Orbán: zlikwidować Parlament Europejski
Viktor Orbán w ramach dyskusji o przyszłości Unii Europejskiej zaproponował zniesienie Parlamentu Europejskiego i zastąpienie go jakimś zgromadzeniem przedstawicieli parlamentów państw członkowskich. Obecny szef PE odpowiedział: kto chce likwidować parlament, chce likwidować demokrację. Parlament Europejski od 1979 r. pochodzi z bezpośrednich wyborów w krajach wspólnoty, więc ma taki sam demokratyczny mandat co parlamenty narodowe. Wezwanie do likwidacji PE oznacza nie reformę, tylko demontaż UE metodą salami.
Orbán krzywi się także na zapisaną w traktacie europejskim formułę „ever closer union”. Jest więc konsekwentny: nie chce jak wszyscy prawicowi i lewicowi populiści żadnej głębszej więzi i współpracy państw członkowskich. Imperium Węgierskie tak, silna Unia ponadnarodowa – za ruskiego boga! Ich cel to Europa niezdolna do prowadzenia własnej polityki wobec wyzwań ze strony Rosji i Chin, za to skonfliktowana wewnętrznie i zewnętrznie.
Tak jak Polska pod rządami Kaczyńskiego – aktualnie w konflikcie z Niemcami, Czechami i w dystansie do Ukrainy oraz Białego Domu Bidena. A wobec Putina i Łukaszenki w osobliwym kontredansie od miłości do nienawiści.
Wszystkie argumenty za i przeciw zostały podane. Przeciwnicy Unii i NATO, czyli politycznej obecności niepodległej i demokratycznej Polski we wspólnocie zachodniej, od początku ją zwalczali. Szczególnie zwalczały, jeszcze przed referendum akcesyjnym, środowiska narodowo-katolickie, w tym stowarzyszenie im. ks. Piotra Skargi, z którego osiem lat temu wynurzyło się Ordo Iuris.
Agitacja antyeuropejska nigdy nie ustała, zmieniali się jej operatorzy, cel był zawsze ten sam: wyprowadzić Polskę z Zachodu, bo to dominium bezbożnictwa, rozsadnik wrogości do Kościoła i katolicyzmu. Ale po to, by zastąpić Zachód Wschodem: antyzachodnim ultrakonserwatyzmem w wydaniu Putina. W tej niechęci do współczesnego Zachodu i jego instytucji spotykają się narodowcy/nacjonaliści z antyglobalistami nie tylko w Polsce, jednak dla nas najważniejsze jest, by nie wygrali u nas. Warunkiem jest zjednoczenie sił demokratycznych.
Komentarze
Niech sam sie zlikwiduje. Wszyscy na tym skorzystaja.
A oficjele z UEFA w ramach „poprawności” zabronili oświetlić stadion w kolorach tęczy na mecz Niemcy-Węgry. Orban podobno i tak nie zasiądzie na trybunach, bo obawia się tęczowych barw kibiców. To są dziś główne problemy Orbanów, Kaczyńskich, Putinów. Oby Węgrzy dostali dziś na ME lanie od Niemców.
Myślę, że nie tylko o „bezbożnictwo” i wyprowadzenie z Zachodu chodziło, ale by zastosować szkolną metaforę, polska prawica może być klasowym osiłkiem, który terroryzuje swoją klasę, ale który nie podskoczy dyrektorowi szkoły Europa; więc najchętniej wyprowadziłby klasę ze szkoły.
@mwas
Dlatego tylko cieszy ogromny spadek popularności piłki nożnej co być może w przyszłości nadszarpnie nieograniczoną władzą FIFY czy UEFY . W normalnym (idealistycznym) świecie MS nigdy nie powinny się odbyć w takich państwach jak Rosja czy, za niebawem Katar. A za wyczyny Orbana reprezentacja Węgier nie miałaby co robić na ME 2020.
Dla Orbana ideałem rządów jest samodierżawje i trzeba przyznać, że już prawie mu się udało to osiągnąć. Unia ma siedzieć cicho,dawać kasę, bez gadania o jakichś tam prawach człowieka czy demokracji.W dodatku, Orban jest zręcznym dyplomatą, potrafi wodzić Unię za nos i robić swoje. Kaczyńskiemu idzie gorzej niż Orbanowi chociaż bardzo się stara dorównać mistrzowi z Budapesztu.
W końcu powinno nastąpić to, co jest nieuniknione : wystawienie Węgier, i pewnie zaraz potem Polski, poza unijny nawias.
Bo na odsunięcie od władzy Orbana i Kaczyńskiego raczej się nie zanosi.
Podobno Watykan idzie na starcie z Włochami. Powołuje się na konkordat zawarty z Mussolinim. Jak to było ? A ile to dywizji na ten papież ?
J**** Orbana na każdym kroku… to menda czasu węgierskiego… mieli takich na pęczki…
Dobry tekst jak zawsze. Moim zdaniem Orban się nie cieszył bo parlament europejski (moim zdaniem służnie) skarżył tydzien temu na Komisję. A to bo Komisja akceptowała nielegalne targowanie Komisji z Orbanem (i z PiSem) na temat funduszy vs. praworządności. Dlatego teraz Orban atakuje parlament. Przedwczoraj Belgia, Holandia, Luksemburg, napisali list do Komisji (które 14 kraje podpisali), że już nie akceptują zaniechanie Komisji na temat Orbana. To dobrze bo moim zdaniem naprawdę już teraz lepiej się całkiem pokłócić z tymi ludzmi niż być grzeczny a oni robią z Unia co chcą. A może dziś Ursula von der Leyen nareszcie chyba trochę się obudziła bo napisała list do Orbana na temat jego dyskryminujących ustaw.
@mwas
Dokładnie. W sumie to co UEFA (szczególnie ich prezydent Aleksander Čeferin) nie rozumieją – tak wynika z wywiadu który czytałem dziś – to jest fakt że wszystko może być kwestia polityczna jeśli politycy tylko tak chcą. Więc ich gadanie że można być niepolityczny a w tym samym czasie bronić wartości to jest często niemożliwe.
A zastanawiam się co UEFA mówi jeśli jakiś polityk decyduje że w szkołach nie wolno mówić dzieciom na temat UEFA czy ME żeby nie zastanawiali sie kiedys grać w pilkę? Och, to jest polityka, nie wtrącamy się. No trudno.
Dobrze że dziś wszyscy politycy w Niemczech, nawet bawarski Söder, ostro skrytykowali UEFA na temat oświetlenia stadionu. Nareszcie ludzie się po mało obudzą na temat Orbana i Morawieckiego i Dudy.
@Bartonet:
Niefajne to z polskiej perspektywy, ale już miga mi komentarz: „Team Putin wyleciał z Euro: Rosja, Turcja, Węgry i Polska”.
Turcja, Rosja, Polska, Węgry w jednym towarzystwie ME 2020. Przypadek? 🙂
Coraz lepiej u pana Orbana czują się faszyści..czy neofaszyści?..
Propozycje ,, antyunijne padały w Polsce gęsto..Demonstracje antyunijności w resorcie pana ministra Zielińskiego były standardem ,,wymaganym ” na Podlasiu. Przy wizycie tegoż usuwano z przestrzeni flagę i nie tylko. Parafialny podlaski Polak..wykonywał wolę ambony bez mrugnięcia okiem.
Oprócz Jarosława Zielińskiego..kilka wpływowych Dam PIS owych bez ogródek wyrażało to co chce słyszeć przywódtwo Św.Trójcy..
Pan Prezydent ..Rzeczpospolitej Polskiej…wiele razy deprecjonował Unię..niedwuznacznie.
Kasiorę od tych heretyków i bezbożników bierze K.K za olbrzymie gruntowe Latyfundia ,Lgbt kwitnie w Korpusie Świętym” co wykazują liczne badania….a model ORBAŃSKI.. kusi dalej ..
,,Unijna Bestia” jest przedmiotem obaw i alarmów w resorcie oświaty zarówno w Budapeszcie jak i w Lublinie.
oKULtyści..opanowują krwioobieg przez działanie Czarnka ,Guza, i podobnych..ORDOJURNYCh..
Nietrudno wykumać z historii że faszyzm naradził i umocnił się tam gdzie był..mocny katolicyzm ..To jakby bliźniacy..Bawaria…Italia..Hiszpania,,Portugalia,Słowacja…Wegrzy.. Horthy,ks TIso,Salazar,Franco. ..to bardzo wierzący ludzie Pinochet ,Orban ….i podobni panowie zapewniali KK..utrwalenie wpływów na władzę.
Błoga pewność..że ..lud nie zwróci się przeciw Ambonie wsynikała głównie z ,,żelaznej władzy” i odpowiedniej propagandzie..oświacie i ,,ekonomii”.
Przed 1939 rokiem w Polsce Związek Nauczycielstwa Polskiego był w częstym konflikcie z Amboną…bo nie był w pełni posłuszny…i odrzucał ciemnotę. Posłuszni dziennikarze warczeli więc na tych co wiecie…prawda.. Boy ,,Tuwim Slonimski…..
Na Wegrzech więc lud wie o Sorosie jako wrogu…a nic nie wie o parlamentarzyście z UNII który będąc oficjalnym hetero ucieka po rynnie ..z gejowskiej imprezy.
Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal…mówi przysłowie.
-Co dalej?..Mimo wszystkich działań i zabiegów..KK..nie czuje się bezpieczny..Czy będzie czuł się pewnie gdy będzie na ulicach falanga?..
Warto przypomnieć że w trakcje trwania faszyzmu w Europie i zwarcia z bolszewizmem..zginęło w Polsce ponad 15000 duchownych. w latach 1939 -1945..
Przepraszam za zarty z powaznego tematu. Moja ulubiona postacia filmowa jest od lat stworek z „Żółtej łodzi podwodnej”, majacy forme wielkiej traby na odnóżach. Traba chodzi w lewo, w prawo i wsysa, co jej stanie na drodze. W koncu nic nie zostaje na ekranie poza traba. Wiec traba wsysa siebie i ekran zostaje pusty. Takie Orbany i Kaczynskie przypominaja mi te trabę. I tak bedzie – zostawia po sobie spalona ziemie.
@Witold:
Ale oprócz Team Putin — żona mi podrzuca tezy, podobno angielskie, że Europa Wschodnia niczego nie wnosi do piłkarskiego świata: ani techniki, ani taktyki, ani wytrwałości czy waleczności, więc dobrze, że odpada.
Że słabe wyniki (OK, Czechy, czy Chorwacja w grze) dotyczą regionu, a nie tylko kraju, to nie można mówić o gorszym trenerze, czy chwilowym pechu, tylko chyba warto na serio się zastanawiać dlaczego tyle lat po transformacji nadal jesteśmy na peryferiach Europy 🙁
@Volter:
Jeśli masz FB — tam jest taki profil Instytut Teologiczny im. Pustynnego Demona, gdzie prezentowane są fragmenty tzw. „artykułów naukowych”, które ministrowi Czarnkowi zawdzięczają wysoką punktację, a dotyczą na przykład związków Jana Pawła II z szachami, albo pochodzenia Europy. O, ks. prof. Tadeusz Guz:
Następnie po tchnieniu w wieczności przez Boga Ojca i Syna Bożego Ducha Świętego jako trzeciej Osoby Boskiej Europa została stworzona w czasie i przestrzeni tego wszechświata, przez tegoż Trójosobowego Pana Boga. A zatem ostateczna przyczyna istnienia nas, Europejczyków, i wspólnej wszystkim Narodom Europy jest Boska i Trynitarna, czyli jest nią „pierwszy Byt – Bóg”, jako „całkowicie przeczysty Byt”, który jest „Przyczyną wszystkiego innego” [Stein 1950, 32].
(Ks. prof. hab dr Tadeusz Guz, Chrześcijańska koncepcja Europy według świętego Jana Pawła II, Teka Komisji Prawniczej PAN oddział w Lublinie, t. XII, 2019, nr 2, str. 97-108).
Polecam, bo kwiatków jest więcej. I [niecenzuralne] człowiek starał się, harował na każdy ministerialny punkcik, a inni dostają za coś takiego… Ech…
@PAK4
24 CZERWCA 2021, 6:18
Dla polskich zawodników to bez znaczenia. Natomiast oprócz polityków najbardziej ucierpiałoby środowisko mediów, reklamodawców i różnych komentatorów które tradycyjnie organizuje szum medialny robiąc sieczkę w głowie przeciętnego kibica: przed, w trakcie i po.
To jest polityka samobójcza i słusznie Pan pisze, że najważniejsze, żeby ta kołtuneria nie wygrała u nas. Niech Orban idzie w objęcia Rosji sam, skoro uważa, że dla jego maciupkiego kraiku to najlepsza droga.
Orban twórczo rozwija sprawdzone metody totalitarnego krk.
Pisland nie pozostaje w tyle. Poststalinowski fundusz ma się dobrze, a nawet jeszcze lepiej:
https://www.rp.pl/Kosciol/306229912-Rekordowo-wysoki-Fundusz-Koscielny.html
Posłuszne owieczki wybierają Głódzia na sołtysa.
Dlaczego tylko Głódzia? Czyż taki Gądecki nie powinien zostać sołtysem całego pislandu?
@ PAK4 no nie każde magisterium i doktorat maja ten sam ciężar. Narodowe starania o przychylność nieba są jednak promowane..Mindeszty przed komuną uciekł do amerykańskiej czy innej ? ambasady. Modły o futbolowy sukces ani na Jasnej Górze ani w Katedrze św Stefana nie zostały uwzględnione. Orły spakowały plecaki i wróciły do domu…Wegrzy mimo heroicznej orki na boisku i ..ambicji i umiejętnośći również musieli…wrócić do gulaszu i innych węgierskich realiów. Nie można tego wykorzystać w narodowych propagandach…chyba że kto ma bardzo ,,tęgi łeb.” i ..coś wymyśli…Na tyn przikład.. Skroplony hel w Petersburgu.. na stadionie…albo gejowskie perfumy i aerozole w Monachium??/ Każdy system ma swego Goebbelsa czy pana Kurskiego. ..a także swego ,,
,,rynnowego” oficjalnie hetero.
To smutne i jednocześnie trochę śmieszne..ale występ Węgrów w Monachium mógł być odbierany jako wydarzenie pozasportowe…Kolebka faszyzmu i niemieckiego nazizmu Monachium…nie może zapalić i podsświetlić na tęczowo iluminacji..stadionu z powodu wymowy antywęgierskiej .. czyli ,, antyfaszystowskiej jakby.
@volter:
Ja rozumiem, że waga jest różna, tyle że wiesz, afera uderza o wiele bardziej, jeśli dotyka osobiście. Dlatego moje ulubione argumenty przeciwko PiS to KNF (trafiło mi się dorabiać jako ekspert na styku państwo-sektor prywatny i wiem, czego się wymaga w tych kontaktach) i Czarnej (pracowałem przez lata w nauce i ciułałem punkciki, które innym się hojnie rzuca). Ja rozumiem, że inne może ważniejsze, ale one mnie nie dotykają — a te jakoś tak.
PS.
No dobrze, rozgrywanie Smoleńska jeszcze, bo i jedną z „ofiar seryjnego samobójcy” miałem okazję poznać; i jako dziecko zlepiłem model Tu-154… Jak człowiek sobie zdaje sprawę, że jako dziesięciolatek miał więcej kompetencji do badania katastrofy, niż cały zespół Macierewicza razem wzięty, to też go bierze…
Pamiętam, jak nam, zahukanym mieszkańcom paździerzowego i zapyziałego schyłkowego peerelu, Węgry jawiły się, jak jakaś oaza namiastki normalności na wschód od Łaby, jako fajny kraj zamieszkały przez fajnych ludzi na luzie. Co się do licha popaprało w madziarskich łepetynach, że nie są w stanie podziękować takiemu głąbowi, jak Orban, który robi z Węgier europejski wrzód i putinowskie ranczo na puszcie? Może Węgrzy nie są tacy cool, za jakich ich brano zwłaszcza po 1956 roku ? Może Węgrom należał się ten twardy reset, jaki zafundowali im dzisiejsi mentorzy Orbana ? Może Węgrzy mają taki sam gen politycznej prostytucji, jak Włosi, którzy wchodzili w układy po to, żeby je łamać i wystawiać sojuszników do wiatru ? Kraj ten (Węgry) staje się coraz bardziej obcym ciałem w Europie. Otoczenie kordonem sanitarnym krajów członkowskich, którym nie po drodze z unijnymi wartościami to coś, do czego Unia już dawno powinna dojrzeć.
Swoją drogą coś naprawdę jest nie tak z ponadnarodowym organizacjami, skoro zachowują się, jak wykastrowane i odpazurzone, syte kocury wobec myszy typu Węgry (czy Polską, dajmy na to), grającej im bezkarnie na nosie.
Mem z Holecką z wieżą Zamku Królewskiego w tle:
Historyczny sukces polskiej reprezentacji:
Polską odpada z Euro 2020 dopiero w 2021 roku.
@Jacobsky:
1) Węgrzy, czyli kto? Tam jest dość stary i całkiem wyraźny podział, na kosmopolityczny, zachodni Budapeszt, „za duży” jak na obecne Węgry; i konserwatywną prowincję.
2) Być może to Węgry najgorzej wykorzystały lata wolności po 1989 roku. Tzn. nie mówię o Ukrainie, rzecz jasna. Ani o samym Budapeszcie (patrz wyżej). Wydaje mi się, że statystyki to też potwierdzały, ale na mnie najbardziej działają osobiste „doznania” z przejazdów przez Węgry. One są jakieś zapyziałe i bierne, nie że biedne, ale jednak jakby zapóźnione choćby w porównaniu z przemianami w Polsce; ale nawet z pewną dynamiką Rumunii.
3) Języki. Znowu, z wyjątkiem Budapesztu, Węgry robią tu gorsze wrażenie, niż Polska, Słowacja, czy Rumunia.
4) Trianon. Dla Węgrów wielka trauma. Sam, co prawda, bardziej kibicuje tym, którzy na Trianon zyskali: Słowakom, czy Rumunom, ale o Trianon warto zapamiętać. To podobno tym jawnym, nacjonalistycznym odwołaniem się do Trianon, które wcześniejsze rządy (i socjalistyczne, i już w wolnych Węgrzech po 1989 roku) unikały, Orban zdobył popularność. I utrzymuje. Bo Węgrzy tej traumy zupełnie nie przepracowali.
@Jacobsky
To nie takie proste szanować zasady i wartości traktatu o UE i rozbroić to pole minowe, jakie urządzili Orban z Kaczyńskim i innymi ,,eurorealistami”. Unia to kompromis, jak go bronić przed tymi, którzy nim gardzą? To wymaga konsensu, a konsens też odrzucają. Są piątą kolumną, a Unia nie może ogłosić stanu wojennego. Konsens wymaga czasu i dobrej woli politycznej. Niewiele tu można zdziałać, bo ojcom założycielom zabrakło daru profetycznego, żeby przewidzieć, że znajdą się w dobrowolnej wspólnocie na rzecz pokoju, wspôłpracy i rozwoju nacjonalistyczni egoiści i świętoszkowaci narcyze polityczni.
Prof. Péter György, kulturoznawca z Uniwersytetu Loránda Eötvösa w Budapeszcie w rozmowie w 2016 z Michałem Kokotem mówi m.in.:
(…)
Najwyraźniej w dzisiejszej polityce wszystko jest już możliwe. Nie tylko na Węgrzech politycy nie ponoszą żadnych konsekwencji wypowiadanych kłamstw. Trudno dziś znaleźć polityka, który by trzymał się zasad etycznych.(…)
Orbán jest popularny, bo światowa polityka zaczęła przypominać jedną wielką cyniczną operę mydlaną. (…)
To pokazuje, jak nisko upadła polityka światowa i europejska. W tej tragikomedii Orbán gra jedną z czołowych ról. Jednoczy ludzi wokół jednej idei. Stwarza pozory, że buduje tożsamość narodową. Ale to nieprawda, bo budowanie tożsamości narodu nie jest możliwe bez odwoływania się do historii, do kultury i pamięci. Nie można jej opierać na zniekształcaniu czy przemilczaniu pewnych faktów z przeszłości.(…)
Orbán bardzo zręcznie przekonał Węgrów, że jedyne, czego potrzebują, to teraźniejszość. Odwołując się tylko do niej, mówi Węgrom, że nie warto rozpamiętywać starych dziejów. W końcu przecież żyjemy w czasach, gdy wszyscy zapominają o tym, co się zdarzyło przed chwilą.
Tyle że my mamy bardzo niechlubną historię II wojny światowej. Na Węgrzech, które były sojusznikiem Hitlera, nie było żadnego ruchu oporu. Nasza okupacja trwała zaledwie kilka miesięcy. To bardzo smutny i wstydliwy okres. Węgrzy aktywnie brali udział w zamordowaniu pół miliona swoich obywateli tylko dlatego, że byli Żydami. Adolf Eichmann nie dokonałby tego sam, bez ich pomocy. Przecież Niemcy przysłali tutaj tylko ok. stu urzędników. Ale państwo węgierskie dziś na ten temat milczy.(…)
Rządzący na Węgrzech nie chcą rozmawiać o przeszłości, chcą ją stworzyć na nowo. Dlatego oficjalna linia jest taka, że nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za to, co się działo w przeszłości, byliśmy niewinni – najpierw okupowała nas nazistowska Rzesza, a później Związek Radziecki.
–Jest jeszcze 1956 r., w którym Węgrzy postawili się ZSRR i zapłacili za to cenę krwi.
– Ale to historia dla elit, przeciętny Węgier nie uznaje tej rewolucji za swoją. Nie identyfikuje się z nią, mimo że rząd próbuje ją przedstawić jako wydarzenie rangi dziejowej. Jesteśmy społeczeństwem oportunistycznym, komunizm świetnie się u nas przyjął. Pamiętam, jak jeździliśmy do Polski w latach 70., podziwiając was za to, że macie tyle wolności. U nas jej nie było. W porównaniu z Polakami nie mamy żadnych tradycji oporu wobec władzy. Stosunkowo łatwo nami manipulować, co obecny rząd czyni, grając na nienawiści.(…)
Nie wiem, jaka przyszłość czeka Węgrów, ale obawiam się, że rysuje się ona w czarnych barwach”.
Dzis u Moniki Olejnik nie bylo ani Bielana, ani Czarneckiego, tylko Holownia. Umie gość mówic, co wiadomo od dawna, a nawet umie sobie radzic z dziennikarka przerywajacą rozmowcy po dwóch zdaniach. Słusznie prawi, zwłaszcza w kontekscie domniemanego powrotu Tuska, jednak wciąz nie mam do niego zaufania. Zobaczymy, jak sie sprawy potocza.
Sándor Márai notuje w swoim Dzienniku w 1944 m.in.:
„Wstyd żyć. Wstyd chodzić pod słońcem. Wstyd żyć„.
” Notuje też tę gorączkową, charakterystyczną działalność morderców przed końcem. „Ludzie znikają jak podczas wielkich epidemii„.
„Niemcy i strzałokrzyżowcy starają się wyłowić tych kilka tysięcy osób, które jakoś tu się liczą, żeby po ich odejściu kraj pozostał bez warstwy kierującej„. Ci, którzy nigdy by się tego nie spodziewali, czekają na Rosjan. Kiedy tamci już są na przedmieściach, „węgierscy naziści wciąż jeszcze przemawiają, rabują, grożą„.
„Jesteśmy na indeksie, cały naród węgierski, z powodu występków kilku morderców, sadystów i chciwców. W świadomości ludów Europy, które posiadają kulturę i rozwinięty zmysł moralny, wyglądamy na cygańską hordę złodziei i ludojadów, żyjących gdzieś na obrzeżach Europy w lepiankach, na plemię zajęte podejrzaną i obrzydliwą dzałalnością, kradzieżą kur i jedzeniem padliny. I wszystko to trzeba znosić – pewnie przez kilka pokoleń! – z powodu kilku zbrodniarzy. A także dlatego, że naród nie miał dość sił moralnych by ich spośród siebie wykluczyć.” (…)
Nie będę mógł im powiedzieć [że to naród europejski], bo odpowiedzą mi nazwiskami podleców, którzy żyli w moich czasach i którzy zniszczyli dobre imię mojego narodu na długii czas, jeśli nie na zawsze.”
——————————-
Tak wielki panie Sandorze … jak widać zniszczyli dobre imię narodu węgierskiego „na zawsze”, bo patosk00rviele węgierscy (i nie tylko węgierscy) odrodzili się na nowo.
„Rudy Giuliani tymczasowo stracił licencję do wykonywania zawodu prawnika w stanie Nowy Jork. Sąd podjął taką decyzję ze względu na „kłamstwa i wprowadzające w błąd stwierdzenia”, które Giuliani szerzył na temat wyborów przegranych przez Donalda Trumpa.
Sąd Najwyższy w Nowym Jorku zawiesił licencję prawniczą Rudiego Giulianiego, który w latach 1983-1989 pełnił funkcję prokuratora generalnego południowej części Nowego Jorku (obejmującej Manhattan), a w latach 1994-2001 był burmistrzem miasta. Jak zauważa telewizja CNBC, licencję zawieszono krótko przed 52. rocznicą wydania mu uprawnień”.
———————————–
To samo czeka wszystkich winnych patoprawników polskich.
@Pak4
„Trianon. Dla Węgrów wielka trauma. … o Trianon warto zapamiętać”
Moim zdaniem taki rodzaj „traumy” są wmawiane ludziom. To jest to samo jak w Niemczech „Versailles”. Niesprawiedliwości powodowane przez Trianon i Versailles, St. Germain itd, można było skutecznie rozwiązać przez półpracy, jak w Unii Europejskiej – no ale niestety wtedy Unia jeszcze nie istniała. (A poza tym nawet komuna w Rumunii dała Niemcom i Węgrom dużo praw mniejszości.)
Mamy kolegów w Oradei w Transylwanii, mama Węgierka a ojciec Rumun, to tam niedaleko granicy całkiem normalne. A dobrze im było przed Orbanem, chwalą Unię, a też węgierska cześć rodziny teraz tylko potępi Orbana, bo antyunijny.
@Thomas:
Chodzi o to, że przed wojną Trianon było pewnym wyznacznikiem węgierskiego patriotyzmu — tego chcieli i rządzący (o nastawieniu nacjonalistycznym) i lud (dotknięty upadkiem terytorialnym, prestiżowym, z uchodźcami z terenów zajętych).
Po wojnie zaś próbowano sprawę przemilczeć. Kraje sąsiednie formalnie były bratnie w obozie socjalistycznym, ale praktycznie braterstwa tam nie było. Po 1989 roku, demokratyczni politycy też nastawiali się na współpracę międzynarodową i Europę; ale nie tłumaczyli skąd Trianon — ta przedwojenna narracja pozostała wciąż żywa. No i przyszedł Orban… Nie, że zupełnie jedyny, ale najbardziej skuteczny.
Orban, z tym całym głosowaniem Węgrów z terenów im odebranych, regularnym urządzaniem spotkań partyjnych w rumuńskim Siedmiogrodzie (to tam miał mówić o „nieliberalnej demokracji” pierwszy raz, z tego co pamiętam), nie zmienił jakoś realnie związków z terenami odebranymi i mniejszością węgierską (ona może przyjechać na Węgry, ale nie są traktowani jak swoi); ale zdobył, jak to się mówi, „przestrzeń symboliczną”.
„Na szczycie UE w Brukseli podczas kolacji trwają rozmowy na temat relacji UE-Rosja. Temat pojawił się z inicjatywy Niemiec i Francji, które zaproponowały korektę polityki unijnej wobec Rosji, a nawet zaproszenie do Brukseli prezydenta Putina.
Jak poinformowały służby prasowe Rady brukselskich korespondentów, na kolację podano filet z okonia morskiego z espumą ziemniaczaną i porem. Na deser przywódcy zjedli ciasto francuskie z truskawkami, grejpfrutem i rabarbarem.
W środę wieczorem na spotkaniu ambasadorów krajów UE w Brukseli kilkanaście państw UE wypowiedziało się przeciw propozycji Niemiec i Francji w sprawie „rozmiękczenia” konkluzji unijnego szczytu, dotyczących Rosji. „Jest zaskakująco duży opór przeciwko tej propozycji” – przekazało PAP źródło unijne. Część krajów popiera jednak propozycje poprawek, w tym Włochy.
Kilkanaście godzin przed szczytem Niemcy i Francja zaproponowały poprawki, osłabiające konkluzje szczytu dotyczące Rosji. Przedstawiły propozycje zapisów dotyczących konieczności ściślejszej współpracy Unii z Rosją w określonych dziedzinach. Chodzi np. o sprawy zmian klimatu czy porozumienia nuklearnego z Iranem.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że ambasador Niemiec przy UE w ostatnich dniach sugerował nawet możliwość zorganizowania szczytu UE w Brukseli z udziałem prezydenta Rosji Władimira Putina.”
Trochę o polityce społecznej Orbana ale również o kondycji moralnej i ..religijnej części Węgrów świadczą wymowne zdjęcia sprzed lat..Dziennikarskie relacje w telewizjach Europy pokazywały węgierskie kobiety i mężczyzn na granicy w starciach z uchodźcami .Kobiety podkładające nogi i kopiące.po łydkach ludzi przez kolczaste druty. Po 1956 roku Europa przyjęła wiele tysięcy węgierskich uchodźców. .
Abp..Hoser pisze że przed ,,Europą” trzeba się bronić bo.. tam od wielu lat księa przezstali spowiadać wiernych..
Wzywa do Mediugorie i pokuty…bo pachnie Apokalipsą..!
Węgrzy i Orban mają blisko..Jakiś przedsmak tejże ,,chrzescijańskiej” wizji apokalipsy był udziałem dostojnika..który dał nogę z Rwandy..bo tam podsycane plemienne nienawiści skończyły się rzezią . Mordy na terenie kościołów oglądał cały świat.
Europa niby bezpieczna i cywilizowana ..trawiona nacjonalizmem i ,,prawdziwą wiarą” ..katolicyzmem,islamem i prawosławiem krwawiła okropnie w Chorwacji Bosowie ..Bośni..
To przecież nie LEWACY..albo LGBT..?
Z kim wojują ultrasi..? Kogo okradają ,koniokrady” i czy na pewno tylko z koni?
,,Dwaj bratankowie z Krynicy” nabijają sobie kasy i swych..kolesiów.. w imię Trianon.. albo jakieś inne imię??
Zaczynem jest nienawiść i ..chciwość na władzę..
NIESTETY… dopiero gruzy domu..skłaniają lokatora do szukania ..bezpieczeństwa. Moralne gruzowisko jest mniej widoczne..chociaż się je ,,czuje”..nie boli..tak dotkliwie.
Historia jakich wiele
Pisi folwark i haniebne czyny pisdnych…
„Magdalena G. jest wykładowczynią prywatnej Wyższej Szkoły Handlu i Usług. Prowadzi ją na poznańskim Dębcu razem z mężem Tomaszem G., byłym posłem PiS i Solidarnej Polski, obecnie oskarżonym o oszustwa. Mąż jest kanclerzem uczelni, żona – prezeską spółki, która uczelnię prowadzi.
Zależało jej na doktoracie, bo – jak wyjaśniali nasi informatorzy – to warunek, by w przyszłości mogła zostać rektorem swojej szkoły. Kilka lat temu Magdalena G. postanowiła napisać doktorat na poznańskiej AWF.
Temat: „Wybrane aspekty uczestnictwa w klubach fitness”.
Osoba ze środowiska akademickiego opowiadała nam, jak powstawała ta praca: – Magda nie wiedziała, jak zabrać się za pisanie doktoratu, jak go skonstruować, dlatego załatwiłem, że prof. Wiesław Siwiński przekazał jej „w celach poglądowych” egzemplarz doktoratu obronionego na warszawskiej AWF. Jego autorką była dr Ewa Stępień, a prof. Siwiński recenzował jej pracę. Tamten warszawski doktorat dotyczył klubów fitness we wschodniej Polsce. Magda pisała o klubach z zachodniej Polski.
Żona eksposła obroniła pracę w maju 2018 r., ale AWF wstrzymała nadanie jej stopnia doktora, a o podejrzeniu plagiatu powiadomiła prokuraturę.
Za okoliczność łagodzącą sędzia uznała wcześniejszą niekaralność Magdaleny G. Za obciążającą – znaczną szkodliwość społeczną plagiatu. Sąd ukarał Magdalenę G. karą 9,9 tys. zł grzywny.
Rada wydziału AWF jednogłośnie odmówiła nadania Magdalenie G. stopnia doktora. Żona byłego posła się nie poddaje. Otworzyła nowy przewód doktorski – na Wydziale Ekonomii Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Tym razem ma pisać doktorat o „wpływie funduszy europejskich na warunki kształcenia w niepublicznych szkołach wyższych w Wielkopolsce”.
—————————————
Polska doktorska i profesorska, k**** mać…
————————
Mężowi – został posłem w 2005 r. i był nim przez trzy kadencje. Najpierw reprezentował Prawo i Sprawiedliwość, a potem Solidarną Polskę – niedoszłej fitnesdoktórki w prokuraturze postawiono sześć zarzutów. Dotyczą przekroczenia uprawnień posła RP oraz wyłudzenia z Kancelarii Sejmu 400 tys. zł. Z ustaleń śledztwa wynika, że Tomasz G. jako poseł pobierał pieniądze, które mu się nie należały, przedstawiał nierzetelne dokumenty finansowe.
https://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,27247065,zona-bylego-posla-pis-skazana-za-plagiat-w-doktoracie-sad-o.html?_ga=2.26969149.144189781.1621974988-684946506.1558114941#S.main_topic-K.C-B.2-L.2.maly
https://plus.gloswielkopolski.pl/proces-bylego-posla-pis-tomasza-g-stoi-w-miejscu-sad-lojalnie-uprzedza-ze-moze-aresztowac-bylego-polityka/ar/13850626
No to już wiemy co będzie osią wojny i kto będzie wrogiem publicznym w następnych, przyspieszonych (?), wyborach parlamentarnych:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,27248785,nowelizacja-kodeksu-postepowania-administracyjnego-msz-izraela.html
Imigranci nie kwapią się i nie chcą nam zagrażać. LGBT nieco spowszedniało w charakterze straszaka.
Katobolszewia postawiła na „żyda polakożercę”, „deprawatora polskiej młodzieży” – to ostatnie to cytat z prymasa Hlonda.
Zjednoczone gangi PiS & Krk będą bronić boga i ojczyznę przed „mordercami Chrystusa”.
Ktoś wątpi w ich kolejny sukces wyborczy?
@lider
A co mieli jeść? Kartofle z omastą by się eurofobom spodobały? Nie podaje pan źródeł tych newsów, więc zakładam, że to PAP pod zarządem PiS, więc też stronnicze. Spotkania z Putinem nie muszą być nonsensem, pod warunkiem, że są politycznie efektywne.
Dwa polskie modelowe nieuki i menele pouczają Izrael w sprawie praw ofiar Holkaustu.
Jakież to polskie – pan cham polski … rules w swoim folwarku i poza nim.
Adam Szostkiewicz
25 czerwca 2021
11:15
Jakie kartofle? Bój się Pan …, kartofle są niemieckie!
Powinni jeść polskie ziemniaki z omastą z narodowej świniny 😉
Czy szczury przeczuwają zagrożenie i spieprzają z tonącej łajby?
@Jagoda:
Podejrzewam, że chodzi o zwykłe „wyczyszczenie” kwestii własnościowych. Słyszę, że w niektórych miejscach ma to być bardzo realny problem, uderzający w ludzi działających w dobrej wierze na rynku nieruchomości. Przekonuje do tej interpretacji też szerokie poparcie w sejmie (nawet jeśli część posłów PO miała się wstrzymać od głosu).
A że nie ponegocjowano w tej sprawie z Izraelem — jak mogę zgadywać z tego newsa? No cóż, nie rządzą nami odpowiedzialni fachowcy tylko PiS — ale ile razy to można powtarzać?
PAK4,
taki podział (liberalne wielkie ośrodki miejskie i konserwatywna prowincja) istnieje wszędzie i osobiście nie dzieliłbym włosa na czworo, bo Budapeszt nie jest wasalnym państwem w państwie rządzonym przez prowincję, i jeśli Węgry jako całość głosują z uporem lepszej sprawy na Orbana, to niestety, ale to się liczy w ostatecznym rachunku.
Traumy – może i tak, ale jak się ma traumy, to się chodzi do psychologa i Unia jako taka nie powinna służyć za kozetkę dla straumatyzowanych nacji (w tym dla Polaków). Rozbuchane i niedokramione ego narodowe warto jest przetrącić raz na zawsze, tak jak to zrobiono Niemcom. Widać Trianon i 1956 to jeszcze było za mało dla Węgrów, skoro stawiają się, jak węsz na grzebieniu.
I dlatego słusznie, że przypomina im się sojusz z Hitlerem, a szczególnie lato 1944, kiedy to modrym Dunajem płynęły trupy z żółtymi gwiazdami, a głównie za sprawa strzałokrzyżowców.
Panie Redaktorze,
wiem, że to nie tak łatwo. Założycielski grzech naiwności…
Wychodzi na to, że rozszerzono Unię za szybko. Kiedy klub na zbyt wielu członków, wtedy przestaje być klubem. Przy obecnym stanie rzeczy, Unia dwóch prędkości stanie się nieunikniona. Polak będzie znowu mądry po szkodzie, ale co zrobić, skoro to akurat ma się głęboko w genach.
Podają, że któryś z urzędujących premierów (Holandii, Luksemburga) zaproponował Orbanowi wyjście z Unii. Nie trzeba się lękać. Drewniany język dyplomacji można zastąpić przez język badziej dosadny i wyrazisty.
@atoli, 9:33
A oni przypomną „zbrodnię” posła Nejmana, który jakiemuś koledze partyjnemu obiecywał obronę w razie draki.
I – o zgrozo – nieco sobie przeklnął przy tym.
Oni swoich nie bronią, od razu nasyłają prokuraturę.
Pozdr.
@Ordo Curvis.
Obawiam się, że Jarosław K. organizuje małe partyjki bez szans w wyborach, aby zgarnąć ich mandaty.
Ci „poświęceni” dostaną posady, że ho, ho.
Może to teoria spiskowa, ale „szczury” to ci, którzy zasilą opozycję.
Jeśli ktoś uprawia politykę międzynarodowa posiłkując się moralną i historyczna słusznością, to jest po prostu słaby i skamla żałośnie wisząc u jednej klamki, a jego realna sprawczość (i możliwość wzięcia za nią odpowiedzialności) jest równa zeru. Polska i Izrael są w tej materii do siebie bardzo podobni. Pozostaje tylko zapaść się się pod ziemię że wstydu kiedy człowiek pomyśli sobie co rezydenci wywiadu Niemiec czy Francji pomyślą sobie, pisząc raporty do swoich central jak to kraje, które ponoć są tak blisko ( i co w kontekście polityki bliskowschodniej UE wywoływało w starej Unii niezadowolenie) w sferze de facto symbolicznej skacza sobie wzajemnie do gardeł. Mrozek chyli czoła przed takim absurdem.
@PAK4
„Orban zdobył popularność. I utrzymuje. Bo Węgrzy tej traumy [Trianon] zupełnie nie przepracowali.”
Moim zdaniem w tym kontekscie słowo „trauma” po prostu całkiem nie pasuje. Człowiek ma traumę jeśli przeżył przemoc, straszne sytuacje szczególnie w czasach wojny. Ci ludzie potrzebują jak najbardziej pomoc i porozumienie i empatii.
Ale jeśli jakiś Niemiec z AfD który ma dziś 30 lat mówi mi że Niemcy jako naród mają traumę, bo przegrali wojny a z zwiazku z tym Wrocław, Strasburg, Eupen itd to już nie zależa do Niemiec, wtedy to jest to po prostu idiotyzm a w jakimś sensie nawet wykorzystanie słowa „trauma” które powinnien być rezerwowane dla tych którzy naprawdę ją mieli i cierpiali.
A tak samo jest kiedy nasz kochany Orbanek mówi że Siedmiogród już nie zależy do Węgrów a oni mają DZISIAJ Z TEGO POWODU traumę. Ci którzy tak myslą potrzebują kopniak w dupy a nie porozumienie.
Pan napisał: „Węgrzy tej traumy [Trianon] zupełnie nie przepracowali”
Nie, młodzi ludzie po prostu o tym zapomnieli a Orban im namówi że dobry Węgier ma mieć traumę.
stasieku
25 CZERWCA 2021
16:10
… jasne, Stasieku, że upowszechnione na kosmiczną skalę w Polsce kurewstwo rozdawnictwa „tytułów naukowych” i posad w niższych „szkołach wyższych” jest wielowymiarowe i nazwijmy, dla jaj, multimodalno-intra-sub-pro- contra partyjno-towarzyskie…
Pokazany przyład bezkarnego kurewstwa jest spotęgowany i tym razem tyczy bezczelnych pisich hochsztaplerów.
Casus niejakiego jakiego otworzył bramy pseudonaukawych awansów na oścież i dodał skrzydeł naśladowcom… Polska gnije do dna!
stasieku
25 CZERWCA 2021
16:15
IMAO, Kaczin jest coraz bardziej chory, a trawiąca go paranoja ma swoją dynamikę i daje nowe objawy… to mały chory człowieczek, który już dawno winien być wykluczony z życia publicznego…
Dziwią maniacy wyznawcy, którzy dopatrują się w tym gasnącym gnomie jakiegokolwiek „geniuszu”, wielu takich paranoików zostało w porę izolowanych… dla ich dobra… ten zassał i rozmiłowany w lizusach, nawet tych ohydnie szkaradnych, dalej bełkocze i ustawia swoje zabawki a „panienki” zmieniają pieluchy… no oczywiście jest duża kasa w grze i to ich i jego rajcuje…
@Jacobsky
Dla dobra demokracji trzeba sobie czasem ubrudzić ręce. Pan wie kto jest jednym z kluczowych sojuszników USA na Bliskim Wschodzie – Arabia Saudyjska czyli kraj bez parlamentu. Pan sobie wyobraża co przy takiej demografii stałoby się ze „stara” Unia gdyby nie doszła „nowa”? Imigracja ze Wschodu, drenaż mózgów i możliwość tańszej produkcji w „nowej” Unii to potężne czynniki prodeflacyjne, stabilizujące klasę średnią i tym samym demokrację. Ot, paradoks. Zachód w oficjalnych kanałach będzie nas strofował, to jest ich projekcja sił, ale nie mam wątpliwości że ich podejście jest pragmatyczne. „Lepiej ich mieć po swojej stronie, niż po przeciwnej”, tym bardziej że mają mnóstwo instrumentów wpływania na naszą politykę. Oni za Warszawę ginąć nie chcieli i dziś też nie będą, bo to jest nasza sprawa ale co innego fabryka niemieckich samochodów na Dolnym Śląsku…
@Thomas:
Słowo „trauma” bardzo często pada w odniesieniu do stosunku Węgrów do Trianon. Na szybko google pokazuje mi artykuł z… Polityki, z 2010 roku.
Węgry były tym państwem w Europie, które najwięcej terytorialnie straciło na I wojnie światowej, przy czym nie poczuwało się do jej wywołania (to premier Węgier najdłużej protestował przeciwko zbyt ostrym warunkom wobec Serbii, jako mogącym wywołać wojnę).
Tak, wiem, naświetlając Trianon innym, tłumaczę zawsze, że Węgry przed Trianon były wielonarodowe, właściwie były państwem sprzed swoistej nacjonalistycznej rewolucji; a raczej produktem jej miksu z tradycyjną, konserwatywną formą państwa jako ponadnarodowego bytu prawnego — tu Koroną Świętego Stefana. Czesi czy Słowacy ładnie to rozróżniają między „Hungarią” (Koroną Świętego Stefana) a „Madziarią” (państwem narodowym), ale wyraźnie Węgrzy (i Polacy) mają z tym rozróżnieniem problem.
Niemniej taka klęska, jej okoliczności (wykorzystanie rewolucji i jej stłumienia; jeszcze węgierski Żyd na czele — czego mogą chcieć nacjonaliści więcej?), rozbuchane propagandowo drobne niesprawiedliwości (Wojwodina dla Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców, przygraniczne rejony Czechosłowacji, rozbicie gospodarki i transportu sztucznymi granicami) pozostała z Węgrami na dłużej.
Chciałbym dodać jedno: to nie jest tak, że wszyscy Węgrzy, albo że Trianon jednoznacznie warunkuje — liberalni Węgrzy potrafią mówić, że ich dawne królestwo nie było tolerancyjne dla mniejszości i żalić się, jak to ich kraj przed pierwszą wojną światową, porzucał pozycje liberalne na rzecz coraz bardziej nacjonalistycznych, odrzucając możliwość stworzenia tolerującej się federacji. Ale jest to jednak pewien czuły temat; coś jak polski ludowy katolicyzm, który da się wykorzystać przez sprytnych polityków przeciwko demokracji.
Chlopak
25 CZERWCA 2021
19:16
Imigracja ze Wschodu, drenaż mózgów i możliwość tańszej produkcji w „nowej” Unii to potężne czynniki prodeflacyjne, stabilizujące klasę średnią i tym samym demokrację
… może coś bliżej o tych „czynnikach prodeflacyjnych”? i „stabilizowaniu klasy średniej” i „demokracji”?
@Jacobsky
Pan napisał: „Rozbuchane i niedokramione ego narodowe warto jest przetrącić raz na zawsze, tak jak to zrobiono Niemcom.”
A jako Niemiec tylko mogę Panu powiedzieć że patrzac na to ze zachodniej strony Odry 100% zgadzam się z tym co Pan pisze. Lepiej tak.
@PAK4,
jakoś nie potrafię uwierzyć w to, że nie było w tym politycznej kalkulacji obliczonej na wywołanie awantur i podziałów, na których pisowaci zawsze korzystają.
W ich szaleństwie jest metoda. Podła, ale dająca im władzę, czyli wedle ich kryteriów skuteczna.
Rządzą sześć lat i nie kwapili się z rozwiązaniem tej kwestii.
Oni wszystko traktują jak paliwo wyborcze.
Oczywiście, „wyczyszczenie” kwestii własnościowych jest problemem.
Ale zauważ, że zanim zdążyliśmy się w 1989 rozejrzeć i zastanowić co i jak zrobić, pazerny krk zdążył nie tylko „odzyskać”, ale i sporo zagrabić. Za gorliwym przyzwoleniem ówcześnie rządzących.
Jak wobec tego należało postąpić? Oddać wszystkim wszystko tak jak krk? Gwiżdżąc na ponad czterdzieści lat odbudowywania kraju z ruin powojennych?
Przywrócić stan z międzywojnia?
Czy może, jak radził Ludwik Stomma, uznać ówczesny stan prawny za obowiązujący i niczego nikomu nie zwracać?
I zrobiła nam się kwadratura koła.
Beczka prochu, której pisowcy nie zawahają się podpalić, jeżeli uznają, że pomoże im to utrzymać władzę.
@PAK4
No, guglowałem a chyba znalazłem tekst z 2010r, gdzie dokładnie i bardzo dobrze jest opisane o co mi chodzi:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/1506724,1,trauma-z-trianon.read
Czyli PRZED Trianon była opresja ze strony węgierskiego rządu – cytuję:
„egoistycznej polityki prowadzonej wcześniej”
„nauczycielami w szkołach wszystkich stopni mogli być tylko Węgrzy”
A PO Trianon:
„OFICJALNA żałoba”
„we wszystkich szkołach uczniowie odmawiali tzw. modlitwę narodową: „Wierzę w Ojczyznę/…/ Wierzę w Zmartwychwstanie Dawnych Węgier”.
„Horthy, CELEBRUJĄC narodową żałobę ….”
itd itd
Widać bardzo wyrażnie jak władza zmanipulowała ludżmi i WMÓWILA ludziom że mają mieć „traumę”. A cały tekst nam tłumaczy że ta „trauma” jest całkiem coś innego niż prawdziwa „trauma”.
–> „Prawdziwy Węgier to taki, którego boli Trianon”. <—
Thomas,
Nie jestem Niemcem i nie mam żadnych uprzedzeń do tego narodu. Urodziłem się kilkanaście lat po zakończeniu wojny, „tamtych” Niemców znałem przez długi czas tylko przez pryzmat filmu i literatury, „przetrąconych” Niemców z obydwu stron Łaby znałem osobiście, poprzez kontakty wakacyjne z odwiedzającymi mazurski Heimat bywalcami kampingów plus, w latach 80-tych, moich rówieśników poznanych podczas pobytów zarobkowych. Było OK, po ludzku. Może dlatego, że ci z RFN nie byli sfrustrowani, w przeciwieństwie do ich wschodnich kuzynów. Nawet parę razy spotkałem Niemców ze środowisk tzw. ziomkostw. Było chłodniej, ale być może to moje wrażenie (sam nie pochodzę bezpośrednio z ziem z odzysku).
Tu, gdzie mieszkam obecnie (Kanada), też spotykałem Niemców (całkiem sporo z nich pozostało w Kanadzie po pobycie w obozach jenieckich). Też było OK, normalnie. Raz tylko jedna starsza pani pochodząca z Tilsit (Tylża) zaczęła wypłakiwać się na swoim losem powojennym, niedwuznacznie wypominając mi/nam krzywdę dziejową przesunięcia granic, a więc uznałem, że nie od rzeczy było przypomnieć tej pani podstawowe fakty z historii współczesnej. Ona z pewnością te fakty znała lepiej, niż ja, zważywszy jej podeszły wiek, co nie znaczy, że ona musiała być jedną z tych oszalałych fanatyczek, jakie widać na filmie „Triumf woli”. Muszę powiedzieć, że dużo gorzej wspominam kontakty z tutejszymi Ukraińcami.
Do czego zmierzam: w Europie, która oficjalnie dąży do zjednoczenia nie może być miejsca na wentylowanie traum z przeszłości, zwłaszcza jeśli te traumy to skutek wymierzenia sprawiedliwości dziejowej na skutek konfliktów, w której było się stroną. Węgry, jako spadkobierca dawnej monarchii habsburskiej, musiały ponieść konsekwencje przegranej wojny, choć już niekoniecznie doprowadzenia do niej, gdyż nie prowadziły samodzielnej polityki zagranicznej – deklaruje Wikipedia. I to jest klucz do całej sprawy. Tania wymówka, że bohaterski naród węgierski został upokorzony za nieswoje winy, a więc ma prawo dochodzić sprawiedliwości wobec sąsiadów i w ogóle. A gdyby tak Austro-Węgry wygrały wojnę lub, jak Włosi – cesarstwo zmieniło sojusze i stanęło po stronie zwyciezców, to Węgrzy jako wasale Austrii odmówiliby przyjęcia powojennych łupów zdobytych kosztem pokonanych ? Osobiście śmiem wątpić.
Fakt jest taki, że – w przeciwieństwie do Włoch – Węgrzy do końca trwali przy swoim i dlatego dostali lekcję w Trianon, choć wychodzi na to, że to jeszcze było za mało. Jeśli nadal coś Węgrom ciąży na magyarskiej duszy, to niech albo popełnią zbiorowe harakiri, albo niech się utopią w Balatonie lub w Tokaju, ale niech zostawią Europę w spokoju. Chcą być pudlem Putina ? OK. Kolejna większa dziura w unijnej przestrzeni nie zaszkodzi, ale przynajmniej będzie wiadmo w co grane.
————–
Chlopak,
niemieckie auta są również produkowane w USA, i nie dlatego, że tam jest taniej 😉
Trauma jest alibi, istotą jest tu żądza … odwetu… naprzemienna euroazjatycka żądza zemsty.
Tylko przenikliwie widzący Węgier – świdek tamtego czasu – mógł ją nazwać, m.in. Sandor Marai, 1944:
„Inspiracją wielu okrucieństw były w istocie smutek, wstyd i samotność.
W momentach wielkich zmian, takich jakie przeżywamy teraz, prawdziwe niebezpieczeństwo zagraża zawsze ze strony zawistnych i niezdolnych konkurentów z tej samej branży, którzy, uchwyciwszy się kija mają szansę rozstrzygnąć przez użycie siły dyskusję, w której nie byli w stanie zwyciężyć na płaszczyźnie profesjonalnej rywalizacji. Spotężniałe masy w każdej profesji wyhodowały tłum niedouków stających do konkurencji. Nikogo nie nienawidzą oni bardziej niż ludzi utalentowanych. Jeśli mają ku temu sposobność – a teraz ją mają – zabiją bez wahania.”
—————————-
Teraz populistyczna kontrrewolucja w największym rozkwicie – stado prymitywnych zakompleksionych niedouków i hochsztaplerów żeruje bezkarnie. Do czasu … zanosi się na odwet … może nawet krwawy… bo ofiar orbanizmu, pisizmu… coraz więcej… a będzie jeszcze więcej, bo ciemnota wolno się uczy jeśli w ogóle…
A prawdziwego Polaka boli tylko jedno, że Zenek ma więcej od niego i jakim prawem…mówi: nie jestem gorszy od niego i mi się też należy…
Stąd zakompleksiony Kaczin, Krzywy, Ziobro, Przyłębska, Szydło, Kempa, Sasin, Suski, Brudziński, Witek, Mazurek, Jaki, Terlecki-Pies, Obajtek… i całe tuziny pisich kumpli i nominatów.
Najdobitniej [sprawa interwencji Watykanu w proces stanowienie prawa przeciw dyskryminacji osób LGBT ] wypowiedział się premier Mario Draghi, znany z krótkich, ale treściwych wypowiedzi:
„Jesteśmy państwem świeckim, a nie wyznaniowym, a więc parlament ma pełną swobodę, by dyskutować„.
Nawet Włosi mają (jeszcze?) premiera na poziomie.
Nie to co pispolskie d00pki bez jaj.
Jeśli chcemy potwierdzić, że pisizm to wersja putinizmu… jeśli chcemy zrozumieć skuteczny przekręt propagandowy Surkowa-Putina w wersji katobolszewii Krasnodębskiego-Kaczynskiego zerknijmy do niedawnego wywiadu z ową szarą eminencją Władysławem Surkowem w Finacial Times… pamiętając, że żadne komunikaty z Moskwy zwłaszcza te dobiegające z moskiewskiej restauracji, nie są przypadkowe…
Vladislav Surkov: ‘An overdose of freedom is lethal to a state’
z pyszną anegdotą na początek:
“There are two options,” says Vladislav Surkov as we settle into our seats. “The first is Anglo-Saxon. I give you the menu, you can choose what you want. The second option is Russian. There is no choice. The chef chooses for you, because he knows better what you want.” Surkov smiles. “I suggest the Russian option.”
—————–
I wiele złotych myśli prostaka, który znalazł się – patrząc z jego perspektywy – w odpowiednim czasie i miejscu.
——————————
Henry Foy z FT rozmawiający z Surkowem pisze :
I tak zaczyna się posiłek mocno doprawiony alegorią i metaforą, zaaranżowany przez człowieka, który pomógł zdusić rodzącą się rosyjską demokrację i zastąpić ją osłabioną parodią mocno scenariuszowej telewizyjnej rzeczywistości politycznej, która utrzymywała Władimira Putina przy władzy przez 21 lat i końca nie widać – pomimo rosnącej fali niezadowolenia i niepokoju z powodu malejących korzyści ekonomicznych.
Surkow jest ojcem założycielem putinizmu i jednym z jego kluczowych czynników. Jest architektem rosyjskiej „suwerennej demokracji”, rzekomo otwartego systemu z zamkniętym wynikiem: ogłaszane są wybory, kampania kandydatów, oddawane są głosy, otwierane są urny wyborcze i za każdym razem wygrywa ten sam człowiek.
Jego główną ideą jest to, że stabilność państwa zastępuje wolność jednostki i pociąga za sobą fałszywe partie opozycyjne, sztywną kontrolę mediów i niemożliwe bariery wejścia dla polityków niezatwierdzonych przez reżim, równoważone iluzją tradycyjnych pułapek. prawdziwej demokracji.
Szary kardynał, szara eminencja , współczesny Rasputin, rosyjski Richelieu — Surkow wyczerpuje stereotypy jako wytrawny kremlowski operator zaplecza. Nigdy nie został wybrany, był głównym ideologiem Putina i przez większość lat jego najbliższym politycznym powiernikiem od kilkunastu lat, który następnie kierował aneksją Krymu w 2014 roku i zaangażowaniem Rosji w trwającą wojnę na wschodzie Ukrainy.
Surkow ma 56 lub 58 lat, w zależności od tego, w którą biografię wierzysz; w rosyjskich kategoriach politycznych dopiero osiąga szczyty. Ale nie ma go już wewnątrz wysokich, czerwonych ceglanych murów Kremla, po tym jak rozstał się z Putinem zeszłej wiosny. Od pisania scenariusza demokracji w Rosji, teraz po prostu kontroluje moją dietę.
W dżinsach i swetrze, w zacisznym zakątku ostentacyjnej restauracji na dachu luksusowego moskiewskiego domu towarowego, Surkow mówi, że jego odejście jest nieodwracalne i że rok z dala od Putina nauczył go „prawdziwego znaczenia spokoju ”. Od wyjazdu pozostał w centrum uwagi, publikując trochę poezji i — jak mi mówi — zamieniając zarządzanie polityczne na filozofię polityczną.
A dalej ciekawostki…
https://www.ft.com/content/1324acbb-f475-47ab-a914-4a96a9d14bac
@Jacobsky
Dziękuję serdecznie za czytanie mojego i za długą bardzo ciekawą odpowiedz.
@Jacobsky:
Nie, nie szło o zdobycze terytorialne, choć fakt, że Węgrzy nie chcieli negocjować granic, a przeciwnicy walczyli po stronie Ententy miał znaczenie.
Szło o „samostanowienie narodów”. Monarchia habsburska była wielonarodowa, ale część cesarska uznawała właściwie poddane narody — Czechy przecież były królestwem w ramach cesarstwa — dlatego odpadnięcie Czech, Galicji, czy Słowenii (OK, ta takiej odrębności nie miała), nie było jakimś szczególnym szokiem, czy szczególnie wielką traumą — „narodowa Austria” właściwie nawet trochę zyskała (kosztem Węgier).
Węgrzy tego u siebie nie mieli, może z wyjątkiem Chorwatów, którzy od dawna byli osobni. Poczuwali się narodową większością w państwie narodowym — nawet jeśli stanowili mniejszość (mimo skutecznej madziaryzacji — taki Petofi był Węgrem, choć żadne z jego rodziców nie było — mamy więc w nim świetny przykład takiem madziaryzacji).
Z jednej strony węgierscy politycy zdawali sobie sprawę z problemu — dlatego byli przeciwni wojnie; z drugiej strony, te części Austrii wskazywały na odrębność — na Węgrzech nie było podobnej odrębności, na przykład Górnych Węgier (tj. Słowacji) — stąd szok, bo łatwiej uznać niepodległość kraju i ludu, który się dostrzega, niż takiego, którego nie chce się widzieć.
Wentylowanie traum z przeszłości i węgierska dusza? Byli i przed Trianon Węgrzy, którzy uważali, że stosunek do mniejszości narodowych jest zły; że Węgry aby przetrwać powinny je uznać i traktować partnersko. Dzisiaj, tym bardziej są tacy, którzy uważają, że ten nacjonalizm jest zły; i którym jest wstyd za przodków. Takie Węgry zresztą wchodziły do UE. Niestety, okazało się, że takich ludzi jest za mało; a wyraźnie do tego dochodziła jakaś niechęć, czy słabość w edukowaniu rodaków. Cóż, znamy to z własnego podwórka.
A o samym Trianon można by długo — chyba już innych tu nudzimy.
PAK,
dziekuje za odpowiedz.