A w prezencie fotografie zburzonej Warszawy
Minister sprawiedliwości sprezentował unijnemu komisarzowi do spraw praworządności oprawione w ramki fotografie zburzonej Warszawy. Bo być może komisarz z Brukseli nie wie, że Niemcy niemal zrównali stolicę Polski z ziemią, tłumiąc powstanie. Może też nie wiedzieć, że Polacy są wyczuleni na „ideologię segregacji narodów”. Partyjny towarzysz ministra Ziobry przypomniał komisarzowi Reyndersowi, że Belgia ma pięciokrotnie krótszą historię państwowości niż Polska.
Prawienie kazań o jakiejś wyimaginowanej „ideologii segregacji narodów” to skandal dyplomatyczny. Komisja Europejska oczekuje wcielenia w życie orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE. Reprezentant obozu obecnej władzy, którego lider mówił o Polakach „gorszego sortu”, nie ma prawa do takich wybryków retorycznych. Segregacja narodów była za Hitlera, użycie takiego sformułowania w odniesieniu do UE to skrajna nieodpowiedzialność.
Te aroganckie, prowokacyjne gesty pewno miały przykryć podenerwowanie resortu, tymczasem dały Brukseli kolejny przykład, że Ziobro nie ma zamiaru potraktować poważnie wątpliwości Brukseli odnośnie do stanu praworządności w Polsce pod rządami Kaczyńskiego i Ziobry. To oznacza, że zamiast rozwiązania problemu możemy się spodziewać jego zaostrzenia ze wszystkimi tego fatalnymi dla naszych interesów konsekwencjami: dalszego opóźnienia wypłaty funduszy, kolejnych milionów euro do zapłacenia za ignorowanie orzeczeń najwyższych sądów UE, dalszego pogorszenia wizerunku i wzajemnych relacji.
Że Niemcy zniszczyli Warszawę i wymordowali dziesiątki tysięcy jej mieszkańców i powstańców, nie trzeba Brukseli przypominać. Belgia była dwukrotnie niszczona i okupowana przez Niemcy podczas obu wojen światowych. Ministrowi Ziobrze komisarz Reynders mógł za to przypomnieć, że jego kraj był współzałożycielem Wspólnoty Europejskiej, a także że jest wielonarodowym i wielokulturowym demokratycznym państwem federalnym, nieatakującym niezawisłości sędziów i respektującym traktaty. A powojenne Niemcy to nie kontynuacja III Rzeszy, tylko filar integracji europejskiej.
Poniekąd to uczynił, ale delikatnie, jak każe grzeczność gościa względem gospodarza (nawet gdy gospodarz ma kowbojskie maniery). Przypatrując się fotografiom, zaznaczył, że właśnie dlatego powstała wspólnota, by w jej obrębie więcej takie tragedie się nie powtórzyły. Mógł dodać, że jednym z ojców założycieli wspólnoty był Paul-Henri Spaak, o zgrozo, socjalista, członek belgijskiego rządu na uchodźstwie, aresztowany przez frankistów, z których skrajnie prawicowymi spadkobiercami spotkał się Kaczyński.
Kolizyjny kurs wobec Unii widać mu nie przeszkadza. A powinien także w interesie jego partii. Partyjka Ziobry, atakując Unię, ma nadzieję coś na tym politycznie ugrać. Ale co to ma wspólnego z interesami Polski? Chodzą słuchy, że uniofobia Ziobry przeszkadza Morawieckiemu. Tylko że jest, jak widać, zbyt słaby, by zdyscyplinować swojego ministra, a ten jest na tyle silny w rządzie i na Nowogrodzkiej, że bimba sobie z komisarzy, sądów unijnych i protestów w obronie niezależności sądów polskich. Nie trzeba długo tłumaczyć, że ta schizofrenia pisowskiej polityki unijnej prowadzi Polskę do międzynarodowej katastrofy.
Strach pomyśleć, jaki upominek wyszykowałby przedstawicielowi Komisji Europejskiej sam Kaczyński. A przecież mógłby sięgnąć po uśmiechnięte zdjęcie swego brata w towarzystwie Donalda Tuska. Lech Kaczyński nie widział w Unii „okupanta”, tylko partnera, z którym Polskę łączy dużo więcej, niż dzieli. No, ale to było dawno temu, kiedy przestrzegał Tuska przed Jarosławem. Media informują, że wizyta Reynerdsa zakończyła się bez porozumienia, czyli fiaskiem.
Komentarze
Fobia Ziobry i jemu podobnych polega nie na prawie obowiązującym w UE (obowiązujących członków Wspólnoty), ale tylko na tym, co mu się w główce uroiło.
Tak działają wszyscy prawdziwi katolicy – ich nie interesuje prawo, a jedynie urojenia swoje lub innych z tego samego „chowu”.
Ten kraj idzie na dno z oczywistych powodów – rządzą nami ludzie, dla których prawo obowiązujące w miarę przyzwoitych krajach ich nie obowiązuje. Ich tylko obowiązywać będzie to, co ksiądz na kazaniu im wciśnie lub pod wpływem katolicyzmu (od dziecka wciskanym) rojenia w głowie podpowiedzą. Jeśli karaj ma być narodowo-katolicki to wszystko uczynią, że tak będzie i sam krk krzyże im na drodze (tego faszystowskiego zrywu) uściele.
Władzę mamy taką jakie jest społeczeństwo.
Interesujące jest co wyborcy Konfederacji myślą o tej mikro-partyjce oraz o przyszłej ewentualnej koalicji. Ciekawe co myślą o tym człowieku obecni liderzy radykalnej prawicy jako o potencjalnym koalicjancie.
Ogonek macha pisem.
Nie lepiej było wysłać komisarza od razu do pani Wandy Traczyk-Stawskiej, która by z pierwszej ręki opowiedziała o zniszczeniu Warszawy. Oczywiście pod warunkiem, żeby tam się nie znalazł Bąkiewicz z aparaturą nagłaśniającą sfinansowaną przez ten rząd.
„Poniekąd to uczynił, ale delikatnie, jak każe grzeczność gościa względem gospodarza (nawet gdy gospodarz ma kowbojskie maniery)”
To nie są kowbojskie maniery. Co najwyżej maniery poganiaczy mułów. Stanowczo Gospodarz przecenia kindersztubę p. ministranta , czy też jej brak….
Widzieliśmy migawki z wręczenia tych „pamiątek” panu Reynderowi. Jak to napisał wieszcz: „z początku zebrał mnie śmiech dziwnie pusty, a potem litość i trwoga”. Relacja telewizyjna mówiła wszystko o poziomie kultury i intelekcie Ziobry. O jakości pisowskiej dyplomacji, o himalajach arogancji i tupetu. Przy tej okazji przyszła mi do głowy myśl taka: gdyby PiS nie prezentował postawy głębokiej niechęci, czy wręcz nienawiści do Unii jako takiej, to musiałby to wymyślić i wcielić w życie. Nie mieliby tylu powodów do ciągłego opluwania Tuska i całej opozycji. Przestałaby istnieć podstawa ich istnienia.
G. 22:58 Errata
Naturalnie; pan Reynders, panu Reyndersowi.
@MM
Cowboy znaczy chłopiec od krów.
„Nie ma gorszego tyrana jak z chama zrobić pana”. Ziobro i jego totumfaccy dostali ogromną władzę, mimo całkowitego braku kompetencji do jej sprawowania. Buta i pospolite chamstwo zastępuje im wiedzę prawniczą, dyplomatyczną, a nawet zwykłą kindersztubę.Sądzę, że komisarz Reynders stracił resztę złudzeń i już wie, że z tymi ludzmi nie ma sensu rozmawiać o praworządności.
@red Szostkiewicz
Co znaczy dosłownie „cowboy” to chyba nie trzeba tu tłumaczyć
Ale ten pan to raczej „komwboj ” albo „kałboj”;)
Bardzo elegancki komentarz że strony Timmermansa, ten o powojennym budowaniu wspólnoty opartej na bezpieczeństwie. Najważniejsze, żeby nie zbliżać się do poziomu ziobrowatych.
Prorok..I Prawa I Sprawiedliwości doskonale wie że moc sztandaru była iluzją A z tej nazwy pozostało tylko ..
Unijne Jerycho stoi mimo trąbienia.. i nie można grabić i zabijać niewiernych lewaków i masonów..oraz kolorowych w wszelkich inklinacjach tego słowa.
Kaszy manny lud nie chce a i tak przecież nie leci z nieba..
Ziobro wręczając komisarzowi obraz Warszawy odwoływał się do historii ,,pięciokrotnie starszej” wójcikowej ..
Realnie pokazał ruinę miasta nie patrząc jednak realnie na historię. Polska ,,Naród Wybrany” ..??
Może…?? Trzeba więc jak tamten naród wyciąć jakichś ,,tubylców”..Tymczasem lud i naczelnicy chcieliby już łupów..łupów nie będzie bo <Jerycho'' stoi i stawia warunki,
Może pan Ziobro profetycznie chciał pokazać tym poganom nie znających ożywczych słów z Torunia ze taki będzie marny ich los?
Kolorowy zastęp biskupów..wiedzie..w chwalebnym orszaku z Jezusem i Maryją na ustach..polscy Lewici uprzywilejowani ..to zrozumiale chcą dalszych ,,świętych czynów'' . Ich syn Zbyszek jak Jozue.. walczy z pogańskim prawem Europy.. Mojżesz wcześniej padł..Nie doszedł..
Za bardzo wierzył w siebie i swego brata kapłana…Aarona.
Lewici to było jego plemię jakby namiastka PIS..
Jahwe rzekł nie wejdziesz ani ty ani twój brat Aaron..nie uczciliście mnie dokonując cudu w Merriba.''
Jarosław wódz i Prawodawca..już wie..że Europa nie słucha Jędraszewskiego,Gadeckiego,Nycza ani..PIS?
-Jego Lewici..targają się o majątek i wpływy…
Niosąc Narodową Arkę..chcieliby nie zamoczyć stóp w Jordanie i przejść sucha nogą rzekę.. niestety realia są nieubłaganie materialne i stopy mokre i ..tyłek umoczony
a kasa potrzebna. Lud coraz bardziej wrzeszczy..chce wody i mięsa…a jak nie to…co?
Trzeba wracać do Egiptu domu faraona..'' Tego scenariusza najbardziej boja się Lewici.. Utracą wszystko! Trzeba będzie pracować gdy skończy si e kasa.. lub się wynająć za celnika..lub kapłana w innej ,,świątyni''
Zbyszek zgromadził już jak wielu niezły majątek..Wie też że kiedyś zamiast ..ziemi obiecanej'' była droga przez Rumunię na Zachód.. a Piekutoszczak z piosenki Grzesiuka
Na wschód MUSIAŁ IŚĆ..
Co pozostaje.. ? Goliatem Polska Nie będzie na pewno..Dawid z procą? ..też nie pasuje
https://www.youtube.com/watch?v=WuOjCWRGP4o
Flacha nie wystarczy by odmienić rzeczywistość Kurski nie wystarczy by Mojżesz z Nowogrodzkiej odmienił coś trwale..zwłaszcza na lepsze.Dalej będzie ,,Polak Prawdziwy''wyżywał się na nagrobkach Stuhrów,, lub pluł na innych.. To dzieło wielkości..i chluby..i marzeń Lewitujących nad ziemią plemiennych bogów.
A mógł Ziobro się nie odzywać i nadal sprawiać wrażenie kulturalnego osobnika. A tak rozwiał wszelkie wątpliwości. Co te zdjęcia miały oznaczać, czy są to dowody na zniszczenie Warszawy przez Belgów ? W chorych głowach pisich każda teoria , nawet najbardziej absurdalna, może się zrodzić.
A pro po tych zdjęć.
W 1993 roku miałem wypadek w DE, jadąc do HH z towarem, z tyłu uderzył mnie Niemiec. Zniszczona przyczepa, towar, auto uszkodzone, ale nadawało sie do jazdy. Jego auto było rozbite.
I co zrobiłem ? zamiast być na niego wściekły za szkody, podwiozłem go jakiś 100 km na parking, na który sobie życzył. Rozmawiając z nim po drodze , jak człowiek z człowiekiem.
A pisie nie potrafia przez 70 lat pogodzić sie z tym co było.
Czy Duda uzna wycofanie i transport przez Łukaszenkę uchodźców do krajów pochodzenia ? Czy może sprowadzi swoich, żeby dalej kuć „polityczne złoto” ?
Ziobro nie wymyslil niczego oryginalnego. Zaczynalam prace zawodowa w dziale ikonografii warszawskiego muzeum i do moich obowiazkow m.in. bylo przygotowywanie zestawow co bardziej rozdzierajacych serce zdjec zburzonego Starego Miasta. Dla gosci dyrektora, zwlaszcza zagranicznych. Byly to lata 70. ub. wieku, wiec zastanawialam sie, jak dlugo jeszcze bedziemy sie „chwalic” zburzona Warszawa. Okazuje sie, ze ten trend ma sie dobrze i po 50 latach
Kolejny przejaw trepiarstwa i prowincjonalnej kołtunerii u pisdnych towarzyszy.
Żenujący popis braku miary i wyczucia u opętanego magistra.
My tu o łamaniu praworządności o zamachu na niezawisłość sędziowską i niezależność sądów przez pisdziectwo, a ten o… ruinach Warszawy sprzed 75 lat…
Pisofszit…
Zastanawiam się, czy te wypieki na twarzy Ziobry widoczne na niektórych zdjęciach, to objaw podniecenia czy różyczki. W przeciwieństwie do Ziobry pan Reynders emanuje spokojem i rozwagą.
@Kalina
O tak, ale jest różnica między ,,chwaleniem się” katastrofą a kłuciem nią w oczy przez podszczuwaczy przeciwko instytucji, która takich katastrof chce uniknąć, jak dotąd z powodzeniem (choć tylko w swoich granicach, niestety), bo na Bałkanach czy w Ukrainie już nie).
@Red. Szostkiewicz
Jak dla mnie – w obu przypadkach wiocha i obciach
GDYBY MOŻNA.. sfotografować kilkanaście a może więcej? objawów ruiny dokonanej rekami polityków na gołej d..narodu?
Czy z Kalisza? czy z krakowskich nekropolii ? ..albo z Białegostoku? albo może fragment z jego apelacji o Nieodwracalnych stratach” ..w przypadku braku ..Marszu..”
Był kiedyś FUNDUSZ ODBUDOWY STOLICY czy nie warto założyć coś w tym gatunku Fundusz Poszanowania Obywatela…?
To naprawdę mniej niż zero. Ten nasz buraczany Zbynio oczywiście.
Wykonuje rozkazy wodza.Bo wódz idzie na całość.,PO PRZEKROCZENIU PARANOI W SCHIZOFRENIĘ.pOZOSTAJE TYLKO DOCIEKAĆ ,,DLACZEGO CHORZY WODZOWIE MAJA SWOICH ,NIBY ZDROWYCH POPLECZNIKÓW.?
Przy okazji weekendu chciałem Państwu polecić świeżo wydaną książkę profesora Jasona Stanleya „Jak działa faszyzm. My kontra oni” (Wydawnictwo Krytyki Politycznej, w tłumaczeniu Aleksandry Stelmach i Antoniego Gustowskiego). Polskie wydanie opatrzył wstępem Sławomir Sierakowski, a przeczytać go można tutaj:
https://krytykapolityczna.pl/kraj/slawomir-sierakowski-nasz-faszyzm/
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że Europa nie starcila bezpowrotnie wiary w normalną, europejską Polskę, że obecna fala obskurantyzmu politycznego przejdzie jak zły sen, a przede wszytkim pozostaje tylko mieć nadzieję, że Europa nie straciła z oczu faktu, iż obecna władza ze swoimi pomysłami na teraźniejszość reprezentuje mniejszość społeczeństwa.
Z drugiej strony ta większość…. Jej ogłuszające milczenie jest jak milczenie owiec.
@babilas
Wypisy z Sierakowskiego:
„Jak działa faszyzm. My kontra oni
Czyta się tę książkę ze wstydem. Polska weszła do żelaznego repertuaru badaczy patologii władzy.
(..)
Ale Polsce wystarczy wyjście z Unii Europejskiej, żeby zakończyło się strasznie. Tak jak przez 240 z ostatnich 300 lat, gdy byliśmy częścią Rosji albo jej satelitą. Nie jesteśmy wyspą, jak Wielka Brytania, i nie mamy broni nuklearnej. Splendid isolation jest nie na nasze możliwości.
(…)
Naiwni okazywali się nawet najwybitniejsi intelektualiści. Działo się tak między innymi dlatego, że faszyzm swoje działania uzasadniał obroną ideałów wolności, równości, dbaniem o prawo i porządek albo tradycję i prawdę historyczną o narodzie.
(…)
Nie brakuje fanatyków, ale w Europie i Stanach Zjednoczonych to raczej cynizm jest normą i pokarmem dla demagogów, cwaniaczków albo zwykłych złodziei w polityce. Ale jakie to pocieszenie, gdy cynicy przebierają się za fanatyków? Stają się nieodróżnialni, a do tego lepiej się kontrolują. Inny bohater tej książki, Viktor Orbán, bynajmniej nie fanatyk, dotarł dalej niż Kaczyński i niemal wykończył węgierską demokrację.
(…)
Populizm miał być popłuczyną po wielkich ideologiach nowoczesności. Tyle że ta popłuczyna zaczęła gęstnieć i gęstnieć, a później rozlewać się po świecie, topiąc kolejne demokracje liberalne, na czele z tą najstarszą – amerykańską. Postpolityka nową normalnością stała się tylko na chwilę, bo potem nacjonalizm wrócił w pełnej krasie.
(…)
Zostaliśmy zaskoczeni niemal tak samo, jak już raz kiedyś zaskoczył wszystkich faszyzm. Mussolini i Hitler to miały być tylko figurki krzykliwych mitomanów, których nie sposób było traktować poważnie. Co było dalej, wiemy. Trump też miał być tylko śmieszny… A jego kompromitacje miały go zatopić. Każda pojedyncza kompromitacja PiS-u też już dawno zatopiłaby każdy poprzedni rząd… Dziś nie da się ich zliczyć.
(…)
Stanley proponuje więc: gdy mówimy faszyzm, nie przeskakujmy od razu myślami do Holokaustu i statystyk zabitych, ale przeanalizujmy sam koncept i zobaczmy, czy istnieją podobieństwa do metod stosowanych przez Trumpa, Kaczyńskiego, Orbána. Konkluduje: na Węgrzech i w Polsce, które jeszcze niedawno były kwitnącymi demokracjami liberalnymi, obserwujemy dziś szybką normalizację faszyzmu.
(…)
Miał rację więc Primo Levi, najbardziej realistyczny z wielkich pisarzy Holokaustu, gdy konkludował, że „Każda epoka ma swój faszyzm”.
Nasza też. Tu i teraz”.
Trump najpierw wygrał wybory, następnie rządził globalnym mocarstwem. Teraz jest właścicielem niemal połowy głosów w USA. Partię Republikańską ma na własność, co czyni go człowiekiem numer dwa w państwie.
Bardzo elegancki komentarz że strony Timmermansa, ten o powojennym budowaniu wspólnoty opartej na bezpieczeństwie.
Timmermans też tam był?
A co do prezentu
Epatowanie polską martyrologią od dziesiątków lat służy wprawianiu zagranicznych gości w konfuzję, a robione w tak obcesowy sposób, jak zrobił to Ziobro, jest żałosne, wzbudza politowanie i irytację, których nie wypada okazać, jeśli się jest dyplomatą i kulturalnym człowiekiem.
Najchętniej robimy to Niemcom, ale i Belg się nada, jak jest okazja.
Jeśli na dodatek wykorzystywane jest do odwracania uwagi od naszych ewidentnych problemów z praworządnością i do sugerowania znacznie starszemu od siebie i bardziej doświadczonemu politykowi braku rozeznania w znajomości historii Europy, to zakrawa na próbę upokorzenia gościa i pokazuje arogancję niedouka, który mierzy wszystkich swoją miarą.
Wstyd i poruta 🙁
Reynders powiesi tę fotografię na ścianie z podpisem : Alegoria stanu praworządności pod rządami mgr Ziobry.
corrected
@babilas
Wypisy z Sierakowskiego:
„Jak działa faszyzm. My kontra oni
Prawo i Sprawiedliwość Jarosława Kaczyńskiego jest jednym z głównych negatywnych bohaterów tej książki. Pojawia się tu najczęściej obok partii Fidesz Viktora Orbána oraz postaci Donalda Trumpa. Działaniami Jarosława Kaczyńskiego i rządu Mateusza Morawieckiego można zilustrować niemal każdą z metod opisywanych przez Stanleya, za pomocą których faszyści zdobywali władzę i robią to dalej. Nie miejmy złudzeń, wtedy też wydawało się, że faszyzm nie jest aż taki albo że to przejściowe.
Czyta się tę książkę ze wstydem. Polska weszła do żelaznego repertuaru badaczy patologii władzy.
(..)
Ale Polsce wystarczy wyjście z Unii Europejskiej, żeby zakończyło się strasznie. Tak jak przez 240 z ostatnich 300 lat, gdy byliśmy częścią Rosji albo jej satelitą. Nie jesteśmy wyspą, jak Wielka Brytania, i nie mamy broni nuklearnej. Splendid isolation jest nie na nasze możliwości.
(…)
Naiwni okazywali się nawet najwybitniejsi intelektualiści. Działo się tak między innymi dlatego, że faszyzm swoje działania uzasadniał obroną ideałów wolności, równości, dbaniem o prawo i porządek albo tradycję i prawdę historyczną o narodzie.
(…)
Nie brakuje fanatyków, ale w Europie i Stanach Zjednoczonych to raczej cynizm jest normą i pokarmem dla demagogów, cwaniaczków albo zwykłych złodziei w polityce. Ale jakie to pocieszenie, gdy cynicy przebierają się za fanatyków? Stają się nieodróżnialni, a do tego lepiej się kontrolują. Inny bohater tej książki, Viktor Orbán, bynajmniej nie fanatyk, dotarł dalej niż Kaczyński i niemal wykończył węgierską demokrację.
(…)
Populizm miał być popłuczyną po wielkich ideologiach nowoczesności. Tyle że ta popłuczyna zaczęła gęstnieć i gęstnieć, a później rozlewać się po świecie, topiąc kolejne demokracje liberalne, na czele z tą najstarszą – amerykańską. Postpolityka nową normalnością stała się tylko na chwilę, bo potem nacjonalizm wrócił w pełnej krasie.
(…)
Zostaliśmy zaskoczeni niemal tak samo, jak już raz kiedyś zaskoczył wszystkich faszyzm. Mussolini i Hitler to miały być tylko figurki krzykliwych mitomanów, których nie sposób było traktować poważnie. Co było dalej, wiemy. Trump też miał być tylko śmieszny… A jego kompromitacje miały go zatopić. Każda pojedyncza kompromitacja PiS-u też już dawno zatopiłaby każdy poprzedni rząd… Dziś nie da się ich zliczyć.
Trump najpierw wygrał wybory, następnie rządził globalnym mocarstwem. Teraz jest właścicielem niemal połowy głosów w USA. Partię Republikańską ma na własność, co czyni go człowiekiem numer dwa w państwie.
(…)
Stanley proponuje więc: gdy mówimy faszyzm, nie przeskakujmy od razu myślami do Holokaustu i statystyk zabitych, ale przeanalizujmy sam koncept i zobaczmy, czy istnieją podobieństwa do metod stosowanych przez Trumpa, Kaczyńskiego, Orbána. Konkluduje: na Węgrzech i w Polsce, które jeszcze niedawno były kwitnącymi demokracjami liberalnymi, obserwujemy dziś szybką normalizację faszyzmu.
(…)
Miał rację więc Primo Levi, najbardziej realistyczny z wielkich pisarzy Holokaustu, gdy konkludował, że „Każda epoka ma swój faszyzm”.
Nasza też. Tu i teraz”.
Przepis na faszyzm:
1. Przeszłość mityczna.
2. Propaganda.
3. Antyintelektualizm
4. Odrealnienie
5. Hierarchia
6. Rola ofiary.
7. Prawo i porzadek.
8. Seksualny niepokój.
9. Sodoma i Gomora.
10. Arbeit macht frei.
Arogancja Ziobry nie jest tak grożna jak jedna z cech jego charakteru. To jest osobnik mściwy, o czym swiadczą choćby działania wobec lekarzy, którzy starali się ratować życie jego ojca. Podobnie zachwuje się wobec sędziów, prokuratotów i innych, którzy mu sie narazili. Takie osoby będzie ścigał i nigdy nie będzie miał dość. Próżne nadzieje s. Tulei, Gonciarka, Juszczyszyna i in. Nie zostaną przywróceni do orzekania. Jesli jednak będzie się musiał ugiąc to w inny sposób będzie ich gnębił. W życiu osobistym unikam takich osobników. Ziobry się nie da.
Przerażjące:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,27827106,mariusz-blaszczak-o-zatrzymaniu-fotoreporterow-przez-zolnierzy.html
@lina
20 LISTOPADA 2021
9:26
,,(…)wiec zastanawialam sie, jak dlugo jeszcze bedziemy sie „chwalic” zburzona Warszawa. Okazuje sie, ze ten trend ma sie dobrze i po 50 latach”
To się chyba nazywa martyrologia… Jedna z ciekawszych z psychologicznego p. widzenia cech. Przeciętny Polak wysysa ją z mlekiem matki.
No rzeczywiście, nie było. Pomyliłem nazwiska.
– Otrzymałem dwa zdjęcia. Jedno dla Fransa Timmermansa, drugie dla mnie.
@18karatów
20 listopada 2021
16:53
Jeszcze kawałek w tę stronę, a przyjezdni goście będą wręczać Zbyszkom miniaturki spalonej stodoły.
Wysysa nie z mlekiem, ale z krwią matki.
Lemarc jeszcze jeden istotny czynnik inhibitor faszyzmu..
aby nie drażnić szerokiej i szanownej publiczności niech wydedukuje sama z ,,Geografii”
– -Włochy
— Austria,Węgry
-Bawaria
-Hiszpania
– Chile
-Portugalia..
-Argentyna. Chorwacja
,,Wylęg” faszyzmu w Grecji obok komunistycznej partyzantki był trochę inny.Radykalizacja mas w stronę lewicy nie działa sie ,,sama” ,,był bałkański komunizm i niedaleko komunizm radziecki. Gdyby Brytyjczycy i Amerykanie nie widzieli w tym szansy nie korzystali by z greckich wojskowych.
Gdyby nie widziano szansy w polskim katolicyźmie na podcięcie bolszewizmu Wojtyła nie zostałby papieżem.
Końklawe jest tworem nie tylko religijnym a analitycy z Langley..bardzo dużo wiedzą. ..o tzw ,,Duchu Świętym”
-Polskiego Faszyzmu nie sposób naprawdę zbudować..
Może być jakaś namiastka jak w Chorwacji czy Słowacji.
Do polskiego pierdla w Berezie zapakowała Sanacja Piaseckiego..przed wojną. Ci którzy dzisiaj ..Faszyzują” na podobieństwo tych trzech kretynów z Kalisza..to jeszcze nie faszyści.Olszewski to celebryta od,, pokazów.”.Miedlar i Rybak..to drożdże antysemickie prosto od producenta czyli z kruchty [wiecznie żywe]
Faszyzm rodzi się we wspólnym łożu wojska i kościoła …JEDYNEGO WYBRANEGO NARODU”
Swego czasu poświęciłem kilka kaustycznych uwag PiSowskiemu „instytutowi” zajmującemu się finansowaniem polskich naziołków (co jest najlepszym dowodem, że miłość do Dmowskiego prowadzi prosto w objęcia Bąkiewicza). Ostatnio PiS zamierza powołać kolejny „instytut”, tym razem od spraw łóżkowych. Jak tak dalej pójdzie za kilka lat będziemy mieli „instytuty” nadzorujące przestrzeganie postu i kontrolujące frekwencje w kościołach. Z uprawnieniami prokuratorskimi, rzecz jasna.
@Bartonet
20 LISTOPADA 2021
22:29
Jest to wyjątkowo idiotyczne upodobanie, na które zwrócil mi uwage pewien Amerykanin w czasach, kiedy byłam bardzo mlodą muzealniczka. Powiedział: Nie rozumiem…ponieśliscie tak wielka kleskę i jeszcze sie tym chwalicie? Miał człowiek rację. Zamiast ukazywać swoje przewagi, Warszawe odbudowana, piekna, nowoczesną, wciąż epatuje sie ludzi kleskami, przegranymi powstaniami i ruinami. Wiele lat temu odwiedziłam Norymbergę, która bardzo ucierpiała podczas nalotow alianckich. I tam przed odbudowanymi zabytkami bylo umieszczone zdjecie ich ruin. Ale obok przynajmniej widoczne bylo zdjecie odbudowanego obiektu.
Kluczem do większości, zarówno ocen jak i działań, jest w Polsce NALEŻY SIĘ!
Rządzącym należą się zarówno przywileje jak i apanaże, obywatelom popierającym rządzących należą się za to poparcie ulgi i gratyfikacje.
A w ogólności należy się od świata Polsce i Polakom za „przedmurze”, wierność Bogu i Ojczyźnie, martyrologię „za was i za nas”, a w końcu za nasze niefortunne umiejscowienie na mapie wśród samych wrogów też się przecież należy. I za wyzysk dawny oraz obecny, ze szczególnym uwzględnieniem dokonywanego przez obcych Onych należą się rekompensaty i za wojenne zniszczenia od Mongołów poprzez Szwedów Niemców sięgające. O Rosjanach jakby ciszej, oni w końcu Słowianie, prawie nasi…. Im się też przecież cała Europa do Zatoki Biskajskiej należy, tego ich z kolei uczą skutecznie.
Kiedy prawdziwy Polak słyszy „należy się”, od razu klaszcze i jest gotów demonstrować w tym temacie. Za kim, przeciw komu, nieważne, byle pod hasłem „oddajcie, co się nam należy!!!”
@ baronet:
„,,(…)wiec zastanawialam sie, jak dlugo jeszcze bedziemy sie „chwalic” zburzona Warszawa. Okazuje sie, ze ten trend ma sie dobrze i po 50 latach”
To się chyba nazywa martyrologia… ”
To jest w Polsce znacznie starsze . Witkacy nazywał to narodową nekrofilią albo wręcz nekrofagią 😉 prawie 100 lat temu !!!
„wizyta Reynerdsa zakończyła się bez porozumienia, czyli fiaskiem.” Niby jak inaczej mogła się skończyć ? Nieoficjalnie mógłby powiedzieć , macie rację, tak trzymać ale oficjalnie to tylko , że TSUE ma monopol na interpretację prawa UE . Gdyby to chodziło tylko o Polskę to można by uwierzyć , że coś w tych wyrokach jest , ale Pan redaktor zapewne wie i potrafi wyliczyć wyroki TSUE
i państwa, których dotyczyły a zostały jednostronnie nie uznane. Powód to oczywiste wchodzenie TSUE w nie swoje kompetencje. Przypisują sobie uprawnienia prawotwórcze (ustawodawcze) i w tym dopatrują się niezawisłości sędziowskiej. Wszelkie próby sprostowania uzasadniają monopolem na interpretację.
Być może analogia między tym, co dzieje się w Polsce i wydarzeniami z historii kończy się na radykalizacji i polaryzacji postaw włącznie. Dotychczasowe znane autorytaryzmy i faszyzmy nie „wstydziły” się swojego wodza. To frontman galwanizował i skupiał wokół siebie, posługują się swoją charyzmą, naturalną lub wyuczoną jak klejącą wydzieliną, na którą łapały się coraz większe rzesze mniej lub bardziej przekonanych do idei. Polski ciąg w kierunku autorytaryzm i być może faszyzacji chowa swego przywódcę z tyłu. Kaczyński, nawet jeśli jest władcą marionetek, to sprawia wrażenie człowieka, któremu mylą się sznurki lub który sam się w te sznurki zaplątuje. Jego charyzma nie jest nawet zerowa. Ona jest ujemna (mowa oczywiście postrzeganiu Kaczyńskiego przez osoby spoza obozu pro-pisowskiego). Dotychczasowe autorytaryzmy czy zamordyzmy miały wyraźnie zdefiniowaną figurę w epicentrum zjawiska, wyraźny identyfikator. Nazwiska każdy może sobie dośpiewać wedle uznania.
Jeśli mowa o pełzającym autorytaryzmie czy faszyzmie w Polsce, to jest to model hybrydowy, moim zdaniem chyba prawie w ogóle nieprzerabiany w historii (w Japonii cesarz trzymał się za kulisami codziennej polityki, ale tam cesarz był bóstwem dla wszystkich Japończyków, czego nie da się powiedzieć o Kaczyńskim jeśli chodzi o Polaków). Z uwagi na ten hybrydowy aspekt ciekawym będzie stan rzeczy po odejściu Kaczyńskiego, skoro ten wspiera się obecnie na lojalnych sobie wasalach, którzy tolerują siebie tylko dlatego, że trzyma ich w ryzach Kaczyński. Podobnie jak prezes, żaden z wasali nie ma zdolności wodzowskich ni charyzmy, żeby stać się symbolem. Kiedy te postacie skoczą sobie do gardeł po schedę po Kaczyńskim, wtedy będzie się działo. Swoją drogą chyba tylko frankizm w Hiszpanii zmarł szybką śmiercią naturalną po odejściu wodza. W innych krajach dotkniętych tą zarazą radykalne wydarzenia usunęły wodzów i ich system w sposób bardziej lub mniej brutalny. Czy w Polsce parcie w kierunku autorytaryzmu skończy się wraz z Kaczyńskim ? Nie sądzę. Pozostaje zawsze ta czarna materia, którą – w przeciwieństwie do tej z kosmologii – łatwo da się zdefiniować. Dokąd nie wypchnie się jej poza ramy życia publicznego, dotąd będzie ona jątrzyć pchać Polskę w kierunku niedemokratycznym i kadzić rodzimym naziolom, robiąc z nich wzorzec patriotyzmu i pobożności. Okazuje się, że polski krk nie jest w żaden sposób kompatybilny w Polską demokratyczną. Kiedyś trzeba będzie zrobić coś z tym stanem rzeczy.
leon_b
21 LISTOPADA 2021
13:41
Leon, jakiś ty bezdennie głupi i jeszcze się tym chwalisz. ot, polaczek …
@ jacobsky:
” Polski ciąg w kierunku autorytaryzm i być może faszyzacji chowa swego przywódcę z tyłu. Kaczyński, nawet jeśli jest władcą marionetek, to sprawia wrażenie człowieka, któremu mylą się sznurki lub który sam się w te sznurki zaplątuje”
Może i kaczyński sprawia wrażenie, że zaplątuje się w sznurki za które pociąga ale to jest cwaniak kuty na 4 łapy. Nie powiedziałbym, żeby nasz mały fuhrerek stał ukryty z tyłu. Idę o zakład, że znaczna część Polaków na pytanie o to, kto jest premierem musiałaby się zastanowić , a na pytanie- kto jest szefem Partii PiS chyba wszyscy odpowiedzieliby bez wahania. I sądzę, że nikt tu nie ma wątpliwości, kto z trójkąta Prezydent, Premier i Pierwszy Sekretarz, przepraszam Prezes jest najważniejszy. To zresztą jest model żywcem wzięty z czasów komuny, który był zresztą specyfika polską. W innych demoludach szefowie partii pełnili oficjalne urzędy.
Ale tow Jarosław jest dodatkowo asekurantem albo jest na tyle bystry, że wie że szemrane interesy lepiej prowadzić na słupa.
Mad Marx
21 LISTOPADA 2021
11:21
Witkacy nazywał to narodową nekrofilią albo wręcz nekrofagią prawie 100 lat temu !!!
Tak, Witkacy to radykalny krytyk Rzeczpospolitej „pesymista”:
„Chodzi mi (…) o uwydatnienie różnicy pomiędzy Polską a innymi krajami kuli ziemskiej w tym czasie, kiedy się tworzyła nasza zachodnia kultura. Na mnie robi to takie wrażenie, jak bym na względnie czystej i pięknej twarzy oglądał jakiś ropiejący wrzód”. (Niemyte dusze, 1936)
Ten „wrzód” to I Rzeczpospolita; jej „duch”.
Pisze dalej:
„Mam tu na myśli tego potwora, którego nikt w tych czasach nie spłodził, tylko my: szlachecką demokrację. Sama nazwa swą jakąś dziką, bezczelną sprzecznością budzi dreszcz wstrętu i obrzydzenia”. (ND, 1936)
Rzeczpospolita to struktura, w której
„ludzie kapcanieli i deformowali się (…) coraz gruntowniej; wytwarzała się ta ogólnoszlachecka („szlachcicka”) choroba, której symptomy skomplikowane można streścić w tym zdaniu: że pozory są ważniejsze niż rzeczywistość, że wobec braku dalekich perspektyw użycie i pozorna twórczość jest istotniejsza niż spełnianie trudnych czasem i niewdzięcznych zadań na daleki dystans, z myślą o drugich współczesnych i dalszych pokoleniach”. (ND, 1936)
W tym świecie pozorów
„bicie się (wojny, podjazdowe walki, zajazdy i pojedynki) były (…) świetnym usprawiedliwieniem dla wewnętrznej nicości i dla braku ochoty na wszelką twórczą, względnie tylko konstruktywną pracę czy robotę. I tak to wytworzyło się tzw. „odwalanie zajęć” na „olaboga” czy „na łeb na szyję” (…), i przeżywanie reszty czasu w atmosferze tymczasowości, w oczekiwaniu jakichś szczęśliwych zbiegów okoliczności, które wszystko [w] najlepsze zmienić mogą. Tymczasowość i ten ohydny, specyficznie polsko-szlachecki: „jakoś to będzie”. (ND, 1936)
„(…) główne źródło tej naszej wady narodowej, na którą w wymiarach pychy rodowej pierwszy explicite w naszych czasach zwrócił uwagę Boy, tj. (…) puszenia się. Każdy Polak, na tle charakteru struktury (pseudo) swego społeczeństwa, powoli skonsolidowanej w ciągu historii, musiał się napuszać na większą wartość i potęgę niż ta, którą istotnie posiadał.” (ND, 1936)
Tu każdy
„ma tendencje do wspinania się choćby na palcach, aby wydać się wyższym, i do tworzenia sobie tego, co nazywam «kołpakiem napuszenia», sztucznej nadbudówki ponad siebie, pustej, a dekoracyjnej, mającej omamić drugich co do istotnej wartości głowy, która się pod tym kołpakiem kryje”. (ND.1936)
Polacy to
„naród ludzi niezadowolonych ze swego losu, tzw. z rosyjska „nieudaczników”, którzy jako jedyny ratunek (…) musieli widzieć w sztucznym napuszaniu się do nie osiągniętej realnie wielkości: (…) [to była reakcja] na nieprzyjemny podświadomy podkład poczucia własnej małości.
Wieczne niezadowolenie i wieczne nadęcie ponad możność, i życie ponad stan fizyczne i poniekąd duchowe, jeśli chodzi o poczucie ważności i władzy… (ND, 1936)
Uśmiech kretyna.
„Kretyn – pisze – musi też żyć, tzn. uznawać samego siebie, i aby zlekceważyć wszystko, co może go zaniepokoić, i to zlekceważyć w imię tradycji, sensu, zdrowego rozsądku, normalności, przeciętności itp., wynalazł cudowny środek, (…) „uśmiech kretyna”. (ND, 1936)
Tak, przykład pierwszy z brzegu nieustający uśmiech Suskiego czy Jakiego.
Ta sytuacja prowadzi
„do wyśmiewania się z bezinteresownej walki o idee, do zakatrupienia w zarodku każdej samodzielnej myśli, do ogólnego spsienia i zgównienia wszystkiego; kretyn pokryje swym uśmiechem wszystko; uśmiech ten zaraźliwszy jest od dżumy, od niego nabierają idiotycznego refleksu całe ulice, całe lokale publiczne, całe miasta, kraj. (ND, 1936)
I dalej o „nadętej hołocie”, „zlecekceważycielach”, „przyjemniaczkach”…
Z sentymentem dzieli się swoimi przemyśleniami Witkacy, „gdyby gilotyna porządnie sobie parę lat u nas popracowała, inaczej by wyglądała Polska”.
Jak dalej pisze Wojciech Marcin Kaute: „A zatem trzeba się „umyć”… Jak się nie „umyjemy”, „śmierdzi”; pozostajemy poza cywilizowaną Europą. Jak umyjemy tylko „nogi”, jeszcze bardziej „śmierdzi”; nie ma nas w Europie, a udajemy, że jesteśmy… Trzeba się „umyć” gruntownie; „odwrócić” to, co „odwrócone”; remont
kapitalny… Struktura to struktura; władza to władza… Oto istota „pedagogii narodowej” Witkacego. (…)
„Centralne zagadnienie historii polskiej” cały czas czeka na rozstrzygnięcie…”
@sieniu
21 LISTOPADA 2021
18:08
Jednak ten tekst o segregacji narodów ma oparcie w rzeczywistości putinowsko łukaszenkowski trolu.
leon_b
21 LISTOPADA 2021
21:32
leon, ty „masz oparcie w rzeczywistości” i to jest największa hańba putinowskiego polaczkowa.
Zamias „rozkoszowac” sie starymi „madrosciami” o Polakach, proponuje poczytac najnowsze badania socjologiczne o polskim spoleczenstwie:
https://oko.press/antyunijna-polityka-pis-przegrywa/
https://oko.press/pis-przegrywa-swoje-ideologiczne-wojny-polacy-ida-w-odwrotnym-kierunku-niz-prezes-kaczynski/
Zamiast marudzic na mniejszosc, lepiej byloby sie zastanowic jak pomoc wiekszosci w zdobyciu wladzy.
@fizyk
O nie: ta mniejszość utrudnia zajęcie się wspólną sprawą większości.
mały fizyk
22 LISTOPADA 2021
11:50
Zamias „rozkoszowac” sie starymi „madrosciami” o Polakach,
Znowu „mały” chcesz być większy…
To tylko z miękką tkanką, bywa, wychodzi.
Nie narzucaj światu
swojego formatu
– pisał niedościgniony Jan Sz.
A inny opisywał sytuacje:
Pewien bęcwalski mały blondyn
chciał ze mną wymienić poglądy,
to znaczy wziąć moje, Słonimskie,
A dać mi w zamian kretyńskie.
Odrzekłem: „Nie idę na to,
nawet za grubą dopłatą”.
v. 2.0
mały fizyk
22 LISTOPADA 2021
11:50
Zamias „rozkoszowac” sie starymi „madrosciami” o Polakach,
Znowu „mały” chcesz być większy…
To tylko z miękką tkanką, bywa, wychodzi.
Nie narzucaj światu
swojego formatu
– pisał niedościgniony Jan Sz.
A inny opisywał sytuacje:
Pewien bęcwalski mały blondyn
chciał ze mną wymienić poglądy,
to znaczy wziąć moje, Słonimskie,
A dać mi w zamian kretyńskie.
Odrzekłem: „Nie idę na to,
nawet za grubą dopłatą”.
@ Adam Szostkiewicz
22 LISTOPADA 2021
14:00
Problemem w moich oczach jest, ze wiekszosc spoleczenstwa daje sobie przez mniejszosc narzucic narracje i pole walki oraz odwracac uwage od wlasnych tematow 🙁
@mały fizyk:
Z lektur tylko podrzucę i wracam na odblogowy detoks:
According to Barna, SAGE Cons number just 10 percent of the population but vote in highly disproportionate number and, more to the point, are motivated to persuade others to vote for their preferred candidates.
Katherine Stewart, The Power Worshippers: Inside the Dangerous Rise of Religious Nationalism, Bloomsbury, 2020
@PAK4
22 LISTOPADA 2021
18:34
To sa wedlug mnie dobre wiadomosci dla kazdego, ktory zalicza sie do wiekszosci tych normalnych obywateli! Taktyka jest chyba prosta. Po pierwsze w publicznej dyskusji olewac te 10% ekstremalistow. Albo jeszcze lepiej to aktywnie przylaczyc sie do tych 10% z naszej wiekszosci 🙂
@mały fizyk:
Optymista 🙂
Ja bym takim nie był.
10% nie da się „olewać”. Patrz: PiS. Mógł przetrwać różne trudności i kryzysy, bo miał te 10+% sfanatyzowanych zwolenników. Miał więc dostęp do mediów, miał za sobą poczucie, że tych 10% nie można obrażać, więc należy ich zdanie uszanować, jak głupie by nie było*/**.
Nasze 10%? Ciężej o nie, bo umiarkowani zwykle nie są sfanatyzowani. Twardy rdzeń partii opozycyjnych jest mniejszy (patrz przepływy poparcia PO-Nowoczesna-Polska 2050); więcej tu takich jak Ty (i w sumie ja) — zobaczy kto lepiej z opozycji wygląda przed wyborami i go poprze.
I jeszcze jedna rzecz — zwolennicy idei „10% potrafi zmienić kraj” nie mierzą w budowę większościowej partii politycznej. Mierzą w narzucanie innym swojego zdania, przez deklarowanie warunkowego poparcia. Patrz: antyszczepionkowcy i jak z nimi liczy się rząd. I to jednocześnie wskazówka dlaczego podobnego znaczenia dla rządu nie ma, np. Strajk Kobiet.
*) Zerknąłem do komentarzy na FB pod nowym wpisem Gospodarza. Pierwszy, który mi się wyświetlił (rozwijam „po swojemu”, więc może nieco nadinterpretowuję), to że należy szanować poglądy wszystkich ludzi, więc jak ktoś nie chce się szczepić, to należy z szacunkiem to tolerować i nie narzucać mu innych opinii… Szczepienia szczepieniami, ale to jest przy każdej 10+% mniejszości.
**) Powiedziałbym też: patrz Kościół. Typowi księża to nie są zwolennicy Rydzyka z Jędraszewskim. Ale skoro jest taka zwarta „konserwatywna” grupa, a nie ma równie zwartej grupy „otwartej”, dającej podobne wsparcie i rozwojowej, to ta konserwatywna mniejszość przejmuje praktycznie całą narrację kościelną.
PAK4
22 LISTOPADA 2021
18:34
„According to Barna, SAGE Cons number just 10 percent of the population”
Znowu coś tam wrzucisz na forum a nie sprawdzisz, a fe…
A co Barna napisał (2020) kręcąc przy tym niemiłosiernie…
” SAGE Cons represent just 9% of the adult population, but their extreme level of turnout enabled them to constitute slightly more than 14% of the voting population, equaling 23 million votes. Trump garnering 97% of these, or a net 21 million votes”.
Czili … te ciemniaki stanowią – wg Barna – 9% US populacji dorosłych (18+) czyli ok. 23 mln osób. I bóg z nimi…
@leon:
Cytuję książkę, która mówi o ambicja Barny, a nie o stanie obecnym poparcia.
Sam zaś dodaję, że metodę widzę w działaniu. Po prostu.