Męskość według Morawieckiego
Pisowski bukiet chwastów językowych pęcznieje z dnia na dzień. Niech sobie premier Morawiecki snuje swe inwestycyjne sny o potędze na użytek wyborczy, ale obronę ordynarnej odzywki Kaczyńskiego mógłby sobie darować. To już lepiej niech gryzmoli na excelu. Bo odzywka jest nie do obrony. Ale jeśli już chciał czy musiał bronić, to czemu tak, że pół internetu się z tej obrony śmieje lub zgrzyta zębami?
Nie, „chamska hołota” to nie są słowa „męskie”, tylko obraźliwe. A nazywanie publicznie, z ław rządowych, na sali obrad Sejmu Rzeczypospolitej, podczas debaty parlamentarnej, rywali politycznych hołotą jest obrazą tak nazwanych i przecież demokratycznie wybranych posłów, no i tych wyborców, którzy na nich głosowali: durnie, wybraliście hołotę. Jest zatem obrazą samej demokracji parlamentarnej. Po pięciu latach obecnych rządów i ustawce Sasina nikt się chyba nie łudzi, że obóz władzy ma system demokratyczny gdzie indziej niż w głębokim poważaniu.
Mamy takie określenie, że jakieś słowa są „nieparlamentarne”. To znaczy, że nie wypada ich używać w parlamencie, z mównicy czy na sali obrad. Bo robią z parlamentu budkę z piwem. Ten dobry obyczaj Kaczyński nie po raz pierwszy złamał. Z pewnością kwalifikuje się to do oceny przez sejmową komisję etyki poselskiej. Gdy w Sejmie wydziera się szeregowy poseł czy posłanka – zaciąga tę samą winę, ale lider zaciąga ją podwójnie, bo nie tylko pokazuje innym, że tak można, ale wręcz stawia za wzór do naśladowania.
To psucie debaty sejmowej zaczęło się od Leppera. To wtedy „skończył się Wersal”. W tę tradycję „anty-Wersalu” wpisywała się swymi odzywkami posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. Jej „męskie słowa” o „mordzie” i „chamskim lewactwie” zamiast potępienia przez PiS wzbudziły aplauz jego posłów. A dziś PiS ma czelność zwalać winę za demolowanie debaty sejmowej na opozycję.
To nie jest tak, że chamstwo w Sejmie za chwilę przykryją inne chamstwa. Słowa, tak samo jak idee, mają swoje konsekwencje. Słowem można symbolicznie zabijać. A nawet zabijać dosłownie. Zaledwie półtora roku temu słowa nienawiści przeciwko prezydentowi Adamowiczowie skończyły się jego zamordowaniem. W dzisiejszej polskiej polityce prawdziwa „męska” odwaga wypierana jest przez kłamstwo, agresję, butę i obłudę.
Premier Morawiecki przypisuje sobie nieistniejące zasługi i zasypuje wyborców wraz ze słabnącym w sondażach prezydentem Dudą gruszkami na wierzbie. Nie posuwa się do chamskich odzywek, ale atakuje ze swej strony opozycję równie brutalnie. W przemówieniu sejmowym przed głosowaniem wotum zaufania dla swego rządu znów puścił zdartą płytę, jakoby opozycja demokratyczna nie znała języka polskiego interesu narodowego.
To właśnie jest traktowanie opozycji z buta. To jest ich „lepsizm”: kto ma inne zdanie, jest wrogiem PiS, a kto jest krytykiem i przeciwnikiem PiS, jest wrogiem Polski. To jest język wykluczenia, który w państwie demokratycznym niszczy debatę publiczną i rozrywa więź społeczną. Nie, opozycja nie jest „hołotą”, tylko reprezentacją części polskich obywateli. I proponuje inne, nowoczesne rozumienie patriotyzmu, które polega na współpracy dla dobra kraju i z rządzącymi, i z wspólnotą demokracji zachodnich. I to jest prawdziwa męskość w polityce. Rafał Trzaskowski nie reprezentuje „totalnej opozycji”, tylko wzywa do „nowej solidarności”. Dziś w totalnej odmowie współpracy i dialogu okopał się obóz władzy.
Komentarze
Te zachowania to piana na szczawiowej zupie.A problem ,dramatyczny.Kiedyś ,szło się do seminarium duchownego ,i dla wiary ,ale i dla polepszenia bytu rodziny na wsi.Po co zostają politykami dziś ,panie i panowie?Dla idei i dla keszu.Ci dla keszu zmieniają partie jak np. zięć kosmonauty.Nie sĄ grożni.Ale są biedni i bogaci ideowcy.Np u Adolfa Goering,a u nas ,u prezesa kilku bogaczy,ziemskich i bankowych.Oni budzą grozę ,tylko wtedy ,gdy ich idea ,związana jest z brakiem poszanowania demokracji ,a co za tym idzie,całe zło sprawowania władzy dzisiaj. Bo karierowicze zmienią partię ,a ideowcy będą brnąc w zaparte do ostatniego naboju,co doświadczyli Niemcy ,i co nam dziś grozi.Bo lud boży ,wie jedno ,jak dają ,to trzeba brać i na nich głosować.A jak dawanie się skończy ,to na ruinach kraju i sieczki w czerepach ,trudno będzie wrócić do normalności.I kto to zechce naprawiać .Studenci prawa ,którzy dziś nie protestują przeciwko łamaniu prawa?Będą tak prawować jak ,ci którzy dziś rządzą ,bez jego przestrzegania.A w politykę bawi się dziś ,coraz więcej durni.Kury w klatkach i nie muszą prowadzać ich szczać ,i to ich rozzuchwala.
„Męskie słowa”?! 😯
Nooo, Panoowie, gdybym była mężczyzną, dałabym za to „w pysk”.
Prezes zaczął sobie wyobrażać po Smoleńsku, że teraz to mu wszystko wolno, puściły wszelkie hamulce. Jego metoda to sfanatyzowane ćwierć elektoratu i podział wśród reszty, wtedy już Sejm prawie niepotrzebny – jak to widać od pięciu lat. Wystarczy umieć wygrywać wybory, nawet jak ktoś umrze przed kamerą, to nic, pani Plakwicz i pan Matczuk z Jackiem Kurskim dalej będą wbijać ludziom gwoździe w mózg – bo tak się robi „nowoczesną” kampanię. Goebbels był taki sam nowoczesny jak ci pisowscy nihiliści. Za plecami Prezesa ci wszyscy Szafernakerowie, i Foglowie, młodzi cynicy to miara upadku państwa. Niełatwo bedzie to odbudować, oj niełatwo. Nie wystarczy wyrzucić złodziei i świrów.
Trzeba uczciwie przyznać, że „chamska hołota” to jest jednak o ludziach. Morawiecki woli mówić o posłach per „brzęczące owady“, a tu już blisko do „karaluchów”, „stonki” itd…
Ale przecież wiadomo, że MM na serio nie bronił JK, bo tego, co drugi z panów sfabrykował werbalnie, nie da się po prostu obronić. Wie to każdy, również MM. On tylko coś powiedział, bo prawdopodobnie poczuł się (został?) zmuszony. To zatem czcze gadanie, choć – przyznaję – przewrotne i nieprzyzwoite. Sądzę, że MM powiedział to, co powiedział, również dlatego, że po prostu mógł. To może się wydawać niedorzeczne, zbyt proste, ale na tym polega cynizm ludzi władzy, o którym pisałam też w innym miejscu, w komentarzu do Pana poprzedniego wpisu na blogu. Przecież nikt nie uwierzy w chęć wzięcia w obronę zwykłego posła przez MM. Ale te żałosne w gruncie rzeczy słowa o męskości doskonale pasują do aktualnej narracji obozu władzy na temat wszystkiego. Swoją drogą, ciekawe jest to, jak MM rozumie męskość. Będąc mężczyzną poczułabym się tym sposobem rozumienia dotknięta. To zatem nie tylko cyniczne, ale bezczelne i dyskryminujące.
@franzmarc:
Ale dlaczego?
Ja mam wrażenie, że Kaczyński wierzy, że jest „lepszy”. W sensie niekoniecznie antykorupyjnej czystości, ale w sensie szerszych horyzontów niż inni w polityce. W końcu czytał Picketty’ego, a ilu naszych polityków przyłapywano na tym, że nie czytają, albo że w czasie, gdy mogliby czytać grają w piłkę. (Żeby było jasne — ironizuję.) To dość częsta postawa u ludzi, którzy uważają, że są mądrzejsi, lepsi, że ignorują sprzeciwy i głosy w dyskusji, tylko starają się forsować swoje rozwiązania.
Morawiecki zaś należy wyraźnie do grona zwolenników rządów autorytarnych. Przecież ta jego miska ryżu, będąca ideałem sytuacji bytowej przeciętnego Polaka, to wszystko składa się w jedną wizję — sprężystego organizmu państwowego, którego trybiki nie obrastają tłuszczem dobrobytu, nie luzują myśli przewodniej wolnomyślicielstwem;, nie spowalniają procesów dyskusją. Ideałem mu ewidentnie ChRL.
Wypowiedź prezessimusa nie była jakość szczególnie męska sama w sobie, ale wpasowywała się w zadufanie rządzących autorytarystów, które jest tą oczekiwaną „męskością” w opozycji do demokratycznego i politycznie poprawnego, a więc zniewieściałego, Zachodu.
Obaj panowie dobrali się idealnie, żerując na swoich słabościach, choć powiedzmy sobie szczerze — zadufanych, aspołecznych „mędrców” jest u nas sporo; tak samo jak ludzi marzących by być trybikiem w autorytarnej maszynie.
Nie tylko słowa gnoma są nieparlamentarne, on i paru innych taki jest.
Mnie bardziej bawi przypomniane tu porównanie opozycji do brzęczących much. Powiem więcej, to są muchy-gnojówki, i wiadomo nad czym one tak uporczywie krążą.
Czepiam się tylko i wyłącznie z powodów językowych. To już lepiej niech gryzmoli na excelu według mnie nie broni się, gdyż „excel” nie jest kawałkiem papieru. Czy nie lepiej byłoby napisać: „gryzmoli w Excelu? No właśnie, z dużej litery bo to jednak nazwa własna.
Teksty Młynarskiego wciąż aktualne, niestety 🙁
TERPENTYNA DZIADKA POHLA
Dziadek mój, Kazimierz Pohl
kończył prawo na Oxfordzie.
Nucił piosnki w dur i mol
Miał koleżków lord przy lordzie.
W czasie wojny dziadek Pohl
Tracąc wszystko uszedł z życiem.
Życie wzięło go na hol
I wywiodło nad Pilicę.
W Białobrzegach – mieście małym
dziadek działał bardzo chwacko
Angażując się z zapałem
w kancelarię adwokacką.
Sprawy były jakich wiele:
o skradzioną gęś, o kurę,
o pobicie na weselu,
o sąsiedzką awanturę.
Zaś gdy miał klientów z głowy
Dziadek z dosyć kwaśną miną
biurka brzeg palisandrowy
czyścił własną terpentyną.
Wyczyściwszy go dokładnie
tak tłumaczył to czasami:
Chamstwo, kiedy słów mu braknie
drapie biurko pazurami.
Dziś nad dziadkiem szumi gaj,
czasem sroka zgubi piórko
a ja myślę, że mój kraj
jest jak dziadka Pohla biurko.
Dzień od bluzgu rozpoczyna
czy dorosły, czy małolat.
A mnie śni się terpentyna,
terpentyna dziadka Pohla.
Mówca kartki naszykował,
kark nad przemówieniem zgina.
Jeszcze nie powiedział słowa
a ja myślę – terpentyna.
Po ulicach ciemnych biegam,
w powiatowy deszcz się pętam.
Nikt w radomskich Białobrzegach
mego dziadka nie pamięta.
I znów świt nad mą krainą
wstał z ponurą chamską miną.
Zdałaby się terpentyna,
zdałaby się terpentyna
ale przepis gdzieś zaginął.
https://www.youtube.com/watch?v=ZgMeZLc8UjI
Kaczyński, choćby nawet zrobił kupę na środku sali sejmowej, natychmiast zostanie usprawiedliwiony i wytłumaczony przez swoich totumfackich.Proszę mi wybaczyć niesmaczne słowa, ale taka jest prawda.Właściciel Polski i zbawca narodu może wszystko, a gorszy sort ma zamknąć mordy zdradzieckie.
„Męskie” słowa? Z pana Kaczyńskiego taki „mężczyzna” jak z koziej nogi portmonetka:)))) Ale nie w tym rzecz. Pan Morawiecki powtarza kołtuńska kalkę wyobrazeń, ze sa jakieś kategorie „meskie” i „kobiece” na wzór toalet „dla panów” i „dla pań”. Pewnie biedak nie ma pojecia, jak potrafią powiedzieć niektóre panie… W razie wątpliwości podejmuje się udowodnic:)))
@zza kałuży
No rzeczywiście się pan czepia, bo wydruk to kawałek papieru. A nazwa własna po polsku nie podlega zasadom angielskim. Nie piszemy Fiat, tylko fiat. Przyjechał fiatem.
Przyjechał fiatem wygląda mi o wiele lepiej niż Fiatem, to prawda, ale z excelem jest u mnie zupełnie odwrotnie. 😉
Różnice kulturowe sięgają głębiej, gdyż jeszcze nie spotkałem nikogo ze znajomych, kto by o swoim samochodzie powiedział po prostu „fiat” czy „nissan”. W druku też tego nie spotkałem. Takich aut w USA nie ma. 😉
Każdy wymieniając nazwę pojazdu doda (to minimum) model. Często zaś model i rok, nie aby się chwalić tylko z automatu.
Co w przypadku programu excel z jakiegoś powodu nie ma miejsca, bo tylko gdy istnieje bardzo konkretna przyczyna dodamy także jego wersję.
A gryzmolenie po wydruku jest zupełnie nieprofesjonalne, że też premier nie ma sekretarki, która mu wydrukuje poprawioną wersję. 🙁
A za
Jagoda,
Młynarski znakomity 🙂
To jest tzw. harcownictwo polityczne. Pytanie czy opozycja zrozumiała lekcję. Znaczna część społeczeństwa, która czuła się przegraną w sensie ekonomicznym została zagospodarowana przez dosyć wąską grupę inteligencji (?!), która czuła się niedoceniona pod względem ambicjonalnym (Kaczyński, Ziobro, Przyłębska, Pawłowicz, Gowin, itd.). Ten tandem wygrał wybory. Na zasadzie my wam 500+, wy nam etaty i splendor. Oboje zysk z poniżania tzw. chamskiej hołoty (mord zdradzieckich, ogólnie gorszego sortu). Ubaw i rechot. Empirycznie należy uznać, że to działa. Drogi wyjścia są dwie (można iść obiema równocześnie). Raz, scementować społecznie opozycję. Dwa, zaproponować coś godnego uwagi elektoratowi obecnej władzy. Z tym cementowaniem idzie odgórnie słabo. Uważam, że poszczególni wyborcy intuicyjnie czują bardziej sprawę, natomiast ta energia jest rozpraszana przez partykularne interesy poszczególnych działaczy partyjnych. W drugim przypadku pytanie do jakiej części się kierować. Jak do elektoratu ekonomicznego, to proponuję wyraźny sygnał pretendentów do fotela prezydenckiego, że 500+ i emerytury zostaną. Dorzuciłbym ściślejszą kontrolę rynku pracy w celu likwidacji patologii czarnej strefy. Czyli mówić zwyczajnie – nie ma kasy pod stołem i na kreskę. Jest pomoc państwa. W stosunku do tej wąskiej grupy aparatczyków sprawa trudniejsza. No cóż, trzeba wpuścić na salony. Wiem, ciśnienie skacze. Ale tak wynika z zapisów historii. Plemię brutalniejsze, lecz na podobnym poziomie technologii i organizacji zawsze wygrywa, lecz z czasem przejmuje kulturę podbitych. Przykro mi.
@lalecznik:
Nie sądzę by chodziło o „poszkodowanych ekonomicznie”. Raczej symbolicznie. Ani nie przeceniał bym „odrzucenia”. Kaczyński lepi z tego, co ma pod ręką. Nie wiem jakich ma doradców społecznych, bo połączenie tego to dobra, fachowa robota, a w innych dziedzinach nie widać fachowców obok Kaczyńskiego. To zresztą wielki plus dla Ordo Iuris, które ma fachowców i może ich sprzedać każdemu diabłu, za realizację swojej ideologii.
Z cementowaniem intuicyjnie się zgodzę, ale mam wrażenie, że jest wśród całej opozycji sporo nadwrażliwości i szukania wszędzie wroga i zdrajcy. To zresztą może i typowe dla przegrywających… Prawica była taka sama wcale nie tak dawno.
Co do programu ekonomicznego, to generalnie jest nieźle. Tu władze PO (o Lewicy nie wspominając, bo jej tu w ogóle bliżej) przyjęły, że 500+ zostaje, że nie będzie szybkiego i od siekiery podnoszenia wieku emerytalnego. Jest jedno „ale” — to nieszczęsne 500+, determinacją do wprowadzenia którego, PiS wywalczył sobie wiarygodność u ludzi. Wiem, że wiele innych rzeczy prospołecznych zawalił, że wcale taki nie jest, co widać w wielu decyzjach i słowach. Ale że obie strony to 500+ rozreklamowały, że za dużo było krzyku, że się nie da; to jego wprowadzenie jest wielkim, przekonującym argumentem dla mas społecznych, że PiS jest po ich stronie. I że wszelcy jego krytycy są przeciwko nim. Nie wiem, jak to odkręcić, bo to poczucie wiarygodności większe od rozczarowania setkami afer…
a czy pan Morawiecki nie obraził przy okazji mężczyzn? mój mąż się np. oburzyl na te słowa…
Brutalizacja języka niestety postępuje…A ponieważ przykład spływa na nas z góry poniekąd wymusza na nas polaryzację (oczywiście działa też sprzężenie zwrotne), opowiedzenie się za kim jesteśmy w tych zapasach rynsztokowych. Chciałbym wszakże zachęcić wszystkich do pozostania poza zasięgiem błota. Tak, policzkują mnie „mordy zdradzieckie”, „antypolacy” etc. Ale również boli gdy kibice gwiżdżą na premierkę Szydło, czy na PADa choć zupełnie nie są oni z mojej narracji o Polsce. Nie pamiętam czy to zaczęło się (dopiero?) za A.Leppera; może wcześniej. Faktem jest, że się sprzedaje więc ląduje w menu. Sam się trochę wstydzę, że „podoba mi się” millerowski cytat z Tuwima ([..]Próżnoś riposty się spodziewał, Nie dam Ci prztyczka ani klapsa[…]) choć chyba jednak nie powinien być zastosowany w sejmie.
Marzy mi się dyskurs ostry ale w inteligentny sposób n.p. Johna Bercowa (słynny Mr Order), który odesłał krewkich adwersarzy na lekcję jogi (jeśli ktoś z Państwa obeznany jest z angielskim proszę o piękne_a_nie_wierne przetłumaczenie o co chodziło) albo milczenie…
Justin Trudeau zastosował ostatnio tą „opcję atomową” – czasami milczenie krzyczy bardziej niż jakiekolwiek słowa.
Wandalizm jest czymś złym. Tu nie ma wątpliwości.
Ale czy pomnik i nazwa ulicy dla handlarza niewolnikami jest czymś właściwym?
Czy przyzwoitość musi przegrywać z „tradycją”?
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,26011484,tlum-protestujacych-w-bristolu-obalil-pomnik-handlarza-niewolnikow.html#a=350&c=160&s=BoxNewsLink
„Kogo PB chce ukarać, temu najpierw rozum odbiera”
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,26011274,rydzyk-broni-oskarzanego-o-tuszowanie-pedofilii-janiaka-nie.html#a=63&c=160&s=BoxNewsLink
Czyżby zbliżał się koniec … ?
Pan „pełna kultura” Kaczyński w czasie ważnego wystąpienia posłanki opozycji, idzie sobie na plotki do ław rządowych, odwracając się odwrotną stroną (tzw dudą). Dzieci wychowywane przez nadopiekuńcze matki tak mają. Wszystko im wolno i nie można ich krytykować, bo wtedy jest się chamską hołotą.
Morawiecki brutalny, ordynarny, prostacki język uznaje za męski. Terlecki popiera, pani Emilewicz nie słyszy a pod CSW przed koncertem „barda wolności” agitują za Dudą i biją dziennikarzy. Wot, kulturnyj narod.
@PAK4
7 czerwca o godz. 17:03
Bardzo celna obserwacja co do motywacji naszego Pinokia. Suweren chyba jeszcze nie zrozumiał, że Mateuszek zorganizował mu Wielkie Ogólnonarodowe (bo teraz wszystko jest narodowe) Obniżanie Zarobków ,,20% -” pod nazwą ,,tarcza 4.0″.
W mojej okolicy prawie każda firma – niezależnie jak przędąc skorzystała z tej opcji. Odrasta zwierzęcy wyzysk jak za największych sukcesów transformacji…
Zajmowanie się zachowaniami Szeregowego Posła Poza Wszelkim Trybem jest bezcelowe. Ani on nie przyjmie żadnych uwag do siebie, ani nie przemówi to do jego wyborców. Czas na zajęcie jego słowami był przed 2015r gdy podczas miesiączek pluł, pomawiał i łgał. Wtedy prokuratura powinna powiedzieć ,,sprawdzam” tym wszystkim kłamcom posmoleńskim
Wiemy, że jest to narcyz bez ,,typowo męskich przymiotów”. Brakuje mu i odwagi cywilnej jak i tej zwykłej. Nie darmo wydahr miliony na swoją ochronę. Kłamanie ma we krwi, podobnie jak wrzask ,,mamo ale oni mnie biją”, tchórzliwie chowa się za plecami substytutów dostatecznie głupich, zakochanych w sobie lub zwyczajnie chciwych by nadstawiać karku za swojego pana. Ot, szambo…Ale jak widać Suweren to lubi.
@Jagoda
8 czerwca o godz. 10:17
Chyba dziś założyłaś rano różowe okulary Jagodo. Nie takie ,,ujadające kundelki”, że pozwolę sobie użyć poetyki użytej przez pewnego ,,otwartego” biskupa ta korporacja przeżywała. Kundelki się wyszczekają o karawana (polityczno-FINANSOWA) pojedzie dalej.
@Jagoda Dziękuję za ten tekst Młynarskiego
Chciałbym też nieco obronić cześć nieboszczyka Leppera: to był PROSTY chłop, który PROSTACKIMI metodami upominał się o krzywde PROSTYCH ludzi. Nie to co Mateuszek czy ,,żoliborski inteligent”, że o PROFESOR Pawłowicz nie wspomnę. Jednym słowem cały legion wykształciuchów, którzy z chamstwem zarabiają na chleb. Trudno mieć pretensje do prostaka o jego prostactwo, za to jak najbardziej źle to wyglada w ustach osoby wykształconej.
Pis ośmieliło lumpiarstwo. I je promuje. Tak jest najprościej – wyzwać, obrazić,poniżyć. Trudniej dyskutować na argumenty, zwłaszcza jeśli ich się nie ma. Rozum i przyzwoitość przegrywają z prostactwem i buractwem. Ale skoro minister kultury nie potrafi przebrnąć przez książkę noblistki, posłanka do parlamentu EU twierdzi że zna angielski, ale tak z pamięci to nie powie, prezes TVP lansuje disco polo, niszczy się stację radiową z powodu piosenki, przejmuje muzea bo mają pokazywać naszą wizję(sic!) albo lansować upadłego kabareciarza, to niestety brniemy w ślepy zaułek. Wygrana Dudy to dalsze utrwalenie katastrofalnej wizji kraju króla Ubu. (Gliński z Suskim i tak nie zajarzą).
Slawczan
8 czerwca o godz. 11:20
„różowe okulary”, powiadasz?
Wczoraj w telewizorze ksiądz profesor Andrzej Kobyliński zapewniał, a’propos „krzywdy” Janiaka, że polski krk czeka powtórka z Irlandii.
Okulary, nie okulary, różowe, nie różowe, ale „niezbadane są wyroki boskie” 😉
Sceptyczny
8 czerwca o godz. 11:40
🙂
Slawczan
8 czerwca o godz. 11:40
Chciałbym też nieco obronić cześć nieboszczyka Leppera: to był PROSTY chłop, który PROSTACKIMI metodami upominał się o krzywde PROSTYCH ludzi
Czytam właśnie:
https://www.znak.com.pl/ksiazka/gniew-tomasz-markiewka-171717
Autor obserwował blokady Leppera z pozycji wiejskiego dziecka.
Gniew jest emocją, wokół której narosło wiele nieporozumień.
Wygląda na to, że Trzaskowski dobrze wykorzystuję tę ważną emocję. Oby tak dalej.
@Slawczan:
@Morawiecki:
nie znam go osobiście, więc trudno mówić o obserwacjach. Znam słynną rozmowę z „miską ryżu”, co sobie składam ze znajomymi o podobnych fascynacjach (co ciekawe, mocno propisowskich — niechęć do godziwych zarobków pracownika może iść w parze z sympatią dla polityki społecznej i 500+…), które w sumie sprowadzają się do wiary w siłę autorytaryzmu.
@Lepper:
nie wiem jak go oceniać. Był chamem, który wygadywał straszne rzeczy, ale też, co widać zwłaszcza na tle PiSu, czy Konfederacji, próbował problemy racjonalizować i znajdować dla nich rozwiązania.
Przeczytałam właśnie ponownie „Dżumę” Alberta Camus’a.
Uderzyła mnie zbieżność jego wniosków na temat tego jak można odnieść zwycięstwo nad zarazą z Mową Noblowską Olgi Tokarczuk.
Kluczem jest czułość.
Pytanie jak zachować czułość , kiedy „zginął przepis na terpentynę”?
Chyba tylko „robiąc swoje”
https://www.youtube.com/watch?v=pV2ojAEPd1U
…Róbmy swoje!
Bo jeżeli ciut się chce
Drobiazgów parę się uchowa
Kultura, sztuka, wolność słowa …
…Niejedną jeszcze paranoję
Przetrzymać przyjdzie robiąc swoje!
Kochani róbmy swoje!
Róbmy swoje!
Żeby było na co
Żeby było na co
Żeby było na co wyjść!
@PAk
Serio, nie wie pan, jak go oceniać? Racjonalizował podczas wypraw na Białoruś i Ukrainę, gdzie kręcił Bóg wie z kim jakieś dziwne lody? Nie chodzi o to, że był litym chamem, tylko o to, kto jego rękami majstrował przy polskiej polityce.
..MY tzw. gorszy sort nie możemy sobie pozwolić ujawnić naszą męskość bo zaraz puka do nas wysłannik Ziobry i delikatnie przypomina kto tu coś może ( 10 tys kary ) ale ja jestem ryzykant i powiem ,,jest pan panie Morawiecki najgorszym premierem od czasu kamienia łupanego ,,
Wczoraj w LOŻY znów był Pan dobry, najlepszy. Tylko dlaczego aż trudno czytać np. to co czasem Pan pisze. Po co tak wciskać Adamowicza jak gdyby miał zginąć z winy chamstwa PIS? Bronię ich ze zwykłej przyzwoitości. Nie pogodzę się z pogardą i nienawiścią sączącą się z tego i wielu innych blogów, ze strony głupców uważających się za orłów intelektu. Coś mi się zdaje, że już nie mamy elity intelektualistów a mamy elity „chamistów”.
Podtrzymuję /mimo wielu zastrzeżeń/ swój wpis sprzed kilku lat, że Morawiecki jest pierwszym premierem który ma wizję. Tylko wiara, że w przyszłości będzie lepiej daje radość życia i taką wiarę powinien dawać chociaż premier.
Niestety zewsząd słyszę kpiny, pogardę, widzę chęć niszczenia wszystkiego przez szaleńców z opozycji siedzących na gałęzi drzewa mądrości. Tylko dlaczego podcinają gałąź na której siedzą?
@60vito
8 czerwca o godz. 10:35
W „mojej” Australi tez mozna uslyszec slowo na F – ale nie za czesto
ale w mojej ojczyznie co drugie slowo jest k… , taka kultura wynisiona z domu, podworka i ulicy – totez podziwiac nalezy naczalnia kaczarenko sprowokowanego – wedlug slow krzywoustego – ze przed i po mordach zdradzieckich nie rzuci pare slow na h… i ku…. widac taka kultura doktora prawa.
@Rysszc
dziękuję. Trudno zrozumieć, że pan nie widzi związku między pisowskim hejtem na prezydenta Gdańska a jego zabójstwem. I że szaleństwo widzi pan wśród opozycji, a nie dostrzega go w obozie władzy. Tak, rola premiera polega między innymi na jednoczeniu społeczeństwa, ale właśnie tej roli Morawiecki nie spełnia. Tak samo jak Duda czy Kaczyński. Ich polityka wręcz wyrasta z dążenia do pogłębiania, a nie usuwania konfliktów między władzą a różnymi grupami społecznymi i zawodowymi. Jednoczą swój elektorat, antagonizując tę część społeczeństwa, która tej polityki nie chce i ma po temu słuszne powody.
Adam Szostkiewicz
8 czerwca o godz. 13:34
Podzielam Pańską opinię na temat Leppera.
Ale, mimo wszystko, większą grozą napawają mnie wykształcone, elokwentne, dobrze ubrane młode wilczki pisowskie.
Gdybym musiała iść na kawę z Renatą Beger lub Jadwigą Emilewicz, to raczej wybrałabym tę pierwszą.
Adam Szostkiewicz
8 czerwca o godz. 16:08
100/100
Po 40 -tu latach obserwacji Kaczyńskich nie wytrzymuję i piszę. Miałem i mam mieszane uczucia na ich temat z prostego powodu. Nie znam i nigdy nie miałem okazji poznać ich prywatnie ale to co zrobili? Budzi podziw. Bo nie jest sztuką stać na postumencie i krzyczeć ale sztuką jest tak prowadzić politykę by osiągać zaplanowany cel. A braku skuteczności nie potrafili im zarzucić nawet bardzo znani dziennikarze Polityki.
Mam odruch wstrętu czytając ataki „przekonanych” bo wtedy widzę tłum linczujących kamieniami – inni też to robią. Nie cierpię bezrefleksyjnych ataków. A tym razem dotyczy to tzw. chamskich odruchów Kaczyńskiego w Sejmie.
Widzę Go inaczej niż chór nienawistników z kamieniami w rękach.
Kto normalny po kilku godzinach podtykania pod oczy telefonów z drwiącym poleceniem „Zadzwoń do brata’, w chwili potwornego zmęczenia zareagował by inaczej?
Dlaczego nie napisał Pan nic w jego obronie? Przyzwoitość? Było kiedyś coś takiego.
Podziwiam Kaczyńskiego za wytrwałość i nie potrafię sobie wyobrazić skąd bierze siły
na pchanie swojej wizji rozwoju Polski przez tłum chamów. Tak, to jest tłum chamów którzy tylko przez chamstwo publiczne widzą swoją szansę na trwanie publiczne.
Niestety lud jest „ciemny” i głosuje na znanych. A cham wie, że chamstwo dobrze reklamuje bo chamstwo jest powielane przez wszystkie przekaziory. Po jakimś czasie każdy pamięta doskonale nazwisko etatowego chama ale w chwili oddawania głosu w wyborach? Staje lub siada z długopisem w ręce, w stresie powagi sytuacji i ma zagłosować. Nazwisk jest trzydzieści a w głowie najlepiej utkwiło nazwisko tysiąc razy powtarzane, nazwisko wielokroć powtarzane bo chama atakującego i trzeba było się bronić. Kto z „prostego ludu wyborczego” pamięta, ze to cham, że ten jeden zapamiętany to cham. Presja chwili. O ten jest dobry! Ale dlaczego? Nie teraz rozstrzygać, na niego zagłosuję.
SPRAWDZA SIĘ. Taki aż mądry nie jestem. Tego nie wymyśliłem, z tym się spotkałem a chamy o tym wiedzą, że się sprawdza.
Chamy są we wszystkich partiach. Tylko problem która szybciej i zręczniej zareaguje. Kiedyś był cham etatowy, pewnie wrócił do produkcji alkoholi bo już był zbyt wyrazisty i skutki chamstwa szkodziły własnej grupie. Teraz PIS ma kilku którzy tracą kontrolę i zbyt pewni siebie szkodzą własnej grupie.
Tylko dziwię się ambitnym komentatorom, że łykają nadal chamskie odzywki i gotują własną zupę wrzucając to mięso.
Tekst z forum GW : Niezależnie od słabości całej polskiej klasy politycznej, kariera Jarosława Kaczyńskiego wydaje się absurdalna. Co w nim widzą jego fani? Uczciwość – odpada. Charyzma – bez żartów. Porywająca wizja – totalny brak. Uroda i urok osobisty – wręcz przeciwnie. Wiedza i imponujące horyzonty – jak u Dyzmy. Aureola świętego – raczej czapka gorejąca na złodzieju. Do tego wszystkiego cham i szuja zbierająca haki na własne otoczenie. Teoretycznie facet jest bez szans, ale to on wygrał trzykrotnie wybory do Sejmu, co nie udało się żadnemu innemu politykowi przez ostatnie 30 lat. Widocznie dokładnie na takiego wodza zasługuje nasz naród….
@rysscz
Morawiecki ma wizję? Póki co ma ku.wizję szerzącą steki jego kłamstw i ukryte miliony na koncie żony. Taki to wizjoner.
@rysszs
Błagam, chamy są we wszystkich partiach i społeczeństwie, ale tu chodzi o chamstwo szczególne: ludzi władzy. W szczególności ich liderów. Nie chodzi o socjologię, tylko politykę realną. Proszę posłuchać innych, tu ich postów nie brakuje.
rysszc
8 czerwca o godz. 16:19
Taki aż mądry nie jestem
Proponuje na tym poprzestać.
Nie ma tu amatorów na laurki i ołtarzyki dla kaczelnika.
Spróbuj gdzie indziej skoro musisz.
rysszc
8 czerwca o godz. 15:18
… Morawiecki jest pierwszym premierem który ma wizję …
Kilka lat temu prezydent Bronisław Komorowski cytując kanclerza Helmuta Schmidta powiedział, że jak ktoś ma wizję to powinien iść do lekarza. Ten bon mot niemieckiego kanclerza (Wer Visionen hat, sollte zum Arzt gehen) nic nie stracił na aktualności tym bardziej w sytuacji, w której wizje pana premiera rozpoczynają się i kończą na tabelkach Excela z milionami elektryków na polskich drogach czy całymi flotyllami polskch promów.
rysszc
8 czerwca o godz. 15:18
rysszc
8 czerwca o godz. 16:19
chory, chorszy, trup…
– nawóz historii.
@rysszs 16:19
Podziw dla skuteczności? Przepraszam ale skuteczności w czym?
Może z punktu widzenia obsesyjnego politologa da się tą tezę uratować: oto partia rządząca działa pod dyktando, mówi jednolitym przekazem dnia, media (kiedyś) publiczne rozwałkują to na papkę dla ciemnego ludu, przełożą dla kontrastu krwistym paskiem i wypuszczą w Polskę.
Z punktu widzenia wyborcy (oby) już powoli nie! 500+ nie zbilansuje tej całej demolki państwa; cofnięcia nas – nie wiem – o 20 lat, 30?
A język jest tu tylko takim papierkiem lakmusowym…Miało być prawo i sprawiedliwie – wyszło pH 1.5 albo mniej; oblewamy wszystko kwasem…
rysszc
8 czerwca o godz. 16:19
Po 40 -tu latach obserwacji Kaczyńskich…
W jakim charakterze, jeśli można wiedzieć, prowadziłeś obserwację K. w latach 70.?
Jagoda
8 czerwca o godz. 20:44
Tajniaka SB.
Jagoda 20:44
W latach siedemdziesiątych Kaczyńskich mogłem obserwować w kinie. Ich działalność publiczną znamy od 40. lat. Zdaje mi się, że 40 lat temu był rok 1980. W latach siedemdziesiątych, może to był 1975 rok? albo 1976? – już przygotowywano zmiany ustroju gospodarczego w Polsce. Wyszło niewiele inaczej. Zwyczajnie, jeszcze korzystniej dla przygotowujących. Ale zmiany polityczne i gospodarcze to tak samo jak zmiana pogody. Trudno jest przewidzieć do przodu, czasem jednak się udaje z małą korektą. W efekcie tak bardzo irytuje mnie jak ktoś wie „na pewno”. Zdaje mi się, że Pani należy do wiedzących na pewno. Nie mam do nikogo pretensji, że żyje i korzysta z sytuacji by żyć lepiej – odwieczne prawo przyrody. Jednak zasady współżycia społecznego wymagają by oskarżać tylko wtedy gdy prawdę zna się nie tylko „ze słyszenia”.
nie rozumiem szczerze działań morawieckiego… zarażenia chociażby rosną, a z górnictwem nic wcześniej pis nie zrobił, to nie jest odpowiedzialne. on nie jest ani skuteczny ani powazny.
Interesujący wywiad z prof. Maciejem Gutowskim:
(…)
Wybory odbędą się 28 czerwca. Czy możliwe jest, aby były w jako takiej zgodzie z zasadami demokratycznego głosowania?
Szef PKW mówił, że przy 100 proc. zaangażowaniu powinno się udać.
– To może mosty zaczniemy tak budować? Powinien się nie zawalić…
Co tu powiedzieć więcej, albo podchodzimy do tego poważnie, albo nie.
Nie realizujemy dziś konstytucyjnego scenariusza, bo został on zniszczony przez polityczną zachłanność. Dziś nikt już nie jest w stanie wrócić do niego, bo trzeba by czekać na koniec kadencji prezydenta albo on sam musiałby ustąpić.
A każdy wie, że to nie jest dobry scenariusz. Tyle że nie ma już dziś dobrego.
Dlatego chce się zrobić z PKW protezę i przeprowadzić hybrydowe wybory.
Jeszcze niedawno było dobre wyjście – stan klęski żywiołowej – ale rząd nie chciał z niego skorzystać. Dziś już na to za późno, bo wystarczy spojrzeć, co dzieje się na ulicach; zakażeń więcej niż w marcu, ale wszyscy biegają bez masek.
Rząd wie, że dłużej tego nie wytrzymamy, więc zdecydował się na odmrożenie.
W efekcie Grecja otwiera granice dla innych, ale nie dla nas, bo widzi, co się tu dzieje.
Zresztą taka jest prawda stworzyliśmy sami ten bałagan i ponosimy dziś tego konsekwencje.
Oczywiste jest to, że odpowiada za to ten kto ma narzędzia, czyli rząd.
(…)
https://wiadomo.co/prof-maciej-gutowski-sad-najwyzszy-zagral-w-gre-politykow/
@rysszc
8 czerwca o godz. 16:19
„Po 40 -tu latach obserwacji Kaczyńskich nie wytrzymuję i piszę. Miałem i mam mieszane uczucia na ich temat z prostego powodu. Nie znam i nigdy nie miałem okazji poznać ich prywatnie ale to co zrobili? Budzi podziw. Bo nie jest sztuką stać na postumencie i krzyczeć ale sztuką jest tak prowadzić politykę by osiągać zaplanowany cel.”
Pan raczy żartować. Polityka jako hasło wyjęte ze słownika niesie ze sobą wprawdzie mniej więcej zbliżony do przywołanego przez Pana sens (tu fragment z definicji PWN:
„polityka, pojęcie należące współcześnie do języka potocznego, występujące także w dyskursie publicznym oraz w naukach społecznych; w rozumieniu potocznym polityka oznacza: umiejętność sprawowania władzy publicznej; działania rządu; zdolność mobilizowania członków zbiorowości do wspólnego wysiłku na rzecz celów społecznych i zyskiwania ich posłuchu dla decyzji władzy; umiejętność skutecznej realizacji wyznaczonych celów społecznych w podzielonym, zróżnicowanym społeczeństwie”). Jednak zapomina Pan – podobnie zresztą jak „wielki” polityk JK – że nie chodzi o hasło, ale ludzi, którzy w tej polityce biorą udział (SPOŁECZEŃSTWO), są przez nią dotknięci, czasem bardzo boleśnie, zapomniani, rugowani. No a, niestety, Szanowny Panie, jako żyjąca w Polsce Polka grubo po czterdziestce muszę Panu oznajmić, że polityka prowadzona przez JK mnie akurat bardzo dotyka. I jest to zły dotyk. Zresztą prowadzenie polityki tak, by osiągnąć zaplanowany cel, jak był Pan łaskaw to ująć, dźwięczy i brzęczy w uszach tym z nas, którzy choć trochę orientują się w historii. Skutecznych polityków było bowiem w samym XX w., by nie uciekać zbyt daleko w dzieje, wielu. Powiedziałabym nawet, że zbyt wielu. Ich skuteczność skończyła się jedną z największych katastrof w historii nowożytnej. A i, nie, nie mam intencji porównywania JK z tymi politykami, a tylko chciałam wskazać na grząskość idei skuteczności w polityce. Oraz na to, że sama (a jest nas w społeczeństwie, proszę dać wiarę, więcej) czuję się dotknięta z powodu polityki prowadzonej przez JK, stawianego najwyraźniej tu przez Pana na piedestale. Czego zupełnie, muszę przyznać, nie rozumiem, ponieważ z Pana postów wnioskuję, że potrafi Pan myśleć.
Jan Śpiewak pomógł Dudzie w 2015 i znowu jest w akcji.
Nie rozumiem pytania o „program” Trzaskowskiego. Konstytucja chyba jasno to opisuje.
W PiS-ie panuje przekonanie, iż wielce skutecznym sposobem rządzenia jest metoda ” na prostego człowieka”. Ten, wydawałoby się skompromitowany i zgrany numer, pamiętam z czasów pracy w PGR. Owo padanie plackiem przed chłopem z widłami, obśmiewali Gombrowicz z Mrozkiem – i co z tego. W prostactwie nie ma wartości, zniżanie się do prostactwa jest objawem słabości, wynika z kompleksów inteligencji w pierwszym pokoleniu. Jeżeli jesteś prosty, to się swoim prostactwem nie chwal, poucz się, umyj i skomplikuj. Przypisywanych panu K. dobrych manier nie dostrzegam, podobno ich wyrazem ma być wyrywanie w łokciu damskich rąk i obślinianie dłoni,ale jaki pan taki kram.
W punkt powiedziane przez Panie. Do prezydenta nalezy troska o to by w swoim kraju wazyscy obywatele byli u siebie a POLSKA miała należyte miejsce w UNI no i żebyśmy się nie musieli wstydzić przez tegoz prezydenta.
Myślę, że RT to nam zapewni bo to madry i doswiadczony czlowiek.
Oby szczęście było po jego stronie bo jest rozumny a taki jest nam wszystkim potrzebny w tym dramatycznym ze wszech miar momencie♀️
„Nie, „chamska hołota” to nie są słowa „męskie”, tylko obraźliwe. A nazywanie publicznie, z ław rządowych, na sali obrad Sejmu Rzeczypospolitej, podczas debaty parlamentarnej, rywali politycznych hołotą jest obrazą tak nazwanych i przecież demokratycznie wybranych posłów, no i tych wyborców, którzy na nich głosowali: durnie, wybraliście hołotę. Jest zatem obrazą samej demokracji parlamentarnej.”
Panie Redaktorze, bardzo dobrze Pan dostrzegł to, co partia PiS nigdy nie dostrzeże. Uważam że obecnie gra toczy się o to, czy w Polsce nami dalej będą rządzić durnie (którzy wciąż obrażają takich jak ja), czy przyjdzie opamiętanie społeczne i zniesie tych durni ze sceny politycznej. Jeżeli wygra w nadchodzących wyborach Duda to mam uzasadnione podejrzenie, że społeczeństwo polskie zasługuje na durni.
Zbliżające wybory pokażą mi, jakie jest społeczeństwo polskie i na co zasługuje – na durni, czy na demokrację. Gołym okiem widać że ci durnie rozwalają polską demokrację, a społeczeństwo polskie zachowuje się tak, jakby im rozum odebrano.
Stawiajcie na Trzaskowskiego w nadchodzących wyborach!
@Jagoda
9 czerwca o godz. 9:25
Droga Jagodo nie byłoby ,,sprawy Śpiewaka” gdyby nie patologia zwana reprywatyzacją. Gdyby nie bezmiar niegodziwości, podłości, wyuczonej bezradności organów władzy państwowej i adwokatów-przedstawicieli studwudziestoletnich klientów.
Raczej zwróć uwagę ns europosła NieByleJakiego bo to on chciał ubić pianę na tej sprawie. Śpiewak wielu ludziom dał nadzieję na pomoc i ochronę ze strony państwa polskiego – zmusił je do pochylenia sie nad tymi patologiami. PiS zwyczajnie ,,wywiózł” się na tej krzywdzie ale co stało na przeszkodzie innym ugrupowaniom by tym się ,,pożywić”? Tym bardziej, że ów haniebny proceder trwał w najlepsze, także podczas ,,sławetnej” prezydentury nienoszczyka Kaczyńskiego.
Tak więc miej pretensje do ,,problemu” a nie do Śpiewaka, że się nim zajął.
Ps. Hańba Lewicy, że się tym nie zajęła choć Krytyka Polityczna o tym mówi od lat i temat zagospodarowali faszyści.
@Chandra Unyńska
9 czerwca o godz. 9:59
W punkt. 100/100
@Chandra Unyńska
Dodam tylko że wielkim durniem trzeba być żeby metodę „na prostego człowieka” stosować bez końca.
Koniec właśnie widzę tych, co stosują tą metodę.
Oszustwo „na wnuczka” też ma swój początek i koniec, tak też będzie z metodą „na prostego człowieka”.
Ten „prosty człowiek” w końcu się przebudzi i zobaczy jak jest kiwany, bo przecież ta metoda rozwala polskie społeczeństwo, też tego „prostego człowieka”.
@Slawczan
9 czerwca o godz. 11:52
Mądrze powiedziane.
Też jestem zdziwiony, że lewica tym problemem się nie zajęła. Ja to tak odbieram – lewicy w Polsce jeszcze nie ma. Jest tylko malowana, na wzór wymalowania – prawi i sprawiedliwi.
W Polsce jeszcze czeka dużo zmian faktycznych, a nie tych wymalowanych (mylnych).
Zobaczymy w jakim kierunku to pójdzie? Ten kierunek zależny też od nas samych, a nie tylko od wymalowanych polityków, którzy wciąż chcą coś ugrać na „prostym ludzie”.
W obecnym czasie najbezpieczniej jest zagłosować na RT i zobaczymy jaki będzie – czy z tych malowanych, czy rzeczywisty Rafał, ludzki?
@ Sławczan
Według mnie, jedynym kandydatem na zorganizowanie prawdziwej lewicy w Polsce widzę w tej roli prof. Jana Hartmana. Nigdy Czarzastego. Czarzasty to człowiek swojego interesu, a nie interesu społecznego.
Z gory przepraszam za brak polskich znakow…
@Autor:
Chodzilo mi o to, ze autentyczny ludowy gniew Lepper przerobil na walke o brukselskie doplaty. Mamy wladze, ktora postepuje odwrotnie — podsyca gniew i zamienia go w postulaty nieracjonalne.
A ze Lepper grzechow mial sporo… Dlatego tez pisze, ze nie wiem jak go oceniac i zwazyc jedno i drugie. Zapewne ocenialbym go surowiej, gdyby nie poczucie, ze zawsze w polskiej polityce wolno bylo mu mniej, co rodzi we mnie wewnetrzna potrzebe znalezienia jakiejs formy korekty tych ocen na plus.
@ryszc:
Kaczynski i wizja?
Ironizowalem tu z Kaczynskim, jako czytelnikiem Picketty’ego. Bo ja Picketty’ego przeczytalem. I jak patrze na to, co robi PiS u wladzy, to nie wyglada na to, by oni go tez czytali.
Tak samo czytalem Mazzucato, do ktorej polskiego wydania wstep pisal Morawiecki. Gdy potem widze, jak Morawiecki zabiera sie za rozne porty lotnicze, czy elektromobilnosc, to zbiera mnie smiech.
Ja nawet, jak pisalem wyzej, przypuszczam, ze Kaczynski chce dobrze i ma jakies tam cele. Problem polega na tym, ze nie ma kompetencji by nadzorowac ich wykonanie, z jednej strony; a z drugiej strony dazy do nieograniczonej wladzy gardzac wszystkimi dookola.
Raz, widac, ze to sie nie udaje. Ze wszyscy garniacy sie do wladzy karierowicze dawno juz wyplukali ewentualna wizje z tresci.
Ale tez dwa, sam nie wierze w samotnych geniuszy. Wierze w madrosc zbiorowa, w sile krytyki i dyskusji. Czlowiek z wizja powinien inspirowac, zeby byc skutecznym, a nie poganiac innych batem.
@Slawczan:
O ile troche bronie Leppera, bo gdzies wewnetrzne poczucie wskazuje, ze ma za malo obroncow; o tyle Spiewak dostal wymownych obroncow, ktorzy — przykro mi — ale nie przekonuja mnie.
Owszem, robil kiedys dobra robote. Ale ta sprawa pokazala, ze bardzo swobodnie traktuje prawde w dyskusji politycznej. Bo przeciez o to chodzi, ze w tym konkretnym oskarzeniu wszystko bylo naciagane. Rozumialbym to w jakims ferworze dyskusji, wiadomo, mozna sie zagalopowac. Ale po wyroku sadu upierac sie przy wlasnym klamstwie?
Ja bym powiedzial, ze jesli chce byc politykiem, to powinien szybko wydoroslec. Czyli, miedzy innymi, zaczac brac odpowiedzialnosc za wlasne slowa.
Od Leppera się zaczęło, ale nie od jego słów „skończył się Wersal”, a troszeczkę wcześniej. To właśnie Lepper wysypywał polskie zboże z wagonów kolejowych wdeptując ten polski chleb w błoto swoimi zabłoconymi gumiakami. Chyba nie znał polskiej tradycji zapisanej w wierszu Norwida napisanym na emigracji: „Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie, tęskno mi Panie.” Tego kraju już dawno nie ma, a po chlebie się depcze. Nie podnosi się Go z ziemi gdy kruszyna nam upadnie (ja podnoszę). Jarosław Kaczyński kontynuując dzieło podjęte przez Leppera depcze Polskę i Polaków w chamskiej, prostackiej nienawiści do wszystkiego co polskie obrzucając nas co rusz wyszukanymi obelgami: najgorszy sort, komuniści i złodzieje, zdradzieckie mordy, kanalie, zamordowaliście mi brata, chamska hołota. Jego nienawiść do Polski i do Polaków jest zajadła i niczym niepohamowana. Zadziwiające, jak wielu Polaków udało mu się zaangażować w swoje dzieło zniszczenia Polski i państwa polskiego we wszystkich dziedzinach. I to jeszcze pod górnolotnymi hasłami patriotycznymi.
@ lukipuki
Im dłużej żyję, tym bardziej przestaję rozumieć wieś i jej mieszkańców. Pamiętam honornych chłopów, dla których jałmużna w postaci 500+byłaby, jak splunięcie w twarz, ich synowie nie mają z tym żadnych problemów. Od kiedy Rydzyk przejął rząd dusz, kobiety w starszym wieku popadają w depresję. Kiedyś pracowały do późnej starości, na „pańskie choroby” nie było czasu, dziś patologiczny obraz świata kreuje Radyjo. Unijne dopłaty nie wspierają produkcji. Dużych producentów jest w gminie kilkunastu, z reguły dzierżawią, ziemię pozostałych właścicieli, biorących dopłaty. Wzrost cen po części wynika z faktu że władza traktuje dopłaty, jako kolejny bon socjalny zapewniający polityczne poparcie. Zwycięstwo prostactwa nad prostotą jest, aż nad to widoczne, ale cynicznej władzy i wyjałowionemu z wartości kościołowi ten układ odpowiada. Być może poraziła nas dynamika procesu, który na zachodzie trwał znacznie dłużej, a u nas feudalizm skończył się na dobre razem z PRL-em. Lepper pokazał Kaczyńskiemu kierunek, na zasadzie ” ja wam rzucam myśl, a wy go łapcie”, a ten poszedł na całość i w tym zaburzonym środowisku zdobył ogromne poparcie.
Slawczan
9 czerwca o godz. 11:52
Kwestia reprywatyzacji to jedno, a kwestia rozdętego ego J. Śpiewaka, które każe mu robić z siebie użytecznego idiotę pislamu, to drugie.
Co do samej reprywatyzacji to, moim zdaniem, źródło zła tkwi w komisji majątkowej, która dawała krk wszystko, czego zażądał.
W tej sytuacji należałoby postąpić wobec pozostałych podmiotów dokładnie tak samo. Gdyby tak zrobiono, to znaleźlibyśmy się sytuacji katastrofalnej.
Wpadliśmy w pułapkę, za którą należy przede wszystkim podziękować „Naszemu Ukochanemu Ojcu Świętemu JPII”.
Niestety, większość Polaków, niczym „straszni mieszczanie, nie widzi związków przyczynowo – skutkowych. Widząc wszystko oddzielnie.
Osobiście opowiadałam się za rozwiązaniem, które podpowiadał Ludwik Stomma, za pójściem drogą Francji po Rewolucji. Po ewentualne odszkodowania należy się zwrócić do HISTORII.
Nie zrobiono tego i mamy to co mamy.
lukipuki
9 czerwca o godz. 12:42
Liczyłeś ile razy Hartmann „organizował” już polską lewicę?
Co się zabrał za tę robotę, to natychmiast się wszystko waliło. Nie twierdzę, że to wyłącznie jego wina. Ale ma niebywałą zdolność do trafiania kulą w płot.
@Jagoda
Nie jest łatwo coś sensownego i rozsądnego w tym kraju zorganizować. Dla wielu Polaków lewica oznacza komunizm i chyba wiesz o tym.
Chyba też wiesz dlaczego partia PiS ma tak duże poparcie w Polsce?
W Polsce, niestety, dalej ma duży wpływ na Polaków KRK, który każdą budowę lewicy będzie niszczył od samego początku. Dla tej Instytucji katolickiej najlepiej jest gdy w tym kraju rządzą tacy jak Kaczyński – ludzie o wyraznej chorobie schizofrenii paranoidalnej, którzy nie potrafią prawidłowo dostrzegać świat rzeczywisty, a urojony.