Adamem Pomorskim w „Krytyce Politycznej” i staram się dopasować jego tezy do sytuacji w Polsce:
„Ministrowi spraw zagranicznych Krzysztofowi Skubiszewskiemu, poznańskiemu konserwatyście, Polska zawdzięcza to, że wymusił na Rosji traktat graniczny wraz z realną demarkacją granicy państwowej. Nie ma się co łudzić, że podziały w przestrzeni są naturalne.”
Czyzby? AP podkresla, ze szacunek dla prawa tak wewnatrz jak i prawa międzynarodowego w Rosji nie istnieje. Cóż moze wiec znaczyc ten traktat o granicach z Polska? Rzekomo napaśc na Ukrainę była mozliwa dzieki temu, ze Ukraina takiego traktatu z Rosją nie zawarła. Ale Rosja podpisała Memorandum Budapeszteńskie o gwarancjach dla Ukrainy, i co? Pogwałciła je juz w 2014 anektujac Krym przy milczacej zgodzie pozostałych sygnatariuszy USA i UK. Tak wiec rosyjskie bezprawie nie jest w swiecie samotne i bez wsparcia.
O wiele bardziej prawdopodobne natomiast w polskiej perspektywie wydaja się stwierdzenia rosyjskich pisarzy politycznych. Wprawdzie teza o spłaszczonym spoleczeństwie i w zwiazku z tym braku mozliwosci wykształcenia sie społeczeństwa obywatelskiego chyba jeszcze nie moze odnosic sie do Polski, niemniej nieustanne próby rzadzacej szajki ograniczenia wolnosci osobistej i zamachy na własność prywatną ida w tym kierunku.
Inny punkt zbiezny:
„Do tego dochodzi polityczna aktywizacja mentalności lumpa, mechanizm opisany w 18 brumaire’a Ludwika Bonaparte Marksa. Lump dzieli ludzkość na nielicznych swoich, czyli „ludzi” – i „frajerów”, czyli całą resztę, która wierzy w jakieś tam idee i wartości. Lump w to nie wierzy: bujać to my, ale nie nas.”
Taka sytuacje mamy juz w Polsce doskonale wykształconą. To, co AP nazywa „lumpem”, ja nazywam „mierzwa”. W Polsce od siedmiu lat rzadzi „mierzwa” z błogosławieństwem władzy, a i lewej strony spoleczeństwa, której sie wydaje, ze w ten sposób realizuja sie lewicowe ideały społeczne.
Pasuja tez do procesów rozwijajacych sie w Polsce rozwazania Iwana Iljina, ponoc czolowego ideologa putinowskiego. „Iljin rozwijał ideę nacjonalizmu rosyjskiego i swoistości Rosji, niezwiązanej wartościami zachodniej demokracji”, mówi Adam Pomorski. Czyz PiS-owskie lekcewazenie prawa unijnego, negowanie europejskich wartosci chocby pod postacią „praw człowieka” nie jest równoznaczne z uznaniem „swoistosci” Polski, niezwiazanej wartosciami zachodniej demokracji?
Iljin był apologeta faszyzmu, w którym upatrywał „zdrowa” reakcję społeczeństwa na zagrozenia ze strony ” lewicowego chaosu i lewicowego totalitaryzmu”. I dalej: „Taka koncentracja będzie się też dokonywać w przyszłości, nawet w najbardziej demokratycznych krajach: w godzinie narodowego zagrożenia zdrowe siły narodu będą zawsze się koncentrować wokół tendencji zachowawczo-dyktatorskiej”. A pisał to w 1948 roku. Dziś w Polsce rzadzaca szajka i jej ideolodzy wskazują na takie „zagrozenia narodowe” jak ofensywa LGBT, areligijność i walka z Kosciolem, „cywilizacja smierci” i ogólna anarchia pojęć i wartosci.
Co wedle Iljina grozi spoleczeństwu w zwiazku z tendencjami faszystowskimi? „Bezreligijność, stworzenie prawicowego totalitaryzmu jako stałego i rzekomo „idealnego” ustroju, monopol partyjny, szowinizm narodowy, pomylenie reform socjalnych z socjalizmem i upadek totalitaryzmu − aż do upaństwowienia gospodarki.” Co powoli realizuje sie w Polsce – prawicowy totalitaryzm, monopol partyjny, szowinizm narodowy pomylenie reform socjalnych z socjalizmem i powolne upaństwowianie gospodarki. Przekonanie, ze nie mamy z Rosją nic wspolnego, jest głęboko niesłuszne:)))
Dziwny kontredans Franciszka w sprawie agresji na Ukrainę rozpoczął się już drugiego dnia wojny, odwiedzinami w ambasadzie Rosji. Nie pojmuję symboliki tego gestu. Dlaczego osobiście ( i na piechotę podobno)? Dlaczego tylko w ambasadzie Rosji? Czy Ukraina nie ma przedstawicielstwa w Watykanie?
Nie uchybiając zasadzie niezaangażowania Watykanu, protest przeciw agresji mógł dostarczyć Rosjanom jakiś wysoki watykański urzędnik, a Franek osobiście przekazać wyrazy solidarności z zaatakowanymi.
Pewnie z perspektywy Argentyny, czy Europy południowej wojna w Ukrainie jest konfliktem narodowościowym jakich wiele, a państwo ukraińskie to taki sezonowy bękart postzimnowojenny, mało znaczący przy spadkobierczyni Cesarstwa Rosyjskiego i Związku Sowieckiego. Z polskiego punktu widzenie – kraju „bliskiej zagranicy” – wygląda to inaczej: agresja Rosji na Ukrainę jest krzyczącym aktem bandyctwa politycznego i wojennego.
A Franciszek, którego właśnie oglądam w tv pozdrawiającego wiernych, stracił, pewnie nie tylko u mnie, wiele z kapitału zaufania.
Kilka lat wstecz pewien młody,elegancki.wysportowany pilot Lufthansy zasiadł za sterami samolotu i zablokował kabinę aby nikt mu nie przeszkodził. Skorygował lot maszyny na dół w skały Alp. pogrzebał ponad 100 pasazerów.. Badający przyczyny katastrofy wykryli w jego wzroku [w papierach medycznych] postepujacą chorobę dyskwalifikującą do pracy pilota. Młodzieniec miał około 32 lat.. był bardzo ,,prasowy” i ,,wizualny” wyzportowany z porzadnym ,,niemieckim usmiechem.
pociągnął do grobu niewinnych pasazerów.
Oni zaplacili za jego frustrację i determinację. Bez latania nie wyobrazał sobie istnienia. Był jak wagnerowscy ,,bogowie”.
Wołodia…nie wyobraża sobie Rosji bez Swojej Osoby jako Cara i Dzierzawcy Europy.
Kiedyś gdy pan Jarosław Gowin ,,pękł emocjonalnie” pomogła kuracja i odpoczynek..
Wołodia jest w duzo gorszej konstelacji.. Najwyraźniej bardzo trudnej. Stalin wg anegdot,,na śniadanie” podpisywał kilkanascie decyzji o wyrokach na wrogach rewolucji.. k była to swoista kompensacja stresu.
Były to inne czasy…i inni ludzie…Desperacja Wołodi nie jest mierzona ani znana …ALE JEST.. Propaganda Kremla zaplątała się we własnych kalesonach i się jąka.
Jest NIEBEZPIECZNIE… Chińskie rakiety w Serbii…
No i ten nasz Antoni…któ remu się Termobarycznie Śni..
a w Katyniu i Smoleńsku koparki chcą odwetu za radzieckie cmentarze w Polszu…
Wrak wrak.wrak Nieborak..
Putin kopnie będzie znak
Jarek: Tuska w kazamaty..!
zamknąć a nim ciężkie kraty,
Już na Kremlu wielki strach
wjedzie Jarek w chwały dniach,
MOJE CHORE MARZENIA.
z Imanuela Kanta z Królewca..
,,,Gubernator Obwodu oraz Dowódca Garnizonu.[.Kaliningraduu] zobaczyli nad sobą Niebo Gwiaździste..” i Prawo Moralne w sobie”..i zaśliewali publicznie coś z Bułata Okudżawy i to Po Polsku.
Po tym rozpuścili wojsko do cywila.. Desant z Białorusi nie zdążył ..wyladować.. grawitacja nie działała… bo Prawa Fizyki też zawieszono. Wadliwie odczytano Instrukcję w Mińsku. i Baranowiczach . Z tych samych powodów rakiety i bomby [ m.in termobaryczne..i hipersonicne zawisły w powietrzu . Wiszacych na spadochronach komandosów dziobały mewy….chwaląc Partię Rzadzacą w Polsce
Piis ,Piiiiis .. Piiiiis.. . Moskwa wystosowała stanowczy protest o stalking na wojsku. i tortury mentalne..
W tym uroczym kawałku Europy Utworzono ,,Samodzielną Republikę Uchodźczą ” S>R>U..z emblematem tęczy bez ruskich gwiazd..!!! na fladze.
https://www.youtube.com/watch?v=RYIgXQrrYIE
Ech marzy się z braku chrzanu…marzy.. się.
Ech fajnie by było… Nieeee?
Dla wszystkich krytyków Franciszka i wspierających różne dziwne pomysły przypomnę : – na Ukrainie katolicyzm niezależnie od wersji jest wyznaniem mniejszościowym (na dodatek nie wszystkim dobrze się kojarzącym ), – póki co jest tam wojna – większe zgromadzenie ludzi jet ryzykowne .
@80
Mimo to liderzy zachodni wciąż wspierają w Kijowie walczącą Ukrainę, a abp Szewczuk zaprosił Franciszka ze swej strony jako zwierzchnik tej największej, bizantyńsko-ukraińskiej mniejszości.
Adam Szostkiewicz 17 KWIETNIA 2022 7:55
Pomorski to człowiek niezwykły. Ten wywiad uświadamia że aby być dobrym tłumaczem literatury, trzeba na zupełnie innym poziomie rozumieć słowo. To więcej niż dziennikarz czy komentator. Tu się trzeba zanurzyć w cudzą psychikę i „być” tą osobą (pisarzem czy poetą) przez moment. Ma rację, coś się zaczęło w 2008 i nie wiadomo w którą stronę pójdzie. Na optymizm zdecydowanie za wcześnie.
Ten jeden kawałek o Putinie zacytuję:
„Nic w tym człowieku nie jest indywidualne, to typ psychologiczny osobowości autorytarnej, który znamy i z Polski: postrzega rzeczywistość przez jej zanegowanie. W rzeczywistości dla takiej mentalności nie ma naturalnych ruchów społecznych, wszystkie muszą być manipulowane. Nie istnieją wartości, począwszy od podstawowych praw człowieka − to tylko gra pozorów, ideologia.”
bo można to podciągnąć pod blogowych putinowców i teoriospiskowców. To widzenie manipulacji (amerykańskiej oczywiście) w każdym wolnościowym ruchu. Namargineska zastanawiała się czy to po prostu apologeci prl-u którym w tamtym systemie było dobrze. A może prawda jest prostsza i to są wszystko osobowości autorytarne? Takich w Polsce dostatek, bo przemoc rodzinna, niestety, dominowała w wychowaniu przez pokolenia. Może ten łańcuszek świętego Antoniego się właśnie zrywa, ale czy aby nie za późno.
8o
17 KWIETNIA 2022
17:49
Jeżeli szef korporacji miałby się narażać na wizytę w miejscu dla korporacji nieistotnym, to rzeczywiście można by to potraktować jak „dziwny pomysł”.
Jeżeli papież chce być wierny naukom Jezusa, to powinien zachować się jak „dobry pasterz”, który szuka każdej „owcy”.
Jeżeli papież chce być wierny zobowiązaniom kardynalskim, to powinien pamiętać:
…symbolika purpury kardynalskiej. Miała oznaczać ogień i krew, stając się niejako symboliczną gotowością przyjęcia w imię Kościoła śmierci męczeńskiej.
https://dziennikpolski24.pl/sacra-purpura/ar/1766196
Trzeba się na coś zdecydować: „tak, tak; nie, nie”, albo „droga Jezusa”, albo inscenizacje duszoszczypatielne.
Skoro wymaga się heroizmu od kobiet, trzeba najpierw samemu być wiarygodnym
To nie pierwszy taki wykręt Franciszka. Widać że ma w sobie coś mocno pokrętnego i może i ma dobre intencje ale kluczy zwłaszcza kiedy trudne sytuacje weryfikują jego przekonania. Tu niestety widać jak górę biorą korzyści. Teraz wiemy nie są one dla chrześcijaństwa jako idei, która ma mieć podbudowę moralną i trwać do końca Świata. Jakoś Panu Bogu nie udają się jego namiestnicy na Ziemi.
Wszyscy Rosjanie wiedzą, że Władimir Putin jest najważniejszym człowiekiem i urzędnikiem w Federacji Rosyjskiej.
Po dwóch kadencjach bycia demokratycznym prezydentem post radzieckiej Rosji, Władimir Putin dostał krzyż na drogę.
Złożył urząd na ręce Dmitrija Miedwiediewa i odszedł z demokratycznie spełnionej prezydentury.
Został premierem swego państwa. Nadal najważniejszym urzędnikiem Rosji. I jako taki, spotkał się ze swym polskim odpowiednikiem w siedemdziesięciolecie zbrodni stalinowskiej na polskich oficerach. To było pamiętne spotkanie w Katyniu, na cmentarzu ze szczątkami polskich ofiar NKWD. Było to 7 kwietnia 2010 roku. Polski odpowiednik rosyjskiego premiera, nie okazał się najważniejszym człowiekiem naszego kraju. Był tylko premierem Tuskiem, na dodatek Donaldem. Ale spotkanie się odbyło. Było podniosłe i zostało zapisane w oficjalnych księgach polsko-rosyjskich relacji. Było to jednak wbrew woli najważniejszego Polaka.
Wszyscy Polacy wiedzą, że najważniejszym polskim politykiem jest prezes Jarosław. Ale nie prezes Gowin. To Jarosław „Polskęzbaw” Kaczyński. Politycznych szczytów państwa nie opuścił od spotkania w Magdalence, a więc jeszcze od czasów przedzmiennych. Dla swych wyznawców jest jak kiedyś królowa Wiktoria dla Brytyjczyków – zawsze obecny na warszawskim piedestale.
Prezes Jarosław jest jak Putin – zamierza trwać na tej pozycji do końca dni swoich. A przynajmniej długo jeszcze, bo zbawienia Polski jeszcze nie widać.
Prezes Jarosław jest człowiekiem religijnym – jak Putin. Też spotyka się z wierchuszką swego kościoła krajowego. I Jak Putin dba, aby ten krajowy Kościół zasilać pieniędzmi wszystkich Polaków, zarówno tych wierzących jak i nie będących jego owieczkami.
Władimir Putin i Jarosław Kaczyński mają swoje odrębne Kościoły. Fakt.
Dawno, dawno temu stanowiły formalną jedność. Jednak rozmaite wewnętrzne rozdźwięki spowodowały, że od prawie tysiąca lat, odnogi wspólnej wiary żyją własnym życiem. I rzadko przyznają się do wspólnego korzenia. Wielka Schizma Wschodnia (patrząc z zachodniego punktu widzenia) trwa i nie daje o sobie zapomnieć.
Takie wewnętrzne rozbicie nie jest tylko cechą szeroko rozumianego chrześcijaństwa. Także kolejna wielka religia monoteistyczna – islam – rozpadła się na rozmaite gałęzie, często krwawo się zwalczające.
Franciszek będący głową Kościoła rzymskiego, jest tworem swego kościoła. Z pewnością miał czas dobrze poznać historię swego kościoła. Wszystkie seminaria diecezjalne i zakonne wykładają alumnom historię swej instytucji.
I dobrze wie, że jego poprzednicy na stolcu piotrowym dopuszczali do mordów na swych katolickich współwyznawcach. Ba, czynili to z papieskim błogosławieństwem.
Putin dopuszcza do mordów na prawosławnych ukraińskich współwyznawcach za duchowym wsparciem Cyryla. Cyryla, który uważa się za równoważnego w wierze Franciszkowi.
I Franciszek ma zgryz… moralny zgryz. Bo kiedyś wiara rozpadła się na odłamy, które poszły swoimi drogami.
Tylko świat do życia mamy jeden… i na razie niepowtarzalny
Ukraina Chrystusem Europy, więc stolica piotrowa musi się jej wyrzec zgodnie z tradycją, jak Piotr, który wyrzekł się Jezusa.
Jagoda 17 KWIETNIA 2022 21:19
Skoro wymaga się heroizmu od kobiet, trzeba najpierw samemu być wiarygodnym
Nawet wiarygodna osoba nie ma żadnego prawa „wymagać” od nikogo heroizmu. Zresztą od „nie wymagajcie od nas heroizmu” znacznie bardziej adekwatne jest słowo na „w”, nie uważasz? Z bezczelnością, bezwstydem, hucpą nie można dyskutować, bo się legitymizuje, a tłumaczyć się to już prawie przyzwolenie.
I jeszcze ta Polska …
https://bi.im-g.pl/im/6c/01/1b/z28317804V,Polska-mistrzem-Polski-.jpg
@Weryfikacja, 18 kwiecien 2022, 9:41
„Jakoś Panu Bogu nie udają się jego namiestnicy na Ziemi”
Z pozycji agnostyka skand, musze stwierdzic jest dokladnie odwrotnie. Kazdy namiestnik (CEO, papiez, pontifex etc) jest doskonaly, jak ich tam zwal. Sprzedaje towar nieistniejacy, za gruby pieniazek. Zerowe koszty produkcji. Zysk? Astronomiczny…
pzdr Seleukos 🙂
zak1953 18 KWIETNIA 2022 12:20
To było pamiętne spotkanie w Katyniu, na cmentarzu ze szczątkami polskich ofiar NKWD. Było to 7 kwietnia 2010 roku. Polski odpowiednik rosyjskiego premiera, nie okazał się najważniejszym człowiekiem naszego kraju. Był tylko premierem Tuskiem, na dodatek Donaldem. Ale spotkanie się odbyło. Było podniosłe i zostało zapisane w oficjalnych księgach polsko-rosyjskich relacji.
Powiedziałabym że w 2010 Tusk był najważniejszym Polakiem, a Jarosława nikt nie brał poważnie. Również Putin wydawał się wtedy prawie demokratycznym politykiem (jak na Rosję). Dopiero w 2012 wrócił na trzecią prezydenturę (ale nawet i to dałoby się od biedy uzasadnić prawnie). Czy coś go odmieniło, czy miał już to wszystko co nastąpiło w planach, ale postępował ostrożnie.
Jeśli ten zwrot ku autorytaryzmowi był czymś spowodowany to mógł to być Majdan (2014), ale niektórzy analitycy twierdzą że publikacja Panama Papers (2016) to było dla niego wypowiedzenie wojny przez Zachód. Czy wtedy postanowił zaingerować w amerykańskie wybory czy taki plan istniał niezależnie? Nie wiem czy będziemy kiedyś znać na te pytania odpowiedzi.
Wyobraźmy sobie przez chwilę, że Putin ostrzeliwuje rakietami Watykan. Że spuszcza nań bomby. Że gwałci zakonnice, albo (to pewnie bardziej poruszy Kościół) niszczy majątki kardynałów i biskupów, rabuje proboszczów. Że wywozi księży na Syberię, do ‚obozów filtracyjnych’.
Wszystko to w ramach ‚operacji specjalne’j, bo przecież wojny nie wypowiedziano.
Jaka byłaby reakcji Franciszka? Wszyscy jesteśmy winni? Módlmy się o pokój? Czy prosiłby żeby ich bronić, a najeźdźcę i zbrodniarza osądzić?
Ale na pewno potem zasiadłby do wielkanocnego śniadania, które spożyłby w towarzystwie zaproszonego gościa Władimira Władimirowicza.
A jak wyglądała reakcja papieża w 1939 po napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę, bądź co bądź ultrakatolicki kraj? Hlond na próżno zabiegal o jakiś znaczący gest. A Pius XII gorliwie potępiał… wojnę.
Zwyciężyły interesy polityczne – Hitler był „mężem opatrznościowym Europy”, który miał „zrobić porządek” z Żydami i bezbożnym Sojuzem. Zresztą podobnie ówczesny papież przymykał oko na panoszenie się bojówek Mussoliniego we Włoszech i gwałty popełniane na tamtejszych katolikach. Robił to w zamian za wymierne korzyści wynikające z sojuszu z faszystkowską władzą.
Czy w ogóle kiedykolwiek któryś papież ujął się za ofiarami przeciw mordercom? Bo ja nie kojarzę żadnego takiego przypadku. Kościół, owszem, wrzeszczy o „prześladowaniu chrześcijan” w krajach, gdzie dochodzi do starć na tle religijnym, ale jest to czysta retoryka, bo „prześladowane” są z reguły wszelkie mniejszości religijne. O tym, jak w Indiach prześladowani są muzułmanie, żaden katolicki hierarcha się nie zająknie.
Niedawno na sąsiednim blogu toczyła się dyskusja o wydaniu w ręce Gestapo karmelitanki Edyty Stein i jej siostry. Dyżurny kato-pis-mak perorował, że nie mogły tego zrobić siostrzyczki z Echt, bo one przecież „kochają się nawzajem”. Otóż nie tylko mogły i nie tylko karmelitanki. List pasterski odczytany w Holandii tuż przed ogłoszeniem władz okupacyjnych wymagającym wydania wszystkich Żydów zaleca „wiernym” niesprzeciwianie się tym władzom, a ofiarom – już zgadujecie – gorącą modlitwę i poddanie się losowi.
I jeszcze jedna migawka: wiedźma z Kalkuty. Kurcgalopkiem pognała na miejsce katastrofy ekologicznej i prosto z samolotu przemówiła do cisnących się do niej ofiar: „przebaczajcie, przebaczajcie, przebaczajcie!” Ani słowa o zadośćuczynieniu.
Dlatego postawa papieża Franciszka jest – nie zawaham się powiedzieć – głęboko rzymskokatolicka. Podobno Putin spotkał się z papieżem. Ile dał, ile obiecał? Tajemnica Stolicy Piotrowej.
Ad maiorem Dei gloriam – uświęca każde świństwo. A „wierni” i tak sobie szybko wytłumaczą, że nieomylny Watykańczyk „wie co robi”. I że na pewno „ma po temu ważne powody”.
Jacobsky
18 kwietnia, g.14:25
Wina Tuska i wina Putina to już nawet związek frazeologiczny, stosowany gdy mowa o zamachu w Smoleńsku, więc czemu nie posługiwać się nim w odniesieniu do wojny w Ukrainie. A dla papieża Franciszka to też jakieś rozwiązanie, skoro i tak powiada, ze wszyscy jesteśmy winni. Również Putin i Tusk. Tym bardziej, że wspólnie – według eksperta od katastrof lotniczych,Macierewicza – maczali palce w zamachu na samolot.
Dbanie o spojnosc i dobrobyt korporacji KRK na pierwszym miejscu,a reszta na dalszych.Nie ma znaczenia kto na piotrowym tronie zasiada.
Na marginesie
18 kwietnia 2022
17:00
Czy w ogóle kiedykolwiek któryś papież ujął się za ofiarami przeciw mordercom?
Papież wydał okolicznościowy medal, żeby upamiętnić wymordowanie Hugonotów w Noc Świętego Bartłomieja, czyli jest postęp.
Nie traćmy nadziei. 😉
Papiez ze wzgledu na swe zaslugi dla ludzkosci powinien byc ortograficznie zblizony do wiernych jako “papierz”, podobnie jak malarz, zolnierz lub stolarz.
izabella
18 KWIETNIA 2022 15:10
Przypomnę, że w 2010 roku idea POPiS należała do odległej przeszłości (i to nie za przyczyną ambicji Tuska). Brat prezesa – Lech (panie prezesie, melduję wykonanie zadania) – zbliżał się do końca swej marnej jakości pierwszej prezydenckiej kadencji, a Jarosław ustawiał plany działania na przyszłość wbrew oficjalnym planom rządowym. To mógł robić tylko najważniejszy człowiek.
A w Rosji prezydent Miedwiediew ustawiał prawo pod kolejną pierwszą prezydenturę Władimira Putina. Jeszcze nie było śpiewki o dożywotniej prezydenturze quasi-cara Rosji…
Lewy
18 KWIETNIA 2022 16:31
„Wyobraźmy sobie przez chwilę, że Putin ostrzeliwuje rakietami Watykan. Że spuszcza nań bomby. Że gwałci zakonnice, albo (to pewnie bardziej poruszy Kościół) niszczy majątki kardynałów i biskupów, rabuje proboszczów. Że wywozi księży na Syberię, do ‚obozów filtracyjnych’.”
Przez chwilę spróbowałem sobie wyobrazić Twoją wizję. I wyszło mi, że zbrodniarz Putin mógłby to wykonać wyłącznie przy twojej pomocy. Bo tylko atak ze środka NATO miałby szansę powodzenia, a Ty przecież z Francji masz blisko do Watykanu. Do tego Francja od dawna była miejscem przychylnym dla Rosjan różnych kolorów: białych, a później czerwonych i pewno nie byłoby problemem skrycie zgromadzić oddziały zielonych ludzików zjednoczonych Wielkoruską ideą. Papież Franciszek nawet nie musiał by wywieszać białej flagi. Wystarczyło by jego wyjście na ruiny, aby widzieć, że się poddaje, bo przecież cały czas chodzi w białym, kapitulanckim stroju. Jako przegrany, Franciszek musiałby posłusznie stawić się na wielkanocne śniadanie fundowane przez zwycięskiego Putina, który od Stalina wiedział, że współczesny papież nie ma ani jednej dywizji, poza halabardowymi Szwajcarami. Ale ci już raz wykazali się męstwem. I może wzorem Ukraińców dali by ci odpór…
Jak wygląda biznes watykański. Oto pouczająca historia.
Opat opactwa saint Gill miał kontakty w Watykanie. Posiadał w szkatułce napletek Jezusa. Ale żeby ów napletek nabrał wiarygodności, załatwił sobie certyfilat od papieża, który potwierdzał autentyczność napletka.
Minęło kilka lat, opactwo zaczęło dobrze prosperować dzięki powiekszającej się fali pielgrzymów, którzy chcieli trochę poobcować z tą relikwią.
Ale następny papież zaczął patrzeć zazdrosnym okiem na tuczące się na napletku opactwo, co miało niekorzystny wpływ na dochody Watykanu. Więc papież uniewaznił certyfikat swojego poprzednika, natomiast znaleziono inny napletek, który okazal się autentyczny, i z tego powodu otrzymał prawdziwy certyfikat.
Strumień pieldrzymów zaczął płynąć do Watykanu.
Jakby kto chciał się dowiedzieć o innych biznesowych posunięciach krk, może znaleźć u katolika Sienkiewicza. Np sprzedaż szczebli drabiny, która przyśniła sie Jakubowi
@Lewy
Niejaki Bernini (rzezbiarz) byl spec od extasy, przy posilku duchowym (czy innym fastfood) z napletkow. Najbardziej znana z upodobania tego, jest niejaka Teresa z Akvilii, ktora mozna podziwiac w Rzymie. Podziwialem. Ale…
Wspolczesnie, temat extasy (a szczegolnie posilkow odpadowych, fastfood) rozwinal, wg mnie, najlepiej Banksy. Tu niejaka Albertoni Ludvisia (z BigMac chyba)
https://web.archive.org/web/20071021225445/http://www.banksy.co.uk//outdoors/images/landscapes/macdonna.jpg
pzdr Seleukos
Gdy czytam komentarze o ,,sprzeniewierzeniu się KRK ideałowi chrześcijaństwa” to bierze mnie śmiech.
Przecież, gdyby KRK przestrzegał tak szumnie głoszonych haseł to…by nie doszedł do tych wszystkich pałaców, majątków i wpływów. Tego uczy historia i znajomość kapitalizmu. Potęgi doczesnej nie buduje się za pomocą pokory i doczesnej ale kompetencjami, bezwzględnością i konsekwencją. Reszta to ornamenty…
seleuk|os|
18 KWIETNIA 2022
14:38
Pozwól mi zostać adwokatem diabła. Napisałeś coś, co ponad stolat temu powiedział Mark Twain , że religia pojawiła się pierwszy raz wtedy, kiedy pierwszy cwaniak spotkał pierwszego naiwniaka.
Ty dodałeś „Sprzedaje towar nieistniejacy, za gruby pieniazek. Zerowe koszty produkcji. Zysk? Astronomiczny…”
I tu bym się zawahał z tym zerowym kosztem produkcji. Ujmujesz Seleukosie pracę po marksistowsku, czyli uznajesz, ze tylko konkretna praca robotnika włożona w metal, drewno , węgiel, stwarza wartość dodaną, która sprzedaje się jako towar. Czyli praca psychologa, psychiatry, socjologa, politologa, historyka, piłkarza itd nic nie przetwarza w metalu, czyli tworzy towar nieistniejacy .
Czyli tylko kowal, stolarz,hydraulik…i jeszcze parę zawodów sprzedają towar istniejący. Czy ty czasami nie jesteś kowalem ?
Ja bym na to popatrzał inaczej. Ci księża i hierarchowie w 80% albo i wiecej, to sa ateiści. Dla nich te codzienne rytuały; msze, chrzty, konfirmacje..sluby itd, to ciężka charówka. Muszą to ciagle wykonywać, żeby broń boże owieczki nie zapomniały o nich.Natomiast nieznaczna liczba wierzacych (a wierzę, że tacy są, spotkałem takich uczciwych wierzących)musi jakoś współzyć, tolerować różnych Rydzyków, Jedraszewskich, Głodziów, Dziwiszów.
A ci najbardziej wierzący i nie potrafiący znieść obłudy cwanych ateistów, którzy od początku demoralizują Kościół, odchodzą i albo uda im się uniknąć stosu (jak się nie udało Janowi Husowi) albo ratują się tworząc wlasny kościoł, tak jak zrobił Marcin Luter.
Mnie wiara jest niepotrzebna, ale wielu ludziom jest również niezbędna jak wiele innych „towarów”. Wiara podawana przez kościół protestancki wydaje mi się właśnie zabezpieczać w sposób maksymalnie uczciwy potrzeby metafizyczne człowieka.
Przyroda zbyt się rozpędziła i w tym rozpędzie obdarzyła człowieka w nadwymiaroway mózg. Tzn.mózg który zadaje pytania o jakiś sens życia, pytania, których zwierzeta sobie nie zadają, ale jest za mały, żeby na nie udzieliić odpowiedzi. Jedyny kościoł, w którym bym chwilę posiedział i pokomplentował, miałby na ołtarzu wielki znak zapytania. A wszelkie odpowiedzi dostarczane przez jakichś kapłanów uznawałbym za dziecinadę.
Niestety musimy poczekać jeszcze parę tysięcy lat, aż nasz mózg znowu zrobi skok jakościowy. Szkoda że ja się nie doczekam.
@Lewy
19 kwietnia, 10:21
Bzdurka o świętym napletku z Saint-Gilles została wyprodukowana przez wielce aktywną w internecie grupkę amerykańskich hard-ewangelikanów, rozpuszczajacych regularnie dowcipasy mające być kpiną z katolików.
To samo wesołe grono miało w repertuarze podobnie wysokiej klasy żarciki z religii żydowskiej, ale zostało szybko skarcone przez ichnich pastorów i wielu internautów .
Katolicki kler naprawdę wystarczająco sam sobie nagrabił. Nie warto powielać jadowitych kłamstewek na jego temat.
Ps: ten święty nazywał się Saint-Gilles, a nie, po niby-angielsku, saint Gill.
Lewy
19 KWIETNIA 2022 10:21
Lewy. Ty zwyczajny blagier jesteś. Do tego z naruszonym poczuciem przyzwoitości. W kwestiach kościoła ocierasz się nawet o bluźnierstwo. Bo proponowanie ludziom literatury Henryka Sienkiewicza na poparcie twych słów o nieprawościach w tej instytucji, przez wierzących tak mogło by być odebrane.
Sienkiewicz to dobrze i przekonywająco piszący człowiek pióra. Chyba nie ma w Polsce człowieka, który nie przeczytał jego dzieł. W młodości zaczytywałem się w nich. Posiadam cały ich komplet. Jednak nigdy nie odważyłbym się potraktować któregokolwiek tomu, jako dzieła historycznego. To fantastyczne motywatory, ale żadne podręczniki historii.
Wiara w historyczną wartość literackiego przekazu noblisty, może czytającemu sprawić sporo kłopotów. Znam taki przykład w historii ziemi śląskiej. To Adalbert Korfanty, w Polsce znany pod imieniem Wojciech, człowiek, który na podstawie literatury Sienkiewicza uwierzył w wielkość polskiej nacji. W efekcie, od ludzi którym pomógł wejść na społeczne i polityczne szczyty niepodległej Polski dostał swój własny krzyż na drogę.
W Twoim przypadku, nakładłbym ci jego krzyżem na drogę. Na drogę ku przyzwoitości
Dlaczego zbrodniarze wojenni Putin … Szojgu… Ławrow… Pieskow… jeszcze nie zdechli…?
Lewy 19 KWIETNIA 2022 15:40
Lewusku, w przyrodzie nie ma nic nadmiarowego, najbardziej ekonomiczna instytucja pod słońcem (to trochę zabrzmiało jak produkcje Qby). Bez tego energochłonnego mózgu już by nas raczej na tym padole nie było. Czyli był potrzebny, przeżyliśmy ale kosztem pytań o sens życia. Coś za coś.
Nawet pawi ogon chyba się pawiowi na cos przydał, albo już by go nie było.
Zgadzam się że oszustwo to ciężka praca, ale jednym przychodzi to łatwiej niż innym. Dlatego nie powiedziałabym że cały Watykan ciężko pracuje. Są też naturszczyki.
Coś mi się wydaje że zak to Cię chyba nie lubi. Czy coś mu złego zrobiłeś?
A propos pripjusa – napletka … warto wspomnieć…
„… The fold of skin, also known as a prepuce, was ubiquitous enough for Andrew S. Jacobs to write a whole scholarly book on the topic: Christ Circumcised: A Study in Early Christian History and Difference. The book opens up with the characterization of a rather lively period of Holy Prepuce devotion:
Catherine of Siena, a lay mystic in the 14th century, imagined the wedding ring made for a virgin bride of God (perhaps even herself) fashioned out of Jesus’ foreskin.
Agnes Blannbekin, a Beguine nun also in the 14th century, reported that she had visions of swallowing the sacred relic ‘hundreds of times.’
Brigitta, who founded the Bridgettine Order of nuns in 14th century Sweden, left a devotional tract in which she and the Virgin Mary also discussed the whereabouts of Christ’s foreskin (Mary assures her it is safe in Rome)
He concludes:
Very quickly, it seemed, the foreskin was on everybody’s mind (and lips)…” (AR)
—————-
[Katarzyna ze Sieny , świecka mistyczka z XIV wieku, wyobrażała sobie obrączkę wykonaną dla dziewiczej oblubienicy Boga (a może nawet dla niej samej) z napletka Jezusa.
Agnes Blannbekin , beguińska zakonnica z XIV wieku, opowiadała, że miała wizje połykania świętej relikwii „setki razy”.
Brigitta , założycielka Zakonu Brygidek w XIV-wiecznej Szwecji, pozostawiła dewocjonalny traktat, w którym ona i Maryja również dyskutowały o miejscu pobytu napletka Chrystusa (Maryja zapewnia ją, że w Rzymie jest bezpieczny).]
Warto też mieć na uwadze, że jak się szacuje, w US ca 80% mężczyzn w wieku 15-64 lat to beznapletkowcy, w Korei – 77%, w Australii – 58%, a w UK – 21%.
@Lewy,
wmawiasz mnie „dziecko w brzuch”. Gdybym byl marxista, choc neomarxsista byl, napisalbym uspolecznili koszt, sprywatyzowali dochod. Co nie napisalem, bo nie jestem w ciazy lub polciazy 😀
Pozatym w temacie Marcinka L, walisz stereotypem jak obuchem. Z ktorym nie mam zamiaru polemisowac, bo raz to zrobilem. Omawiajac szeroko, badanie trzech uniwersytetow szw (Stockholm, Göteborg, Södertorn). Na nieistniejacym blogu ateismu(???) proboszcza Tana(cz)ki. Wtedy myslalem jeszcze, wiedza zmienia kalki myslowe. Dzis tak nie mysle 🙂 Kosciol ewangelicko augsburski w Szw (pozostalej Skand tez), po prostu nie uspolecznil kosztow 🙂 Stad zyski micro. Dlaczego nieudolny? Wyjasnilem wtedy. I co? Obuch stereotypu, ma wieksza sile przebicia jak wiedza. To dla Twojej przyjemnosci Lewy, w neomarxistowsku 🙂 Tu inne, w language opracowanie, zebys sam zapoznal, jak masz ochote, bez moich omowien.
https://www.myndighetensst.se/download/18.619a13c216d889e2bad4b1fa/1572609036593/The%20Religious%20landscape_La%CC%8Aguppl.pdf
Co znaczy, nie ma forsy prowadzic polityki. A chcialby oj chcialby. Az nozki gubi z przebierania, ewang/augs. A forsa i polityka to jak syjamskie siostrzyczki. A pismo jest „Polityka” (blogi tez), nie „Balet”
Co do napletkow, nie masz najmniejszych powodow zamartwiac siebie Lewy. Uwazam bylo pyszne opowiadanie. Skadkolwiek wzielo. Moglbym sam wystapic, z jedna Teresia (wspolczesna) inna, co w extazie bywala, ale…
pzdr Seleukos
@Red. Szostkiewicz
Obawiam sie, ze ten do niedawna powazny blog za sprawa desantu od sasiadow zmienia sie w rynsztok. Dziekuje za dotychczasowa panska wyrozumialosc wobec moich niezamierzonych „prowokacji” i komentarze. Mam nadzieje, ze w przyszlosci przybeda nowi dyskutanci, a wypowiedzi wroca do dawnego poziomu.
@izabella
19 KWIETNIA 2022
17:09
… do Lewego
… w przyrodzie nie ma nic nadmiarowego, najbardziej ekonomiczna instytucja…
izabello jesteś niemiła i anachroniczna, usiłujesz karmić tutejszą publikę brednią i brakiem precyzji.
Tkwisz w XIX wiecznej fizyce i używasz wiedzy potocznej do flekowania Lewego.
„Przyroda” czy „natura” to raczej – zależnie od ich definicji i przestrzeni/skali analizy – układy fizyczne (szerzej fizykobiochemiczne) otwarte czyli wymieniające energię z otoczeniem. Dominują w nich procesy niekontrolowalne, nieodwracalne, stany braku równowagi oraz dyssypacja, degradacja,
rozproszenie energii…
Co nie wyklucza istnienia pewnych „lokalnych” względnie trwałych stabilności – struktur i porządku w ogólnym chaosie i zamęcie .
Takich jak despotie, kościoły, mafie… etc.
Btw, biotermodynamika to fascynująca dyscyplina nauki.
A propos pawia… w kulturze hinduskiej mówi się, że Lord Karthikeya, bóg wojny, „jeździł” na pawiu.
Pochodzący z Rosji dzik o imieniu Putin z rezerwatu w Bawarii na południowym wschodzie Niemiec dostał nowe imię – jego opiekunowie zdecydowali się na zmianę z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Odwiedzający rezerwat już nie wołają na tę dziką świnię Putin, tylko Eberhofer.
Wojciech Maziarski
Wsparcie Zachodu dla Ukrainy: za mało, za późno, zbyt nieśmiało
Gdy Ukraińcy potrzebowali skutecznej broni przeciwpancernej – dostawali kamizelki i hełmy. Gdy prosili o samoloty – zaczęli dostawać ręczne wyrzutnie przeciwlotnicze najkrótszego zasięgu. Gdy prosili o czołgi, wozy bojowe i artylerię – dostawali amunicję i broń ręczną. Później cieniutkim strumieniem zaczęła do nich docierać broń pancerna i przeciwlotnicza średniego zasięgu, głównie z państw byłego Układu Warszawskiego: ze Słowacji, Czech, może też z Polski, ale nie wiemy na pewno, bo nie zostało to podane do publicznej wiadomości.
Rząd niemiecki deklaruje gotowość przekazania uzbrojenia armii ukraińskiej, ale gdy przychodzi co do czego, tak się dziwnie składa, że akurat tego, o co Ukraińcy proszą, chwilowo nie ma. Transporterów, wozów bojowych, haubic, czołgów – brak. W zastępstwie możemy zaoferować wizytę prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera…
Co charakterystyczne, ta ostrożność cechuje przede wszystkim cywilnych polityków. Eksperci wojskowi często oceniają sytuację w sposób bardziej jednoznaczny i namawiają do podjęcia bardziej zdecydowanych kroków. Np. generał Philip Breedlove, były naczelny dowódca NATO, na początku kwietnia mówił w wywiadzie opublikowanym na portalu VOX.com: „Myślę, że jesteśmy w stanie proxy war, wojny zastępczej z Rosją. Ukraińcy walczą zamiast nas”. I krytykował politycznych decydentów Zachodu za zbyt miękką postawę w konfrontacji z Rosją Putina.
izabella
19 KWIETNIA 2022
17:09
Troche się z Tobą posprzeczam. Npapisałaś tak
„ Bez tego energochłonnego mózgu już by nas raczej na tym padole nie było.
Pewnie, że by nas takimi jakimi jestesmy nas nie było. Ale bylibysmy inni, pozbawieni tych morderczych zabawek. Małpa Putin by najwyżej zabiła kijem parę innych małp. Nie byłoby tych wszystkich wojen religijnych, wzajemnego mordowania się w imie prawdziwego pana Boga.
A teraz druga sprawa. Słuszniee zauwazyłaś, że @zak mnie nie lubi. Mogę tylko domniemywać, dlaczego. Ja na prawde nigdy nie wypowiedziałem sie przeciwko temu poczciwemu Ślązakowi.Zresztą kiedyy zaglądałem na blog Tanaki, to jedynymi wrtosciowymi tekstami, które lubiłem czytać, były własnie te @zaka no i drugiego bardzo szlachetnego @antoniusa (z tym ostatnim byłem w kontakcie pozablogowym).
Dlaczego @zak przyczepia się do mnie i ni z gruszki ni pietruszki,kiedy ja sobie dowcipkuje o bombardowaniu przez Putina Watykanu, ten mi zarzuca, ze ja mieszkając we Francji mógłbym Putinowi pomoć w bombardowaniu. Myślę, że @zak próbuje połaczyć złośliwość pod moim adresem z docipkowaniem i mu to nie bardzo sie udaje.
Kiedy ja przytoczyłem Sienkiewicza, że nawet ten katolik w Krzyzakach” wyśmiewa się z relikwi, którymi kościelni oszuści handlują, zak mnie poucza, że Sienkiewicz to żadne źródło historyczne.I aby mnie dobić wrzuca znowu ni z gruszki ni pietruszkii Wojciecha Korfantego.
Przecież, kiedy @zak zajwił się tu na tym blogu i kiedy go gassprom umiescił na niechlubnej liście putinowców, byłem jednym z tych, którzy zaprotestwali. Zak jest w porządku, a to ze mnie nie lubi wynika z faktu, ze byłem jednym z tych, którzy mocno udzielali się za zamknięciem blogu Tanaki. A on stracił mozliwość umieszczania swoich sląskich gawęd. To chyba jedyny powód.
Żeby on jeszcze to swoje nielubienie okazywał inteligentniej ?
Agentura ruska w Polsce działa i ma się dobrze…
W 2017 roku ABW doprowadziła do wydalenia z Polski historyka Dmitrija Karnauchowa, wykładowcy Akademii Humanistycznej w Pułtusku.
„Z ustaleń ABW wynika, że mężczyzna prowadził działalność wymierzoną w polskie interesy, inicjował elementy wojny hybrydowej przeciwko Polsce a także utrzymywał kontakty z rosyjskimi służbami specjalnymi”. Według służb historyk znajdował osoby o prorosyjskich poglądach i proponował im współpracę.
Ilu takich ruskich karaczanów w Polsce, ilu zwerbowali kacapskich agentów?
Ilu z nich działa dalej.
—————–
„Rosyjski Instytut Studiów Strategicznych (RISI) do 2009 roku formalnie podlegał Służbie Wywiadu Zagranicznego. Następnie, po podporządkowaniu bezpośrednio Kremlowi, stał się eksperckim zapleczem Władimira Putina. Na czele instytutu stoi Michaił Fradkow, były funkcjonariusz KGB i premier Rosji w latach 2004-2007.
W 2015 roku przed RISI ostrzegał polski kontrwywiad, choćby w „Przeglądzie Bezpieczeństwa Wewnętrznego”, jawnej publikacji wydawanej przez ABW.
Igor Biełoborodow, doradca szefa RISI, wcześniej kierownik Instytutu Badań Demograficznych, miał stać za akcją „Od oceanu do oceanu” – peregrynacji kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. W ramach akcji w 2012 roku obraz przemierzył całą Rosję, a także m.in. Litwę, Białoruś, Ukrainę, Polskę, Europę Zachodnią i USA.
W akcję zaangażowana była też Cerkiew prawosławna. Polski etap akcji zbiegł się w czasie z podpisaniem przez Kościół katolicki w Polsce i rosyjską Cerkiew przesłania do narodów Polski i Rosji. Pod dokumentem podpisał się abp Józef Michalik. Katolicka Agencja Informacyjna nazwała z kolei Biełoborodowa „znanym obrońcą życia”. Później Rosjanin miał się zatrzymać w należącym do archidiecezji warszawskiej Domu Katolika”.
https://wyborcza.pl/7,75398,28351668,sluzba-putina-do-zadan-specjalnych-zatruwa-polske-tak-dziala.html#S.DT-K.C-B.1-L.1.duzy
——————-
Krzyż i obrazek na drogę Putinowi.
Putinizacja Polski w rozkwicie…
Gwardyjska brygada,która tak odznaczyła się w Buczy, bedzie 9 maja maszerować w Moskwie na czele zwycięzkiego pochodu. Jako wojenne trofea bedą nieść zdjęcia zastrzelonych w potylice ukraińskich nazistów oraz zdobyczne lodówki, pralki (na specjalnie wyprodukowanych w nowoczesnych zakładach nowoczesnych taczkach), laptoptopy, odkurzacze, zegarki, dziecięce tornistry, buty,sznurowadła itd…
Zwycięstwo nad faszyzmem – mit Rosji zwycięskiej, Rosja, Białoruś, Ukraina – mit Rosji trójjedynej
Przykład działania psychologicznego mechanizmu obronnego. Rozmowa rosyjskiej matki z synem walczącym z faszystami na Ukrainie.
Wg onet.pl
„ Synku, nie traćcie bojowego ducha! Gdybyś tylko zobaczył, co oni tam wyprawiają! Wiesz, że robicie coś wielkiego! Zapamiętaj to.
– Co robimy? Zabijamy cywilów i dzieci, do cholery — odpowiada mężczyzna.
– Nie, nie zabijacie cywilów i dzieci! Zabijacie faszystów, k…a, uwierz mi! (…) — słyszy od matki.”
Putin buduje, (nie na surowym korzeniu) w społeczeństwie rosyjskim wyobrażenie o uczciwym, porządnym, wyjątkowym narodzie, który zmuszony został do obrony swojej kultury, swojego jestestwa przed faszystami, neonazistami, nazistami i nienarodem ukraińskim oraz dyrygującym agresją ukraińską na Rosję kolektywnym Zachodem zepsutym, niemoralnym, nie dotrzymującym słowa, oszukującym i próbującym zniszczyć nas poprzez zawłaszczenie – wielkie państwo, wielką kulturę, potęgę gospodarczą i ostatni bastion prawdziwego chrześcijaństwa.
Zasada jest taka – najbardziej wierutne i bezczelna kłamstwa będą przyjmowane jako zadowalające wyjaśnienia czegoś, jako teoria mająca moc przekonywania, jeśli ten, kto je usłyszy, chce w nie wierzyć, poszukuje potwierdzenia, usprawiedliwienia, oczekuje kłamstwa, bowiem działają wtedy mechanizmy obronne wyparcia, kompensacji, projekcji i inne, a wyjaśniające jakiś problem kłamstwa choć są stronnicze, bałamutne, to odciążają świadomość, pomagają odnaleźć głębszy sens, dają spójność poglądom, porządkują sumienie, przywracają hierarchie wartości, itd.
Dlaczego Putin wybrał dla napaści na Ukrainę usprawiedliwienie konieczności denazyfikacji Ukrainy, usunięcia z niej faszystów?
Cała powojenna kultura Rosji jest oparta m na micie zwycięstwa Rosji nad największym złem, jakim był faszyzm. Dzień 9 maja jest najbardziej uroczystym dniem w Rosji. Odbywa się największa na świecie defilada, Rosjanie przykuci do TV mogą sycić wzrok największymi rakietami, najlepszymi czołgami, najsprawniejszym wojskiem, naszymi gładkolicymi chłopakami maszerującymi w szesnastkach, równiutko, w takt, geometrycznie, z podniesionymi dumnie głowami. Ta parada pełni podobną rolę w Rosji jak np. w starożytnym Rzymie triumfalny powrót Cezara z Galii (i początek jedynowładztwa). Ta sama duma, poczucie potęgi, przemożności, smak totalnego zwycięstwa, oczekiwanie podziwu i strachu od innych.
Faszyzm kojarzy się obywatelom Rosji ze złem pokonanym w bezwzględnej walce, stąd przywołanie przez propagandę putinowską w czasie agresji na Ukrainę, walki z faszyzmem jako złem, które trzeba bezwzględnie wytępić każdą metodą, przemawia bezpośrednio i zrozumiale do jednych Rosjan, a dla innych jest jak mrugniecie okiem – wiecie, rozumiecie, musimy jakoś zrobić porządek z tymi ukrami. Jedni wierzą, drudzy udają, że wierzą.
Stąd przyklejenie Ukrainie etykietki państwa faszystowskiego (w złagodzonej formie – są tam neonaziści, trzeba ich unieszkodliwić). U obywateli powstaje prawidłowe skojarzenie – faszyzm, to zło, faszystom nie należy ustępować, walka jest obowiązkiem, a jak jest walka, to i są ofiary, jak jest walka, to obowiązują inne reguły, liczy się skuteczność. Wróg nie przestrzega zasad i nie ma czasu na rozdzielanie włosa na czworo, z wrogiem należy się skutecznie rozprawić.
W ten sposób zrzucanie bomb na domy mieszkalne, jakieś kradzieże, czy gwałty, nie mogą być uznane za rzeczywiste z naszej strony, bowiem mogą to być i są prowokacje, zagrywki, fejki, inscenizacje, podstępy mające osłabić naszego ducha, nasza siłę bojową i skłonić nas do odstąpienia.
My naród, nasze wojsko nie ulegniemy takiej propagandzie, takim podszeptom, my wykonujemy zadania i wykonamy je do końca – zlikwidujemy nazizm, który podniósł głowę w naszej Rusi.
To są głupawki i krzywoprzysięstwo, lecz skutecznie wzbudzone i podtrzymywane z jednej strony przez propagandę, z drugiej strony oparte o mit zwycięstwa nad faszyzmem oraz drugi mit – Russkowo Mira, czyli zjednoczonej w trójjedyności Rosji (Rosja, Ukraina, Białoruś) podtrzymują poparcie dużej części społeczeństwa rosyjskiego dla najazdu Rosji na Ukrainę.
TJ
Szijjarto – to nowa odmiana dzikej świni… węgierskich wieprzy…
@lewy
Kończmy te wymiany, nie dla wszystkich interesujące. Forum wzajemnej adoracji lub idiosynkrazji raczej odstrasza od komentowania na temat i na serio, a temu ma służyć forum podblogowe w poważnych mediach. Połajanki, kpiny, drwiny to przedszkole.
Adam Szostkiewicz
20 KWIETNIA 2022 13:11
Dziękuję. Szkoda tylko, że zdążyli zrobić masę gnoju na tutejszych blogach…