„Odszczep się” od antyszczepionkowców
Antyszczepionkowcy w natarciu, władze milczą. Efekt zobaczymy po wakacjach. U ich progu polskie drogi oszpeciły billboardy z wezwaniem „Odszczep się”. Ubogacone kłamliwym cytatem z radiomaryjnego epidemiologa. Ta kampania uderza w działania rządu, ale co tam, rząd się przecież zaszczepił, nie wyginie.
Tak to jest: jeśli buntuje się przeciwko rządowi skrajna prawica, może liczyć na wyrozumiałość władzy. Bo te śmiercionośne ruchy to być może jej przyszli wyborcy, więc lepiej ich nie tykać. Represje spadają na ruchy w obronie praw kobiet i praworządności, bo obecna władza uznała je za „antydemokratyczne”, bezprawne, nasłane przez opozycję. Niech jadą szukać sprawiedliwości i wsparcia do Brukseli.
Pandemia nie straciła kłów. Może i będzie dalej kąsać niezaszczepionych. Rząd to wie. Czemu nie rozkręci przeciwko antyszczepionkowcom kampanii na taką skalę jak przeciwko prawom kobiet? Usiłuje rozkręcać kampanię na rzecz szczepienia się, ale za późno i rachitycznie. A przecież sytuacja nadal nie jest dobra. Ten rząd już raz dramatycznie zaspał sprawę pandemii. Teraz luzuje, lecz Polska to nie Malta, gdzie nie ma nowych zakażeń i jest odporność zbiorowa, bo ludzie się masowo zaszczepili. U nas wciąż zapadają na covid, wciąż umierają.
W USA, dzięki determinacji Bidena, całkowicie zaszczepiona jest już połowa ludności, 65 proc. jedną dawką. Biden chce, by na święto niepodległości ta liczba wzrosła do 70 proc. My oscylujemy wokół 40 proc. zaszczepionych przynajmniej jedną dawką, a w pełni zaszczepionych mamy ok. 25 proc.
Co by ludzi, zwłaszcza młodych, „odszczepiło” od antyszczepionkowców? Dialog z nimi jest niemożliwy, na szczepienie obowiązkowe ten rząd nie pójdzie ze względów politycznych, pozostaje wielka, spójna i konsekwentna kampania informacji i zachęcania do szczepienia się. Jej ozdobą mógłby być Robert Lewandowski, sam już zaszczepiony, Ale jakoś się nie kwapi. Czy obawia się, że straci część popularności?
Komentarze
W przeciwueństwie do Covid-19, na głupotę nie ma szczepionki. Pozostaje liczyć na to, że nieszczepieni stanowić będą mniejszy procentowo segment społeczeństwa, niż margines nieodpornych wystarczający do osiągnięcia odporności zbiorowej i że wielu z antyszczepionkowców wybierze w ten sposób drogę do światła i wolności prowadzącą przez ciemny tunel.
Tak przynajmniej opisują tę drogę ci, którzy wybrali się w nią, ale zawrócili.
A ja bym antyszczepionkowców zostawiła w spokoju. Jeśli będą mieli pecha to zachorują i umrą, na własne życzenie. A może wola niebios tak się przejawia? Żeby zmniejszyć populację idiotów wszelkiej maści.
Szczepienia nieobowiązkowe, ale religia, albo etyka, co na jedno wychodzi (jak tłumaczy kolega „belfer” obok) i owszem.
Wielu dzisiejszych anty-szczepionkowców nie ma pojęcia, iż jest obecnie na tym świecie dzięki dziadkom, bądź pradziadkom, którzy w minionym czasie PRL-u zaszczepili siebie oraz swe dzieci przeciwko śmiertelnym niegdyś chorobom. Dla większości młodych duża śmiertelność dzieci jest obecnie czymś absolutnie obcym, nieznanym. Na współczesnych cmentarzach dziecięce kwatery już nie są tak spore jak dawniej. Wielu nie zastanawia się nawet, dlaczego w dawnych rodzinach kobiety rodziły nawet kilkanaścioro dzieci, z których do dorosłości dorastała połowa, a czasami mniej. Może powinni zajrzeć do rodzinnych archiwów i przekazów, aby sprawdzić ile przedwcześnych śmierci przerzedziło ich rodziny.
Z drugiej strony dopuszczam możliwość nie skorzystania ze szczepienia. Ale wtedy należy domagać się od takich osób świadomości konsekwencji, jakie mogą dotknąć ich rodziny. Odpłatność za leczenie chorób, którym można przeciwdziałać szczepieniem powinna stać się normą. Podobnie jak ewentualne roszczenia odszkodowawcze osób poszkodowanych w razie zarażenia przez nie szczepionych.
Pozwolę sobie przemówić głosem Bila G., który za pośrednictwem szczepionki (już po drugiej Modernie) kieruje moim umysłem… 😉
Spójrzmy na to zagadnienie chłodnym okiem pozaziemskiej cywilizacji, której jeszcze nie odkryliśmy. Skanują owe logicznie myślące istoty (<-założenie konieczne) kolektywnie nasze umysły, stopień rozwoju, analizują dynamikę sytuacji i co widzą???
Po odrzuceniu niezdecydowanych, którzy docelowo znajdą się w pozostałych dwóch kategoriach odnajdują:
1. Grupę, która uznając wyższość swojego gatunku (homo sapiens określanym dalej organizmem złożonym) ponad innym biologicznie aktywnym elementem zwanym dalej wirus Covid19 (C19), ze względu na śmiertelną interakcję, postanawiają walczyć wszystkimi dostępnymi metodami. Początkowo walka ta nie odnosi dużych sukcesów pomimo zaawansowanych technik ratowania zdrowia i życia, którymi organizmy złożone (p-bnie posługujące się inteligencją, odwrotnie do C19) na codzień się posługują. W wyniku wewnętrznej mobilizacji udaje się jednak organizmom złożonym (chyba jednak potrafią myśleć) wytworzyć szczepionkę, która w znacznym spektrum chroni populację przed szkodliwą interakcją z C19. Grupa ta postanawia wykorzystać ww broń w walce z biologicznym najeźdźcą.
oraz
2. Grupę (rozłączną z 1.), która z nielicznymi wyjątkami (wykazującymi wg skanu chęć walki z C19 lecz niemogącymi się szczepić z innych względów) wykazuje do szczepionki wrogość, niechęć lub niezainteresowanie. Działanie grupy 2. zdaje się wbrew logice i założeniu, że organizmy złożone (jednak) kierują się rozumem sprzyjać C19 przeciwko własnemu gatunkowi. Dalsza analiza tego działania jest konieczna w celu weryfikacji dopuszczalnego poziomu absurdu…
To mówił Bil G. 😉 8^S
@ handzia55:
1) Odporność grupowa. Szczepionka daje Ci tylko mniejsze prawdopodobieństwo zachorowania. Pewność daje szczepionka, plus utrudnienie roznoszenia wirusa, przez zaszczepienie innych. Antyszczepionkowcy szkodzą więc nie tylko sobie, ale i wszystkim.
2) Lockdown. Mamy już praktycznie lato — długie dni, dużo słońca, ciepło. Kiepskie warunki dla COVIDa. Ale lato ma to do siebie, że się kończy. Czym mniej osób się zaszczepi tym ciężej (czyli kwestia lockdownu, stanu gospodarki itp.) przejdziemy jesień.
@Jacobsky:
Pan twierdzi, że wynalazł 😀
https://www.youtube.com/watch?v=4dONQiVIkCc
Trzy istotne, IMHO, czynniki „powodzenia” ruchów antyszczepionkowych”:
#1
Lęk przed szczepieniami jest wynikiem braku zaufania do osiągnięć nauki (w tym biotechnologii, farmacji, medycyny…) podobnie jak i lęk przed nowych technologiami telekomunikacjnymi (promieniowanie szkodzi, 5G zabija…) etc.
#2
Media społecznościowe są potężnym narzędziem manipulacji społecznej i ich siła wpływu na decyzje i wybory ludzi rośnie.
#3
Klęska edukacyjna (pedagogiczna) polskiej szkoły (w Polsce „wiara” a nie wiedza czyni cuda).
cd
e.g.
W opublikowanym 14 kwietnia 2021 stanowisku, bp Józef Wróbel, przewodniczący Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych i biskup pomocniczy w archidiecezji lubelskiej zaznaczył, że „szczepionki firm AstraZeneca oraz Johnson&Johnson są oparte na technologii bazującej na komórkach pochodzących od abortowanych płodów”.
– Ten fakt budzi poważny sprzeciw moralny – podkreślił bp Wróbel.
Lewandowski chętnie poprze szczepienia.
Jeśli za to otrzyma odpowiednie wynagrodzenie.
zak1953 12 czerwca 2021 19:05
Wielu dzisiejszych pro-szczepionkowców nie ma pojęcia, iż jest obecnie na tym świecie dzięki dziadkom, bądź pradziadkom, którzy w minionym czasie PRL-u zapewnili sobie i swoim dzieciom mieszkania z instalacjami wod – kan, wc, cwu czyli poprawę warunków higieniczno – sanitarnych życia, powszechną opiekę zdrowotną i postęp powszechnej wiedzy zdrowotnej społeczeństwa.
Sam doskonale pamiętam jak to było, bo urodziłem się i dorastałem w małym miasteczku w domu, w którym mieszkało 6 rodzin – łącznie 32 osoby. Wodę czerpaliśmy z pompy znajdującej się na podwórzu – jakieś 10 m od podwójnej ”sławojki” z dołem chłonnym z fekaliami. Później sanepid ją zamknął bo woda nie spełniała wymogów sanitarnych i trzeba było chodzić po wodę do pomp ulicznych. Każda rodzina hodowała na własny użytek 1 – 2 świnie, po kilka kur, kaczek chodzących swobodnie po podwórzu a ogrodzie każdy miał swoją pryzmę obornika, który wykorzystywał do nawożenia ogródka i pola. A myśmy jako dzieciaki po tym podwórzu pełnym ptasiego guana, po tych pryzmach obornika biegaliśmy a jak się chciało pić, to piliśmy wodę prosto z pompy. Myliśmy się w miskach w kuchni a kąpiel to była od święta w wanie do prania – wszyscy w tej samej wodzie. I tak żyła znaczna większość ludzi na wsiach i w małych miasteczkach.
Sieć wodociągowa powstała w latach 60-tych a w czasach Gierka ruszyła ostro budowa domków jednorodzinnych. One już miały łazienki z umywalkami, wannami, prysznicami, z wc, instalacje co i cwu oraz szamba.
I to właśnie a nie szczepionki sprawiło, że wiele chorób przestało być groźne.
Jesienią 2018 pojawiło się w Polsce kilka przypadków odry. Zaczęła się medialna panika – „ grozi nam epidemia groznej choroby – ludzie szczepcie się !!!”
Na stronie gdańskiego Sanepidu znalazłem ulotkę, której autor podając dane dotyczace zachorowań i zgonów na odrę. Podaje, że w 1960 roku zmarło 255 osób na odrę a w 1985 już tylko 5 zgonów choć w 1990 było 12 zgonów ale potem to już nie było wcale. A to wszystko dzięki temu, że w 1975 roku wprowadzono szczepienia przeciw odrze choć dopiero w 1990 roku osiągnięto wyszczepialność na poziomie 75%.
Z ciekawości sięgam po dane z tego samego źródła, z jakich korzystał autor ulotki czyl danych Państwowego Zakładu Higieny i czytam, że w 1950 r w Polsce zmarły na odrę 432 osoby, w 1960 – 138 osób a te 255 zgonów to było w 1961. Kolejne lata to dalszy spadek ilości zgonów – są pewne wahania ale trend spadkowy wyraźny. Dochodzimy do 1974 roku i mamy 27 zgonów czyli spadek o 94% a szczepionki wprowadzono dopiero w NASTĘPNYM roku ! To co spowodowało taki spadek ? Przecież nie szczepionki , bo ich jeszcze nie wprowadzono u nas !
Pomijam fakt iż autor ulotki CELOWO dobrał dane, by „udowodnić” fałszywy wniosek czyli mówiac po prostu SKŁAMAŁ !!!
I tak na kłamstwie tworzy się „legendę zbawiennych szczepionek”
Bo zawsze pokazuje się, jak to było PO wprowadzeniu szczepionek „zapominając” pokazać, jak to śmiertelność spadała PRZED ich wprowadzeniem.
Po prostu koncerny farmaceutyczne dojrzały w szczepieniach intratny BIZNES, bo leczy się tylko chorych a szczepi się wszystkich.
Dlatego stosują wszelkie chwyty znane przeciętnie rozgarniętemu marketingowcowi, by wcisnąć ludziom towar, który w 90% jest im zbędny. W końcu ocenia się, że branża farmaceutyczna jest najbardziej rentowną po narkotykach i handlu bronią.
@ksj
Marketing marketingiem, chwyty chwytami, ale czy to ma być usprawiedliwienie głupoty i szkodliwości antyszczepionkowców? Branża farmaceutyczna musi zarobić, bo jest elementem wolnego rynku, państwo ma w ręku narzędzia, by zdrowe dążenie do zysku nie wyrodziło się w chciwość i wykluczanie uboższych.
@Ordo Curvis:
Andy Norman, ten od linkowanego Mental Immunity, wymienia w punktach kilka takich źle rozumianych wolności. Wymienia na przykład złe rozumienie wolności słowa — i tłumaczy, że owszem, „każdy ma prawo do swojej opinii”, ale to nie znaczy, że „każdy ma prawo do własnych faktów”. Mam wrażenie, że większość tych faktów od opinii nie rozróżnia, co wprowadza absolutną wolność kłamstwa.
@kaesjot:
Ale Ty to piszesz drugi raz, nie że co do słowa, ale te argumenty już były; już pośmialiśmy się. Może coś nowego?
Nikt nie twierdzi, że szczepienia są jedyną formą walki z chorobami epidemicznymi. Czasami istnieją leki; istnieją kwarantanny; można zmniejszać stopień przenoszenia się choroby (w jednym przypadku maski, w innym — lepsza woda). Szczepienia są natomiast bardzo skuteczne i wyjątkowo tanie — choćby w takim wyborze — wolisz stracić pracę przez lockdown, czy przyjąć szczepionkę? Bo to jest realny wybór kosztu zwalczania epidemi.
W rentowność branży farmaceutycznej nie wierzę — najsłynniejsi miliarderzy robili kariery gdzie indziej. Nie potrafię znaleźć danych (tzn. potrafię, ale chcą bym za pełny raport zapłacił 39$, to jest zyskowny biznes 🙂 ), sądząc po zyskach firm, to w czołówce mamy firmy technologiczne (Apple, Microsoft, Intel) i sektor bankowy (pokazuje mi głównie banki chińskie z ich zyskami). Pfizer, najwyżej notowana firma farmaceutyczna, wypada w trzeciej dziesiątce, za Toyotą (najwyżej notowaną firmą motoryzacyjną) i Gazpromem (przeciętniakiem wśród producentów ropy naftowej), jeśli chodzi o przynoszone zyski.
Generalnie, choć zyski są spore, to ryzyko inwestowania w nowe technologie leczenia jest olbrzymie; a w wielu przypadkach — choćby nowych generacji antybiotyków — są wyraźne problemy.
@PAK4
Kwas asorbinowy ( witamina C ) mogę kupić w internecie w cenie 40 – 50 zł/kg.
Opakowanie 50 tabletek, z których każda zawiera 200 mg wit. C kosztuje ok 8 zł Łącznie takie opakowanie zawiera 10 gram askorbinianu sodu o wartości 40-50 groszy czyli koszt SUBSTANCJI CZYNNEJ to zaledwie 5-7% ceny detalicznej.
Są leki, gdzie koszt substancji czynnej jest mniejszy niż 1% jego ceny rynkowej.
Załóżmy, że zalecana przez dra Bodnara amantadyna skutecznie leczy covid19 i wszyscy zakażeni w Polsce ( ok. 2,877 mln osób ) podlegają leczeniu nią.
Koszt amantadyny to 16 zł na jednego chorego daje łącznie 46 mln zł – dla nas to koszt a dla producenta amantadyny to przychód.
Ciekawe, dlaczego badania mające to potwierdzić lub zaprzeczyć ciągle się odwleka choć logika nakazuje, by zrobić to jak najszybciej.
Szczepionka kosztuje ok. 50 zł x 2 szczepienia x 30 mln zaszczepionych to 3 mld – dla producentów szczepionek to przychód ale dla naszego NFZ czyli dla nas to KOSZT !
Jest się z czego śmiać ???
PAK4
13 CZERWCA 2021
7:47
… biznes farmaceutyczny jest zyskowny a będzie jeszcze bardziej wg prognoz fachowców.
Zysk to zysk – uwzględnia koszty uzyskania przychodów i nie ma co wydziwiać.
Wg danych za 2019 (przed covidovym boomem i ludzkimi dramatami) w pierwszej 50. najbadziej profitable firm (wg wyniku finansowego netto) uplasowały się 4. znane firmy farmaceutyczne:
Rank
22 Pfizer……………………. 16. 273 mld$ (+45.9% – proft change yoy)
25 Johnson & Johnson…15.119
33 Roche Group…………..13.430 (+25.1%)
38 Novartis………………….11.732
Ich łączy zysk w roku 2019 to ponad 56 miliardów USD – wyższy od plasującego się na 3 pozycji w tym rankingu Apple 55.256 mld$, nie mówiąc o 19. Gazpromie 18.593 mld$.
@Adam Szostkiewicz
… Jej ozdobą mógłby być Robert Lewandowski, sam już zaszczepiony, Ale jakoś się nie kwapi. Czy obawia się, że straci część popularności? …
Hmm, z tego co wiadomo, chwilowo ma chyba co innego do roboty. Poza tym ma chyba jeszcze dobrze w pamięci reakcję mediow po ostatniej wizycie w Palacu Namiestnikowskim.
@ksj
Nie ma. Proszę założyć konkrencyjną firmę. Wtedy pozna pan pełne koszt produkcji ratujących zdrowie i życie ludzkie medykamentów i zazna hejtu na podobną do gigantów skalę. Zwalczanie tych firm to obowiązkowa część ideologicznej walki z globalnym kapitalizmem. Niestety, nie wypracowano dotąd skutecznej alternatywy.
Podróżuje po Dolnym Slasku. Wprawdzie wszędzie tabliczki (muzea, sklepy etc.), że tylko w maseczkach, niemniej widziałam maseczkę tylko swoją i u turystów. Nielicznych z resztą… Tu nikt nie wierzy w żadne wirusy. Jestem w pięknym kościele pocysterskim w Kamieńcu Zabkowickim na mszy. Kościół pełny, mało kto w maseczce
Po serii bilboardów antyaborcyjnych mamy kolejną serię kłamstw w przestrzeni publicznej. Może nie będą tak skuteczne jak trzy bilboardy za Ebbing Missouri, ale nie pomogą w walce z pandemią ( która niestety się nie skończyła). Znając mentalność rodaczek i rodaków, jedyną skuteczną metodą byłby przymus szczepienia. (casus Wrocław i ospa prawdziwa). Ten rząd się na to nie zdecyduje, więc na jesień wróci temat ilości dziennych zachorowań. Ja się zaszczepiłem.
PAK4,
komentarze pod filmem są wielce zachęcające.
#1
„Musimy przyjrzeć się zyskom, jakie osiągają te duże firmy i nie reinwestują w badania i rozwój, ale płacą dywidendy dla akcjonariuszy lub kupują akcje i udziały, aby ich wartość rosła na giełdzie” – powiedział belgijski eurodeputowany Marc Botenga, który kieruje raportem komisji ITRE na temat strategii farmaceutycznej dla Europy.
#2
Sprawozdawca Parlamentu Europejskiego ds. nowej strategii farmaceutycznej UE naciska na firmy farmaceutyczne, aby były zmuszone inwestować więcej swoich zysków w badania i rozwój, ale posłowie do Parlamentu Europejskiego z komitetu ds. przemysłu i badań (ITRE) zdecydowanie odrzucili niektóre z jego propozycji w gorącej debacie w środowy wieczór.
#3
Konserwatywni eurodeputowani odpowiedzieli na raport Botengi, nazywając go „zaskakującym rozczarowaniem” i „głuchym politycznie”. Duńska eurodeputowana Pernille Weiss powiedziała, że raport przypisuje zbyt dużą winę przemysłowi farmaceutycznemu i nie zajmuje się podstawowymi problemami, przed którymi stoją leki i zdrowie w UE. UE powinna pozostać „najbardziej atrakcyjnym miejscem dla międzynarodowego przemysłu farmaceutycznego”, aby mieć dostęp do „najlepszych i najbardziej innowacyjnych leków i szczepionek potrzebnych na przyszłość”, powiedział Weiss.
„Ciekawe, że w tej Izbie bronimy modelu sowieckiego”, powiedział konserwatywny eurodeputowany François-Xavier Bellamy.
#4
„Potrzebujemy silnej strategii farmaceutycznej, ale musi ona wspierać zdrowie publiczne; priorytety badawcze muszą być określone potrzebami zdrowia publicznego, a nie motywacją zysku” – powiedział Botenga.
#5
)to dokument końcowy „Strategii farmaceutycznej dla Europy” z 25/11/2020:
https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/PDF/?uri=CELEX:52020DC0761&from=EN
Red. Szostkiewicz
„Niestety, nie wypracowano dotąd skutecznej alternatywy. ”
Zależy, co Pan ma na myśli – globalny kapitalizm czy alternatywne ( skuteczne i tanie) metody leczenia.
Jeśli chodzi o tę drugą sprawę, to powiem, że te alternatywne metody leczenia JUŻ BYŁY. Moja śp. Teściowa była lekarzem. Studiowała w latach 50-tych i w leczeniu preferowała naturalne metody leczenia – takie, za których stosowanie a w szczególności propagowanie można dzisiaj u nas stracić prawo wykonywania zawodu lekarza. A jeszcze dziwniejsze jest to, że np. w Niemczech te metody są legalnie stosowane i finansowane przez ubezpieczycieli dla których liczy się efekt i koszt jego uzyskania.
Zastanawiał się Pan dlaczego u nas , w Polsce tak jest ?
@Kalina
No właśnie, niestety. A w góralskich busikach krążących po Zakopanem i okolichach niektórzy kierowcy podtykają pod nos pasażerom kartkę ,, tu jest wolny kraj, bez maseczek”.
@ksj
Całe dorosłe życie zastanawiam się nad polskimi genami kulturowymi, z rosnącym z wiekiem pesymizmem. Ale w tej akurat sprawie jestem za tym, by szarlatani, znachorzy i różne ,,ręce, które leczą” byli tam, gdzie jest ich miejsce, czyli na marginesie. Naturalne metody leczenia to pojęcie równie dyskusyjne, jak modele gospodarki i zarządzania. Weryfikuje życie: umierasz czy zdrowiejesz, widzisz kolejki pod sklepami i puste półki czy nie widzisz.
@ksj:
” Moja śp. Teściowa była lekarzem. Studiowała w latach 50-tych i w leczeniu preferowała naturalne metody leczenia – takie, za których stosowanie a w szczególności propagowanie można dzisiaj u nas stracić prawo wykonywania zawodu lekarza.”
Przypuszczam, że szanowna teściowa, biorąc pod uwagę czas, w którym studiowała musiała miec do czynienia z jedną z tych chorób:
Polio czyli choroba Heinego- Medina
Ospa prawdziwa
Tyfus
Czerwonka
Gruźlica
Dyfteryt
Ile przypadków tych chorób wyleczyła metodami medycyny naturalnej ?
Pytałeś się może ????
Nie mam nic przeciwko tzw medycynie naturalnej, ziołolecznictwu itp. Ale są chyba choroby, których bez udziału szczepień i nowoczesnych leków pokonać się nie da albo ich leczenie trwa znacznie dłużej i z większą szkodą dla organizmu. Np kiłę też leczono jeszcze przed wynalezieniem antybiotyków ale leczenie trwało kilkanaście miesięcy do kilku lat nawet i skutki w postaci przewlekego zatrucia organizmu, uszkodzeń nerek i wątroby były…..
@kaesjot:
1) Medycyna jest nauką. I jest oparta na sprawdzalnych statystykach. Jeśli metoda „naturalna” się sprawdza, niesie niewiele skutków ubocznych (uwaga: jeśli działa to zwykle ma skutki uboczne), to jest stosowana, jako część powszechnie znanej wiedzy medycznej. Kropka.
Jeśli metoda nie jest stosowana, jeśli za jej stosowanie można mieć odebrane uprawnienia, to oznacza, że jest to hochsztaplerstwo.
1.a.) Tak w ogóle — nie ma innej medycyny dla szefów koncernów farmaceutycznych, bo nie ma innej wiedzy medycznej. Oczywiście, nie oznacza to, że zawsze są oni jacyś super etyczni w promowaniu leków; ale wskazuje, że jeśli są nieetyczni to działają na własną, osobistą szkodę, a to przynajmniej ogranicza przekręty.
2) Wiadomo, że cena produkcji leku jest zwykle niska w porównaniu z ceną jego sprzedaży — stąd zresztą popularność leków generycznych — masz ten sam skład, bez narzutu pod twórców.
Prawdziwy koszt i problem to opracowanie nowego leku — wykładasz pieniądze w coś, co w ogóle może się nie udać, a będzie trwać latami. Stąd wszystkie, całkiem poważne dyskusje, jak długo wynalazca leku powinien mieć prawo do jego wyłącznej produkcji i narzucania ceny. Ten czas powinien być wystarczająco długi by zachęcić do prac nad nowymi lekami; a jednocześnie możliwie wcześnie pozwolić na produkcję leków generycznych, czyli obniżenie cen i szersze stosowanie (np. kraje trzeciego świata…) leku. Podkreślę: poważne dyskusje, bo widzę, że sam byś chciał rozwiązywać to od siekiery.
@lemarc:
Tak, oczywiście masz rację — zgubiłem oryginalne twierdzenie kaesjota, że to najbardziej rentowna gałąź gospodarki. Bez tego ‚naj-‚, to bez sensu co napisałem. Bo jest to gałąź całkiem przyzwoicie rentowna.
@Jacobsky:
Skończyłem parę dni temu. No i… mnie rozczarowało. Ale, jak wspomniałem pod poprzednim bodaj postem, ja o filozofii to czytałem więcej w XX wieku 🙂 Teraz przechodzę okres głębokiego sceptycyzmu wobec tego, czy filozofowie mają nam cokolwiek ważnego do powiedzenia 🙂
Ogólnie, to kilka fajnych wskazówek, uwag. Podobała mi się metafora „systemu odpornościowego”. Ale parę uogólnień raziło, a przede wszystkim zabrakło mi jakieś głębszej analizy, dlaczego pewne twierdzenia się roznoszą jak złośliwe bakcyle.
red. Szostkiewicz
Naturalne metody leczenia to efekt setek a nawet tysięcy lat doświadczeń.
Sam, osobiście doświadczyłem jak i spotkałem wśród znajomych przypadki, gdzie „znachorskie” metody skutecznie pomogły trwale pozbyć się dolegliwości takich, gdzie lekarz poza przepisywaniem coraz silniejszych leków przeciwbólowych nie potrafił pomoc albo twierdził, że ta choroba jest nieuleczalna a leki trzeba brać do końca życia.
Oczywiście jak wszędzie wśród „znachorów” znajdą się partacze i oszuści. Zdarzają się też sytuacje, że zgłasza się pacjent szukający „ostatniej deski ratunku ” bo standardowe procedury medyczne zawiodły a choroba jest w takim stanie zaawansowania, że nie ma już żadnych szans na uratowanie.
Dla mnie zawsze liczy się efekt a metoda jego osiągnięcia jest sprawą drugorzędną.
@Jacobsky, PS.:
Już żegnałem się z internetem na dziś, gdy sobie przypomniałem, że jeśli chodzi o książkę Andy Normana, to nie napisałem jednej ważnej rzeczy. Otóż autor ów nie lubi myślenia religijnego. Nie chodzi mu o jedną religię, czy konkretny dogmat — chodzi mu o sam styl, który uważa za sprzeczny ze wymogami demokratycznej debaty. Myślę, że akurat dla Ciebie będzie to atut; ale zapewne część osób może to do książki i jej tez zniechęcić.
Parlament Izraela udzielił wotum zaufania nowemu rządowi, na czele którego stanie Naftali Bennett, co kończy trwający 12 lat okres rządów Beniamina Netanjahu. Kluczowe głosowanie w Knesecie zakończyło się wynikiem 60 do 59 przy jednym wstrzymaniu się od głosu.
„Świat” podzielony… 50:50… w głosowaniach decydują minimalne różnice…
kaesjot
12 CZERWCA 2021 22:04
Kanalizacja i wodociągi zdecydowanie poprawiły poziom higieny wśród ludności, to niezaprzeczalny fakt. W wielu miejscach na Śląsku skąd pochodzę, budowa sieci wodociągowej stała się koniecznością. Po pierwsze miejscowe studnie w pewnym momencie przestały wystarczać do zaspokojenia potrzeb na wodę wzrastającej wraz z rozwojem przemysłu liczby ludności. Po drugie, eksploatacja górnicza naruszała stosunki wodne na danym terenie. I bywało, że studnie ni stąd, ni zowąd wysychały, a miejscowe potoki i rzeczki znikały nagle w ziemi. Interes przemysłu wymagał znalezienia rozwiązania. To były firmowe wodociągi, dostarczające wodę przed dom, albo i do wnętrza nowo-budowanych domów. Do dzisiaj w wielu śląskich miejscowościach stoją wysokie budynki wież ciśnień, dzięki którym woda docierała do wszystkich odbiorców.
A jednak nie rozwiązało to problemów zdrowotnych. Ówczesna medycyna na wiele chorób zakaźnych nie miała żadnych leków. Można powiedzieć, że choroby kształtowały wyniki działań wojennych. Np. armia rosyjska cara Mikołaja II straciła więcej żołnierzy z powodu chorób, aniżeli w wyniku starć zbrojnych, co było jedną z przyczyn upadku caratu.
Kryminalne eksperymenty na więźniach obozów koncentracyjnych w czasie II wojny, także były skutkiem niedostatków wiedzy i środków medycznych. Któryś z lekarzy oskarżonych o zbrodnicze eksperymenty medyczne na więźniach, oświadczył z rozbrajającą miną, iż ci ludzie i tak byli skazani na śmierć. A umierając w trakcie eksperymentów, nadają swej śmierci większy sens.
Cóż, życie jest jednak procesem zmiennym. Zmienia się człowiek, zmieniają się także choroby. A biorąc pod uwagę wielkość populacji i jej mobilność, światowe epidemie będą się co jakiś czas wpisywać w nasze życie. Pozostaje tylko kwestia naszej obrony przed powrotem starych chorób oraz nowych, o których dzisiaj można tylko usłyszeć w formie spekulatywnej. Osobiście jestem za szczepieniami. Żyję na tyle długo, że miałem kontakt ludźmi, których dopadły choroby, o których teraz rzadko słychać, np. polio z 1957 r.
Eugeniusz Kłopotek był posłem PSL III, IV, VI, VII i VIII kadencji Sejmu – czyli prawie całe życie.
W 2019 roku ogłosił, że rezygnuje ze startu w wyborach na posła IX kadencji i wycofuje się z aktywności politycznej.
Jako kandydat w wyborach na wójta Warlubia, początkowo zaplanowanych na grudzień 2020, a przesuwanych z powodu pandemii, zarejestrował się w listopadzie.
Wybory uzupełniające na wójta gminy Warlubie (kujawsko-pomorskie) wygrał w pierwszej turze.
Kłopotek pokonał kandydatkę Prawa i Sprawiedliwości Annę Ośko stosunkiem głosów 54:39.
——————-
Wrócił chłop na swoje.
Czyżby chłopy się opamiętywały?
Kiedy Obajtek wróci do Pcimia w złotej karocy?
zak1953 13 czerwca 2021 21:11
Ja piszę, na własnym przykładzie w jakich warunkach higieniczno – sanitarnych żyli ludzie w Polsce na wsiach i w małych miasteczkach pół wieku temu i jak to się zmieniało w następnych latach a Ty cofasz się do czasów sprzed ponad 100 lat.
Może odezwie się kolejny dyskutant powołujący się się na warunki życia w średniowiecznych miastach.
Ale świat „idzie do przodu” a nie cofa się.
Jeśli właściwie interpretuję Twój nick to jesteśmy niemal rówieśnikami zatem mamy doświadczenia z tego samego okresu ( podobnie jak red. Szostkiewicz nieco od nas starszy ).
Oficjalnie się o tym milczy ale sami lekarze przyznają, że dzięki tym nieludzkim eksperymentom na więźniach obozów koncentracyjnych medycyna dokonała ogromnego postępu. Lecz nie myśl, że to się skończyło z końcem wojny. Co jakiś czas przenikają do mediów informacje o eksperymentach prowadzonych przez amerykańskich naukowców na żołnierzach, sierotach z domu dziecka, więźniach czy pacjentach szpitali psychiatrycznych.
A czym są obecne masowe szczepienia przeciw covid 19 szczepionkami za skuteczność i bezpieczeństwo których NIKT nie bierze ŻADNEJ odpowiedzialności – ani producenci ani ci, którzy nakazują takimi szczepionkami ludzi szczepić ?
Ale o tym z mediów „głównego nurtu” się nie dowiesz.
Posłuchaj tylko reklam emitowanych przez różne nasze stacje radiowe i telewizyjne – co najmniej połowa z nich to reklamy „wyrobów medycznych”.
Kto pozwoli sobie na utratę takiego źródła dochodów ?
Kilka dni temu miała miejsce konferencja prasowa nowo powstałego Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców. Są to tacy lekarze i naukowcy, którzy nie zgadzają się z polityką władz i Izb Lekarskich łamiących prawo, zasady kodeksu etyki lekarskiej i narzucających im postępowanie sprzeczne z ich wiedzą, doświadczeniem i zasadami etycznymi.
Relację z konferencji łatwo ( na razie ) znaleźć w internecie i można posłuchać, co oni mają do powiedzenia i samemu ocenić czy zgadzasz się z tym czy plotą bzdury. Trwa to ponad 2 godz.
Ruch antyszczepionkowców nie ma polskich korzeni. Jest to historia długa, obejmująca wiele krajów.
Lęki wypływają z niewiedzy. Bywają podsycane przez pseudoautorytety.
Przeciw szczepionkom protestował kler, że „niechrześcijański”. I duchowi liderzy islamu, że „niezgodne z wolą Allacha”.
Zawsze będzie jakiś odsetek ludzi walczących z wiedzą, nowoczesnością, zmianami.
Jeżeli jednak władze państwowe schlebiają fanatykom i nieukom, to jest to jawne działanie na szkodę obywateli. Zastanawiam się czy możliwe jest wyciągnięcie konsekwencji prawnych za tego typu postępowanie.
Równocześnie nasi medycy odnoszą fantastyczne sukcesy:
https://www.hellozdrowie.pl/nowatorska-operacja-na-odleglosc-lekarze-z-lublina-zoperowali-pacjenta-w-bulgarii/
Przydałaby się faktycznie nienahalna akcja promocyjna zrobiona przez młodych i do nich skierowana, chociaż materia jest tutaj trudniejsza niż reklamowanie szczepienia wśród starszych.
Wydaje mi się, że w młodym pokoleniu czai się niepewność i zwątpienie – co nie jest nieuzasadnione wszak wiele strategii walki z patogenem wykuwa się w boju (lockdown vs otwarcie, maseczki vs ich brak, śledzenie ognisk zakażeń vs będzie-co-ma-być etc). Możliwe, że młodzi (a przynajmniej ich spora część) czeka na inne farmakologiczne metody walki z C19 – tabletki, aerozole itd.
Może by warto również wystartować z akcją informacyjną p.t. „co może się stać jeśli Twoja wolność ma być ważniejsza niż moja”…
Kazika młodzi (chyba i na szczęście) już nie słuchają…Szkoda, że nie ma choćby dla przeciwwagi mocnego głosu za szczepieniami. Czy naprawdę nikt z młodych artystów się nie odważy(ł)? Spędzenie 1/20 życia w lockdownie vs 1/40 czy 1/60 jest przecież bardziej bolesne….
@kaesjot:
Piszesz o tysiącach lat doświadczeń, a ja zapytam, który znachor robił badania statystyczne z grupą kontrolną, na tysiącach pacjentów, hę?
Tak samo dalej nie rozumiesz — w nauce liczy się punkt odniesienia. Piszesz, że nie wiadomo, jakie są ryzyka związane ze szczepionkami na COVID. OK, a jakie są ryzyka związane z COVIDem? Po takiej hiszpance, po dekadach, okazało się, że roczniki „pandemijne” gorzej się uczyły, zarabiały mniej pieniędzy, łatwiej wchodziły w konflikt z prawem. Z polskiego na nasze: istniał jakiś długotrwały wpływ choroby na życie płodowe, który utrudniał późniejsze życie. Ale trzeba na wykrycie było dekad.
Już teraz wiemy, że wychodzenie z COVIDa może być ciężkie, choć nie znamy jeszcze wszystkich konsekwencji i powikłań.
A szczepionki? Cóż, dostosowano istniejącą i przebadaną technologię, do nowego wirusa. To nie znaczy, że powikłań i konsekwencji na pewno nie będzie, ale że ich prawdopodobieństwo jest niewielkie — gdy w przypadku COVIDa już wiemy, że występuje. Swoją drogą — czytałeś ulotkę o skutkach ubocznych apapu? A apap jest bezpieczniejszym zamiennikiem aspiryny, która z kolei spopularyzowała się jako skuteczniejsza i bezpieczniejsza od „metod naturalnych”.
Eliminacja chorób poprzez postęp gospodarczy i technologiczny, to raczej przeszłość. Cóż, my, ludzie, namieszaliśmy w przyrodzie i wprowadziliśmy środki szybkiego transportu. Z polskiego na nasze: roznoszą się nowe choroby, wcześniej nie znane, a przynajmniej dalekie od nas; i robią to z większą prędkością niż kiedyś. Wraca też wiele chorób, które uważano za wyeliminowane, bo zapomniano choćby o szczepieniach.
… nieszczęsne osobniki pełne boleści… mulą i mulą… byle mulić…
@Jagoda:
Zawsze był, ale teraz jest coś autentycznie niedobrego. I szczepionki to akurat tylko rzucający się w oczy przykład, bo stały się tematem naukowym, który jest ważny w debacie publicznej. Mnie od dobrych dwóch dekad irytuje podejście spotykane powszechnie w stosunku do nauki, gdzie się ją traktuje jak półkę w supermarkecie. O! Mam ochotę się przestraszyć przebiegunowaniem, to sobie powierzę w to przez chwilę. Albo: Eee, mają mnie kłóć, nie lubię tego; czy też: Globalne ocieplenie? Że co, że mam się czuć winny, że moje auto za dużo pali? O, Wielka Lechia, jakie to fajne!
Jest to mylenie faktów z opiniami, o czym wspomniałem wyżej. Jest też chyba destrukcyjny wpływ infotainmentu, bo usłużne Discovery (nie tylko, ale…) podrzuci filmik na każdy temat, z dowolnym przesłaniem i bez jakiejkolwiek redakcji naukowej. Jest raczej słabe przygotowanie przez szkołę, która skupia się na faktach bardziej niż metodach. Czasem swoje dorzuci Putin, który w sprawie szczepień ma zupełnie celowo destabilizować społeczeństwa, bo czym więcej chaosu tym lepiej. Ale swoje dokładają i niektórzy przedstawiciele środowiska naukowego, którzy wchodzą z butami na cudze podwórka i eksponują literki sprzed nazwiska…
W UK zaszczepiono, do przedwczoraj, 41 551 201 dorosłych brytyjczyków z tego 29 792 658 dwiema dawkami (57% populacji dorosłych)…
Nie mają zatem brytyjczycy tego problemu – ponad 40 milionów ludzi zaszczepionych, choć to ciągle mało – mają inny – nowa niebezpieczna mutacja koronawirusa i ponowny wzrost zarażonych.
@PAK4
A w oparciu o jakie badania naukowe leczono ludzi w starożytnej Mezopotamii, Egipcie, Grecji, Rzymie, Chinach i Indiach ?
Leków chemicznych wtedy nie było .
Ziołolecznictwo kiedyś powszechne w szkołach medycznych „wyleciało” z ich programów nauczania i zostało jedynie jako przedmiot fakultatywny lub na studiach podyplomowych na dwóch czy trzech Uniwersytetach Medycznych.
Badania naukowe trzeba sfinansować . Jak myślisz – kto na to zapewni środki ?
Może koncerny farmaceutyczne albo skorumpowane przez nie ośrodki decyzyjne służby zdrowia ? Może dofinansują to koncerny medialne żyjące z wpływów z reklam leków i „wyrobów medycznych”?
Miałem, jak prawie każdy chłop w moim wieku problem z oddawaniem moczu. Lek przepisany przez lekarza nie dał żadnego efektu. Ktoś polecił mi herbatki ziołowe – po dwóch miesiącach regularnego ich picia problem ustąpił. Nie były mi potrzebne żadne badania naukowe bo efekt widziałem sam. Podobnie znajomi, którzy skorzystali z moich doświadczeń.
kaesjot
14 CZERWCA 2021
14:23
atoli, klubie sportowy z Jotkowic – cieszy, że możesz oddać mocz po herbatce, a co się dzieje jak obejrzysz soft porno, a o herbatce zapomnisz?
@kaesjot:
@leczenie w starożytności, średniowieczu, innych kulturach przed importem współczesnej, zachodniej medycyny:
No i leczono mało skutecznie; a epidemii nie potrafiono zatrzymywać (mimo że dość wcześnie rozpoznano zalety kwarantanny). Można sobie sprawdzić, jak krótkie było przeciętne życie, od jak banalnych chorób umierano.
@ziołolecznictwo
Ziółka wcale nie są takie niewinne. Tam masz substancje aktywne i to takie, których nie kontrolujesz w trakcie produkcji. Innymi słowy mówiąc: prawdopodobnie jest ono bardziej ryzykowne dla zdrowia niż współczesne, „chemiczne” leki.
(Także dlatego, że jeśli w jakimś preparacie ziołowym jest pożyteczna substancja czynna, to możesz ją wyekstrahować, a czasem i zsyntetyzować.)
@finanse na badania naukowe:
No właśnie piszę, że z tym jest zaskakująco dobrze dla „lecznictwa naturalnego”. Polska nie tak dawno przeznaczyła pieniądze, na poszukiwania naturalnych zamienników dla środków przeciwbólowych i przeciwgorączkowych w oparciu o korę brzozową 😀
@finanse — c.d.:
Chcesz zarobić dużo inwestując mało? Zainwestuj w homeopatię, albo suplementy diety. Pseudonauka daje większy zysk, niż nauka.
@własny przykład:
No i? Dałeś lekarzowi drugą szansę? Bo mi się zdarzyło dostać nietrafiony lek (podobny efekt może mieć różne przyczyny), poszedłem drugi raz i już było OK.
PAK4
14 czerwca 2021
12:48
Wbrew popularnemu porzekadłu myślnie często powoduje ból. Wymaga wysiłku, a nawet odwagi. Trzeba się go mozolnie uczyć.
Nauka krytycznego myślenia powinna być najważniejszym celem edukacji.
Niestety nie jest. Nasza edukacja instytucjonalna idzie dokładnie w przeciwnym kierunku.
Bo bezmyślną tłuszczą łatwo się manipuluje.
„Zabawimy się na śmierć”?