W Kościele katolickim nie pobłogosławią par homoseksualnych
Odpowiedź brzmi: nie, Kościół rzymskokatolicki (KRK) nie ma władzy udzielania sakramentalnego błogosławieństwa związkom osób tej samej płci. Tak watykańska Kongregacja Nauki Wiary odpowiedziała na wątpliwości zgłaszane w tej sprawie przez Kościoły lokalne.
To nie jest zaskoczenie, bo KRK odrzuca małżeństwa homoseksualne i uważa za grzeszne stosunki homoseksualne, choć każe traktować osoby homoseksualne tak, by nie obrażać ich ludzkiej godności, a w szeregach duchowieństwa „aktywny” homoseksualizm nie jest rzadkością. Więc jak zwykle powiało nie tylko zamkniętą na głucho ortodoksją, lecz i obłudą. W doktrynie katolickiej miłość i rodzina jest zarezerwowana dla związku kobiety i mężczyzny, w świecie realnym panuje pluralizm. Ignorowanie faktów świadczy o dogmatyzmie ideologicznym.
Ciekawe jest co innego: dlaczego kongregacja akurat teraz zabrała głos i jak jej „nota” w tej sprawie ma się do linii papieża Franciszka? Bo według oficjalnych informacji papież notę zaakceptował. A sam całkiem niedawno temu mówił przecież: „kim jestem, bym miał sądzić?”. Prywatnie (ale nie ex cathedra) dawał do zrozumienia, że choć jest przeciwny małżeństwom homoseksualnym, to nie sprzeciwia się prawnym zabezpieczeniom osób homoseksualnych żyjących w związkach partnerskich. Takie związki, niekiedy także w formie małżeństw, akceptuje dziś większość państw Unii Europejskiej, ale nie Polska, Słowacja czy Chorwacja, kraje tradycjonalistycznie katolickie.
Stanowisko Franciszka wydaje się takie: katolicy powinni trzymać się nauk KRK (odmowa osobom LGBT małżeństw i adopcji dzieci), duszpasterska opieka nad tymi, którzy chcą praktykować wiarę w KRK. Kompromis mało przekonujący. Pierwsze reakcje księży duszpasterzy katolickich środowisk LGBT i samych wiernych do nich należących wyrażają jednak rozczarowanie „notą” Kongregacji, a pośrednio jej akceptacją przez papieża: „zabolało”. Pewno, że mogło zaboleć, bo komunikat jest taki: wprawdzie jesteście mile widziani jako katolicy, to jednak wasze prawa są w Kościele mniejsze, a to Kościół je definiuje, nie wy. Wasze uczucia są niepełnowartościowe, wasze pragnienia i marzenia zaburzone.
Nawet dla wierzących, a co dopiero dla niekatolików, takie stanowisko jest trudne do pojęcia w ludzkich kategoriach, zakrawa na dyskryminację, jeśli nie okrucieństwo. Nie ma miłości ani rodziny „gorszego sortu”, jeśli nic złego się w niej nie dzieje. Odmowa udzielenia sakramentalnego błogosławieństwa parze z powodu tożsamości seksualnej to oczywiste wykluczenie. Demokratyczne konstytucje zakazują dyskryminacji ze względu na płeć. Jak to pogodzić z nauką Kościoła?
Dlatego w Niemczech toczy się dziś w KRK dyskusja o tych wszystkich sprawach. Z udziałem świeckich katolików, części księży i episkopatu. Tu może być powód ogłoszenia „noty” właśnie teraz, gdy katolicy niemieccy szykują się do swojego synodu, jeszcze bez zgody Watykanu. Być może „nota” ma być działaniem wyprzedzającym, prewencyjnym, blokującym szczerą dyskusję o ważnej sprawie. Franciszek musi o tym wiedzieć. Jak się z tym czuje?
Komentarze
„…Jak się z tym czuje?”
Czuje się jak aktor, który wie że tylko gra rolę w tym „teatrze” katolickim.
Na świecie jest około 5300 biskupów. Pomysły, które proponują już od jakiegoś czasu wcielać w życie hierarchowie niemieccy, to jawne deptanie nauki Kościoła. Dlaczego reaguje na to tylko Episkopat Ukrainy? Dlaczego nie odzywają się biskupi z innych krajów? Dlaczego milczą biskupi polscy?
Nothing about Us, without Us
Od dawna budzi mój sprzeciw fakt, że o polityce państwa oraz ferowaniu opinii ex cathedra w sprawie homoseksualizmu – decyduje kler rzymsko-katolicki, który w znaczącym wymiarze ilościowym zdominowany jest przez regularnych homoseksualistów, masturbantów, częściowo heteroseksualistów i… – powiedzmy 5% „kadry duchownych” – pedofilów.
Nihil de nobis, sine nobis – nic o nas bez nas – przynajmniej w dokumentach bez wartości i znaczenia.
Zawsze wyłazi ta przewrotność cynicznych obłudników kupczących swym sumieniem, która odstręcza od tych kolesi.
I niech mi nikt nie opowiada, ze znał jednego wzorcowego celibatariusza…
Appendix:
„Fewer than about 10 priests in the United States have dared to come out publicly. But gay men probably make up at least 30 to 40 percent of the American Catholic clergy, according to dozens of estimates from gay priests themselves and researchers. Some priests say the number is closer to 75 percent. One priest in Wisconsin said he assumed every priest was gay unless he knows for a fact he is not. A priest in Florida put it this way: “A third are gay, a third are straight and a third don’t know what the hell they are.” ( The New York Times, 17/2/2019)
Ale geje prawdopodobnie stanowią co najmniej 30 do 40 procent amerykańskiego duchowieństwa katolickiego, według dziesiątek szacunków samych księży gejów i badaczy. Niektórzy księża twierdzą, że liczba ta zbliża się do 75 procent. Pewien ksiądz z Wisconsin powiedział, że zakłada, że każdy ksiądz jest gejem, chyba że wie na pewno, że nim nie jest. Pewien ksiądz z Florydy ujął to w ten sposób: „Co trzeci jest gejem, co trzeci jest hetero, a co trzeci nie wie, kim oni do cholery są”.
TA ODMOWA Watykanu,ma małą siłę rażenia .Bo czy ATEISTOM ,HOMOSEkSUALISTOM ,POTRzEBNY ŚLUB KOŚCIELNY >?Nie.Problem w tym ,czy państwo jest świeckie ,czy teokratyczne .Nasze ,jest tym drugim.A DŁUGA DROGA DO NORMALNOŚCI ,BO WIęKSZOŚĆ PARLAMENTARZYSTÓW ,NIE MA PEWNOŚCI, CZY DA RADĘ RZĄDZIĆ I W CZASIE PRZYSIĘGI POSELSKEJ ,PROsI O POMOC Boga.A ten KATOLICKI ,TWARDO STOI NA SWOIM .Inni w np w protestantyzmie ,odpuścili.Dlatego ,narazie, włosy na rudo Biedronia ,nic nie wskurają.
@NH
Bo reprezentuje zamkniętą otrodoksję, gdy Kościoły Zachodu skłaniają się do otwartej, w duchu Franciszka. Po drugie katolicyzm w Ukrainie jest mniejszościowy, czyli działa pod ciśnieniem ultrakonserwatywnego prawosławia rosyjskiego.z kolei episkopat polski reprezentuje dziś ultrakatolicką mniejszość w Kościele Powszechnym, czyli integryzm. To skansen w światowym katolicyzmie. Jego odpowiedniki znajdziemy w Kościołach w Afryce i w części zachodnich elit katolickich odrzucających II Sobór Watykański i pontyfikat obecnego papieża jako zdradę tradycjonalizmu niechętnego światu nowoczesnemu, liberalizmowi, demokracji i prawom człowieka.
Niektórzy biskupi niemieccy (kardynał Reinhard Marx z Monachium, biskup Peter Kohlgraf z Moguncji, biskup Ludger Schepers z Essen, biskup Franz-Josef Bode z Osnabruck oraz biskup Heinrich Timmerevers z Drezna) oficjalnie opowiedzieli się za błogosławieniem homoseksualnych związków partnerskich, a także rozpoczęli prace nad publikacją odpowiedniej książki, w której znajdzie się określony obrzęd błogosławieństwa pod tytułem „Paare. Riten. Kirche” (Pary. Obrzędy. Kościół). Ta wiadomość powinna stać się powodem smutku, bólu i zmieszania wielu wiernych katolików i chrześcijan innych wyznań, zwłaszcza tych, którzy nie zważając na osobiste trudności w tej sferze, starają się dotrzymać wierności nauczaniu Kościoła
@ecres
Racja. Niech sobie Kościół odmawia wszelkich praw(np. zakazu chodzenia w tęczowych bokserkach a jedynie w czerwonych z napisem „roma” odczytywanym od tyłu przez pewnego niesławnego biskupa), ale niech te wymogi stawia swym wiernym. W sposób życia pozostałych niech się nie wpie…..
Kościół coraz częściej potyka się o własne nogi. Mam na myśli, oczywiście, kościół rzymsko-katolicki. Z jednej strony nie potrafi pozbyć się własnej ortodoksji, a z drugiej nie chce zaufać katolikom bardziej otwartym w ramach krk (jak zwykle zresztą), co w sumie na jedno wychodzi. A oznacza zmierzch Kościoła i – mam nadzieję – jego wpływów w Polsce.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/zakaz-blogoslawienia-zwiazkom-homoseksualnym-w-kosciele-reakcja-grupy-ksiezy/k88nxm8,79cfc278
Jak widać zgody nie budiet..Hudożniki mają inne nuty…i instrumenty.Przy okazji oberwie w tej awanturze Najwyższy…bo ciężką działa wyciągają.
A WYSTARCZY ZNIEŚĆ CELIBAT…PRZYPOMNIEĆ DEKALOG..
Kropidło przecie bez skrupułów kropi bombowce,wyrzutnie rakiet, pały policyjne i inne gadźety nie służace bynajmniej prokreacji..a tym bardziej miłości bliźniego.
Radykalne rozwiązanie zastosowali Skopcy w carskiej Rosji..Obcięcie ,,instrumentarium” wyłącza osobę aktywną..i czyni ją bierną.
-Wprowadzenie takiej ,,regulacji” w 100% i totalnie…w całym korpusie ,,oficerów niebieskich” dawałoby pełną gwarancję…poświęcenia własnej seksualności dla cnoty. Ale jakże wtedy mógłby walczyć taki ,,mąż” z grzechem pożądliwości?
Ponadto w ,,wymaganiach” spisanych przez Mojżesza Najwyższy…wykluczył takie ,,regulacje”. Celowo zapewne.
@NH
Biskupi mają prawo i obowiązek reagować na rzeczywistość jako duszpasterze, a nie ideolodzy. To nie powinno nikogo smucić, tylko cieszyć.
Samochód strażacki, kij baseballowy i szalik kibola to obiekty niemalże święte więc nic dziwnego, że się je błogosławi. Takoż nasz Jacuś, który rzuca pomysł krucjaty przeciwko pogańskim Niemcom, zasługuje na szczególne błogosławieństwo.
A propos ch*** choć nieco obok…
„W kategorii człowiek roku za „najwyższą efektywność i niezawodność” we wprowadzaniu w życie strategii „No i ch*j” zostali wyróżnieni minister Jacek Sasin oraz Grupa PGE.
Zdaniem Instytutu Sztuki i Rozwoju minister Jacek Sasin, którego wyróżniono tytułem Człowieka Roku jest “odpowiedzialny za wiele niecodziennych osiągnięć spod znaku »No i ch*j«”.
https://www.wysokieobcasy.pl/akcje-specjalne/7,168569,26886176,nagrody-no-i-ch-j-rozdane-w-kategorii-czlowiek-roku-triumfuje.html#S.wysokie_obcasy-K.C-B.3-L.1.maly:undefined
Ksiądz Jacek (wykształcony ale z typowym dla stanu skrzywieniem mentalnym) jest zasmucony faktem, że dopuszcza się do głosu różnych takich, którzy mają inne niż Jego zdanie na temat smaku kolorów.
Oczywiscie iz biskupi niemieccy maja prawo reagowac na rzeczywistosc, Luter tez mial prawo, czym sie to skonczylo , wiemy
@volter:
Mam ciągle wyrzuty, że mówię rzeczy oczywiste, które zapewne wszyscy wiedzą. Ale skoro to nie pada…
Cóż, KNiW chce mieć minimalną zgodę.
Albo ujmę to inaczej: nie tylko Polska wydaje się coraz bardziej podzielona, ale podzielony jest także Kościół. Są w nim zarówno tendencje fundamentalistyczne, jak i modernistyczne (mam poczucie, że to nie najlepsze słowa, ale lepszych nie mam na podorędziu). Zwolennicy jednych i drugich, bardzo różnie odpowiedzieliby na zupełnie podstawowe pytania, czego by chciał Jezus, co stanowi istotę chrześcijaństwa.
(W wypadku Kościoła można zauważyć, że jest też w tym jak partia polityczna — partie muszą być „polifoniczne” by być skuteczne, dopuszczać jednocześnie wiele różnych głosów. Nie jest to więc tylko przypadek, ale też konieczny środek działania. Problem polega na tym, że potrzebna jest tu specyficzna sztuka, by poczucie łączności było silniejsze, niż odpychanie i obraza wywołane innymi poglądami „swoich”.)
Klasycznym rozwiązaniem rządzących jest w takim przypadku cięcie po skrzydłach i od czasu do czasu, jeśli nie wypychanie, to grożenie zbyt radykalnym. Służy to utrzymaniu spójności.
Papież? Myślę, że obstawiamy, że papież sympatyzuje z jedną ze stron. Z racji urzędu, miejsca, historii ma jeszcze jednak oprócz współczucia dla homoseksualistów, poczucie obowiązku (także moralnego) dbania o łączność Kościoła i zapobiegania podziałom. Wiem, wychodzi coś na kształt relatywizmu moralnego… Niemniej, odpowiedź na pytanie Gospodarza chyba brzmi, że mu smutno. Bo to jest smutne, jeśli niechęć do jakiejś grupy ma służyć jedności wspólnoty.
PS.
A odpowiadam tak Tobie bo piszesz o celibacie. Cóż, zniesienia celibatu też nie będzie, przynajmniej w najbliższym czasie, z dokładnie tego samego powodu — doprowadziłoby to do podziału w Kościele.
Koniec KrK jaki znalimy i za jakim teskni wielu, ja w tej liczbie. Wszystko kiedys musi skonczyc. Nie sily zeby nie. I KrK, jaki znalismy, wlasnie przyszedl do konca swoich dni. Kaput! Nastepny etap to papiez z Afryki a potem stolica piotrowa przeniosa do Kinshasy albo Luandy.
Jestem bardzo zaskoczony religijnością homoseksualistów i ich parciem na ślub kościelny. Sam znam tylko dwóch takich panów, ale moi znajomi i członkowie dalszej rodziny znają trochę więcej panów i pań żyjących w związkach jednopłciowych. I pewnie to przypadek, ale wszyscy swoją aktywność kościelną skończyli najpóźniej po bierzmowaniu.
A Kościół, tak jak każda organizacja, ma swoje zasady, których musi przestrzegać i bronić, jeśli chce być tym, czym jest. Nie może ich zmieniać w zależności od koniunktury. Tym bardziej, że odmawiając błogosławieństwa parom homoseksualnym nie czyni im żadnej krzywdy. Zawsze przecież mogą się udać do konkurencji, która z radością ich przyjmie na swoje łono i pobłogosławi. Ale zdaje się, że nie o to chodzi tym paniom i panom.
@Adam Szostkiewicz @NH
Austriacka „Inicjatywa proboszczów” (385 katolickich proboszczów i diakonów) właśnie ogłosiła, że będzie dalej udzielać sakramentów wszystkim , także parom homoseksualnym i rozwodnikom w cywilnych małżeństwach. Bo jak deklarują: „Nie ma powodu, żeby ludziom, którzy są związani miłością, odmawiać kościelnego błogosławieństwa od Boga.” Bo jak piszą „Duszpasterstwo w służbie ludziom jest ważniejsze od utrzymania kościelnego systemu”.
Więcej: http://www.pfarrer-initiative.at/
Nie pobłogosławi, to nie. Przejmowanie się fochami klubu oderwanych od rzeczywistości, roszczeniowych hipokrytów ma tyle samo sensu, co lęk przed podłóżkowymi potworami.
Wielebnym sufity już tak mocno na te genderowe bereciku się odsunęły, że nie widzą przeciwskuteczności takich demonstracji.
Odrzucenie par jednopłciowych jest świadomym ograniczaniem bazy klientów. Ci bardziej otwarci odejdą bez żalu i z ulga, ci podatni na wygładzenie mózgów, będą cierpieć w odrzuceniu i też się odwrócą. Pryncypialni w głupim uporze pasterze znajdą ukojenie w ramionach/łóżkach
sekretarzy lub co gorsza ministrantów.
Temat-strata czasu…
Panie Redaktorze. Znowu wyjdę na dziadersa ale w końcu jestem starszy od Pana.
Jestem niewierzący od podstawówki ale wychowałem się na Tygodniku Powszechym, Tischnerze i Świerzawskim, Tomaszu z Akwinu, Kołakowskim, Senece i jeszcze paru. Ot jak to ścisłowiec.
W akademiku mieszkałem w jednym pokoju z gejem, nie byle jakim. Przyjaźniliśmy się aż do jego niedawnej śmierci. Poznałem poprzez niego setki gejów, prowadziliśmy długie, ciekawe, ważne rozmowy.
W pełni jednak, m.in. dzięki temu, popieram decyzję Franciszka. Wolność to jednak nie zawsze równość. W pełni jestem za związkami partnerskimi zarówno homo jak i hetero jednak niechaj małżeństwo jednak pozostanie jako związek kobiety i mężczyzny. Kobieta i mężczyna nie są i nigdy nie będą sobie równi co nie oznacza, któreś jest lepsze! To, że wychowałem samotnie czwórkę dzieci kobietą mnie nie zrobiło.
Jesteśmy u progu potężnych zmian społeczno kulturalnych. Zachowajmy niezmienniki, ojciec, matka. Niech partner, partnerka nie wygrają z nimi.
@Matias
Dobrze się skończyło i dla protestantów, i dla KRK, bo musiał się ogarnąć na soborze trydenckim.
@lubat
Widocznie niewiele pan wie o religijności, ale deficyt można wyrównać. Na początek Dorota Hall.
@JanKalema
Nie wygrają? Przecież to nie chodzi o jakiś mecz!
@lubat:
> Jestem bardzo zaskoczony religijnością homoseksualistów
Orientacja seksualna, sama z siebie, nie ma nic wspólnego z religijnością. Ani na plus, ani na minus.
> I pewnie to przypadek, ale wszyscy swoją aktywność kościelną skończyli najpóźniej po bierzmowaniu.
Zapewne nie — by polemizować z ironią — zapewne łatwiej dostrzegasz wady religii, gdy uderzają one w ciebie samego. Tak samo nie widzę „przypadku” w tym, że wielu „nowych ateistów” miało dobre przygotowanie biologiczne i angażowało się w dyskusji o ewolucjonizmie.
> A Kościół, tak jak każda organizacja, ma swoje zasady, których musi przestrzegać i bronić, jeśli chce być tym, czym jest.
Ale jakie zasady? Jak pisałem wyżej (OK, nasze komentarze się minęły), nie ma jakiejś ogólnej zgody co do tych kościelnych zasad, przynajmniej tam gdzie nie dotyczą dogmatów wiary. Krytyka homoseksualizmu dogmatem nie jest, uzasadnienie biblijne jest takie sobie — czyli to wszystko jest dyskutowalne w ramach Kościoła, jeśli je brać z punktu widzenia podstaw jego nauczania.
Problem nie leży tam, a raczej w związkach z seksualnością i konserwatyzmem. Grzechy „seksualne” (nawet pośrednio związane z seksem, jak kwestia aborcji) są o wiele ściślej podkreślane wśród wiernych i o wiele silniej weszły w ich świadomość niż inne. Przykładem może być potoczne znaczenie słowa „cnota”. Albo to, że przekręty finansowe Obajtka, którymi żyje pół Polski, nie doczekały się najmniejszej reakcji ze strony Kościoła. I wszyscy „wimy, rozumimy” dlaczego — strefa nieseksualna jest mało istotna, jest traktowana jako element polityki lub, co gorsza, zaradności, a nie moralności.
> Nie może ich zmieniać w zależności od koniunktury.
Ależ zależy! Nauczanie Kościoła się zmienia, ewoluuje. Ja wiem, Kościół stara się sprawiać wrażenie, a fundamentaliści szczerze wierzą, że nie ma zmian. Ale one są.
> Tym bardziej, że odmawiając błogosławieństwa parom homoseksualnym nie czyni im żadnej krzywdy. Zawsze przecież mogą się udać do konkurencji
„Państwo odmawiając prawa do wyznawania swoich poglądów nie czyni nikomu krzywdy. Zawsze można się udać na emigrację.”
PAK4.. Jako człek myślący zapewne często zastanawiasz się nad przyczynami i źródłami. Modele i stereotypy w myśleniu zmieniają się bo ulegają czasowej deformacji a czasem ZWYRODNIENIU.
Jezusowe stwierdzenie: ,, Nie nalewa się młodego wina w stare bukłaki” tego właśnie dotyczy. Stary bukłak z koziej skóry nie wytrzymywał długo…młode wino wydziela gaz i jest nieco agresywne chemicznie. Efekt wiadomy. Stary model i stare widzenie Osoby Boga musiało minąć. Bóg jednak pozostawał NIEZMIENNY.
Człowiek użytkownik ŻYCIA..musiał w swoim sercu i sumieniu ocenić przez wieki co z radykalizmu i surowości PRAWA było z Boga a co z doświadczenia i tradycji INNYCH LUDÓW. Co było z Sargona i Hammurabiego a co od Jahwe.
Co było rozwojowe..a co było przyczyna żydowskiego nacjonalizmu,ksenofobii i swoistego getta obyczajowgo które trwa do dzisiaj w różnych enklawach i w różnych formach.
Mój sarkazm nie wziął sie z powietrza..Nie trzeba nikomu udawadniać ze nienawiść do obcych scala wspólnotę. Taką wspólnotę buduje obecnie w Polsce kilku murarzy ..nie watro nawet wymieniać personalnie ani osób ani INSTYTUCJI.
Podzielam pogląd że napasci na odmieńców nie tyle wynikaja z Miłości do Boga i Jego Praw..ile z atawistycznej NIENAWIŚCI…DO INNYCH.
Obecnie są to ODMIEŃCY.. w perspektywie dalszej mogą być grupy np .MAŃKUCI..JAKAŁY..ROMOWIE..grupy niekatolickie..
UTWORZONE MODELE ŚWIĘTOŚCI I POPRAWNEJ WIARY DZIAŁAJA DŁUGO I MAJĄ MOC RAŻENMIA
-Matka Dziewica…nonsens od tysiącleci powtarzany i utrwalany rodem z pogaństwa starszy od Monoteizmu. Nie da się rodzić przez ucho jak to kpił pewien Francuz..
-Czystość bez seksu i prokreacja bez zniszczenia dziewictwa..!!!
-,,Ciało jest Absolutnie grzeszne i nieczyste”..
Utwórzmy więc nowy model lepszy od ŻYDOWSKIEGO MOZIZMU..
,,My chrześcijanie wierząc w Dziewicę i Jezusa utworzymy nowe MODELE..”
Nasz MODEL BĘDZIE NIEZMIENNY JAK WZORZEC METRA….jak sam Bóg.”
Na pewno Bóg by temu błogosławił gdyby twórcy modelu nie szukali własnej chwały,złota i czci. Ten ZŁOTY METR..jednak wyszedł z użycia. Używany jest tylko na pokaz.Pachnący afrodyzjakami i wypielęgnowani chłopcy są obiektem pożądania już w seminarium. Jakże więc zrozumieć wołanie Heroda…Nie zabijajcie tych tam Betlejem…Ja rozumicie toażysze Herod jezdem zwolennikiem niemowląt..
Podobnie ma się rzecz z czystością seksualną..
Co Franciszek chce ocalić i jakie są jego intencje te głebokie wie tylko Bóg..a co z tego zostanie też tylko On.
Gra interesów i namietności zbudowała na ludzkiej potrzebie duchowej..machinę która sama z sobą ma problemy olbrzymie. Przyczyną jest KŁAMSTWO I ODEJŚCIE OD BOGA Polska Ortodoksja jak każda bedzie boleć. Gdy Tytus zniszczył światynię w Jeruzalem został z niej tylko MUR PLACZU.
Kto będzie płakał nad polskim murem?..
@JanKalema
16 marca o godz. 23:53
Mam nadzieję, że pisząc „kobieta i mężczyzna nigdy nie będą sobie równi” masz na myśli różnice biologiczne. To jest bezdyskusyjne, lecz – niestety – często służy za uzasadnienie całego bagażu kulturowego i wszystkich jego patologii.
Tradycyjny bagaż kulturowy wyraża głownie męską perspektywę; zawiera dyskryminujące elementy, jak lekceważenie kobiet, seksizm, gorsze zarobki, przypisanie do gospodarstwa domowego i roli wychowawczyni dzieci. Jego miks z religijnym konserwatyzmem zaowocował bezwzględnym (praktycznie) zakazem przerywania ciąży.
Mamy więc taką dziwną sytuację, że naturalne różnice między płciami funkcjonują często są jako uzasadnienie obyczajów i praktyk dyskryminujących kobiety.
@volter:
Ech… Generalnie, w tle, szperam wśród lektur o dawnej historii Żydów. Powód jest zupełnie poboczny (obiecałem, że komuś opowiem o pewnym wydarzeniu z ich historii i próbuje je zgłębić z różnych punktów widzenia), w każdym razie mam aż za dużo materiałów i przemyśleń na odpowiadanie Tobie 🙂
Pierwsze z brzegu — dawne, hebrajskie kategorie gramatyczne nie bardzo pasują do języka polskiego; więc tłumaczenie „Jestem, który Jestem”, jest ułomne. To „być” jest może tu być niedokonane, więc może „Staję się, który Staje się”? Bóg byłby więc trochę procesem. To bardzo mi pasuje do wszystkich opowieści o objawianiu się Boga w historii; i stopniowego, rosnącego rozumienia Jego nauki.
> Podzielam pogląd że napasci na odmieńców nie tyle wynikaja z Miłości do Boga i Jego Praw..ile z atawistycznej NIENAWIŚCI…DO INNYCH.
Na blogu WO dyskutowano kiedyś o jego tezie, że prawicę i lewicę różni podejście do prawa i sprawiedliwości. Prawica uważa, że świat jest generalnie słuszny (albo że jest sprawiedliwy, albo że rządzą nim sprawiedliwe, niezmienne prawa); a lewica wskazuje, że świat jest niesprawiedliwy, a prawa wymagają zmian, tak by uczynić go sprawiedliwszym i bardziej ludzkim.
To takie bardzo ogólnikowe rozróżnienie, ale przywołuję je, bo ono chyba także wskazuje na rozumienie religii. Będziesz więc miał prawicę religii, która uzna, że jeśli się homoseksualnych związków nie traktuje jako małżeństw, to to jest prawo, które jest z definicji dobre i sprawiedliwe; i będziesz miał lewicę religii, która odwoła się do istoty związku dwojga ludzi i miłości Boga, których znaczenie należy przywrócić naprawiając prawa.
Ja się też prywatnie opowiem po jednej ze stron, ale to dyskusja na poziomie ogólności, a może też pewnych psychologicznych predyspozycji, która nie pozwala jednoznacznie powiedzieć, że coś jest absolutnie słuszne, albo absolutnie fałszywe. To jest spór, który był, jest, i będzie.
PS.
Tak. Zgodzę się z tezą, z którą nie polemizowałem — tzn. że celibat sprawia, iż etyka seksualna jest w nauczaniu Kościoła traktowana w sposób szczególny.
Im więcej problemów w kościele tym lepiej w ostateczności dla ludzi. Prawdziwy problem powstaje kiedy wewnętrzne problemy kleru stają się problemami państwa.
JanKalema
Brawo! Mądrze powiedziane!
@volter
17 marca o godz. 7:16
Uff…. Jak dobrze, ze jestem fizykiem. Moge odrzucic np. theorie grawitacji Newtona i jej nie zalowac. I z niecierpliwoscia i radoscia czekac na nastepne teorie. Bardzo mi z tym dobrze, ze nie ma „odwiecznej prawdy” 🙂
Czytam właśnie, że Jarosław Kaczyński wybrał (przez aklamację) władze młodzieżówki PiS (tzw. Forum Młodych). Uważam to za błąd – sam osobiście powinien prowadzić te hufce. Prezes wciąż jest młody. W końcu prawie całe swoje życie mieszkał z mamą.
Przepraszam, że zmieniam temat, ale obsesje seksualne kleru katolickiego zupełnie mnie nie interesują.
PAK4
17 marca o godz. 6:22
Orientacja seksualna, sama z siebie, nie ma nic wspólnego z religijnością. Ani na plus, ani na minus.
O czymże ty człeku prawisz, na podstawie jakich badań tak orzekasz?
Nieduczony jakiś, co to bez badań, wie, czy jakiś pitolant?
————————
W badaniach (PEW, 2013) amerykańskich dorosłych LGBT stwierdzono m.in.:
Lesbijki, geje, osoby biseksualne i osoby transpłciowe są na ogół mniej religijne niż ogół społeczeństwa. Około połowa (48%) twierdzi, że nie ma przynależności religijnej, w porównaniu z 20% ogółu społeczeństwa; ten wzorzec dotyczy wszystkich grup wiekowych. Dorośli LGBT, którzy mają wyznania religijne, na ogół uczestniczą w nabożeństwach rzadziej i przywiązują mniejszą wagę do religii w swoim życiu niż osoby dorosłe powiązane z religią w społeczeństwie.
Fragmencik wyników badań:
Afiliacja religijna
% of LGBT adults/all adults by religious affiliation:
……………………LGBT……General public
Christian………..42%…….73%
Protestant………27……….49
Catholic…………14……….22
Unaffiliated……..48……..20
Jeszcze ciekawsze dane na temat afiliacji religijnej LGBT można znaleźć w badaniach australijskich… uwzględniają różnice w przynależności religijnej w której się wychowywali i późniejsze zmiany deklarowanej afiliacji.
https://tapri.org.au/wp-content/uploads/2016/02/v16n1_1couchothers.pdf
@lemarc:
[pytanie retoryczne] A jaki widzisz tu mechanizm? Że co, że mają skrzywione, areligine geny, czy też popularność homofobii wśród przywódców religijnych sprawia, że czują się ze wspólnot wypchnięci? [/pytanie retoryczne]
„Od 2013 roku przez przeszło półtora roku ksiądz jednej z małopolskich parafii gwałcił, okaleczał i groził nastoletniej Mariannie. Prokuratura w Miechowie umorzyła jednak sprawę. 19-letnia kobieta opowiada dziś o swojej krzywdzie i ponownie walczy o sprawiedliwość. Śledztwo prowadzi ta sama prokuratorka, która kilka lat wcześniej podpisała się pod umorzeniem sprawy”.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,26889444,malopolska-ksiadz-gwalcil-i-okaleczal-12-latke-sprawe-prowadzi.html#s=BoxOpImg6
„Grupa księży przeciwna dekretowi Watykanu w sprawie związków jednopłciowych
Jak podaje Reuters, swój sprzeciw w tej sprawie postanowiła wyrazić austriacka Inicjatywa Księży Parafialnych. „Jesteśmy głęboko zbulwersowani nowym rzymskim dekretem, który chce zakazać błogosławienia kochających się osób tej samej płci. Jest to nawrót do czasów, które mieliśmy nadzieję przezwyciężyć wraz z papieżem Franciszkiem” – napisali w swoim oświadczeniu duchowni. Podkreślili także, że „w solidarności z tak wieloma” nie zamierzają odmawiać żadnej kochającej się parze, która w przyszłości poprosi o boże błogosławieństwo”.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,26888894,watykan-grupa-ksiezy-wypowiedziala-nieposluszenstwo-beda-blogoslawic.html#do_w=46&do_v=142&do_a=287&s=BoxNewsMT
@Adam Szostkiewicz
Mimo, że nie o Obajtku, przeczytałem ciekawe i uczące głosy pod wpisem.
Niech inni zazdroszczą „Grze w klasy” poziomu.
Pozdrowienia.
PAK 4…jest mnóstwo tematów ,które wykraczają znacznie ponad sens i temat aktualności. Tak czy owak wraca się do POCZĄTKU..realnego czy domniemanego..
Jedni ten początek traktują jak Zagłoba…który w rozmowie z domniemanym ,,kuzynem” posiłkował się zwrotem ,Jak mówi Pismo… WUUUUJA SŁUCHAĆ BEDZIESZ”…Oczywiście ,,Pismo o wuuuju ” nie mówi nic…ale kto to sprawdzi?
Jednak uważny czytelnik znajdzie dominujące przesłanie w Pismach..i szuka róznych uzasadnień moralnych dla swoich przekonań jeśli jeśli jest wierzący.
INNI ,,niewierzacy” sprawy tłumaczą w sposób,,racjonalny”..ale dotykając drażliwego problemu ,,BŁOGOSŁAWIEŃSTWA”..niepotrzebnie moim zdaniem drażnia siebie samych ,, brakiem błogosławieństwa”. Uzasadnieniem chyba jest obawa , że po takich deklaracjach wzrośnie moc heterodyzjaków a zwłaszcza heterodyzjaczek..kościelnych i prasowych. Argumenty mogą być zaskakujące..i nieoczekiwane obyczajowo i intelektualnie…jak w kilku dowcipach o Janie majordomusie i panu hrabim.
-,,Janie kto tu na śniegu wysikał tak niezdarnie ten napis: Niech Żyje Najjaśniejszy pan CHrabia! Hrabia z błedem??! Jan odpowiada: ,, To ja Jaśniepanie.. ale ja tylko sikał bo ja nie umiem pisać..,, Kto pisał pytam? !”
-,,No hrabina Jaśniepanie”…H…h hrabina? po śniegu….A a dlaczego nie aatramentem?…
Wydymanie pogardliwe ust i deklasacja społeczna INNYCH…jest komicznie i jednoczesnie tragicznie śmieszna…zwłaszcza gdy wypowiada to np. Hrabia Leszek Sławoj ..czy podobni..Ustalając jeszcze ARBITRALNIE[!] co wynika, a co nie wynika z prawa naturalnego”..i grożnie machając palcem czy jakąśtam lagą..
Mały Fizyk.. WIEM ZE JAKOŚ POTRAFI TE RZECZY POGODZIĆ ks.Prof Michał Heller.
Czytałem jego wywiad pt. ,,Bóg jest matematyką”..i chyba nie tylko on.
@stasieku
Ale trzeba nad tym pracować na okrągło, bo wciąż atakują różne trolle.
A jakie to ma znaczenie, czy pobłogosławią czy nie? Przejmowanie się takimi pustymi religijnymi gestami oznacza, że dyskusję sprowadzono na wygodny dla czarnej mafii grunt. Róbmy tak dalej, a nigdy nie wyzwolimy się z narzuconych przez KK ram dyskusji. Niech sobie błogosławią lub nie, rzucają klątwy i je zdejmują, wyrażają swoje ubolewanie i pochylają z troską – czy w XXI wieku naprawdę należy przejmować się tym tanim teatrzykiem?
@ volter
17 marca o godz. 15:16
Ja, w odroznieniu od ks.Prof Michała Hellera, jestem fizykiem niewierzacym. Wiec mam mniej problemow do rozwarzania i godzenia 🙂
@misio
Dla wierzących osób LGBT ma i to wystarczy, by się temu przyglądać z empatią wobec nich.
FIZYKU MAŁY..wielki będziesz Tego Ci ZYCZĘ..
Poniżej jednak zacytuję fragment prośby pewnego króla, którego ruszyło sumienie bo narobił dużo zła swojemu słudze..i go zgładził chcąc przy tym uchodzic za pobożnego, sprawiedliwego..
Materia martwa ani fizyka i inne nauki..nie maja takich dylematów..
,,Daj, bym usłyszał radość i wesele, Niech się rozradują kości, które skruszyłeś!
Zakryj oblicze swoje przed grzechami moimi I zgładź wszystkie winy moje.
Serce czyste stwórz we mnie, o Boże, A ducha prawego odnów we mnie!”[Ps51]
Dzisiejsze problemy człowieka są zwiazane z sumieniem…a to inna miara niż materialna..
,, cyrkla wagi i miary do martwych użyj brył..
mierz sily na zamiary nie zamiar według sił’
[ to Adaśku z Wilna]
Błogosławieństwo czy Pokój dla Odmieńców to też sprawa sumienia…a nie kalkulatora..
Przyznam, ze trudno mi pojąć meandry pragnień ludzi, którzy chcieliby miec i rybki, i akwarium. Jest oczywiste, ze powazne pary homoseksualne, które zamierzaja spedzic razem zycie, powinny miec na to odpowiedni papierek z pieczatka, ktory pozwoli dziedziczyc po sobie i umozliwić czynnosci prawnie niedostepne dla osób niespokrewnionych. Tyle, ze nie jest do tego przeciez potrzebna teatralna ceremonia w kosciele! Ludzie z takimi aspiracjami przypominaja mi prowincjonalne panienki, ktore będąc w zaawansowanej ciąży koniecznie chca mieć ślub w parafii w białej sukni do ziemi, z wiankiem, welonem i bukietem róż. No i 3-dniowe co najmniej weselisko… Sa to aspiracje śmieszne i swiadczace o jakiejs zapasci umyslowej, bardzo zresztą podobne do potrzeby dokonania apostazji z fajerwerkami i biciem w bebny. Jakby nie mozna było po prostu olać (przepraszam, zapatrzylam sie na Obajtka) instytucje.
Wróce jeszcze do molestowania dzieci. Nie interesuje sie tym zbyt głęboko, wciąż jednak mam poczucie, ze za pedofilią prócz zepsucia i bezczelnosci ksiezy stoi absolutny bezwład społeczeństwa głównie prowincjonalnego (pokazuja to równiez filmy Sekielskich). Pamietam przypadek z mojego dzieciństwa (nawet nie bardzo wiedziałam wówczas, o co poszło naszemu sasiadowi – inteligentnemu, kulturalnemu panu, który poszedł do ksiedza wikarego w naszej parafii i skuł mu kilkakrotnie twarz. Polała sie krew, dewotki narobiły krzyku, a ksiadz nastepnego dnia zniknął z parafii. Pewnie go przeniesiono do innej:))) Chodziło oczywiscie o syna tego pana, bardzo urodziwego zresztą chłopca, mojego szkolnego kolegę, w stosunku do którego ksiądz objawil „powazne zamiary”. Mozna było? Mozna było. Sprawa była dość głosna i ciekawe, czy nasza sasiadka pani Macierewiczowa nadal pozwalała Antoniemu słuzyc do mszy:))) Po prostu wystarczy nie trzeba miec naboznego stosunku do ludzi, którym takie traktowanie bynajmniej nie przysługuje.
Zdzisław Macierewicz..zmarł 11listopada 1949 r w Warszawie
Antoni Macierewicz urodzony 3 sierpnia.1948 r. tamże.
Po śmierci taty Antoni i brat jego byli w sierocińcu..u Salezjanów. Może tam próbowali ministrantury..Okazuje sie ze Salezjanie też mieli tą okropna słabość i do portwela i do rozporka o czym..piszą tutaj.https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103094,23547010,opisali-dziecinstwo-macierewicza-w-nowej-ksiazce-od-zawsze.html.
Pani Kalino jest sprzeczność ..jakby w datach..
Tatuś bić w mordę nie mógł..chyba ze był to pełniący obowiazki tatusia ktoś.
..albo sa to,, przekłamania”…lub ,, Nieścisłość.” Gazeta natomiast ujawnia zamiłowanie do niewypałów.. i stąd ten Karbid Smoleński chyba…no i Misiewicz który przyrzadzał ziółka na hemoroidy. Moździerz to zarowno narzędzie aptekarza jak i wojskowego.
Krzyż Walecznych z Liśćmi Brzozy ” dla tych którzy potrafią zdefiniowac tak monumentalną Postać.
@volter
18 marca o godz. 7:29
Moje sumienie i moja moralnosc nie musze podpierac Bogiem. Wystarcza mi moja wiedza.
Nauka (w tym fizyka) to metoda rozumowania, analizowania i poznawania rzeczywistosci (i wedlug mnie jedynie skuteczna). Te methode mozna by nawet zastosowac do badania boga/bogow (jezeli istnieje). Ale czy naprawde wierzacym zalezy na tym, bysmy ich boga zmierzyli, zwazyli, rozbili na atomy …?
@Kalina
Jeśli chodzi o problem pedofilii opisuje pani wyidealizowany świat który nie istnieje. Swoją drogą pani dzieciństwo to kompletnie inne klimaty niż pokoleń po 89-tym. Tam kościół raczej niewiele znaczył a i sąsiad mógł być np. miejscowym kacykiem.
A za bezład społeczeństwa odpowiadają jego leniwe i przygłupawe ,,Elyty” które od lewa do prawa przez 30 lat układały się z KK. Jeśli obywatel nie czuje najmniejszego wsparcia ze strony państwa, doskonale wie że kler jest częścią aparatu władzy, od najmłodszych lat ma wpajane patriarchalne i szowinistyczne bzdury, ogląda jak miejscowy proboszcz macha kropidłem święcąc wszystko co się rusza i na drzewo nie ucieka: od dróg i mostów po studzienki kanalizacyjne – https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/8zLk9kpTURBXy80ZTkxYmI5YWVhMzViNTc4MmJiOTg3YzdkYTU3Y2ViNy5qcGeRkwLNA0gAgqEwBaExAQ – a nad wszystkim czuwa kult Kremówkowego Pontyfikatu to się nie ma co dziwić że jest kompletnie urobiony. Strasznie łatwo to wszystko upraszczać.
Przy okazji człowiek nie wybiera sobie sobie rodziców, środowiska, zamożności, kraju i miejsca miejsca urodzenia. Źle trafi? Cóż, jego pech. A na zmiany obyczajowo-kulturowe zawsze potrzeba czasu w którym jest względny dobrobyt i brak wojen.
PAK4
17 marca o godz. 12:37
Ty wiesz, a nauka nauką i ma wątpliwości…
„Chociaż nie ma jednego „genu gejowskiego”, istnieją przytłaczające dowody na biologiczną podstawę orientacji seksualnej, która jest zaprogramowana w mózgu przed urodzeniem w oparciu o mieszankę genetyki i warunków prenatalnych, z których żaden płód nie wybiera” – jak pisze prof. Bill Sullvan (2019, Stop calling it a choice: Biological factors drive homosexuality).
Ty wiesz lepiej na podstawie własnych obserwacji i doświadczeń – jak wielu zmysłowych Polaków.
@Kalina
Ja to rozumiem – jako chęć przesunięcia całej kultury (wyobrażam ją sobie w tym momencie jako platformę, na której wszyscy żyjemy) w stronę bardziej liberalną i przyjazną człowiekowi.
Nie ma nawet znaczenia, czy ktoś jest członkiem kościoła (i przywiązuje wagę do „teatralnych ceremonii”), ale bardziej chodzi o konsekwencje potęgi kościoła. Można o nim powiedzieć to samo, co o polityce: że nawet jak się nim nie interesujesz… itd., zwłaszcza dotyczy to Polski! 🙂
Jak „coś”, czego nie akceptujesz, jest bardzo potężne, to zasadniczo działasz dwutorowo: próbujesz „coś” pozbawić potęgi oraz zmienić od środka.
Kalina
Ad Ceremoni. Każdy ma prawo marzyć i planować śluby, komunie itd. Takie ich prawo a czy są w tym śmieszni to już inna sprawa a z pewnością subiektywna. Moja na wskroś nowoczesna i liberalna córka, i jej mąż, poprosili o najbardziej z tradycyjnych ślubów i wesel, na co mnie samemu szczęka opadła ale takie bylo ich prawo. Nie se ludziska używają tak długo jak innym nie wchodzą na odciski
Ad. dawania księżom w pysk i tytułowania tychże. Zgoda pełna. Sam miałem wypadek kiedy to prosty młody durnowaty klecha z jakiegoś zadupia obsztorcowal mnie przy znajomych i rodzinie za użycie słowa „kurwa” za co, w pysk nie dostal, ale wiadomość że może dostać tyle że na ulicy zamilkł i uciekł.
Dlaczego śmiesznie ubranych facetów, zwykle prostaków i zwykłych darmozjazdów i pasożytów tytułuje się Ojcze, Księże, Wielebność itd? Tradycja, no może ale czas to zmienić. Ja jestem Inzynierem, mam MBA – oba z dobrych Brytyjskich uczelni ale mnie nikt nie tytuluje ani ja tego nie oczekuje.
Uff… wiadomo, ze jesli moj styl zycia nie jest w zgodzie z zasadami, ktorymi rzadzi sie dana instytucja, trudno oczekiwac, zeby instytucja przepoczwarzyla sie na tyle, zeby moj styl zycia zaakceptowac. Nie usiade do ruletki w Monte Carlo ubrany w szorty, polo i z sandalami na nogach. Mozna sie wydziczac a kota, ale ten i tak nie zaszczeka.
Jesli chcesz mniec w domu szczekajace zwierze, to kup psa. Jesli chcesz koniecznie grac w ruletke w szortach, to jedz do Las Vegas.
Przy okazji: tam chyba nie odmiawiaja slubu nikomu, nawet sakramenckiego, choc oczywiscie kaplan to nie katolik, ale jeden z odszczepioencow od jedynieslusznej wiary.
Po przemyśleniu kwestii(*) nie dziwi, że KNiW ma problem z „SAKRAMENTALNYM błogosławieństwem” (otwartym pozostaje czy ma problem z samym „błogosławieństwem”
– w końcu od Papieża usłyszeliśmy ważniejsze: „kimże jestem aby…”). Byłaby to volta zbyt szybka dla wierzących, których tolerancja jest w tej chwili (chyba) na to niegotowa. Fundamentaliści okrzykną, że to jest po prostu niemożliwe ale proponuje im zapoznanie się z historią dogmatu o NP NMP Piusa IX (da się? oczywiście, że tak!).
(*) Myślę, że społecznie nie jesteśmy na to gotowi; wszak raptem pół wieku temu (w historii KRK to jeden słój na przekroju 🙂 przyznanie się do nieheteronormatywnej orientacji to był akt skrajnej desperacji o poważnych negatywnych konsekwencjach,
nasza tolerancja musi dojrzeć.
Sądzę, że tak się kiedyś stanie; wtedy gdy dwie białe suknie albo dwa garniaki na ślubnym kobiercu nie będą postrzegane jako na atak na „moją wiarę”.
Tak, jak @PAK4 uważam że Najważniejszy nie jest statyczny!
Bo, jak idea może być statyczna??? 😉 Nie może! Zmienia się razem z nami na poziomie indywidualnym i społecznym!!!
Moze warto zapoznac sie z ponizszym artykulem. Nie jest zupelnie zgodny z glowna mysla eseju ale jest spojrzeniem na istniejace problemy z troche innej perspektywy.
https://www.spectator.co.uk/article/what-would-a-conversion-therapy-ban-mean-for-gay-christians-like-me-?
Wyjasnienie istotne dla zrozumienia artykulu: Proponowany prawnie zakaz tzw „conversion therapy” oznacza w praktyce, ze terapeuta jedyne co bedzie mogl zrobic to przystac na zadania pacjenta, gdyz kazde inne podejscie do sprawy np. proba rozmowy i porady bedzie uznana za nielegalna „conversion therapy”.
Oto gebelsówa w wydaniu oligarchy Putina, charakterystyczna dla dzisiejszych zbrodniczych reżimów organizacji mafijnych i sekciarskich:
Na nazwanie przez Bidena Putina „zabójcą” ten bezczelny mafioso mówi:
” (…) traktujemy inne kraje i narody jako lustra, w których widzimy samego siebie oraz że nakładamy na drugiego człowieka to, co myślimy sami o sobie.
A na koniec stwierdził, że kiedy był dzieckiem, to na podwórku jego koledzy często mówili Kto się przezywa, ten się tak nazywa.
Prymitywny i bezkarny bezczel…
Ot dzisiejsza dyplomacja kłamców, bandytów, oszustów i złodziei.
W tym świecie tylko akcje bezpośrednie kładą kres bezprawiu (na jakiś czas tylko – niestety).
Głos dzisiejszych autorytetów narodowych…
Edyta Górniak odniosła się także do tematu Lucyfera. Zapewniła, że na ziemi służy właśnie Bogu.
Pracuję dla Boga, a nie dla łajzy rogatej i jego korporacji. Mam nadzieję, że będzie nas coraz więcej i że w tej jedności i sile przypomnimy sobie wszyscy, że miłość jest niezwyciężona i nieśmiertelna, tak jak udowodnił to Jezus – powiedziała.
———————————
Gwiazdka polskiej sceny muzycznej nigdy nie ukrywała faktu, że nie przystąpiła do egzaminu dojrzałości. Piosenkarka była wtedy uczennicą technikum ogrodniczo-pszczelarskiego i postanowiła przerwać naukę w trzeciej klasie.
Syn Edyty Górniak – Alanek – jest tegorocznym maturzystą.
Wokalistka w jednym z ostatnim wywiadów wyznała:
– Powiedziałam mu: „Synku, to jest twoja sprawa, czy chcesz mieć tę maturę. Dla mnie to nie ma znaczenia”.
Dzisiaj są takie czasy, że ten egzamin nie daje gwarancji niczego. Nie jest oceną człowieczeństwa, faktycznej wiedzy – uważa gwiazda.
—————————-
Pandemia zbiera żniwo…
@M.O.
Spectator, w którym kiedyś pracował dzisiejszy premier Johnson, jest zasłużonym tygodnikiem konserwatywnym, a brytyjscy konserwatyści zalegalizowali małżeństwa homoseksualne. Terapia ,,konwertująca” osoby homoseksualne na heteryczność jest wymysłem fundamentalistów chrześcijańskich, nie zasługującym na poważne traktowanie ani w oczach psychoterapeutów wartych swego zawodu, ani w oczach większości osób LGBT. Czy chciałby pan, aby pana ,,konwertowano” na inną tożsamość, niż ta, z którą czuje się pan dobrze?
@Bartoner
Kosciol nie mial znaczenia w spoleczenstwie w latach 50-ych??? Pan raczy zartowac:))) Chyba nie podejrzewa Pan poza tym powaznie, ze partyjny kacyk w tym czasie mogl z cala rodzina chodzic do kosciola I jeszcze pozwalac synowi sluzyc do mszy:)))
@volter
Prosze mi nie podawac jakichs gazetowych zyciorysow Antoniego M. W latach 50-ych rozpoczelismy edukacje w szkole podstawowej nr 25 w Warszawie, potem siedzielismy w sasiednich lawkach w liceum ogolnoksztalcacym nr 17, wreszcie skonczylismy te same studia historyczne na UW:))) Nasz rocznik – 1948. No I chyba wyobrazil Pan sobie, ze pisze o p. Macierewiczu. Nie, pisalam o ojcu Jurka S., a Pan czyta nieuwaznie, co I mnie zreszta sie zdarza. Wazna jest koncowa konkluzja: latwiej o uporczywe czyny lubiezne ksiezy wobec dzieci w srodowiskach tradycyjnie sluzalczych wobec Kosciola, czyli o mniejszym potencjale intelektualnym. Wsrod inteligencji o takie bezkrytyczne postawy zawsze bylo trudniej
@Jacobsky
18 marca o godz. 14:42
To porównanie jest tylko pozornie adekwatne. Klub ruletki z Monte Carlo nie ma przemożnego wpływu na kulturę, na prawo państwowe – kościół tak.
Skoro kościół – będąc tak potężnym – jednocześnie jest tak agresywny i aktywny w sferze polityki, to automatycznie przestaje być instytucją dla zainteresowanych, a staje się obiektem zainteresowania wszystkich (przytomnych). Skoro sam ingeruje w prawo państwowe, musi liczyć się z ingerencją (choćby w formie krytyki) w swoje wewnętrzne zasady, liturgię. Dla niewierzących, kościół (zwłaszcza w Polsce) jest w zasadzie bardzo silną partią polityczną, która ma zupełnie wyjątkowe przywileje. Jego wewnętrzne uregulowania, to „program partii”.
Sprowadziłem cały wpływ kościoła na kulturę do polityki, bo tam najwyraźniej widać to, co chcę przekazać.
Warto mieć na uwadze, że w UK w 2018 roku, jak szacuje ONS (ichniejszy GUS), 2.2% populacji 16+ (1.2 milliona ludzi) samoidentyfikuje się jako lesbian, gay or bisexual (LGB). W grupie wiekowej 16-24 lata ten odsetek wyniósł 4.4%.
W US w 2017 4.5% populacji 18+ (ca 15 mln ludzi) samoidentyfikuje się jako LGBT – 9.8% w District of Columbia, 2.7% w Północnej Dakocie.
Nikt nie wie jak jest ich faktyczna liczba LGBT w każdym kraju – to dark number…
Jolantę Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, politycy partii rządzącej właśnie powołali do rady nadzorczej państwowej spółki mediowej.
Niezła zmora… tragiczne towarzycho skorumpowanych kolesi…
@Adam Szostkiewicz,
Prosze przeczytac moje wyjasnienie dotyczace artykulu, gdyz taki jest sens proponowanego prawa, ktore nie dotyczy specyficznie homoseksualistow. Sadzac po Pana komentarzu, przypuszczam, ze Pan o tym nie wie. Poza tym, jak jasno postawione jest w artykule, autor jest homoseksualista jak i anglikanskim ksiedzem, co, jesli Pan przeczytal artykul, ma rowniez istotne znaczenie. Co ja bym chcial lub nie, nie ma tutaj znaczenia, jak rowniez fakt, ze Boris Johnson, kiedys byl z pismem zwiazany.
@W.O.
Dziękuję, nie skorzystam.
@ Kalina
18 marca o godz. 8:01
„…skuł mu kilkakrotnie twarz. Polała sie krew…Mozna było? Mozna było.”
Czyzby p. takie postepowanie bronila czy nawet promowala? Przeciez to jest „prywatyzacja prawa” (wyrok i egzekucja przez prywatna osobe)! To nie ma nic wspolnego z panstwem prawa 🙁 To jest takie samo bezprawie jak tuszowanie przestepstw i ochrona przestepcow przez KrK. Albo obcinanie glowy za karykatury (obraze) Mohameta.
Europejski Fundusz Odbudowy, z którego Polska ma otrzymać nawet 57 miliardów euro, musi zostać ratyfikowany przez wszystkie parlamenty państw członkowskich. PiS ma jednak problem. Solidarna Polska chce głosować przeciw. Jeśli przeciw zagłosuje też cała opozycja, a fundusz przepadnie w Sejmie, to czeka nas kryzys polityczny, jakiego jeszcze nie było w Zjednoczonej Prawicy. Ale opozycja parlamentarna też nie jest „jedynym dorosłym w pokoju”. Do kluczowych negocjacji zasiada słaba, podzielona i nie wie, czego właściwie chce.
Komentarz Jakuba Majmurka: https://krytykapolityczna.pl/kraj/jakub-majmurek-fundusz-odbudowy-komentarz
Myślę, że to ciekawsze niż katolickie obsesje seksualne.
sz.p Kalino sens pani komentarza doskonale rozumiem. Ogólne przesłanie również..tyle ze nie wiem w jaki sposób ojciec Antoniego mógł zadziałać w latach 50 na ksiedza w taki sp[osób skoro wg WIKIPEDJI juz nie żył.
Wierzę Pani ze byliście sąsiadami i razem studiowaliście..wszystko jest OK..ale chyba Jurka S. NIE BYŁO w komentarzu .Natomiast moja domyślna interpretacja była pełna emocji…właśnie poprzez Osobę ANTONIUSZA M. Ten ,,piękny młodzieniec” był w Pani wypowiedzi podmiotem domniemanym. ..CZY DOMYŚLNYM?
Pani wybaczy ale..tak wybitne osoby nie były w moim życiorysie obecne.
Kiedyś może kilku z Politechniki…ale z daleka..i w Wielkiej Niesmiałości Mej” jak to spiewał B. Mec..
pozdrawiam…cieplutko.. na osłodzenie mojego błędu muzyczka
https://www.youtube.com/watch?v=mh4IJLYeKV0
Maciej2
18 marca o godz. 18:10
Dla mnie waznym jest, zeby LGBT czy inna grupa nie byla dyskryminowana z punktu widzenia prawa stanowionego przez panstwo. Oczywiscie, ze powyzsze ma sie nijak do Polski, ale ten kraj, to raczej patologia, niz norma, patologia rowniez z powodu nieustannej ingerencji krk w sprawy panstwa za przyzwoleniem tegoz panstwa.
Oczywiscie, ze trzeba krytykowac krk i bardzo dobrze, ze to sie dzieje. Z tym, ze nie wydaje mi sie, zeby jakakolwiek krytyka cokolwiek zmienila w kwestii stosunku Watykanu do LGBT. I nie trzeba tego wymagac od krk. To skostniala, niemal skamieniala instytucja i w sumie troche mnie dziwi, ze srodowsko LGBT z uporem godnym lepszej sprawy ciagle oczekuje czegos rewolucyjnego od krk. Rozmawiac z bogiem mozna nie tylko w jezyku liturgii katolickiej, a wiec dlatego bedzie lepiej dla LGBT jesli zacznie omijac krk z daleka. Kto wie ? Byc moze w ten sposob geje funkcjonujacy od dawna w strukturach krk, zdani tylko na siebie, zaczna powoli rozwalac ta instytucje od srodka ?
@Babilas
Obsesje seksualne Kościoła ,,nauczającego” i ich wykluczające oraz przestępcze skutki to sedno problemu, a nie detal. Na tych obsesjach KRK zbudował swą pozycję w społeczeństwie, usiłując przejąć kontrolę nad życiem jednostek. Te obsesje zyskały teraz legitymizację polityczną ze strony rządzących, czego skutkiem są próby ograniczania praw obywatelskich kobietom i społeczności LGBT. Co do reszty – zgoda.
volter
18 marca o godz. 9:09
Prof. Grabowski tak wspomina Zdzisława Macierewicza – ojca AM:
„Z wielkim zainteresowaniem chodziłem na wykłady młodego doc. Zdzisława
Macierewicza. Ogromnie go lubiłem i podziwiałem: świetny wykładowca,
mądry, entuzjasta, jako jedyny z moich ówczesnych wykładowców był au courant
nowych teorii, uczył nas elektronowych teorii reakcji, mezomeriim . Teorie
te zostały zresztą wkrótce potępione w ZSRR jako filozoficznie błędne, co było
jednym z ciosów, jakie ideologia zadawała własnej sowieckiej nauce; ale to już
inna historia. Bardzo chciałem pracować u Macierewicza, ale nic z tego wtedy
nie wyszło. Kiedyś w 1949r. został ostrzeżony, że UB jest na jego tropie w związku
z rzekomą siatką szpiegowską francuskiego konsula w Szczecinie, bodajże
Andre Robineau. Doc. Macierewicz w swoim gabinecie na Pasteura wypił szklankę
roztworu cyjanku potasu. Gdy po niego przyszli – już nie żył *. Dotychczas nie
mogę o tym spokojnie myśleć. A zaaresztowana wtedy jego asystentka, dr Cecylia
Wekerówna, młoda, śliczna dziewczyna – wyszła z więzienia dopiero
w czasie odwilży 1956 roku, jako siwa staruszka…
Wdowa po doc. Macierewiczu została z trojgiem dzieci, w tym starsza Basia
– później dr chemii organicznej, pracująca w miejscu pracy ojca – i młodsi Wojtek
i Antek. Wielu z nas opodatkowało się na ich rzecz i przez szereg lat wpłacaliśmy
coś co miesiąc ich matce.
W roku akad. 1980/81 byłem delegatem pierwszej (jak dziś mówimy)
„Solidarności” do komisji Prezydium PAN (komisja Zofii Kielan-Jaworowskiej),
która miała naprawiać krzywdy z lat ubiegłych. Natknąłem się na sprawę Antoniego
Macierewicza, znanego działacza KOR-u, którego wyrzucono z doktorskiego studium historii. Rozmawiałem z jego promotorem, przygotowałem możliwość je go
przywrócenia na studium, a później spotkałem się z Macierewiczem. W rozmowie
wspomniałem coś o jego ojcu – i ku mojemu przerażeniu – okazało się, że on
w ogóle nie wiedział o samobójstwie ojca. Był przekonany, że zabito go na UB…
Może w dobrej katolickiej rodzinie na użytek dzieci obrano taką wersję?” (W skorodowanym zwierciadle pamięci, 2005)
* W dziennikach archiwalnych MSW z lat 40. i 50. Piątek natrafił na mikrofilm z lojalką/zobowiązaniem Zdzisława Macierewicza (Z-3), podpisaną 28/10/1949 . Zdzisław Macierewicz okazał się bohaterem. Wolał zginąć, niż pogrążyć przyjaciół. To jednak nie wyjaśnia zagadki, którą opisuje Piątek – dlaczego po tej śmierci służby PRL otaczają rodzinę Macierewiczów wielką troską i pomocą?
———————-
Tak na marginesie…
Nie można wykluczyć, w świetle publikowanych materiałów, że Antoni Macierewicz jako pierwszy w swojej rodzinie „zdradza ojczyznę na rzecz Sowietów” – to się dopiero okaże.
Nie takie wolty rodzinne się zdarzały i zdarzają – niestety.
@Kalina
Tak jest.
„ślub w parafii w białej sukni do ziemi, z wiankiem, welonem i bukietem róż. No i 3-dniowe co najmniej weselisko…” tylko dla panienki z nienaruszonym hymenem albo w ciąży do najpóźniej trzeciego miesiąca.
A na drugi dzień sprawdzić wywieszone na płocie prześcieradło 😎
@Kalina
Spokojnie. Proszę sobie nie dopowiadać czego nie napisałem. A nic takiego nie napisałem że w latach 50 kościół nie miał znaczenia ,,w społeczeństwie”.
Panie Gospodarzu,
krotko: po jaka cholere to blogoslawienstwo? Benedicat vos ….
Nalezy walczyc o otwarte obywatelskie spoleczenstwo a Kosciol niech sobie
w dymach kadzielnych marzy o niebieskim Krolestwie w swoim skansenie.
SĄ TEŻ INNE BŁOGOSLAWIEŃSTWA pozakościelne…jak nazwał to Prezes
,,dary od Boga”.
Jag diabeł z kieliszka u Twardowskiego wyskakuje Lenin [nawet bez wódki gdańskiej”]. Lenin Majakowskiego ,, Myślę Rewolucja mówię Lenin” [?]
,,-Polski Nowy Ład” to nowy program Prawa i Sprawiedliwości, ma się poruszać w kilku obszarach, to: „Plan na zdrowie”, „Uczciwa praca – godna płaca”, „Dekada rozwoju”, „Rodzina i dom w centrum życia”, „Polska – nasza ziemia”, „Przyjazna szkoła i kultura na nowy wiek”, „Dobry klimat dla firm”, „Czysta energia, czyste powietrze”, „CyberPoland 2025” oraz „Złota jesień życia”.
To cytat z,, MONEY”.. a Lenin i Majakowski??
Ucieleśnieniem tego jest wprost jedna osoba krzywiąca twarz w uśmiechu i prezentujaca uzębienie.[BYĆ MOZE IMPLANTY ?]
,,Na zdrowie” OBAJTEK
-uczciwa praca godna płaca” OBAJTEK
-Dekada Rozwoju” OBAJTEK
-RODZINA I DOMY… W CENTRUM…” a jakże OBAJTEK
– Polska NASZA ZIEMIA [!!1] OBAJTEK
-,,Przyjazna Szkoła” w moim zasięgu i moim kartelu..OBAJTEK.
-,,Dobry Klimat dla Firmy” OBAJTEK
,,Program ,,Czyste powietrze” OBAJTEK… powietrze oczyścimy po wykupieniu mediów”..
-Złota Jesień Życia”…zapewne po wykupieniu czegoś w Hiszpanii..No kto? OBAJTEK
CYBERPOLAND…hmmm.. no w samym nazwisku O- BAJT-EK…!!! Bajty bajty bajty ekologiczne, ekskluzywne..EK…Ekonomia Kaczyńskiego ..Ekonomia kryzysowa..
Myślę ,,New Deal” mówię OBAJTEK..
Czytam ORLEN….myślę podwyżka ceny i parówki..
@ozzy
Niech pan zapyta tych, którym na nim może zależeć, bo czują się katolikami. Niewierzący mogą zaś zobaczyć w tej sprawie przykład dyskryminacji ludzi pod pretekstem ideologicznym. A to jest kwestia praw obywatelskich. Z jakiej racji ma ktoś pod takim ideologicznym pretekstem wyrządzać ludziom krzywdę? Nauka Jezusa nie ma z tym nic wspólnego. Jezus nie wypowidał się o błogosławieństwach przez księży małżeństw, w szczególności homoseksualnych, bo ani księży, ani tematu wtedy nie było. To samo dotyczy kwestii kobiet, kapłaństwa kobiet, aborcji, eutanazji itd. To są wyzwania czasów dzisiejszych, a KRK wciąż nie jest gotowy do ich podjęcia, więc się zasłania swoimi dogmatami.
Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w najbliższą niedzielę, na Zjednoczoną Prawicę zagłosowałoby 31 proc. badanych deklarujących udział w głosowaniu. W wariancie bez Polski 2050 PiS wespół z koalicjantami zyskują nieznacznie – do poziomu 33 proc.
PiS nieznacznie przed Polską 2050, bez szans na samodzielne rządy. (Sondaż Social Changes).
PiS/ZP – 31% deklarujących udział w głosowaniu.
Polska 2050 – 25%
KO – 18%
Lewica – 10%
Konfederacja – 9%
„Dziś coraz łatwiej dojść do władzy ludziom odbiegającym od psychicznej równowagi. System polityczny konstruowany w Polsce od sześciu lat ścieli drogę dla rozmaitych osobliwości psychologicznych. Takie pojęcia, jak narcyzm, megalomania, zespół Delbrücka, towarzyszą opisom naszych rządzących coraz częściej.
Wybuchy wściekłości Jarosława Kaczyńskiego, spiskomania Antoniego Macierewicza, nawykowa kłamliwość Mateusza Morawieckiego, zajadła mściwość Zbigniewa Ziobry – wszystko to budzi podejrzenie, że w grę wchodzić może jakiś rodzaj zaburzeń psychicznych. A przecież za tymi postaciami podążają zastępy wiernych wykonawców i piewców mglistej, mrocznej, obłędnej wizji narodowo-wyznaniowej autokracji; ludzi z mocno zredukowanym poczuciem winy i wstydu. Zaślepionych, zmanipulowanych, cynicznych? Czy może też dotkniętych jakąś niedoskonałością?(…) (E. Wilk)
@lemarc:
1) Gen homoseksualny:
Z tego co czytałem, to genu, jako genu, szukano i nie znaleziono. Więcej: statystyki sugerowały, że go nie ma.
Mnie osobiście najbardziej przekonuje wersja o zaburzeniach hormonalnych w okresie życia płodowego — to byłoby i wrodzone, i wcale nie genetyczne.
2) Cała sytuacja z dyskusji wyżej:
Wiesz, przychodzą mi na myśl bardzo grube porównania. Na przykład, że ludzie Solidarności byli mniej patriotyczni, ponieważ częściej od działaczy PZPR emigrowali w stanie wojennym.
Nie mam w ręku statystyk, że tak było, przyznaję, że nawet nie szukam ich; ale myślę, że tu byłoby dla wszystkich jasne, że statystycznie dająca się znaleźć miara (liczba emigrantów w zależności od przekonań politycznych), nie wynika z sugerowanej przesłanki (brak patriotyzmu), a z braku akceptacji dla organizacji z jednej, oraz prześladowań przez organizację z drugiej strony.
Tak ujmowałbym mniejszą deklarowaną przynależność osób LGBT do wspólnot religijnych. Innymi słowy mówiąc, nie mamy dobrej miary. Liczba deklarujących przynależność może by i nią była, ale jako grupę kontrolną należałoby wskazać jakąś inną wytykaną i wypychaną z Kościołów społeczność. A tego w tych badaniach nie ma.
Swoją drogą, nawet w przytaczanych przez Ciebie statystykach, 40% wciąż do wspólnot przynależy, mimo że częściej ich wystawią na próbę. A to już wystarczy by polemizować z tezą, że to kwestia nieważna, bo osoby LGBT nie są religijne.
3) Liczność LGBT:
Mnie zafrapowały badania wykorzystujące statystyki dotyczące pornografii online. Założenie jest proste — procent pornografii homoseksualnej do reszty oglądanej przez mężczyzn będzie dobrą miarą liczby homoseksualistów; a na pewno lepszą od deklaracji, bo oglądający uważają, że nikt ich nie podgląda, innymi słowy — nie krępują się w swoich wyborach.
Z takich badań wychodził dość stały procent osób homoseksualnych, tuż poniżej 6% (wahania bodaj były poniżej pół punktu procentowego). Przy okazji wyszło, że to nieco więcej niż deklarowany homoseksualizm w ankietach, nawet w najbardziej tolerancyjnych regionach (choć tam te liczby się zbliżały).
Ograniczeniem jest to, że ze wszystkich osób LGBT tak się da sprawdzić jedynie liczebność homoseksualistów… I, oczywiście, nie wiadomo, czy sam fakt ograniczenia się do sięgających do pornografii czegoś nie zakłóca.
@W47D3K:
Wiesz, dyskusja czy sam Bóg jest statyczny jest dość filozoficzna. Pociąga mnie taka myśl, ale tego nie powiem „na pewno”. „Na pewno” za to jest zmienny Jego odbiór; i w gruncie rzeczy jest to przyjmowane, może poza gronem zapalonych fundamentalistów. Także Kościół mówi o pewnym ujmowaniu, czy rozumieniu Boga w historii, zarówno w odniesieniu do dalekiej, jak i bliższej przeszłości. Mowa jest więc o tym, że „prawda o zmartwychwstaniu” (tak będzie w wersji kościelnej, bo w wersji świeckiej będzie raczej „nauka o zmartwychwstaniu”*) pojawia się za czasów Machabeuszy, będziesz miał całkiem serio dyskusję, kiedy zaczyna się oczekiwanie na Mesjasza (bo nie w Torze, na pewno). To samo dotyczy takich wątków nauczania, jak stosunek do Żydów, gdzie Kościół potrafi powiedzieć, że Jego dawna nauka była zła.
*) Szerzej: będzie tu przeciwstawienie języka Kościelnego, gdzie to „objawianie się Prawdy”, a świeckiego, gdzie to będzie ewolucja religii i etyki. Ale to dwa ujęcia, różniące się wiarą, tego samego zjawiska.
volter
18 marca o godz. 20:24
ile razy mam powtarzać, ze nie wspominałam p. Zdzisława Macierewicza, który od lat juz nie zył, a wszyscy sasiedzi bardzo dobrze o tym wiedzieli, ale o innym sasiedzie, panu S., ktorego syn Jurek słuzył do mszy i byl molestowany przez ksiedza? Antek M. tez słuzył, ale nie wiem, czy byl molestowany
mały fizyk
18 marca o godz. 19:43
Ma Pan oczywiscie rację, a ja bynajmniej nie promuje bicia w morde. Tak jednak bylo, nikt nie złozyl doniesienia na milicje, a poszkodowany zniknął:)))
@lemarc — PS.
Żeby wyjaśnić, bo myślę, że wiem, co nas różnicuje, poza wymaganiami dotyczącymi grup kontrolnych, przy ocenie danych statystycznych.
Otóż mam wrażenie, że dla Ciebie przynależność do Kościoła, jest trochę jak przynależność do klubu sportowego, albo kółka filatelistycznego. Coś zupełnie dobrowolnego, co mogę odrzucić jeśli mi się nie podoba, z drugiej strony; gdzie szefostwo nie musi się liczyć ze zdaniem członków.
Dla mnie przynależność do Kościoła, to bardziej kwestie emocjonalnego przywiązania. To nie jest coś, co się zmienia ot tak, po prostu; gdzie nie wystarczy rzucić legitymacją, jak coś się nie podoba. Dlatego odejście jest owocem jakiegoś kryzysu w tych emocjach. Innymi słowy: to nie jest tak, że odeszli bo mieli kaprys, ale odeszli bo cierpieli.
Obsesje seksualne Kościoła ,,nauczającego” i ich wykluczające oraz przestępcze skutki to sedno problemu… Na tych obsesjach KRK zbudował swą pozycję w społeczeństwie, usiłując przejąć kontrolę nad życiem jednostek.
Obsesje seksualne krk to tylko jeden z filarów kontroli nad życiem jednostki, a właściwie przemocy.
Pozostałe filary to zaimplantowanie poczucia mniejszej wartości, (grzech pierworodny i jego konsekwencje). I zewnątrzsterowalności, (monopol pośrednictwa krk na relacje z transcendencją).
Jeżeli świat przetrwa, to kiedyś ludzkość będzie się wstydziła oddawaniu własnych dzieci w mentalną niewolę krk tak, jak dzisiaj wstydzi się niewolnictwa fizycznego ludzi innego koloru skóry, rasy, czy niewolnictwa pod postacią pańszczyzny.
W czasie tak dynamicznie rozwijającej się nauki o mózgu, o podstawach ludzkiego zachowania oddajemy nasze dzieci w ręce prymitywnych, niejednokrotnie zaburzonych psychicznie obsesjonatów.
Wszelkie rytuały religijne zaciągające przyszłe zobowiązania przez nieświadome dzieci powinny być uznane za przestępstwo.
I kiedyś zostaną uznane za takie.
Ho ho ! Powrót krk do podstaw, czyli do nauczania Jezusa w wersji hard core…. No to się Gospodarz rozpędził. Z tym, że w czasach Jezusa kwestie LGBT były również rozwiązywane inaczej. Żydzi potępiali homoseksualizm.
Przypuszcza się, że tak silne potępienie homoseksualizmu przez kulturę żydowską/hebrajską w starożytności miało swoje korzenie w dramatycznie niskim w niektórych okresach przyroście naturalnym tego społeczeństwa, który odbierano jako zagrożenie dla jej dalszego trwania, dlatego kultura ta odrzucała wszelkie formy seksualności nieprowadzące do prokreacji (homoseksualizm, masturbację, stosunek przerywany). Żydzi respektowali również biblijny zakaz współżycia między osobami tej samej płci.
W Rzymie, którego prowincją była Palestyna, homoseksualizm był tolerowany wyrywkowo:
Mężczyzna o ugruntowanej pozycji społecznej mógł mieć stosunki seksualne jedynie jako partner aktywny, z mężczyzną pod jakimś względem niższym społecznie (młodszym, niższym stanem, niewolnikiem). Bycie pasywnym partnerem własnego niewolnika było czymś niedopuszczalnym. Miłość lesbijska była niedopuszczalna dlatego, że odczytywano ją jako uzurpację przez jedną z kobiet roli mężczyzny, co stanowiło zamach na strukturę społeczną
PAK4
19 marca o godz. 9:46
… odchodzą – i słusznie – bo przejrzeli…
Kto nie widzi „nędzy” i obłudy kościoła ten kiep.
To zbrodnicza mafia… była i jest.
Przyroda budzi się do życia, a wraz z nią i przyrodnicy. A konkretnie zaczyna działalność powołana przez Polskie Towarzystwo Mykologiczne komisja, której celem jest zmiana naukowych nazw polskich niektórych grzybów. W trybie dygresyjnym: polska terminologia w zakresie systematyki roślin (i zwierząt) jest ogólnie nieskomplikowana, jeśli mamy do czynienia z gatunkami i rodzajami rodzimymi. Większy kłopot jest z taksonami obcymi, które bywają ofiarą inwencji słowotwórczej systematyków. Któż by przypuszczał, że awokado to według polskiej botaniki smaczliwka wdzięczna, czerymoja (skoro już przy owocach egzotycznych pozostajemy) to flaszowiec peruwiański, rambutan to jagodzian, a persymona to hurma wschodnia?
Nemesis polskich mykologów to prof. Wojewoda, który powymyślał od podstaw całą nomenklaturę dla prawie wszystkich obcych taksonów grzybów. Teraz ktokolwiek cokolwiek pisze o tych gatunkach musi wpierw sprawdzić w (rozproszonych) publikacjach Wojewody, czy nie zostały już wcześniej nazwane, a jeśli tak, to jak. Z grzybami jadalnymi jest trochę inny problem – mnogość nazw regionalnych i potocznych. To co ja zbieram jako kanie, sąsiad nazywa sową, krewni ze Śląska parasolnikiem, a górale bodaj gularką (choć nazwa ta bywa używana i do smardzów).
Jak dotychczas komisja mykologiczna została już zasypana propozycjami nowych nazw, które zrywają z pedagogiką wstydu (podgrzybek pospolity -> nadgrzybek polski), nawiązują do arcy-polskości niektórych grzybów (borowik pospolity -> borowik narodowy), ewentualnie stanowią aluzję do niektórych polityków (mleczaj rydz -> rydzyk toruński, podgrzyb brunatny -> greniuch brunatny). Najbardziej mi się podoba sugestia zmiany nazwy sromotnika bezwstydnego (na ‘marszałek Terlecki’).
Sz.Pani @ Kalino…może odpowie znowu B.Mec..
https://www.youtube.com/watch?v=OgDmq-o-YEA
tekst..tekst…tekst…
PAK4
19 marca o godz. 9:46
PS
myślę, że wiem, co nas różnicuje, poza wymaganiami dotyczącymi grup kontrolnych, przy ocenie danych statystycznych
… zbyteczne te psychologizowania różnic między nami – forum to nie miejsce na taką amatorkę – a twoje „emocjonalne przywiązania”… zostaw tajemnicy spowiedzi.
I czytaj ze zrozumieniem polecaną literaturę uczonych w swych specjalnośiach i nie odkrywaj Ameryki …
PAK4
19 marca o godz. 9:46
PS
myślę, że wiem, co nas różnicuje, poza wymaganiami dotyczącymi grup kontrolnych, przy ocenie danych statystycznych
… zbyteczne te psychologizowania różnic między nami – forum to nie miejsce na taką amatorkę – a twoje „emocjonalne przywiązania”… zostaw tajemnicy spowiedzi.
I czytaj ze zrozumieniem polecaną literaturę uczonych w swych specjalnościach i nie odkrywaj Ameryki …
@Kalina
19 marca o godz. 9:41
„…, a poszkodowany zniknął:)))”
No wlasnie, przestepca(?) zniknal. Problem jednak nie zostal rozwiazany, np. kara, terapia, obserwacja 🙁
@maly fizyk
Oj tam, oj tam….przeniesli kolege pewnie do innej parafii:)))) A Pan tu o karze…
@volter
Teledysk z 1987….kto przypuszczal, ze w 2021 nie bedzie nikomu do smiechu:(((
@babilas
Oj, chyba nas Pan wpuszcza w maliny:))) A na marginesie – smaczliwka wdzieczna z majonezem – pychotka:)))
Jagoda
19 marca o godz. 10:47
„Wszelkie rytuały religijne zaciągające przyszłe zobowiązania przez nieświadome dzieci powinny być uznane za przestępstwo.”
Gwałt na rozwijającym się rozumie dziecka powinien być już dziś surowo karany. No ale żyjemy w Państwie niemal teokratycznym z poparciem polityków i w pierwszej kolejności bym karał surowo polityków, którzy pozwolili polskie dzieci gwałcić nie ponosząc żadnej odpowiedzialności. Za kraty najpierw politycy, a za nimi kler.
volter
19 marca o godz. 14:17
Dostawałeś pisma urzędowe? Jeśli tak to pewnie wiesz, że zanim zrozumiałeś o co chodzi to trzeba było przynajmniej dwa razy przeczytać, i tak był problem.
Przeczytaj z dwa razy to, co napisała Kalina, a i tak będzie, że chodzi o Antosia M. i jego „ojca”, który pobił księdza.
Przynajmniej ja tak to odczytałem (nie tylko Ty).
Miałem dawno temu rozmowę z urzędnikiem, któremu odpisałem na pismo, że nie wiem o co chodzi i zostałem wezwany. Rozmowa trwała ok. godziny i w końcu zostaje przeproszony, za błędy logiczne w piśmie, które mogłem nie zrozumieć właściwie.
Drąż temat, jestem ciekawy jaki będzie tego rezultat. Jak na razie jesteś Ty winny, że nie potrafisz (w domyśle) przeczytać zrozumiale.
Tymoteusz Szparag vel Szydło żywą tarczą dla Obajtka
„Spółka, w której pracuje syn Szydło, dostaje gigantyczne wsparcie publiczne i jest powiązana z Obajtkiem.
Sprawa byłego wójta Pcimia ujawniła sieć powiązań i zależności finansowych w obozie władzy. Przestraszono się, że Obajtek może być wierzchołkiem góry lodowej problemów PiS.
Dlatego władza uruchomiła akcję „zagadania” tematu, czyniąc z syna Szydło fałszywą ofiarę nagonki mediów”.
https://www.rp.pl/Analizy/303189913-Jacek-Nizinkiewicz-Syn-Beaty-Szydlo-zywa-tarcza-dla-Daniela-Obajtka.html
@luki
Pan by karał, zostawmy to jednak niezawisłym sądom, inaczej byłby samosąd.