Basują Bosakowi
Nie tylko prezydent Duda, ale też Rafał Trzaskowski szuka głosów poparcia w niszy politycznej nazywanej Konfederacją. Jeśli chodzi o Trzaskowskiego, rodzi to dylemat. Bo część jego wyborców z pierwszej tury nie może tych awansów przełknąć. Cóż, polityka w działaniu, szczególnie wyborcza, nie zawsze pachnie różami.
Oba sztaby mają jedno zadanie: doprowadzić swego kandydata do wygranej. Miejmy nadzieję, że oboma kieruje też zasada, że cel nie uświęca zawsze środków. Tak czy inaczej – pokusa jest zrozumiała. „Grzeczny chłopak” – tak ponoć nazywają Krzysztofa Bosaka niektórzy jego polityczni koledzy – zdobył 28 czerwca poparcie ponad miliona wyborców. I od razu zaczął uprawiać grubo szytą propagandę sukcesu. „Trzecia siła polityczna?”. Wolne żarty. Jeśli już, to tak może się chwalić sztab Szymona Hołowni (2,7 mln głosów). Pod warunkiem że nie zmarnują tego kapitału, jak Palikot czy Kukiz.
Ale teraz obaj rywale muszą zrobić wszystko, aby przechylić szalę na swoją korzyść w drugiej turze. Ich sztabowcy nie mogą pominąć miliona wyborców Bosaka. Nie ma żadnej pewności, czy ich awanse do konfederatów się powiodą, ale muszą próbować. Taka jest logika polityczna drugiej tury, że nikogo nie mogą odpuścić, jeśli nie są pewni wygranej swego kandydata. A nie są.
Wyborcy Bosaka to pospolite ruszenie nacjonalistów, dogmatycznych wolnorynkowców, antyszczepionkowców, euro- i homofobów, a także wrogów uczestnictwa kobiet w życiu politycznym, „demoliberałów” i „lewactwa”. Miliony lat świetlnych od wyborców Trzaskowskiego.
Chyba tylko jedna cząstka tej mieszanki może dać się skusić Trzaskowskiemu: drobni przedsiębiorcy, którzy od lat szukają i nie znajdują swojej reprezentacji, a jeśli znajdują – jak było z Kukizem – to ją tracą. I to do tej części elektoratu Bosaka wyciąga rękę Trzaskowski. Czy zostanie przyjęta? Na razie guru od statystyk wyborczych twierdzą, że większość głosujących na Bosaka zagłosuje w drugiej turze, o ile w ogóle zagłosuje, na Dudę. Skórka może się okazać niewarta wyprawki. Ryzyko jest wielkie. Więcej Trzaskowski może się spodziewać po wyborcach Hołowni i Kosiniaka, a w końcu i Biedronia (mimo że kiedyś powiedział, że podkochiwał się w Bosaku). Ale i tu nie ma pewności, czy i jak zagłosują.
Sztabowi Dudy może pójść lepiej. Celem obozu Kaczyńskiego jest nie tylko reelekcja najgorszego od 1989 r. prezydenta, lecz także polityczna neutralizacja skrajnej prawicy, która dziś skupia się wokół Bosaka. Wieść gminna głosi, że mur między nimi trudno będzie przebić. W końcu Bosak wystawiał w kampanii bardzo złe świadectwo rządom „zjednoczonej prawicy”.
Przykładem niech będzie fragment sejmowego wystąpienia Bosaka w maju 2020 r.: „Byłem pierwszym posłem, który tutaj, w trakcie nocnoporannych obrad nad tarczą antykryzysową, wypomniał premierowi Morawieckiemu, byłemu prezesowi banków i człowiekowi wywodzącemu się z sektora bankowego, który jako bankowiec przez wiele lat doradzał premierowi Tuskowi, a dopiero później zadał się z Jarosławem Kaczyńskim i został nominowany na ministra finansów, później na premiera, przypomniałem i wypomniałem premierowi, że w tarczy antykryzysowej nakładane są obowiązki na wszystkich: na obywateli, na przedsiębiorców, na administrację, a jest tylko jeden sektor w Polsce, na który nie są nakładane żadne nowe zobowiązania. To sektor bankowy”.
Dziś Bosak uchyla się odpowiedzi, na kogo zagłosuje. Przypuszczam, że odda głos celowo nieważny. Tak naprawdę jego hasła programowe są po prostu autorytarne, jak choćby pragnienie silnego centralnego ośrodka władzy wykonawczej. Dla Trzaskowskiego, który w kampanii otacza się samorządowcami, to musi brzmieć strasznie, bo zapowiada ograniczanie roli samorządów, a w konsekwencji nowoczesnej demokracji, która samorządność promuje.
Powinno też brzmieć strasznie dla szczerych socjaldemokratów i chadeków, nie tylko dla umiarkowanych liberałów kulturowych i ekonomicznych, jak sam Trzaskowski. Ostatnie słowo należy jednak do niego. Ma swój plan na wygraną i zapewne zdaje sobie sprawę z wszystkich „za” i „przeciw” basowaniu Bosakowi. No i oczywiście do samych wyborców Bosaka.
W sukurs Trzaskowskiemu przyszedł Roman Giertych, postać znacząca w polskiej polityce po stronie narodowo-prawicowej, niegdyś polityczny mentor Bosaka, dziś nawrócony z eurosceptycyzmu i niechęci do „obcych” na otwarty umiarkowany nowoczesny konserwatyzm. Ostrzegł konfederatów, że PiS ich zniszczy po wygranej Dudy, i zaapelował: „Idźcie na wybory i zagłosujcie na Trzaskowskiego, mimo że się z nim totalnie nie zgadzacie. Od waszego wyboru może zależeć przyszłość Polski na wiele dziesięcioleci. Idźcie i pogońcie PiS z Pałacu Prezydenckiego”. Dziwny jest ten świat.
Komentarze
Z pewnym obrzydzeniem przyjąłem podlizywanie się Konfederacji. Ale z drugiej strony je rozumiem. Propaganda polityczna to nie tylko wzywanie do głosowania na swoich, ale też dezorientacja i zniechęcanie do głosowania na „onych”. I takie przypomnienie korwinistom, że do PiSu im daleko może coś zdziałać. (Choć, z drugiej strony, czy oni już tego nie wiedzą?) Oglądając wyniki wyborów z automatu się dolicza „demokratycznych” do Trzaskowskiego, a „autorytarnych” do Dudy, tymczasem niektórzy jednak zwracają uwagę, że Konfederaci są przeciwko całemu establishmentowi politycznemu i nie kupują opowieści PiSu o tym, że PiS to lud zwalczający elity. Cóż, w tym przypadku powiem: oby.
Krzysztof Bosak: zachęcamy swoich sympatyków, by w sprawie wyborów postąpili zgodnie ze swoim rozsądkiem. Moi wyborcy są celami operacji socjotechnicznej, która trwa od kilku dni, w której politycy, którzy dystansowali się od środowisk ideowej prawicy, nagle odkrywają swoją bliskość z nimi – mówił w Polskim Radiu
Jestem bardzo ciekawy, jaki pomysł ma Rafał Trzaskowski na jednoczesne przekonanie elektoratu Hołowni i Bosaka, Biedronia i Kamysza-Kosiniaka?
@NH
tak, tak, skutkiem tej operacji jest są posady rządowe u Morawieckiego.
@Nh
podobny, jak Duda na przekonanie elektoratu Bosaka i Hołowni.
Choć – jak już wczoraj tu pisałem – strategicznie wygrana Trzaskowskiego byłaby korzystniejsza dla Konfederacji, to pod względem światopoglądowym Konfederatom jest dużo bliżej do Dudy (może z wyjątkiem gospodarki, na którą kandydat PO ma trochę bardziej liberalne poglądy). A ponieważ wyborcy rzadko myślą strategicznie, nic dziwnego, że według ostatnich sondaży ponad 80% wyborców Bosaka zagłosuje na Dudę. Trzaskowski nie ma czego tej grupie zaoferować, choć dziś na Twitterze natknąłem się na ciekawy wykres, z którego wynika, że jeśli chodzi o proponowane przez Konfederację poprawki do sejmowych ustaw, to PiS zawsze głosował przeciw, natomiast Platforma najczęściej je popierała:
https://pbs.twimg.com/media/Eb7h_0hWkAIntSI?format=jpg&name=large
Polityka jednak wredna jest…
„Biedronia (mimo że kiedyś powiedział, że podkochiwał się w Bosaku)”
Czy możecie Państwo powstrzymać się od tego typu nieprofesjonalnych wcinek w profesjonalnych artykułach ? Ostatnio napisałem, że szanuję Pana artykuły, choć nie podobało mi się mityzowanie Donalda Tuska kosztem np. profesora Marka Belki. Dzisiaj, w moim odczuciu, znowu wpadka. Już od tygodni piszecie o Biedroniu jedynie w świetle negatywnym. Jakby naprawdę zapanował tu monopol na KO – rozumiem go w tej chwili, w momencie niemalże wojennej atmosfery drugiej tury. Niestety, proceder ten trwa już dość długo – niemalże przez długość kampanii. Natomiast fragment tekstu zacytowany na samym początku uznaję nawet za trochę homofobiczny. Sam cytat pochodzi z 2011 roku i naprawdę nie ma tu nic do rzeczy, tym bardziej jego odkopywanie. Czemu w artykule poświęconemu opisaniu zjawiska wyborczego dorzuca Pan, szanowany intelektualista, takie tandetne wstawki ? Czy może teraz już trzeba karmić „publisię” takimi zwrotami, żeby utrzymać czytelnictwo ? Pozdrawiam.
@martinossova
Błagam, blog to nie strona think tanku, a inkryminowane słowa Biedronia on sam wypowiedział, co zresztą jest ludzkie i sympatyczne.
Cieszę się, że tak Pan te słowa odbiera i tłumaczy. Dziękuję. Może w sferze wszechobecnych prawicowych trolli i haseł anty-LGBT faktycznie wydźwięk tego zdania wybrzmiewa trochę inaczej. Pozdrawiam.
… mialem na mysli przeplywy elektoratu ,,, tam i z powrotem…
@martinossova
☺
… i jeszcze druga piekna wiadomosc … zarzad partii RAZEM przyznal sobie po
… 200000 (!!!) zl pensji za zeszly rok … ach ci zawodowi rewolucjonisci oni tylko ….badaja i stymuluja ale lubia byc dobrze oplacani .. !! widas ze wszyscy lubia ssac ….panstwowa kase a Lewica (z Biedroniem ) w szczegolnosci … !!
Nie taki dziwny ten świat, bywało że koalicje rządowe zawierane między podobnie odległymi ideowo partiami. Tu o koalicję nie idzie. W interesie Konfederacji jest osłabienie pisu i tu cele PO czy raczej koalicji demokratów są zbieżne. Konfederacja to nie tylko skrajni narodowcy. Wielu z nich to libertyni, zdecydowani wolnorynkowcy. Bolszewickie podejście PiS do ekonomii może ich skłonić do głosowania na RT. Jest tylko nadzieja, że z bosakowania i korwinizmu z wiekiem się wyrasta.
Mój mały sukces
Jeden z moich znajomych ( zwykły człowiek, ciężko pracujący na utrzymanie swojej rodziny, niezainteresowany specjalnie polityką) głosował w I-szej turze wyborów na PAD-a. Podczas naszych dyskusji padał główny argument że ,,nie zmienia się koni podczas przeprawy przez rzekę.” (Koronawirus). Doradziłem mu aby oglądał codziennie wiadomości tvp. Dziś sam mi powiedział, że zmienił zdanie i odda głos na Trzaskowskiego. Te pomyje i nienawiść ziejąca z tvp potrafią zrobić wrażenie i dotrzeć do ludzi.
Aktualnie pracuję nad jednym z wyborców p. Bosaka. Żaden narodowiec raczej ujęła go swoboda wypowiedzi lidera Konfederacji. Mam na to tydzień. Tylko tyle mogę zrobić.
@poświst
Budujące.
Sorry, ale to strasznie płytka ocena Konfederacji, Panie Redaktorze. Nie głosowałem na Bosaka, bo nie po drodze mi z narodowym skrzydłem (i nie bardzo wierzę w jego libertariańskie nawrócenie, wydaje mi się ono skalkulowane pod publikę- choć, muszę przyznać, bardzo sprawnie), ale jako stary sympatyk idei UPR-u zagłosowałbym bez wahania na Dziambora, Wilka, Mentzena czy Berkowicza. Waham się, czy poprzeć Trzaskowskiego w drugiej turze (na Dudę na pewno nie zagłosuję). Niestety – właśnie takie głosy jak Pana – skłaniają mnie raczej do opcji pozostania w domu. Pozdrawiam.
Pójdziemy na wybory i zagłosujemy na Trzaskowskiego. Spełnimy swój obywatelski obowiązek. Wybory wygra Duda z przewagą 2-3%. Nie będzie „cudu nad urną”, ani w tym dobrym, ani w tym złym znaczeniu. Z trzech liczących się kandydatów opozycji Trzaskowski miał najmniejsze szanse na wygraną w II turze, i to się potwierdzi. Jednak KO zdecydowała się wystawić RT. Konkurencja na opozycji (K-K, RB) została sprowadzona do wyników minimalnych. SH to przelotna gwiazda. Cel został osiągnięty. Takie partyjne prawo, nie mam pretensji. W sumie niby dlaczego cała maszyneria dużej partii miałaby pracować na obcego kandydata. Proszę jednak nie stosować ani teraz, ani w przyszłości wzniosłych określeń obrony szczytnych celów. Proszę mojego wpisu wcale nie traktować jako wbijania kija w szprychy. Staram się trzeźwo oceniać sytuację. W moim przekonaniu te wybory mają bardzo pozytywny aspekt. Obie strony nie potrafią osiągnąć wyraźnej przewagi. Czytając komentarze obydwu stron widać wyraźnie, że dominuje lęk przed przegraną i niepewność wygranej. Nie pomaga wyzywanie przeciwników od najgorszych. Pomimo emocji wyborów, przy tak wyrównanym wyniku, zaczyna docierać do świadomości ogólnej, niczym promyk światła, że przecież to niemożliwe żeby połowa narodu (ich połowa) była kompletnie zła i głupia. Jest jakiś powód, dla którego głosują tak, nie inaczej. To raz. I że w tym obrazie świata (naszej świata) jest coś co widocznie umyka. To dwa. No wreszcie. Proszę sobie podarować erystyczny epitet symetrysty. Chodzi o zrozumienie, które da zwycięstwo w przyszłości.
@adepoj
Wolny kraj. Jeszcze.
@lalecznik
A konkretnie?
– Ja pochodzę z krakowskiej inteligencji, „krakówek” raczej na mnie nie głosuje – powiedział prezydent Andrzej Duda w Polsat News.
Mentalnośc zakomplesionego zdeklasowanego ciecia.
Parafrazując nieocenionego redaktora Wojciecha Manna: bez przysłowiowych wyborców, to i pod rynnę można! 🙂
Taka rola kandydata, żeby próbować do siebie przekonywać różnych ludzi, szukać miejsc stycznych i wspólnych interesów. Kategoria „wyborcy Konfederacji” nie oznacza bynajmniej zgromadzenia ludożerców. Mam np. takiego kolegę, z którym czasem jeżdżę w góry i który należy do MW. Z pakietu konfederacyjnego wybrał sobie nacjonalizm, ale całkowicie odrzuca pomysły godzące w prawa kobiet. No i generalnie to jest dobry człowiek, mimo że wszechpolak 🙂
Na koniec już całkiem żartobliwie, o Bosaku. Otóż mi zawsze kojarzył się trochę z tym złym gościem z serialu „Północ-Południe”. Taki blady, nieduży, z lekko nerwową twarzą (wyszukałem w googlu nazwisko: Elkanah Bent).
@Maciej2
A ja mam takiego kolegę, z którym czasem jeżdżę nad morze i który należy do PO. Z pakietu po-wskiego wybrał sobie uczciwość, ale całkowicie odrzuca pomysły godzące w prawa małżeństw hetero. No i generalnie to jest dobry człowiek, mimo że po-wiec
Jeżeli chodzi o zawartość ,,intelektualną” to wyborcom Bosaka jest zdecydowanie bliżej do Dudy niż Trzaskowskiego. Homofobia, fanatyzm katolicki, rasizm, antyeuropejskość są wspólnymi mianownikami dla obu kandydatów. Kwestią otwartą pozostaje skala nienawiści wyborców Bosaka do ,,socjalizmu”, jaki w ich mniemaniu reprezentuje PiS. Stawiam jednak, że rasizm i fanatyzm katolicki są silniejsze. Jaskiniowy neoliberalizm bosakowców może oczywiście skłaniać ich ku Trzaskowskiemu ale…PO, z której wywodzi się RT, pod ciężarem konieczności państwowyvh, rządząc, musiała się czasami zhańbić ,,socjalizmem” i zdradziła swoje ,,wolnorynkowe” korzenie, więc u wolnorynkowych troglodytów jest tworem niepewnym, bądź wręcz skompromitowanym.
Ciężkie jest życie katofaszysty…Coś jak przykrótka kołderka: jeżeli kandydat jest sympatyczny: homofob, maniak katolicki i nacjonalista, to utytłany w ,,socjalizmie”, jak znowu nienawidzący socjalizmu to z zamiłowaniem do ,,degeneratów obyczajowych”. Tak źle i tak nie dobrze. Jedynym co może i co powinno być im suflowane: jeżeli chcesz mieć coś do powiedzenia w 2023r, to nie głosuj na PiS bo za te 3 lata wybory będą miały to samo znaczenie co na Białorusi czy Rosji, a właśnie to gwarantuje ponowny wybór Adriana. Nie to, że chłopcy (i o zgrozo dziewczyny) Konfederacji mają szczególną atencję wobec demokracji. Ale liczą, że kiedyś ta ,,demokracja” będzie ich. Chyba, że los taki jak grupirowki Żyrinaziego w putinowskiej Rosji im wystarcza…Przykład ich Krula, który ,,przetrwał” jedząc ełro od ełrosajuza pokazuje, że taki los wcale nie musi być najgorszy…
@Adam Szostkiewicz
2 lipca o godz. 18:19
@NH
To jest dziecinnie proste: gra idzie czy ewentualny miłośnik Konfederacji będzie miał gdzie napisać swoją opinię np. na blogu jak ten. Reelekcja Adriana gwarantuje mu zaś , że będzie mógł głosować i głosować ale i tak będzie wygrywać ,,przewodnia siła Narodu”.
@Maciej2:
Ja też mam znajomego „konfederatę”. Ogólnie dobry i miły człowiek, tylko uważa, że SARS-COV2 nie istnieje, że cały COVID to spisek elit przeciwko zwykłym ludziom.
Tylko, wiesz, w tym są dwie rzeczy.
Pierwsza to ta, że do Konfederacji ciągną ludzi poglądy głupie i mocno ekstrawaganckie, dla których zrozumienia nie znajdują gdzie indziej. To dobre o tyle, że to oznacza iż „konfederackość” nie musi się przekładać na poparcie Dudy.
Ale druga rzecz jest taka, że każda z tych rzeczy, która przekonuje do Konfederacji i odciąga od mainstramu politycznego, jest realnym niebezpieczeństwem przy jakiejkolwiek próbie realizacji jej w polityce. A takich umizgów trochę mamy, choćby w przypadku antyszczepionkowców.
A ja sądzę, że te umizgi do Konfederacji to bardzo duży błąd i taktyczny (teraz) i strategiczny (po wyborach i później). Przede wszystkim charakterystyka wyborcy konfederacji jest taka (znam kilku), że takie zabiegi mogą wywołać efekt odwrotny do zamierzonego, najprawdopodobniej większość z nich już jest zdecydowana na kogo odda głos. Strategiczny jest taki, że będzie to zapamiętane na lata, do końca dni tych polityków w polityce. Zdaje się, że któraś z pań mówiła o mądrości etapu. Jestem skłonny na to przystać – może musi to wszystko upaść, rozwalić się? Ostatecznie z historycznego punktu widzenia u nas prawie zawsze mnie więcej tak było lub gorzej. Jesteśmy dziećmi romantyzmu – tak nieracjonalni, histeryczni. Teraz te ostatnie 30 lat trafiło się jak ślepej kurze ziarno (rachunek prawdopodobieństwa mocno na to wskazywał) ale przecież za dobrze być nie może. Coraz bardziej zaczynam postrzegać polityków jako takie głodne duchy, żyjący gdzieś na styku rzeczywistości i snu, gdzieś pomiędzy. Zmęczony już jestem tym wszystkim dość mocno, jest to jak taka „moda na sukces” taki ciąg sekwencji nie mający swojego finału ani puenty. Na wybory trzeba jednak iść. Pełna mobilizacja i wszyscy jak jeden mąż! A potem to jak mawiała moja babcia „co Bozia da” 🙂
Dotarł do mnie z samochodowego radia skowyczący głos jednego z kandydatów: wybitnie pozaklasowa demagogiczna świnia.
@lalecznik: Masz niestety racje co do dominacji interesu partyjnego PO nad rzekomym priorytetem odsuniecia PiS od wladzy i emocjonalnego zaczadzenia ich zwolennikow. Mozna miec tylko nadzieje, ze albo kolejna porazka zmusi partyjnych bulterierow do wsluchania sie w potrzeby wyborcow popierajacych liberalna demokracje, albo ze mylisz sie co do wyniku wyborow prezydenckich, bo zapowiadanego przez PiS zaorania niezaleznych od rzadu mediow nasza demokracja juz raczej nie przezyje.
@rickrick:
Bo to był jedyny legalny sposób na przekazanie dotacji na partię. SLD -> zarząd partii Razem -> wpłata na fundusz partyjny.
Ci „zawodowi rewolucjoniści”, o ile mi wiadomo, nie dostali z tego ani złotówki.
@Cukiertort:
Chyba, generalnie, pierwszego tygodnia kampanii PO nie może uważać za udany… Słyszę, że podobne umizgi zniechęcają wyborców Hołownii. Traktowanie z góry źle znoszą też wyborcy lewicy — coraz więcej takich głosów słyszę. Szczęśliwie, o wybór Trzaskowskiego przynajmniej zabiega swoimi wpadkami Duda…
PAK 4
Przede wszystkim u zwolenników Konfederacji (w jej części post-upeerowskiej – o narodowej się nie wypowiadam, bo nie mam znajomych z tego kręgu) występuje ogromna różnorodność postaw światopoglądowych . Nie ma obligatoryjnego zestawu „prawomyślnych” przekonań tak jak u zwolenników PIS, PO, czy Lewicy. Znam wielu sympatyków Konfederacji – są to zwykle ludzie o dekadę młodsi ode mnie, czyli po trzydziestce, bardzo niezależni w myśleniu, o wyrobionym guście nie tylko politycznym, ale też artystycznym. Można ich nazwać z grubsza hipsterami. Jest wśród nich i konserwatysta z Krakowa – zagorzały przeciwnik UE w obecnym kształcie, ale jest i zdecydowany liberał światopoglądowy mieszkający w Szkocji. Jest mój przyjaciel z Warszawy – freelancer, miłośnik Manna i Gombrowicza, który łączy fascynację teorią cywilizacji Feliksa Konecznego z antyklerykalizmem. Ja sam, utożsamiając się ciągle bardziej z tym nurtem niż z jakąkolwiek inną partią, jestem kategorycznym przeciwnikiem aborcji (i nie ma to nic wspólnego z katolicką ortodoksją, po prostu uważam, że aborcja w obecnym prawodawstwie zachodnim jest skrajnym, utylitarnym barbarzyństwem) i jednocześnie jestem gorącym zwolennikiem jak najszerszej edukacji seksualnej i antykoncepcji (bo przecież ona aborcji zapobiega!). To, co – łączy zwolenników Konfederacji to niechęć do opresyjnego państwa, socjalnego rozdawnictwa i mainstreamowej propagandy politycznej. Reszta jest niemożliwa do zaszufladkowania.
Postępuje proces gnicia państwa:
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,26085347,akcja-demokracja-zada-przeprosin-od-banku-ing-nie-robcie-kozaka.html
Sławczan – piękny przykład „dystynkcji w rozumowaniu”, że zacytuję Herberta. To jest właśnie rzecz, której nie cierpię zarówno u ślepych zwolenników PO jak i PIS. Absolutny brak niuansowania, cieniowania – zamiast tego same wielkie kwantyfikatory, uogólnienia – gruntowanie stadnych stereotypów swojej grupy światopoglądowej.
„Rafał Trzaskowski mówi: „Nigdy działaczem politycznym nie byłem”. Zaskakująca deklaracja jak na wiceprzewodniczącego partii politycznej!
Otóż Rafał Trzaskowski nie tylko jest działaczem politycznym, ale jest działaczem politycznym wyjątkowo zdolnym i skutecznym – czego najlepszym dowodem jest fakt, że właśnie z ramienia partii ubiega się o prezydenturę Polski w okolicznościach, które były przecież kwintesencją politycznych rozgrywek. Politycznej dziewicy nie uda mu się z siebie zrobić, a wysiłki mogą tylko bawić”
Jako stosunkowo młody, drobny przedsiebiorca bedący ” Miliony lat świetlnych od wyborców Trzaskowskiego” oznajmiam, że siedzę wygodnie w fotelu z popcornem w ręku i obserwuję PO-PISowske przedstawienie. Na kogo zagłosuję w II turze? Moze rzuce monetą, cięzko wypracowaną w mym drobnym biznesie i nie odebraną jeszcze siłą przez Urzad Skarbowy, może oddam nieważny głos a moze pojadę na ryby…
Żakowski zadał dziś w TOK FM pytanie o to czego brakuje demokracji, że tyle ludzi nie chce na nią głosować.
Jak dla mnie, jest to z gruntu źle postawione pytanie.
Należy zapytać o to: kto tak wyprał i pierze ludziom mózgi, że potrafią się zachowywać w ten sposób:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,143907,26094684,dzieci-bedziesz-pedalila-to-sie-spali-k-two-trzaskowski.html#s=BoxOpMT
Zgadzam się z Tomaszem Lisem, że wygra ta część Polski, której na wygranej bardziej zależy.
Pytanie czy będą to demokraci czy autokraci jest nadal otwarte.
I jest to najważniejsze, jedyne istotne pytanie na tu i teraz.
Potem będzie albo „miałeś chamie złoty róg”, albo żmudne, ale jednak, podnoszenie kraju z moralnego błota.
Cała reszta to tylko drugorzędne didaskalia.
Historia mówi Polakom: SPRAWDZAM!
Więcej szans nie będzie.
@PAK4
Zapytaj tego kolegę co wierzy w spisek COVID, jaki jest jego cel. Też rozmawiałem z kilkoma osobami, które „cokolwiek powątpiewają”, ale żadna nie potrafiła udzielić sensownej odpowiedzi na to pytanie.
Druga rzecz, o której, zdaje się, napisał Roman Giertych, ale też wspominają różne osoby, tylko zbyt mimochodem – za 5 lat może już nie być okazji, żeby się spierać o jakieś tam poglądy.
„Poland Must Not Succumb To Divisive Stories
Whatever else he might be, Duda is, in the end, nothing more than a bad outcome. To understand how and why he was elected, we have to understand the bad stories that presaged his rise.
I should emphasize that these bad stories are often bipartisan. The Polish of all stripes have a nasty tendency to exalt our grievances and ignore our vulnerabilities. We also love to turn everything into entertainment, to slough the duties of citizenship for the pleasures of passive consumption.
(…)
The most dangerous story of all — the one that demagogues love to peddle for profit — is that the Polish are simply too divided to find any common ground.
What an absurd story.
Practically every person in Poland wants the same basic things: a livable wage, decent shelter, a safe place to live, an education for their children, affordable health care, the opportunity to prosper by his or her labors.
Just as fraudulent, divisive, naive stories led us to this point in history, wise and merciful stories can redeem us.
We face a raft of barriers, including an army of special interests and mega-donors ravenous to enrich themselves at the expense of the rest of us. But there are no problems we can’t solve if enough of us decide to participate in our democracy.
(…)
This is never easy. It requires us to become subjects of history, not just objects, to get up from our couches and turn away from our screens, to campaign for causes and candidates who seek solutions, rather than sowing discord.
(…)
We should refuse to accept the bad stories of lobbyists and cowardly politicians. Instead, they are telling a new and better story — about a future in which our citizens live in a gentler and safer Poland.
It’s easy to be cynical in a country where men of low character hold so much power. But cynicism is nothing more than the ultimate bad story. It costs nothing and leads nowhere.
Now more than ever, we have to be able to turn away from the power of bad stories, those seductive myths that tap into our primal negative emotions, that nourish our rage while starving our common sense. Only by telling more humane and hopeful stories can Poland be made great again — for all its citizens”. (Steve Almond, 2018, po niewielkiej modyfikacji tekstu).
W wolnym tłumaczeniu:
„Polska nie może ulegać podziałom
Kimkolwiek by nie był, Duda jest w końcu tylko złym rezultatem. Aby zrozumieć, jak i dlaczego został wybrany, musimy zrozumieć złe historie, które zapowiedziały jego powstanie.
Powinienem podkreślić, że te złe historie są często dwustronne. Polacy ze wszystkich politycznych afiliacji mają paskudną tendencję do wywyższania swoich żalów, pretensji/skarg i ignorowania swoich słabości. Uwielbiamy także przekształcać wszystko w rozrywkę, porzucać/olewać obowiązki obywatelskie dla przyjemności biernej konsumpcji.
(…)
Najniebezpieczniejsza ze wszystkich – ta, którą demagogowie uwielbiają sprzedawać dla zysku – jest taka, że Polacy są po prostu zbyt podzieleni, aby znaleźć wspólny grunt.
Co za absurdalna historia.
Praktycznie każda osoba w Polsce chce tych samych podstawowych rzeczy: godnej – zapewniajacej utrzymanie płacy, przyzwoitego mieszkania, bezpiecznego miejsca do życia, edukacji dla swoich dzieci, niedrogiej opieki zdrowotnej, możliwości prosperowania dzięki swojej pracy.
Tak jak fałszywe, dzielące, naiwne historie doprowadziły nas do tego punktu historii, tak mądre i pełne wyrozumiałości historie mogą nas ocalić/uratować.
Stajemy w obliczu szeregu barier, w tym armii grup nacisku i specjalnych interesów oraz mega-darczyńców spragnionych wzbogacenia się kosztem reszty z nas.
Ale nie ma problemów, których nie moglibyśmy rozwiązać, jeśli wystarczająco wielu z nas zdecyduje się uczestniczyć w naszej demokracji.
(…)
To nigdy nie jest łatwe. Wymaga od nas stania się podmiotami historii, a nie tylko przedmiotami, wstawania z kanapy i odwracania się od ekranów, prowadzenia kampanii na rzecz usuwania przyczyn naszych problemów i kandydatów szukających ich rozwiązań, a nie siejących niezgodę.
(…)
Powinniśmy odmówić przyjęcia złych historii lobbystów i tchórzliwych polityków. Zamiast tego wybierać tych, którzy opowiadają nową i lepszą historię – o przyszłości, w której nasi obywatele żyją w spokojniejszej i bezpieczniejszej Polsce.
Łatwo jest być cynicznym w kraju, w którym mężczyźni o podłym charakterze mają tyle władzy. Ale cynizm to nic innego jak najgorsza „zła historia”. To nic nie kosztuje i nigdzie nie prowadzi.
Teraz bardziej niż kiedykolwiek musimy być w stanie odwrócić się od potęgi „złych historii”, tych uwodzicielskich mitów, które sięgają naszych pierwotnych negatywnych emocji, które podsycają naszą wściekłość, zagłuszając zdrowy rozsądek.
Tylko dzięki opowiadaniu bardziej humanitarnych i pełnych nadziei historii Polska może stać się znowu wspaniała – dla wszystkich jej obywateli.
————————-
Dwa kraje – podobne problemy.
Tam duopol partii wyniósł do władzy niezrównoważonego pajaca i tu nie lepiej.
Ten stan systemowej choroby zapewne szybko się nie skończy, ale nie wolno rezygnować z wysiłków i dążeń do zmiany status quo.
Przed nami pierwszy krok.
Potrzebna jest głębsza analiza wyborców Konferedeacji. zakładam, że ok. 100tys to narodowcy, a reszta to informatycy z dużych miast i młodzi mężczyźni skuszeni prostotą wizji świata i darwinizmem społecznym.
Moge się mylić, ale ci „Konfederaci” których znam to nowe pokolenie, dla których wojenki polityczne pokolenia Solidarności są żenujące, a Konfederacja to jedyny ruch mówiący o zarabianiu pieniędzy a nie tylko o ich rozdawaniu. Ci ludzie czują, że jedynym powodem 500+ jest chęć prezesa do rządzenia, KO chce rozdać jeszcze więcej bo chce zmienic prezesa przy władzy, a rachunek będą płacić oni, młodzi Konfederaci i to przez całe życie.
Ci, których znam, zagłosują na Trzaskowskiego, odkąd usłyszeli, że zablokuje on przez 5 lat podwyżki podatków. Sami Konfederaci twierdzą, że ich wyborcy dziela się na 3 równe grupy: zwolenników RT, zwolenników AD i zwolenników pozostania w domu.
@obywatelstwo
wszystko dobrze, tylko proszę sobie darować ten ,,duopol”, bo to frazes nie odpowiadający rzeczywistości. Nie można zestawiać partii opozycyjnej z obozem władzy. Wszystko ich dzisiaj dzieli, a władza ma ogromną propagandową przewagę. Nie ma między nimi żadnej symetrii. Jedyną siłą opozycji wokół Trzaskowskiego jest poparcie obywateli nie godzących się na politykę ,,zjednoczonej prawicy”.
@NH
no i po co pan zaśmieca to forum tymi odkryciami?
@adepoju
Niuansowania jest w bród, trzeba odróżnić kampanię wyborczą od seminarium akademickiego.
Trwa debata o debacie.
Zgadzam się z Tomaszem Lisem, dla którego pójście RT na sabat TVP w Końskich to oddanie naszej demokracji w ręce Kurskiego i Bielana, którzy nie cofną się przed żadnym świństwem.
Zgadzam się z tymi, którzy uważają, że za doradzaniem RT wzięcia udziału w zorganizowanym linczu kryje się romantyczna tęsknota za szeryfem, który staje w samo południe naprzeciw szajce bandytów i zwycięża.
Zgadzam się z tym wszystkim, ale …
Moje ale sprowadza się do, być może naiwnej i bezzasadnej nadziei, że może nie mamy do czynienia z przewagą „ciemnego ludu”. Że może na wsiach i małych miasteczkach, do których przede wszystkim adresowany jest ten spektakl nienawiści i pogardy, znajdzie się jednak „więcej ludzi dobrej woli”.
I może nimi na tyle wstrząśnie to, co z pewnością zrobi TVP, że choć część z nich obudzi się z katobolszewickiego zaczadzenia.
Nie, absolutnie nie oczekuję od RT tego, że stanie sam na przeciwko zorganizowanemu tłumowi cynicznych ludzi złej woli. Jest tylko człowiekiem i aż człowiekiem.
Po prostu nadzieja umiera ostatnia.
@PAK4
3 lipca o godz. 6:45
Pełna zgoda i nie mam na to dobrej odpowiedzi, poza przewrotną: tym będzie się Trzaskowski martwił, jak wygra prezydenturę.
@Jacek, NH
Mój kolega jak najbardziej istnieje. Pochodzi ze Śląska Cieszyńskiego, pracował w Czechach i nie były to dobre doświadczenia (mam na myśli stosunek Czechów do niego i innych Polaków z nim zatrudnionych). Nie wdaję się w stosunki polsko-czeskie, opisuję indywidualny przypadek. No więc po takich doświadczeniach, znalazł oparcie w MW; a że ma 3 starsze siostry, które go w dużym stopniu wychowały – jest odporny na antykobiecą retorykę Korwina. Truizm: jesteśmy sumą swoich doświadczeń.
Pozdrawiam
Niuansowanie zawsze jest lepsze niż uogólnienie – nawet w kampanii wyborczej . Na pewno na tym blogu jest swoboda wypowiedzi w komentarzach co oczywiście doceniam (bo nie jest to wcale reguła) – nie podzielając jednocześnie wielu opinii Pana Redaktora.
To, że budżecie Polski już za chwilę, po wyborach ujawni się dziura jest właściwie pewne.
To, że informacja o jej wielkości pozostaje nieujawniona każe przypuszczać, że będzie ona spora.
Pytanie rodzi się następujące:
Kto w warunkach (przymiotnik_do_wyboru) deficytu budżetowego będzie lepszym gwarantem sensownego wydawania publicznej kasy?
adepoju
3 lipca o godz. 8:52
jestem kategorycznym przeciwnikiem aborcji (i nie ma to nic wspólnego z katolicką ortodoksją, po prostu uważam, że aborcja w obecnym prawodawstwie zachodnim jest skrajnym, utylitarnym barbarzyństwem)
Czy jesteś za posyłaniem kobiet do więzienia za aborcję?
Tak czy nie?
Adam Szostkiewicz
3 lipca o godz. 11:36
wszystko dobrze, tylko proszę sobie darować ten ,,duopol”, bo to frazes nie odpowiadający rzeczywistości.
Ośmielę się skonstatować iż pan tkwi w błędnym przekonaniu, polecam analizy biznesu politycznego duopolu.
Z olbrzymiej literatury na poczatek choćby to… „America’s Hidden Duopoly”
https://freakonomics.com/podcast/politics-industry/
I więcej otwartości, bo nie dostrzeganie zgubnych skutków tej „choroby” demokracji wpędza nie tylko Polskę w ślepą uliczkę, a w dłuższej perspektywie doprowadzi kraj do ruiny.
Ale dzisiaj to już spotkało mnie totalne przegięcie, które swoją drogą fajnie oddaje różnicę w mentalności elektoratów. Zaczepiła mnie, wręcz biegnąc za mną, sprzątaczka z pobliskiego bloku i od razu bez zbędnych ceremonii zapytała na kogo głosuję. Odparłem, że na Trzaskowskiego. „Jest pan głupi, nie spodziewałam się tego po panu, Trzaskowski przyjdzie i pozabiera wszystko” itd. Pewnie skończyłoby się to podobnie jak w wielu takich przypadkach – jakoś zamknąłbym tę wymianę zdań – jednak ona dalej i to z grubej rury: „Trzaskowski wszystko zabierze panu, nawet 500 plus na pana dzieci, widać panu na własnych dzieciach nie zależy skoro na niego zagłosuje”. I tutaj poszła mi adrenalina. Powiedziałem: Kobieto, ja nie chcę żadnej jałmużny od państwa na moje dzieci, chcę sam na nie zapracować i pracuję, ciężko, pomimo moich wielu chorób, gdzie w normalnym państwie musiałbym tylko myśleć jak poprawić swoje zdrowie i który kurort wybrać dla jego podreperowania. Dlatego głosuję na Trzaskowskiego ponieważ wole mieć mniej, nawet jeśli mi zabierze, ale jest jeszcze coś takiego jak godność i szacunek do siebie i tego chcę nauczyć moje dzieci, a tych cech widocznie pani nie ma skoro tylko patrzy gdzie wyciągnąć rękę. To ja schorowany, moją pracą zarabiam na tych, którzy tylko się do okienka ustawiają po pieniądze. Dostałem takiego kopyta, że nie dałem jej już dojść do słowa. Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło, bo staram się być uprzejmy ale jakoś tracę poczucie humoru gdy ktoś atakuje moją rodzinę wprost. Tak jakoś to było. To jest klasyczny przypadek elektoratu Dudy. Zresztą są już badania kto na niego głosował, zdaje się, że ponad 50 proc, bezrobotnych, małe wsie, miasteczka, podstawówka tego typu profil jako dominujący.
@obywatelstwo
Czy pan wie, co przywołuje? Otwartość musi mieć granice, by być otwartością.
@adepoju
Nie oczekuję ani od pana podzielania moich opinii i przekonań, tylko elementarnej kultury i rzetelmości, a w przypadku polemiki argumentów zamiast insynuacji.
@ Jacej NH
Mógłby Pan rozwinąć swoją myśl, że PO/KO godzi w prawa małżeństw hetero ?
W jaki sposób, bo szczerze mówiąc nie słyszałem, żeby jakikolwiek polityk PO/KO zapowiadał jakiekolwiek ograniczanie praw małżeństw?
Bo wie Pan, ja mam żonę i bardzo bym nie chciał, żeby nasze małżeństwo było obiektem szykanowania przez władzę . Więc śmiało: Na czym to ograniczanie praw ma polegać ? Może mnie Pan przekona i zagłosuję na Du*ę który jak wiadomo jest za tym, żeby państwo nie wtrącało się w sprawy małżeństwa, np jak mąż bije żonę albo współżyje z córką …
Jagoda. Jestem kategorycznym przeciwnikiem prawnego sankcjonowania aborcji na żądanie. A już zwłaszcza w krajach o tak wysokim poziomie życia jak w państwach zachodnich (odpadają tzw. względy społeczne), w którym są powszechnie dostępne (i tanie!) środki antykoncepcyjne. Uważam, że aborcja na żądanie jest nie do pogodzenia z jakimkolwiek humanizmem i jako taka jest przykładem zwyrodnienia prawodawstwa państw zachodnich. To jest po prostu czysta, brutalna pragmatyka, a nie żadne prawo wyboru kobiety (kobieta mająca pełen dostęp do antykoncepcji ma absolutnie wolny wybór, czy chce posiadać dziecko czy nie). Nie jestem oczywiście za karaniem kobiet, tylko lekarzy i nie więzieniem (byłby to absurd), tylko wysokimi karami pieniężnymi, ewentualnie zakazem wykonywania zawodu. Jestem również przeciwnikiem aborcji eugenicznej, ale uważam, że nie ma sensu naruszać polskiej ustawy, która dobrze funkcjonuje. Natomiast opowiadam się za prawem do eutanazji, bo każdy dorosły człowiek powinien mieć wybór, czy chce umrzeć w bezbolesny sposób czy cierpieć ponad miarę.
Panie Redaktorze – wydaje mi się, że nigdzie nie posługuję się ani insynuacjami, ani niekulturalnym językiem.
@Cukiertort
3 lipca o godz. 12:30
To nie jedyny taki przypadek w ostatnich dniach. Dowodzi, że kampanię Dudy robią prawdziwi fachowcy.
Spece od politycznego piaru zgodnie twierdzą, że o wynikach drugiej tury decyduje w większym stopniu elektorat negatywny niż pozytywny. Ci, którzy Dudę lubią i cenią, zagłosowali na niego już w pierwszej turze. Teraz kandydat PiS musi przekonać dodatkowych wyborców, zwłaszcza tych, którzy w pierwszej turze nie wzięli udziału. Na nich jednak argumenty pozytywne działają słabo. Duda musi wyzwolić w nich negatywne emocje przeciwko Trzaskowskiemu, ponieważ motywacja negatywna oparta na strachu czy nienawiści silniej mobilizuje do działania niż pozytywna.
Duda prowadził kampanię negatywną już w pierwszej turze (TVPiS codziennie przeznaczał połowę wieczornych „wiadomości” na przekonywanie, że Trzaskowski zabierze pińcet, będzie gwałcił dzieci, zaleje Polskę fekaliami i odda ją Niemcom), a od niedzieli robi to ze zdwojoną siłą. Sztabowcy Trzaskowskiego niestety zapomnieli o tym ważnym aspekcie kampanii. A szkoda. W pierwszej turze Trzaskowski szedł jak burza, teraz z każdym dniem traci wobec Dudy.
Adam Szostkiewicz
3 lipca o godz. 12:33
Otwartość musi mieć granice, by być otwartością.
„Genuine openness is an authentic receptivity to learming about other’s views, values and codes of conduct. It requires a commitment to considerig others on their terms, not just our own”. (JMM & RCA)
O q…. Już pozamiatane. PiS obniżył VAT na niewielką grupę towarów, na inne podniósł, ale sieć sklepów LIDL robi wielką akcję pod hasłem „Niższe ceny na tysiące produktów z powodu obniżenia VAT”. Oznacza to, że PiS Lidlowi zapłacił za przyłączenie się w ten sposób do kampanii na rzecz Dudy. A ludzie to kupią. „Patrzcie, nawet niemiecki LIDL obniżył Polakom ceny dzięki PiSowi”…
Szanowni Państwo, za tydzień należy oczywiście iść i zagłosować na Trzaskowskiego, ale przygotujmy się psychicznie na wygraną Dudy, i to o wiele większą niż wskazują na to sondaże. Wtedy łatwiej będzie nam to przełknąć.
@Mad Marx
Należy czytać ze zrozumieniem. Odpowiedziałem @Maciej2, że mam takiego kolegę, który całkowicie odrzuca pomysły godzące w prawa małżeństw hetero. ON, a nie JA
@adepoju:
> kobieta mająca pełen dostęp do antykoncepcji ma absolutnie wolny wybór, czy chce posiadać dziecko czy nie
O ile nie zostanie zgwałcona, albo ma nieodpowiedzialnego (zwłaszcza przemocowego) partnera. Zapewne panie dodadzą jeszcze parę innych zastrzeżeń, które Twoje uzasadnienie o pełnej kontroli podważą.
> aborcji eugenicznej
Hm… ale nie uzasadniasz, poza używaniem wątpliwego terminu.
> czy chce umrzeć w bezbolesny sposób czy cierpieć ponad miarę
Dlaczego to dotyczy tylko dorosłych?
Bo wiesz, przypominasz mi drugą stronę sukcesu antyaborcjonistów, którzy zapobiegli pewnej „aborcji eugenicznej”. W efekcie płód ze śmiertelną wadą, umierał w cierpieniach przez dwa dni.
Jagoda
3 lipca o godz. 12:17
adepoju
3 lipca o godz. 8:52
Jeżeli ktoś jest kategorycznym przeciwnikiem aborcji, to automatycznie jest za posyłaniem kobiet do więzienia za aborcję? Tak czy nie?
adepoju
3 lipca o godz. 11:56
Pewnie, że aborcja to nie jest coś pożądanego, godne pochwały, jest to dramat moralny podejmującej taką decyzję kobiety.
Ale szanowny kolego, że się tak zwrócę, co ma do tego dramatu taki facet jak ty albo ja, albo jakiś ksiądz ? Czemu nieżonaci panowie w sukiennkach chcą decydować o dramacie kobiety ? Dlaczego Kaja Godek, która miała nieszczęście urodzić dziecko z downem, bardzo chce tym nieszczęściem podzielić się z innymi kobietami ? Niech one też tak mają jak ona ! Dlaczego ta krzywda miałaby tylko ją spotkać.?
Dlaczego doktora Chazana, który dorobil się jeszcze w PRLu fortuny na skrobankach, dopadła jakaś klauzula sumienia i nie zgodził się przeprowadzić aborcji, a nawet nie chciał udzielić informacji kobiecie gdzie się udać, kiedy USG pokazało, że nosi w łonie płód bez czaszki. Ze to dziecko umrze zaraz po porodzie albo że urodzi trupka?
Czy szanowny kolega mógłby trochę wejść w położenie kobiety w ciąży, zobaczyć jakim wyzwaniem zarówno psychicznym jaki fizycznym jest dla kobiety ciąża, że jedyne co jej pozwala wytrwać jest radosna nadzieja na urodzenie kochanej istotki. I niech sobie teraz kolega wyobrazi, co czuła ta kobieta, kiedy wiedziała, że ma w brzuchu zniekształcony płód, że nie będzie kochanej istotki. I że ten płód ma donosić, bo podobno szybkie ochrzczenie , nadanie mu chrześcijańskiego imienia, pozwoli mu na dołączenie do aniołków.
To są poważne dramaty, a nie twoja, kolego, troska nad zachodnim barbarzyństwem
@obywatelstwo
Well, consider this: how does the quote fit to your agressive or sometimes even obscene remarks regarding the citizens of PIS village?
@Mad Marx
3 lipca o godz. 12:42
@ Jacek NH
„Mógłby Pan rozwinąć swoją myśl, że PO/KO godzi w prawa małżeństw hetero ?”
To ja pozwolę sobie wyjaśnić. Otóż większość ludu polskiego uważa, że legalizacja małżeństw, a nawet tylko związków homo zagraża małżeństwom hetero, ponieważ mężowie zaczną wtedy porzucać żony dla facetów, żony – odchodzić do kobiet, a dzieci to już w ogóle wszystkie się „zhomoseksualizują”.
Lud polski ma takie mózgi, że nie jest w stanie zrozumieć, co to znaczy „mieć do czegoś prawo”. Pojmuje tylko kategorie „zakaz” i „nakaz”. Już wiele lat temu, gdy zapytałem przedstawicielkę ludu polskiego, dlaczego popiera zakaz aborcji, usłyszałem w odpowiedzi: „bo ja nigdy bym ciąży nie usunęła”. Moje argumenty, że prawo do aborcji w żaden sposób jej do tej aborcji nie zmusza, odbijały się od niej jak groch o ścianę. Nie była w stanie tego pojąć.
Taki stan umysłów ludu polskiego jest prawdopodobnie spuścizną wielu wieków panującego na tych ziemiach ustroju niewolniczego wspartego ideologią kontrreformacyjnego katolicyzmu. Według mnie jest tu wielka robota do wykonania na polu edukacji, na przykład uczenie dzieci już w przedszkolu podstaw logiki i prawa. Polska inteligencja i tzw. elity liberalne powinny o to walczyć, ale one wolą założyć na fejsbuku „sok z buraka” i nabijać się z tępoty ludu polskiego. Dlatego Duda znowu wygra wybory.
@adepoju 12:55
[Po pierwsze uważam, za dość niezręczne kiedy faceci dyskutują o prawach reprodukcyjnych kobiet – więc tylko wyrażę swoje uwagi i zamilknę.]
Proszę zważyć na fakt, że nazwanie „wyborem” zastosowania środka antykoncepcyjnego vs operacji przerwania ciąży jest głębokim błędem. Parametrem rozróżniającym te dwie możliwości jest czas, w których one (te możliwości) się dzieją. Pierwsza przed zajściem w ciążę, druga po. Po to by można było stosować generalnie tą pierwszą niezbędna jest edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja.
I to jej poziom powinien wyznaczać podejście do tego tematu.
wysokie kary pieniężne dla lekarzy lub inne represje => podziemie aborcyjne + kosmiczne ceny za operację + turystyka aborcyjna
EoF
@nowe ob.
„Genuine openness is an authentic receptivity to learning about others’ views, values and codes of conduct”
Nie mów tego nam! Mów to pani sprzątaczce, która zbeształa cukiertorta. panu ze Starych Bud i innym prawym i sprawiedliwym!
remm
No to widocznie tak musi być, jak jest. Chciałbyś, żeby Trzaskowski robił to co robią PR-owcy Pisu? Nie sądzę, że byś chciał. Dlatego głosuję i zapewne ty też, na Trzaskowskiego, bo jednak jest między tymi wizjami świata i metodami prowadzącymi do wygranej bardzo duża różnica. Nic na siłę. Nie uda się to trudno. Trza być przyzwoitym.
Jagoda
Bardzo dobrze ujęte -Historia mówi Polakom: SPRAWDZAM!
@W47D3K
3 lipca o godz. 14:24
Nie ma stuprocentowo skutecznej antykoncepcji oprócz sterylizacji, która po pierwsze jest rozwiązaniem tylko dla tych, którzy nie chcą już więcej mieć dzieci, a drugie jest w Polsce zakazana. Każdy, kto podejmuje współżycie, musi się liczyć z niechcianą ciążą.
@remm,
szanse RT i AD są w tej chwili wyrównane.
Dlaczego siejesz panikę?
@remm:
Przypominasz mi najgorsze kazanie jakie słyszałem w życiu. No… jedno z dwóch, ale chyba jednak powinno mieć pierwsze miejsce, bo drugie było tylko o dobrym PiSie i złej opozycji.
Ksiądz w czasie tego najgorszego znanego mi osobiście kazania rozwodził się nad cudowną tolerancją chrześcijan, którzy nie podpalają lokali gejom w Europie, by się zemścić za prześladowania przez hinduskich fanatyków w Indiach.
Widzisz w tym jakąś logikę?
Wspólnym mianownikiem „gejów w lokalach” i „hinduskich fanatyków” jest świat. Zły świat, który chce nam zrobić krzywdę. Zresztą ten refren w odwoływaniu się do słów Jezusa, który ‚zwyciężył świat’ (jakby o Hindusów i gejów chodziło…) też się potrafi przewinąć.
Gdy piszesz o „zagrożeniu dla rodzin hetero”, to ja widzę to samo. Lęk przed światem, jego przemianami. Ucieczka w konserwatyzm, uświęcający tradycję, rodzinę, naród, katolicyzm (wszystko mocno wyidealizowane — a nie realne). Zresztą „zło świata” to w znacznej mierze jego karykatura zbudowana przez prawicowe media.
Spróbujmy wejśc w psychike psychopaty, tak jak nowe obywatelstwo postuluje, zrozumieć jego punkt widzenia, nie nasz. Bo jak bedziemy opierać się na naszym punkcie widzenia, że np. gwałcenie dzieci jest niedopuszczalne, jest zbrodnią, to nie zrozumiemy perspektywy, z jakiej to gwałcenie widzi psychopaty.
ps
Chciałbym wejść w psychikę nowego obywatelstwa i zrozumieć z jakiego punktu uzyskuje ono „an authentic receptivity to learming about other’s views, values and codes of conduct”
I dlaczego pisze po angielsku ?
(…) I stało się po wielu dni, iż przyniósł Kain z owocu ziemi ofiarę Panu. Także i Abel przyniósł z pierworództw trzód swoich i z tłustości ich; i wejrzał Pan na Abla i na ofiarę jego. Ale na Kaina i na ofiarę jego nie wejrzał. (…) I stało się, gdy byli na polu, że powstał Kain na Abla, brata swego, i zabił go.
…Kain nosił piętno, które nie miało go zniszczyć, ale ocalić. I była rzucona klątwa na każdego człowieka, który by go zabił. To piętno go chroniło. (…) Kain wyżył i miał dzieci, natomiast Abel żyje tylko w tej opowieści. My jesteśmy dziećmi Kaina.
…to jest najbardziej znana historia na świecie, ponieważ jest historią każdego człowieka. (…) symboliczne dzieje duszy ludzkiej. (…) Największą zmorą dziecka jest obawa, że może nie być kochane, a odtrącenie jest piekłem, którego się lęka. Sądzę, że każdy na świecie w mniejszym lub większym stopniu doświadczył tego uczucia. A z odtrąceniem przychodzi gniew, z gniewem jakaś zbrodnia czy zemsta, ze zbrodnią zaś wina – i oto jest historia ludzkości. Myślę, że gdyby można odjąć człowiekowi lęk przed odtrąceniem, nie byłby tym czym jest. (…) Wszystko w tym tkwi – to jest zalążek, początek. Dziecko, któremu odmówiono upragnionego uczucia, kopie kota i chowa w sekrecie swą winę; inne kradnie po to, aby pieniądze dały mu miłość; trzecie podbija świat – i wciąż mamy winę, zemstę i znowu winę.
J.Steinbeck „Na wschód od Edenu”
Kto i dlaczego daje sobie prawo do sprowadzania na świat cudzych dzieci niechcianych, niekochanych, skazanych na piekło odtrącenia?
W starożytnych Chinach obowiązywało podobno prawo nakazujące temu kto odratował samobójcę do dożywotniego opiekowania się nim.
Chciałabym wiedzieć ile niechcianych, niekochanych, odtrąconych dzieci zaadoptowali „obrońcy nienarodzonych”.
errata: dożywotnie opiekowanie się nim
@Cukiertort
3 lipca o godz. 14:43
Ach, ten naiwny romantyzm polskiej inteligencji… Oczywiście, że bym chciał, aby Trzaskowski włączył w swoją kampanię punkt pt. „kreowanie strachu przed Dudą”, bo wówczas miałby większe szanse na wygraną. W odróżnieniu od Dudy nie musiałby nawet kłamać. Na przykład mógłby wspomnieć o podpisanej przez Dudę ustawie, która oficjalnie zezwala urzędnikom państwowym na korupcję i kradzież publicznych pieniędzy przy obrocie produktami medycznymi. To pierwszy taki przypadek w historii cywilizowanego świata! „Po wyborach, Polaku, Duda podpisze ustawę, na mocy której PiSowski radny z twojego miasteczka ukradnie tobie, Polaku, dom lub samochód, i co wtedy zrobisz?” Albo uświadomić ludziom, że pińcetplus jest finansowane kredytem zaciągniętym na konto kilku pokoleń Polaków i skończy się podobnie jak kredyty frankowe, a kilkoro ministrów finansów porzuciło stanowisko, gdy zorientowało się, co Morawiecki robi z naszymi pieniędzmi.
Wojna to przedłużenie polityki, a polityka rządzi się podobnymi prawami jak wojna. Chyba że kogoś satysfakcjonuje „moralne zwycięstwo” i tkwienie w masochistycznym zadowoleniu przez kolejnych 5 lat rządów Dudy.
Adam Szostkiewicz
3 lipca o godz. 14:09
Widzę, słyszę i opisuję, bywa dosadnym językiem, wykwity mózgów i języka oraz decyzje prominentnych funkcjonariuszy partyjnych – nosicieli pislegitymacji i ich omamionych kłamstwem zwolenników korzystając z prawa do wolności wypowiedzi.
To samo robiłem i zamierzam robić w wypadku nosicieli polegitymacji i ich zwolenników gdy stworzą do tego okazję i dadzą dudy.
Na marginesie – cenię pana za wieloletnie odważne zaangażowanie w obronie polskiej demokracji, cenię pana publicystykę … stąd też tu moja obecność, co nie znaczy, że nie irytują mnie pana niektóre wypowiedzi zwłaszcza na tutejszym forum, chciałbym móc polemizować z panem otwarcie w imię głoszonych zasad wolności osoobistej ekspresji.
—————-
Pańskie „angielskie” pytanie skierowane do mnie – będące reakcją na przywołanie przeze mnie cytatu o „opennessie” będący repliką do pańskiego stwierdzenia: „otwartość musi mieć granice, by być otwartością” – zapisuję w swoim kajeciku jako swoiste curiosum.
Gostek Przelotem
3 lipca o godz. 14:38
… nie zwykłem wykonywać czyichś poleceń i nie wiem z jakimi sprzątaczkami zadaje się Cukiertort – to jego sprawa.
Żadna ze znanych mi pań sprzątaczek nie głosowała na Dudę, ale może oszukują by nie sprawić mi przykrości, ale zdaję sobie też sprawę, że mam szczęście znając takie panie sprzątaczki. A prawych i sprawiedliwych unikam jak diabeł święconej wody od 15 lat.
Temat prawa aborcji – choć bardzo istotny – jest jednak offtopem, więc chciałbym, żeby to była moja ostatnia odpowiedź – rekapitulująca wszystkie argumenty z klasycznych pozycji libertariańskich, jakie staram się tu reprezentować.
Lewy/W47D3K – argument, że facet nie ma nic do powiedzenia w kwestiach prawa aborcyjnego, bo nie rodzi dzieci, jest czymś analogicznym do tez Korwina o tym, że kobiety nie powinny mieć praw wyborczych bo mają wyniki testów IQ o parę punktów niższe od mężczyzn. Jest to argument różnicujący prawa ludzi ze względu na jedną wybraną cechę ( a co w takim razie z kobietami bezpłodnymi – mają się prawo wypowiadać, czy nie? ). Nie jest to pogląd libertariański (nawet pisałem parę razy do Korwina w tej sprawie – szanuję go za wiele innych rzeczy, ale tu akurat gada bzdury). Podobnie traktuję kwestie o wyzwaniach przed jakimi stoi kobieta w ciąży, trudnościach życiowych itd. To nie są argumenty merytoryczne tylko emocjonalne (co nie znaczy, że nie są prawdziwe w konkretnych sytuacjach!).
Tak samo oceniam argumenty o „sukienkowych” – bezżennych mężczyznach, którzy wtrącają się w prawa kobiet Oczywiście, że przeciwnicy prawa do aborcji NA ŻĄDANIE nie powinni używać w kwestiach prawnych argumentów religijnych, ale wcale nie dlatego że Kościół katolicki składa się z bezżennych mężczyzn, tylko dlatego, że prowadzi to do przeniesienia poglądów etycznych wyróżnionej grupy religijnej na grunt prawa (i nic by się nie zmieniło gdyby kapłanami w kościele były, dajmy na to, wyłącznie kobiety z czwórką dzieci).
Jedynym kryterium stricte wolnościowym jest zachowanie zasady, że każda jednostka dysponuje pełnym spektrum praw i wolności dopóki nie narusza w jakikolwiek sposób praw innych osób. I z tego założenia wychodzę sprzeciwiając się kategorycznie aborcji na żądanie. Nie wchodząc w zawiłe spory biologów i genetyków – od kiedy zaczyna się życie ludzkie, od kiedy obecny jest genom, kiedy kształtuje się mózg – nie ulega wątpliwości, że kobieta dokonując np. aborcji na żądanie w drugim miesiącu ciąży pozbawia arbitralnie istotę, która – określmy to bardzo ostrożnie – POTENCJALNYM człowiekiem -dziesiątek praw, setek poglądów, tysięcy wyborów życiowych. Jedną decyzją – często z bardzo błahego powodu, jak np. szybki seks bez zabezpieczenia – przekreśla całe jej przyszłe istnienie.
Dlatego, aby usankcjonować prawnie taką decyzję, trzeba zważyć, czyja wolność jest w większym stopniu naruszona. Tak – jeśli chodzi o aborcję w przypadku gwałtu – kobieta jest pozbawiona wolności wyboru. I dlatego należy ją prawnie dopuścić. To samo w razie zagrożenia życia lub zdrowia. Aborcja ze względu na uszkodzenie płodu? To jest na pewno kwestia do dyskusji i ciężko mi kategorycznie wyważyć racje (znajduję racjonalne argumenty po obydwu stronach). Natomiast powtórzę – zupełnie arbitralna aborcja na żądanie- nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek wolnością, prawem wyboru, itd. Jest to barbarzyński środek antykoncepcyjny dopuszczony w majestacie prawa. Przerażające- o tyle, że stosuje ją się głównie w państwach – w których istnieje cała gama środków antykoncepcyjnych nie naruszających niczyich praw ani wolności. I że te państwa powołują się nieustannie na prawa człowieka, mniejszości, słabszych, itp. Tyle w temacie. Pozdrawiam.
@adepoju
tak, offtopic. Kończymy.
@nowe obywatelstwo
dziękuję; ja też mam swój kajecik, ale zostawmy to teraz. Polemika w sensie ścisłym nie może toczyć się między anonimem a autorem występującym z podniesioną przyłbicą. Stąd lakoniczność. A odpowiedź po angielsku na angielski cytat wydaje się rzeczą normalną, zresztą to mój drugi język, z którego przetłumaczyłem setki, a może i tysiące stron prozy, poezji i eseistyki.
„Wobec słabego wyniku wyborczego Władysława Kosiniaka-Kamysza i osłabienia PSL, PiS może złożyć ludowcom propozycję nie do odrzucenia. Chodzi o wejście do układu rządzącego – nie tylko w rządzie, ale też w sejmikach wojewódzkich…, w ten sposób partia Jarosława Kaczyńskiego zapewniłaby sobie większość sejmową na kolejne lata, zabezpieczając się przed ewentualnymi woltami ze strony swoich mniejszych koalicjantów w ramach Zjednoczonej Prawicy – Porozumienia i Solidarnej Polski”
„Rz” pisze, że scenariusz z ofertą PiS dla PSL brzmi jak political fiction, ale gdyby został zrealizowany, byłby potężnym ciosem w Platformę Obywatelską i resztę opozycji.
” Do agresywnego zachowania przeciwników Andrzeja Dudy doszło podczas spotkań w Sulęcinie i Nowej Soli. Jak relacjonuje Radio Zachód, na spotkania z prezydentem Dudą w Sulęcinie i Nowej Soli przyszli przeciwnicy głowy państwa. W obydwu miastach doszło do prób zakłócenia spotkania z politykiem. Na nagraniu z Nowe Soli widać młodą kobietę, która wykrzykuje wulgarne hasła do kamery, a następnie gwiżdże”. Nagranie w sieci, ostrzeżenie przed wulgaryzmami.
adepoju
3 lipca o godz. 17:40
Najpierw cytat
argument, że facet nie ma nic do powiedzenia w kwestiach prawa aborcyjnego, bo nie rodzi dzieci, jest czymś analogicznym do tez Korwina o tym, że kobiety nie powinny mieć praw wyborczych bo mają wyniki testów IQ o parę punktów niższe od mężczyzn. Jest to argument różnicujący prawa ludzi ze względu na jedną wybraną cechę
Trudno dyskutować z demagogiem, ktory dokonuje takiego zestawienia.
@Adepoju, tylko kobiety rodzą, a ani ty ani ja nie jestesmy tego w stanie robić. Natomiast jesli chodzi o myślenie, inteligencję, to nie ma płciowej różnicy między mężczyznami i kobietami i głupawe powoływanie się na troglodytę Korwina jest, mówiąc delikatnie, niezreczne.
Owszem istnieją ludzie o różnym IQ zarówno wśród mężczyzn jak i wśród kobiet.
Np. między białym jaskiniowcem Trumpem, a czarnoskórym Obamą (podobno 90 – 140)
Lewy
3 lipca o godz. 16:10
… nie jesteś „Lewy”, jesteś prawy à rebours – może nawet przykład pobudzonego dipola…2in1
Good luck!
Duda: warszawka, krakowek…
WARSZAWKA Remembers!
poświst
2 lipca o godz. 21:02
Konfederacja przyciągnęła do siebie wielu młodych ludzi i nieprawdą jest ze są to tylko skrajni ideowcy i narodowcy. Obecnie z grubsza można podzielić zwolenników Bosaka 1/3 to ideowi prawicowcy. Dla nich ważne są kwestie związane z narodowością, antyunijnością, znaczeniem Kościoła katolickiego. druga drobni przedsiębiorcy, i zwolennicy obniżania podatków i gospodarki liberalnej. Trzecia to sfrustrowani młodzi ludzie wkurzeni na politykę obecnie uprawiana (młodzi gniewni)
Rozmawiałem z przedstawicielem pierwszej grupy – łatwo się zgodził że PiS to żadna prawica. Zaakceptował że Kaczyński jest przywódca kompletnie bezideowym który prze do uzyskania jak największej władzy., Uśmiał się gdy mu powiedziałem że ten „katolik” nie wie że w kościele bijemy się w piersi , a nie klepiemy po brzuchu. Stwierdził że ani Dudy , ani PiS popierać nie ma zamiaru i uważa ich za nagrożenie dla polski.
Ci z pierwszej grupy z pewnością nie zagłosują na Dudę (cześć nie pójdzie na wybory)
Druga grupa jest do przeciągnięcia i o nią walczy obecnie T. i D .
Trzecia to najbardziej niestabilny elektorat trudny do przeciągnięcia dla polityków – jednak w rozmowach indywidualnych łatwo im obrzydzić Dudę i PiS.
Nie wiem do ktrej grupy zalicza się twój znajomy. Jeżeli do pierwszej to trzeba mu pokazać że JK jest bezideowcem grającym religia i panerotyzmem. Człowiek który nie ma pojecia jak brzmu hymn narodowy i jak wyglądają symbole państwowe, oraz wykazać że Duda byłmi jest aktywnym pisowcem wspierającym Kaczyńskiego (pokazać jak mu dziękował za zaufanie i wstawienie na prezydenta)
Jeżeli gość jest z drugiej grupy pokazać że PiS realizuje lewicowe i populistyczne działania rynkowe wprost przeciwne do tego co mu się marzy.
Jeżeli z trzeciej grupy to najlepiej pokazać że JK jest bezideowym graczem i populista który zrobi wszystko by powiększyć swą władze. Że będzie niszczył wszystkich ktrzy mu beda w tum przeszkadzać.
Szansa jest
Na razie zrobiłeś dobra robotę. Ja przekonałem pewna panią że nie można głosować na człowieka łamiącego prawo (konstytucja ) bo łamanie prawa prowadzi do osłabienia , a nawet rozpadu państwa i anarchii
@NH
A jak zakłóca się wiece RT czy zakłócało wiece Komorowskiego, to też pan wklejał nam tutaj takie newsy? Doprawdy, proszę przestać, bo to słabe i niczego nie wnosi do dyskusji. Niech pan się wypowie dłużej, ale od siebie, bez podpórek.
@Don Fuego:
No właśnie łapię się na tym, że czego by złego nie mówić o kontrkandydacie, to brzydko zachowują się jego zwolennicy, gdy RT właściwie trzyma poziom.
Tymczasem lista zachowań AD poniżej pasa, zachowań które powinny go wyeliminować z polityki, jest dłuuga… I prawie codziennie dodaje coś nowego. Nie rozumiem tej ślepoty zwolenników.
maciek.g
3 lipca o godz. 19:59
Pełna zgoda Maćku. Cieszy mnie to, jak ktoś inteligentnie analizuje, trzyma się pionu. Właścieiwe nie powinienem pisać takich oczywistości, ale jak czyta się jakieś @nowe obywatelstwo albo @adepoju, to zwykła inteligencja cieszy.
@Jacek NH (18:10)
Sądzę, że WKK zdawał by sobie sprawę, że taka współpraca skończyła by się źle – PSL został by opanierowany i podsmażony jak dorsz w Legal Sea Food i podany PISowi na kolację!
Kluczowa nuta kampanii Mr.D – dobroczyńcy:
Podpaski i Sarepska
Lewy
3 lipca o godz. 20:27
… wstyd przynosisz Lewy swymi „oświadczynami” do maćka g. – to pisowska moda gdy ćwierćinteligent stroi się w szatki arbitra „zwykłej inteligencji” innych, ale jak widać „druga strona” ma też takich arbitrów… nic nowego pod słońcem… niestety.
Jacek, NH
3 lipca o godz. 18:12
” Do agresywnego zachowania przeciwników Andrzeja Dudy doszło podczas spotkań w Sulęcinie i Nowej Soli. Jak relacjonuje Radio Zachód, na spotkania z prezydentem Dudą w Sulęcinie i Nowej Soli przyszli przeciwnicy głowy państwa. W obydwu miastach doszło do prób zakłócenia spotkania z politykiem. Na nagraniu z Nowe Soli widać młodą kobietę, która wykrzykuje wulgarne hasła do kamery, a następnie gwiżdże”. Nagranie w sieci, ostrzeżenie przed wulgaryzmami.
Jecek, HN jakie są stawki? Bo raczej chyba nie od godziny, tylko pewnie do wpisu. Od zadnia, litery , czy treści? Czy od wywołania wywołania odpowiedniej reakcji adwersarzy? 🙂 Pewnie w okresie wyborczym wszystko idzie w górę… Uważam że żadna praca nie hańbi, a pytam poważnie bo jestem , po prostu ciekawy (ale nie wścibski 😉 . Z Wyrazami Szacunku 🙂
Jądrem Konfederacji są stadionowi bandyci. Łaszą się do nich politycy, bo gangsterzy są sprawni organizacyjnie i mogą pomóc w wyborach, stąd zapewne bierze się nietykalność owych osobników, ich głosy zbierze Duda. Lecz, narodowcy zdobywali wcześniej około 1% głosów, sześciokrotny wzrost poparcia nie oznacza, że znikąd pojawiło się kilkaset tysięcy wyznawców narodowo-katolickiej ideologii. To nie są zwolennicy Dudy. Trzaskowski wbrew pozorom może tu sporo ugrać, warunkiem zwycięstwa jest przejęcie głosów młodych i wykształconych ludzi, którzy w pierwszej turze poparli Bosaka, żeby jednako, utrzeć nosa Platformie i PiS-owi. Stawka jest zbyt wysoka, nie można hamletyzować, fanatycy już zagłosowali, Trzaskowski jest bardziej wiarygodny, posiada dar zjednywania ludzi, musi to wykorzystać.
PAKA : o ile ja sie orientuje to przekazaywanie pieniedzy z partii do partii jest nielegalne , to ze oni przekazali pieniadze na konta prywatne jako wynagrodzenie a potem z prywatym kat na fundusz wyborczy innej partii nie ma znaczenia – to jest nielegalny proceder !!
Remm
Nasze spoleczenstwo jest tak wyedukowane w materii ekonomia, że byloby dość karkołomnym przedsięwzięciem tlumaczenie elektoratowi pis wszystkich konsekwencji obecnego populistycznego, ponad miarę, rozdawnictwa. Może trzeba by było spróbować pokazać budżet państwa jako model budżetu domowego, a wiec oplaty, wydatki na jedzenie a potem ewentualnie wydawanie jesli cos zostanie, choć nie wierzę w skuteczność tego typu argumentacji. Oni wiedza swoje, ci dają tamci nie, ci są fajni, tamci nie. Bardzo trudno jest objaśnić złożoność świata komuś, którego zasób słownictwa nie wykracza poza kilkaset zwyczajowych zwrotów potrzebnych do zalatwienia zakupów w sklepie i porozmawianiu o pogodzie. W dojrzałym dobrze wykształconym spoleczenstwie to barbarzynstwo ekonomiczne i obyczajowe nie miałoby racji bytu.
Chandra Unyńska
3 lipca o godz. 23:04
„Szło, szło i doszło do tego”, że znakomity, jak zawsze Krzysztof Daukszewicz śpiewa: „dzięki Bogu, to bandyta”
https://www.youtube.com/watch?v=K_5lLLBU110
Bartonet
3 lipca o godz. 22:48
🙂
@Cukiertort
4 lipca o godz. 8:08
Finanse państwa są złożoną materią, ale przynajmniej niektóre ich aspekty można przekonująco przedstawić masowemu wyborcy. Na przykład pozornie dobre wskaźniki dotyczące deficytu i zadłużenia biorą się m.in. stąd, że Morawiecki poprzesuwał wiele pozycji z budżetu centralnego na samorządy, które muszą z tego powodu podnosić podatki lokalne.
Na jednym z wieców Dudy jakiś emeryt powiedział, że wprawdzie dostał 900 zł tytułem trzynastej emerytury, ale za to opłata za śmieci wzrosła mu o 1200 zł. Duda odparł wtedy: „Emeryturę ma pan ode mnie, a opłatę za śmieci od władz miasta”. No i tu aż się prosi o bilbordy informujące w wyrazistej formie graficznej, że PiS zabrał samorządowi 1200 zł, emerytowi oddał 900 zł, a 300 zł ukradł.
Z kolei pińcetplus jest na kredyt, więc zapewnia „wzrost stopy życiowej” na podobnej zasadzie, jak kiedyś kredyty frankowe i skończy się podobnie. To też jest łatwe do przedstawienia. Zwłaszcza że gdy w 2006 KNF postanowiła ograniczyć kredyty frankowe, PiS wystosował oficjalny protest w ich obronie, używając podobnych argumentów, jak dziś w przypadku pińcetplus: dobro polskiej rodziny, którą wreszcie jest stać (!) na mieszkanie, korzystny wpływ na budownictwo, które napędza całą gospodarkę, itd., itp. Pismo z tym protestem cały czas wisi w sekcji archiwalnej strony internetowej PiS. Nie wiem, dlaczego opozycja go nie wykorzystuje.
Goebbels ze swą bezczelną propagandą przy Krzywym i tymtym… to małe piwko.
@OZ
Krzywy, to wyjątkowo paskudna postać.
Taki cwaniak za 5 groszy. Podobno w banku grał w ping-ponga. I tych opcji dyrektorskich nie zadeklarował.
Takiego bezwstydnego kłamcę wybrał p. Jarosław, bo trzyma na niego papiery u Mariusza.
Pozdr.
Brawo Wrocław 😆
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,26098351,blokada-wiecu-dudy-we-wroclawiu-tutaj-przegrasz-policja.html#s=BoxOpImg1
@rickrick:
Prawnie byłoby OK, gdyby to formalnie była koalicja wyborcza. Koalicja dostaje dotację i dzieli ją między koalicjantów. Ale tu mamy przypadek Millera i Palikota w 2015.
W tym samym czasie o władzę wywalczyła Zjednoczona Prawica, która formalnie była PiSem, choć nieformalnie kolacją — z Polską Razem Gowina i Solidarną Polską Ziobry. Przekazywanie pieniędzy do partii odbywało się za pośrednictwem działaczy partyjnych mianowanych na stanowiska państwowe. A przecież wybór formy prawnej był tu tylko kwestią większej władzy prezesa Jarosława Kaczyńskiego, a nie potencjalnego potknięcia się o próg wyborczy.
W tym przypadku działania SLD-Razem są prawnie klarowne. SLD zapłaciło działaczom Razem biorącym udział w ich kampanii wyborczej (skoro to SLD dało szyld, a potem wzięło pieniądze z budżetu). Działacze odprowadzili od tego podatek (!) i wpłacili resztę na własną partię, by umożliwić jej dalszą działalność. Nie było żadnej formalne umowy, że nie mogą tych pieniędzy wziąć do własnej kieszeni; nie była to też zapłata fikcyjna, bo faktycznie w kampanii wyborczej brali udział. Nikt też nie zabrania działaczom wpłacania swych dochodów na własną partię.