Głowa do góry, idziemy dalej
Wiem, smutno patrzeć, jak nasz kandydat przegrywa. Nawet jeśli przegrywa nieznacznie i w pięknym stylu. Na dodatek wygrywa w większej liczbie województw niż jego rywal, a mimo to nie wchodzi na najwyższe miejsce na podium. A jednak głowa do góry.
Teraz obóz Trzaskowskiego ma jedno wielkie zadanie: nie zmarnować kapitału społecznego zgromadzonego w kampanii prezydenckiej. Trzeba go dowieźć do wyborów parlamentarnych mimo wściekłych ataków, jakie obóz Trzaskowskiego będzie musiał w tym czasie odpierać. Wybory (parlamentarne) mają być za trzy lata, to w polityce bardzo długo, albo tuż-tuż. Zależy od kondycji opozycji i władzy i mobilizacji obywateli po obu stronach naszego fundamentalnego sporu o Polskę. Dziś dzieli on aktywny elektorat pół na pół, więc pozostaje nierozstrzygnięty.
Kierunek ataków sygnalizuje pisowski prominent Janusz Kowalski, współpracownik Jacka Sasina, tego od majowych „wyborów”, które miała przeprowadzić Poczta Polska. Oto „plan” Kowalskiego ogłoszony na Twitterze: „10 mln Polaków oddając głos na Andrzeja Dudę, głosowali na WIARYGODNOŚĆ. Na nic jęki III RP – dotrzymamy słowa: NIE dla Green Deal, repolonizacja mediów, reprywatyzacja, reforma wymiaru sprawiedliwości i samorządu terytorialnego – czas na rozbicie wielkomiejskich księstewek PO!”.
To zapowiedź ofensywy Kaczyńskiego po wygranej Dudy. Kowalski nie wymienił „reformy” Senatu, a na tym polu należy spodziewać się ataku najprędzej. No i oczywiście w swym peanie dla Dudy pominął, że drugie 10 mln Polaków głosowało na Trzaskowskiego. To chwyt z gatunku: tylko wyborcy PiS są Polakami. Najłatwiej ich nie zauważać, chyba że masowo przypomną o sobie pisowskiej władzy, wtedy się ich obraża i szykanuje, ale czasem robi krok w tył. Ale zepchnąć ich na margines się nie uda w tak dużym kraju jak Polska.
Dłużej klasztora niż przeora, a przeor już po siedemdziesiątce , młodych i szerokiego świata nie rozumie, żyje w politycznej samokwarantannie i marzy mu się Polska jako katolicki skansen narodowy z epoki przedsoborowej i przedunijnej, choć powrotu do niej nie ma, nawet przy użyciu przemocy.
Tymczasem Rafał Trzaskowski jest postacią symbolem: alternatywą dla rządów Kaczyńskiego. Wyrósł podczas kampanii na lidera milionów obywateli, którzy tych rządów nie chcą. Wielu z nich to nie są wyborcy Platformy Obywatelskiej i nie było dla nich takie ważne, że Trzaskowski jest jej wiceprzewodniczącym, co z maniakalnym uporem podkreślała propaganda rządowa, a także, niestety, Hołownia i Kosiniak-Kamysz, tak jakby mimo deklaracji wyborczych bardziej zależało im na zniszczeniu PO/KO niż na odsunięciu Dudy i Kaczyńskiego od władzy.
Polityczna mantra o „duopolu” i „symetryzmie” miała im pomóc wejść do finału, ale wyborcy ją odrzucili, głosując na pana Rafała. Głosowali na niego nie dlatego, że należy do kierownictwa PO, ale dlatego, że chcieli zmiany, a on ją dla nich uosabiał. To jest największe zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego. Zmobilizował 10 mln obywateli, wśród których członkowie PO stanowili tylko ułamek. Zmobilizował część młodzieży i znaczną część elektoratu miejskiego. Jego wizja Polski była dla nich bardziej atrakcyjna niż Dudowa wizja Polski „wolnej od LGBT”, hołdy składane o. Rydzykowi i strachy na Lachy w kazaniach abp. Jędraszewskiego i jego braci w biskupstwie. Druga kadencja Andrzeja Dudy przyspieszy oddolną laicyzację naszego społeczeństwa.
Istotą obecnego sporu o Polskę nie jest konflikt o władzę między PO i PiS, tylko obawa, że obóz Kaczyńskiego w przymierzu z władzą kościelną prowadzi kraj na manowce, wykorzystując złe emocje i fałszywe argumenty. Obrzydliwym zwieńczeniem tej kampanii po stronie pisowskiej była insynuacja Kaczyńskiego, że Trzaskowski nie jest w istocie Polakiem. Po takie wykluczające chwyty sięgają tylko ekstremiści przyparci do muru lub owładnięci obsesją na punkcie politycznych rywali.
Trzaskowski ani razu nie posunął się do takich zaczepek w swej kampanii. Nigdy nie przekroczył czerwonej linii w debacie politycznej. Nie powiedział, że PiS to nie ludzie, tylko ideologia. Był twardym krytykiem, ale nie wykluczył konstruktywnej współpracy z obecną władzą. A Kaczyński to ignorował, strasząc elektorat, że wygrana Trzaskowskiego oznacza chaos w państwie. Chaos w państwie? Przecież to dzieło Kaczyńskiego i jego ludzi, bo to oni rządzą od pięciu lat, a nie opozycja, a wszystkie jej korekty ich polityki odrzucają. Prezydentura „niezłomnego i stabilnego” Dudy ma w ten chaos znaczący wkład, a wygrana Trzaskowskiego mogła pomóc w opanowaniu kryzysu państwa i prawa pod rządami Kaczyńskiego.
Niektórzy uważają, że Trzaskowski popełnił błąd, nie przybywając na „debatę” w Końskich z prezydentem Dudą. Owszem, mogło być tak, że zarobiłby wtedy jakieś punkty w elektoracie pisowskim czy niezdecydowanym. Wyszedłby na wojownika nielękającego się samotnie wejść do jaskini lwa. W końcu większość obywateli życzyła sobie debaty twarzą w twarz. Ale Trzaskowski miał za sobą doświadczenie, jakim był jego udział w ustawce TVP przed pierwszą turą. Ani on, ani jego sztab nie mogli być pewni, czy w Końskich nie czyha na Trzaskowskiego podobna pułapka, jakiś medialny lincz, mający wystawić go na pastwę publiczności i pokazać możliwie – a takie możliwości TVP Kurskiego ma duże – od najgorszej strony. I zgodnie z wytyczną Kaczyńskiego, który już w środku kampanii napiętnował Trzaskowskiego jako pozbawionego kompetencji prezydenckich.
Co było, to było. Teraz liczy się to, co będzie. Czy Trzaskowski i jego ludzie odparują ciosy szykowane przez PiS według recepty ministra Kowalskiego? Nie wydaje się to intelektualnie trudne, a recepta może tylko dalej mobilizować obywateli, jak choćby hasło odrzucenia walki ze skutkami globalnej zmiany klimatycznej. Albo hasło „repolonizacji” mediów. I, oczywiście, „reformy samorządów” pogardliwie nazwanych „księstewkami PO”, czyli ich obezwładnienia. Zaledwie dzień od drugiej tury, a pisowcy już zapowiadają szturm na bastiony elektoratu Trzaskowskiego.
I jeszcze drugie ważne pytanie: jak obóz Trzaskowskiego chce utrzymać przy sobie 10 mln jego wyborców w drugiej turze? Nie mogą się łudzić, że wszyscy zostaną, ale wystarczy, że zostanie połowa. I że PO/KO zbierze się wkrótce na wielkiej naradzie działaczy i wyborców, koniecznie też młodych, i uradzi, jak koalicja Budki, Nowackiej i Szłapki ma się przeorganizować po przegranej bitwie, aby wygrać za trzy i za pięć lat. Historia dzieje się 24 godziny na dobę.
Komentarze
No to na to głowa do góry, pozwolę sobie przerzucic mój wpis , bo pasuje jak ulał
Też mocno przeżyłem wygraną Dudy. Ale spotkałem się z przyjacielem, który sprawił, że humor mi się poprawił.
On mi to tak wytłumaczył. Tak czy inaczej połowa narodu pokazała wielki palec Dudzie i Kaczyńskiemu. Druga połowa wdzięczna za pięćsetki, za powstanie z kolan i przekonana przez Rydzyka i jego parafialnych agentów, że Duda to katoliik, a jeszcze większy to Kaczyński, głosowała za „stabilizacją” i nieoddaniem Niemcom ani piędzi ziemi skąd nasz ród i za utrzymaniem tych wszystkich +sów, którymi pis ich ubogacił.
Gdyby wygrał Trzaskowski, a z powodu tych wszystkich pańskich rozdań, musi dojść do gospodarczego krachu, do dewaluacji, to pis miałby jak znalazł wytłumaczenie, które suweren by łykał jak bocian żabę; widzicie, nic sie nie da zrobić , bo Trzaskowski blokuje, bo zabiera wam teraz pieniadze wynuszając inflację wkładając kij w szprychy a piasek w tryby.
Jak już pis ma dalej dewastować Polske, to niech cała odpowiedzialność w momencie katastrofy spadnie na niego i na Dudę. A Trzaskowski, który sprawdził się jako znakomity lider, który odbił się od dna, zdobył 50% , pokazał wielką klasę, jeszcze będzie potrzebny, kiedy to pisowskie szambo się zawali i trzeba będzie sprzątać, czyścić, nawiązać normalne stosunki z zagranicą, nauczyc ludzi życzliwości.
Bedzie duzo do zrobienia po tym co zrobił szkodnik tysiąclecia Jarosław K.
Więc może lepiiej, że Trzaskowski przegrał, bo np. korespondencyjne głosy zza granicy i w kraju zostały na rympał sfałszowane przez gang, gdyż ani nie było tam sprawnych, obiektywnych komisji, ani tym bardziej mężów zaufania.
Może tym Dudą pis w swej pazerności strzelił sobie w stopę ? Nie lepiej było mieć Traskowskiego, którego możnna by było systematycznie oblewać pomyjami i oskarżać o przeszkadzanie dobremu panu Kaczyńskiemu ?
…Hołownia i Kosiniak-Kamysz, tak jakby mimo deklaracji wyborczych bardziej zależało im na zniszczeniu PO/KO niż na odsunięciu Dudy i Kaczyńskiego od władzy.
Tak właśnie było i nadal tak jest.
Druga kadencja Andrzeja Dudy przyspieszy oddolną laicyzację naszego społeczeństwa.
Oby!
Dopóki się nie uporamy z „naszymi okupantami” (Boy – Żeleński), dopóty będziemy mentalnymi niewolnikami.
@Lewy
W punkt
Dorzucę jeszcze, że Duda z uporem maniaka nie chciał być moim prezydentem i tym samym ułatwił mi zadanie, aby za takowego przeze mnie nie być uznawanym.
Ja widziałem ten jego elektorat w Końskich i tym razem to ja p… poprawność polityczną. Nie chcę mieć z tym nieprawdopodobnym chamstwem i prostactwem nic do czynienia.
Ciągle czytam: połowa narodu za Trzaskowskim, połowa narodu za Dudą. A to nie jest tak.
Uprawnionych do głosowania było ok. 29 mln 360 tys. obywateli. Za RT opowiedziało ok. 10 mln 18 tys, za AD ok. 10 mln 440 tys. Zostało 8 mln 900 tys. osób, które nie głosowały. One są tajemnicą i białą kartą. Nie można o nich zapominać.
Słuchajcie, często czytam tego bloga (i jak tylko mogę to oglądam Pana w TVN24, niech się Pan pojawia jak najczęściej 🙂 ale stosunkowo rzadko komentuję bo są madrzejsi ode mnie i nie będę zaniżał poziomu tych bardzo inteligentnych dyskusji 😉 Ale dziś nie wytrzymałem …
Bardzo przeżyłem te wybory bo wydawało się, że jest tuż, tuż. Niby niewiele ale jednak poprzednie wybory też Duda wygrał niewiele. Wierzyłem w nasze społeczeństwo ale po raz kolejny okazało się, że jak ktoś napisał, może nawet na tym blogu, że potrzebujemy pana, który będzie trzymał nas na smyczy, kierował nami, decydował za nas i zapewni pełną michę. To ostatnie wystarczy. Nie lubimy się samo rządzić, to za trudne. Lepsza jest bierność i pieniądze od pana. To główny powód wygranej Dudy („bo oni dali a tamci nie”). To zarazem tragiczne świadectwo naszego społeczeństwa i bezsens dalszej walki opozycyjnej. Bo w obecnej chwili opozycja może jedynie wygrać większą michą, np. gwarantowany dochód 2000 zł. Nic innego nie wymyślą. Jak przekonać ludzi, których nie interesuje konstytucja, demokracja itp ? Druga możliwość to czynniki niezależne od nich czyli głęboki kryzys gospodarczy, który opróżni michę. Wtedy pies pogryzie ale mimo, że wysadzi do PIS lepiej by tak nie było. Jak pierwsi ucierpimy a rząd i tak się wyżywi. Ludzie sprzedali się za 500+ i o dziwo za „13”. Naprawdę nie rozumiem emerytów. Ani to prawdziwa „13” (zgodnie z nawą powinna to być dodatkowa wypłata emerytury a nie dodatek 800 zł) ani jakaś kwota, która zapewni coś wielkiego (to tylko ok. 70 zł miesięcznie). Do tego wciąż na ludzi działa straszenie LGBT, Niemcami, Żydami. Tu też opozycja nie ma pola manewru bo nie powinna używać tego języka. Trzeci czynnik to fundamentalizm religijny, też niewskazany dla opozycji.
To główny elektorat PIS (mieszkańcy wsi, ludzie z podstawowym wykształceniem) ale jest też inny. 30% osób z wyższym wykształceniem zagłosowało na Dudę. Dlaczego ?
Być może działa tu niechęć do Platformy. Tu proponowałbym założenie przez Trzaskowskiego z ludźmi spoza polityki nowej partii. Dopóki za nim będzie Budka, Nitras czy Schetyna to bedzie odbijał się o sufit. Na 2 tygodnie można było ich schować ale na dłużej już nie. Może z Hołownią ? Tylko co im zapewnić, czego nie oferuje PIS ? Niestety na sprawy światopoglądowe nie wpłyniemy bo musi dojść do zmiany pokoleniowej by wszyscy zaakceptowali odmienności w społeczeństwie.
Nacjonalizm i niechęć do UE. Jakież błędy popełniła Platforma, że rezygnując z edukacji o UE i demokracji ludzie po tylu altach członkostwa mówią, że Unia nie powinna się wtrącać w nasze sprawy.
TVP. Była okazja za PO likwidacji działów propagandowych. No ale wtedy to pasowało.
Na koniec mała uwaga, Szanowny Panie Redaktorze. Dlaczego wielu komentatorów pisze, że Trzaskowski ma 10 mln wyborców ? To nie są jego wyborcy. Większość głosowała przeciw. Jego liczba to ta z 1 tury.
Przepraszam za może byt długi post i pewną chaotyczność ale jestem dziś bardzo nerwowy.
P.S. Dziś Migalski napisał, że jest minimalna szansa, że może Duda się postara w 2 kadencji. Jest dość młody za po zakończeniu kariery prezydenckiej będzie się chciał gdzieś załapać na wykłady czy inne intratne zajęcia w całym świecie.
Pyta Autor: jak obóz Trzaskowskiego chce utrzymać przy sobie dziesięć milionów jego wyborców w drugiej turze?
– 10 mln to wyborcy Trzaskowskiego w II turze, to niekoniecznie zwolennicy czy tylko sympatycy PO/KO w przyszłych wyborach parlamentarnych i samorządowych, to typowy koglomerat KO i antypisu ad hoc w tych szczególnych okolicznościach wyborów prezydenckich AD 2020,
– duopol PO-PiS w Polsce to fakt, a nie czyjś wymysł… trzeba tylko wiedzieć jakie są cele i mechanizmy funkcjonowania biznesu politycznego/partyjnego w takiej konfiguracji… duopol to nie tylko polska specjalność, owoce tego chorobliwego układu najlepiej widać w systemach dwupartyjnych, a trumpizm jest tego najlepszym dzisiejszym przykładem,
– wybory prezydenckie – zwłaszcza II tura – mają w Polsce coś z meczu piłkarskiego o puchar – rozpalają emocje i motywacje (frekwencja wyborcza, jasność alternatywy i identyfikacji kandydatów) nieobecne w wyborach parlamentarnych o skomplikowanej dla przeciętnego wyborcy arytmetyce, a wybory samorządowe – gminne – to jeszcze inna bajka.
– jeśli uznać, że to wybory parlamentarne – przy obecnej ordynacji wyborczej – decydują o faktycznej „władzy” stanowiącej prawo i dają „rząd” – kasę i stanowiska, obóz PO/KO musiałby dużo inteligentniej zmienić swoją ofertę programową i wizerunek by uzyskać większość parlamentarną, niż czynił to dotychczas.
– niemożna wykluczyć skutków trwającego procesu degeneracji PiS – zużycia, wypalenia… – osłabiających jego wizerunek walk frakcyjnych, zwłaszcza po śmierci Kaczyńskiego, które mogą, nie muszą, radykalnie odmienić postrzeganie i sympatie do tej partii, również zapowiadana przez niektórych ekspertów ruina gospodarcza i kulturowa, powszechna bieda emerycka etc. mogą przerzedzić szeregi elektoratu PiS i wtedy przyjdzie czas dla głównego oponenta – 10 czy 15 lat władzy PiS w Polsce da ogromnej rzeszy funkcjonariuszy tego reżimu da im dostatnie życie i ustwawienie rodzin na dwa pokolenia… to im wystarczy.
I wtedy przejęcie władzy przez głównego oponenta PiS będzie naturalną koleją rzeczy… i praktyczne bezproblemową…
——————————-
Warto pamiętać przy tym o – celnie wypunktowanych przez Celińskiego – takich faktach jak:
– to jest starcie cywilizacji, a nie wybory polityczne „wojny cywilizacyjne altprawicy [alt-prawica to zwycięstwo wszystkiego, co uchodziło za barbarzyństwo, nad wszystkim, co uchodziło za normalne] są podobne i powtarzalne, bez względu na kraj, w którym aktualnie się toczą. Polegają na wykreowaniu w świadomości obywateli problemów, które nie muszą mieć oparcia w faktach, rzeczywistości, mają za to silne oparcie w lękach i kompleksach docelowych grup społecznych,
– możemy się zżymać i ubolewać, ale emocji nie budzą korupcja, nadużycia władzy czy proste złodziejstwo dzisiejszych „nowych elit”,
– eksploatowanie wątków „korupcyjno-złodziejskich” nie daje żadnego efektu od lat. Podobnie jak sposobu funkcjonowania Kaczyńskiego i jego otoczenia – wszystko wiemy, przyzwyczailiśmy się. Zero emocji,
– opozycja nie może traktować wyborów akcyjnie, naprędce szukając koalicji, kandydatów, pomysłów,
– pisowska demokratura będzie zacieśniać pętlę – otwarcie zapowiadają zrobienie „porządku w mediach”, co zwiększy już znaczącą przewagę rządu w sferze propagandy politycznej (…). (Marcin Celiński)
Trzeba jednak przyznać, że Duda to fenomen. To jedyny kandydat w cywilizowanym (?) świecie gdzie kandydat może otwarcie przyznać, że jest homofobem, może straszyć Niemcami, odmówić debaty, o pedofilii powiedzieć, że to sprawa rodzinna i mimo to wygrać.
W dużym uproszczeniu, Polska energiczna, pracująca, nowoczesna, przegrała minimalnie z Polską socjalnych beneficjentów, zasciankiem i nowom elytom karmioną łupami w SSP i na rządowych posadach. Nawet pasożyty wiedzą (czują) jednak, że żywiciela nie można zamęczyć. Widać że limit dojenia został już prawie wyczerpany. Czeka nas ciężkie kilka lat.
Nie potrafie zrozumiec braku 2 oczywistych konstatacji:
1. Liderzy Nie-Pisu konsekwentnie zrezygnowali z komunikowania sie z mieszkancami wsi. Nie rozmawiali z nimi, nie rozumieli, nie mieli nic do powiedzenia, nie zorganizowali medium komunikacji. Najbardziej klinicznym przykladem degeneracji intelektualnej na tym polu jest postawa PSL i jej liderow. No i sa efekty. Myslenie magiczne nie dziala?
2. 5 lat indoktrynacji spowodowalo, ze „prosty lud” mysli i komunikuje sie symbolami propagandy PIS. Ktos jext zaskoczony skutecznoscia tej socjotechniki? Dlaczego TVP zostala pozostawiona PISowi bez walki? Dlaczego o 19 w TVP nie leca Fakty TVN a w TVN o 19.30 Wiadomosci TVP? Nie mozna tego wywalczyc? Naprawde?
Mam wrazenie, ze liderzy Nie-Pisu nie dojrzeli do swoich aspiracji.
Mam nadzieje, ze „Polityka” jest zabezpieczona przed przejeciem przez gang…
Nie można się poddawać. Trzeba tylko przemyśleć strategię. Uważam projekt KO za skończony. Zieloni i partia (nazwy nie pamiętam) Jarugi Nowackiej nic nie wnoszą, a Nowoczesnej w zasadzie też już nie ma. Sama PO musi też się zmienić (od nazwy poczynając). Bo skoro przy tak potężnej mobilizacji antypisu nie udało się dziś, to za 3 lata nie ma szans. Podobny problem ma Lewica i PSL. Idą ciężkie czasy dla liberalnych, tolerancyjnych, czujących się Europejczykami Polaków. Ale trzeba walczyć z pisbolszewią, byle mądrze.
Od początku było jasne że inaczej by to wyglądało gdyby poprzeć Hołownię….
A Trzaskowski musi teraz się całkowicie skoncentrować na Warszawie jeśli nie chce mieć tu za kilka lat słupskich wyników Biedronia. Połowa kadencji i słabo to wygląda, i nie piszę wcale o awariach kanalizacji (gdzie winy nie ponosi) ani wypadkach autobusowych (gdzie warto się było wcześniej zastanowić czy koniecznie 1/4 przewozów warto oddawać prywatnym firmom, wcześniej likwidując ponad połowę miejskich zajezdni autobusowych, większość za rządów PO). Ale przede wszystkim o braku jakiejś większej wizji, wykraczającej poza zwykłe zarządzanie.
@Demokrata
Może takich kandydatów tu i ówdzie byśmy, niestety, znaleźli, ale nigdzie nie zostają prezydentami. Nawet Trump uważa z homofobią, tylko że inne parametry kołtuństwa już do niego pasują. My musimy spędzić jeszcze pięć lat z Dudą, Amerykanie mają coraz większą szansę pozbyć się jego towarzystwa w listopadzie.
Panie Adamie, widzę w tym wpisie poważny błąd, podobny usłyszałem w dzisiejszym wydaniu faktów, pozwolę sobie zacytować:
„jedno wielkie zadanie: nie zmarnować kapitału społecznego zgromadzonego w kampanii prezydenckiej”
„Tymczasem Rafał Trzaskowski jest postacią symbolem: alternatywą dla rządów Kaczyńskiego. Wyrósł podczas kampanii na lidera milionów obywateli, którzy tych rządów nie chcą”
„jak obóz Trzaskowskiego chce utrzymać przy sobie 10 mln jego wyborców w drugiej turze?”
W dzisiejszy faktach Maciej Knapik mówił do Borysa Budki:
„Macie Państwo w tej chwili kapitał wielu milionów głosów…”
To nie jest niestety prawda. Kapitał o którym Pan pisze to antykapitał Dudy i pisu, RT alternatywną stał się na chwilę bo poza Dudą był jedynym kandydatem w II turze, wyrósł na lidera 10mln „jego” wyborców? – wątpię, część osób jawnie wyrażała dezaprobatę, zgaduje że spora część wyborców Hołowni wybierała jedynie „mniejsze zło”.
Przy całej mojej sympatii do RT, był on tylko narzędziem w odsunięciu pisu od władzy. A nawet jeśli ktoś byłby bardzo optymistyczny, to już kojarzenie tych 10mln głosów z KO?
Proszę sobie wyobrazić że Kosiniak-Kamysz dostał się do II tury. Jestem przekonany że otrzymałby podobna ilość głosów, może większą, może mniejszą, nie istotne. Czy wtedy ktokolwiek podszedłby do działacza PSL pytając co zrobią z takim wielkim kapitałem?
Niestety rzeczywistość jest trochę inna, czas pokaże bo wybory dopiero za 3 lata, a pis raczej nie rozpadnie się do tego czasu. Jakby jednak wybory parlamentarne miały odbyć się na jesieni, to przy wejściu Ruchu Hołowni jak by Pan obstawiał wyniki? Strzelam że te 50% RT rozłożyłoby się na 20% KO, 15% Hołowni, a reszta dla Lewicy PSL i Konfederacji. Konfederacja uszczknęłaby może 5% z elektoratu Dudy, ale pis by spokojnie rządził nadal. Dopóki prawica jest skonsolidowana a opozycja rozdrobniona, dopóty niestety zmiany na lepsze nie będzie.
Pozdrawiam serdecznie
Aleksander Rogala
@demokrata
Dziękuję za ciepłe słowo; na wykłady to chyba dla pisowskiej polonii w USA, bo w jakim języku i o czym, o tym, jak łamać konstytucję? Wolne żarty. Migalskiemu nie wierzę.
@jaga
Słusznie, dlatego wolę pisać, że aktywny elektorat jest podzielony na pół. O trzeciej dziesiątce pewno pisali analitycy wyborów, ale co można o nich powiedzieć i jak do nich dotrzeć skoro są nieaktywni? Mam swoje domysły, ale nie jestem ekspertem. Wiem natomiast, że wbrew pozorom frekwencja niższa niż 70 proc. wbrew pozorom nie jest taka wysoka, jak na państwa demokratyczne w Europie.
Też generalnie uważam że dobrze że Trzaskowski nie wybrał się na show w stylu Putinowskim do Końskich. Ale z drugiej strony zastanawiam się coby było gdyby z zaskoczenia z znienacka zjawiłby się tam (musiałby tylko użyć, chyba tylko helikoptera aby się szybko zjawić). Nie wpuściliby go? Zrobiłby wtedy przedstawienie w świetle jupiterów pod drzwiami hali: ,,zostałem zaproszony a, widzicie, nie chcą mnie wpuścić. Tak wygląda pisowska gościnność” ; ) A gdyby wszedł? To na jakie szykany w środku zostałby narażony? Że bije żonę? Leje dzieci? Jest Niemcem, kupuje pasztet w święto dziękczynienia… ? Spotyka się z facetem? Chyba by go tam fizycznie nie pobili…? Nie daliby dojąć do słowa? Wtedy nic by nie mówił. Wszyscy by to widzieli. Po kwadransie z uśmiechem by wyszedł. Człowiek inteligentny z charyzmą i z odpowiednim nastawieniem do sytuacji oraz ogromnym dystansem mógłby zrobić ostry cyrk w tym cyrku, tym bardziej że nie o wygraną debatę tam chodziło tylko o ośmieszanie podłego systemu. Obserwowałaby to cała Polska, a wiele osób wyciągnęło by odpowiednie wnioski. Ale to gdybanie … i już historia.
To co bredzi aparatczyk Kowalski w/s likwidacji samorządów może być raczej trudne do przeprowadzenia. Na szczeblu regionalnych wybiera się swoich , czyli sąsiada za miedzy … który jak się dobrze sprawdza to jest nie do ruszenia, bo to Swój. Wsadzenie na jego miejsce pisowskiego komisarza spowodowałby że tenże komisarz zostałby wywieziony przez miejscowych na taczkach. Tow. Sasin chciał kiedyś powiększyć Warszawę o pisowskie okręgi. Skończyło się to wielką awanturą m.in. w tych pisowskich okręgach z czego szybko rakiem się wycofano.
@Aleksander Rogala
Oczywiście, w wyborach parlamentarnych dzisiejszy elektorat RT by się rozproszył, dlatego kończę pytaniem o to, czy KO jest gotowa do wielkiego pow-wow, aby rozproszenie było jak najmniejsze. Myślę, że RT dobrze wie, że PO trzeba radykalnie odnowić i poszerzyć, aby jak najwięcej obecnych wyborców RT chciało na Platformę głosować za trzy lata.
„Hołownia i Kosiniak-Kamysz, tak jakby mimo deklaracji wyborczych bardziej zależało im na zniszczeniu PO/KO niż na odsunięciu Dudy i Kaczyńskiego od władzy”.
Już wczoraj wieczorem środowisko Platformy zaczęło obwiniać Hołownię i Kosiniaka za porażkę Trzaskowskiego. Ataki te są zupełnie bezpodstawne. Jeśli chodzi o Hołownię, to już w pierwszej turze badania wskazywały, że 25% jego elektoratu zamierzało poprzeć Dudę, zaś od konserwatywnych, wiejskich wyborców Kosiniaka też można było się spodziewać przepływów raczej do kandydata PiS niż PO.
Równie dobrze Kosiniak i Hołownia mogliby powiedzieć, że gdyby Platformie faktycznie zależało na uwolnieniu Polski od Dudy, a nie na utrzymaniu pozycji największej partii opozycyjnej, to po wycofaniu się Kidawy poparłaby jednego z nich, bo według sondaży zarówno Kosiniak, jak i Hołownia mieli w II turze większe szanse niż kandydat PO. Niektórzy nawet twierdzą, że właśnie dlatego Kaczyński zgodził się na zmianę kandydata; Trzaskowski był na tyle dobry, aby wejść do drugiej tury (mając nieporównanie większe zaplecze niż pozostali kandydaci opozycji), ale miał zbyt duży elektorat negatywny, żeby ją wygrać.
Niespodziewanie Trzaskowski zrobił tak dobrą kampanię, że ten negatywny elektorat w dużej mierze zneutralizował. To jednak nie wystarczyło, choć moim zdaniem kandydat KO osiągnął maksimum w tych warunkach, co należy uznać za sukces. Obwinianie Kosiniaka i Hołowni jest tym bardziej niesmaczne, że obaj oświadczyli publicznie, iż zagłosują na Trzaskowskiego. Gdyby za nim wprost agitowali, mogliby odnieść skutek odwrotny od zamierzonego.
A jeśli obóz Platformy szuka winnych, to niech lepiej popatrzy w lustro, bo choć sam sztab Trzaskowskiego nie ma sobie nic do zarzucenia, to np. Gazeta Wyborcza na kilka dni przed wyborami wydrukowała milion takich oto ulotek celem rozdania ich we wsiach i miasteczkach z zamiarem przekonania tamtejszej ludności do głosowania na Trzaskowskiego:
https://www.donald.pl/artykuly/CoQwzUQo/wyborcza-rozda-milion-egzemplarzy-gazety-przed-wyborczej-z-wierszem-holdysa-inspirowanym-rapem-dudy
Gdy to zobaczyłem, to zacząłem się zastanawiać, czy ludzie z Wyborczej są nadal tak oderwani od rzeczywistości, czy też Jarosław Kurski postanowił dyskretnie pomóc bratu.
„I jeszcze drugie ważne pytanie: jak obóz Trzaskowskiego chce utrzymać przy sobie 10 mln jego wyborców w drugiej turze?”
To będzie trudne. Trzaskowski osiągnął względny sukces, bo pokazał coś zupełnie innego niż to, do czego Platforma przyzwyczaiła nas przez ostatnie lata. W pewien sposób się od niej odciął. Wyborcy zmobilizowani przez Trzaskowskiego (z wyjątkiem oczywiście tych, którzy zagłosowali na niego wyłącznie jako na mniejsze zło) nie chcą Platformy, chcą Trzaskowskiego. Platformy już nikt nie chce, to jest partia skompromitowana, która źle się kojarzy (sztabowcy Trzaskowskiego to zrozumieli i dlatego ustawili kampanię tak a nie inaczej).
Ci wyborcy być może podążyliby za Trzaskowskim, gdyby założył własną partię lub został szefem Platformy i zbudował ją praktycznie od nowa. To jednak jest niemożliwe, bo po pierwsze, Trzaskowski musi wrócić na urząd prezydenta Warszawy, a po drugie, obecna wierchuszka PO na to nie pozwoli. Większe możliwości zagospodarowania tego antypisowskiego pospolitego ruszenia ma Hołownia, który teraz jeździ po kraju i buduje nowy ruch.
Dzisiaj jest 13 lipca 2020 r.
W dniu dzisiejszym PKW oficjalnie ogłosiła wyniki wyborów i wygraną Andrzeja Dudy. To bardzo feralna data.
Z tym nazwiskiem kojarzy się wyraz „wiarołomstwo” (do sprawdzenia w słownikach co to słowo znaczy) i należy to słowo połączyć z naszą ustawą zasadniczą, czyli z Konstytucją, o czym mówiło już przez kilka ostatnich lat wielu uczonych prawniczych autorytetów.
Ten dzień 13 lipca może być bardzo feralny dla Andrzeja Dudy, a to z uwagi na różne okoliczności, jakie nadejdą, podobnie jak przyszedł do nas covid-19.
Życzyć jednak należy PAD „Szawłowej” drogi w Jego prezydenturze.
mwas
13 lipca o godz. 22:03
”Nie można się poddawać. Trzeba tylko przemyśleć strategię. Uważam projekt KO za skończony. Zieloni i partia (nazwy nie pamiętam) Jarugi Nowackiej nic nie wnoszą, a Nowoczesnej w zasadzie też już nie ma. Sama PO musi też się zmienić (od nazwy poczynając) ”
Nie Jarugi Nowackiej tylko Barbary Nowackiej (polityczki która pozytywnie b. szybko się rozwija), to tak dla porządku. Chyba inaczej spostrzegamy rzeczywistość. Po (KO) nie musi zmieniać nazwy tylko ewoluować, m.in. zmieniając w swoich szeregach pokolenie , upraszczając język , zmieniając sposób spostrzegania oraz komunikację z ludźmi z najbiedniejszych okręgów, musi zakładać (a nie palić ; ) ) komitety np. na Rzeszowszczyźnie (bo czemu nie…) …i w końcu powinna określić się jasno ideologicznie bez śmiesznego strachu… itp itd. I to się zaczęło powoli zmieniać . W Polsce nie ma i nie było Centrolewicy z prawdziwego zdarzenia i chyba na nią pora. A czasy tzw. ,,duopolu” (co za okropnie głupia nazwa) dawno minęły, pora się ocknąć. Zobaczymy co będzie dalej. Jestem dobrej myśli.
@Adam Szostkiewicz
13 lipca o godz. 22:34
Mam swoje domysły, ale nie jestem ekspertem.
…………………………………
Szanowny Redaktorze, bardzo proszę o podzielenie się z nami swoimi domysłami. To jest ciekawsze niż prognozy, co teraz będzie, kiedy pozostanie Duda na urzędzie.
Wg. mnie powinien być konstytucyjny obowiązek wzięcia udziału w każdych wyborach, jak wszyscy to wszyscy, babcia też.
No ale przejdźmy do Pańskich domysłów, zżera mnie ciekawość, pewnie pozostałych „czytaczy” i „pisaczy” tego blaga też.
@Optymatyk
Moje domysły nie nadają się do publikacji, sorry.
@remm
Nie mówię o winach, mówię o czynach lub braku czynów. Wyborcy Hołowni zachowali się przyzwoicie, gorzej z wyborcami KK, ale to nie jest zasługa H. i KK, bo obaj nie zachowali się tak, jak należało. Teraz PiS zacznie przy pomocy PSL odbijać Senat, a Hołownia, łamiąc wyborcze obietnice, założył parapartię, która, jeśli dotrwa do wyborów, nie powtórzy już sukcesu założyciela.
“Glowa do gory, idziemy dalej”
Dobrze tak radzic panie Adamie.
Lecz tak sie przemawia do tlumu.
No, ale pan jest czlowiekiem wiary,
ja zas zaledwie rozumu.
Pisze Pan: „Istotą obecnego sporu o Polskę nie jest konflikt o władzę między PO i PiS …”. Trzeba tę prawdę wbijać do głów Hołowni, Kosiniaka-Kamysza i ich zwolenników bez przerwy.
@remm:
Dyskutowaliśmy z Chłopakiem pod poprzednim wpisem, w tle zerknąłem jeszcze na narzekania na lewicy (choć tej mniej mądrej, akurat) i muszę powiedzieć, że średnio się zgadzam. To znaczy, co do Kosiniaka nie wiem, co do Hołowni to na pewno z Tobą a nie Gospodarzem; ale rzecz idzie o PO/KO.
Oczywiście potępiam to całe narzekanie na biorców 500+, różne wyzywania wyborców PiS, naganianie z pozycji siły do swojego kandydata bez chwili refleksji, że może dla dobra Polski i antypisu trzeba by się zastanowić nad kandydatem spoza PO. I że tu Hołownia był niemal idealny — to przegapienie wielkiej szansy. Tyle, że przy tym całym narzekaniu widzę, że PiS punkt po punkcie nie jest lepszy, a gorszy. A przecież to nie jest wybór między „idealnie sferyczną” partią, a PO, tylko między PiSem i PO.
Być może PO jest w miejscu, gdzie trzeba zwinąć aktualny sztandar, przeformować szeregi i rozwinąć nowy. Tak jak PO i PiS zrobiły podczas rozpadu AWS. Bo do starego sztandaru przylgnęło zbyt wiele niechęci (i nie jest tu istotne czy uzasadnionej, czy nie, bo dyskutujemy o nieracjonalnych przekonaniach tłumów). Cóż, PO i PiSowi się udało — mamy więc jeden przykład pozytywny. Z drugiej strony lewica coraz głębiej chowa sztandar SLD, a to nie bardzo pomaga.
powiem trochę nieładnie. moja młoda bratanica powiedziała tak,, jaki sens mają wybory skoro staruchy wybrały mi prezydenta? CO będzie z moimi dziećmi? Oni wnet umra, a my,, Bardzo nieładnie powiedziała, ale coś w tym jest.. żal mi młodych, oni naprawdę myślą
Demokata
„Naprawdę nie rozumiem emerytów. Ani to prawdziwa „13” (zgodnie z nawą powinna to być dodatkowa wypłata emerytury a nie dodatek 800 zł) ani jakaś kwota, która zapewni coś wielkiego (to tylko ok. 70 zł miesięcznie)”
Naprawdę nie jest trudno zrozumieć miliony tych emerytów, którzy mają przy tych cenach i opłatach stałych emerytury w okolicach obecnej najniższej krajowej i mniej, że dali się kupić za te dziewięć stów z kawałkiem. Niejedna, niejeden emeryt po wyjściu listonosza całuje te kilka stówek ze łzami w oczach, że im skapło. To mniej, więcej w tym miejscu znajduje się początek wszelkich tarapatów PO, która po koniec swoich rządów straciła sterowność, nie modyfikując socjalu. Potem spadła bomba w postaci 500 plus, i było „po sporcie” jak mawia mój sąsiad. Wszelka nadbudowa, LGBT, pedofilia, wojna kulturowa to tylko taka ornamentyka dla tych pań i panów. Przede wszystkim mają się zgadzać pieniążki 10-tego, a te jak widać się im zgadzają.
Kalinka: Wczoraj w „Faktach po faktach” red. naczelny „Polityki” Baczyński powiedział, że mają kapitał polski więc teoretycznie są bezpieczni. TVN też chyba, że Trump przehandluje to w zamian za coś. Ale założę się, że dla naszego społeczeństwa pomysł repolonizacji mediów będzie hasłem bardzo chwytliwym, pozytywnym. Propaganda nie musi siętu nawet wysilać, Polacy od razu się zgodzą. W uproszczeniu jesteśmy bardzo komunistycznym narodem, wejście do Unii i w ogóle aspiracje do świata zachodniego to był wypadek przy pracy związany z biedą. Gdy nam się trochę poprawiło to zaczęliśmy na ten zachód narzekać. Nie mówię już o naszych urojonych lękach (nie zagłosuję na Trzaskowskiego bo „pedały będą chodzić po ulicach” – to zasłyszany cytat od kogoś z mojej wioski).
Adam Szostkiewicz: Wyczuwam w Pana wypowiedziach niechęć do Hołowni. Ja jako zawiedziony wyborca Platformy powiedziałem sobie, że jeśli będę miał wyjście to już nigdy na nich nie zagłosuję. Dlatego w I turze wybrałem Hołownię. Miał moim zdaniem większe szanse w II turze (brak bagażu Platformy, był spoza polityki). Wiem z mojego otoczenia, że poruszył do wzięcia udziału w wyborach wielu ludzi, którzy głosują rzadko lub wcale. Jako jedyny kandydat mówił o ignorowanym przez polityków problemie klimatycznym. Wspominał o odpartyjnieniu urzędu prezydenta a przecież zgodnie z zamysłem prezydent powinien być bezpartyjny. Dlatego uważam, że taki ruch o ile jest rozsądny jest potrzebny. Idealna przyszła partia do koalicji z PO lub najlepiej z czymś nowym co powstałoby z rozsądnych ludzi PO. Oczywiście w 2 turze zagłosowałem za Trzaskowskim, zrobiłem to z przyjemnością bo zaimponował mi w kampanii a przy Dudzie w ogóle nie myślałem o nim, że to mniejsze zło.
remm:
„W pewien sposób się od niej odciął. Wyborcy zmobilizowani przez Trzaskowskiego (z wyjątkiem oczywiście tych, którzy zagłosowali na niego wyłącznie jako na mniejsze zło) nie chcą Platformy, chcą Trzaskowskiego. Platformy już nikt nie chce, to jest partia skompromitowana, która źle się kojarzy (sztabowcy Trzaskowskiego to zrozumieli i dlatego ustawili kampanię tak a nie inaczej). ”
Myślę, że mnóstwo osób się pod tym podpisze. Niestety nikt z PO dobrowolnie nie odsunie się w cień, potrzebna jest nowa partia. Każdy patrzy na swój partyjny interes a nie interes kraju (vide postawa przed 2 turą Kosiniaka czy w mniejszym stopniu Hołowni). Dla mnie opozycja, która odpadła w 1 turze nie ma teraz moralnego prawa do narzekania na rządy PIS.
Jeszcze jedna uwaga. Wczoraj w „Faktach po Faktach” pewna socjolog (nie pamiętam nazwiska) mówiła o tym, że PIS grał emocją strachu, bardzo silną dla ludzi. Strach przed odebraniem 500+, Niemcami, LGBT. To prawda a jednocześnie Trzaskowski grał emocjami pozytywnymi (zgoda, tolerancja, uśmiech). Dla prymitywnego społeczeństwa myślącego o pełnej misce wiadomo która emocja bardziej się liczy. U Trzaskowskiego strach odnosił się jedynie do utraty demokraci, repolonizacji mediów, niszczenia sądów. Dla pokolenia 500+ to imaginowane problemy.
Już ostatnia uwaga. Mówi się dużo tym, że młodzi byli za RT a starsi na AD. Czy za kilka lat po zmianach demograficznych nastąpi zmiana w poparciu ? Czy czasem nowi wyborcy wiejscy nie będą głosować tak jak ich dziadkowie skoro wychowują się według podobnych wzorców ?
” O trzeciej dziesiątce pewno pisali analitycy wyborów, ale co można o nich powiedzieć i jak do nich dotrzeć skoro są nieaktywni? ”
Na mojej oko większość z nich się w ogóle nie interesuje polityką, część z nich nawet nie wie kto jest prezydentem. Gdyby ich zmusić to zagłosują wg podpowiedzi otoczenia lub sondażów.
Bardziej mnie zastanawia 7-10% niezdecydowanych na kilka dni przed wyborami. Jak można być niezdecydowanym przy tak spolaryzowanym wyścigu prezydenckim ? Nie wiedzą jakie mają poglądy ?
Adam Szostkiewicz:
„Dziś dzieli on aktywny elektorat pół na pół, więc pozostaje nierozstrzygnięty.”
Ten spór jest nierozstrzygnięty co najmniej od 5 lat: 51,5-48,5 (różnica 518 tys) w poprzednich wyborach. Pewne pocieszenie: mimo 500+ i innych danin, mimo propagandy TVP i Kościoła nadal proporcje są podobne.
Dzień dobry Panie redaktorze Szostkiewiczu i czytający mój blogowy wpis !
Pozdrawiam ze słonecznych nadodrzańskich Słubic.
Historyczny, powyborczy podział Polski na zachodnią i wschodnią, potwierdza aksjomaty politologiczne i socjologii społecznej.
Cóż mamy prezydenta Polski, który jest ksenofobem i populistą.
Mnie to przeszkadza, nie zgadzam się na Jego, Andreja Dudę buńczuczność i ortodoksyjnie wyznaniową postawę wobec narodu polskiego.
Panie Szostkiewiczu, kryteria opisane przez pana, a dotyczące wizji Polski, skierowane do pana Rafała Trzaskowskiego, lidera nowej, polskiej opozycji przeciwnej partii pisowskiej obywatela Jarka Kaczyńskiego,
to trafne sprecyzowanie „autostrady” celów do antykaczyzmu i zatrzymania procesu dyktatury w Polsce.
Faktycznie liczby wyborcze matematycznie, precyzyjnie opisują sytuację polityczno-społeczną w Polsce, po wyborach prezydenckich 2020.
Szczegóły statystyczne są do zapoznania w analizach w lewicowo-prawicowych i zagranicznych mediach.
Tytuły „krzyczą”, czy usłyszałeś ich echo ?
Jestem zadowolony z efektów mobilizacji wyborczej Polek i Polaków w Polsce i na obczyźnie, która potwierdziła ponad przeciętna obecność wyborcza.
Praktycznie ponad 10 milionów ludzi po dwóch stronach sporu demokratycznego o wizję, przyszłość nasze ojczyzny _ Polski.
Wygrali zwolennicy polskiej zaściankowości i aprobujący żelazny, ksenofobiczny, materialistyczny ostatni wiraż ortodoksyjnego Episkopatu polskiego Kościoła powszechnego.
Nie przegrali, /bo, będziemy trwać/, zwolennicy rzeczywistej demokracji wg kanonów prozachodnich, a nie zamordystycznych ideologii wschodnich, które aprobuje stały czytelnik dzieł o Stalinie, ob. J.K. z warszawskiego Żoliborza.
On wie, że co najmniej od momentu, po kapitalistycznym uwłaszczeniu schedy maja po wyborach czerwcowych 1989 roku, zeszłego wieku, gdy zaczęło prawnie działać ideologiczne Porozumienie Centrum, termin kresu teraźniejszego kaczyzmu, został określony.
Dowodem, który spędza sen z powiek, pana populisty i ideologa skrajnej prawicy w POlsce, J. Kaczyńskiego, są wyniki wyborów prezydenckich.
Symboliczne dwie liczby 10 mln, do 10 mln /vide stara Solidarność/, dodatkowo wygrana aż i ledwo425 tyś. głosów …
Masowość wyborcza i to co daje do myślenia, radykalny, pozytywny tren wyborczy w Polsce, zmniejszenie liczby leni wyborczych, do około 8 mln, z grupy uprawnionych do głosowania wg polskiego prawa.
Panie redaktorze Szostkiewiczu, jestem realnym optymistą.
W Słubicach, miejscu mego zamieszkania, z którym mam wszędzie bliski i z których emigracja, to zrobienie jednego kroku w przód, do innego świata, znanego mi od lat.
Większość wyborców wybrała opcję Trzaskowskiego, czyli wizję antykaczystowską, by Polska trwała na politycznej i prozachodniej mapie świata.
Szanowni Państwo proszę zacznijcie od siebie, pragmatycznie, pozytywistycznie krzewcie idee praworządności i demokracji w Polsce, której prezydentem będzie, teraz jest elektem, obywatel Andrzej Duda, ksenofob i populista, zwolennik ideologii partii
o ironio, Prawo i Sprawiedliwość.
Z poważaniem, Maciej Pachciarek „Rakoczy”
Aleksander Rogala: „Dopóki prawica jest skonsolidowana a opozycja rozdrobniona, dopóty niestety zmiany na lepsze nie będzie.”
Nie do końca. Gdyby PIS się rozpadł to oczywiście by nie rządził ale i tak połowa głosów przypadłaby podobnej prawicy. Może Konfederacja, może ktoś inny. Ludzie mają takie poglądy więc będą partie z tego korzystające.
Na całym świecie czasem rządzi prawica, lewica, czasem centrolewica itp ale kraje o ukształtowanej demokracji dyskutują o szczegółach a nie fundamentach ustroju. Te mają dawno ułożone i zaakceptowane przez wszystkich. Dlaczego u nas majstruje się przy sądach, konstytucji, demokracji ? Dlaczego nie są to oczywiste sprawy dla wszystkich a nasze spory powinny dotyczyć podatków, zasiłków itp ? Dlaczego zagranicą ułożono sobie miejsce dla LGBT w społeczeństwie poprzez np. związki partnerskie a u nas się ich odczłowiecza ? Dlaczego u nas straszy się obcymi ? Jejku, ileż we mnie złości na naszą bolszewicką mentalność :((((
„Cóż Duda wygrał wybory prezydenckie…większość tego chciała… i większość za to poniesie konsekwencje..”
za
https://villk308488492.wordpress.com/
https://villk308488492.wordpress.com/2020/07/14/witajcie-w-polsce/
dobrą wiadomością w tym wszystkim jest to, że to Kaczyński zeżre tą żabę nadchodzącego krachu gospodarczego.
Z innej beczki…
Importujemy prąd. Nasz jest zbyt drogi
Sprowadzamy prąd z zagranicy – informuje wtorkowy „Dziennik Gazeta Prawna”.
W ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku sprowadziliśmy aż o 39 proc. więcej energii elektrycznej niż przed rokiem, i to mimo spadku zapotrzebowania.
Polski, narodowy, prąd elektryczny jest zbyt drogi…
Niejaki Andrzej Burghart – wiceprezes Koalicji Polonii Amerykańskiej oznajmił:
„Dzisiaj również to zwycięstwo wyborcze Andrzeja Dudy powstrzymuje napór neomarksistowskich ideologii na Polskę. Wojna światowa zmieniła postać. Musimy sobie zdać sprawę, że teraz szaleje wojna IV generacji, wojna ideologiczno-cywilizacyjna. W tej bitwie w Polsce odnieśliśmy zwycięstwo.”
——————————
Gnidy polskie rozlazły się po świecie… niestety.
@Adam Szostkiewicz „a Hołownia, łamiąc wyborcze obietnice, założył parapartię, która, jeśli dotrwa do wyborów, nie powtórzy już sukcesu założyciela”
– jak widac ledwo ogloszono wyniki wyborow, a juz walka o palme pierwszenstwa na opozycji staje sie wazniejsza niz odsuniecie PiSu od wladzy. Po gorzkich zalach do Holowni, Kosiniaka-Kamysza i Biedronia czeka nas zaganianie wszystkich partii pod oswiecone przewodnictwo PO/KO i histeria przy najmniejszej krytyce tej wybitnej partii, co skonczy sie tak samo jak w poprzednich 3 podejsciach. Pogratulowac PiSowi takiej opozycji. Holownia ladnie to ujal, mowiac ze jego liberalni krytycy wrzucaja sie ciagle te same liczby do tego samego rownania i niezmiennie dziwia sie, ze dostaja ten sam wynik.
Znowu przegrana o włos. Dobrze to znamy, prawda?
My Polacy ciągle czujemy sie ‘niedoszacowani’ i porażki o włos się nam zdarzają ‘mimo że byliśmy lepsi’.
Co robić?
Propozycje:
– w dużych miastach zerwać d…. wcześniej i ustawić sie w kolejkach do lokali wyborczych bliżej poranka niż 21-szej.
– przełożyć wyjazd nad morze i tłoczyć się np. bardziej we Wrocławiu niż w Rewalu.
Strategia RT była w punkt – mobilizować tych których da się zmobilizować.
Zadecydowała nasz dyscyplina.
Głowy w górze, nastepnym razem musimy tylko odrobinę bardziej.
Istotą obecnego sporu o Polskę nie jest konflikt o władzę między PO i PiS, tylko obawa, że obóz Kaczyńskiego w przymierzu z władzą kościelną prowadzi kraj na manowce, wykorzystując złe emocje i fałszywe argumenty.
W pełni podzielam ten pogląd.
Tymczasem zgubny sojusz jest umacniany i z pewnością wzrusza suwerena:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,143907,26126439,andrzej-duda-pojechal-na-jasna-gore-zawierzyl-krolowej-polski.html#s=BoxMMtImg3
Nie przepadam za pompatycznym, chwilami melodramatycznym, stylem Hartmanna, ale zgadzam się z jego głównymi tezami:
https://hartman.blog.polityka.pl/2020/07/11/nie-wolno-dialogowac-z-kosciolem/
W latach 80. słynny był ruch „poziomek”. Czyli próby „odnowy” PZPR poprzez tworzenie poziomych struktur partyjnych, które miały uleczyć „pionowe wypaczenia ” Partii.
Hanna Kral pisała, że „nie da się rzeźbić w spróchniałym drewnie”. I miała rację.
Podobnie nie da się powstrzymać zgnilizny Krk. Można się nią jedynie zarazić.
Jak sobie poradzimy z tym problemem?
rosemary1
14 lipca o godz. 6:39
Uważam, że siostrzenica miała święte prawo powiedzieć to, co powiedziała. I tak zrobiła to oględnie.
Młodzi mają też święte prawo wiać z tego chorego kraju.
Ile można ratować neurotyczną „matkę” żądającą od „dzieci” nieustannego jej „ratowania”?
Redaktor Żakowski w dzisiejszym poranku TOK FM:
„Kinga Duda wygłosiła WIELKĄ (podkreślenie moje) mowę obronną środowisk LGBT” – cytat z pamięci.
Litości! Jak można tak dewaluować znaczenie słów!
I to dziennikarz „Polityki”. Gdzie my jesteśmy?
„Głowa do góry, idziemy dalej”.
OK. Byle nie z marszu hop do przodu.
Jesteśmy w żałobie po stracie swoich nadziei. Mamy do niej prawo. Dobre przeżycie żałoby pozwoli zachować się dojrzale, konstruktywnie.
Nie chodzi o pławienie się w bólu i rozpaczy. Chodzi o to, żeby nie dokonywać gwałtu na własnej psychice.
@Cukiertort
Bardzo proszę, nie wrzucaj wszystkich emerytów do jednego worka. Decyzje wyborcze, w większym stopniu zależą od tego, co się ma w głowie, niż od zawartości portfela. Mam 70 lat, od dawna jestem emerytką, tzw.13 dostałam ( a to mniej niż 1/3 tego co biorę każdego miesiąca) ale poglądów politycznych nie zmieniłam. Emeryci z mojego otoczenia (rodzina i przyjaciele) też się kupić nie dali, nawet, ci którzy mają bardzo niskie emerytury. Ze znanych mi osobiście ludzi, na Dudę głosowała tylko jedna sąsiadka i jedna z moich kuzynek. One i bez 13 by głosowały na Dudę, bo on im się podoba jako facet. Jedna z nich to nawet zdjęcie z Dudą w telefonie nosi i wszystkim pokazuje.
@Demokrata 14 lipca o godz. 8:16
„… ale kraje o ukształtowanej demokracji dyskutują o szczegółach a nie fundamentach ustroju. Te mają dawno ułożone i zaakceptowane przez wszystkich.”
No prawda, ale trzeba tu dodać że normalnie tak było przez kilka dekat. Tylko wszędzie w Europie w naszych czasach pojawiają się formacje które kwestionują fundamenty ustroju (jak PiS albo u nas w Niemczech AfD) wtedy ustrój musi być nagle jedynym tematem numer jeden. Razem politycy mają wtedy podkreślać co ich łaczy (Holownia, PO, Lewica, PSL) a mają powiedzieć dlaczego PiS i Konfederacja są inne partii nie do zaakceptowania.
Z tego powodu myślę że Holownia nie zrobił wszystko idealnie. Dyskusja czy Trzaskowski prowadził dobrą kampanię czy nie, albo czy on powinnien iść do studia TVP czy nie, jest kompletnie drugorzędna moim zdaniem – nawet po wyborach. Tekst pana Janicki na ten temat mi się bardzo podoba i tekst jest potrzebne. Ale ci którzy zaczynali dyskutować jak Sikorski, Migalski (niestety tez Grodzki wedlug Janickiego) to są normalnie ci ludzie, którzy sami pomagali kiedyś w PiSie kiedy było już całkiem jasne co to za formacja.
Trzeba dyskutować o tym dlaczego co najmniej 70% ludzi nie rozumie jak ustrój panstwa polskiego a praworzadność działają a jak to zmienić żeby wszyscy dzieci mając 12 lat w Polsce mogli tłumaczyć co to jest trójpodział władzy. Wtedy Trzaskowski wygrałby całkiem bez kampanii. 🙂
„…PO/KO zbierze się wkrótce na wielkiej naradzie działaczy i wyborców….”
Deja vu, jakoś w to nie wierzę.
Trzaskowski to nowa jakość, sprawdził sie jako fighter i mocny lider.
To jak z nową baterią, podłączenie jej do starej PO/KO tylko ją rozładuje.
Byłoby szkoda.
Pierwsza wizyta międzynarodowa prezydenta Dudy będzie do państwa Watykan – podziękowanie „żołnierzom” watykańskim (w Polsce) za pomoc w wygraniu prezydentury.
Mieliśmy już różne zniewolenia, ale tak długiego jak ideologii („wiary”) katolickiej nigdy. 1060 lat niewoli zrobiło swoje i proszę nie liczyć, że pójdziemy drogą cywilizacyjną, dopóki, dopóty w państwie polskim wpływ znaczący nadal będzie miała ideologia („wiara”) katolicka. Chciałbym też zwrócić uwagę, że katolicyzm nigdy nie miał nic wspólnego z ewangeliami. Ewangelie zawsze (od początku powstania katolicyzmu do dzisiaj), co najwyżej były stosowane jako narzędzie do władzy, wpływów i zniewolenia ludzi.
Mi się wydaje, że bardziej tu jednak chodzi o konflikt cywilizacyjny niż o pieniądze. Wieś glosuje za PIS bo ksiądz tak (z reguły) każe, miasto nie bo jest bardziej niezależne od kościoła. Nie wszyscy beneficjenci 500 plus głosują na PIS, u mnie w rodzinie młodzi, którzy mają dzieci głosowali na Trzaskowskiego. W ogóle moja rodzina poza jednym przypadkiem 60 + głosowała na Trzaskowskiego. I jeden sfrustrowany rzucił nieważny głos. Znam też bezdzietnych glosujących za PIS, ale oni nagminnie słuchają „świętego radia”. takie to podziały. Podział moim zdaniem przebiega kulturowo, tradycja podlana ksenofobią i niechęcią do wszystkiego co inne (strach i nacjonalizm) i prozachodnie nastawienie (europejskość i otwartość).
Za moich młodszych lat, I sekretarz PZPR wizytę pierwszą składał w Moskwie. Dzisiaj głowa państwa polskiego w Watykanie. Jaką wywalczyliśmy wolność? Kolor czerwony zamieniliśmy na czarny (ciemność)!
Dla każdego Demokraty który dał się uwieść piękną i gładką mową i w I turze głosował za Hołownią jego zachowanie przed II turą powinno stanowić poważne ostrzeżenie.
@Jagoda
Cóż, to nie jest blog terapeutyczny, tylko polityczny. Żałoba jest pomysłem dobrym dla jednostek, ale polityka toczy się dalej i nie można zawiesić w niej udziału, jeśli chce się być liderem.
@tuciu
Bybnajmniej nie chodzi o żadne zaganianie, mam nadzieję, że PO/KO wyciągnie wnioski z kampanii i sukcesu RT i szybko wypracuje nową formułę działania pod wodzą Trzaskowskiego. Czy się to symetrystom podoba czy nie, to Trzaskowski, a nie Hołownia zdobył zaszczytny i zobowiązujący tytuł lidera obozu demokratycznego. Na Kosiniaka nie wiem, czy jeszcze można liczyć, ale spodziewałbym się po otoczeniu Hołowni czegoś lepszego, niż wyciągania posłów z klubu KO.
„Chciałabym zaapelować do państwa o to, by nikt w naszym kraju nie bał się wyjść z domu. Niezależnie od tego, w co wierzymy, jaki mamy kolor skóry, jakie mamy poglądy i kogo kochamy, wszyscy jesteśmy równi. Wszyscy zasługujemy na szacunek. Nikt nie zasługuje, by być obiektem nienawiści .” – Kinga Duda
Dlaczego nie zaapelowała do ojca, przecież dobrze wiedziała jak poniżał niektóre grupy społeczne?
Może zaapelowała do ludzi żeby byli mili dla swoich oprawców?
Wcześniej podziękowała ojcu za wygraną (z taką propagandą nienawiści do innych) i to dobra sprzeczność z jej wypowiedzią.
Dla mnie lepiej byłoby żeby tych słów nie wypowiedziała – są nieszczere.
Najpierw takie słowa powinny być kierowane do tych, co propagują nienawiść (do ojca, do władz i ludzi mający wpływy) – czy to uczyniła? Nie!
@ThomasZNiemiec:
„Trzeba dyskutować o tym dlaczego co najmniej 70% ludzi nie rozumie jak ustrój panstwa polskiego a praworzadność działają a jak to zmienić żeby wszyscy dzieci mając 12 lat w Polsce mogli tłumaczyć co to jest trójpodział władzy. Wtedy Trzaskowski wygrałby całkiem bez kampanii. ”
OK tylko, że jest już na to za późno. Można było uczyć demokracji w szkołach od lat 90-tych, podkreslać zalety, wałkować w kółko. Ten okres SLD wcześniej czy Platforma później przespała. Teraz to się nie zmieści w podstawie programowej. Teraz zacznie się pranie mózgu jaka to demokracja zła, że sędziowie kradną a LGBT gorsze od komunizmu.
@Bartonet:
Hołownia mógł więcej podobnie jak Biedroń ale dlaczego nikt nie przyczepia się do Kamysza ? Przecież ten to nawet wprost nie powiedział na kogo zagłosuje. Hołownia przynajmniej powiedział, że woli Trzaskowskiego bo go za 5 lat będzie mógł pokonać a gdy wygra Duda to za 5 lat może nie być wyborów. To bardzo jasny przekaz do ludzi. U Kamysza tego nie było. Najpierw niemal 2 tygodnie odchorowywał w domu porażkęa potem coś pomamrotałw 1 wywiadzie. Hołowni było więcej w mediach. Biedroń na samym początku zadeklarował a później też Lewica odsuneła się w cień. Bo im wszystkim osłabienie PO jest na rękę.
Z innej trochę beczki … Dostrzegam, że PIS ma dośćszeroki zestaw cech popularnych wśród różnej maści frustratów czy radykałow. Nie lubi homoseksualistów, Żydów, Niemców, UE, „elity”, komunizmu i jest zwolennikiem chrześcijańskich radykałow. Każdy frustrat coś sobie wybierze. Przykład z mojego podwórka. W woj. opolskim jest spora reprezentacja Mniejszości Niemieckiej, nie tylko pod względem pochodzenia ale i organizacyjnie. Pewna osoba należąca do tej mniejszosci i udzielająca się w tym zakresie głosuje na PIS ze względu na ich podejście do religii. W tym momencie nie przeszkadza jej antyniemieckość. Wybrała sobie z pólki ten produkt, na inne nie patrzy.
Dlaczego córka Kinga Duda nie zaapelowała do ojca żeby się powstrzymał od szczucia na ludzi LGBT (Brzeg), np. na fejsie? Przecież dokładnie wiedziała, co czynił.
@Thomas
Ciekawy przykład z Opolszczyzny. Ale może też ta osoba po prostu się bała?
@rosemary1, Rakoczy:
Różnice wschód-zachód mają być małe. Duże różnice są na linii miasto-wieś (miasta, także mniejsze, były za Trzaskowskim), oraz starzy-młodzi (młodzi za Trzaskowskim).
Ksiądz powie? Przytaczam „mój” okręg wyborczy — część Krakowa jest podzielona na dwa okręgi. Ogólnie styl wiejski, ale że Kraków to sporo osób, które pracują w centrum a tylko mieszkają na obrzeżach. Jeden proboszcz. I w jednej komisji wygrywa Trzaskowski, w drugiej Duda.
Różnica… Cóż, obstawiam że w jednej było więcej „mieszczuchów mieszkających na wsi”, a w drugiej „mieszkańców wsi z dziada pradziada”, choć z zastrzeżeniem, że i podział na dwie komisje był dość umowny i na każdej z ulic mieszkają i jedni, i drudzy.
Że w kościele bywam, to dodam, że agitacji nie było. Ktoś (nie tu) pisał, że polska wieś bardzo zyskuje za czasów PiS. No ale formalnie to nie jest wieś i rolników tu już nie widać — o wiejskości decyduje bardziej typ zabudowy, niż uprawiane zawody. Więc co?
Dla mnie to może być jakieś zakorzenienie we wspólnocie narodowo-katolickiej. Może być też kwestia postrzegania siebie i własnych perspektyw. Może być wybór mediów, mający jakieś podłoże kulturowe (GW vs. RM). Ale na to odpowiedzi nie mam.
Opisując półkę z produktami PIS całkiem zapomniałem o jednym z najważniejszych towarów czyli niechęci do uchodźców. Podobno TVP przypominała o tym przed II turą. Na spotkanie rocznikowym spotkałem po latach kolegę. Mówił, że nie może patrzeć na Kaczyńskiego i resztę ale na nich głosuje bo inaczej będziemy mieli szariat w Polsce. I jak tu opozycja ma dyskutować ? Tu nie potrzeba Trzaskowskiego, tu potrzeba lekarza i magika.
@Adam Szostkiewicz: Nie znam osobiście tej osoby, to koleżanka żony. Lęków nie wykluczam ale bardziej martwi mnie, że to osoba wykształcona, pracująca, o stabilnej pozycji finansowej czyli można by powiedzieć, że to potencjalny wyborca Trzaskowskiego. A jednak PIS znalazł wytrych by do niej trafić.
@ Demokrata
Trzeba jednak przyznać, że Duda to fenomen… To nie Duda jest fenomenem , ale pisowski suweren który łyka ten bełkot…! Nie wiem czy jakikolwiek europejski naród ( poza Polakami ) dał by się na to nabrać…
handzia55
To nie masz złej emerytury, jednak ci co żyją na skraju ubóstwa głosują na te pieniądze, po prostu. Znam też takich, co mają ładne emerytury górnicze i mi opowiadali, że idą za Dudą bo chcą tę 13-tkę, pomimo faktu, że mają tzw. „czwórkę przodu”, więc pazerność – ludzie z wielu względów głosują, żeby im takie uposażenia wypłacano, sądzę, że wielu robi to z cynizmu, aniżeli z wyznawania tego samego systemu wartości. Spokojnie można założyć, że gdyby to PO wpadła na pomysł z 500 plus to by wieś na nich zagłosowała i najprawdopodobniej mieliby większość konstytucyjną w parlamencie. Zgoda, że to zależy od stanu umysłu, może trochę zgeneralizowałem, ale znaczna większość chce po prostu kasiorę i tyle.
@Demokrata
14 lipca o godz. 7:05
„U Trzaskowskiego strach odnosił się jedynie do utraty demokraci, repolonizacji mediów, niszczenia sądów. Dla pokolenia 500+ to imaginowane problemy”.
Zgadzam się. Jak już tu pisałem, o wyniku II tury w większym stopniu decyduje elektorat negatywny niż pozytywny. Kandydaci muszą poszerzyć swoje bazy wyborców o tych, którzy w I turze oddali głos na kogo innego lub wcale. Ci wyborcy nie czują pozytywnych emocji wobec żadnego kandydata z II tury. Aby poszli i zagłosowali na pana X, muszą poczuć emocje negatywne wobec pana Y. Sztabowcy Dudy wzięli to pod uwagę i jego kampania w II turze polegała głównie na wzbudzaniu strachu i niechęci wobec przeciwnika. Obóz Trzaskowskiego o tym zapomniał. Jedyną próbą był niezbyt udany atak na Dudę za ułaskawienie pedofila. A oprócz abstrakcyjnego „łamania Konstytucji” czy „zagrożenia dla demokracji” można było wykorzystać przeciwko Dudzie wiele argumentów bliższych życiu zwykłego człowieka, które, odpowiednio przedstawione, przemówiłyby wyborcom do wyobraźni.
O tym, jak jest to ważne, najlepiej widać na mapach frekwencji. W województwach, w których wygrał Duda, była ona nieporównanie większa niż w regionach „zdobytych” przez Trzaskowskiego. Mieszkańcy zachodniej części kraju, którzy zawsze głosują na opcje bardziej liberalne, zostali za słabo zmobilizowani. Niektórzy twierdzą, że Trzaskowski przegrał, bo nie pojechał do Końskich. Nieprawda. W Końskich niczego by nie ugrał, tam Duda jest przedmiotem kultu (zob. poniżej). Jeśli Trzaskowski może sobie coś zarzucić, to tylko to, że nie jeździł jeszcze intensywniej po powiatach w Lubuskiem czy Zachodniopomorskiem i nie straszył Dudą.
https://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,26118178,w-starostwie-upamietnili-wizyte-andrzeja-dudy-na-peronie-w-konskich.html
@Cukiertort
14 lipca o godz. 6:45
„Naprawdę nie jest trudno zrozumieć miliony tych emerytów, którzy mają przy tych cenach i opłatach stałych emerytury w okolicach obecnej najniższej krajowej i mniej, że dali się kupić za te dziewięć stów z kawałkiem”.
Nie jest trudno zrozumieć emerytów, ale można im w prosty sposób wytłumaczyć, że podwyżki cen, które sprawiły, iż przestało im wystarczać na życie, były spowodowane pińcetplusem, i że polityka rozdawnictwa PiS wpędza Polskę w spiralę inflacyjną, co skończy się tak jak kiedyś PRL, a to akurat emeryci powinni pamiętać, o ile jeszcze nie mają sklerozy.
być może zwycięstwo obecnego prezydenta będzie początkiem klęski pis , z braku opozycji i całkowitej mocy rządzącej nie będzie na kogo zwalić decyzji o ograniczaniu socjalu a takie w obliczu obecnej sytuacji będą musiały zostać podjęte albo po nas potop
Andrzej Duda pojechał na Jasną Górę.
„Zawierzył Królowej Polski wszystkie sprawy Ojczyzny i Narodu”.
I to jest ta tandeta, która ciągle jeszcze wygrywa….
Obrzydliwe półpaństwo.
„Głowa do góry, idziemy dalej” – w jakim kierunku?
W kierunku katolicyzmu, w kierunku narzuconym przez religie?
„Próba wyeliminowania religii z debaty o najważniejszych sprawach w państwie, w społeczeństwie demokratycznym jest drogą do unicestwienia świata wartości. Rola religii była i pozostanie fundamentalna, dlatego że uczy nas – wierzących i niewierzących – że jedyną władzą, przed którą wolno nam klękać, jest władza Boga” – Adam Michnik 2008 rok.
Moja głowa wciąż uniżona – idziemy w złym kierunku. Ten kierunek nie tylko nam kler narzuca ale i elity „SOLIDARNOŚCIOWE” i to dla mnie poważne wyzwanie.
Irlandczycy zmądrzeli (przejrzeli na oczy czym jest katolicyzm), a w Polsce wciąż ciemność, którą wciskają nam tacy, jak Michnik. Ciemność Narodu to dobra droga „na wnuczka”, „na policjanta”, no i dla tak zwanych „białych kołnierzyków”. Przestałem ufać Polakom – ciemność nad nimi panuje po wieki wieków. Nie tylko wzmacniana przez kler, ale i przez tych, którzy wiedzą dobrze, że Naród ciemniaków można doić z każdej strony.
@Cukiertort:
Nie. Nie sądzę, by 500+ wprowadzona przez PO nawróciła na platformizm wieś. Tak jak kosiniakowe nie obroniło PSLu.
Pisałem i napiszę — z tego co widzę, to 500+ uwiarygodnia PiS, co jest gigantycznym atutem w walce PiSu z lewicą, gdzie padają obietnice socjalne. Ale ostrze walki z PO jest gdzie indziej. Wieś i wcześniej było niechętna PO, sceptyczna wobec integracji europejskiej, dawała się ponieść różnym prawicowym radykałom. I to raczej w tych punktach programu, a nie w 500+ jest ta różnica.
@Demokrata
14 lipca o godz. 12:03
Ciekawi mnie ta pretensja do Biedronia. Chłopina od razu po I turze powiedział, że będzie głosował na RT. Hołownia? Cóż, pohamletyzował i też poparł RT. Fakt, wszyscy jakoś ,,odpuścili” WKK. A ten akurat milczał.
Nie wiem co taki Biedroń zrobił złego?
Myślę, że kierownictwo PO/KO zwyczajnie usiłuje zachować dobrostan wewnętrzny w swoich szeregach i szuka kozła ofiarnego na zewnątrz.
Przypominam, że winnym przejęciu władzy przez PiS w 2015r jednoznacznie uznano Razem. Nie pozostawienie samego sobie, prowadzącego słabiutką kampanię prezydenta B. Komorowskiego, nie beznadziejną kampanię parlamentarną PO ale właśnie Razem. Tak i teraz ktoś inny musi być winny.
Zamiast zastanowić się ,,co powinniśmy zrobić lepiej”, bo co do wyboru/wymiany kandydata chyba panuje zgodność, że był to dobry ruch, to zaczęło się szukanie winnego.
Zabrakło niewiele, co wobec wyjatkowo chamskiej propagandy obozu rządzacego, użycia całego aparatu państwowego jako machiny wyborczej, powinno nastrajać optymistycznie i bojowo, że ledwie-ledwie udało im się. Takie rozliczenia, knucia etc. są w obecnej sytuacji kontrproduktywne.
ps. jak rozumiem, ci wszyscy spretensjonowani politycy KO, jeżeli w 2025r kandydat Lewicy będzie miał największe szanse na pokonanie PiSu zrobią dokładnie to czego ,,nie zrobili kontrkandydaci”?
@PAK
Kontynuując poprzedni wątek, bez wątpienia PiSowi mozna więcej, jego baza społeczna widocznie jest większa, natomiast myślę że w polityce jest warstwa „fizyczna” (czyli konkretnie świadczenie społeczne) i ta warstwa „metafizyczna” (sam fakt zauważenia problemu). Widziałem sondaże gdzie sprzeciw wobec waloryzacji 500+ był miażdżycy nawet wśród elektoratu PiS. Być może nie rozchodzi się o to ile wynosi świadczenie społeczne czy minimalna stawka godzinowa, tylko że wogole ktoś zdiagnozował problem i lepiej lub gorzej na niego odpowiedział.
Nie da się tworzyć egalitarnego społeczeństwa (egalitarnego w kategoriach myślenia bardziej liberałów niż lewicy mam na myśli), o wygrywaniu wyborów nie wspominając, emancypujac określone mniejszosci, a jednocześnie nie znaleźć sposobu na to żeby celebryci czy część wlasnego elektoratu przestała antagonizować się z mniejszością wiejską. Wszak jest to elektora, który w nie małej mierze wciąż głosuje na obóz demokratyczny.
I nie da się ukryć że jest to proces na lata. Ale zmiana retoryki jest konieczna bo adresatem tych złych emocji powinien być co najwyzej PiS a nie jego elektorat. Niestety obserwując wypowiedzi celebrytów jak p. Gretkowska po wyborach czy nawet dzisiejszy wpis prof. Hartmana refleksji nie widzę. Emocje antywiejskie biorą górę nad trzeźwa refleksją, dajemy się prowokować i zniżać do poziomu PiSu i grać na ich zasadach. Na pocieszenie zwrócę uwagę na wypowiedzi bardziej umiarkowanych i trzeźwo myślących publicystów czy politologów kojarzonych z prawicą. Nawet oni twierdzą że to ostatnie wybory które PiS wygrywa „na Niemca i LGBT”.
@andrzejz:
Nie. W tej przegranej nie ma żadnych optymistycznych wieści. Może poza tym, że trójpodział władzy i demokracja mają więcej zwolenników niż to śniło się 5 lat temu Kaczyńskiemu.
Od kilku miesięcy widzimy jak sytuacje kryzysowe rozgryza PiS. Winni są oni: senat, Niemcy, Bruksela, Unia, obce media, Żydzi, WHO… Zawsze można kogoś dopisać. Cóż, do pracy dojechałem na rowerze, więc jak przyjdzie kolej na cyklistów to wiadomo do kogo zapukają…
@remm
14 lipca o godz. 12:35
Nie, nie wytłumaczysz. Tobie można to i owo wytłumaczyć lecz nie im. Pamiętaj, że dobrozmieńcy na wynik z 12.07. pracowali od 26.10.2015r. Kurski pracuje łopatą nieodmiennie dzień w dzień a jest pilnym uczniem nauk dr. Goebbelsa. ,,Przekaz” ten jest co niedzielę utrwalany ,,słowem bożym”. Oni nie biorą wolnego od propagandy, kłamstwa. To opozycja prowadzi coś co my znamy jako kampanię – jest oglaszana data, jest ,,start” i ruszamy! Spójrz na kampanię reelekcyjną prezydenta Komorowskiego: czy ona zaczęła się wiosną 2015? Guzik! Oni już pracowali nad nim już w 2013 czy 2014r. Zalew memów, wyolbrzymianie błahych potknięć. Gdy prezydent przustępował do swojej kampanii już był skutecznie ośmieszony, spozycjonowany jako symbol obciachu contra Duda ,,zapowiedź zmiany”. Potem było tylko gorzej: kiepska kampania, olana przez aparat PO, praktycznie każde spotkanie zakłócanie przez pisowskich bojówkarzy. Takiego bojówkarstwa nie da się stworzyć ad hoc. Temu służyły lata pracy: ,,klubów” szmatlawców katofaszystowskich, mobilizacje na miesiączki smoleńskie, marsze z pochodniami. Gdyby zaczęli gdy padło hasło ,,start do kampanii” to by nic nie mieli. A tak mogli przeprowadzic skuteczną kampanię depowagizacji prezydentta Komorowskiego tworzac obraz obłego, obciachowego misia. Zauważ, że to Kaczyński latami narzucał styl i temat debaty: ,,PO to nie-patrioci” i…PO od razu leciało zaświadczyć, że to nieprawda a wtedy pan Jarek – ,,to za mało ja bym bardziej”. ,,W Smoleńsku był zamach” – ,, no popatrzcie co to panu Świroniemu w główce się stało…” zamiast za wsiarz do sądu – udowodnij a jak nie umiesz to płać.
Przed opozycją jedna droga: nie reagowania alias ,,recenzowania” ale długi marsz celem delegitymizacji władzy PiSu.
Jak? Mały przykład: PAD w poprzedniej kampanii głosił poglad, że muszą do władzy bo ,,muszą do władzy bo trzeba poznać prawdę o Smoleńsku” – ,,Pięć lat minęło PADako – miliony złotych poszły na tą prawdę i GDZIE ONA JEST!!!??”, ,,Tusk nie chce i nie umie odzyskać wraka my damy radę!” contra ,,Pięć lat minęło – gdzie jest wrak???” To tylko próbka, o tyle ważna, że uderzająca w podstawy mitu formujacego pisi obóz. No i PADa ,,realizatora testamentu poległych w Smoleńsku”. Coś jak uderzenie w mit Jezusa – niby 2000lat minęło ale ciagle w imię tego mitu kasę bierzemy.
Kaczyński wyprodukował taką ilość ,,prawd”, że nic tylko robić to co robi Kurski – wypowiedź Schetyny(lub kogo innego) z np. 2014 i 2020 i ,,kiedy Pan nie kłamie”?
Podkreślam, nie da się wygrać z PiSem w ramach ,,kampanii”. Ten rak rozwijał się latami i w dwa miesiące się go nie pozbędziemy.
@Demokrata
Zgoda co do tego co Pan napisał do mnie. Na temat Kamysza też myślę jak Pan. Zaakceptowali Kukiza który był przez długie lata symetrystą. To Hołownia dużo lepszy polityk od Kukiza i Kamysza.
@lewy
Nie wypada publikować u mnie o koledze.
@luki
No pan to by w politycznej opozycji nie przetrwał z takim nastawieniem. Idziemy znaczy tu: nie kierują nami kalkulacje, tylko wartości.
@Demokrata
Nasi sąsiedzi na wakacjach – para z wyższym wykształceniem (bardzo konkretnym, żadne tam wyższe szkoły tego i owego), bardzo twardo stąpają po ziemi, niezłe zarobki itp. itd., a jednak są twardymi wyborcami PiS – uwaga! – bo uważają, że PiS świetnie rozwija gospodarkę. Mają podejście czysto biznesowe (jakkolwiek pojmowane). I jak z takimi gadać?
Do takich nie umiem trafić – straszenie, że rozdawnictwo doprowadzi do załamania nie przekonuje, bo zawsze odpowiedzą „no ale gdzie to załamanie jak od pięciu lat wszystko hula?”
Adam Szostkiewicz
14 lipca o godz. 14:20
Jakie wartości? Katolickie?
Przecież w Polsce te „wartości” od wieków są wcielane i wpajane w mózgownice. Szkoda że Polacy tacy ślepi?
Nie widzi Pan jaki skutek przynosi Polsce „wartość” katolicka?
Ja wciąż twierdzę i będę twierdzić, że przyczyna obecnej Polski to „wartości” katolickie, które od wieków wciskane – też przez elity Polski.
Religia jako pierwsza była polityką, a u nas w Polsce jest połączeniem do dzisiaj i mamy tego skutek – na własne życzenie.
Nie ma czegoś takiego jak „obóz Trzaskowskiego”.
@Demokrata, 21:28 wczoraj
Zajrzałem do Wiki a tam
”Co o blogach i blogowaniu mówi profesor Mirosław Bańko?
„Blog ma rodzaj męski nieżywotny, w dopełniaczu blogu, w bierniku blog. Potocznie słowo to funkcjonuje w rodzaju męskozwierzęcym i wówczas ma dopełniacz bloga, równy biernikowi””
Tylko się obwiesić. Język mamy „umęczony”, tak, jak umęczona jest Polska p. Jarkiem.
Czytam dalej.
@Kalina, 22:01, wczoraj
Red. Baczyński powiedział wczoraj z uśmiechem, że w Polityce „nie ma inwestorów zagranicznych”.
O zaangażowany kapitał amerykański (właściciel Axel Springer, gdzie 43% udziałów ma amerykański fundusz KKR.), też się nie martwię.
Ale będzie się działo.
Stali komentatorzy TVPis, (pp. Sakiewicz, Karnowski) płakali po wyborach, że „ogromną przewagę medialną ma opozycja”.
Pan Jarek ustalił wytyczne dla propagandy.
Chłopaki, pamiętajcie, mówcie/piszcie wszystko a rebours!
Zaczęło się od nazwy, nazwał partię Prawo i Sprawiedliwość, ciągle walczy o wolność, do prawdy smoleńskiej cierpliwie dochodzi, rząd p. Jarka, to najlepsza demokracja w Europie, jesteśmy wielcy, świat na nas patrzy z podziwem i przyjaźnimy się z najważniejszymi graczami geopolityki. (podobno [Anne Ap.] p. Trump nie kojarzy kto to jest Duda)
Można te przykłady mnożyć.
Kiedyś (hope), kabarety będą miały temat.
Pozdr
@Chłopak:
Przepraszam za używanie słowa „lud”, ale lepszego chwilowo nie mam.
Otóż tak, masz rację. Bo lud teoretycznie jest… liberalny. Gospodarczo, rzecz jasna; a teoretycznie w sensie uznawanej teorii ekonomicznej. Tak go uczono przez 30 lat. Ja to też pamiętam z wprowadzania 500+. To było raczej niedowierzanie, że się da, niż pragnienie, żeby taki program wprowadzić.
Napisałem „teoretycznie”, bo też praktycznie lud się boi, że jako słaby, może zostać przez wolny rynek zmieciony. Chce widzieć pomocną rękę państwa, a przynajmniej jego życzliwość. Dlatego go tak łatwo straszyć „liberałami” — bo oni często mówią o zaciskaniu pasa i są tym dumniejsi z reform, im są one trudniejsze. Tak PIS wygrał wybory w 2005, strasząc pustą lodówką. Czy w 2015 to też było decydujące, tyle że z wiekiem emerytalnym w tle — trudno mi powiedzieć, ale nie wykluczam.
I 500+ stało symbolem dwóch rzeczy: że państwo pomaga, i że rządzący są kompetentni (bo państwo nie upadło, więc mieli rację). Ale, podkreślę, symbolem. To jest coś co mogło podtrzymać tych, którzy mogliby po protestach KODu zwątpić w PiS, ale to nie oddziałuje raczej na twardy elektorat; ani samo z siebie nie przekonuje ludzi choć trochę polityką zainteresowanych. Ludzie też nie są tak marni, by przyznać się przed sobą do motywu finansowego w wyborach — zawsze potrzebują jeszcze jakiegoś wyjaśnienia.
(Tak, wiem, że przy okazji słynnego ułaskawienia pedofila przez AD, wyszła słabość państwa, które nie potrafi pomóc ofiarom przestępstw tak bardzo, że te aż wolą narażać się na dalsze przestępstwa niż liczyć na państwo. Ale ten przekaz nie zatoczył takich kręgów.)
Wiesz, ja rozumiem irytację na niektóre stwierdzenia, choćby dlatego, że dla mnie PO to raczej partia drugiego, niż pierwszego wyboru. Głosuję na nich, jako na mniejsze zło niż na większe dobro. I czuję się zaganiany z pozycji panów i władców opozycji do jedynie słusznej linii, a jeśli ta linia nie wygra, to pierwszym obwinianym. Gdyby nie to, że mam bardzo, ale to bardzo złe zdanie o PiSie, to bym zapewne do popierania Trzaskowskiego był zniechęcony. Mam jednak tu jedną uwagę — do poziomu PiSu to stąd jeszcze całkiem daleko.
@Adam Szostkiewicz, 22:29 wczoraj
A ja Migalskiemu wierzę, choć to „konwertyta”.
Zaraz po ogłoszeniu exit poll, przypomniał na TT, że „Duda poprzednio był niedoszacowany”.
Szczęka mi opadła i przestałem mieć nadzieję.
Pozdr
@PAK
No przepraszam, kto pana zagania z ,,pozycji panów i władców”? Tak się nie godzi pisać, to dla mnie właśnie styl PiS-u. I tylko do PiS-u te słowa można odnosić.
@@@
Przeczytałem wszystkie komentarze, nieświadomie uspokajałem Kalinę za Demokratą, ale OK, zdarza się, kiedy czytamy od pierwszych postów.
Moja, od lat lansowana na blogach idea („cóś na kształt” starej myśli Adama Michnika), to połączenie PO+N+Z z SLD, a PSL z PZPRawicą.
Problem z liderami SLD zdaje się, że „poszarzał”, bowiem p. Czarzasty wystąpił już w „trójcy”, a do PE wręcz wprowadził starych repów SLD w szerszej koalicji.
Wyobrażam sobie połączenie dość solidnych struktur, wypicie w regionach beczki dobrego wina, demokratyczny wybór baronów i adelante!
PP. Biedroń i Zandberg niech „modernizują” polska obyczajowość razem, szczypią KaKa, organizują marsze LGBT, itp.
Konserwatyści, nich podgryzają p. Jarka z prawej strony i marzą o dwucyfrowym wyniku w wyborach 2023 roku.
Czy to ciągle duopol? Nie wiem. Spodziewam się przepływów działaczy, modyfikacji programów, pewnie też kompromisów.
Proszą na obiad, będzie coś znakomitego,
do napisania!
@staseiku
I profesor ma rację.
@luki
odsyłam do preambuły naszej konstytucji.
@lalecznik
to 10 mln tych, którzy na niego głosowali. Teraz zacznie się pisowska kampania właśnie pod hasłem, że takiego obozu nie ma, a w praktyce zacznie się dzielenie opozycji metodą kija i marchewki.
@stasieku
to jest wizja zakładająca, że wciąż żyjemy w państwie demokratycznym, ja jej nie podzielam i dlatego takie rozważania wydają mi się oderwane od twardych realiów obecnej polityki polskiej, w której potrzeba zjednoczenia opozycji, a nie wolnej amerykanki.
Adam Szostkiewicz
14 lipca o godz. 14:17
Ok. Domyśliłem się. Mam wyrobione zdanie o koledze, ale w końcu moje zdanie nie jest takie ważne
Pozdrawiam
@Lewy
Każde zdanie wyważone jest ważne. Tu chodzi o niezręczność sytuacji. Obaj pracujemy w tej samej redakcji.
Adam Szostkiewicz
14 lipca o godz. 15:50
Jak to mam rozumieć według Pana?
Ja preambułę konstytucji rozumiem, że Polska powinna być krajem dla różnych światopoglądów, też moich (wolność wypowiedzi swoich poglądów).
Dla wierzących i niewierzących.
Wystarczy żeby się w różnych światopoglądach pięknie różnić i na siłę nikomu nie narzucać swoich.
Doczekam?
Jedna z najlepszych opinii powyborczych:
Jacek Kurski wygrał wybory Jarosławowi Kaczyńskiemu
Andrzejowi Dudzie opłaciło się przed wyborami podpisać ustawę przeznaczającą prawie
2 mld zł na media publiczne. Gdyby nie propaganda TVP i mediów rządowych, prezydent nie miałby szans na reelekcję.
„Zwolennicy Trzaskowskiego niszczą Polskę”, „Trzaskowski prowadzi kampanię kłamstw?”, „Trzaskowski spełni żydowskie żądania?”, „Niebezpieczne związki Trzaskowskiego”, „Trzaskowski przeciwko katolikom”, „Trzaskowski stchórzył przed debatą”, „Trzaskowski zignorował Polskę powiatową”, „Trzaskowski nie chce odpowiadać na pytania Polaków”, to tylko mała część cytatów z pasków telewizji publicznej w czasie kampanii prezydenckiej. Podobnymi cytatami z ostatnich dwóch tygodni można by zadrukować całą stronę, a hasłami chwalącymi prezydenta Andrzeja Dudą kolejne kolumny gazety. TVP nie ukrywa swoich sympatii. Danuta Holecka, prowadząca wywiad z prezydentem Dudą, wprost zapytała głowę państwa: „Co zrobić, żeby pan wygrał?”.
Jacek Kurski, prawdziwy szef TVP, nie brał jeńców podczas kampanii wyborczej. Postawił na medialny ciągły ostrzał artyleryjski wroga, którym jest dla niego każdy, kto może zagrozić wszechwładzy Jarosława Kaczyńskiego. Pupil prezesa PiS zrobił tak paszkwilancką i propagandową kampanię medialną Andrzejowi Dudzie, jakiej po 1989 roku Polska jeszcze nie widziała. Jednak właśnie ta brutalna propaganda pomogła zapewnić reelekcję prezydentowi.
(…)
– Nie powinno być tak, że część mediów staje się tak naprawdę sztabem wyborczym jednego z konkurentów. Nie możemy udawać, że tego nie widzimy – tak Zbigniew Ziobro odniósł się w TVP do planowanej przez PiS „repolonizacji mediów”. Sam minister sprawiedliwości i prokurator generalny, pełniąc stanowiska, agitował na rzecz Dudy i nie wziął urlopu na czas, kiedy angażował się w kampanię. Podobnie jak premier Morawiecki i inni przedstawiciele rządu. Media publiczne o to rządzących nie zapytały, a oni prywatnych – w obawie przed pytaniami – unikają.
Andrzej Duda wykorzystał wszelkie narzędzia państwa, żeby wygrać wybory prezydenckie. Do debaty trzech telewizji informacyjnych nie doszło dlatego, że TVP nie wyraziła zgody na taką formułę, a Duda nie zgodził się na debatę bez TVP. Telewizja Kurskiego, robiąc kampanię pierwszemu obywatelowi RP, spłaciła dług za podpisanie się prezydenta pod ustawą przyznającą z budżetu państwa prawie 2 mld zł na media publiczne. W marcu, kiedy Duda składał podpis pod ustawą, jednocześnie zapowiedział przeznaczenie 3 mld zł na tzw. Fundusz Medyczny. Pieniądze do TVP z budżetu państwa popłynęły błyskawicznie. O Funduszu Medycznym wciąż nic nie wiadomo, poza tym, że marszałek Sejmu odwołała w poniedziałek po wyborach posiedzenie Komisji Zdrowia, na której rozpatrywana miała być prezydencka ustawa o funduszu.
Wiele wskazuje na to, że wybory prezydenckie były przeprowadzone uczciwie. Pewne jest jednak, że kampania prezydencka nie była uczciwa. Jacek Kurski pokazał, że jest gotów na wszystko. TVP nie zawahała się grać kartą homofobiczną, antysemicką i szczuć na każdego, kto zagraża prezydenturze Dudy. Kurski jest więc jednym ze zwycięzców wyborów. Udowodnił, że bez niego Kaczyński nie wygra i nie może liczyć na monowładzę. To on decyduje, co zobaczą miliony Polaków. Kurskiemu udało się w tej kampanii coś jeszcze. Uwiarygodnił tezę Trzaskowskiego, że tak upolitycznione media publiczne nie powinny mieć racji bytu, a publicznymi są już tylko z nazwy„.(JN, rp.)
@@@
Jeśli idzie o obecność p. Rafała na debacie w Końskich, to taki ‘fajter’ jak p. Rafał powinien dać sobie radę.
Uważam, że poprzednia, wieloosobowa debata w TVPis, nie zniechęciła ‘swinging’ wyborców do p. Rafała, a nawet pokazała przez tendencyjny „wybór pytań”, jaką szajką jest TVPis Kurskiego.
Rozmawiałem przy obiedzie na ten temat z żoną.
Żona: a co byś zrobił, jakbyś między pytaniami od „przypadkowej publiki” w rodzaju: „kiedy pan przestał bić żonę”, dowiedział się o sobie, że jesteś synem ubeka, matkę masz ortodoksyjną Żydówkę, brata homoseksualistę i wujka pedofila.
To wszystko byłoby w wersji „słyszeliśmy z pewnych źródeł, że (…) – czy to prawda?”.
Ja: bym olał równo takie pytania, a wykorzystałbym czas live transmisji (1-2 minuty) na przesłanie skierowane bardziej do elektoratu p. Jarka.
Nie mówię tak sprawnie jak p. Rafał, który w tym czasie mógłby, że ho ho.
Kilkumilionowa widownia zobaczyłaby na własne oczy z jednej strony oczywiście oczywistego „krzywoprzysięzcę”, a z drugiej, prezydenta dwumilionowej stolicy, który „wypuścił ścieki z oczyszczalni Czajka i zanieczyścił Wisłę, a nawet q…a Bałtyk”.
‘Obóz Trzaskowskiego’ ?
To figura retoryczna na użytek II tury, czyli zamknięty rozdział.
Potrzebna jest koalicja.
Polityka to twarda gra.
Jedna strona, używając banalnie prostych metod (obiecanki, demagogia, propaganda, nadużywanie administracji państwowej, ale też bezpośrednia praca w terenie) ogrywa druga stronę 6-ty raz z rzędu.
Druga strona, pretendująca do miana lidera opozycji, jest dramatycznie słaba co do koncepcji i jeszcze słabsza w praktycznym działaniu.
Świetny wynik R.Trzaskowskiego to w wielkiej mierze zbiorowy wysiłek pospolitego ruszenia.
Na dłuższą metę, pospolite ruszenie się nie utrzyma.
Idzie na polityczną wojnę i to będzie zderzenie światów, albo my albo oni.
Dlatego potrzebujemy stabilnej koalicji, im prędzej tym lepiej.
@Lewy
Domyślam się, o co biega z tym „kolegą z redakcji” i dlaczego Autorowi „nie wypada”.
Ja mam ten sam opór z oceną dziennikarek/rzy stacji TVN24/bis, którzy Autora zapraszają, szkoda, że czasami, do „Kawy na ławę” i innych, specjalnych audycji.
Brak mi telewizji naprawdę opozycyjnej, kulturalnej, nieszczującej, ale walczącej choćby z kłamstwami TVPis.
A mamy ok 19:55: „a teraz ‘Kropka nad I’ i Monika Olejnik”, zamiast przedstawienia gościa.
Mamy też niedopracowane, zawieszające się połączenia przez Internet z ciekawymi ludźmi, widzimy rozmówców „zdudnionych”, mówiących do mikrofonu w laptopie/smartfonie, zamiast do tego ‘maleństwa’ przy słuchawkach.
Czy słuchawki szpecą w XXI wieku? – się pytam.
Jak można zapraszać PP Czarneckiego, Kowalskiego?
I na koniec dnia: spróbujmy namówić crème de la crème komentatorów ePolityki do migracji do „Gry w klasy”.
Niech choć czasami zabiorą głos na blogu Autora, tym blogu…
Cheers
@Miro59
Tak jest.
@stasieku
No tak, tylko że pan nie nazywa się RT i siada do stołu z żoną, a nie z milionami wyborców. Szczęśliwy ten, kto nie zna manipulacyjnych możliwości mediów zaprzęgniętych do walki politycznej w złej sprawie.
@Slawczan:
Wyjasniam o co chodziło mi z Biedroniem. W normalnych warunkach jego szybkie i jednoznacznie poparcie RT byłoby czymś wystarczającym. Niestety, nie żyjemy w normalnych czasach a to nie były normalne wybory. Tu chodziło o obronę Polski przed kaczyzmem. 5 lat Dudy wystarczy, można by to potraktować jako pomyłkę, wypadek przy pracy. Trudno, zdarza się o ile naród się opamięta. Dlatego te wybory były tak istotne. Oczekiwałem więc by wszyscy liderzy demokratycznej opozycji zaangażowali się na całego. 1 tura to walka pomiędzy sobą ale przed 2 turą wszyscy powinni popierać tego, który przechodzi do walki z Dudą. Dziwię się, że tego wcześniej nie ustalono między sobą gdy odstąpiono od wystawienia wspólnego kandydata. Powinna być wprowadzona zasada „wszystkie ręce na pokład”, jak w PIS gdy ministrowie jeździli po całej Polsce. Tego oczekiwałem po liderach i znanych twarzach Lewicy, PSL oraz Hołowni. Spotkań z ludźmi, wieców. Kilka lat politycy narzekają na PIS a teraz okazuje sie, że nie warto się z nimi razem bić ? Gdzie ta walka o demokrację ? Wiem, byłem naiwny, zapomniałem w tej naiwności o tym jaka jest polityka. Bo po co ratować demokrację gdy jednoznacznie oznacza to wzmocnienie Platformy ? No tak, lepiej poświęcić kraj w imię interesu partyjnego ? Tylko czy to jest patriotyczna postawa ?
RT zrobił co mógł, wreszcie PO zaliczyło bardzo dobrą kampanię. Błąd z debatą w TVP był tak niejednoznaczny, że nie zaliczam tego jako potknięcia (choć sam od początku uważałem, żeby tam pójść – jednak nie była to sprawa oczywista). Niestety opozycja zawiodła. A Kosiniak zawiódł podwójnie. Czyżby PSL szykował się do koalicji z PIS ?
@stasieku
oj, za szybko panu się pisze. Do ,,Kawy” nie chodzę, bo nie jestem politykiem. Telewizja nie ma być ,,opozycyjna” czy ,,rządowa”, tylko publiczna lub prywatna. Tej drugiej więcej wolno, tej pierwszej dziś w Polsce nie mamy. TVN24 próbuje wypełniać misję publiczną, której nie wykonuje dziś ani TVP ani Polskie Radio, ponieważ są stroną w sporze, a nie forum różnych opinii i środkiem rzetelnej informacji politycznej. Dlatego zaprasza osoby, z którymi ani ja, ani pan, nie poszlibyśmy prywatnie na spacer. Blogi są częścią internetowego wydania Polityki, mają swoją autonomię w granicach zdrowego rozsądku i prawa, i niech tak zostanie.
@luki
preambuła jest wykazem wartości, pod którymi dojrzali obywatele powinni się podpisać słowem i czynem. A zatem doczeka pan, jeśli pan zaangażuje się na rzecz preambuły. Czekanie z założonymi rękami przed telewizorem czy ekranem nie wystarczy.
Odnośnie debaty, można by w jej trakcie mówić o sprawie pedofilskiej, o aferach PIS. Być może chociażby kilka % wyznawców pislamu by się dowiedziało o tym po raz pierwszy.
Oczywiście możemy sobie tu gdybać, nie była to sprawa oczywista dlatego nie mam pretensji do RT, że nie zdecydował się na wejście do paszczy lwa.
Większy błąd to zaangażowanie TVN na samym początku w sprawie swojej debaty. Tu powinni od razu próbować dogadać się z Polsatem i TVP. Gdyby wtedy TVP odmówiło można by to nagłośnić, zrobić swoją debatę w TVN lub wspólną z Polsatem (o ile szantażowany Solorz by się zgodził) i tym uzasadniać brak udziału w cyrku w Końskich.
Ale prawdą jest, że łatwo nam się tu wymądrzać gdy siedzimy w domu i nie ponosimy odpowiedzialności za swoje wpisy na tym blogu :))
remm
Bardzo trafne spostrzeżenia, wręcz świetne.
Szczere gratulacje.
PREAMBUŁA
„W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny,
odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie,
my, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej,
zarówno wierzący w Boga
będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna,
jak i nie podzielający tej wiary,
a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł,
równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego – Polski,
wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach,
nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej,
zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku,
złączeni więzami wspólnoty z naszymi rodakami rozsianymi po świecie,
świadomi potrzeby współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej,
pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane,
pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność,
w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem,
ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej
jako prawa podstawowe dla państwa
oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot.
Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali,
wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka,
jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi,
a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.”
OZ
Tym swoim stwierdzeniem o zasługach J. Kurskiego w kampanii Dudy, zasługuje Pan na pierwsze miejsce w rankingu komentarzy, gdyby takowy był prowadzony . Moje słowa – zamieszczone na blogu prof. J. Harmana – potwierdzają nasze podobieństwo myśli w sprawie propagandy prowadzonej przez TVP. Oto one : Cenzor
14 lipca o godz. 13:57
I co z tego, że tu pada tyle mądrych słów , co kilka dni , od dawna ?. Wschodnia Polska tego nie czyta, bo nic się nie robi aby mieli do tego dostęp. Indoktrynacja spod ręki TVP info cały czas robi swoje . Tuby ! Tuby trzeba i już nie takiej samej jak „publiczna ” ale jeszcze większej. Całodobowa, bez abonamentu , edukacja na pewno zdejmie bielmo z niejednego oka. Czas najwyższy o tym niedocenianym przez opozycje instrumencie pomysleć poważnie, albo pobyt w 4 literach miał tylko cechy przypadkowego wdepnięcia
14.07.20
Popierające Rafała Trzaskowskiego osoby publiczne tradycyjnie nie potrafiły powstrzymać swojej pogardy dla osób popierających Andrzeja Dudę. „Jest to zarzut do tych popierających go osób publicznych, które tradycyjnie nie potrafiły powstrzymać swojej pogardy dla śmierdzących wódką i kiełbasą (ja tam lubię wódkę i kiełbasę bardzo, mi nie śmierdzą), starych, niewykształconych, którzy na dodatek mają czelność głosować (starzy ludzie ze wsi głosują, urządzając kraj młodym! Okropność!), a ich głos, o zgrozo, waży tyle samo, co głos mądrych, oświeconych, często myjących zęby i ładnie ubranych” – pisze Szczepan Twardoch.
Daremne żale, próżny trud…
Proponuję odstawić na bok analizy p.t.: „czy druga debata Trzaskowskiego w tefałpisji pozwoliłaby mu wygrać”, „czy gdyby WKK, SZH, RB od drugiego dnia po pierwszej turze zaczęli objazd Polski powiatowej to RT zdobyłby większość”, etc – wg mnie te dywagacje większego sensu nie mają.
Za @Miro59 i @Adam Szostkiewicz powtórzę potrzebujemy struktury i – co równie ważne – planu i porozumienia wewnątrz opozycji co do strategii działania.
Bardzo chciałbym żeby ten plan był naprawdę przemyślany parę kroków naprzód; żeby było ustalone w razie czego „lotnisko zapasowe”, żeby to nie było na zasadzie „zmieścisz się, śmiało”.
Po dobrej (wreszcie) kampanii RT apetyt na profesjonalizm jeszcze urósł.
(nie powstrzymam się od tej łyżki dziegciu) Wtedy może nareszcie „ciamajdy i fajtłapy” z nami nie wygrają…
BIBLIA O HOMOSEKSUALIŹMIE – „zródło prawdy”
Bóg mówi w Biblii o homoseksualiźmie, że jest to obrzydliwość (Kpł 18,22; 20,13), bezwstyd i zboczenie (Rz 1,27), bezeceństwo i zło (Sdz 19,23), grzech przeciwny naturze (Mdr 14,26; Rz 1,26), a ci którzy się takich czynów dopuszczają plugawią się (Kpł 18,24) i będą wyłączeni spośród swego ludu (Kpł 18,29), a będą ukarani śmiercią (Kpł 20,13) i nie posiądą Królestwa Bożego (1 Kor 6,9)…
W preambule konstytucji jest jasno napisane że wiara w Boga jest zródłem prawdy i proszę się nie dziwić, że taki atak jest na środowiska LGBT (zgodnie ze zródłem prawdy wiary w Boga, no nie?)
Moim zdaniem preambuła konstytucji (konkretniej ludzie którzy tak napisali) podzieliła Polaków i mamy to, co mamy. Dwie Polski walczące ze sobą.
Nie podpisuję się pod preambułą słowem i czynem z prostej przyczyny – zródeł prawdy nie znamy!
@NH
Nienawiść jest zawsze groźna, bo niszczy pokój społeczny i utrudnia funkcjonowanie państwa. Nienawiść tolerowana lub inspirowana przez rządzących jest groźna podwójnie. Trzaskowski się nią nigdy nie posłużył w kampanii, w kampanii Dudy była w różny sposób stale obecna.
@cenzor
Dla ścisłości: OZ zacytował, to nie jest jego komentarz.
@luki
W preambule jest też mowa o tych, którzy wiary w Boga nie podzielają, a mają te same prawa co wierzący. W praktyce jest z tym źle, a nawet coraz gorzej, czego przykładem jest tolerowanie homofobii przez część rządzących i Kościoła, ale to nie jest wina preambuły. Nie cytuje ona także Biblii, a wyjątki, które pan przytacza, są rzeczywiście nieakceptowalne, lecz trudno Biblię cenzurować, można natomiast z nimi dyskutować i je oceniać w duchu współczesnej tolerancji dla różnych tożsamości seksualnych. I w tym duchu wielu księży i teologów w dojrzałych demokracjach traktuje te miejsca w Biblii. A źródeł prawdy można szukać i znajdować je w nauce, filozofii, humanistyce, sztuce, a także w religii, jeśli ktoś czuje taką potrzebę.
Adam Szostkiewicz
14 lipca o godz. 19:39
W preambule jest jasno napisane że „wierzący w Boga będącego zródłem prawdy” i tu jest pies pogrzebany. Tego sformułowania nigdy nie powinno być. Nasze zródło prawdy jest nie znane! Co najwyżej można wierzyć. Wiara to nie zródło prawdy i o tym proszę pamiętać, wszyscy.
@Adam Szostkiewicz
To prawda, robię dziwne błędy.
Oczywiście „Loża prasowa”, przepraszam.
Tym bardziej nie rozumiem, że Kawy nie oglądam, a Lożę prawie zawsze.
Pozdrowienia.
@luki
Nie ma pan racji lub dobrej woli. To oczywiste, że dla wierzących Bóg jest źródłem prawdy w sensie etycznym: co jest dobre, a co złe, jak mają żyć, jakie rządy są sprawiedliwe, a jakie nikczemne, jaki ład społeczny jest zgodny z etycznymi nakazami wiary, jaką wyznają, a jaki im zaprzecza. Naturalnie to wszystko w otwartym nowoczesnym społeczeństwie nie jest jedyną propozycją, ani bezdyskusyjnym dogmatem.
Wiem że wielu kaznodziejów powołuje się na preambułę – na „zródło prawdy” umieszczonej w konstytucji, czego być nie powinno.
Preambuła to gniot – chciano dogodzić wszystkim Polakom, a wyszło dokładnie odwrotnie – podział społeczeństwa na tych, co uparcie twierdzą o „zródle prawdy” wynikającej z wiary i na tych, co nie podzielają tego poglądu. Właśnie to dzisiejsza Polska i Polacy, jak w peambule.
@luki
Niegrzeczne i niemądre.
@lukipuki (18:50)
Tylko słowo…i nie będę się wtrącał…
Odniesienie do Boga w konstytucji jest (imho) niepotrzebne (tu Gospodarz się pewnie ze mną nie zgodzi) i zbyteczne jak MB w klapie marynarki Lecha Wałęsy (z całym szacunkiem dla dokonań tego Wielkiego Człowieka).
Co do odniesień do homoseksualizmu przedkładam ponad ww fragmenty biblii słowa Papieża Franciszka („Kimże ja jestem, aby osądzać”), a jako asa atutowego kładę cały czas, non-stop, do znudzenia, w razie jakichkolwiek wątpliwości: MK 12,28-34.
@@@
Ustaliłem z żoną, że po wyborach włączamy telewizję info o 19:30.
Ten optymizm w 1 dniu oglądania oboje nas uwznioślił. Teraz słucham dygnitarza z Pcimia.
Wszystkim polecam, koniec z jojczeniem, niech żyje p. Jarek i jego rodzina!
W47
W kraju kulturowo katolickim, gdzie ok. 90 proc. ankietowanych deklaruje się jako osoby wierzące, odniesienie się do ich wiary jest uprawnione, Wałęsa ma prawo nosić w klapie, co mu się podoba, jeśli to innych nie obraża, a znaczek z Matką Bożą jest chyba nieagresywny, tak przynajmniej sądzę. Warto też pamiętać, że preambuła, jej autorstwo przypisuje się Stefanowi Wilkanowiczowi i Tadeuszowi Mazowieckiemu, powstała w ogniu dyskusji wokół projektu konstytucji, i miała na celu uspokoić tych, którzy obawiali się, że konstytucja będzie kontestowana zarówno przez prawicę, jak lewicę. I ten cel moim zdaniem spełnia.
Adam Szostkiewicz
14 lipca o godz. 20:29
W kraju kulturowo katolickim…
W uzupełnieniu:
However, according to recent Pew Research Center data (2018), 70% of Poles consider that religion should be kept separate from government politics, with 25% supporting the view that government should be involved in supporting religious values
and beliefs.
Adam Szostkiewicz
14 lipca o godz. 20:29
Wysoki urzędnik państwowy – Prezydent (Wałęsa) nie powinien w kraju demokratycznym sugerować w co obywatele mają wierzyć. Oczywiście, Wałęsa ma prawo nosić to, co mu się podoba, ale prywatnie – nigdy jako prezydent i o tym też mówi konstytucja (już nie preambuła).
Krzyże w każdym (niemal) publicznym też nie przystają do kraju demokratycznego, gdzie światopoglądy są różne. Krzyże w miejscach publicznych są oznaką, że nie jesteśmy krajem wolnym światopoglądowo, a pogląd i wiarę nam się narzuca. O tym szanowny Redaktor zapomina, tłumacząc Wałęse, twierdząc, że ma prawo nosić w klapie, co mu się podoba. Przypominam, jako prezydent nie powinien dla dobra demokracji i uszanowania różnych światopoglądów. Jesteśmy krajem straconym bo mało kto rozumie, co tu się dzieje.
Bez rewolucji oświecenia ani rusz do przodu. Szkoda że europejska rewolucja oświecenia Polskę ominęła.
Było wspomniane wyżej o strachu jak w kampanii Duda zaszczepił w Polakach. Strach przed odebraniem 500+, 13 i innych socjalów. Szkoda, że nikt wierzących w te brednie nie zastanowił się czy to jest w ogóle realne ? Czy nie jest to strach bajkowy, w wymyślone potwory ? Przecież mamy taką dziwną pod tym względem konstytucję, że wybieramy kogoś kto nie rządzi. A zatem nawet gdyby RT chciał to odebrać to jako prezydent nie miałby ku temu narzędzi. Ale za to mógłby pilnować rząd przed łamaniem konstytucji, demokracji itp. Tak wyborca wierzący w te potwory miałby 2w1 czyli pewność, że socjal zostanie (bo PIS rządzi) i pewność, że demokracja przetrwa (bo Prezydentem byłby RT). Za dużo wymagam ? 😉
„W kraju kulturowo katolickim, gdzie ok. 90 proc. ankietowanych deklaruje się jako osoby wierzące, odniesienie się do ich wiary jest uprawnione” – Adam Szostkiewicz
Przecież cały czas PiS i jego zwolennicy odnoszą się do tej wiary i dlaczego tak ich nienawidzicie? Ciekawe?
Tak poważniej, chciałbym zródła tych dziewięćdziesięciu procent deklarujących jako osoby wierzące?
Ja znam zródła ePiSkopatu, tam nawet (chyba o ile mnie pamięć nie myli?) nawet 92% katolików, jakim „cudem”?
@Demokrata
14 lipca o godz. 12:03
,,Hołownia mógł więcej podobnie jak Biedroń ale dlaczego nikt nie przyczepia się do Kamysza ?”
Ostatnią dzisiaj rzeczą jest aby się do kogoś personalnie ,,przyczepiać” natomiast myślący wyborcy powinni na chłodno analizować skutki zachowań i postępowań swoich politycznych idoli po to aby na przyszłość wyciągać odpowiednie wnioski. I na odwrót. BTW KK też chyba się oberwało, ale jemu środowisku zdecydowanie bliżej do PiSu niż Hołowni?
@Demokrata
,,Hołownia przynajmniej powiedział, że woli Trzaskowskiego bo go za 5 lat będzie mógł pokonać a gdy wygra Duda to za 5 lat może nie być wyborów. ”
Nie no świetnie, brawo. Chyba od dekad tak jest na Węgrzech: opozycja ,,się pokonuje” a niepodzielnie rządzi Orban 🙂
Mam nadzieje ,że pan Adam mi daruję, że trochę odbiegnę od tematu wyborów,
Ale aby się oderwać od politycznego szumu, tej bezprzykladnej naparzanki, którą nam bez przerwy sprawia gang pis i ratować resztki wiary w Polskę, oglądam wspaniałe wykłady profesora fizyki UW Krzysztofa Meissnera. Mimo że niestety jestem tylko humanistą rozumiem co profesor mówi na temat teorii względności i mechaniki kwantowej. Jest to uczta duchowa i intelektualna. Dziś obejrzałem konferencję prowadzoną przez Meissnera i trojkę innych fizyków.
Ciekawie i zabawnie opowiadali o próbie „pojednania” teorii względności z mechaniką kwantową, które w dwu róznych sferach tłumaczą strukture świata, ale nic je nie łączy, są niezależne , nie patrzą na siebie jakby nigdy nic. Gdyby znalazł się taki Einstein do kwadratu, który by wymyślił teorię ujednolicającą te dwa obrazy świata, to takiego zaniesiono by do Sztokholmu w lektyce.
Co do kosztow LHC czyli zderzacza hadronów pod Genewą, profesor powiedział, że koszt jest w prawdzie duży, ale gdyby Polska miała sprawny, kompetentny rząd, to znnalazloby sie pieniędzy na tyle, by w każdej gminie funkcjonował taki LHC.
Co do ostatniego stwierdzenia profesora, to mam pewne wątpliwości i nie rozumiem dlaczego zebrani na konferencji goście wybuchnęli śmiechem.
@luki
Proszę pana, cierpliwie tłumaczę: deklarujący się jako katolik nie znaczy praktykujący katolik. Tych nawet według danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego jest ok. 40 proc. (Mowa o chodzących na mszę w niedzielę), ale to wciąż bardzo wiele w porónaniu z kulturowo katolickimi krajami Europy Zachodniej.
@luki
Plakietka z podobizną MB nie jest krzyżem. Ale zgadzam się, ze noszenie symboli religijnych w państwie, gdzie nie wszyscy się z nimi utożsamiają, w przypadku osób pełniàcych funkcje państwowe nie powinno mieć miejsca.
@Slawczan
14 lipca o godz. 13:59
„Nie, nie wytłumaczysz”.
Wytłumaczysz, wytłumaczysz. Musisz to tylko zrobić umiejętnie: syntetyczne, sugestywne hasło/obraz na billboardy i nagłówki, odpowiedne artykuły opisujące problem w odpowiedni sposób w odpowiednich mediach, burza w necie, komentarze, dyskusje, analizy itd., itp. I tak pompować temat przez jakieś 2 tygodnie.
Platforma w ciągu 5 lat tylko raz zrobiła taką akcję, z palcem Lichockiej. PiS robi je cały czas. Widać, że ma stałe umowy z dobrymi specami od marketingu politycznego. Platforma nie ma. Dlatego np. zmarnowała potencjał propagandowy afery Srebrnej, która wprawdzie nie była łatwa do przerobienia na „palec Lichockiej”, ale gdyby ktoś to zrobił dobrze, zadałby Kaczyńskiemu poważny cios. A tematów do wykorzystania, również dużo łatwiejszych, Platforma miała mnóstwo, na czele ze Smoleńskiem, o czym sam wspominasz. Dopiero w kampanii Trzaskowskiego po raz pierwszy od 5 lat widać było rękę fachowców, ale w tak krótkim czasie i tak trudnych warunkach to nie wystarczyło do pokonania PiSu. Przykładem marketingowej amatorszczyzny obozu PO jest wyprodukowany przez Wyborczą twór, do którego link podałem w poście z 13 lipca o godz. 22:43.
W Teksasie pewien młodzieniec zanim zmarł na covida, wyznał pielegniarce, że bral udział w corona-party, bo uważał, że ten wirus to żart.
Czy nasz suweren bedzie ppotrzebował aż takich drastycznych dowodow by uwierzyć, że udział w pis-party to ani żart ani demokracja tylko kwestia być albo nie być dla wolnej cywilizowanje Polski ?
@Adam Szostkiewicz (20:29)
Wałęsa ma prawo nosić co mu się podoba i MB nikogo nie obraża – pełna zgoda.
Retorycznie: czy Wałęsa bez znaczka w klapie nie dał rady by tyle dla nas zrobić?
Nie znam odpowiedzi, może to było konieczne, może to dodawało mu sił.
Co nie zmienia faktu, że umiem sobie wyobrazić nieodległą rzeczywistość w której Wałęsa jest bez znaczka, w preambule K. nie ma odniesienia do Boga, w przestrzeni publicznej nie wiesza się krzyży, a mimo to ludzie (te wspomniane przez Pana 90%) rozumie znaczenie pojęć: miłość, bliźni, szacunek, tolerancja, empatia itd.
Wyniki wyborów według kategorii wiekowych po raz kolejny pokazały, że skuteczność pińcetplusa w pozyskiwaniu głosów dla PiS jest przereklamowana. Być może niektórzy emeryci się skusili na „trzynastkę”, choć nie ma co do tego pewności, bo oni zawsze walnie głosowali na PiS (już w 2007 PO rzuciło żartobliwe hasło „zabierz babci dowód”). Jeśli jednak chodzi o pozostałe grupy, to sytuacja wygląda następująco:
„Osoby w wieku 30-39 lat najczęściej głosowały na Trzaskowskiego. Poparło go 55,4 proc. przedstawicieli tej grupy wiekowej. 44,6 proc. – głosowało na Dudę.
W grupie 40-49 lat na Rafała Trzaskowskiego głos oddało 55,2 proc. wyborców, na Andrzeja Dudę – 44,8 proc.
Wśród osób w wieku 50-59 lat zwyciężył Duda, zdobywając 59,1 proc. głosów. Trzaskowski otrzymał 40,9 proc.”.
(źródło: Dziennik Gazeta Prawna).
Tymczasem to ludzie w wieku 30-49 lat są największymi beneficjentami pińcetplusa, podczas gdy ci z kategorii 50-59 lat nie korzystają z tego dobrodziejstwa, bo dzieci mają już dorosłe, ale zwykle nie posiadają jeszcze wnuków. Na trzynaste emerytury też się jeszcze nie załapują.
@Bartonet:
„@Demokrata
,,Hołownia przynajmniej powiedział, że woli Trzaskowskiego bo go za 5 lat będzie mógł pokonać a gdy wygra Duda to za 5 lat może nie być wyborów. ”
Nie no świetnie, brawo. Chyba od dekad tak jest na Węgrzech: opozycja ,,się pokonuje” a niepodzielnie rządzi Orban”
A co jest złego w tym określeniu Hołowni ? Przecież to podkreślenie tego, że PIS jest niedemokratyczny.
@luki
Kończymy ten wątek.Mamy inne ważne.
remm
Jestem w przedziale 40-50 lat i dwójeczka dzieci 7 i 2 lata i w życiu nie zagłosowałbym na Dudę. Moi rodzice ciężko pracowali przez całe życie i nigdy nie oglądali się, że coś dostaną, nigdy nie poszli po jakąkolwiek pomoc, a czasami było tak, że by wpadało. Kazali mi nigdy nie brać kredytu, nie być nikomu nic winnym, tak też robię do teraz. Tylko pomyśl sobie jak mogę się w tym kraju czuć, że będąc osobą o II st. niepełnosprawności ciężko walę co dnia na tych nierobów, którym PiS i jego rozdawnictwo spadło z nieba i czekają na kolejne plusy. Nikt, albo mało kto mówi o tym jak ten rozbujany socjal demoralizuje całe rodziny, a zwłaszcza dzieci. Dzieci są wdrażane do wyuczonej bezradności, widzą, że mama się ustawia do okienka i ma i…nic nie robiąc można żyć. To działa. Za kilkanaście lat wyrośnie cała armia lewusów, którzy będą wyspecjalizowani w tym, jak tu zrobić w konia państwo i żeby tacy schorowani idioci jak ja rypał na ich utrzymanie. To jest do samego dna patologiczne. Tak nie powinno być w państwie o zdrowych podstawach.
@remm:
Uwzględniając niedoszacowanie Dudy czy błędy statystyki można w uproszczeniu napisać, że jest 50/50 w grupie 30-50. Być może to jednak wpływ 500+ sprawił, że mamy taką proporcję a nie np. 65-35 dla Dudy. Bo porównując do grupy młodszej 18-29 jest wzrost poparcia dla Dudy.
@Gospodarz:
Gdzie ja widzę traktowanie przez PO reszty opozycji z góry? No choćby tu pod blogiem, choćby w rozpamiętywaniu kto nie dość pomógł w Wyborczej, choćby w twittach Tomasza Lisa. (Już nie mówię o uwadze mojej żony, która złapała się na głowę widząc blog prof. Hartmana tuż przed wyborami…)
Tak, widzę i doceniam, że tu postępują tak fani ugrupowania, tam — sami politycy. To dla mnie znacząca różnica, ale wrażenie odpychania zostaje.
@Rozliczanie Hołowni, czy Biedronia:
To jest właśnie rzecz, która mi się nie podoba. Obaj (o Kosiniaku się nie wypowiadam, bo mniej z jego kampanii i wypowiedzi do mnie docierało) wyraźnie poparli Trzaskowskiego. W obu przypadkach większość wyborców poparła Trzaskowskiego. Że nie wszyscy? No ale to tak nigdy nie działa, że popierają wszyscy. W internecie widzę wytknięcia, że np. na Dudę przeciwko Trzaskowskiemu zagłosowało 100 tys. wyborców KO z 2019 roku. A wydawałoby się, że to powinno być najbardziej automatyczne przeniesienie głosów, bo KO popierała Trzaskowskiego,a też nie wszyscy poparli…
Te przepływy od zwolenników Biedronia, czy Hołownii (a nawet Kosiniaka) były duże, jak na to, na co można było liczyć. Zaskakująco duży był przepływ ze strony Bosaka. Zresztą komentatorzy się trochę zachowują, jakby wyborcy byli karną armią kandydatów — nie są. Są samodzielnymi, myślącymi i czującymi jednostkami. Ja wiem, że z tym myśleniem może i bywa różnie, ale to do nich trzeba w pierwszym rzędzie trafiać.
Jeśli bym miał wskazać jakiś problem to ten, że PiSowi udało się pobudzić ogromny elektorat negatywny PO. Jak to rozbroić — oto jest pytanie dla opozycji. I choć jest to głównie elektorat negatywny PO, to musi się tym zając cała opozycja.
Przepraszam za błąd, zdanie miało brzmieć: „Być może to jednak wpływ 500+ sprawił, że mamy taką proporcję a nie np. 65-35 dla Trzaskowskiego”. Szkoda, że nie ma opcji edycji 🙁
Adam Szostkiewicz
14 lipca o godz. 11:41
@Jagoda
Cóż, to nie jest blog terapeutyczny, tylko polityczny. Żałoba jest pomysłem dobrym dla jednostek, ale polityka toczy się dalej i nie można zawiesić w niej udziału, jeśli chce się być liderem.
Żałoba nie jest „pomysłem” tylko faktem psychologicznym, od którego nie ma ucieczki. Coś z nią trzeba zrobić. Konstruktywnie lub destruktywnie. Ona nie wyparuje.
„Polityka” to „sprawa miasta, państwa”, które, chyba się co do tego zgodzimy, tworzą ludzie a nie cyborgi.
Jeżeli chce się na „politykę” wpływać, to nie da się tego zrobić bez uwzględniania mechanizmów psychychologicznych, podobnie jak mechanizmów ekonomicznych, etc..
Jeżeli „chce się być liderem”, to przede wszystkim nie należy popełniać elementarnych błędów. A do takich zaliczam ignorowanie praw rządzących ludzkimi zachowaniami.
Popisuję się pod tymi słowami:
Ten potencjał, który ma Rafał i to ogromne poparcie, które w tych wyborach zdobył trzeba mądrze, a nie szybko spożytkować.
https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103087,26128309,da-sie-laczyc-role-prezydenta-warszawy-i-lidera-opozycji-rafal.html#s=BoxOpImg10
Powtórzę: MĄDRZE a nie SZYBKO!
Co do psychoterapii. Nawet najbardziej pojemne jej definicje nie uznałyby prostej psychologicznej konstatacji za „psychoterapię”.
Proszę nie przeceniać mojej wypowiedzi 😉
@PAK
Nie, uwagi krytyczne, nawet ostre, to nie jest patrzenie z góry. Nie należy mieszać opinii pod pseudonimami z wypowiedziami podpisanymi prawdziwym imieniem i nazwiskiem. W tych drugich nie widzę przejawów wyższościowego traktowania osób mających inne zdanie. Zresztą co powiedzieć o słowach Hołowni o ,,hunwejbinach Trzaskowskiego”? I innych wymierzonych w wyborców RT? Czemu pan tego nie dostrzega?
Jakaś ciężka ta głowa, kręcimy się w błędnym kole, zawładnęła światem gra szklanych paciorków. Polityka i ekonomia oparte są na prostych i niezmiennych zasadach, lecz wmówiono nam, że są to dziedziny o niebywałej złożoności, niedostępne dla przeciętnie inteligentnych. Światowe kryzysy polityczne i ekonomiczne są wynikiem oszukańczych gier i manipulacji, którym poddajemy się niczym plankton na wzburzonym morzu. Przegraliśmy, nie przy urnach, lecz znacznie wcześniej przyjmując oszukańcze zasady gry, podyktowane przez Kaczyńskiego. Taktyka ” aby do jutra’ przyniosła same porażki. Elektorat Kaczyńskiego i tak był nie do zdobycia, od początku było wiadomo, że jedynie ekonomiczny kryzys zmusi tych ludzi do myślenia. Zabrakło szerszej perspektywy, strategii „Długiego Marszu” obliczonej na mówienie niewygodnej prawdy i punktowanie ekonomicznych nonsensów. Przekaz godny męża stanu powinien brzmieć: Odpowiedzialny polityk walczy o miejsca pracy dla was i perspektywę dla waszych dzieci, Pomoc najuboższym wymaga chirurgicznej precyzji, a nie powszechnego rozdawnictwa, program 500+ jest oszustwem, będzie skutkował inflacją… najbliższy kryzys wszystko zmieni. Gdyby pięć lat temu PO rozpoczęła taka narrację, wyszłoby na to samo. Za rok, budżet nie wytrzyma wydatków, drukowanie pustego pieniądza doprowadzi do wzrostu inflacji, tąpnie gospodarka, nastąpi bolesne przebudzenie, nastanie czas odpowiedzialnych polityków. Czego państwu i sobie życzę.
@PAK4
15 lipca o godz. 8:58
@Rozliczanie Hołowni, czy Biedronia:
,,To jest właśnie rzecz, która mi się nie podoba. Obaj (…) wyraźnie poparli Trzaskowskiego. ”
,,Wyraźnie”? Z wyjątkiem Biedronia, jest to nieprawda. Wystarczy obejrzeć wywiad Kajdanowicza z Hołownią przeprowadzony 4 dni temu tuż przed II turą. https://go.tvn24.pl/programy,7/fakty-po-faktach-odcinki,15048/odcinek-442,S00E442,325633 Niestety dostęp do zapisu archiwalnego trzeba wykupić. W każdym bądź razie widzimy tam pląsy i piruety p. Hołowni, podobne jakie wykonuje formacja PO pytana o sprawy światopoglądowe. Widocznie sprawy nadrzędne kończą się tam gdzie kończy się interes osobisty i ambicjonalny.
Co do spraw równościowych: wczoraj aktywistka LBTB została wyprowadzona w kajdankach przez policję w cywilu bez podania powodów i miejsca gdzie ją zabierają. Opisuje to zresztą POLITYKA. Jest to doskonała okazja aby obaj panowie (SH i RT) się teraz wykazali czy rzeczywiście stoją za słabszymi. Liczę że tak.
@Cukiertort 15 lipca o godz. 6:51,
Moim zdaniem poruszył Pan właściwe struny – ks Tischner kiedyś pisał, że etyka nie jest jakąś wisienką na torcie zadowolonych z siebie ludzi, tylko podstawą życia społecznego.
Żadna osoba z lewicy, prawicy czy innej …icy, która prezentuje Pańskie podejście etyczne (które w pełni podzielam), nie zagłosuje na kupowanie głosów demosu za publiczne środki, niszczenie ludzi, uwłaszczanie się na dobru wspólnym, zinstytucjonalizowane kłamstwo itp.
Na takiej etyce trzeba budować nową solidarność. Wtedy różnice służące obecnej władzy do dzielenia ludzi staną się nieważne i wyjdzie na jaw ich podła natura.
@bartonet
Ditto.
@Gospodarz:
Nie znałem tej wypowiedzi Hołowni. Inna rzecz, że poza nieszczęśliwym użyciem słowa „hunwejbini” to mógłbym się pod nią podpisać.
@PAK tak, to znaczy pod czym mógłby się pan podpisać?
@Chandra Unyńska
15 lipca o godz. 11:12
„Przekaz godny męża stanu powinien brzmieć: Odpowiedzialny polityk walczy o miejsca pracy dla was i perspektywę dla waszych dzieci, Pomoc najuboższym wymaga chirurgicznej precyzji, a nie powszechnego rozdawnictwa, program 500+ jest oszustwem, będzie skutkował inflacją… najbliższy kryzys wszystko zmieni”.
Zgadzam się całkowicie. I z przykrością stwierdzam, że jedyną partią, która ma odwagę głosić takie poglądy, jest Konfederacja. Choć nigdy na nią nie zagłosuję ze względu na takie punkty ich programu, jak całkowity zakaz aborcji czy powszechny dostęp do broni, to w tzw. wolnościowej frakcji Konfederacji są ludzie, którym chętnie powierzyłbym resort finansów i gospodarki, gdyby to ode mnie zależało. Nie pozostaje mi więc nic innego, jak dalej czekać na pojawienie się ugrupowania, które będzie kierować się rozumem zarówno w kwestiach gospodarczych, jak i światopoglądowych. Kiedyś duże nadzieje wiązałem z Nowoczesną…
@Rozliczanie Hołowni, Kamysza czy Biedronia:
Dlaczego opozycja nie ustaliła jakiegoś porozumienia w sprawie wspólnego wspierania kandydata, który dojdzie do II tury ? Nie mieści mi się to w głowie. Podoba mi się za to coraz bardziej RT, wczoraj powiedział, że jest zadowolony ze wsparcia opozycji. Po co się publicznie wykłócać i budować podziały skoro można ewentualnie o tym porozmawiać osobiście, bez mediów. Nie wiem jak będzie dalej ale rośnie nam polityk dużego kalibru. Mam przynajmniej taką nadzieję.
@remm:
Rzeczywiście te liczne rozsądne poglądy gospodarcze Konfederacji są przyćmione przez radykalne postulaty o których piszesz czy nacjonalizm ocierający się u niektórych o rasizm, postulaty wyjścia z UE itp. czy poglądy, że państwo nie powinno nikomu pomagać. Dla mnie Konfederacja jest więc zbyt radykalna, zbyt różnorodna, od nacjonalistów po zwolenników zakazu aborcji. Bosak jako jedyny publicznie mówi też o potrzebie zakazu zadłużania się za wyjątkiem ekstremalnych okresów jak np. pandemia. To przemilczany przez wszystkich problem. Dokąd państwa będą mogły się zadłużać ? Czy powinno się żyć na kredyt ? Też liczyłem na Nowoczesną ale w dzisiejszych czasach takie partie szczególnie nie mają szans. Dziś rozdawnictwo 500+ to jak dogmat, nawet PO musi się wycofywać z krytyki tego programu. Trzeba sobie bowiem jasno powiedzieć, że nikt z takimi poglądami nie ma szans na zwycięstwo.
@Gospodarz:
Np. pod tym:
mówią, że ja jeszcze mogłem coś zrobić dla Trzaskowskiego, że dlaczego ja nie wzywałem, że to będzie moja wina, że Duda wygra. Ja, który tyle zrobiłem dla Trzaskowskiego, chociaż wcale nie musiałem i nie zawsze byłem do tego przekonany, ale uważałem, że trzeba powalczyć o Polskę, a o resztę będziemy walczyli później?
I jeszcze:
Jeżeli Trzaskowski przegra, to nie przegra przez swoje cnoty i cechy, ale przegra przez negatywny elektorat Platformy. […] Nawet jakby Platforma Gandhiego wystawiła w wyborach, to będzie miał lektorat negatywny, bo to jest ten polityczny brand.
(Wyciąłem fragment o tym, że na ów elektorat wpłynęły doświadczenia rządów PO, bo tu nie jestem przekonany do racji Hołowni.)
@Bartonet:
Nie mam dostępu do pełnej treści. Streszczenie daje to, co dawały i inne wypowiedzi Hołownii — że będzie głosował, i że będzie głosował przeciwko Dudzie. Dla mnie to całkowicie wyraźne poparcie.
Jeśli Hołownia choć trochę szanował swoich wyborców, to mógł im tylko powiedzieć to co powiedział. Nie wiem, czy to naprawdę tak trudne do zrozumienia, że jak ktoś popiera kandydata bo wierzy w przełamanie binarnego podziału Polski i wojny polsko-polskiej, to będzie raczej zrażony i oburzony wezwaniem do poparcia jednego z kandydatów, niż zmobilizowanym? Że właśnie Hołownia poparł mistrzowsko — namawiając do głosowania na Trzaskowskiego, ale tak, że wyborcy potem mogli spojrzeć w swoją twarz w lustrze?
@remm & Chandra Unyńska:
Ja już sobie stąd pójdę, ale przed odejściem pozwolę sobie na jedną złośliwość. Przykro mi, ale już dłużej nie mogę: kupcie, albo pożyczcie sobie jakiś podręcznik makroekonomii i przeczytajcie.
PAk
W kampaniach politycznych mówi się różne głupstwa, lecz jeśli ktoś mówi rzeczy niegodziwe, jak Hołownia w tym cytacie, to trudno mi pojąć, jak się pod nimi może podpisać człowiek uczciwy.H. nic nie zrobił dla RT w finale kampanii, przeciwnie zdemobilizował część swego elektoratu do głosowania, podobnie jak KK.oboma kierowała egoistyczna kalkulacja polityczna. Przełożyli swoje interesy nad interes demokracji i praworządnego państwa, którego rzecznikiem stał się teraz RT. I tego mu nie mogli wybaczyć, bardziej niż Dudzie jego grzechów na tym ważnym polu.
Panie Redaktorze, Hołownia w pewnej części miał rację.Istnieje coś takiego jak negatywny elektorat rządów PO. Pamiętają oni do dziś podniesienie wieku emerytalnego, zamach na OFE, podwyżkę VAT, umowy śmieciowe, taśmy i afery (choć nie potrafią ich wymienić). Wiem, bo mam takich ludzi w pracy.
@demokrata
Ależ odkrycie! Tu nie chodzi o to, że PO ma negatywny elektorat, PiS też ma, a Hołowni niedługo urośnie, tylko chodzi o kunktatorskie zachowanie H. Wbrew jego deklaracjom, że jego celem jest odsunięcie Dudy i PiS od władzy.W ostatniej minucie mimo to nie wsparł RT, który miał największe szanse ten właśnie cel osiągnąć.
@Adam Szostkiewicz
W tym zakresie pełna zgoda. Pisałem o tym w komentarzach zarzucając to też Biedroniowi i Kosiniakowi. Dziwiłem się też dlaczego PO nie ustaliła tego przed wyborami z opozycją. A może to ukryte „pretensje” opozycji za wymianę Kidawy przy której cała opozycja sporo zyskiwała ?
Z TOK FM: „Śmieszek przypomniał, że Biedroń nazajutrz po ogłoszeniu wyników pierwszej tury wyborów wezwał do głosowania przeciw Andrzejowi Dudzie. Kontaktował się też z Rafałem Trzaskowskim, żeby ustalić, jak może wesprzeć go w drugiej turze.”
Jeśli faktycznie się kontaktował to zwracam honor bo wcześniej obwiniałem go o brak wsparcia.
@ PAK4
Kurs makroekonomii, w pierwszym rzędzie, zaproponuj panu premierowi, który zapomniał, że do niedawna był banksterem i udaje jełopa. Jemu podobni geniusze ekonomiczni doprowadzili w 2008 światowa gospodarkę na skraj przepaści, nic dziwnego, że zmienił front i udaje swojego chłopa. Porażka Trzaskowskiego wiąże się w jakiś sposób z praktykowaniem tego rodzaju ekonomii, ponieważ ludzie traktują te przypadki, jako zmowę elit.
@Chandra Unyńska:
Ależ oczywiście, to przecież widać, że wśród nowych u władzy populistów nie ma ekspertów od makroekonomii — w polskim przypadku, żadnego „pisowskiego” Belki czy Rostowskiego. W otoczeniu Trumpa też nie wskazuje się nikogo z takim przygotowaniem.
Natomiast jak piszesz, że ekonomia i polityka są proste, albo piszesz o „chirurgicznej precyzji” pomocy, przeciwstawionej rozdawnictwu, to ja załamuję ręce. Albo jak remm pisze o poglądach ekonomicznych Konfederacji (też pozbawionej ekspertów…)…
„Prosta” to potrafi być ideologia. Wtedy można sobie sprowadzić całe zarządzanie państwem od jednego hasełka, i nie ważne, czy to będzie dyktatura proletariatu, czy wolny rynek, albo państwo wolne od Żydów, czy LGBT. Praktyczna ekonomia nie jest prosta, a ekonomiści uczą się na kolejnych kryzysach. Na przykład cała koncentracja na duszeniu inflacji, którą u nas wprowadzał Balcerowicz, była wnioskiem ze stagflacji, która pojawiła się w latach 70-tych jako efekt kryzysu naftowego. Swoją drogą, kto zawinił w tamtym kryzysie? Zwykle w podręcznikach ekonomii, już na samym początku, mówi się o cyklach koniunkturalnych.
Ja też nie będę udawał fachowca, jestem po kierunku inżynierskim, a nie ekonomicznym i podręczników do makroekonomii przeczytałem ze dwa, plus parę książek napisanych przez ekonomistów. Plus ileś tam wywiadów w mediach prześledziłem. I np. stałem się fanem Belki 🙂 Tyle, że ja mniej więcej wiem, jak słabo się orientuję w temacie. Na przykład wiem, mniej więcej, jakie są argumenty za i przeciw powszechnym programom społecznym (jak 500+, które nazywasz rozdawnictwem), a to wystarcza by stwierdzenia o „oczywistości” traktować z szeroko otwartymi oczami i pytaniem, czy rozmówca rozumie co pisze.
Wybacz Przyjacielu, ale sugerując, że kryzys 2008, upadek banku Lehman Brothers i temu podobne, wynikały z cyklu koniunkturalnego, po prostu bredzisz. Doprowadzili do tego pospołu- politycy, bankierzy i tzw. niezależni opiniodawcy, lekceważąc zasady ekonomii i zwyczajnej ludzkiej przyzwoitości. Zaczęło się od zniesienia w 1999 przepisów z ustawy Glass-Steagall Act funkcjonującej od wielkiego kryzysu, która zakazywała łączenia dwóch typów bankowości: inwestycyjnej i depozytowej. Brali w tym udział obydwaj prezydenci, Clinton i Bush raczej niebezinteresownie. Bankierzy typu Richard Fuld byli /są chciwymi bestiami ignorującymi podstawowe zasady, jak: sytuacja finansowa pożyczających, oraz stosującymi na wielka skale oszustwa typu: kreatywna księgowość, ukrywanie informacji o płynności banku, wszystko po to aby kredyty subprime nazywane NINJA- No Income, No Job, No Asset zamienić na wiarygodne listy zastawne i sprzedać inwestorom, kiedy bańka pękła Greenspan ratował banki publicznymi środkami, od których prezesi banków naliczali premie. Zbitka polityki i finansów była nie do ruszenie, aresztowano kilku pionków, autorzy kryzysu mają się dobrze. Zasady ekonomiczne są proste ich naruszenie prowadzi do kryzysu, skomplikowane są procesy ekonomiczne i trudne do zrozumienia intencje ludzi opanowanych chciwością. Ponieważ dużą część swojego życia spędziłem w samorządach, posiadam niejakie doświadczenie związane z funkcjonowaniem pomocy społecznej w gminach. Państwo w większości finansuje, kontroluje pomoc społeczną w gminach oraz stanowi prawo, którego nie egzekwuje. Podawanie przez adresatów pomocy nieprawdziwych danych jest regułą. Gminy, które próbowały te sprawy unormować wydając negatywne decyzje oparte np. wywiad środowiskowy, przegrywały w kolegiach odwoławczych. Gdyby pomoc społeczna była zadaniem własnym gminy, pokrywanym z własnych środków, refundowanych w subwencji, a decyzje o przyznaniu wydawała komisja opieki społecznej powołana przy radzie gminy, być może wyeliminowano by część problemów.
@Chandra Unyńska:
Co do kryzysu:
Użyłeś liczby mnogiej, a nie odwołania do konkretnego kryzysu. Swoją drogą mam wrażenie, że z kryzysem jest jak z katastrofą komunikacyjną — gdzie dopiero komisja badająca przyczyny ujawnia skalę łamania przepisów i lekceważenia reguł. Póki wszystko działa, nikt nie wgląda tak ściśle.
Po drugie, w zasadzie to uzasadniasz to co piszę, twierdząc że prezydenci USA, mający do dyspozycji administrację i sztaby doradców z nieznanych powodów wybrali źle. Nie, powód jest znany i nie jest spiskowy — uważano regulacje w gospodarce za hamujące jej rozwój. Oczywiście, zawsze lobbują najbardziej ci, którzy mogą najwięcej zyskują; ale nic by nie uzyskali, gdyby nie zgodność postulatów z popularnymi przekonaniami dotyczącymi ekonomii.
***** ***
Co do programów społecznych, to zauważę że jest tu podstawowa, ideologiczna kwestia — czy państwo przekierowuje pieniądze by coś w społeczeństwie zmienić, czy też chodzi o chrześcijańską filantropię z naszych podatków i „ratowanie nieszczęśników”. Bo to są różne podejścia do programów społecznych — i oczywiście, można wybrać jedno z nich, ale warto być świadomym, że to już wybór.
Jeśli się upierasz, że to ma być wąsko udzielana pomoc, to ja niewiele pomogę. Zwracam tylko uwagę, że ze społecznego punktu widzenia, ważne jest, by biorca pomocy był „normalnym” członkiem społeczeństwa i przynajmniej w perspektywie normalnie żył, pracował, płacił podatki. Jeśli odbiorca jest z „chirurgiczną dokładnością” wytypowany, to sam fakt że odbiera jakąś pomoc może stanowić podstawę do wykluczenia społecznego. Dobrym przykładem są komentarze przy okazji 500+, gdzie nawet w powszechnym programie wytyka się biorców i z nich szydzi.
Tyle da się napisać na szybko, na tak ogólnikowym poziomie, bez wnikania w to, czy „wywiad środowiskowy” odpowiada podmiotowemu traktowaniu człowieka, czy nie.
@ PAK 4
Trochę nam się pomieszały poziomy uogólnienia i punkty odniesienia. Co do kryzysów w ogóle, pełna zgoda, złości mnie, co prawda, że alienacja sfery finansowej jest dziś powszechnie aprobowana, ale na szczęście, nigdy nie miałem inklinacji finansowo- biznesowych, więc jest to niewielki ból. Swego czasu dyskutowaliśmy o polskiej technice lotniczej, na tym gruncie czuję się pewniej. Uważam, że państwo nigdy nie prowadziło długofalowej, spójnej polityki społecznej, nie wiem czy to kwestia wyboru. Pomoc społeczna, na początku lat dziewięćdziesiątych była koszmarem , ponieważ polegała na biurokratycznej dystrybucji pieniędzy, stanowiła najbardziej konfliktowy i krytykowany dział w gminie. Polityka państwa sprowadzała się, wyłącznie do filantropii i nie dostrzegam tu większej zmiany. Wykluczenie społeczne, to termin socjologiczny, granice często są nieostre, bywało tak, że we wsi każdy po trochu czuł się wykluczony i oczekiwał pomocy, zasiłki budziły zazdrość, powszechnie uważano, że są dzielone niesprawiedliwie, stąd bardzo wąskie pomysły na sprawiedliwe dzielenie biedy. Dziś kiedy pieniądze leją się strumieniami, moje dzieci są beneficjentami 500+,pracują, nie podlegają ostracyzmowi, a ja się wstydzę. I można tak w nieskończoność… jeżeli kiedyś zawitasz nad Rospudę dokończymy dyskusję przy ognisku. Zapraszam.
@Chandra Unyńska:
Co do „alienacji”, to mnie też złości, ale ja, jak na polskie warunki, jestem „lewakiem”. I biorę poprawkę na swoje poglądy, bo to bez argumentów ekonomicznych jest dyskusja ideologiczna.
Co do pomocy społecznej — jeszcze mniej tu się znam. Znam argumenty za powszechnością programów społecznych, a to kontrastuje z Twoim wcześniejszym stwierdzeniem o wymogu „chirurgicznej precyzji”.
Jeszcze co do pomocy — czytałem „Szacunek w świecie nierówności” Sennetta — z jednej strony pracę socjologa, z drugiej, pracę z ogromnym wątkiem autobiograficznym, człowieka który doszedł do sukcesu, wychowując się w dzielnicy „socjalnej”. Krótko mówiąc: w pomocy społecznej jedna pułapka goni drugą.
Za zaproszenie dziękuję, ale właśnie zerkam na mapę i wygląda na to, że w ostatnich 5 latach (nie licząc wyjazdów zawodowych), to najbardziej na północ byłem w Kielcach…
PAK4
Z „lewactwem” różnie bywa. Kiedy głosowałem na Kwaśniewskiego, miejscowi dewoci twardo stali przy Wałęsie. Teraz patrzą wilkiem za przyczyną Trzaskowskiego, ale jak mawiali starożytni Rosjanie „pażywiom uwidim”. A ,co do mapy, Suwalszczyzna to małe Bieszczady z jeziorami, warto odwiedzić.
@Chandra Unyńska:
Jeśli chodzi o „lewactwo” to tylko rzecz w poprawce na własne poglądy. Czasem czytam artykuł, z którym się zgadzam, ale gdzie czuję, że to zgoda przez bliskość poglądów, a nie logika argumentacji i dobry przegląd źródeł.
Jeśli chodzi o północ, to z żoną kochającą góry, trudno przebić się rekreacyjnie przez równinny środek Polski 🙂 A przecież Rospuda leży dla nas w podobnej odległości jak Balaton. Tak więc wiemy o atrakcjach, ale na razie wciąż wygrywają te południowe.
Obrodziły wiśnie i ogórki, sezon ogórkowy w całej pełni, co po wyborczym stresie ma swoje zalety. Wieczorem pan premier po raz kolejny otworzył kurek”krynicy mądrości”, czym utwierdził mnie w przekonaniu, że mamy do czynienia z najgorszym szefem rządu w trzydziestoletniej historii III RP. Pozostaje zagadką, co ten człowiek robił w dużym banku. W porównaniu z Belką, którego doceniasz, jawi się, jako typ „szkolnego lizusa”, z drugiej strony Belka już nic nie musiał robić na siłę, zajął się z pozytywnym skutkiem, finansami państwa, na czym skorzystali następcy, a czego medialni ogłupiacze nawet nie zauważyli. Prawo, o dobrym pieniądzu wypieranym z rynku, przez gorszy, w przypadku szefów rządu, ma praktyczne zastosowanie. Na wszelki wypadek zajmuję się, uprawą warzyw, (chcesz być szczęśliwy- kup ogród}, kiedy przyjdzie kryzys będzie, jak znalazł.